PDA

Zobacz pełną wersję : Dziennik budowy - "Manuela"



Kon111
24-05-2004, 22:45
Lato 2003
Wszystko zaczęło się w sierpniowe popołudnie 2003, podczas weekendu za miastem (mieszkaliśmy wtedy na Żoliborzu w Warszawie). Leżąc na leżaku w ogrodzie moich rodziców nagle (w ok. 10 minut) zrewidowałem moje ugruntowane od lat stanowisko dotyczące tego gdzie i jak chciałbym docelowo mieszkać z moją rodziną. Dotychczas uważałem, że dom to przede wszystkim problemy:
- wysokie koszty budowy
- problem z zapewnieniem bezpieczeństwa
- długie dojazdy od pracy, itd.
Dlatego mieszkaliśmy z rodziną w Warszawie w bloku – 52m2 trzy pokoje. Zamierzaliśmy zmienić to mieszkanie na inne, także w bloku, ale nowe np. kupione w Pekao Development – 80 m2 cztery pokoje.
Ale po przeanalizowaniu „za i przeciw” uświadomiłem sobie, że:
- budowa domu 150m2 to ok. 300.000 (tyle samo zapłaciłbym za to nowe mieszkanie w W-wa ale 80 m2)
- wybudowanie domu nie w szczerym polu, ale np. w podwarszawskiej miejscowości w sąsiedztwie moich rodziców i wujka policjanta + monitoring – rozwiązywało problem bezpieczeństwa
- z Żoliborza do centrum W-wa do pracy jechałem rano ok. 40minut autobusem (samochodem nie jeździłem bo parkowanie w centrum kosztuje 500 miesięcznie), natomiast z Mińska Mazowieckiego (bo tą lokalizację rozważaliśmy) autobus prywatny dowoził mnie do centrum W-wa w 50-60 minut – można to wytrzymać tym bardziej, że całe studia tak jeździłem.
Na oprócz tego same zalety:
cisza, własny ogród dla dzieci, brak „bliskich” sąsiadów, których chcąc nie chcąc słyszałem w dzień i w nocy, powierzchnia domu 150m2 (wtedy wydawała mi się niewyobrażalna), możliwość całkowicie nieskrępowanego kształtowania najbliższego otoczenia, począwszy od wnętrza domu, a skończywszy na ogrodzeniu działki - jednym słowem prywatność.

Kon111
24-05-2004, 22:48
Dlatego zdecydowaliśmy się przeprowadzić do mojego rodzinnego miasta Mińska Mazowieckiego, sprzedać mieszkanie w Warszawie i rozpocząć budowę wymarzonego domu. W czasie budowy mieliśmy mieszkać u moich rodziców.
Dom miał stanąć na placu odkupionym w części od mojej rodziny, a częściowo darowanym mi przez moją mamę.
W chwili naszej decyzji działka o której mowa, była zabudowanym (opuszczony dom moich dziadków) i liczyła 1000m2. Ponieważ wtedy plac o powierzchni 1000m2 wydawał się nam ogromny (moi rodzice mieszkali w bliźniaku na działce 330 m2, zdecydowaliśmy się w porozumienia z resztą rodziny, że działkę podzielimy na dwie części: dla nas 650m2, dla rodziny 350m2 (styczna z połową bliźniaka już stojącego tam od lat). Z perspektywy czasu uważam to za jeden z głównych moich błędów (jak na razie) ponieważ przez procedurę podziału nie zdążyłem z formalnościami przed wygaśnięciem z dniem 31.12.2003 planu zagospodarowania przestrzennego w MM, co w efekcie spowodowało, że do dnia dzisiejszego nie mam pozwolenia na budowę, a miałem zacząć na wiosnę. Dodatkowo stwierdzam teraz, ze działka 1000m2 w cale nie jest duża (no ale liczyły się też koszty zakupu gruntu – 100PLN/m2).

Kon111
24-05-2004, 22:51
Jesień 2003
No i zaczęły się formalności. Najpierw wyprostowanie stanu prawnego działki, potem podział działki (geodeta – odświeżanie granic, projekt podziału, zatwierdzenie, podział – 800PLN). W tym samym czasie zaczęliśmy studiowanie katalogów z projektami. Pierwszy jaki kupiłem to katalog Muratora – najpiękniejsze domy. Przez jakiś czas byliśmy zdecydowani na domek z tego katalogu, ale po wizycie u kolegi architekta, zrezygnowaliśmy – podstawowe nasze zastrzeżenia to piec gazowy zaprojektowany w kuchni (pom. gospodarcze było bez komina).
Potem znaleźliśmy to czego szukaliśmy - MANUELA z Archipelagu. Kompromis między uroczą elewacją zewnętrzną, a funkcjonalnym wnętrzem. Z zewnątrz urzekła nas: zwartą bryłą, nieodzownymi lukarnami i ... kolorami w zaproponowanej aranżacji. Wewnątrz najważniejsze plusy to: proporcjonalnie duży salon z kominkiem, duża spiżarnia, garaż w bryle, kwadratowa kuchnia (w bloku mieliśmy tzw. „kichę”) no i trzy sypialnie na poddaszu (rodzina właśnie miała się nam rozszerzyć), nie wspominając o dużej łazience i pralni – mieszkający w bloku znają odwieczny problem suszenia prania.
Oczywiście co sekundę mieliśmy pomysły dot. większych i mniejszych zmian, ale o ty potem.
Tak więc znaleźliśmy w Mińsku biuro projektowe sprzedające projekty Archipelagu, zamówiliśmy projekt 1500PLN i podpisaliśmy z architektem umowę na adaptację – 800PLN plus projekt rozbiórki budynków na działce 300PLN (pierwsze słowo 600). Należy zwrócić uwagę, że projekt rozbiórki nie był potrzebny na rozbiórkę głównego budynku na działce – tu wystarczyło zgłosić to do Urzędu Miasta i odczekać 30 dni. Projekt niezbędny jest aby rozebrać małe budynki gospodarcze stojące w granicy działki.

Kon111
24-05-2004, 22:54
Zima 2003
Zima rozpoczęła się mocnym uderzeniem 23.12.2003 staliśmy się właścicielami 650m2 działki. Część kupiona od rodziny, część darowana od mojej mamy. Działka graniczy od tyłu z działką moich rodziców. Znajduje się na osiedlu domków jednorodzinnych (sąsiednie działki są już zabudowane od lat – architektura przebudowywanych kostek), ulica jest jeszcze nie utwardzona (plany na 2005) ale za to ze wszystkimi mediami. Ponieważ na mojej działce był dom, wszystkie media łącznie z gazem mam już z przyłączami. To podnosiło cenę działki, ale za to koszty przyłączy odpadają.
Koszty notarialne nabycia działki 4325PLN (łącznie z opłatą założenia księgi wieczystej 800PLN na nowoutworzonej działce).
Zaraz po zakupie działki upewniłem się w Urzędzie Skarbowym, że podatek który zapłaciłem u notariusza jest wystarczający – U.S. ma prawo zakwestionować cenę zakupu i co za tym idzie kwotę podatku.
Na początku stycznia odebrałem od geodetki mapki do celów projektowych – 4szt. 450PLN. Czekałem ok. dwóch tygodni. Mapki były piękne, kolorowe, co z tego skoro mimo tego że na mapce jest podpis geodety, że wszystko zostało sprawdzone ze stanem faktycznym, okazało się (tylko ja to zauważyłem), że akurat na mojej działce brakuje zaznaczonego ISTNIEJĄCEGO przyłącza gazowego. Geodetka była zszokowana, aż sama poszła obejrzeć żółtą blaszaną skrzynkę z licznikiem gazu. Cóż mapki do poprawki, oczywiście bezpłatnie. Dzięki temu będę miał ich dwa razy więcej, te bez gazu przydadzą się np. do wodociągów, albo do Zakładu Energetycznego.

