PDA

Zobacz pełną wersję : wykorzystanie wód gruntowych



michal_mlody
22-01-2011, 19:56
Jako, że mam wysokie wody gruntowe (opadowe) jeszcze przed rozpoczęciem budowy zrobiłem tradycyjną studnie z kręgów 100 na głębokość 2m. Oczywiście wcześniej wykonałem badania geotechniczne i okazało się ze pod jedno metrową warstwą piasku sama glina. Chłopaki wiercili do 4m i cały czas glina. Na dzień dzisiejszy lustro wody jest na 50cm pod poziomem grunt. Tak sobie myślę czy by nie wykorzystać tej wody do WC, podlewania i mycia samochodu. Potrzebna by była jakaś dodatkowa instalacja wodna i oczywiście hydrofor.
Moje pytanie do Was takie:
czy będzie to opłacalna inwestycja (jest kanalizacja), ktoś praktykuje takie rozwiązanie?:)

adam_mk
22-01-2011, 21:38
Jak ma warunki to praktykuje...
Włazisz na śliską ścieżkę.
Planujesz kolizję z wodociągami. :lol:
Ścieki to część wskazania licznika poboru wody. Mniejsza jak 1/1.
Cichcem chcesz wpuścić im wodę techniczną?
Licznik se na swoją założysz?
:lol:
Wiem!
Nie ma głupich pytań!
Są tylko głupie odpowiedzi... :lol:

Adam M.

michal_mlody
23-01-2011, 09:06
Hmm, Adamie ale za wodę którą konsumuje też płace za ścieki:D Myślę, że +/- to się wyrówna he.
Teraz woda ze studni będzie wykorzystana na cele budowy a później myślę że trzeba to jakoś wykorzystać:)

A tak na marginesie to jestem zaszczycony, że odpowiedziałeś na moje pytanie:)

Pozdrawiam.

kajmanxxl
23-01-2011, 09:43
zależy to kolego od spółki wodnej lub wodociągów miejskich, ale na odpowiednim formularzu zgłaszasz taką instalację z wody deszczowej lub gruntowej i oni za ścieki naliczą Ci ryczałt, wszystko będzie legalnie, dla większych obiektów wymagali kiedyś licznika ścieków nie wiem jak jest obecnie i jakie ceny takich liczników może już są opłacalne do wykorzystania w domkach jednorodzinnych

michal_mlody
23-01-2011, 09:57
Ciekawe jaką wysokość tego ryczałtu mogą naliczać. W poniedziałek zadzwonię to może coś się dowiem. :) Jeżeli cena będzie mała to zgłoszę taką instalację.

piotrmak
23-01-2011, 10:11
Osobiście jestem zwolennikiem nie dzwonienia i cichego siedzenia:) Od jednego kibelka wodociągi nie zbankrutują:)
Problem leży chyba gdzie indziej. Po pierwsze czy studnia jest "stabilna" cały rok. Po drugie czy woda nie zawiera jakichś osadów. Jak będzie wyglądał samochód po wyschnięciu i np. kibelek po kilkuset razach spłukany?
Jeśli pierwsze i drugie wypada pozytywnie to tylko robić, ale pamiętać trzeba o zimie, żeby jakoś zabezpieczyć swój wodociąg i hydrofor coby kibelka zimą wiadrem nie spłukiwać:)

piotrmak
23-01-2011, 10:15
I niech tu ludzie zaraz nie piszą, że złodziejstwo itp., bo jak znam życie to po sąsiedzku setki osób będą myły samochody i zapłacą wodociągom za ścieki. Zresztą Ty również podlewając kwiatki na oknie:) Jakoś wodociągom to nie przeszkadza liczyć 1:1

michal_mlody
23-01-2011, 10:32
Osobiście jestem zwolennikiem nie dzwonienia i cichego siedzenia:) Od jednego kibelka wodociągi nie zbankrutują:)
Problem leży chyba gdzie indziej. Po pierwsze czy studnia jest "stabilna" cały rok. Po drugie czy woda nie zawiera jakichś osadów. Jak będzie wyglądał samochód po wyschnięciu i np. kibelek po kilkuset razach spłukany?
Jeśli pierwsze i drugie wypada pozytywnie to tylko robić, ale pamiętać trzeba o zimie, żeby jakoś zabezpieczyć swój wodociąg i hydrofor coby kibelka zimą wiadrem nie spłukiwać:)
Myślę, że moja studnia będzie stabilna, woda utrzymuje się max 1m poniżej poziomu działki a jak popada deszczyk to 0.5m. Co do czystości wody myślę że będzie OK, dodatkowo założę filtr sznurkowy. Hydrofor planowo będzie w kotłowni a cała instalacja poza domem dobrze zabezpieczona. WC będzie miało również normalne zasilanie w wodę jakby brakło w studni.

