PDA

Zobacz pełną wersję : Ekonomiczne spalanie paliw stałych



Strony : [1] 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16

nilsan
23-01-2012, 17:46
Ekonomiczne spalanie paliw stałych jest procesem trudnym i zależnym od wielu czynników na raz. Dlatego nie ma jednej uniwersalnej recepty jak to robić. Natomiast są teoretyczne i praktyczne zasady, których stosowanie pozwala na przybliżenie się do optymalnych parametrów przebiegu tego procesu.

Spalanie paliw stałych trochę inaczej przebiega w kotłach górnego spalania (GS) niż w kotłach dolnego spalania (DS), pracujących na ciągu naturalnym i trzeba sobie z tego zdawać sprawę, za nim przystąpi się do zmiany metody spalania. Poza tym należy na ten proces spojrzeć całościowo jako na układ produkcji i dystrybucji energii, którego integralnymi elementami składowymi są kocioł + komin + instalacja odbioru energii.
Jeżeli któryś z tych elementów nie zostanie zsynchronizowany z resztą, można zapomnieć o uzyskaniu ekonomicznego przebiegu procesu spalania.

Kolejnym ważnym tematem są domowe sposoby poprawy funkcjonowania i sprawności kotłów stałopalnych, o których też będziemy się starali mówić.

I z grubsza o tym chciałbym dyskutować na tym wątku.

Osobiście nie jestem specjalistą od kotłów stałopalnych. Swoje doświadczenia czerpię głównie z obserwacji sposobu spalania paliw stałych w kotłach współprądowych GS litewskiej firmy Stropuva. Dlatego do dyskusji w tym wątku chciałbym zaprosić kolegów, którzy mają ode mnie większą wiedzę i doświadczenie, żeby przekaz płynący z dyskusji dla szerokiej rzeszy użytkowników kotłów stałopalnych, był możliwie jak najbardziej zbliżony do rzeczywistego.

Ze swej strony jestem w stanie udzielić wyczerpujących wyjaśnień w zakresie sposobów prawidłowego podłączenia kotłów do instalacji odbioru ciepła, metod jej regulacji, systemów zabezpieczeń pracy kotła w sytuacji zaniku napięcia itp.

Z mojego doświadczenia wynika, że zasadniczo nie ma głupich pytań, z reguły bywają tylko głupie odpowiedzi.

Dlatego zapraszam wszystkich do ich zadawania oraz udziału w dyskusji, a ja oraz jak mniemam również i inni koledzy będziemy starali się udzielić na nie możliwie jak najbardziej wyczerpujących odpowiedzi, rzecz jasna na miarę posiadanej wiedzy i doświadczenia.

nilsan

resq
23-01-2012, 18:21
Witaj,

cieszę*się że powstał ten wątek, więc od razu przejdę do rzeczy.

Po wielu próbach chyba udało mi się osiągnąć stan, o którym tutaj piszesz. Czyli zsynchronizować po kolei wszystkie elementy.
od tygodnia :) mam zamontowane RCK , jedynym miejscem które do tego było możliwe bez wielkich bojów to wyczystka pod czopuchem ok 50 cm.
Dodatkowo mam założony Rotowent i dopiero teraz widzę , że oba te elementy jednocześnie pracują jak należy.
Efekt - pomimo pracy RCK i Roto ( od kilku dni dość*mocno wieje ) przez cały czas bardzo stabilna praca kotła ( wydawałoby się to niemożliwe).
Dalej:
po 10 -15 min uzyskuję stabilną temp spalin od 192-195C w przedziale czasu 2-3godzin w zależności od ilości zasypu spada stopniowo do 80-101C.
Wcześniej było to nie do osiągnięcia .
Ponieważ w tym roku palę węglem z Wujka ( typ 33 - 30MJ) nie byłem w stanie dopalić tych wszystkich gazów przez co sporo dymiło przy niższych temperaturach w okolicy 80-100C.
Istotne jest, że przez te 2-3 godz. podaję wyłącznie powietrze wtórne, dopiero później miarkownik.
I tutaj ciekawostka - w moim mniemaniu to czy w pierwszej fazie odgazowania jest podawane powietrze pierwotne czy nie zależy od dobrania odpowiedniej mocy kotła, jeśli jest przewymiarowany to szczelność kotła będzie miała istotne znaczenie, jeżeli kocioł jest dobrany prawidłowo lub będzie za mały - szczelina będzie konieczna od samego początku.
Dla potwierdzenia wykonałem trzy próby:
1. oryginalny stan kotła wymiary paleniska 100%
2. zabudowana tylna ściana kotła 70%
3. zabudowane 3 ścianki 60%.
Wyniki zdają się z całkiem dużą dozą potwierdzać zaobserwowaną zależność.
Kolejna rzecz odpowiednia długość kierownicy powietrza wtórnego, a dokładniej czy podawane przez nią powietrze dotrze nad cały przekrój paleniska czy też tylko w jego część. Skutki są takie iż w tym drugim przypadku węgiel będzie spalał się nierównomiernie.

resq

P.S. jeszcze jedna istotna sprawa, która według mnie jest warta powtórzenia . Temperaturę którą chcemy uzyskać w domu sterujemy nie tylko temp. wyjściową CO ale także przepływem, jest to bardzo istotne i potrzebne do odpowiedniego wyregulowania instalacji.

nilsan
23-01-2012, 18:52
resq:

Twoje obserwacje są całkiem prawidłowe. Zmniejszając palenisko szamotem ograniczasz ilość energii produkowanej przez kocioł, ale również odbieranej przez kocioł. Moim zdaniem powinieneś również spróbować rozwiązania Wezyra z KPW i deflektorem spalin. Po pierwsze podnosi on temperaturę PW, po drugie poprawia zmieszanie gazu palnego z PW i lepsze dopalenie produktów zgazowania, po trzecie ukierunkowuje przepływ spalin na ścianki wymiennika kotła, za nim wpadną do kanałów ciągowych WC, przez co w pewnym stopniu rekompensuje wpływ ograniczenia powierzchni wymiany szamotem. Na twoim miejscu spróbowałbym palenia bez ROTO na kominie, ponieważ podnosi on ciąg kominowy i przez to ogranicza zakres modulacji kotła miarkownikiem ciągu.

nilsan

art23
23-01-2012, 19:04
No i skończyło się polowanie na czarownice:-).Nilsan chwała ci za to.

nilsan
23-01-2012, 19:07
resq:

Miałem na myśli to rozwiązanie:
http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-w%C4%99gla-kamiennego&p=5140414&viewfull=1#post5140414

Podnosząc temperaturę na kotle przy jednoczesnym proporcjonalnym zmniejszaniu przepływu wody przez kocioł i instalację CO, możesz utrzymać tą samą moc pracy kotła i jednocześnie poprawić parametry pracy komina bez ROTO, ale z RCK oraz paleniska poprzez przywrócenie dopływu PP. Jego ciągłe doprowadzanie pod ruszt jest bardzo istotne dla prawidłowego przebiegu procesu spalania z zachowaniem ciągłości cyklu obróbki paliwa tzn. suszenia, odgazowania i zgazowania paliwa. Jedynie w przypadku pracy kotła w podtrzymaniu możliwa jest praca na samym PW, bez PP.

nilsan

resq
23-01-2012, 19:15
Co do samego KPW mam kolejne obserwacje.
Nie miałem czasu pomierzyć temperatury w każdym przypadku ,ale:
1. od długości KPW zależy jak szybko się nagrzewa ( im większa tym szybciej robi się gorąca)
2. od długości KPW zależy jak szybko nagrzeje się powietrze wtórne przepływające przez nią.
jeżeli nie ma możliwości technicznych rozwiązaniem staje się deflektor który pomaga osiągnąć żądane parametry,
w moim przypadku KPW po 15 min nie da się dotknąć ( a dokładniej śrub mocujących :) ).
W takim przypadku wolałbym podwieszać deflektor po to by wymusić kierunek spalin na ścianki kotła.

resq

nilsan
23-01-2012, 19:15
art:

Liczę na to, ze wreszcie na spokojnie uda się podyskutować na interesujące nas tematy dotyczące optymalizacji procesu spalania i okiełznania domowego piekiełka.

nilsan

nilsan
23-01-2012, 19:20
resq:

I tak wtedy będziesz miał dwa w jednym.
Z tego co pisał Wezyr jego kocioł z KPW+D zdecydowanie stabilniej pracował przez cały okres palenia i lepiej dopalał produkty zgazowania i opał, łącznie z koksikami w końcowej fazie palenia.

nilsan

resq
23-01-2012, 19:33
na chwilę obecną kocioł pracuje na 60C. Przepływ mogę jeszcze zmniejszyć bo mam taką możliwość , tylko czy jest sens jeszcze podnosić temperaturę.
Może jednak zmniejszyć palenisko i uruchomić PP od samego startu?

resq

jacbelfer
23-01-2012, 19:37
Witaj nilsan :)

Raczej już tylko u Ciebie :)
Ale jak to w moim zwyczaju...
W Twoim wstępie napisałeś:

Dlatego do dyskusji w tym wątku chciałbym zaprosić kolegów, którzy mają ode mnie większą wiedzę i doświadczenie, żeby przekaz płynący z dyskusji dla szerokiej rzeszy użytkowników kotłów stałopalnych, był możliwie jak najbardziej zbliżony do rzeczywistego.

Zapraszasz oczywiście wszystkich, ale szczególnie tych mających większą wiedzę aby merytorycznie dyskutować - prawda :)

Pozdrawiam serdecznie
Jacek

nilsan
23-01-2012, 19:47
Również ciekawym tematem jest odpowiedź na następujące pytanie:

"Czy w ogóle jest szansa, że będzie działać grawitacyjny obieg? Przy miedzianej instalacji z cienkimi rurami."

Na to pytanie jeden z uczestników dyskusji odpowiedział w następujący sposób:

"Może tu wystąpić problem z wydajnością układu przy pracy w trybie grawitacji.
Jeśli jest dużo grzejników i co z tym związane, dużo metrów miedzianej, cienkiej instalacji, to opory hydrauliczne
mogą być znaczące. Tym bardziej, że według rysunku zasilania grzejników są z dołu.
Nie podałeś też jaki rodzaj grzejników masz ?
Stalowe typu Purmo zdecydowanie stłumią przepływ, bo mają wąskie kanały.
Aluminiowe lepiej się sprawdzą ze względów konstrukcyjnych.
Niestety, rzeczywistość jest taka że układ grawitacyjny a pompowy, to dwa istotnie różne
rozwiązania. Z pompą obiegową, a więc z wymuszonym obiegiem, będzie działało jak należy.
Grawitacja działa z góry na dół i tutaj jest pewna sprzeczność."

Udzieliłem następującej odpowiedzi:

"Przepływ pompowy jest ponad dziesięciokrotnie większy od przepływu grawitacyjnego i dlatego opory instalacji są duże bo rosną proporcjonalnie do kwadratu przepływu.
Przy przepływie grawitacyjnym, dziesięciokrotnie mniejszym, opory zmaleją stukrotnie.
Jeżeli temperatura na wyjściu z kotła w trybie grawitacyjnym, będzie wynosiła np. 90*C, a temperatura powrotu z instalacji CO np. 40*C, to dla przepływu grawitacyjnego o dziesięć razy mniejszego od przepływu pompowego równego np. 1,5m3/h, moc przenoszona poprzez instalację w trybie grawitacyjnym wyniesie:"

Q = 1,163 x 0,15 x (90 - 40) = 8,72kW

Na to mój adwersarz:

"To teraz proszę tę teorię zastosować do konkretnego przypadku.
Skąd Pan wie, jakie przepływy będą w tej konkretnej instalacji ?
Skąd przypuszczenie, że na powrocie będzie 40 st.C ?
I jak odnieść konkretną wartość podaną przez Pana do instalacji autora wątku, o której wiadomo że ma kocioł na paliwo stałe, grzejniki aluminiowe i rozdzielacze, ale nic o długości instalacji i przekrojach rurek z których się składa ? Według rysunku mamy dwa przejścia na cieńsze wymiary i rozdzielacze. Już samo to powoduje zwiększenie prędkości przepływu, a zatem i opory.
Ja z łatwością potrafię sobie wyobrazić sytuację, że gdy w duże mrozy zabraknie prądu i CO zacznie działać w trybie grawitacyjnym, nastąpi lokalne przegrzanie w którymś miejscu, ze względu na obecność rozdzielaczy i rozległość cienkościennej instalacji , która może w skrajnym przypadku nawet zakorkować przepływ.
Dlatego lepiej by było, aby autor wątku skonsultował temat na miejscu z doświadczonym instalatorem, który zobaczy na własne oczy, jak to wygląda i oceni, czy może warto będzie pomyśleć o rezerwowym zasilaniu dla pompy obiegowej, aby zapewnić jej nieprzerwaną pracę i nie ryzykować pracy grawitacyjnej ? "

Moja odpowiedź:

"Moje obliczenia miały pokazać jedynie możliwości jakie tkwią w trybie pracy grawitacyjnej zamiast wątpliwej jakości wężownicy schładzającej. Sadząc z rysunku przepływ grawitacyjny w instalacji djibiza jest możliwy bez względu na średnicę rur z jakich została wykonana instalacja (brak zasyfonowania na odcinku od kotła do rozdzielacza CO). Ciśnienie dysponowane na rozdzielaczu CO, dla podanych przeze mnie temperatur i wysokości podnoszenia pompy grawitacyjnej około 2m, wyniesie ok. 445Pa plus ok. 56Pa pomiędzy środkiem grzejnika i rozdzielacza CO, co daje łącznie ok. 501Pa. Powinno to wystarczyć na wywołanie przepływu w kotle na poziomie 0,1-0,15m3/h. Dodatkowym czynnikiem sprzyjającym przejściu kotła z trybu pracy pompowego na grawitacyjny jest fakt, że obie pompy pracują cały czas równolegle ze sobą w czasie całej pracy pompy elektrycznej, z tym że wtedy wydajność pompy grawitacyjnej jest trochę niższa ze względu na mniejszą różnicę temperatur w instalacji CO. A skąd to wiem, bo po pierwsze potrafię to policzyć, a po drugie od lat takie zabezpieczenie kotłów z powodzeniem stosuję. Poza tym proponowałem, żeby djibiza przeprowadził kontrolowany eksperyment na swojej instalacji CO z wyłączeniem pompy elektrycznej i sam się o tym przekonał jak to funkcjonuje w jego instalacji. Jeżeli temperatura na kotle nie wzrośnie powyżej 95-98*C, to będzie mógł spać spokojnie w chwili zaniku prądu. UPS to również dobre rozwiązanie, tyle że kosztowne."

Jakie jest wasze zdanie na temat możliwości takiego zabezpieczenia kotła stałopalnego na wypadek zaniku napięcia?

nilsan

jacbelfer
23-01-2012, 19:47
Z tego co pisał Wezyr jego kocioł z KPW+D zdecydowanie stabilniej pracował przez cały okres palenia i lepiej dopalał produkty zgazowania i opał
Również potwierdzam- brak było dołka. PW postawiłem w rogu paleniska (2'') na szczelinie rusztu.
Stal się rozgrzewała, i po kilku godzinach był taki efekt, że w okolicach rury wypaliło opał do dołu, z tego miejsca wypływał płomień, który na samym szczycie był dotleniony gorącym powietrzem z rury. Wszystko to uderzało w górny deflektor dopalając gazy wydostające się z innych miejsc zasypu.

Efekt- długie palenie, brak dymu i wreszcie miałem ogień na górze.

nilsan
23-01-2012, 19:49
na chwilę obecną kocioł pracuje na 60C. Przepływ mogę jeszcze zmniejszyć bo mam taką możliwość , tylko czy jest sens jeszcze podnosić temperaturę.
Może jednak zmniejszyć palenisko i uruchomić PP od samego startu?

resq

Podnoszenie temperatury dla aktualnych warunków atmosferycznych raczej nie. Spróbuj zmniejszyć ciąg kominowy RCK lub zdemontuj do testów ROTO.

nilsan

nilsan
23-01-2012, 19:52
Witaj nilsan :)

Zapraszasz oczywiście wszystkich, ale szczególnie tych mających większą wiedzę aby merytorycznie dyskutować - prawda :)

Pozdrawiam serdecznie
Jacek

Jak najbardziej tak i przepraszam za tą niezręczność.

nilsan

art23
23-01-2012, 19:58
Normalnie tak mnie ta rura z deflektorem zainteresowała ze chyba się skuszę na parę dni prób.Chwilowo choruję miedzy innymi na nadmiar wolnego czasu i coś tam w garażu sklecę i wypróbuję.Albo zrobię centralną rurę na środku paleniska z otworami na obwodzie albo peryskop pod tylna ścinką ale z otworkami na poziomej rurce.Na deflektor użyję starych żeliwnych drzwiczek od pieca kaflowego. http://www.youtube.com/watch?v=FKfJcyVqW3A Napowietrzanie podobne jak w tym kotle.
Co do zabezpieczenia instalacji to choć nie mam takiego doświadczenia jak ty Nilsan z własnego doświadczenia mogę powiedzieć tylko tyle że mając instalację CO w miedzi i grzejniki panelowe Galant w przypadku wyłączenia prądu kompletnie nic złego się nie dzieje.Grawitacja działa mimo braku tzw.spadów.Na parterze wszystkie grzejniki grzeją choć ciepłe są w 2/3 wysokości.Na piętrze jest gorzej bo grzeją słabo.U mnie dobry obieg grawitacyjny działa od 70*C w górę.

resq
23-01-2012, 19:59
Obecnie ciąg na RCK mam 20Pa i jest zamknięta jeżeli nie ma gwałtownych zmian pogodowych.
Powyżej temp. 190C zaczyna się lekko uchylać. Spróbuję zmniejszyć do 15Pa a jak nie będzie widocznych efektów to zdemontuję ROTO i dam znać.

resq

mati8201
23-01-2012, 20:11
no ciekaw jak by było bez ROTO

resq
23-01-2012, 20:18
nilsan

ta pompa grawitacyjna współdziałająca z wymuszonym obiegiem to jak powinna wyglądać?
może jakiś rysunek poglądowy ( u mnie często są zaniki prądu a perspektywa wydania 1,5k na zabezpieczenie to nic przyjemnego).

resq

nilsan
23-01-2012, 20:20
Obecnie ciąg na RCK mam 20Pa i jest zamknięta jeżeli nie ma gwałtownych zmian pogodowych.
Powyżej temp. 190C zaczyna się lekko uchylać. Spróbuję zmniejszyć do 15Pa a jak nie będzie widocznych efektów to zdemontuję ROTO i dam znać.

resq

Myślę, że bez ROTO spadnie ci temperatura spalin i tym samym strata kominowa, nawet jak nieznacznie podniesiesz temperaturę na kotle, żeby uchylić klapkę dopływu PP.

nilsan

nilsan
23-01-2012, 20:33
resq:

Pompa grawitacyjna, to taka moja przenośnia, bo działa podobnie jak elektryczna, z tym że czynnikiem napędowym jest w tym przypadku różnica gęstości wody na zasilaniu i powrocie z instalacji CO, wywołana różnicą temperatur. Im wyższa temperatura tym mniejsza gęstość wody i na odwrót im temperatura niższa, tym gęstość wody większa. Obrazowo zasada działania jest podobna do wagi szalkowej trzymanej w ręku przez Temidę. Jeżeli jedna szalka to zasilanie instalacji CO, a druga to powrót, to różnica gęstości wody o tej samej objętości na szalkach, spowoduje wychylenie się szalki z większą gęstością wody (ciężarem) pod wpływem siły grawitacji i to właśnie jest napęd grawitacyjny wywołujący przepływ wody w instalacji CO i kotle.

nilsan

jacbelfer
23-01-2012, 20:34
Aby grawitacja działała musi być zrobiona fachowo :(
JA założyłem, że zawsze będzie pompka i mam problemy. Zakładałem rurki PEX tylko16 mm a do ostatnich grzejników będzie ze 20 m.
Pompka na 3 bieg dociągnie tam do "zacieplenia" 2/3 grzejnika. Na 2 biegu - da się jeszcze wytrzymać bo końcówka dobrze ocieplona. Na 1 biegu już kicha...
Sam robiłem wszystko (posiłkiem było google) aby zaoszczędzić trochę grosza przy rozbudowie mieszkania. Co by nie powiedzieć- zaoszczędziłem, ale "zonki" są :(


Gdyby kulać kocioł na 60-70 stopni to pewnie i na grawitacji by doszła, ale tylko góra tych ostatnich grzejników.

Wiem, że nie na temat, ale gdyby ktoś akurat w tym momencie wątku wiedział coś praktycznego o kryzowaniu i chciał pogadać- proszę na priv.

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że dowiedziałem się całkiem niedawno, że odbiór ciepła z kotła można regulować przepływem przez niego wody...

p.s
Wiele osób z forum o Ekonomicznym spalaniu węgla kamiennego może mieć na początku problemy z trafieniem tutaj.
Proponuję, aby dodać w stopkach link do forum.

resq
23-01-2012, 20:38
tylko czy zadziała przez pompę czy potrzebny jest bypass?
w obecnym stanie temperatura po zaniku prądu doszła do 110C więc u mnie chyba nie zadziała.

resq

nilsan
23-01-2012, 20:40
jacbelfer:

Wszystko co dotyczy układu komin + kocioł + instalacja odbioru ciepła oraz jej regulacja, jest jak najbardziej tematem tego wątku. Inaczej nikt nie dowie się jak rozwiązać problem synchronizacji kotła z instalacją CO. Tak więc wal śmiało.

nilsan

nilsan
23-01-2012, 20:49
tylko czy zadziała przez pompę czy potrzebny jest bypass?
w obecnym stanie temperatura po zaniku prądu doszła do 110C więc u mnie chyba nie zadziała.

resq

Potrzebny jest zawór różnicowy (zawór zwrotny pływakowy kulkowy lub klapowy), na obejściu którego zamontowana będzie pompa obiegowa CO.
Jak na rys.

97080

Tutaj zawór zwrotny klapowy, który montuje się poziomo.
Zawór zwrotny pływakowy kulkowy montuje się w pionie.

nilsan

nilsan
23-01-2012, 21:02
Preambuła wątku poprawiona.

nilsan

jacbelfer
23-01-2012, 21:18
Jak widać jest nas kilku pionierów tego wątku więc aby go szerzej zareklamować wstawcie w stopkach link do forum.
Więcej głów, więcej pomysłów bez strachu o naruszenie "jedynej słusznej linii"

nilsan- klapka PP (PG) ma być otwarta ZAWSZE podczas normalnego sposobu palenia. Wybacz- zbłądziłem :(

nilsan
23-01-2012, 21:23
jacbelfer:

No body is perfect.

nilsan

4pluton4
23-01-2012, 21:53
witam wszystkich
bez względu na rodzaj fryzury !!!
żeby się tu dostac musiałem od nowa się rejestrować bo moje 2 prośby zostały zignorowane przez,,no,,,i prościej było OD NOWA.
ale do rzeczy:
nilsan dziękuję za odpowiedzi na moje priv.

Górniaka mam jak piec podstawowy,stary egzemplarz niski z bardzo długim paleniskiem-co mnie do niedawna wkurzało,ale i jego dało sie ułaskawić i powiem,że to jego zaleta bo udaje mi się w nim palić z dokładkami,zasypywać co jakiś czas, bez dymienia !!!
Drugi piec to kombinacja ceramiczno -stalowa ( NIE nie ukradłem "patentu" hesa) to moja kombinacja,którą opisałem w --Ogrzewaniu ceramicznym-- prowadzonym przez Bogusława58 (pozdrawiam) i gdybym miał dostatecznie dużo drewna to prawdopodobnie paliłbym w nim ciągle bo to piecyk raczej na drewno choć co mu wrzucisz to spali dzięki rozgrzanym kanalom ceramicznym.Postaram się na bieżąco opisywac w miarę możłiwości moje pomysły,a troszkę mi w głowie siedzi.
żeby nie byc gołosłownym,,,,
1) czy zastanawiał się ktoś jak wykorzystać gorące nieraz drzwiczki zasypowe lub popielnika? toż to masa ciepła ogrzewająca nam piwnicę.
jutro postaram się podrzucić co ja o tym myśłę

pozdrawiam
andrzej

hes
23-01-2012, 22:12
4pluton4, witamy wśród żywych... Przepadłeś, ale jesteś.
Mojego "patentu" nie da się ukraść, pokazywałem zdjęcia tu i tam, ale przecież nawet ci, którzy widzieli toto na żywo nie widzieli wszystkiego, czyli paru najważniejszych rzeczy. Jestem zazdrosny o lata doskonaleń, pewne sprawy zaskakiwały mnie totalnie, to fajna zabawa zmieniać, próbować... aż rozwiązanie prawie samo podsuwa się
pod nos... i dopiero wtedy człowiek dziwi się, że nie załapał tego wcześniej. Tak, każdy szczegół jest istotny.

Dość tego wstępu, jasne że się cieszę z nowego wątku nilsana, jest nadzieja na świeży, szeroki oddech. Pozdrawiam wszystkich towarzyszy podróży. HS

jacbelfer
23-01-2012, 22:20
4pluton4 czekam bo moje pochylone drzwiczki grzeją się niesamowicie przy GS.

Od siebie chciałbym napisać o KPW.
Moja ma (miała) 2/4 cm.
Rozpalanie to bajka- jak z dmuchawą. Mój wielki komin po złapaniu odrobimy ciepłego powietrza ciągnie pięknie.
Palenie w pierwszej fazie- bajka. Działa przecież "dmuchawa".
Problemem jest moment, kiedy żar zejdzie niżej, zasyp u góry trochę ostygnie a potem "dmuchawa" miast rozpalać zasyp dodatkowo go chłodzi.

Zwracam uwagę na "trochę ostygnie" . Od tego momentu mam w moim kotle DOŁEK dochodzący do 15-20 st.

Deflektor u góry, podane tam powietrze (ale GORĄCE od dołu) = spalanie gazów i w konsekwencji ekonomię. Brak dołka.

Problem to:

z czego
jak aby to było funkcjonalne

-----------------------------------------------------


hes jesteś takim trochę fanatykiem tego co robisz. Zdarza się Tobie, że zasypiasz i myślisz o przeróbkach w kotle ? Śni się Tobie w nocy kocioł ?
Odpowiedz, że tak bo ... muszę iść chyba do jakiegoś doktora :confused:

'

tomek 1980
23-01-2012, 23:47
Witam, pany ja tu przylazłem za wami z wątku o ekonomicznym spalaniu węgla i cieszę się, że powstał ten temat :p.
Na razie się nie wypowiadam, bo dopiero się uczę wszystkiego od was "mądrzejszych".
Pozdrawiam wszystkich.

nilsan
24-01-2012, 06:03
Tomek:

Wielokrotnie w swoim życiu przekonywałem się, że ludzie którzy uważają, że ich wiedza w danym temacie jest ich zdaniem niewystarczająca, unikali zabierania głosu w dyskusji. Ale mieli często wręcz genialnie proste pomysły, które pozwalały rozwiązać dotychczas nie rozwiązane problemy. Dlatego nie krępujcie się prezentować ich na forum. Wspólnie zastanowimy się czy proponowane rozwiązanie ma sens lub przeanalizujemy wyniki z prób nowego patentu na ekonomiczne spalanie paliw stałych.
W końcu nic tak dobrze nie smakuje jak odniesiony sukces "tymi ręcami zrobiony".
Hes coś na ten temat wie.

nilsan

nilsan
24-01-2012, 06:56
jackbelfer:

Myślę, że w przypadku rozwiązania PW+D opcja wyjmowania na czas załadunku paliwa samego deflektora, jest dobrym rozwiązaniem. Trzeba byłoby tylko tak to spasować, żeby dało się go bez problemu wyjąć z kotła za pomocą jakiegoś uchwytu, żeby nie poparzyć sobie rąk, mam na myśli coś w rodzaju uniwersalnego uchwytu jak w garnkach Tefala. Pionowa rura PW była by na stałe przykręcona do rusztu i obklejona szamotem gr. 2-3cm, żeby żar jej nie przepalił. Konieczne jest również zamontowanie na deflektorze obrotowej przesłonki do regulacji ilości PW dla danego układu komin + kocioł oraz rodzaju spalanego paliwa (węgiel, drewno, węgiel brunatny). Natomiast na razie nie mam pomysłu jak rozwiązać problem nadmiernego uchylania klapki przez miarkownik ciągu w końcowej fazie palenia, pod wpływem spadku temperatury na kotle. Przydałby się antymiarkownik blokujący skądinąd prawidłową pracę miarkownika.

nilsan

hes
24-01-2012, 07:37
4pluton4 (...)

Problemem jest moment, kiedy żar zejdzie niżej, zasyp u góry trochę ostygnie a potem "dmuchawa" miast rozpalać zasyp dodatkowo go chłodzi.

Zwracam uwagę na "trochę ostygnie" . Od tego momentu mam w moim kotle DOŁEK dochodzący do 15-20 st.


-----------------------------------------------------


hes jesteś takim trochę fanatykiem tego co robisz. Zdarza się Tobie, że zasypiasz i myślisz o przeróbkach w kotle ? Śni się Tobie w nocy kocioł ?
Odpowiedz, że tak bo ... muszę iść chyba do jakiegoś doktora :confused:

'

Może najpierw o tych snach... Mam to już za sobą po latach wariactwa na tym punkcie.
Piece nie śniły mi się, raczej inne przyjemne rzeczy, strach opowiadać o tym żonie...
Ale przed zaśnięciem i po przebudzeniu- owszem, dumałem o lepszych sposobach spalania.
Kiedyś czytałem, że tacy np. twórcy muzyki, szczególnie rocka, nie są do końca normalnymi ludźmi- wykazują wszelkie cechy psychopatyczne, akurat pomocne
w tworzeniu. Może po prostu niczego nie da się wymyślić na trzeźwo?
Znałem kiedyś fajną dziewczynę, która mi to mówiła- tylko fanatyzm pozwala na odlot, ci pełzający blisko ziemi tam pozostaną.

Ale wróćmy jednak na ziemię. Cofanie się temperatury w kotle po wstępnym odgazowaniu węgla (kiedy góra zasypu robi się z lekka ciemna) to wynik reakcji dwutlenku węgla z żarem (węglem). To reakcja endotermiczna, "kradnąca"
wytworzoną energię, której pozostaje około 1/3 początkowo wytworzonej. W temacie "Spalanie koksu" polecam wklejony skan o tym zjawisku:
http://forum.muratordom.pl/showthread.php?194314-Spalanie-koksu&p=5119143&viewfull=1#post5119143

Pozdrawiam.

Gelo2104
24-01-2012, 08:45
nilsan

Natomiast na razie nie mam pomysłu jak rozwiązać problem nadmiernego uchylania klapki przez miarkownik ciągu w końcowej fazie palenia, pod wpływem spadku temperatury na kotle.
U mnie np to nie jest problem , popiół z palenia zostaje na górze po wypaleniu paliwa osadza się na ruszcie uszczelniając go . Mimo że rano klapka jest uchylona może ze 2cm to i tak jest sporo żaru w 'kołderce' z popiołu . Dopiero po przegarnięciu bardzo szybko wszystko się wygasza .
Pozdrawiam wszystkich fanatyków .

nilsan
24-01-2012, 09:07
Gelo:

Choć nie mam pomysłu jak to zrobić bezpośrednio na kotle, to mam rozwiązanie tego problemu po stronie instalacyjnej. O tym jak to można zrobić wkrótce napiszę.

nilsan

artur11
24-01-2012, 09:27
...
1) czy zastanawiał się ktoś jak wykorzystać gorące nieraz drzwiczki zasypowe lub popielnika? toż to masa ciepła ogrzewająca nam piwnicę.
jutro postaram się podrzucić co ja o tym myśłę....

