PDA

Zobacz pełną wersję : Co s?dzicie o architektach?



Redakcja
16-11-2001, 14:56
Czy to zawód przyjazny inwestorowi? Czy Wasze kontakty z architektami były owocne, twórcze i efektywne. Czy poziom zawodowy jest wysoki; czy to artyści, czy to raczej rzemieślnicy. Projekt typowy z katalogu jest tani, więc czy warto płacić więcej architektowi za projekt indywidualny? Jakie są Wasze doświadczenia?
Redakcja

zugajm
20-11-2001, 12:43
Mam tylko dobre doswiadczenia. Realizuje teraz projekt spełniający wszystkie moje wymagania. Współpraca była bardzo dobra.

20-11-2001, 20:19
Mój projekt ogólnie jest w porządku. Wszystko rozwiązane w miarę sensownie, poza jedną rzeczą o której już ktoś tu pisał, mianowicie o ścianach szczytowych. Od stropu ciągną sie one przez 5,5 m w góre. Działówki na poddaszu gips-karton. Ściany szczytowe nie mając poważnego przewiązania z działówkami chwieją się przy każdym mocniejszym uderzeniu, co sygnalizowali mi i cieśla, i dekarze. Krokwie mam co 55 cm, przewiązane wiatrownicami, ciężka dachówka na dachu a on i tak "lata". Co prawda, nie tak aby się przewrócił ale jednak się rusza. Coś tu chyba architekt przeoczył?

eweradek
07-12-2001, 07:56
No cóż jedni kupują w sklepie inni szyją u krawca, wszystko zależy na jaki sklep (asortyment) lub krawca nas stać i od zrozumienia naszych własnych potrzeb. Są dobrzy i źli architekci, są dobre i złe projekty typowe. Osobiście zleciłbym projekt koncepcji, rozwiązań użytkowych i bryłę elewacji DOBREMU architektowi. Najlepiej gdy projekt robi kompleksowo sprawdzony zespół który jeszcze załatwi pozwolenie na budowę. Zresztą projekt to początek, nie można przewidzieć wszystkiego, a tym bardziej zmiennego gustu Inwestora. Najważniejszy jest dobry nadzór na budowie, tam można wykazać się wiedzą i kwalifikacjami, rozwiązać szczegóły i problemy które nie mogły znaleźć się w projekcie (projekt to nie poradnik zrób to sam). Dobry nadzór wyłapie błędy techniczne, zaproponuje alternatywne rozwiązania, przy realizacji uwzględni nasze "poprawki" i z pewnością "zarobi na siebie", naprawdę nie należy na nim oszczędzać. A jeżeli jesteśmy indywidualistami, lubimy rzeczy nie tylko ładne ale i nie przeciętne - zdajmy się na wizje architekta, z pewnością nasz dom będzie jedyny w swoim rodzaju (i okolicy).

budowlaniec
10-12-2001, 22:59
Gust inwestora to jedna sprawa, a "projekciki koguciki" to druga, w których w większości nie ma rozwiązanych szczegółów, a jak już są, to takie gdzie np. nadproża opierają się na wełnie mineralnej, a stolarka okienna montowana jest w 15.o cm warstwie ocieplenia zewn. ze styropianu. Jakie to błędy techniczne ma wyłapać ten dobry nadzór? Czy te, których nie widzą urzędnicy zatwierdzający projekt do realizacji? A za co biorą pieniądze projektanci? - za wizje fabularne, czy za rzeczywistość zgodną z prawem budowlanym i sztuką budowlaną. Dozór na budowie jest od realizacji budowy zgodnie z projektem, niestety poradnikiem pt.: "Jak zrealizować tę inwestycję?, czyli zrób to sam", a wyłapywanie tych błędów technicznych to skutek ich odpowiedzialności zawodowej, która przez projektantów i wszystkich po drodze (czyt. urzędników) niestety jest nadużywana i stosowana często jako dobra furtka w ich skrótowym działaniu, gdyż ostatecznie za ich dzieło i tak odpowiedzialny jest bezpośredni wykonawca (czyt. kierownik budowy), a za to wszystko i tak zapłaci inwestor, tak że "....naprawdę nie należy na nim oszczędzać....." i każdy "....zarobi na siebie....". Ha Ha Ha!!!

13-12-2001, 13:10
Tworzą się właśnie izby budowlane, do których mają należeć inżynierowie różnych specjalności :konstruktorzy, gazownicy i elektrycy. Architekci, jako "forma wyższa", stworzyli sobie własną izbę architektoniczną. Skoro nie czują się budowlańcami ani inżynierami, to może przestaną używać w działalności zawodowej tytułu inżyniera i zajmą się tylko sztuką. Może w ten sposób przestałyby powstawać projekty, w których np. dach albo ściana wisi w powietrzu...(nie ujmując nielicznym architektom, którzy mają dobre wyczucie konstrukji, ale ich jest niewielu)

Herne
31-12-2001, 13:39
Po wykonaniu indywidualnego projektu prez kolegę architekta mam o nich jak najlepsze mniemanie... Chociaż po pierwszych rozmowach z wykonawcami byłem lekko zdziwiony, jak stwierdzili, że MAXa na grubość 19 cm to oni użyliby co najwyżej w garażu. Zacząłem tracić wiarę, okazało się jednak, że rozwiązania architektoniczno - konstrukcyjne są jak njbardziej standardowe. Pomimo, że upłynął rok od projektu, ja nadal uważam, że jest najlepszy, i kwalifikuje się do nagrody. Może jest taki dobry, bo wiedzieliśmy z żoną dokładnie, co chcemy...

eweradek
04-01-2002, 14:28
budowlaniec: masz zupełną rację i dzieki za uzupełnienie :smile: "mówisz znaczy wiesz", a projekty jakie są każdy widzi. Dałeś jak za "flaszke" to masz jak za "flaszke", przecież nikt nie zrobi dobrego projektu za 1000 zł, same opracowanie koncepcji trawa, a już dopracować szczegóły...i to wszystko "wykreślić", miesiąc mało - i co za 1000zł? - a za co ja mam żyć za 1000zł?. Dobry projekt nie może być tani. A że urzędnicy puszczją "koguciki"? - zgodnie z prawem bud. nie oni za nie odpowiadają więc co im zależy? zwłaszcza jak sie ma znajomych?. Z resztą i tak na budowie nikt w projekt nie patrzy, a kierownik pokazuje się na końcu żeby wypełnić dziennik i wziąść kase. Hehe.

