PDA

Zobacz pełną wersję : Odradzam firmę Mirolet/Bydgoszcz/ okna Salamander



pyzia
30-03-2004, 11:28
Drodzy Forumowicze

Dałam firmie Mirolet miesiąc szansy na odrobienie moich strat moralnych, ale ponieważ tej szansy nie wykorzystali - z czystym sumieniem opisuję jak było aby Was przestrzec przed wyjątkowo nieprofesjonalną firmą sprzedającą wyjątkowo ładne okna !

Wybraliśmy tę właśnie firmę bo jej przedstawiciele pojawili się niespodziewanie na naszej działce i zaproponowali niewiążące przedstawienie oferty na podstawie pierwszego (gratisowego) pomiaru. W międzyczasie byliśmy w ich salonie w Poznaniu i mieliśmy okazję same okna obejrzeć. Spodobała nam się ich estetyka i podobało nam się podejście przedstawicieli do nas - klientów.
Proces decyzyjny trwał długo, ale ostatecznie wybraliśmy tę firmę i po długich negocjacjach z szefostwem spisaliśmy umowę.
Zależało nam na fakturze w 2003 roku więc wpłaciliśmy 51% ceny - 8300 PLN. Było to na początku listopada. W połowie grudnia zaniepokoiliśmy się brakiem umówionej faktury. Po dwóch telefonach i wizycie w salonie fakturę otrzymaliśmy (z datą 31.12.2003).

Spisując umowę mówiliśmy o terminie luty/marzec (mąż) marzec/kwiecień (ja) - ostatecznie wpisaliśmy marzec a co do szczegółowej daty mieliśmy sie dogadać.
Od lutego mąż dogadywał się z "szefową"*, która mówiąc kolokwialnie już trochę ściemniała, ale termin koniec lutego bez doprecyzowania został wstępnie ustalony...
Potem ustaliliśmy poczatek marca...
Potem IIga połowa marca...
Potem do końca marca...
Latest deadline: przed świętami wielkanocnymi :cry:

Ile rozmów telefonicznych odbyliśmy - szkoda słów! Profesjonalizm "szefowej" niech oddadzą przykładowe odpowiedzi na prośby mojego męża aby terminy proponowane w kolejnych rozmowach przysłała mu faksem na piśmie: "Pan mnie obraża żądając takich pism" , "Po co to panu?" etc.
Przechodziliśmy "zagubienie komórki" szefowej, szefa, brak samochodówdo transportu, niedobór montażystów itd itp
Firma z tego co wiem jest rodzinna i działa od dobrych kilku lat, jej aktualnie nieprofesjonalne podejście do klienta mogę sobie tylko wytłumaczyć tym, że starzy właściciele nie przewidzieli, że ich następcy zupełnie nie radzą sobie z tematem! Z taką arogancją i bezczelnością ze strony "szefowej" z rodzinnej łaski jeszcze sie nie spotkaliśmy a jako doświadczeni inwestorzy przerobiliśmy ich juz całą kupę! Przedstawiciele są mili i przepraszający w przeciwieństwie do "szefowej", ale chyba sami mają już dość. Jeden właśnie podziękował za pracę!

Reasumując - Strzeżcie się firmy Mirolet (kilka siedzib w Polsce o ile się nie mylę) jak ognia!!!

Profile Salamander wykorzystują również inne firmy. W pobliżu Poznania - jest na przykład firma w Buku. Mogę zaryzykować stwierdzenie, że znają się na biznesie o niebo lepiej...


* cudzysłów użyty celowo

Maniek35
30-03-2004, 11:44
Qrde! Aż się zarejestrowałem! A ja chciałem wejść w tą firmę. Czy są tu inne osoby z Poznania, które maiły podobne jazdy? To jakie inne firmy polecacie (nie musi być Salamander)? Koniecznie "złoty dąb", bo podoba się żonie?

pyzia
30-03-2004, 12:23
Sprawdzę w domu namiary na firmę z Buku i jutro podam (jak znajdę). Oni mają też Salamandra i też złoty dąb. Tylko podejście inne.

Karol N.
30-03-2004, 14:33
Qrde! Aż się zarejestrowałem! A ja chciałem wejść w tą firmę. Czy są tu inne osoby z Poznania, które maiły podobne jazdy? To jakie inne firmy polecacie (nie musi być Salamander)? Koniecznie "złoty dąb", bo podoba się żonie?

Moge odszukac jezeli chcesz namiary na firme ze Swiebodzina produkujacej na profilach Salamander (120 km od Poznania). Co prawda nie zamawialem u nich okien ale pomogli mi prawie bezinteresownie doprowadzic moje okna do porzadku, ktore nieszczesliwie zamowilem u producenta oszusta.
Karol N

Maniek35
30-03-2004, 15:00
Poproszę o namiary na dobre firmy. Poproszę na priva jeśli nie chcesz podać nazwy na tego trefnego producenta. Dzieki!

Bio
30-03-2004, 15:53
Pyzia! Smutne to co piszesz,bo chociaz za darmo trudno sie pracuje-pieniądze (zaliczka) wydane,ale umowa to swieta rzecz.Jeszcze kilka takich postów i firma przestanie istnieć.Jest niestety druga strona medalu tzn.niemili klienci (nie piję wcale do Ciebie).Sprawa sprzed tygodnia.Usuwam klientowi usterkę w kotle.Gwarancja skonczyła się 5 lat temu.Gratis.Na drugi dzień klient z pretensjami,że spaw został połozony nie tak jak on to sobie wyobrażał. Taka firma dawno nie powinna istnieć -wydzierał się przy pracownikach.Ja zrobiłem mu to za darmo,inaczej tego spawu nie szło zrobić.A jaka wdzięczność.Do dzisiaj jak o tym pomyslę,to złość mnie bierze.

benita72
30-03-2004, 16:07
Bio, a dlaczego za darmo, skoro już po gwarancji? :o
Tak z czystej ciekawości pytam, bo jeszcze mi się w życiu nie zdarzyło, żeby ktoś zrobił coś za darmo, kiedy należała się kasa. Coś mi tu nie pasi. :-?

pyzia
30-03-2004, 16:24
Wiele rzeczy rozumiem (takich jak długa zima), ale jeśli dostawca zalega z terminem to według stanadrdów przyjętych w firmach, dla których ja pracowałam (3 wielkie korporacje) to wykonawca powinien sam z siebie i zwykłej przyzwoitości (lub jak kto woli profesjonalizmu) dzwonić i przepraszać, powinien proponować coś w zamian. A tymczasem czuję się jak za komuny - firma robi mi łaskę!!! Oburzają się częstymi telefonami - denerwujemy ich domagając sie trzymania ustalonego terminu :oops: ??? Trzymją moją niemałą kasę od 5ciu miesięcy!!! Nie wykazują najmniejszej skruchy! I żeby to była firma Krzak z produktami za 5 zł... A to jest firma z oknami-mercedesami? Jak dla mnie to skandal!

Rozmawiałam już z prawnikiem firmowym i moje następne kroki będą bardziej radykalne. O najnowszych wydarzeniach będę rzetelnie informować. Trochę źle trafili - nie należę do osób pokornie robionych w konia...

czmirek
30-03-2004, 16:26
Bio, a dlaczego za darmo, skoro już po gwarancji? :o
Tak z czystej ciekawości pytam, bo jeszcze mi się w życiu nie zdarzyło, żeby ktoś zrobił coś za darmo, kiedy należała się kasa. Coś mi tu nie pasi. :-?
byc moze nie widzialas fachowca w pracy jeszcze tacy istnieja jak widac.
jadac do klienta sprzed 4-5 lat na regulacje okien ( regulacja okien nie podlega gwarancji ) klient zadowolony ze ktos przyjechal bez ociagania stawia kawe opowiada co sie dzialo od ostatniej wizyty i takie tam ble ble ble i jak myslisz ze mozna brac pieniadze za durna regulacje ja nie mam sumienia

benita72
30-03-2004, 17:21
Czmirek, a z czego żyjesz? Odbijasz sobie na innych klientach?

czmirek
30-03-2004, 17:36
Czmirek, a z czego żyjesz? Odbijasz sobie na innych klientach?
nie, nie odbijam sobie na innych klientach cennik jest jaki jest i nie moge sprzedawac drozej jak w cenniku do tego dochodzi montaz w cenach ogolnie przyjetych i akceptowanych na rynku. a wiec marza + montaż = zysk. a czasami ta robota odbija mi sie czkawka . benita 72 masz sumienie kasowac pieniadze za duperele, od emeryta co kupuje okna na raty i placi przez kilka lat raty i ma zawsze wybor,albo kupi sobie leki i umrze z glodu, albo kupi sobie jedzenie i tez umrze z braku lekow. no przeciez zawsze ma wybor, jesli nie musze to nie biore pieniedzy

Bio
30-03-2004, 18:05
Benita 72.Z kilku powodów za darmo.1) On ten kocioł kupił w mojej firmie ,2)Życzliwość jest mimo wszystko w tych czasach w cenie 3)Takiego podejścia do klienta nauczył mnie nieżyjący już mój tata

alison
30-03-2004, 18:21
Do Bio i Czmirka, :D

Cóż mogę powiedzieć ... :wink: poprostu wzryszyłam się Waszymi postami, jestem zbudowana tym, że są jeszcze normalni, życzliwi i ..... PROFESJONALNI fachowcy, bo profesjonalizm wcale nie musi oznaczać kasowania za wszystko ! A jeśli klient stawia Wam kawę i chce z Wami gadać o ble, ble, ble to jest to najlepsza dla Was ocena. Taki klient napewno poleci Was następnym klientom.

Tak trzymajcie Panowie ! :D
Pozdrawiam także niedowiarków (to było do Benity).

benita72
30-03-2004, 18:22
Czmirek, oczywiscie, jeśli uznasz za stosowne, możesz nawet rozdawać te okna za darmo. Zwracam tylko twoją uwagę, że nie ma to wiele wspólnego z sumieniem. Przecież poniosłeś pewne koszty, prawda? Spaliłeś trochę paliwa, no i twój czas też chyba ma swoją cenę. Wykonałeś pewną usługę - masz prawo otrzymać za to wynagrodzenie. Bardziej bliskie prawdy wydaje mi sie traktowanie tej sprawy marketingowo (i to jak najbardziej jestem w stanie zrozumieć), zadowolony emeryt,od którego nie wziąłeś kasy, poleci cię swojemu sąsiadowi emerytowi :wink:.
Poza tym ubóstwo emerytów nie jest twoją winą, prawda? Niemnej jednak, jeśli ich los leży ci na sercu, możesz pomóc im w inny sposób.