Witojcie
Ja stosuję rozwiązanie które kosztowało mnie trochę blachy pozostałej z obróbki dachu... PW mam dostarczane przez rozetkę i do kierownicy nad zasyp a pod deflektor. Drzwiczki w moim Viadrusie przy mocnym paleniu dochodziły do b. wysokiej temperatury. Dociąłem blachę o wielkości całego pieca i po rozpaleniu zakładam ją na piec, blacha jest powyginana na bokach i u góry w taki sposób aby między drzwiczkami a blachą było około 0,5cm. I teraz szok - jak pali się w piecu blacha jest zimna ??!! blacha jest od spodu prawie biała więc idealnie odbija promieniowanie z powrotem do pieca, przelatujące powietrze ogrzewa się tam i wstępnie podgrzane wchodzi do pieca.

resq Ja też często palę w pierwszej fazie (tylko drewno) w zasadzie na samym PW, proporcje mam gdzieś 1PP:5PW, u mnie to działa przedłużając długość palenia ale muszę palić od początku z dużą mocą i z wysoką temperaturą w przedziale 80-90trwa to 3-4 godziny z 12kg węgla, potem muszę zmienić proporcje podawania powietrza. Palę na stałym minimalnym uchyle PP + miarkownik

Ps. Jak ktoś nie ma białej blachy może przykleić folię aluminiową - też będzie działać, np śniadaniowa....

wronik
24-01-2012, 11:13
Panowie mam pytanie do was jako specjalistów w spalaniu mam wielką ochotę przerobić jednak mój kocioł DEFRO OPTIMA KOMFORT PLUS 20kW na spalanie z miarkownikiem i KPW a nie z dmuchawą, kilka pytań jakiej wielkości otwór w drzwiczkach w popielniku do klapki PP i czy można kupić gdzieś takie drzwiczki czy własna manufaktura:) jakiej wielkości otwór i KPW oraz chyba nie mniej ważne jakiej firmy miarkownik polecacie:) Bardzo Proszę wszystkie fachowe głowy o doradę:)

Remigiusz.
24-01-2012, 13:40
Witam :D

Ja mam takie pytanie o ten 3. montaż tej RCK co było opisane żeby 50cm rura połączyć do czopucha od pieca do komina gdzieś tam pomiędzy :) Jak to ma wygląda ?? Ma być to montowane poziomo. Niestety mam brak miejsca pod czopuchem i wyczystka:

http://i1080.photobucket.com/albums/j332/pervavore/Defro%20Optima%20Komfort/DSCN2506.jpg

CO do KPW+D przez popielnik to nie lepiej było było mieć jedna średnice rury pianowej na rusztcie i oklejona szamotem jak zalecałeś Nilsan :) A do tego mieć tylko inne końcówki z deflektorem z różnimy przekrojami na rożne rodzaje paliw żeby tylko wyciągać i wkładać.

art23
24-01-2012, 13:55
@Remigiusz
Wpisz w Googlach_Ogranicznik ciągu.Pokaże ci się plik .pdf a pod tym adres:Cichewicz itd.Pobierz go i na pierwszej stronie jest małe zdjęcie regulatora umocowanego na czopuchu.

Remigiusz.
24-01-2012, 14:41
Aha czyli w prosty sposób :D Kurcze tylko kupilem RCK na komin do w murowania :(

nilsan
24-01-2012, 15:10
Ja mam takie pytanie o ten 3. montaż tej RCK co było opisane żeby 50cm rura połączyć do czopucha od pieca do komina gdzieś tam pomiędzy :) Jak to ma wygląda ?? Ma być to montowane poziomo. Niestety mam brak miejsca pod czopuchem i wyczystka.

W twoim przypadku najlepiej będzie zamontować RCK w następujący sposób:
- w czopuch wstaw trójnik z odgałęzieniem o średnicy RCK
- trójnik ustaw odgałęzieniem w poziomie
- w odgałęzienie wstaw w poziomie kolano o regulowanym kącie pomiędzy 45-90*, którego wylot skieruj równolegle do ściany z wyczystką
- w kolano wstaw poziomo sztucer o długości 50cm, powinien wyjść nad drzwiczkami wyczystki.
- sztucer przymocuj obejmą do ściany
- w sztucer wstaw kolano kąt 90*
- w kolano wstaw RCK
- całość ma być na tym samym poziomie co czopuch.


CO do KPW+D przez popielnik to nie lepiej było było mieć jedna średnice rury pianowej na rusztcie i oklejona szamotem jak zalecałeś Nilsan :) A do tego mieć tylko inne końcówki z deflektorem z różnimy przekrojami na rożne rodzaje paliw żeby tylko wyciągać i wkładać.

Średnica rury jest jedna, natomiast regulacja ilości powietrza przesłonką obrotową z zaznaczoną pozycją dla każdego rodzaju paliwa. Można również w wylot PW w deflektorze wstawiać gotowe wkładki o różnych otworach dla danego rodzaju paliwa.

nilsan

4pluton4
24-01-2012, 18:14
Mój sposób palenia przy długim palenisku...pic.

a wykorzystanie ciepła gorących drzwiczek zasypowych ? , otóż jestem na ukończeniu tej konstrukcji,prosta sprawa a jestem pewnien ,że może dużo zmienić. Teraz wszystko będzie polegać na dokładności czyli szczelności połaczeń.
Z racji tej,że dolne drzwiczki nie nagrzewają mi się za bardzo obudowa będzie dotyczyła tylko części z klapką PG czyli gdzieś połowa drzwiczek dolna obudowana w kanał balszany.Chodzi o to,żeby podawać PG tylko z obudowanego kanału górnych drzwi,a te nagrzewają się dosyć znacznieGóra z dołem będzie połączona rurą karbowana o średnicy 60 mm od nagrzewnicy polonez np. bardzo prosta rzecz,mała bezwładność cieplna. W górnej obudowie ma być mała przegroda dla PW również ogrzanego. W przypadku -jackbelfer- któremu góra pieca się mocno nagrzewa to musi zadziałać,tylo tak jak mówię SZCZELNOŚĆ najważniejsza.Obudowa nie może byc ,,mikro,, bo musi pomieścić trochę powietrza jako zapas.
To tyle wstępu. Powiem tak,,,nie boję sie ingerować w ten piecyk bo wiem,że gorzej nie będzie hahaha a moze być tylko lepiej i żadna inwazyjna metoda mnie nie przeraża typu,,,,,,,,wycinania, cięcie , spawanie.
W wysokim piecu ,wysokie palenisko,możnaby się pokusić o coś extra
dlatego pytałem nilsena o wymiary rur powietrza w piecu typu St.

pozdrawiam wszystkich

aaa, jeszcze jadna sprawa,ale to już chyba poza realiami, bo czopuchy dzisiaj są doprowadzone do skrajnie niskich temperatur,a tam też możnaby u niektóych pozystać troche kalorii dla PG.
Prosiłbym,żeby w miarę mozłiwosci wklajać jednak rysunki swoich pieców,a nie odnośniki bo wtedy na pewno dałoby się więcej pokombinować ,pomoc,,,,,a moze tylko ja wzrokowiec?? (męska natura)

nilsan
24-01-2012, 19:57
Zgodnie z obietnicą poniżej prezentuję układ podłączeniowy kotła stałopalnego o ciągu naturalnym do instalacji odbioru ciepła, rozwiązujący problem niedopalania końcówki wsadu paliwa (głównie koksików), w wyniku nadmiernego wychłodzenia paleniska zbyt dużą ilością PP, wywołanego poprzez miarkownik ciągu pod wpływem spadku temperatury wody w kotle, w ostatniej fazie spalania wsadu.
Układ umożliwia regulowanie temperatury wody podawanej na instalację CO i stabilizuje ją na ustawionym poziomie. Jednocześnie zapobiega spadkowi temperatury wody w kotle poprzez automatyczne obniżenie wielkości przepływu wody przez kocioł. Jest to znacznie lepsze rozwiązanie od zaworu 4D, który tej ostatniej funkcji nie posiada. Całość oparta jest na termostatyce, bez udziału energii elektrycznej do napędu siłowników oraz bez udziału żadnych sterowników. Układ zapewnia pracę kotła w trybie grawitacyjnym w przypadku zaniku napięcia.

http://desmond.imageshack.us/Himg12/scaled.php?server=12&filename=schematpodczeniaks.jpg&res=medium

Zasada działania układu.
W sytuacji rozruchu kotła na zimnej instalacji układ startuje na pompie grawitacyjnej (w trybie pracy grawitacyjnej) z wyłączoną pompą obiegową. W miarę wzrostu temperatury wody w kotle rośnie różnica temperatur na wyjściu i powrocie do kotła. Pod jej wpływem stopniowo rośnie wydajność pompy grawitacyjnej, która wywołuje przepływ wody w instalacji odbioru ciepła i kotle, poprzez zawór zwrotny klapowy ZZK.

Kiedy temperatura wody w kotle osiągnie wartość około 40-45*C, termostat TP uruchamia pompę obiegową. Wywołana przez nią różnica ciśnień po obu stronach ZZK, powoduje jego zamknięcie i wymuszenie przepływu poprzez zawór trójdrogowy mieszający ZTM na drodze B-AB (A-AB jest zamknięta) oraz poprzez zawór trójdrogowy rozdzielający ZTR na drodze I-II (I-III jest zamknięta) i dalej do instalacji odbioru ciepła.

Głowicą termostatyczną z kapilarą zakończoną sondą zanurzeniową, zamontowaną na ZTM, regulujemy progową temperaturę na zasilaniu z kotła w zakresie 30-70*C, powyżej której droga A-AB na ZTM zacznie się otwierać, powodując wzrost przepływu wody przez kocioł i uruchomienie procesu mieszania się zimnej wody z powrotu do kotła z gorącą wodą z jego zasilania. Dla ustawionej temperatury progowej np. 55*C, proces ten rozpocznie się od temperatury 55 - 2 = 53*C i wraz ze wzrostem temperatury w kotle zakończy dla temperatury 55 + 2 = 57*C całkowitym otwarciem drogi A-AB i zamknięciem B-AB. Wtedy nastąpi pełna transmisja mocy z kotła do instalacji odbioru ciepła.
W sytuacji dobiegu kotła (spalania końcówki paliwa) opisane działanie ZTM będzie odwrotne, czyli wraz ze spadkiem temperatury w kotle, będzie malał przepływ wody przez kocioł (przymykanie drogi A-AB i otwieranie B-AB), przeciwdziałając spadkowi temperatury w kotle. Spowoduje to ograniczenie wychylenia klapki PP przez miarkownik ciągu i zmniejszenie jego ilości doprowadzanej do kotła w końcówce spalania. Czyli co do zasady zadziała jak antymiarkownik, a o to nam chodziło.

Głowicą termostatyczną z kapilarą zakończoną sondą zanurzeniową, zamontowaną na ZTR, regulujemy zadaną temperaturę na powrocie z instalacji CO w zakresie 30-70*C. Gdy temperatura na powrocie z instalacji CO zacznie się zbliżać do zadanej temperatury np. 35*C, to po osiągnięciu wartości 35 - 2 = 33*C, na zaworze ZTR zacznie otwierać się droga I-III, stopniowo zmniejszając przepływ na drodze I-II, aż do momentu ustabilizowanie się temperatury na powrocie z instalacji CO na zadanej wartości. Jest to tzw. regulacja ilościowa instalacji CO i tym samym regulacja mocy dostarczanej do instalacji CO. Dodatkowym skutkiem otwarcia drogi przepływu I-III na ZTR jest podniesienie temperatury wody na powrocie do kotła (ochrona przed zimnym powrotem).

Podobną zasadę działania do powyżej opisanej, ma głowica termostatyczna na zaworze termostatycznym ZT w obiegu ładowania zasobnika CWU. Stabilizuje ona temperaturę wody w zasobniku w zakresie 50*C +-2*C, automatycznie uzupełniając ubytki ciepłej wody w zasobniku, jedynie częściowo ograniczając transmisję mocy do instalacji CO. W warunkach braku rozbioru CWU całkowicie odcina przepływ wody przez zasobnik.

Zawory regulacyjne (równoważące) ZR służą do ustalenia prawidłowych wartości maksymalnych przepływów w poszczególnych obiegach instalacji.

nilsan

art23
24-01-2012, 20:14
@4pluton4
Czyli preferujesz palenie kroczące jak to opisywał Def na forum info-ogrzewanie.pl.Byłem sam ciekaw jak to wygląda w praktyce jeśli chodzi o dymienie i dopalanie opału.Raz próbowałem ale nie bardzo to u mnie wychodzi bo komora zasypowa ma tylko 36cm długości.Napisz coś więcej o tym jak palisz.

mati8201
24-01-2012, 21:15
Czy ktos moze podsumować sprawę RCK czy na kominie trzeba do tego mieć tzw strażaka na kominie i gdzie go w końcu bezpiecznie montować i najważniejsze czy jest to bezpieczne prosze o konkretna odpowiedz bez rozwijania niech to bedzie takie PODSUMOWANIE o RCK, że kazdy kto to przeczyta to bedzie wiedział

zeby nie było tak jak z zawirowaczami ze dopiero teraz ktos napisał ze ich sens jest montować jak temp spalin oscyluje w granicach 150 stopni ja załozyłem zawirowacze i teraz sie zastanawiam czy mogę mieć kondensat w kominie choć wymienniki zrobiły sie ładne bez kondensatu który był na nich wczesniej od dołu

nilsan
24-01-2012, 21:32
mati:

Prawidłowe miejsce montażu RCK w kotłach stałopalnych o ciągu naturalnym jest pod czopuchem powyżej wyczystki lub na czopuchu w płaszczyźnie poziomej, z użyciem sztucera o długości 50cm. Chodzi o odizolowanie delikatnego mechanizmu wagowego RCK od zanieczyszczeń pochodzących ze spalania paliw stałych (popiół, smoła, sadza), wpływu okresowo bardzo wysokich temperatur spalin, a co najważniejsze uniemożliwienia RCK odcięcia drogi przepływu spalin z kotła, poprzez wychłodzenie komina i zatrzymanie lub nadmierne ograniczenie ciągu kominowego. Dowodem jest doświadczenie zaproponowane przez Last Rico z odkurzaczem i pieniędzmi, które w jaskrawy sposób potwierdziło wszystko to o czym wcześniej na ten temat pisałem. Jak na razie Last Rico nie podważył mojej odpowiedzi, a w zasadzie unika odpowiedzi, tak jakby tematu nie było.

nilsan

Szponi
24-01-2012, 21:34
Witam,

Nilsan wydaje mi się, że jest błąd w opisie. Pompa startuje - ok, zawór klapowy się zamyka - ok, "i wymuszenie przepływu poprzez zawór trójdrogowy mieszający ZTM na drodze B-AB (A-AB jest zamknięta)" . W tym przypadku woda krąży na drodze B-AB, pompa, ZTR I-II, odbiór ciepła i wraca do B-AB. A co z ciepłą wodą wychodząca z kotła zawór kalpowy zamknął, a droga A-AB jest zamknięta.

Pozdrawiam

nilsan
24-01-2012, 22:11
Witam,

Nilsan wydaje mi się, że jest błąd w opisie. Pompa startuje - ok, zawór klapowy się zamyka - ok, "i wymuszenie przepływu poprzez zawór trójdrogowy mieszający ZTM na drodze B-AB (A-AB jest zamknięta)" . W tym przypadku woda krąży na drodze B-AB, pompa, ZTR I-II, odbiór ciepła i wraca do B-AB. A co z ciepłą wodą wychodząca z kotła zawór kalpowy zamknął, a droga A-AB jest zamknięta.

Pozdrawiam

Wszystko jest jak najbardziej prawidłowo. Zwróć uwagę, że zawór ZTM otwiera drogę A-AB przy temperaturze na kotle 53*C, stopniowo zwiększając odbiór ciepła z kotła. Wcześniejsze uruchomienie pompy, przed rozpoczęciem otwierania drogi A-AB w ZTM ma na celu jak najszybsze wymuszenie przepływu wody przez kocioł, z jednoczesnym wyprzedzeniem uwzględniającym histerezę (opóźnienie zadziałania) TP pod wpływem wzrostu temperatury.
Natomiast zawór ZTR, jak sama nazwa wskazuje rozdziela przepływy w odpowiedniej proporcji w zależności od temperatury na powrocie z instalacji CO.
Przykładowo, jeżeli temperatura na powrocie osiągnie wartość 33*C, to proporcje przepływu I-II / I-III wyniosą 0,9 / 0,1 w okolicach 35*C już 0,6 / 0,4 .
Należy jednak pamiętać, że zmniejszenie przepływu w instalacji CO, która oczekuje na dostarczenie odpowiedniej mocy, dla z grubsza stałej temperatury zasilania ustalonej miarkownikiem ciągu na kotle i całkowicie otwartej drogi A-AB (B-AB zamknięta), skutkuje obniżeniem się temperatury na powrocie z instalacji CO. Czyli przeciwdziała nadmiernemu obniżaniu przepływu przez nią. Z kolei wzrost temperatury na powrocie do kotła, wywołany większym przepływem na drodze I-III w ZTR, skutkuje wzrostem temperatury na kotle i zadziałaniem miarkownika ciągu, który zmniejszy dopływ PP i ograniczy wzrost temperatury oraz moc kotła. W ten sposób układ automatycznie dąży do osiągnięcia stanu równowagi pomiędzy mocą produkowaną i odbieraną.

nilsan

Szponi
24-01-2012, 22:36
Witam,

Nilsan czyli od 40C stopni na kotle woda zaczyna płynąć najpierw przez sam odbiór, a dopiero od 55C na kotle zaczyna się mieszać tak? Do 55C przez kocioł nic nie płynie?

Jeżeli to schemat Twojego autorstwa, to nieźle namieszałeś :) Przodek do zmodyfikowania mojej grawitacji (podłączenia CWU) już jest :)

Pozdrawiam

4pluton4
24-01-2012, 23:01
Tak jak widać na szkicu,(palenisko-ruszt ma ponad 50cm x22) rozpalanie normalne od góry pierwszy zasyp i po ,,przegazowaniu już" dokladam do samego tyłu np.2-3 łopatki,ale najpierw przegarniam do samego przodu to co wisi na tyle i powstaje mi stożek-skos od drzwiczek popielnika do tyłu, czyli zachodzące trójkąty.
Wspominałem o wklejaniu rysunków bo każdy piecyk,w kórym da się tak palić trzeba troszkę przystosowac.Jedne mają ujście spalin z tyłu u mnie z przodu,ale ważna jest jednak długość rusztu,żeby nie mieszać zasypówi nie powodować dymu. W pierwszej fazie widać dym-owszem,ale nie żaden czarny tylko szaro-przezroczysty ,który szybko zanika.Nie wolno doprowadzać do zbędnego wystudzenia kotła tzn. trzeba dokładać w miarę systematycznie.Przy tych temperaturach na zewnątrz nie ładuję więcej niż,tak jak pisałem 1-2 łopatki( nie łopoaty) . PW ,bardzo małe,to 2 profile kwadratowe 1,5x1,5 cm długości 30cm wsunięte w otwory fabryczne co umożliwia mi ciągła regulację i kontrole długości i kąta pochylenia ,a między nimi cegiełka1 sztuka- na rysunku 2,,,,choć to już przerabiane x razy do prób z kanałem powietrza. Do wszelkich prób z PW używam płaskich magnesów,które doskonale się spisują przy podtrzymywaniu elementów moich doświadczeń .TYLKO NIE NEODYMY bo ulegną zniszczeniu, zwykłe np z rozrusznika( w niektórych są właśnie magnesy stałe),,Na dzien dzisiejszy to mi odpowiada .
To jeżeli chodzi o górniaka bo w ceramicznym jest więcej kombinacji-możliwości palenia, tam temperatura robi swoje bo wymiennik nie ma styczności z samym zródłem ciepła i cegiełki robią się szybko purpurowe, ale to inna bajka.....prawda hes ?

Musaszi73
24-01-2012, 23:02
Witajcie. nilsan fajnie że założyłeś ten nowy wątek.Ostatnie tamte scysje nikomu nie służyły.Czuję że tutaj będzie więcej innowacyjności.Tam już są sprawdzone i wdrażane sposoby a tutaj bardziej będzie możną pokombinować(gorzej lepiej) ale próbować zawsze można. Jak pamiętasz zacząłem wdrażać twój pomysł PW+D.Deflektor nie sprawdza się u mnie,próbowałem różne wielkości, sposoby mocowania.Kocioł zamulony ciężko mu było dojść do zadanej dodam że palę samym drewnem.Odpuściłem.
Kocioł 20kw,chata nie ocieplona 200m2,stara instalacja rurowa i grzejniki źeliwniaki.Może tak być że kocioł za mały?Zostawiłem tylko sposób podawania PW,od popielnika-tył kotła-kran nad zasypem.Dużo lepiej, kocioł zadaną osiągał,lepiej się paliło,mniejsze zadymienie czasem wręcz ich brak.No jeden feler pozostał tak jak przy KPW L.R.Punktowe natlenianie.Pomyślałem trzeba jakieś wtryski porobić ;) .Do kolegów co lubią eksperymenty.Postawiłem pionową rurę na ruszcie pośrodku z tyłu kotła a od tej rury wypuściłem ramienia z jednej i drugiej strony do boków kotła,taka literka T,a w owych ramiączkach nawierciłem punktowo otworki skierowane w dół.Powiem tak,najlepiej teraz mam jak miałem :) .Dziś pierwszy dzień testów.Na razie jeden duży minus,drzwiczki zasypowe się mocno nagrzewają a tak pozostałe drzwiczki w normie i czopuch też.Widzę że coś już kombinujecie odnośnie gorących drzwiczek.Trzeba coś wymyślić :p. Nilsan mam takie pytanie,głupie trochę ale ciekawi mnie i fajnie wyglądało takie zjawisko.Kocioł na podtrzymaniu 55stopni na wyjściu,PG ciut uchylone,ciemno w kotle tylko ciemnożółty niebieski płomienie.A pytanie takie,wrzuciłem kwadratowe otwarte pudełko po ptasim mleczku(takie słodycze ;) ) zamiast normalnie się zapalić od dołu momentalnie zajęło się od góry w dół i w mig się spaliło(efektywnie to wyglądało) Czyżby same gazy mogły zapalić owe pudełko papierowe?

Szponi szukasz nowego kociołka dolnego spalania? Popatrz jeszcze na Junkersa Supraclass.Na stan dzisiejszy najlepsze dolniaki.Chociaż też podlega tuningowi czytaj poprawce ;) Cenowo też się poprawiły tzn.potaniały

Vld
24-01-2012, 23:26
Dowodem jest doświadczenie zaproponowane przez Last Rico z odkurzaczem i pieniędzmi, które w jaskrawy sposób potwierdziło wszystko to o czym wcześniej na ten temat pisałem. Jak na razie Last Rico nie podważył mojej odpowiedzi, a w zasadzie unika odpowiedzi, tak jakby tematu nie było.

nilsan

nie odpowiedział, bo nie wiedział, a opiera się głównie na "wydaje mi się"
pisał o jakiejś mitycznej pompie która to niby miała potęgować ciąg po otwarciu RCK zamontowanego pod trójnikiem, później już taki jednoznaczny nie był i pisał że może być pod, nad a nawet na czopuchu.
wracając do jego całkiem nie adekwatnego rysunku: różnica dla pieniędzy pomiędzy górna klapką, a dolną będzie zawierała się tylko w znikomo większym oporze przepływu dla dolnej klapki. Skoro dla 1m poziomej rury traci się 1 Pa, a na kolanie 90* 0,5 Pa, to na 1 m pionowej rury to będą dziesiętne części Pascala.
Właśnie nikt nie neguje stosowania jednostki Pa do pomiaru ciągu, ale prawo Pascala w kominie budziło wielkie wątpliwości. Dziwne prawda? Pomijając opory przepływu po otwarciu której kolwiek klapki, ciśnienie w każdym miejscu tego układu będzie jednakowe!
Dopóki będzie występować różnica temperatur pomiędzy kotłownia a tym nad kominem, to po całkowitym otwarciu RCK nigdy ciśnienie w kominie nie będzie takie samo jak w kotłowni, zawsze będzie większy lub mniejszy ciąg.

Ostatnio po próbach z koksem zaadaptowałem podobne rozwiązanie temperaturowe do swojego tłoka. Jakież było moje zdziwienie, gdy zobaczyłem, jak dotąd uważany prze zemnie dobrze wypalony popiół jednak jeszcze dość dobrze się sam pali. Wystarczy mu tylko zapewnić wyższą temperaturę!

Remigiusz.
25-01-2012, 01:08
Witam, dziękuje za odpowiedz ale za dużo dokupowania elementów będzie, drogo to wyjdzie :( żeby u mnie zamontować RCK na czopuchu. Przyszła mi teraz kwadratowa RCK i ja jednak upchnę zaraz nad drzwiczkami wyczystki a wylotem spalin do komina. Jest tam akurat 39cm do dna wyczystki :D

Szukałem jeszcze na niemieckich stronach opisy rożnych firm co produkują RCK i Niemcy zalecają montaż na czopuchu jak najbliżej komina :) W dowch firma byla informacja ze RCK działa najlepiej nad czopuchem w ścianie komina. A pod czopuchem w kominie jest w większość firmach proponowana jako ostanie rozwiązanie. Ale jest jedno ale :D i tutaj tez leży błąd instrukcji np firmy Darco, nigdzie nie jest wspomniane gdzie montować przy piecu na paliwo stale. I tylko dla paliw stałych Niemcy proponują montaż pod czopuchem ze względu na mniejsza sadze i zabrudzanie się mechanizmu.

Wiec jak dla naszych kotłów montować na czopuchu z ta przedłużka 50cm w poziomie lub poniżej. :)

julko22
25-01-2012, 04:42
Witajcie.
Wykorzystanie ciepła drzwiczek zasypowych z zamontowaną kpw.
Do drzwiczek na całej jej powierzchni zamontować osłonę najlepiej z szyby żaroodpornej aby mieć widoczność w palenisko przez regulowaną klapę wlotu pw. Odleglość miedzy drzwiczkami a osłoną powinna wynosić kilka milimetrów. Powietrze przepływałoby do kpw z całej powierzchni drzwiczek odnierając ciepło. Klapka regulacyjna pw musiałaby być w tym przypadlu suwana a nie uchylana.
Nie wiem czy coś takiego miałoby sens.
Pozdrawiam.

nilsan
25-01-2012, 06:48
Witam,

Nilsan czyli od 40C stopni na kotle woda zaczyna płynąć najpierw przez sam odbiór, a dopiero od 55C na kotle zaczyna się mieszać tak? Do 55C przez kocioł nic nie płynie?

Dokładnie to od 53*C.
Po zastanowieniu się jednak lepiej, będzie wykonać nastawy w taki sposób, żeby pompa obiegowa startowała tuż po rozpoczęciu otwierania się drogi A-AB na ZTM. Dzięki temu utrzymamy stały przepływ wody przez kocioł najpierw na pompie grawitacyjnej przez ZZK, a potem na pompach obiegowej + grawitacyjnej przez zawory ZTM + ZTR. W tym celu pokrętłem na TP należy wyregulować próg załączenia pompy obiegowej, aby wystartowała tuż po rozpoczęciu otwierania się drogi A-AB na ZTM, czyli dla temperatury na wyjściu z kotła 53-55*C.
Rzecz jasna podane przeze mnie nastawy progowe można zmieniać obniżając lub podwyższając je, jednak z zachowaniem opisanej powyżej zasady zachowania ciągłości przepływu przez kocioł.
Wczoraj jak przygotowywałem opis po prostu nie zwróciłem na to uwagi.
Dzięki Szponi za czujność.


Jeżeli to schemat Twojego autorstwa, to nieźle namieszałeś :)

Myślę, że znasz odpowiedź na to pytanie.

nilsan

nilsan
25-01-2012, 07:34
nilsan Jak pamiętasz zacząłem wdrażać twój pomysł PW+D. Deflektor nie sprawdza się u mnie, próbowałem różne wielkości, sposoby mocowania. Kocioł zamulony ciężko mu było dojść do zadanej dodam że palę samym drewnem. Odpuściłem.
Kocioł 20kw, chata nie ocieplona 200m2, stara instalacja rurowa i grzejniki źeliwniaki. Może tak być że kocioł za mały? Zostawiłem tylko sposób podawania PW, od popielnika-tył kotła-kran nad zasypem. Dużo lepiej, kocioł zadaną osiągał, lepiej się paliło, mniejsze zadymienie czasem wręcz ich brak. No jeden feler pozostał tak jak przy KPW L.R. Punktowe natlenianie. Pomyślałem trzeba jakieś wtryski porobić ;)

Może lepszym rozwiązaniem dla twojego kotła byłoby podwieszenie pod fajką PW kawałka blaszki w odległości około 3cm od końca fajki, wtedy powietrze PW będzie się rozpływało od góry po mini deflektorze i nie będzie bezpośrednio waliło w palenisko.


Nilsan mam takie pytanie, głupie trochę ale ciekawi mnie i fajnie wyglądało takie zjawisko. Kocioł na podtrzymaniu 55stopni na wyjściu, PG ciut uchylone, ciemno w kotle tylko ciemnożółty niebieski płomienie. A pytanie takie, wrzuciłem kwadratowe otwarte pudełko po ptasim mleczku (takie słodycze ;) ) zamiast normalnie się zapalić od dołu momentalnie zajęło się od góry w dół i w mig się spaliło (efektywnie to wyglądało) Czyżby same gazy mogły zapalić owe pudełko papierowe?

