PDA

Zobacz pełną wersję : Pomocy - smród zdechlizny w garażu !



kirkris
28-01-2011, 09:00
Witam,
od trzech lat mieszkamy w nowym domu i generalnie wszystko dotąd było ok. Niestety jakieś 2-3 tygodnie temu w garażu pojawił się lekki zaduch, który nastepnie zaczął przybierać na sile. Zapach przypomina psującą się padlinę a jego natężenie narasta. Samochód już trzymam na zewnątrz :(
wyniosłem z garażu wszystko aby znaleźć źródło ale nie udalo się. W garazu nie ma żadnych rur do których mogłoby dostac się zwierzę - jest tylko komin wentylacyjny. Sprawdzałem, czy w okolicy wylotu jest nasilony zapach ale nie. Dziwne jest też to, że takie nasilenie nie jest wyczuwalne w żadnym konkretnym miescu :(
Przychodzi mi jeszcze na myśl strop nad garażem gdzie jest pusta niewykorzystana przestrzeń ale tam jest po pierwsze gruby strop i ocieplenie na nim (styropian)
Bardziej by chyba śmierdziało wokół domu a nie w pomieszczeniu oddzielonym stropem, a tak nie jest.

Wiem, że u sąsiadów biega kuna i zasatanawiałem się czy sobie nie zrobiła u mnie skladu 'żywności' ale nie mogę tego namierzyć.

Czy mieliście może taki problem a może znacie kogoś kto potrafi takie tematy rozwiązywać?

bladyy78
28-01-2011, 09:10
A brałeś pod uwagę robotników którzy dom Ci stawiali? Może ukryli gdzieś jajka skorupka powoli się rozłożyła i teraz zaczęło śmierdzieć. Nie idą Ci pod podłogą rury od kanalizacji które mogły zostać uszkodzone ?

kirkris
28-01-2011, 10:20
A brałeś pod uwagę robotników którzy dom Ci stawiali? Może ukryli gdzieś jajka skorupka powoli się rozłożyła i teraz zaczęło śmierdzieć. Nie idą Ci pod podłogą rury od kanalizacji które mogły zostać uszkodzone ?

Nawet się zastanowiłem ale jajka chyba nie śmierdzą zgniłym mięsem (chociaż tego nie wiem)
Co do kanalizy to tam nic nie ma.

bladyy78
28-01-2011, 11:16
z tymi jajami to chodzą legendy :) ale smród padliny jest okropny i niesie się daleko. Zatkaj kratkę wentylacyjną jak ja masz w garażu może w kominie coś padło i teraz śmierdzi. Może koło garażu coś zdechło i przez jakieś nieszczelności smród dostaje się do wnętrza.

Jarek.P
28-01-2011, 11:42
Wiem, że u sąsiadów biega kuna i zasatanawiałem się czy sobie nie zrobiła u mnie skladu 'żywności' ale nie mogę tego namierzyć.

Czy mieliście może taki problem a może znacie kogoś kto potrafi takie tematy rozwiązywać?

Problemu takiego (jeszcze) nie miałem, ale za to z kuną spore i obstawiałbym właśnie tą przyczynę - gdzieś w dachu, podbitce, czy cholera wie gdzie jeszcze masz składzik żarełka. Niestety...

J.

crab
28-01-2011, 12:20
Być może to oczywiste ale samochód wyeliminowałeś jako źródło tego smrodu?

Na początek może trzeba by wynieść wszystko co się znajduje w garażu.

Jarek.P
28-01-2011, 12:27
Być może to oczywiste ale samochód wyeliminowałeś jako źródło tego smrodu?

Na początek może trzeba by wynieść wszystko co się znajduje w garażu.

Ale czytałeś jego post? Czy tylko tytuł i pierwsze zdanie? ;)

J.

bind
28-01-2011, 14:40
Czy wentylacja w garażu na pewno działa prawidłowo, czy może uszczelniłeś wszystko jak to tylko możliwe? Sprawdź czy kratka wentylacyjna ciągnie prawidłowo, bo wilgoć i zaduch o którym pisałeś, potrafią śmierdzieć okrutnie.