A wogóle o co ta dyskusja? Namawiam gościa, żeby brał forsę, a on się wzbrania.. :lol: Pozdrawiam.

ori_noko
01-04-2004, 13:19
pyzia dzięki oglądałam ich okna , jednak jeszcze poszukamy... :-? zbyt duzo ątpliwości budzi wykłócanie się, niekt nie ma na to czasu. Pozdrawiam

Lukins
01-04-2004, 15:25
Jeeeezu! A ja prawie zakupiłem okna u miroleciarzy, Będąc onegdaj na budowie znalazłem ich materiały (przedstawiciel podrzucił, albo wilk z lasu nocą przytargał). No i tak oglądałem te materiały i dumałem (dum! dum!) i bardzo mi się podobało. No ale okazało się, że kolega pracuje w jakiejś-takiejś firmie i załatwił mi rabat. I 15.000 przeszło miroletom koło rolet. A nie wiedziałem wtedy o problemach. A tak na marginesie - co z umową? Nie chcecie jej zerwać i zażądać odsetek? Zaraz Pani-Właścicielka-Miroleciarka wiedziała by co robić (a czego nie).

nnatasza
01-04-2004, 21:29
pyzia- współczuję... szlag trafia, jak się tego słucha :evil: . Dobrze, że trafiłam do innej firmy - ale nie zapeszam, gdyż wpłaciłam dopiero zaliczkę a montaż pod koniec kwietnia. :-? Zobaczymy.

Betina - może nie wszyscy są tacy cyniczni jak sądzisz.
Brawo panowie!!![/b]

pyzia
02-04-2004, 14:40
Wieści z frontu ciężkich walk (z opóźnieniem bo w pracy mam teraz jak na złość też ciężko). Otóż dnia 31 marca czyli ostatniego dnia na realizację usługi według zapisu w umowie, wykonałam telefon do "szefowej" z pytaniem kiedy pojawią się na mojej działce bo oto marzec się prawie skończył a ich ani widu ani słychu...?
Pani chciała wcisnąć mi kolejny kit, ale nie pozwoliłam jej wykazać się kreatywnością, tylko poprosiłam o informację na piśmie kiedy zamierzają zamontować nam okna. Dla lepszej motywacj powiedziałam jej, że jeśli nie otrzymam takiej informacji z zadowalającym terminem to dostanie na piśmie wypowiedzenie umowy z jej winy i wtedy zrobi się baaaaaaaaardzo nieprzyjemnie (przytoczyłam moje prawa, które uświadomił mi firmowy Radca Prawny). No i nie uwierzycie - już po godzinie miałam fax z (czwartym czy już piątym? ) terminem montażu na 08.04. Jest to ostatni termin i naprawdę ostatni akt cierpliwości z mojej strony. Kolejnych na pewno nie będzie! :evil: :evil: :evil:

Co warte jest też wzmianki - otóż na faksie po raz pierwszy pojawił się wyraz skruchy - a mianowicie słowo "przepraszamy" :o ! Nie wiem czy to zasługa Wielkiego Postu czy też sprawdzili w podręczniku akademickim co to znaczy "marketing" ("szefowa" ma tytuł na pieczątce - "Dyrektor DS Marketingu" :wink: ). Co myślicie?

C. D. N.

Anna Wiśniewska
02-04-2004, 14:47
A ja przestrzegam przed zakupem okien w firmie DRUTEX. Firma jest z Bytowa, ma salon sprzedaży w Koszalinie. Od paru miesiecy próbuję bezskutecznie zareklamować okna. Są obdarte, co widać dopiero po zdjęciu taśm. Sprzedano mi badziewne, zupełnie nie pasujące do okien, tandetne klamki i okucia i nikt nie chce przyjąć zwrotu. Pełna ignorancja. Po zapłacie ceny- firma udaje, że tego klienta wcale nie zna.

pyzia
06-04-2004, 15:57
Dwa dni przed deadlinem i ... echo. Dzwoniłam do firmy i "szefowej" nie ma a pracownicy mówią, że nie wiedzą bo tylko ona ma monopol na udzielanie informacji :lol: . Albo kłamią, albo "managery" zatrudniły tam personel, który inetligencją im nie zagraża...

C. D. N. jutro po 17tej

P__S
07-04-2004, 09:17
[/quote]Sprawdzę w domu namiary na firmę z Buku i jutro podam (jak znajdę). Oni mają też Salamandra i też złoty dąb. Tylko podejście inne.


Pyzia,
Kupujac okna w Bros (Buk) szczegolnie dokladnie sprawdz ich jakosc. Moje zrobione sa ponizej wszelkiej krytyki. Kupilem je u posrednika we Wroclawiu, wiec z nim podpisywalem umowe i teraz sie uzeram - Bros umywa rece. Jesli nie wierzysz jak mozna spartolic okna, to zapraszam do Wroclawia.

Pozdrawiam, Piotr

P__S
07-04-2004, 09:19
Ja z kolei spartolilem swoja wypowiedz - to co mialo byc cytatem, wyszlo jako moje i na odwrot.

Piotr

magdah
07-04-2004, 21:53
Pyzia bardzo współczuję Ci tych okien i chyba trochę wiem co czujesz bo mamy podobne problemy z firmą robiącą ogrodzenie frontowe (miało być zrobione do końca lutego). O terminach a co gorsze o jakości materiałów i wykonania mogłabym długo pisać, ale to było nic, dzisiaj facet z ekipy montującej dostał ataku padaczki z włączoną gumówką w ręce.... na szczęście ktoś szybko wyjął kabel. To cud, że nic mu się nie stało (tarcze miał 10cm od twarzy). Jesteśmy w szoku.

nnatasza
07-04-2004, 22:46
I co pyziu - będziesz miała jutro te okna? może się ulitują przed Świętami :-? ?

pchelek
08-04-2004, 07:59
:D pyzia - nie chcę Cię zamartwiać ale ta firma może być niewypłacalna i po prostu nie ma materiału na produkcję okien. Obecnie jest dziki run na stolarkę [i inne materiały też] i brakuje szyb, okuć, profili itp. Materiał dostają tylko te firmy co płacą regularnie za dostawy. A i tak czekają w kolejce na dostawy. MIROLET może zalegać u dostawcy. To taki krzak. Ponadto zażdaj od nich certyfikatu na te okna i postrasz ich Nadzorem Budowlanym. Na Twoim miejscu zrezygnowałbym z ich usług i zmienił firmę - jest ich w Polsce 1500. To skandal - co się zdarza bardzo rzadko. W samej Bydgoszczy masz firmę LECH w Inowrocławiu INTUR-KFS w Carnej Wsi k/Torunia jest KOMPLEX w Toruniu jest ADPOL - do wyboru - firmy znane i uznane.[/list]

pyzia
09-04-2004, 10:32
Pchelek - dzięki za komentarz i radę. Już dawno bym się na nich wypięła gdyby nie fakt, że mieli nasze 8300 PLN... Nie jest to kwota, na którą łatwo byłoby nam machnąć ręką, choć nie popełniłabym samobójstwa gdyby..

Ale czytajcie dalej. Będzie długo, ale jak w "POD NAPIĘCIEM":

W środę dostajemy telefon (po kilku moich tel. rano do Bydgoszczy i do przedstawicielstwa w Poznaniu), że okna będą w czwartek. Nie dzwoni "szefowa" tylko inne osoby. W czwartek od rana jesteśmy poddenerwowani - czy to kolejna "ściema" czy uda się? Wykonuję dwa telefony z prośbą o podanie przyblizonej godziny bo dzień jest długi a ja będąc w pracy chciałabym zaplanować sobie dzień. Okazuje się, że będzie to 14-15 (zauważcie, że dzwoniłam ja do nich a ne oni do mnie z tą istotną informacją).
O 15tej montażyści i "szefowa" i "szef" pojawili się na działce. Zaczynają maślić, że ładny domek, że miał być mały a jest duży i próbują udawać, że są naszymi najlepszymi przyjaciółmi. Odpowiadałam raczej krótko i gburowato aby mieli jasnośc, że to przez nich nasz ekipa zaczęła obkładać dom z zewnątrz steropianem bo w środku zrobili już dawno wszystko co było można bez okien. Montażyści zaczynają montaż okien, "szefostwo" żegna się na za dwie godziny - do odbioru okien i kasy.
Drzwi wejściowe nie przyjechały bo (przez ponad 4 miesiące :lol: :lol: :lol: ) nie zdążyli wyprodukować.
O 18tej jest po montażu i rozpoczyna się moment rozliczenia.
Cała usługa miała kosztować z montażem 16 tys (w tym drzwi z ich montażem). Drzwi nie przyjechały więc dla nas było oczywiste, że dopłacimy za okna i ich montaż. Czyli do zaliczki dopłacamy 4000 PLN. I tu uwaga - "szefowa" informuje nas, że w umowie jest mowa o 51% zaliczki - czyli nie tylko mamy dopłacić za okna, ale i wyłożyć kolejne 51% na poczet drzwi :o :lol: !
Bo ona nie jest pewna czy my je do niej kupimy a już zainwestowała we wkładkę??? Na to my odpowiadamy, że oczywiście, że drzwi kupimy, ale nie damy jej ani złotówki zaliczki bo już co najmniej 5 razy nas zawiodła i dlatego nie mamy podstaw aby dać jej kolejny kredyt zaufania. Na to ona, że jeśli tak to ona oka zabiera (za które chcemy jej zapłacić!!!) bo - jedna firma jej nie zapłaciła 65 000 i ona teraz nikomu nie ufa! :o Bo w dużych firmach to starta 65 000 to pestka a dla niej to starsznie duża strata i ona nie może sobie podnieść dachu i coś tam jeszcze :oops: . I miała straszny, nerwowy okres teraz. I gdyby mieszkała w USA to by poszła do psychoanalityka :o :oops: :lol: , a u na w Polsce to nie ma takiej mozliwości. I dlaczego my nie jesteśmy uczciwi bo nie chcemy przstrzegać zapisów (? :o ) w umowie? My odpowiadamy, że do tej pory nie zrobiliśmy nic co dawłoby jej podstwę do wyciągnięcia wniosków, że nie jesteśmy uczciwi. A na to ona z innej strony - że gdybyśmy mieli tą kasę to byśmy jej od razu dali wszystko tak jak inni inwestorzy. I na dowód tego wielkiego szacunku i wiary ze strony innych wyjmuje z saszetki ( :o :o :o ) pliki banknotów po 100 PLN i rozkłada przed nami! Inni mogą a my nie chcemy bo na pewno nie mamy tej kasy :o ? Ona wie, że my mamy kredyt i nie chcemy płacić odestek (skąd ona to wie? nic podobnego oczywiście). Mąż tłumaczy jej, że kasy nie dostanie bo jej nie wierzymy. Na to ona, że w takim razie ona zabiera okna z powrotem. Mąż mówi proszę bardzo. Ona woła montażystów, żeby zaczęli je demontować. Nie są zdziwieni - to musi być standardowa praktyka w tej firmie?! Zabierają się za wymontowywanie. Pani cały czas opowiada o swoich 65 000 a my pytamy jej co to ma wspólnego z nami? Dlaczego do nas nie dzwoniła tylko unikała naszych telefonów? Widząc dwa zdemontowane okna proponuję jej 1000 PLN zadatku na drzwi - taką górkę mam przy sobie (na ubezpieczenie domu). Pani myśli i... każe montażystom założyc okna z powrotem. Zabiera w sumie 5000 PLN, wypisuje kwit i jedzie w długą...
Drzwi mają być niby w piątek po świętach?...

