PDA

Zobacz pełną wersję : Fachowcy-syfiarze. Jak to rozwiązać??



cama
25-01-2011, 12:47
Witam! Mam nadzieję, że uzyskam tu potrzebne informacje.
Kupiliśmy z mężem mieszkanie deweloperskie i od razu chcieliśmy zrobić remont. Zaczęliśmy rozglądać się za dobrymi fachowcami. I takich wydawało nam się znaleźliśmy. Najpierw zrobili nam gładzie, a następnie panele w pokojach i kafle w kuchni i przedpokoju. W międzyczasie miał przyjść fachowiec do łazienki. Nie wypaliło i stwierdziliśmy, że skoro firma, która konczy podłogi jest ok może nam również zrobić łazienkę. I tu się zaczęło. Od razu mówię, że nie mam jako takich zastrzeżeń do wykonanej przez nich pracy(choć są pewne uchybienia) natomiast czystość i dbanie o zrobione już rzeczy wołają o pomstę do nieba.
Mieszkanie ma 52m i każdy centymetr jest zagospodarowany przez fachowców. Wszędzie walają się ich sprzęty, ciuchy, kartony po kaflach, kafle itd. Nie sprzątają w ogóle po sobie, wszędzie jest kurz, pył. Prosiłam by zamiatali po każdym dniu, kupiłam im miotłę ale jak grochem o ścianę. Co prawda mówią, że zamiatają ale sądząc po ilości gruzu, śrubek, kawałeczków kafli, nakrętek walających się po podłodze po każdym dniu jestem odmiennego zdania. Kiedyś nawet przyjechaliśmy z odkurzaczem i przy nich zaczęliśmy odkurzać żeby trochę ich wprawić w zakłopotanie ale niestety skutek żaden. Codziennie więc po pracy jedziemy i sprzątamy po tych "flejach". Oczywiście podłogi nie zostały przez nich zabezpieczone w żaden sposób i jest już mnóstwo rys na panelach i kaflach, nie mówiąc już o brudzie, który dosłownie wżarł się w szczeliny. Gdy to zobaczylismy złapalismy się za głowę, przynieśliśmy trochę kartonów żeby chociaż trochę zabezpieczyć podłogi przed większymi uszkodzeniami. Rozmawiałam z właścicielem o tym, że jesteśmy przerażeni, że nowe podłogi są w takim stanie na co on odpowiedział, że to nie po kolei jest robione. Podłogi powinny być na końcu. Owszem ma rację, ale jest to nasz pierwszy remont w życiu i nigdy bysmy nie przypuszczali, że to tak będzie wyglądać. Poza tym czy to nie jest zadanie dla fachowca zabezpieczyć pomieszczenie? W końcu to oni kładli te podłogi a teraz niszczą swoją pracę.Gdyby przyszli do kogoś robic remont łazienki to też nie zwracaliby uwagi na resztę mieszkania? Załamałam się już dokładnie kiedy przychodząc wieczorem zobaczyłam wielki, ciężki stół do cięcia kafli ustawiony pod ścianą na kafelkach w kuchni. Cała fuga, która była dotąd beżowa jest czerwona od glinki z kafli a ściana pochlapana jak diabli. Fachowiec na zapytanie co z tą fugą odpowiedział, że są specjalne środki, które to wyczyszczą. Ale kto to ma czyścić?? My?
Nie wiem jak mam z nimi rozmawiać. Wczoraj było to samo. Wchodząc do środka można dostać pylicy. Nie wiem jak to rozwiązać?? umowę mamy podpisaną. Robota miała być skonczona do 23.01 ale jeszcze z tydzień pewnie będzie. Umowa opiewa na kwotę 4000zł narazie dostali 1500 za część wykonanej pracy. Jak rozwiązać kwestie dalszej należności? Czy możemy im zapłacić mniej za to, że panele są porysowane i kafle pobrudzone?? Jak to ma wyglądać??

