PDA

Zobacz pełną wersję : Drzewo do kominka, jakie brudzi najmniej??



kupiecjudex
05-12-2011, 18:55
Przekopałem forum, i sieć ogólnie wyszło mi że najleprze drzewo do palenia w kominku to grab, dąb, buk.
Wiele jest o kalorycznosci drzewa itd, ale ja nie o tym.
Następnie udałem się do zaprzyjaźnionego drwala, co by mi załatwił drzewo o jakim piszę.
A ten mi mówi czy ja aby napewno to drzsewo chcę do kominka, bo ci co od niego brali grab i dąb twierdzą ze bardzo smoli szybę, i że brzoza lepsza :jawdrop::lol2:
Zwątpiłem w swoją dotychczasową wiedzę na ten temat.
Ma ktoś podobne doświadczenia?

Tylko nie piszcie że musi być sezonowane, odpowiednio suche i trzeba nim odpoiednio palić... to wiem.


Czy ktoś kto pali w kominku ma takie spostrzeżenia że od brzozy mniej brudzi się szyba niż od np. dębu czy grabu?

Ja dopiero budowę zaczynam, ale już chciałem drzewo kupić i przygotować co by wyschlo ze 2-3 sezony zanim zacznę palić, wiec nie mam żadneo doswiadczenia w tym zakresie.
Na forum było wiele o kaloryczności o tym że drzewo musi być suche, ale że jedno smoli bardziej a drugie mniej to się nie spotkałem.

Kominki Piotr Batura
05-12-2011, 19:55
Stary numer drwali . Deputat drewna przepili i jedyne
drewno do palenia jakie im zostało to mokre (świeże).
Jedyne świeże , które się jako tako pali to brzoza.

To może być jedna wersja :)

Druga wersja to fakt palenia przez klientów drwala niedosuszonym
dębem lub bukiem. Tu zgoda - niedosuszona brzoza ma mniej toksyn.

2-3 letnie drewno , to brak "problemu drwala" . Brzoza ze swoją
dużo mniejsza kalorycznością nie może się równać z gatunkami
bardziej twardymi.

Prawdziwa smoła (z żywicy) to drewno sosnowe . I tu również
"narodowe mity" odchodzą do lamusa wraz z podnoszeniem
jakości produkowanych (budowanych) palenisk . Szyba nie
musi się wcale brudzić przy użyciu wyłącznie sosny jako opału.

kupiecjudex
05-12-2011, 20:04
No mnie się też tak wydaje.
Czego te ludziska nie wymyślą żeby towar obchnąć!!!
Czyli zostaje przy swoim pierwotnym założeniu grab, dąb lub buk.

chopinetka
07-12-2011, 18:58
Witam

Jednak wtrącę z własnego podwórka, wolę grab od dębu. Dąb strasznie brudzi choć jest bez wątpienia kaloryczny i pomimo tego nie zrezygnuję z palenia tym gatunkiem.

pozdrawiam

bohusz
07-12-2011, 19:24
Ja nie jestem znawcą od drewna, nawet głębiej nie analizuje tych tematów.
Ale pamiętam, że gdzieś spotkałem zasady jak drewno dębowe ma być sezonowane (suszone naturalnie), SĄ ONE INNE niż pozostałych.
Ale co i jak, na teraz nie pamiętam.

Kominki Piotr Batura
07-12-2011, 19:37
Mity . Ten z brudzeniem i ten z suszeniem .:)

kupiecjudex
07-12-2011, 22:00
Mity . Ten z brudzeniem i ten z suszeniem .:)

Czyli co .. żadne drewno niezależnie od gatunku nie brudzi i nie trzeba go suszyć???
Jak byś mógł to rozwiń swoją myśl?
Sory że tak dociekam ale się naczytałem na tym forum, to drążę temat do szpiku .