Moim zdaniem mechanizm tego zjawiska przebiega tak.
Płomień jest jedynie wizualizacją reakcji utleniania w warunkach nadmiaru tlenu. W normalnych warunkach reakcja ta przebiega bezpłomieniowo. Czynnikiem napędowym pirolizy paliwa jest temperatura.
Wrzucając stosunkowo wilgotne pudełko w środek paleniska przy otwartych drzwiczkach zasypowych zaobserwowałeś jednocześnie trzy fazy procesu spalania suszenie, odgazowanie i zgazowanie pudełka. Procesy te zachodziły jednocześnie na całej powierzchni pudełka. Ponieważ produkty odgazowania i zgazowanie pudełka miały najwięcej tlenu w górnej części i dodatkowo unosiły się w górę nad pudelkiem, dlatego zaobserwowałeś opisany przez ciebie efekt spalania. Tak samo spala się zapałka w pozycji pionowej.

nilsan

Gelo2104
25-01-2012, 07:37
Musaszi73
U mnie też ciężko się buja . Kombinuj z powietrzem ja jak pale samym drzewem to bez PW o dziwo dymu nic tylko para . Na PW tylko rozpalam , jak węgiel zaczyna gazować wtedy zamykam PG i jadę na PW -takim sposobem nie mam dymu i jest na odwrót niż u innych o dziwo . Dzisiaj przeróbka KPWD tak żeby powietrze szło pionowo w dół a na wylocie mały' lejek 'żeby dotlenić całe palenisko teraz wypala mi tylko środek i stąd może być za mała moc . Zastanawiam się czy KPWD nie zrobić z 2 mniejszych profili wtedy strumień powietrza łatwiej byłoby rozgałęzić .

nilsan
25-01-2012, 08:29
Wracając do jego całkiem nie adekwatnego rysunku: różnica dla pieniędzy pomiędzy górna klapką, a dolną będzie zawierała się tylko w znikomo większym oporze przepływu dla dolnej klapki. Skoro dla 1m poziomej rury traci się 1 Pa, a na kolanie 90* 0,5 Pa, to na 1 m pionowej rury to będą dziesiętne części Pascala.
Właśnie nikt nie neguje stosowania jednostki Pa do pomiaru ciągu, ale prawo Pascala w kominie budziło wielkie wątpliwości. Dziwne prawda? Pomijając opory przepływu po otwarciu którejkolwiek klapki, ciśnienie w każdym miejscu tego układu będzie jednakowe!

Dopóki będzie występować różnica temperatur pomiędzy kotłownia a tym nad kominem, to po całkowitym otwarciu RCK nigdy ciśnienie w kominie nie będzie takie samo jak w kotłowni, zawsze będzie większy lub mniejszy ciąg.

To nie do końca jest tak jak piszesz. Ja widzę to tak.
W przykładzie LR z odkurzaczem mamy doczynienia jedynie z różnicą ciśnień na poszczególnych odcinkach, wywołaną oporami przepływu powietrza w kanałach rurowych i RCK. W miejsce różnicy temperatur wywołującej różnicę gęstości spalin i powietrza, która jest motorem napędowym ciągu kominowego, mamy w tym przykładzie ciąg odkurzacza wywołany zamontowaną w nim turbiną. Zakładając dla uproszczenia analizy, że:
- RCK od półki z forsą są w jednakowej odległości równej 1m,
- opory przepływu powietrza na odcinku od górnego RCK do odkurzacza są pokrywane poprzez ciąg odkurzacza w taki sposób, że w miejscu górnego RCK pozostałe podciśnienie dysponowane wynosi 20Pa,
- strata na odcinku 1m kanału rurowego wynosi 1Pa,
- strata na uchylonej klapce RCK około 3Pa,
otrzymamy następujące rozkłady ciśnień w poszczególnych wariantach.
1. Otwarte dolne RCK, to podciśnienie w miejscu półki z forsą wynosi 20 - 3 - 1 x 2 = 15Pa i odkurzacz zasysa forsę.
2. Otwarte górne RCK, to podciśnienie w kanale miejscu RCK wynosi 20 - 3 = 17Pa. Takie samo podciśnienie będzie panowało w dolnej części kanału i odkurzacz również zassie forsę.
Sytuacja ulegnie zmianie gdy klapka RCK będzie w pełni otwarta i strata ciśnienia na niej będzie równa zero, wtedy:
1. Otwarte dolne RCK, to podciśnienie w miejscu półki z forsą wynosi 20 - 0 - 1 x 2 = 18Pa i odkurzacz zasysa forsę.
2. Otwarte górne RCK, to podciśnienie w kanale miejscu RCK wynosi 0Pa. Takie samo podciśnienie będzie panowało w dolnej części kanału i odkurzacz już nie zassie forsy. W tej sytuacji ciśnienie dysponowane w miejscu górnego RCK odłoży się całkowicie na odcinku od górnego RCK do odkurzacza. I to jest właśnie powód dla którego nie powinno się montować RCK nad czopuchem tylko pod nim lub w czopuchu z użyciem sztucera o długości 50cm.

nilsan

resq
25-01-2012, 09:43
nilsan

jednego nie rozumiem , dlaczego strata przy otwartym RCK będzie równa 0Pa.
Różnica ciśnień będzie dalej panowała pomiędzy rurą odkurzacza a (półką) kotłownią w miejscu RCK
być może małe ale będzie.
resq

Vld
25-01-2012, 09:56
nie mogłem się powstrzymać i sam przeprowadziłem takie doświadczenie i wynik wcale nie okazał się jednoznaczny.
Przy otwarciu górnej podciśnienie w miejscu pułki wynosiło 90-92 Pa
przy otwarciu dolnej podciśnienie wzrosło do 140-144 Pa
Przyznam szczerze, że nie bardzo potrawie to sobie wytłumaczyć, bo różnica jest chyba byt duża jak na opory przepływu, ale też nie jest tak, że spadnie do 0.
Biorąc jednak pod uwagę tak znaczy spadek w przypadku zablokowania RCK nad trójnikiem, to po zsumowaniu wszystkich oporów poziomych rur i kolan, podciśnienie w czopuchu może być równe 0 i kocił zacznie dymić wszystkimi możliwymi nieszczelnościami.
Pozdrawiam
bogatszy o nowe doświadczenie :D

smarki
25-01-2012, 10:15
resq

Zaprosiłeś więc jestem i pytam jak sobie radzisz z paleniem mocno gazujacym węglem klasy 33/34?

hes
25-01-2012, 10:23
Taka mała osobista refleksja...

Nie mam RCK, KPW, miarkownika, sterownika, pompy, wentylatora, ruchomego rusztu, "strażaka" na kominie czy innego ROTO, wkładu bardzo ognio- i kwasoodpornego
i jestem także z tego powodu szczęśliwym człowiekiem.

Zauważyliście, że w zależności od intencji piszącego, raz wiatr powoduje wdmuchiwanie dymu do komina a innym razem nadmierny wzrost ciągu ?

A u mnie niezmiennie klapka powietrza pod ruszt uchylona na 3 mm i wystarcza. Ciągle tak samo i żadnych sensacji z ciągiem.
Przepraszam, jeżeli kogoś uraziłem tym wpisem.

resq
25-01-2012, 10:50
hes,

jestem w stanie się z Tobą zgodzić, tyle że w odróżnieniu do większości masz inną metodę spalania.
Wypowiem się za siebie, choć dużo czytam i zgłębiam temat to moja wiedza jest jeszcze w powijakach.
Może z Twoją pomocą uda się to zmienić ;)
Nie mam też wykształcenia w tym kierunku ale uwierz mi medycy i informatycy też mają kotły :) .

smarki

drugi post w tym wątku, jak będziesz miał jakieś pytania to śmiało.

resq

Wezyr
25-01-2012, 10:56
Ja koledzy dzięki kilku forom dowiedziałem się zasadniczych rzeczy które mają ogromny wpływ na spalanie .
1 od kol Hesa spalanie w bardzo gorącym środowisku i tutaj mam tak [ zapalone od góry ] z tyłu pod wymiennikiem 5 cegieł szamotowych na sztorc [ ściana szamotu 33 szerokość 23 wysokość 12,5 grubość .] Wszystko stoi na grubym kątowniku żeby cegły się nie obijały z przodu drzwiczki środkowe [ tam gdzie jest ogień ] mam przykręcone dwoma długimi śrubami całą szamotkę i jedną śrubą pół szamotki - tak że całe dolne drzwiczki są obłożone szamotem .Powstało naprawdę bardzo gorące środowisko i praktycznie brak niedopałków . W tym wypadku przewymiarowanie kotła to wielki plus bo było co i gdzie włożyć
2 od kol Last Rico świetna kierownica powietrza i tutaj zdecydowanie polecam okrągłą i nie mniejsza jak 1,5 cala z możliwością płynnej regulacji na śrubie aż do całkowitego szczelnego zakręcenia . Kierownicy nie płaszczymy ma końcu , tylko przykręcamy na wejściu [ najlepiej zatyczką w kształcie stożka ] Tak zdławiony strumień ma mniejsza prędkość i łagodnie się rozlewa - odwrotnie do końcówki węża .
3 zauważyłem że zdecydowanie lepiej jest palić dwa razy dziennie np po 12 kg niż 1 raz 25 kg - dłużej jest ciepło - oczywiście żar [ popiół ] z pierwszego palenia sypiemy na górę .Tutaj jest problem tak zrobić mogę ja i jak jestem w domu to korzystam z tego typu załadunku . Co do długości palenia to ok 12 kg dobrego węgla spalam w ok 8 godz - drugi załadunek ok 10 godz . jedno załadowanie 25 kg to ok 12 max 14 godz - rano przeważnie nie ma żaru choć popiół jest ciepły .

nilsan
25-01-2012, 11:00
Vld:

W celu zobrazowania na konkretnym przykładzie liczbowym o co mi chodzi, posłużyłem się wartościami na zaproponowanym przez ciebie poziomie, który z rzeczywistymi wartościami podciśnień w rurze odkurzacza ma niewiele wspólnego.
Wbrew pozorom w kominie to wszystko zachowuje się podobnie. W skrajnej sytuacji zablokowania się RCK zamontowanego nad czopuchem, w pełnym wychyleniu, doprowadzi to takiego wychłodzenia komina, że mieszanina spalin i powietrza osiągnie taką gęstość, przy której całkowicie ustanie ciąg kominowy i wtedy choć faktyczna różnica ciśnień pomiędzy RCK i wylotem z komina będzie różna od zera, to jednocześnie będzie zbyt mała żeby udźwignąć korek gazowy i ustanie przepływ w kominie. Z dwojga złego jak radzi hes lepiej jest wogóle nie montować RCK, niż zamontować go w złym miejscu.
W niektórych rejonach Polski występuje często zjawisko tzw. "przyduchy" w kominie, w wyniku której komin który dotychczas normalnie pracował, nagle traci ciąg i nie ma szans na palenie w kotle. Ja w swoim życiu spotkałem się tylko raz z taką sytuacją przy uruchomieniu kotłowni w nowym budynku, w którym dodatkowo komin był jeszcze wewnątrz mokry.

nilsan

radost1
25-01-2012, 11:04
Witam. Posiadam kocioł Hercules u22. Moje problemy:
- Przewymiarowany kocioł - osiem członów 46kW na 230m2 (dwie kondygnacje, styropian 10, strych styropian 8+5, okna plastiki), jak był brany to nie było ocieplenia i stare okna.
- Palę od góry miałem (dmuchawa + strownik płomyk) i fajnie jest tylko do pierwszego zatrzymania dmuchawy. Potem żar z góry wchodzi gdzieś wgłąb i na górze nie ma już płomienia tylko masa zielonego łatwopalnego dymu. Dochodzi do fuknięć które wydmuchują mi korki wyczystek we wkładzie kominowym. Próbowałem różne sposoby dostarczania PW nad palenisko (rura w zasypie, otwieranie górnej rozetki) i dopóki gazy się palą to jest super ale często gasną i i tak są te wybuchy no generalnie to kasa ucieka w komin (nie mówiąc o ekologii). Nad tak długim paleniskiem ciężko zapanować i ustawić optymalną ilość PW.


Co zamierzam:

- Już w tej chwili mam powkładane takie metalowe blachy powyginane tworzące półkę (na fabrycznych wypustach na bocznych ścianach) która kieruje spaliny najpierw na tył kotła (ma to wydłużyć krótką w tym kotle drogę spalin)
- Docelowo na moje problemy mam zamiar zrobić z niego dolnika. Jakieś 5 cm od tyłu mam zamiar zbudować ścianę z cegieł szamotowych która jednocześnie zmniejszy i tak olbrzymią komorę zasypową. Od dołu murek ten ma stać dwóch 'nogach' by przy ruszcie była przestrzeń na spaliny (palnik). Górna krawędź będzie się stykać z blachą która już w piecu się znajduje (patrz wyżej). Jak znajdę czas to narysuję szkic.


Czego oczekuję:
- rozwiązanie problemów z niedopalonymi gazami,
- czyste spalanie,
- lepsza kontrola i modulowanie mocy kotła,
- lepsza sprawność (stały żar na dole = dłuższa droga ciepełka po tylnej ścianie kotła)
- ?

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/9da66030981e5b82.html

Ruszt za "ścianą' oczywiście zaślepiony

Proszę o opinięhttp://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/9da66030981e5b82.html

Wezyr
25-01-2012, 11:35
Kolego wszystko zależy jak bardzo jesteś eko . Ludziom którzy palili od góry i wiedzą jak wygląda kocioł będzie przeszkadzała zasmolona komora [ a będzie na pewno ] i jeżeli potraktujesz to jako komorę zasypową to ok . Kocioł dolnego spalania spala bardzo czysto pod warunkiem że się pali , ale w końcu stanie - chyba że dobierzesz odpowiednią wielkość palnika i dobrze podasz powietrze [ trudna sprawa ] Masz dużą przewagę masz duży kocioł więc wielkie możliwości . Od razu uprzedzam spalanie nie będzie takie czyste jak od góry jednak obsługa to bajka . Tutaj powinno nawet się wydłużyć czas spalania bo w danej chwili pali się mniej opału .opał powinien palić się cyklicznie samoistnie osuwając się do palnika . Przykład - masz kupkę piasku i ubierasz na dole po trochę na puste [ wypalone ] miejsce nasypuje się następny itd. Gdy już jest za nisko to ogień zacznie się przesuwać w stronę drzwiczek . Całość zawsze musi być wciągana do palnika .
Dmuchawa zawsze rozpali cały zasyp wiec się całkowicie nie nadaje do spalania dolnego .

rybniczanin
25-01-2012, 12:26
@radost1 a nie lepiej byłoby rozkręcić kocioł i zmniejszyć do czterech lub pięciu(dla miału) członów? Palić z drewnianym klockiem wstawionym na środku.

artur11
25-01-2012, 12:45
Panowie a nie zastanawia Was informacja, że najlepiej działa RCK nad czopuchem w kominie (nawet w instrukcji którą zamieścił Vld jest tak napisane) - większość producentów RCK tak podaje, a montaż pod spodem jest alternatywą dla kotłów na paliwo stałe ze względu na zanieczyszczenia i temperaturę. Rck ma przecież zadziałać gdy ciąg jest ZA DUŻY jest dobierana do danej instalacji, jej klapka jest mała, lub uchylana jest tylko trochę - ale duża klapa. Vld zrobiłeś świetne doświadczenie - wystarczy je odpowiednio zinterpretować, na spokojnie, bez nerwów.
Pytanie do nilsana - co się stanie, jak RCK będzie zamontowane na trójniku między czopuchem a kominem + 50cm sztucera i się zatnie na stałe w pozycji otwarte na 100% ?

Panowie a może i panie czytające, poniżej zamieszczam definicje prawa Pascala z Wikipedji z pewnym wyjątkiem który jest wyboldowany:

Prawo Pascala - jeżeli na płyn (ciecz lub gaz) w zbiorniku zamkniętym wywierane jest ciśnienie zewnętrzne, to ciśnienie wewnątrz zbiornika jest wszędzie jednakowe i równe ciśnieniu zewnętrznemu.

Prawo to zostało sformułowane w połowie XVII w. przez Blaise'a Pascala, jest prawdziwe wówczas, gdy można pominąć siły grawitacji i inne siły masowe oraz ciśnienia wywołane przepływem płynu

nilsan
25-01-2012, 13:19
Pytanie do nilsana - co się stanie, jak RCK będzie zamontowane na trójniku między czopuchem a kominem + 50cm sztucera i się zatnie na stałe w pozycji otwarte na 100% ?

Po pierwsze na tym sztucerze + RCK odłoży się spadek ciśnienia, który wymusi zasysanie spalin do komina, podobnie jak w przykładzie z odkurzaczem i forsą.
Po drugie sztucer nagrzewa się od czopucha i podgrzewa powietrze napływające z kotłowni poprzez RCK, jak wymiennik ciepła.
Po trzecie jest na tyle oddalony od głównego strumienia przepływających spalin, żeby nie ulegał zanieczyszczeniu smołą, popiołem i sadzą, więc prawdopodobieństwo jego zablokowania w wyniku zanieczyszczenia mechanizmu wagowego jest bliskie zeru.
Wszystko to razem zapewnia prawidłową pracę komina, nawet w przypadku pełnego wychylenia klapki, choć na znacznie ograniczonej sile ciągu kominowego.

nilsan

wronik
25-01-2012, 13:31
Ja koledzy dzięki kilku forom dowiedziałem się zasadniczych rzeczy które mają ogromny wpływ na spalanie .
1 od kol Hesa spalanie w bardzo gorącym środowisku i tutaj mam tak [ zapalone od góry ] z tyłu pod wymiennikiem 5 cegieł szamotowych na sztorc [ ściana szamotu 33 szerokość 23 wysokość 12,5 grubość .] Wszystko stoi na grubym kątowniku żeby cegły się nie obijały z przodu drzwiczki środkowe [ tam gdzie jest ogień ] mam przykręcone dwoma długimi śrubami całą szamotkę i jedną śrubą pół szamotki - tak że całe dolne drzwiczki są obłożone szamotem .Powstało naprawdę bardzo gorące środowisko i praktycznie brak niedopałków . W tym wypadku przewymiarowanie kotła to wielki plus bo było co i gdzie włożyć
2 od kol Last Rico świetna kierownica powietrza i tutaj zdecydowanie polecam okrągłą i nie mniejsza jak 1,5 cala z możliwością płynnej regulacji na śrubie aż do całkowitego szczelnego zakręcenia . Kierownicy nie płaszczymy ma końcu , tylko przykręcamy na wejściu [ najlepiej zatyczką w kształcie stożka ] Tak zdławiony strumień ma mniejsza prędkość i łagodnie się rozlewa - odwrotnie do końcówki węża .
3 zauważyłem że zdecydowanie lepiej jest palić dwa razy dziennie np po 12 kg niż 1 raz 25 kg - dłużej jest ciepło - oczywiście żar [ popiół ] z pierwszego palenia sypiemy na górę .Tutaj jest problem tak zrobić mogę ja i jak jestem w domu to korzystam z tego typu załadunku . Co do długości palenia to ok 12 kg dobrego węgla spalam w ok 8 godz - drugi załadunek ok 10 godz . jedno załadowanie 25 kg to ok 12 max 14 godz - rano przeważnie nie ma żaru choć popiół jest ciepły .

Wezyr podrzuć kilka zdjęć tego wypełnienia szamotem oraz tą twoją słynną kierownicę powietrza z płynną regulacje na śrubie aż do całkowitego szczelnego zakręcenia [ najlepiej zatyczką w kształcie stożka ] oraz deflektorem :) Bede bardzo wdzięczny.

artur11
25-01-2012, 13:51
Zamieszczam rysynek oryginał znajduje się tu:http://www.kipo.agh.edu.pl/lab/OB.htm - ponoć faceci to wzrokowcy, Temperatura spalin wpływa na działanie RCK ale motorem napędowym jest różnica ciśnień.

Mały Mariusz
25-01-2012, 17:22
Witam,
Hes od jakiegoś czasu palę bez miarkownika (drugi mi się zespsuł) , założyłem śrubę żeby regulować i co zauważyłem dłużej zostaje mi żar w kotle wczesniej przy końcu opału miarkownik unosił mocno klapke i wszystko się wypalało . Teraz zawsze zostaje troche i tylko muszę przerusztować i dożucić nową porcję . Zastanawiam się czy jest sens kupować następny i zakładać.
Druga sprawa jadę na 35*C zasilenie zero wody w kotle i kominie , wiadro brudaska z trotami starcza (pełen zasyp) na około 10godzin.

hes
25-01-2012, 17:48
Witam,
Hes od jakiegoś czasu palę bez miarkownika (drugi mi się zespsuł) , założyłem śrubę żeby regulować i co zauważyłem dłużej zostaje mi żar w kotle (...). Zastanawiam się czy jest sens kupować następny i zakładać.
.

Jak widzisz, warto czasem iść pod prąd... Innowacje często rodzą się z przypadku, ale najlepsza metoda to zmuszenie się do "alternatywnej logiki"
gdzie w skrócie chodzi o to, by zadawać sobie pytania: " dlaczego akurat tak, nie można inaczej, na przekór?" (żeby nie powiedzieć - na złość)


Przy okazji pytanie do 4pluton4- co to ciekawego masz w avatarku? Mógłbyś powiększyć, objaśnić ?

hes
25-01-2012, 18:10
Vld:

(....)
W niektórych rejonach Polski występuje często zjawisko tzw. "przyduchy" w kominie, w wyniku której komin który dotychczas normalnie pracował, nagle traci ciąg i nie ma szans na palenie w kotle. Ja w swoim życiu spotkałem się tylko raz z taką sytuacją przy uruchomieniu kotłowni w nowym budynku, w którym dodatkowo komin był jeszcze wewnątrz mokry.

nilsan

Dość często spotykam się z określeniem "przyducha" i chcę tu napisać o tym parę słów.
Otóż twierdzę, że coś takiego nie istnieje. Jeżeli z pieca zamiast w komin dym leci do pomieszczenia (kotłowni) to nie jest wina mitycznej "przyduchy" tylko właśnie pieca (kotła). Palacz (albo jego kocioł) nie potrafi wytworzyć na tyle gorących spalin, by nabrały odpowiedniej dla wytworzenia ciągu lekkości. Zresztą nie trzeba rejonu Polski,
sytuacje, kiedy trudno tak z marszu rozpalić, są dość częste wiosną i latem (bo przecież i latem czasem trzeba rozpalić np. dla CWU?) Pomaga zapalona gazeta wprost do wyczystki, co nagrzewa powietrze w kominie i ułatwia potem uzyskanie ciągu w piecu.

No to jeszcze chwilę pobawmy się w pozornie banalną zgadywankę- dlaczego właściwie wiosną i latem, szczególnie podczas mżawki, mgły nie chcę "ciągnąć" w kominie przy rozpalaniu ? Uwaga- odpowiedź nie jest zupełnie prosta- najlepsi
kominiarze plotą bzdury !
Pozdr. HS

nilsan
25-01-2012, 18:42
Pod wpływem uwag kolegi Szponi postanowiłem poprawić opis układu zastępczego dla zaworu 4D oraz nanieść poprawki nastaw temperatur na schemacie. Poniżej zamieszczam poprawioną wersję. Myślę, że teraz będzie bardziej przejrzysta.

nilsan

art23
25-01-2012, 18:47
@hes
Czyżby woda w powietrzu działała u wylotu komina jak czapka?

nilsan
25-01-2012, 18:49
Zgodnie z obietnicą prezentuję poniżej układ podłączeniowy kotła stałopalnego o ciągu naturalnym do instalacji odbioru ciepła, rozwiązujący problem niedopalania końcówki wsadu paliwa (głównie koksików), w ostatniej fazie spalania węgla. Niedopalenie następuje w wyniku nadmiernego wychłodzenia paleniska zbyt dużą ilością powietrza PP, wywołanego poprzez miarkownik ciągu, pod wpływem spadku temperatury wody w kotle.
Układ umożliwia regulowanie temperatury wody podawanej na instalację CO i stabilizuje ją na ustawionym poziomie. Jednocześnie zapobiega spadkowi temperatury w kotle poprzez automatyczne obniżenie wielkości przepływu wody przez kocioł. Jest to znacznie lepsze rozwiązanie od zaworu 4D, który tej ostatniej funkcji nie posiada. Całość oparta jest na termostatyce, bez udziału energii elektrycznej do napędu siłowników oraz bez konieczności stosowania jakichkolwiek sterowników. Układ zapewnia pracę kotła w trybie grawitacyjnym w przypadku zaniku napięcia.

http://desmond.imageshack.us/Himg208/scaled.php?server=208&filename=schematpodczeniaks.jpg&res=medium

Zasada działania układu.
W sytuacji rozruchu kotła na zimnej instalacji układ startuje na pompie grawitacyjnej (w trybie pracy grawitacyjnej) z wyłączoną pompą obiegową. W miarę wzrostu temperatury wody w kotle rośnie różnica temperatur na wyjściu i powrocie do kotła. Pod jej wpływem stopniowo rośnie wydajność pompy grawitacyjnej, która wywołuje przepływ wody w instalacji odbioru ciepła oraz kotle, poprzez zawór zwrotny klapowy ZZK.

Kiedy temperatura wody w kotle osiągnie wartość około 45*C, termostat TP uruchamia pompę obiegową. Wywołana przez nią różnica ciśnień po obu stronach ZZK, powoduje jego zamknięcie i wymuszenie przepływu poprzez zawór trójdrogowy mieszający ZTM na drodze A-AB oraz poprzez zawór trójdrogowy rozdzielający ZTR na drodze I-II (I-III jest zamknięta) i dalej do instalacji odbioru ciepła.

Głowicą termostatyczną z kapilarą zakończoną sondą zanurzeniową, zamontowaną na ZTM, regulujemy progową temperaturę na zasilaniu z kotła w zakresie 30-70*C. Poniżej temperatury progowej droga A-AB na ZTM jest zamknięta, natomiast B-AB w pełni otwarta. W okolicach temperatury progowej droga A-AB zacznie się otwierać, powodując wzrost przepływu wody przez kocioł i uruchomienie procesu mieszania się zimnej wody z powrotu do kotła (droga B-AB) z gorącą wodą z jego zasilania (droga A-AB). Dla ustawionej temperatury progowej np. 45*C, proces ten rozpocznie się od temperatury 45 - 2 = 43*C i wraz ze wzrostem temperatury w kotle zakończy dla temperatury 45 + 2 = 47*C całkowitym otwarciem drogi A-AB i zamknięciem B-AB. Wtedy nastąpi pełna transmisja mocy z kotła do instalacji odbioru ciepła.
W sytuacji dobiegu kotła (spalania końcówki paliwa) opisane działanie ZTM będzie odwrotne, czyli wraz ze spadkiem temperatury w kotle, będzie malał przepływ wody przez kocioł (przymykanie drogi A-AB i otwieranie B-AB), który będzie przeciwdziałał spadkowi temperatury w kotle. Spowoduje to ograniczenie wychylenia klapki powietrza PP poprzez miarkownik ciągu i zmniejszenie jego ilości doprowadzanej do kotła w końcówce spalania. Czyli co do zasady zadziała jak antymiarkownik, a o to nam chodziło.

Nastawy na głowicy termostatycznej zaworu ZTM oraz termostatu przylgowego TP należy wykonać w taki sposób, żeby pompa obiegowa startowała tuż po rozpoczęciu otwierania się drogi A-AB. Dzięki temu utrzymamy stały przepływ wody przez kocioł, najpierw na pompie grawitacyjnej przez ZZK, a potem na pompach obiegowej + grawitacyjnej przez zawory ZTM + ZTR. W tym celu pokrętłem na TP należy wyregulować próg załączenia pompy obiegowej, aby wystartowała tuż po rozpoczęciu otwierania się drogi A-AB, czyli dla temperatury na wyjściu z kotła 45*C.
Rzecz jasna podane przeze mnie nastawy progowe można zmieniać obniżając lub podwyższając je, jednak z zachowaniem opisanej powyżej zasady zapewnienia ciągłości przepływu przez kocioł.

Głowicą termostatyczną z kapilarą zakończoną sondą zanurzeniową, zamontowaną na ZTR, regulujemy zadaną temperaturę na powrocie z instalacji CO w zakresie 30-70*C. Gdy temperatura na powrocie z instalacji CO zacznie się zbliżać do zadanej temperatury np. 35*C, to po osiągnięciu wartości 35 - 2 = 33*C zacznie otwierać się droga I-III na zaworze ZTR stopniowo zmniejszając przepływ na drodze I-II, aż do momentu ustabilizowanie się temperatury na powrocie z instalacji CO na zadanej wartości. Jest to tzw. regulacja ilościowa instalacji CO i tym samym regulacja mocy do niej dostarczanej. Dodatkowym korzystnym skutkiem otwarcia drogi przepływu I-III na ZTR jest podniesienie temperatury wody na powrocie do kotła (ochrona przed zimnym powrotem).

Zawór ZTR, jak sama nazwa wskazuje rozdziela przepływy w odpowiedniej proporcji w zależności od temperatury na powrocie z instalacji CO.
Przykładowo, jeżeli temperatura na powrocie osiągnie wartość 33*C, to proporcje przepływu I-II / I-III wyniosą 0.9 / 0.1, a w okolicach 35*C już 0.6 / 0.4 .
Należy jednak pamiętać, że zmniejszenie przepływu w instalacji CO, dla z grubsza stałej temperatury zasilania, ustalonej miarkownikiem ciągu na kotle i całkowicie otwartej drogi A-AB (B-AB zamknięta), skutkuje obniżeniem się temperatury na powrocie z instalacji CO. Czyli przeciwdziała nadmiernemu obniżaniu przepływu przez nią. Z kolei wzrost temperatury na powrocie do kotła, wywołany większym przepływem na drodze I-III w ZTR, skutkuje wzrostem temperatury na kotle i zadziałaniem miarkownika ciągu, który zmniejszy dopływ powietrza PP i ograniczy wzrost temperatury oraz moc kotła. W ten sposób układ automatycznie dąży do osiągnięcia stanu równowagi pomiędzy mocą produkowaną i odbieraną.

Podobną zasadę działania do powyżej opisanej, ma głowica termostatyczna na zaworze termostatycznym ZT w obiegu ładowania zasobnika CWU. Stabilizuje ona temperaturę wody w zasobniku w zakresie 50*C +-2*C, automatycznie uzupełniając ubytki ciepłej wody w zasobniku i jedynie częściowo ograniczając transmisję mocy do instalacji CO. W warunkach braku rozbioru CWU całkowicie odcina przepływ wody przez zasobnik.

Zawory regulacyjne (równoważące) ZR służą do ustalenia prawidłowych wartości maksymalnych przepływów w poszczególnych obiegach instalacji.

nilsan

artur11
25-01-2012, 19:03
....No to jeszcze chwilę pobawmy się w pozornie banalną zgadywankę- dlaczego właściwie wiosną i latem, szczególnie podczas mżawki, mgły nie chcę "ciągnąć" w kominie przy rozpalaniu ? Uwaga- odpowiedź nie jest zupełnie prosta- najlepsi
kominiarze plotą bzdury ! Pozdr. HS

Obstawiam takie rozwiązanie:
Latem, na wiosnę mamy słoneczko i wysoką temperaturę więc i kominek nasz kochany jest ciepły, zwłaszcza w starych budynkach gdzie komin jest z pełnej cegły, do tego dochodzi nam duża wilgotność powietrza która zwiększa masę powietrza, dodatkowo jak rozpalamy niemrawo to ciężkie i zimne spaliny dodatkowo korkują sprawę, w pierwszej fazie kondensują się one na "zimnych" ściankach komina kondensując parę wodną która dodatkowo ochładza spaliny - ciepłe i gęste powietrze jest nad paleniskiem więc gazy nie mają na tyle energii aby przebić tą warstwę.

hes
25-01-2012, 19:55
@hes
Czyżby woda w powietrzu działała u wylotu komina jak czapka?

Na razie nie odpowiem wprost, ale ta woda w powietrzu to dobry trop...
Muszę coś nadmienić- to tylko moja wydumana teoria, ale mająca ręce i nogi...

art23
25-01-2012, 19:58
Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć tylko tyle że mając komin murowany z pełnej cegły nie ocieplony wysokość ok.9m i wystający nad kalenice jakiś 1m,nigdy nie miałem kłopotów z rozpalaniem kotła i wspomaganiem gazetą w wyczystce.Wymiar w środku nietypowy-17X17cm.Ciąg nawet w upalne dni taki że momentalnie wysysa gazetę z wyczystki w górę.