Znajomy ma zakopane dwa zbiorniki na deszczówkę po 1000l i taką instalacje jak ja planuje i jakoś funkcjonuje. Warunek: opady deszczu.

bladyy78
23-01-2011, 10:50
A czy wszystkie inwestycje muszą być opłacalne? Taka instalacja to inwestycja długoterminowa i kiedyś się zwróci, a za jaki okres czasu policzyć możesz sobie sam średnio rodzina 3 osobowa na spłukiwanie zużywa w ciągu miesiąca 2-3 kubiki wody. Sam mam zamiar do spłuczek podciągnąć dodatkową rurę żeby kiedyś dało się do niej podłączyć wodę ze studni. Im woda będzie droższa to inwestycja szybciej się zwróci.

piotrmak
23-01-2011, 10:54
Przy kibelku, myciu samochodu itp. + podlewanie ogródka to nawet zwróci się dosyć szybko

Ar2r
23-01-2011, 12:29
podepnę się,mam dziurę w ziemi głęboką na prawie 35 m.Glina i jeszcze raz glina.To pozostałość po wierceniu studni.Wody tam teraz jest pełno,lustro wody może 0,5 m od poziomu gruntu,latem spada może do około 2m.Też zastanawiam się czy da się to jakoś wykorzystać.

kajmanxxl
23-01-2011, 12:44
podepnę się,mam dziurę w ziemi głęboką na prawie 35 m.Glina i jeszcze raz glina.To pozostałość po wierceniu studni.Wody tam teraz jest pełno,lustro wody może 0,5 m od poziomu gruntu,latem spada może do około 2m.Też zastanawiam się czy da się to jakoś wykorzystać.

wrzuć pompkę głębinową i nawet hydrofora nie potrzebujesz

kajmanxxl
23-01-2011, 12:48
jak już chcecie kombinować by spółka kanalizacyjna nie kasowała was za tę wodę, to zgłoście to jako ujęcie do podlewania ogródka, a po cichu mała spineczka do kibelka i po sprawie

Ar2r
23-01-2011, 12:54
tak właśnie kombinowałem ,tylko zastanawiam się jaką rurę tam wcisnąć?

kajmanxxl
23-01-2011, 13:16
tak właśnie kombinowałem ,tylko zastanawiam się jaką rurę tam wcisnąć?

gdzie? w ziemię czy na samą spinkę

Ar2r
23-01-2011, 13:42
w ziemię,nawet nie wiem co to spinka.

kajmanxxl
23-01-2011, 14:12
w ziemię oczywiście PE taka sama jak przyłącze, zakopać około 2m i pod budynek w budynku zrób czym chcesz, a spinka to kawałek łączący dwa systemy ten z wody gruntowej z rurka do spłuczek która jest podłączona do normalnego systemu i ma zawór a w niewidocznym miejscu trójnik i woda gruntowa, jak chcesz kombinować to ten trójnik i cała spinka ma być w niewidocznym miejscu gdyby przyszła jakaś kontrola

piotrmak
23-01-2011, 17:29
Żadna kontrola nie ma co się szwedać po domu. Do licznika i wynocha:)

kajmanxxl
23-01-2011, 17:59
do czasu kiedy się im nie zachce szukać pieniędzy, a wtedy i nakaz sądowy załatwią

michal_mlody
23-01-2011, 18:06
do czasu kiedy się im nie zachce szukać pieniędzy, a wtedy i nakaz sądowy załatwią

pewnie muszą mieć jakieś przypuszczenia albo donosy wspaniałych sąsiadów:) w sumie to nie słyszałem o takich kontrolach, nawet deszczówkę ludzie podpinają do kanalizacji. Moim zdaniem to już trochę przesada.

bladyy78
23-01-2011, 21:08
To nie przesada to norma. Większość domów tak ma nikt się do tego nie przyzna oczywiście.

