Ivonesca
27-03-2011, 20:35
Witajcie!
Rzadko umieszczam nowe tematy, raczej teraz gdy jestem na budowlanej emeryturze to podczytuję sobie różne wątki, ale teraz potrzebuję wsparcia każdego kto może oddać krew.
Justyna Wirth-Jabłońska, siostra mojej koleżanki Marysi znajduje się w szpitalu w Łodzi w krytycznym stanie i bardzo potrzebuje dużej ilości krwi.
Justyna trafiła do szpitala 17 marca na planowany wcześniej zabieg wycięcia gruczolaka z wątroby. Operacja była bardzo ciężka, wycięto siedmio centymetrowego gruczolaka, ale nastąpił krwotok. Przeszła już 3 poważne operacje, wycięto jej płat wątroby i śledzionę. Cały czas jej życie jest zagrożone. Potrzebuje dużo krwi. W ciągu ostatniego tygodnia przetoczono jej ok. 120 jednostek krwi, osocza i płytek. To ponad 50 litrów.
Jeśli chcielibyście pomóc, oddajcie krew w dowolnej stacji krwiodawstwa, zaznaczając, że to dla Justyny Wirth-Jabłońskiej, RCK w Łodzi. Niektóre stacje potrzebują informację o szpitalu - jest to szpital Barlickiego w Łodzi, oddział chirurgii ogólnej i transplantologii.
Krew może być DOWOLNEJ GRUPY - trafi do wspólnej puli, jeśli nie otrzyma jej akurat Justynka, na pewno dostanie ją inny potrzebujący.
Zaświadczenie, które dostaniecie, prześlijcie faksem do szpitala na numer 42 677 66 21, lub zeskanujcie/sfotografujcie i przyślijcie mailem na adres: [email protected] lub [email protected]
W domu na Justynę czeka mąż i 3- letnia córeczka !
Licząc na wsparcie pozdrawiam serdecznie
Iwona/ivonesca
Rzadko umieszczam nowe tematy, raczej teraz gdy jestem na budowlanej emeryturze to podczytuję sobie różne wątki, ale teraz potrzebuję wsparcia każdego kto może oddać krew.
Justyna Wirth-Jabłońska, siostra mojej koleżanki Marysi znajduje się w szpitalu w Łodzi w krytycznym stanie i bardzo potrzebuje dużej ilości krwi.
Justyna trafiła do szpitala 17 marca na planowany wcześniej zabieg wycięcia gruczolaka z wątroby. Operacja była bardzo ciężka, wycięto siedmio centymetrowego gruczolaka, ale nastąpił krwotok. Przeszła już 3 poważne operacje, wycięto jej płat wątroby i śledzionę. Cały czas jej życie jest zagrożone. Potrzebuje dużo krwi. W ciągu ostatniego tygodnia przetoczono jej ok. 120 jednostek krwi, osocza i płytek. To ponad 50 litrów.
Jeśli chcielibyście pomóc, oddajcie krew w dowolnej stacji krwiodawstwa, zaznaczając, że to dla Justyny Wirth-Jabłońskiej, RCK w Łodzi. Niektóre stacje potrzebują informację o szpitalu - jest to szpital Barlickiego w Łodzi, oddział chirurgii ogólnej i transplantologii.
Krew może być DOWOLNEJ GRUPY - trafi do wspólnej puli, jeśli nie otrzyma jej akurat Justynka, na pewno dostanie ją inny potrzebujący.
Zaświadczenie, które dostaniecie, prześlijcie faksem do szpitala na numer 42 677 66 21, lub zeskanujcie/sfotografujcie i przyślijcie mailem na adres: [email protected] lub [email protected]
W domu na Justynę czeka mąż i 3- letnia córeczka !
Licząc na wsparcie pozdrawiam serdecznie
Iwona/ivonesca