Kon111
24-05-2004, 22:55
15 stycznia 2004 - ważna data złożyłem wniosek o warunki zabudowy. Już wtedy wiedziałem, że w związku z brakiem aktualnego planu zagospodarowania będę czekał dłużej – ale że aż tak!!!!
Do warunków panie urzędniczki zażyczyły sobie mapkę z propozycją lokalizacji przyszłego budynku na działce, jego opis i to dość szczegółowy – miałem już wybrany projekt więc nie było problemu oraz ksero aktu notarialnego – jak potem się doczytałem wszystko to bezprawnie – nie trzeba tego wszystkiego im podawać, ale architekt wyjaśnił mi że „u nas w Mińsku urzędy zawsze są o krok do przodu przed resztą kraju”
Ponieważ wiadomo było że z warunkami się zejdzie, geodetka zaproponowała, że poprawione mapki przygotuje później ponieważ mogą się zdezaktualizować – gdyż są ważne trzy miesiące.
Pod koniec stycznia zacząłem rozglądać się za ekipą do rozbiórki głównego budynku na działce. Budynki gospodarcze będę rozbierał tuż przed budową, bo pozwolenie na rozbiórkę otrzymam razem z pozwoleniem na budowę i projekt rozbiórki będzie tańszy.
Budynek do rozbiórki to murowany parterowy domek ze strychem 10x10m, bez piwnicy, z płytkimi fundamentami:
Propozycje cenowe różnych ekip to: 7000PLN, 6000PLN, 5000PLN.
Wychodząc z założenia, że rozbiórka to nie budowa, nie byłem zbyt wybredny szukając ekipy; miało być przede wszystkim tanio. Jak się okazało, dążąc do jak najniższych kosztów przesadziłem, ale o tym potem. Wtedy byłem zadowolony, że udało mi się znaleźć ekipę, która za 4500 rozbierze i wywiezie cały budynek razem z fundamentami, chociaż wcześniej zakładałem na to fundusze rzędu 3000PLN – jak się okazało nierealnie.

Kon111
24-05-2004, 22:56
12.02.2004rozpoczęła się rozbiórka, mogłem ją obserwować z okna, po powrocie z pracy. Robota szła bardzo sprawnie. Lokalna sensacja podczas rozbiórki robotnicy na strychu znaleźli pistolet z II wojny światowej – świetnie zachowany Walter z pełnym magazynkiem – pisały o tym wszystkie lokalne gazety. Niestety broni nawet nie widziałem, robotnicy przynieśli ją do nas gdy byłem w pracy. Jako najbardziej kompetentny broń przejął wujek policjant. Niestety prawo nakazuje zgłosić taki fakt niezwłocznie na komisariat. Tak też zrobiliśmy – broń zabrano na testy balistyczne do W-wy – chyba jej nie odzyskamy.
Mniej więcej po dwóch tygodniach pracy (z przerwami) pojawił się u nas starszy pan, który zakomunikował nam, ze „z tej rozbiórki gruz leży na jego działce”!!!! Nie udało mi się tego potwierdzić, ale mając jeszcze nie wypłacone pieniądze za rozbiórkę, czym prędzej zażądałem od szefa ekipy podpisania umowy. Tak też się stało. Majster tłumaczył się, że gruz wywozi podnajęty człowiek i on sam nie wie gdzie ten gruz jest składowany, ale miało być wszystko legalnie. Okazało się, że umowa bardzo się przydała, bo później pojawił się przedstawiciel Rady Miasta poinformowany przez poszkodowanego i Policja ale to na okoliczność znalezienia broni – i tu i tu umowa była nieodzowna. Wniosek spisujcie umowy.
Prace rozbiórkowe zostały zakończone 17.03.2004

Kon111
24-05-2004, 22:58
Równolegle szukałem ekipy budowlanej na stan surowy mojej Manueli. Jedną z nich była oferta mojej ekipy rozbiórkowej. Jak się można było spodziewać była najniższa i także jak się można było spodziewać z góry była dla mnie skreślona. Przydała się jednak jako punkt odniesienia dla innych ofert.
Tak więc zebrałem dość szybko trzy oferty na stan surowy z więźbą – w chwili zbierania ofert deklarowałem, ze budujemy zgodnie z projektem gotowym, tyle że materiał to Porotherm 30 P+W (zamierzałem i dalej zamierzam ocieplać wełną, tak aby osiągnąć współ. U=0,22 dla ścian) a nie YTONG.
Oferty bez negocjacji to: 27000, 31500, 37000 netto. Pierwsza to rozbiórkowicze, druga to firma polecana przez architekta, ale mnie i moim znajomym całkiem obca, trzecia to znana mi od lat firma budowlana sąsiada z mojej ulicy. Odrzucając z góry najniższą, dość długo nie byłem zdecydowany którą z dwóch pozostałych wybrać.

Kon111
26-05-2004, 22:31
Wiosna 2004
W pierwszych dniach wiosny dostałem zawiadomienie z Sądu Rejonowego – Wydział Ksiąg Wieczystych, że na mój wniosek (zawarty w akcie notarialnym zakupu działki) założono księgę wieczystą dla mojej działki (czyli trwało to 3 miesiące). Warto dokładnie przeczytać wyciąg z takiej księgi bo w zwyczaju urzędników jest mylić się gdzie tylko się da. W moim przypadku na jednej stronie tekstu znalazłem 3 błędy (literówki i merytoryczne). Poprawiono to bardzo szybko (w dwa dni), ale dopiero po mojej interwencji.
Z innego urzędu (Urząd Miasta) dostałem informację, że jako świeżo upieczony właściciel ziemski mam obowiązek zapłacić podatek od nieruchomości (jeszcze niezabudowanej) - stawka 0,16 PLN za m2 na rok.

Kon111
26-05-2004, 22:33
30.03.2004 – Otrzymałem kolejną korespondencję z Urzędu Miasta, tym razem w sprawie mojego wniosku o warunki zabudowy – informowano mnie w nim, że moja sprawa nie może być załatwiona w ustawowym terminie, w związku z koniecznością wykonania szeregu czynności (analiza urbanistyczna, opracowanie projektu decyzji, uzgodnienia). Planowany termin załatwienia sprawy lipiec 2004!!!!

Kon111
26-05-2004, 22:34
W kwietniu przydarzyła się nam zaskakująca historia, otóż będąc na jednym z pierwszych wiosennych spacerów z moim synkiem, ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu, 500m od naszej działki, znalazłem MANUELĘ w stanie surowym. Mało tego, okazało się, że buduje ją mój rówieśnik ze szkoły podstawowej. Odświeżyłem zatem kontakty i razem z żoną wprosiliśmy się na wizje lokalną. Niesamowite wrażenie oglądać coś co z jednej strony znałem w najdrobniejszych szczegółach ale w wersji papierowej, a z drugiej nie potrafiłem sobie do końca wyobrazić w rzeczywistości. Ponieważ oglądana przez nas Manuela nie była zbytnio zmieniona, łatwo było nam skonfrontować nasze wyobrażenia z realiami. I tak:
- na dole wydawało nam się, że kuchnia będzie większa (ale mimo to nie zamierzamy powiększać jej kosztem spiżarni)
- „mała łazienka” na dole okazała się nie taka mała (w bloku mieliśmy mniejszą)
- góra zrobiła na nas ogromne wrażenie, wszystkie pokoje okazały się optycznie większe niż się spodziewaliśmy, co prawda kolega podniósł ściankę kolanową o 20cm, ale nawet bez tego kubatura byłaby potężna
Potem oczywiście do upatrzonego domu odbywały się wycieczki reszty rodziny: moi rodzice, teściowa, siostra ... Ciekawe kiedy kumpel przestanie mnie poznawać na ulicy.

Kon111
26-05-2004, 22:35
Na początku maja stwierdziłem, że dosyć leniuchowania i zabrałem się za własnoręczne rozbieranie budynku gospodarczego na mojej działce – w sumie bezprawnie bo na rozbiórkę powinienem mieć pozwolenie. Póki co wiele nie rozebrałem więc może nikt się nie przyczepi, ale mam satysfakcję, że coś robię – ta bezczynność mnie dobijała.
Co raz częściej też gawędzę przez płot z sąsiadem – budowlańcem. Stwierdzam, że jego rady są bezcenne chociaż on wie, że jego oferta dot. stanu surowego jest dla mnie za wysoka i na razie nie ubijemy interesu.

Kon111
26-05-2004, 22:36
20.05.2004 – otrzymałem korespondencję z Urzędu Miasta, że urbanista przygotował projekt decyzji o warunkach zabudowy dla mojej działki. Następnego dnia odwiedziłem urząd w celu zapoznania się z tym projektem. Rozczarowałem się zawartością (to na te kilka oczywistych zdań muszę czekać już piąty miesiąc), ale nic, ważne że jest. Linia zabudowy mnie satysfakcjonuje, wysokość budynku też. Już tylko uzgodnienia i mam decyzję (podobno 2-3 tygodnie).
W tym momencie uświadomiłem sobie, że dobrze by było zainteresować się sprawami warunków technicznych przyłączy, aby potem te sprawy nie opóźniały wydania pozwolenia na budowę. Okazało się (w brew obawom mojego architekta), że wnioski o warunki techniczne przyłączy można składać nie mając jeszcze warunków zabudowy. Wystarczy mapka i oświadczenie o prawie do działki ew. akt notarialny. Co prawda czekać trzeba do trzech tygodni (na warunki z energetyki), ale i tak war. zabudowy nie będę miał wcześniej. Upewniłem się, że wnioski mogę składać wykorzystując już posiadane mapki (bez istniejącego przyłącza gazowego). Jednocześnie przypomniałem się geodetce, że jest mi winna komplet poprawionych mapek.

