PDA

Zobacz pełną wersję : w któr? stron? drzwi od ?azienki !?



Majka
08-11-2001, 12:40
Czy są jakieś normy w stosunku do montażu drzwi łazienkowych, słyszałam, że muszą się otwierać na zewnatrz. Jeżeli w mojej łazience nie ma piecyka gazowego - czy mogą się otwierać do wewnątrz ? Gdzie szukać informacji ? Pozdrowienia.

08-11-2001, 16:05
Według polskiego prawa budowlanego zawsze na zewnątrz.

08-11-2001, 18:02
Ale jeśli nie masz piecyka nie będzie nikt ci robił problemów z drzwiami do wewnątrz. To ostatecznie twoja sprawa - w dużej łazience ma to czasami uzasadnienie zwłaszcza jeżeli korytarz jest wąski (można oberwiać drzwiami od osoby wychodzącej) i nie przejmuj się przepisami.

Majka
09-11-2001, 13:48
Dzieki, właśnie tak zamierzałam zrobić, ale brakowało mi jakiegokolwiek poparcia. Łazienkę faktycznie mam bardzo dużą i wszystko w niej zaplanowałam z drzwiami do wewnątrz, a tu tynkarz, który osadza nam również drzwi zaprotestował. Mam nadzieję, że dom nam "odbiorą".

budowlaniec
12-11-2001, 10:28
Sposób otwierania drzwi do łazienki oraz ich szerokość reguluje prawo budowlane (dz.III "Budynki i pomieszczenia" rozdz.6 "Pomieszczenia higienicznosanitarne" $79.1-2) i bynajmniej nie chodzi tutaj głównie o piecyk gazowy, który w niej się znajduje czy też nie. Muszą się otwierać na zewnątrz lub mogą być przesuwne z wyłączeniem łazienek i umywalni zbiorowych. Każde inne rozwiązanie wykonuje się na własne ryzyko na zasadzie "może nie zauważą". Pozdrawiam.

12-11-2001, 17:28
A niby kto ma zauważyć mądralo. Znam też przepis że kury są wyjęte z pod prawa jeżeli ktoś nawet rozmyślnie je przejedzie a gęsi czy kaczki są chronione, zawsze wina leży po stronie kieującego - i co z tego wynika - nic. Wracając do tematu to w końcu jest dom właściciela i jeżeli nie wpływa to na bezpieczeństwo to go olać. Dom jest prywatną własnością i żaden urzędas nie będzie mówił tej Pani jak mają się otwierać drzwi w jej łazience. Wy wszyscy cytatorzy przepisów nadajecie się razem do kupy na określających rozmiar ogórka technokratów z Uni Europejskiej.

budowlaniec
12-11-2001, 19:07
Burackie zasady i wiejskie prawo sądząc z wypowiedzi doskonale wypełnia obie półkule "mózgu", więc pozostawiam to bez dalszego komentarza.

Agnicha1704
13-11-2001, 09:13
A może Anonimowy się ujawni - sądząc z aroganckiego stylu - widziałam jego wypowiedzi na kilku juz wątkach - wszędzie bezpodstawnie agresywne. I o ile się nie mylę to już drugi raz proponuję ujawnienie się tego Anonima.
Pozdrowienia
Agnicha

Majka
13-11-2001, 13:42
Litości, wcale nie chciałam skłócić szanownego forum. Buduję duży dom i wiele rzeczy mnie wkurza. Już wiem, że to co chcę zrobic z drzwiami łazienkowymi jest niezgodne z prawem budowlanym i basta! Ale jestem cholernie uparta i będą się otwierać do wewnątrz... i zobaczymy co bedzie. Z chęcią się dowiem na jakim etapie są budowy uczestników forum i gdzie je prowadzicie. Ja pod Krakowem. Pozdrowienia

13-11-2001, 19:22
"Budowlaniec" nie dam się sprowokować prymitywnymi wstawkami do dłuższych polemik. Jesteż zarozumiałym samochwałem i tyle. Miłej nocy.

Alanta
18-12-2001, 11:07
Majka, z tym otwieraniem drzwi to jednak prawo ma rację i nie wszystkie przepisy są takie głupie jak się niektórym wydaje. W łazience może się zdarzyć, że ze względu na panujące w niej warunki (wyższa temperatura, zaparowanie) ktoś zasłabnie i po upadku zatarasuje ciałem drzwi. I jak go wtedy wyciągnąć z łazienki? Może teraz wydaje się nam, że jesteśmy młodzi, piękni i zdrowi :wink:, ale kiedyś będziemy staruszkami i warto to przewidzieć już teraz. Warto zrezygnować z progów w domu, czy stromych i niewygodnych schodów, żeby na starość dom nie stał się dla nas pułapką....

zugajm
18-12-2001, 14:15
Alanta - całkowicie zgadzam się z twoją wypowiedzią.
Pozdrowienia

Majka
18-12-2001, 14:33
Też się z Wami zgadzam, ale i co z tego. Korytarz mam wąski a łaczy on 4 sypialnie. Większe prawdopodobieństwo jest u mnie "zarobienia" otwieranymi drzwiami /na zewnątrz/ w głowę przez osobę idąca /lub biegnacą - mam 2 dzieci/ korytarzem niż omdlenie w sam raz pod drzwiami w łazience która ma 12 m2. Jak bedę już stara przerobię może drzwi na przesuwane?! Wiecie, ja najchętniej robiłabym wszystko zgodnie z projektem ale czasami się nie da. pozdr.

