PDA

Zobacz pełną wersję : Czy Wy też musicie sie odchudzać ?



Strony : [1] 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25

Anam
01-09-2004, 11:34
1 września to jakby nowy przedział życiowy, dziecko do kolejnej klasy więc pomyślałam że to dobry czas aby zrobić coś dla siebie, bo przez wakacje przybyło mi tych kilogramów i to nie mało :cry: . Napiszcie jakie diety stosujecie i na ile jesteście wytrwali, bo ja to już któryś raz z kolei zaczynam w tym roku (dieta szwedzka) i strasznie mi trudno jakoś :oops: , starzeję sie chyba...



ps. Tylko mi nie radźcie abym zajrzała na www.dieta.pl lub inne tego typu stronki.

mbz
01-09-2004, 14:31
Anam, wyslalam Ci wiadomosc na priv. :)

asiunia
01-09-2004, 18:19
no ja tez mialam dzis zaczac diete, ale nie wyszlo :oops: moze od jutra bedzie lepiej. na poczatke przydaloby sie z 4 kg! :)

anna99
02-09-2004, 07:33
Dwa lat temu odchudzałam sie preparatami Herbalife. W półtora miesiąca schudłam 8 kg. Przez rok był spokój, który mnie szybko uśpił. I zaczełam sobie dogadzać. A przy budowie to wiecie jak jest. W dodatku na stres ja reaguję ... otwarciem lodówki. Teraz ważę tyle samo albo i ciut wiecej niz przed dietą. Znowu mam zamiar sie odchudzać (muszę dojrzeć do decyzji) ale niestety herbalife jest drogie.
Anam - na czym polega dieta szwedzka? Próbowałaś już?

nnatasza
02-09-2004, 15:06
A ja jestem uparta i głupia oczywiście :wink: - po ciąży, gdy tylko przestałam karmić piersią odchudziłam się Meridią ..... wiem, wiem niezdrowe, szkodliwe i do tego drogie, ale po 45 dniach miałam 8 kilo mniej.... No i wreszcie czuję się naprwdę dobrze.
Teraz po prostu kontroluję siebie i wagę!

Anam
02-09-2004, 16:58
Aniu dietę szwedzka znajdziesz pod tym adresem
http://www.dieta.info.pl/dieta_szwedzka.htm
Stosowałam ją w ubiegłym roku i udało mi sie schudnąć 11 kg. Ponieważ od dziecka byłam "grubaskiem", uwielbiam słodycze i na stres podobnie jak u ciebie najlepsza pełna lodówka, był to mój wielki sukces. Niestety w ciagu roku nadrobiłam wszystko z powrotem. Próbowałam w tym roku juz róznych diet, które nie wymagają tylu wyrzeczeń co przy diecie szwedzkiej, ale niestety... :oops:
Powodzenia Ania.

Ps. Wczoraj wytrzymałam, w nocy strasznie chciało mi sie jeść, teraz piekielnie boli mnie głowa, ale tym razem musi sie udać. Trzymajcie kciuki.

Agnieszka1
03-09-2004, 10:52
Ja o najlepsza diete zapytalam pediatre mojego dziecka :D \Powiedziala -
najlepsza dieta - niech pani je to samo co jadla ale o polowe mniej :D
i do tego troche ruchu.
kupilam orbitrek zaczelam jest polowe mniej - po 2 miesiacach z 58 waga spadla mi do 54 czyli 4 kg.
Z taka waga czuje sie dobrze i latwo mi ja utrzymac.
A zgubienie 4 kg wcale nie bylo trudne :D


Aha dobra dieta tez jest urodzic dziecko - caly okres karmienia wygladalam jak patyk :D bo dziecko mnie wysysalo :D

ponury63
03-09-2004, 11:12
Ponoć, jeśli nadwaga nie jest wynikiem choroby, zasada jest prosta - ujemny bilans energetyczny. Czyli dostarczać mniej kalorii i stosować większy wysiłek. Ale organizm jest cwany, i na zmniejszenie ilości kalorii odpowiada oniżeniem poziomu przemiany materii - stąd efekt jojo po zakończeniu diety.
Mnóstwo zależy też od stylu jedzenia. Ja np. jem impulsywnie, reaguję niekontrolowanym jedzeniem np. na stres. Dlatego na pojemniku na chlebek i na lodówce umieściłem kartki z napisem "WODA !!" - rozcieńczone kwasy żołądkowe nie meczą tak bardzo, odsuwając uczucie głodu na dłuższy czas. Poza tym taka kartka to "szlaban" - moment na chwilę zastanowienia się.
Bez problemu jadam do 5, 6 razy dziennie, za to niewielkie porcje. Po jedzeniu, nawet kiedy mnie ssie, czekam - po około 5 minutach przychodzi uczucie sytości. Nie popijam w czasie posiłków - żeby nie pomagać w trawieniu.
Do tego kilka prostych wybiegów: kilkanaście lat temu zrezygnowałem całkowicie z cukru, kilka lat zajęło mi uniezależnienie od solenia potraw. Jajecznica z dwóch jaj wygląda na talerzu bardzo podobnie do tej z 3 jaj.. Kromka chleba zawsze może być cieńsza, a warstwa smarowidła taka ledwo zakrywająca dziurki w chlebie :wink: Obiad od lat jednodaniowy.
Teraz mam taki patent - ogórek przeciąć wzdłuż, i wcinać - to ma znikomą ilość kalorii.
Można wszystko, ino powoli.

Agnieszka1
03-09-2004, 11:59
Kiedys slyszalam wypowiedz pewnego dietetyka ktora bardzo mi sie spodobala, a mianowicie chodzilo o to ze:

Rezygnowanie z pewnych produktow jest nienormalne i niezgodne z natura. Czlowiek nie powinien zadreczac sie tym ze lubi slodycze ale nie bedzie jadl bo musi schudnac, poniewaz wtedy dziala to zle na psychike.
A psychika jest tak samo wazna jak sylwetka.Tak samo prawidlowe odzywianie sie jak i dbanie o psychiczny stan wplywa znaczaco na zdrowie.
Odmawiajac sobie czegos wiec tylko pozornie dbamy o zdrowie poniewaz cierpi nasz stan psychiczny.
Nalezy jesc wiec wszystko na co ma sie ochote lecz dobrze laczyc ze soba pewne produkty i jesc je w odpowiednich porcjach.

ponury63
03-09-2004, 15:14
Hehe, ależ ja kocham słodycze !! :D
Tylko nie puste kalorie cukrowe, a za to bardzo chętnie wetnę sobie czasem pół tabliczki czekolady - bo ma zbawienne składniki i ŚWIETNIE wpływa na nastrój. Cukierni też łatwo nie przepuszczam :oops: , ale staram się "słuchać siebie", nie jeść tego, czego ewidentnie nie chcę, no i zachować jako taki rozsądek. Jak potrzebuję szybko energii, zjadam łychę miodu lub rozpuszczam ją w herbacie z cytryną - pycha !
Co do soli - jest jej tyle w gotowych produktach, że poza soleniem koniecznym - ziemniaki, ryż etc. - nie dosalam już na talerzu.



A tak w ogóle - lepsze ciałko do przytulania niż wieszak na ubrania :D

Majka
03-09-2004, 16:49
tyle wyrzeczeń :( kawa bez cukru - nie da się, oczywiście, że sól to obowiązkowy dodatek, jak zjeść cukierki to od razu 20dkg :oops:
Pozostanę chyba przy swoich gabarytach. 8) :D

Teska
03-09-2004, 18:10
hmm....kiedys ciut wiecej wazyłam.....zjadałm 3 opakowania L Karnityny Plus.....i mi pomogło.....


teraz waze niecałe 50 kg i jest ok:):) jem wszystko ....wstyd powiedziec w ilosciach hurtowych :oops: :oops:

_ZBYCH_
03-09-2004, 18:52
hmm....kiedys ciut wiecej wazyłam.....zjadałm 3 opakowania L Karnityny Plus.....i mi pomogło.....

teraz waze niecałe 50 kg i jest ok:):) jem wszystko ....wstyd powiedziec w ilosciach hurtowych :oops: :oops:
Teska niecałe 50 kg :o, to tyle, co lepszy kurczak :lol:

Najlepsza dieta to dieta ŻP :D

Anam
03-09-2004, 19:12
L- karnityna bez ćwiczeń ni działa, a ja po całym dniu pracy na etacie , kilku umowach zleceniach a ostatnio jeszcze zachciało mi sie założyć własną działalność , przegryzam sobie snikersa, chałwę lub słodką bułeczkę, a koło 22 zasiadam do śniadanio-obiado-kolacji, która trwa ze 2 godziny z przerwami. Do tego mnóstwo stresu a na stres wiadomo najlepsze czekoladki. To wszystko sprawia że jestem "zdrową" kobietą.

ps. Wytrzymałam 3 dzień.

Anam
03-09-2004, 19:17
Mój mąż wczoraj stwierdził, że szkoda, że nie produkują specjalnych lodówek z wagami. Żeby otworzyć lodówkę najpierw stajesz na wagę, przekroczyłaś limit - lodówka sie nie otwiera. Co wy na to :lol:

nnatasza
03-09-2004, 21:11
Anam - pozdrowienia dla męża - pomysł super!!

Teska - dla zdrowia psychicznego reszty uczestników tego tematu powinnaś wykasować swój post z podaną wagą. :wink: :wink:
Z poważaniem NN :D

nnatasza
03-09-2004, 21:17
Jeżeli chodzi o złote myśli dietetyków :evil: i innych magików :evil: .
Kiedyś usłyszałam taki skrót dla najbardziej skutecznej diety cud ŻPM - czyli Żryj Połowę Mniej! :( Brutalne, ale pewnie prawdziwe .... muszę dodać, że stosuję tę dietę :(

_ZBYCH_
03-09-2004, 21:19
Jeżeli chodzi o złote myśli dietetyków :evil: i innych magików :evil: .
Kiedyś usłyszałam taki skrót dla najbardziej skutecznej diety cud ŻPM - czyli Żryj Połowę Mniej! :( Brutalne, ale pewnie prawdziwe .... muszę dodać, że stosuję tę dietę :(
O tym włanie pisałem wyżej :D

migota
04-09-2004, 09:23
Polecam czerwoną herbatkę 3-5 razy dziennie. Oczywiście bez cukru.
Efekt dopiero po kilku miesiacach ale bez jo-jo. :D

ara
04-09-2004, 19:38
Słuchajcie,ostatnio prasa donosi,że tuszą nie ma sie co przejmować!

Dotychczasowe teorie biorą w łeb. Większa liczba kilogramów nie oznacza podobno krótszego życia. Wazniejsza jest codzienna aktywność fizyczna, niż aptekarskie liczenie kalorii.
To dopiero rewelacje. :D
I co wy na to ?

niezły
04-09-2004, 19:42
A może podczas powrotu z imprezy (grila) w ramach spalania kalorii wysadzić żonę kilka km od domu Tylko co to za impreza jak musze wracać za kółkiem

Anam
04-09-2004, 21:22
Niezły napisał:


A może podczas powrotu z imprezy (grila) w ramach spalania kalorii wysadzić żonę kilka km od domu Tylko co to za impreza jak musze wracać za kółkiem

Kochanie, lodówkę z wagą Ci wybaczyłam ale za tego typu pomysły śpisz z psem w przedpokoju :evil:

Anam
05-09-2004, 08:38
Słuchajcie,ostatnio prasa donosi,że tuszą nie ma sie co przejmować!

Dotychczasowe teorie biorą w łeb. Większa liczba kilogramów nie oznacza podobno krótszego życia. Wazniejsza jest codzienna aktywność fizyczna, niż aptekarskie liczenie kalorii.
To dopiero rewelacje. :D
I co wy na to ?
Ara kogo chcesz pocieszyć mnie czy siebie?

ara
05-09-2004, 09:03
I jedną i drugą !! :lol:

A także z sympatii - pozostałych łasuchów !
pozdrawiam

Teska
05-09-2004, 19:36
Anam

ja jadłam tę karnuityne i naprawde nie cwiczyłam..przyznam sie tylko doe tego ze przez pierwszy miesiac jadłam tylko kalafior i fasolkę szparagowa:(:(

pozniej poszło juz samo:)

ori_noko
05-09-2004, 23:56
Teska ja twoją wagę miałam jako 12 -letnie niebożę... jak z czasem sie hm rozrosłam to okazało isę,ze każda dieta kończy sie anemią- nawet taka prowadzona pod kontrolą lekarza. Tak został ruch i tryb ŻP. Tylko w trakcie budowanie jeżdże sporo na rowerku , wiec apetyt mam wręcz konkursowy...i koło się zamyka. Może po budowie trochę powalczę z wagą....dziś wręcz kwitnę - zgroza....