krzychol
11-01-2002, 14:16
Moje doświadczenia z pracy z architektem są jak najbardziej pozytywne. Chcieliśmy z żona mieć dom o określonym układzie funkcjonalnym i bryle. Otrzymaliśmy rozwiązanie takie jakie sobie wyobrażalismy i dopiero wtedy, kiedy pozwoliliśmy architektowi na całkowitą samodzielność. Nasza pierwsza propozycja była tak sugestywna, że za bardzo zepsuła efekt końcowy i trzeba było projekt prowadzić od początku.
Koszt kompletnego projektu z użyskaniem pozwolenia nie przekroczył 5% wartości poniesionych nakładów i jeżeli ktoś chce mieć dom, o dokładnie określonym charakterze, to warto ponieść ten dodatkowy koszt, chyba że znajdzie w katalogach zdecydowanie to czego chce.
W moim przekonaniu katalogi gotowych domów zawierają zbyt mało rozwiązań zróżnicowanych pod względem formy, są wielokrotnym powieleniem określonego schematu z pewnymi modyfikacjami.
Popieram indywidualne projekty domów i namawiam do współpracy z architektami.

Frankai
15-01-2002, 23:32
Mi projektował ... kolega. Znalazłem jego nazwisko w "Domu Dostępnym" (1997?) przy domku, który zwrócił moją uwagę.
Ten który mi zaprojektował jest już większy i droższy, ale ma wiele niestandardowych rzeczy (nie znaczy dziwactw). Jedno tylko sobie olał - detale. Jak teraz mam wykonać parę rzeczy to muszę pytać lub nieźle główkować, jak to poprawnie wykonać. Każcie sobie projektować detale.

bobiczek
21-01-2002, 11:16
Po rozmowie z architektem na temat adaptacji projektu gotowego (projekt był jego)i kwocie 4.000zł za zmiany - zrezygnowałem.
Zresztą dał mi odczuć że za bardzo nie interesuje się zmianami w projekcie i wolałby zacząc od nowa.
Na katalogi wydałem chyba z 300zł i obejrzałem ok 2000 projektów.
Nie ma siły żeby czegoś nie znaleźć.
A zmiany i tak mam w trakcie, więc dobry inżynier który to zmienia wydaje mi się lepszy niż praca z architektem "własnej koncepcji".

Frankai
21-01-2002, 11:28
Bobiczek - uważaj, bo nie wszystko można zmieniać. Projekt jest chroniony prawem autorskim. Zwykle pozwala się robić odbicia lustrzane, zmieniać wymiary do 5%, przesuwać ścianki działowe i parę innych drobiazgów. Zwróć na to uwagę!
Co się tyczy gotowych projektów, to przy działce 18m szerokiej i domie >160m2 ma się już bardzo ograniczony wybór. Projekty gotowe zwykle wymagają działki >20m. Tak więc ostrzegam tych co kupują działki: trochę większy dom, wąska działka i gotowy projekt się "gryzą".

bobiczek
21-01-2002, 16:40
Najpierw miałem działkę - potem szukałem projektu.
A prawda jest taka że w projektach gotowych jest bardzo dużo zgody projektanta , na bardzo dużo zmian. Przynajmniej u mnie tak było.(częściowe podpiwniczenie, rozkład wnętrza dowolny itd)Tak że jeśli nie zamierzasz z parteru zrobić budynku piętrowego to cała reszta jest dopuszczalna, oczywiście zrobiona przez osobę z uprawnieniami.

22-01-2002, 20:40
Tu kolega ma rację. Ja również mam projekt typowy i jak zachciało mi się zmian, to kierownik budowy kazał słać pisma do projektanta aby ten zmiany zaaprobował. A to inna technologia, a to okno więcej, a to gdzie indziej działówka. Aż w końcu projektant napisał żeby zmieniał co chcę i gdzie chcę, aby tylko pod okiem uprawnionej osoby. Nie wiem czy taki dobry projektant czy miał mnie już dosyć?

dmuu
10-02-2002, 21:06
Ja szukałem swojego wymarzonego domu w projektach gotowych dlatego, że nie jestem artystą i nie potrafiłbym określić jak ma wyglądać mój dom. Jak coś oglądam to albo mi się podoba albo nie. Mam to szczęście, że w zeszłym roku zacząłem budować i spośród 1200 gotowych projektów (internet, płyty CD, czasopisma)znalazłem tylko 2 (dwa) projekty, które mnie zainteresowały. Jeden z nich odpadł z powodu małego metrażu, a drugi kupiłem i dałem do adaptacji. Z kilku (4)architektów tylko jeden ze mną dyskutował i nie na wszystko się zgadzał. Ten architekt dokonał adaptacji, a o reszcie mam mierne zdanie. Zgadzali się na wszystko, a jedyne co wiedziałem to to, że koszt adaptacji będzie rósł, a dom nie będzie musiał być ładny, w końcu to ja tak chciałem. Także potwierdza się moja teoria, że nie w każdy kto ma dyplom architekta jest architektem (dotyczy również lekarzy).

miazgociąg
12-02-2002, 00:50
Witam sznowne grono. Oceniając autora mojego domu jak również wykonawców doszedłem do wniosku ( jako laik w branży budowlanej),że ignorantów u nas nie brakuje. Problem więżby dachowej bujającej się jak tatarak,ścian szczytowych poddasza odchylających się od pionu pod wpływem silnego wiatru przerobiłem w dotkliwy sposób , wiatr zawiał , krokwie się położyły pociągając szczyt .Ten ostatni może by i wytrzymał , ale jest w nim okno o dużej powieżchni w związku z czym cześć sciany powyżej okna stoi na dwóch pustakach z betonu komórkowego stanowiącego ograniczenie boczne okna. Autor projektu poproszony o przekonstruowanie więżby ( już po fakcie )nie odezwał się , a taka była nasza umowa .Strach mieszkać , a mam jeszcze inne rodzynki np. komin o wysokości ok. 7,5 m związany tylko ścianką działową z betonu komórkowego 12 cm w 1/3 dolnej . Architekt dostosowujący natomiast projekt gotowy ustawił domek 4 m od brzegów działki ( na moją prośbę ), ale zapomniał że dom ma zadaszony ganek o głębokości ok. 2m . Tak więc wejście na ganek jest oddalone od granicy działki 2m . Urząd pozwolenie wydał ale niewygoda zostanie na zawsze . Dla mnie było oczywiste ,że mój dom zaczyna się gankiem dla architekta dom to ściana zewnętrzna . Sprawa wyszła na jaw po wykonaniu ścian fundamentowych na zmianę było już za póżno.Projekt powtarzalny w ślepym kosztorysie elementów drewnianych ani w rysunkach nie zawierał zawierał np. wiatrownic( dach jętkowy ) . W rozmowie telefonicznej z biurem projektowym powiedziano mi, że zapomniano o nich.W dokumentacji rysunki elewacji nie miały komina który występuje na przekrojach przez kondygnacje.

