PDA

Zobacz pełną wersję : Czy można zrobić rabaty odporne na psa??



Basiaw
08-04-2011, 07:13
Najpierw długo byłam nastawiona na całkowicie samodzielne planowanie zieleni, potem postanowiłam skorzystać z pomocy fachowca, ale fachowiec mnie zbywa, więc uznałam, że to jakiś znak i wracam do samodzielnej pracy nad swoim otoczeniem.
Samodzielność, samodzielnością, ale doświadczenie jest bezcenne, dlatego chciałam was zapytać, czy udaje się wam zrobić rabaty, których nie wykańczają wasze psy? Mamy już sporo płotków i litości, więcej nie chcę! Z dwóch psic została nam od tygodnia jedna, więc zniszczenia będą znacznie mniejsze, bo najwięcej obie psociły jak zaczynały się bawić.
Największym problemem wydają mi się dwie rabaty, które powstaną po ułożeniu kostki, wzdłuż granicy działki po lewej stronie, przy podjeździe do garażu i wzdłuż budynku gospodarczego.
Powiem od razu, nie chcę sadzić tam wysokiego żywopłotu, zostawiam to sąsiadom, bo oni od tej strony robią sobie taras, więc niech się osłaniają. Jest to strona północna, latem przy budynku mieszkalnym światło gdzieś do 12-13 i potem zaczyna się cień a przy gospodarczym jeszcze szybciej, bo jest bliżej granicy.
Znacie jakieś rośliny, z których można by zrobić tam miłą dla oka kompozycję, która da radę się rozrosnąć przy jamniku?
Luna nie biega po podrośniętych roślinach, nie wskakuje na krzewy, preferuje trawę i gołą ziemię, więc jakbym wsadziła jakieś krzewy, to mają szanse na przeżycie.

Co do samego planu, to nie jest on jeszcze ostateczny, nie mniej ogólny zarys jest prawidłowy i te dwie rabaty wzdłuż ogrodzenia takie pozostaną, tyle że przy budynku gospodarczym ścieżka musi mieć 1,2 m a nie 0,7 bo musi być możliwy swobodny przejazd wózkiem z drewnem z drewutni czy taczką.

pozdrawiam
Basia

Elfir
08-04-2011, 08:56
otoczyć rabaty ciernistymi krzewami - róże, berberysy. Można też zbudować rabaty na podwyższeniach, otoczone murkami.

anbama
08-04-2011, 10:52
To chyba też zależy od psa ja mam dwa owczarki niemieckie i nie ma nich mocnych................roślin :bash:

kondoria
08-04-2011, 11:05
Niestety to faktycznie jest problem :( Ja mam dwa psy, w tym jednego owczarka niemieckiego. Niestety moja ukochana rabata z azaliami wielkokwiatowymi została doszczętnie zniszczona. Ale to był właściwie mój błąd, bo ona jest w takim miejscu "przechodnim" którędy często biegają psy.
Wydaje mi się, ze ważne jest to w jakim miejscu sadzi się rośliny, ja właśnie jestem w trakcie przenoszenia tej rabaty w taki zakątek otoczony z dwóch stron iglakami i mam nadzieję, że tam rośliny będą bezpieczne.
Zauważyłam też, że psy nie chodzą tam gdzie są wyższe rośliny i kłujące, natomiast wszelkie małe rabaty z niskimi roślinami nie maja szans.
Wydaje mi się że tak bezpośrednio przy kostce powinnaś posadzić właśnie coś kłującego (tak jak radziła Elfir), berberysy, róże ?


Ps. Takie małe OT. Właśnie doczytałam, że Twoja jamniczka to Luna, ja mam też Lunę :D tyle że jest owczarkiem

Basiaw
08-04-2011, 12:17
Dziękuję wam za uwagi, ale czy berberysy i róże, to nie są rośliny potrzebujące większej ilości światła? To rabaty to nie dość, że będą miały ograniczone światło, to jeszcze będzie tam wiało, znaczy ciagle wieje, bo zrobił się tunel między naszym domem a sąsiadami, więc roślinki powinny być takie bardziej pancerne...

pozdrawiam
Basia

Elfir
08-04-2011, 14:53
no to do cienia kolcosił "Variegata"

Nagietka_a
08-04-2011, 15:02
Mój sąsiad ma też owczarka niemieckiego i tak jak pisze anbama, nie ma na niego mocnych. Pogryzł wszystko, róże, berberysy. Jego 'ulubieńcy' to wszystkie rośliny szczepione na pniu i mlode drzewka. Ponoć jest jakiś środek, który ostrasza psy, ale nie wiem jak działa w praktyce

Elfir
08-04-2011, 15:45
ten środek nazywa się "wychowanie" i "tresura"? :>

Nagietka_a
08-04-2011, 15:54
na tego młodego psa???? ani to ani to nie pomaga

anagat
08-04-2011, 22:52
Też będę miała podobny problem. A w zasadzie teściowie już go mają, bo mój średniej wielkości pies dołączył do ich molosa. No i pieski slicznie się bawiąc zrobiły z trawnika ugór. Odgryzły/ułamały też malutkie drzewko (duma teściowej)- taki badylek mały wystający z ziemi.
Psy w pojedynkę nie robią żadnych zniszczeń w ogrodzie, ale bawiąc się razem swoją masą niestety niszczą trawnik.

Elfir, penie to głupie pytanie, ale są może jakieś 'mocniejsze' gatunki traw?

Poza tym mój pies jest dobrze wyhowany , posłuszny itd. Ale nie mogę zabronić psom zabawy.

Chyba pośrodku ogrodu pozostaje nam jedynie kostka granitowa:D

Elfir
08-04-2011, 23:26
nie. Ogród (zwłaszcza młody) i pies niestety z reguły się wykluczają. Zamiast trawnika trzeba byłoby zrobić łąkę.

