PDA

Zobacz pełną wersję : Pzresadzenie 15 letniego jałowca



Jolka
29-04-2004, 11:26
Wczoraj dostalismy sygnał od naszych znajomych, że własnie zaczynają rozbudowę domu i muszą wyciąć kilka 15 letnich rozłożystych, 2metrowych jałowców, jak chcemy spróbować przesadzić to zapraszają. No to my w samochód z przyczepką i wybrałam 3. Po wykopaniu pierwszego, z reszty zrezygnowałam. Panowie, stosując rózne skomplikowane techniki dźwigania (sznury, belki, podpory itp.) umieścili chojaka z bryłą ziemi owiniętą folią na przyczepce. Dowieźliśmy do nas i został uroczyście przedźwigany w swoje nowe miejsce.
I teraz pytanie: czy się przyjmie?
Korzenie zostały przycięte na długość ok. 0,5 m. Szmatka została przywiązana na gałązce od strony zachodzącego słońca i tak samo jałowiec został posadzony.
Dużo go podlewamy, a dziś podsypiemy go ziemią do iglaków. Wczoraj nie byliśmy przygotowani, dostał tylko trochę kory zdartej ze stempli.
Poradźcie co można jeszcze zrobić, żeby się przyjął.
Mam nadzieję, że jak te wszystkie jałowce usłyszały co się z nimi stanie, to ten jeden z wdzięczności, że nie został zlikwidowany, może się przyjmie. :) :-?

Monika L.
30-04-2004, 17:38
Powiem szczerze, że może być problem, bo generalnie jałowiec nie lubi zmian. Ale staraj się, żeby miał stałą wilgoć i warto kupić mu nawóz do iglaków. Nie jestem pewna, czy podcięcie mu korzeni było dobrym pomysłem. On już jest przecież "stary". Ale powodzenia. Daj znać jak się przyjmie.

30-04-2004, 17:53
Jolka, ja również posadziłam u siebie jałowca- nie mam pojęcia ilu letni, ale na pewno parę latek ma. Posadzony został 2 tygodnie temu. 5 chłopów go sadziło. Nieźle się zmachali.
Codziennie go podlewam. Spróbuję dać nawozu. Jak na razie żadnych oznak umierania nie daje, ale może to za wczesnie. Tak czy siak powodzenia z twoim jałowcem. Mam nadzieje, że oba się przyjmą.

jatoja
30-04-2004, 20:12
Lejcie duzo wody - tak naprawdę tylko tego teraz porzebuje
Nawozy odradzam póki nie bedzie pewne że się przyjął
A po co była ta kora zdarta ze stempli ??? mogę się dowiedzieć :wink:

Zbigniew Rudnicki
02-05-2004, 11:08
Przesadzałem tylko małe (30cm) jałowce.
Taki mały jałowiec ma cieniutkie i słabiutkie korzenie rozchodzące się promieniście na boki na odległość do 50cm od pnia.
Próbowałem z bryłą ziemi, ale bryła przełamywała się i urywała korzenie.
Wobec tego rozkruszałem palcami ziemię, aby wydobyć system korzeniowy.
Taką sadzonkę wkładałem do worka z mokrym torfem i następnie sadziłem też w mokrym torfie, rozkładając korzenie na boki.
Większość się przyjęła.
Jałowce są dwupienne (męskie i żeńskie). Tylko jedne z nich mają ładny pokrój, co można wykryć po kilku latach i wyciąć te brzydkie.

Jolka
04-05-2004, 08:54
A po co była ta kora zdarta ze stempli ??? mogę się dowiedzieć :wink:[/quote]

Podobno iglaki lubią korę, a mieliśmy jej trochę po okorowaniu stempli sosnowych, no to niech ma. :)

jatoja
04-05-2004, 19:41
Podobno iglaki lubią korę, a mieliśmy jej trochę po okorowaniu stempli sosnowych, no to niech ma. :)

Kora dodawana do podłoża przy zaprawianu dołów rozluźnia glebę ( to lubią jałowce) pomaga w ukorzenianiu się roslin i działa przecigrzybowo...ale pod warunkiem ze jest to bardzo drobna i przekompostowana kora ..a nie kora świeza i ze stempli... :wink: :wink: :wink:

jamles
05-05-2004, 23:49
Jolka, może bedziesz miała szczęście i się przyjmie, ale z mojego
doświadczenia to czarno to widzę. Czternascie lat temu jak rodzice musieli
się przeprowadzić, bo ze względu na szkody górnicze dom nadawał się do
rozbiórki to na nowe miejsce przesadzaliśmy drzewa i krzewy, niestety
tylko jałowce się nieprzyjęły( miały ok. 10 lat), a np. wówczas 10-letni
świerk rośnie do dzisiaj i ma się dobrze, ale może Ty będziesz miała
więcej szczęścia

14-05-2004, 13:02
Mój jałowiec-nie zapeszając- chyba się przyjął :lol: . To znaczy minął miesiąc i nic się z nim nie dzieje- nie schną gałązki etc. Tak więc oby tak dalej.