Frankai
12-02-2002, 06:37
Miazgociąg - a nie myślałeś postraszyć gościa sądem. Może stałby się bardziej rozmowny. Skontaktuj się z Redakcją, to może zapewnią autorowi reklamę w dziale "Bodajbyś sobie dom budował...". Tą reklamę dają całkiem bezpłatnie. :wink:
Tak na poważnie - mój kierownik i murarze na moją uwagę, by postawić ścianę 12 z betonu komórkowego zaprotestowali. Dopiero jak im wytłumaczyłem, że będzie powiązana z drugą taką elewacyjną, to się zgodzili. Dach o kołyszącej się więźbie wiąże się też deskowaniem, ale na to chyba masz zbyt późno.

12-02-2002, 10:13
Miazgociąg-podaj nazwe biura, chociaz pierwszą literę. Bede kupowac projekt,chcę wiedzieć, czy to nie to biuro.

Frankai
12-02-2002, 10:20
Nie wiem co Redakcja i regulamin na to, ale jak zrobicie to po privie to Wasza sprawa. To też jest plus Forum. Mogłoby się zdarzyć, że ktoś tu rzuci hasło, by oczernić konkurencję, więc jest to śliskie. Z drugiej strony my też się musimy bronić - dlatego myślę, że priv jest dobrym rozwiązaniem.

Alanta
12-02-2002, 11:27
Miazgociąg, autor projektu ma obowiązek wyjaśniać wszystkie wątpliwości dotyczące projektu oraz sprawować nadzór autorski na rządanie inwestora (odpłatnie). Za taki błąd, jak brak wiatrownic (co to znaczy zapomniał :???: ) można go pociągnąć do odpowiedzialności zawodowej, postępowanie w tej sprawie wszczyna się na wniosek organu nadzoru budowlanego, a sprawę prowadzi wojewoda. Pewnie też można wytoczyć mu sprawę w sądzie cywilnym o odszkodowanie, ale to pewnie długo by trwało.

12-02-2002, 21:57
Szczerze mówiąc jak u mnie stały same ściany szczytowe (suporek 24 cm) to też leciałem po każdym większym wietrze na działkę żeby sprawdzić czy już leżą czy nie. Jak mi jeszcze koleś naopowiadał że u jego brata "taka ściana runęła" to bardzo źle sypiałem. Jak zrobiłem więźbę to nadal wszystko "jeździło" na boki. Przybiłem wiatrownice, odeskowałem podłogę na strychu i nadal trochę "jeździło". Dopiero jak położyłem 8 ton dachówki to się uspokoiłem (ja i ściana). Już nie wozi się tak, ale obawa jakby pozostała.

miazgociąg
14-02-2002, 01:45
Sąd to metoda zdecydowanie czasochłonna zamiszkałbym pewnie jako emeryt . Więżba i ściany przestały się bujać po pomocy dobrego cieśli i załaceniu dachu. Dach przykryty dachówką Braas stoi od początku grudnia przetrzymał ostatnie wichury, obciążenie śniegiem to pewnie już tak zostanie,a buduję na niezłym wygwizdowie. Nazwy biura nie podam ,nie chcę kłopotów i tak dostarczyli mi już dosyć rozrywki . Gdyby nie zdrowy rozsądek , a ścisłe trzymanie się projęktu to miałbym np ściany działowe murowane (budynek niepodpiwniczony) postawione na ubitym piasku ,10 cm niezbrojonego betonu i papie z lepikiem bez ław lub przynajmniej zbrojenia. Wracając do ignorancji to pracownik biura projektowego wyjaśnił mi przez telefon ,że dach ma obliczoną wytrzymałość jako całość, a pełną sztywność uzyskuje po wykonaniu poszycia dachu .Zapomnieli tylko dodać w projekcie , że całośc należy wykonać przy bezwietrznej pogodzie w ciągu jednego dnia.Założeniem moim było raczej ścisłe trzymanie się projektu ,teraz jednak zwątpiłem kieruję się zdrowym rozsądkiem .

Alanta
14-02-2002, 08:46
Istnieje coś takiego, jak podpory i złącza montażowe i kierownik budowy powinien wiedzieć, kiedy i jak je zastosować. Na dużych budowach się tego dokładnie pilnuje, a na domkach, sami wiecie...

Frankai
14-02-2002, 13:09
Alanta - ale nie zaszkodzi napisać parę słów w takim przypadku. U mnie zaznaczano np., że wymiar przeszklenia zdjąć po wykonaniu murów, albo że wymiar więźby powiększyć o 5%, a to też oczywiste. Notabene projekt też nie był idealny.

miazgociąg
14-02-2002, 23:41
Kierownikowi budowy , temu wspólczesnemu najbardziej zalerzy na kasie i świętym spokoju . Budowa taka jak domek jednorodzinny zwykle traktowana jest jako kolejna sztuka .Świadczą o tym niektóre wiadomości drukowane w MURATORZE -styczeń 2001 . Wynika z nich ,że kierownik to tylko figurant np. teraz płaci się 1100 PLN w tym są wliczone cztery wizyty na budowie jak pisze Agnicha 1704 . Taki stosunek do inwestora to zwykłe kpiny .Mój kierownik jest jednak z tych ambitnych. Wracając jednak do projektów gotowych to produkcja bubli może iść pełną parą . W rozumieniu art. 20 prawa budowlanego to projektant któremu zlecono adaptację projektu katalogowego jest uważany za projektanta danego obiektu. przejmuje on wszystkie wynikające z ustawy obowiązki i uprawnienia łącznie z odpowiedzialnością za projekt. Autor bubla może spać spokojnie zwłaszcza że wziął już gotówkę ,a inwestor dopiero w czasie adaptacji lub budowy przekonuje się o wartości dokumentacji. Oczywiście nie dotyczy to wszystkich projektów gotowych czy kierowników .