Forest-Natura
07-12-2011, 22:41
Witam.
Piotr miał wręcz co innego na myśli.
Praktycznie każde drewno wysuszone do poziomu 10-15 % wilgotności nie sprawia żadnych problemów. I spala się ... hmmm ... no ten co miał drewno sezonowane pod przykryciem, te przysłowiowe trzy lata (zimy) , będzie wiedział w czym rzecz ... samo - od przyłożenia zapałki niemal. Nie dymiąc prawie w ogóle ... obojętne czy to sosna czy liściak :rolleyes: Ale do tego potrzebne jest też palenisko, które będzie w stanie wytworzyć nam te 500 stopni co najmniej, w miejsce "domowej wędzarki drewna" ... no i tlenu trzeba też w odpowiedniej ilości ...
Prawda jest taka, że musimy na powrót przyswoić sobie "ludowe mądrości" naszych ojców i dziadków, co to głównie drewnem właśnie ogrzewali swoje domostwa.
Pozdrawiam.

kbab
08-12-2011, 06:59
Nie tylko palenisko, ale również sposób palenia. Polecam palenie od góry, możliwe również w tanich, marketowych wkładach z rusztem, opisane tu
http://forum.muratordom.pl/showthread.php?103203-kominek-a-czarna-szyba&p=5022784&viewfull=1#post5022784
Paląc w ten sposób mogę nawet przez 2 tygodnie nie myć szyby i jest czysta. Jeśli mam drewno bardziej mokre to układam je na dole stosu, wtedy powoli dosycha a male ilości odparowywanej powoli wilgoci nie obniżają nadmiernie temperatury spalania. Ważne jest rąbanie drewna - duże kloce nie spalają się prawidłowo, mogą się tlić w niskiej temperaturze (efekt - czarna szyba), staram się rozłupywać drewno na płaskie kawałki (jak deski) wtedy gdy potrzebuję szybszego spalania to wkładam je pionowo, do spalania wolniejszego kładę poziomo - to działa ze względu na obieg powietrza od rusztu.
Dodam, że w w/w temacie ten sposób testuje więcej osób - z dobrym skutkiem.

Wojtek R
08-12-2011, 08:22
Nie tylko palenisko, ale również sposób palenia. Polecam palenie od góry, możliwe również w tanich, marketowych wkładach z rusztem, opisane tu
http://forum.muratordom.pl/showthread.php?103203-kominek-a-czarna-szyba&p=5022784&viewfull=1#post5022784
Paląc w ten sposób mogę nawet przez 2 tygodnie nie myć szyby i jest czysta.

Ja pale od września 2010 i ""czyściłem" choć bardziej można powiedzieć przetarłem JEDEN raz kurz na lato:) , wrzucam do kominka jak leci jedna kostka podpałki nie rąbie niczego na drzazgi , dokładam po dojściu do żaru i tak spalając 2 koszyki drzewa dziennie Putinowi mówię stanowcze nie i mam pełną radochę z widoku ognia

To co napisał Forest nic nie zastąpi właściwie zbudowanego paleniska

Wojtek_796
08-12-2011, 08:43
Ja nie jestem znawcą od drewna, nawet głębiej nie analizuje tych tematów.
Ale pamiętam, że gdzieś spotkałem zasady jak drewno dębowe ma być sezonowane (suszone naturalnie), SĄ ONE INNE niż pozostałych.
Ale co i jak, na teraz nie pamiętam.

Witam!

Mam swoje skromne i przykre doświadczenia ze sprawą, o której pisze Bohusz. Przewalam rocznie (wiem, że rekordzistą nie jestem) średnio około 12-15 mp drewna i tak od kilkunastu lat. Dwa razy zakupiłem dębinę - więcej tego nie zrobię. Pierwszy raz magazynowana była w stodole - po roku drewno zgniło. Odczuwalny był coraz mocniejszy charakterystyczny kwaśny zapach. Poczytałem i następną partię umieściłem na wolnym powietrzu na drewnianych paletach przykryte tylko od góry blachą. Końcówka przeleżała tak trzy lata po czym okazało się, że zżarły ją jakieś robale (szybko biegające czarne chrząszcze, a właściwie to chyba ich larwy). Cała powierzchnia była pokryta takimi kilkumilimetrowymi otworami, a w środku próchno. Generalnie nie nadawało się do niczego (dodawałem po trochę do innego, ale i to był błąd).
Nauczony tą lekcją kupuję już tylko buka, który po roku składowania (cięte zimą uschłe drzewa) nadaje się do palenia.
Macie rację pisząc, że każde suche jest dobre. Nie każde jednak da się się skutecznie i szybko wysuszyć. Może robiłem coś źle, albo miałem pecha i kupiłem zainfekowane, ale po co się przekonywać, skoro ceny są te same. Z grabem doświadczenia nie mam - podobno lepsze, ale u mnie trudniejsze do pozyskania.
Aha - jesion też mi zgnił, ale miałem mało i tej "próby" nie uznaję za miarodajną.