Kon111
26-05-2004, 22:41
24.05.2004 złożyłem wniosek o war. przyłącza w rejonie energetycznym koszt 146PLN (jest to przedpłata na poczet przyłącza, nie wiem tylko dlaczego naliczają od całości 22%VAT skoro jest to usługa budowlana – jeszcze to wyjaśnię). Jeśli chodzi o moc przyłączeniową to zażyczyłem sobie 13kW, przyłącze trójfazowe i jednolitą taryfę – biorąc pod uwagę fakt, że nie będę miał ogrzewania elektrycznego i raczej nie planuję kuchenki z płyta elektryczną jest to wartość nawet z zapasem, natomiast z doświadczenia wiem, że czasami nadmiar mocy może się przydać gdy np. podłączę kosiarkę trójfazową lub spawarkę.
Po ostatniej rozmowie z sąsiadem – budowlańcem stwierdzam, że ja coraz bardziej chciałbym, żeby to jego ekipa budowała mój dom, a on wykazuje coraz większą chęć do negocjacji ceny – zobaczymy.

Kon111
27-05-2004, 21:28
27.05.2004 złożyłem wniosek o warunki techniczne przyłącza gazowego (przyłącza które fizycznie już mam, ale formalności trzeba przeprowadzić mimo to). Złożenie wniosku nic nie kosztuje, nie trzeba także mieć wydanych warunków zabudowy, ani nawet aktu notarialnego – wystarczy mapka, wypełniony wniosek i oświadczenie o prawie do nieruchomości. We wniosku wylicza się planowane odbiory wraz z ich (chyba maksymalnym) zapotrzebowaniem na gaz [m3/godz.]. Pracownik gazowni podpowiadał mi co i jak mam wpisywać: w moim przypadku zadeklarowałem kuchenkę gazową 4-palnikową, bez piekarnika oraz oczywiście piec gazowy: 0,7 + 2,3 = 3,0 m3/godz.

Kon111
01-06-2004, 22:21
31.05.2004 otrzymałem pierwszą korespondencję dot. uzgodnień do warunków zabudowy – pozytywne uzgodnienia z Zarządu Dróg Miejskich. Za usługę wystawiono mi fakturę (podobno robią tak tylko oni) – 48PLN. Teraz czekam na resztę.

Kon111
01-06-2004, 22:22
Korzystając z okazji (czekam na uzgodnienia) napiszę kilka słów na temat planowanych przez nas zmian w projekcie podstawowym.
Stan surowy: ławy i fundamenty robimy zgodnie z projektem (ławy 30cm wys., ściany z bloczków), dodając tylko na zew. stronie ścian fundamentowych na styropian warstwę geowłókniny. Dodatkowo z uwagi na gliniaste podłoże zamierzam pod chudziaka dać warstwę piasku – ławy bezpośrednio na glinie nierówno osiadają.
Ściany zewnętrzne dwuwarstwowe zmieniam na Porotherm 30 (na zaprawie z dodatkiem perlitu) i wełna mineralna Rockwool system EcoRock-L (z tynkiem mineralnym). Stropy systemowe ceramiczne Porotherm zamiast Teriva. Nadproża także Porotherm. Na poddaszu zamierzamy podnieść o 20cm ściankę kolanową.
Dach: dachówka cementowa Braas celtycka brązowa Lumino (niebieska proponowana w projekcie wygląda bosko, ale cena także jest niebotyczna)
Zmiany wewnątrz: na dole bez rewolucji: chcemy pozmieniać wymiary okien w kuchni i w garażu, poszerzyć drzwi do garażu, dodać łuk w salonie – ogólnie układ nam się podoba. Góra: chcemy dodać okna dachowe w najmniejszej sypialni i w pralni. Być może przesuniemy ścianę między dużą, a średnią sypialnią tak aby jeszcze bardziej powiększyć tą większą. W łazience będziemy starali się ulokować wannę i kabinę prysznicową.
Tak naprawdę wszystko będzie jasne po adaptacji podczas której chcemy z architektem wszystko dokładnie przegadać, żeby potem nie trzeba było poprawiać projektu w trakcie budowy.

Kon111
05-06-2004, 21:54
4.06.2004 odebrałem dziś warunki techniczne przyłącza energetycznego wraz z propozycją umowy na przyłączenie do sieci. Warunki techniczne to jednostronicowy dokument, w którym opisane są parametry techniczna przyszłego przyłącza wraz z pracami, które muszą być wykonane wcześniej (rozbudowa stacji transformatorowej itd.). Z dokumentu dowiedziałem się m.in. do którego słupa będę podłączony, jakim kablem i jakie będę miał zabezpieczenia przedpomiarowe (40A) i zalicznikowe (25A – trochę mało, może to potem zmienię).
Po raz kolejny rozmawiałem z moim sąsiadem – majstrem i chyba się dogadaliśmy – stanęło na 33 tyś za stan surowy otwarty, trochę dużo (wcześniej byłem zdecydowany na firmę za 31 tyś), ale za to jako lokalny majster kupi mi materiały tam gdzie najlepsze i najtańsze. Mam zamiar kupować materiały przez jego firmę czyli na 7%, ale nie ustalam z góry kosztów materiałów, wszystko będziemy ustalać na bieżąco. Będę kontrolował faktury i ilość zużytego materiału. Myślę, że tak jest lepiej, niż ustalić już dziś konkretną kwotę za materiały. Wtedy mogą pojawić się problemy z oszczędzaniem ekipy na jednych materiałach bo inne podrożały – materiały to mój problem – majster ma tylko je kupować, decyzję podejmował będę ja.
Przy okazji „mój wykonawca” rzucił okiem na rozbierany przeze mnie bud. gospodarczy. Chciałem się go poradzić czy coś z tzw. odzysku może się przydać na budowie – okazało się, że ani drewno ani cegły do niczego się nie nadają – swoją drogą mi też się tak wydawało. Ustaliliśmy też wstępnie jak na potrzeby budowy zorganizujemy wodę i prąd. Woda będzie ze starej studni na działce (ma załatwić pompę), a prąd pociągniemy jego kablami od moich rodziców, czyli z za płotu.

Kon111
05-06-2004, 21:55
5.06.2004 dziś trochę popracowałem przy rozbieraniu budynku gospodarczego, który jeszcze stoi na mojej działce, a koliduje z projektowaną MANUELĄ. Ponieważ stoi w granicy muszę uważać, żeby nie naśmiecić sąsiadom. Wczoraj z nimi rozmawiałem – trochę się przestraszyli, że zniknie wysoka ściana która dotychczas oddzielała ich od naszego placu. Umówiliśmy się, że na razie ściana w granicy zostanie rozebrana do wysokości ogrodzenia, a potem zastanowimy się jak uzupełnić dziurę w płocie – nam nie za bardzo podoba się istniejące ogrodzenie – betonowe przęsła. Jeżeli sąsiedzi będą się przy nim upierali to obsadzimy granicę szczelnym szpalerem drzewek, może jednak uda się nam przekonać ich do czegoś subtelniejszego.

Kon111
09-06-2004, 19:43
9.06.04 Właśnie dowiedziałem się, że uzyskałem kolejne pozytywne uzgodnienie dot. mojego wniosku o warunki zabudowy – uzgodnienie z Wydziału Środowiska i Rolnictwa Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego. Co ciekawe dowiedziałem się o tym fakcie od moich rodziców, którzy jako moi przyszli sąsiedzi dostali taka korespondencję – ja jako główny zainteresowany nie otrzymałem nic.
Tak więc mam już dwa, a czekam jeszcze na cztery:
- z Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych
- jeszcze dwa z Urzędu Wojewódzkiego
- z Zarządu Powiatu
W związku z tym, że zaczyna to trwać trochę dłużej niż obiecywała mi pani z Urzędu Miasta opiekująca się moją sprawą, od poniedziałku zaczynam dzwonić po urzędach, a w piątek jako że wziąłem urlop przejdę się do powiatu.

