PDA

Zobacz pełną wersję : droga przy budynku Przychodni Lekarskiej - absurdy gminy



afro100
05-02-2011, 00:23
Witam serdecznie,

poszukuję porady w sprawie poniekąd prawnej. Jestem lekarzem w niewielkiej miejscowości w woj. lubuskim, wraz ze wspólnikiem wykańczam nowy budynek przychodni lekarskiej, dotychczasowy, wynajmowany od gminy, niemalże rozpada się. Do budynku przychodni prowadzi droga, której stan w chwili obecnej pozostawia baaardzo wiele do życzenia - droga jest gruntowa, pełna dziur i zapadnięć, pieszy wyprzedza samochód próbujący nią przejechać. Po zimie prawdopodobnie będzie jeszcze gorzej. Nie przejedzie tędy karetka, nie wjedzie osoba na wózku, nie może się tędy poruszać człowiek na wózku lub o kulach. Tam nie ma gdzie zaparkować! Tym samym dostęp większości pacjentów do budynku będzie silnie utrudniony. W związku z tym należy tę drogę wyremontować. I tu zaczynają się schody:

Pytanie brzmi - do kogo obowiązek remontu należy?

Droga należy do gminy, jest to droga publiczna, pod jej zarządem. Stan drogi jest fatalny (jak zrobię zdjęcia to wrzucę), uniemożliwia sprawny dojazd do placówki medycznej w gminie, tym samym utrudnia pacjentom korzystanie i dostęp do przysługujących im świadczeń. Logiczne jest, że w takim wypadku, gmina w zależności od swoich możliwości finansowych powinna zapewnić remont tej drogi w stopniu przynajmniej umiarkowanym - wyrównać, zagęścić, odprowadzić wodę, ewentualnie ułożyć jakieś płyty.

Wspomniałem o sprawie w gminie. Przeprowadziłem kilka rozmów telefonicznych, miałem czekać na odpowiedź gminy. Poza przychodnią, z drogi korzystają klienci marketu i hurtowni rowerów. I nagle następuje kuriozum - otrzymuję od gminy pismo z rysunkiem, które zamieściłem w załączniku. Gmina proponuje współfinansowanie inwestycji w systemie - my (3 użytkowników) płacimy za materiały a oni załatwiają robociznę. Kosztorys na 100 tys. zł. Pomijam fakt, że pismo bez choćby ksera fragmentu kosztorysu, autora kosztorysu, nazwy Wykonawcy i Projektanta, jest śmieszne, to najbardziej mierzi mnie, czy ja i pozostali użytkownicy drogi faktycznie MUSIMY za to płacić? Czy gmina nie ma obowiązku zapewnienia minimum komfortu i bezpieczeństwa pacjentom? Absurdalna jest dla nas ta propozycja. W związku z tym mam kilka pytań:

1. Jeśli nie zgodzimy się na taki układ, gmina drogi nie wybuduje, to jakie możemy podjąć kroki aby wyegzekwować jakieś działania od gminy?
2. Dokąd się z tym udać: do Lubuskiej Izby Inżynierów Budownictwa; zlecić ekspertyzę; do Nadzoru Budowlanego; na Policję; do sądu?
3. Czy grożą nam jakieś konsekwencje, jeśli nie będzie dojazdu do przychodni? Czy jakiś organ może uznać placówkę medyczną za winną tego?
4. Czy taki sposób finansowania inwestycji, którą jest droga PUBLICZNA, jest dopuszczalny? Przecież wtedy inwestorzy mają prawo zarządzać daną drogą, pieniądze nie były publiczne, więc droga traci status publicznej - mamy postawić rogatki albo pobierać opłaty za przejazd kogoś, kto nie jest pacjentem?
5. Czy może mi ktoś wskazać Dziennik Ustaw albo inny dokument, w którym byłoby wspomniane coś na temat finansowania inwestycji drogowych? Dz. U. 43 niestety tego nie reguluje.