Basiaw
09-04-2011, 05:57
Elfir, jeśli można zapytać, gdybym nie pytała w kwestii psa tylko tak ogólnie o te moje rabaty wzdłuż podjazdu i budynku gospodarczego, przy panujących tam warunkach - strona północna, dość szybkie zacienianie przez budynki, słaba gleba, ale tam będzie rozsączana deszczówka z obydwu budynków, to co byś mi doradziła?
Nie chcę tam wysokiej roślinności ani nadmiernie sypiącej listowiem, bo mój sąsiad chyba lekki w "pożyciu" nie będzie, chcę z wyprzedzeniem unikać potencjalnych konfliktów, takich jak własnie np. sypiące się ode mnie liście. Po cichu liczę, że po swojej stronie posadzi wysoki żywopłot i będzie miał zasłonę a ja tło dla roślin.


pozdrawiam
Basia

ps. Jesienią skorzystałam z Twoich porad w wątku o żywopłocie, założyłam na południowej ścianie działki taki mieszany, wielogotunkowy dla ptaszków i innych żyjątek i widzę z radością, że wszystkie krzewy przeżyły :-)

Elfir
09-04-2011, 13:29
trzmielina Fortune'a + bergenia + turzyca Carex ornithopoda Variegata. z krzewów: Dierwilla (fajna odmiana Cool Splash), złotlin, mahonia, klon polny "Carnival", zimozielone berberysy

Basiaw
09-04-2011, 17:10
Z ciekawością spojrzałam na ten krzew - Dierwilla, pierwszy raz o takim słyszę, rzeczywiście, bardzo ciekawa roslina i całkiem porządnie się rozrasta.
Mahonii nie lubię, nie wiem czemu, ale nie lubię, za to złotliny bardzo, ale zawsze myślałam, że u mnie za słaba ziemia na złotliny a tu proszę, mogę spróbować:-)
Co do klonu, to aż się boję pytać, ale czy w grę mógłby wchodzić klon palmowy? Ja wiem, ze on bardziej do ogrodów japońskich, ale mam do niego przeogromny sentyment (cudne klony w Arboretum w Rogowie, czasy studiów, ech...).

pozdrawiam
Basia

Elfir
09-04-2011, 17:17
w Poznaniu u klienta przemarzał 3 razy.
klony palmowe mają wysokie wymagania odnośnie środowiska. Ale możesz spróbować z klonem tatarskim - on ma mniejsze wymagania i jest mrozoodporny

anagat
09-04-2011, 20:31
Dzięki za odpowiedź Elfirku... wielkich nadziei nie miałam:D
Ale, ze moj ogródeczek to mikro będzie, to wyłożę sporą część dechami z konglomeratu, malusi 1/2m domeczek na narzędzia i motor. I zrobię skalniaczki.. ufff.. jak się kiedyś zorientuję jak to zrobić:) Skalniaczków i desek mój pies nie tknie.

Więc będzie coś zainspirowanego tym
http://parts.com.pl/galeria/var/resizes/Anna/taras/z6959188X.jpg?m=1302367577
Tylko zapewne zupełnie inne rośliny:)

anbama
10-04-2011, 19:43
na tego młodego psa???? ani to ani to nie pomaga
U nas niestety tresura i próby wychowania psa na niewiele się zdały, Z suką sobie poradziliśmy ale pies bardzo charakterny jest przy nas grzeczniutki ale za to w nocy sobie używał. Właśnie rośliny szczepione na pniu i takie które dopiero co posadziłam to było dla niego wyzwanie. Może to kogoś pocieszy ale im jest starszy tym mniej szkód mamy.
W najgorszej kondycji są rośliny które rosną wokół siatki pomimo tego że odsuneliśmy się z nimi dość daleko psy które często biegaja wzdłuz ogrodzenia nie daja im szansy na bujny wzrost.
I słusznie ktoś wcześniej zauważył że najpierw trzeba przyjżeć się w których miejscach psy najczęściej biegają u mnie mają swoje trasy i to widać zwłaszcza na trawniku może rzeczywiście są jakieś gatunki traw odporne na pieski?
Reasumując jeśli decydujemy się na psa zwłaszcza dużego należy chyba uświadomić sobie, że pokazowego ogrodu to raczej mieć nie będziemy.

Elfir
10-04-2011, 20:34
albo należy wygrodzić fragment działki w której może biegać pies

oxa
11-04-2011, 09:11
Zmęczony pies nie niszczy. Porządne spacery z piłką, albo bieg przy rowerze i nie ma bata. A jeszcze może być trójka dzieci jak u mnie plus bieganie przy rowerze. :)

kraania
11-04-2011, 17:31
Zmęczony pies nie niszczy. Porządne spacery z piłką, albo bieg przy rowerze i nie ma bata. A jeszcze może być trójka dzieci jak u mnie plus bieganie przy rowerze. :)
Nawet zmęczony pies jak usłyszy, że ktoś idzie obcy wyrywa z impetem a potem jeszcze z większym hamuje.... Przynajmniej moja sunia tak ma. Trawnik po zimie to obraz nędzy i rozpaczy. Pozostało nam to wszystko odgrodzić i uniemożliwić jej wejście do czasu aż trawa się zregeneruje- czyli urośnie nowa ;-). Co do rabat to zauważyłam, że jak postawiłam na narożnikach kamienną kostkę to Odi ją omija. Nie wygląda to fajnie, ale liczę, że to ją nauczy chodzenia właściwymi ścieżkami. Ogród zaczęliśmy zakładać w ubiegłym roku a sunia ma 2 lata. Więc najpierw był pies a teraz powstaje ogród.

Basiaw
11-04-2011, 18:01
Czy spotkaliście połączenie róż z sosnami i brzozami? Patrzę na tę moją frontową rabatę ze zdechłymi wrzosami i zastanawiam się nad przebudową, ale taką, która pozwoliłaby mi zlikwidować płotek otaczający rabatę a który był założony oczywiście w celach antypsowych. Widzę, że mimo słabej ziemi chyba całkiem dobrze dobrałam sobie róże (szukałam takich, które miały w opisach tolerancję słabej gleby), bo rosną u mnie naprawdę ładnie i zastawiam się, czy nie zamienić wrzosów na róże okrywowe powtarzające kwitnienie, tylko czy to nie będzie głupio wyglądało, brzozy, sosna i róże??