Szponi
25-01-2012, 19:58
Witam,

Nilsan cieszę się, że na coś się przydałem :)

Pozdrawiam

hes
25-01-2012, 20:02
Obstawiam takie rozwiązanie:
Latem, na wiosnę mamy słoneczko i wysoką temperaturę więc i kominek nasz kochany jest ciepły, zwłaszcza w starych budynkach gdzie komin jest z pełnej cegły, do tego dochodzi nam duża wilgotność powietrza która zwiększa masę powietrza, dodatkowo jak rozpalamy niemrawo to ciężkie i zimne spaliny dodatkowo korkują sprawę, w pierwszej fazie kondensują się one na "zimnych" ściankach komina kondensując parę wodną która dodatkowo ochładza spaliny - ciepłe i gęste powietrze jest nad paleniskiem więc gazy nie mają na tyle energii aby przebić tą warstwę.

Aleś namieszał... Ciepłe powietrze nie jest akurat gęste. Jest rzadsze od tego zimnego i suchego. A słoneczko nie zawsze przecież świeci a i tak nie chce ciągnąć...

Fakt- komin przeważnie jest chłodny w momencie rozpalania. Spaliny w tym pierwszym momencie mogą być początkowo, jeszcze przed wejściem do komina tak samo ciepłe, jak później w czasie "normalnego" palenia. Zimne ścianki komina działają jak chłodnica.
Co kondensuje na ściankach komina i dlaczego spaliny stają się cięższe ?

artur11
25-01-2012, 20:24
Kondensuje H2O + załączniki, kwasiki... komin działa jak zimna szyba w oknie dmuchasz, a na niej zostaje para wodna ochładzając spaliny, energi może braknąć na przebycie kilku metrów do góry.
Pisząc że ciepłe korkuje miałem na myśli warstwę ciepłego stojącego powietrza nad warstwą zimnego u dołu komina, to też nie pomaga w 1-wszej fazie zaraz na starcie.

4pluton4
25-01-2012, 20:29
witam,,
AVATOR dla hesa...wszystko widać z rysunku( w razie czego pytać) taki-podobny mam zrobiony na działce.

Ale do rzeczy.
Dzien zakończył się sukcesem.Urządzenie DZIAŁA znakomicie.
Nie mam jeszcze połaczenie międzu górna obudową a dolną,ale na samej dolnej jest rewelacja.
Blaszany kolektor zamyka całe drzwiczki dolne z ramką bo łatwiej było mi dopasować na szczelność.W piecu temperatura mi nie spada poniżej 50 st. a wcześniej przy tej samej ilości spadało do 38-40 i już robiło się chłodno,bardzo szybko napiera mocy nawet z przygasającego zasypu !!! Z drzwiczek zdjałem obudowę żeliwną dla szybszego nagrzewania i sposób w jaki palę, czyli podsuwanie żaru pod drzwiczki pasuje mi bardzo. Na chwile obecną nie mam jeszcze przepustnicy-będzie od forda średnicy 70mm,,,,,,,i regulacja przez minimalne uchylenie obudowy.Klapka PP cały czas otwarta na max-można ją zdjąć. To tyle,,,,,chyba na dzisiaj.
Przkonałem się dopiero dzisiaj jaka jest różnica w temperaturze podawanego powietrza pod ruszt.

nilsan
26-01-2012, 08:07
radost1:

A może takie rozwiązanie z zachowaniem spalania GS + zawirowywacze.
PW podawane spod rusztu przez rząd otworów wywierconych w szamocie.
Taki układ zmniejszy ci przy okazji powierzchnię paleniska.
http://desmond.imageshack.us/Himg402/scaled.php?server=402&filename=kociogs.jpg&res=medium

nilsan

radost1
26-01-2012, 11:57
Nilsan dzięki za podjęty temat i poświęony czas na rysunek. Rozwiązanie ciekawe. Moim zdaniem PW powinno być podawane jak naj bliżej paleniska, żaru lepiej spełni swoją funkcję. W moim projekcie spalania dolnego PW dostwrczył bym tuż za ścianą cegieł (przy palniku) tam gdzie ruszt będzie zaślepiony. Sen z powiek spędza mi jeszcze problem z górną półką która powinna być przesówna. Bo gdyby była na stałe to utrudnia zasyp. Powinna być szczelna względem drzwiczek i przednich zaokrągleń a z kolei z możliwością przesuwania do tyłu (w trakce załadunku oraz w celu łatwiejszego rozpalania drewek przed zasypem do pełna).

4pluton4
26-01-2012, 12:34
doskonały pomysł nilsana,kiedyś tak paliłem w moim

radost:
podsyłam ci rysunek jak to najprościej zrobić i na pewno zadziała, przesuwana blacha oparta z przodu na ściance wsypu ,a z tyłu ścianka podpierająca całość i jednocześnie obudowa komory spalania, prowadnice wg. uznania rury, katownik,,,co dłuzej pożyje. ta półka moze być z 2 częsci i na pewno znajdziesz miejsce na zaypanie kotła.
Duzy piec ma bardzo ważną zaletę,że można w nim wyprawiać cuda,a jego wielkośc wcale nie musi być wadą tylko zaletą bo stanowi niejako bufor sam w sobie,duża bezwładność - stabilniejsza praca,,,,to moje zdanie.

hes
26-01-2012, 13:24
witam,,
AVATOR dla hesa...wszystko widać z rysunku( w razie czego pytać) taki-podobny mam zrobiony na działce.

(...)

Tak myślałem, piecyk do pizzy, pieczenia chleba? Sprytny.
Spaliny do komina, chyba że na wolnym powietrzu wprost do góry... Dzięki

artur11
26-01-2012, 13:25
Hes kiedyś zamieścił podobną modyfikację http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-w%C4%99gla-kamiennego&p=4454890&viewfull=1#post4454890. W Viadrusie masz takie wypustki, ja położyłem tam druty zbrojeniowe i na nie cegły szamotowe, idealnie wchodzą 3 sztuki na szerokość, poniżej też są wypustki, w które można między żebra wsadzić druty i na nich położyć cegły.

nilsan
26-01-2012, 13:33
Ponieważ głównym problemem przewymiarowanych kotłów jest zbyt duża powierzchnia paleniska i związana z tym nadprodukcja ciepła oraz ograniczona możliwość regulacji powietrza PP miarkownikiem ciągu (modulacji mocy kotła), chciałbym poddać pod dyskusję następujące rozwiązanie. Proponuję na fabrycznym ruszcie ułożenie drugiego z płaskowników stalowych o wymiarach 50x10mm, w kierunku prostopadłym do żeber rusztu fabrycznego, w dobranym dla danego kotła rozstawie. W ten sposób ograniczymy powierzchnię otworów dla powietrza PP napływającego spod rusztu do górnej warstwy spalanego paliwa. Powinno to umożliwić pracę kotła na większych wychyleniach klapki PP, dla tej samej nastawy temperatury na miarkowniku ciągu kotła i tym samym rozszerzyć zakres modulacji mocy kotła. Prawidłowe większe wychylenie klapki PP należy wyregulować łańcuszkiem pomiędzy klapką i miarkownikiem. Dodatkowym korzystnym efektem powinno być podniesienie się temperatury paleniska w końcowej fazie spalania kiedy zostają głównie koksiki. Zmniejszając powierzchnię otworów dla powietrza PP w ruszcie, oprócz zmniejszenia strumienia chłodzącego powietrza, ograniczamy również możliwość przesypywania się popiołu poprzez ruszt. Dzięki temu w końcowej fazie palenia koksiki lądują w ciepłej kołderce z popiołu i mogą się dopalić.

nilsan

hes
26-01-2012, 13:38
Kondensuje H2O + załączniki, kwasiki... komin działa jak zimna szyba w oknie dmuchasz, a na niej zostaje para wodna ochładzając spaliny, energi może braknąć na przebycie kilku metrów do góry.
Pisząc że ciepłe korkuje miałem na myśli warstwę ciepłego stojącego powietrza nad warstwą zimnego u dołu komina, to też nie pomaga w 1-wszej fazie zaraz na starcie.

Doprecyzujmy- raczej nigdy w kominie nie ma sytuacji nieruchomego powietrza (przed rozpaleniem). Normalnie, kiedy w pomieszczeniu jest cieplej, niż na zewnątrz, ciągnie do góry- to oczywiste. Sporadycznie latem może opadać kominem w dół (ciąg wsteczny). Dlaczego wtedy powietrze w dół? (to już inna bajka, chociaż trochę podobna)

Przepraszam, że tak dopytuję, ale chciałbym by wszyscy to zrozumieli- co powoduje, że spaliny po rozpaleniu czasem rozpoczynają wędrówkę kominem w dół ?

Myślisz, że możliwa jest sytuacja, kiedy w kominie mogą istnieć dwie warstwy powietrza, cieplejsza na górze, zimna na dole?
Czy ta ciepła warstwa jako lżejsza nie pociągnie w górę tej dolnej? I dlaczego ta na dole miałaby być zimniejsza, skoro tam spaliny mają prawo być cieplejsze, bo przecież dopiero co wyszły z pieca (kotła) ?
Prawda, ze nie takie proste?

nilsan
26-01-2012, 14:09
Nilsan dzięki za podjęty temat i poświęony czas na rysunek. Rozwiązanie ciekawe. Moim zdaniem PW powinno być podawane jak naj bliżej paleniska, żaru lepiej spełni swoją funkcję. W moim projekcie spalania dolnego PW dostwrczył bym tuż za ścianą cegieł (przy palniku) tam gdzie ruszt będzie zaślepiony. Sen z powiek spędza mi jeszcze problem z górną półką która powinna być przesówna. Bo gdyby była na stałe to utrudnia zasyp. Powinna być szczelna względem drzwiczek i przednich zaokrągleń a z kolei z możliwością przesuwania do tyłu (w trakce załadunku oraz w celu łatwiejszego rozpalania drewek przed zasypem do pełna).

W moim rozwiązaniu dotyczącym górnego spalania miału, półkę deflektora spalin przesuwasz do tyłu przy rozpalaniu wsadu. Opiera się ona na pionowej cegle szamotowej kanału ciągowego (dymowego) z tyłu, natomiast z przodu we wnęce drzwiczek zasypowych i może być przesuwana oraz podnoszona w celu zaczepienia jej o górną półkę wymiennika kotła za pomocą jakiegoś wąskiego zaczepu przyspawanego od góry do półki przesuwanego deflektora. Pierwszy pionowy kanał ciągowy (z cegieł szamotowych) pełni funkcje palnika, w którym produkty zgazowania paliwa z komory spalania mieszane są z powietrzem PW dla dopełnienia reakcji utleniania. W kolejnym pionowym kanale ciągowym spaliny oddają część ciepła do płaszcza wodnego kotła, dlatego moim zdaniem nie powinien on być wykładany szamotem, a następnie resztę ciepła w poziomych kanałach ciągowych. Przy górnym spalaniu będziesz miał znacznie szerszy zakres modulacji mocy niż przy dolnym oraz kocioł będzie mógł stabilnie pracować na niższych mocach. Ale zrobisz jak uważasz.

nilsan

radost1
26-01-2012, 14:28
Z tym moim viadrusem to daleki jestem od rozkręcania i wywalania kilku członów. Dokładnie tak jak panowie mówicie duże rozmiary dają możliwości do poprawienia tej dość niedoskonałej konstrucji. Co by nie było, że nic jeszcze z nim nie robiłem to zamieszczam fotki górnej półki inspirowanej pomysłem kolegi artur11. Aktualnie półka jest stała (nie przesówna) zwięczona z przodu pionowymi zaślepkami. Przestrzeń nad półką jest ok 1cm większa niż na fotkach (po poprawce).

http://images47.fotosik.pl/1331/4e8901e8b019e6f8m.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=4e8901e8b019e6f8)http://images49.fotosik.pl/1284/ad722fc86a43ba13m.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=ad722fc86a43ba13)http://images46.fotosik.pl/1288/3f5cb004a0be516bm.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=3f5cb004a0be516b)http://images47.fotosik.pl/1331/73c04512d82af473m.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=73c04512d82af473)http://images38.fotosik.pl/1320/f499119276b5babcm.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=f499119276b5babc)http://images45.fotosik.pl/1332/2dcef53b4203afbem.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=2dcef53b4203afbe)http://images45.fotosik.pl/1332/2dcef53b4203afbem.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=2dcef53b4203afbe)

nilsan
26-01-2012, 14:30
Dobrze ci idzie hes, ciągnij do bólu, aż chłopaki wreszcie zajarzą dlaczego czasem tak jest.

Wracając do opisu mojej przygody z "przyduchą", to jednak występuje ona w rzeczywistości. Ma to miejsce szczególnie w sytuacji gdy domy położone są w kotlinach. Sprawcą takiego zjawiska jest inwersja temperaturowa powietrza, podczas której nad chłodniejszą masę powietrza przy ziemi napływa cieplejsza i zatyka komin.
W opisywanym przez mnie przypadku grzaliśmy komin palnikiem do lutowania miedzi na propan i nic to nie pomagało. Następnego dnia kocioł podjął normalnie pracę bez żadnych problemów i pracuje sobie do dzisiaj.

nilsan

radost1
26-01-2012, 14:37
http://images41.fotosik.pl/1277/0790145a48e3a20em.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=0790145a48e3a20e)

Efektem tej przeróbki jest troche lepsza stałopalność i to, że już czopuch nie jest tak gorący. Przy tym dolnym spalaniu jakie chce wdrożyć (to jeszcze nie przesądzone) chce palić węglem brunatnym z domieszką miału.


Na razie na tym zakończę moje tu wypociny. Jak coś wymuruję to opiszę rezultaty.

artur11
26-01-2012, 14:39
Doprecyzujmy....
1 Myślisz, że możliwa jest sytuacja, kiedy w kominie mogą istnieć dwie warstwy powietrza, cieplejsza na górze, zimna na dole?
2 Czy ta ciepła warstwa jako lżejsza nie pociągnie w górę tej dolnej?
3I dlaczego ta na dole miałaby być zimniejsza, skoro tam spaliny mają prawo być cieplejsze, bo przecież dopiero co wyszły z pieca (kotła) ?
Prawda, ze nie takie proste?
Ponumerowałem, żeby było łatwiej
1 - Żadko, ale jest to możliwe jak na zewnątrz są wyższe temp niż w domu (lato - wiosna) + słońce nagrzewające strych, mam taki w starym domu i niezła tam jest parówa właśnie latem i na wiosne. (Znam to zjawisko - bez gazety nie podchodź....) A my palimy co parę dni.
2 Ta ciepłą warstwa właśnie zatrzymuje konwekcje i wystarczy nawet 0,5 stopnia żeby zatrzymać ten ruch. Nigdy nie mierzyłem temp komina w "starym" domu ale jak na strychu pod dachówką jest 50C albo więcej to komin w środku też może mieć 30,..40 ??
3 Rozpalamy... piec był zamknięty więc powietrze stoi - stało
Piec jest zimny np. 25C a jak w piwnicy to 15C + 50-100litrów takiej właśnie wody
Pali się na początku bardzo niewielka ilość, produkująca niewielką ilość gazów oddając natychmiast ciepło do pieca i do tak samo zimnego na dole komina = kondensuje się para wodna (bo musi) na ściankach pieca i komina, gazy oddają energię tracąc pęd. W efekcie brakuje energi na przebicie znajdujących się cieplejszych gazów w górze komina.
W sytuacji z mżawką i wilgocią - może być podobnie, mniejsze gradienty temperatur, ale większa wilgotność powietrza w okolicach 100% może powodować szybszą kondensację na ściankach i większy odbiór energii od spalin.

Jakoś tak to widzę, w ten sposób znajduję logiczne wytłumaczenie. Sytuacja nie jest przecież permanentna lecz jest rzadkim zjawiskiem, ale jest.

Acha - jak jest mżawka to przeważnie jest bardzo słaby wiatr lub wcale i nie wyciąga nic z komina - nie robi podciśnienia. Cały układ jest w bezruchu, nie ma wiatru = nie ma różnicy ciśnień - trzeba to dopiero rozpędzić gorącymi spalinami.

rybniczanin
26-01-2012, 15:52
@radost1 widzisz a ja przy Twoim kotle mając miejsce w kotłowni rozglądałbym się za skompletowaniem członów na drugi kocioł razem z rozebranymi. Dużych kosztów
by nie było a wygodniejsze na pewno. Zawsze można poszukać używane człony za rozsądne pieniądze.

4pluton4
26-01-2012, 15:57
radost1

Jak widać na fotkach masz wielkie możłiwosci manualne,czyli masz dobre zaplecze narzędziowe.Bardzo ładnie wszystko podocinane,powyginane,,no super.
Bedę cię namawiał jednak na dolniaczka z porządnym ceramicznym paleniskiem,, i kanały można wywijać-piękna sprawa.
Pewnie,ze skończ to co zacząłeś. Dlaczego pozaślepiałeś (tak widać z fotek)te wszystkie górne kanaliki?? ma byc lepiej?.....

hes
26-01-2012, 16:04
Ponumerowałem, żeby było łatwiej

3 Rozpalamy... piec był zamknięty więc powietrze stoi - stało

(...)
nie ma wiatru = nie ma różnicy ciśnień - trzeba to dopiero rozpędzić gorącymi spalinami.

Jesteś pewny co do p.3 ? Proponuję przed rozpaleniem zrobić prostą próbę- przyłożyć zapaloną zapałkę w okolicy szczeliny drzwiczek. Daję głowę, że będzie ciąg, może nie nadzwyczajny, ale będzie.

Różnica ciśnień zależna od wiatru ? Co to za twór? Czy ciąg nie polega raczej na różnicy ciężarów właściwych spalin i otaczającego powietrza ?

Dobra- na razie koniec znęcania się- przerwa. Czekam ewentualnie kiedyś na wyjaśnienie całości- od początkowego rozpalenia, kiedy przeważnie w początkowych sekundach trochę ciągnie, a za chwilę... kicha i dym w kotłowni.
Dlaczego ? Do przemyślenia, dzięki za wszystkie posty.

Nie przejmujcie się, w necie także tego nie wyjaśniają, tak jak np. dlaczego czad wydostaje się z pieców i piecyków np. gazowych ?...
Spotkaliście z kiedyś z omówieniem dokładnej przyczyny zaczadzenia jakiejś rodziny ? Sprowadza się to tylko do wstępnego komunikatu w rodzaju: "Przyczyną zaczadzenia była prawdopodobnie nieszczelność urządzeń grzewczych lub niesprawna
wentylacja". I cisza... zero dalszych wyjaśnień.
Pozdr. HS

Wezyr
26-01-2012, 16:20
Tutaj radzę naprawdę uważać . Przeprowadzone moje doświadczenia wskazują że deflektor musi być umieszczony dosyć wysoko nad ogniem . Zrobiłem próby z opuszczaniem deflektora i zauważyłem że jak jest nisko to płomień robi się brudny - ciemny co jest złe bo prawdopodobnie kopci . Ogólnie to przeprowadziłem masę prób z deflektorem na różnych wysokościach i prawidłowe jego umieszczenie to nie mniej jak 20 cm nad opałem lub wyżej . Ogień musi się kończyć przed deflektorem i to jest najbardziej prawidłowe . Tak prawidłowo umieszczony całkowicie dopala dosłownie wszystko . Kocioł jest niesamowicie czysty wręcz goła blacha . Poszedłem dalej i mój obecny deflektor został nawiercony 50 otworami fi 8 i 5 otworów fi 12 . Teraz wygląda to jeszcze lepiej . Ogień pełza przez otwory i robi się wręcz dziwny . wygląda lekko , jest przeźroczysty . Jeszce jedno poprzednio pisałem że pali się nierówno [ mocniej z tyłu , a słabiej z przodu od drzwiczek zasypowych . Teraz po nawierceniu pali się równomiernie . Z tego co zauważyłem deflektor pełny powinien być max wysoko tak aby uderzał tylko końcówkami - powiercony może być trochę niżej .

4pluton4
26-01-2012, 16:21
I znowu się zaczyna burzliwa dyskusja A JA WIEM<A TY NIE WIESZ<<<<<<ja piernicze,,po co wam to ludzie.
Albo chcę coś powiedziec ,czymś się podzielić,albo NIE. Skończcie te podchody jeden z drugim ,,,,,,,,,,,,,,,,,,albo róbcie co chcecie, będę wpadał czasem i poczytam cos,,pozdro

wronik
26-01-2012, 16:42
Tutaj radzę naprawdę uważać . Przeprowadzone moje doświadczenia wskazują że deflektor musi być umieszczony dosyć wysoko nad ogniem . Zrobiłem próby z opuszczaniem deflektora i zauważyłem że jak jest nisko to płomień robi się brudny - ciemny co jest złe bo prawdopodobnie kopci . Ogólnie to przeprowadziłem masę prób z deflektorem na różnych wysokościach i prawidłowe jego umieszczenie to nie mniej jak 20 cm nad opałem lub wyżej . Ogień musi się kończyć przed deflektorem i to jest najbardziej prawidłowe . Tak prawidłowo umieszczony całkowicie dopala dosłownie wszystko . Kocioł jest niesamowicie czysty wręcz goła blacha . Poszedłem dalej i mój obecny deflektor został nawiercony 50 otworami fi 8 i 5 otworów fi 12 . Teraz wygląda to jeszcze lepiej . Ogień pełza przez otwory i robi się wręcz dziwny . wygląda lekko , jest przeźroczysty . Jeszce jedno poprzednio pisałem że pali się nierówno [ mocniej z tyłu , a słabiej z przodu od drzwiczek zasypowych . Teraz po nawierceniu pali się równomiernie . Z tego co zauważyłem deflektor pełny powinien być max wysoko tak aby uderzał tylko końcówkami - powiercony może być trochę niżej .
Wezyr podkręć jakieś zdjęcia prosze:rolleyes:

Jarecki79
26-01-2012, 17:04
Wracając do opisu mojej przygody z "przyduchą",

nilsan

Zainspirowało mnie słowo "przyducha" i przypomniał mi się bardo fajny tekst "mistrza Jody" vel. adama z naszego forum.

Wstawię linka, bo jest bardzo długi, ale warto się z nim zapoznać.
http://forum.budujemydom.pl/index.php?s=&showtopic=14084&view=findpost&p=165614

artur11
26-01-2012, 17:06
1 Jesteś pewny co do p.3 ? Proponuję przed rozpaleniem zrobić prostą próbę- przyłożyć zapaloną zapałkę w okolicy szczeliny drzwiczek. Daję głowę, że będzie ciąg, może nie nadzwyczajny, ale będzie.
2Różnica ciśnień zależna od wiatru ? Co to za twór? Czy ciąg nie polega raczej na różnicy ciężarów właściwych spalin i otaczającego powietrza ?

Jak poprzednio ponumerowałem...
1Tak jestem pewien, bo mówimy o układzie ciśnień, wilgotności i temperatur kiedy CIĄGU NIE MA - "PRZYDUCHA" czy inna menda blokująca komin.
2 No to mój drogi Hesie dlaczego jak wieje jest dużo większy ciąg (prawo Bernulliego)??????? i skąd Ci(Nam wszystkim w normalnych warunkach ) się bierze ciąg przed zapaleniem skoro nie ma spalin ??

radost1
26-01-2012, 17:07
radost1

Jak widać na fotkach masz wielkie możłiwosci manualne,czyli masz dobre zaplecze narzędziowe.Bardzo ładnie wszystko podocinane,powyginane,,no super.
Bedę cię namawiał jednak na dolniaczka z porządnym ceramicznym paleniskiem,, i kanały można wywijać-piękna sprawa.
Pewnie,ze skończ to co zacząłeś. Dlaczego pozaślepiałeś (tak widać z fotek)te wszystkie górne kanaliki?? ma byc lepiej?.....

Zaślepiony przód jest po to by jedyną drogą spalin była droga na tył. Potem po "suficie" do przodu aż do owej blachy i dopiero w płomieniówki (one wcale nie są zaślepione, spaliny pocierają do nich od tyłu).

Jarecki79
26-01-2012, 17:13
Jak poprzednio ponumerowałem...
1Tak jestem pewien, bo mówimy o układzie ciśnień, wilgotności i temperatur kiedy CIĄGU NIE MA - "PRZYDUCHA" czy inna menda blokująca komin.
2 No to mój drogi Hesie dlaczego jak wieje jest dużo większy ciąg (prawo Bernulliego)??????? i skąd Ci(Nam wszystkim w normalnych warunkach ) się bierze ciąg przed zapaleniem skoro nie ma spalin ??

artur poczytaj tekst z linka, który wkleiłem. Znajdziesz tam także prosty szkic o tym zjawisku.

Wezyr
26-01-2012, 17:23
1 to pierwszy kawał blachy żeby zobaczyć czy cokolwiek się dzieje
2 to drugi na którym wykonałem masę prób
3 ten sam z innej perspektywy
4 ten sam ale powiercony i taki już zostanie . Jak będę zapalał od góry zawsze go założę Zobacz że wszystko się zrobiło białawe - dobrze dopalone . na ściankach tylko pył .
teraz nie wiem czy jakbym wywiercił ze 150 mniejszych otworów czy nie byłoby lepiej , ale już nie sprawdzę i zostawiam taki jaki mam . Zapomniałem dodać grubość użytej blachy to 3 mm . Komora długość 30 cm szer 33 cm . Deflektor szerokość 22 cm długość 23 cm . Jeszcze jedno drzwiczki mam pod kątem więc [ tego nie widać ] po zamknięciu deflektor leże płasko - równolegle do opału . Otwór na kierownicy jest jajowaty . To działa !!!!!!!!!!!!!! Dlaczego ? przedtem płomień uderzał w chłodny sufit kotła z temp max 60 st [ wewnątrz woda ] Teraz płomień uderza w gorący deflektor z 600 st . Myślę że różnicę szybko zobaczycie pod warunkiem dobrego umieszczenia .
NIE WIM DLACZEGO ale teraz potrzeba znacznie mniej powietrza wtórnego - sprawdzone . No i ostatnie chyba najważniejsze deflektor dość dobrze przylega do kierownicy więc robiąc się niemiłosiernie gorący podgrzewa końcówkę kierownicy i powietrze wpadające przez nią nad opał . Kierownica to rura i ma średnicę 1,5 cala z drugiej strony nie widać jest regulowana za pomocą śruby [ bardzo precyzyjnie ] aż do całkowitego zakręcenia [ szczelne zamknięcie ] Dopiero teraz zobaczyłem na tych zdjęciach że kierownica do miejsca założenia deflektora wewnątrz jest wręcz biała - czyli działa znakomicie

artur11
26-01-2012, 17:39
artur poczytaj tekst z linka, który wkleiłem. Znajdziesz tam także prosty szkic o tym zjawisku.
A gdzie ten link, jakoś nie mogę znaleźć, (oprócz 4 ze sterownikami)

Wezyr Ile miejsca masz do ścianek kotła po zamknięciu drzwiczek ?

Jarecki79
26-01-2012, 18:08
A gdzie ten link, jakoś nie mogę znaleźć, (oprócz 4 ze sterownikami)


wpis #106
link przy końcu....

wronik
26-01-2012, 18:09
1 to pierwszy kawał blachy żeby zobaczyć czy cokolwiek się dzieje
2 to drugi na którym wykonałem masę prób
3 ten sam z innej perspektywy
4 ten sam ale powiercony i taki już zostanie . Jak będę zapalał od góry zawsze go założę Zobacz że wszystko się zrobiło białawe - dobrze dopalone . na ściankach tylko pył .
teraz nie wiem czy jakbym wywiercił ze 150 mniejszych otworów czy nie byłoby lepiej , ale już nie sprawdzę i zostawiam taki jaki mam . Zapomniałem dodać grubość użytej blachy to 3 mm . Komora długość 30 cm szer 33 cm . Deflektor szerokość 22 cm długość 23 cm . Jeszcze jedno drzwiczki mam pod kątem więc [ tego nie widać ] po zamknięciu deflektor leże płasko - równolegle do opału . Otwór na kierownicy jest jajowaty . To działa !!!!!!!!!!!!!! Dlaczego ? przedtem płomień uderzał w chłodny sufit kotła z temp max 60 st [ wewnątrz woda ] Teraz płomień uderza w gorący deflektor z 600 st . Myślę że różnicę szybko zobaczycie pod warunkiem dobrego umieszczenia .
NIE WIM DLACZEGO ale teraz potrzeba znacznie mniej powietrza wtórnego - sprawdzone .

Wezyr wielkie dzięki za zdjęcia i wielki szacun jak możesz podać jeszcze średnice KPW to będzie bomba:rolleyes:

art23
26-01-2012, 18:45
Było minimum 1,5 cala.

nilsan
26-01-2012, 19:03
I znowu się zaczyna burzliwa dyskusja A JA WIEM<A TY NIE WIESZ<<<<<<ja piernicze,,po co wam to ludzie.
Albo chcę coś powiedziec ,czymś się podzielić,albo NIE. Skończcie te podchody jeden z drugim ,,,,,,,,,,,,,,,,,,albo róbcie co chcecie, będę wpadał czasem i poczytam cos,,pozdro

Trudno tak do końca odmówić ci racji, ale zabawa polega na tym, żeby trochę pogonić króliczka, a nie od razu go złapać.
Dlatego wrzuć na luz i nie irytuj się tak bardzo. Zagadka zostanie wkrótce wyjaśniana jak nie przez hes'a to przeze mnie.
Ale ponieważ to jego zagadka, to przysługuje mu prawo udzielenia na nią odpowiedzi.

Bardziej jestem ciekaw, co sądzisz o pomyśle z dodatkowym rusztem, bo z tego co czytam wnioskuję, że już nie jeden patent sam wymyśliłeś i przetestowałeś.

nilsan

nilsan
26-01-2012, 19:11
Zainspirowało mnie słowo "przyducha" i przypomniał mi się bardo fajny tekst "mistrza Jody" vel. adama z naszego forum.

Wstawię linka, bo jest bardzo długi, ale warto się z nim zapoznać.
http://forum.budujemydom.pl/index.php?s=&showtopic=14084&view=findpost&p=165614

Poniżej wklejam linka do mojej wypowiedzi w sprawie WM+reku.
Co prawda do oratorskich zdolności Adama jest mi daleko, ale zawsze to jakieś inne spojrzenie na ten temat.
Swoją drogą ciekaw jestem ile "kratek" browca zaliczył przy pisaniu swojego tekstu.

http://forum.muratordom.pl/showthread.php?129585-POD%C5%81OG%C3%93WKA-samemu-jak-unikn%C4%85%C4%87-b%C5%82%C4%99d%C3%B3w&p=5132411&viewfull=1#post5132411

nilsan

artur11
26-01-2012, 19:18
wpis #106
link przy końcu....