mynia_pynia
25-01-2011, 13:45
Chcesz mieć dobrze zrób to sam.
Wiesz ile ja godzin poświęciłam na sprzątanie całego syfu związanego z budową domu, odkurzaniem przed i po różnych etapach.
Jak sobie pomyśle to robi mi się słabo, wszystko sami zabezpieczaliśmy, żeby było dobrze.
Na dzień dobry wyznaczyliśmy miejsca na działce gdzie fachowcy mogliby wywalać odpady i się do tego stosowali, nawet sprzątali z grubsza, no ale nie oszukujmy się nie biegali z mopem, jak zamiatali to pobieżnie także i tak było masę pyłu.
Chyba tynkarz jedynie wszystko sam pozabezpieczał (okna, podłogi) ale wcześnie nam o tym mówił i mieliśmy to z głowy.
Kafelkował mi wszystko wujek więc sprzątał na bieżąco, ale nie na błysk - z czym się oczywiście zgodzę.

Po ukończeniu części prac, miałam wielką hałdę odpadów (skrawki styropianu, folie po różnych produktach, kartony, resztki porothermu zadzwoniłam do firmy która mi budowała stan surowy zamknięty i byłam mile zaskoczona bo przyjechali w ciągu tygodnia i zabrali mi ten syf - oczywiście nie wszystko tylko kupkę która była ich.

cama
25-01-2011, 14:19
Mynia _Pynia owszem masz rację, że najlepiej zrobić samemu, ale.... (zawsze jest jakieś ale)
Firma wchodząc do stanu surowego i zaczynając gładzie zabezpieczyła wszystko: okna, drzwi, kaloryfery pozabezpieczala folia i taśmą więc sądziłam, że to samo zrobią z podłogą. Moja wina.
Nie oczekuję od nich, że będą biegali z mopem ale oczekuję tego, że nie będą chodzić w buciorach po gruzie i tym samym rysować mi paneli, które położyli dwa tygodnie wcześniej. Przecież gdyby nas poinformowali, że trzeba to zabezpieczyć to kupiłabym odpowiednie rzeczy lub chociaż polożyła jakieś stare prześcieradła.
Mynia ja wiem, że po ich wyjściu czeka mnie tydzień albo więcej wytężonej pracy i nie ma problemu ale mam problem z tym, że moje panele i kafle wyglądają jak po kilku latach użytkowania. Czy to jest moja wina?? Czy firmy?? Kiedyś podczas zamiatania powiedziałam właścicielowi, że boję się jak te panele będą wyglądać po umyciu. On powiedział, że on się chyba bardziej obawia. To chyba zdaje sobie sprawę, że zawalił. To jest firma, która reklamuje się, że ma 15-letnie doświadczenie to chyba wiedzą jak wygląda remont. To mój pierwszy i chyba nie muszę tego wiedzieć. Chyba, że ja coś źle rozumuję. to mnie poprawcie, proszę

face
25-01-2011, 14:29
wycenic czas potrzebny na sprzatanie i poniesione koszta dla nauczki odjac od kwoty do zaplaty

nie plac dopuki w domu nie bedzie czysciutko (wlacznie z pozmywaniem podlog) poniewaz te walajace sie wszedzie metalowe zwlaszcza przedmioty mogly juz uszkodzic swiezo polozone panele, plytki itp

cama
25-01-2011, 14:39
Face no właśnie już uszkodziły. Codziennie zbieram po nich gwoździe, śrubki i inne elementy, prosiłam o zwracanie na to uwagi i nic. Nie ich to nie muszą tego szanować. Nie chciałam być zołzą, którą ciągle się czepia i wiecznie patrzy na ręce ale chyba tak trzeba bo inaczej to ma się tak jak my.
Face boję się im zlecić sprzątanie żeby w złości nie wyrządzili większych szkód.
Okazało się, że jeden panel już jest pęknięty, widać to nawet przez te cm pyłu na podłodze. Nie chcę myśleć co będzie dalej.

eniu
25-01-2011, 14:40
zabić... i wreszcie problem raz na zawsze z nimi się skończy.