Kon111
14-06-2004, 23:51
14.06.2004 Moje starania o uzyskanie warunków zabudowy zmierzają ku szczęśliwemu (i utęsknionemu) zakończeniu. Telefonicznie sprawdziłem we wszystkich instytucjach wydających uzgodnienia w mojej sprawie, że wszystko jest załatwione i korespondencja do mojego Urzędu Miasta już została wysłana. A ile na tym zarobiła TPSA – aby dowiedzieć się czegokolwiek należy wykonać dziesiątki telefonów, odbijając się od działu do działu, od pokoju do pokoju. W każdym bądź razie uzgodnienia dotrą do U.M. około środy, potem niestety jeszcze przepisowe 7 dni na ewentualne zażalenia (nie wiem kogo skoro tylko ja i urząd jesteśmy stronami w sprawie – niestety nie da się tego ominąć). Tak więc gdzieś pod koniec następnego tygodnia będę miał WZ. Pozytywne jest natomiast to, że uprawomocnienie się decyzji o warunkach zabudowy można już przyspieszyć załatwiając oświadczenia wszystkich stron o nie wnoszeniu zastrzeżeń – niestety strony czyli sąsiedzi muszą stawić się w urzędzie osobiście – czy u Was też tak jest, myślałem, że wystarczą pisemne oświadczenia.

Kon111
14-06-2004, 23:54
Cały czas walczę aby termin rozpoczęcia prac ustalony przeze mnie na 1 sierpnia został zrealizowany – jeszcze mam szansę (pozwolenie na budowę potrwa ok. 2 tygodnie, warunki techniczne przyłączy w zasadzie już mam).
Dziś także geodetka przyznała się, że ma już dla mnie poprawione mapki (oczywiście bezpłatnie) – jutro je odbiorę. Zapytałem ją przy okazji o koszty wytyczania budynku – przy ośmiu załamaniach 280PLN – całkiem OK.
Kolejna pozytywna rzecz to efekt mojej wizyty w Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji – pani stwierdziła, że w związku z tym, że na mojej działce istnieją już przyłącza nie będzie trzeba robić nawet dokumentacji projektowej – redukcja kosztów znaczna!!!
Ciekawostka: miałem ostatniej nocy sposobność osobiście oglądać akcję ekipy z MPWiK – na sąsiedniej ulicy zapchała się kanalizacja – przyjechali o 23:00 i działali aż do rana, hałas niemiłosierny, ale działania okazały się skuteczne.

Kon111
16-06-2004, 22:17
16.06.2004 Odebrałem dziś warunki techniczne przyłącza gazowego – trochę to trwało, ponieważ gazownicy wyjaśniali jak to możliwe, że na mapkach geodezyjnych nie było przyłącza, a oni przez „nieistniejące” przyłącze dostarczali gaz do budynku, który stał wcześniej na mojej działce i wystawiali faktury. Sprawa w dalszym ciągu nie jest jasna, w każdym bądź razie w gazowni znalazł się protokół odbiorczy przyłącza, wiec gazownia w warunkach uznała mi istnienie przyłącza i zostaje mi tylko wykonanie instalacji od skrzynki z licznikiem do odbiorników i oczywiście do tego projekt.
Tak więc jeśli chodzi o przyłącza to zostało mi tylko wodno-kanalizacyjne, ma być jutro lub w piątek.
Odwiedziłem też wczoraj bank - jeden z branych przeze mnie pod uwagę przy planowanym kredycie – był to Pekao S.A. Dla porównania następnym będzie PKOBP. Na wejście w Pekao S.A. dostałem następujące warunki:
Kredyt w PLN
- oprocentowanie 5,55 przez rok, potem Wibor 3M + marża = 7,8% (ostatnio Wibor 3M podskoczył)
- prowizja za rozpatrzenie wniosku 0 PLN
- prowizja za udzielenie kredytu 1%
- prowizja za wcześniejszą spłatę 20PLN (dowolna liczba razy w dowolnym momencie)
- wycena stanu aktualnego inwestycji - jednorazowo 168 PLN
dodatkowo:
- ubezpieczenie budynku przez okres kredytowania od ognia i zdarzeń losowych - ok. 120PLN/rok
- co roku PIT do banku
- wypłata transz na podstawie oświadczeń kierownika budowy o wykonanych pracach (zgodnych z wcześniejszym kosztorysem)
- ponieważ jestem jedynym żywicielem rodziny cesja mojej polisy na życie na rzecz banku
Myślę, że będę negocjował przede wszystkim oprocentowanie, no i oczywiście zobaczymy co na to PKOBP.

Kon111
21-06-2004, 22:40
21.06.2004 Od dziś mam komplet warunków technicznych przyłączy – właśnie odebrałem dokumenty z wodociągów. Tak jak zakładałem, uwzględniono mi prawo wykorzystania istniejącego przyłącza wodociągowego – z którego to prawa ja oczywiście skorzystam. Warunkiem jest sprawdzenie przez mojego wykonawcę stanu technicznego istniejącego przyłącza. Ponieważ chodzi mi przede wszystkim o uniknięcie kosztów prac projektowych i kosztów wykonania wcinki do głównej rury, zakładam wymianę rur na nowe od zaworu odcinającego umiejscowionego zaraz za ogrodzeniem w głąb placu.
Niestety w dalszym ciągu nie mogę odebrać warunków zabudowy, chociaż wiem że wszystkie uzgodnienia są pozytywne – nie dotarła korespondencja od wojewody. Nie wiem co mogę zrobić. Może jutro zaproponuje w urzędzie, że sam dostarczę te pisma – może tak można.
Jestem także po wizycie w PKOBP. Oto warunki jaki mi zaproponowano „na wejście”:
Kredyt w PLN
- oprocentowanie Wibor 3M + marża = 7,4%
- prowizja za rozpatrzenie wniosku 0 PLN
- prowizja za udzielenie kredytu 2%
- prowizja za wcześniejszą spłatę 0PLN (dowolna liczba razy w dowolnym momencie)
- wycena stanu aktualnego inwestycji - pierwsza 0 PLNprzy każdej transzy 50PLN
- ubezpieczenie kredytu przed ustaleniem hipoteki ok. 600PLN za pół roku
dodatkowo:
- ubezpieczenie budynku przez okres kredytowania od ognia i zdarzeń losowych - ok. 120PLN/rok
- co pół roku własne oświadczenie o zmianach w zarobkach
- wypłata transz po wizycie pracownika banku na budowie (50 PLN)
- nie wymagana polisa na życie
Następnym bankiem który poproszę o ofertę będzie bank Millenium (po namowach Mająca)

Kon111
22-06-2004, 22:06
22.06.2004 Dziś okazało się, że nie muszę już wyręczać Poczty Polskiej – wszystkie uzgodnienia spłynęły do urzędu miasta. Tak więc zostałem poinformowany, że za 7 dni tj. 28.06.2004 będę mógł odebrać warunki zabudowy!!!!!!!!!!!!!
Otrzymam je po 165 dniach, to jest po 3960 godzinach, to jest po 237600 minutach, to jest po 14.256.000 sekundach nieskończenie dłużącego się oczekiwania.
Jedyną zaletą tego przesunięcia w budowie jest wiedza, którą w tym czasie posiadłem (m.in. z forum), a która mam nadzieję w przyszłości zrekompensuje mi ten stracony czas.
Wszystko to razem oznacza, że termin rozpoczęcia budowy (1 sierpnia) dalej jest realny. Warunki uprawomacniają się wprawdzie przez 14 dni, ale można to obejść oświadczeniami sąsiadów.
Jutro wybieram się do architekta rozpocząć adaptację. Zobaczymy jak zareaguje na moje pomysły zmian.

Kon111
24-06-2004, 11:20
23.06.2004 No i jestem po dość szczegółowej rozmowie z architektem adaptujacym. Przedstawiliśmy mu nasze propozycje zmian. Ponieważ nie były one moim zdaniem zbyt drastyczne, architekt nie protestował. Mówiliśmy o podniesieniu ścianki kolanowej o 20-25cm, o dodatkowych oknach w dachu, o szerszej bramie garażowej, o przesuwaniu ścianki działowej na poddaszu.
Po za tym uzgadnialiśmy zakres ewentualnego nadzoru z jego strony.
Wszystko było OK, do momentu gdy zaczelismy dywagować na temat materiału na ściany konstrukcyjne. Do tej pory cały czas byłem przekonany do ceramiki, nie upierałem sie koniecznie na Porotherm, ale ceramika miał być. No a pan architekt który jest tez, a może przede wszystkim kosztorysantem, zaczął podsuwać mi ścianę z tańszej i zdrowszej silki. Przez pierwsze 10 minut "obrzucaliśmy się" nawzajem zaletami swoich koncepcji, no ale potem zacząłem mięknąć. A teraz już sam nie wiem.
Zacząłem nerwowo skakać po forum i czytać wszystko o silce (wątki które wcześniej raczej pomijałem). Cenowo faktycznie jest taniej, do tego dochodzi wytrzymałość przy cieńszej grubości ściany np 18cm (a nawet 15 cm). Dopiero teraz zdałem sobie sprawę, że wybierając ceramikę i biorąc przede wszystkim pod uwagę jej naturalny skład, akumulacyjność i paroprzepuszczalność, nie zwróciłem uwagi, że dokładnie to samo a nawet więcej ma w sobie silka.
Mój problem jest o tyle poważniejszy, ze jestem w przed dzień adaptacji i składania wniosku o pozwolenie na budowę. Każdej pochopnej i nieprzemyślanej decyzji mogę potem długo żałować. Skonsultuję się jeszcze w umówionym wykonawcą i moze jeszcze raz przegadam to z architektem. Czasu mało, a tu jeszcze wypadł mi służbowy wyjazd do Szczecina.