Proszę o pomoc w walce z biurokracją i chorymi przepisami.

Serdeczne dzięki.
Bartek

aglig
05-02-2011, 08:28
. Logiczne jest, że w takim wypadku, gmina w zależności od swoich możliwości finansowych powinna zapewnić remont tej drogi w stopniu przynajmniej umiarkowanym - . Poza przychodnią, z drogi korzystają klienci marketu i hurtowni rowerów.

Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Gmina nie ma środków w budżecie. A z pisma wynika że nie chcą podłatać tylko dziur ale zrobić drogę w wyższym standardzie (kostka, odwodnienie, krawężniki). Na was chyba nie za bardzo liczą bardziej na hurtownie i market. Oczywiście że możecie się nie zgodzić. NIe macie obowiązku dokładać się do drogi gminnej. To takie małe partnerstwo publiczno-prywatne. Gmina proponuje ulgi w podatku, więc zastanowiłabym się czy nie dołożyć się choćby minimalnie . Tutaj potrzeba rozmów i to wszystkich stron przy jednym stole a nie drogi pocztowej. Zadzwoń i zaproponuj takie spotkanie wszystkich zainteresowanych. Dopytaj ile konkretnie gmina chce żebyście dołożyli, jak będzie wyglądać ulga w podatkach itp.
Oczywiście twarde veto też mozecie postawić. Wtedy gmina podłata dziury i po kolejnej zimie będzie podobnie. Można męczyć radnych, zebrać podpisy wśród mieszkańców, ale kiedy kasy brak to zrobia tylko w tym roku remont a nie przebudowę. Odpowiadając na twoje pytania: ty nie masz obowiązku dokładać się do drogi gminnej ale gmina może ( nie jest to zabronione) zaproponować abyś współfinansował inwestycję


Tam nie ma gdzie zaparkować
Miejsca parkingowe zapewnić musi właściciel nieruchomości. W pozwoleniu na budowę napewno masz napisane ile takich miejsc masz zapewnić.

Pawel78
05-02-2011, 08:48
po namysle powiem tak
nie powinno w ogole zostac wydane pozwolenie na budowe,jezeli nie ma drogi dojazdowej

Otóż droga dojazdowa jest zapewniona co widać na mapie. Droga nie musi być asfaltowa by uzyskać pozwolenie na budowę.
Jesli chodzi o twój przypadek to niestety trzeba dogadać się z gminą. Jak sie nie dogadacie możesz czekac latami na drogę.

sSiwy12
05-02-2011, 09:02
Ad. 3. Jeśli przychodnia ma kontrakt z NFZ, to płatnik może go zerwać, ze względu na „niedostępność” obiektu, a co za tym idzie powszechności świadczeń zdrowotnych.
W zasadzie jest tylko taka możliwość.

Ale, moim zdaniem, rodzi (może powodować) to pewne konsekwencje dla gminy.

Jeśli PnB było wystawione na „przychodnię”, to wydający pozwolenie (warunki zabudowy jeśli nie ma MPZP) miał pełna świadomość tego, że obiekt ten z założenia musi być „ogólnodostępny”, a na drodze tej ogólnodostępności jest stan drogi – za który odpowiada wydający decyzję.
Sprawdź bardzo dokładnie WZ lub zapisy MPZP – a zwłaszcza zjazd z posesji, bo tam zapewne kryje się odpowiedź np. dotycząca miejsc parkingowych.

