PDA

Zobacz pełną wersję : Odgruzowanie, odkamienienie działki-Pomóżcie prosze



justkaaa
24-12-2011, 14:39
Mieszkamy juz w domu prawie 1,5 roku a działka ciągle wygląda jakby budowa ciągle trwała. Teren nierówny, zakamieniony, zagruzowany. Niestety nie miałam takiej wiedzy jaka mam teraz i pozwoliłam sobie nawieźć ziemi z gruzem na podwyższenie terenu. Ziemia jak ziemia ale ten gruz i kamienie sa moim przekleństwem. Nawozić kolejnych ciężarówek ziemi nie mogę bo sąsiad juz na mnie krzywo patrzy. Czy sa jakies środku mechaniczne, sprzęt który może te kamienie, gruz "wyciągnąć" na wierzch żeby można było to w miare łatwo sprzątnąć, Chodzi mi o oczyszczenie ziemi na głebokości ok 10cm, żeby na wierzchu ich nie było. Rok temu oczyściliśmy pół działki i choc dalej tam nie jest idealnie to jest lepiej. Ciągnik to przeorał a potem mój mąż przez kilka tygodni grabił i wybierał wszytskie te kamienie. Sporo wyczyścił ale neistety teraz juz nie ma tyle czasu by poświęcic znów kilka tygodni na czyszczenie a nie chcemy mieszkać ciągle w krajobrazie księżycowym. Słyszałam juz kilka rad a najwięcej tych by nawieźć warstwe ziemi na wierzch. Niestety oprócz wypełnienia różnych dziur więcej ziemi nie chce i nie mogę przywozić bo raz że koszty a przede wszytskim sąsiad, który ma zapędy konfidenckie. Ktos mi radził by działkę przeorac żeby wzruszac ziemie a potem przejechac po niej ciagniekiem z jakimis hakami na sprężynach-nie wiem zupełnie jak sie ten sprzęt nazywa ale ponoć wyciąga wszytskie kamienie na wierzch. Jesli miało by to pomóc to zrobiłabym taki proces dwa razy a na koniec teren ładnie wybronowała, wygrabiła i cieszyła sie wreszcie na równe działki.
Doradźcie coś bo mi się juz łzy w oczach pojawiaja jak widze jak ludzie maja ładne, równe trawniczki, a mój... :(

G.N.
25-12-2011, 11:36
...... Czy sa jakies środku mechaniczne, sprzęt który może te kamienie, gruz "wyciągnąć" na wierzch żeby można było to w miare łatwo sprzątnąć... Są jak najbardziej nawet same zbierają tyle że to sprzęt w Polsce mało popularny i z wypożyczeniem może być kłopot. Poza tym maszyny raczej z serii duże albo bardzo duże więc użycie w przydomowym ogródku może być problematyczne. nazywa się to po prostu "zbieracz kamieni" z działa tak http://www.youtube.com/watch?v=f6XIrzE-jsc
http://www.makarstudio.pl/4/oferta/zbieracz-kamieni.html (pierwsza firma jaki mi z googla wyskoczyła)
Pogooglaj może w okolicy znajdziesz firmę która oferuje takie usługi.

...... Ktos mi radził by działkę przeorac żeby wzruszac ziemie a potem przejechac po niej ciagniekiem z jakimis hakami na sprężynach-nie wiem zupełnie jak sie ten sprzęt nazywa ale ponoć wyciąga wszytskie kamienie na wierzch. ... Kultywator się to nazywa. Wszystkie nie wszystkie ale większość kamieni wygarnie, tyle że trzeba je potem ręcznie wybrać.

Marian_D
26-12-2011, 19:33
Niestety muszę Cię zmartwić: cokolwiek zrobisz, będzie trudno i/lub drogo. Znajomi parę lat temu kupili działkę pod Krakowem, na której większość to płytkie rędziny. Jednym słowem wyglądało to tak, jakby ktoś ziemię wymieszał z kamieniami o wielkości 1cm-15cm. Nawieźć też się nie dało, bo sąsiad zagroził sądem. Przez trzy lata próbowali coś z tym zrobić (nawożenie itp), ale nic rosnąć nie chciało.

Potem próbowali wszystkiego: kilkakrotne przekopywanie pługiem+wybieranie co większych kamieni, kultywator i nawet maszyna podobna do tej, jak w poprzednim poście. Wszystko bezskuteczne, bo maszyna zbierała jedynie kamienie większe niż 4-5cm i trwało to strasznie długo (koszty), a ręczne wybieranie takiej ilości kamieni trwałoby miesiącami.

