PDA

Zobacz pełną wersję : Montaż szafki kuchennej - jak mocować boki?



michalp
19-05-2012, 14:05
Witajcie,

A dokładnie, czy boki szafki powinny leżeć na dolnej płycie (a więć przy szafce o szerokości 80 cm dolna płyta ma 80 cm, a konfirmaty są przykręcane od dołu), czy też boki powinny być skręcone dostawiając do spodu (czyli konfirmaty z boku, a szerokość spodu zmniejsza się o 2x18 cm tak, aby łącznie po dołożeniu boków było 80 cm)?

Dla mnie - boki powinny leżeć na spodzie, bo wtedy obciążenie na półkach działa na spód, a nie na dwa czy trzy konfirmaty gdyby boki były montowane inaczej? Ale wiele projektów, jakie widziałem to właśnie montaż, że boki są przymocowane do boku spodu.

Michał

william.bonawentura
20-05-2012, 08:05
Ale wiele projektów, jakie widziałem to właśnie montaż, że boki są przymocowane do boku spodu.

To połączenie wzmacnia się kołeczkami i siły nie przenosi tylko konfirmat.

pasu6011
20-05-2012, 21:11
Wieniec dolny jak to Ty nazywasz półką ma być miedzy bokami - konfirmanty w zupełności po 2 na półkę od boku wystarczą.

Jeśli szafka ma mieć 800mm to półka wewnątrz ma mieć 764mm czyli 76,4cm

pozdrawiam.

michalp
20-05-2012, 22:04
Rozumiem, ale czy jest jakieś uzasadnienie, żeby do wieńca dolnego mocować boki, a nie stawiać je na wieńcu?

beton44
21-05-2012, 05:04
1. Tak są raczej wszystkie szafki zrobione
2. Wtedy kołki i klej nie są "wyrywane" tylko pracują na ścinanie...

Jarek.P
21-05-2012, 09:49
Ja tam swoje szafki robię inaczej:
Dolne: boki stoją na dnie.
Górne: dno jest pomiędzy bokami.

Mechanicznie tak jest o wiele korzystniej z przyczyn nad którymi chyba nie trzeba się rozwodzić.
Jedyna potencjalna wada, to estetyka - jeśli bok skrajnej dolnej szafki ma być widoczny, wtedy i tylko wtedy zastanowiłbym się nad odwrotnym układem tej jednej szafki. Ale jest chyba rzadkim przypadkiem, zwykle kuchnie się projektuje tak, żeby meble się kończyły czymś wizualnie choć odrobinę bardziej korzystniejszym niż goły bok szafki.

J.

dzabij
22-05-2012, 08:54
Ja tam swoje szafki robię inaczej:
Dolne: boki stoją na dnie.
Górne: dno jest pomiędzy bokami.

Mechanicznie tak jest o wiele korzystniej z przyczyn nad którymi chyba nie trzeba się rozwodzić.
Jedyna potencjalna wada, to estetyka - jeśli bok skrajnej dolnej szafki ma być widoczny, wtedy i tylko wtedy zastanowiłbym się nad odwrotnym układem tej jednej szafki. Ale jest chyba rzadkim przypadkiem, zwykle kuchnie się projektuje tak, żeby meble się kończyły czymś wizualnie choć odrobinę bardziej korzystniejszym niż goły bok szafki.

J.

Ja robię dokładnie tak samo. Jak szafka ma być widoczna to w tym miejscu przykręcam blendę, zazwyczaj z tego samego materiału co fronty szafek.

dudi82
23-07-2012, 15:29
1. Tak są raczej wszystkie szafki zrobione

To jest żadne uzasadnienie. To tak samo jak w tej opowieści o odkrawanych bokach mięsa przed położeniem na patelni "bo moja mama tak robiła".
Poza tym najczęściej w meblach bok jest jednocześnie nogą przez co nie da się tego zrobić inaczej.