Tak na marginesie, gmina dość rozsądnie podeszła do sprawy remontu tej drogi.

afro100
05-02-2011, 17:07
Dziękuję za odpowiedzi :]

1. W Warunkach Zabudowy określono, że miejsca parkingowe mają byc zapewnione na terenie działki - mam to przewidziane w projekcie zagospodarowania terenu, także z tym nie ma problemu.
2. Przychodnia jest spółką prywatną NZOZ (Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej) - oczywiście mamy kontrakt z NFZ, pewnie istnieje możliwość zerwania go z powodu niedostępności obiektu, ale chciałbym uniknąć takich konsekwencji - tym bardziej, że nie my bylibyśmy wtedy winni tego, tylko gmina.
3. Konsultowałem się z pozostałymi stronami w tej sprawie - hurtownią rowerów i marketem spożywyczym - są w stanie wyłożyć wymagane kwoty na rzecz budowy drogi, bo ich na to stać a nie chcą chodzić po kolana w błocie - natomiast nas nie stać na taki wydatek, zmagamy się już z jednym dużym kredytem, który i tak nie starczy na pokrycie wszystkich kosztów inwestycji. Prawdopodobnie i tak nie dołożymy się do finansowania tej drogi ponieważ nie dysponujemy takimi pieniędzmi, naszym zamiarem jest jedynie sprowokowanie lub wymuszenie na gminie budowy lub remontu drogi w całości z jej środków.


To takie małe partnerstwo publiczno-prywatne

4. No właśnie - jeśli zainwestuję w tę drogę, to co będę z tego miał poza dobrym dojazdem do obiektu? Droga przejdzie pod władanie gminy i nadal to ona będzie decydować o zakresie jej użytkowania, o remontach, to ona ustali przetarg na projektanta i wykonawcę - a przecież nie tylko gmina będzie inwestorem.


Tutaj potrzeba rozmów i to wszystkich stron przy jednym stole a nie drogi pocztowej. Zadzwoń i zaproponuj takie spotkanie wszystkich zainteresowanych. Dopytaj ile konkretnie gmina chce żebyście dołożyli, jak będzie wyglądać ulga w podatkach itp.

5. Zgadza się, ale chcę wcześniej przygotować się do rozmowy, żeby mnie urzędnicy nie zrobli w balona, a ci z mojej miejscowości są do tego zdolni i już niejednokrotnie miałem okazję się o tym przekonać. Potrzebuję wiedzy i argumentów.

6. Załączam zdjęcia terenu i drogi (budynek przychodni to ten z niebieskim dachem :). Proszę zwrócić uwagę, że szerokość drogi pozwala na przejazd 1 samochodu osobowego w najwęższym miejscu. Ponadto 1-2 razy w miesiącu do hurtowni przyjeżdża TIR, który tarasuje dojazd na ok. 2-3h. Co w takim wypadku? Pozostaje dojazd od drugiej strony drogi - są tam ułożone płyty betonowe, ale przejazd jest jeszcze trudnieszy - różnice wysokości rzędu kilkunastu centymetrów, płyty nachylone, krzywe i spękane. Rozmawiałem z 2 osobami z gminy na ten temat - powiedzieli, że dojazd jest zapewniony po tych płytach. Ale jak w takim wypadku ma zawrócić karetka, jak po tej drodze ma dojechać ktoś na wózku? Dojazd do obiektu prowadziłby po tych płytach betonowych przez zespół garaży widoczny w tle albo przez trawiasto-błotnisty skwer, gdzie zimą 50% kierowców się zakopie, a do złamań i zwichnięć na lodzie będziemy chodzić za ogrodzenie działki.

7. Rzecz polega na tym, żeby jakimś sprytnym sposobem albo przy pomocy jakiegoś urzędu wymusić na gminie remont bez ponoszenia kosztów własnych. Do Urzędu Miasta, straży pożarnej i posterunku policji dojazd jest zapewniony w doskonałym stanie, to dlaczego nie powinien być dla placówki medycznej? Jeśli gmina chce mieć lekarza u siebie, to musi zapewnić mu miejsce wykonywania służby. Ale co pacjentom z tego, że mają lekarza, jeśli dotarcie do niego wiąże się z koniecznością przeprawiania przez ciężki teren. Co z osobami starszymi, inwalidami, a nawet osobami bez samochodu??