18-12-2001, 18:41
Jeżeli tylko Majka nie utuczy się zbytnio to nawet jak upadnie za drzwiami, przesunięcie jej nie będzie stanowić problemu. Chyba że połknie miotłę a szczęką podeprze klamkę. Tak na poważnie, sam przerabiałem ten problem i zdecydowanie bezpieczniejsze jest otwieranie do wewnątrz wbrew głupim przepisom. Już tłumaczę dlaczego. Ano zapewne większość z was będąc w łazience zamyka ją na zamek. To powoduje, że jeżeli ktoś zasłabnie trzeba do łazienki się dostać. Nie muszę chyba nikogo specjalnie przekonywać, że łatwiej sie drzwi wyważa je pchając (mamy do dyspozycji całe ciało, młot, siekierę itd.) niż ciągnąc za klamkę, kóra zapewne przy mocniejszym pociągnięciu zapewne się wyrwie. Tak więc tam gdzie nie ma piecyków bezpieczniejsze jest zdecydowanie otwieranie do wewnątrz uwzgledniając też niebezpieczeństwo uderzenia kogoś drzwiami. Popieram anonima agresora w tym wzgledzie, że nie można tolerować głupich przepisów których i tak nikt nie sprawdzi. To moja sprawa jak otwierają się moje drzwi do łazienki, jeżeli jakiemuś urzędasowi sie to nie podoba to jego sprawa i niech sobie zagląda w swoje majtki sprawdzić czy wszystkie normy i wymiary są spełnione. Dziękuję za uwagę.

budowlaniec
18-12-2001, 23:43
On 2001-11-08 13:40, Majka wrote:
Czy są jakieś normy w stosunku do montażu drzwi łazienkowych, słyszałam, że muszą się otwierać na zewnatrz. Jeżeli w mojej łazience nie ma piecyka gazowego - czy mogą się otwierać do wewnątrz ? Gdzie szukać informacji ? Pozdrowienia.

Majka zapytała o normy - został przytoczony paragraf Prawa Budowlanego, obowiązującego. Przepisy ktoś wydał i na pewno bardzo, bardzo dawno temu, jeszcze w epoce piecyków kąpielowych, junkersów, itp. urządzeń. Jednak nikt nie uczynił ich przepisami nieaktualnymi, więc zostały zacytowane. Również nikt na nikim nie wymusza tutaj wykonawstwa własnego domu zgodnie ze sztuką budowlaną, prawem i normami. Wszak to Wasze domy i Wasze problemy, mieszkajcie sobie w nich jak chcecie, bezpiecznie, niebezpiecznie, wygodnie, niewygodnie.

<font size=-1>[ Ta Wiadomość była edytowana przez: budowlaniec dnia 2001-12-19 00:49 ]</font>

Alanta
19-12-2001, 09:05
Jak ktoś musi szybko się dostać do łazienki, to też może walnąć osobę w środku drzwiami...I może być to walnięcie bardziej bolesne, bo w gołe ciało:smile:A swoją drogą u mnie się drzwi w łazience nie zamyka, tylko się puka i czeka na zaproszenie. Wprowadziliśmy takie zasady już dawno temu w rodzinnym domu, kiedy mój brat "dziecięciem będąc" zamknął się w łazience i mama przez dwie godziny negocjowała warunki otwarcia. Przeniosłam te zasady do własnego domu, i nie ma problemu (czasami jest śmiesznie, jak ktoś zostawi światło w łazience, a ktoś pod drzwiami czeka na zaproszenie:smile: )

19-12-2001, 15:11
Ciekwai mnie tylko dlaczego ten przepis z drzwiami obowiązuje w Polsce. W Niemczech jest dokładnie odwrotnie - wg tamtejszego prawa drzwi mają się otwierać do środka. Widać tam się ludzie nie przewracają w łazience ale może bardziej tłuką w głowę na korytarzu. Kto to sformułował i po co skoro są racjonalne argumenty za obydwoma rozwiązaniami.
Ale to już bardziej filozofia. Przepis jest przepisem a budujcie się jak chcecie i na swoją odpowiedzialność.

Majka
19-12-2001, 16:51
Dziękuje wszystkim forumistom za dyskusję, niektore wypowiedzi bardzo mi polepszyły samopoczucie w taki "rozmokly" dzień. Pozdrowienia dla wszystkich i nie traccie poczucia humoru.