Olka
06-09-2004, 12:59
a ja mam tak dużo kilosów, że nie wiem od czego zacząć

Może jakies odsysanko - szybko, prawie bezboleśnie tylko drogo, a przy budowie domu to chyba nie da rady.

Ach ciężkie życie. Tyle smakowitych rzeczy a tu się katować.


A tak w ogóle macie jakis przepis na ogórki kiszone (ale żeby były smaczne i twardziutkie)?


Pozdrawiam

ori_noko
06-09-2004, 16:34
Olka to odsysanie przeżyła moja przyjaciółka. Ubyło jej tak ze trzy rozmairy. Z tym,że juz nigdy by tego nie powtórzyła, cytuję"gdybym wiedziała jak potworny to będzie ból nigdy bym tego nie zrobiła...." I w dodatku pół roku chodzenia w specjalnych gaciach elastycznych wysokich po biust. Sińce , ból, bezradność i koszty nie ta ziemia- koszmar. Wracajmy do naszych bezbolesnych oponek. :wink:
A w Kuchni polskiej jest b.dobry przepis na ogórki juz kilka razy robiłam ...

Nina Mirgos
07-09-2004, 09:54
Mam lepszą radę na odchudzanie... a raczej na pilnowanie wagi :)

Można kupić wagę w funtach a nie w kilogramch...
Na takiej wadze ważyłabym około 120 funtów :) Od razu bym zaczęła linię trzymać z przerażenia :)


Przesyłam kalkulator :)
http://www.polishfishing.wcwi.net.pl/htmle/konwerter1.html

kroyena
07-09-2004, 10:51
A zzrzuciłem ze 15 jak przestrałem jesć kolacje i poźniejsze posiłki.
I po co się meczyć. Jabłuszko na kolację. :roll:


A po pół roku powrót do wagi. :lol:

Olka
07-09-2004, 12:54
cześć kroyena

Jak tam po urlopie?

I Ty masz problem (jak w tytule postu)?

Marbo
07-09-2004, 13:24
Mam lepszą radę na odchudzanie... a raczej na pilnowanie wagi :)

Można kupić wagę w funtach a nie w kilogramch...
Na takiej wadze ważyłabym około 120 funtów :) Od razu bym zaczęła linię trzymać z przerażenia :)


Przesyłam kalkulator :)
http://www.polishfishing.wcwi.net.pl/htmle/konwerter1.html


Widziałam raz przerażoną minę siostry, gdy zmierzyła swoją talię centymetrem krawieckim - który miał obcięte pierwsze dziesięć centymetrów (wynik zawyżony o 10 :wink: )


Chętnie poznałabym jakieś cudowne gimnastyki, nie bardzo forsujące :wink: , poprawiające linię tego co z przodu i tego co nieco z tyłu.

BK
07-09-2004, 13:37
Polecam spacery - po urodzeniu dzieci dużo z nimi spacerowałam, co za każdym razem pozwalało mi zejść z wagi o 25 kg
plus dieta, niezbędna dla matki karmącej, nie pozwalająca na tycie
reasumując - rodzenie dzieci to dobry sposób na kilogramy :D

kroyena
08-09-2004, 12:06
Problem jest na razie umiarkowany, ale że słód z chmielem wodę w mięśniu wiążą to i początki lustrzycy są, ale jak budowa ruszy to się znowu zrzuci, a potem znowu mięsień się odbuduje. :lol:
Gnaty ciężkie mam, to i z tabel o dużo więcej wystaje niżby figurka wskazywała. :roll:

kroyena
08-09-2004, 12:07
A i podobno dobra metoda to te druciki co to do upiększania na zęby się nakłada można ładnych parę kilo zrzucić. 8)

pattaya
09-09-2004, 15:41
Ale Wam zazdroszczę :wink:
Ja nie mogę przytyć!Przy 193cm ważę 85-88 kg i nic więcej.Jem co się da ,kiedy się da ,w każdych ilościach,piję piwo,wino.Fakt nie jem świństw-żadnych fast foodów,chipsów,orzeszków,paluszków,pizzy,coca-coli i innych gazowanych,marsów,snickersów.Obżeram się tym ,co żonka ugotuje (mistrzostwo świata!) :D

Magdzia
24-09-2004, 12:59
No i tyle pisania o dietach? Anam, jak Twoje wysiłki? Trwasz w postanowieniu?

Anam
24-09-2004, 17:00
Niestety :oops: wstyd sie przyznać, kilka dni rzeczywiście udało mi sie "popościc", a potem przyszły znowu stresy a na to to nie ma jak czekoladka...moze nastepnym razem sie uda :cry:

mww
24-09-2004, 17:40
Dużej nadwagi to nie miałam nigdy, ale był czas, że tak na oko (ze strachu przed prawdą się nie ważyłam) 5 kilo mi przybyło. Jem zwykle nie dużo, ale nieregularnie i byle jak, na odpowiednie diety nie mam czasu, a to odchudzaniu nie służy. Ćwiczę 3 razy w tygodniu aerobik, albo step albo różne inne (żeby wzmocnić osłabłą wolę, płacę za cały miesiąc z góry i wtedy skąpstwo nie pozwala mi się zbytnio obijać). Ze słodyczy tylko ciasta i tylko jak mi już ktoś pod nos podstawi - sama sobie nie dogadzam. A mimo to przytyłam te ok. 5 kilo i tyłam dalej! Nie mogłam sobie z tym poradzić, bo więcej ćwiczyć czasowo nie da rady, mniej jeść też nie, bo żołądek z głodu mnie bolał. Pomogła mi homeopatia. Myślę, że miałam jakiś feler w przemianie materii i teraz już jest widocznie (!) lepiej.
Polecam!!!

kroyena
27-09-2004, 07:01
Anam pewnię cię zainteresuje, że w świętach jest Święto Czekolady. :wink:

Magdzia
27-09-2004, 12:26
mww - a może coś więcej napiszesz? Tonący brzytwy się chwyta... A homeopatia chyba bezbolesna jest ;) Napisz cos, plisssss... :D

Magdzia
27-09-2004, 12:27
Niestety :oops: wstyd sie przyznać, kilka dni rzeczywiście udało mi sie "popościc", a potem przyszły znowu stresy a na to to nie ma jak czekoladka...moze nastepnym razem sie uda :cry:
Skąd ja to znam... Dlaczego w takich chwilach nie nachodzi ochota na sucharka, czy jabłko, tylko właśnie na czekoladę? :-?

ewusia
27-09-2004, 14:01
bo w czekoladzie jest serotonina czyli tzw hormon szczęścia :D Jesz i jest Ci dobrze :D A wracając do tematu to też szukam diety która pozwoliła by "małe co nieco" zrzucić :oops: Z wielu różnych najlepiej służyła mi polska wersja diety Diamondów. W dwa miesiące zgubiłam 11 kg. I tylko tyle wytrzymałam :evil:

mww
27-09-2004, 14:15
Napiszę, czemu nie. Tylko nie biorę odpowiedzialności i reklamacji nie przyjmuję. Zaznaczam, że jem mało czekolady, śladowe ilości wręcz... no i jednak ćwiczę.
Dwa lata temu bez konsultacji medycznych tylko sama z siebie (podobno tak nie wolno, ale zaszkodzić nie zaszkodzi, najwyżej nie pomoże) zaczęłam zażywać Dagomed nr 17. Teraz on już niestety podrożał, kosztuje ok. 15 zł i starcza na ok. tydzień. Zażywać należy pięć razy dziennie po pięć granulek przez ok. dwa miesiące. Efekt był bardzo!!! zadowalający.
Niestety po tych dwóch latach dobroczynne efekty kuracji zaczęły jakby zanikać, na dodatek pojawiły mi się różne zaburzenia trawienia czemu się osobiście nie dziwię bo odżywiam się nie zbyt zdrowo. Tu już postanowiłam zadziałać profesjonalnie i poszłam na wizytę do lekarza homeopaty. Dostałam całe mnóstwo różnych preparatów, dobranych do typu osobowości, charakteru schorzenia, a może i nawet typu urody. Jestem w trakcie kuracji, na wagę jeszcze nie weszłam, ale "na oko" to jestem zadowolona. Zaznaczam, że to nie jest kuracja odchudzająca tylko regulująca i "naprawiająca" procesy trawienia. Szczupłość pojawia się jakby przy okazji.
Życzę powodzenia i wytrwałości.
P.S. Moja mama schudła w 2 tyg. kilka kg biegając z trzeciego piętra co dwie godziny na dwór ze szczeniaczkiem za potrzebą (szczeniaczka potrzebą oczywiście).

kroyena
27-09-2004, 14:39
Polecam ostatni posiłek do 18, a potem to np. jabłuszko, albo jeszcze lepiej grapefrucika.
A jak już zleci parę kilo to silną wolę polecam.

Ps. Byłem dziś szzcęśliwy na 1 tabliczke. :wink:

sidney
27-09-2004, 14:48
Kroyena jak ty możesz wytrzymać jedząc ostatni posiłem po 18 (jabłuszek nie liczę), chyba bym zgłodu nie usnął :D u mnie ostatni posiłek to ok. 21 :D

Magdzia
27-09-2004, 15:48
Kroyena jak ty możesz wytrzymać jedząc ostatni posiłem po 18 (jabłuszek nie liczę), chyba bym zgłodu nie usnął :D u mnie ostatni posiłek to ok. 21 :D
U mnie pierwszy prawdziwy posiłek jest ok. 19, bo o tej godzinie jestem w domu :(
A ilości czekolady i innych słodkości wystarczyłyby do uszczęśliwienia połowy mieszkańców średniej wielkości miasta... :-?

sidney
27-09-2004, 16:02
Magdziu, a co ze śniadaniem :-?

mww
27-09-2004, 16:45
Magdzia, a próbowałaś chrom? Podobno hamuje apetyt na słodycze...

kroyena
28-09-2004, 07:37
Ja tylko napisałem, kiedy ostatni posiłek, jak paręnaście kilogramów zrzucić.
I o rozmarach szczęścia też coś pisałem. :lol:

Magdzia
28-09-2004, 08:12
Magdziu, a co ze śniadaniem :-?
Nie jem śniadania, jem w pracy kanapki (2 na cały dzień), ale ja mówię o prawdziwym, ciepłym posiłku.

Magdzia
28-09-2004, 08:14
Magdzia, a próbowałaś chrom? Podobno hamuje apetyt na słodycze...
Próbowałam. Nie hamuje. Próbowałam też L-karnitynę (ale nie chciało mi się ćwiczyć, więc nie działała), i różne takie wynalazki, ale naprawdę działa na mnie tylko metoda Montignaca. Ale niestety, za bardzo lubię słodycze :-? Niemniej jednak polecam.

nnatasza
29-09-2004, 18:54
Kurcze - dla mnie czekolada może nie istnieć, ale serek żółty lub pleśniowy...mniam! To mnie tuczy :-?

idkam
29-09-2004, 20:46
Cześć Wszystkim,

tak sobie czytam i czytam, podzielę się swoimi osiągnięciami...

Facet ...
Troszkę za dużo ważył ...
Mobilizowałem się długo, próbowałem diety tłuszczowej REWELACJA !!! ale po zakończeniu wróciłem z plusem 3kg ... Tą dietę trzeba stosować przez dłuuuugi okres, czy nawet całe życie (Atkinsa)

Po "przybraniu" powiedziałem MERIDIA !!!
Luks, recepta, kasa i tabletka za tabletką ... no i oczywiście dieta.
Niestety po 14 dniach musiałem odstawić tabletki ... skutki uboczne przestraszyły mnie (ciścnienie, złe samopoczucie, brak koncentracji a dużo jeżdzę).
Pozostałem przy diecie ... 2 pomidorki rano z pieczywkiem Wasa, Obiad i obiado kolacja pierś z grila i sałatki.
Są chwile słabości i pizza wejdzie, ale unikam węglowodanów i stosuję dietę MŻ (inicjały ??? tak i dobre rozwiązanie - mniej żreć)
Po 2 m-cach - 8 kg mniej, wspaniałe samopoczucie, stare ciuchy jak ulał, nowe za duże...
Tak utrzymam przez zimę i dam znaki.

JESTEM ZADOWOLONY.

Na wiosnę wróce do 14 tabletek Meridii

Trzymajcie kciuki

M

sidney
30-09-2004, 06:58
idkam, a do jakiej wagi doszedłeś żę stwierdziłeś żę musisz zaczać się odchudzać

kroyena
30-09-2004, 07:54
Zapraszam wszystkich dietetyków do herbaciarni":
http://murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=34101


PS. Tylko się nie pomylcie z kawiarnią ze względów wiadomych :wink: .

smartcat
30-09-2004, 08:54
A czy ktoś próbował kiedyś głodówek sokowych albo nawet na samej wodzie?

ziaba
30-09-2004, 08:56
No to na pohybel .
Od 5 dni bezwzględna bezwęglowodanowa dieta .
minus 1,5 kilo.
Kto da więcej ?