afro100
06-02-2011, 00:35
Są dwie przychodnie na gminę zamieszkałą przez 10 tys. osób - druga przychodnia jest za rzeką, obsługuje inną część miasta i inne wsie, raczej nie ma możliwości, żeby jedna tylko mogła pracować na całą gminę. Trudno mi tu się odwoływać do gminnego sumienia - przydałaby się możliwość jakiegoś działania administracyjnego/prawnego, skarga do starostwa albo opinia rzeczoznawcy? Proszę o pomoc i informację czy jest jakaś możliwość zadziałania w ten sposób - jeśli tak, to która opcja byłaby najbardziej wskazana.
Bo na "dobre serce", zdrowy rozsądek i to czy gminie na czymś zależy czy nie, nie ma co liczyć.

afro100
06-02-2011, 15:12
Droga jest, dojazd jest, ale jego stan jest dramatyczny. Pracownikom to nie będzie szczególnie przeszkadzać, jakoś wjadą. Rzecz się rozchodzi o dostępność obiektu dla pacjentów i pojazdów pogotowia, które może nie codziennie ale co jakiś czas się u nas zjawiają. Skoro gmina sprzedała działkę i wydano pozwolenie na budowę obiektu użyteczności publicznej, to zakłada się, że swobodny dostęp do tego obiektu musi być. A go nie ma - oczywiście ja czy urzędnik tego ocenić nie możemy, więc wydaje mi się, że powinienem zasięgnąć opinii rzeczoznawcy - ale wcześniej chciałbym to skonsultować z forumowiczami.

Droga nie ma powstać, żeby zapewnić dojazd do prywatnej przychodni dla pracowników, ale po to aby umożliwić swobodny do niej dostęp dla wszystkich korzystających z jej usług, w tym również dla urzędników gminy ;) Przy czym ja za to nie zapłacę, bo nie mam za co i nie mam takiego obowiązku. Gmina ma obowiązek ale również nie ma pieniędzy - przy czym to gmina a nie my będziemy musieli prędzej czy później się tym zająć. Dlatego potrzebuję jakiegoś instrumentu, żeby na nich wywrzeć presję i sprawę załatwić bez wkładu własnego. Wiem, że za wszelką cenę gmina będzie się wypierać jakiejkolwiek odpowiedzialności za stan dojazdów, ale wydaje mi się, że jakieś, choćby najmniejsze, możliwości wpłynięcia na jej decyzję przez: skargę do starostwa, do jakiejś instytucji budowlanej (nadzór budowlany czy coś takiego). Nie mamy nic do stracena a jest szansa żeby coś ugrać.

Od kilkudziesięciu lat w tej gminie są 2 placówki medyczne i jakakolwiek zmiana w tej sprawie raczej nie wchodzi w rachubę. Tak jak mówiłem, żadna z nich nie zniknie (chyba, że zbudują szpital) i raczej nie ma szans, żeby powstała kolejna placówka, chyba, że gmina drastycznie się nagle rozrośnie.

Potrzebuję sugestii, co mogę zrobić w tej sprawie, żeby nie iść do gminy na spotkanie z pustymi rękami i tylko pieklić się ze złości.
Dzięki za wszystkie odpowiedzi i proszę o dalszą pomoc.