pozdrawiam
Basia

Elfir
11-04-2011, 20:53
tak troche z innej bajki

anagat
12-04-2011, 16:43
Oxa, no trójki dzieci to ja nie zdobędę jeszcze dłuuugooo:D Nasze psy mogą być totalnie padające- wybiegane przy frisbee, rowerze.. a dalej się ze sobą bawią szalejąc:) Ledwo dychają a biegają:D:D
A żeby wygrodzić ogródek dla psów, to trzeba mieć ogrodu więcej niż 5 m na 3:D I to jeszcze ścięte po trójkącie:D
Następny dom już zbudujemy na wieeelkiej działce:D

oxa
13-04-2011, 11:51
może faktycznie spróbuj odgrodzić ten posiany trawniczek, a jak będzie już trawka, psu trudniej będzie ją zniszczyć. U mnie też najpierw był pies a potem ogródek. Do obcych za płotem też startuje i mam wydeptany pas ziemi przy ogrodzeniu, ale tu akurat świadomie sadzę wszystko ok metra dalej, niech ma możliwość pilnowania :)

Przez parę lat na działce był krajobraz księzycowy, sucz kopała tam doły gigant, w poszukiwaniu kretów i nornic, czasami przynosiła nam zdobycze, też się zastanawiałam jak będzie z posianym trawnikiem, ale wystarczyło kilkukrotne fe i nie kopie do dziś (no czasami jakąś bułę, czy smakołyk na potem zdarza się wbić pod korę) ale generalnie nie ma kłopotu. Po rabatach przechodzi, cwaniara, kraca sobie drogę, ale tam rododendrony, iglaki, jakoś krzywdy im nie robi, iglaki rosną a ona te większe musi już ominąć :) Jeśli omija kostkę, to super, poukładaj, a w przyszłym roku pewnie nie będzie już potrzebna.

Przy dwóch szaleńcach, to faktycznie może być gorzej, większe i bardziej "pancerne" rośliny na początek, jak parę razy wpadną, to nauczą się omijać i wtedy dosadzisz inne :)

oxa
13-04-2011, 11:56
Dopiszę jeszcze, że właśnie obsadzam pasek ziemi dookoła domu i tarasu, To ulubione miejsce do leżenia, bo i widok na ulicę dobry i cień :) Sadzę duże :) niech widzi, chociaż asystentka szczęśliwa nie była jak się zorientowała. Na razie przeniosła się dalej. Z tarasu też zeskakuje na przyszłą - a już "napoczętą" rabatę. Zobaczymy czy się nauczy, może za jakiś czas też będę zmuszona napisać, - ratunku - sucz niszczy mi rabaty. Mam nadzieję, że nie, ale dam znać :)

kraania
13-04-2011, 19:28
oxa ja właśnie też "zabieram" jedno z ulubionych miejsc do wylegiwania się przed domem... zobaczymy co to będzie ;-). Ale go grodzę, takim niewysokim płotkiem. Generalnie "fe" u nas też działa, ale pod warunkiem, że my jesteśmy w ogrodzie. Cały czas liczę, że jednak Odi jako przedstawicielka opanowanej i spokojnej rasy się ustatkuje hihi

oxa
13-04-2011, 20:19
Nooooooooooo to jestem ciekawa tego płotka :) U nas, jak sucz była mała, spryskaliśmy część działki randapem i właśnie ogrodziliśmy ją płotkiem, a dokładniej siatką - tak +- 50 cm, działało to 2 dni, trzeciego nauczył się szczyl przeskakiwać :) Co ciekawe, jestem pewna, że teraz by nie skakała, bo za leniwa jest :)

Ja też mam statecznego przedstawiciela. ale ta stateczność znika jeśli za płotem pojawi się biegacz lub rowerzysta :) chociaż na spacerze, poza działką tacy ją nie interesują.

edak
01-05-2011, 19:41
ja właśnie ostatnio tak "uodporniłam" moje drzewka na psa ;-)
http://lh4.googleusercontent.com/_09o32WPI7m0/Tb2ftKnWv5I/AAAAAAAABlE/pm7UU67sbPI/s720/010.JPG

Zielony ogród
10-05-2011, 10:46
tez mam ten problem - psy i chec posiadania ogrodu. Po czasie stwierdziłam, że psy sa najwazniejsze i trzeba pójsć w zwiazku z tym na kompromis z ogrodem. To prawda, że dwa duże bawiące sie psy stratuja wszystko. Na trawniku pstawiłam krzyżyk, ale jak sie go podlewa i kosi, to jest i tak zawsze zielony, chociaz dosyc sponiewierany. Trudno, nie musi byc angielski. W suchych miejscach sadze jałowce okrywowe, psy je omijają, a nawet jak wdepną, to gałązki sa tak elastyczne, że nic im nie jest. Wszystkie ulubione miejsca psów zostawiłam do ich dyspozycji, psie ścieżki przez rabaty wyłożyłam płaskimi kamieniami lub żwirem. Maja piaszczysty kawałek nad wodą bez roslin, na którym szaleją i wygląda to jak plaża. Przy tarasie mam miejsce na delikatniejsze rośliny - psy tam nie wchodzą, bo wzdłuz rabaty jest przeciagnięty cienki drut do podwiązywania pnączy, którego sie boją. I sadzę tylko krzewy o nie-kruchych gałąziach, mam juz dosyc delikatnych rarytasów którym ciągle cos jest - a to zmarzną, a to wyschną.

mój "trawnik" złozony głównie z chwastów - myslę, że psy nie są w stanie zadeptac np. koniczyny. Teraz jest jakś mikrokoniczyna - może to jest rozwiązanie?

