PDA

Zobacz pełną wersję : wk?ad kominkowy a spalanie drewna?



magi
07-04-2004, 19:52
Właśnie poczytałam o wkładach i nasunęła mi się myśl, żeby o to zapytać. Jestem przed wyborem wkładu. Wiem, że jotulki i tarnawy najdroższe. Czy opłaca się zapłacić więcej za wkład a potem np mniej spalać drewna?
Ile potrzebujecie drewna na zimę + jaki wkład kominkowy. Może jeszcze byście odali powierzchnię do ogrzania. :D
Dużo wymagam, nie.

chemik
07-04-2004, 20:04
Witam!

To czy Tarnawa jest najdroższa jest dyskusyjne. Ale to całkiem inny temat. Ja mam Tarnawę 14 kW i ok. 130 m2 do grzania. Temp 22-23 stopnie w domu. Od połowy grudnia spaliłem 4m3 drewna bukowego. Na następny już sezon zakupiłem 6m3 (musi wyschnąc do jesieni). Dokładałem średnio co 4 godz. po jednym-dwóch polanach. Po dołożeniu na noc (ok. 22 godz.) rano był żar i ciepło. To są moje doświadczenia po tej zimie.

Pozdrawiam!

magi
08-04-2004, 13:03
dzięki
może ktoś jeszcze :D

Drizzt
08-04-2004, 14:00
Cos wiecie o polskich wkładach z płaszczem wodnym firmy Lechma??? Tak przy okazji tego postu oczywiscie... nie stać mnie niestety na tarnavę i jotula :cry:

majo
08-04-2004, 14:08
witam

od polowy listopada pale non stop w jotulu nie korzystajac z innego ogrzewania (jedynie przy - 17 dogrzewalem pradem) i do dnia 80 kwietnia spalilem ok 16 m drewna (glownie mokrego)

Jasiu
09-04-2004, 08:10
To czy Tarnawa jest najdroższa jest dyskusyjne. Ale to całkiem inny temat. Ja mam Tarnawę 14 kW i ok. 130 m2 do grzania. Temp 22-23 stopnie w domu. Od połowy grudnia spaliłem 4m3 drewna bukowego.

Kominkiem grzałeś, czy dogrzewałeś ?

Ja paląc okazyjnie od czasu do czasu (1-2 razy w tygodniu, dla przyjemności) spaliłem 5 mp buczyny i dębu.

Typowy załadunek kominka to ~0,03 m3 (30x30x30). Od listopada do kwietnia jest 150 dni. Wychodzi jeden załadunek dziennie. Wprawdzie jak rozpalę przed południem to do końca dnia mam ciepło (kocioł się nie załącza), ale gdybym miał ogrzewać się tylko kominkiem to musiałbym (chyba) palić dwa razy na dobę. A to wychodzi ~8 mp, a nie 4

BTW:

Temp 22-23 stopnie w domu.

Normalnie mam u siebie 20 st.C. Wczoraj trochę podziubaliśmy w ogródku, a że było zimno (19 st.C) i lekko mżyło więc po południu rozpaliłem w kominku i wyszedłem do ogrodu. Godzinę wcześniej załączył się kocioł. Mam podłogówke, więc przez godzinę jeszcze się nie ogrzało. Zanim zadziałał czujnik podłoga zdążyła się już nagrzać, a kominek nieźle rozpalić. Jak wróciliśmy do domu było 24 st.C - gorąc nie do wytrzymania.

PS. Jak wyliczyłem powyżej (i zgadza się to z moimi doświadczeniami) grzanie kominkiem przez cały sezon wymaga spalenia około 10 m3 (wiadomo - zależy to jeszcze od kubatury, temperatury, etc... - te 10 m3 to przeciętny punkt wyjścia). Raczej nie zależy to od rodzaju kominka - ja mam noname (nawet nie francuz ;)). Głównie chodzi o to aby móc dokładnie dozować ilośc powietrza do spalania. Pozatym jakośc kominka decyduje o jego trwałości, wyglądzie, komforcie obsługi, etc... Ale nie liczyłbym, ze zakup markowego kominka przyniesie jakieś wymierne oszczędności.

