PDA

Zobacz pełną wersję : Dom kostka - pomys?y na przebudow?



Redakcja
04-06-2002, 17:04
Nieustający konkurs - pytanie, jak "uczłowieczyć" typowy dom-kostkę, czyli dom piętrowy z płaskim dachem.

ryniu
04-06-2002, 17:32
Nie chcę być złośliwy, ale tu jest pole do popisu dla obruszonych architektów z wątku "Spotkanie z architektem -Murator nr 5/2002".

kasiek
04-06-2002, 18:13
W Warszawie, na Żoliborzu, w okolicach ulicy Gdańskiej przebudowano kostkę i z zewnątrz wygląda bardzo fajnie (w środku nie bywam i nie sądzę żebym bywała). Dużo daje dobre zaprojektowanie elewacji - dopóki ten dom nie był otynkowany, wyglądał koszmarkowato. Prawdą jest, że jest to pole do popisu dla architektów.

pitbull
05-06-2002, 08:36
To jest pole do popisu takze dla Inwestora, poniewaz takie przebudowy wymagaja wiele wysilku, jeszcze wiecej pieniedzy no w czasie przebudowy trzeba z tym zyc. Kurz w obiedzie to szarosc dnia codziennego, ze nie wspomne o resztkach gruzu w slipkach. :smile:

niebieski
21-07-2002, 00:21
moj znajomy odziedziczyl po rodzicach typowa kostke - szara elewacja, plaski dach. Niedawno wymienil dach, skromnie na plaski ale dwuspadowy wysuniety pol metra z kazdej strony, jak w "normalnym" domu. To wprawdzie dopiero poczatk przebudowy, ale efekt niesamowity. Dom wreszcie wyglada jak dom a nie bunkier do mieszkania.

30-07-2002, 16:01
powiem wam, ze mielismy kostke i chcielismy ja przebudowac. powiedzielismy architektowi (nazwisko znane) ze mamy na ten cel 300 - 400 tys. tymczasem on po wielu spotkaniach zrobil nam projekt przebudowy (mi sie bardzo podobal), ale zapytany o kosztorys wyliczyl ze to bedzie ok. 700 tys. przy czym stwierdzil ze mogl sie pomylic o 100 tys. w jedna lub w druga strone. no wiec zrezygnowalismy bo nie bylo sensu ladowac tyle kasy w ten dom i sprzedalismy ten dom za ok 700 tys, dolozylismy niecale drugie tyle i bedziemy miec zupelnie nowy dom, taki jak chcemy, bez ograniczen i w ladniejszy otoczeniu.
dla tych ktorych szokuja ceny, dodam ze mieszkamy w warszawie, kostka stala w wwie i nowy dom bedzie stal w wwie ok. 10 km od centrum (na jego wysoki koszt sklada sie wysoka cena dzialki i fakt, ze jest budowany przez dewelopera).
wniosek moj jest taki ze kostki chyba nie oplaca sie przebudowywac. ponadto pamietajmy ze wiekszosc kostek byla budowana w latach 50-70 tych jak ja to nazywam "z mchu i paproci". dla mnie niewarto w cos takiego inwestowac.

pik33
04-09-2002, 23:24
No, nie, zwątpiłem: 700000??? rozumiem, wartość działki ale co ona ma wspólnego z przebudową "kostki"??? Co właściwie miałobyć robione z tym domem? Rozbiórka na cegły, czy z czego tam go zbudowanio - i ustawienie od nowa??????????

pitbull
05-09-2002, 10:15
Chyba tak, bo za te pieniadze to rozebrano by kostke i postawiono 2 nowe domy.

08-10-2002, 19:50
przypuszczam, ze cena byla tak wysoka bo po przebudowie dom mial miec dodatkowa kodygnacje i jeszcze byl dobudowany w bok. projekt nie byl prosty, np. byly ogromne okna, ktore moglyby kosztowac spokojnie ze 100 tys. bylismuy u znajomego, ktory nam zrobil jeszcze raz wycene i powiedzial, ze stan surowy bez okien to okolo 500 tys. zrezygnowalismy z tej przebudowy i buduje nam dom deweloper. dom ma miec ok 300 m2 i dzialka 700m2 i niestety kosztuje ok 270 tys USD. ale to wszystko dotyczy warszawy, wiec dlatego ceny sa takie chore. stary dom byl niemalze w centrum wwy (na sadybie) a nowy bedzie w wilanowie, a tu sa bardzo wysokie ceny ziemi. oczywiscie nasz dom jest budowany z najlepszych materialow (okna drewniane najlepszej jakosci antywlamaniowe, dachowka ceramiczna, itp.), co tez ma wplyw na cene.