http://i3.fmix.pl/fmi1519/c91e78500017369c4ceec972/zdjecie.jpg (http://www.fmix.pl/zdjecie/2295347/img-0185)

tutaj taras - pomiędzy słupkami pergoli jest cienki drut, i dzieki temu psy nawet nie schodzą z kostki

http://i2.fmix.pl/fmi1779/ad479a600001e4704cec2777/zdjecie.jpg (http://www.fmix.pl/zdjecie/2290409/obraz232zxcmn-019)

a tu moja ozdoba tarasu - jedna z dwóch suczek

http://i3.fmix.pl/fmi432/f1f9e8920003a0394cebf9a8/zdjecie.jpg (http://www.fmix.pl/zdjecie/2289957/obraz2-003)

jata
10-05-2011, 20:07
Ja po obserwacji swojej 43 kilogramowej suni oraz swojego kawałka ziemi mogę stwierdzić, że można mieć ogród i psa, ale niezbędne są kompromisy
I tak:
- przy płocie w odległości ok. 70cm musi być ścieżka dla psa,
-tam gdzie pies może biegać zero delikatnych roslin - krzewy, krzewy i jeszcza raz krzewy. Super sprawdzają się berberysy, derenie, kaliny, jaśminy, irgi, pęcherznice, płożące jałowce, karłowe sosny, tawuły, mikrobiota. Drzewa można sadzić bez problemu (to sunia i nie sika na drzewka). Te roślny są odporne, wytrwałe i nawet jak coś się ułamie, to się zregeneruje.
-nie sprawdzają się niestety okrywowe delikatne jak kopytnik, runianka, średnio barwinek, bluszcz będę testować,
-na oddzielnych rabatkach przy domu, tam gdzie sunia nie lubi biegać ani leżeć są i różaneczniki, trochę bylin, cebulowych, róż. Te rośliny niestety nie są już tak odporne, ale sunia tam nie lubi chodzić ani leżeć (w korze ?, taka kora by ją pokłuła). Niezłe są róże, bo mają kolce...Różanecznika już dwa razy lekko przycieła, a róż ani razu!
-zapomnieć o trawniku, tylko taka koszona łąka
A poza tym mój pies, to pies domowy, większość czasu przebywa jednak w pieleszach domowych... Zresztą ma już 5 lat, jak była młodsza i zostawiliśmy ją sami w ogródku potrafiła z zemsty, że nie jest z nami wykopać świeżo posadzone irgi i je dosłownie pożreć. Teraz takich numerów nie robi. Chociaż nigdy nie wiadomo co jej strzeli, np. teraz wiosną w ferworze zabawy, szukając jakiegoś kija ułamała świeżutko posadzoną jabłonkę. Zatem kolejna recepta
-cierpliwość i spokój, przecież rosliny niszczą też: przędziorki, mszyce, pleśnie, nornice, mrozy, susze, powodzie etc...
Domu i ogrodu bez psa nie wyobrażam sobie.

Zielony ogród
10-05-2011, 20:38
no własnie to chyba jest ważne, aby to była sunia a nie pies; a najlepiej suczka wysterylizowana, wtedy nie ma problemu z "zagórkowcami pospolitymi", które sikaja na iglaki. lepsze to, niż brak psa. jeżeli przez ogródek musiałabym zrezygnować z psa, to chyba wolałabym wrócic do miasta.

oxa
11-05-2011, 08:58
Meldunek z placu boju :)

Sucz dokładnie obejrzała rabatę, popatrzyła na mnie, znów na rabatę, zrezydnowana odeszła :) Dzień kolejny - uwaliła się pomiędzy roślinami na korze i wzięła się za obgryzanie pączków na rododendronie ;/ na moje stanowcze "fe" przeniosła się do piaskownicy. Póżnym popołudniem widząc rowerzystę za płotem zapomniała o rabacie i skacząc z tarasu wskoczyła pięknie pomiędzy moje rh i azalie.

Stan na dziś (po ok tygodniu obserwacji ;) ) pączki ocaleją - brak zainteresowania nimi, zaczynają z wdzięczności pękać i widać już ciemnoróżowe płatki. Skoki na rabatę odbywają się nadal, ale stan roślin bez zmian. Na tarasie są zainstalowane słupki pod przyszłą "pergolę" więc jest szansa, że z czasem będzie jej skakać niewygodnie. Na razie brak zapału u mego TZ więc rośliny muszą się dostosować i unikać psich łap ;D

Zostało jeszcze kilka metrów owej rabaty do zrobienia, więc jeszcze nie mówię ufff, i cała skarpa od zachodu - tu może być trudniej bo to miejsce obróbki wielkich kości wołowych, (tzw. listonoszy :) ) i rozprawiania się z podkradzionym chlebem dla konia i tę walkę mogę przegrać, zastanawiam się nad jałowcami :)

oxa
11-05-2011, 09:08
I dopiszę jeszcze


Zrobiło się ciepło, wyciągnęłam rower, wzięłam potfffora i pojechałyśmy na objazd okolicy celem ściągnięcia pomysłow do ogródka - wokół nowe domy więc na pewno coś w oko wpadnie i.... wpałdo. Piękne domy, wypielęgnowane roślinki, na trawniczku pani na leżaczku, pan z gazetką lub przy grillu a z boku za garażem kojec 1.5 x 2 i smutny pies, w jednym kaukaz w drugim berneńczyk w kolejnym wilk, pięękne psy, pewnie nawet rasowe, szkoda tylko, że niepotrzebne swoim właścicielom.

Zielony ogród
11-05-2011, 11:22
alarm wychodzi taniej niz pies, po co ludziom wielkie psy w klatce. zawsze mogą sobie kupić yorka albo alarm.

co do rododendronów - sa baardzo kruche zimą, wystarczy lekkie trącenie łapą i juz sie łamią, ja sobie odpusciłam.

Basiaw
11-05-2011, 11:53
Moi sąsiedzi trzymają wilczurowatego psa na łańcuchu:-( Gdzieś kiedyś czytałam, że mają wejść przepisy, które będą zabraniały takiego trzymania psów ale kiedy wejdą i jak będą egzekwowane?