PS.2. Pisząc o ilości drewna dobrze uściślić, czy mówimy o m3 czy mp (metr przestrzenny). m3 to kostka polan o bokach 1x1x1. mp to m3 drewna "bez powietrza". Przyjmuje się, że 1m3 = 0.7mp

Wowka
09-04-2004, 08:25
Przyłączam się do pytania Jasia podana przez Chemika ilość spaloneho w ciągu 4 miesięcy drewna i osiągnięta temparatura to albo jakaś rewelacyjna sprawność wkładu + "kosmiczne" ocieplenie budynku bądź też "niedokładność" Chemika w przedstawieniu faktów....

Pozdrawiam

Szpulka
09-04-2004, 08:50
Dla mnie to też kosmiczne wyliczenia.
Ja mam Hajduka i od początku mam problem ze zbyt szybkim spalaniem.
Owszem jak załaduję o 23 to rano o 6 jest na dnie trzoszkę żaru ale taki kominek już nie grzeje, obudowa w dotyku jest zimna. Ja od listopada spaliłam jakieś 16 mp drewna tyle, że pierwsze 10 schło tylko od wiosny a ostatnie 6 podobno przez 2 miesiące.

automik
09-04-2004, 11:57
Też mi sie wydaje , że to przesada. Ja mam na scianiek=,19 i w Tarnawie 16kW na 150 m budyku spaliłem od 20.12 do 13.02 4 metry dębu plus jesion

Zdun Darek B
09-04-2004, 21:04
Tarnava to bardzo dobre palenisko "piec z dopalaniem " ale kW uzyskujemy ze spalania drewna gdzie 1 kg to 4 kW . Oczywiscie sprawność wkladu to ok 75 % przy optymalnym ustawieniu tlenu i prawidłowej wilgotności drewna. Paląc błotem efekt bedzie mierny o komin zatkany po jednym sezonie. Co do wkładów Hajdu: wszystkie wklady stalowo-szamotowe sa pomyślane do palenia ciagłego , pala one przy podniesionych - otwartych szybach jak kominki klasyczne, czas spalanie z jednego załadunku jest 3-4-5 godzin co wynika z budowy. Czy Tarnava jest droga ??? Raczej nie. Wiele firm na naszym rynku oferuje o wiele droższe wkłady . Oczywiście sa i takie za 1 tys.zł.

chemik
10-04-2004, 19:23
Witam!