Alanta
20-12-2001, 10:38
Przypominam jeszcze tylko o tym, że za zgodność z przepisami odpowiada kierownik budowy i może z tego powodu odpowiadać karnie. Zwykle nadzór budowlany nie pojawia się na budowach domków jednorodzinnych (chyba, że się ma b.złośliwych sąsiadów-donosicieli), ale są przypadki, że przychodzi na odbiór (np. gdy występuje się o zgodę na użytkowanie niewykończonego budynku) i nieprawidłowe drzwi szybko wyłapują.

23-12-2001, 16:40
Jest prosta rada, wyjąć drzwi, wykręcić zawiasy i powiedzieć, że jest to dom otwarty, wszyscy chodzą w nim na go i to twoja sprawa i twój dom. W takim wypadku żaden urzędas ci nie podskoczy bo nie ma podstaw. Przepisy nie mówią, że drzwi do łazienki muszą być. Proste ? Wiem że zaraz nadgorliwcy stwierdzą że urzędasy zaczną wysiadywać z kamerami u sąsiada czy na drzewie obok, aby udowodnić że założył ktoś sobie w łazience otwierane do wewnątrz drzwi, albo przyślą helikopterami komando Foki które szybko wskoczy przez okna by złapać nas na gorącym uczynku kiedy wchodzimy do łazienki pchając je. Majka przynajmniej jest normalna, bo wy wpadacie w jakąś urzędniczo, przepisową chisterio-paranoję. Nawet sami urzędnicy by sie z was śmiali. Gdyby jeden z was założył sobie drzwi do łazienki otwierane do wewnątrz zapewne nigdy na kiblu by się nie skupił. Taki macie wredny wierno poddańczy charakter, ale na szczęście godzi on w wasze życie. Nie zarażajcie nim tylko proszę innych, sami żyjcie w strachu i swojej obsesji "bo przepisy tak mówią". Chrzanić takie przepisy, a wy idźcie do psychiatry. Pozdrawiam normalnych.

23-12-2001, 20:39
Jesteś płytko osadzony w rzeczywistości. Lekarze leczą takie przypadki. Im wcześniej tym lepiej. SCHIZOFRENIA [gr.], grupa endogennych zaburzeń psych., cechująca się występowaniem objawów specyficznej dezintegracji osobowości; różnorodne objawy: otępienie uczuciowe, osłabienie zainteresowań i aktywności, zamknięcie się w sobie, omamy, urojenia, apatia, zaburzenia procesów myślenia; rozróżnia się m.in.: s. paranoidalną, katatoniczną, schizoafektywną, hebefrenię. Zacznij jeszcze w tym roku, odliczysz sobie od podatku.

24-12-2001, 11:02
Widzę urzędasku lub pariasku, że umiesz się posługiwać słownikiem, bo wątpię byś rozumiał(a) co cytujesz. Wiem też że bardzo cię moje słowa gryzą, no cóż, musisz z tym żyć, a ponieważ są święta wybaczam Ci i życzę szczęśliwego nowego roku.

RAN
26-12-2001, 00:34
Przepisy, jak otwierać drzwi tworzone były z myślą o bezpieczeństwie ludzi. Ustawodawca brał pod uwagę nie tylko te osoby, które zadecyddowały o ich wykonaniu, lecz także inne osoby, np. dzieci, goście itp.. Oczywiście możesz zrobić jak zechcesz i nie ma problemu. Problem dopiero wróci, kiedy nastąpi wypadek śmiertelny z tego powodu. Znam przypadek, że ktoś wybudował balkon ze zbrojeniem o mniejszych przekrojach niż w dokumentacji - "bo to mój dom i będzie jak ja chcę". Ale w wypadku nie on był poszkodowany, lecz osoba trzecia.

26-12-2001, 09:29
Nie kojarzcie mnie proszę z "tym" czy "tymi" anonimowymi ciągle komuś dogryzającymi, ale co do przyrównania zagrożenia z balkonem to nie widzę związku. Drzwi otwierane do środka (sam tak zrobiłem więc będę bronił i swego stanowiska) nie są w stanie zagrozić czyjemuś życiu tak jak urywający się balkon, i tu całkowicie się zgadzam z tymi anonimami i Majką, że są wręcz bezpieczniejsze nie zagrażając nikomu na korytarzu. Pozdrawiam.