Planuje u siebie samemu zabudować kuchnię i też się zastanawiam jak robić dolne szafki. Fizyka każe kłaść boki na dnie. Estetyka odwrotnie. Jeśli na szafce będzie ciężki blat, płyta gazowa, piekarnik itd, to wydaje się, że taki ciężar może bez problemu wyrwać 4 czy 6 konfirmatów. Jeśli bok jest oparty o dno to wystarczy, żeby się nie zsunął. Z drugiej strony przy skręcaniu mebli samemu pomyłka o 0,5 czy 1mm się zdarza. Wówczas między dwiema szafkami stojącymi obok siebie może być szczelina 2mm - widoczna i mało estetyczna. Oczywiście jeśli płyty przed wierceniem będą mocno dociśnięte, to się nie przesuną, ale nie znalazłem nigdzie ścisków, które by to umożliwiały i jednocześnie nie kosztowały majątku. Tak więc dylemat pozostaje.

Jarek.P
23-07-2012, 17:33
Jeśli dobrze rozpiszesz formatki (pamiętając choćby o odejmowaniu grubości okleiny) i stolarnia ci je wytnie zgodnie z zamówieniem, to nawet robiąc szafkę pierwszy raz w życiu bez problemu osiągniesz dokładność poniżej tego pół milimetra. Szczelina 2mm między szafkami, to chyba trzebaby się bardzo starać, żeby wyszła...

Jak wyżej już pisałem, tylko i wyłącznie, jeśli bok szafki miałby być widoczny, zastanawiałbym się nad układem typu dno między bokami. Oczywiście, mówimy o szafkach dolnych, bo górne odwrotnie.

A co do ścisków... pokażę Ci mój ścisk. Bardzo dobry,zmontowałem dzięki niemu całą swoją kuchnię i jeszcze parę mebelków ekstra.

https://lh5.googleusercontent.com/-FueYFJkUSfM/UA1-jqNFtZI/AAAAAAAAF14/Fn3K75wfiKI/s912/JP236576.jpg

Odległość między listwami to dokładnie grubość płyty, formatki wchodzą tam ciasno i pewnie. Wystarczy wepchnąć i masz jedną względem drugiej ustawioną co do ułamka milimetra.
I do kompletu, do złapania drugich końców łączonych płyt, od góry - badziewie możliwe do kupienia w kibelmarkecie, szukaj w okolicach koszy z napisem "wszystko po 5zł":

http://www.majsterkuje.pl/sites/default/files/strory-foto/scisk-stolarski-katowy-topex.jpg

I z takim zestawem narzędzi zrobisz wszystko.

J.

firewall
23-07-2012, 17:56
Witajcie,

A dokładnie, czy boki szafki powinny leżeć na dolnej płycie (a więć przy szafce o szerokości 80 cm dolna płyta ma 80 cm, a konfirmaty są przykręcane od dołu), czy też boki powinny być skręcone dostawiając do spodu (czyli konfirmaty z boku, a szerokość spodu zmniejsza się o 2x18 cm tak, aby łącznie po dołożeniu boków było 80 cm)?

Michał

Absolutnie nie ma to żadnego znaczenia. Robiłem i tak i tak. Nigdy nie miałem reklamacji.Ma to znaczenie wyłącznie estetyczne. Nigdy nie robiłem na samych konfirmatach.

dudi82
24-07-2012, 09:14
Ściski samoróbki jak z Twojego pierwszego zdjęcia też mam. Problem w tym, że dając jeden na dole i jeden na górze nie widzisz, czy płyty względem siebie są zlicowane. Wystarczy że pod płytę podejdzie jakiś wiór i już błąd 1mm gotowy. Poza tym ścisk taki nie trzyma płyty i przy wierceniu jedna z nich się wysuwa. Oczywiście uniknięcie tych błędów nie jest niewykonalne, ale bywa trudne. Z kolei ścisk z drugiego zdjęcia miałem - rozleciał się po pierwszym dokręceniu :D.
A dlaczego w górnych szafkach dno dajesz między bokami? Teoretycznie też lepiej dać odwrotnie i spód szafek jest bardziej jednolity.