21-10-2002, 14:10
Jestem wlascicielem domu, ktory zostal przebudowany z kostki. Teraz dom wyglada okazale, ma 300m2 powierzcni calkowitej , garaz na 2 auta itd. Zaplacilem ok. 400 000zl, ale twierdze, ze lepiej byloby postawic obok nowy dom, a ten zepchnac spychem :smile:.
Za te sama cene... Nie mieszkam w stolicy, lecz na prowincji, dlatego tez ceny sa inne, ale zawsze...

Mis Uszatek
21-10-2002, 15:27
Anonimowy z Wilanowa ma racje.
Mój majster powiedział mi tak: Panie, w starym wszystko kosztuje i trwa dwa razy tyle co w nowym. Musi tak byc, bo wszystko najpierw trzeba rozebrac, a potem złozyc z nowych materiałów. Do tego dochodzi kupa nerwów, bo po drodze wyłaza problemy i koszty, których nie sposób przewidziec. Przerabianie starego jest sto razy trudniejsze niz budowanie od nowa.
Wiem, bo sam teraz boksuje sie z kawałkiem przedwojennej willi na Mokotowie. Nieraz juz przeklinałem ten dzień, w którym moja noga tu staneła.
Ale trwam przy tym, bo nowe mieszkania w okolicy i standardzie, który mnie interesuje, sa po 6500 i wiecej. Ja po ogołoceniu mieszkania do ceglanych szescianików i zrobieniu wszystkiego od nowa mam cene metra stanu surowego 3500. Po wykonczeniu (nie takim najtanszym) dojde do 4000. Dlatego to robie.
Ale drugi raz bym sie nigdy nie zdecydował i wszystkim to odradzam.

pitbull
22-10-2002, 09:16
Piszesz, duzo problemow. Ale na cene poszedles. Kto nie ma problemow te nie wie ze zyje :smile:.
Przebudowa jest znaczeni trudniejsza niz budowa nowego ale daje wiecej satysfakcji.
Do tego masz zagospodarowana dzialke i otoczenie ktore juz Ci sie w niewielkim stopniu zmieni. Wchodzisz w teren i okolice ktora sie bedzie bardzo wolno zmieniala.

Danajot
22-10-2002, 13:22
remont starego domu oprócz niezaprzeczalnych minusów ma tez kilka plusów : najczęściej starodrzew wokół a nie łysa polana,
mała architektura zamiast szczerego pola z błotem po pachy no i wiadomo jacy sasiedzi - bo już są.

pitbull
22-10-2002, 13:56
Tyz prawda.

Mis Uszatek
22-10-2002, 16:47
Niemcy na to mówia: "Altwert".
Ja tez wielce sobie to cenie i dlatego swiadomie wybralem remont starego. Ale po tym, co przeszlismy powiem Wam szczerze: piernicze sentymenty!

pitbull
23-10-2002, 08:35
Jak budujesz pierwszy dom to jeszcze wszystko przed Toba :wink:

Danajot
24-10-2002, 10:26
Miś Uszatek - podpisuję się dwiema ręcami :razz: pod tym co napisałeś. Ja też remontowałam stare -i mówię Wam - nigdy więcej. Koszty większe od budowy od podstaw, problemów , które wychodzą "po drodze" miliony .

pitbull
24-10-2002, 14:18
Kto nie ma problemow ten nie wie ze zyje (zombi?).

Z_I_B
30-12-2002, 11:05
Ja zdecydowałem się na dom do remontu bo mam już dość moich 30 metrów a to jedyny sposób na to żeby zaraz zmienić styl życia (nie mówiąc o kupnie u dewelopera bo na to mnie nie stać). Najbardziej nie lubię walki z urzędnikami o byle jakie pozwolenie czy decyzję - już raz przez to przechodziłem. W zamieszkałym domu już wszystko jest i żadnego urzędasa nie muszę o nic błagać.