Tak sobie czytam co piszecie i wychodzi mi, że wszystko jest kwestią priorytetów. Jak dla kogoś pies jest najważniejszy, to jakoś wytrzyma jego szkodnictwo a jak się ma większe ciągoty do roślinek, to się cierpi, że nie można sadzić tak i tego, co się chce.
Ja chyba jestem jednak bardziej z frakcji zielonej a dodatkowo ostatnio mam psi kryzys, bo najpierw musieliśmy oddać jedną sunię z powodu narastającej agresji między sukami a teraz Luna, która z nami została ugryzła w twarz moją córkę. Ja wiem, że pies myśli po swojemu, moją córę traktuje najwyraźniej jako najniższą w stadzie, ale mimo wszystko zamiast ostrzegawczego warknięcia od razu rzucić się na twarz? Luna drzemała w legowisku, Córa przechodziła obok i ukucnęła, żeby ją pogłaskać. Dodam, ze to panna 16 lat a nie maluch ciągający psa za wąsy, dlatego nie mogę pojąc tej reakcji:-(

pozdrawiam
Basia

jata
11-05-2011, 17:14
Ja mam ostatnio fijoła na punkcie ogrodu i roślinek, kupuje fachową literaturę, gazety, dzień kończę od poczytania co nowego na tym forum i innym stricte ogrodniczym. Planuje rabatki, z enuzjazmem grzebię w ziemi, wyrywam chwasty, walczę z robactwem, rozpaczam z powodu mrozów (zwłaszcza tych majowych), wydaje pieniądze w szkółkach ogrodniczych, ostatnio oszalałam na punkcie róż, ale mimo to absolutnie nie wyobrażam sobie ogrodu i domu bez psa, choć jak pisałam wymaga to kompromisów. Ja się wychowywałam z psami, życie mi się tak potoczyło, że nie miałam psa przez okres około 6 lat, to był smutny okres....
Jeśli chodzi o agresje psa, to nie mam doświadczenia, moje psy i moich rodziców, to jakieś anioły były, nawet rozpuszczona do granic możliwości moja maleńka suczka (od wielu lat za tęczowym mostem), z trudem, bo z trudem, ale zaakceptowała przyjście na świat konkurentów w postaci dzieci mojej siostry, choć warczenia były. Mój obecny sucz, też czasami powarkuje na moje dziecko, jak ma go serdecznie dość, a potem wstaje i odchodzi.
A wracając do ogrodu i psa. Zaprosiłam do siebie w zeszłym roku jesienią projektanta ogrodu, wskazałam że jednym z "problemów" jest pies, usłyszałam "albo ogród albo pies" (ostatecznie sama sobie projektuje korzystając z rad m.in. tego forum), to samo słyszałam kiedyś w szkółce ogrodniczej, jak pani pytała się sprzedawcy, co ma zrobić z drzewkami dewastowanymi przez psa. Widziałam u koleżanek projekty ogrodów z psem, zawsze był to jednak kojec....Chyba projektanci nie przewidują innych rozwiązań. Na pewno wychowanie psa, jego temperament, płeć wreszcie ilość psów powodują, że problemy mogą być różne.
Myślę, że kompromis jest jednak możliwy, ale na pewno ogród z psem i bez niego jest inny, a czy ten bez psa ładniejszy ? Kwestia gustu. Prześliczne rabatki wyłożone agrowłókniną i kamyczkami i trawniczek z rolki, to i tak nie dla mnie.

Elfir
11-05-2011, 17:46
kojec dla psa przecież nie musi być mały!
Najlepiej, jakby pies miał możliwość obserwacji ulicy i podjazdu do domu, żeby się nie nudził.
Oczywiście umieszczenie psa w kojcu nie zastąpi spacerów czy wypuszczania na ogród, kiedy jest pod stałą kontrolą (wówczas można szybko reagować na akty "wandalizmu")

Zielony ogród
11-05-2011, 21:12
nie wierzę, że nie mozna zrobic ogrodu "pod psa". jak siedze na tarasie, to pies musi leżec przy nodze, a nie patrzec na mnie z kojca. mam dwa wielkie młode ruchliwe psy i zniszczyły kilka rzeczy, z których zrezygnowałam. reszty nie ruszają. czy projektant nie jest w stanie wymyslic ogrodu z roslin, których psy nie niszczą? u mnie nie ruszają: ostrokrzewów (jak to zauwazyłam, to nakupiłam ich więcej), róż, bukszpanów, świerków, cisów, leszczyn, sosen, miskantów, żywopłotów i niczego, co rosnie w poblizu drutów na pergoli. Nie wchodza na murki i podwyzszane rabaty, jeżeli nie przecinaja ich stałych ścieżek. Zlikwidowałam wszelkie rosliny rosnace w naroznikach -psy chodza na skróty. Od razu zjadły mi pierwsza wierzbę szczepiona na pniu, natomiast kolejne juz sobie rosna drugi rok i nic. Nie uchowaja się: rododendrony (kruche zimą), funkie i inne o delikatnych lisciach. W ogóle nie wchodzą w miejsca, gdzie gęsto rosna wieksze juz krzewy.
Warzywnik i truskawki mam w drewnianych "ramkach", nauczyły sie tam nie wchodzic. Wazne, zeby nic nie było na ich scieżkach. No i zawsze mają jakieś wielką kość, aby zająć zęby.

Elfir
11-05-2011, 23:15
projektant nie jest istota wszechwiedzacą, która wpadnie na to, jakich konkretnie roślin dany pies inwestora nie pogryzie lub nie zadepcze.
Owszem, staram się w ogrodach z psami dobierać wokół rabat z cenniejszymi gatunkami rośliny z kolcami/cierniami, ale nie kazdy takie rośliny chce i nie wszędzie takie rośliny da się zastosować (gleba, oświetlenie).
Problemem sa zwłaszcza iglaki przy psach-samcach, które znaczą moczem teren.

oxa
12-05-2011, 07:50
Zielony ogródku informuję Cię, ;) że rottweilerowe panienki zimą na dwór wychodzą tylko za potrzebą, absolunie nie mają w zwyczaju chadzać po nieodśnieżonym ogródku, po świeżych opadach śniegu poranne wyjście na siusiu to akt desperacji po prostu. W czasie naszych ferii sucz odpoczywała w blokach u mojej mamy, spacery poniżej 5 stopni wyglądały tak, że na paluszkach na trawkę i powrót bo zimno, tyle, że moja mama sobie pobiegała na smyczy ;D bo wagowo są podobne, a nie dawała rady odciągnąć suni od klatki. Jedynie na widok sanek się ożywia bo uwielbia robić kulig moim dzieciakom. Więc moje rh pod czapą śniegu mogą sobie smacznie spać do wiosny.