RAN
26-12-2001, 14:04
Oczywiście, że stopień zagrozenia jest różny, ale drzwi tak mają się otwierać ponieważ może ktoś zamknąć się w łazience i zasłabnie Nalezy mu wtedy udzielić pomocy. Jezeli drzwi otwierają sie na zewnątrz, wtedy jest to łatwiejsze. Poza tym łatwiej uciekać z łazienki w przypadku zagrozenia życia.

bogo
27-12-2001, 18:39
RAN nie czytasz dokładnie wypowiedzi anonimusów chamusów. Tak apropo forum ostatnio zrobiło się prze zabawne. Choć nie często
mam czas na jego czytanie jest super. Wracając do tematu. Oczywiście,że bronię swojego stanowiska i rozwiązania choć jeszcze poddasze z dużą łazienką mam niewykończone. Otóż w dosyć dobitny sposób jeden z owych anonimowych opisał dlaczego łatwiej jest ratować kogoś wówczas gdy drzwi otwierają się do środka a nie na zewnątrz. Rozważając wszystkie za i przeciw nie miałem takich dylematów jak wy. Będę robił do środka, tak mam w projekcie i tak zatwierdził też urząd wydając pozwolenie na budowę. Może to przeoczyli ale to nie ważne.

RAN
27-12-2001, 19:23
To co pislali Anonimowi Goście, nie należy traktować jako autorytet. Zgadzam się, że nie zastosowanie się do powyższego przepisu nie jest az takim wielkim problemem. W dyskusji chciałem zwrócić uwagę na sposób podejścia do problemu. Na zasadę "wolność Tomku w swoim domku" oraz na to, że takie przepisy są tworzone między innymi dla zapewnienia bezpieczeństwa osób, które tak mogą przebywać. Zawsze jest taka możliwość, ze osoba energiczna może komuś zrobić krzywdę na przykład szybko otwierając drzwi, ale ustawodawcy nie chodziło o takie przypadki, bo przepis tu nic nie pomoże. Jak już wcześniej pisałem jezeli osoba przebywa sama w łaziene może zasłabnąć z różnych powodów (brak powietrza, ulatniający się gaz, czad itp) zasłabnie, ale ostatnimi siłami zmierza do drzwi i chce je podświadomie wypychać na zewnątrz. Należy wczuć się w psychikę tego człowieka. Gdy próby wyjścia się nie powiodły zostaje w środku, ale drzwi można wyważyć od zewnątrz. W kotłowniach, gdzie może nastąpić wybuch stosuje sie dodatkowo zamki, które otwierają się pod naciskiem osoby uciekającej z miejsca zagrożenia. Jestem świadomy, że Was nie przekonam, Bo ktoś powie, że uciekający może kogoś stratować. To można porównać ze stosowaniem pasów bezpieczeństwa w samochodzie. Jedni uważają, ze pomagają a inni, że moga uniemożliwić ucieczkę. Szanuję zarówno zdanie jednych, jak i drugich i pozostaję przy swoim.

<font size=-1>[ Ta Wiadomość była edytowana przez: ran dnia 2002-07-17 01:10 ]</font>

inwent99
29-12-2001, 14:15
Z zaciekawieniem przeglądłem wypowiedzi moich poprzedników i muszę Ci Majka powiedzieć, że jeżeli będziesz mieć gaz w łazience to nie ryzykuj z drzwiami w innym wypadku dogadzsz się z osobami odbierającymi twój dom. A propo ja też buduję dom pod Krakowem i w roku 2002 mam zamiar wykończyć piętro.

bogo
29-12-2001, 19:33
RAN jak mówisz "anonimowi goście" nie są jakimkolwiek autorytetem. Ale patrząc obiektywnie nie jesteś również nim ty czy ja, tylko dlatego że się jakoś tam nazywamy. Zauważyłem po prostu że logicznie uzasadnili swe wywody i trudno się z nimi nie zgodzić. A może by założyć do lazienki drzwi wahadłowe - wszyscy byliby szczęśliwi.
Mam prośbę do Majki by rzuciła jeszcze jakiś temat wywołujący lawinę jak ten. Fajnie się takie dywagacje czyta. Pozdrawiam.

RAN
30-12-2001, 00:17
Podoba mi się ostatnia wypowiedź BOGO. Powiem nawet więcej. Większość z nas na forum mimo, że przedstawiamy się jakimś imieniem, jest anonimowych. Chociaż są osoby, które podają nazwisko imię i wiele innych danych. Każdy z nas przedstawia swój punkt widzenia. Może niektórzy zbyt emocjonalnie. Ale jak się na to spojrzy z przymrużeniem oka, to można odebrać jako dobry humor. Nie chciałem w swojej wypowiedzi nikogo urazić, czy poniżać dlatego, że jest anonimowy. Była to tylko reakcja na to, że przypisuje mi się iż przytaczam czyjąś wypowiedź (z którą nota bene się nie zgadzam) niedokładnie się z nią zapoznając. Otóż z wypowiedzią tą zapoznałem się dokładnie i ona właśnie skłoniła mnie do zabrania głosu. I po drugie - zabrzmiało to tak, że jeżeli „Anonimowy Gość” tak to przedstawił, to czego ja się czepiam. Więc odpowiadam: Jeżeli ktoś przedstawiłby stanowisko specjalisty w tym zakresie i kazałby zrewidować moje poglądy, to na pewno skłoniłby mnie do takich przemyśleń. Ale jeżeli byśmy mieli tak uzasadniać i argumentować odstępstwa od przepisów należałoby wyeliminować wszystkie drzwi w domu, bo byłyby one zagrożeniem dla innych osób (zawsze ktoś może przechodzić koło otwierających się drzwi). Ale jeszcze raz chcę stwierdzić, że szanuję prawo do innego zdania niż moje. Gdybyśmy wszyscy (uczestnicy forum) mieli takie samo zdanie, to czy ta strona internetowa, z której korzystamy byłaby potrzebna?
Pozdrawiam jeszcze w Starym Roku i życzę nam owocnych obrad na forum w Nowym Roku.
RAN