Alicjanka
20-02-2002, 11:51
Mój kontakt z architektem polegał na adaptowaniu gotowego projektu do działki. Architekt na moim terenie szycha, ma znajomości w gminie, pozwolenia załatwia migiem, ewentualne poprawki, przeróbki potrafi podłożyć do złożonych wcześniej dokumentów w gminie. Ale poza tym wszystko tak mu wisi, że jako inspektor nadzoru na mojej budowie nie zauważył jak polecona przez niego ekipa postawiła fundamenty po skosie. Teraz sąsiadka buduje dom na podstawie jego projektu i własnie ona ma garaż zaprojektowny od południa a okna domu wychodzą na północny-wschód. Inni sąsiedzi którzy zrobili go inspektorem nadzoru opowiadali mi krew mrożące historie jak to postawił im fundamenty przodem tam gdzie miał być tył domu. Prawdopodobnie wcale nie zachodził na budowę (ich też tam nie było) a pracownicy szaleli. Trafiłam pewnie na starego wyjadacza, ale nawet nie nazwałabym go rzemieślnikiem, bo można by ich obrazić...
Pozdr.
Alicjanka

21-02-2002, 12:17
Ja rowniez zdecydowalem sie na projekt gotowy, podobal nam sie, pasuje idealnie do dzialki. Kupilem projekt, innemu architektowi zlecilem adaptacje projektu - drobne zmiany, oraz uzyskanie pozwolenia na budowe. Po otrzymaniu kupionego projektu okazalo sie, ze projekt zawiera szereg wad, których ze względu na prowadzone zmiany nie chce teraz opisywac. Ze względu na koniecznosc uzyskania pozwolenia na budowe do konca grudnia 2001 roku i ulge budowlaną, architekt dokonal adaptacji na tym projekcie i uzyskal pozwolenie na budowe w ciagu kilku dni.

Obecnie kolejny architekt – mój zyczliwy znajomy, ten projekt dalej poprawia. Architekt ten dokonuje również zmiany we wnetrzu zgodnie z naszymi potrzebami. Poprosze go jeszcze o projekt wykonawczy.

Co ciekawe projekt gotowy pochodzi z pracowni projektowej będącej laureatem domów Muratora i będącej gosciem na jego łamach. Architekci Ci faktycznie ładnie rysują, ale z konstrukcją, jak to często bywa, jest duzo gorzej.

21-02-2002, 12:39
Proponuję szanownym Państwu dalsze oszczędności przy zamawianiu projektów (zazwyczaj chcecie minimum, które pozwoli na zatwierdzenie w urzędzie) oraz zatrudnianie kierowników budowy pro forma za sto albo pięćdziesiąt zł, albo najlepiej za darmo! Efekt murowany!
Projektant powinien mieć czas na przemyślenie każdego miejsca w waszym domu i powinien mieć odpowiednio za to zapłacone. Architekt nie jest jedynym specjalistą od projektowania waszego domu. Zapominacie o konstruktorze. Kto by zamawiał projekt konstrucji? Za drogo!

Frankai
21-02-2002, 12:48
A nie powinno być tak, że ja zamawiam projekt domu, a architekt szuka konstruktora?

21-02-2002, 14:00
Może tak być i powinno. Tylko, że inwestor rzadko zamawia projekt konstrukcyjny. Zamawia się niezbędne minimum, potrzbne do zatwierdzenia w urzędzie.
Najlepiej wymieszać w betoniarce troszkę piasku, wody i cementu i wrzucić jakieś druty lub stare spręzynowe łóżko. Efekt jest taki, że zamiast projektować wam wspaniałą i oszczędną konstrukcję waszych wspaniałych wymarzonych domków, siedzę przed komputerem i wdaję w takie dyskusje, zamiast zarabiać kaskę. Co dziesiąty inwestor zamawia wykonawczy projekt konstrukcyjny.
Dziwi mnie to, że nie wiecie, że architekt jest specjalistą od organizacji przestrzeni, urody, zagospodarowania, natomiast od spraw bardziej technicznych jest konstruktor.
KONSTRUKTORKA

Frankai
21-02-2002, 14:08
Oj chyba wiem kim jesteś Anonimko. Podejrzewałem Cię już po poprzedniej wypowiedzi.
Zamawiając projekt, a nawet więcej - do dziś, nie wiedziałem, że muszę zamawiać coś osobno. Wydawało mi się, że zamawiam projekt, a architekt, a właściwie jego konstruktor, mi to wszystko (np. dach) liczy. Płacąc 4700 mam prawo chyba oczekiwać, że mi się chata nie rozkraczy. Czy może ja się mylę?

21-02-2002, 14:09
W dodatku architektom często się wydaje, że znają się na wszystkich sprawach konstrukcyjnych, a tak niestety nie jest. To po prostu dwa różne, choć pokrewne zawody, które powinny się wspierać, a nie rywalizować.
DRUGA KONSTRUKTORKA

Alanta
21-02-2002, 14:37
Oczywiście Frankai masz rację, szczególnie że w Prawie Budowlanym jest wyraźnie napisane, że za CAŁOŚĆ projektu odpowiada architekt, no a jeśli chce zaoszczędzić na konstruktorze, to potem są takie efekty... :cry:

22-02-2002, 09:00
Ja wcale nie chcialem zaoszczedzic na konstruktorze.
Kupilem gotowy projekt budowlany i nie wiedzialem, oraz nie zostalem poinformowany przez pracownie projektowa, ze ich czesc to tylko rysunek ladnej elewacji i funkcjonalny rozklad pomieszczen. Dopiero po dokladnym sprawdzeniu otrzymanego projektu okazalo sie, ze z konstrukcją jest na bakier, a mój dom to, na wszelki wypadek, miał konstrukcje jak bunkier, pewnie nikt nie robil wyliczen. Na szczescie pracuje w branzy budowlanej (developerskiej) i ten projekt jest poprawiany. Z tego wyciagnąłem wnioski i radze wszystkim przed przystąpieniem do budowy skontaktowac sie indywidualnie z dobrym architektem i osobą mającą praktyke w wykonawstwie i konstrukcji. Te dodatkowe kilka tysiecy zaowocuje tansza i lepsza konstrukcją domu oraz mniejszymi stresami.