Chciałbym uściślić podane dane ponieważ jestem posądzany o posiadanie „kosmicznego” wkładu. Dokładnie mam 126.6m3 powierzchni użytkowej a jak wiadomo nie wszystko się ogrzewa DGP. Jest więc to mniej niż ma automik. Drewno bukowe porąbane ( 4m3 już nie pamiętam czy sześcienne czy przestrzenne) kupiłem 3 lata temu po atrakcyjnej cenie przed rozpoczęciem budowy. (koledzy się śmiali, że rozpoczynam budowę od drewna do kominka). Było składowane w przewiewnym, suchym miejscu i myślę, że uzyskało najmniejszą z możliwych wilgotności jaką można uzyskać w tych warunkach. DGP w domu robiłem sam mając na dole kanały w podwieszanym suficie z płyt g-k, a na górze w prostokątnych kanałach ukrytych w wylewce. Kanały w wylewce jako nie zamierzony efekt działają jak ogrzewanie podłogowe grzejąc gratis pomieszczenia na górze. Także komin po paru dniach palenia grzeje całą swoją długością na poddaszu. To też ciepło. Z rury spalinowej od wkładu odzyskuję też ciepło. Są specjalne radiatory ( Darco ma w swojej ofercie). Okna pokoi mam na południe, na północ sypialnia, kuchnia i inne nie użytkowe. Mogę zapewnić, że słońce jak świeci to też grzeje a dom to jak szklarnia. Może to kosmiczne ale na początku grzaliśmy gazowym CO myśląc, że kominkiem nie można osiągnąć komfortu cieplnego. Ale około 15 grudnia postanowiliśmy wyłączyć piec CO i grzać eksperymentalnie kominkiem. Żona nie pracuje więc mogła podczas mojej nieobecności zająć się paleniem. I jaki efekt? Do dzisiaj piec CO nie został załączony. Owszem spaliłem jeszcze gdzieś może 0,5 m3 „paści” z budowy i tyle. Razem więc 4,5 m3 drewna do dzisiaj tj. 10.04. Z tym, że u nas już od marca jest taka pogoda, że palimy tylko wieczorami a przez parę dni wcale. Temperatura na dole wynosi 21-22 stopnie u góry 22-24 stopnie. Owszem, rano na dole spada do 20 a na górze do 22 ale jeżeli jest słoneczny dzień szybko wzrasta „sama” do podanych powyżej. Nie wiem jak jest u innych, ale jak ja dołożę wieczorem do kominka to rano wkład jest gorące (nie letni). Może to jest spowodowane tym, że Tarnawa to monoblok żeliwny i dlatego tak trzyma ciepło. Myślę, że na efekt jaki osiągnąłem (4,5 m3) miało wpływ wiele czynników. Zdaję sobie sprawę, że nie zawsze tak będzie dlatego obecnie kupiłem już 6 m3 brzozy i jeszcze coś dokupię. Wiecie Państwo co było moją złą inwestycją? (był nawet taki wątek) Wyłożenie ponad 20 tyś na gaz i instalację CO. Za te pieniądze grzałbym dom prądem chyba przez 20 lat wykładając dużo mniej na grzejniki czy ogrzewanie podłogowe elektryczne. Teraz tylko gazownia straszy mnie, że jak nie wyciągnę limitu taryfy W-3 to zapłacę jakieś kary. Po prostu nie wiedziałem, że ogrzewanie DGP może być takie wydajne. Drogi Jasiu i Wowka tyle spaliłem i nie wiem dlaczego. Chyba nie mieszkam na jakimś geotermalnym źródle?

Pozdrawiam!

Jasiu
14-04-2004, 08:41
Tu nie chodzi o zapotrzebowanie na ciepło tylko o proste wyliczenia. Jeden załadunek to ca 4 polana (np.: ćwiartki grubszego pnia) o długości 30cm. Potem co ca 2 godz. wypadałoby dołożyć po jednym polanie. W sumie jeden wieczór to 6-8 polan (a jak się chce w niedziele utrzymac ładny płomień przez cały dzień to ze 2 razy tyle) . Czyli jak nic 0,03-0,06 m3, a to oznacza, że 1 kubik starcza na jakieś 20 dni.

Tak się składa, że ja również spaliłem 4,5 mp drewna (sucha buczyna i dębina), tyle że ja palę dla przyjemności 2-3 razy w tygodniu. Wprawdzie nie skręcam całkowicie szruberków ale też nie palę jak w lokomotywie. Stąd moje lekkie niedowierzanie. IMHO 4 kubiki to w najlepszym razie 100 dni ciągłego palenia.

Co do gazu to coś w tym jest. Drogie w czasie inwestycji, ból głowy przy wyborze kotła, szamotanie z gazownią przy podłączaniu, mecyje z rurkami (miedź czy plastik ?). Przy odrobinie szczęścia w dobrze ocieplonym domu grzanie prądem wspomagane kominkiem może się opłacić. Kiedyś już o tym było bodajże w "Ładny Dom". Jak będę budował następny dom to sobie to jeszcze raz przeliczę :)

alex
14-04-2004, 09:17
Chyba nasz Spartherm ma jeszcze lepsze osiagi, bo od poczatku stycznia spalil 2,5m3 mokrego buka i brzozy przemieszanego z suchym drewnem pobudowlanym. Od polowy marca palimy okazjonalnie.Dom ma 150m2, lazienka byla dogrzewana mata grzejna a dwa pokoje na poddaszu nie ogrzewane wogole. Minimalnie dogrzewalismy piecami akumulacyjnymi w dwoch sypialniach, bo nie mamy rozprowadzenia kominka.
Po pierwszym sezonie musze stwierdzic ze
-grzanie kominkiem przyjemne ale nie takie oszczedne do tego kupe roboty, brudu i malowanie scian na wiosne.
-grzejniki akumulacyjne dosc tanie w eksploatacji i efektywne. wyszlo 200-300zl za listopad i grudzien za grzanie nimi naszego domku.To chyba OK?
-polecam palenie nie polanami ale calymi pniakami!!!! Tym sposobem dokladalismy raz gora 2 razy na dobe.