A może jakieś zawody co by dopingować się nawzajem ?
Qpom raźniej :D


Proponuję dystans 14 dni. ( na początek )

kroyena
30-09-2004, 08:57
ziaba, czy cię Bóg opuścił?
14 dni bez czekolady :o :o :o

ziaba
30-09-2004, 09:05
Ziabę nawiedziło oświecenie :D
A zresztą ze słodyczy to znam inne zamienniki ...wysoce zbijające kalorie.

Czy jak komuś ten tego obrosło to anihibi od sweet ?

Olka
30-09-2004, 09:47
jak przaczytałam co napisaliście do tej pory to..... się zrobiłam taka głodna, że wrąbałam pączka z kawusią :oops:


Dla mnie czekalada też może nie istnieć, chociaż potrzebuję jej bardzo mocno tylko raz w miesiącu (no wiecie babeczki, tak mi coś tam magnez czy cuś spada).

Ale za to pierogi, bułeczki, kopytka, pizza, naleśniki, sery żółte to ja bardzo bardzo lubię.

Meridię przerabiałam i źle reagowałam, a poza tym też jeżdżę często autkiem i nie czułam się bezpiecznie za kółkiem. No i ta cena ok. 300,- jest dla mnie zbyt wysoka. Taniej wyjdzie nic nie jeść. :)

Było też wiele innych paskudnych zupek, koktajli itp. no i co ... jojo .

Ach fajnie mi się schudło po ciąży jak nie jadłam paskudztw i karmiłam. + latałam na stepa. No ale teraz znowu przybyło.

Maluszek
30-09-2004, 09:50
Ziaba - ja już nie mam siły na odchudzanie :(

3 lata temu odchudzałam się z Weight Watchers (czyli jak Ziaba pisze w qpie raźniej i ma rację :D. Schudłam przez okres 5 miesięcy 18 kg :D Wtedy nie miałam problemów z przestrzeganiem zasad diety - teraz jest trochę gorzej :( i przybyło mi tu i ówdzie :( Ostatni posiłek jadłam o 18 i wcale potem nie byłam głodna. Dieta a tak naprawdę zmiana nawyków jedzeniowych tzn. je się dużo warzyw, owoców, mięcha (tylko gotowanego) - ogólnie najlepiej zrezygnować z potraw smażonych, słodyczy (ale można je jeść - oczywiście w małych ilościach) a przed jedzeniem koniecznie trzeba wypić szklankę wody - je się wtedy zdecydowanie mniej. Dopiero 2 lata po tej diecie zaczęło mi przybywać kilogramów a to przez budowę bo późno wracaliśmy do domu i późno się jadło, to jeździliśmy po knajpkach, żeby szybko coś zjeść. Jakby co to polecam tę dietę bo można stracić zbędne kilogramy jedząc co się lubi :D

kroyena
30-09-2004, 09:51
Kobitki jakieś dziwne w przeważającej większości jesteście.
Bierzecie takiego ładnego, piknego, smukłego.
Atawizmem go znaczy obiadek przewymiarowany co by gość nieawanturujący się był, kapcie pilocik, piwko, ciasteczko.
A potem jak już z niego gospodarza zrobicie (patrz dowcipy) to żal macie, że on już nie taki ładny, taki pikny i taki smukły.
A się cieszyć powinnyście bo z punktu widzenia strategicznego gości okopany został, nie wieje, ciepło jeść dają i z wrodzonego chłopom lenistwa raczej się z okopu nie wyniesie, no chyba, że logistyka zawodzić zacznie, albo łaczność częstotliwość nadawania podniesie. 8) :lol:

Magdzia
30-09-2004, 10:09
No to na pohybel .
Od 5 dni bezwzględna bezwęglowodanowa dieta .
minus 1,5 kilo.
Kto da więcej ?

A może jakieś zawody co by dopingować się nawzajem ?
Qpom raźniej :D


Proponuję dystans 14 dni. ( na początek )
ziabko Ty moja.... ja mogę bez chlebka, bez mięska, bez czegokolwiek, ale bez słodyczy - nie da rady. Jestem uzależniona. Aczkolwiek dieta bez węglowodanów jest naprawdę skuteczna.
Ziabo, jednak... dałaś do myślenia. A może spróbować? Co nas nie zabije... Kto podnosi rękawicę rzucona przez ziabę?

Jerzysio
30-09-2004, 10:09
...mieldujem siem.....a o co chodzi ?
Kilogramków ma siem za duzio ?
J

kroyena
30-09-2004, 11:26
Jerzysio, gdzie z tą drobnicą, toż to pełen/pewien detal. 8)

Jerzysio
30-09-2004, 11:36
...a ja nie wiedziałemżech że z dwucyfrówką dopiero tutaj puszczają ?
To co lecieć dobić ..........
J

Olka
30-09-2004, 11:41
a może i nawet trzycyfrówką :)

Magdzia
30-09-2004, 11:43
No chyba nie ma jednocyfrowych??????? :o

Jerzysio
30-09-2004, 11:44
Ola

Ja też bardzo lubię makaron i naleśniki, ale żeby zaraz 3cyfrowa nadwaga !!? :wink:
J

Olka
30-09-2004, 11:54
aaaaaaaaaaaaaa wy mówićie o nadwadze.

no nie ja myślałam o docelowej wadze brutto

U mnie jeszcze nie dobiłam do trzycyfrowej wagi (a tym bardziej 3 cyfrowej nadwagi), ale gdybym się postarała i zainwestowała troszkę to kto wie.

nie, nie żartuję aż takim łasuchem nie jestem. :)

Jerzysio
30-09-2004, 12:00
...i co teraz będziesz się wypierać, że niby naleśniczków nie lubi ? :o
Kroyena wytłumacz Pani że to nieładnie tak robić ! :wink:
J

Olka
30-09-2004, 12:14
naleśniczki uwielbiam, ale nie będę się nimi tuczyła do ponad 100 kg. !!!!!

a najbardziej lubię naleśniki takie:

ciasto naleśnikowe tradycyjne, usmazone placuszki nie za grube

a do tego farsz z : szynka pokrojona w kosteczkę, kukurydza z puszki, ser żółty starty na tarce, pieprz, sól

zawijamy farsz w ciasto i jeszcze lekko podsmażamy na patelni. Mąż lubi jeszcze na wierzch trochę majonezu.

suuuuper polecam. My to danie nazywamy "krepy"

są świetne tylko trochę pracochłonne, ale warto.

idkam
30-09-2004, 12:18
No to na pohybel .
Od 5 dni bezwzględna bezwęglowodanowa dieta .
minus 1,5 kilo. Kto da więcej ?

Na razie to straciłeś 1,5 litra wody z organizmu!
Jeszcze troszkę, ale efekty będą.

Pozwodzenia.

M

idkam
30-09-2004, 12:19
idkam, a do jakiej wagi doszedłeś żę stwierdziłeś żę musisz zaczać się odchudzać

Wzrost 177, 96 kg

M

Magdzia
30-09-2004, 12:19
a najbardziej lubię naleśniki takie:

(...)
są świetne tylko trochę pracochłonne, ale warto.
OLKA! Dziewczyno, miej serce! Pora obiadowa, ludzie głodni, tu akurat zainteresowani schudnięciem, a Ty TAKIE RZECZY!!!!!!!!!

Jerzysio
30-09-2004, 12:22
...a mnie się wydawało że my tu o dietach mamy mówić a Ola co ?
Dywersje uskutecznia, przepisy kulinarne podrzucając, czyniąć zamieszanie i łamiąc twar......

.....nie, nie ... na wierzch daj ser żółty, tylko nie za dużo bo ......poczekaj już idę .... ser się rozpłynie, nie roztopi...... i zmniejsz ogień.......poproszę 2 - może być trochę majonezu zmieszanego z ketchupem na wierzch...
dobra ....dzięki..........



......a co to ja właściwie miałem powiedzieć ?
J

Olka
30-09-2004, 12:28
tak se tutaj sprawdzam Waszą silną wolę.


Co tu widzę jakieś nerwowe ruchy... popłoch ... już idziecie do lodówki ?

a może wyciągacie batoniki z szuflady.

Hej łasuchy! Co jest?

PS. Właśnie dla uspokojenia siebie wciągnęłam "gorący kubek".

Maluszek
30-09-2004, 12:39
Właśnie zrobiłam sobie pyszniutkie cappucinko (z tłustego mleka) i zamierzam do tego zejść czekoladę z orzeszkami i rodzynkami :D

Pozdrawiam wszystkie łasuchy :D

kroyena
30-09-2004, 12:40
Naleśniczki, :lol: no co wy chcecie, żebym z głodu umarł. Mnię to lepiej ubierać niż żywić. Ciuch jak mi się zpodoba to noszę do pełnej amortyzacji, a jak żarełko mi się spodoba to, :o ale cicho sza.
Naleśniczki :D :D :D

Domowa pizza z niekontrolowanymi dodatkami tak na cała blachę z kuchenki i ze dwa Heinekeniki 0,6. 8)

sidney
30-09-2004, 12:51
idkam myślałem że przekroczyłeś trzy cyfrówkę, a tu widze żę waga w normie, ja waże ok. 94 kg przy 1,85 m ale to jeszcze nie koniec :lol:
słoczy jak słodycze ale jakiś porządny obiadek czemu nie :P

kroyena
30-09-2004, 13:16
A wystarczy + 3 cm i po rumakowaniu.

ziaba
30-09-2004, 13:25
No i mnie dołują tymi wodami. A niech by tam i woda ..byle by sobie poszło.
Woda wodą..ale ja pijam jakieś wiaderko na dobę taraz ( to najstraszniejsza rzecz w tej diecie dla mnie )
Picie piciem , ale co wlazło musi wyleźć.
Jak w " Głupim i Głupszym " :D

ziaba vel camel ( opcja dwugarbna) :oops:

kroyena
30-09-2004, 13:57
Ludzie na co Wam ta woda.
No chyba, że nerki z osadu płuczecie.
Tylko wtedy Czysta musi być, co by odwrotnego skutku nie przyniosło. :roll:

Olka
30-09-2004, 14:05
Ci co o wodzie to sie chyba pomylili (brak polskich znaków) powinno być

WÓDA

Jolka
30-09-2004, 14:05
To już chyba, tego typu, drugi wątek na forum. Tamten też się zakończył wymianą przepisów kulinarnych i poleceniem stronek z przepisami. :D
Przepis na pyszne naleśniki już mamy, to kto następny.
Pomysł Ziaby bardzo mi się podoba. Ale od jutra. A dzisiaj sięgne do szuflady po batonika, ale to już ostatni, skończyły się :( .

nnatasza
30-09-2004, 21:53
Meridię przerabiałam i źle reagowałam, a poza tym też jeżdżę często autkiem i nie czułam się bezpiecznie za kółkiem. No i ta cena ok. 300,- jest dla mnie zbyt wysoka. Taniej wyjdzie nic nie jeść. :)


Autko też musiałam odstawić na 7 dni - koszmar .... taniej nie jeść, tylko jak to zrobić by nie cierpieć katuszy - te serki i szyneczki .. buuuu - 300zł/miesiąc, meridia wyszła zdecydowanie taniej :wink: .

bodzio_g
30-09-2004, 23:30
Jak ja lubię gruuuuuuube baby,
nie macie sie czego wstydzić, jedna forumowiczka wygląda tak :
http://foto.onet.pl/upload/71/2/_8536.jpg
i jest ok.
Wszystkie srodki na dietę , to naciąganie klientów na kase. Wydajcie ją na budowę !! A jak popracujecie to i schudniecie :wink: :D :D

Anam
01-10-2004, 07:23
A ja od wczoraj mam przymusowe odchudznie, złapał mnie jakiś wirus żołądkowy...

Jerzysio
01-10-2004, 08:21
Na początku lat '80 ubiegłego wieku ( ale to fajnie brzmi ) pojawiła się dieta wojskowych pilotów amerykańskich oparta na ograniczaniu węglowodanów. Max. ilość pkt. ( przeliczając na ilość g -węglowodanów )
do dziennego spożycia to 60 ( 40 żeby zacząć chudnąć ) i tak np.
śniadanko:
Kawa z mlekiem i łyżką cukru ( 0+1+12 ) = 13 pkt.
Kromeczka chleba ( 20 g ), masełko = 10 pkt.
ale za to :
jajeczniczka ( 2 szt. ) na masełku = 1 pkt.
I co Wy na to?
J

kroyena
01-10-2004, 08:29
Chodziło chyba o wagę pasażera i żeby mu się na maskę nie rzuciło podczas służby, jak go tam ileś G potraktuje, a nie o odchudzanie.