Kon111
28-06-2004, 23:10
28.06.2004 Zgodnie z zapowiedzią odebrałem dziś ........... WARUNKI ZABUDOWY. Myślałem, że będzie to jakiś wielki dzień, kulminacyjny moment, natomiast perspektywa następnych (bardzo bliskich) prac takich jak uprawomocnieni, adaptacja, pozwolenie na budowę, umniejszyła rangę dzisiejszego dnia. Niemniej jednak jest to ważna dla mojej rodziny data.
Zaraz po odebraniu warunków z urzędu zaniosłem jeszcze ciepły dokument do architekta, który zrobił sobie xero i oddał mi oryginał, żebym mógł uzyskać wcześniejsze uprawomocnienie. Mam zamiar to zrobić jutro i pojutrze ściągając do urzędu sąsiadów, którzy złożą tam oświadczenie, że nie wnoszą zastrzeżeń do projektu mojej inwestycji. Jednocześnie w środę jestem umówiony z architektem na wizję lokalną na działce. Adaptacja ma być zakończona w piątek i wtedy mam zamiar złożyć wniosek o pozwolenie na budowę. Od tego momentu liczę, że upłynie jakieś dwa tygodnie i będzie pozwolenie. Potem jeszcze 7 dni od zgłoszenia rozpoczęcia budowy i z lekkim zapasem termin 1 sierpień jest bardzo realny.

Kon111
28-06-2004, 23:11
Przez ostatnie dni mocno myślałem nad technologią ścian zew. Jak już pisałem zacząłem skłaniać się ku cegle silikatowej. Obecnie utwierdziłem się tylko w przekonaniu, że silka jest tym czego szukałem. Tak więc przeszedłem teraz do fazy wyboru konkretnej cegły. W mojej okolicy (do 100km) jest kilka cegielni: Jedlanka (moi rodzice brali z niej cegłę na swój dom 20 lat temu), Radom (należąca do koncernu Xella), Wieliszew (także Xella). Oferta Jedlanki jest atrakcyjna cenowo, ale jak zwrócił mi uwagę jeden z forumowiczów, dość uboga - ja zwróciłem przede wszystkim uwagę na brak w ofercie kształtek nadprożowych „U”. Dziś sprawdzałem co mogę uzyskać w składach w mojej miejscowości. Zaproponowano mi cegły z Wieliszewa (czyli Silka Xella) za cenę 2,48 netto/szt. (cegła 18, klasy 15, P+W, wliczony transport i rozładunek, towar zapaletowany). Daje to koszt 1m2 muru równy 36,5PLN netto (przy zaprawie 1cm, czyli 14,7 cegły na 1m2). Oferta nie zwróciłaby mojej zbytniej uwagi, gdyby nie fakt, że osoba mi ja proponująca okazała się moim kumplem z boiska z czasów podstawówki, co w dalszej kolejności spowodowało, że zostałem zaproszony na kawę w celu dalszych negocjacji ceny. Zobaczymy co z tego wyniknie tym bardziej, że akurat cegła Silka pasuje mi z racji możliwości dokupienia np. owych kształtek „U”. Dodatkowo okazało się, że pracownia Archipelag a której mam projekt Manueli wypuściła niedawno wersje Manueli z Silki. Dzwoniłem do Wrocławia i okazało się, że istniałaby nawet możliwość wymiany, ale jest dla mnie trochę za późno. Pozostaje mi jeszcze jedno wyjście zaproponowane przez pracownika Archipelagu tzn. zakup za 70 PLN wersji roboczej projektu, takiej dla wykonawcy – do urzędu poszedłby ten który mam tylko z adnotacja architekta adaptującego o zmianie technologii ścian na silkę, a wykonawca budowałby już z tego gotowego optymalizowanego pod silkę. Jeżeli zdecyduję się akurat na Silkę Xelli to chyba tak zrobię. Jeśli chodzi o mojej dylematy, to mam jeszcze jedna wątpliwość: dotyczy ona grubości ściany – na stronach Xelli jest napisane, że cegła 18cm w zupełności wystarcza, z punku widzenia norm, mój architekt adaptujący kręci głową, choć sam przyznaje, że nie przeliczał tego. Jutro jeszcze raz zadzwonię do Archipelagu z pytaniem co oni wybrali do wersji silkowej, jeśli 18 to nie będę się dłużej wahał.

Kon111
29-06-2004, 20:40
29.06.2004 Rozmawiałem dziś z dyżurnym architektem z Archipelagu na temat zastosowania Silki 18 na ściany zew. w Manueli. Potwierdził to co już wcześniej gdzieś słyszałem, że wersja oficjalna Manueli przewiduje właśnie Silkę 18 i spokojnie w ramach adaptacji można YTONG na nią zmienić. Ponieważ skłaniam się ku Silce z Xelli, a Archipelag właśnie ją wykorzystał więc pewnie spróbuję skorzystać z propozycji pracowni i kupie jeden egzemplarz wersji silkowej dla wykonawcy. Ma to kosztować 70PLN.
Dziś byłem jeszcze na moment u mojego architekta, żeby zakomunikować mu, że definitywnie decyduję się na silkę 18cm + 16cm wełny, co przy tynkach cienkowarstwowych daje w sumie współ. U=0,23.
To co dziś było chyba najważniejsze to to, że rozpocząłem proces przyspieszonego uprawomocniania. Załatwiłem już podpisy dwóch sąsiadów, a jutro mam nadzieję załatwię pozostałych dwóch.
Jutro także architekt przyjedzie na działkę na wizje lokalna.

Kon111
30-06-2004, 19:55
30.06.2004 Wszyscy sąsiedzi złożyli już podpisy na moich warunkach zabudowy. Jutro rano odbieram uprawomocnioną decyzję (z podpisem kierownika wydziału). Przy okazji podpisów pobrałem ze starostwa druki wniosku pozwolenia na budowę. Dziś je wypełnię, jutro rzuci na nie okiem architekt, gdy będziemy dowozić mu uprawomocnioną decyzję. Szczęśliwie okazało się, że znajoma pani ze starostwa wydająca pozwolenia na budowę wraca właśnie z urlopu. Strach pomyśleć co by było gdyby właśnie teraz wybierała się na wypoczynek. Po południu na działce pojawił się architekt. Trochę pomierzyliśmy i stanęło na posadowieniu budynku 6 metrów od ulicy (linia zabudowy ok. 5,5m). Zakładam, że będę miał bramę przesuwną i bramę garażową segmentową. Tak więc przy średniej długości samochodu równej 4,5m będzie jeszcze trochę miejsca gdy będzie stał na podjeździe. Dom ma 13,6m głębokości wiec „kończyć się” będzie 19,6m od ulicy. Cała działka ma 33m głębokości wiec jeszcze trochę miejsca zostaje, może nie jest to wiele, ale zawsze. No i ewentualnie pozostaje możliwość dokupienia 350m2 działki sąsiedniej – ale to kosztuje. O ile miałem jeszcze jakieś pole manewru przy ustawianiu domu w głąb działki to przesuwanie w poprzek nie jest możliwe ponieważ Manuela ma 11m szerokości, a działka na 19,05 (4+11+4=19). Ustaliliśmy, że te 5cm zostawimy po stronie wschodniej. Architekt zwrócił mi uwagę, że wybierając bramę przesuwna furtka w ogrodzeniu frontowym przesunie mi się względem drzwi wejściowych, ale już wcześniej to zauważyłem. Wolę takie rozwiązanie, niż bramę rozwieralną i jeszcze metr lub 1,5 mniej ogrodu z tyłu domu.
I jeszcze jedno, architekt zamówił dla mnie w Archipelagu wersję Manueli z Silki (za 85PLN) dla wykonawcy.