Meblezwikliny
14-04-2004, 09:30
Paliłem pierwszy sezon. Grzałem non stop wyłącznie kominkiem z wkładem Dovre 2100ct plus DGP z wentylatorem. Przez cały sezon poszło 10 mp.
Na wiosnę zeszłego roku kupiłem 9mp brzozy, 3 mp dębu i 1 mp czeremchy. W trakcie palenia mieszałem gatunki. Ogrzewałem dom D 08 przestronny, 130 m^2. W największe mrozy (około -22) w salonie 23 stopnie w supialni najdalej położonej około 20.

neuron
14-04-2004, 09:57
Fajnie, ze sa praktycy i ze jest dyskusja o oplacalnosci.
Panowie ile kosztuje jeden metr szescienny drewna na opal,
ile porabanie a ile transport? Z roznych zrodel gl. producenci
kotlow na drewno wiadomo, ze 1 litr drewna daje 1 kWh energii.
Jesli 1 m szesc. drewna kosztuje z pocieciem i transportem 80 zl
to 1 kWh kosztuje 8 gr. przy sprawnosci 85% (atmos, baxi)
Jle kosztuje drewno?
Po drugie idac tym sladem 5 m szesc rocznie daje 5000 kWh
na 120 m kw to ok 40 kWh / m2 x rok - imponujacy wynik!
Zapewne troche sie moje szacunki moga roznic od rzeczywistosci
ale wniosek jednego z forumowiczow moglby brzmiec tak:
Najwiekszym bledem jest niekonsekwencja i budowanie podwojnego
systemu ogrzewania (np gaz i DGP) oba drogie w zakupie
i w miare tanie w eksploatacji. To juz lepiej kominek i prad (jakby
sie nie chcialo dokladac do kominka)
A tak swoja droga to palenie w kominku moze powodowac
psychologiczny spadek zapotrzebowania na cieplo budynku
i wieksza latwosc w akceptacji np. chlodu o poranku,
a to przeciez dodatkowe kWh. ;-)
I jeszcze jedno pytanie czemu wybraliscie kominek w salonie do
ogrzewania calego domu (kotlownia w salonie), a nie piec na drewno
np. z akumulatorem ciepla w kotlowni z dala od elegancji i czystosci?
Co was do tego naklonilo?

Szpulka
14-04-2004, 10:07
Najchętniej miałabym kominek w każdym pokoju. Przez zimę spaliśmy wszyscy w salonie przy kominku bo nie mamy jeszcze zrobionego rozprowadzenia. Teraz sypiam w pokoju i ciągle mi brak migotania płomieni. Obsługa kominka nie jest również dla mnie strasznym wyrzeczeniem, ale to zależy od człowieka. Sama układałam 20mp drewna, sama co wieczór przynoszę drewno do kominka, wyrzucam popiół, zbieram chrust na rozpałkę, rozpalam i dorzucam. Dla mnie to przyjemne.

Meblezwikliny
14-04-2004, 10:41
Lekki syfek obok kominka denerwuje, ale są wkłady (jak czytam na forum ) że ten efekt jest zminimalizowany.
Dodam, że w dniach kiedy nie paliliśmy w kominku i brak było płomieni w salonie "robiło się głupio i pusto".
Pozdr

zofija
14-04-2004, 11:00
DO CHEMIKA:
Napisałeś, że załujesz wywalonej kasy na CO, czy gdybyś miał robić drugi raz nie zrobiłbyś w ogóle CO na gaz? a co z ciepłą wodą w kranach?

chemik
14-04-2004, 19:20
Witam!