Magdzia
01-10-2004, 08:38
Na początku lat '80 ubiegłego wieku ( ale to fajnie brzmi ) pojawiła się dieta wojskowych pilotów amerykańskich oparta na ograniczaniu węglowodanów. Max. ilość pkt. ( przeliczając na ilość g -węglowodanów )
do dziennego spożycia to 60 ( 40 żeby zacząć chudnąć ) i tak np.
śniadanko:
Kawa z mlekiem i łyżką cukru ( 0+1+12 ) = 13 pkt.
Kromeczka chleba ( 20 g ), masełko = 10 pkt.
ale za to :
jajeczniczka ( 2 szt. ) na masełku = 1 pkt.
I co Wy na to?
J
Żadna nowość. Mam znajomego cukrzyka, który dostał takie tabelki z punktami od diabetologa. Chwali się, że od początku czerwca schudł 8kg.

ziaba
01-10-2004, 09:19
Po 6 dniach mam minus 2 kg . Znaczy się działa...

Skrobnę coś potem bo teraz lecem..

Dieta nazywa sie Montignac. Kliknąć w google i czytać i dziwować się jakie to proste :D

BK
01-10-2004, 09:34
Jak kiedyś zaczęłam po zrobieniu prawa jazdy jeździć po Wrocławiu (a u nas kierowcy z temperamentem południowym ...) to z tych nerw i emocji schudłam 3 kg w ciągu tygodnia!

Magdzia
01-10-2004, 09:43
Po 6 dniach mam minus 2 kg . Znaczy się działa...

Skrobnę coś potem bo teraz lecem..

Dieta nazywa sie Montignac. Kliknąć w google i czytać i dziwować się jakie to proste :D
Ziaba, pisałam o tym wcześńiej. To tylko z pozoru jest proste. Gość napisał książkę "Jeść, aby schudnąć", tam wszystko dokładnie wyłuszczył. Generalnie zasada jest taka, żeby ograniczać te węglowodany, któe powodują gwałtowny wzrost poziomu cukru we krwi, czyli w zasadzie wszystko, co zawiera cukry złożone, skrobię (ziemniaczki, biała mąka, słodycze, przetwory z cukrem, ciasta, GOTOWANA marchewka, bo surowa już nie, popcorn, kukurydza, buraki itp. itd.). Natomiast bez ograniczeń ilościowych można jeść mięsko, większość warzyw, najlepiej strączkowych, nabiał, specjalne pieczywo z mąki pełnoziarnistej. Ale jak już się je coś węglowodanowego, to nie można tego łączyć z tłuszczami... Jak się raz człowiek zasad nauczy, to jest prosto, pod warunkiem, że nie jesteśmy uzależnieni od słodyczy, kluseczków, pyzó, ziemniaczków, frutek itd. Ja wytrzymałam 1,5 miesiąc i ubyło mi 9 kg. Ale po powrocie do normalnej diety wróciło z nawiązką. Niemniej jednak, jest to jedyna znana mi dieta, przy ktorej człowiek nie skręca się z głodu, tylko je pyszności w dowolnych ilościach.

Olka
01-10-2004, 11:07
Najważniejsze w diecie to jeść dużo warzyw.

Polecam marchewkę

http://kurde.pl/gfx/panstwo.jpg

smacznego :)

Olka
01-10-2004, 12:08
a na obiadek leczo "wegetariańskie"

http://kurde.pl/gfx/polska05.jpg

Jerzysio
01-10-2004, 12:17
Magdzia

...ale ja napisałem, że to dieta sprzed ćwierćwieku, a nie żadna nowość ! :wink:
Miłego weekendu

J

...i ciastek, piwa ani innych inszości smakowitych w nadmiarze mi nie pałaszować ! W poniedziałek na wagę kontrolną !

kroyena
01-10-2004, 12:32
Olka taka duża dziewczyna, a marchewkami się bawi. :lol:

Magdzia
01-10-2004, 12:33
Olka taka duża dziewczyna, a marchewkami się bawi. :lol:
kroyena, poruszyłeś bardzo istotny temat - czym według Ciebie powinny bawić się duże dziewczynki?

kroyena
01-10-2004, 13:05
Dużymi chłopcami? :roll:

ziaba
01-10-2004, 14:58
Oj widać w radosnych postach że się łikendowanie zbliża.
Frywolnośc wskazana. Ponoć można duuużo kaloryj spalić. :D

Magdzia
01-10-2004, 15:22
buba48 juz zaczęła weekend ;)
http://users.interblock.pl/~dimat/gify/dat_25-09-2004/gify/rozmaite/dom/4.gif

No bo co oni tam robią? Chyba nie sprzątają???

ziaba
01-10-2004, 15:48
A jeszcze tak w temacie tematu.
Kumpel mój osobisty z wyrokiem ortopedy się zawziął i powiedział "albo ja albo te moje kolana"
Facet 190 i tak na oko ze 130. No i zawziął się. Spotykamy się okazjonalnie i słowo daję zawsze mam ścisk w gardle.
No gdybym nie widziała to bym nie uwierzyła ( opowieści dziwnej treści )
On wygląda cudnie. Po prostu cudnie. Zjechał do 80 kg i od 2 lat ni deka ( w zwyż )
A lubi pojeść oj lubi..
Kiedy zaczynał tą dietę, to śmiał się, że jeszcze nie było takich mocnych co by wydarło mu te kilosy .
Zachował swoje spodnie paradne . Wiszą w szafie i straszą za każdym razem jak coś wydobywa z niej.
A to bodziec nie do pokonania.

Ziabisława Chęciochuda

svenska
02-10-2004, 04:07
a ja mam straszne problemy z przemiana materii, tak jak gdybym w ogole jej nie miala. gdzies przeczytalam, jak jakas kobieta zalila sie, ze ona od samego powietrza tyje, u mnie jest chyba podobnie.
kilka lat temu przeprowadzilam na sobie dzielnie 30- dniowa diete ryzowa, ktora miala doprowadzic do spadku wagi nawet do 10 kg. ale akurat wtedy bardzo duzo i intensywnie trenowalam (3 razy w tyg. po 2 godz. ostrego wysilku), wiec waga mi sie za bardzo nie poruszyla, bo tluszczyk przeobrazil sie w miesnie. odkrylam za to inna zalete tejze diety, ona naprawde niesamowicie oczyszcza organizm, a raczej chyba uklad trawienny.
a teraz mam straszny problem. jem dosc przecietnie, nie za duzo, ale czasem slodycze, ale.... od roku mam prace siedzaca. i nie jest to siedzenie w biurze po kilka godzin, 5 razy w tyg., ale siedzenie 6 razy w tyg. po godzin 10-12. tragedia.
czy ktos doradzi mi jakis cudowny sposob na odchudzenie sie, zakladajac z gory, ze praktycznie nie mam czasu na ruch, tzn. na jakies ekstra cwiczenia?
to chyba pytanie retoryczne, ratunek nadejdzie chyba ze zmiana pracy. ale chetnie poczytam sugesie innych.

Ew-ka
02-10-2004, 08:36
To co teraz napiszę, zbulwersuje zapewnie niejednego forumowicza ,ale ja odchudziłam sie o 10 kg ....jedząc karkówki, boczuszki i inne tłuste mięska, jadłam i jadam nadal jajecznicę na prawie samych żółtkach , używam do zup śmietany kremówki. Ale prawie nie ma pieczywa , ryżu i makaronu w moim jadłspisie.Owoce delikatnie ale za to wiecej warzyw .
Co zauważyłam tak jedząc ....pozbyłam sie migreny oraz swędzenia skóry , nie podjadałam między posiłkami , wcale ale to wcale nie tęskniłam za słodyczami ( kiedyś namiętnie jadałam batoniki,ciasta i wszelakie slodkości) Od kilku lat mam stałą wagę nie przekraczająca 58kg .Nie powiem zgrzeszę od czasu do czasu innym jedzeniem , ale zaraz to odczuwam ( oponka na brzuchu) i wtedy tylko odstawiam chlebuś i słodkie , wcinam samo mięsko i waga leci ..... :lol:
Ta dieta -to dieta dr .Kwaśniewskiego....sama byłam sceptycznie nastawiona do takiego sposobu odżywiania, ale teraz jestem jej zwolennikiem chociaz nie fanatykiem- spróbujcie sami :lol:

EDZIA
02-10-2004, 09:09
A ja chciałabym przytyć :o . Chętnie przyjęłabym tak z 5 kg od jakiejś odchudzającej się kobitki. Od ponad dwudziestu lat/ z przerwami na ciążę/ waga stała 61 kg. Nie mam pojęcia co u mnie tyle waży, bo wyglądam jak chudy patyk :) . Jem wszystko na co mam ochotę i kiedy mam ochotę. Przy łóżku zawsze mam zapas słodyczy, bo zdarza mi się, że potrafię w ciągu nocy kiedy śpię zupełnie nieświadomie, zjeść całą czekoladę lub opakowanie ptasiego mleczka :o
Tasiemca nie wykryto :)

Majka
02-10-2004, 09:28
Edzia, oddam Ci z checią pare kilogramów. :D

EDZIA
02-10-2004, 09:34
Majeczko chętnie przyjmę, ale z czego dziecko drogie chcesz mi oddać te kilogramy nie zauważyłam w Twojej sylwetce żadnych nadwyżek :) .

Majka
02-10-2004, 09:47
qrcze, na oczy Ci sie rzuciło 8) :lol: :lol: :lol:

EDZIA
02-10-2004, 09:54
Może tu i ówdzie odrobinę... ale to stanowczo za mało jak na moje potrzeby :roll: :D :D :D

Olka
04-10-2004, 09:09
Edzia


Pilnie

Oddam darmo, a nawet dopłacę dorobek mojego życia, w kóry zainwestowałam masę pieniędzy. - proponuję 10 kg. Jak chcesz więcej daj znać. Znajdzie się cos jeszcze .

ponury63
04-10-2004, 11:27
Drugi !! :D

Edzia, bierz śmiało. Całą nadwyżkę z ostatnich 2 miesięcy Ci oddam.
Qrcze, cztery kilo brakowało do dwucyfrówki.. buuuu... :cry:


Svenska, mam podobny problem. Tutaj bardzo mogą pomóc ćwiczenia izometryczne. Można je stosować praktycznie wszędzie. Siedząc za biurkiem, w samochodzie w korku, stojąc w kolejce, przygotowując obiad, oglądając TV, czytając książkę...
Ważne jedynie, by podczas ćwiczeń NORMALNIE ODDYCHAĆ !! Nie wolno wstrzymywać oddechu. Ja robię serie po 6 sekund z 3 sekundami przerwy, po 10 powtórzeń. Zwykle na brzuch i pośladki, bez stosowania oporu przeciwstawnego. Jedyny problem, że często zapominam.