Skończyło się na wybraniu 20cm ziemi na najbardziej reprezentacyjnej części działki i nawiezieniu nowej. Koszty lepiej pomińmy :) Resztę działki mocno przekopali, pobronowali żeby najgrubsze kawały wyszły na wierzch i usunęli je ręcznie (dwa tygodnie roboty), a następnie nawieźli bardzo żyzną ziemią. Trawnik jeszcze jakoś rośnie, ale chcąc zasadzić coś większego trzeba kopać metrowy dół i zasypać normalną ziemią.

adam_mk
26-12-2011, 20:03
justkaaa

Czeka Cię trudna próba życiowa!
:lol:
Daj swojemu chłopakowi trochę kasy i ... dyspensę!
Niech zwróci się do jakiego rolnika w najbliższej okolicy o drobną pomoc!
Pójdzie, trochę mu naopowiada, jak to "nie może do domu wrócić, jak sprawy nie załatwi - bo go żona (znaczy - TY) nie wpuści" i że - MUSI!!!
Rolnik do jakiego traktorka zapnie maszynkę do kopania ziemniaków i ... będziesz te kamulce miała ładnie zebrane w jedno miejsce z warstwy do 15-20cm wgłąb (zależy jak ustawią chłopaki tę maszynkę).
Warunki pogodowe muszą być na tyle dobre, aby maszynki szlag nie trafił!
Idealnie byłoby zaraz po definitywnym zejściu śniegów!
(koniec marca!).
Robota na jaki jeden dzień, jak często zrobią se odpoczynek z flaszeczką...
Zanim (po obsianiu trawniczka świeżymi nasionkami traw z byle marketu) nakażesz wałowanie to chłop (Twój własny) zdąży dojść do siebie po tych pracach polowych.
BĘDZIESZ miała trawniczek, jakiego sąsiedzi tylko pozazdroszczą!
:lol:

Adam M.

adam_mk
26-12-2011, 20:15
"Zbiory" można przerobić na "małą architekturę".
Podmurowania, postumenty, podjazd (utwardzenie) czy podobne...
Nie wiem ile w Was jest fantazji!
:lol:
Pisałem o dyspensie, bo problemu "biez połlitra nie razbieriosz..."
Zsiadłego mleka trochę potem się przyda...
:lol:
Adam M.

magnolia
27-12-2011, 10:06
ja myślę że można do problemu podejść dwojako.
Pierwszy sposób, jak piszą poprzednicy- wynająć kultywator czy podobną maszynę i pod zaoraniu wybierać kamulce z całej powierzchni. W takim wypadku bardzo sprawdza się skrzyknięcie wszystkich 'krewnych i znajomych królika' do wybierania i wielki grill po robocie- dużo przy tym radości, a robota w pół dnia zrobiona ( sami byście z tym miesiąc wojowali).
Drugi sposób to zaplanowanie co i gdzie ma być, a potem zajęcie się każdym skrawkiem czy rabatką oddzielnie. Po 2 sezonach okaże się ,że macie zrobioną sporą część ogrodu, bez kosztów, choć wysiłkiem sporym. Najpierw zajmuj się frontem czy okolicami tarasu- tam gdzie najbardziej Cię drażni.
Z wykorzystaniem kamieni do murków, nawierzchni itp zgadzam się, choć przestrzegam przed robieniem tzw. skalniaków- zwykle wychodzą z tego kopce które nijak nie komponują się z otoczeniem. Poza tym są już mocno passe jeśli chodzi o trendy ogrodowe.

G.N.
27-12-2011, 10:44
Adam ty to "Pomysłowy Dobromir" jesteś :) Swoją drogą pomysł jest niezły ale jeśli kopaczka ma przeżyć cała operację to sugerował bym najpierw kultywator a dopiero potem kopaczkę.
Co do skalniaków to zgodzę się z magnolią, żadnych skalniaków z kamyków. Skalniak pomijając czy jest "mocno passe" czy nie, jeśli ma jakoś wyglądać to się układa z dużych głazów, najlepiej łamanych. Kopiec kamyków to nie jest skalniak, to kopiec kamyków i zazwyczaj wygląda dosyć żałośnie

pestka56
11-03-2012, 12:59
Witaj Justka :)
Dorzucę swoje, choć w moich postach znalazłabyś trochę informacji jak sobie poradziliśmy z naszymi bambulcami na polu.
Razem z odchwaszczaniem, odkamienianie zajęło sezon ciężkiej pracy. U mnie na szczęście kamienie, a nie gruz.
Pierwszy raz było przeorane, potem już żaden sąsiad nie chciał ryzykować tyle kamieni wychodziło na wierzch.Później częściowo ręcznie przekopywał Mój i... kupiliśmy glebogryzarkę (nadal się przydaje), bo wypożyczenie, ze względu na ryzyko połamania łopatek na kamieniach, było za drogie.
Kamienie wykorzystałam. Wielkie jako ozdobniki, ze średnich zrobiłam dróżkę od wejścia do wejścia gospodarczego, a drobnica posłużyła do obsypania opaski wokół domu i zrobienia piargów na rabacie z liliowcami i trawami ozdobnymi.
105732 105733 105731