(tylko nie za mocno :))

kaszpir007
25-01-2011, 14:50
Prawda jest taka że olbrzymia większość budowlańców robi "łaskę". Nie chce im się dokładnie wykonać jakąś pracę a myślenie chyba od początku pracy im się wyłącza , starają się wykonać pracę jak najszybciej , przy jak najmniejszym wysiłku fizycznym. Bardzo często powstają w ten sposób fuszerki i inne wady za które płaci wykonawca ...
Budowlańcom się nie chce ,bo przecież nie robią dla siebie , tylko "obcemu" , a bardzo często budowlańcy odwalają pańszczyznę z czystej złośliwości i ... zazdrości ...

Niestety z powodu "niechcenia" nie chce im się pomyśleć że ich działanie może narazić na szkody materialne inwestora ...

Osobiście uważam że jeśli nie zabezpieczyli powierzonego mienia a właściciel firmy przed rozpoczaciem prac nie poinformował Pani że MUSI pani sama zabezpieczyć powierzchnie to kosztami obciążyć ... wykonawcę ...

Czyli zobaczyć jakie uszkodzone są kafle , panele i te kafle / panele wykonawca ma na własny koszt wymienić ...

Dopiero jak wyczyści i wymieni uszkodzone przez jego pracowników kafle/panele zapłacić ..

face
25-01-2011, 14:58
Face no właśnie już uszkodziły. Codziennie zbieram po nich gwoździe, śrubki i inne elementy, prosiłam o zwracanie na to uwagi i nic. Nie ich to nie muszą tego szanować. Nie chciałam być zołzą, którą ciągle się czepia i wiecznie patrzy na ręce ale chyba tak trzeba bo inaczej to ma się tak jak my.
Face boję się im zlecić sprzątanie żeby w złości nie wyrządzili większych szkód.
Okazało się, że jeden panel już jest pęknięty, widać to nawet przez te cm pyłu na podłodze. Nie chcę myśleć co będzie dalej.

tak juz jest z niektorymi ekipami ze najlepiej im samemu nawiezc tektury i wyrozkladac pod nogami

masz ciezki orzech do zgryzienia - nie wiem czy masz umowe czy to na gebe ta robota i jak uzgadnialiscie sprawe

generalnie trzymac kase i wyplacic po usunieciu przez wykonawce na jego koszt wszystkich szkod ktorych sie dopuscil
nakazac wykonawcy posprzatac i spokojnie wskazac wszystkie uszkodzone przez nich miejsca
stylko by uwiecznic na zdjeciach ten ich bajzel przed posprzataniem

cama
25-01-2011, 15:04
Bardzo Panu dziękuję za odpowiedź. Właściciel nie poinformował nas, że zabezpieczenie leży po naszej stronie, sam też tego nie zrobił a nasze prośby o dbałość podłog pozostały bez żadnej reakcji. Codziennie sytuacja wygląda tak samo. Przychodzimy do "zasyfionego" mieszkania, zbieramy śrubki i inne "rysujące" elementy, zamiatamy, przesuwamy położone kartony na miejsca najczęściej uczęszczane przez pracowników po czym następnego dnia kartony są poprzesuwane w zupełnie inne miejsca i znowu leżą śrubki, nakrętki z piwa itd.
Czy po skończonym remoncie my powinniśmy sobie sami posprzątać i zobaczyć jakie są uszkodzenia czy należy to do obowiązków firmy??

cama
25-01-2011, 15:07
masz ciezki orzech do zgryzienia - nie wiem czy masz umowe czy to na gebe ta robota i jak uzgadnialiscie sprawe