O izometrii trochę + kilka ćwiczeń (http://www.promocjazdrowia.pl/nowastrona/book/radzi7.html) (na dole strony)

O izometrii trochę więcej (http://www.g3.elk.edu.pl/uks/aerobic/aerobic10.htm)

Ćwiczenia za biurkiem (http://www.fit.pl/cwiczenia_za.htm)

Sporo fajnych ćwiczeń (http://www.republika.pl/smsierpc/izometr.htm)

Ćwiczenia na kręgosłup (http://www.b-ms.pl/zdrowie/bolkregoslupa.php) (w połowie strony)


Ziaba, gratulki :D

abromba
04-10-2004, 21:46
Podstawa to nie żreć wieczorem (i to późnym). Celowo piszę "żreć" - wy,, do których po 20.00 lodówka woła tęsknym głosem "otwórz mnie! Otwórz!" wiedzą o czym mówię.
Tylko jak to zrobić?
Z moich doświaczeń wynika, że starać się tak sobie zorganizowac czas,żeby nie myśleć o wchłanianiu.
A żeby umocowac moje doświadczenia dodam, że oczekując wydania Krzycha na świat przeistoczyłam się z 56 kg (170 cm) osoby w 87 kg montrum. I to monstrum tłuszczowe, a nie wodne, bo po wydaniu potomka na świat ważyłam 81 kg. Karmienie pomaga schudnąć, ale od stycznia waga stanęła mi na 63-65 kg. A na wakacjach znów przytyłam.
I wtedy dodarło do mnie, że ŻRĘ jak pewne bardzo inteligentne zwierzę rzeźne.
Po tej konstatacji wdrożyłam dietę ŻP i obecnie jestem na etapie 59 kg.
tylko, że jak się wkurzę, to muszę sięgnąć po kiełbachę...
Więc staram się nie wkurzać.
Ot i cała ekshibicjonistyczna prawda o abrombie...

ziaba
05-10-2004, 07:36
Kiełbacha pół biedy..gorzej jak się dopcha pajdami chleba chleba. :-?
Na wspomaganie można zakupić koktajl na zimno marki diety Cambridge lub inszej Figury czy Fastu. Saszetka Cambridgowej mamałygi kosztuje 5 zł. Daje uczucie pełnej sytości na pół dnia.
Zupy są fatalne..capią ścierą ale po nich głód się odpędza na dłuugo.A ,że odbija się po nich drugie pół dnia, to można połączyć jedno z drugim. Tyle,że koszt razem to 10,50 pl.
Drogie jest zbywanie się nadmiarów..
ech. :wink:

Maluszek
05-10-2004, 07:43
Te koktajle Camridge i ich zupki to obrzydlistwo :( Kupiłam je raz i nigdy więcej. Na samo wspomnienie dreszcz mnie przechodzi :(

ziaba
05-10-2004, 07:57
I dokładnie o to chodzi. :D
Jeść się odechciewa na dłuuugo, jak się pomyśli o tych naparach ścierkowo-bełtanych.
To lepsze, niż jakieś gąbki w nosie co zmieniają zapach.
Kumpela sobie przywiozła z Hameryki.
Wszystko jej pachniało..hm..cofką.
Czego to człowiek nie wymyśli....jak życia sobie nie spaskudzi by tylko nabrać kształtów finezyjnej zwiewnej lekkości :wink:

Gruby może więcej, chudy może szybciej. :D

Olka
05-10-2004, 09:14
Te koktajle Camridge i ich zupki to obrzydlistwo Kupiłam je raz i nigdy więcej. Na samo wspomnienie dreszcz mnie przechodzi


brrrrrrrrr ja też to brałam i wspominam ten etap życia bardzo obrzydliwie.

Ponad miesiąc na Cambidg'u i miałam - 8 kg, ale szybciiutko to odbiłam.

JoShi
05-10-2004, 18:52
Mój mąż wczoraj stwierdził, że szkoda, że nie produkują specjalnych lodówek z wagami. Żeby otworzyć lodówkę najpierw stajesz na wagę, przekroczyłaś limit - lodówka sie nie otwiera. Co wy na to :lol:
Spadlam z krzesla... :lol:

Chyba na razie skorzystam z tego pomyslu z kartkami z napisem WODA.

Ze mna jest chyba cos nie tak. Jak chce mi sie pic, to mi sie wydaje, ze jestem glodna. Dopiero musze sobie wytlumaczyc, ze chce mi sie pic. Biore szklanke wody zaczynam pic i faktycznie okazuje sie, ze bylam spragniona. Nie sciemniam, naprawde. Jak bym sie nie przypilnowala, to moglabym nie pic caly dzien. Z tego zrobily mi sie problemy z nerkami. Teraz mam odmierzona dawke wody i mam to przez caly dzien wypic, moze sobie wyrobie odpowiedni nawyk. Lekarz mowi, ze wtedy moze rowniez sie poprawi przemiana materii i latwiej mi bedzie schudnac (poza tym, ze juz nie bede jadla zamias pic).


Polecam ostatni posiłek do 18, a potem to np. jabłuszko, albo jeszcze lepiej grapefrucika.
A jak już zleci parę kilo to silną wolę polecam
Latwo Ci powiedziec. Ja jestem w domu o 18:30. Ponadto twierdze, ze nie ma to jak rodzinny obiadek. Nie koniecznie tlusty trzydaniowy i superobfity, ale napewno, zjedzony prawie z celebra i w dodatku w znakomitym towarzystwie. A spac ide po polnocy. Naprawde mozna jeszcze dwa razy zglodniec.


Nie jem śniadania, jem w pracy kanapki (2 na cały dzień), ale ja mówię o prawdziwym, ciepłym posiłku.
Nie chce Cie martwic, ale to podobno pierwszy krok do cukrzycy... Tak przynajmniej mowia specjalisci od tej choroby i potwierdza to moja sada przeprowadzona na znajomych cukrzykach (wszyscy wychodzili z domu bez sniadania a pierwszy posilek jedli ok 11:00).


Aczkolwiek dieta bez węglowodanów jest naprawdę skuteczna.
A mnie po kilku dniach od stanowczego odstawienia cukru, tak nosi, ze moglabym komus tentnice przegryzc.


No chyba nie ma jednocyfrowych???????
Tak myslisz ???? To co Ty wiesz o nadwadze.... :lol:

Aaaaaa. Przypomnialo mi sie. Ogladalam taki program dokumentalny dotyczacy naukowca, ktory zajmuje sie otyloscia. Wykryl on wirusa, ktory moze byc sprawca znacznej czesci przypadkow otylosci. W kazdym razie u zadnej szczuplej osoby (a zbadal tysiace) nie wykryl przeciwcial na tego wirusa (tj nie mialy z nim do czynienia) a u sporej czesci otylych, takich co to w zaden sposob nie moga schudnac znalazl te przeciwciala. Stwierdzil (badania na zwierzetach), ze wirus ten powoduje niekontrolowany rozrost tkanki tluszczowej i nawet jak organizm go pokona, to i tak tluszczyk przeciez zostaje. Objawy zachorowania w poczatkowej fazie podobne jak w przypadku grypy, oslabienie, moze byc podwyzszona temperatura. Potem dosc gwaltowne trydne do wyjasnienia (choc czasem niektorzy wyjasniaja to stresem, czy zmiana tryby zycia) tycie.

kroyena
06-10-2004, 07:56
JoShi to masz 30 minut, żeby zjeść coś konkretnego.

Później to jabłuszko na lepsze trawienie, albo grapefrucik na zrzut wagi. Skutkuje, trzeba się tylko tego trzymać, a z tym juz gorzej.

A to że nie bywam po 16 to dla mojego zdrowia psychicznego. Wolę nawet już nie grzebać przy modemie bo nieładne odgłosy się niosą.

JoShi
06-10-2004, 08:01
JoShi to masz 30 minut, żeby zjeść coś konkretnego.

30 minut na ugotowanie i zjedzenie objadu ? Musialabym codziennie jesc jajecznice albo zupki blyskawiczne. To ma byc OBIAD Z RODZINA a nie na predce wchloniety posilek.


Później to jabłuszko na lepsze trawienie, albo grapefrucik na zrzut wagi.
Przy pewnych schorzeniach uklady pokarmowego odpada. Zwijalabym sie potem cala noc.

kroyena
06-10-2004, 10:38
mikrowelle 2 minuty to zostaje 28.
A co do schorzeń no to post (może forumowy) czas szybciej mija w brzuchu nie burczy. :wink:

JoShi
06-10-2004, 12:07
[quote="kroyena"]mikrowelle 2 minuty to zostaje 28.[quote]
Chcesz mi powiedziec, ze odgrzewany obiad z mikrofali to prawdziwy obiad ? Sam sie zapychaj takimi swinstwami, ja wole prawdziwe jedzenie.

mww
06-10-2004, 15:20
Nie chce Cie martwic, ale to podobno pierwszy krok do cukrzycy... Tak przynajmniej mowia specjalisci od tej choroby i potwierdza to moja sada przeprowadzona na znajomych cukrzykach (wszyscy wychodzili z domu bez sniadania a pierwszy posilek jedli ok 11:00).

Czy od cukrzycy się tyje??? Bo ja już tak od 10 lat bez śniadania i to by wiele wyjasniało :wink:

Majka
06-10-2004, 16:55
jesuuuu, ale jestem glodna :oops: 8) :D

Upierdliwi kierowcy uciekajcie z drogi, bo głodna Majka jedzie do domu :lol: :lol: :lol:

ponury63
06-10-2004, 17:23
Czy od cukrzycy się tyje??? Bo ja już tak od 10 lat bez śniadania i to by wiele wyjasniało :wink:
Raczej chudnie... Typowe objawy cukrzycy to:
* wzmożone pragnienie
* zwiększone oddawanie moczu
* zwiększony apetyt i utrata masy ciała (szczególnie w cukrzycy typu pierwszego)
* zaburzenia widzenia
* nawracające zakażenia


Więcej tu (http://cukrzyca.akcjasos.pl/?a=text&id=17) i tu (http://www.cukrzyca.info.pl/pacjent/abc_cukrzycy/article/253.html) i tu (http://www.zdrowie.med.pl/cukrzyca/cukrzyca_2.html) oraz tu (http://cukrzyca.webpark.pl/objawy.html), a także tutaj (http://www.cukrzyca.pl/) i tutaj (http://www.cukrzyca.org/view.asp?id=1)

Koniecznie się zbadaj, jeśli masz jakieś objawy. Zresztą nawet jak nie masz, też. Nie zawsze cukrzyca jest pełnoobjawowa.

kroyena
08-10-2004, 10:07
ponury tak żeś postraszył cukrzycą, że już nikt się nie chce odchudzać.

Anam
09-10-2004, 10:03
Cukrzycy to raczej z powodu nadwagi mozna dostać, jak też innych chorób. Jak się jest "wielkim" to zaczynają siadać stawy, kręgosłup nie wspomne o psychice jak się rano spojrzy w lustro. A własnie odnośnie luster, powiedziałam ostatnio mężowi że do nowego domu kupimy takie lustra jak sie spotyka w sklepach. Bo tam nie wiem jak wy ale jak się mierzy jakis ciuch to zawsze człowiek dobrze wyglada a mierząc w domu to już tak nie do końca. Więc dla dobrego samopoczucia z rana proponuję takie "wyszczuplające" lusterka w domu :wink:

ps. Znowu jestem na dietce.

ponury63
09-10-2004, 12:43
No nie wiem, Anam, moim zdaniem to działa tylko w sklepie.. [że głównie na kobiety, to inna sprawa :wink:].


ponury tak żeś postraszył cukrzycą, że już nikt się nie chce odchudzać.
No właśnie, aż się boję teraz pisać.. Ale znam cukrzyków okrągłych jak pulpety i całkiem szczupło wyglądających, wręcz - rzekłbym - zasuszonych. Nigdy nic nie wiadomo, profilaktyki nigdy dość.

A co do słynnych skrótów - poza ŻP [Żryj Połowę] są jeszcze:
PŻZJ - Przestań Żreć Zacznij Jeść [umiarkowana]
NŻW - Nie Żryj Wcale [radykalna] :-?

__________________________________________________ ____
"Najlepszymi lekarzami na świecie są: doktor dieta, doktor spokój i doktor dobry humor."
Jonathan Swift

Anam
09-10-2004, 13:56
No nie wiem, Anam, moim zdaniem to działa tylko w sklepie.. [że głównie na kobiety, to inna sprawa ].

Noo, bo facetów zaciągnąć do sklepu to koszmar, chyba że tylko mój tak ma. :roll:

Hanula
09-10-2004, 22:25
a ja też powinnam bo waże 68 kg przy 160 cm wzroście, ale za bardzo lubię jedzonko żeby byc na diecie. Jedyną rzeczą jakiej nie lubię to brukselka brrrr...... :x

kroyena
11-10-2004, 08:05
No to mimi zmieniłaś widzę wizerunek pod nickiem na zgodny z panującą modą i się zawzięłaś przy weekendzie.
A pożegnania z czekoladą lentilkową nie chciałaś odczynić. :wink:
Teraz już wiem dlaczego było po obietnicy? 8)

ziaba
11-10-2004, 08:21
A ja trwam przy postanowieniu.

Poszłam w zaparte jak ziaba w błocie. Nie mówię jak mi dobrze, bo jest mało dobrze, ale za to potem będzie cut-mjut.
Wczoraj mój małżonek z lekką obawą wcinał przy mnie Tiramisu i zapijał kawką najlepszą z najlepszych.
Nawet mi oko nie drgnęło a ślinianki nie ruszyły do potopu.