compi
28-01-2011, 17:00
Zwróć uwagę na przepusty wokół rur w posadzce. Często taki przepust jest dobrą drogą dla gryzonia. Włazi wtedy w styropian i tam urzęduje. Jeśli zdechł właśnie tam może to być przyczyna przykrego zapachu. Jednak nasuwa się pytanie czemu śmierdzi, jeśli tam jest generalnie sucho? Rozkład powinien nastąpić, a zapach jeśli już to pojawić się powinien, ale na krótko. Tak myśl Kiedyś w bloku w piwnicy "niechcący" przygniotłem jakąś paką szczura. Zapach był faktycznie nieprzyjemny, ale po jakimś czasie zanikł, a ja dopiero po roku podczas porządków spostrzegłem, że temu szczurowi krzywdę taka straszną wyrządziłem.

crab
28-01-2011, 17:54
Ale czytałeś jego post? Czy tylko tytuł i pierwsze zdanie? ;)

Za mało kawy, za mało kawy :oops:

prawdziwy.anika
28-01-2011, 18:05
Panowie,a pies?
czy wprowadzony do tego garazu pies nie wskaze gdzie jest to zywe czy marwe swinstwo?jak tam jest jakas padlina w jakiejs dziurze,to pies powinien sie zainteresowac....

jar.os
28-01-2011, 18:41
trzeba przynieść z lasu mrowisko , mrówki rozwiążą problem w trzy dni , tylko że w zimę z tym będzie ciężko

kirkris
31-01-2011, 08:24
trzeba przynieść z lasu mrowisko , mrówki rozwiążą problem w trzy dni , tylko że w zimę z tym będzie ciężko

te mrówki to może faktycznie jakiś pomysł
o serio nie mogę namierzyć tego zdechlaka :(

cieszynianka
31-01-2011, 21:39
te mrówki to może faktycznie jakiś pomysł
o serio nie mogę namierzyć tego zdechlaka :(

A jak się zadomowią na stałe :o

Czy coś Ci czasem hałasuje? Jeśli tak, to sprawdź trop z kuną:

http://forum.muratordom.pl/showthread.php?45333-kuna-domowa

http://forum.muratordom.pl/showthread.php?126409-kuna-w-scianie

http://forum.muratordom.pl/showthread.php?133335-KUNA-DOMOWA-B%C5%81AGAM-POM%C3%93%C5%BBCIE-(

http://forum.muratordom.pl/showthread.php?142587-kuna

http://forum.muratordom.pl/showthread.php?76638-%C5%81asica-Kuna-pomocy.

http://forum.muratordom.pl/showthread.php?154189-Z%C5%82apa%C5%82em-kun%C4%99

http://forum.muratordom.pl/showthread.php?t=26581
:bye:

dakos
01-02-2011, 07:40
miałem podobny problem ale odedkałem otwory wentylacyjne i rozczelniłem okno i na razie spokój .

kirkris
02-02-2011, 11:29
A jak się zadomowią na stałe :o

Czy coś Ci czasem hałasuje? Jeśli tak, to sprawdź trop z kuną:

:bye:

Co do kuny to nic nie hałasuje ale może to własnie była ona i zdechła bo nie mogła wyjść? :)
Mam pozakładane wszędzie siatki przeciw ptakom i zwierzakom ale gdzieś mogła znaleźć jakieś przejście :(

cieszynianka
02-02-2011, 20:23
Co do kuny to nic nie hałasuje ale może to własnie była ona i zdechła bo nie mogła wyjść? :)
Mam pozakładane wszędzie siatki przeciw ptakom i zwierzakom ale gdzieś mogła znaleźć jakieś przejście :(

Jeśli nic nie znajdziesz śmierdzącego, a fetor będzie się nadal rozchodził, to możesz spróbować jako ostatniej deski ratunku jonizatora powietrza, który ma podobno neutralizować różne (również organiczne) zapachy. Nie mam pojęcia jak to w praktyce wygląda, bo jedynie o tym czytałam, ale jeśli nic innego się nie da zrobić to może takie coś pomoże :bye:

ja14
03-02-2011, 03:18
Trzeba w koncu wykopac tesciowa z pod posadzki i przewiezc w bardziej odpowiednie miejsce (to tak dla rozluznienia):-)

kirkris
09-02-2011, 10:00
bardziej celowałbym w wykopanie któregoś z robotników (bo jedna z ekip była niespecjalna a liczba jej pracowników ciągle zmienna ;) )

Margoth*
21-11-2012, 12:59
No i co z tym smrodem?