Zobacz pełną wersję : Więźba: ciąć czy czekać?
Kochani, pomóżcie!
Ścięliśmy drzewa na więźbę i przewieźliśmy je do tartaku. W sobotę mają je ciąć na krokwie, murtłaty, deski itd. Ale właściciel tartaku pyta nas, czy jesteśmy pewni, że ma to ciąć już teraz - bo mówi, że może się drewno pokręcić do czasu robienia więźby, czyli - najpewniej - do sierpnia.
Co robić?
Joasia.
Oczywiście, że nie tnij. U nas było podobnie. Własne drzewo przyjechało do tartaku w styczniu. Leżało w klocach do maja (to ponoć był ostateczny termin). Wtedy zrobiono krokwie, belki, deski i pojechało na budowę.
A co z impregnacją. Drewno należało by pociąć, następnie zaimpregnować ciśnieniowo, wysuszyć w suszarni i złożyć na placu budowy. Oczywiście na placu budowy musi być poukładane na przekładkach i zabezpieczone od góry przed opadem. Tak przygotowane elementy więźby gwarantują poprawność jej wykonania i pełne zabezpieczenie przed robactwem. Nie zapomnij o naddatkach na długości.
Było o tym dużo wątków, z konkluzją, że lepiej się wstrzymać. Drewno na więźbę może dosychać na dachu, a jak Ci się wypaczy to będzie do wyrzucenia.
Z przyczyn "różnych" moja więźba była impregnowana własnie ręcznie po cięciu i suszyła się na dachu. Każdy zrobi jak uważa.
Bardzo Wszystkim dziękuję za rady. Jutro muszę dać odpowiedź w tartaku i nie ukrywam, że możliwość straty całego drewno w razie wypaczenia mocno mnie niepokoi. Z drugiej strony, mój wykonawca twierdzi, że jeśli po pocięciu drewno będzie prawidłowo ułożone i przyciśnięte, to będzie OK, a jeśli nawet troche się skręci, to się je potem dokręci na dachu. Co o tym myślicie?
Joasia.
Z drugiej strony, mój wykonawca twierdzi, że jeśli po pocięciu drewno będzie prawidłowo ułożone i przyciśnięte, to będzie OK
Joasia.
Wykonawcy wolą suche drewno, bo jest lżejsze :lol:
Poważnie: mój Brat też tak sądził, ale mimo prawidłowego ułożenia musiał dokupić ok. 25% krawędziaków. One są grube i na pewno ich skutecznie nie dociśniesz, prędzej śrubom gwint pourywasz.
Tak przy okazji - uważaj na tego wykonawcę.
Jeśli zamontujesz mokre drewno to podosycha i poskręca się na dachu. Popękają ci płyty GK na poddaszu. Najlepiej kupować drewno wysuszone.
Mój ojciec w tej dziedzinie siedzi od kupy lat i moją więźbę pociął jak tylko zelżyły mrozy. Mówi że jak się odpowiednio złoży to nic jej się nie stanie, a musi i tak poleżeć parę miesięcy żeby przeschła przed ciśnieniową impregnacją, bo jeśli zimpregnujecie mokre drewno to tylko wywalicie kasę bo środek nie wlezie wewnątrz takiego materiału. A jeszcze jedno mój dach będzie robiony dopiero we wrześniu.
A jeśli przez pół roku będą leżeć ścięte nieokorowane drzewka to masz też szansę na rozwój sinicy.
popieram przedmówcę, ja tak zrobiłem, dach też we wrześniu, wolę zaryzykować poskręcanie przed montażem niż po zamontowaniu
Jeśli nie ma skrętu włókien i jest dobrze ułożone to ryzyko jest minimalne. Jesli się mylę to skąd się bierze sucha sezonowana tarcica?
Powered by vBulletin™ Version 4.2.5 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski
support vBulletin