Odkryłam smakowitość ćwiartki...



jabłka.
:D

BK
11-10-2004, 08:39
ziaba,
jestem z tobą, trzymaj się, będzie dobrze.
Mąż w ciebie tiramisu, to ty w niego marchewką albo jabłuszkiem - też dobre, a ile mniej kalorii ...

kroyena
11-10-2004, 09:35
A oczy miał Józefa co?
On już zna te klimaty. Najpierw mocne postanowienie, potem, że się znęca nad ziabami, a na koniec akcje odwetowe pt. może poodchudzamy się razem. No to chłop zbiera zapasy na ciężcie czasy. 8)

kroyena
12-10-2004, 07:10
Przecież mówiłem, że mi w żyłach płynie więcej cukrów niż krwi. :lol:

Jerzysio
13-10-2004, 09:01
....no trudno nie ma rady.....ogłaszam, od teraz, już w tej chwili....
TOTALNE ODCHUDZANIE !
Wszyscy na wagi, zanotować wynik, a przed wigilią porównujemy wyniki.
Najlepsza/-y/ zaśpiewa kolędę !
J

Olka
13-10-2004, 09:50
jerzysio

to może od jutra, co bo dzisiaj już trochę nagrzeszyłam (za późno tu zaglądnełam) a nie chce byc ostatnia

buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu :cry:

Józia S.
13-10-2004, 13:10
A ja już nie będę się katować. Każda dieta nie da długotrwałego efektu, jeśli nie zmieni się przyzwyczajeń i stylu życia.
Dzisiaj znalazłam w Onecie http://zdrowie.onet.pl/1178545,2040,,dzial.html

kroyena
13-10-2004, 14:44
Dobrze, że ta wigilia to z małej litery i bez daty. :lol:

Magośka
13-10-2004, 22:54
Czy ktoś schudł na diecie Atkinsa, bo ten Montiniac to dłuuugi i potem na całe życie, a jak już mam się męczyć, to wolę krócej. Na razie studiuję obie książki: Atkinsa i Montiniaca i nie wiem :roll: co wybrać, ale wiem, że chcę schudnąć do wigilii - też piszę mała, bo może się nie udać i co??

ziaba
14-10-2004, 08:56
Ja jadę na takiej mieszance Mo-At.
Jest super.
Dosłownie buty spadają w 2 tygodnie. :D ( szykuj się na wydatki )
Nie tykam niczego , co zawiera więcej niż 8 g węglowodanów.
Mam niesamowity power, im więcej dni mam na liczniku tym mi łatwiej.

Pozdrawiam bezwęglowodanowo :D

Maluszek
14-10-2004, 09:17
ziaba - a co to za mieszanka?

Jolka
14-10-2004, 10:46
Ja jadę na takiej mieszance Mo-At.
Jest super.
Dosłownie buty spadają w 2 tygodnie. :D ( szykuj się na wydatki )
Nie tykam niczego , co zawiera więcej niż 8 g węglowodanów.
Mam niesamowity power, im więcej dni mam na liczniku tym mi łatwiej.

Pozdrawiam bezwęglowodanowo :D

Ziabo, podaj, przykładowo, co zjadasz w ciągu 1 dnia i godziny posiłków. Jak sobie dajesz radę w pracy. Niektóre potrawy z diet są trudne do zastosowania w godzinach pracy.

Agacka
14-10-2004, 12:53
Od poniedziałku jestem na diecie...spodnie zrobiły się za ciasne i to mnie zmobilizowało...
Dziś -3 kilo! Wszyscy walczący - trzymajcie się!

Olka
14-10-2004, 13:41
a tam zaraz się odchudzać

http://kurde.pl/gfx/sportweight.jpg

z taką tuszą też można zostać gimnastyczką :)

mbz
14-10-2004, 15:00
Polecam diete South Beach (plaz poludniowych), podobna do Montignaca, choc pierwszy etap (dwutygodniowy) polega na calkowitym wyeliminowaniu weglowodanow. Ja stosowalam ja przez miesiac w lipcu, pozniej z roznych przyczyn zrezygnowalam, choc niektore zalecenia na dalsze etapy stosuje do dzis. Stracilam wtedy 4 kg, ktore juz nie wrocily :) Ale co najwazniejsze, stracilam apetyt na slodycze, wczesniej potrafilam wieczorem przed TV wciagnac cala czekolade, dzis zjem moze jedna kosteczke! Slodkie rzeczy to jem chyba rzadziej niz raz na tydzien. Kiedys norma bylo dla mnie zjedzenie po obiedzie czy kolacji czegos slodkiego na deser, teraz w ogole mnie to nie kreci :D

ziaba
14-10-2004, 15:59
No to podaję ku publiczej uciesze co ziaby jadajom:

śniadanie- kawa. Oczywiście bez mleka i cukru.
obiad ( okolice 14-16) np. udko kurzęcie pieczone. Plus pomidorów ile się da .Sól cebulowa do tego..paluszki lizać.
kolacja ( ok 19) jabłko. Zamiennie banan, grapefruit. Śtuk jeden.

Do tego 2 litry wody i dowolność herbat owocowych , zielonych czy czego kto chce.
Mam zeszycik grzechów dziennych. Tam powinnam wpisywać przewinienia z łakomstwa.
Przyznaję się bez bicia : moim jedynym wykroczeniem od 20 dni było ponadprzydziałowe jabłko.
Nie jadam klusków, ryżow , kasz, placków , kopytków,pierogów, chleba , ziemniaków, musli..etc. Nie pijam żadnych soków owocowych.
I mam się naprawdę świetnie. I jak widać można żyć
. I to całkiem przyjemnie :D
Ba..coraz przyjemniej :D :D



Ps. No to Agacka goń mnie. Mam minus 5 kg.
Kto pęknie , stawia wieeelka porcję lodów z bitą śmietana i ją zjada. :D
Półmetek kiedy?

ziaba
14-10-2004, 20:36
No to mamy już Trojkę.
Baby górom !! :D :D

i Tu mi jedzie , że jakiś zacny forumowicz nas przegoni. :D

Jolka
15-10-2004, 07:13
Ziabo, i do tej 16 wytrzymujesz o kawie i wodzie?!?!

kroyena
15-10-2004, 07:19
ziaba ty coś ukrywasz. Cosik za dużo mi się smailisz. :D
I to nie tak od ucha do ucha :lol: . Pewnie sił nie masz, bo jakoś tak oklapłaś, a może to hibernetyka jesieni? 8) :lol:

ziaba
15-10-2004, 08:18
Zapasy mam na sobie :roll:
A na samej wodzie ponoć wielbłądem można pomykać i 10 dni....

( bez smailenia tym razem )






ale tylko tym. 8)

Jerzysio
15-10-2004, 08:26
Wczoraj przyjechała koleżanka z usa, schudła 34 funty od początku sierpnia. Na diecie niskoweglowodanowej. Dla wszystkich chcących prostego sposobu przeliczania : 1 pkt. - 1 g węglowodanów/100 g produktu ( "setka" ma 1 pkt. ), a w ciągu dnia żeby intensywnie "chuść",
jemy przez pierwsze 14 dni poniżej 20 pkt., potem można dojść do 30.
MD

J

ziaba
15-10-2004, 09:00
Jadę na ósemce.
Potem pozwolę sobie na 10.


W googlach pod IG są tabele . Można lookać do woli i sycić wzrok.
Czyli znakiem działa ta dyjeta :D

ps. pieczywko dietetyczne : 69 g :evil:
Jogurcik dietetyczny 19 g :evil:

kroyena
15-10-2004, 09:03
I tylko do zakończenia głodówki, a tam już czeka świąteczny karp, barszczyk, łodrobina ciasta (tak ze dwie kopy) ...
Kiciarze, przeca głodny to zły, niezadługo to inaczej będzieci pisali.

ziaba
15-10-2004, 09:10
A żesz Ty.. :D
Karpia można pojeść..popić barszczykiem bezusznym. A na deser wrąbać jabłuszka pachnące wanilią bo pieczone razem z ciastem , na brytfance obok:D
Nie masz szans. Ślinotoku nie będzie.

kroyena
15-10-2004, 09:23
O już inna tonacja.
Że niby barszczyk bezduszny, łoj sorki miał być bezuszny. A może lepiej woda z buraków, bo jak się jeszcze jakieć oko na bulionówce przykula to będzie problem.
Nie mam szans? A jak skoczę na tę tabelę, jak przeliczę ilośc prób, znaczy wkładania paluchów (w wersji estetycznej łyżek) w celu posmakowania, to zamiast Adwentu będzie Wielki Post.


Coś chyba trzeba będzie ślinotok skorygować, na przykałd tak:

Ślinotoku nie będzie. :D

Olka
15-10-2004, 11:53
Wigilijny barszcz bez uszek?

oooooooooooo co to to nie!!!

Cały rok człowiek czeka na to danie i co ma sobie odmówić. Za żadne skarby!!!

kroyena
15-10-2004, 11:58
O i wychodzi na moje. A na Wigilji powinno się skosztować 13 potraw. 8) :lol:

Rbit
15-10-2004, 12:03
a o diete predszkolaków ktos stosował?
Jesli nie to prosze :
Nowa Dieta-Cud Zwana Dieta Przedszkolaków

Prawdopodobnie zwrócilas (les) uwage na fakt, ze wiekszosc
dwulatków jest szczupla. Teraz przepis na ich sukces w tej
dziedzinie staje sie dostepny dla wszystkich w tej oto, nowej
diecie. Wskazana jest konsultacja z lekarzem przed jej
rozpoczeciem, w przeciwnym przypadku, bedziesz musial (a) sie z
nim zobaczyc po jej zakonczeniu, tak czy inaczej. Powodzenia!


DZIEN PIERWSZY
Sniadanie: Jajecznica z jednego jajka, jedna grzanka z dzemem z
winogron. Zjedz dwa kesy jajecznicy, przy pomocy palców, zrzuc
reszte na podloge. Jeden raz ugryz grzanke, nastepnie rozsmaruj
dzem po swojej twarzy i obrusie.

Drugie Sniadanie: Cztery woskowe kredki (dowolnego koloru),
garsc ziemniaczanych czipsow, i szklanka mleka (3 lyki tylko,
reszte prosze rozlac)

Obiad: Suchy patyk, dwie groszówki i jedna zlotówke, cztery lyki
rozgazowanego Sprite. Zagryzka przed snem: Rzuc grzanke na
podloge w kuchni.


DZIEN DRUGI

Sniadanie: Podnies z podlogi wczorajsza, wyschnieta grzanke i
zjedz ja. Wypij pól butelki wyciagu z wanilii albo jedna
buteleczke farbki do kolorowania jedzenia.

Drugie Sniadanie: Polowe szminki w jaskrawym rózowym kolorze i
garsc suchego psiego jedzenia, jedna kostke lodu, jesli masz na
to ochote.
Popoludniowa przekaska: Liz tak dlugo lizaka az sie zrobi
klejacy, zabierz na dwór, upusc do piasku. Podnies i liz tak
dlugo az zrobi sie czysty. Wtedy wnies go do domu z powrotem i
upusc na dywan.

Obiad: Maly kamyk, albo nie ugotowane ziarnko grochu, wepchnij
do lewej dziurki w nosie. Wylej sok z winogron na ubite
ziemniaki, zjedz lyzeczka.

DZIEN TRZECI
Sniadanie: Dwa nalesniki z duza iloscia syropu, zjedz jeden
palcami, wetrzyj syrop we wlosy. Szklanka mleka, wypij polowe,
wlóz drugiego nalesnika do reszty mleka w szklance. Po
sniadaniu, podnies wczorajszego lizaka z dywanu i zliz wloski,
polóz na siedzeniu najlepszego wyscielanego krzesla.
Drugie sniadanie: 3 zapalki, kanapke z maslem orzechowym i
dzemem. Wypluj kilka gryzów na podloge. Wylej szklanke mleka na
stól i wypij chlipiac.
Obiad: Miseczka lodów, garsc czipsow, troche czerwonego ponczu.
Spróbuj wysmiac troche ponczu przez z nos jesli dasz rade.


OSTATNI DZIEN
Sniadanie: Cwiartke tubki z pasta do zebów (jakiegokolwiek
smaku), kawalek mydla, oliwke szklanke mleka do miseczki z
platkami kukurydzianymi, dodaj pól szklanki cukru. Gdy platki
zmiekna, wypij mleko a reszta nakarm psa.

Drugie sniadanie: Zjedz okruszki chleba z podlogi w kuchni i
dywanu w pokoju goscinnym. Znajdz lizaka i zjedz go do konca.

Obiad: Polóz spaghetti na grzbiecie psa, wlóz klopsy miesne do
uszu. Wlóz budyn do soku i wyssij przez rurke.


Napiszcie jak wyniki ;)

Olka
15-10-2004, 12:08
Rbit

ale się usmiałam. Świetne. Moja córcia stosuje taką diete. Chyba zacznę razem z nią.

hahahahahahahahahah

Jerzysio
15-10-2004, 12:12
Rbit

Dieta cud ! :D

Tylko powiedz czy ona jest skuteczna dla .......dziestolatków ? :wink:
J

Rbit
15-10-2004, 12:57
Rbit

Dieta cud ! :D

Tylko powiedz czy ona jest skuteczna dla .......dziestolatków ? :wink:
J

Wiesz , sam mam watpliwosci dlatego zmiesciłem liczac na odważnych.
Moje dzieci przezyły ale ja sie boje próbowac , mam uczulenie na kredki woskowe ;)

kroyena
15-10-2004, 13:09
A jak ja się przysiądę do takiego stoliczka, przeca moich kolachów tam nie wcisnę.

ziaba
15-10-2004, 13:33
Szpinaku ni ma..co to za dieta.. :evil:

kroyena
15-10-2004, 13:41
Tu się zgodzę szpinak w przedszkolu najlepiej robił na kilogramy, zwłaszcza jak niedomytym piachem zgrzytał na zębach. :wink:

Jerzysio
15-10-2004, 14:43
...a WY to wszystko tylko na zielono widzicie !