Czyli ciąg dalszy największej żenady w moim życiu nastąpi!

WESOŁYCH ŚWIĄT!!! Bez Miroletu takie będą z definicji!

inwestor
09-04-2004, 10:53
Pyzia faktycznie ta firma to żenada i typowe buractwo. Nie dziwię się że chcesz uprzedzić innych forumowiczów. Co prawda okna mam już dawno wstawione a ich dostawca to przeciwieństwo tego co opisałaś ale fajnie że przestrzegasz innych. Z okazji Świąt życzę Tobie&Rodzince aby te drzwi przyjechały zgodnie z planem a szczególnie abyście nie musieli załatwiać żadnych reklamacji u tej "szefowej"
Pozdrawiam

pyzia
09-04-2004, 11:07
Powiem Ci szczerze, że nawet jestem w stanie dać im te 1000 PLN aby sobie nowe alufelgi do swojego Mercedesa kupili. Na to mnie stać - nie oglądanie więcej ich "profesjonalizmu" :lol: warte jest tej ceny...

inwestor
09-04-2004, 11:23
Alufelgi do merca za 1000zl to może być trochę za mało :o :wink: :D

Lukins
09-04-2004, 13:07
Jestem zażenowany... :oops: Ja jestemz Bydgoszczy... :oops: :oops: Nawet zastanawiałem się nad miroleciarzami... :oops: :oops: :oops:

pchelek
09-04-2004, 13:09
nie dawaj żadnej kasy zanim nie sprawdzimy czy montaż jest w porządku
Czy parapety zewnętrzne są wsunięte pod okna - jak nie to jest źle
Czy okna mocowane są na dole i na górze - jak nie to jest bardzo źle
Czy są po trzy mocowania na bokach czy tylko po dwa - jak nie to jest tragicznie.
Jak są uszczelnione przy murze.
We wtorek pogadamy o tym montażu
żadnej kasy!!!!!!!!!!!!!!!!1

Lukins
09-04-2004, 14:34
Ża-dnej kasy !
Ża-dnej kasy !!
Ża-dnej kasy !!!

tomek_2
09-04-2004, 20:35
Bardziej bliskie prawdy wydaje mi sie traktowanie tej sprawy marketingowo (i to jak najbardziej jestem w stanie zrozumieć), zadowolony emeryt,od którego nie wziąłeś kasy, poleci cię swojemu sąsiadowi emerytowi :wink:.
Poza tym ubóstwo emerytów nie jest twoją winą, prawda? Niemnej jednak, jeśli ich los leży ci na sercu, możesz pomóc im w inny sposób.

A wogóle o co ta dyskusja? Namawiam gościa, żeby brał forsę, a on się wzbrania.. :lol: Pozdrawiam.

benita72: jak widac na przykladzie twojej wypowiedzi system marketingowo-korporacyjny pooootrafi zmienic czlowieka w dolara;
pozdrawiam NIE-marketingowo (a fuj toz to slowo zaraza)
tomek_@

mariof
10-04-2004, 21:22
a ja bym kazał wymontować okna i oddać mi zaliczkę, a Ty im dajesz jeszcze zaliczkę na drzwi ???????? A dom co został z okanmi i bez drzwi ???? o kurde ja bym ich chyba pozabijał A myślałem że ja jestem taki pechowy i na jakieś dziwne firmy trafiam.... firma z Owińsk LM BETON miała mi w piątek dowieźć 4 brakujące belki stropowe, byli umówieni 2 dni wcześniej na godz. 10 rano, przyjeźdzam o 16 i okazuje sie ze ich nie bylo, dzwonie do pana kierownika a on mi na to ze samochodu nie miał o ludzie !!!! ratunku telefonu tez pewnie nie mial bo mu do betoniarki wlasnie wpadl i nie mogł zadzwonić, a fachowcy na budowie lezeli od 10 do 16 We wtorek maja lac strop a belek nie ma i pan ma to w d...e. Ja chyba zawalu dostane zanim sie wybuduje.
Podesłałaś firmie M... coś tam, linka na to forum ???

pyzia
14-04-2004, 08:51
Mariof - miałam już miesiąc opóźnienia więc czekanie kolejny miesiąc zanim inna firma wyprodukuje mi te okna było koszmarna wizją... Pani miroleciarka jest osobą nie do końca zrównoważoną psychicznie więc rozmawianie z nią i używanie argumentów logicznych było bezcelowe bo ona na każde pytanie odpowiedziała, że tamta firma nie zapłaciła jej 65 tys PLN. Gdybym pozoliła jej zabrać okna to nie miałabym ani okien ani 8300 PLN. Uznałam, że lepiej stracić 1000 niż 8300, prawda? Co do drzwi to tutaj jest spokój bo mamy od dawna drzwi stalowe i pozostaną takie mozliwie najdłużej. Jeśli chodzi o ich montaż to myślę, że zadzwonię do Adeco (od tej firmy pochodzi wkład czy jak to się tam nazywa) i poproszę o wskazanie sensownego montażysty. Lub usmiechnę się do Pchelka :wink: .

A propos drzwi to ciekawe czy będą w ten piątek? I ciekawe jakie tym razem sceny przeżyjemy? Może poproszę kogoś o zainstalowanie ukrytej kamery...

C. D. N.

pete
14-04-2004, 09:22
A propos drzwi to ciekawe czy będą w ten piątek? I ciekawe jakie tym razem sceny przeżyjemy? Może poproszę kogoś o zainstalowanie ukrytej kamery...

C. D. N.
Z tą kamerą to bardzo dobry pomysł . Może to być później dowodem w sądzie. A już na pewno zgarnie wszystkie nagrody na amatorskie filmy video.
A tak na poważnie to chyba bym tę panią z firmy zastrzelił.
Pozdrawiam

pchelek
14-04-2004, 12:13
pete - masz takie wspaniałe dwa rotweilerki - może one dadzą radę 8) 8) 8)

pyzia
14-04-2004, 13:29
Właśnie - może wypożyczysz mi je na dzień dostawy drzwi i spuścisz je ze smyczy po zabraniu przez nas drzwi :) ?

Pchelek już zawczasu proszę o namiar w Poznaniu na montażystę drzwi Adeco. A czy to nie będzie tak, że jeśli nam to zamontuje inna firma to nie będziemy mieli gwarancji? Bo juz sama nie wiem czy te drzwi będą na gwarancji Adeco czy tez (nie daj Boże) miroleciarzy?

pete
14-04-2004, 13:35
pete - masz takie wspaniałe dwa rotweilerki - może one dadzą radę 8) 8) 8)

To dobermany- ale wrażenie robią nie gorsze niż rotweilery. Oczywiście je pożyczam na czas dostawy drzwi. Mam też wiatrówkę, ale wygląda jak prawdziwa strzelba. Na takiego cykora jak pani z Miroletu wystarczy.
Pozdrawiam.

pyzia
16-04-2004, 08:44
No cóż na dzisiaj te dobermany nie będą potrzebne :-? . Jak myślicie - czy miroleciarze odezwali się?
Zgadliście - NIE :evil: !
Czekamy zatem dalej...

inwestor
16-04-2004, 08:52
Spokojnie jest dopiero wcześnie rano. Nie trać nadzieji nie czekaj i zadzwoń spytać jak się sytuacja przedstawia.
Pozdrawiam

inwestor
16-04-2004, 09:01
Tak nawiasem to z daleka widać że jesteś z Wielkopolski. :wink: W Warszawie taka sytuacja nikogo nie dziwi, umówił się nie zadzwonił nie przyjechał nie wywiązał się itp. to normalka. To tylko w twoich stronach przykłada się wagę do danego słowa :wink: :D . Później robisz sobie niepotrzebnie nadzieję, nerwy rozczarowania po co to komu. A tak to od razu wiadomo że termin będzie niedotrzymany, towar przyjedzie nie ten, ilość tez nie taka jak w zamówieniu. Popatrz na to inaczej, jak dostawca wywiąże się w calości ze zobowiazań to dopiero jest radość :D
Pozdrawiam

pyzia
16-04-2004, 11:29
Wiesz z Wielkopolski jestem to fakt, ale myślę, że moja chęć uzyskania danego produktu w terminie lub chociażby jakiejś informacji wynika z czego innego. Po pierwsze wychowałam się w skromnej rodzinie a Tata mój przy każdej okazji powtarzał, że z niego "firma bidna, ale solidna". I dziś choć już na szczęście nie jestem "bidna" to przymiotnik "solidna" chcę zatrzymać. Po drugie przez lata pracy w porządnych fimach wyrobiłam w sobie dalsze (dobre jak myślę) nawyki - od utrzymania terminu zależy często moja praca (i/lub płaca) a w razie obsuwy lepiej drugą stronę wcześniej powiadomić i dać jej mozliwość przystosowania sie do nowej sytuacji. Nie pozwalam więc sobie na milczenie gdy wina jest po mojej stronie a ktoś czeka. A już na pewno nie ma mowy o tym aby pozwolić się wyprzedzić drugiej stronie z telefonem - "Czemu coś nie gotowe a my o niczym nie wiemy?" Co to to nie ja!

