thor82
19-04-2012, 07:52
Witam,
jestem teraz w trakcie planowania budowy szklarni o wymiarach 15m x 4,25m x 2,2m. Konstrukcja stalowa, pokrycie komorowymi płytami z poliwęglanu (grubość 16mm). Na razie użytkowanie będzie zaczynało się na początku marca – ogrzewanie klasycznym trociniakiem (sadzonki nie potrzebują temperatur pokojowych, muszą się zahartować przed wysadzeniem do tunelu i na pole).
Problemem są fundamenty. Myślałem nad dwiema możliwościami:
1) Klasyczne fundamenty. Wykop na 80cm (głębokość przemarzania) po obwodzie szklarni. Wysypane kamieniami, zalane rzadkim betonem (250kg cementu, 750kg piasku na kubik). Zważywszy na to, że wszystko będę robił sam, to jest to całkiem ciężkie rozwiązanie (tylko wykop zrobi koparka, reszta zabawa z betoniarką, myciem kamieni…).
2) I tu pojawia się druga opcja. Szkielet szklarni będzie podparty na 15 kątownikach (co metr). Pomyślałem, żeby nie kopać fundamentu po całym obwodzie, ale punktowo pod każdą podporą – dół na szpadel do głębokości 1m, zazbrojony. Między słupkami będę kopał wąską dziurę (na 50cm głębokości), do której włożę płytę z poliwęglanu + styropian 10cm (całość będzie wystawała 20cm nad ziemię – tak samo jak te betonowe słupy fundamentowe).
Nie ukrywam, że to drugie rozwiązanie również będzie pracochłonne (kopanie ręczne), ale pochłonie dużo mniej materiałów.
Co myślicie o tych dwóch możliwościach?
jestem teraz w trakcie planowania budowy szklarni o wymiarach 15m x 4,25m x 2,2m. Konstrukcja stalowa, pokrycie komorowymi płytami z poliwęglanu (grubość 16mm). Na razie użytkowanie będzie zaczynało się na początku marca – ogrzewanie klasycznym trociniakiem (sadzonki nie potrzebują temperatur pokojowych, muszą się zahartować przed wysadzeniem do tunelu i na pole).
Problemem są fundamenty. Myślałem nad dwiema możliwościami:
1) Klasyczne fundamenty. Wykop na 80cm (głębokość przemarzania) po obwodzie szklarni. Wysypane kamieniami, zalane rzadkim betonem (250kg cementu, 750kg piasku na kubik). Zważywszy na to, że wszystko będę robił sam, to jest to całkiem ciężkie rozwiązanie (tylko wykop zrobi koparka, reszta zabawa z betoniarką, myciem kamieni…).
2) I tu pojawia się druga opcja. Szkielet szklarni będzie podparty na 15 kątownikach (co metr). Pomyślałem, żeby nie kopać fundamentu po całym obwodzie, ale punktowo pod każdą podporą – dół na szpadel do głębokości 1m, zazbrojony. Między słupkami będę kopał wąską dziurę (na 50cm głębokości), do której włożę płytę z poliwęglanu + styropian 10cm (całość będzie wystawała 20cm nad ziemię – tak samo jak te betonowe słupy fundamentowe).
Nie ukrywam, że to drugie rozwiązanie również będzie pracochłonne (kopanie ręczne), ale pochłonie dużo mniej materiałów.
Co myślicie o tych dwóch możliwościach?