Pozdrawiam
Bartek

aglig
06-02-2011, 15:16
Sorry afro ale chyba nadal nie rozumiesz, że budżet gminy to nie worek bez dna.
Gmina to tak naprawdę nie dziwny twór ale wspólnota mieszkańców i każdy z nich ma swoje potrzeby. Twoja przychodnia jeszcze nawet nie działa.
Ja zawsze powtarzam, że gmine można przyrównać do wielodzietnej rodziny, gdzie za rozdział pieniędzy odpowiadają rodzice. Mają określony budżet na który składają sie wszyscy ( oczywiście jeden da więcej a jeden mniej) I teraz jesteś takim rodzicem a każde dziecko krzyczy: ja , ja potrzebuje nowych butów, a ja nowej kurtki a ja nowej zabawki itp. A ty musisz z tych pieniędzy zaspokoić potrzeby wszystkich. Więc liczysz mam tyle kasy a potrzeby dzieci są dwa razy większe. Wieć Franio może jeszcze poczekać na nowe buty do wiosny bo w tych jako tako przechodzi, a Zosi to już koniecznie trzeba kupić nową kurtkę bo w starej są same dziury. I teraz kiedy taki rodzic widzi że Jasiek i Stasiek to koniecznie potrzebują nowych spodni a że chłopaki zaradne i dobrze zarabiają to mozna by im je kupic ale jak by sie troche dołożyli to nie było by źle bo wtedy jeszcze można by kupić Ani nowe zeszyty do szkoły. Czy taki rodzic to zły rodzic ?
Jeśli nie możesz się dołożyć to powiedz to wprost a nie kombinuj. Hurtownia i market się dołożą, ty nie. Gmina da resztę kasy i bedzie ok. Jeśli nikt sie nie dołoży to albo zabiorą pieniądze na inną drogę ( na którą mieszkańcy może już długo czekają) albo wpiszą ten remont na przyszły rok.

No właśnie - jeśli zainwestuję w tę drogę, to co będę z tego miał poza dobrym dojazdem do obiektu? Droga przejdzie pod władanie gminy i nadal to ona będzie decydować o zakresie jej użytkowania, o remontach, to ona ustali przetarg na projektanta i wykonawcę - a przecież nie tylko gmina będzie inwestorem.

Czy dobry dojazd i to jeszcze w tym roku to mało ?
Zapytaj ludzi którzy mają prywatne drogi jakie mają problemy.? Droga gminna nie przejmujesz się niczym. Odśnieżanie , utrzymanie, odszkodowania nie są na twojej głowie.
Ja uważam ze urzędnicy mądrze postąpili zwracając się z zapytaniem o dołożenie się do remontu.
Możesz się skarżyc nawet do samego Prezydenta ale takie zapytanie nie jest zabronione. Dokładać się nie musisz jeśli nie chcesz.

prawdziwy.anika
06-02-2011, 15:30
moze zapoznaj sie z ustawa o drogach publicznych?
reszte powiedzial aglik,gmina droge na pewno tymczasowo naprawi,ale do budowy w tym miejscu nowej drogi nie mozesz ich zmusic

Margoth*
06-02-2011, 16:22
domyslam sie,ze przychodnia jest przychodnia prywatna,wiec trudno tu ze strony prawnej szukac powodow,aby gmina zrobila droge dla prywatnej dzialalnosci gospodarczej

To akurat nie ma żadnego znaczenia. Nieważny jest rodzaj zabudowy przy drodze, ale to, czyja jest dzialka, po której przebiega droga. Jeśli należy do gminy, to ta nie robi żadnej łaski, jeśli ją remontuje. Przypuszczam, że powodem dziwnego zachowania urzędników jest brak kasy, ale to jawny przykład bezprawia. Afro, nie daj sobie wyciągnąć kasy z kieszeni.

prawdziwy.anika
06-02-2011, 16:31
ale to jawny przykład bezprawia

Margoth,ta sa slowa,ktore powinny byc podparte w takiej dyskusji paragrafem

Margoth*
06-02-2011, 17:55
Anika, dla mnie to jest "oczywista oczywistość" :D chociaż nie umiem tego udowodnić przepisami prawa. To tak jakby pozwolenie na budowę bylo płatne: przecież nigdzie nie jest napisane, że jest bezpłatne, a jednak każdy wie, że tak jest. Przydałby się jakiś prawnik.

aglig
06-02-2011, 19:31
. Przypuszczam, że powodem dziwnego zachowania urzędników jest brak kasy, ale to jawny przykład bezprawia. .