06-01-2003, 20:13
Witam.
Ja zdecydowałem się na remont starego z 1960 roku. Są problemy, ale przy budowie chyba nie mniejsze. Jak słyszałem niektóre początki budów to mi się odechciało. Przykłady mozna mnożyć od źle wytyczonych po.. to, że po zalaniu stropów okazało sie, że wszystko ok oprócz tego ,że cały budynek odwrócony jest o 180 stopni /fakt autentyczny/. Największym miom problemem jest dach i stropy, gdyż w środku zamiast ocieplenia jest żużel tzw. szlaka reszta wydaje mi sie ok. Doprowadzenie wody, kanalizacji,prądu to kosztuje a to już w starym domu mam.
A najważniejsze, że mam gdzie mieszkać i nikt mi na głowie nie siedzi.
Pozdrawiam AndrzejS

AndrzejS
06-01-2003, 20:17
Sory to ja nie anonim przed chwilką.
Pozdrawiam AndrzejS

pitbull
07-01-2003, 09:40
To temat remontu kostki prowadzony przez Muratora powinien Cie zainteresowac.

AndrzejS
07-01-2003, 14:31
Jeszcze jedno zdanie na temat kostki.
Jeśli miałbym głosować to jestem "ZA", gdyż kostka jest bardzo ergonomiczna, mimo oczywistych wad estetycznych, ale naprawdę można to zmienić" dach, otwory,werandę i naprawdę można nieźle to wszystko urządzić. Nie ma co burzyć jeśli wszystko jest ok.
Pozdrawiam.

pitbull
08-01-2003, 10:04
Zgadzam sie, kazdy powinien ksztaltowac swoje otoczenie do swoich potrzeb.

kksia
16-11-2003, 23:17
Też kupiłam kostkę, ale z ładną elewacją i nie planuję przebudowy. Trudno, bede mieszkac w kostce i już. Motywem do zakupu było to, że mozna już mieszkać i powoli remontować. Tym bardziej, ze latem mam gdzie mieszkać bo w ogrodzie jest drugi mały domek.
W przyszłości tylko taras od ogrodu chcę zrobić, ale to dla tarasu, nie dla zmiany kostki.
Miałam plany sporych zmian we wnętrzach, z których większości chyba zrezygnuję (typu kuchnia połącozna z salonem) bo okazuje się, że tak jak jest, niezle się mieszka.
Zatem wniosek chyba taki. Nie warto kupowac z nastawieniem sie na przebudowy i drastyczne zmiany.
Warto, jeśli akceptuje się to, co jest.
Zaletą oprócz tego, że mieszkamy, jest jeszcze przepiękny ogród i mili sąsiedzi.

kksia
16-11-2003, 23:20
Też kupiłam kostkę, ale z ładną elewacją i nie planuję przebudowy. Trudno, bede mieszkac w kostce i już. Motywem zakupu było to, że mozna już mieszkać i powoli remontować. Tym bardziej, ze latem mam gdzie mieszkać podczas remontu, bo w ogrodzie jest drugi mały domek.
W przyszłości tylko taras od ogrodu chcę zrobić, ale to dla tarasu, nie dla zmiany kostki.
Miałam plany sporych zmian we wnętrzach, z których większości chyba zrezygnuję (typu kuchnia połączona z salonem) bo okazuje się, że tak jak jest, nieźle się mieszka.
Zatem wniosek chyba taki. Nie warto kupowac z nastawieniem sie na przebudowy i drastyczne zmiany (patrz opinie wyżej).
Warto, jeśli akceptuje się to, co jest.
Zaletą oprócz tego, że mieszkamy, jest jeszcze przepiękny ogród i mili sąsiedzi.

01-12-2003, 20:54
A co ludzie macie do kostki popatrzcie na współczesną architekturę 90% domów to jest po prostu wielka pomyłka.Nowych domów.Kupiłem kosteczkę w sierpniu i jest cudo 110m a po grzyba mi więcej ? na górze tylko sypiam a jeden pokój pusty.Rodzinka 2+2.Dom na bazie sześcianu toż to najfajniejszy projekt na świecie żal mi tylko że nie mam kominka i tarasu.Ale spoko damy rade.Natomiast salon połączony z kuchnią powiem tak teoria świetna ale nigdy wżyciu na szczęście ja mam osobno.Teraz jest moda krytykować stare wzorce nawet lepsze od współczesnej architektury. :D

kksia
02-12-2003, 00:36
No dobra, problemy też są.
Np. za małe łazienki.
No i to, co już ktos na forum napisał, a ja nie moge teraz znależć.
Zapłaciłam za CO, ale muszę je wymienić.
Zapłaciłam za np. baterie, no bo były, ale też pójdą do wymiany.
To się zgadza.
Tyle że wymieniac bedę póżniej.
Ale podwójne płacenie jest faktem. Tyle że dla mnie to cena tego, że już mieszkam.
Dodaje, żeby było uczciwie.
No i szukam projektanta, dla tych zmian we wntęrzach i tarasu.