Takie podejście nie jest chyba wielkopolskie, powiedziałabym raczej, że ono cechuje ludzi rzetelnych i uczciwych a tacy chyba nie mieszkaja tylko w Wielkopolsce, prawda?

Choć przypadek Miroletu akurat potwierdzałby Twoją tezę o regionalizmie niektórych cech :wink:

jareko
17-04-2004, 22:05
Bio, a dlaczego za darmo, skoro już po gwarancji? :o
Tak z czystej ciekawości pytam, bo jeszcze mi się w życiu nie zdarzyło, żeby ktoś zrobił coś za darmo, kiedy należała się kasa. Coś mi tu nie pasi. :-?
widzisz - zdarzaja sie jeszcze prawdziwi rzemieslnicy
bo czy naprawde zarobie biorac za regulacje okna 20zl? czy nie lepiej w imie dobrego - wlasnego !!! - imienia zrobic to za friko - by byc mile wspominanym a moze i poleconym innemu potencjalnemu klientowi?
Ludzie juz oszaleli sadzac ze koniecznie wszystko za kase robic trzeba a jesli ktos inaczej to albo glupi albo cos z nim nie tak
Czasem mila pogawedka z klientem jest najlepsza zaplata :)

jareko
17-04-2004, 22:15
Ale czytajcie dalej. Będzie długo, ale jak w "POD NAPIĘCIEM":
W środę dostajemy telefon (po kilku moich tel. rano do Bydgoszczy i do przedstawicielstwa w Poznaniu), że okna będą w czwartek.
Raaaany - naszlo mnie dzis by sobie poczytac i jestem przerazony - jedyne co mozna dodac............nie nic nie mozna dodac tylko nglasniac NAGLASNIAC takie wypadki by takie firmy splajtowaly i nie zabieraly klientow innym WSPOLCZUJE .......nic wiecej dodac :(((

jareko
17-04-2004, 22:28
.... Tata mój przy każdej okazji powtarzał, że z niego "firma bidna, ale solidna". I dziś choć już na szczęście nie jestem "bidna" to przymiotnik "solidna" chcę zatrzymać. Po drugie przez lata pracy w porządnych fimach wyrobiłam w sobie dalsze (dobre jak myślę) nawyki - od utrzymania terminu zależy często moja praca (i/lub płaca) ...
Widzisz - tej dewizie malo kto holduje - niestety - ale tez jest druga strona medalu - jade do klienta - okna na samochodzie - wystaje balkon - jakis idiota zagapil sie - wjechal w kufer - po balkonie i przy okazji pekly szyby w dwu oknach - wzywamy policje - kilka godzin do tylu bo oni chetnie nie przyjezdzaja - wiec co robie? dzwonie do klienta - zaczynam opisywac sytuacje - przepraszac za nie swoje grzechy - a on? - jejku - wiesz jakie mile slowa uslyszalem? jakie pomyje? ile wulgaryzmow? ze sciemniam, ze okien nie ma, ze to ii tamto? a pozniej po wykonaniu nowych okien jak na mych pracownikach sie wyzywal? chcial rabatu 50% !!!! jak to umowywowal - za straty moralne !!! a straty to ja ponioslem - on tylko czas stracil
naprawde - roznie w zyciu bywa i nie tylko my z zalozenia jestesmy winni

pyzia
19-04-2004, 08:43
W piątek o godzinie 15tej dzwoni "szefowa" i oznajmia, że dziś nie dadzą rady i że będą gotowi na sobotę. W sobotę nam nie pasuje - czyli to może dzień dzisiejszy będzie tym ostanim na długo...
Już czuję małego stresiora jakie sceny tym razem być może będą moim udziałem. 3majcie kciuki...

Jareko - przypadki chodzą po ludziach. Jak sam przyznałeś Mirolet jest jednak takim przypadkiem, z którym lepiej nie mieć do czynienia.

pozdrawiam!

Aleksandryta
19-04-2004, 09:02
pyzia, a ci z Miroleta wiedza ze wszystko przepuszczasz przez Forum. jesli nie, to moze im powiedz, tak na sam koniec horroru. 8)

pyzia
19-04-2004, 13:04
Wolę dla lepszego efektu jak im znajomy powie lub klient :D .
W razie gdyby mieli swoje wnioski i spostrzeżenia to chętnie podejmę z nimi polemikę!

I wszyscy się dowiedzą przy okazji jaka to firma jest im winna 65 tys i na co oprócz podniesienia dachu ich z tego powodu nie stać :lol: ...


Na razie głucho - czy drzwi przyjadą dziś czy w poniedziałek za tydzień (tego w swojej "lekkomyślności" nie ustaliliśmy :wink: ). A może za dwa, trzy tygodnie, ...

Aleksandryta
19-04-2004, 13:16
pyzia, coś Ty! rezygnujesz z taaaakiej przyjemności! Boże jak ja bym chciała zobaczyć minę tej baby po poinformowaniu, że Forum Muratora o wszystkim wie :D

pyzia
19-04-2004, 15:15
Obawiam się, że oni nie zdają sobie w ogóle sprawy z potęgi takiego medium jakim jest internet. Stronę www niby ta wspaniała firma ma (z nieaktualnymi numerami telefonów "Dyrektora DS Marketingu" - to ta rezolutna pani właśnie :lol: i "Dyrektora Technicznego" - jej męża, który robi o tyle lepsze wrażenie, że się nie odzywa bo albo mu wstyd za ten chodzący marketing :lol: albo nie ma nic do powiedzenia :roll: ).

Mnie wystarczy satysfakcja z nieoglądania ich elokwencji już więcej! 8)

PS Informacji o drzwiach nadal brak!

Aleksandryta
19-04-2004, 15:20
A podasz mi strone tej firmy 8)

optymista
19-04-2004, 19:05
Cześć Pyzia. Nie jesteś sama.Sąsiad czeka na okna od trzech tygodni.
Nie wiedziałem z jakiej firmy.Dzisiaj rano się spotkaliśmy a sąsiad wkurzony bo przed chwilą się dowiedział że firma nie przyjedzie dzisiaj tylko jutro (któryś tam termin).Pytam - jak się nazywa firma ,bo śledzę w internecie patologiczny przypadek.No i jak myślisz ,jaka padła odpowiedź?

Jest szansa ze jutro będziesz miała drzwi.
Wywiad doniósł że szefowa jutro nawiedzi Poznań

Aleksandryta
19-04-2004, 21:24
Optymistka istnieje szansa, ze sasiad doniesie Pani Derektor o tym internecie ? :D 8) :D

Fuksik
19-04-2004, 23:03
Witajcie !
Z wrażenia postanowiłam się zalogować. Sama nie wiem, co powiedzieć. Wkrótce (po wieloletniej harówce i odkładaniu każdego grosza)zamierzamy z mężem rozpocząć budowę naszego wymarzonego domu.
Ale im więcej wypowiedzi Forumowiczów przeczytałam, tym bardziej przeraża mnie perspektywa nieustającej walki z wykonawcami robót i producentami materiałów budowlanych.
Może zanim cokolwiek rozpoczniemy , powinniśmy poszukać dobrego psychoanalityka (na odpędzanie stresów) i skutecznej ekipy "Ukraińców" (jako przyśpieszacza robót 8) ).
Zaśpiewamy sobie Rotę i ... do boju.
Pyziu - trzymamy za Ciebie kciuki !!!


Mnie wystarczy satysfakcja z nieoglądania ich elokwencji już więcej! 8)

PS Informacji o drzwiach nadal brak![/quote]

pyzia
20-04-2004, 11:05
Witam! Wczoraj oczywiście telefonu nie było bo po co tracić kasę i czas na poinformowanie klienta skoro I TAK POCZEKA? Dziś rano natomiast pani odmeldowała się. Godzina 14ta ma być na działce z naszymi drzwiami i po kasę. Czy to możliwe, że to już?

Jutro "wrażenia"!

Karolf
20-04-2004, 11:18
powiedz jej, po zamontowaniu wszystkiego, że kasę dostanie z takim samym opóźnieniem, jakie wystąpiło w dostawie. A jak nie to niech zabiera wszystko.

pozdrowienia i życzę pomyślnego zakończenia "bojów"

Karol

pchelek
20-04-2004, 11:29
:D pyzia - jak tam Twoja telenowela - odcinek 1124 [mirolet chce poślubić isaurę co maduże okna - dwa, leoncio się nie zgadza i kupuje okna w innej firmie, mirolet strzela z procy i rozbija szyby konkurenta, leoncio wyciąga spluwę na kapiszony...........]

Aleksandryta
20-04-2004, 13:18
Pyzia dostalas ode mnie list na priva?

pyzia
20-04-2004, 14:29
Aleksandryta dostałam - dzięki!
Pchelek nie śmiej się :oops: - nie mam za dużo czasu np. na prowadzenie Dziennika Budowy na Forum, ale na Dziennik "Współpracy" z Miroletem musiałam znaleźć - niech potomni wiedzą czym pachnie przyjmowanie usług firm nie z polecenia tylko na podstawie - "coś mi się spodobało".

I mimo, że na mojej pieczątce nie ma Dyrektora D/S Marketingu :wink: to rozumiem co to słowo znaczy i jak za pomocą jednego z narzędzi marketingu zrobić im "reklamę" :lol: :wink: .
Grupa docelowa do której kieruję mój przekaz jest dopasowana w 100%!