Powtarzam to nie jest BEZPRAWIE. Afro wcale nie musi się zgodzić na współfinansowanie, nie został do tego przymuszony żadną uchwałą ani zarządzeniem. Od czegoś takiego mógłby się odwoływać i miałby świete prawo żeby protestować. To jest propozycja, która mówi tak trochę na około : nie mamy teraz pieniędzy aby zrobić tę drogę już, jesli sie zgodzicie i dołożycie to zrobimy droge teraz a pieniądze odzyskacie później bo odliczymy wam to w podatkach.
Ciekawe czy też byście się tak oburzały gdyby wójt waszej gminy powiedzaił wam nie wyasfaltuje wam teraz drogi na którą czekacie tyle lat bo przyszedł przedsiębiorca który postawił przychodnie i zeby ona działała musimy wyasfaltować najpierw tamtą drogę a na obie pieniędzy nie starcza. Podejrzewam , że te firmy płacą podatków od nieruchomości po kilka , kilkadziesiąt tysięcy rocznie. I odzyskanie tych pieniędzy to zwolnienie od podatku za moze góra trzy lata.Chcecie paragrafów to proszę :
Ustawa o samorządzie gminnym.

Art. 1. 1. Mieszkańcy gminy tworzą z mocy prawa wspólnotę samorządową.
2. Ilekroć w ustawie jest mowa o gminie, należy przez to rozumieć wspólnotę samorządową oraz odpowiednie terytorium


Art. 6. 1. Do zakresu działania gminy należą wszystkie sprawy publiczne o znaczeniu lokalnym, niezastrzeżone ustawami na rzecz innych podmiotów
Art. 7. 1. Zaspokajanie zbiorowych potrzeb wspólnoty należy do zadań własnych gminy. W szczególności zadania własne obejmują sprawy:
2) gminnych dróg, ulic, mostów, placów oraz organizacji ruchu drogowego


Art. 9. 1. W celu wykonywania zadań gmina może tworzyć jednostki organizacyjne, a także zawierać umowy z innymi podmiotami, w tym z organizacjami pozarządowymi.

Alkman
06-02-2011, 19:47
Anika, dla mnie to jest "oczywista oczywistość" :D chociaż nie umiem tego udowodnić przepisami prawa. To tak jakby pozwolenie na budowę bylo płatne: przecież nigdzie nie jest napisane, że jest bezpłatne, a jednak każdy wie, że tak jest. Przydałby się jakiś prawnik.

Niektóre pozwolenia na budowę są płatne ;-)
Margoth po części masz rację, ale ogólnie nie jest to bezprawie. Ja podam podstawę prawną. Jest nią ustawa o gospodarce nieruchomościami. Jeśli nie dołożą się, to w gmina ma prawo nałożyć im opłatę adiacencką.

Art. 143.


1. Przepisy niniejszego rozdziału stosuje się do nieruchomości bez względu na ich rodzaj i położenie, jeżeli urządzenia infrastruktury technicznej zostały wybudowane z udziałem środków Skarbu Państwa, jednostek samorządu terytorialnego, środków pochodzących z budżetu Unii Europejskiej lub ze źródeł zagranicznych niepodlegających zwrotowi, z wyłączeniem nieruchomości przeznaczonych w planie miejscowym na cele rolne i leśne, a w przypadku braku planu miejscowego do nieruchomości wykorzystywanych na cele rolne i leśne. Przepis art. 92 ust. 2 stosuje się odpowiednio.

2. Przez budowę urządzeń infrastruktury technicznej rozumie się budowę drogi oraz wybudowanie pod ziemią, na ziemi albo nad ziemią przewodów lub urządzeń wodociągowych, kanalizacyjnych, ciepłowniczych, elektrycznych, gazowych i telekomunikacyjnych.


Art. 144.

1. Właściciele nieruchomości uczestniczą w kosztach budowy urządzeń infrastruktury technicznej przez wnoszenie na rzecz gminy opłat adiacenckich.