Kon111
01-07-2004, 21:04
1.07.2004 Odebrałem dziś uprawomocnienie warunków zabudowy (zamiast 14 dni mam jej po czterech). Przekazałem je architektowi, który ma do jutra dokończyć całość dokumentów. Jutro około 14:00 odbierzemy je od niego, rozliczymy się (800PLN adaptacja, 300PLN projekt rozbiórki) i złożymy wniosek o pozwolenie na budowę. I zacznie tykać zegar – mam nadzieję, że potrwa to max 2 tygodnie.
Jutro także mam odebrać projekt Manueli z Silki, który podobno Archipelag mi wczoraj wysłał.

Kon111
02-07-2004, 20:17
2.07.2004 Kolejna ważna data – dziś złożyliśmy wniosek o pozwolenie na budowę. Wszystko poszło zgodnie z planem: odbiór całości dokumentacji od projektanta, uregulowanie płatności, złożenie wniosku. Znajoma pani w starostwie przyjęła nas dość życzliwie, podała telefon bezpośredni i kazała się dowiedzieć w następny piątek (za siedem dni) – tempo iście sprinterskie jak na urzędy w Polsce. Zobaczymy jak się to skończy.
Odebrałem dziś także od architekta projekt Manueli w silce. I tu zaskoczenie – mimo, że w tej chwili nie ma dla porównania tej wersji z YTONG’a, zauważyłem sporo zmian – kosmetycznych ale zawsze. To co było oczywiste to minimalne różnice w wymiarach zew. (po kilka centymetrów), mimo iż w Archipelagu zapewniano mnie, że takowych nie ma. Wydaje mi się, że po prostu ta wersja jest zoptymalizowana pod wymiar Silki. Jest oczywiście warstwa 12cm wełny mineralnej na zew. ścianach (ja dam 16cm). W związku z wąskimi ścianami konstrukcyjnymi trochę inaczej wyglądają wieńce i trzpienie na poddaszu. To co mnie najbardziej zaskoczyło to dziwnie mały garaż (wszystkie pomieszczenia są większe, całość ma 151m2, a garaż jest o 0,5m2 mniejszy, chyba kosztem kotłowni). Ciekawie (ale nie wiem czy lepiej) rozwiązany jest problem wentylacji pralni. Zamiast krótkiej rury przez dach, jest rura spiro „zetka” przez poddasze, z wyjściem ponad dach prawie przy kalenicy. Dodatkowa wentylacja garażu jest przez rękaw w kotłowni do komina głównego. Trochę zmian jest także w ławach fundamentowych, jedna z nich ma nawet 70cm szerokości.
Dokładnie będę w stanie porównać wszystko gdy dostanę z powrotem dwa egzemplarze projektu złożone wraz z wnioskiem o pozwolenie na budowę.

Kon111
05-07-2004, 19:52
5.07.2004 Cierpliwie czekam na pozwolenie na budowę – już czwarty dzień. W weekend rozmawiałem z szefem mojej przyszłej ekipy. Uświadomiłem go, może pozwolenie będzie tydzień wcześniej, a gdyby tak było chciałbym aby i on ruszył wcześniej – powiedział, że nie ma sprawy, ma teraz mniejsze roboty, coś poprzesuwa i będzie dobrze. Podczas rozmowy precyzowaliśmy zakres prac w umówionej cenie. Ponieważ wcześniej dokładnie się nie umawialiśmy więc liczyłem, że może a nuż w ustalonej cenie założył coś więcej niż standardowy stan surowy. I okazało się, do końca się nie zawiodłem. Inne ekipy w stan surowy nie zaliczały mi jakichkolwiek prac z posadzkami – ten przynajmniej zaleje mi chudziaka wew. (oczywiście jeśli wcześniej będzie zrobiona hydraulika). Po za tym ustaliliśmy, że będziemy budowali według wersji projektu „Silka”, który kupiłem dodatkowo.

Dziś natomiast byłem w banku PEKAO S.A. i „tak przy okazji” zakomunikowałem miłym paniom, że jeśli nie zaproponują mi mniejszej marży (wcześniej dawały mi WIBOR 3M + 1,8-2%) to przeniosę konto do np. PKOBP i tam wezmę kredyt, bo tam dają mi go z marżą 1,3-1,5%. Zobaczymy czy to w jakiś sposób zmiękczy ich stanowisko dot. marży. Jeśli nie to dokładnie tak zrobię.

Po wyjściu z banku wstąpiłem jeszcze do dealera okien M&S. Potwierdziłem poprzednio uzyskane informacje, że okna sprzedają z VAT=7% i jeśli są one wstawiane do nowego budynku w stanie surowym to montaż jest gratis. Na razie jestem na nich zdecydowany. Ponieważ ta sama firma montuje także kominki Jotul, podpytałem sprzedawcę i o tę kwestę. Faktura też na 7%, a jeśli chodzi o doradztwo to dali mi numer do ich specjalisty od kominków, który bezpłatnie udziela informacji na temat kominków na budowie u inwestora. Jedno czego się dowiedziałem, a co mocno mnie rozczarowało, to to, że kominki Jutol tylko w wersjach największych mają bezpośredni pobór powietrza do spalania z rury z zewnątrz, modele mniejsze a taki mnie interesuje mają zasysanie powietrza przez otwory na frontowej płycie kominka – wydaje mi się, że takie rozwiązanie powoduje nie potrzebne mieszanie się powietrz zimnego z ciepłym w okolicach kominkach i wychładza salon (chyba taką argumentację czytałem na forum)– ale może się mylę i bilans cieplny pozostaje taki sam – sprawa do wyjaśnienia.

Kon111
09-07-2004, 20:53
9.07.2004 Od poniedziałku wiele się wydarzyło – dziś jest dzień kulminacyjny, ale po kolei.
W środę odwiedziłem dealera okien M&S. Tym razem już z projektem. Chodziło mi o wycenę okien M&S dla mojej Manueli. Wstępnie zdecydowaliśmy się na drewno meranti w kolorze ciemny brąz (nazwy nie ma, tylko numer), do tego okucia Siegenia, w trzech oknach nawiewniki aereco higrosterowane (pomieszczenia na dole), w kilku oknach wewnętrzne cienkie szprosy w kolorze złotym, dwie klamki na kluczyk (pokoje dziecinne), na poddaszu drzwi balkonowe oczywiście jak w projekcie z łukami. Do wyceny zostawiłem projekt. Po za oknami rozmawiałem o parapetach zewnętrznych i wewnętrznych (ale to jest zakup późniejszy) i o drzwiach garażowych (ta sama firma jest także dealerem Wiśniowskiego). Dostałem CD z wzorami drzwi i bram oraz ogrodzeń Wiśniowskiego. Na razie jeszcze się nie zdecydowaliśmy na konkretnego producenta drzwi, a ni ogrodzenia. Panowie próbowali mnie namówić jeszcze na podłogi z kamienia, ale takie nigdy nie wchodziły w rachubę w naszych planach. Chwile rozmawialiśmy także o kominkach Jutol, bardzo podoba mi się wkład Panorama, niestety jak już pisałem tylko największy model ma bezpośrednie doprowadzenie powietrza z zewnątrz, ale na kominek mamy jeszcze czas.

Kon111
09-07-2004, 20:54
Wczoraj byłem natomiast w lokalnej hurtowni (u kolegi z boiska), tym razem już konkretnie rozmawialiśmy o ofercie na cegłę silikatową. Zaproponował mi dwie cegielnie: Wieliszew (Xella) i Białystok. Nominalnie Białystok jest tańszy na 1m2 o 3PLN i nie ma silikatowych nadproży (uwaga: w prospekcie jest zdjęcie białej kształtki „U”, ale jest to gazobeton). Jeśli chodzi o ofertę to dostałem w obu przypadkach transport z rozładunkiem gratis i 8% rabatu od cen katalogowych, muszę to skonfrontować z konkurencją. Z dostawą Silki nie ma problemu – jest na bieżąco. Jako gadżet wypożyczyliby mi na czas budowy dozownik, gdybym chciał kupić 300PLN, a tak naprawdę to powinna go mieć ekipa (ale wiem, że nie ma). Jeśli chodzi o sposób budowy: cienka czy zwykła spoina, to jeszcze się nie zdecydowałem. Tak na marginesie okazało się, że ten mój kolega też właśnie zaczyna budowę. Wyprowadziłem go z błędu na temat starania się o warunki tech. przyłączy. W starostwie powiedziano mu, że może się o nie starać dopiero po otrzymaniu warunków zabudowy, co jest oczywiście bzdurą.
Wczoraj także kontaktowałem się z przedstawicielami Rockwool’a w Warszawie i tu potężne zaskoczenie. Termin dostawy październik. Co prawda dealer uspokoił mnie, że są hurtownie, które maja zapasy, ale gdy powiedziałem, że interesuje mnie system 16cm. Stwierdził, że będzie problem. Jeśli zarezerwuje partie w ciągu kilku dni (bez zobowiązań) to może coś się da zrobić. Najgorsze jest to, że dzwoniłem potem do konkurencji, do Isovera i do Ursy, a tam okazało się, że systemu 16cm w ogóle nie robią, a terminy realizacji podobne. Ogólnie powiało chłodem. Pod koniec dnia zadzwoniła do mnie pani ze starostwa (jak miło) i zasygnalizowała mi, że we wniosku są dwie nieścisłości, które powinien wyjaśnić architekt adaptujący. Szybki telefon do niego – jutro rano będzie w starostwie to wszystko poprawi.