kajmanxxl
23-01-2011, 22:12
znam przypadki z przed 10lat gdzie podczas szukania przecieku pracownicy wodociągów odkryli takie nielegalne przyłącza, właściciele dostali takie kary że im się to nie opłaciło a w razie niezapłacenia groził im sąd i sprawa z góry przegrana, lepiej uważać

crab
28-01-2011, 13:36
Sąsiedzi podłączyli na dwa lata rynny.... chłopaki z MPwójka przyjechali, wrzucili do studzienki magiczną tabletkę a po paru minutach ładny dymeczek zaczął iść z rynien. Kara obliczona od powierzchni dachu za dwa lata ścięła go z nóg ;-)

bladyy78
28-01-2011, 20:42
kolego może powiesz w jakim rejonie polski takie cuda robią bo to o czym mówisz to tylko słyszałem, ale tylko w telewizji, większość miast nie ma środków na takie badanie, oraz sprzetu, po drugie jak bym miał możliwość i chciał sobie rynny włączyć w kanalizę zrobił bym to tak że nic by nie wykazało, wystarczy zrobić w ziemi zwykły syfon z kolanek. Ja od kilku lat walczyłem z sąsiadami którzy spuszczali w rożnych porach szamba do kanału deszczowego, który płynie metr od mojego budynku i urzędy były bezsilne nie mogły sprawdzić kto spuszcza nielegalnie ścieki, powiedziałem im że chyba są na to jakieś sposoby, że dym się wpuszcza w rurę i wyjdzie kto ma nielegalne przyłącze, to w urzędzie mi odpowiedzieli że może i są, ale jest raz że bardzo drogie, a dwa nasze miasto nie ma takiego sprzętu. Na koniec dodam że miasto w końcu wydało kilkadziesiąt tysięcy złotych na orurowanie tego kanału deszczowego, bo nie mieli jak sprawdzić kto te ścieki spuszcza. Teraz w końcu nie muszę wąchać czyiś kupek. Wiec jak by były jakieś tabletki to by na pewno miasto wolało wyłapać tych co spuszczają szambo niżeli wydać, pieniądze na rury.

kajmanxxl
28-01-2011, 23:13
twojemu urzędowi się po prostu nie chciało lub ludzie tam pracujący nie mają pojęcia o temacie, są barwniki chemiczne które zmieniają kolor w zetknięcia z inną substancją kosztują grosze i używałem ich już 15lat temu do inwentaryzacji systemu kanalizacyjnego zakładu w którym pracowałem, nie pomoże Ci żaden syfon jak wrzucą tabletkę i zaleją wodą kolorowa woda wypłynie tam gdzie ją wypuszczasz i sąsiadowi spuszczającemu ścieki też da się to bez problemu udowodnić

bladyy78
29-01-2011, 09:14
Jak by to było takie proste to wydział ochrony środowiska nie wydawał by tylko na mnie takiej kwoty żeby mi pod nosem nie śmierdziało to po pierwsze, po drugie z tego co widzę to urzędom tak naprawdę koło pióra lata czy ktoś coś gdzieś spuszcza nie chce im się po prostu chodzić w teren. Dla mnie teraz jest dobrze bo mi pod oknami nic nie śmierdzi ale przecież to orurowanie nie załatwiło problemu ścieków ,które później wpływają do potoku. Więc co to za urząd który zamiast chronić środowisko tylko tuszuje problem. Mi nie śmierdzi wiec nie będę ich już nękał, a ono będą zgrywać głupa że o niczym nie wiedzą i każdy będzie szczęśliwy, a to że rzeka będzie skażona to już inny problem. Co by było śmieszniej jedna rura z której wylatują ścieki biegnie do pewnego domu, zgłaszałem ten problem i nic to nie dało. Na jedno z pism przyszły do mnie panie w szpileczkach zamiast panowie w butach roboczych efekt tego był taki, że tylko coś napisały u siebie, a nic nie sprawdziły, bo nie były wstanie dojść do tej ukrytej rury, jak orurowywali ten odcinek kanału deszczowego to zamiast zatkać to nielegalne przyłącze jak myślicie co zrobili? Oczywiście przyłączyli tą rurę żeby ktoś sobie dalej mógł spuszczać ścieki. Dlatego nie wierzę już w to, że gdziekolwiek jeżdżą i badają, czy ktoś przypadkiem nie ma włączonej rynny do kanalizacji. Kolego syfon da dużo bo nikt bez twojej wiedzy i zgody nie może wejść do Ciebie na posesje i sobie wlewać jakieś substancje do rynny. Po drugie jak by to ktoś miał zrobić ? Co z drabina będą jeździć żeby do rynien się dostać. To co piszesz jest nierealne. Jedyny sposób na to to taki że wpuszcza się sondy z kamerą do rury i wtedy widać dokładnie gdzie są nielegalne przyłącza ale w to się nikt nie bawi.