Pozdrawiam

romole
08-12-2011, 10:37
Przytargałem z lasu wyschniętego graba.
I już wiem dlaczego jest deficytowy!

Dębina ma 3 lata na suszenie:
- 1. rok pod goluśkim niebem (trzeba wypłukać garbnik),
- 2. pod przykryciem, ale dobrze wietrzonym,
- 3. jeżeli zdążyliśmy przed robalami, to do ognia

kbab
08-12-2011, 11:31
Ja pale od września 2010 i ""czyściłem" choć bardziej można powiedzieć przetarłem JEDEN raz kurz na lato:) , wrzucam do kominka jak leci jedna kostka podpałki nie rąbie niczego na drzazgi To co napisał Forest nic nie zastąpi właściwie zbudowanego paleniska
Moje "drzazgi" pokazałem na fotce, jak również niemal cały proces spalania we wkładzie z rusztem - nie to żebym taki wkład zachwalał, ale takim mam od prawie 10 lat i w takim ten sposób palenia mi odpowiada. Miałem już kominek przerabiać, ale teraz odkładam to na zaś. Uważam, że nawet w takim wkładzie również można prawidłowo przeprowadzić proces spalania nie tylko w
"To co napisał Forest nic nie zastąpi właściwie zbudowanego paleniska"
Od 6 lat kupuję tylko dębinę i trochę buczyny, czasem niewiele iglastego do rozpałki.

Kominki Piotr Batura
08-12-2011, 11:36
Wojtku .

Jakbym mieszkał tam gdzie buka nie brakuje , nie kupowałbym
nic innego . To najmniej problematyczny opał do kominka z
gatunków wysokokalorycznych. U mnie dębina jest najbardziej
powszechnym gatunkiem po sośnie i brzozie.
Twoje doświadczenia z dębiną można rożnie nazywać , szczególnie
te ze stodoły :D .Natomiast trzymanie pod chmurką należy poprzedzić
przełupaniem każdego kawałka , nawet najmniejszego . Inaczej
następuje zaparzenie miazgi w korze i zamiast schnąć , próchnieje.
Dotyczy to w zasadzie wszystkich gatunków liściastych. Zużywam
ok 50 mp drewna rocznie , widziałeś jak je przechowuję bez przykrycia.
Robaczki oczywiście się trafiają, ale w ilościach śladowych . Sporo
drewna trafia do pieca dopiero po 4-5 latach , bo staram się
mieć nadwyżkę , niż biegać jak kot z pęcherzem pod koniec zimy.


Trochę przydatnych informacji tutaj :http://blog.kominki-batura.pl/?p=36

M***ki
08-12-2011, 12:57
Mam spory plac , nawet kilka :rolleyes: , nigdy jednak nie składowałem zapasu 100-200 metrów drewna opałowego ... to dopiero musi być widok . Porąbane elegancko poukładane .. bajka !! Osobiście używam dwu palenisk Romotop KV 025G z zestawami szamotowych kanałów akumulacyjnych oraz jednego wkładu kominkowego . Wkład pracuje 8 godzin dziennie przez 6 dni w tygodniu , pierwszy z KV 025G tak samo , drugi 7 dni w tygodniu . Razem zużywam 15 metrów różnego drewna w sezonie .