Kon111
09-07-2004, 20:54
Dziś kontynuowałem poszukiwania wełny, zacząłem także interesować się dachem i tym czy ktoś zrobi mi go z fakturą na 7% za całość (materiał z usługą). Na razie kiepsko – ale będę szukał dalej. Około południa zadzwoniłem do starostwa, żeby sprawdzić czy wszystko we wniosku już jest w porządku. Okazało się, że tak, pani kazała zadzwonić jeszcze dziś po 15:00. Tak też zrobiłem. Co się okazało –
P O Z W O L E N I E –––N A –––B U D O W Ę
jest do odbioru. O godzinie 15:55 już było w naszych rękach. Urzędniczy rekord – 7 dni. I tu co by ostudzić moje emocje totalne zaskoczenie: to pozwolenie musi się 14 dni uprawomocniać. Nikt mi tego wcześniej nie powiedział. Dopiero potem mogę złożyć oświadczenie o rozpoczęciu budowy i jeszcze czekać 7 dni. Nie wiem czy wytrzymam. Już dziś umówiłem się z geodeta na wytyczenie budynku, odbędzie się to we wtorek (13.07.2004). Pójdę jeszcze dziś do majstra i zapytam się kiedy może wejść na plac budowy – jeśli będzie mógł wcześniej niż się umawialiśmy to chyba ruszymy, a co mi tam.

Kon111
12-07-2004, 21:18
12.07.2004 Dziś odebrałem wycenę okien z M&S – jak zobaczyłem sumaryczną pogrubioną cenę na wydruku to, aż mi zaschło w gardle. Potem okazało się, że w cenie są jeszcze drzwi zewnętrzne, robione na zamówienie przez M&S (tylko do okien) i oczywiście podatek 22%. Gdy odjęliśmy drzwi (koszt 6100PLN netto) i zmniejszyliśmy podatek VAT do 7%, wyszło 20,900PLN brutto. W tym montaż gratis, ale jak się dopytałem bez tych wszystkich dodatkowych folii. Gdybym chciał te dodatki to za montaż jeszcze trzeba by było coś dopłacić. Biorąc pod uwagę, że u mnie z uwagi na konstrukcję ściany cegła 18 + wełna 16, okno będzie montowane w licu ściany i ocieplenie będzie 2-3cm nachodzić na ościeżnicę, zastanawiam się czy nie darować sobie tych dodatków, które w zasadzie stosuje się przede wszystkim dla zabezpieczenia pianki przed zewnętrznymi warunkach atmosferycznymi, a w moim przepadku role zabezpieczenia pełnić będzie zakład z wełny. Od ceny którą podałem zaproponowano mi rabat 3%, a gdybym zapłacił z góry za całość - 5% (1000PLN mniej). Oczywiście najdroższymi elementami w zestawieniu są dwie pary drzwi balkonowych z łukami (3200 i 3700 netto). Dla porównania Urzędowski wg. cen katalogowych wygląda bardzo podobnie, może jakaś różnica byłaby na łukach, no i dodatkowo u Urzędowskiego zaznaczono mi, że za montaż zapłacę dodatkowo. Poczekam jeszcze na wycenę okien Goran i wtedy podejmę decyzję. Na razie zdecydowany jestem na M&S.
U tego samego dealera dostałem dziś jeszcze ofertę na bramę Wiśniowskiego: 2600x2250 z kasetonami 2846 brutto montaż gratis, oczywiście bez napędu. Za kolor z palety RAL 344PLN dopłaty. O rabacie jeszcze nie dyskutowaliśmy.
Udało mi się dziś znaleźć dekarza, który wystawiłby mi fakturę na usługę z materiałem na 7%, jutro mamy rozmawiać o szczegółach już nie przez telefon.
Także dziś zaprzyjaźniona już hurtownia PSB zaproponowała mi wełnę Rockwool’a system FASROCK-L z rabatem 12% (termin dostawy wrzesień – pasuje). Pozostaje jeszcze kwestia znalezienia firmy która zrobi ocieplenie podobnie jak dach – całość na 7%.
Ze spraw drobniejszych:
- kupiłem dziś dziennik budowy - 6,50PLN, niestety ostemplować go będę mógł dopiero po uprawomocnieniu pozwolenia na budowę
- umówiłem się z potencjalnym inspektorem nadzoru na rozmowę uszczegóławiająca, mógłbym zatrudnić architekta który adaptował mi projekt (ma uprawnienia), ale mimo niższej ceny jakość przestał mi się podobać
- wstępnie umówiłem się z geodetką na wytyczenie budynku na środę – koszt ok. 300PLN

Kon111
15-07-2004, 14:50
15.07.2004 Wczoraj odbyło się wytyczanie budynku. Geodetka wraz z pomocnikiem wytyczyła 10 narożników naszej Manueli (wytyczenie dot. obrysu zewnetrznego parteru nad ziemią) - koszt 300PLN (z rachunkiem). Dopytałem się przy okazji o koszt inwentaryzacji po zakończeniu budowy, kosztuje to 500PLN (więcej niż wytyczenie, ponieważ geodeta ponosi jakieś koszty w urzędzie). Na koniec poprosiłem o zaznaczenie rzędnej wjazdu do posesję (miałem dane z przygotowanego już projektu wykonawczego nawierzchni z urzędu miasta)- niestety okazało się, że tak od ręki tego zrobić nie mozna. Geodetka nie przewidziała moich oczekiwań i nie spisała sobie rzędnych punktów odniesienia - ma to zrobić w piątek. Dzięki temu będę wiedział co do centymetra jak głęboko posadowić budynek, aby np. wjazd do garażu nie wyszedł mi ze spadkiem w stronę garażu. Obowiązkowy wpis do dziennika budowy geodetka wykona jak już dziennik będzie podstemplowany.
Kontynuując temat okien, zadzwonił do mnie dealer Gorana i podał wycenę okien tej firmy - po rabatach (przy zapłacie z góry) wyszło 20500PLN brutto montaż gratis (M&S 600PLN mniej). Zaczynam być definitywnie zdecydowany na M&S.
Wczoraj odebrałem także wycenę robocizny od dekarza - ułożenie dachówki, rynny, podbitka, obróbka kominów i wstawienie 6 okien - 8620PLN netto (człowiek jest skłonny wystawić mi fakturę 7%VAT robocizna + materiał).
Także wczoraj odwiedził mnie przedstawiciel Viessmann'a. Porozmawialiśmy o ogólnej koncepcji instalacji grzewczej i wodno-kanalizacyjnej: kocioł gazowy kondensacyjny + zasobnik, cyrkulacja, podłogówka tylko w łazience na górze, grzejniki typu Purmo, istniejace przyłącza. Człowiek wziął projekt i ma zaproponować kompleksowe rozwiązanie. Mogą wykonać wszystko i oczywiście wystawić fakturę 7% na robociznę + materiał. Zobaczymy na ile to wszystko zostanie wycenione.
Późnym wieczorem byłem jeszcze u naszego majstra. Ustalalismy szczegóły pierwszego etapu: on organizuje sprzęt na wykopy, koparka ma to zrobić w jeden dzień, wyszuka najtańszą stal (na razie kupimy tylko na ławy, może jeszcze stanieje) i oczywiście kupi ją na siebie, zdecydowaliśmy, że z racji gliniastego podłoża pod chudziaka damy jeszcze 5-8 cm piachu. Zbrojenie na ławy jest w projekcie z prętów fi14 - stwierdził, że u nas nie trzeba tego zwiększać. W projekcie mam ściany z bloczków 18cm, ale ponieważ w okolicy nikt takich nie produkuje, użyjemy dostępnych - 24cm szerokości. Majster zwrócił mi uwagę na konieczność odpowiedniego zaplanowania grubości ścian fundamentowych i ścian zewnętrznych oraz ich wzajemnego ustawienia tak aby po wymurowaniu i ociepleniu wszystkiego cokół był cofnięty 2-3cm względem ściany powyżej.
Tak więc wszystko idzie w dobrą stronę.