I zgadzam się, albo pies w domu, albo alarm, szkoda męczyć zwierzaka. Problem z psami w kojcach jest taki, że większość wl tych kojcach siedzi non stop, a spacer raz w tyg. (oczywiście latem) to wielkie wydarzenie.

ps. Basia, odezwij się z problemem na dogo, nie sądzę, żeby 16-latka stała w stadzie niżej niż pies. Tym bardziej, że jak kojarzę masz sunię już od jakiegoś czasu? Oddałaś tę młodszą?

martadela
12-05-2011, 10:24
:)
Też mam psy, nawet 3 :)
Najgorsza jest Kaukazica, niedowidzi więc jak w coś wejdzie np.w nowo posadzoną roślinkę, lub w ogóle w jakiś krzaczek, to go wyrywa lub obgryza do samej ziemi...
Jedyne co można zrobić to na pierwszych kilka miesięcy ogrodzić roślinkę wtedy sucz się uczy że TO tu jest i zostawia w spokoju.

Odkryliśmy też inną metodę na odganianie psa od roślinek... Wystarczy jak Najwyższy w hierarchii stada Pan Domu, "oznaczy" teren wokół roślinki - wypraktykowane w akcie desperacji - hortensje uratowane - psy omijają je szerokim łukiem.

Mam też młodego ONka przy którym na początku nie mogłam nic sadzić, obserwował dokładnie co robię, a jak mnie nie było to starannie wyciągał wszystko co nowo posadzone z ziemi... Teraz już wie że nie musi mi pomagać ;)

Na szczęście nie mam aspiracji do posiadania wymuskanego ogrodu, staram się raczej stworzyć coś na kształt parku a i psy są dla mnie ważniejsze od roślin - w końcu specjalnie dla nich zrobiliśmy sadzawkę która w przyszłym roku przekształci się w mały staw :)
ONek pilnie dba o to by glony się nadmiernie nie rozrastały,Kaukaz kąpiąc się natlenia wodę - można powiedzieć że w tym konkretnym przypadku jest sytuacja idealna :)

Basiaw
12-05-2011, 10:33
ps. Basia, odezwij się z problemem na dogo, nie sądzę, żeby 16-latka stała w stadzie niżej niż pies. Tym bardziej, że jak kojarzę masz sunię już od jakiegoś czasu? Oddałaś tę młodszą?

Tak, znaleźliśmy dom dla Jagi, naprawdę dobry, pojechała do myśliwego, spędza mnóstwo czasu w lesie a cóż może być lepszego dla jamnika szorstkowłosego? Sądząc z relacji nowego właściciela nową rodzinę zaakceptowała z marszu i od razu pogoniła ich koty;-)

Co do Luny, to ona ma ponad 2 lata, jest kochana przez wszystkich, ale bez rozpieszczania w przesadnej formie, żeby wiedziała kto jest kim w domu i nie próbowała rządzić, jak to się ponoć zdarza jamnikom, dlatego to ugryzienie jest dla nas szokiem i ogromną przykrością, że nasza kochana sunia zrobiła coś takiego. Po wszystkim znalazłam w legowisku kulkę karmy, którą sobie musiała przynieść, czy z powodu takiego 'bobka' mogła ugryźć człowieka??

pozdrawiam
Basia

oxa
12-05-2011, 11:07
Basia - Ano mogła, być może pilnowała. Możecie w trakcie jedzenia mieszać jej w misce? Wyjąć jej jedzenie z pyszczka? Oddaje zabawki? Spróbuj, będziesz wiedziała. Sunia jest po przejściach?

Martadela Twoje stadko wszyscy znamy :) Nie uważasz, że zaniedbałaś wątek ON- ka? :)

Basiaw
12-05-2011, 13:23
Basia - Ano mogła, być może pilnowała. Możecie w trakcie jedzenia mieszać jej w misce? Wyjąć jej jedzenie z pyszczka? Oddaje zabawki? Spróbuj, będziesz wiedziała. Sunia jest po przejściach?



No niestety, ani jej jedzenia z pyszczka nie wyjmę ani ukochanej zabawki nie odbiorę jak ona nie ma na to chęci. Luna nie jest po przejściach, wzięłam ją do domu jako 2-miesięczne szczenię, jak miała pól roku dołączyła do nas Jaga, Lunka chciała ją traktować jak pluszaka do rozprucia, dosć długo musieliśmy obydwu pilnować, gdy miały obie ponad rok wszystko wydawało się w porządku, Luna rządziła, Jaga była druga... do czasu, aż się krew polała:-(
Obawiam się, że nie podołaliśmy wychowaniu szczenięcia mimo obłożenia się ksiazkami, siedzenia na forach:-(

pozdrawiam
Basia

Zielony ogród
12-05-2011, 21:25
projektant nie jest istota wszechwiedzacą, która wpadnie na to, jakich konkretnie roślin dany pies inwestora nie pogryzie lub nie zadepcze.
Owszem, staram się w ogrodach z psami dobierać wokół rabat z cenniejszymi gatunkami rośliny z kolcami/cierniami, ale nie kazdy takie rośliny chce i nie wszędzie takie rośliny da się zastosować (gleba, oświetlenie).
Problemem sa zwłaszcza iglaki przy psach-samcach, które znaczą moczem teren.
no ja wiem ze to pewnie byłoby trudne, ale przecież jeżeli rodzina z psem zechce mieć ładne otoczenie domu, i zarazem nie chce zamykac psa, to na pewno zgodzi sie na te a nie inne rosliny ze względu na psa, no i na pewno zgodzi sie na "poprawkę" ogrodu np. po roku, jak juz pozna psa. Na pewno taki ogród nie bedzie kolekcjonerski, ale może być estetyczny. jeżeli ktos zamyka w klatce psa, bo martwi się o rododendrona za 30 zł, to naprawde nie powinien mieć psa. Wystarczy po prostu nie miec psa. Jeżeli ktos kocha psy, to jest takim trudniejszym zadaniem (wyzwaniem?) dla projektanta. Ludzie czasami rezygnuja z usług projektantów, bo oni z góry skreslaja psy
A może to by była taka "niszowa" grupa klientów?

