lipka71
18-12-2010, 18:23
opowiem wam szambo story
otóż pnb dostaliśmy na sam dom, co prawda wniosek był na dom z szambem, ale nie było rysunku szamba, pani sie spieszyła, bo już czas naglił, nie dodzwoniła się do mnie bo co za pech, akurat nie wzięłam w ten dzien telefonu i wydała pnb na sam dom
ale z szambem nie miało być problemu, miałam złożyć osobny wniosek na szambo i już
no i złożyłam
ale ....
wniosek trafił już do innej miłej pani
a ona doczytała w naszym mpzp, że istnieje "bezwzględny zakaz oddania do użytku wszelkich obiektów kubaturowych przed ododaniem odpowiednich odcinków kanalizacji sanitarnej"
no i się zaczęło
kanalizacja jest w drodze asfaltowej jakieś 150m od naszej działki, jaki to koszt możecie się domyslić
jak byśmy mieli sami robic to chyba lepiej szukać innej działki
i tak oto na koniec września dostaliśmy odmowę pnb na szambo
do tego czasu przeczytałam chyba wszystkie wyroki dotyczące podobnych spraw, dzięki temu, że internet dotarł pod strzechy naszych sądów i wyroki z uzasadnieniami są dostępne online
napisałam więc odwołanie do wojewody licząc na to, że jak nie starostwo to chociaż wojewoda już sie z tymi wyrokami zapoznał
odpowiedź przyszła nadspodziewanie szybko, bo po około 20 dniach
wojewoda ku mojej radości uchylił decyzje starostwa
niestety nie napisał wprost, że maja wydać pozwolenie
ech, ruszyłam więc kolejny raz na podbój starostwa, całe szczęście, że trafiłam na sympatyczną babkę, która po godzinnej konferencji ze mną, po lekturze wyroków sądowych z dyrektorką, wydała mi jednak decyzje pozytywną, do której wójt nie zgłosił "ale" w ciągu 2 tygodni i od wczopraj pnb na szambo jest już prawomocne
ze smaczków w tym temacie
w owym czasie (a było to w maju) wystawiono w gminie projet nowego mpzp dla mojej wiochy, z radościa przeczytałam w nim, że do czasu powstania kanalizacji można będzie mieć szambo, jako że chciałam mjieć rękę na pulsie wybrałam się na publiczną dyskuzje palnu, a raczej na prywatną audiencję u wójta, bo nikt inny z zainteresowanych sie nie zjawił, wójt tymczasem wyraził swoją dezaprobate do zapisu o szambach, próbował mi wciskac populistyczne dyrdymały, dość, że zasiał w moim sercu uzasadnione wątpliwości co do rokowań dla tych zapisów
napisałam więc uwagi do planu, żeby utrzymali te zapisy w kształcie jaki przedstawiła projektantka, wójt uwagi przyjął i zaaprobował, w drugim wyłożeniu planu zapisy sie nie zmieniły
jakież więc było moje zdziwienia jak na stronach gminy zobaczyłam co uchwalili nasi radni (jeszcze poprzedniej kadencji, niestety tej również w lwiej części) Radni zmienili jego ustalenia jesli chodzi o kanalizację podczas sesji rady i oczywiście wyrzucili zapisy o szambach
cóż, tak mnie wnerwili, że mimo iż właściwie mnie to już nie dotyczy, napisałam w tej sprawie do wojewody, teraz z ciekawością obserwuję czy plan przejdzie w województwie
otóż pnb dostaliśmy na sam dom, co prawda wniosek był na dom z szambem, ale nie było rysunku szamba, pani sie spieszyła, bo już czas naglił, nie dodzwoniła się do mnie bo co za pech, akurat nie wzięłam w ten dzien telefonu i wydała pnb na sam dom
ale z szambem nie miało być problemu, miałam złożyć osobny wniosek na szambo i już
no i złożyłam
ale ....
wniosek trafił już do innej miłej pani
a ona doczytała w naszym mpzp, że istnieje "bezwzględny zakaz oddania do użytku wszelkich obiektów kubaturowych przed ododaniem odpowiednich odcinków kanalizacji sanitarnej"
no i się zaczęło
kanalizacja jest w drodze asfaltowej jakieś 150m od naszej działki, jaki to koszt możecie się domyslić
jak byśmy mieli sami robic to chyba lepiej szukać innej działki
i tak oto na koniec września dostaliśmy odmowę pnb na szambo
do tego czasu przeczytałam chyba wszystkie wyroki dotyczące podobnych spraw, dzięki temu, że internet dotarł pod strzechy naszych sądów i wyroki z uzasadnieniami są dostępne online
napisałam więc odwołanie do wojewody licząc na to, że jak nie starostwo to chociaż wojewoda już sie z tymi wyrokami zapoznał
odpowiedź przyszła nadspodziewanie szybko, bo po około 20 dniach
wojewoda ku mojej radości uchylił decyzje starostwa
niestety nie napisał wprost, że maja wydać pozwolenie
ech, ruszyłam więc kolejny raz na podbój starostwa, całe szczęście, że trafiłam na sympatyczną babkę, która po godzinnej konferencji ze mną, po lekturze wyroków sądowych z dyrektorką, wydała mi jednak decyzje pozytywną, do której wójt nie zgłosił "ale" w ciągu 2 tygodni i od wczopraj pnb na szambo jest już prawomocne
ze smaczków w tym temacie
w owym czasie (a było to w maju) wystawiono w gminie projet nowego mpzp dla mojej wiochy, z radościa przeczytałam w nim, że do czasu powstania kanalizacji można będzie mieć szambo, jako że chciałam mjieć rękę na pulsie wybrałam się na publiczną dyskuzje palnu, a raczej na prywatną audiencję u wójta, bo nikt inny z zainteresowanych sie nie zjawił, wójt tymczasem wyraził swoją dezaprobate do zapisu o szambach, próbował mi wciskac populistyczne dyrdymały, dość, że zasiał w moim sercu uzasadnione wątpliwości co do rokowań dla tych zapisów
napisałam więc uwagi do planu, żeby utrzymali te zapisy w kształcie jaki przedstawiła projektantka, wójt uwagi przyjął i zaaprobował, w drugim wyłożeniu planu zapisy sie nie zmieniły
jakież więc było moje zdziwienia jak na stronach gminy zobaczyłam co uchwalili nasi radni (jeszcze poprzedniej kadencji, niestety tej również w lwiej części) Radni zmienili jego ustalenia jesli chodzi o kanalizację podczas sesji rady i oczywiście wyrzucili zapisy o szambach
cóż, tak mnie wnerwili, że mimo iż właściwie mnie to już nie dotyczy, napisałam w tej sprawie do wojewody, teraz z ciekawością obserwuję czy plan przejdzie w województwie