Jarek.P
24-07-2012, 10:12
Przed wstawieniem płyt w ten "ścisk" własnej roboty zawsze przedmuchuję kanał. Ta wersja ścisku prezentowana na zdjęciu zresztą ma wadę: listwy w rogu się stykają. Tak mi się zrobiło, ale to błąd, w poprzedniej wersji (która w międzyczasie stała się fragmentem innej konstrukcji, dlatego trzeba było zrobić nową) listwy kończyły się po 2cm przed narożnikiem, dzięki czemu styk płyt widziałem od narożnika, a i przedmuchanie tego miejsca było o wiele prostsze.

Ale i tak, jak jest nie jest źle, w końcu widzę po bokach formatek, czy się schodzą równo, czy odstają. Przed rozjeżdżaniem zaś chroni mnie ten badziewny ścisk mocowany od góry. Nie skręcam go "siłom", tylko tak, żeby złapał. Że to jest straszny szajs - masz rację, planuję sobie kupić porządny, Wolfcrafta, o taki do szybkiego montażu:

http://image.ceneo.pl/data/products/10891038/f-wolfcraft-scisk-katowy-2szt-wf3051000.jpg

A i jeszcze jedno: do wiercenia ostre wiertło i szybkie obroty niezbędne, to ma duży wpływ na problem z odpychaniem płyt. Polecam tu zakup specjalnego wiertła do konfirmatów, mocno upraszcza proces wiercenia.

Dlaczego w górnych szafkach dno między bokami? Po pierwsze dlatego, że jakoś lepiej mi to wygląda - pod szafki się nie patrzy, a boki szafek, np. przy okapie mam widoczne, wolę mieć je jednolite. Po drugie - kwestia przenoszenia obciążeń, mam wrażenie, że lepiej, by konfirmaty pracowały na ścinanie, niż na wyrywanie.

J.

dudi82
24-07-2012, 10:27
O zakupie identycznych ścisków myślałem. Cena nie powala tylko nie jestem pewien czy będą dobrze trzymały. Przy byle formatce może tak, ale robiąc słupek 180cm już czarno to widzę. Wiertło też kupie nowe bo poprzednie się już zmęczyło (ma przebieg 3 szaf, regału RTV itp). W przypadku górnych szafek spód jest dla mnie o tyle ważny, że planuje dać profil led, tylko właśnie zapomniałem o tym, że bok przy okapie będzie widoczny.
W przypadku słupka 180cm, który chcę zrobić na lodówkę, też bok będzie widoczny i to zaraz na wejściu do kuchni, ale mimo wszystko dam bok na dno, bo nad lodówką jeszcze będzie zamykana szafka 60x40 więc ciężar nawet samych płyt będzie spory i 4 czy 6 konfirmatów tego nie wytrzyma.
A co z nóżkami do mebli kuchennych? Wszystkie regulowane z możliwością przypięcia cokołu są plastikowe. Są wystarczająco solidne?
I jeszcze zapytam o kołki. Nigdy ich nie dawałem i nie widzę minusów ich braku. Przenoszą przecież takie same obciążenia jak konfirmat, (a raczej mniejsze bo są krótsze) więc chyba lepiej dać konfirmat w ich miejsce?

Jarek.P
24-07-2012, 11:05
Nóżki plastikowe są ok, one wyglądają wiotko, ale są całkiem solidne. Zresztą, jak masz wątpliwości, zawsze możesz ich dać więcej. Mam dużą kobyłę 1,20m długości, ona ma sześć nóżek, szafki narożne zaś stoją na dziesięciu nóżkach każda (ale tu nadmiar nie służy już stabilności, a raczej temu, żeby cokoły miały się czego trzymać: każdy z boków "wewnętrznych" ma dwie nóżki, każdy z zewnętrznych kolejne dwie nóżki i jeszcze dwie na środku po przekątnej całości). U Ciebie dałbym chyba dodatkowe dwie nóżki do tej szafki na lodówkę.

