PDA

Zobacz pełną wersję : KTO SK?ADUJE OPA? NA DWORZE?



Marzyciel
06-04-2004, 10:32
No właśnie, często jak widzę domy (szczególnie te starsze), to widzę również wielką, czarną kupę węgla, koksu, flotu czy innego paliwa stałego na placu...
I biję się z myślami...
Mogę sobie pozwolić na nieduży prosty domek, bez piwnic i na razie bez garażu.
W projekcie, który wybraliśmy, jest takie cuś jak kotłownia ale jest ona niewielka ponieważ autor(nie patrząc na koszty eksploatacji) miał pewnie na myśli kotłownię z piecem gazowym :( . NIe chcę grzać gazem bo to się mija z celem. Chcę grzać węglem lub czymś podobnym, ale co ze składowaniem go? Czy ktos ma podobny problem? Czy opał na placu jest uciążliwy?

Marzyciel
06-04-2004, 10:57
halo... jest tu kto?

Przekorek
06-04-2004, 11:26
Opal na placu moknie, wiec się marniej pali, oraz ma tendencje do rozłażenia sie po okolicy (drewno podlega kradzieżom, węgiel też). Piece na zgazowane drewno wymagają jakiejś tam maksymalnej wilgotności, więc jak nawkladasz takich ociekających omszałych pniaczkow, to nie poleci.
Polecam wiatke - jakis daszek, z podwyższonym krawężnikiem żeby nie kapało i żeby nie rozdeptywało się to na boki. Problemem jest dowóz - bo jak bez wiatki, to często auto zwali węgiel w kąt dzialki i spoko, a tak - trzeba to wszystko łopatami i ew.taczkami przewieżć do wiatki.

rafałek
06-04-2004, 11:36
Z drewnem na dworze nie ma problemu. Przekorek nie demonizuj...
Jeśli drewno zostanie porąbane i ułożone na legarach, jeśli zostanie od góry przykryte (nie całe tylko od góry) to wystarczy. Zimą masz drewno suche i każdy kominek i piec chętnie przerobi je na ciepło...

Marzyciel
06-04-2004, 12:11
Polecam wiatke - jakis daszek, z podwyższonym krawężnikiem żeby nie kapało i żeby nie rozdeptywało się to na boki. Problemem jest dowóz - bo jak bez wiatki, to często auto zwali węgiel w kąt dzialki i spoko, a tak - trzeba to wszystko łopatami i ew.taczkami przewieżć do wiatki.

Czyli co najwyżej trochę ruchu?
Wnioskuję z Twojej wypowiedzi, że trzymanie opału na placu (względnie pod jakąś wiatką) nie jest takie uciążliwe. dobrze myślę?

Redwald
06-04-2004, 13:19
Takie trzymanie pod wiatą dobrze zrobi i drewnu i właścicielowi :).

Wowka
06-04-2004, 13:37
Z pewnością kilkumiesięczne "leżakowanie" węgla na hałdce na podwórku mu zbytnio nie zaszkodzi. (vide hałdy przykopalniane, zwały obok elektrociepłowni, na placach węglowych itd)
Ale co do aspektu wizualno-estetycznego takiego rozwiązania to jednak mam spore watpliwości.
Pozdrawiam

Marzyciel
06-04-2004, 14:01
Z pewnością kilkumiesięczne "leżakowanie" węgla na hałdce na podwórku mu zbytnio nie zaszkodzi.

Cześć Wowka!
Fajnie że się w końcu odezwałeś :)
Zgadzam się że z tą estetyką to nie ma szans, jeżeli węgiel leży na placu. Zresztą we wcześniejszym poscie (poście, postcie, qrde, jak się to odmienia po naszemu :-? ) wyraziłem jasno o co mi chodzi i na pewno nie jest to estetyka, po prostu czy w zimie, jak hula wiatr, pada śnieg i jest -30 stopni czy to jest bardzo uciążliwe ten węgiel na placu czy da się przeżyć. Wiadomo, że do końca życia nie będę go tam trzymał tylko może dwa trzy lata. potem postawię jakiś garaż ze składzikiem albo coś takiego :)

ArtMedia
06-04-2004, 14:09
Witam.

Odpowiednio ułożone drewno może nawet dodać estetyki przy odpowiednim klimacie domu...

Wowka
06-04-2004, 14:15
Węgiel będzie musiał byc wysuszony przed samym spalaniem. Po co Tobie para wodna w kotle. Zbyt dużo energii trzeba stracic na wstępne odparowanie wody....

Marzyciel
06-04-2004, 15:04
Węgiel będzie musiał byc wysuszony przed samym spalaniem. Po co Tobie para wodna w kotle. Zbyt dużo energii trzeba stracic na wstępne odparowanie wody....

Wcześniej miałem mieszkanie w kamienicy, które ogrzewałem węglem w zwykłym piecu kaflowym :evil:
piwnica była wilgotna jak cholera, drewno po prostu gniło, ale z węglem nic się nie działo.
Teraz myślę o ogrzewaniu tzw flotem, to jest rodzaj błota węglowego, którego częścią jest woda. Moja siostra czymś takim pali, tylko że trn flot ma w piwnicy

ciampur
06-04-2004, 23:15
Jedyny problem to że u Ciebie na dworzu a u nas "na polu"

Marzyciel
07-04-2004, 09:18
Jedyny problem to że u Ciebie na dworzu a u nas "na polu"

Nie DWORZU ani nie na POLU, tylko na DWORZE albo na PLACU :)

polanka
07-04-2004, 10:07
Mogę sobie pozwolić na nieduży prosty domek, bez piwnic i na razie bez garażu.
W projekcie, który wybraliśmy, jest takie cuś jak kotłownia ale jest ona niewielka ponieważ autor(nie patrząc na koszty eksploatacji) miał pewnie na myśli kotłownię z piecem gazowym :( . NIe chcę grzać gazem bo to się mija z celem. Chcę grzać węglem lub czymś podobnym, ale co ze składowaniem go? Czy ktos ma podobny problem? Czy opał na placu jest uciążliwy?
Oj, przez nas ten problem jest niestety wciąż "obrabiany". My mamy na szczęściewiatę, w której po obudowaniu tylnej części umieścimy eko groszek w workach. ale obawiam się, że groszek w workach złożony na podwórku może szybko oddalić się w nieznanym kierunku :wink: . Może warto postawić choćby tymczasowy składzik?

Marzyciel
07-04-2004, 10:33
ale obawiam się, że groszek w workach złożony na podwórku może szybko oddalić się w nieznanym kierunku


Na tej wiosce, gdzie chcę się budować chyba na co drugiej posesji leży opał (głównie węgiel, flot, albo inne czarne świństwo :-? ) i tak sobie leży i nie słyszałem żeby gdzieś sobie wędrowało...