AgnesK
15-10-2004, 21:47
To od poniedziałku chiba i ja wstąpie do klubu Zia :D Mąż mnie opuszcza i nie będzie mi dziamgał nad uchem: co ty znów nic nie jesz :roll: :D
Dziewczyny od poniedziałku dołączam do Was. Obiecuję. I nie ma zmiłuj się. :D

Ps. Szpinak uwielbiam, kredki świecowe mniej, ino nie wiem, czy z chleba uda mi się zrezygnować... Muszę przez weekend pomyśleć intensiv...

Agacka
18-10-2004, 14:54
Muszę się pochwalić... :oops: :oops: :oops:
- 5 kg! I walczę dalej...

AgnesK
18-10-2004, 16:10
Brawo!! :D

A ja chyba jutro zacznę... :-? Wróciłam do domu głodna jak wilk, zrobiłam sobie trochę purre (Knorr), 2 jajca sadzone a potem 2 kawałki ciasta z kawą (babka ino, ale zawsze). Czy to może zostać uznane za pierwszy dzień diety?

kroyena
19-10-2004, 07:29
Agacka, przeca ty na wspomaganiu jedziesz. Przyznaj się jakie w weekend spalanie było. Żaden pilot i piwko tylko podobno jakieś betonowanie, to i czasu na żarcie nie było za dużo. 8)

Agacka
20-10-2004, 10:11
Agacka, przeca ty na wspomaganiu jedziesz. Przyznaj się jakie w weekend spalanie było. Żaden pilot i piwko tylko podobno jakieś betonowanie, to i czasu na żarcie nie było za dużo. 8)

To wspomaganie to mnie raczej wrzodów nabawi niż pogłębi skutki diety... :lol:
- 6 kg.

Rbit
20-10-2004, 10:42
Muszę się pochwalić... :oops: :oops: :oops:
- 5 kg! I walczę dalej...
Na tych kredkach woskowych te 5kg?? ;)

kroyena
20-10-2004, 10:59
mimi to już lepiej chyba nie głodzić sięprzed rozpoczęciem budowy bo można potem z nerwów zacząć przegryzać (przynajmniej tak jest umnie), to już lepiej zrzucać w zabieganiu. :wink:

migota
20-10-2004, 16:23
A ja w tym tygodniu nie mogę się opanować z jedzeniem. Po dwudaniowym obiedzie smażę jeszcze frytki :oops: i zajadam ciemną czekoladę z orzechami.
Nie pamiętam kiedy ostatnio tak jadłam.

Ciężko nad tym apetytem zapanować. :evil:

KaeR
20-10-2004, 19:40
taaaa, szału idzie dostać z tą wagą :evil:
z apetytem zresztą też :evil: :evil:

kroyena
21-10-2004, 07:58
Oto Szadoki? :roll:
Gorzka czekolada.
Mleczna czekolada.
Czekolada z orzechami.

PS. Taki monolog wrony.

Olka
21-10-2004, 10:24
pierwsze kuszenie - delikatnie


http://www.milka.de/milka/images/dede1/headers/Homepage_cowalpine.jpg

kroyena
21-10-2004, 10:26
Wspomnienia a' la wowka':

http://polskaludowa.com/codzienne/jpg/czekoladopodobny_2.jpg

ziaba
21-10-2004, 18:14
Agacka !
Dzierżysz palmę pierwszeństwa :D
Jestem pół kilo za Tobą.
Na swoje usprawiedliwienie jeno muszę rzec, że w centymetrach mi idzie szybciej niż w kilogramach. ( ??? jakim cudem ??)

Dziś po raz pierwszy od prawie miesiąca zjadłam bułeczkę ( jak kajzerka) z piekarni, co to ma certyfikat Montigniacka.
Całe 39 groszy..ludzie..a jaki smak.. :D

Pół dnia ją wąchałam zanim zjadłam :lol:

Natępna będzie za tydzień.
( kurczaki, jak by mi ktoś powiedział, że tak można, to bym popukała się w czółko . Ale można..słowo daję, że można )

Kwitnąca ( zdrowiem i łurodom ) ziaba

ps.( hłe hłe...urodziwe ziaby...oj posikam się... 8) :lol: )

kroyena
22-10-2004, 07:07
Tak to jest jak się mierzony element zawęża za pomocą przepony. :roll:

ziaba
22-10-2004, 07:11
Macanie nie wystarczyło bowiem.. 8)

kroyena
22-10-2004, 07:16
ziaba jak zatęsknisz za pieczystym to będziesz mogła qknąć

http://www.sarzynski.com.pl/pieczy-kol.jpg

ziaba
22-10-2004, 07:49
Kroyena pokuś czymś apetyczniejszym..... :oops: :D
( a'la Gregory Peck ! )

kroyena
22-10-2004, 08:22
Owłosione golonki już były i chyba nadal są w herbaciarni :lol: .

ziabcia, a jak tam ze wzrokie, podupada na diecie :roll: ,
takie fajne babeczki gmerają się w prawym dolnym. :lol:

Olka
22-10-2004, 11:40
a może to Was pokusi?

http://www.amigosauna.neostrada.pl/facet.jpg

shago
22-10-2004, 13:21
shago sie odchudzał dotąd az uznał że to walka z wiatrakami. teraz je ile moze, a że czasu ma malo bo to kobiety, impreza, kobiety, druga impreza, pościg, strzelanina, kobiety, pościg znowu impreza, to mało je i nie musi sie odchudzac. :lol: :lol: :lol:

kroyena
22-10-2004, 13:57
http://www.esto.es/tango/tienda/elizondo.gif

Taniec towarzyski drugi spalacz kalorii po...

Olka
22-10-2004, 14:11
oto pare zdjęć, po których odechciewa się jeść

http://kurde.pl/gfx/jajo1.jpg
http://kurde.pl/gfx/chlebek.jpg

http://kurde.pl/gfx/newnugget.jpg
http://kurde.pl/gfx/jogurt.jpg

na mnie to działa. bleeeeeee okropienstwo!!

Olka
22-10-2004, 14:14
dla osłody pozostają nam tylko pyszne owoce

http://kurde.pl/gfx/truskawy.jpg

kroyena
22-10-2004, 14:19
Olka no co ty:
- jajeczko a' la corrida',
- tościk z wkładką,
- kogucik z Kazimierza w wersji eksport,
- i jogurt z witaminą C.
Przecież to wrażenia wzrokowe.
Najlepszy jest taki bigos marki bigos z niezdecydowanym skwareczkiem w przełyku (takie bardziej swojskie). 8) :lol:


PS. A zapomniałem dodać, że ta skwareczka też włochata. :o

Olka
22-10-2004, 14:26
aż mnie ciarki przeszły. brrrrrrrrrrr

paskudztwo

kurcze jak ja zjem dzisiaj obiad?? Tak sobie już obrzydziłam, że mi się odechciało jeść.

O działa. Dieta cud.

kroyena
22-10-2004, 14:52
A może gęsia skórka (znaczy szczecinką do góry)? :roll:

Anam
22-10-2004, 16:46
Mimilapin! znowu jadłaś ladkę :evil: , to już po Tobie i Twojej diecie. :(

Anam
23-10-2004, 16:26
Dobrze jak tylko przez kilka dni a nie przez cały miesiąc :lol: :lol: :lol:


A na poważnie, to normalne, spróbuj zastąpić ten "ciąg: słodkim owocem lub jogurtem owocowym zamiast naturalnego. Powodzenia.

kroyena
25-10-2004, 07:40
No to nareszcie jakieś dietetyczne danko sama woda i mikroelementa.

Nazywa się ślimoje, nie maśloje, znaczy maślaczki z patelni. No gdyby nie te 1/2 kostki masełka i słodziutka kremówka jako sosik.

PS. Niedziela - 3 godzinki - 3 osoby - 2 wiadra grzybów.

Olka
25-10-2004, 11:03
... 2 wiadra grzybów hihihih

http://grzyby.strefa.pl/foto04/amanita_muscaria.jpg

kroyena
25-10-2004, 11:22
Olka no mogłabyś się powstrzymać, marynowane lepiej smakują. :lol:

pattaya
27-10-2004, 11:11
A ja ,psiakrew, znowu schudłem! :evil: :evil: :evil:
Ważyłem 90kg,wchodzę na wagę a tu tylko 87!
Jak mam przytyć?Piję piwo,wino,whisky rąbię czekolady,mięcho i wogóle wszystko w dużych ilościach i nic.
Chyba nigdy nie dojdę do 95 :cry:

kroyena
27-10-2004, 11:18
To musi być pasożyt. Może jakie Gwiezdne Wrota ostatnio przechodziłeś? :roll:

pattaya
27-10-2004, 11:45
Lokatora nie mam,ale niektórzy twierdzą,że zamiast normalnego żołędzia mam reaktor na szybkie cząstki :D

Magdzia
27-10-2004, 14:54
Jakby tu kiedyś Ziaba zaglądnęła... Ziabo, straszne cugle sobie narzuciłas na swój ziabi pyszczek! Ja od ~2 tyg. stosuję Montignaca (3 raz w życiu), ale u mnie to jest dosłownie WYPAS w porównaniu z Twoim menu dziennym! U mnie tak: śniadanie - d-kawa (też be mleka i cukru), 2 paróweczki, kiszony ogórek, serek wiejski, przed śniadaniem gruszka, albo jabłko. Obiad: pół wedzonej makreli (tłustej, mięsistej, pyszności), gotowana brukselka, serek pleśniowy (np. pół "Turka" z pieprzem). Kolacja - gotowana soczewica z czosnkiem i olową, maziowaty płyn z odtłuszczonego mleka w proszku. I czuję się rewelacyjnie, jestem pełna non-stop, nie ssie mnie z głodu, nie mam ataków wilczego głodu, nie jestem zmęczona ani śpiąca. :) Bardzo fajna dieta :)

mww
27-10-2004, 15:20
Magdzia, ilościowo to masz większą dzienną konsumpcję niż ja bez diety :o Ale pewnie kalorycznie (pfu, co za okropne słowo) lepiej się bilansuje niż moje dwa kawałki pizzy na obiadokolacje :( .

ziaba
27-10-2004, 15:29
Kooobieto! :D
Toż to full wypas !
Nie ma bata. Jutro wielkie święto, kajzerka special produkt będzie jedzona.
Nie ssie mnie, nie mam dzikich zapędów. Chociaż pierwszy tydzień był straszny....( bez mała się nie zadrutowałam )
Jeszcze 20 tygodni..

A wiesną jako motylek :lol:

Magdzia
27-10-2004, 15:58
Magdzia, ilościowo to masz większą dzienną konsumpcję niż ja bez diety :o Ale pewnie kalorycznie (pfu, co za okropne słowo) lepiej się bilansuje niż moje dwa kawałki pizzy na obiadokolacje :( .
Kalorie mnie zupełnie nie interesują. To kwestia węglowodanów. I dlatego KOCHAM tę dietę!!!! :D

ziaba
27-10-2004, 17:43
Magdzia święte słowa!!


W tej diecie cudne jest to, że nie trzeba warczeć na jedzenie ino ciut zmodyfikować system jedzenia.
I jak zbawienne jest wrąbanie kotleta ( nawet 3 śtuków ) z koopą sałatki ( ale bez ziemniaka ) czy menu wędlinowe ( bez chleba ) tudzież rybne dla zwalenia kilogramów....

Dla mnie jest to po prostu rewelacja. I cosik mi się wydaje, że taki system jedzenia jak mi już zalazł za skórę, tam dłużej pozostanie.

To kwestia nawyków tylko, a to można na przekór wszystkiemu i wszystkim wyrobić.

ps. czasem są głupie sytuacje , gdzie powtarzam po 5 razy .."bez ( ryżu, makaronu, frytek..)"
No właśnie, jak można zjeść schabowego ino z ogórkiem ???

Bez ziemniaczków ?????

:o :o :o :o

Zgroza.