O ja ślepa kura .. :)
Lubię jak Adam coś tłumaczy.... :). Hes a jakie jest Twoje wytłumaczenie tego zjawiska - zwłaszcza jak jest mżawka.

hes
26-01-2012, 19:25
.
Ale ponieważ to jego zagadka, to przysługuje mu prawo udzielenia na nią odpowiedzi.
(....)
nilsan

Umówmy się, że ja nie znam tej odpowiedzi. Lub inaczej- odechciało mi się.
(to do Ciebie drogi 4pluton4, chcący gotowca na talerzu- a w życiu nie ma lekko...)

Ciekawe zjawisko: zawsze jak rozpoczynam takie odpytywanie z nadzieją na owocną dyskusję, prędzej czy później komuś to przeszkadza. Nie chcecie ? Nie muszę. Pozdrawiam Henryk S

hes
26-01-2012, 19:29
O ja ślepa kura .. :)
Lubię jak Adam coś tłumaczy.... :). Hes a jakie jest Twoje wytłumaczenie tego zjawiska - zwłaszcza jak jest mżawka.

Skoro już przeczytałeś wpis Adama, spróbuj sam to dopasować do zjawiska wydobywania się dymu podczas rozpalania w piecu...
Ja nie znalazłem tam odpowiedzi. Rysunek ze strzałkami wiatru, który wpycha dym
do komina jest bezsensowny.

nilsan
26-01-2012, 19:50
hes

Myślę, że nie powinieneś rezygnować tak łatwo.
W końcu podczas przyjemnej zabawy, wiedza najłatwiej wchodzi do głowy.
Co do wspomnianego rysunku Adama oraz przedstawionego uzasadnienia, to masz rację, dlatego zastanawiałem się ile "kartek" browca zaliczył.
Jednak co do meritum jego tekst z punktu widzenia popularyzacji tematu wentylacji jest świetny.

nilsan

Vld
26-01-2012, 20:28
Skoro już przeczytałeś wpis Adama, spróbuj sam to dopasować do zjawiska wydobywania się dymu podczas rozpalania w piecu...
Ja nie znalazłem tam odpowiedzi. Rysunek ze strzałkami wiatru, który wpycha dym
do komina jest bezsensowny.

może ja spróbuje :)
zakładam że prawa fizyki się nie zmieniają
jak przed rozpaleniem ciąg jest, to powietrze wew musi być cieplejsze i tym samym lżejsze od tego na zewnątrz - banał
zaczynamy rozpalać, w komin trafia dym o dużej wilgotności i niskiej temperaturze, ale wyższej niż temp wew - fakt
po chwili, gdy całe czyste powietrze zostanie zastąpione wilgotnym dymem, jego gęstość przy podobnej temperaturze jest większą niż powietrza na zewnątrz - przypuszczenie
dopiero jak wzrośnie różnica temperatur np poprzez gazetę w wyczystce, gęstość dymu zmniejszy się i cug powróci.

Hes - możesz ścinać jestem do usług i chętnie kark podstawie :D

4pluton4
26-01-2012, 20:58
Obrażonych -przepraszam,ale na poprzednim forum też zaczeło się bardzo niewinnie iiiiiiiiii,,,bum dlatego TU jestem , po prostu nie będę komentował dyskusji.

Odnośnie dodatkowego rusztu..
Pisałem już o tym TAM ,że ruszt mokry i palenie na nim to ZARAZA dlatego była propozycja dodatkowego na tym mokrym i to spisuje się bardzo dobrze.
Piece weglowe mają zazwyczaj rzadszy ruszt niz koksiaki i taki dodatkowy gęsciejszy jest bardzo wskazany, wszystko się pięknie dopala i mniej spada do popielnika.
Cały załadunek jest stabilniejszy.
W przypadku radost1,,rusz jest na pewno mokry i taki dodatkowy byłby polecany,tylko mam uwagę do tego poprzecznego ułozenia bo bedzie napewno trudniej go wyczyścić,a nieraz potrzeba skubnąć coś wzdłuż rusztu,,ale dodatkowy, lub 2 mniejsze na ten wodny byłyby bardzo dobre.
Nie wiem czy o to ci chodziło nilsan

hes
26-01-2012, 21:14
może ja spróbuje :)
zakładam że prawa fizyki się nie zmieniają
jak przed rozpaleniem ciąg jest, to powietrze wew musi być cieplejsze i tym samym lżejsze od tego na zewnątrz - banał
zaczynamy rozpalać, w komin trafia dym o dużej wilgotności i niskiej temperaturze, ale wyższej niż temp wew - fakt


Jak widać, jednak można sensownie napisać... Do tego momentu pełna zgoda. Lecimy dalej...


po chwili, gdy całe czyste powietrze zostanie zastąpione wilgotnym dymem, jego gęstość przy podobnej temperaturze jest większą niż powietrza na zewnątrz - przypuszczenie
dopiero jak wzrośnie różnica temperatur np poprzez gazetę w wyczystce, gęstość dymu zmniejszy się i cug powróci.

Hes - możesz ścinać jestem do usług i chętnie kark podstawie :D

Najbardziej prawdopodobny wzrost różnicy temperatur nastąpi po rozgrzaniu nie tyle powietrza w kominie (chociaż także) ale wskutek rozgrzania ścianek komina. Dlaczego te ścianki takie ważne? Bo wtedy spaliny nie mają skłonności do wydzielania (kondensacji) na nich wody- z pary wodnej zawartej w spalinach.

No to czas na meritum. (nawiasem mówiąc, masz u mnie za tę odpowiedź 5 na 6 możliwych punktów...)
Wilgotny dym wcale nie jest taki zły dla ciągu. Wilgotny dym w tej samej temperaturze jest zawsze lżejszy od tego suchego pozbawionego pary wodnej. Źle jest, jeżeli on tę wodę straci właśnie na ściankach komina- a wcześniej kotła z zimną wodą o którym nie wolno zapominać (chyba że nie rozpalamy w kotle, tylko w innym piecu). To właśnie wtedy staje się cięższy - na skutek obniżenia temperatury i utraty pary wodnej. Mała dygresja- dwutlenek węgla, który jest składnikiem spalin
(często głównym) jest 1,5 razy cięższy od powietrza (w tej samej temperaturze i ciśnieniu) tak więc każde wahnięcie jego temperatury w dól skutkuje niekorzystnym wzrostem ciężaru właściwego spalin.

No to jeszcze o tej mgle- mżawce. Jak wspomniałem wilgotne powietrze jest lżejsze od suchego (wiem- trudno uwierzyć, ale chyba uczyliście się o tym w szkołach?) Ciąg to różnica w gęstości gazów- w kominie i powietrzu zewnętrznym.
Zimne powietrze pozbawione wilgoci- tak jak teraz przy mrozie) jest idealne dla ciągu, bo ciepłe spaliny ochoczo wylatują z komina, nad którym jest gęściejszy gaz (zimne powietrze) W powietrzu wilgotnym- lżejszym spaliny mają problem z wylotem. Analogia- piłeczka pingpongowa zanurzona w wodzie
i wypuszczona szybko wypływa na powierzchnię. Gorzej z piłeczką cięższą np. wytoczoną z drewna. Oczywiście piłeczka to nasze spaliny- lżejsze lub cięższe.

Chcecie, to krytykujcie. Zapytajcie swoich kominiarzy, oni dopiero potrafią... Mało który słyszał o dwutlenku węgla...
Dobranoc. HS

Vld
26-01-2012, 21:44
właśnie ciężar tej pary wodnej mi se kłócił z logiką, szukałem, ale widać nie dość dokładnie.
CO2 1,8, powietrze suche 1,2, para wodna 0,74 kg/m3
Pozdrawiam

nilsan
26-01-2012, 22:10
Dlatego właśnie gazowe kotły kondensacyjne są zawsze wspomagane wentylatorem (praca w nadciśnieniu), a gazowe atmosferyczne nie (praca w podciśnieniu na ciągu naturalnym).
Komin co do zasady jest po prostu wymiennikiem ciepła. W kotłach kondensacyjnych w tym drugim wymienniku (kominie) następuje wytrącanie się pary wodnej zawartej w spalinach (kondensatu), przez co osuszone spaliny mają większą gęstość i żeby je usunąć z komina trzeba wspomóc naturalny ciąg kominowy wentylatorem. Ciepło przemiany fazowej para wodna - kondensat jest przekazywane do ścianek komina, bo na nich owa para kondensuje. Podobnie zjawisko to przebiega we wszystkich kominach i dla wszystkich rodzajów spalin, również tych z kotłów stałopalnych. Temperatura kondensacji w kominie dla spalin z paliw stałych zawiera się w przedziale 35-50*C i silnie zależy od zawartości siarki w nich zawartej. Im więcej siarki tym temperatura kondensacji jest wyższa.

nilsan

tomek 1980
27-01-2012, 01:22
Witam wszystkich.
Ja na chwilę wrócę do samego spalania.
Dziś zaobserwowałem w moim kociołku coś podobnego, jak tu na tym filmiku http://www.youtube.com/watch?NR=1&fe...&v=RdZokkssrkU
Ogień przy samym zasypie jest pomarańczowo, niebiesko, fioletowy i pod defektorem zmienia się w biały.
Nie wiem czy to oznacza dobre spalanie, bo pierwszy raz widzę w moim kotle takie zjawisko? Palę teraz ze zmienioną klapką PW z zakręcanej na zasłanianą.
Dzięki tej klapce zaobserwowałem lepsze rozpalanie się zasypu i płomienie są wysokie i spokojne.
Kiedy klapaka była zakręcana, to tak dziwnie się paliło, ogień skakał, tak jak by za chwilę miał zgasnąć, teraz jest spokojnie.
Pozdrawiam.

Gelo2104
27-01-2012, 06:09
Wezyr
U mnie gdy płomień jest wysoko(spalanie drzewa) deflektor jest ładnie wypalony , i niżej tym gorzej okopcony mimo różnej regulacji . A z tymi dziurami to normalnie czytasz moje myśli ;) .

nilsan
27-01-2012, 06:17
tomek

I o to chodzi w prawidłowym przebiegu procesu produkcji ciepła. Musi być zachowany etap przygotowania komponentów, czyli ich wysuszenie, następnie odgazowanie, dalej zgazowanie i na końcu produkt finalny kontrolowana reakcja utleniania, przebiegająca we właściwej temperaturze, która wytwarza pożądane ciepło. Zarówno do etapu przygotowania produkcji jak i samej produkcji ciepła niezbędne jest dostarczenie odpowiedniej ilości powietrza i na dodatek we właściwe miejsce oraz o podwyższonej temperaturze. Potem rozpoczyna się proces dystrybucji produktu, poprzez wymiennik ciepła do płaszcza wodnego kotła i dalej do finalnych odbiorników ciepła. Nie bez znaczenia jest tutaj, dla prawidłowej pracy fabryki ciepła, czy dystrybucja będzie przebiegać szybko czy wolno i dla jakich parametrów tzn. temperatury wody na wyjściu i powrocie z kotła, prędkości przepływu wody przez kocioł, temperatury spalin na wlocie do wymiennika i na jego wylocie, czyli w czopuchu. Odpady z procesu produkcyjnego są usuwane z fabryki poprzez komin, z częściowym odzyskiem ciepła na jego ściankach, dla podtrzymania ciągłości procesu produkcji ciepła, czyli ciągu kominowego. Kondensacja na ściankach wymiennika kominowego jest zjawiskiem ze wszech miar niepożądanym w kotłach stałopalnych o ciągu naturalnym.
Jeżeli zatem jakiś "cudotwórca" twierdzi, że jest inaczej, to albo wykazuje się brakiem wiedzy, albo chce doprowadzić do totalnej destrukcji waszej fabryczki i napędzić koniunkturę na rynku, czyli wyciągnąć od was kasę najpierw za nieekonomicznie i wręcz destrukcyjnie spalany opał, a w następnej kolejności za wymianę parku maszynowego.

nilsan

mati8201
27-01-2012, 07:11
wezyr jaki masz układ kotła tzn pierwszy wymienik masz od przodu kotła i prześwit z tyl czy odwrotnie

artur11
27-01-2012, 13:24
Hes w sumie to to samo napisaliśmy, tylko innym językiem, ty pisałeś, że jak zniknie woda to będzie cięższa a ja że jak zniknie para wodna - to odda energię i się ochłodzi więc braknie energii (ciepła, pary, konwekcji...) i nie poleci... bo będzie chłodniejsza = cięższa...

nilsan następnym razem nie grzej w piecu palnikiem gazowym tylko odpal go (palnik) gazetę w wyczystce - zadziała na pewno - przetestowane praktycznie :)
a jak dalej nie ruszy otwórz jakąś wielką dziurę w ścianie (okno, drzwi, bramę...) na oścież.

nilsan
27-01-2012, 13:45
To działa !!!!!!!!!!!!!! Dlaczego ? przedtem płomień uderzał w chłodny sufit kotła z temp max 60 st [ wewnątrz woda ] Teraz płomień uderza w gorący deflektor z 600 st . Myślę że różnicę szybko zobaczycie pod warunkiem dobrego umieszczenia.

Taka jest zasada działania prawidłowo wykonanego deflektora gazu palnego (dopalacza gazu palnego).
Tworzy on przeszkodę na drodze przepływu spalin od paleniska do WC i zmusza gaz palny do pokonania dłuższej drogi (więcej czasu na reakcję utleniania) oraz delikatnie spręża go. Jeżeli dodatkowo w jego środku podamy podgrzane przez niego PW, to wzmacniamy dodatkowo reakcję utleniania, która zaczyna się już w wierzchniej warstwie paleniska z udziałem powietrza PP oraz tego uwalnianego w procesie odgazowania z paliwa. Co do zasady działa to podobnie jak utleniacz w silnikach rakietowych, podawany za dyszą rozprężną paliwa, które przeszło z fazy ciekłej przed dyszą do gazowej za dyszą. Te stożkowe końcówki dysz w silnikach rakietowych pełnią m.in. funkcję podgrzewu utleniacza, dlatego oplecione są na zewnątrz spiralną rurką, którą doprowadzany jest utleniacz. Co do miejsca lokalizacji deflektora, sugerowałem wcześniej jego zamontowanie w odległości nie mniejszej niż wysokość pierwszego Kanału ciągowego (dymowego) WC.



NIE WIM DLACZEGO ale teraz potrzeba znacznie mniej powietrza wtórnego - sprawdzone . No i ostatnie chyba najważniejsze deflektor dość dobrze przylega do kierownicy więc robiąc się niemiłosiernie gorący podgrzewa końcówkę kierownicy i powietrze wpadające przez nią nad opał. Dopiero teraz zobaczyłem na tych zdjęciach, że kierownica do miejsca założenia deflektora wewnątrz jest wręcz biała - czyli działa znakomicie

Moim zdaniem potrzeba go mniej z dwóch powodów.
Po pierwsze podgrzane powietrze nie schładza gazu palnego, przez co w sposób bardziej zbliżony do zupełnego przebiega reakcja utleniania na drodze od paleniska do WC kotła.
Po drugie poprzez wydłużenie drogi gazu palnego od paleniska do WC wspomagamy dodatkowo proces reakcji utleniania, dając jej więcej czasu na dopalenie gazu palnego.
W wersji bez deflektora KPW dmuchała chłodnym powietrzem o temperaturze powietrza w kotłowni, bezpośrednio w strugę gorącego gazu palnego napływającego z nad paleniska lub bezpośrednio w nie, obniżając nadmiernie jego temperaturę i utrudniając przebieg reakcji utleniania. Stąd do WC kotła trafiały spaliny o zbyt niskiej temperaturze i zbyt dużej gęstości wywołanej dodatkowo strugą niewykorzystanego do reakcji utleniania powietrza PW. A jak już wielokrotnie wyjaśniałem zbyt niska temperatura spalin, to mniejsza wydajność cieplna wymiennika kotła, która wprost proporcjonalny zależy od średniej logarytmicznej różnicy temperatur na wlocie i wylocie z wymiennika, w konsekwencji nadmierne wychłodzenie spalin wpływających do komina, skutkujące realną groźbą przekroczenia temperatury kondensacji spalin na ściankach komina i w rezultacie słabszy ciąg kominowy.
Co się zaś tyczy owiercenia deflektora, myślę że to dobry pomysł. Pod wpływem nadciśnienia pod deflektorem i podciśnienia nad nim poprzez otwory z dużą prędkością przepływają strugi PW i gazu palnego intensywnie się mieszając i odbierając przy tym więcej ciepła od deflektora. Jednocześnie nad deflektorem tworzą obszar wysoko turbulentny, który dodatkowo wpływa korzystnie na intensyfikację przebiegu reakcji utleniania, który dalej przenosząc się do pierwszego kanału ciągowego (dymowego) WC kotła, poprawia również proces wymiany ciepła na drodze konwekcji wymuszonej. Innymi słowy działa podobnie do zawirowywacza spalin.

nilsan

nilsan
27-01-2012, 14:07
nilsan następnym razem nie grzej w piecu palnikiem gazowym tylko odpal go (palnik) gazetę w wyczystce - zadziała na pewno - przetestowane praktycznie :)
a jak dalej nie ruszy otwórz jakąś wielką dziurę w ścianie (okno, drzwi, bramę...) na oścież.

Pisząc:
"W opisywanym przez mnie przypadku grzaliśmy komin palnikiem do lutowania miedzi na propan i nic to nie pomagało."
oznaczało to w domyśle poprzez wyczystkę, bo taki był kontekst wypowiedzi hesa z użyciem gazety. Poza tym we wszystkich moich kotłowniach nie odpalam kotła jak nie ma zetki nawiewnej w kotłowni. Klient płaci za ponowny mój przyjazd na uruchomienie kotłowni, ponieważ pierwsze uruchomienie jest gratis.
Ale skoro jesteś taki skrupulatny to odpowiedz na pytanie:
"Dlaczego twoim zdaniem lepiej jest wykonać opisaną procedurę rozruchu komina przy pomocy gazety, a nie palnika na propan?"
Dla wyjaśnienia dodam, że użyliśmy palnika na propan, bo nie mieliśmy gazety pod ręką, kotłownia uruchamiana była w nowo wybudowanym budynku, jeszcze nie zasiedlonym.

nilsan

radost1
27-01-2012, 15:22
Podziele się jeszcze pomysłem modernizacji mojego viadrusa w wersji ostatecznej.
http://images45.fotosik.pl/1334/f5ef0a3f28097814m.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=f5ef0a3f28097814)

Wezyr
27-01-2012, 15:50
Twój pomysł nilsan z umieszczeniem deflektora i dostarczeniu pod niego powietrza to strzał w dziesiątkę . Ja już na pewno będę go używał , dobrze że zobaczyłem jak wygląda wylot kierownicy i to tylko dzięki tym zdjęciom bo inaczej nie zwróciłbym uwagi . Jeżeli ktoś z kolegów będzie zakładał [ budował ] deflektor na górę kierownicy [ może swobodnie leżeć na niej - na razie przytwierdzić jakimś drutem ] może spróbować [ rozplanować ] nawiercić znacznie więcej otworów i opisać działanie . Teraz to wierciłbym co pół cm fi 6 - 8 .

artur11
27-01-2012, 16:11
"Dlaczego twoim zdaniem lepiej jest wykonać opisaną procedurę rozruchu komina przy pomocy gazety, a nie palnika na propan?"

Ja mam tylko przypuszczenia... Sposób wymyślił dziadek, dziadek dobił 90-tki i tajemnicę wziął za sobą, babka mówiła kiedyś, że dziadek próbował różnych sposobów ale gazeta zawsze działała.

Nilsan Dom stoi do dziś na "zacnej" górze na jej stoku, więc doświadcza na okrągło, zawietrznych, nawietrznych, "przyduch" i innych zjawisk związanych z ciśnieniem...

Wezyr
27-01-2012, 16:16
Podziele się jeszcze pomysłem modernizacji mojego viadrusa w wersji ostatecznej.
http://images45.fotosik.pl/1334/f5ef0a3f28097814m.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=f5ef0a3f28097814)

Podaj na forum Jak wygląda palenisko . Weź miarkę i dokładnie pomierz bebechy kotła . Długość komory , szerokość komory , wysokość komory do wymiennika , wysokość komory do górnych drzwiczek Tak prędzej dostaniesz konkretną odpowiedź .. Taka duża moc nic nie mówi , to żeliwo więc może być na koksie .

nilsan
27-01-2012, 17:07
Wezyr

Zastanawia mnie dlaczego masz pół deflektora z częściowo białym nalotem, a drugie pół nie.
Jeżeli zaś chodzi o sposób zamontowania deflektora, to można to zrobić tak.
Przyspawać w odpowiednim miejscu na rurze KPW dwa bolce z pręta o śr. 10mm i wysokości 10mm. Ponieważ otwór w deflektorze ma kształt eliptyczny tzn. w normalnym jego ułożeniu (roboczym) dłuższa średnica elipsy jest wzdłuż osi KPW, natomiast krótsza prostopadle do osi KPW, to równolegle do tej osi należy przyspawać powyższe bolce, w taki sposób żeby deflektor opierał się na nich, natomiast zakleszczał na rurze KPW w momencie jego pochylania w dół do pozycji roboczej, równoległej do paleniska. Żeby można było go zdemontować, wystarczy na dłuższej osi elipsy wypiłować dwa gniazda o wymiarach przyspawanych bolców, w taki sposób żeby po obróceniu deflektora o kąt 90* można było go zdjąć z KPW. W zależności od kąta pochylenia KPW należy tak dobrać miejsce wykonania otworu eliptycznego, żeby deflektor po zamknięciu drzwiczek zasypowych miał niewielką tendencję do opadania i zakleszczania się na rurze KPW, a nie bujania się na bolcach.

nilsan

nilsan
27-01-2012, 17:28
Artur

Nie wiem czy dobrze to wytłumaczę, ale ja widzę to tak.
Komin, który słabo ciągnie oprócz tego, że jest zimny, to z reguły z tego samego powodu ma zawilgocone ścianki.
Rozgrzewając komin palnikiem na propan spalamy gaz, którego jednym z głównych produktów oprócz CO2 jest H2O w postaci pary, czyli w efekcie końcowym uzyskujemy spaliny mokre. Ponieważ w omawianej sytuacji wilgoci w kominie mamy aż nadto, to dostarczanie jej nawet w postaci pary wodnej raczej nie jest wskazane. Dlatego lepiej jest rozbujać ciąg kominowy za pomocą spalin suchych, z mocno ograniczoną ilością pary wodnej, które możemy uzyskać właśnie ze spalenia suchej gazety (kolorowego czasopisma raczej bym nie polecał).

nilsan

artur11
27-01-2012, 17:57
Nilsan Dziadek był cwany lisek - projektował i odlewał turbiny wodne.... Ale do rzeczy:
Po nieudanej próbie zapalenia w piecu dziadek miął całe arkusze wielkiej gazety w takie zmięte kule, zapalał zwiniętą-pomiętą gazetę na zewnątrz (i tak już było pełno dymu hehe) wyczystki wsadzał do środka te pomięte kule tak że wystawały do połowy wysokości drzwiczek i wsadzał na to tą płonącą gazetę przymykając trochę drzwiczki wyczystki - po chwili w kominie było jak w rakiecie przez chwilę i można było normalnie zapalić w piecu.

nilsan
27-01-2012, 18:02
rodost

Od dawna jestem przeciwnikiem pakowania do kota szamotu, ale niekiedy nie ma innego wyjścia.
Dlatego zawsze myślę o tym jak go najmniej włożyć do kotła, a już na pewno jak nim nie zasłaniać ścianek wymiennika kotła.
Próbujesz zmniejszyć powierzchnię paleniska, to zrozumiałe, ale dlaczego chcesz to zrobić pakując do kotła blok szamotowy, który z natury rzeczy będzie akumulatorem ciepła i to takiego, którego w żaden sposób nie idzie przekazać do płaszcza wodnego kotła.
Koncepcja z dolnym spalaniem jest OK, tyle że ja bym starał się w miejsce tego bloku wykonać trzeci pionowy kanał ciągowy z szamotu, po to żeby wydłużyć drogę mieszaniny gazu palnego i powietrza PW, w ciepłych kanałach ciągowych z szamotu i w ten sposób zapewnić lepsze warunki do dopalenia produktów zgazowania paliwa, zanim będą miały kontakt z chłodnymi ściankami wymiennika. Na ruszt od góry zamiast gliny położyłbym płyty szamotowe gr. 3cm, bo jak ci się coś odwidzi, to ciężko będzie ją odkuć w tym raczej w trudno dostępnym miejscu.
Pewnie więcej ode mnie będzie mógł ci pomóc hes, który jest wirtuozem w temacie dolnego spalania.

nilsan

resq
27-01-2012, 19:00
Witam,

mam pytanie do wszystkich, jeżeli rozpatrujemy spalanie jako proces fizyko-chemiczny to czy jest racjonalne uzasadnienie a może wręcz zaprzeczenie stosowania produktów (preparatów) chemicznych takich jak np. sadpal?
Druga część mojego pytania, która mnie bardziej interesuje to wodorotlenek sodu.
Znalazłem bardzo ciekawy artykuł na jego temat, ale zanim przytoczę pierwsze zdania chciałbym poznać Wasze zdanie.

resq

hes
27-01-2012, 19:18
rodost

(...) ale dlaczego chcesz to zrobić pakując do kotła blok szamotowy, który z natury rzeczy będzie akumulatorem ciepła i to takiego, którego w żaden sposób nie idzie przekazać do płaszcza wodnego kotła.
(...)
nilsan

Ten szamotowy blok nie jest takim złym pomysłem. Co do przekazywania ciepła, to przypominam, że istnieje coś takiego, jak promieniowanie- po nagrzaniu jak najbardziej nastąpi przepływ ciepła tą drogą. Drugą korzyść widzę w zmuszeniu spalin do przepływu blisko ścianek płaszcza wodnego, co sprzyja nagrzewaniu wymiennika. Aż się prosi, żeby taki kocioł pracował w długotrwałych cyklach z przerwą tylko na czyszczenie.

Droga przepływu spalin i tak będzie wydłużona, więc nie widzę (na razie) potrzeby komplikowania przepływu- to się często mści np. problemami z rozpaleniem.

Tak czy inaczej trzeba ten projekt potraktować jako doświadczalny, z nastawieniem się na poprawki. HS

hes
27-01-2012, 19:26
Witam,

mam pytanie do wszystkich, jeżeli rozpatrujemy spalanie jako proces fizyko-chemiczny to czy jest racjonalne uzasadnienie a może wręcz zaprzeczenie stosowania produktów (preparatów) chemicznych takich jak np. sadpal?
Druga część mojego pytania, która mnie bardziej interesuje to wodorotlenek sodu.
Znalazłem bardzo ciekawy artykuł na jego temat, ale zanim przytoczę pierwsze zdania chciałbym poznać Wasze zdanie.

resq

Sadpal jest dla tych, którzy systematycznie zawalają komin sadzą. Dawniej producent tłumaczył jego działanie prosto z mostu: cząsteczki sadpalu są porywane do komina, łączą się (przyklejają) do cząsteczek sadzy, a jako że są higroskopijne, stają
się cięższe i opadają razem z sadzą na dno komina (do wyczystki) Teraz reklamuje się jako środek czyniący cuda w kotle i w kominie- bez komentarza.

Jakie zdanie mamy wyrazić o tej sodzie żrącej, skoro nie wiemy, o co pytasz ?

Mały Mariusz
27-01-2012, 19:43
Witam,

mam pytanie do wszystkich, jeżeli rozpatrujemy spalanie jako proces fizyko-chemiczny to czy jest racjonalne uzasadnienie a może wręcz zaprzeczenie stosowania produktów (preparatów) chemicznych takich jak np. sadpal?
Druga część mojego pytania, która mnie bardziej interesuje to wodorotlenek sodu.
Znalazłem bardzo ciekawy artykuł na jego temat, ale zanim przytoczę pierwsze zdania chciałbym poznać Wasze zdanie.

resq
Z wodorotlenku , wody można zrobić hho i spalić w silniku (już mam troche zrobione w tym kierunku) a może spalać wodór w kotłach :-)

resq
27-01-2012, 19:54
Hes,
soda żrąca jest w formie cieczy, mnie interesuje postać stała czyli "sól"( a raczej sole sodu występujące w niej).
Znalazłem artykuł który opisuje jak eksperyment rosyjskich inżynierów doprowadził do powstania patentu w tym kierunku podczas metody warstwowego spalania węgla kamiennego w dwóch różnych kotłach na paliwo stałe.

resq

hes
27-01-2012, 20:01
Soda żrąca to inna nazwa wodorotlenku sodu... także w postaci stałej... ale mniejsza o to...