Basiaw
13-05-2011, 06:45
Jeżeli ktos kocha psy, to jest takim trudniejszym zadaniem (wyzwaniem?) dla projektanta. Ludzie czasami rezygnuja z usług projektantów, bo oni z góry skreslaja psy
A może to by była taka "niszowa" grupa klientów?`

Musiałby być spełniony jeden warunek - elastyczny projektant i rozsądny klient. Może się mylę, ale wielu projektantów może mieć obawy projektować ogród "odporny na psa", żeby go potem klienci nie ścigali i nie żądali zwrotu kosztów bo "pies miał nie ruszać tych roślin, wydałem tyle pieniędzy a pies je pogryzł".

pozdrawiam
Basia

Zielony ogród
13-05-2011, 08:41
no nie pomyślałam, że ludzie sa rózni. jednym słowem trzeba sobie samemu radzić... co zreszta czynię. na szczęście przystosowanie ogrodu dla psów również mi odejmuje sporo pracy, bo jest on po prostu duzo łatwiejszy w utrzymaniu. dzisiaj któraś z moich psic wykopała dołek 5 cm od pomidora, chciała go chyba ratować przed kretem, bo tam jest....miałam nie sadzić pomidorów, bo i tak sie nie udają, ale nie wytrzymałam i posadziłam 5 szt. przy tarasie.
pies samiec na pewno obsika iglaki, to jest pewnik, na to nie ma rady, dlatego między innymi mam tylko suki
jak pies jest wyjatkowo awanturujący się, to chyba pozostaja drzewa posadzone na czas młodości w ochronnych pierścieniach, trawnik z koniczyną naturalny, trochę kolczastych krzewów, żywopłot z ligustra na przykład na pierwsze dwa lata wzrostu ogrodzony, jakieś ekspansywne pnącze (rdestówka, winobluszcz - pies musiałby być bardzo zdeterminowany i zawzięty, żeby to pokonać). Brzozy, rosa rugosa, pieknie przystrzyrzone ścianki z ligustra, altana opleciona winobluszczem jakies sosny (nie widziłam, aby psy czepiały sie sosen), kwiaty ewentualnie w pojemnikach, może murek i skalniaki w szczelinach (pies nie wyciągnie płaskich roslin rosnacych w szczelinach pionowego murka), kwitnące pnacze na ścianie domu z podstawa osłoniętą niewidoczna siatką i na pewo efekt byłby przyjemny, a ogród nie pracochłonny. Ja sie nauczyłam, że nie ratuję usilnie niczego przed psami, tylko sadzę tak, by ich to nie interesowało ani im nie porzeszkadzało.
Oczywiście to nie są rady dla zapalonych ogródników-kolekcjonerów, raczej dla psiarzy, którzy chcą ciepłe dni spędzać w zielonym otoczeniu.

martadela
13-05-2011, 11:25
Martadela Twoje stadko wszyscy znamy :) Nie uważasz, że zaniedbałaś wątek ON- ka? :)

Biję się w piersi ;) Faktycznie zapomniałam o wątku a i powiadomień nie dostaję...
Już nadrabiam :)

EZS
13-05-2011, 12:17
:)

Odkryliśmy też inną metodę na odganianie psa od roślinek... Wystarczy jak Najwyższy w hierarchii stada Pan Domu, "oznaczy" teren wokół roślinki - wypraktykowane w akcie desperacji - hortensje uratowane - psy omijają je szerokim łukiem.


to jest piękne :rotfl:
Mężu idź zaznacz teren.... :)
Chociaż jeżeli skuteczne, to warto stosować, choć chyba samo znaczenie musi odbywać się w nocy ze względu na sąsiadów...

Moja sucz nie tratuje (chodzi po rabatach jak panienka, nawet kwiatków nie muska a waży ok 40 kg). Ale kopie. Kopie Kopie.
A my zasypujemy.... a ona dalej kopie. Nie szuka kretów ale kopie półmetrowe doły, szczególnie przed cieczką. Wie, że nie wolno, jak idziemy w kierunku nowego dołu, to pies znika. Ale instynkt silniejszy. Trudno, taka uroda psia.

KamaG
13-05-2011, 14:08
Mój jeden łobuz jest taki wstydliwy, że nie zrobi gęściejszego na trawkę czy gołą ziemię, skąd łatwo zebrać tylko zawsze pcha dupsko w krzewy, i to wcale nie przeszkadzają mu iglaki byle tylko tyłek zakryło a że to bokser to i krzewy muszą być odpowiednie. Cóż zakładanie ogrodu dopiero przede mną,(te iglaki co to namiastką ogródka miały być poległy z przyczyn powyższych), muszę jakoś znaleźć rozwiązanie tego problemu, zastanawiałam się nad kawałkiem łąki z wyższą trawą, może to by go zaspokoiło, choć mnie łatwo nie będzie

Elfir
13-05-2011, 23:43
Zielony ogród - dlaczego cały ogród musi być dostępny dla psa? Czy wówczas nie przekładamy wygody psa nad własną przyjemnością?
Czy nie można pogodzić uwielbienia dla różaneczników i psów?
Robiłam ogród dla klienta, gdzie 1/3 ogrodu pełniła rolę wybiegu (podjazd do garażu, cześć gospodarcza, sad), a reszta była dla psa niedostępna (warzywnik i część ozdobna) - a w zasadzie dostępna tylko pod kontrolą właściciela.

KamaG
14-05-2011, 19:24
Elfir można pewnie tak i nawet byłoby wskazane tylko, że to zwykle wiąże się z robieniem pośrednich ogrodzeń na działce. Na dużej przestrzeni to pewnie nie trudne ale na przeciętnej działce jak moja to jakoś sobie nie wyobrażam płotu przynajmniej 130-140cm, żeby psy nie przelazły. Tak sobie myślę, że mniejszy w moim przypadku by się nie sprawdził, żeby całkowicie odseparować psy, natomiast sama kwestia wychowania psa nie gwarantuje sukcesu, że przy niższym symbolicznym pies nie wtargnie, bo tak samo można by próbować nauczyć nie włażenia bez ogrodzeń. Chociaż są pewnie działki, na których taki podział jest możliwy i całkie fajnie da się zrealizować i wtedy jestem za :)
ups, dopiero teraz się zorientowałam, że gadam niepytana :oops:
swoją drogą właśnie będę próbować nauczyć moje bestie załatwiania się tylko w jednym wyznaczonym miejscu, ciekawe czy się uda, u rodziców w ogrodzie były dwa psy i spacerowały tylko po ścieżkach, sporadycznie tylko zdarzał się jakiś dołek, ale były nornice i to chyba powód

EZS
14-05-2011, 20:57
KamaG, nie wiem, czy to od psa nie zależy. Maoja sama sobie wybrała teren "toalety", który uznała za najmniej należący do nas (i faktycznie, jest to cześć należąca do mojego wuja ;) skąd skubana wiedziała? Nie ma między nami płotu...). Zwykle pies nie lubi brudzić na swoim terenie. I albo załatwia się na spacerze, albo wybiera teren, który najmniej kojarzy się z domem. Ale z drugiej strony, moja była w bloku wychowana (rok) i wychodziła na spacery, mogła sobie nawyk wyrobić, Może psy, które nie wychodzą poza działkę tego nie mają?