Sprawdza się zasada, że pierwszy dom buduje się dla wroga, drugi dla przyjaciela a trzeci dla siebie. Obecnie mam piec gazowy jednofunkcyjny z zasobnikem do cwu. Gdybym nie miał gazu to zainstalowałbym elektryczny ogrzewacz wody. W łazience, kuchni, holu - el. ogrzewanie podłogowe a w innych pomieszczeniach piękne grzejniczki konwektorowe z termostatami. Musiałbym przeliczyć czy nie opłacało by się mieć drugiej taryfy. Tak więc jak bym chciał, to paliłbym w kominku a jak nie to - pstryk i grzeje prąd. Myślę, że nie jest to jakaś nowa myśl.

Poadrawiam!

magi
15-04-2004, 08:53
dzięki za odpowiedzi
to tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że podjęłam dobrą decyzję :D

Dave
15-04-2004, 10:17
Jedno jest pewne - od jakosci kominka nie zalezy zbytnio zuzycie drewna i mozna przyjac tak jak Jasio ze 10mp na zime bedzie potrzebne. Ja dla pewnosci kupuje 15mp. Przy okazji Jasiu - 1mp=0.7m3 a nie na odwrot. Metr szescienny (m3) to jednostka rozrachunkowa lasow (to jest na fakturze ale nie da sie zbytnio zmierzyc). Metr przestrzenny (mp) da sie latwo zmierzyc - wystarczy polozyc bale i obmierzyc. Cena to ok. 50-60zl za mp (loco las) czyli ponad 100zl za m3. Cena 1kWh z drewna wychodzi ok. 6-7gr a wiec to najtansze zrodlo energii ale trzeba sie troche napracowac. Troche ruchu nie zaszkodzi :) Jest jeszcze jedna zaleta - nie wiem na czym to polega ale cieplo z kominka jest jakby przyjemniejsze od ciepla z CO - jak sie nawet fest rozgrzeje to przy kominku idzie wytrzymac a przy CO robi sie w takiej sytuacji duszno. Ja w kazdym razie polecam. Ja wybralem zamiast Jotula zwykly wklad do palenia ciaglego i sprawuje sie ok. Za roznice w cenie przez 5 lat bede mial drewno za darmo :)

D.

Jasiu
15-04-2004, 11:40
...Cena to ok. 50-60zl za mp (loco las) czyli ponad 100zl za m3. Cena 1kWh z drewna wychodzi ok. 6-7gr a wiec to najtansze zrodlo energii ale trzeba sie troche napracowac....

Za porąbanie winszują sobie na ogół około 20 zł/m3. Za transport różnie.
W sumie m3 porąbanego drewna dostarczonego i ułożonego pod domem kosztuje w okolicy 120,- zł czyli całkiem sporo (takie ceny oferują różne "firmy" w mojej okolicy).

W sumie ułozyć i porąbac mozna samemu (to nawet zdrowe o ile nie urżniemy przy okazji palucha ;)). Ale przywieźć z lasu 10 m3 drewna miastowym autkiem raczej się nie da. Dlatego radziłbym liczyć 90-100 zł za m3.

BTW. Sucha dębina pali się najdłużej, ale trudno ją rozpalić. Buk pali się niewiele krócej, a i z rozpaleniem mniejszy kłopot. Brzoza pali się jak słoma - łatwo i krótko. Acha - na oko (IMHO) z buku jest najmniej popiołu.

PS. Najładniej palą się drewna owocowe, ale to opał raczej deficytowy :)

Wowka
15-04-2004, 11:49
....................
PS. Najładniej palą się drewna owocowe, ale to opał raczej deficytowy :)

Drewno z drzew owocowych zawiera w sobie zbyt dużo żywic (zwłaszcza sliwy, wiśnie).
Unikaj raczej ich spalania w kominku.

Jasiu
15-04-2004, 12:21
W kominku zamykanym to wada.
W kominku z otwartym paleniskiem to zaleta :)

Napisałem mało precyzyjnie ;)

PS. A paliłem gruszą - pali się bardzo równo, długo i zostaje mała kupka popiołu czystego jak mąka :)

neuron
15-04-2004, 19:48
Czy to prawda o VAT na drewno opalowe?