(Nadal bez drzwi - czyli do jutra! :wink: )

jareko
20-04-2004, 14:38
.... niech potomni wiedzą czym pachnie przyjmowanie usług firm nie z polecenia tylko na podstawie - "coś mi się spodobało".....
hmmmm...... wydaje mi sie ze nie nalezy uogolniac - sam czesto jestem tym pierwszym dlatego "...ze sie spodobalo..." i dopiero pozniej z polecenia. Sa rozne firmy - ja na pieczatce nia mam nic poza swoim nazwiskiem i nazwa swej firmy - i staram sie wciaz by nie splamic go taka sytuacja jaka opisujesz.
Sa firmy i firemki z dyrektorami ds marketingu - i te firemki - naglasniajac - trzeba z rynku wywalic na zbity pysk bo przy okazji innym marke psuja

inwestor
20-04-2004, 14:54
Pyzia
Forum "Muratora" zna stosunkowo mało osób. Do tego są to tzw. mali inwestorzy. Myslę więc że twoja "raklama" :wink: firmy Mirolet trafi do jakiegoś nieznaczącego ułamka potencjalnych klientów. Nie przeceniałbym zbytnio "siły" naszego forum.
Pozdrawiam

optymista
20-04-2004, 22:11
Aleksandryta dokładnie dzisiaj tak było Pani Dyrektor dowiedziała sie że sąsiad wie że ona jest w Sadach, z internetu.Szczęka jej opadła.

Pyzia napisałaś o 14:29 nadal bez drzwi.
Zaryzykuję : chyba widziałem Twoje drzwi po południu wyglądają bardzo ładnie jestem ciekaw z jakiego powodu zrezygnowałaś z nich.
[/quote]

pyzia
21-04-2004, 08:46
Witajcie

Ostatni odcinek "telenoweli" :wink: (mam nadzieję):

Było zupełnie inaczej niz "zwykle" :o . Drzwi odebrał mąż o godzinie 20tej wieczorem. Z jego relacji wynika, że są naprawdę ładne (Adeco, model Gambit).
Pani zupełnie zmieniła podejście do nas - przepraszała i wyrażała 100% skruchy. W ramach udobruchania zostawiła nam klamkę gratis. I gdyby nie kompletna kompromitacja z ich strony w dniu montażu to prawie mogłabym zapomnieć o doznanych krzywdach - bo i okna są ładne i drzwi...

Niestety po pierwsze nasza krew została mocno popsuta tą całą sytuacją, po drugie pomimo faktu, że okna juz mamy od 08.04 ekipa tynkarska nadal nie pojawiła się (musieli się nająć do innej pracy i teraz czekamy cierpliwie aż tam skończą) a po trzecie uczucie niesmaku pozostało mimo wszystko...

Moją intencją było w zamierzeniu ostrzec wszystkich Forumowiczów przed konsekwencjami "współpracy" z tą firmą. Opisałam tu fakty jakie miały miejsce i "antybohaterów" (nie mogąc powstrzymać się od komentarzy). Mam nadzieję, że coś z tej lekcji pozostanie nie tylko dla nas...

Kończę życząc wszystkim Forumowiczom powodzenia i tylko profesjonalnych firm na swojej budowlanej drodze!

Fuksik
21-04-2004, 09:45
Pyziu - gratuluję niezwykłej cierpliwości ! Ja już dawno wykąpałabym Panią z Miroletu w sądowym sosie. Może o tym pomyślisz ?


(Nadal bez drzwi - czyli do jutra! :wink: )[/quote]

Tom-aszek
21-04-2004, 11:05
Cześć.
Byłem również klientem firmy Mirolet. Na całe szczęście mam całą nieciekawą przygodę z tą firmą już za sobą.
Kupiłem od firmy Mirolet okna.
Wiele nerwów kosztowało mnie oczekiwanie na montaż.
Generalnie nie spieszyło mi się i nie oczekiwałem realizacji umowy w przeciągu tygodnia, ale cztery miesiące to trochę długo.
Tym bardziej, że w międzyczasie mieliśmy ustalonych kilka terminów i niestety były one przesuwane a raczej firma po prostu bez słowa wyjaśnienia nie przyjeżdżała.
Pan dyrektor wykazywał resztki przyzwoitości ale pani dyrektor jest z innej epoki. Jestem im wdzięczny za to , że nie zecydowałem się kupić u nich drzwi i bramy garażowej.
Jak ktoś chce mieć okna z profili Salamander niech lepiej poszuka innej firmy i dobrze przeczyta umowę.
Dla firmy Mirolet w umowie istotny jest tylko jeden zapis "Płatność gotówką po wykonaniu usługi" i nieważne, że pięć razy wcześniej nie zjawiali się w umówionym terminie, tylko dzwonią ,że za godzinę przyjadą z oknami i proszą o pieniądze bo tak jest w umowie.

delf
23-04-2004, 23:17
Skoro tak sie ostrzegamy, to może ktoś wie coś o firmie DOD ze Szczecina (handlują Salamandrem), bo zdążyłam już auważyć, że sam wybór profilu, to betka! Trzeba jeszcze wybrać odpowiedniego producenta, czy też handlowca :roll:

jareko
24-04-2004, 00:07
.... bo zdążyłam już auważyć, że sam wybór profilu, to betka! Trzeba jeszcze wybrać odpowiedniego producenta, czy też handlowca :roll:
nauka nie idzie w las jak widze :) ale zapomnialas o montazystach - tez wazny element lancuszka :)

delf
24-04-2004, 07:56
Taaaaaaaa i właśnie ten etap jest najmniej ode mnie zależny i to mnie przeraża - chyba, że nauczę się jak montować okna i będę ich sprawdzać na bieżąco - ale czy to ma sens? A tak właściwie, czy ktoś zauważył taką zależność, że żeby cokolwiek mieć dobrze zrobione trzeba samemu sie tego nauczyć? Przecież to jakiś obłęd: w warsztacie samochodowym mąż musi stać nad nimi i naprowadzać na pewne rozwiązania, przy zakupie komputera trzeba świetnie poznać aktualności na rynku, żeby nie wcisnęli czegos w stylu ZX Spektrum :lol: , u lekarza podpowiadam jaki syrop i może tak bez antybiotyków, a przy budowie domu staję sie fachwocem w kolejnych dziedzinach - a już "czytanie" projektu idzie mi jak z płatak - tylko czy ja naprawde musze wiedzieć wszytsko??!!!! A może ja nie chcę !!!! :roll:

jareko
26-04-2004, 09:09
Taaaaaaaa i właśnie ten etap jest najmniej ode mnie zależny i to mnie przeraża - chyba, że nauczę się jak montować okna i będę ich sprawdzać na bieżąco - ale czy to ma sens? .....:roll:
Wyda ci sie to smieszne - ale chyba faktycznie wiedze musisz taka posiasc ;)
Ja budowlancem stalem sie przez przypadek - rozpoczalem w 87 roku budowe wlasnego domu. W okna wszedlem wlasnie z powodu wstawiania ich u siebie :)
Ale masz racje - to graniczy z obledem gdyz nie sposob sie na wszystkim znac
stad jedynym wyjsciem jest weryfkacja dostawcow, wykonawcow - i chyba temu celowi to forum sluzy
wiec pytac pytac jeszcze raz pytac by poznej zaufac doswiadczeniu bywalcow

pyzia
27-04-2004, 08:11
Witam! Jeszcze "stare" emocje nie opadły a tymczasem pojawiły się nowe :-? ... Otóż najprawdopodobniej w naszych oknach w "stałych słupkach" nie ma stalowych elementów wzmacniających. Chciałabym zawołać "biegłego", który to potwierdzi. Poza tym jedno okno balkonowe jest trochę skopane (krzywe) i drzwi nie chcą się przez to ładnie otwierać i zamykać...

Jeśli ekspert potwierdzi nasze spostrzeżenia - piszemy pismo do Miroletu. I może z kopią w kilka innych miejsc aby nie tracić czasu...

Ciekawostka na koniec - firma dbając o dobry PR przed zakupem daje listę referencyjną zadowolonych klientów. Otóż na tej liście zajdują się członkowie "rodziny miroletowej" (teściowa na pewno i jak znam życie i ich nieuczciwość to pewnie brat, wujek, ciocia itp itd). Nieźle wpuszczją w maliny co?
Pchelek wysyłam Ci maila z prośbą na priva!

C. D. N.

Grzegorz63
27-04-2004, 08:19
pyzia, szlag mnie trafia, że mogą istnieć takie firmy "paproki" jak "Mirolet" w Bydgoszczy!!! Jakby nasze sądy przysądziły parę razy odszkodawanie dla klienta w wysokości kilkuset tysięcy, to na przyszłość takie lipne "firemki" zastanowiłyby się dziesięć razy, zanim zaryzykowałyby takie oszustwa!!! :evil:
Trzymam za Ciebie kciuki!!! Wykończ tych "paproków" wszystkimi sposobami, jakimi się tylko da!

jareko
27-04-2004, 09:55
pyzia, szlag mnie trafia, że mogą istnieć takie firmy "paproki" jak "Mirolet" w Bydgoszczy!!! Jakby nasze sądy przysądziły parę razy odszkodawanie dla klienta w wysokości kilkuset tysięcy, to na przyszłość takie lipne "firemki" zastanowiłyby się dziesięć razy, zanim zaryzykowałyby takie oszustwa!!! :evil:
Trzymam za Ciebie kciuki!!! Wykończ tych "paproków" wszystkimi sposobami, jakimi się tylko da!
musze cie zmartwic - sady nawet wyroki daja - co prawda bez odszkodowania - ale takie firmy niestety dalej dzialaja - tylko naglasnianie ich nazw i wlascicieli (nazwe zmienic mozna) dopiero ma sens - ale czy ostrzeze nastepnych?
Gdzie takie firmy napietnowac? tuaj? tu tylko elita bywa a reszta i tak nabic w butelke sie da - niestety - nie ma takiej mozliwosci
mnie tez szlag trafia ale jestesmy chyba bezradni wobec cwaniactwa i oszustow

pyzia
27-04-2004, 11:37
No cóż - sądzę, że czas aby informacja o "jakości" wyrobów i usług Miroletu dotarła do Salamandra. Ciekawe czy fakt, że taka szmatława firma rozmienia ich "Mercedesa" na drobne zostanie przez nich zignorowany? Zobaczymy!