04-01-2002, 15:16
Całkiem dobry pomysł. U Wielkiego Brata drzwi do łazienki okazały się niepotrzebne i wszystkim się to podobało.

13-01-2002, 13:03
On 2002-01-04 16:16, Anonymous wrote:
Całkiem dobry pomysł. U Wielkiego Brata drzwi do łazienki okazały się niepotrzebne i wszystkim się to podobało.

14-01-2002, 08:17
Fajna dyskusja, ale przy okazji nasunął mi się nowy wątek i korzystając, ze tak dużo osób brało w niej udział{i zamykając sprawę drzwi} interesują mnie konsekwęncje bardziej widoczych przeróbek typu: zamurowanie okna, zmiana kąta pochylenia dachu,zmiana przeznaczenia garażu i likwidacja drzwi garażowych itp. i niewrysowanie tego do projektu.Czy jest odbiór, czy tylko stwierdzenie kierownika budowy { może różnie w różnych rejonach?}
Zmianę gabarytów{ dł., szer.} wychwyci geodeta w inwentaryzacji poodbiorowej, ale jakie są dalsze konsekwencje tego faktu?
Wiem, że w życiu bywa różnie...
Proszę o wypowiedzi niekoniecznie zgodne z sobą ale utrzymane na pewnym poziomie.
Pozdrawiam

Alanta
14-01-2002, 12:09
Odbiory nie są częste na budowach, chyba że ma się złośliwych sąsiadów-donosicieli lub należy uzyskać tzw. pozwolenie na użytkowanie". Cytuję "Art.55(1) Uzyskanie pozwolenia na użytkowanie obiektu budowlanego jest wymagane, jeżeli właściwy organ:1) nałożył taki obowiązek w wydanym pozwoleniu na budowę lub 2) stwierdził, że zgłoszony przez inwestora obiekt budowlany został wykonany z naruszeniem warunków, określonych w pozwoleniu na budowę lub 3) wydał, na podstawie art. 51 ust. 1 pkt 2 lub art. 71 ust. 3, decyzję nakazującą dokonanie określonych czynności, zmian lub przeróbek. (2) Uzyskanie pozwolenia, o którym mowa w ust. 1, jest wymagane także, jeżeli: 1) zachodzą okoliczności wymienione w art. 49 ust. 1, 2) przystąpienie do użytkowania obiektu budowlanego ma nastąpić przed wykonaniem wszystkich robót budowlanych." Pełny tekst http://republika.pl/martomm/prawo_budowlane.htm .

Iwona Dzierżko-Bukal
15-01-2002, 10:56
Projekt architektoniczny jest dziełem twórczym chronionym przez prawo autorskie. Nie wolno bez zgody autora dokonywać w nim zmian.
Jeśli jednak zmiany byłyby uzgodnione z autorem projektu, to należy przeprowadzić formalne postępowanie, zgodnie z obowiązującymi przepisami. Zmiany niewielkie można wprowadzić trybem rysunków roboczych, dokonując odpowiedniego wpisu do dziennika budowy (przez kierownika i projektanta). Natomiast wprowadzenie istotnych zmian w stosunku do zatwierdzonego projektu budowlanego jest dopuszczalne jedynie po uzyskaniu decyzji o zmianie pozwolenia na budowę. Niestety nigdzie nie jest sformułowana definicja tego, co należy rozumieć przez „zmiany istotne” – pozostawiono to do oceny projektanta i urzędu; na pewno za istotne zostaną uznane zmiany w konstrukcji budynku, kącie nachylenia dachu, zmianiy wielkości budynku, etc. Zatem najlepiej zasięgnąć opinii we właściwym urzędzie – czy wystarczy tylko odnotowanie zmiany w dzienniku budowy (a następnie w inwentaryzacji powykonawczej), czy należy wystąpić o zmianę pozwolenia na budowę.W razie wprowadzenia zmian w stosunku do projektu lub warunków pozwolenia na budowę - dokonanych w toku wykonywania robót - oświadczenie kierownika budowy powinno być potwierdzone przez projektanta i inspektora nadzoru inwestorskiego.
Jednocześnie chciałabym zwrócić uwagę na to, że każde działanie niezgodne z ustawą z dnia 7 lipca 1994 r. – Prawo Budowlane (nr 89, poz. 414 z późniejszymi zmianami) stanowi samowolę budowlaną. W przypadku wystąpienia samowoli budowlanej (a zmiany istotne w zatwierdzonym projekcie będą taką samowolą) właściwy organ nakazuje rozbiórkę obiektu lub jego części.
Nie warto komplikować sobie życia, narażając się na koszty i nerwy, ignorowaniem przepisów - lepiej korzystać z wiedzy i sprawnie przeprowadzać swoje zamierzenia.