Face mamy z nimi umowę która nota bene powinna być wykonana do 23.01 a końca jak narazie nie widać. Jednak jest to standardowa umowa i nie ma tam informacji o tym, że to my mamy zabezpieczyć lokal jak również, że to należy do ich obowiązków

face
25-01-2011, 15:13
porob zdjecia wlacznie z puszkami po piwie - dokumentacja sie przyda
przekroczenie terminu rowniez jest na Twa korzysc

musisz to zalatwiac na spokojnie i niestety nie mozesz im dac pieniedzy dopoki nie beda wykonane poprawki bo nie zobaczysz ani kasy ani poprawek

jar.os
25-01-2011, 16:37
Jezusie słodki , jak czytam jakich mam konkurentów w branży to szlag mnie trafia , ostatnio jeżdziłem do faceta któremu robiłem łazienkę i parę innych rzeczy , podciąć płytki przy drzwiach bo cos tam nie pasowalo majstrom od tychże drzwi , wchodzę a tu położony wszędzie barlinek na podłogach , wycofałem się , wziąłem klucze do chałupy i powiedziałem że wrócę za jakiś czas , zrobię co moje , zadzwonię że chcę oddać klucze i robotę [ chata jeszcze nie zamieszkała ] ,żeby podciąć pięć płytek miałem roboty pól dnia [ oklejanie taśmą i folią , rozkładanie kartonów i sprzątania w kiblu wraz z odkurzaniem i myciem podłogi ] ale uważałem i uważam dalej że to mój zasrany obowiązek robić takie rzeczy , zarobiłem stówę , choć małżonka gościa gdakała że to drogo za pięć płytek to jednak zapłacili , nawet nie zauważyli że nie ma grama pyłu a po cięciu szlifierką na ścianie jest go naprawdę w pytę , Cama zrób tak , przetrzymaj fachmanów z kasą ile się da , wynajmij firmę sprzątająca , niech ci wystawi rachunek za sprzątanie , po sprzątaniu wylezą wszystkie szkody jakie porobili , niech poprawiają , i to tak abyś nie musiała znowu wynajmować firmy sprzątajacej bo rachunek znowu pójdzie dla właściciela

jar.os
25-01-2011, 16:40
szkoda twojego zdrowia na sprzątanie

eniu
25-01-2011, 16:56
Bardzo Panu dziękuję za odpowiedź. Właściciel nie poinformował nas, że zabezpieczenie leży po naszej stronie, sam też tego nie zrobił a nasze prośby o dbałość podłog pozostały bez żadnej reakcji. Codziennie sytuacja wygląda tak samo. Przychodzimy do "zasyfionego" mieszkania, zbieramy śrubki i inne "rysujące" elementy, zamiatamy, przesuwamy położone kartony na miejsca najczęściej uczęszczane przez pracowników po czym następnego dnia kartony są poprzesuwane w zupełnie inne miejsca i znowu leżą śrubki, nakrętki z piwa itd.
Czy po skończonym remoncie my powinniśmy sobie sami posprzątać i zobaczyć jakie są uszkodzenia czy należy to do obowiązków firmy??

Przygotuj sie na to,że mogą być ordynarni ,wulgarni , a szef jak zobaczy ,że "się stawiasz" - wyzwie Cię od najgorszych . Rozegraj to tak ,żeby nie denerwować się przy każdej wgniecionej w podłodze śrubce ,czy rysie na plytkach . Przelicz to wszystko na kasę , w końcu o to głównie chodzi . Wiem, trudno - emocje . Zostaw je sobie na koniec. Na razie nie daj po sobie poznać co planujesz.W chwili ostatecznej rozgrywki poproś brata ,kuzyna,szwagra ,Arnolda Szwarcenegera.....( no przesadziłem) , by byli z Tobą.

Czasem pomaga stanowcze żądanie - nie palić ,nie pić ,nie...... . To TWÓJ dom .Masz do tego prawo.

cama
25-01-2011, 17:04
Jar.Os bardzo Ci dziękuję, że sprawiłeś, że mam znowu wiarę w fachowców. Już myślałam, że zwariowałam, że chcę by było czysto choć w miarę. Nie oczekuję od nich mycia podłóg ale tego, że po skończonej robocie doprowadzą pomieszczenia do takiego stanu żeby mogli wejść dnia następnego i nie mieć odruchów wymiotnych.
"Moi fachowcy" tną kafle normalnie na podłodze, chodzą później po tych resztkach, pyle i mają w d... że naprawdę sporo zapłaciłam za te panele. Zreszta nie o pieniądze tu tylko chodzi tylko o nieposzanowanie cudzej własności. Nie wiem na co liczą?? Na to że machniemy ręką, że co drugi panel ma głebokie rysy? Nie wiem co dalej? Kazać im wymieniać te panele na własny koszt (choć powiem szczerze, że marzę by się już wynieśli) czy odjąć odpowiednią kwotę od ich wynagrodzenia i wynająć nową ekipę?