Frankai
22-02-2002, 09:33
Alanata - jak już pisałem nie miałem pojęcia, że muszę zaznaczyć, że chcę by mi policzono. Mimo wszystko zrobiono to. Facet, który to liczył miał nie tylko uprawnienia konstruktorskie, ale jeszcze jakieśtam, że może byc rzeczoznawcą i biegłym sądowym, I co? I mam właśnie takie efekty :sad: Zobaczę co mi powie teraz. Właśnie trwają rozmowy.

bigmario4
10-04-2002, 20:28
Do tej pory tylko raz korzystałem z usług architekta który projektował sklep mojej żony(chodziło o remont)-zmiana otworu drzwiowego i okno wystawowe .Praca niby niewielka a dostałem książkę z wyliczeniami nośnośći belek etc.Nikt go o to nie prosił a sam to zrobił, wg.mnie to jest architekt przez duże A.

buber
20-04-2002, 08:06
Ja robiłem adaptację pomieszczeń nie mieszkalnych na cele mieszkaniowe.
Architekt zrobił takie zabezpieczenia że tak naprawdę to mogę po podłodze czołgiem jeździć i nadproża to wytrzymują strzały z karabiny maszynowego. No ale on robił przważnie przemysłówkę

goska
16-07-2002, 23:39
Gdybym tylko miała możliwość to zdecydowanie poszukałabym odpowiedniego projektu gotowego. Na moje nieszczęście robię nadbudowę budynku więc byłam skazana na architekta. Tak bardzo żałuję że nie mogę podać na forum nazwiska mojej pani architekt.
Spóźniała się ze wszystkimi terminami, projekt kosztował mnie 4700 pln i nie uwzględniał moich uwag, pani architekt po prostu realizowała własne wizje twórcze i np. zmniejszyła mi zdecydowanie taras, na którym mi zależało aby powiększyć kuchnię i zrobić spiżarnię (jedną kuchnię mam już na dole a poza tym nie znoszę gotować, za to moja pani architekt gotować uwielbia). Doszło do tego, że w pewnym momencie byłam skłonna zaakceptować wszystko byle tylko dostać od niej jakikolwiek projekt i rozpocząć załatwianie pozwolenia na budowę. I już myślałam, że to koniec, ale nieee. Wymiary jakie wyszły pani architekt z inwentaryzacji nie zgadzają się ze stanem faktycznym,górne krawędzie okien i drzwi balkonowych na tej samej ścianie nie kończą się na tym samym poziomie (drzwi balkonowe są o 25 cm niższe, a moi budowlańcy co jakiś czas przybiegają z pytaniem "czy ten otwór to jest na pewno wentylacja z łazienki?" bo już zupełnie nie wierzą projektowi)
Muszę przy tym dodać, że prywatnie pani architekt jest bardzo miłą i inteligentną osobą, tylko taka bardziej ARTYSTYCZNA dusza... brrrr strzeżcie się.

ewa
17-07-2002, 08:34
My znaleźliśmy projekt gotowy najbardziej nam odpowiadający jako wzór. Niestety wjazd na działkę mamy od południa więc trzeba było robić projekt indywidualny ale z elementami które najbardziej podobały nam się w wybranym gotowym.
Jeżeli chodzi o projekt jesteśmy zadowoleni ale za to sporo namęczyliśmy się walcząc z architektem. Większość ma bardzo głupie podejście do sprawy i wogóle nie słucha co im się mówi. Na moje pytanie dlaczego coś jest tak a nie inaczej dostawałam odpowiedź bo tak ma być. Gdybyśmy posłuchali to teraz mielibyśmy słup w środku salonu (a jest belka nad antresolą), bardzo wysokie ściany działowe (z zewnątrz dom wyglądałby jak barak ale przecież mogę sobie według niego posadzić bluszcz!!!) A w ogóle to dom byłby dwukrotnie większy żeby było na wszystko miejsce. Moja odpowiedź zawsze brzmiała "to mój dom, to ja będę tam mieszkała przez następne x lat i to ja będę decydować co ma jak wyglądać". Według mnie architekt nie powinien narzucać swojej woli a ewentualnie po wysłuchaniu inwestora zasugerować mu jakieś zmiany lub wybić z głowy pomysł bardzo kosztowny lub niebezpieczny/niewykonalny itp ale zawsze argumentując. Niestety ja i większość moich znajomych trafiliśmy na geniuszy i wszystkowiedzących architektów. Oby takich jak najmniej.

Zachar
17-07-2002, 10:17
Architekt ... piękny zawód i bardzo trudny. W zasadzie ja z archtektem miałem do czynienia podczas adaptacji projektu typowego. Moja Pani Achitekt okazała się fachowcem i na dodatek nie za drogim oraz bardzo sympatycznym. Na każdą propozycję zmian podawała argumenty za i przeciw a wybór pozostawiała mi. W ten sposób zamiast lanego mam strop Teriva, piwnice (chociaż tego akurat nie polecała) oraz znikł słup z salonu -zastąpił go podciąg 5 cm większy i z solidniejszym zbrojeniem. Dodatkowo przeliczyła wytrzymałość schodów i oszczędzę dzięki temu 8 cm betonu. Zupełnie za darmo przyjechała na wizję lokalną (mam kłopoty z sąsiadką)oraz kolejny raz kiedy się okazało, że pierwsza brygada popełniła błąd przy zalewaniu stropu nad piwnicą.
Naprawdę mogę chyba każdemu życzyć takiej Pani.

tomgor
18-07-2002, 12:02
Zachar! prześlij mi namiary na tą Pania architekt. Mam kilka tematów, to moż e ją wykorzystam :wink:

haczyk
05-06-2003, 08:31
cześć. sama jestem architektem i wiem jakie podej scie do klienta miewają czasem architekci.... czują się jak "artyści" i narzekaja że klient chce mieć " prymitywny" dach " ze skosami" a nie płaski. Nie widzę w tym nic złego , że klient chce mieć domek jaki sobie wymarzył, moim zadaniem jest tak to wymyślić, zeby nie było kiczowato i nie raziło w otoczeniu. życzę wszystkim cierpliwości i pięknych prostych domków