Tryb zgłaszania budynku do użytkowania (lub uzyskania pozwolenia na użytkowanie, jeśli nałożono taki obowiązek) oraz sposób przekazania budynku do użytkowania został omówiony w artykule „Proces budowlany” (patrz: Projekty gotowe – warto wiedzieć),
Pozdrawiam
Iwona Dzierżko-Bukal
[email protected]

Alanta
15-01-2002, 11:30
To wszytsko prawda, ale przepisy swoje, a życie swoje... Próbowałam uzyskać definicję w swoim urzędzie, co jest zmianą istotną, bez szans, każdy urzędnik ma swoją własną definicję. Potrafią się przyczepić o przesunięcie okna o 10cm (moim zdaniem bez wpływy na architekturę), wszystko zależy na kogo się trafi.

Iwona Dzierżko-Bukal
15-01-2002, 12:05
To prawda, najsłabszym punktem każdego przedsięwzięcia jest zawsze człowiek (zwłaszcza niekompetentny), jak to już zuważył pewien ideolog. Właśnie dlatego najlepiej wystąpić z pisemnym zapytaniem do urzędu i zastosować się do zalecenia (oczywiście nie mówimy o sytuacjach, w których można wskazać podstawę prawną dla własnych, odmiennych zamiarów)- zgadzam się, że zamienne pozwolenie na budowę z powodu przesunięcia okna jest grubą przesadą.
Wystąpienie o zmianę pozwolenia zaliczam do bardzo prostych działań - konstrukcja ustawy Prawo Budowlane jest prosta: urząd albo musi (bo tak wynika z przepisów), albo mu nie wolno wydać pozwolenia. A więc tylko wiedza, wiedza, wiedza ... i cierpliwość.

sanipro
16-01-2002, 19:36
Pozwolę sobie na polemikę z Alantą. Nie twierdzę, że napisała nieprawdę o odbiorach na budowach domów jednorodzinnych. Jednak, jezeli mamy inspektora nadzoru i mu za coś płacimy, to odbiory są jego obowiązkiem. Jeżeli nie ma inspektora, to odbioru dokonują kierownik budowy i inwestor. Odbiór nie ma służyć temu, aby utrudnić życie inwestorowi, ale zeby zapewnić prawidłowe wykonanie obiektu. Oczywiście niezaleznie od tego czy był odbiór, czy nie, odpowiedzialność kierownika budowy jest bezdyskusyjna.
Jeszce jedno. W większości przypadków drobne niedokładności w budowie, czy przesunięcia nie maja większego znaczenia i nie powinny być podstawą do obaw, ale powinny być na bieżąco kontrolowane przez fachowca aby nie powodowały większych szkód. Na przyład jeżeli zmieniamy długość ściany o kilka centymetrów, czy strop będzie miał wystarczające podparcie. Musimy o tym wiedzieć zanim nastapi katastrofa. Po to jest potrzebny odbiór. Jak jest w rzeczywistości sami wiecie.

Alanta
17-01-2002, 13:24
Zgadzam się z Tobą w zupełności. Mam wrażenie, że brzoza pytała o odbiór końcowy przy zgłoszeniu budynku do użytkowania i o tym pisałam. Zwykle wystarcza samo zgłoszenie do urzędu i nikt się od nich nie pojawia, bo kierownik składając oswiadczenie o zakończeniu budowy bierze na siebie całkowitą odpowiedzialność administracyjną i karną (za nieprawdziwe oświadczenie może zapłacić grzywnę, stracić uprawnienia, a nawet utracić wolność!).

18-01-2002, 20:47
Dziękuję wszystkim za bardzo wyczerpujące wyjaśnienia.
Alanto miałaś rację chodziło mi o dobiór końcowy.
Dzięki Wam wiem więcej niz wynika to z suchych zapisów prawa budowlanego.
Intrygująca jest możliwość interpretacji prawa przez urzędnika, który moze "nie zauważyć belki a czepić się igły"
Pozdrawiam

RAN
17-07-2002, 00:19
Upłynęło trochę czasu od naszej dyskusji i ciekaw jestem jak bardzo Majce namieszaliśmy w głowie. Czy zamontowała drzwi zgodnie ze swoimi planami, czy kierowała się przepisami.