To może dawaj ten artykuł. Nawiasem mówiąc, wodorotlenek nie jest całkiem tani,
1 kg to jakieś 6- 7 zł.

resq
27-01-2012, 20:06
ok poniżej pierwsza część:
"W komponentach soli rzeczywiście obecne są sole sodu.Opisywana technologia cechuje się maksymalnym efektem
po wrzuceniu komponentów na już rozżarzoną warstwę palącego się paliwa. To wyraźnie wskazuje na termiczną destrukcję elementów składowych dodatku z powstawaniem nowej, aktywnej substancji chemicznej. Przy czym substancja ta jest na tyle aktywna, że do reakcji utleniania, prawdopodobnie, wykorzystywane są nieorganiczne składniki żużla, a nawet kamienia (płonnej skały). Właśnie na to wskazywałoby istotne zmniejszenie objętości żużla, a także zwiększenie względnego efektu zastosowanej technologii przy pogorszeniu jakości paliwa stałego, węgla. Zwiększenie sprawności kotłów podczas niektórych eksperymentów było tak duże, że autorzy musieli odrzucić te wyniki jako niewiarygodne i niemiarodajne. Jednakże, ich powtarzalność wymaga poszukiwań teoretycznego uzasadnienia zachodzących procesów, ocenianych dotąd tylko po wynikach końcowych. Jeden z kierunków takich poszukiwań teoretycznych skupiony był na możliwości powstawania NaOH podczas destrukcji termicznej zawierającej sód w składnikach dodatku. Aktywność chemiczna wodorotlenku sodu mogłaby w zasadzie wytłumaczyć gwałtowny wzrost ilości rodników w strefie reakcji z następującym włączeniem do reakcji utleniania nie tylko wszystkich organicznych związków paliwa, ale również pewnej ilości substancji nieorganicznych z płonej skały. Kierunek ten jest tym bardziej atrakcyjny, jeśli wziąć pod uwagę, iż właśnie na rozżarzonej powierzchni palącego się węgla NaOH nie tylko łatwo się topi (ttop. = 320°C), lecz także wyparowuje (tnas. = 1378°C).

resq

resq
27-01-2012, 20:14
a to druga część:

Wyniki badań i ich analiza

"Zastosowana technologia, w przypadku obu kotłów, ponad dwukrotnie zmniejszyła zawartość tlenku węgla w spalinach (po przeliczeniu na a =
1,0), tj.: w kotle „Tuła-1” - z 2862 ppm (0,29% obj.) do 1243 ppm (0,12% obj.);
w kotle CKTI - z 2871 ppm (0,29% obj.) do 1320 ppm (0,13% obj.).
Możliwość znacznego zmniejszenia współczynnika nadmiaru powietrza w spalinach (o 20-25%), przy równych i niezmiennych innych warunkach, świadczy pośrednio o lepszym spalaniu tej części masy paliwa, która przy stosowaniu zwykłej technologii spalania jest tracona w postaci chemicznego i mechanicznego
niedopału (straty ciepła q3 i q4 w bilansie cieplnym kotła) oraz nie może być określona na podstawie metody analizy gazowej spalin. W przypadku kotła „Tuła-1” wartość a zmniejszyła się z 11,3 do 8,5 (kocioł znajdował się w bardzo złym stanie technicznym), natomiast w przypadku kotła CKTI - z 4,9 do 4,1.
Bezpośrednim dowodem podwyższenia efektywności wykorzystania paliwa okazało się zmniejszenie spalinowych strat ciepła (q2), co prawie
automatycznie oznacza zwiększenie sprawności kotła o taką wartość:
w kotle „Tuła-1” - o 12%;
w kotle CKTI - o 2,5%.
Odnotowane stabilne zmniejszenie emisji tlenków azotu wyniosło:
30% w kotle „Tuła-1” (z 315 do 220 ppm);
10% w kotle CKTI (z 290 do 260 ppm, według zawartości NO w spalinach, przeliczonej na a = 1,0).
Zatem eksperymentalnie zostało potwierdzone, że aktywne oddziaływanie odczynnika w postaci stałego dodatku soli, na kinetykę strefy spalania, ma wszelkie oznaki kompleksowej, wysokoefektywnej technologii.
Pod względem efektywności wykorzystania paliwa, podczas warstwowego spalaniu węgla kamiennego, można konstatować poziom oszczędności do 15-20% w rachunku rocznym. Pogorszenie jakości paliwa, przez wzrost w nim zawartości płonnej skały, nawet zwiększa względny efekt zastosowania technologii.
Pod kątem ochrony atmosfery należy podkreślić, że metoda gwarantuje zmniejszenie emisji tlenku węgla dwa razy i więcej, natomiast zmniejszenie emisji tlenków azotu do 30%. Zmniejszenie emisji dwutlenku węgla, jako gazu cieplarnianego, jest równoznaczne podwyższeniu
sprawności kotłów. Dodatkowym pozytywnym efektem zastosowania technologii, jest
zmniejszenie objętości żużla ok. 2-2,5 raza. Jest to zupełnie nowe zjawisko, które ma trwały efekt ekologiczny. Przejście stałych produktów spalania węgla do bardziej zagęszczonego stanu, zapewnia ich mniejszą podatność na wypłukanie przez opady atmosferyczne. Wskutek tego osiągane jest zmniejszenie przenoszenia substancji szkodliwych z żużla do gleby i wód gruntowych, a tym samym - soli metali ciężkich.
Biorąc pod uwagę istotne zwiększenie interwałów czasowych pomiędzy kolejnymi załadowaniami paliwa i wymienione wyżej zmniejszenie
objętości żużla, można oszacować zmniejszenie pracochłonności na załadunek paliwa i wyładunek żużla do około 30-50%, co jest dodatkowym efektem społecznym zastosowanej technologii."

resq

źródło: "Magazyn Instalatora"
autor: prof. dr hab. inż.
Aleksander Szkarowski
Leopold Naskręt

resq
27-01-2012, 20:18
no i jeszcze literatura z jakiej panowie korzystali:
[1] Zaświadczenie priorytetowe Państwowego Komitetu ZSRR do spraw wynalazków nr 828670/24-6 z dnia 03.05.63 na wniosek „Podwyższenie kaloryczności paliwa”.
[2] Patent Federacji Rosyjskiej nr 2011116 z dnia 15.04.94 pn.: „Sposób spalania stałego paliwa w bryłach”.

resq

Mały Mariusz
27-01-2012, 20:22
Jak pamiętam ludzie sypali również wapno które poprawiało spalanie.

hes
27-01-2012, 20:23
Fajnie, tylko - za ile?
Mamy stapiać tym sposobem popiół, żeby osiągać "dodatkowy efekt społeczny" ? Za własne pieniądze ?
Czy to w ogóle opłacalne ? Ile się tego sypie na węgiel? Pytam bez przekonania, bo
i tak pewnie nie będę się bawił w sypanie niebezpiecznej i nietaniej substancji, która
mi zeżre szamot...
Ruscy zawsze coś wymyślą... spalają kamień w węglu...

resq
27-01-2012, 20:28
Autorzy podają,że potrzeba 2,2kg (90gr za 1kg) na 1 tonę węgla, resztę można łatwo policzyć ile potrzeba na każdy wsad.

resq

HES spróbować warto, ja może nie dostrzegę jakiejś różnicy, ale może Tobie uda się coś zaobserwować.

radost1
27-01-2012, 20:30
rodost

Od dawna jestem przeciwnikiem pakowania do kota szamotu, ale niekiedy nie ma innego wyjścia.
Dlatego zawsze myślę o tym jak go najmniej włożyć do kotła, a już na pewno jak nim nie zasłaniać ścianek wymiennika kotła.
Próbujesz zmniejszyć powierzchnię paleniska, to zrozumiałe, ale dlaczego chcesz to zrobić pakując do kotła blok szamotowy, który z natury rzeczy będzie akumulatorem ciepła i to takiego, którego w żaden sposób nie idzie przekazać do płaszcza wodnego kotła.
Koncepcja z dolnym spalaniem jest OK, tyle że ja bym starał się w miejsce tego bloku wykonać trzeci pionowy kanał ciągowy z szamotu, po to żeby wydłużyć drogę mieszaniny gazu palnego i powietrza PW, w ciepłych kanałach ciągowych z szamotu i w ten sposób zapewnić lepsze warunki do dopalenia produktów zgazowania paliwa, zanim będą miały kontakt z chłodnymi ściankami wymiennika. Na ruszt od góry zamiast gliny położyłbym płyty szamotowe gr. 3cm, bo jak ci się coś odwidzi, to ciężko będzie ją odkuć w tym raczej w trudno dostępnym miejscu.
Pewnie więcej ode mnie będzie mógł ci pomóc hes, który jest wirtuozem w temacie dolnego spalania.

nilsan

O kolejnym pionowym kanale sporo myślałem ale jest problem taki, że musiały by być kolejne dwa a nie jeden (w sumie: góra - dół - góra). Pojawiło by się z koli miejsce niedostępne do wygarnięcia syfu. W takim układzie jak na obrazku ciągle miał bym dostęp do wszystkich poziomych powierzchni. A z tą kupą szamotu no cuż... Przy rozpalaniu troche energii zassie ale po rozgrzaniu płomieniom będzie tylko pomagać.

nilsan
27-01-2012, 20:38
Ten szamotowy blok nie jest takim złym pomysłem. Co do przekazywania ciepła, to przypominam, że istnieje coś takiego, jak promieniowanie- po nagrzaniu jak najbardziej nastąpi przepływ ciepła tą drogą.

Nie twierdzę, że zły, zwracam tylko uwagę na fakt, że wymiana ciepła poprzez promieniowanie z płaszczem wodnym kotła jest najmniej wydajnym ze sposobów transportu energii w tym przypadku. Po za tym w szamocie następuje potężna akumulacja energii, która jest wypromieniowywana bardzo wolno (np. elektryczne piece akumulacyjne), a na dodatek wtedy gdy już zakończyła pracę pompa obiegowa CO w fazie dobiegu kotła, natomiast o pracy grawitacyjnej z taką wymianą możemy raczej zapomnieć. Zatem zakumulowane ciepło uleci w większości do komina.


Drugą korzyść widzę w zmuszeniu spalin do przepływu blisko ścianek płaszcza wodnego, co sprzyja nagrzewaniu wymiennika.

Moja propozycja zmierza do tego samego, tyle że w wersji spalania dolnego możemy mieć albo jeden, albo trzy pionowe kanały ciągowe, bez zabudowywania szamotem wymiennika kotła.


Aż się prosi, żeby taki kocioł pracował w długotrwałych cyklach z przerwą tylko na czyszczenie.

Tu jesteśmy zgodni, ponieważ jest to możliwe do zrealizowania w trybie spalania dolnego.


Droga przepływu spalin i tak będzie wydłużona, więc nie widzę (na razie) potrzeby komplikowania przepływu- to się często mści np. problemami z rozpaleniem.

Może rzeczywiście wystąpić problem w trakcie rozruchu zimnego kotła, ale przy stosunkowo krótkich pionowych kanałach ciągowych raczej bym tego nie demonizował. W przypadku rozgrzanych szamotek nie powinno być żadnego problemu.
W piecach kaflowych ciągi dymowe są jeszcze bardziej popaprane i wszystko pięknie chodzi.


Tak czy inaczej trzeba ten projekt potraktować jako doświadczalny, z nastawieniem się na poprawki. HS

Święte słowa.

nilsan

hes
27-01-2012, 20:43
Autorzy podają,że potrzeba 2,2kg (90gr za 1kg) na 1 tonę węgla, resztę można łatwo policzyć ile potrzeba na każdy wsad.

resq

HES spróbować warto, ja może nie dostrzegę jakiejś różnicy, ale może Tobie uda się coś zaobserwować.

22g na każde 10 kg węgla...
Jak się posypie, to ledwo będzie widać. Poza tym oni tam palili tradycyjnie- w górniaku? Mam dolniaka. Nie narzekam, raczej odpuszczam sobie takie eksperymenty, nie chcę się skazywać na to sypanie. Palę nie tylko węglem, ale też szeroko pojętą biomasą, jaką popadnie, chętnie wilgotną, lubię popatrzeć jak spala się przy tym wydzielany wodór.

Dzięki za tę ciekawostkę. 90 gr za 1kg... stare czasy. Pozdrawiam.

resq
27-01-2012, 20:50
tak w Górniaku, metodą warstwową czyli dokładnie taką jak proponuje LastR

resq

nilsan
27-01-2012, 20:51
O kolejnym pionowym kanale sporo myślałem ale jest problem taki, że musiały by być kolejne dwa a nie jeden (w sumie: góra - dół - góra). Pojawiło by się z koli miejsce niedostępne do wygarnięcia syfu. W takim układzie jak na obrazku ciągle miał bym dostęp do wszystkich poziomych powierzchni. A z tą kupą szamotu no cuż... Przy rozpalaniu troche energii zassie ale po rozgrzaniu płomieniom będzie tylko pomagać.

Pomyśl jak to rozwiązać, żeby się stosunkowo łatwo dało rozbierać.
Jestem przekonany, że na pewno da się zrobić.

nilsan

resq
27-01-2012, 20:53
22g na każde 10 kg węgla...
Jak się posypie, to ledwo będzie widać. Poza tym oni tam palili tradycyjnie- w górniaku? Mam dolniaka. Nie narzekam, raczej odpuszczam sobie takie eksperymenty, nie chcę się skazywać na to sypanie. Palę nie tylko węglem, ale też szeroko pojętą biomasą, jaką popadnie, chętnie wilgotną, lubię popatrzeć jak spala się przy tym wydzielany wodór.

Dzięki za tę ciekawostkę. 90 gr za 1kg... stare czasy. Pozdrawiam.

bardziej chodziło mi o potwierdzenie, jeżeli ktoś ma aparaturę pomiarową,
czy rzeczywiście analiza gazowa spalin to potwierdzi.

resq

Vld
27-01-2012, 22:22
tak w Górniaku, metodą warstwową czyli dokładnie taką jak proponuje LastR

resq

już gdzieś to czytałem, albo na forum info albo na rosyjskim forumhouse
w każdym razie palili to w warstwie tzn na ruszcie w odpowiedniej grubości do granulacji.
metodą LR nie uzyskali by 8,5% O2 i 0,13% CO

resq
28-01-2012, 07:59
już gdzieś to czytałem, albo na forum info albo na rosyjskim forumhouse
w każdym razie palili to w warstwie tzn na ruszcie w odpowiedniej grubości do granulacji.
metodą LR nie uzyskali by 8,5% O2 i 0,13% CO

Z informacji jakie znalazłem nie było ani odpowiednio przygotowanej granulacji sortymentu ani podanej grubości warstwy. Dwa zastosowane przypadki odnosiły się do rzeczywistych kotłowni i spalanego w nich węgla. Metoda też nie była dobierana odpowiednio do doświadczenia. Jeżeliby faktycznie zmniejszyła się nadmiarowość powietrza potrzebna do spalania to czemu nie mieliby osiągnąć podobnych wyników - uzyskujemy przecież dodatkowe atomy tlenu i wodoru.

resq

greg_poludnie
28-01-2012, 12:33
[QUOTE=hes;5145901]4pluton4, witamy wśród żywych... Przepadłeś, ale jesteś.
Mojego "patentu" nie da się ukraść, pokazywałem zdjęcia tu i tam, ale przecież nawet ci, którzy widzieli toto na żywo nie widzieli wszystkiego, czyli paru najważniejszych rzeczy. Jestem zazdrosny o lata doskonaleń, pewne sprawy zaskakiwały mnie totalnie, to fajna zabawa zmieniać, próbować... aż rozwiązanie prawie samo podsuwa się
pod nos... i dopiero wtedy człowiek dziwi się, że nie załapał tego wcześniej. Tak, każdy szczegół jest istotny.

Pozdrawiam Cię Henryku S., chociaż chciałbym bardzo, żebyś zachował się, jak LastRico i podzielił się "swoimi" patentami (dla dobra wspólnego, również Twojego powietrza):)

hes
28-01-2012, 13:58
(...)

Pozdrawiam Cię Henryku S., chociaż chciałbym bardzo, żebyś zachował się, jak LastRico i podzielił się "swoimi" patentami (dla dobra wspólnego, również Twojego powietrza):)

Drogi południowy Gregu! Także Cię pozdrawiam!
Czyżbyś miał jakiś niedosyt informacji po lekturze tamtego wątku? Czy da się coś dołożyć do informacji, którą podzielił się Last Rico? Gdzieżbym śmiał, ja niziutki wobec Najlepszego Doradcy... Nawet nie próbuję...

Osobiście życzę Ci, byś nie ustawał w czytaniu, poszukiwaniu, kombinowaniu, pracach ręcznych itd. Pisz, dziel się. Gdybyś wpadł na naprawdę dobry pomysł, taki który przewróci całe dotychczasowe osiągnięcia w dziedzinie kotlarstwa, nie zapomnij podzielić się tym na forum, może z tego skorzysta jakiś producent kotłów.
Pozwolisz, że będę dzielił się wiedzą wedle własnego uznania. Wszystko można mi
zarzucić, ale nie naiwność. Dostatecznie długo tłukę się po świecie, by pewne sprawy były dla mnie oczywiste.

Moja ulubiona scenka z dawnego amerykańskiego filmu: facet kupuje mnóstwo wszelkiej broni, amunicji w tamtejszym odpowiednim sklepie.
Sprzedawca patrzy, jak gość to wszystko pakuje, żeby się zabrać i pyta: "Przepraszam, mogę spytać, na co to panu wszystko?
Facet odpowiada: "Może pan".
Pozdrawiam. Henryk S.

nilsan
28-01-2012, 14:32
rodost

W uzupełnieniu do postu #140:
http://forum.muratordom.pl/showthread.php?195149-Ekonomiczne-spalanie-paliw-sta%C5%82ych&p=5154798&viewfull=1#post5154798
załączam rysunek układu szamotek dla wersji DS, który opisywałem.
Wczoraj nie miałem czasu żeby go skrobnąć.
http://desmond.imageshack.us/Himg440/scaled.php?server=440&filename=kociods.jpg&res=medium

nilsan

nilsan
28-01-2012, 14:52
4pluton4, witamy wśród żywych... Przepadłeś, ale jesteś.
Mojego "patentu" nie da się ukraść, pokazywałem zdjęcia tu i tam, ale przecież nawet ci, którzy widzieli toto na żywo nie widzieli wszystkiego, czyli paru najważniejszych rzeczy. Jestem zazdrosny o lata doskonaleń, pewne sprawy zaskakiwały mnie totalnie, to fajna zabawa zmieniać, próbować... aż rozwiązanie prawie samo podsuwa się
pod nos... i dopiero wtedy człowiek dziwi się, że nie załapał tego wcześniej. Tak, każdy szczegół jest istotny.

Pozdrawiam Cię Henryku S., chociaż chciałbym bardzo, żebyś zachował się, jak LastRico i podzielił się "swoimi" patentami (dla dobra wspólnego, również Twojego powietrza):)

Ależ ten naród jest łatwowierny. Uwierzą we wszystko: bezinteresowność, filantropię, troskę o czyste powietrze, w to że białe jest czarne, a czarne białe itd. Statystyki jednak nie kłamią. Napisz im prawdę, to cie zagryzą w imię obrony tego w co wierzą. Dlatego zawsze mam nieodparte wrażenie, że tam gdzie się kończy rozum, zaczyna się wiara.

nilsan

greg_poludnie
28-01-2012, 15:02
[QUOTE=hes;5156398]Drogi południowy Gregu! Także Cię pozdrawiam!
Czyżbyś miał jakiś niedosyt informacji po lekturze tamtego wątku? Czy da się coś dołożyć do informacji, którą podzielił się Last Rico? Gdzieżbym śmiał, ja niziutki wobec Najlepszego Doradcy... Nawet nie próbuję...

Osobiście życzę Ci, byś nie ustawał w czytaniu, poszukiwaniu, kombinowaniu, pracach ręcznych itd. Pisz, dziel się. Gdybyś wpadł na naprawdę dobry pomysł, taki który przewróci całe dotychczasowe osiągnięcia w dziedzinie kotlarstwa, nie zapomnij podzielić się tym na forum, może z tego skorzysta jakiś producent kotłów.
Pozwolisz, że będę dzielił się wiedzą wedle własnego uznania. Wszystko można mi
zarzucić, ale nie naiwność. Dostatecznie długo tłukę się po świecie, by pewne sprawy były dla mnie oczywiste.

Witaj, Henryku S.
Naprawdę podziwiam Twój zakres wiedzy w tym wątku i nie mam zamiaru go negować (puszczam złośliwości bockiem, tak mówimy na południu:), czytam dużo, bowiem wyznaję zasadę, że lepiej spytać pięciu głupców, niż jednego mądrego (a nuż jest dobrym PR-owcem:)) Czekam cierpliwie i na Twoją rozsądną decyzje o podzieleniu się uwagami nt. ekonomicznego "spalania węgla kamiennego", póki co pozostaje mi zapoznanie z uwagami kogoś, kto dzieli się swoją wiedzą) nie jest to tylko "Najlepszy Doradzca", ale to już pewnie wiesz, bo przecież "lodołamacz" zamienił się w "rozrusznik", czego i Tobie serdecznie życzę:) Pozdrawiam serdecznie i życzę wyższych temperatur:)

greg_poludnie
28-01-2012, 15:18
Ależ ten naród jest łatwowierny. Uwierzą we wszystko: bezinteresowność, filantropię, troskę o czyste powietrze, w to że białe jest czarne, a czarne białe itd. Statystyki jednak nie kłamią. Napisz im prawdę, to cie zagryzą w imię obrony tego w co wierzą. Dlatego zawsze mam nieodparte wrażenie, że tam gdzie się kończy rozum, zaczyna się wiara.

nilsan
Nie zamierzam wcale bawić się w adwokata diabła, ale sprawiedliwie muszę oddać, co cesarskie - cesarzowi (może to historycznie uwarunkowane skrzywienie galicyjskie). Sprawdziłem na własnej skórze (a tak naprawdę własnym kotle:)), że bardziej pożytkuję paliwo, więc, jeśli pozwala "Ego" (nie za rzekome 300.000 PLN, bo ich nie mam), proszę, pozwól nam, maluczkim, cieszyć się Twoim doświadczeniem.
A propos słów Nilsana, to kiedyś był "poltiyk", który stwierdził, że "nikt nir będzie nam wmawiał, że białe jest białe, a czarne jest czarne":)

greg_poludnie
28-01-2012, 15:37
Drogi południowy Gregu! Także Cię pozdrawiam!
Czyżbyś miał jakiś niedosyt informacji po lekturze tamtego wątku? Czy da się coś dołożyć do informacji, którą podzielił się Last Rico? Gdzieżbym śmiał, ja niziutki wobec Najlepszego Doradcy... Nawet nie próbuję...

Osobiście życzę Ci, byś nie ustawał w czytaniu, poszukiwaniu, kombinowaniu, pracach ręcznych itd. Pisz, dziel się. Gdybyś wpadł na naprawdę dobry pomysł, taki który przewróci całe dotychczasowe osiągnięcia w dziedzinie kotlarstwa, nie zapomnij podzielić się tym na forum, może z tego skorzysta jakiś producent kotłów.
Pozwolisz, że będę dzielił się wiedzą wedle własnego uznania. Wszystko można mi
zarzucić, ale nie naiwność. Dostatecznie długo tłukę się po świecie, by pewne sprawy były dla mnie oczywiste.

Moja ulubiona scenka z dawnego amerykańskiego filmu: facet kupuje mnóstwo wszelkiej broni, amunicji w tamtejszym odpowiednim sklepie.
Sprzedawca patrzy, jak gość to wszystko pakuje, żeby się zabrać i pyta: "Przepraszam, mogę spytać, na co to panu wszystko?
Facet odpowiada: "Może pan".
Pozdrawiam. Henryk S.

Niestety, jestem tylko ułomnym "naśladowaczem:, więc nie mogę dzielić się "naprawdę dobrym pomysłem, takim który przewróciłby całe dotychczasowe osiągnięcia w dziedzinie kotlarstwa, ". A o to tak naprawdę chodzi statystycznemu Nowakowi:)

4pluton4
28-01-2012, 15:38
greg_poludnie

Jeżeli jesteś bardzo ciekawy co zrobił hes i rozgryść jego tajemnice--zajrzyj na stronki z opisem piecyków ROCET STOVE,iiiiiii na pewno zrozumiesz zasadę działania i jak masz miejsce w domku to gorąco polecam się pobawić.Troszkę ciegieł, zaprawy no i własnego pomyśłunku. Doskonałe PROSTE piece ceramiczne, w któych możesz spalać bezdymnie paliwa stałe. Wymiennik metalowy i hula jak ta lala.Wiem bo mam 2 piece górniaczka i ceramika.

pozdrawiam

4pluton4
28-01-2012, 15:48
radost1

jak daleko jesteś z budową?
przemyślałem twoje rozwiazanie iii jednak wydaje mi się,że gdybys skupił wiązkę ciepła czyli płomień i puścił go w kanał ,a nie rozbijał go wkoło tej bryły byłby większy pożytek i lepiej dałoby się panować nad całością.To zadziała na pewno,ale,,no własnie to ale.Daj znać jak to kopniesz i zagada.

nilsan
28-01-2012, 15:49
A propos słów Nilsana, to kiedyś był "poltiyk", który stwierdził, że "nikt nir będzie nam wmawiał, że białe jest białe, a czarne jest czarne":)

O ile wiem, to nadal jest i póki co cieszy dobrym zdrowiem, czego o jego kotach powiedzieć się nie da. Ale pisząc o biało/czarnych relacjach postrzegania rzeczywistości, akurat nie jego miałem na myśli.

nilsan

radost1
28-01-2012, 16:22
Przebudowę planowałem na zbliżający się tydzień, ale trochę przerażają mnie prognozy pogody. Nie chciał bym teraz robić długich przerw w palieniu bo chałupa wystygnie. Z kolei ciekaw jestem jak zachowa się zaprawa szamotowa jak niedługo po ostatniej cegle rozpalę w kotle. Niemniej jednak ciekawość rezultatu nie pozwoli mi za długo czekać. Muszę jeszcze zamówić gotowe płyty na górę i może ścianki też będą z gotowców (na alledrogo jest firma z Gniezna która sprzdaje różne wymiary płyt).



Pytanie z innej beczki...
Dwie opcje:
1 - Pompa pracuje na I biegu, temperatura na piecu powidzmy 55 stopni.
2 - Pompa pracuje na II biegu, temperatura na piecu 48 stopni.
Obie sytuacje utrzymują w domu tę samą temperaturę. Która opcja z punktu ekonomiki jest lepsza? W którym przypadku w kotle dłużej się będzie palić. Kwestie kominowe, skroplin, utrzymania kotła pomijam. Tylko ekonomika.

Andrzej_M_
28-01-2012, 16:30
,,,, Troszkę ciegieł, zaprawy no i własnego pomyśłunku. Doskonałe PROSTE ,,,,



4pluton4 z tym wpisem to chyba, żartowałeś.
Kogo Ty chcesz przekonać do pieca, za 20 Polskich Złotych i na dodatek bez sterownika.

Pozdrawiam
Andrzej

4pluton4
28-01-2012, 16:54
haha....
Andrzej_M_

Myśłisz,ze dziś prawdziwych cyganów już nie ma?,,,,,,,,,,,,,,,
a mnie się wydaję,że są. Popatrz tylko ile ,,złotych raczek" tu jest i jestem pewien,że ktoś się tym zarazi i na pewno nie pożałuje włożonej pracy.
A z tego co mu zostanie fundnie żonie futro,,,,,,sory,futra nie ekologiczne a te sztuczne to nie futra.
Spalenie w ceramice to bajka,że też nie produkują pieców segmentowych-modułowych ,,,palenisko ceramiczne i metalowy wymiennik,moze kiedyś,,,

radost1
ja bym zostawił te 55 na piecu

nilsan
28-01-2012, 17:39
Pytanie z innej beczki...
Dwie opcje:
1 - Pompa pracuje na I biegu, temperatura na piecu powiedzmy 55 stopni.
2 - Pompa pracuje na II biegu, temperatura na piecu 48 stopni.
Obie sytuacje utrzymują w domu tę samą temperaturę. Która opcja z punktu ekonomiki jest lepsza? W którym przypadku w kotle dłużej się będzie palić. Kwestie kominowe, skroplin, utrzymania kotła pomijam. Tylko ekonomika.

Twoje pytanie jest z gruntu źle sformułowane, jeżeli masz na względzie ekonomiczne spalanie.
Jak już wielokrotnie wyjaśniałem, z uporem godnym lepszej sprawy, ekonomiczne spalanie paliw stałych jest nierozerwalnie związane z układem komin + kocioł + instalacja odbioru ciepła. Każdy z wymienionych elementów ma bezpośredni wpływ na pracę pozostałych i w konsekwencji na wynik ekonomiczny.
Na podstawie przedstawionych przez ciebie danych, dotyczących twojego budynku po termomodernizacji, szacuję maksymalne obciążenie cieplne na poziomie ok. 15kW. Ponieważ dysponujesz kotłem o mocy 46kW, to musisz ograniczyć jego moc około trzy razy. Ponieważ powinieneś zapewnić na powrocie do kotła temperaturę na poziomie 40*C, stąd dla zaproponowanych przez ciebie trybów pracy na I i II biegu pompy z temperaturą zasilania 55*C oraz 48*C, przepływy wody przez kocioł wyniosą odpowiednio:

V = Q / 1,163 / dT [m3/h]

V1 = 15 / 1,163 / (55 - 40) = 0,86 [m3/h]

V2 = 15 / 1,163 / (48 - 40) = 1,61 [m3/h]

oczywiście pod warunkiem prawidłowego wyregulowania oporu hydraulicznego instalacji odbioru ciepła, odpowiednio dla każdego z przepływów. Bez tego z reguły są one w rzeczywistości znacznie wyższe i może się okazać, że na I biegu pompy będziesz miał przepływ na poziomie obliczeniowego dla pracy pompy na II biegu. W rezultacie będziesz się zastanawiał dlaczego twój kocioł kondensuje, nie możesz w nim utrzymać stabilnej temperatury zasilania, palenisko przygasa od nadmiaru powietrza PP, a komin nie wykazuje oznak chęci do pracy.
Dlatego powinieneś metodą prób i błędów dobrać parametry pracy twojego kotła w taki sposób, żeby dla możliwie jak największego przepływu wody przez kocioł uzyskać:
- temperaturę wody na powrocie do kotła na wymaganym poziomie 40*C, ze względu na próg kondensacji w kotle
- możliwie najniższą temperaturę wody na wyjściu z kotła, adekwatną do bieżącej temperatury zewnętrznej
- stabilną pracę paleniska
- bezdymną pracę komina
- możliwie najdłuższą pracę kotła na jednym wsadzie paliwa.
Należy przy tym pamiętać o konieczności regulowania ciągu kominowego za pomocą RCK w zakresie 10-25Pa, podczas procesu optymalizacji pracy układu komin + kocioł + instalacja odbioru ciepła.

nilsan

Andrzej_M_
28-01-2012, 17:42
haha....
,,,, Popatrz tylko ile ,,złotych raczek" tu jest i jestem pewien,że ktoś się tym zarazi i na pewno nie pożałuje włożonej pracy. ,,,,


Odpowiem trochę przewrotnie.
Do każdego kotła powinien być dołączany taki piecyk typu Rocket, aby każdy użytkownik kotła, mógł zapoznać się podstawami spalania paliw stałych.

nilsan
28-01-2012, 17:56
4pluton4 z tym wpisem to chyba, żartowałeś.
Kogo Ty chcesz przekonać do pieca, za 20 Polskich Złotych i na dodatek bez sterownika.

Pozdrawiam
Andrzej

Kolego znam twoją fascynację dziełem pary artystów z Chorzowa pod nazwą Ogniwo Eko Plus ze sterownikiem eCoal, ale na tym wątku ludzie mają tylko zwykłe kotły DS lub GS pracujące przeważnie na ciągu naturalnym, które domowymi sposobami próbują zmusić do ekonomicznej pracy. Poza tym jeśli możesz, to wytłumacz mi dlaczego OE+ ma jedną z najniższych sprawności pośród kotłów automatycznych, a eCoal choć to sterownik adaptacyjny z algorytmem fuzzy logic, to pracuje gorzej i mniej ekonomicznie od sterownika dwustanowego PID bruli, czego dowodzą liczne testy przeprowadzane poprzez różnych użytkowników. Tylko nie wmawiaj mi, że eCoal jest dedykowany tylko do kotła OE+ z palnikiem bruster lub burner S, bo jego twórca wielokrotnie przekonywał mnie, że to jest sterownik inteligentny i samouczący się, który może pracować z dowolnym palnikiem retortowym.

nilsan

nilsan
28-01-2012, 18:30
Spalenie w ceramice to bajka,że też nie produkują pieców segmentowych-modułowych ,,,palenisko ceramiczne i metalowy wymiennik,moze kiedyś,,,

No to poczytaj:
http://www.kominek.org.pl/technologie/artykul/zobacz/nowoczesny-kominek-akumulacyjny-potrzeba-naszych-czasow.html

nilsan

4pluton4
28-01-2012, 19:14
nilsan

a nie mówiłem ,że duze jest piękne?????
dzięki za artykuł,ciekawy
tylko znowu to ALE...bo pisząc tu stoję cały czas na gruncie takim jak większość piszących,którzy nie mają kominka,chodzą do piwnicy czy gdzie tam kto mają piecyk, górniak lub dolniak, kombinują,ulepszają ledwie co kupione z fabryki . A nasz przemysł puki co olewa wszekie sugestie i pomysły i produkuje to co chce, a my niestety kupujemy, z konieczności, to co jest czyli NOWE ZŁOMY.....poniosło mnie trochę,albo i nie

nilsan
28-01-2012, 19:38
4pluton4

Można by wykombinować coś takiego.
Puszczać kociołek przewymiarowany na wyższych parametrach z małym przepływem wody. Podbijemy wtedy wyżej temperaturę spalin.
Spaliny z kociołka zamiast do komina przepuścić najpierw przez taki wymiennik ceramiczny w salonie, jak oczywiście jest taka możliwość, a dopiero potem do komina.
Wedy odpadłby nam problem z pracą na minimalnej mocy kotła, a dodatkowo całość można by tak skonfigurować, żeby była również możliwość wbudowania i korzystania z kominka opalanego drewnem, kiedy nie pracuje kocioł.
Poza tym moim zdaniem kominek + wymiennik ceramiczny jest zdecydowanie lepszym rozwiązaniem niż kominek z DGP (dystrybucją gorącego powietrza).

nilsan

edde
28-01-2012, 19:54
...
...
Spaliny z kociołka zamiast do komina przepuścić najpierw przez taki wymiennik ceramiczny w salonie, jak oczywiście jest taka możliwość, a dopiero potem do komina.........
no ja bym tu oczyma wyobraźni widział tradycyjny, cieplutki zapiecek ;) do wygrzewania starych kości ;)

Andrzej_M_
28-01-2012, 22:43
Kolego znam twoją fascynację dziełem pary artystów z Chorzowa pod nazwą Ogniwo Eko Plus ze sterownikiem eCoal, ,,,,


Muszę nieco sprostować Twoją wypowiedź.