jar.os
25-01-2011, 18:05
nie płać gnojom skoro gnoją swoja robote to można ich tak nazwać , nie robię tylko kafli , robię remonty , wykończenia deweloperki , praktycznie wszystko [ zaraz pewnie mi się oberwie że jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego ] , jak zdaję zrobioną chatę to jedyne co może zrobić po mnie inwestor to się wprowadzić i myślę że tak powinna wyglądać budowlanka

robertsz
25-01-2011, 18:47
cama Twój remont jest robiony od tyłu, stąd takie efekty. Gładzie, panele to finisz, a nie start remontu.
Jedyne o co można mieć pretensje, to że właściciel firmy nie wybił Ci tego remontu z głowy lub że podjął się takiej kolejności robót.
Powinien był skończyć to co zaczął, skasować i zostawić. Miałabyś pretensje do innych firm, efekty byłyby identyczne.

Niestety, jeśli firmy są od wszystkiego to są do niczego.
Wzięli się u ciebie za hydraulikę, równie dobrze prysznic zacznie przeciekać, a z kibelka będzie walić smrodem na 20 metrów.
A koszt wymiany paneli na nówki będzie niczym w porównaniu z rachunkiem od zalanej sąsiadki z dołu.
To są realia polskiej budowlanki.

Porada. Gdy ekipa skończy, należy wziąć firmę sprzątającą lub samemu zakasać rękawy.
Zamieść wszystko, umyć na mokro podłogę i dopiero oglądać zniszczenia.
Zwrócić uwagę na stolarkę okienną, parapety, drzwi, armaturę, osprzęt elektryczny.
Słowem zwróć uwagę na wszystko co musisz wymienić żeby móc się wprowadzić i zamieszkać.
Albo to co popsuli naprawią albo ty to zlecisz do naprawy za ich pieniądze.
Bezwzględnie żądać faktury z wyszczególnieniem pozycji, które robili i pisemnej gwarancji na to co robili.
Te 2 dokumenty mogą być niezwykle pożyteczne za czas jakiś.

Argument, że firma działa 15 lat to sobie można w D... wsadzić.
Firma to ludzie, a nie nazwa. A fachowcy niestety migrują, jedynie właściciel, fax i kserokopiarka są Ci sami.
Sam prowadzę firmę i nie udało mi się utrzymać ludzi dłużej niż pół roku.
Po pół roku laik staje się fachowcem i zaczyna działać na własną rękę lub ucieka na zachód.
Proszę nie wstawiać tekstów, że słabo płacę, ludzie bez zawodu dostawali średnią krajową za 160h/m-c.
To są realia polskiej budowlanki.

Baba_Budowniczy
25-01-2011, 18:56
Potrafisz wycenić szkody które zrobili? I co to znaczy, ze zabezpieczenie jest po Waszej stronie? Paranoja jakaś, daliście sobie wejść na głowę byle-jakiej ekipie.

cama
25-01-2011, 20:27
cama Twój remont jest robiony od tyłu, stąd takie efekty. Gładzie, panele to finisz, a nie start remontu.
Jedyne o co można mieć pretensje, to że właściciel firmy nie wybił Ci tego remontu z głowy lub że podjął się takiej kolejności robót.
Powinien był skończyć to co zaczął, skasować i zostawić. Miałabyś pretensje do innych firm, efekty byłyby identyczne.

Robert ja wiem, że wchodząc do nowego mieszkania powinno się to robić w innej kolejności. Mój błąd. Nie zgodzę się jednak, że gdyby zrobiła to inna firma efekt byłby taki sam. Gdyby inna firma zabezpieczyła podłogi uszkodzeń by nie było (a tylko o to mamy pretensje).
Niestety, jeśli firmy są od wszystkiego to są do niczego.