Majka
17-07-2002, 16:22
Ran, oczywiście, że drzwi u mnie otwierają sie do....wewnątrz!
:razz: Łazienka jest piękna i praktyczna /już skończona/. Jest ze mnie okropnie uparta baba. :razz:

RAN
17-07-2002, 20:49
Ja powiedziałbym, że masz bardzo silną wolę. Niezależnie od okoliczności dążyłaś do celu.

<font size=-1>[ Ta Wiadomość była edytowana przez: ran dnia 2002-07-18 00:57 ]</font>

agnes
18-07-2002, 12:48
Ludzie!
Od dawna wiadomo ,że ustawodawca tworzy wiele bzdurnych i niepotrzebnych przepisów,a to co powinien regulować nie reguluje/luki w prawie/.Czytając niektóre przepisy,człowiek dostaje dreszczy /brak logiki itp./Mozna wszędzie zemdleć w pokoju,w kuchni ,w lesie ,dosłownie wszędzie.Co komu pisane,to nastąpi. Ja również robię drzwi otwierane do wewnątrz.Mam wąski korytarz i dzieci,które biegają jak szalone,akurat łazienka jest przed pokojem mojej ruchliwej córeczki .Ktoś otwierając drzwi musiałby wyrobic w sobie nawyk - najpierw delikatnie je uchylić a potem wyjść ,a gość i dzieciaki gości?Nie jeden może oberwać w łeb-a to jest niebezpieczne.Mam tak zaplanowaną łazienkę,że jak drzwi się otwierają-jest jakby taki wąski korytarzyk a potem rozpoczyna się właściwa łazienka.Także ślepe zapatrzenie w przepisy może przynieść więcej szkody niż pożytku.Przyznam się szczerze,że wiele rzeczy na budowie robię nieprzepisowo i mam to w nosie.Odbiór i tak zrobią .Trzeba mieć tylko trochę sprytu i szczęścia :wink:

Luśka
18-07-2002, 21:34
No to Majeczko pójdę w Twoje ślady. Mam w projekcie drzwi do łazienki na parterze otwierane na zewnątrz i ABSOLUTNIE mi to nie pasuje. Ale żeby było śmieszniej, w projekcie na poddaszu drzwi łazienkowe otwierają się do wewnątrz. I taki oto kwiatek - projekt niezgodny z Prawem Budowlanym został pieczołowicie zatwierdzony i obstemplowany na każdej stronie urzędową pieczęcią wielkiej mocy!!!

sanipro
19-07-2002, 07:25
W ROZPORZĄDZENIU MINISTRA INFRASTRUKTURY z dnia 12 kwietnia 2002 r.
w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie. (Dz. U. Nr 75, poz. 690) jest także zapis § 79. 1. Drzwi do łazienki, umywalni i wydzielonego ustępu powinny otwierać się na zewnątrz pomieszczenia, mieć, z zastrzeżeniem § 75 ust. 2, co najmniej szerokość 0,8 m i wysokość 2 m w świetle ościeżnicy, a w dolnej części - otwory o sumarycznym przekroju nie mniejszym niż 0,022 m2 dla dopływu powietrza. W pewnym momencie miałem wrazenie, że został wycofany.



<font size=-1>[ Ta Wiadomość była edytowana przez: sanipro dnia 2002-07-19 08:51 ]</font>

Luśka
19-07-2002, 11:58
Kiedyś już była dyskusja o precyzji sformułowań, ale wrócę do tego. Czy POWINNY znaczy to samo co MUSZĄ.

sanipro
20-07-2002, 19:47
„Pytanie do prawnika czyli Prawo Budowlane a semantyka jeżyka polskiego” zadane przez marc1 skłoniło mnie do samooceny i stwierdziłem, że rzadko zastanawiałem się nad różnicą między takimi sformułowaniami w przepisach jak np. powinien i musi uznając, że jeżeli napisano powinien to musi.
Aby był pełniejszy obraz chciałbym zwrócić uwagę, że takich wyrazów które mogą być w podobnych sytuacjach używane jest więcej. Wymienię dla przykładu kilka z nich w konkretnym znaczeniu:
1. zaleca się zachowanie odległości nie mniejszej niż L m
2. powinna być zachowana odległość nie mniejsza niż L m
3. wymagane jest zachowanie odległości nie mniejszej niż L m
4. obowiązany jest zachować odległość nie mniejszą niż L m
5. musi być zachowana odległość nie mniejsza niż L m
Stopień bezwzględności tych sformułowań w potocznej mowie jest różny. Jednak jestem znacznie ostrożniejszy w różnicowaniu (w stopniowaniu) tych sformułowań w przypadku gdy użyto ich w przepisach.
Według mojej subiektywnej oceny należy rozumieć:
1. zalecenie - jego przestrzeganie nie jest więc bezwzględnie konieczne.
2. powinna - podobne w skutkach do pierwszego: powinność to też nie bezwględny obowiązek,
3;4;5. (wymagane, obowiązany, musi) Uważam, że te sformułowania należy traktowąć jako równoznaczne.
Moim zdaniem interpretacji nie można dokonywać abstrakcyjnie, bez analizy konkretnego zapisu, także z uwzględnieniem systematyki aktu prawnego i celu, w jakim przepis został wprowadzony. Może się więc zdarzyć, że w konkretnym wypadku rezultaty wykładni będą odmienne od powyższych, np. powinność będzie rozumiana jako obowiązek. Wyżej wymienione sformułowania różniące się stopniem ich bezwzględności, nieraz są używane celowo, a bywa także iż ich użycie jest odzwierciedleniem znajomości zasad języka polskiego przez prawodawcę, względnie są błędami nie wychwyconymi przez korektę. Dla przykładu przypomnę jak niedawno odpowiadając na pytanie (na FORUM MURATORA – wątek: Brak komina wentylacyjnego) udzieliłem błędnej odpowiedzi, ponieważ w tytule normy brak było przecinka, a ja nie zapoznałem się treścią normy. Po prostu jej nie miałem jej przy sobie.
Potem sprostowałem, ale być może gość nie przeczytał.