Bartt
05-06-2003, 11:34
Przy wyborze projektu gotowego jesteście zdani na siebie. Po obejrzeniu kilku tysięcy (dosłownie) zdecydowaliśmy się na jeden z pierwszych, który wpadł nam w oko jako bazę do rozważań. Ponieważ pracownia autora jest w naszym mieście poszlismy bezpośrednio do niego.
Okazało się, że projekt był tylko koncepcją rysunkową - bez przeliczeń, gdyż nie było dotąd nim zainteresowania. Zgodziliśmy się na opracowanie projektu indywidualnego na jego bazie. Trwało to 2-3 miesiące i trudno w to uwierzyć, ale ilość drobiazgów i istotnych zmian wprowadzonych w tym czasie do wyjściowego oryginału była ogromna. Po tym czasie wszystko było dograne i teraz projekt trafił do konstruktora.
Traktujcie architekta jak artystę od kształtu i przestrzeni, dobrze, jeśli będzie w stanie przewidzieć jak jego rozwiązania będą funkcjonować.
Jak każdy artysta nie będzie on jednak umysłem ścisłym i rozwiązania wytrzymałościowe niech liczy bezduszny matamatyk :)
PS po wykonaniu koncepci proponuję wam wklepać ją do jednego z programów do wizualizacji - np. Arcona. Dopiero wirtualne oglądanie wszystkich detali od środka uwidacznia wszystkie braki projektu.

Bartt
05-06-2003, 11:55
Alanta - ale nie zaszkodzi napisać parę słów w takim przypadku. U mnie zaznaczano np., że wymiar przeszklenia zdjąć po wykonaniu murów, albo że wymiar więźby powiększyć o 5%, a to też oczywiste. Notabene projekt też nie był idealny.

Frankai - jak rozumiem chodzi o długość, a nie wymiary poprzeczne więźby?
Jeśli napisano jeszcze coś ciekawego podziel się, bo są to informacje istotne :)

caravaggio
05-06-2003, 13:18
Witam wszystkich. To mój debiut, ale temat jest dla mnie ogromnie drażniący :evil: .
Rada: uciekajcie od
1) tzw. architektów- artystów- ludzi dla których elewacja jest ważniejsza od funkcjonalności wnętrz
2) patałachów i łobuzów- którzy oszukują was, są niesolidni i jeszcze mają w dalekim poważaniu wasze zdanie o waszym mieszkaniu
3) egocentryków - budujących osiedla, a nie umiejących zaprojektować domku 270 m2
4).... mógłbym tak długo, bo właśnie z takim panem mam do czynienia - ogólna zasada: NIGDY ZNAJOMY, NIGDY BEZ UMOWY, PIERWSZE PROBLEMY-NIE CIĄGNIJ WSPÓŁPRACY, POTEM MOŻE BYĆ ZA PÓŹNO!
Aha: dodam, że projektowi minie rok niedługo, a nadal nie mam go gotowego.
rOZŻalony z lublina :oops:

Teska
06-06-2003, 06:32
taaa...ja mam tez przykre bardzo doswiadczenia z architektem, mimo ze kupiłam projekt gotowy ( Archipelag) projekt zawierał bardzo duzo bledów , np zle policzona wieżba, natomiast rozwiazania konstrukcyjne i jakosc materiałaów wytrzymałyby wybuch bomby atomowej ,tak moze to i pocieszające..ale dla kieszeni :( pół roku trwały przepychanki miedzy architektem i konstruktorem a mną...chodziło o stalowe heby zeby wymienili je na kratownice ( te heby szt 2 tylko na zamowienie, transport specjalistyczny koszt 6 tyś :o )
Konstruktor ciagle mowił ze nie mozna kratownic, lepiej słupy żelbetowe ( jeden wychodził równo przed kominkiem) w koncu sie udało....po interwencji u własciciela pracowni...

a projekt sztampowy..

Grzegorz63
06-06-2003, 07:57
Studiując ten temat, odnoszę wrażenie, że podstawa to "kumaty" kierownik budowy i doświadczona ekipa budowlana a nie architekt i konstruktor !!! :wink:

Krystian
06-06-2003, 08:46
OJ, ale ludzie to mają problemy... :x
Ja, jak zwykle, miałem dużo szczęścia... :P
Tak się przejąłem lekturą MURATORA, że na rozmowę z architektem trzeba być przygotowanym itd., że po wielu konsultacjach z żoną sam narysowałem nasz wymarzony dom...
Przyszły projektant naszego domu po obejrzeniu moich wypocin zadał dwa krótkie pytania: czy potrafię zrobić taki a taki przekrój, czy potrafie zrobić takie a takie obliczenia....po mojej twierdzącej odpowiedzi, stwierdził, że on może ten projekt sprawdzic... :D , koszt= 400zł!!!

Teska
06-06-2003, 09:09
KRYSTIAN jesteś krecikiem?

Krystian
06-06-2003, 09:13
Teska - nie wiedziałaś?

Teska
06-06-2003, 09:15
:lol: nie.....

a czemu moj obrazek sie nie pokazał?

goky
06-06-2003, 09:18
Witam wszystkich
Niestety moje odczucia są bardzo negatywne, :( W moim przypadku mnóstwo błędów, niski poziom wiedzy konstrukcyjnej, to co miało być zrobione prosto i tanio rozwiązano tak, że pochłanęło 3x więcej materiału niż by mogło. Żałuję, że realizuję ten projekt, gdyby proces uzyskiwania pozwolenia na budowę trwał krócej, kupiłbym cos gotowego.

06-06-2003, 09:27
jak w każdej innej grupie zawodowej sa przeciętni , z powolaniem i "fachowcy". Jeżeli się trafi na tego ostatniego to może to kosztować sporo nerwów pieniędzy i czasu. Z kolei gdy ma się szczęście i trafi się na architekta z prawdziwego zdarzenia to wspólpraca z takim czlowiekiem to czysta przyjemność. Dzieki niemu możemy zwizualizować nasze często nie do konca określone pragnienia co do domu, jego wielkości ,ksztaltu i otoczenia .

mifim
06-06-2003, 09:29
No cóż, architekci znaję się na wszystkim najlepiej. A ja wczoraj miałem w pracy 31 stopni. Jest to nowy budynek, za który architekt dostał nagrodę :evil: . Przy odbiorze upierał się jak osioł, że wystarczą żaluzje zewnętrzne i nie trzeba klimatyzacji. Zresztą ponieważ inwestorem była firma państwowa, to przewały na budowie odchodziły niezłe.
Mifim

dobrzykowice
06-06-2003, 09:30
powyżej to ja zapomnialem sie zalogować :oops:

H_ania
24-06-2003, 14:26
Mam takie sobie doświadczenia, i wrażenie, że sama zrobiłabym lepiej;) przede wszystkim architekt nie potrafił mi doradzić i odwieść od projektu zbyt skomplikowanego, poza tym absolutnie nie pomyślał o innych specjalistach, którzy też mają w projekcie coś do powiedzenia. Rezultat jest taki, że z dwóch oddalonych od siebie łazienek nie można wyjść na jeden zbiornik oczyszczalni ścieków! Albo to, że w projekcie wejście do dużej łazienki (ok. 14 metrów kw.) było zaprojektowane na 70 cm, czyli samo wejście miałoby nie więcej niż 60 cm!!! Absurd kompletny. I takich ciekawostek mam więcej, i ogólne wrażenie, że architekt nie widzi domu jako całości, a tylko to, co (według niego) dotyczy tylko jego kompetencji, czyli same ściany.

ez
24-06-2003, 14:40
Kupiliśmy projekt i udaliśmy się do poleconej pani architekt z przygotowaniem dokumentów do pozwolenia na budowę. Wzięła projekt i za kilka dni na 2 godzinnej wizycie pokazywała nam proponowane zmiany, problemy itd. Dyskutowaliśmy, zmienialiśmy, negocjowaliśmy. Takich wizyt było kilka, cena bardzo przystępna.

Czułam się wyjątkowo, zaangażowała się w ten dom. Jak na razie nikt nie podszedł przy naszej budowie z takim profesjonalizmem. A i teraz jak szukamy jakiegoś fachowca dzwonimy do niej z pytaniami.

Aleksandryta
24-06-2003, 19:32
A moze w okolicach W-wy, czy w samej zna ktos dobrego, niedrogiego, zaangazowanego architekta? Odpowiedz na priva.

bed
26-06-2003, 12:20
Architekci, to tylko ludzie, więc są różni. Najgorsi są chyba tacy, którzy uważają się za artystów. Znam takiego...
Pomimo tego, że właściwie mamy projekt własny, nie przestałam przeglądać gotowych. Niektóre są całkiem niezłe. Znajomy architekt (nie artysta) czepia się każdego, bo on zrobiłby to lepiej...
Samo życie.

agi
26-06-2003, 14:19
Zdanie o architektach..?Zdecydowanie złe.
O szczegółach nie napiszę bo chyba mnie zaraz szlag trafi.

Zbychu
26-06-2003, 21:30
Studiowałem na wydiale budownictwa, mieszkałem w jednym akademiku z przyszłymi architektami i moje zdanie jest bardzo dobre. W większości są to ludzie nietuzinkowi i przede wszystkim artyści.
Ci z Was, którzy są niezadowoleni ze swojego architekta po prostu wymagali od niego nie tego do czego architekt "został stworzony". Wy szukaliście konstruktora. Architekt to artysta a nie rzemieślnik. To co tworzy ma by pikne i nietuzinkowe a niekoniecznie praktyczne, ekonomiczne i funkcjonalne.
Dlatego warto kupić projekt zrobione przez zespół złożony z architekta i budowlańca.

Pozdrawiam
Zbychu

27-06-2003, 12:05
Ja wyszedłem z założenia, że kupię projekt gotowy, ponieważ narażone są na najmniejszą liczbę błędów, poprostu są sprawdzone przez rynek co znajduje potwierdzenie na mojej budowie.
Tak więc projekt indywidualny to dla mnie duża strata pieniędzy i czasu. Oferta projektów gotowych jest tak duża, że można dobrać sobie projekt nawet lepszy niż się osobiście planowało. Pozwolenia zmian są zazwyczaj w cenie projektu. Mnie gotowy projekt wraz z adaptacją, pozwoleniami na zmiany kosztował 1500 PLN. Kolega zapłacił 10 000 PLN za indywidualny i z architektem trzeci rok ciąga się po sądach.

melatonina
28-06-2003, 23:17
Ja miałam nietuzinkową artystkę architekta i uchowaj nas Panie przed takimi tfurczymi duszami. O wiele bardziej byłabym zadowolona gdyby trafił mi się solidny rzemieślnik ale taki, który jeszcze najlepiej umie liczyć i posłucha klienta od czasu do czasu.

agi
29-06-2003, 19:27
Zgadzam się w 100% z Melatoniną. Wybrałam biuro projektowe gdzie był zespół złożony z architektów , konstruktorów i szefa. Mam wrażenie że to co zrobiła i napisała architekt nie zostało nawet przeczytane przez konstruktorkę i na odwrót czyli powstał tzw" kotlet raz". Nie wiem kto zawinił czy " artystyczna dusza pani architekt", czy mało praktyczna pani konstruktor faktem jest że w projekcie jest mnóstwo niejasności i błędów. A najgorsze że jest to jedno z ponoć najlepszych biur w moim całkiem niemałym mieściee. Aż strach pomyśleć co robią inni.
Agi
Ps. Projekt był gotowy(bardzo dobry) i wystarczyło tylko nanieść poprawki.

natan
03-07-2003, 20:55
niech szczezną architekci !! gość wziął kasę (duzo- bo renomowany) i walczę z nim już rok. projekt robili studenci (bo facio wykłada) no i szkolne błędy !!! szkoda kasy a mnie szlag trafia

natan
03-07-2003, 20:58
Studiowałem na wydiale budownictwa, mieszkałem w jednym akademiku z przyszłymi architektami i moje zdanie jest bardzo dobre. W większości są to ludzie nietuzinkowi i przede wszystkim artyści.
Ci z Was, którzy są niezadowoleni ze swojego architekta po prostu wymagali od niego nie tego do czego architekt "został stworzony". Wy szukaliście konstruktora. Architekt to artysta a nie rzemieślnik. To co tworzy ma by pikne i nietuzinkowe a niekoniecznie praktyczne, ekonomiczne i funkcjonalne.
Dlatego warto kupić projekt zrobione przez zespół złożony z architekta i budowlańca.