Swoją drogą ta rodzinka jest niezła. Żeby "Babcia" tak kłamała (rozmawiałam ze starszą panią przez telefon - chyba druga na "liście rekomendacyjnej") - była tak zadowolona z firmy Mirolet! Kupowała okna do kamienicy kilka lat temu (już to wzbudziło moje podejrzenia) - i wszystkie okna i usługa były bez zarzutu. I okna nadal są snieżnobiałe (wkuła na pamięć linijki z ulotki reklamowej naprawdę :lol: :wink: ). Zapomniała dodać, że dostała je gratis od zięcia :lol: :lol: :lol: . Wstyd i żenada :oops: !
Chyba podzwonię do reszty użytkowników, żeby zobaczyć ilu oszustów jest w tej rodzinie... I jak inni powkuwali teksty przygotowane przez "Dyrektora D/S Marketingu"...

pyzia
29-04-2004, 15:52
Niestety nasze obawy potwierdziły się. Dwa słupki nie mają wewnętrznego metalowego wzmocnienia. Trzeci słupek w oknie balkonowym jest krzywy a zatem drzwi nie będą nigdy lekko chodzić. Wysyłamy zgłoszenie reklamacyjne z kopią w kilka miejsc na poprawę motywacji i przyśpieszenie działań :wink: .
Pchelek dzięki za pomoc!

Optymista zapytaj sąsiada czy u niego wszystko dobrze. Znając tę firmę założę się, że też przyoszczędzili na kilku kawałkach metalu w stałych słupkach. Łatwo to sprawdzić - wykrywacz metalu prawdę Ci powie...

Aleksandryta
29-04-2004, 16:10
pyzia i co z tym wszystkim zrobisz? :roll: Zamiast się cieszyć domkiem, to wykańczasz się przy oknach. :cry:

pyzia
29-04-2004, 16:54
A to będzie teraz takie moje "antyhobby"? Wydałam kupę kasy na tzw. okna-Mercedes (które po bliższym przyjrzeniu się w niektórych miejscach niedoróbkami przypominają Syrenkę) i mam teraz machnąć ręką? Tynkarze do dziś się nie zgłosili (mieli być w lutym po zrobieniu okien) :cry: .
Budowa będzie się posuwać swoim zwolnionym już teraz tempem, ale ja nie odpuszczę. Po prostu nie mogę bezczynnie patrzeć na taki prymitywizm i oszustwo (czytałaś wyżej o "babci"?). Będę czekać i walczyć o swoje. Z Salamandrem juz rozmawialiśmy - jesli będzie to konieczne to pójdziemy jeszcze dużo szerzej i wyżej. I wtedy nawet rekomendacje wszystkich babć, stryjków, sąsiadów itp nie pomogą.
Swoją drogą nadal nie mogę wyjść z podziwu - wszyscy, którzy z tą firma mieli do czynienia są niezadowoleni (poza "babcią" oczywiście :lol: ) a firma działa. Jak to możliwe?

jareko
29-04-2004, 17:12
....Swoją drogą nadal nie mogę wyjść z podziwu - wszyscy, którzy z tą firma mieli do czynienia są niezadowoleni (poza "babcią" oczywiście :lol: ) a firma działa. Jak to możliwe?
Moga gdyz niestety to forum odwiedz niewiele osob a przeciez na kampanie "reklamowa" w mediach kasy wydawac nie bedziesz - to chyba jedyna droga by do szerokich mas dotrzec
Wiedzac o tym i majac takie "referencje" zeruja na nastepnych klientach - niestety
Jest to problem dotykajacy nie tylko Was - klientow
My takze z takimi niesolidnymi firmami mamy klopot - po prostu psuja rynek powodujac ze Wy stajecie sie wobec tych uczciwszych;) (by nie powiedziec - uczciwych) podejrzliwi i czesto bardzo hmmm.... nieprzyjemni - lub majacy mniej dla nas zrozumienia:)
Moze jakies ogloszenie w gazecie lokalnej - wrecz dogadac sie z jakas codzienna by za friko taki artykol napisali - to przeciez sensacja ;) i powinna miec wziecie
jedyne co - to naglasniac naglasniac i jeszcze raz naglasniac - z imienia i nazwiska - bo a noz widelec nowa firme otworza i nastepnych w butelke nabija?
czego oczywiscie nikomu nie zycze

optymista
29-04-2004, 21:45
Zapytam co u niego.
Z wykrywaczem metalu może być kłopot.

pyzia
30-04-2004, 13:36
Elektrycy mają często na stanie taki sprzęt. Nasz miał.
Pozdrawiam długoweekendowo

jareko
01-05-2004, 21:51
Hmmm... mam prosbe - dzwonil do mnie 30 kwietnia Pan ws zamowionych w tej wlasnie firmie okien i pomylil mnie z Pchelkiem - prosilbym o ponowny kontakt albo tu na skrzynke priv albo na moj firmowy mail - dziekuje

pyzia
05-05-2004, 10:33
Witajcie! Jeszcze w piątek zawieźliśmy pismo do biura Miroletu w Poznaniu. Kopię na wszelki wypadek wysłaliśmy do przedstawicielstwa Salamandra w Polsce (rozmawialiśmy już z nimi). Na razie echo (czym zupełnie nie jestem zdziwiona znając tych managerów-mózgowców :wink: ). Nastepne pismo pójdzie już z naszej kancelarii prawnej.
Inwestor a jakie to "ukryte zalety" okien z Bydgoszczy znalazł sąsiad?

aga_ko
06-05-2004, 12:59
cześć,
może tak troche dla przeciwwagi- jeśli ktosc chciałby okna salamander, to ja swoje zamówiłam przez handlowca w warszawie (na Bartyckiej), a wyprodukowane zostały w Lublinie. Nikt mi nie polecał, wiedziałam że te okna są niezłe a tam udało mi sie wynegocjować rozsadną cenę. Na szczęście nie było zadnych opóźnień, montaż na oko solidny, choc nie znam sie na tym, i wydaje sie ze okna mają wszystko co mialy miec.
Pozdrawiam i współczuję
Aga

pyzia
13-05-2004, 17:19
Trochę się urlopowałam, ale po powrocie melduję - mieliśmy wizytację na działce przez "ekspertów" z firmy. Poza tym, że tzw. szef stwierdził, że nasza poziomica jest krzywa (bo przecież nie ich okna :lol: !) - uwagi zostały przyjęte, spisane i teraz czekamy na efekty. O efektach będę jak zwykle meldować.

Pozdrawiam

tomeczek
16-05-2004, 22:33
Witam cię pyziu!
Od 5 lat sam zajmuje sie sprzedażą stolarki PVC i nie wyobrażam sobie takich sytuacji. Mój szef gdybydowiedział sie o takich ekscesach to by mnie wywalił natychmiast. Bardzo ci współczuję i jedynę co mogę poradzić to nie płać im za dostarczoną stolarkę pozostałych należności. Po zamontowaniu okien i drzwi nie mają żadnego prawa na ich zdemontowanie - jest to tylko straszenie klienta. Należą ci się odsetki karne za zwłokę więc wykorzystaj to. Jak nie dostanie jakiś czas pieniędzy to ta niby szefowa sama się do cienbie odezwie. Następna sprawa - gwarancję na drzwi daje producent, ADECO daje gwarancję producentowi tylko na panel, ale oni robią to zazwyczaj perfekcyjnie więc z panelem nie będziesz miała problemu.
Pozdrawiam

pyzia
18-05-2004, 13:58
Cześć
W sobotę przyjechali na naszą budowę pracownicy firmy. Kilkadziesiąt minut wystarczyło aby wszytko naprawić, uzupełnic i wyregulować. Jednak można jak się chce (albo musi :lol: ) ...

W międzyczasie rozmawialiśmy z pracownikiem firmy Salamander (z działu technicznego). Na wspomnienie nazwy firmy od razu odpowiedział "Tak myślałem". Jak się okazuje Slamander ma na nich oko bo już kilka razy mieli skargi i telefony w ich sprawie. Szkoda tylko, że dopiero ten rozmówca okazał się uczciwy na tyle, aby przyznać, że to nie jest finalna jakość obsługi, którą chciałby mieć Salamander. Jest to o tyle ciekawe, że dwóch naszych wczesniejszych rozmówców twierdziło, że miroleciarzom nie można nic zarzucić. No cóż - chyba byli pracownikami działu sprzedaży - ważne, żeby sprzedać jak najwięcej a co dalej niech martwi się zrobiony w konia i przeczołgany inewstor. W końcu zawsze można powiedzieć, że ich profile są najlepsze a tylko dany producent do d...
Ja jednak poproszę ich o komentarz do mojego wątku. I zacytuję

pozdrawiam

mariof
01-06-2004, 21:47
pyzia zapisz sie na nasza listę

pchelek
02-06-2004, 07:46
pyzia - czy w ramach reklamacji wymienili słupki w oknach na takie co mają usztywnienia - pisałaś, że dwa okna nie mają usztywnień w słupkach.
To poważna wada, okna się będą wyginać.

pyzia
02-06-2004, 13:07
Tak wymienili. Czy to naprawdę taka oszczędność?
pozdrawiam

jareko
02-06-2004, 13:16
Tak wymienili. Czy to naprawdę taka oszczędność?
pozdrawiam
tak i to spora - srednio okolo 30% wartosci okna wiec jest o co walczyc - oczywiscie walcza tylko nieuczciwi jak Mirolet

pyzia
28-06-2004, 07:51
EPILOG

Uwaga - info z ostatniej chwili (sprzed urlopu). Pani miroleciara zadzwoniła do nas z pretensjami, że przez nas i innego jeszcze klienta jej firmie zostało odebrane prawo sprzedaży Salamandra. I co ona teraz zrobi?I dlaczego - przecież podpisaliśmy protokoły odbioru?

W swojej inteligencji bowiem pani ta nie widzi róznicy pomiędzy podpisem na protokole odbioru a zadowoleniem.
No cóż - z debilami naprawdę trudno rozmawiać. A jeszcze trudniej robić interesy.

