Marian_D
05-10-2011, 12:59
Witajcie,
Po karczowaniu zostało mi około 30 metrów sześciennych karczy (już po "uleżeniu", normalnie było tego ze dwa razy więcej). Wywózka raczej nie wchodzi w grę, bo koszty transportu + opłata za wysypisko okazały się zaporowe. Próbowałem to palić, ale schnie bardzo wolno i palenie jest nieefektywne. Tym bardziej, że wiele pni ma średnicę ponad 30cm.
Zastanawiam się, czy nie wykopać dziury na 3-4m i przykryć tego metrową warstwą ziemi. Oczywiście po pewnym czasie ziemia w tym miejscu upadnie, ale wtedy po prostu zasypię powstałe wgłębienie. Z miejscem pod wykop nie mam problemu, bo działkę mam dużą.
Co o tym sądzicie?
Pozdrawiam
Marian
Po karczowaniu zostało mi około 30 metrów sześciennych karczy (już po "uleżeniu", normalnie było tego ze dwa razy więcej). Wywózka raczej nie wchodzi w grę, bo koszty transportu + opłata za wysypisko okazały się zaporowe. Próbowałem to palić, ale schnie bardzo wolno i palenie jest nieefektywne. Tym bardziej, że wiele pni ma średnicę ponad 30cm.
Zastanawiam się, czy nie wykopać dziury na 3-4m i przykryć tego metrową warstwą ziemi. Oczywiście po pewnym czasie ziemia w tym miejscu upadnie, ale wtedy po prostu zasypię powstałe wgłębienie. Z miejscem pod wykop nie mam problemu, bo działkę mam dużą.
Co o tym sądzicie?
Pozdrawiam
Marian