kajmanxxl
29-01-2011, 14:39
Jesteś w błędzie kolego, jak nie zezwolisz ochronie środowiska wejści na Twoją posesję to nakaz sądowy uzyskają szybciej niż myślisz.
Co tańsze kamera i całe z nią perypetie czy dwóch ludzi wiaderko drabina i substancja do barwienia.
A na dodatek w Twoim syfonie mogą pozostać resztki tego co spuściłeś no i będzie się łatwo zapychał.
Po prostu są jakieś pokrętne układy "ktoś wziął łapówkę" i nie chce tego uczynić.

bladyy78
29-01-2011, 20:19
Żyj dalej w takim przekonaniu :) lub zejdź na ziemi to jest Polska, tu na nic nie ma kasy i nikomu się nic nie chce urząd ochrony środowiska ma tak naprawdę w ....... całe środowisko. Wiesz jak wygląda w Bielsku sprawdzanie tego na kogo będzie donos że ma nieszczelne szambo ? Nie jadą do niego i wlewają, czy wpuszczają mu jakiś barwnik do szamba, tylko w najgorszym wypadku żądają ostatniego rachunku za wywóz nieczystości, wtedy delikwent wzywa szambiarkę i opróżnia szambo dostaje papier i idzie do urzędu i na tym sprawa się kończy. Urzędy nie maja ludzi do tego żeby sprawdzać takie rzeczy. Wiec nie wmawiaj mi że jest inaczej bo ja to przechodziłem przez ostatnich parę lat i znam ich wszystkie procedury. Żaden sad nie wyda nakazu na sądowego żeby sprawdzić czy ktoś przypadkiem nie ma rynny podłączonej do kanalizacji nie bądź śmieszny.

kajmanxxl
29-01-2011, 20:38
Czyli Polska schodzi na psy, za nim wyemigrowałem sprawy szły w dobrym kierunku i tak to wyglądało jak napisałem.

bladyy78
29-01-2011, 21:02
No widzisz może w Żywcu wyglądało i wygląda dalej to inaczej, niestety w Bielsku to wygląda tak jak opisałem. Jednak skoro oba miasta to to tak naprawdę rzut beretem to podejrzewam że polityka jest podobna. Ale przyznaje Ci racje powinno być tak jak ty piszesz.

kajmanxxl
30-01-2011, 14:21
Wiesz z wodociągami Żywieckimi współpracowałem wielokrotnie znam tam wielu pracowników i wiem jak było, na jakieś drobnostki przymknęli oko ale spuszczanie ścieków do burzówki ścigali zawzięcie może dlatego że szło to prosto do rzeki a potem do jeziora, już niedługo przekonam się jak jest obecnie przy załatwiani pozwoleń na mój domek.

Mirek_Lewandowski
30-01-2011, 14:59
Widzicie problem gdzie go nie ma...
Z podlewania ogrodu i mycia samochodu ścieków nie ma.
Kibel- no cóż, skoro ścieki liczą 1:1 to jawne oszustwo, któremu w jakimś tam stopniu zapobiegasz.
Nie słyszałem, aby gdzieś badali próbki wody ze spłuczki...
A spuszczanie gó... do burzowej to inny temat...

kajmanxxl
30-01-2011, 15:17
Widzicie problem gdzie go nie ma...
Z podlewania ogrodu i mycia samochodu ścieków nie ma.
Kibel- no cóż, skoro ścieki liczą 1:1 to jawne oszustwo, któremu w jakimś tam stopniu zapobiegasz.
Nie słyszałem, aby gdzieś badali próbki wody ze spłuczki...
A spuszczanie gó... do burzowej to inny temat...

jesteś taki bogaty??? że podlewasz ogródek wodą z wodaciągu

w&m
30-01-2011, 17:22
OK. Rozumiem, że jeśli ktoś ma wodociąg a nie ma kanalizy (ma osadnik lub przydomową oczyszczalnię) to problem go nie dotyczy - legalnie może podlewać, spłukiwać toalety czy myć auto wodą z rynny, wód gruntowych, czy jakiejkolwiek innej, która w sposób naturalny znajdzie się na jego działce?