Zielony ogród
15-05-2011, 10:56
Zielony ogród - dlaczego cały ogród musi być dostępny dla psa? Czy wówczas nie przekładamy wygody psa nad własną przyjemnością?
Czy nie można pogodzić uwielbienia dla różaneczników i psów?
Robiłam ogród dla klienta, gdzie 1/3 ogrodu pełniła rolę wybiegu (podjazd do garażu, cześć gospodarcza, sad), a reszta była dla psa niedostępna (warzywnik i część ozdobna) - a w zasadzie dostępna tylko pod kontrolą właściciela.

jasne że mozna to rozdzielić, nawet pergolą wystarczy, ito bedzie ładnie wyglądać. ale mi tu w ogóle o cos innego chodzi - nie o wygode psa, ale o mnie samą - ja po prostu lubie, jak pies chodzi przy mnie krok w krok, i jak siedząc w domu widzę przez szybę, że lezy na tarasie. Jak ktoś wczesniej pisał - kwestia priorytetów. Zachwycam sie rododendronami, ale swiadomie z nich rezygnuję (jeden sie uchował pod świerkiem - ma mnóstwo pąków, bardzo sie z niego cieszę). Inaczej projektant zaplanuje salon w domu mieszkalnym, inaczej biuro, inaczej wnetrze dworca czy centrum handlowego. Lubie białe dywany, ale nie położe ich w poczekalni w przychodni. Mimo to ta poczekalnia może byc ładna, a nawet piekna. Granit np. jest piekny, i zarazem niezniszczalny. Sa chyba tez takie rosliny. No warzywnik wiadomo, nie da sie go uodpornic na psa.

Zielony ogród
15-05-2011, 10:59
a jeszcze co do nawyków psów - trzeba jednak te dwa lata poczekać, żeby ocenic psa. Musi dorosnać, z wielu złych cech psy wyrastaja.

KamaG
16-05-2011, 13:19
EZS tak mi się wydaje, że faktycznie psy mogą sobie takie nawyki wyrobić, bo mój wychowany był w domu i u rodziców na posesji się nie załatwiał, - był mocno ganiany za to i często wyprowadzany na toaletę poza ogród, ale tam było więcej ludzi i możliwość przypilnowania a pies właściwie częściej siedział w mieszkaniu. Teraz po przeprowadzce doszedł drugi "przybłędas - nieokrzesany zwierz z lasu" a ten domowy nabrał trochę burkowych zwyczajów odkąd nowe podwórko jest bardziej dla niego i w sumie cały czas tam spędza. Psiaki co prawda chodzą codziennie na spacery, ale faktycznie zmieniło się bo wcześniej wychodził kilka razy dziennie na tzw "sik" z domu, a teraz siedzi na dworze ale poza ogród wychodzi jednak trochę rzadziej.

piu
16-05-2011, 16:03
Ja posadziłam właśnie 9 pigwowców Rubra jako ogrodzenie najcenniejszej rabaty. Plus najwyższe z dostępnych handlu obrzeży trawnikowych.
Pigwowce mają kolce długie na 1 cm, a ich uroda jest naprawdę warta uwagi - kwitną cudownie na czerwono, potem mają cenne i bogate w witaminy owoce.
Jak to się sprawdzi na labradora jeszcze nie wiem, na razie ( pierwszy tydzień) jest super :)

piu
16-05-2011, 16:08
p.s. na małe żywopłoty lepsza będzie niższa odmiana, np. fire dance


tak kwitnie wiosną...

http://img.bazarek.pl/161333/12063/967563/13828476624bcc9ec58bca9.jpg

piu
17-05-2011, 18:24
dokupiłam jeszcze kolejne krzewy żywopłot, myślę, że będą dobrze chronić, dzięki kolcom, mianowicie ogniki ( są różnobarwne, ja będę miała pomarańczowe i czerwone odmiany):


http://www.dendrona.com.pl/product_images/Pyracantha%20coccinea.jpg

joaniko
17-05-2011, 23:10
dokupiłam jeszcze kolejne krzewy żywopłot, myślę, że będą dobrze chronić, dzięki kolcom, mianowicie ogniki ( są różnobarwne, ja będę miała pomarańczowe i czerwone odmiany):


http://www.dendrona.com.pl/product_images/Pyracantha%20coccinea.jpg
niestety ogniki lubią przemarzac zimą
:(
co do piesków: moja suka, dosc sporych rozmiarów, najwieksze spustoszenie robi biegnąc przy linii płotu i obszekując przechodniów. Łamie gałązki krzewów:( co delikatniejsze tratuje. Nad tym boleję.
Na sikanie i takie tam cieższe sprawy wychodzę z nią na łąki lub do lasu.
Jesli z jakiego spowodu tego nie zrobię, zbieram z trawników owoce tego (niewychodzenia).
Oczywiscie sikanie zdarza jej się tez i w ogrodzie, ale cieższe sprawy wie, gdzie nalezy zrobic. Generalnie jest posłuszna dziewuszka. Gdyby nie te połamane gałązki przy płocie byłaby idylla. Obszekiwania nie jestem w stanie jej oduczyc.

oxa
18-05-2011, 09:49
dlatego ja przy płocie od drogi, sadzę wszystko ok 1,5 m od ogrodzenia, sucz dostała ścieżkę zdrowia, a ja mam spokój :)