Czyli finał jest taki jak w przysłowiu" G... chłopu nie zegarek"

pozdrawiam i jestem zadowolona, że "Jam to, nie chwląc, się sprawiła"

w_dlugi
28-06-2004, 10:22
Z firmą Salamander w ogóle jest coś nie tak. Też mam Salamandra 3D, który sie pokrzywił. Producent, Firma Blachliński z Toszka koło Gliwic nie odpowiada na żadne pisemne wezwania do usunięcia wad. Właściciela nigdy nie ma w firmie gdy ja dzwonię, a on sam nigdy nie potrafi zadzwinić do mnie. Firma Salamander przysłała swojego rzeczoznawcę, który przeprowadził oględziny, stwierdził bardzo poważne wady produkcyjne, wskazal je obecnemu przy nich szefowi produkcji z firmy Blachliński. Probowałem uzyskać kopię ekspertyzy od prokurenta polskiego oddziału firmy Salamander w Łodzi, ale ten mnie wodził obietnicami przez dwa miesiące, po czym przy wielokrotnym nękaniu go telefonami, przez swojego pracownika dał mi odpowiedź, że to nie ich sprawa, a kopii ekspertyzy nie musi mi udotępniać i tego nie zrobi. Proponuję bardzo uważać przy kupowaniu okien Salamander, bo widzę że dystrybutor profili wybiera sobie do współpracy delikatnie mówiąc niedoświadczonych i niesolidnych producentów, lub nie potrafi zapewnić odpowiedniej kontroli nad produkcją. W efekcie zamiast obiecywanego Mercedesa kupujemy Syrenkę, i to jeszcze w bardzo marnym stanie technicznym.

jareko
28-06-2004, 16:33
kochani :) forumowicze
Przesledzcie kilka watkow w temacie "szukam dobrych okien" - wszystko juz zrozumiecie dlaczego tak zle zaczyna sie dziac w tym systemie
I nie nalezy ganic profila - gdyz jest faktycznie mercedesem czy tez Jaguarem - winni temu sa ludzie i tylko ludzie
W pogoni za zyskiem dopuszczajacy sie oszustw, matactw, lapowkarstwa i jeszcze innych nie godnych miana handlowcow czy producentow przywar
ale niestety taki jest nasz kraj - pozwala wlasciwie na wszystko - stad zapewne gdyby nie postawa jednego z Was (lub raczej jednej :)) to Mirolet po dzis dzien szkalowalby dobre imie okien PCV jako calosci a Salamandra szczegolnie
Wpadnijcie na tamta strone - napisaelm tam sporo o Salamandrze i dlaczego tak sie dzieje
a dziac sie bedzie jeszcze wiecej gdyz jest on profilem coraz czesciej falszowanym - wszak coz za problem tasme ochronna wyprodukowac i cokolwiek nia okleic -a o tym ze kazdy "autoryzowany" profil ma laserem wypalana nazwe producenta (systemu), date produkcji i wiele wiele innych ciekawych informacji nie kazdy wie. Poza tym wypalenia sa w takim miejscu ze po montazu juz nie ma jak zajrzec - choc wystaczy rozszklic okno - w skrzydlach tez takie informacje ku potomnym sie pojawiaja. A ostatnio nie tylko podrobki Salamandra sie pojawily - juz kopiuja Schuco AS-60
Pozdrawiam serdecznie wszystkich :)

w_dlugi
29-06-2004, 07:38
Ja nie mam fałszywki.

jareko
08-07-2004, 09:40
Qrde! Aż się zarejestrowałem! A ja chciałem wejść w tą firmę. Czy są tu inne osoby z Poznania, które maiły podobne jazdy? To jakie inne firmy polecacie (nie musi być Salamander)? Koniecznie "złoty dąb", bo podoba się żonie?

Moge odszukac jezeli chcesz namiary na firme ze Swiebodzina produkujacej na profilach Salamander (120 km od Poznania). Co prawda nie zamawialem u nich okien ale pomogli mi prawie bezinteresownie doprowadzic moje okna do porzadku, ktore nieszczesliwie zamowilem u producenta oszusta.
Karol N
czy mozna prosic o namiary na te firme? chodzi mi o tego producenta-oszusta by reszta potencjalnych klientow wiedziala z kim moga miec doczynienia

pchelek
08-07-2004, 10:30
SYLWAN z Chociwia - okna meranti.
Stanowczo odradzam.!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Drewno porażone przez owady - korniki.
Brak impregnacji.
Malowanie bez gruntowania.
Lakier stary, odparza się.
Bez kleju w złączach.
Na reklamację okien odebrali klientowi gwarancję - takie spryciarze[uwzględniała wymianę okien jak wystąpią wady nie do usunięcia]. A są to wady nie do usunięcia.
Sprawa poszła do Rzecznika Spraw Konsumentów.

jareko
08-07-2004, 10:50
SYLWAN z Chociwia - okna meranti.
Stanowczo odradzam.!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Drewno porażone przez owady - korniki.
Brak impregnacji.
Malowanie bez gruntowania.
Lakier stary, odparza się.
Bez kleju w złączach.
Na reklamację okien odebrali klientowi gwarancję - takie spryciarze[uwzględniała wymianę okien jak wystąpią wady nie do usunięcia]. A są to wady nie do usunięcia.
Sprawa poszła do Rzecznika Spraw Konsumentów.
Jurku - w calej tresci moge to zamiescic? tylko hmmm...kogo podac jako nadawce? - Ciebie?
Prosze jeszcze raz - podaj mi swoja komorke - chyba ze znac mnie juz nie chcesz :(

Bard13
08-07-2004, 12:16
przeczytałem wszystko i pobladłem.

Ale nasunęła mi się jedna refleksja dotycząca demontażu okien po pyskówce z klientem.

Jeśli się zapłaciło za towar i podpisało odbiór to to coś jest już nasze.
Jeśli potem ktokolwiek tknąłby to palcem, bo coś tam to zadzwoniłbym na Policję i zgłosił usiłowanie kradzieży. I tyle.

ALbo psem poszczuł

Karol N.
08-07-2004, 13:16
Qrde! Aż się zarejestrowałem! A ja chciałem wejść w tą firmę. Czy są tu inne osoby z Poznania, które maiły podobne jazdy? To jakie inne firmy polecacie (nie musi być Salamander)? Koniecznie "złoty dąb", bo podoba się żonie?

Moge odszukac jezeli chcesz namiary na firme ze Swiebodzina produkujacej na profilach Salamander (120 km od Poznania). Co prawda nie zamawialem u nich okien ale pomogli mi prawie bezinteresownie doprowadzic moje okna do porzadku, ktore nieszczesliwie zamowilem u producenta oszusta.
Karol N
czy mozna prosic o namiary na te firme? chodzi mi o tego producenta-oszusta by reszta potencjalnych klientow wiedziala z kim moga miec doczynienia

OKPLAST
Miedzyrzecz

Dokladniejszy adres musialbym odszukac

Pagin
09-07-2004, 11:46
EPILOG

Uwaga - info z ostatniej chwili (sprzed urlopu). Pani miroleciara zadzwoniła do nas z pretensjami, że przez nas i innego jeszcze klienta jej firmie zostało odebrane prawo sprzedaży Salamandra. I co ona teraz zrobi?I dlaczego - przecież podpisaliśmy protokoły odbioru?

W swojej inteligencji bowiem pani ta nie widzi róznicy pomiędzy podpisem na protokole odbioru a zadowoleniem.
No cóż - z debilami naprawdę trudno rozmawiać. A jeszcze trudniej robić interesy.

Czyli finał jest taki jak w przysłowiu" G... chłopu nie zegarek"

pozdrawiam i jestem zadowolona, że "Jam to, nie chwląc, się sprawiła"

Witam,
Co wiecej Pani Miroleciara odezwla sie na Forum w watku: http://www.murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=29566 Robi sie ciekawie
Pozdrowienia

Sonika
09-07-2004, 12:55
Przypomina mi to moją sagę z firmą Ferno - wątek "Firma Ferno".

jjjurek
11-07-2005, 18:08
Witam forumowiczów, temat może trochę odgrzewany, ale kolejny klient naciął się na arogancką panią dyrektor i badziewie dostarczone i beznadziejnie zainstalowane w budynk. Oczywiście nieterminowo, z niedotrzymywaniem kolejnych umówionych spotkań. Już sam przyjazd na budowę ok 13 godziny zamiast rano i deklaracja wykonania usługi montażu w tym samym dniu był abstrakcyjny. Jestem wykonawcą instalacji elektroenergetycznych i niskoprądowych w budynkach, stykam się więc z wieloma wykonawcami. Nie omineły mnie błędy i wypaczenia na własnej budowie - u mnie okna montowanoa w sumie przez 4 miesiące z wymiana 9 ( na 10) szt ram na nowe ( uszkodzone na skutek fatalnego montażu przez najlepszą ekipę firmu Aquaglas ze Swarzędza - nie wyobrażam sobie tych gorszych) a arogancja i brak podstawowych manier u przedstawiciela firmy ( jakiś kierownik, chyba mąż właścicielki) powodowal wzrost poziomu adrenaliny przy każdym spotkaniu.

Teraz los zetknął mnie z przedmiotową firmą Mirolet z Bydgoszczy na budowie zaprzyjażnionego inwestora.
Schemat ten sam-przesuwany termin realizacji beznadziejne wykonanie okiem - brak kątów, wystające ostre fragmenty ram, szyby z papierowymi nalepkami informującymi o producencie i termoizolacyjności wklejonymi na ramce, krzywo pomontowane rolety elektryczne i normalne, prowadnice odchylone od ram przez co haczą sie same rolety,nierówno przycięte ( i za wąskie lamelki rolet - od srodka widać ich aluminiowe poszarpane krawędzie). W jednej z rolet otwór dla paska wycięto nożem od przodu kasety w pokrywie. I oczywiście znana śpiewka z innych uroczych spotkań z panią dyrektor - jak to przyjechaliśmy ( nie w terminie umówionym i znowu nie gotowi do usuuniecia wszystkich usterek) i nie ma dla nas pieniędzy?????? Jedziemy do domu ( ze Swarzędza do Bydgoszczy) jesteśmy obrażeni !!!!!!.
A stepująca w miejscu grupa fachowców-wykończeniowców liczy sobie "osiowe" ( postojowe) czekająć na zakończenie sporów.
Ciekawe czy to postojowe można ( chyba należy) doliczyć do rozliczenia z partacką firmą.
I wyraźne granie na zwłokę ( chyba liczą na te 2 lata i przedawnienie)
Jednak tu nie maja szans na podpisanie jakiegokolwiek protokołu odbioru bez wyraźnej zgody inwestora i jego pełnego zadowolenie z rekompensaty poniesionych kosztów dodatkowych i strat w innych robotach budowlanych.