Wzięli się u ciebie za hydraulikę, równie dobrze prysznic zacznie przeciekać, a z kibelka będzie walić smrodem na 20 metrów.
A koszt wymiany paneli na nówki będzie niczym w porównaniu z rachunkiem od zalanej sąsiadki z dołu.
To są realia polskiej budowlanki.

Również pisałam wyżej, że nie mam zastrzeżeń do wykonywanej przez nich pracy bo jestem z niej zadowolona. Jedyne o co się "czepiam" to czystość i brak poszanowania wykonanych już prac za które dostali wynagrodzenie. Nie mogę powiedzieć, że z czasem coś się nie popsuję ale również robiąc u Ciebie nie miałabym tej pewności.

Porada. Gdy ekipa skończy, należy wziąć firmę sprzątającą lub samemu zakasać rękawy.
Zamieść wszystko, umyć na mokro podłogę i dopiero oglądać zniszczenia.
Zwrócić uwagę na stolarkę okienną, parapety, drzwi, armaturę, osprzęt elektryczny.
Słowem zwróć uwagę na wszystko co musisz wymienić żeby móc się wprowadzić i zamieszkać.
Albo to co popsuli naprawią albo ty to zlecisz do naprawy za ich pieniądze.
Bezwzględnie żądać faktury z wyszczególnieniem pozycji, które robili i pisemnej gwarancji na to co robili.
Te 2 dokumenty mogą być niezwykle pożyteczne za czas jakiś.

Argument, że firma działa 15 lat to sobie można w D... wsadzić.
Firma to ludzie, a nie nazwa. A fachowcy niestety migrują, jedynie właściciel, fax i kserokopiarka są Ci sami.
Sam prowadzę firmę i nie udało mi się utrzymać ludzi dłużej niż pół roku.
Po pół roku laik staje się fachowcem i zaczyna działać na własną rękę lub ucieka na zachód.
Proszę nie wstawiać tekstów, że słabo płacę, ludzie bez zawodu dostawali średnią krajową za 160h/m-c.
To są realia polskiej budowlanki.

Mam pytanie. Załóżmy, że mam już gotowe mieszkanie w którym mieszkam kilkanaście lat. Wymyślam sobie remont łazienki. I co wtedy?? Też mi powiesz, że nie po kolei, że są już gładzie i panele?? Wtedy chyba trzeba tak przeprowadzić remont żeby nie uszkodzić pozostałych pomieszczeń. I tu sytuacja jest podobna. Robią łazienkę, ale robiąc ją niszczą mi podłogę w całym domu. I o to mam pretensje. Mam nadzieje, że już rozumiesz.

cama
25-01-2011, 20:30
Robert ja wiem, że wchodząc do nowego mieszkania powinno się to robić w innej kolejności. Mój błąd. Nie zgodzę się jednak, że gdyby zrobiła to inna firma efekt byłby taki sam. Gdyby inna firma zabezpieczyła podłogi uszkodzeń by nie było (a tylko o to mamy pretensje).


"Wzięli się u ciebie za hydraulikę, równie dobrze prysznic zacznie przeciekać, a z kibelka będzie walić smrodem na 20 metrów.
A koszt wymiany paneli na nówki będzie niczym w porównaniu z rachunkiem od zalanej sąsiadki z dołu.
To są realia polskiej budowlanki."

Również pisałam wyżej, że nie mam zastrzeżeń do wykonywanej przez nich pracy bo jestem z niej zadowolona. Jedyne o co się "czepiam" to czystość i brak poszanowania wykonanych już prac za które dostali wynagrodzenie. Nie mogę powiedzieć, że z czasem coś się nie popsuję ale również robiąc u Ciebie nie miałabym tej pewności.