Spieszę z wyjaśnieniem do swojej wypowiedzi. W tytule normy PN-83/B-03430 Wentylacja w budynkach mieszkalnych zamieszkania zbiorowego i użyteczności publicznej - Wymagania brak było przecinka co wprowadziło mnie w błąd. W aktualnym wydaniu normy PN-83/B-03430/Az:2000 Wentylacja w budynkach mieszkalnych, zamieszkania zbiorowego i użyteczności publicznej. Wymagania uwzględniającym zmianę Az3 ustanowiona przez PKN dnia 8.02.2000 r. już jest prawidłowy tytuł. Norma dotyczy również domów jednorodzinnych.
Obiecuję poprawę
S-O



<font size=-1>[ Ta Wiadomość była edytowana przez: sanipro dnia 2002-07-20 23:07 ]</font>

Luśka
21-07-2002, 20:15
Powinieneś, ale ..... nie musisz :smile: :smile: :smile:

sanipro
21-07-2002, 22:14
On 2002-07-21 21:15, Luśka wrote:
Powinieneś, ale ..... nie musisz
Właśnie zwróciłaś mi uwagę na jeszcze jedno sformułowanie, które pominąłem. Mam wrażenie, że powinno być umieszczone na pierwszym miejscu: nie chcę, ale muszę.

<font size=-1>[ Ta Wiadomość była edytowana przez: sanipro dnia 2002-07-22 00:37 ]</font>

bigmario4
21-07-2002, 23:26
Raczej:Nie chcem ale muszem:smile:Mario

sawka
08-08-2002, 10:24
aaa

sanipro
12-10-2003, 01:49
Warto tu przy okazji dodać, że od kilku lat drzwi do łazienki, umywalni i wydzielonego ustępu powinny mieć co najmniej szerokość 0,8 m, ale są fachowcy, którzy pamiętają jeszcze starsze przepisy i mogą nie patrząc w dokumentację zamontować drzwi o szerokość 0,7 m. Nie zaszkodzi ich sprawdzić.

mironmk
11-02-2004, 14:30
to ja się przyznam - mam drzwi 70 i do wew. Bo tak.

sanipro
12-09-2004, 11:04
Właśnie przed chwilą wyszedłem z łazienki. Muszę przyznać, właśnie tam myślałem o Majce.
Wiem co myślicie, ale nic z tych rzeczy. Chodzi o pytanie zadane przez Majkę. Pytanie, które wzbudziło na forum wiele emocji.
Przejdźmy do tego, co mnie dzisiaj spotkało.
Po wejściu do łazienki zamknąłem drzwi bez problemu. Po pewnym czasie nosiłem się zamiarem opuszczenia tego pomieszczenia.
Pierwsza próba wyjścia z łazienki zakończyła się niepowodzeniem. Szybko ustaliłem przyczynę – zamek jest zepsuty, a dokładnie złamał się język. Poruszanie klamką nie dawało oczekiwanych rezultatów. Ponieważ w domu nie byłem sam, udzieliłem instrukcji jak należy rozebrać zawiasy i po 10 minutach stukania wyszedłem na wolność. Taki przebieg wydarzeń mógł mieć miejsce, ponieważ drzwi do łazienki otwierają się na zewnątrz. Gdyby drzwi do łazienki otwierały się do wewnątrz, mógłbym sam rozebrać zawiasy i wyjść z łazienki, ale nie miałem w łazience narzędzi. W celu dostarczenia do łazienki narzędzi musielibyśmy zbić szybę. Najważniejsze, że w nie byłem sam. Myślę, że w przyszłości do łazienki będę zabierał telefon. Zamknięcie w łazience jest o tyle korzystniejsze od zamknięcia w innych pomieszczeniach, że wody tam nie brakuje, gorzej jest wymyślić co tam jest zdatne do jedzenia.
Podsumowaując stwierdzam, że dzisiaj mam szczęśliwy dzień.