Kołki - nie używam. Głównie z powodu lenistwa, prościej mi walnąć jednego konfirmata więcej, niż bawić się z kołkami, mimo, że mam ustrojstwo Wolfcrafta do szybkiego robienia dziur pod kołki. Co prawda zwolennicy kołków twierdzą, że konfirmaty jedynie trzymają formatki razem, a kołki powinny przenosić obciążenia jako ciasno pasowane, ale wiertło do konfirmatów robi pod nie dziury na tyle dobrze spasowane, ze chyba nie ma obawy. Zresztą, newralgiczne połączenia i tak dodatkowo smaruję klejem.
Jedyny wyjątek - szafka "komoda" do garderoby, która jest wyposażona w kółka. Ponieważ ona jest dość masywna, a ma być ruchoma, żeby się nie rozchwiała z czasem, jest skręcona konfirmatami, kołkami i jeszcze poklejona na dokładkę, a jej wierzchnia płyta dodatkowo jest usztywniona stalowymi kątownikami od wewnątrz.

J.

dudi82
24-07-2012, 11:45
Lodówka będzie na 6-8 nóżkach. Pod szafkę ze zlewem i kuchenką też po 6. Pod szafkę 80 też chyba dam 6. Pod pozostałe po 4. Przy cenie nóżki 1-1,5zł nie będę oszczędzał.

jareklbn
24-07-2012, 13:11
Ja osobiście pod lodówkę daje 5 nóżek, pod zlew to zależy: szafka do 60cm to 4 nóżki, a powyżej to 5/6, piekarnik w niskiej zabudowie 4 zwyczajnie wystarczają. Po negocjuj trochę cene tych nóżek;)

Jarek.P
24-07-2012, 13:16
Dokładnie :)
W znanej, warszawskiej dużej stolarni (na "F") za nóżki płaciłem bodajże 75groszy sztuka.

J.

jareklbn
24-07-2012, 13:24
Dokładnie :)
W znanej, warszawskiej dużej stolarni (na "F") za nóżki płaciłem bodajże 75groszy sztuka.

J.

no to ja w Lublinie ost po 36gr:D

Jarek.P
24-07-2012, 13:37
Aż sięgnąłem po fakturę, żeby sprawdzić i masz rację, źle pamiętałem, cena była 20zł za 50szt, co daje 40gr/sztuka.
I tak jesteś lepszy, ale u nas, wiadomo, stolyca, tu nic nie jest tanie :)

J.

jareklbn
24-07-2012, 13:49
To teraz widać jak sklepy zarabiają na jednorazowych klientach. A wracając do tych kołków i konfirmant. To w miejscach niewidocznych wale konfirmaty, a w widocznych to kolki. Ewentualnie robię blende. Tez używam tej listwy wolfcrafta bardzo fajna sprawa. No wiadomo stolyca to stolyca ;)

dudi82
25-07-2012, 07:29
Dla potomnych link do ciekawej strony:
http://www.kuchnia-zrob-to-sam.pl/

Co do nóżek, to za 40szt zapłacę 28,40zł. Czyli 0,71zł/szt.
Klipy do cokołu po 0,14zł.
Szału nie ma, ale sklep "pod ręką".

A z tym zarabianiem na jednorazowym kliencie, to bym nie przesadzał. Procentowo może marże na takich plastikach są duże, ale ile takich nóżek trzeba przez sklep przerzucić, żeby ... "zarobić".

jareklbn
25-07-2012, 10:37
Nie chodzi o same plastikowe nóżki. Tylko o cały asortyment sklepu.

dudi82
25-07-2012, 11:47
Nie chodzi o same plastikowe nóżki. Tylko o cały asortyment sklepu.

To nie są firmy działające charytatywnie. Jest konkurencja, można szukać taniej. Ale nie liczmy na to, że kupując 40 nóżek i kilka innych pierdółek na jedną kuchnię dostaniemy ceny hurtowe.