Mam pytanie. Załóżmy, że mam już gotowe mieszkanie w którym mieszkam kilkanaście lat. Wymyślam sobie remont łazienki. I co wtedy?? Też mi powiesz, że nie po kolei, że są już gładzie i panele?? Wtedy chyba trzeba tak przeprowadzić remont żeby nie uszkodzić pozostałych pomieszczeń. I tu sytuacja jest podobna. Robią łazienkę, ale robiąc ją niszczą mi podłogę w całym domu. I o to mam pretensje. Mam nadzieje, że już rozumiesz.

Dominik bfc
25-01-2011, 20:30
Jako wykonawca jestem w szoku,piszesz że firma ta prosperuje 15 lat- bałagan na budowie, picie !!!! Jak zaczynałem czytać myślałem że temat przesadzony będzie ale masz naprawdę poważny problem. Racja jest w 100% po Twojej stronie i na pewno należy się rekompensata za wyrządzone szkody.
Napisałaś że umowa opiewa na 4000 zł - czy to znaczy że za remont 52m2 mieszkania z łazienką ty im tyle płacisz ???? bo jeżeli tak to już wogóle nie rozumiem jak ta ,, firma ,, prosperuje na rynku 15lat :))))

cama
25-01-2011, 20:33
Potrafisz wycenić szkody które zrobili? I co to znaczy, ze zabezpieczenie jest po Waszej stronie? Paranoja jakaś, daliście sobie wejść na głowę byle-jakiej ekipie.

No właśnie pytam czy to my powinniśmy zabezpieczyć podłogi czy to jest robota wykonawcy? Pewnie masz rację Babo. Mądry Polak po szkodzie.

cama
25-01-2011, 20:36
Jako wykonawca jestem w szoku,piszesz że firma ta prosperuje 15 lat- bałagan na budowie, picie !!!! Jak zaczynałem czytać myślałem że temat przesadzony będzie ale masz naprawdę poważny problem. Racja jest w 100% po Twojej stronie i na pewno należy się rekompensata za wyrządzone szkody.
Napisałaś że umowa opiewa na 4000 zł - czy to znaczy że za remont 52m2 mieszkania z łazienką ty im tyle płacisz ???? bo jeżeli tak to już wogóle nie rozumiem jak ta ,, firma ,, prosperuje na rynku 15lat :))))

Dominik kwota 4000zl obejmuje tylko remont łazienki. Za gładzie i podłogi zapłaciliśmy im wcześniej po wykonanej usłudze, którą jak już wiesz teraz skrupulatnie niszczą.

jar.os
25-01-2011, 20:48
powinni zabezpieczyć sami z siebie wszystko , i po sobie zostawić tzw glanc

qwazar
25-01-2011, 21:44
Napiszę krótko.
Dobry fachowiec przyjdzie, zrobi swoje i pozostawi takie jak było tylko już wyremontowane.
Jeśli jest inaczej to oznacza, że zatrudniliście partaczy którzy nie szanują cudzej własności.
Nie płacić, a wręcz obciążyć za zniszczenia.

robertsz
25-01-2011, 21:57
cama Jak już skończą (tydzień) to daj znać na czym stanęło.
Życzę Ci jak najmniej rozczarowań teraz i po zamieszkaniu.

Do odbioru prac weź kogokolwiek kto choćby robił remont u siebie w ciągu ostatnich 5 lat, nie musi to być budowlaniec z krwi i kości.
Ty zwracasz uwagę na przebarwienia fugi, a prawdziwy problem może być zamaskowany pod tą fugą.
Wszelkie uchybienia spisz na kartce, wykonawca to podpisuje i przyjmuje do wiadomości.
Ustalacie termin do naprawy i czekasz na naprawę tego co popsuli lub wykonali niezgodnie z umową.

agi.czerwiec
06-02-2016, 10:58
Witam - jak wygląda sytuacja obecnie? Mam nadzieję, że już wszystkie problemy się rozwiązały. Szukam osób w podobnej sytuacji. Możemy im realnie pomóc w ramach programu telewizyjnego, w którym chcemy pokazywać widzom, co robić w takich sytuacjach, jak do nich nie dopuścić, jak dogadywać się z wykonawcami i jak uniknąć konfliktów. Mój kontakt [email protected]