Pozdrawiam
Zbychu
nie wierzę, niech sami się wybudują.
ARCHTIEKTA OCENIA SIĘ PO TYM GDZIE I JAK MIESZKA !!!!! jak w bloku to bloki niech buduje ! jak w domku to widać co zaproponuje

Szadam
05-07-2003, 21:39
A ja muszę stwierdzić, że z pracy architekta jestem zadowolony. Zgadzam się ze stwierdzeniem, że architekt jest w pewnym sensie artystą. To on winien nasze marzenia i pragnienia dostosować do możliwości działki i portfela. Jeżeli ktoś kupuje gotowca, to albo ma cholerne doświadczenie w ocenie koncepcji budynku po obrazkach w katalogu, albo ma ochotę zaryzykować z anonimem. Ja się zdecydowałem na projekt własny. Ale najpierw w z żoną przejrzeliśmy ze 20 kg katalogów i CD. Przez to, że żoncia lekarz, to postanowiłem szukać czegoś co nadawałoby się na dom z gabinetem. I tu problem. Gotowce z 12m2 gabinetami do takich celów się nie nadawały. Architekt ( znajomy 8) ) spędził z nami kilka popołudni wysłuchując naszych zachcianek, potrzeb, wizji i marzeń. Obejrzał działkę. Kreślił coś na kalkach. Potem przedstawił koncepcję, jedną drugą, trzecią, aż w końcu to było to. Potem konstruktor i reszta jego i nasze wizje zamieniła projekt budowlany. Konstruktor dostał u nas fuchę kierownika budowy i jak czegoś w projekcie nie dopatrzył to jego problem. Bez zająknięcia wprowadzał poprawki.
Mimo, że w projekcie były błędy to jestem zadowolony. Mam dom o bardzo funkcjonalnym układzie, dopasowanych proporcjach bryły, tak ulokowany na działce, że nie widać jego wielkości ( same gabinety to 58m2).
POLECAM

Kasiorek
10-07-2003, 21:41
A ja właśnie szukam architekta ,który poprzestawiał by mi kilka ścian na projekcie,gotowego już mieszkania (stan surowy).Nie odpowiada mi układ ścian jaki zastałam i chcę to zmienić .Jedna propozycja już padła za 6000 zł.Szukam tańszej z Warszawy.Może znacie kogoś sensownego?

aa***a
22-07-2003, 13:53
Nasz PAN architekt był nam potrzebny do przerysowania naszej wizji domu by miało to ręce i nogi. Potem doradzał i dawał sugestie, które były trafione, chociaż mam do niego żal, że nie zrobił tego co chciałam czyli rur wod.kan. na etapie robienia ław fundamentowych.
Ale generalnie jesteśmy zadowoleni.
mama

Marbo
22-07-2003, 16:25
"już nie inżynier
jeszcze nie artysta"

wadam
22-07-2003, 21:00
Jest w Polsce wiele potencjalnie pięknych domów, które jeszcze długo będą straszyły swoim "stanem surowym, zamkniętym, zamieszkałym". Mam często wrażenie, że architekci stawiają sobie za punkt honory stworzyć maksymalnie skomplikowaną konstrukcję - może jest to rodzaj usprawiedliwienia za pobierane honorarium. Uważam, że inwestor powinien być informowany o kosztach stosowanych rozwiązań (np. różnica pomiędzy kosztem wykonania dachu z 16 połaciami a zwykłym dwuspadowym, wykonania schodów drewnianych w porównaniu z betonowymi, 10 małych okienek zamiast jednego dużego itd.). Nad koncepcją obecnego projektu spędziłem dwa miesiące - weryfikatorem kolejnych pomysłów była moja "lepsza połowa". Kolejnym krokiem była wizyta w architekta (starszy pan, naucza konstrukcji w szkole budowlanej) - pokazaliśmy rysunki, opowiedzieliśmy czego się spodziewamy (wygodnego domu za rozsądne pieniądze, taniego w utrzymaniu), po tygodniu obejrzeliśmy poprawki. Poprawki były konstrukcyjne (wszystkie przyjęte) i estetyczne (prawie wszystkie odrzucone). Niedługo potem otrzymałem projekt. Jestem więcej niż zadowolony i bardzo wdzięczny za kawałek dobrej roboty - istotne elementy konstrukcyjne przeliczone i opisane, projekt bardzo jasno i przejrzyście sporządzony. Inwestor powinien wiedzieć jakiego domu chce i na jaki go stać. Przydałby się cykl artykułów jak z punktu widzenia inwestora oceniać projekty.
Jeszcze jedno - obiecałem starszemu panu, że nikomu nie powiem ile zapłaciłem za projekt, ale była to kwota niewiele wyższ od tej jaką ktoś powyżej określił jako zbyt niską by wziąć się do roboty.

Rethman
02-04-2004, 23:05
Nasz architekt okazał się również dobrym psychologiem i znawcą naszych możliwości finansowych. Odradzał zbytnią rozrzutnośc w powierzchni domu , jak również doradzał , jakie materiały i metody sprawdzą się najlepiej .Umiejetności wysłuchania i wsłuchania się w potrzeby inwestorów + talent oprawienia tego w ładne ramy domu świadczą o klasie architekta.

Aleksandryta
03-04-2004, 17:09
Rethman. Twoja ocena b. mi sie podoba. Dalbys mi na priva namiary na tego architekta, bo uwazam, ze dobry achitekt musi miec jeszcze cos z psychoanalityka :D

Rethman
04-04-2004, 11:31
Aleksandryta ! Namiary na prv , zaraz wyślę!

ankalenka
06-04-2004, 16:25
Rethman, też poproszę o namiary na architekta.
dzięki,A.

rafi27
06-04-2004, 20:28
Moja opinia. Bardzo negatywna. Kupiłem projekt typowy i dałem do adaptacji do pracowni polecanej przez biuro gdzie kupiłem projekt. Factem okazał się totalnym ignorantem, nie dość że nie zrobił zmian o których rozmawiałem, to jeszcze zaprojektował mi piwnicę na olej opałowy przechodzącą przez ścinay fundamentowe. Jak to zobaczył inspektor to zbladł!!!!! Jak tak można. Spieszyłem sie z oddaniem projektu do pozwolenia na budoe i nie chciałem się kłócić, ale zdecydowanie konkurencja mu nie doskwiera!!!!!

markus_gdynia
07-04-2004, 12:01
I ja mam dobre zdanie o architekt-kach :D .
Zwłaszcza za studzenie mojego rozmachu inwestorskiego stwierdzeniami typu - ile razy będzie pan to wykorzystywał, albo - niech pan to przemyśli raz jeszcze.

Aleksandryta
07-04-2004, 17:04
Rethman sorry ale nie dostalam namiarow :D Gdybys mogl......... :D

Szadam
08-04-2004, 06:07
Nie ma co się zastranawiać. Lepiej zrobić własny projekt niż kupiwać wannę z hydromasażem, albo inny super wodotrysk. To zawsze można zrobić, a źle skrojony dom jest bublem nieodwracalnym.