Agacka: - 6 kg. :D :D :D

kroyena
28-10-2004, 07:47
Tak se czytam i rzeczywiście zgroza. :o

Przecie schabowy ma panierkę, a tam no normalnie węglowodanów jak ... :roll:

shago
28-10-2004, 08:00
i zasmażka, pyzy i kartofle i tak 4 razy a potem leżeć, spać, nie nie robić i zasmażka i piwo i pilot od tv. a za rok trzeba bedzie: sałata, woda i słońce

kroyena
28-10-2004, 08:09
Rynek sam linię wymusi. W końcu nam Beleczka kończy urzedowanie, a on lubi pozostawiać po sobie bolesne pamiątki.

Magdzia
28-10-2004, 08:15
Ziaba - no właśnie - jak wytłumaczyć pani w "orientalnej" restauracji, że nie chcesz ryżu? Na szczęśćie jest makaron sojowy. Ale bananków też nie można :(

mww
28-10-2004, 09:32
A można same frytki??? Albo same ziemniaczki???? Albo samą bułeczkę??? Bo ja bardzo lubię takie niezdrowe beleco :( I szybciej się robi...

Magdzia
28-10-2004, 09:41
W Montignacu? NIE można jeść normalnego pieczywa (białego), na pieczywo ciemne tez trzeb uważąć i czytać etykiety, bo często w takim chlebie niby razowym jest miód, słód, karmel lub inne takie syfy, których nie wolno. A jeśli już uda Ci się kupić zdrowy, normalny chleb bez dodatków słodzących, to i tak można go jeść z czymś, co nie zawiera tłuszczu (chudy jogurt naturalny bez cukru, twarożek 0%, dżem bez cukru, albo ryby (ryby mogą być tłuste). Ziemniaczki w JAKIEJKOLWIEK formie z czymkolwiek są zakazane. Podobnie kluski, kukurydza, buraki, dynia, gotowana marchew (surową można jeść).

mww
28-10-2004, 11:36
Nie wchodzę w to :( Ziemniaczki i normalne pieczywko to podstawa mojego wyżywienia niestety. Na rewolucję nie mam na razie czasu i nerwów.

Magdzia
28-10-2004, 11:43
Na tym właśnie polega błąd współczesnej diety, któa opiera się na zapychaczach - chlebie, ziemniakach, ryżu, kluskach - a to, co naprawdę zdrowe, jest traktowane jako dodatek smakowo-aromatyczny. Niedługo wszyscy będziemy wyglądać jak Amerykanie utuczeni na hamburgerach, frytkach i coli.

Olka
28-10-2004, 11:50
WSPARCIA I OTUCHY POTRZEBUJĘ

DRUGI DZIEŃ DIETY

GŁOWA MNIE BOLI

BUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUU

CO ROBIĆ???

Jerzysio
28-10-2004, 11:58
...napić się wody

...napić się wody

...napić się wody

.... a potem grubym łańcuchem opasać lodówkę, zamknąć na kłódkę a kluczyczek przez okno....

i ...... napić się wody

...można wtedy zacząć udawać wielbłąda :wink:

J

Magdzia
28-10-2004, 12:00
Olka, trzymaj sie dzielnie, tu chyba większość jest w n-tym dniu jakiejś diety. W kupie raźniej :lol: A z każdym kolejnym dniem będzie łatwiej, lżej i przyjemniej! Wytrwaj, dziewczyno :)

Olka
28-10-2004, 12:16
dzięki

trzymam się mocno

mam już łańcuch i kłódkę

http://www.centrum-badtke.kujawy.com.pl/klodki/klodki.jpg

http://www.lancuchy.net/jpgs/lancuch%20wezlowy%20din%205685.gif

oraz wodę

działam

http://www.hipernet24.pl/sklep/img_items/b/049/4964.jpg

Jolka
28-10-2004, 12:17
No, właśnie ja mam ten sam problem. Z głodu boli mnie głowa.
Nie mogę się odchudzać. :D

Magdzia
28-10-2004, 12:18
Bo wybieracie diety, na których jest się głodnym :(

kroyena
28-10-2004, 13:05
E nie bo to trzeba jak chinole pałeczkami jeść. Mała miseczka, a żuchwa od ruchów to aż boli, a ile kalorii można strzcić. Jeno wszystko drobno posiekane być musi i pałeczkami, pałeczkami.

Agnieszka1
28-10-2004, 13:07
E nie bo to trzeba jak chinole pałeczkami jeść. Mała miseczka, a żuchwa od ruchów to aż boli, a ile kalorii można strzcić. Jeno wszystko drobno posiekane być musi i pałeczkami, pałeczkami.

Az sie jesc odechce ....... :P :wink:

kroyena
28-10-2004, 13:09
No bo Kitajców łatwo zniszczyć. Tak po jednej łyżce na łepka i mamy kolejny najazd wywołany głodem w Azji. :-?

Rbit
28-10-2004, 13:23
No, właśnie ja mam ten sam problem. Z głodu boli mnie głowa.
Nie mogę się odchudzać. :D
Mnie głowa boli jak tylko pomysle o odchudzaniu.

ponury63
28-10-2004, 13:36
Zróbcie prosty eksperyment.
Zjedzcie bułę czy kluchy, już nie mówię coś słodkiego, i innym razem
samo treściwe - np. mięcho.
Zobaczycie co Wam da sytość na dłużej.
Woda jest najlepszym odchudzaczem - rozcieńcza kwachy żoładkowe i ma 0 kalorii.
Dodatkowo - na ogrzanie zimnej wody w brzuszku znowu lecą kalorie..

A schabowy bez panierki jest też niezły. Już nie mówię, że na teflonie :wink:
Tylko czy to jeszcze schabowy ??

___________________________________________
Jesteś głodny ? To znaczy, że chudniesz...

Funia
28-10-2004, 18:08
NO tak, chodziłam do herbaciarni, ale jak Kroyena zaczął deserki podrzucać to musiałam uciekać W PODSKOKACH!!!!!!.

U mnie tak"

1997 r. - całkiem niezła studentka 47-49 kg i wszyscy na roku patrzyli na nogi :oops: :oops:
wiecie - jak z reklamy rajstop

http://www.elledue.pl/rajstopy/ekskluzywne/haiti.gif

No i minęło kilka latek, po studiach to tylko zakurzony dyplom został.
Mamy rok 2004 i co?

66 kilogramów


Jak sądzicie że to nie dużo (mam 164 cm wzrostu) to pomyślcie, ze waze 18 kg więcej :cry: :cry: :cry: a to już jest mała tragedia.


NIe ma ruchu, praca za buirkiem, ostatnie 5 tygodni (z przerwami) w domu bo stukałam do ważnego egzaminu, bez ruchu, więc zaczynam się toczyć!!

No więc silne postanowienie schudnać
Odgrzebałam kostium kąpielowy, we wtorek ide na latino - aerobic - musi się udać.


Ps. Atkins działa - 3 kg w pięć dni - ale szybciuko wraca z meeeeegaaaa nawiązką wszystko co zniknęło.

kroyena
29-10-2004, 07:26
Taak osobiście. :evil: :lol:
A kto próbował wkleić do herbaciarni jakieś danio z plewami?

Są 3 pozycje w których można zakuwać:
1) horyzontalna - do mózgu dopływa mało krwi, zwylke kończy się włożeniem bibuły pod poduchę i transferem danych w trakcie snu,
2) siedząca - ciśnienie wypiera oleum do mózgownicy, nieco lepsze przyswajanie, ale nie da się ukryć d... boli,
3) krocząca - najlepsza, zdobywa się wiedze krok po kroku, ciśnienie jakwiększe dlatego i oleum pod czachą najwięcej, można dodatkowo wspomagać odpowiednimi ruchami żuchwy np. po siemieniu lnianym no w ostateczności słonecznikowym, koniecznie podnieść poziom oleum sokiem z winogron najlepiej barwy czerwonej. Tylko co zrobić jeżeli wybieg za mały i się krązy jak tygrys w klatce.

Mimo wszystko Funia zalecam przejście z 2 na 3. Ale to kwestia przyzwyczajenia.

PS. Najlepsi wykładowcy zwykle krążą po katedrze. (Nauczyciele tudzież.)

Jerzysio
29-10-2004, 07:35
Kroyena zapomniałeś o czwartej
- "lewitacyjnej", po zażyciu pewnej ilości płynu, powodującego rozświetlenie umysłu, wesołość, łagodne odprężenie i wysokiej jakości rozwój elokwencji.....
J

kroyena
29-10-2004, 07:59
Jerzysio, ale Funia ryje, znaczy chciałem powiedzieć zakuwa, znaczy chciałem powiedzieć egzamin chyba pisemny ma. :lol:

Jerzysio
29-10-2004, 08:53
...no jak przy pisemnym, to potrzeba sprawnej ręki, a nie giętkiego języka.... :wink:
J

Funia
29-10-2004, 10:34
No Funia, własnie zdała daltego sią za odchudzanie bierze!!!!

Ps. Kroyena - ale musisz przyznać, ze na danio z plewami były tez inne chetne

Jerzysio
29-10-2004, 10:49
NO TO GRATULACJE !

J

Pniatke dali czy co....?

kroyena
29-10-2004, 11:17
Funia gratulki, (nie mylić z granulkami :lol: ) no i byłbym złym szefek lokalu gdzybym nie zaproponował imprezy przy herbatce. :roll:

Olka
29-10-2004, 11:19
tak, tak

już pędzę po napitki

funia

robimy imprezkę tak jak planowaliśmy :)

Funia
29-10-2004, 14:56
Jak imprezka to Funia stawia


http://www.ballantines.com/files/images/switch_bottleImgs.jpg

Funia
29-10-2004, 14:57
Ps.
Jerzysio ???
Pniatke -no co ty?? :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

Funia
02-11-2004, 21:52
Ha ha - jak powiedziałam tak zrobiłam - bylam dziś na latino aerobicu!!!!


Ojej ale jazda
ale jestem zmęczona
ale jestem szczęśliwa

ojej ale bedę szczupła
a;e będę lufffffaaaaa :wink:

ziaba
03-11-2004, 07:30
Funiaaaa

Jakie latino ? :o 8)

Mam cały łogródek do wyrychtowania śpadelkiem.
Powierzchnia całkiem zbożna, music do wyboru .

Za darmochę !!!

:D :D :D

Funia
03-11-2004, 14:31
Ziaba,

ale ty juz mieszkasz przy ogródku
a ja niestety jeszcze nie
i co najmniej jeszcze przez rok - nie :cry: :cry: :cry:

ziaba
03-11-2004, 14:33
No to zapraszam.
Poznasz uroki pęcherzycy przypalczastej.


( Potem jest pretekst do podmuchania i całowania..) :D

kroyena
03-11-2004, 14:38
ziabcia no co ty z głodu białka po ogrodzie szukałaś.

Funia
03-11-2004, 14:44
Oj dzieki za zaproszenie :D :D :D

Tyle, ze z Gorzówka tam do Was daleko
No i przez płatną autostrade drogo (przejazd tam i z powrotem do Wa-wy z G. - 66 zł opłat - KOSZMAR CO???????? :evil: )

Dlatego na razie łączę sie z Toba telepatycznie
i zostaje mi ćwiczyć z zapałem mój aerobic :lol:

kroyena
03-11-2004, 14:48
Tak mnię Funiu cośtknęło i wróciłem z zapytaniem:

Czy aby kopać trzeba mieszkać? :roll:

Funia
03-11-2004, 16:44
NO niby nie

Ale mój Miś mi mówi : ty tu lepiej Fuńka nic jeszcze nierób - bo i tak spych przyjedzie i wszytsko wyrówna,

Nawet mi skubaniec żywopłotu nie daje jeszcze wsadzać :(

ziaba
03-11-2004, 19:10
Fakt, skubaniec.
Ale ja bym zaproponowała, by małżonek zasadził wisienki karłowe na naleweczkę.
To Ty jabłonkę, to on śliwkę ( dla poprawienia aromatu ) ...i tak dojdziesz do żywopłota.

kroyena
04-11-2004, 07:26
mimi, a to pod nickiem to co?
Miało być łobracanie projektu, a tu :o

ziaba
04-11-2004, 08:22
Mimi..
smutasy jakieś paskudnicze się zalęgły?
Słonko na niebie wysoko, listki pięknie sfruwają z drzew, muchi się powyzdychali, ponoć ocieplenie nas zawionie..
widzisz jaki cudny dzionek ?

Jak by Ci kto dokuczył, dawaj namiary. Chłopaki dojadą raz raz 8)

kroyena
04-11-2004, 08:40
Na solara bo ci słonka brakuje.

Nadto solar, ten, teges też odchudza. 8)

Maluszek
04-11-2004, 09:01
mimi - co się stało? Jak możemy pomóc, pocieszyć?

kroyena
04-11-2004, 09:04
Kijem pogonić. :roll: