PDA

Zobacz pełną wersję : Jak wydajnie używać kotła gazowego?



Piwoslaw
27-01-2011, 09:20
Mój kocioł gazowy, podobnie jak chyba wszystkie z ostatnich kilkunastu lat, reguluje wielkość płomienia w zależności od temperatury wody. Na początku pali się duży płomień, potem zmniejsza się w miarę jak temperatura wody dochodzi do nastawionego maksimum. Zmieniając maksymalną temperaturę na kotle mogę albo szybko nagrzać dom wysoką temperaturą, albo podgrzewać małym płomieniem przez dłuższy czas. W obu przypadkach piec jest w(y)łączany gdy thermostat stwierdzi odpowiednią temperaturę w pokoju.

Pytanie: Jaka metoda ogrzewania jest bardziej wydajna: szybkie podgrzanie wody w grzejnikach, czy powolne i długie grzanie niższą temperaturą?

Słyszałem różne opinie:
- Wyższa temperatura pozwala kotłowi pracować bliżej maksymalnego obciążenia, kiedy jest bardziej wydajny.
- Niższa temperatura pozwala wodzie pochłonąć więcej ciepła, marnując mniej energii przez komin.

Dane kotła:
Moc cieplna max/min (kW): 23.1/9.2
Wydajność przy mocy nominalnej (%): 90.2
Wydajność przy 30% mocy nominalnej (%): 87.8
Temperatura wody max/min (°C): 85/34

Dom ma starą instalację (grube rury, spore żeliwne kaloryfery). Dodam, że kocioł zainstalowany był jakieś 10 lat temu, jeszcze zanim wymieniono okna i ocieplono ściany (5cm styropianu), więc jest trochę przewymiarowany - nigdy nie miał temperatury nastawionej na wyższą niż 65°C, zwykle jest 40°-60°. Czy zmniejszenie palnika, np. na palnik z mniejszego modelu, poprawiłoby wydajność systemu?

aadamuss24
27-01-2011, 09:40
Nie ma to znaczenia. Różnice mogą być trudne do zmierzenia. pozdr adam

Piwoslaw
27-01-2011, 12:20
Nie ma to znaczenia. Różnice mogą być trudne do zmierzenia. pozdr adam
OK, skoro nie ma różnicy w zużywanym gazie, to bardziej powinno opłacać się szybko nagrzać i wyłączyć piec, aby pompa wody (100 watów) krócej chodziła i zużywała mniej prądu.

A co z wymianą palnika na mniejszy? Na stronach EnergySavers.gov (http://www.energysavers.gov/your_home/space_heating_cooling/index.cfm/mytopic=12550) znalazłem takie coś:

Derating gas burners

Many boilers and furnaces in today's homes are oversized, particularly if you've upgraded the energy efficiency of your home. It is sometimes possible to reduce the heating capacity of your gas boiler or furnace to make it operate more efficiently by reducing the size of the gas burner orifice, and possibly also the baffles. This is a difficult process that should only be performed by a qualified technician, and in some cases, it could violate local building codes and void manufacturer's warranties. If allowed, though, the modifications should cost less than $100 and can save up to 15% of your fuel costs.

zbigor
27-01-2011, 14:13
Słyszałem różne opinie:
- Wyższa temperatura pozwala kotłowi pracować bliżej maksymalnego obciążenia, kiedy jest bardziej wydajny.
- Niższa temperatura pozwala wodzie pochłonąć więcej ciepła, marnując mniej energii przez komin.

ZTCW to dla kotła zwykłego prawdą jest pierwsze twierdzenie. Z reszt a sam piszesz że Wydajność przy mocy nominalnej (%): 90.2
Wydajność przy 30% mocy nominalnej (%): 87.8
Dla kondensata z kolei im niższa temp na kotle tym lepiej Powyżej pewnej temperatury nie kondensuje wiec wydajnośc jest wtedy w okolicy zwykłego kotła

aadamuss24
27-01-2011, 16:09
Wymiana palnika to jedno ale wymiennik główny pozostaje ten sam. Moim zdaniem niewiele to zmieni. Gdybym miał gaz chętnie bym sprawdził. Jaki masz piec ? pozdr adam

Piwoslaw
28-01-2011, 06:55
Wymiana palnika to jedno ale wymiennik główny pozostaje ten sam. Moim zdaniem niewiele to zmieni. Gdybym miał gaz chętnie bym sprawdził. Jaki masz piec ? pozdr adam
Gdzieś słyszałem (nie wiem czy to się tyczy również kotłów gazowych), że większy wymiennik ciepła podnosi sprawność układu. W takim razie zmniejszenie palnika jest w pewnym sensie podobne do powiększenia wymiennika w mniejszym kotle.

Kocioł to Ariston Genus 23 RI.

aadamuss24
28-01-2011, 07:37
Zwiększenie wymiennika ma jedynie sens przy kotłach kondensacyjnych, przy atmosferykach zmniejszenie palnika może doprowadzic do kondensajcji której bedzie trzeba unikać podnosząc temperaturę zasilania :) Kołko się zamyka. Lepiej się ciesz, że kociołek tyle lat działa. pozdr adam

Piwoslaw
31-01-2011, 07:07
Zwiększenie wymiennika ma jedynie sens przy kotłach kondensacyjnych, przy atmosferykach zmniejszenie palnika może doprowadzic do kondensajcji której bedzie trzeba unikać podnosząc temperaturę zasilania :) Kołko się zamyka.
Ale przy kondensacji odzyskuje się jeszcze trochę ciepła. Chyba że chodzi o to, że przy skraplaniu spaliny zmniejszają swoją objętość, co zaburza ich przepływ w kominie? No i że materiał, z którego wykonany jest kocioł, nie jest odporny na skropliny?

aadamuss24
31-01-2011, 15:44
Jasne, że przy kondensacji odzyskuje się ciepło. Kotły kondensacyjne mają wymienniki odporne na skropliny, atmosferyczne już nie i zapychają się tam gdzie następuje skroplenie. pozdr adam

Piwoslaw
31-01-2011, 19:43
OK, dzięki:)

pkazmierczak
28-03-2011, 17:24
Witam wszystkich.

Jest w wielu miejscach na tym forum poruszane to o co chcę zapytać lecz nigdzie nie znalazłem takiej odpowiedzi jaka pasowałaby w pełni do moich pytań/wątpliwości.

Wyjaśnię pokrótce o co mi chodzi.

Mam dwie kwestie - są do siebie podobne ale jednak nie do końca.

Mieszkanie nr 1
Jest to mieszkanie o powierzchni ok. 50 m2 - dwa pokoje, salon połączony z kuchnią, mały korytarz i łazienka.
W mieszkaniu piec BAXI Luna. Grzejniki metalowe z głowicami termostatycznymi w każdym pokoju, pośrodku salonu/kuchni i drabinkowy w łazience. Brak regulatora pokojowego.
Instalacja była robiona kilka lat temu, nie znam szczegółów.
Mieszkanie przeznaczone pod wynajem i tu jest pewien problem.
Jak wytłumaczyć (i zawrzeć to w formie opisowej jako "instrukcję") obecnym lub przyszłym lokatorom, aby używali systemu komfortowo a jednocześnie oszczędnie i bezpiecznie?
Zauważyłem ostatnio, że jak ich nie ma w domu lub mają "ciepło" wyłączają piec w ogóle a jednocześnie mają głowice na grzejnikach ustawione na "5". Jak chcą sobie podnieść temp. to włączają piec, grzeją i po pewnym czasie go wyłączają.
Nie jestem specem w zakresie używania tego typu ogrzewania (też dopiero zaczynam mieć z tym kontakt) ale nie uważam aby była to dobra metoda.
Z tego co już zdążyłem wyczytać to wg mnie najlepszym byłoby obecnie ustawić na piecu pewną wartość temp. czynnika (wody) i głowicami regulować temp. w pomieszczeniach.
Zastosowanie regulatora pokojowego w tym wypadku też wg mnie mija się z celem gdyż w dwóch osobnych pokojach różne osoby mogą chcieć mieć różną temp. w tym samym czasie i wg ciężko wybrać odpowiednie miejsce na regulator pokojowy (czyli np. ktoś zaczyna gotować w kuchni jakieś jedzenie to się temp. podniesie, sterownik wyłączy piec a w pokoje nie zdążą się nagrzać lub w jednym pokoju ktoś chce mieć 23 st. a sterownik jest w drugim, gdzie osoba już śpi i chce mieć 18 st. itd.).
Z wyłączaniem pieca wiąże się również ryzyko ponieważ wtedy nie działa zabezpieczenie przeciwzamrożeniowe.
Przy piecu jest oczywiście instrukcja ale tak w sumie z niej nie wynika jak najekonomiczniej go używać więc pomyślałem sobie o stworzeniu takiej porady bo później wszystkich odstraszają rachunki...