pitbull
05-12-2003, 09:21
Przebudowywujesz kostke? czy chcesz zmieniac uklad funkcjonalny? Czy wszystko na raz?

kksia
05-12-2003, 18:48
Pitbull,
to bylo do mnie, czy tak ogólnie?
Bo nie mogę się połapać.
jak do mnie, to nie przebudowuję.
Na razie mieszkam tak jak jest i powoli planuje zmiany. dokładnego zakresu jeszcze nie znam.
Dlatego chętnie przyjmę każdą radę.

pitbull
08-12-2003, 09:02
Konkretnie do Ciebie. Jesli bedziesz potrzebowala rady i masz pytania to pisz na priv.

08-12-2003, 11:20
400 tyś 700 tyś?? :o :o :o :o

rany boskie jakie w tej Warszawie sa chore ceny. Dobrze, ze mieszkam na podbeskidziu, choc niezaprzeczalnie wasze zarobki a nasze ... no to bez porównania nasze sie umywają.Wy za ta ceną co my tutaj to możecie sobie jedynie ruderę kupić np.


Ja teraz sprzedaje dom za 300.000 z lat osiemdziesiatych ze spadzistym dachem, bardzo ładny 180 mkw, 12,5 ara pod lasem i to wcale nie kostka i z tego sie bardzo cieszę i bogu dzieki i moim świętej pamięci rodzicom bo taka kostke to bym chyba z 10 lat sprzedawała wątpie czy by ktos kupił. OChyda :-? .

Fakt sąsiadka miała kostke i zrobiła z niej pałac( jak by ktos nie widział przedtem by nie uwierzył) ale myslę że za tą cenę mozna by postawic nowy domek- nie dosć że trzeba mieć super architekta, zeby taki kloc przerobic to jeszcze fure kasy.

U nas na podbeskidziu kostki chodzą od 200.000 do 250.000 - blisko góry ech.

np. 110 metrowak kostka z 6 arowa działka w atrakcyjnej dzielnicy jest za 230.000 i pewnie sporo mozna utargować.

Sprzedać kostkę za siedem miliardów to cud swiata- ach ta Warszawa

viktoria23
18-05-2004, 12:07
he he w Waw-ie ziemia jest potwornie droga ... stad też takie ceny ..... nawet kostek. Ciekawy ten temat, bo właśnie się zastanawiałam nad kupnem kostki ... i z czasem przerabianiem jej. Nie stać mnie na kupno innego domu w Warszawie .... gdzie pod Warszawą zakłacisz na 1000m2 150-200tyś .... a co dopiero uzbrojenie, i budowa .. przy takim założeniu bedę musiała mieszkać w moim M3 40m2 przez następne 10lat !!! .. wcale mi sie to nie uśmiecha .... a kupowanie mieszkania w Wawie .. gdzie metr ceni sie 3200-6000/m2 ..... niewiem czy takie korzystne.

Wiec dla tych którzy chcą mieszkać w domku .... nie mają kasy na szybką budowę (developer), lubią starodrzew ... i bogatą infrasktrukturę otoczenia ( szkoły, sklepy, banki ), uważam ze nawet KOSTKA jest dobrym rozwiązaniem ... np. w łomiankach można kupić nawet za 300000 .... na działkach 1000-1200m ... wcale nie jest zła propozycja .. i tkaich ofert jest dośc dużo.

Karor
26-04-2008, 00:57
To co powiecie na to w kujawsko-pomorskim moj tata chcial kupic dom KOSTKA piwnica parter pietro z dzialka ok 900 mkw dom byl zanidbany ale nie do tego stopnia poprostu ktos z rodziny zajmowal jakis pokoj, w domu byl piec kaflowy cena 150 tys zl ale gosc sie rozmyslil (spor w rodzinie) a negocjacje trwaly nie lada rok nawet bylu juz papiery z ksiegi wieczystej ale co za taka cene to kazdy by kupil a dodam jeszcze ze rzezoznawca wycenil generalny remont na 70 tys zl z robocizna