Tępić nierzetelnych wykonawców-naciągaczy!!!!!

jjjurek
11-07-2005, 19:56
Sorry zapomniałem dodać że teraz psują okna na profilach firmy Wymar

MarcinSl
27-01-2006, 10:58
Przyłączam się do wątku. Właśnie pluję sobie w brodę, że nie zajrzałem na to formum zanim zrobiłem najwiekszy błąd w życiu podpisując umowę z firma Mirolet.
Po moich doświadczeniach z tą "firmą" wierzę we wszystko co opisała Pyzia.
Ja wtopiłem kilka ładnych tysięcy w rolowaną bramę garażową. Efekt jest taki, że po 3 dniach od zamontowania brama runęła w dół urywając się z wieszaków i od tego czasu żenujące próby naprawienia kończą się kolejnym psuciem. ....A samochody w największy mróz trzymam na zewnatrz.
Podkreślam, że nie jestem typem upierdliwego klienta, który czepia się każdego drobiazgu - wykazałem maximum dobrej woli i ciepliwości, odczekałem umowny termin 14 dni roboczych na usunięcie usterek
Szczerze przestrzegam wszystkich przed ta firmą.

PS. Jeżeli ktoś zamierzałby polemizować z moją oceną tej firmy to jestem w stanie opisać całą sytuację ze szczegółami - po wizytach tych "miszczów" robiłem dokumentację fotograficzną zniszczeń. W tej chwili zamierzam przeciagnąć ich trochę po sądach.

Marzena82
08-09-2006, 17:31
witam,

w skrócie:
wlasnie żałuję, że podpisalam umowę z firmą mirolet z Bydgoszczy - wymieniliśmy okna w całym domu - oczywiście problemy z terminem montażu potem z przedłużaniem sie tego wszystkiego, zmienili niektóre szczegoły które miały być w ramach wykończenia okien, ale co najgorsze okna parują z zewnątrz i są niedoregulowane. po reklamacji firma przyjechala wyregulowac okna - nadal parują, co gorsza uszkodzili drzwi balkonowe wiertarką. oczywiście mija juz 2 tydzien i nie widać ani nie słychać odpowiedzi ze strony właścicieli firmy MIROLET.

w szczegółach można to opisać tak:
1. początkowo właściciele Miroletu są bardzo mili i grzeczni, po podpisaniu umowy wszystko się zmienia - wpłacasz zaliczkę i tu zaczyna się KOSZMAR!!!
2. przywieźli okna - bez montażu 2 tygodnie przed terminem - właścicielka podkresla ze trzeba od razu PŁACIC za TOWAR. wiec płacisz za towar nie za montaż. i nagle oglądasz okna i sie okazuje ze listwy są krzywe, niedopasowane itp. następnego dnia jedziemy do firmy sie zapytac czy to jest błąd czy co??? Pani juz nie jest miła - można powiedziec ze sie staje bardzo agresywną osobą, bo zadajesz pytania.... a wystarczyloby powiedziec ze to sa listwy niedobite na czas przewozu, ktore potem są poprawiane.... no i bardzo bylo trzeba pilnowac zeby byly poprawione!!!! oczywiscie wlasciciel caly czas probowal powiedziec ze rysy na tych deseczkach sa brudem - niektore byly, inne wymienil i bylo dobrze. ale.... po co ten krzyk i pisk???!!!?? juz zwątpilam w słowa kobiety powtarzającej: "my istniejemy tyle lat na rynku, troche zaufania do firmy" a zaraz dodaje ze ja mam placic od razu bo ona nikomu nie ufa!! :)
3. zbliza sie termin montazu - nie ma ich, dzwonimy do firmy - mowia ze maja opoznienei i beda w pon albo wt... zadzwonia i poinformują. w niedzilee telefonu nie bylo wiec śpię w domu w poneidzialek spokojnie, a tu nagle dzwonek ekipa montazowa przyjechala!!! SZOK - dom nie przygotowany, meble nei okryte..... nagle robi sie bałagan...
4. montaż okien rozpoczęty - firma wstawia wszystkie okna w calym domu w 1 dzien. pracuja dosyc szybko - ale nie starcza czasu na wstawienie okna balkonowego. wtorek - okazuje sie ze balkonowe wstawili i zaczynaja wykonczenie. i od tego dnia wykonczenie przedluza sie na caly tydzien. zludny byl pierwszy dzien. w domu calym bałagan - wiertarki chodzą, syf, mur sie sypie... ostatecznie wykonczenie jest zupelnie inne niz ustalone, kanty muru sa nierowne, tynk zewnetrzny nie do konca uzupelniony, spod blachy przy wyjsciu na balkon wylatuje tynk, a parapet w oknie balkonowym nagle sie wykrzywil - a przed przybyciem firmy byl idealnie prosty.... UWAAGA - caly czas jeden z czlonkow rodziny zwracal uwage na bledy - firma nic sobei z tego nie robi.... oszczedzajac na materiale. wykonczenie parapetow jest ochydne - umawialismy sie ze zrobia nakladki plastikowe na boki ale podobno juz po podpisaniu umowy nie mozna ich wykonac - a przed podpisaniem mozna zrobic wszystko!!!!
5. ostatni dzien - szef mowi ze za godzine koncza i trzeba placic- jest bardzo grzeczny nagle - zamawiamy dodatkowo moskitierę, wiec faktury przywozi i juz... po sprawie - mamy ich z glowy - tak sie wydaje... ale... jeszcez ostatnie uzupelenia sylikonem, szyby znowu umazane az nei mozna ich doczyscic, gdzies odpadl ozdobnik na oknach - zwrocilismy uwage - z bezczelnoscia i wyrzutem dokleili. i POJECHALI HURRA>>>
6. ZŁUDZENIE - zaczyna sie robic zimno bo jest koneic sierpinia. okna zaczynaja byc nieszczelne - paruja od zewnątrz, przez drzwi balkonowe wieje wiatr - firana sie rusza. jedziemy do firmy - spisujemy protokol reklamacyjny - informacja od stazystki ze nie ma szefow - skontakuja sie... a para na szybach jest od jakiegos preparatu w czasie produkcji szyby - podobno to sie utleni i nie bedzie parowac?? ale nie zniknęło...
7. czekamy 2 tygodnie nikt sie nie odzywa mimo ze w umowie jest termin 14 dni na reklamację. jedziemy do firmy i mowimy ze nie wywiazuja sie z warunkow umowy.... przyjezdzaja z łaski ale bez uprzedzenia. wchodzą do domu jak do siebie, rozchodzą sie po pokojach i kazdy cos robi... taks ie wydaje przynajmniej
8. regulacja okien okazuje sie smieszna - wyregulowali tylko niektore okna - bez wczuwania sie zeby nie wialo. ale najgorsze co nas spotkało... SZEF FIRMY USZKODZIŁ drzwi balkonowe i futrynę wiertarką!!!! i jak to zrobil tak wyszedl z domu bez slowa i odjechal zostawiaając 2 pracowników.
9. pojecahlismy zlozyc kolejną reklamacje - wlascicielka udaje ze nie wie o co chodzi i mowi ze sie skontakują - to trwa juz prawie 2 tygodnie..... zobaczymy co będzie... ale myślę że nie będzie lekko

w związku z tym proszę o opisanie przez Pana Marcina sytuacji -, czy coś naprawili w reklamacji. jak Pan postępował z tymi ludżmi żeby wogole naprawili wyżądzone szkody?

pozdrawiam

MarcinSl
09-09-2006, 10:10
Witam,
obawiam sie niestety ze przed Wami bardzo nerwowy okres. To jest najgorsza firma jaką znam. Pani właścicielka jest bardzo agresywna, a rozmowy z nia sa kompletnie bez sensu bo koncza sie tylko wycieczkami osobistymi. Fachowcy sa kompletnie przypadkowi, nie maja pojecia co robia. Jak spartolili mi montaz bramy to zadzwonilem do producenta podzespolow i po krotkiej rozmowie telefonicznej wypunktowalem wszystkie bledy w montazu - powiem tak: sam byl ja zlozyl sto razy lepiej. Oczywiscie na moje uwagi podczas montazu uslyszalem ze sie nie znam oni juz takich bram nastwiali dziesiatki i zebym sie nie wtracal.
Jezeli juz im zaplaciliscie calosc to w zasadzie jestescie przegrani tak jak ja bylem. Mozecie dochodzic swoich praw w sadzie.... a zima sie zbliza...
Rozmawialem z rzecznikiem praw konsumentow w Bydgoszczy, on jak uslyszal o jaka firme chodzi, powiedzial tylko "O Boze...". Od tej rozmowy skonczylem z nimi jakiekolwiek dyskusje. Zawozilem im tylko PISEMNE wezwania do napraw (na numerze faksu non stop komunikat "abonent czasowo wylaczony"). Po odczekaniu 14 dni (roboczych bo tak pewnie macie tez w umowie) zawiozlem wypowiedzenie umowy z żądaniem demontazu bramy i zwrot pieniedzy.
Jeszcze tego samego dnia pojawili sie zeby naprawic brame. Do sadu z nimi w koncu nie poszedlem, jak wiekszosc ludzi po prostu szkoda bylo mi czasu. Moim zdaniem jedynym sposobem na tych partaczy jest antyreklama, co staram sie robic przy kazdej okazji.
Dzis brama chodzi, jednak wyglada okropnie. Porysowali strasznie panele, powyginaly sie wieszaki ktorych nie raczyli skrecic... szok! Ostatnio jeden z wieszakow znow sie urwal, ale juz nawet do nich nie dzwonilem. Rozebralem sam i naprawilem. Jedyny plus calej tej nieszczesnej historii, to to ze moglbym dzis sam zalozyc firma montujaca takie bramy.

jozefinka3
27-03-2007, 12:22
Niestety też dalśmy sie naabrać tej firmie. Po trzech latach. Okna nieszczelne , wieje pod parapetami, okna wogółe są nieszczelne , mam po praostu szron podczas bardziej moroźnej zimy między oknem a parapetem, hałas , większość już się nie uchyla. Kupa pieniędzy, mąż próbuje ciągle uszczelniać. Kupiliśmy ZŁOTY DĄB - piękne bezołowiowe , wydaliśmy mnóstwo kasy , a radości zadnej tylko kłopoty. ODRADZAM Z CZYSTYM SUMIENIEM

Amor
17-04-2007, 11:03
W najnowszym numerze Muratora 5/2007 jest obszerny artykuł ostrzegawczy nt. tej firmy.