Ja nie fascynuję się dziełem pary artystów z ICHPW w Zabrzu, ja oczarowany raczej jestem samymi ARTYSTAMI.
Wiem, że ich szorstkie niekiedy słowa raczej fanów im przysparzają, ale ja wiele się od Nich nauczyłem. Nawet jak czegoś bezpośrednio nie przekazali, to zmusili mnie do pewnych przemyśleń.

Przy okazji nadmienię, że pierwszym moim nauczycielem i przewodnikiem w zagadnieniach efektywnego spalania był kolega Hes.
I to przede wszystkim dzięki jego postom, dowiedziałem się, że palenie w kotle nie polega tylko na wsypywaniu opału i wybieraniu popiołu.


Wracając do naszych ARTYSTÓW, to przy okazji promowania DZIEŁA, którego są współtwórcami, cały czas przekazują nam unikatowe zasoby wiedzy.
Wystarczy tylko na spokojnie prześledzić ich wypowiedzi, kilkakrotnie do nich powrócić i na pewno zagadnienia procesu spalania paliw stałych staną się nieco jaśniejsze.
A dla leniwców, przygotowali nawet poradnik, gdzie podstawowe wiadomości skomasowane są w jednym miejscu.




,,,, Poza tym jeśli możesz, to wytłumacz mi dlaczego OE+ ma jedną z najniższych sprawności pośród kotłów automatycznych, ,,,,


A czy mógłbyś poprzeć Swoją tezę jakimiś argumentami.

Bo mam wrażenie, że przytoczone przez Ciebie sformułowanie jest podparte tylko i wyłącznie anonimowymi testami użytkowników oraz Twoimi negatywnymi emocjami.





,,,, Tylko nie wmawiaj mi, że eCoal jest dedykowany tylko do kotła OE+ z palnikiem bruster lub burner S, bo jego twórca wielokrotnie przekonywał mnie, że to jest sterownik inteligentny i samouczący się, który może pracować z dowolnym palnikiem retortowym.


Nie mam bladego pojęcia do czego Cię jeden z twórców sterownika eCoal przekonywał.

Ja niestety nie miałem okazji nigdy ich osobiście poznać, nawet nigdy nie wymieniłem z nimi żadnego prywatnego posta nie mówiąc już o e-mailu.


Pozdrawiam
Andrzej

jacbelfer
28-01-2012, 23:02
Proponuję zakończyć, bo będzie zaraz udowadnianie swoich racji i dodatkowo mało przydatnych komukolwiek.

Pisałem już dzisiaj, ale zniknęło ...

Nilsan- szacun za pomysł powietrza w górnym paleniu z dołu.
Stawiam rurę 2'' na ruszcie (szczelina ok. 1,3 cm). Na górze prowizoryczny (ale zakrywa powierzchnia paleniska ze szczelinami ok. 3 cm).

Pali się prawie tak samo długo jak dołem i górą, ale temp. są o blisko 20 stopni inne !
Na swoją starą budę trzeba rozpalać aż 3 razy (trwa to jednak ok. 5 minut) i za jednym wsadem walę ok. 16 kg węgla.
Ale dom nieocieplony, 170 m2.

Mam jeszcze ok. 1 tony tego węgla i później wracam do DS według sugestii Vlad. Z tym opałem który mam- wizyta w kotłowni za często- wisi.

nilsan
29-01-2012, 08:52
Muszę nieco sprostować Twoją wypowiedź.

Ja nie fascynuję się dziełem pary artystów z ICHPW w Zabrzu, ja oczarowany raczej jestem samymi ARTYSTAMI.
Wiem, że ich szorstkie niekiedy słowa raczej fanów im przysparzają, ale ja wiele się od Nich nauczyłem. Nawet jak czegoś bezpośrednio nie przekazali, to zmusili mnie do pewnych przemyśleń.

Ja niestety trochę mniej.


Przy okazji nadmienię, że pierwszym moim nauczycielem i przewodnikiem w zagadnieniach efektywnego spalania był kolega Hes.

Co do tego pełna zgoda.


I to przede wszystkim dzięki jego postom, dowiedziałem się, że palenie w kotle nie polega tylko na wsypywaniu opału i wybieraniu popiołu.

Tak właśnie to wygląda w kotłach Stropuva.


Wracając do naszych ARTYSTÓW, to przy okazji promowania DZIEŁA, którego są współtwórcami, cały czas przekazują nam unikatowe zasoby wiedzy.
Wystarczy tylko na spokojnie prześledzić ich wypowiedzi, kilkakrotnie do nich powrócić i na pewno zagadnienia procesu spalania paliw stałych staną się nieco jaśniejsze.
A dla leniwców, przygotowali nawet poradnik, gdzie podstawowe wiadomości skomasowane są w jednym miejscu.

Za to należą im się słowa uznania.


A czy mógłbyś poprzeć Swoją tezę jakimiś argumentami.

Bo mam wrażenie, że przytoczone przez Ciebie sformułowanie jest podparte tylko i wyłącznie anonimowymi testami użytkowników oraz Twoimi negatywnymi emocjami.

Wystarczy porównać dostępne w necie certyfikaty SE kotłów automatycznych różnych producentów, wystawiane na podstawie tej samej określonej normą metody badawczej przy obciążeniu mocą 100% i 30%. Przykładowo OE+ 80%, natomiast Sztoker 90% itd.


Nie mam bladego pojęcia do czego Cię jeden z twórców sterownika eCoal przekonywał.

Ja niestety nie miałem okazji nigdy ich osobiście poznać, nawet nigdy nie wymieniłem z nimi żadnego prywatnego posta nie mówiąc już o e-mailu.

Pozdrawiam
Andrzej

Dane pochodzą z wątków o OE+ i eCoal'u.
Jeśli swoją wypowiedzią cię uraziłem to przepraszam, bo nie taki był jej cel.
Chodzi mi głównie o to, że czyste i ekonomiczne spalanie paliw stałych, ze znacznie wyższą sprawnością, można uzyskać w dobrze zaprojektowanych kotłach GS i DS, pracujących na ciągu naturalnym, bez wymyślnych, moim zdaniem zbędnych sterowników, niż w kotłach automatycznych.
Na tym kończę ten OFF TOP.

nilsan

resq
29-01-2012, 10:01
Witam po zmianach,

zajęły kilka dni ale chciałem się upewnić czy się potwierdzą:

1. zmniejszyłem nastaw na RCK z 20 na 15 ( kocioł pracuje nadal stabilnie ale mogłem wprowadzić drugą modyfikacje)
2. stała szczelina ok 3-4 mm. teraz mam stale płomienie na górze zasypu.
3. od kiedy spadły temperatury do -10C -15C zwiększyłem tylko przepływ na pompie bez zmiany temperatury CO dzięki czemu stałopalność spadła tylko o 2 godz ( wydaje się że ok gdyż temp w domu nie uległa zmianie)
4. sprawdziłem przysłonięcie części rusztu ale wydaje się to być zbędne, środek kotła teraz jest nie szary ale biały .

to chyba tyle - teraz wasze uwagi :)

resq

P.S. HES POTWIERDZAM !!!
da się palić nawet w kotle GS ze stałą szczeliną PP i to bardzo stabilnie.
sprawdzałem tylko przy niewielkiej szczelinie ale przez cały czas temp. CO oscylowała wokół 45-50C a temp. spalin 80-100C

art23
29-01-2012, 11:47
Nie wiecie co zrobił Hes to zobaczcie tutaj:http://forum.info-ogrzewanie.pl/topic/5859-nowe-stare-palenisko/ Na tym forum raczej propagują dolne spalanie.Dla Hesa mam wielki szacunek wie co robi i co pisze. Co do kominków i innych wynalazków na drewno to co powiecie na to:http://www.wallnoefer.it/cgi/sdcgi.exe?USERID=174401330241473424FB857DD&SID=E&action=mtemplate&fname=&ebene=005002&mkrecno=23&iklasse=1 http://www.navitron.org.uk/forum/index.php?topic=3219.0 a ten kociołek wydaje mi się najciekawszy:http://www.gulland.ca/homenergy/boiler.htm Najlepiej puścić przez tłumacza Google.

nilsan
29-01-2012, 15:44
resq

Czyli produkcja i dystrybucja zostały zsynchronizowane.
Opisz dokładnie jak palisz GS/DS, jakim paliwem, o jakiej wartości opałowej, jakie przeprowadziłeś regulacje, jak wygląda długopalność, przy jakich temperaturach zewnętrznych, jak to wyglądało przed zmianami, a jak po.
Po prostu zbierz to wszystko o czym pisałeś w poszczególnych postach w jednym i jak możesz wklej zdjęcia zastosowanych rozwiązań oraz ścianek kotła oraz wymiennika ciepła.
Przyda się to innym użytkownikom.

nolsan

nilsan
29-01-2012, 15:47
art

Ciekawe połączenie kominka z kociołkiem w salonie.
Zwłaszcza ostatnie rozwiązanie bardzo przypomina kociołek hes'a.

nilsan

art23
29-01-2012, 19:57
W którymś poprzednim poście pisaliście na temat NaOH i innych "dopalaczach".Z własnego doświadczenia mogę opisać ciekawy przypadek wykorzystywania soli kuchennej.Dwa lata temu kupiłem w lokalnym składzie opału węgiel z kopalni "Marcel".Taki był tłusty i upierdliwy w paleniu ze co 4-5 dni trzeba było czyścić komin i kociołek.Pojechałem na skład opału reklamować to gó...o a pan mi doradził żebym założył dmuchawę to będzie dobrze.Obróciłem się na pięcie i już miałem wychodzić a przy drzwiach stoi "dopalacz"-Spa.....z (specjalnie nie podaję nazwy ani producenta).Kupiłem wiaderko 2kg.z nadzieją że będzie sie lepiej palić.Faktycznie trochę lepiej było i kociołek sam się wyczyścił.Zostawiłem trochę tego dwukolorowego proszku i dałem znajomemu do analizy w laboratorium.Zdziwienie było wielkie jak zadzwonił że to zwykła sól kuchenna i siarczan miedzi.Stosunek wagowy ok.2/3 soli i 1/3 siarczanu miedzi.Dodawało się tego mniej więcej łyżeczkę od herbaty na 10 kg.węgla.Później już tego nie stosowałem.

4pluton4
30-01-2012, 16:41
nilsan

1) czy w kotłach ,,S" jest podawane jakieś inne powietrze oprucz tego przez teleskop?
2) czy mógłbyś cyknąc fotkę-kilka fotek tego rozpylacza na dole teleskopu
3) jak wielkościowo ma się ten palnik do powierzchni paleniska
4) jaki jest cieżar tego ustrojstwa,z jaką siłą przyciska wsad + -
to mnie w tej chwili bardzo ciekawi
na razie tyle,miałem wolny dzień i od rana prace ręczne w piwnicy ,myśłę,że dzien udany,dużo obserwacji,,czasem miłe zaskoczenie,,ale o tym pożniej.

pozdrawiam

4pluton4
30-01-2012, 16:49
HES..
poczytałem troszkę bardzo dawne Twoje wypowiedzi ,wątki i zaczynam rozumieć Twoje sceptyczno-okrojone odpowiedzi na temat Twojego piecyka.
Odemnie gratulacje za wytrwałość i pomyśłunek to duży Twój sukces a, ludziska ,,,,,,,są jakie są.
Prosze nie komentować !

hes
30-01-2012, 18:49
Nie powiem, fajnie... tyle darmowej reklamy... Wątek o moim kotle?

Panowie, głupio się czuję i po "jobach" i po pochwałach. Skupmy się na tym, co najważniejsze: prawidłach, czystości, ekonomice... Każdy wpis cenny.
Co do "mojego" : naprawdę myślicie, że można tak bezkarnie propagować własnoręczne konstruowanie? Nikomu nie będzie to przeszkadzać ? A gdzie certyfikaty, atesty i co tam jeszcze? Mogę zrobić dla siebie i być zadowolony, ale nie mogę brać takiej publicznej odpowiedzialności. Jedyna sensowne wyjście to produkcja, a na to się nie zanosi, nie ma
chętnych na tak prymitywny kocioł. Tyle w temacie, dzięki za wszystkie uwagi, te życzliwe i mniej, ale - nie gniewam się- "life is brutal and full of zasadzkas" HS

hes
30-01-2012, 19:01
Znacie piec Pana Sedore? Dość ciekawa konstrukcja, niektóre rozwiązania podobne do moich.

Tu jest strona:

http://www.sedoreusa.com/howitworks.html

Są filmy na YT:

http://www.youtube.com/watch?v=rb83h6kts7o

art23
30-01-2012, 19:39
Na Youtubie jest Hes twoja konstrukcja ale wykonana przez braci zza Buga.Palenisko szamotowe wysokie na 2-2,5m potem duuuży wymiennik i cała masa pomp.Zgubiłem gdzieś link po aktualizacji systemu ale jak znajdę to wrzucę.Tu jest ciekawa konstrukcja :http://www.youtube.com/watch?v=8HbUNjWOBqc&feature=related


No znalazłem trochę mniejszy jak pisałem i ma automatyczny podajnik:http://www.youtube.com/watch?feature=endscreen&NR=1&v=Jwpk0bF-KoA

mati8201
30-01-2012, 19:49
Nilsan nie moge sie zgodzic z twoim twierdzeniem na temat szamotu u mnie po wyciągnieciu szamotu z piec czas spalania zmniejszył się o 2,5h było 12 jest 9,5 a ilość wegla cały czas ta sama ważona dodam ze takich prób bylo kilka i za kazdym razem to samo

nilsan
30-01-2012, 20:21
nilsan

1) czy w kotłach ,,S" jest podawane jakieś inne powietrze oprucz tego przez teleskop?
2) czy mógłbyś cyknąc fotkę-kilka fotek tego rozpylacza na dole teleskopu
3) jak wielkościowo ma się ten palnik do powierzchni paleniska
4) jaki jest cieżar tego ustrojstwa,z jaką siłą przyciska wsad + -
to mnie w tej chwili bardzo ciekawi
na razie tyle,miałem wolny dzień i od rana prace ręczne w piwnicy ,myśłę,że dzien udany,dużo obserwacji,,czasem miłe zaskoczenie,,ale o tym pożniej.

pozdrawiam

Ad.1,2
wyjaśniałem to tu:

http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-w%C4%99gla-kamiennego&p=5095041&viewfull=1#post5095041

http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-w%C4%99gla-kamiennego&p=5095080&viewfull=1#post5095080

http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-w%C4%99gla-kamiennego&p=5095140&viewfull=1#post5095140

http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-w%C4%99gla-kamiennego&p=5095167&viewfull=1#post5095167

http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-w%C4%99gla-kamiennego&p=5095205&viewfull=1#post5095205

http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-w%C4%99gla-kamiennego&p=5095292&viewfull=1#post5095292

http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-w%C4%99gla-kamiennego&p=5095418&viewfull=1#post5095418

http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-w%C4%99gla-kamiennego&p=5095985&viewfull=1#post5095985

Ad.3
Mniej więcej w proporcji 1 do 10.

Ad.4
Około 5kg.

nilsan

nilsan
30-01-2012, 20:35
Nilsan nie moge sie zgodzic z twoim twierdzeniem na temat szamotu u mnie po wyciągnieciu szamotu z piec czas spalania zmniejszył się o 2,5h było 12 jest 9,5 a ilość wegla cały czas ta sama ważona dodam ze takich prób bylo kilka i za kazdym razem to samo

Nie wystarczy samo wyjęcie szamotu z kotła. Trzeba jeszcze trochę zmniejszyć ciąg kominowy za pomocą RCK, dostosować wielkość przepływu wody przez kocioł do nowej wielkości paleniska, zmniejszyć ilość PP podawanego pod ruszt, dobrać do wielkości PP odpowiednią ilość PW. Jednym słowem przeregulować cały układ produkcji i dystrybucji ciepła, dostosowując go do zwiększonej powierzchni paleniska. Niestety kolega LR podaje wam tylko doraźne sposoby rozwiązania waszych problemów, które przynoszą tylko częściowy efekt w postaci poprawy stałopalności. Ja próbuję pokazać od jak wielu na raz parametrów zależy końcowy efekt w postaci czystego i ekonomicznego spalania paliw stałych.

nilsan

4pluton4
31-01-2012, 08:57
nilsan

wielkie dzięki za już,,
--jeszcze jedno pytanie- jakie jest przekrój tego kanału powietrza wtórnego ,który idzie na dół bo z rysunku za wielkie to nie wygląda
-- jak działą ten zawór powietrza (4) dla węgla i drewna,kiedy otwarty-zamknięty??

wiem, że smucę ,ale chciałbym miec ogólne pojęcie o tym piecyku

nilsan
31-01-2012, 15:10
nilsan

wielkie dzięki za już,,
--jeszcze jedno pytanie- jakie jest przekrój tego kanału powietrza wtórnego ,który idzie na dół bo z rysunku za wielkie to nie wygląda
-- jak działą ten zawór powietrza (4) dla węgla i drewna,kiedy otwarty-zamknięty??

wiem, że smucę ,ale chciałbym miec ogólne pojęcie o tym piecyku

Przekrój PPD (powietrze pierwotne dolne) około 20cm2.
Zawór rodzaju paliwa otwarty jest przy spalaniu węgla, podając powietrze PPD pod ruszt. Przy spalaniu drewna, brykietów drzewnych, torfu jest zamknięty. Palnik na teleskopie dostarcza PPG (powietrze pierwotne górne) oraz PW bezpośrednio nad palenisko. Otwiera się go i zamyka ręcznie przed rozpaleniem kotła.

nilsan

nilsan
01-02-2012, 06:21
Znacie piec Pana Sedore? Dość ciekawa konstrukcja, niektóre rozwiązania podobne do moich.
Tu jest strona:

http://www.sedoreusa.com/howitworks.html

Są filmy na YT:

http://www.youtube.com/watch?v=rb83h6kts7o

Ciekawa konstrukcja.
Nie wiem czy zwróciłeś uwagę na to w jaki sposób układa drewno do spalania.
Tą metodą pali się dłużej.
Testowałem to w Stropuvie i wyszło mi, że dla małych rozbiorów mocy lepiej jest spalać polana ułożone w pionie (mniejsza powierzchnia czynna paliwa), natomiast dla dużych mocy w poziomie (większa powierzchnia czynna paliwa).

nilsan

Mały Mariusz
01-02-2012, 06:54
Witam,
Mam takie pytanie
Kupiłem kilka worków ekogroszku myślałem że będzie się fajnie paliło a tu kopeć , kupa dymu i cofki.
Kocioł dolnospalający , pw rurą wezyra .
Może granulacja za mała jak do dolniaka , co o tym myslicie?

hes
01-02-2012, 08:29
Witam,
Mam takie pytanie
Kupiłem kilka worków ekogroszku myślałem że będzie się fajnie paliło a tu kopeć , kupa dymu i cofki.
Kocioł dolnospalający , pw rurą wezyra .
Może granulacja za mała jak do dolniaka , co o tym myslicie?

Nie sądzę, w swoim spalam nawet miał, także różne groszki, oprócz "eko", bo za drogie.

Fakt, że węgiel smoli, dymi itd. wynika z tego, że kocioł nie potrafi sobie z tym poradzić. Pomóż mu.

zawijan
01-02-2012, 08:46
… wytłumacz mi dlaczego OE+ ma jedną z najniższych sprawności pośród kotłów automatycznych, a eCoal choć to sterownik adaptacyjny z algorytmem fuzzy logic, to pracuje gorzej i mniej ekonomicznie od sterownika dwustanowego PID bruli, czego dowodzą liczne testy przeprowadzane poprzez różnych użytkowników. Tylko nie wmawiaj mi, że eCoal jest dedykowany tylko do kotła OE+ z palnikiem bruster lub burner S, bo jego twórca wielokrotnie przekonywał mnie, że to jest sterownik inteligentny i samouczący się, który może pracować z dowolnym palnikiem retortowym.

Nawet na swoim wątku nie potrafisz trzymać się tematu.
I kłamiesz. W tym króciutkim cytacie jest kilka kłamstw.
Ale to Twoja sprawa.

Wezyr
01-02-2012, 10:51
U mnie jest dobrze praktycznie bezdymnie - pierw drewno ok 1 - 2 kg na rozpałkę musi się dobrze rozpalić ok 3 min i podgrzać palnik teraz ekogroszek . Pamiętaj powietrze non stop w małej ilości . Praktycznie to kocioł powinien iść większość czasu tylko na powietrzu z kierownicy [ wyregulować przysłoną ] .

art23
01-02-2012, 10:57
@ Wezyr
Jak w końcu palisz górą czy dołem?Pytam z ciekawości bo tu piszesz często o górnym a na konkurencyjnym wątku o dolnym i w końcu człowiek lekko głupieje.:confused:

Wezyr
01-02-2012, 11:26
Zapalałem od góry bo testowałem mową rurę . Dzisiaj pomyślnie przeszłą testy za oknem - 14 C . Musiałem czekać do takich temp bo przed spawem mogę wszystko sprawdzić , poprawić , zmienić itp . Chodziło mi o moc kotła czy palnik nie jest zbyt mały i uciągnie chałupę . Wg obliczeń teraz mam ok 12 - 14 kw , a jak pospawam to pipa blada . W tej chwili mam już finalny stan i w przyszłym tygodniu zespawam na stałe . Zresztą teraz nie wyobrażam sobie palenia od góry - trzeba chyba z 3 razy . W tej chwili idzie na ekogroszku [ na rozpałkę ] i grubych belach stojąco . Miałem cyknąć foty , ale jak otwieram drzwiczki to przestaje wciągać do palnika i rozpala się u góry zbyt dużo powietrza ] więc trzeba poczekać . Jak się wypali to cyknę foty dla Pawła na drugim wątku [ chodzi o mocowanie] .

jacbelfer
01-02-2012, 11:47
Też w tym okresie wróciłem do dolnego. Przy górze z deflektorem paliło się dobrze, piec bezobsługowy, ale trzeba było 3 razy rozpalać.
Aby dłużej pospać- czekałem do 1 w nocy.

Sypie w miejsce 16 kg ok. 24 kg i pali się 12 godzin. Mam jednak taki węgiel, że trzeba iść go z góry 2 razy walnąć, ale w sumie nie spędzam dużo czasu w zimnej piwnicy.

Przydarzyło się do tego nieszczęście bo "pierdyknął" mi bojler CWU ! Zaczęło się lać i zdemontowałem całkowicie. Teraz muszę kupić. Jeżeli ktoś mógłby doradzić jak sprawuje się dwupłaszczowy ok. 140 litrów na 4 osoby niech kliknie na PRIV. Sprawa dosyć pilna bo muszę go w tym tyg. już zamontować. Grzanie wody w garnku do zupy to paranoja. Proszę o pomoc z wyborem.:confused:

Pozdrawiam ciepło

wronik
01-02-2012, 21:13
Też w tym okresie wróciłem do dolnego. Przy górze z deflektorem paliło się dobrze, piec bezobsługowy, ale trzeba było 3 razy rozpalać.
Aby dłużej pospać- czekałem do 1 w nocy.

Sypie w miejsce 16 kg ok. 24 kg i pali się 12 godzin. Mam jednak taki węgiel, że trzeba iść go z góry 2 razy walnąć, ale w sumie nie spędzam dużo czasu w zimnej piwnicy.

Przydarzyło się do tego nieszczęście bo "pierdyknął" mi bojler CWU ! Zaczęło się lać i zdemontowałem całkowicie. Teraz muszę kupić. Jeżeli ktoś mógłby doradzić jak sprawuje się dwupłaszczowy ok. 140 litrów na 4 osoby niech kliknie na PRIV. Sprawa dosyć pilna bo muszę go w tym tyg. już zamontować. Grzanie wody w garnku do zupy to paranoja. Proszę o pomoc z wyborem.:confused:

Pozdrawiam ciepło

Mam taki zbiorniczek 140 l od czterech lat i jestem bardzo zadowolony:)
http://www.biawar.com.pl/index.php/ogrzewacze-wody/wymienniki-24/24b/menu-id-112.html

jacbelfer
01-02-2012, 22:01
Dzięki Wronik. Sprawdź jeszcze PRIV.

Paląc dołem z wyższą mocą kociołek jest w środku suchy :)
Trzymając wcześniej 40-50 było sporo smoły a teraz wygląda jak przy paleniu górnym.

Mały Mariusz
02-02-2012, 05:11
Witam,
Hmmm mam pomóc kociołkowi tylko jak?
Powietrze wtórne podaję przez uchylona klapke około 2,3mm zmieniałem jej otwarcie ale to nic nie zmieniało.
Powietrze pierwotne otwarcie klapki cały czas takie samo regulowane śruba z gwintem okolo 7-10mm , fajnie się pali jak słyszę szum jak przestaje szumieć to tylko czekam na odbicie.
Na kotle teraz trzymam 50*C ,.

Troche problematyczne jest zasypywanie węgla , jak otwieram drzwiczki to zasysa bardzo mocno i robi się rakieta jak zamykam to odcinam dopływ powietrza i przez chwile zakopci.

Jak sobie z tym radzicie --kocioł DS.?

4pluton4
02-02-2012, 06:24
chciałem pokazac co testuję od kilku dnia w górniaku
w tej chwili za oknem 24-mieszkam 100m od rzeki

wyciąłem w górnych drzwiczkach wielki otwór 50x50mm i w niego wchodzi profil na końcu opadający w zasyp.
spisuje się super,dolna klapka zamknięta i powietrze tylko przez profil leci kilka godzin ,wszystko się dopala na górze-zero dymu.......po kilku godzinach ,nad ranem, po zgazowaniu zasypu zamykam profil i otwieram klapkę dolną i tak już do oporu-nie ma miarkownika całą noc trzyma 50-55,a ranem go podciągam i w piecu niebiesko-tylko gazy.
Tył obmurowany cienkimi szamotkami stanowi gniazdo doplania.
Na tylnych szamotkach i na krawędzi wsypu oparte są po bokach 2 kątowniki i na nich , do prawie połowy paleniska leży blach lekko podcięta na końcu pod profil i to stanowi miejsce zasypu-przesunięcie blachy do przodu umożliwia zasypywanie porcji węgla w dowolnym momencie palenia, bez dymienia po zasunięciu blachy i wstawieniu profila natychmiast zapalają się gazy.Dla mnie te 50 -55 stopni jest za mało w ciągu dnia,ale jak ktoś ma domek ocieplony solidnie to można na tym śmigać. Tak jak piszę ,po dosypaniu wegla pod blachę nie ma efektu kopcenia jak w zwykłym górniaku bo jest na tyle PW ,że wszystko się zapala w mig.

jacbelfer
02-02-2012, 10:08
Mały Mariusz
Według moich doświadczeń powinieneś zwiększyć intensywność palenia.
Spróbuj ograniczyć powierzchnię rusztu aby zmniejszyć moc a to spowoduje, że będziesz musiał intensywniej palić.

Na ten moment robi się z kotła dymogenerator. Palnik jest zbyt zimny, złe proporcje powietrza i to się zapala wybuchowo.

julko22
02-02-2012, 10:53
Witam.

Jako, że mój górniak ma już 16 lat czas powoli wybrać jego następcę. Tu oczywiście problem jaki, górny, dolny, wymienniki poziome, pionowe itp.
Rozmyślając nad konstrukcją kotła wpadłem na pomysł konstrukcji "kotła nilsana".
Rura z powietrzem wtórnym przechodziłaby przez górny płaszcz w środku komory zasypowej. Zakończona byłaby deflektorem. Rurę cyklicznie opuszczałoby się w miarę spalania węgla, możliwe też, że opadałaby sama pod wływem własnego ciężaru. Kocioł bez problemu można przerobić na dolniaka z rurę Wezyra.
Co o tym myślicie.
Pozdrawiam.

98781

Mały Mariusz
02-02-2012, 11:29
Witam,
powierzchni rusztu nie mogę zmniejszyć gdyć już jest bardzo mały wchodzi mi wiaderko węgla i jest to cit mało .
Myslę że podniesienie temperatury poprawi spalanie , dzisiaj sprawdzę -dzięki i pozdr.
Mariusz

4pluton4
02-02-2012, 12:08
[QUOTE=julko22;5168632]Witam.


Rozmyślając nad konstrukcją kotła wpadłem na pomysł konstrukcji "kotła nilsana".
Rura z powietrzem wtórnym przechodziłaby przez górny płaszcz w środku komory zasypowej. Zakończona byłaby deflektorem. Rurę cyklicznie opuszczałoby się w miarę spalania węgla, możliwe też, że opadałaby sama pod wływem własnego ciężaru.

=============================================

też nad tym myśłę,tylko już nie tej zimy
dokładnie to zrobiłem tylko w drzwiczkach zasypowych ,ale utrudnia to płynna obsługę.
Pomysł wart zachodu bo jak stwierdziłem podawanie powietrza od spodu rusztu ,,wciąga" ogień w dół i góra się niedopala,a podając powietrze górą i tyle ile potrzeba skutkuje minimalnym dymieniem przez kilka minut po wrzuceniu świeżego węgla--SPRAWDZONE zanim się minimalnie nie podgrzeję gazy powstałe po zarzucenia gorącego już wegla,, !!!

art23
02-02-2012, 12:12
@ Mały Mariusz
Spróbuj na próby odwrócić sposób podawania powietrza.Dolne drzwiczki uchyl na 2-3mm a powietrze główne podawaj przez górne drzwiczki.Miałem kiedyś taki upierdliwy węgiel który dawał dużo popiołu.Nie chciało mi się co 2 godziny latać do piwnicy rusztować.Odwróciłem podawanie powietrza i pomogło.Musiałem tylko dociążyć klapkę w górnych drzwiczkach bo lubiła się zacinać przy opadaniu.

laparia
02-02-2012, 12:45
Witam wszystkich

Czy macie może pomysły na usprawnienie spalania w kotle retortowym z podajnikiem ślimakowym.

pozdrawiam

cysiokysio
02-02-2012, 14:09
Też w tym okresie wróciłem do dolnego. Przy górze z deflektorem paliło się dobrze, piec bezobsługowy, ale trzeba było 3 razy rozpalać.


co znaczy 3 razy rozpalać? wygasło?Czy zasyp wystarczał tylko na 8godz?