2. Przepis ust. 1 stosuje się także do użytkowników wieczystych nieruchomości gruntowych, którzy na podstawie odrębnych przepisów nie mają obowiązku wnoszenia opłat rocznych za użytkowanie wieczyste lub wnieśli, za zgodą właściwego organu, jednorazowo opłaty roczne za cały okres użytkowania wieczystego.

sSiwy12
06-02-2011, 20:06
Trochę naciągane to „uzasadnienie”.
Ta droga istnieje – a w związku z tym w grę wchodzi jej remont.

I taka uwaga. Każdy przedsiębiorca buduje i działa na własne ryzyko – a budowa przychodni (NZOZ) i jej późniejsze funkcjonowanie jest przedsięwzięciem czysto prywatnym.

Moim zdaniem, gmina mogła (powinna) odmówić lokalizacji tej inwestycji, ze względu na brak odpowiedniej infrastruktury (brak dojazdu) i brak możliwości finansowych w celu remontu tej drogi.
Sprawy by nie było.

Alkman
06-02-2011, 20:22
Droga istnieje ale afro napisał , że "jej stan jest dramatyczny". Rozstrzygnięcie czy będzie to budowa czy remont znajduje się w ustawie Prawo budowlane.

prawdziwy.anika
06-02-2011, 21:46
w ogole to dlaczego interesujecie sie ta droga tak pozno?
czy budynek zostal wznoszony z przeznaczeniem na przychodnie,czy dopiero po wybudowaniu wynajeliscie tam pomieszczenia?

gminy sobie swietnie radza z takim drogami,wyspia cos na droge i postawia znak ograniczenia do 20 na godzine plus zakaz wjazdu samochodow poza osobowymi....
o ile juz tam taki znak nie stoi,bo zaraz wszyscy uzytkownicy co im jakas ciezarowka musiala wjechac zostana oskarzeni o zniszczenie drogi....
to juz troche czarny humor,ale jakze mocno osadzony w naszej rzeczywistosci.....

afro100
06-02-2011, 23:07
Zdaję sobie sprawę, że temat drogi podejmuję już gdy budynek jest na wykończeniu, ale 2 lata temu, jak budowa się zaczynała stan drogi był trochę lepszy, poza tym pod koniec listopada obok naszej budowy w 2 miesiące wyrósł market, odstrzelił parking na pół działki i wyniósł go na kilkadziesiąt cm ponad drogę, która z braku należytego odwodnienia lekko się rozpadła tej zimy.

Natomiast jeżeli chodzi o to, "któremu dziecku należy się bardziej", to mam podstawy uważać, że dojazd do przychodni, szpitala, policji, straży pożarnej, istotnego urzędu czy nawet do poczty powinien zapewniać możliwość swobodnego przejazdu. Przychodnia nie ma być może rangi pogotowia ratunkowego w dużym mieście, aczkolwiek w mojej miejscowości poniekąd taką rolę odgrywa. Więc w mojej ocenie dojazd do mojego prywatnego domu jest mniej istotny niż dojazd do obiektu, który powinien być dostępny publicznie. Rozumiem, że gmina ma na swojej głowie milion różnych innych inwestycji - kanalizacja, wodociągi, inne remonty dróg często istotniejszych niż ta, ale to nie zmienia faktu, że mam prawo lobbować za tym co uważam za istotne.
Tym bardziej, że wielokrotnie w tej gminie dochodziło do przekrętów, wszechobecnego kolesiostwa - przykładem chociażby ostatnie wybory, gdzie miało miejsce fałszowanie głosów. Dlatego mam duże uprzedzenie do jakichkolwiek umów i współpracy z urzędem gminy, bo oni mnie wykiwają a ja się na tym nie znam. Tym bardziej, że poczytałem trochę o tej opłacie adiacenckiej i dotyczy ona również remontu drogi. Przy okazji takiej budowy, której jestem współinwestorem, pewnie nie będę miał możliwości wpłynięcia na kryterium wyboru wykonawcy albo projektanta - już sam ten fakt budzi podejrzenia.

We wtorek prawdopodobnie wszystkie strony spotkają się i porozmawiają o sprawie - być może osiągniemy jakies porozumienie.