alladyn71
28-04-2008, 10:43
Z mezem kupilismy kosteczke rok temu. Narazie stoi pusta i czeka az uzbieramy kase na remont :)
Nie zamierzamy jednak zmieniac calej konstrukcji. Lubie domy z plaskim dachem. Nasz ma bardzo ladna prosta, geometryczna bryle, bardzo teraz modna :lol:
Jedyne co zrobilismy to otworzylismy dol, laczac wszystkie pokoje. Sypialnie pozostana te same. Z kosztowniejszych inwestycji, to musimy wymienic wszystkie okna, kilka otworow okiennych powiekszyc, zrobic duuze drzwi tarasowe a co za tym idze dobudowac taras i bobawic sie elewacja. Postanowilismy zagospodarowac piwnice i zrobic w niej kuchnie 8)

Mala kosmetyka moze zdzialac cuda. Tyle ze, tak jak z kosmetylkami, nawet mala ilosc kremu, pudru i rozu moze kosztowac majatek :P

Tortilla.
16-09-2008, 20:48
Pozwolę sobie odświeżyć wątek deczko.
Powiem Wam, że nie widziałam siebie w domu-kostce. Tym bardziej takiej, do remontu. I oto jestem- właścicielka kostki z cieknącym dachem, starodrzewem i dwoma hektarami ziemi. Dom jest nieotynkowany, w domu nie ma niczego- tzn. jest prąd, woda, gaz, ale nie ma wc na ten przykład. Babka, która tam mieszkała, żyła w warunkach spartańskich. Teraz jakoś trzeba mi się za to wziąć.
Na początek muszę podreperować dach, bo chyba dopiero na wiosnę można myśleć o jakimś konkretnym remoncie pokrycia. Nie wiem czy będę leczyć papą termozgrzewalną, czy dam więźbę. Zależy od ceny tego drugiego, spodziewam się około 50 tys. Mam rację?

I najgorsze jest to, że nie mam weny.

Ale przyjdzie, wiem to :)

alladyn71
17-09-2008, 11:16
Fajnie, ze ktos znowu porusza temat kostek :)

Nasza narazie remontuje sie...., powolo ale do przodu...jak narazie zmienilismy wszystkie okna w domu, na duuuuze co calkowicie odmienilo dom zarowno z zewnatrz jak i z wewnatrz.
Moze to i droga odmiana, ale za to efekt powalajacy :P

Teraz myslimy nad ogrzewaniem...i jakoze zamierzamy wykorzystac uzytkowo piwnice, musimy skuc tam podlogi i odizolowac je od gruntu....czy ktos na tym forum juz to robil?
Bo nie wiem z jakimi kosztami mam sie liczyc...

Dzieki za iinfo :D

Mohag
28-09-2008, 12:49
A po co bedziesz skuwac podlogi ? podloge potraktoj jako plyte ala nosna jak w domach bez piwnic i ocieplenie zrob na podlodze razem z wylewka.
No chyba ze jest bardzo nisko, to wteczas skuwanie podlog ma jako taki sens... bo calosc zabierze jakies 10cm z wysokosci.
U nas zostalo 215cm i jakos da sie z tym zyc.

alladyn71
29-09-2008, 10:42
U nas juz jest 220 wiec pewnie trzeba bedzie kuc :roll:

robercikzs
29-09-2008, 12:11
witam,

tez mam kosteczke, a raczej zonka ma :-) Chcemy przerobic w ten spsob, zeby na pietrze byly same sypialnie, a na dole salon, kuchnia, jadalnia itp. Musimy zlikwidowac garaz, aby zobic salon, prze niesc kuchnie na dol i troche przebudowac wejscie. Najwiekszym wyzwaniem bedzie przesuniecie kawalka sciany nosnej, aby powiekszyc nowy salon (obecnie garaz) i sypialnie o gory (obecnie salon). No i trzeba wymienic wszystki okna, a nastep nie ocieplic i otynkowac. Chcemy miec prosta bryle i bialy kolor tynkow a okna ciemne bordowo-mahoniowe (nie znam sie na kolorach ;-) )

Wiemy, ze bedzie to wygladalo super, a pomysly czerpieny z donkow srodziemnomorskich

Tortilla.
08-10-2008, 11:19
My na zimę musimy zabezpieczyć dach (cieknie...) tak na szybko, zaprojektować dach i rozbudowę i na wiosnę, jak Bóg da, chcielibyśmy rozpocząć akcję :)
Na razie odgruzowujemy działkę i dom, ścinamy chaszcze i tak dalej.
Mąż z maczetą lata niczym w dżungli :)