4pluton4
02-02-2012, 15:25
[QUOTE=laparia;5168975]Witam wszystkich


laparia

Czy macie może pomysły na usprawnienie spalania w kotle retortowym z podajnikiem ślimakowym.

==================================================

a co ty chcesz usprawniać w tym automacie bo nie za bardzo rozumiem pytanie?? toż to tylko siedzieć i sypać jak zabraknie

art23
02-02-2012, 15:34
No i można tylko dodać płakać nad tym jak szybko ubywa w leju.Rozmawiałem wczoraj z kuzynką która ma retorciaka od tamtej zimy.Przedtem mieli z mężem zwykły zasypowy ale wiadomo jak się pracuje za granicą to trzeba się powiedzmy pokazać.Wymienili 2 roczny kociołek na retortę i mąż pojechał do pracy a ta lata i walczy ze sterownikiem.Nie mają za dużo miejsca na składowanie opału i co dostawa to totolotek albo się uda albo nie.:rolleyes:

Wezyr
02-02-2012, 16:26
co znaczy 3 razy rozpalać? wygasło?Czy zasyp wystarczał tylko na 8godz?
Tak żeby palić na okrągło to 3 razy przy tych temp trzeba rozpalać bo zasyp cały się szybko wypala . Ja rozpalałem 2 razy rano i po południu - jednak rano żaru niet start z 16 - 18 st C. Trzeba dodać stanowczo że drugie rozpalenie z żarem zasypanym na wierzch jest wyjątkowo upierdliwe - nie chce się rozpalić mimo że rzucamy trochę drewna i pewnie większość posiłkuje się dmuchawą i za godz ogień ma na dole o czym wręcz wstydzi się napisać . Najbardziej efektowne jest pierwsze rozpalenie , szybkie , mało kłopotliwe , czyste .Oczywiście można żar zostawic w popielniku i jak wystygnie przebrać niedopały i dorzucić wtedy OK .

jacbelfer
02-02-2012, 17:05
cysiokysio Wezyr już odpowiedział.
Ja tylko potwierdzę, że rozpalanie z żarem jest upierdliwe a ponadto powodowało zawsze trochę inny przebieg spalania jak "od zera".

Kiedy temp. jest ok. 0 stopni to 2 razy można to zrobić, ale 3 razy to już trzeba pilnować porządku. Kładłem się pomiędzy 12 a 01 w nocy aby rano mieć kocioł gotowy do rozpalenia, ale jednocześnie z jeszcze wysoką temp. Schodziłem do kotłowni- mocno przerusztowałem. Dół otwarty aby dopalić to co zostało (ok. 10 minut). W tym czasie rąbałem drewno, napełniłem 3 wiaderka węglem, wyczyściłem popielnik i ...od nowa.


Wezyr -idź tą drogą :) i dziel się z innymi.

nilsan
02-02-2012, 19:15
Nawet na swoim wątku nie potrafisz trzymać się tematu.
I kłamiesz. W tym króciutkim cytacie jest kilka kłamstw.
Ale to Twoja sprawa.

Jeśli tak jest jak piszesz, to chętnie na ten temat podyskutuję.
Być może czegoś nie wiem, albo nie rozumiem.

nilsan

PS
Wątek dotyczy ekonomicznego spalania paliw stałych, więc chyba również tych stosowanych w kotłach automatycznych.

velveto
02-02-2012, 19:22
[QUOTE=Wezyr;5169576]Tak żeby palić na okrągło to 3 razy przy tych temp trzeba rozpalać bo zasyp cały się szybko wypala . Ja rozpalałem 2 razy rano i po południu - jednak rano żaru niet start z 16 - 18 st C. Trzeba dodać stanowczo że drugie rozpalenie z żarem zasypanym na wierzch jest wyjątkowo upierdliwe - nie chce się rozpalić mimo że rzucamy trochę drewna i pewnie większość posiłkuje się dmuchawą i za godz ogień ma na dole o czym wręcz wstydzi się napisać . Najbardziej efektowne jest pierwsze rozpalenie , szybkie , mało kłopotliwe , czyste .Oczywiście można żar zostawic w popielniku i jak wystygnie przebrać niedopały i dorzucić wtedy OK .


Z tym upierdliwym rozpalaniem z żarem to bym niedokońca sie zgodził .Fakt jeżeli mamy tego żaru niewielką ilość to po zasypaniu przygaśnie on i blada d...a nawet drobne drewienko niewiele da i trzeba rozpalać od nowa ,jednak jak zabierzemy się za tę operację trochę wcześniej gdy mamy w piecu sporo żaru to cale rozpalanie trwa 5 min, temperatura spadnie 3-5stopni,miarkownik uchyli klapkę PG i wszystko pięknie się rozpala. Jednak przy temperaturze – 26*C (jaka była w nocy w Tarnowie) trzeba rozpalać 3 razy

edde
02-02-2012, 19:34
.. Jednak przy temperaturze – 26*C (jaka była w nocy w Tarnowie) trzeba rozpalać 3 razy

no zobacz, a ja zacząłem się martwić że mając takie temperatury (w tej chwili -25) muszę raz dziennie rozpalać (czyli codziennie) :( a tu koledzu po 3 sesje kotłowniane na dobę mają, czyli chyba nie mam najgorzej... ;)

nilsan
02-02-2012, 20:22
Witam,
Mam takie pytanie
Kupiłem kilka worków ekogroszku myślałem że będzie się fajnie paliło a tu kopeć , kupa dymu i cofki.
Kocioł dolnospalający , pw rurą wezyra .
Może granulacja za mała jak do dolniaka , co o tym myslicie?

Moim zdaniem próbujesz spalać paliwo, które nie jest dedykowane do konstrukcji twojego kotła.
Ecogroszek jest paliwem wysoko spiekającym tworzącym, pod wpływem zbyt wysokiej temperatury w palenisku, spieki żużlowe i koksowe, których powstawanie dodatkowo potęguje metoda spalania DS (z góry na dół kolejnymi fazami: suszenie, odgazowanie, zgazowanie paliwa).
Półpłynne produkty powstałe po odgazowaniu węgla oblepiają dopiero co powstałe koksiki zmniejszając ich powierzchnię czynną w kontakcie z tlenem z powietrza i tym samym uniemożliwiają prawidłowy przebieg kolejnych procesów spalania tj zgazowania koksików i reakcji utleniania produktów zgazowania.
Więcej na ten temat przeczytasz tu:
http://zawijan.wordpress.com/poradnik-uzytkownika/kotly-retortowe/spieki-w-palnikach-weglowych/

Hes ma odpowiednio skonstruowany palnik z systemem kontrolowanego podawania powietrza PP i PW, dlatego może sobie wyregulować zarówno temperaturę w palenisku jak i odpowiednio dobrać współczynnik nadmiaru powietrza do rodzaju spalanego paliwa.

nilsan

velveto
02-02-2012, 20:27
:no:[QUOTE=edde;5170069]no zobacz, a ja zacząłem się martwić że mając takie temperatury (w tej chwili -25) muszę raz dziennie rozpalać (czyli codziennie) :( a tu koledzu po 3 sesje kotłowniane na dobę mają, czyli chyba nie mam najgorzej... ;)Widocznie Masz spory kociołek ja niestety niewielki 14 kW w dodatku z musu częściowo zabudowany szamotem niewiele tam węgla wchodzi:no::no:

nilsan
02-02-2012, 20:32
Według mnie głównym problemem w kotłach GS jest bardzo mała pojemność komory załadunkowej, która wymusza stosunkowo częste wizyty w kotłowni w celu załadowania i rozpalenia kolejnego zasypu paliwa, szczególnie przy takich temperaturach zewnętrznych jakie są obecnie. Tutaj niezaprzeczalną zaletę mają kotły DS, które wystarczy tylko w dowolnym momencie doładować bez konieczności ponownego rozpalania zasypu.

nilsan

velveto
02-02-2012, 21:19
Zainspirowany deflektorem kol Wezyr postanowiłem wykonać coś podobnego do mojego kociołka. W związku z tym że mam pionowe wymienniki deflektor ten zamocowałem na wymienniku. W pierwszej wersji deflektor był prawie na cała komorę zasypową ,jednak przez to miarkownik trochę opóźniał otwarcie PG (wywiercone otworki fi 6). Druga wersja to deflektor o połowę zmniejszony otwory powiększone do fi 10 miarkownik nie głupieje a pierwsze testy są bardzo obiecujące. Po testach napisze coś więcej .Nilsan co myślisz o deflektorze na wymienniku? Wstawił bym kilka fotek ale niestety nie wiem jak to zrobić.

edde
02-02-2012, 21:32
Widocznie Masz spory kociołek ja niestety niewielki 14 kW w dodatku z musu częściowo zabudowany szamotem niewiele tam węgla wchodzi:no::no:

kociołek mam co prawda niemały ale cały sekret tkwi w buforze ;) i jak patrzę sobie na dzisiejsze spalanie to chyba dałoby radę przy obecnym srogim dziadku mrozie pociągnąć z paleniem raz na 1,5-2 doby (bo cały czas palę jednakową iloscią opału, co przy obecnych mrozach i zwiększonym zapotrzebowaniu powoduje częstsze ładowanie bufora, a dałoby radę załadowac prawie dwa razy tyle opału to i pewnie na dłuzej by wtedy starczyło ciepła, ale jakoś mnie do tej opcji nie ciągnie: dla "swojej" porcji mam już mniej więcej ustawiony kocioł, mniejsza porcja to lepsze spalanie niż nasypane na maksa bo wtedy przez dłuższy czas brak proporcji miejsca w kotle na poprawne spalanie, wiecej zbędnego popiołu w końcowej fazie itp)

tomek 1980
02-02-2012, 22:07
Witam,
chciałem pokazac co testuję od kilku dnia w górniaku
w tej chwili za oknem 24-mieszkam 100m od rzeki
Ja mam troszkę inaczej dorobiłem defektor i również mogę dokładać opał, bez wygaszania kociołka, ładnie się wszystko dopala pod defektorem, ale zastanawiam się czy jeśli jednak bym rozpalił od nowa to, czy jednak by tego opału nie szło mniej?
Może ktoś napisz coś więcej, bo kiedy się dość dobrze pali, to nie chce mi się wygaszać i rozpalać od nowa.
Mowa tu o spalaniu GS
Pozdrawiam.

nilsan
03-02-2012, 07:46
Zainspirowany deflektorem kol Wezyr postanowiłem wykonać coś podobnego do mojego kociołka. W związku z tym że mam pionowe wymienniki deflektor ten zamocowałem na wymienniku. W pierwszej wersji deflektor był prawie na cała komorę zasypową ,jednak przez to miarkownik trochę opóźniał otwarcie PG (wywiercone otworki fi 6). Druga wersja to deflektor o połowę zmniejszony otwory powiększone do fi 10 miarkownik nie głupieje a pierwsze testy są bardzo obiecujące. Po testach napisze coś więcej .Nilsan co myślisz o deflektorze na wymienniku? Wstawił bym kilka fotek ale niestety nie wiem jak to zrobić.

Pomysł z podawaniem PW KPW+D zamontowaną w pionowym kanale wymiennika jest ciekawym rozwiązaniem.
Jednak zanim się do niego ustosunkuję, to chciałbym najpierw zobaczyć zdjęcia, a najlepiej rysunek twojego rozwiązania.
Sposób wklejania zdjęć znajdziesz na forum muratora. Było to wielokrotnie wyjaśniane.

nilsan

nilsan
03-02-2012, 07:57
Witam,
Ja mam troszkę inaczej dorobiłem defektor i również mogę dokładać opał, bez wygaszania kociołka, ładnie się wszystko dopala pod defektorem, ale zastanawiam się czy jeśli jednak bym rozpalił od nowa to, czy jednak by tego opału nie szło mniej?
Może ktoś napisz coś więcej, bo kiedy się dość dobrze pali, to nie chce mi się wygaszać i rozpalać od nowa.
Mowa tu o spalaniu GS
Pozdrawiam.

Nie wiem w jaki sposób wykonałeś swój układ KPW+D, ale dokładanie opału na istniejący żar na ruszcie i mówienie o spalaniu metodą GS jest moim zdaniem pewnym nieporozumieniem. Wydaje mi się, że spalasz metodą DS z odprowadzeniem produktów zgazowania nad zasyp paliwa w celu ich dopalenia z udziałem powietrza PW. Analizując to co robi Wezyr sam się zastanawiałem nad taką możliwością spalania w kotłach GS.

nilsan

4pluton4
03-02-2012, 08:48
Witam,
Ja mam troszkę inaczej dorobiłem defektor i również mogę dokładać opał, bez wygaszania kociołka, ładnie się wszystko dopala pod defektorem, ale zastanawiam się czy jeśli jednak bym rozpalił od nowa to, czy jednak by tego opału nie szło mniej?
Może ktoś napisz coś więcej, bo kiedy się dość dobrze pali, to nie chce mi się wygaszać i rozpalać od nowa.
Mowa tu o spalaniu GS
Pozdrawiam.

===========================================
Rano minus 28 !!!
Przy obecnych temperaturach zapominam o ekonomiczności(mózg źle pracuje) dokładam do górniaka w miarę potrzeb i palę cały czas tylko wieczorem robię remanent wyczyścić,zasypać reszta zaru na górę i dalej heja, dół zamknięty profil do środka i leci do rana.
Według mnie tej górny napowietrzacz dobrze się spisuje w moim piecu,duży przekrój robi swoje.
Może gdyby dom był ocieplony zastanawiałbym się czy dużo pale czy mało-------nie ma nic za darmo jak nie dołożysz to ciepło nie będzie.
Kolejny pomysł chodzi mi po głowie z przegubem na profilu, któy będzie schodził w dół z opałem,już jest idea tylko czas na wykonanie.
Z moim piecykiem nie da sie za wiele już kombinować,sama budowa--bardzo krótki wymiennik,bardzo wąski piec 23cm-- nie pozwala na daleko idącą ekonomię,jedynie intensywne i sensowne spalanie tego co w środku może poprawić jego osiągi.

dużo ciepła dla wszystkich

NILSEN
masz chyba rację,że to nie do końca górne spalanie,ani nie klasyczne dolne,,,,,,,,,,ważne że dobrze się pali i nie kopci jak z górniaka kiedy zawalisz mu gorący zar zimnym weglem

tribal
03-02-2012, 11:34
Kolejny ciekawy temat o spalaniu paliw stałych. W wątku przewiną się temat tzw. rakiety w której drzewo spala sie pionowo. Czy szanowni koledzy maja jakieś doświadczenie w paleniu pionowo włożonych szczap drzewa w kotłach CO. Niektóre z nich mają drzwiczki załadowcze umieszczone od góry kotła które pozwalają włożyć metrową szczapę.

Mały Mariusz
03-02-2012, 11:45
Witam,
Koledzy dziękiuję za podpowiedzi nilsan bardzo ładnie opisał sposób spalanie ekogroszku.
Pomału dosypuję go do brudaska i pomału go spalę .
pozdrawiam

velveto
03-02-2012, 14:56
Nilsan mój pomysł nie jest czymś wyjątkowym , nie chciałem montować deflektora na KPW ze względów na mocno nagrzewające się drzwiczki ,jak i utrudnienia podczas zasypywania kociołka węglem .Nie zamontowałem go w pionowym kanale wymiennika (ale poddałeś mi niezły pomysł z tym kanałem, jak mrozy trochę puszczą wezmę się za realizacje )tylko na nim .Chodzi mi o Twoją opinie na temat jego mocowania w tym miejscu i ewentualnie jakieś sugestie.
http://images41.fotosik.pl/1291/f098cd302764cbbcm.jpg (http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f098cd302764cbbc.html)http://images50.fotosik.pl/1355/91f524ce53455a6em.jpg (http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/91f524ce53455a6e.html)http://images37.fotosik.pl/1308/3738d1b1663a0751m.jpg (http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/3738d1b1663a0751.html)http://images45.fotosik.pl/1347/e41feaaba964be12m.jpg (http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/e41feaaba964be12.html)http://images46.fotosik.pl/1303/b7f31a2bba402b50m.jpg (http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/b7f31a2bba402b50.html)

nilsan
03-02-2012, 15:55
veleto

Jeśli mnie wzrok nie myli to ty masz kocioł GS.
Miejsce montażu deflektora oryginalne.
Ja bym go zrobił trochę większy i na zawiasach, żeby go można było podnosić do góry przy załadunku, podpierając o krawędź otworu drzwiczek zasypowych jakimś przygotowanym do tego celu płaskownikiem. Sposób mocowania do krawędzi wymiennika pozostawiłbym bez zmian. Po bokach i od przodu zostawiłbym odległość deflektora od ścianek kotła równą głębokości kanału dymowego WC.
Na pierwszym i drugim zdjęciu widać takie białe smugi na tylnej ściance wymiennika kotła. Najprawdopodobniej w tym miejscu łatwiej przedostaje się powietrze PP spod rusztu i przejmuje funkcje PW. Wniosek z tego, że w twoim kotle brakuje PW. Poza tym jest suchutki.

nilsan

velveto
03-02-2012, 17:13
nilsan
W chwili obecnej jest to GS jednak był kupowany w jakże błędnym przeświadczeniu, ze jest to typowy DS, zresztą tak ten kociołek jest opisany przez producenta, SAS NWG - kocioł dolnego spalania:jawdrop:. Tak jak pisałem wcześniej deflektor w pierwszej wersji był prawie na cała komorę zasypową (20 cm długości a szczeliny z boku miedzy wymiennikiem a deflektorem to 3 cm ), jednak przez to miarkownik trochę opóźniał otwarcie PG w chwili obecnej jest o połowę krótszy (10cm długości a szerokość bez zmian)nie zakłóca pracy miarkownika. Co do białych smug ,rozumiem że podczas palenia zwiększyć PW i w ten sposób będzie dopalana cała komora a nie tylko na tylnej ściance wymiennika?

Wezyr
03-02-2012, 18:39
Panowie wyobraźcie sobie że macie stary zawór różnicowy [ ten z kulą w środku ] ja taki znalazłem u siebie - jest z żeliwa , nagwintowany z dwóch stron , po rozkręceniu są dwa piękne deflektory U góry wąski z gwintem że można wkręcić np kolano , na dole piękny szeroki wręcz z dyszą . Pisze to bo z deflektorem naprawdę czyściej się spala i wcale nie musi on być duży . U jednego 20 cm na 20 cm będzie idealny , ale u kogo innego wystarczy 10 cm na 10 cm . Oczywiście lepiej pierw zrobić większy żeby można było odcinać . Zdecydowanie polecam założyć na kierownice Last Rico , a różnicę szybko zobaczycie bo już po pierwszym paleniu - białawy kociołek. Absolutnie nie potępiam zapalania od góry bo jest niesamowicie czyste jednak występujące tam temp są za małe żeby dopalić to czego nie widzimy i wywalamy w komin . Dobrze dopracowany DS jest o wiele wydajniejszy to już wiem na pewno . Za miesiąc wrzucę wam foty [ bebechy polskiego kotła Irleh ] . Jest to typowy DS który zagazowuje paliwa stałe , a najlepiej mu przy drewnie i brunatnym mogą być pomieszane dowolnie . Kłopotem dla niektórych będzie wysoka temp pracy bo to 70 st C , która taka musi być aby uzyskać wysoką sprawność . Wiec tak na dzisiaj przy tych mrozach to ; dwa metalowe czubate wiadra węgla brunatnego i ok 10 kg drewna . Tam brakuje tylko ruchomego rusztu i kocioł wręcz idealny . Nie reklamuję go bo potwornie drogi i pewnie znajdą się niezadowoleni użytkownicy tego kotła jednak konstrukcja warta uwagi - stosunkowo nowa .

nilsan
03-02-2012, 19:06
nilsan
W chwili obecnej jest to GS jednak był kupowany w jakże błędnym przeświadczeniu, ze jest to typowy DS, zresztą tak ten kociołek jest opisany przez producenta, SAS NWG - kocioł dolnego spalania:jawdrop:. Tak jak pisałem wcześniej deflektor w pierwszej wersji był prawie na cała komorę zasypową (20 cm długości a szczeliny z boku miedzy wymiennikiem a deflektorem to 3 cm ), jednak przez to miarkownik trochę opóźniał otwarcie PG w chwili obecnej jest o połowę krótszy (10cm długości a szerokość bez zmian)nie zakłóca pracy miarkownika. Co do białych smug ,rozumiem że podczas palenia zwiększyć PW i w ten sposób będzie dopalana cała komora a nie tylko na tylnej ściance wymiennika?

Chodziło mi o to, że deflektor powinien być większy, co nie oznacza że masz zostawić tylko 3cm przerwę pomiędzy jego krawędziami i ściankami kotła, ale taką jaka jest pomiędzy ściankami kanału dymowego w WC twojego kotła. Wydaje mi się, że chyba jest większa niż 3cm. Tak na oko powinna mieć z 8-10cm. Wtedy deflektor nie będzie zakłócał ci pracy miarkownika. Natomiast od strony WC kotła (miejsca zamontowania deflektora) przerwa powinna być jak najmniejsza.
Jeśli chodzi o PW to go nie masz. Masz tylko PP podawane pod ruszt poprzez klapkę sterowaną miarkownikiem. Część z tego powietrza przedostaje się poprzez zasyp paliwa na górę i tam pełni funkcję PW. Tyle, że jest go zdecydowanie za mało i dlatego potrzebna jest KPW.

nilsan

nilsan
03-02-2012, 19:17
Absolutnie nie potępiam zapalania od góry bo jest niesamowicie czyste jednak występujące tam temp są za małe żeby dopalić to czego nie widzimy i wywalamy w komin .

Z tym się nie mogę zgodzić.
W kotłach Stropuva z nowym palnikiem uzyskujemy emisję CO poniżej 500mg/m3 odniesione do 10% zawartości tlenu w spalinach.
A temperatury mogę uzyskać jakie chcę.
Zależy to tylko od współczynnika nadmiaru powietrza.

nilsan

jacbelfer
03-02-2012, 20:27
Na koniec dnia moje opinie :rolleyes:

1/Spalanie górne zasypywane na rozpaloną warstwę- żadnych zalet.
2/Spalanie górne rozpalane od góry z KPW - dobre dopalanie. Wadą jest okresowy spadek temp. co przy dzisiejszych mrozach po prostu jest nie do przyjęcia.
3/Spalanie górne rozpalane od góry (rura/KPW + deflektor) brak dołka, ale przy dzisiejszych mrozach 3 razy w ciągu dnia
4/Palenie dołem.

Ja palę dołem bez powietrza wtórnego. Mam mały palnik (niski i wąski). Na te niskie temperatury kocioł pracuje na dużych obrotach. Trzymam ok. 60 stopni. Dorzucam, bez gaszenia kotła. Po ok. 1 godzinie palenia (od zera 1 godzina, od dorzutu 0,5 godziny) palnik jest mocno rozgrzany (szamotki są czerwone/białe) spala się absolutnie bezdymnie.

Musi być do tego dobry węgiel.

Dzisiaj kupiłem 2 warki różnych. Narzekałem na to co mam, bo niby mocny dym, koksujący węgiel, wieszał się w kotle.Fakt, potrafił się wieszać, kiedy z jednej strony miałem zabudowaną komorę (stała się węższa). Wieszał się również bez szamotek (tak paliłem ostatnie 3 dni), ale spadała temp. i to w nocy spadało i było OK.

Wczoraj w nocy wrzuciłem węgiel w cenie 790 zł/t. Była 23.00 . Obudziłem o się o 7.00 i na kotle 30 stopni.
Węgiel, który miał się spalać do proszku tak się spalał tylko proszku było w takiej ilości,że to co na ruszcie w nim tonęło.

Wrzuciłem drugi worek rano. Tani, bo ma się krótko palić (takie info od sprzedawcy). Koszt tony to tylko 620. Wierzcie mi- wyglądał ładnie. Wyglądał na twardy, świecący i spaliło mi się 25 kg w ....3 godziny !

A narzekam na węgiel, który wypala się do kilku koksików i pali się 25 kg/10 godzin w tych mrozach. Kosztował mnie 800 zł.

Palenie tym węglem od góry to dobra sprawa, ale... 3 razy rozpalanie w mrozach to nieporozumienie.
Palenie w domowym kotle z dużą intensywnością (dołem) u mnie na prawdę nie potrzebuje powietrza wtórnego a z tego co czytam to nawet trzeciego.

Spróbujcie.


Dobrze wyregulowana powierzchnia paleniska w stosunku do przekroju palnika to odpowiednie współczynniki nadmiaru powietrza- prawda nilsan ?.

Wystarczy tylko dolne- tylko trzeba to wyregulować. Mogę się spierać, ale po co ? Pali się bez dymu. Wygodnie. Musi być tylko większa moc.

Na cieplejsze dni- góra +deflektor. Powietrze jednak tylko od dołu. Ale to u mnie. Moja KPW nie działa jak należy.


DOBRY WUNGIEL !

nilsan
03-02-2012, 20:52
No cóż, każdy zaglądający na ten wątek i pokrewne ma już jakiś kocioł, który póki co działa, a nie zawsze jest kasa żeby go wymienić na coś lepszego, chociaż sądząc po wpisach na forum, to wcale też nie musi być prawda. Natomiast każdy ma jakiś przydomowy składzik złomu, którego nie miał akurat czasu wywieźć na złomowisko, albo się to nie opłacało, bo było za daleko i to jest właśnie ten skarb, z którego można w umiejętny sposób skorzystać, żeby poprawić parametry pracy domowego piekiełka. Dlatego trzeba próbować i szukać odpowiednich rozwiązań dla swojego kociołka. W sumie to nic tak nie cieszy jak sukces "tymi ręcami zrobiony" oraz trochę zaoszczędzonych zaskórniaków, które można przeznaczyć na kratkę piwa dla siebie i bukiecik kwiatów dla wybranki, albo odwrotnie, jak kto woli.

nilsan

velveto
03-02-2012, 20:54
Jeśli chodzi o PW to go nie masz. Masz tylko PP podawane pod ruszt poprzez klapkę sterowaną miarkownikiem. Część z tego powietrza przedostaje się poprzez zasyp paliwa na górę i tam pełni funkcję PW. Tyle, że jest go zdecydowanie za mało i dlatego potrzebna jest KPW.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Nilsan
Jak nie mam PW jak mam jak widać na fotce jest to KPW z dodatkowym deflektorkiem , którym mogę ustawić kąt padania PW na palenisko ,dzięki niemu znikną problem z (sztywnym) ustawieniem KPW
Piszesz
………Natomiast od strony WC kotła (miejsca zamontowania deflektora) przerwa powinna być jak najmniejsza.
I tutaj się zgadzam w pełni (podczas wykonywania to przeoczyłem) jednak idzie to poprawić dokładając kawałek blachy . Jednak wpadło mi do głowy aby pierw wstawić tam siatkę która będzie się jeszcze bardziej rozgrzewać niż blach ,co z tego wyjdzie zobaczę jak przetestuje
http://images47.fotosik.pl/1346/17a4b5db3d261e9cm.jpg (http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/17a4b5db3d261e9c.html)

nilsan
03-02-2012, 21:04
velveto

O tym, że masz KPW chyba nie pisałeś, albo ja coś źle zrozumiałem.
Pomysł z siatką moim zdaniem nie jest najlepszy. Będzie się szybko przepalać.
Lepszy efekt uzyskasz owiercając deflektor w taki sposób jak to zrobił Wezyr, a powietrze PW wprowadź tuż pod krawędzią czołową deflektora.

nilsan

jacbelfer
03-02-2012, 22:29
velveto

Jeśli chodzi o PW to go nie masz. Masz tylko PP podawane pod ruszt poprzez klapkę sterowaną miarkownikiem. Część z tego powietrza przedostaje się poprzez zasyp paliwa na górę i tam pełni funkcję PW. Tyle, że jest go zdecydowanie za mało i dlatego potrzebna jest KPW.

Czy to do mnie ?
Pisałem wcześniej, że palę dołem.
Paląc górą z deflektorem też powietrze tylko z dołu, ale dodatkowo rurą, która mając mniejszy opór dla powietrza od zasypu łatwiej przenosi powietrze z dołu do góry i mieszając się pod deflektorem z gazującym węglem, zapala go swoją wysoką temperaturą.

nilsan
04-02-2012, 09:28
jacbelfer

To co cytujesz powyżej napisałem w odpowiedzi dla kolegi velveto.

nilsan

nilsan
04-02-2012, 09:52
Kolejny ciekawy temat o spalaniu paliw stałych. W wątku przewiną się temat tzw. rakiety w której drzewo spala sie pionowo. Czy szanowni koledzy maja jakieś doświadczenie w paleniu pionowo włożonych szczap drzewa w kotłach CO. Niektóre z nich mają drzwiczki załadowcze umieszczone od góry kotła które pozwalają włożyć metrową szczapę.

Tak jak pisałem są dwie metody spalania drewna.
Dla niskiego zapotrzebowania na ciepło lepszą metodą jest spalanie pionowo ułożonych polan drewna, natomiast dla wysokiego zapotrzebowania ułożonych poziomo. Różnica polega na zmianie powierzchni czynnej biorącej udział w zgazowaniu paliwa w zależności od ułożenia polan drewna. Dla ułożenia pionowego polan jest ona mniejsza, natomiast poziomego większa.

nilsan

ryszardryszard
05-02-2012, 08:18
Witam

Posiadam piec miałowy Faustmann (w oryginale z dmuchawą) przerobiony dzięki LR z konkurencyjnego wątku na miarkownik, zestrojony dzięki kol. nilsan (dzięki :)), piec jest podłączony do nowego komina systenowego (S Rondo Plus) fi 200 (a więc z fabrycznym ociepleniem), palę w nim groszkiem (prawdopodobnie (?) z Halemby) i wszystko byłoby cacy (pomijam fakt rozpalania co ok 12 godzin) gdyby nie fakt, że z komina za każdym paleniem wycieka woda :( Nie jest jej jakoś szczególnie dużo, jednak martwi mnie fakt że w ogóle występuje.... Pytanie moje to: co zrobić, by pozbyć się tego problemu? (poprzednio miałem komin murowany z cegły i poległ właśnie od tej wody :()

Dodam, że piec ma zmniejszoną powierzchnię rusztu do ok 1000 cm3 poprzez wstawienie do niego cegieł szamotowych, posiada cztery półki dymowe o szerokości 4 cm (przerwy między nimi także 4 cm), na półkach położyłem po dwie płytki szamotowe (230x115x30) w celu zmniejszenia wymiennika ciepła, a tym samym, jak sądzę, podniesienia temp spalin. Jednak chyba nie zdaje to egzaminu ( temp spalin max 90 C, a średnio to ok 60 C).

Czy wobec tego jest jakiś sposób na podwyższenie temp spalin?

ryszard

nilsan
05-02-2012, 08:41
ryszardryszard

Jaką masz temperaturę wody na wyjściu z kotła?

nilsan

ryszardryszard
05-02-2012, 08:54
Witaj

Zapomniałem napisać (mea culpa) na kotle cały czas 70-75 C

ryszard