Mieszkanie nr 2
Jest to mieszkanie ok. 60 m2 - korytarz, dwa pokoje, salon, łazienka, otwarta kuchnia.
Grzejniki metalowe z głowicami termostatycznymi w korytarzu, każdym pokoju, salonie i drabinkowy w łazience. Brak regulatora pokojowego.
Instalacja była robiona kilka lat temu, również nie znam szczegółów. Nie pamiętam obecnie jaki tam jest piec ale dwufunkcyjny bez pogodówki.
W tym mieszkaniu mam zamiar kiedyś zamieszkać - jest w stałym użytku więc nie ma "pierwszego sezonu" itd.
Chcę w tym mieszkaniu zastosować programowalne głowice termostatyczne aby mieć możliwość automatycznego sterowania temp. w każdym z pomieszczeń.
Wiele się naczytałem, że warto założyć regulator pokojowy.
Obawiam się jednak, że może dochodzić do sytuacji w której w jednej z sypialni (pokoju) lub łazience będziemy chcieli mieć inną temp. niż w salonie a umieszczony w salonie (w punkcie najdalszym od źródeł ciepła) sterownik pokojowy da sygnał do pieca żeby już nie grzał i nie da szansy na uzyskanie np. w łazience temp. wyższej...
Czytając jednak wypowiedzi na forum widzę szansę na uniknięcie tego problemu poprzez "kryzowanie" grzejników w stosunku do naszych potrzeb i "spowolnienie" nagrzewania się salonu co dałoby szansę na uzyskanie dowolnej innej temp. w pozostałych pomieszczeniach. Czy dobrze myślę?
Oczywiście wszystko po to aby nie ładować pieniędzy na nowe piece z pogodówkami itp. ale żeby sobie lekko zautomatyzować życie oraz uzyskać niskie spalanie gazu nie tracąc jednocześnie na komforcie grzania.
Bo jest opcja taka aby pierwszy sezon po zamieszkaniu zastosować tylko same głowice programowalne a w kolejnym sezonie założyć regulator pokojowy (+ kryzowanie) i tym samym uzyskać po jakimś czasie kompromis...

Oczywiście mógłbym się pobawić podobnie w mieszkaniu nr 1 ale jak pisałem jest to na razie lokal pod wynajem i tam muszę chyba mieć coś uniwersalnego...


Jeśli ktoś znajdzie czas to prosiłbym o wypowiedzi w tym temacie a już w ogóle byłoby super gdyby ktoś wskazał mi coś w rodzaju "instrukcji" jak efektywnie użytkować ten system w mieszkaniu nr 1 - chcę coś takiego wydrukować i przymocować koło pieca, żeby potem nie było marudzenia, że wysokie rachunki itd...

zbigmor
29-03-2011, 20:17
Nie ma zasady jeśli chodzi o to czy lepiej nie grzać w czasie nieobecności i rozgrzewać po (przed) przyjściu, czy lepiej utrzymywać cały czas stałą temperaturę. Jeśli chodzi o komfort to sprawa jest w zasadzie jasna. Jeśli jednak idzie o koszty to w zależności od kilku czynników oba rozwiązania mogą być prawdziwe. Po prostu dla każdego układu inny będzie okres wyłączenia, aby wzrost zużycia opału przy ponownym rozgrzewaniu nie był sumarycznie większy od zużycia podczas ciągłego ogrzewania. Pisząc prościej dla jednego domu (mieszkania) wyłączenie ogrzewania na czas wyjścia do pracy, czy wyjazdu będzie opłacalne finansowo, a dla drugiego nie.

pkazmierczak
31-03-2011, 05:06
Nie chcę zakładać nowego wątku ale jak już jesteśmy przy moim piecu to już wiem, że jestem posiadaczem pieca dwufunkcyjnego Piec BAXI Luna 240.

W instrukcji obsługi i montażu jest wzmianka o termostacie temperatury otoczenia oraz o sondzie zewnętrznej.
Czy termostat temperatury otoczenia to coś jak np. Euroster/Auraton 20xx lub oryginalny produkt BAXI?
Czy sonda zewnętrzna to czujnik temp. zewnętrznej (na zewnątrz mieszkania/budynku)?
Czy jeśli mowa jest o sondzie zewnętrznej to czy piec ten posiada tzw. pogodówkę?
Gdzie ew. znaleźć taką sondę zewnętrzną i/lub oryginalny termostat temp. otoczenia?
Chyba, że można bez przeszkód zastosować produkty innego producenta?
Szukałem informacji w Internecie ale jak na razie nic nie znalazłem...