Potrzebuję wsparcia psychicznego :)

Mohag
09-10-2008, 20:23
Tortilla, nie tylko psychicznego :wink: no chyba ze malz sam z ta maczeta po ogrodzie lata.
Nic sie nie martw, uszy do gory ... wiekszosc jakos przezywa remonty to i Wy dacie rade 8) :lol:

Tortilla.
10-10-2008, 18:27
nie, no Małża wspieram fizycznie również :)
Jutro znowu idziemy szaleć.
Jakoś będzie. Gdyby tylko ten franio nie szedł tak intensywnie w górę, bo mnie kredyt zabije :evil:

pozdro

Mohag
11-10-2008, 15:06
Kredytem nie zawracaj sobie glowy... jak jest, to jest i trzeba z tym zyc :wink: Energie zostaw sobie na dzialanie, na poczatku jest najwieksza i jest super... pozniej spada nieproporcjonalnie do zrobionych prac hihi tak ze teraz zebyscie zrobili jak najwiecej, bo pozniej bedziesz musiala dawac sobie kopniaki na rozped zeby pociagnac do konca.

dorota78
30-10-2008, 12:39
W sumie myśle, że dom kostka to nie tak źle. Przynajmniej podstawą jest kwadrat. My z mężem to may teraz jazde. Odziedziczyłam po rodzicach pietrowy dom o podstawie prostokąta z 1931roku. Coś ala taka kamienica. Wszystkie pomieszczenia, łącznie z piwnicą i strychem, mają po 3,2m wysokości. Dach jednospadowy, w sumie dom w szczycie liczy sobie 11m. Teraz chcemy to przerobić na jednorodzinny dom. Na dodatek do tylnej strony domu mamy przyklejony garaż sąsiada, na całej dłudości domu. Do wymiany są wszystkie instalacje (CO, wodno.-kana., elektryczna, bo mamy 4 liczniki) i trzeba podciągnąć gaz z ulicy. Oczywiscie dach tez do rozbiórki. Tyle z tym roboty, że słabo się robi. Najbardziej martwi mnie to jak przerobić klatkę schodową, tak aby była częścią domu:( W sumie to długa droga przed nami.

Tortilla.
02-11-2008, 19:44
Dorotka, powodzenia- na pewno coś da się z tym zrobić, a efekt będzie fajny.

Pozdrawiam.

dorota78
03-11-2008, 09:43
Wielkie dzięki za słowa wsparcia Tortilla :D W zeszłym tygodniu pozałatwiałam sprawy z mediamy, już mam popodpisywane nowe umowy. Teraz musimy poszukać architekta, który zrobi nam inwentaryzacje budynku i dostosuje to co jest do tego co byśmy chcieli mieć. Musze rękawy zakasać i do roboty :roll:

bartja
03-11-2008, 11:53
jest bardzo ładnie przerobiona kosta . Dach dwuspadzisty z poddaszem, wyciągnięta (dobudowana, półokrągła ) klatka schodowa . Bardzo ładnie wygląda .

Masimo
12-06-2014, 21:46
Odświeżę trochę temat remontów starych domów kostek z lat 60 tych. Sam szukałem godzinami pomysłów i porad jak tego dokonać. Wszystkie artykuły jakie znalazłem pokazywały remonty, po których praktycznie zostawały tylko fundamenty a reszta była nowa. Mi chodziło żeby zmienić dom tylko samą elewacją przy okazji ocieplenia. Zamieszczę zdjęcia przed i po. Chciałem uzyskać efekt nowoczesnej bryły i zerwać z symetrią typową dla tych konstrukcji bez wyburzania ścian i zmiany okien. Może komuś się przyda przy własnym remoncie, bez dodatkowych kosztów.

265134

katarzyna_m
17-06-2014, 08:39
W temacie kostek to niedawno zachwyciło mnie jak został odremontowany jeden domek w okolicy. Z jednej strony w sumie tylko elewacja, dołożony taras, ale kostka jest teraz tak elegancka, że zwraca uwagę. Oprócz dodania niewielkiego tarasu dom został pomalowany na ciemny szary, taki grafitowy w sumie, a dookoła okien i drzwi dodano białe obwódki. Duży kontrast podkreśla geometryczność bryły, ale też w pewien sposób wydobywa jej urok. Nie podejrzewałam, że kostka może mi się aż tak spodobać.