Kon111
16-07-2004, 20:01
16.07.2004 Odbyłem dziś rozmowę z potencjalnym kierownikiem budowy (inspektor nadzoru inwestorskiego). W porównaniu z architektem adaptującym mój projekt jest droższy o 100PLN, ale jest znany w starostwie i Nadzorze Budowlanym. Gość trochę starej daty, więc boję się że nie jest zbyt obeznany z nowymi technologiami. Z drugiej strony on odpowiada przede wszystkim za konstrukcję – trudno, żeby miał w jednym palcu np. instalacje grzewcze ze wszystkimi ich bajerami. Wstępnie jestem na niego zdecydowany tym bardziej, że wszyscy bardzo pochlebnie się o nim wypowiadają. Dodatkowo okazało się, że projekt Manueli ma dobrze opanowany, bo niedawno nadzorował budowę Manueli gdzieś w okolicy.
Próbowałem dziś po raz kolejny uzyskać jakieś konkretne informacje w urzędzie skarbowym – niestety nic nowego: proszę złożyć zapytanie w ciągu miesiąca odpowiemy. Może faktycznie to jest metoda. Jestem jutro umówiony ze znajomą księgową – może ona powie mi coś ciekawego.

Kon111
19-07-2004, 10:47
17.07.2004 Spotkałem się dziś ze znajoma księgową, rozliczającą między innymi firmy budowlane. Chciałem dowiedzieć się jak od jej strony wygląda sprawa faktur 7% na usługę z materiałem. Rozpoczęliśmy od tego jakie warunki powinna spełniać firma, żeby taką fakturę mogła wystawić. Więc oczywiście powinna być zarejestrowana jako usługodawca budowlany, mieć REGON, w zgłoszeniu do ewidencji powinna mieć wpisany odpowiedni zakres usług (z tajemniczym numerem np. 32.1B czy cos w tym rodzaju). Żeby firma mogła wystawiać faktury VAT musi był płatnikiem VAT, czyli mieć obroty roczne powyżej 40.000PLN. Dodatkowo warto zwrócić uwagę na następne progi obrotów rocznych (mój majster coś o nich wspominał), jeżeli firma która do tej pory tylko wystawiał faktury na same usługi, zacznie teraz usługi łączyć z materiałem, jej obrót znacznie wzrośnie, może się okazać, że wysokie obroty spowodują konieczność przejścia z podatku ryczałtowego na jakiś inny – ten próg wynosi 250.000 euro – przy małych firmach chyba nie ma zagrożenia, ale większe mogą się już zbliżać, a ten drugi sposób rozliczania podatku podobno jest nie na rękę firmom.
Teraz jeśli chodzi o samo rozliczanie między mną – inwestorem, a firmą – wykonawcą: oczywiście konieczna jest umowa, w której będzie zapisane, że firma sama kupi materiał, a potem sprzeda mi kompleksową usługę, wystawi jedną fakturę 7% w której zawrze wszystkie koszty własne wykonania tej usługi – czyli wszystkie zużyte materiały. I w tym momencie mój problem zostaje rozwiązany, bo mam fakturę na 7% (czyli nie płacę 22% VAT), natomiast zaczyna się problem wykonawcy – różnica 15% VAT, którą sam zapłacił, a klient czyli ja mu jej nie zwrócił. Zależało mi, żeby znajoma księgowa wytłumaczył mi zasadę rozliczania takich faktur i zasadę comiesięcznego zeznania podatkowego firmy – żebym mógł sam wytłumaczyć nie do końca obeznanym w prawie podatkowym wykonawcom i niedowiarkom.
Przykład:
Załóżmy, że wykonawca na potrzeby mojej inwestycji kupił na siebie materiał za 1000PLN netto, zapłacił od tego (w hurtowni) podatek VAT 22% czyli 220PLN. Tu trochę nomenklatury księgowej: te 1000PLN to są koszty wykonawcy, a te 220PLN to jest podatek naliczony. Następnie wykonał usługę wykorzystując zakupiony wcześniej materiał. Po zakończeniu prac wykonawca wystawił mi fakturę na usługę budowlaną (jakąś tam) – jego robocizna to np. 100PLN netto, więc faktura będzie wyglądała tak 1000PLN + 100PLN i od całości 7% VAT czyli 1100PLN + 77PLN VAT, razem 1177PLN do zapłaty przeze mnie inwestora. I teraz najważniejsze czyli comiesięczne rozliczenie podatkowe firmy (składane chyba do 22 lub 25 następnego miesiąca). Jest to dwustronicowy formularz podobny do PIT-37, w którym wykonawca przedstawia rozliczenia VAT. A wygląda ono w przypadku mojego przykładu tak. Ponieważ w hurtowni wykonawca zapłacił już 220 PLN podatku, tą kwotę wpisuje w okienko podatek naliczony, ponieważ wystawił fakturę w której VAT stanowi 77PLN, wpisuje tą kwotę w okienko podatek należny, różnica kwot: podatek należny minus podatek naliczony to kwota do zapłaty do U.S. oczywiście jeśli jest dodatnia, w moim przykładzie ta różnica wynosi -143PLN. Co oznacza, że wychodzi nadpłata podatku. Formularz, przewiduje taką sytuację, wykonawca może wskazać jak U.S. ma traktować tą nadpłatę: wykonawca może starać się o fizyczny zwrot nadpłaty na rachunek bankowy (sytuacja trochę stresująca – bo najczęściej związana z kontrolą, U.S. ma na zwrot 180 dni) lub może zadeklarować przesunięcie nadpłaty na poczet zobowiązań w następnym miesiącu - rozwiązanie bardzo często stosowane i w zasadzie bezbolesne dla wykonawcy (można także nadpłatę podzielić i żądać zwrotu tylko części, a resztę przesunąć na następnym miesiąc). Problem może powstać gdy w kolejnych miesiącach wykonawca będzie wystawiał podobnie jak w moim przypadku faktury 7% (usługa i materiał) i jego nadpłata będzie tylko rosła. Ale to jest chyba nie możliwe, bo nie każdy inwestor chce żeby firma mu kupował materiał, no a przede wszystkim firmy budowlane nie wykonują usług tylko na rzecz inwestorów indywidualnych (budowanie zakładów usługowych nie może być opodatkowane 7%). Tak więc z dużym prawdopodobieństwem nadpłata zostanie zniwelowana kolejnymi fakturami na wykonawstwo, w których nie będzie pozycji podatek naliczony, a tylko podatek należny.
Tak wygląda w skrócie sprawa rozliczania usługi wraz z materiałem na 7%VAT – nie jest to żadna „luka prawna” tylko po prostu preferencyjne traktowania indywidualnego budownictwa mieszkaniowego (tylko do 2007 roku).
Na koniec jeszcze wspomnę, że po południu spotkałem się z „forumowym sąsiadem” rozpoczynającym budowę niedaleko Mińska – w Cegłowie (pozdrawiam) – wymiana zdań może nie trwała długo ale było bardzo sympatycznie.

Kon111
19-07-2004, 23:15
19.07.2004 Dziś miała miejsce kolejna wizyta w zaprzyjaźnionej hurtowni. Efekty: Silka M18 - rabat 10% (transport gratis), Rockwool system FASROCK – rabat 20%, plus garść cennych uwag dotyczących dodatków do ocieplenia, tańszych ekwiwalentów (bynajmniej nie gorszych). I tak:
- system Rockwool’a można kupić w wersji GL, czyli bez tynku mineralnego, a dzięki temu tynk mineralny można zastąpić tynkiem silikonowym – barwionym w masie z o wiele większą gamą kolorów,
- elementy z poza systemu czyli listwy startowe, narożniki z siatki, kołki (które nie są konieczne) itp. Można kupić nie firmowe, a tak samo dobre za 50% ceny.
Jutro majster przyjdzie przenieść wytyczenie budynku z kołków geodety na łaty, żeby nie stracić wytyczenia podczas pracy koparki.

Kon111
22-07-2004, 10:56
21.07.2004 No i rozpoczęliśmy – dziś ekipa wkroczyła na teren budowy (ja wziąłem dzień urlopu). Na razie może niezbyt licznie (dwóch ludzi + „szeryf” z doskoku) bo po pierwsze kończą jeszcze jakiś budynek gospodarczy gdzieś w okolicy, a po drugie dziś odbyło się kopanie fundamentów, wykonane podnajętą koparką. Od rana panowie rzutowali paliki geodety na łaty. Około 10:00 przyjechała koparka. Najpierw przez pół godziny równała teren po lutowej rozbiórce, potem zabrała się do kopania wyznaczonych wapnem ław fundamentowych. Obawiałem się trochę o dokładność wykopów, ponieważ geodetka wytyczyła obrys zewnętrzny ścian nad ziemią, natomiast raz, że ściany będą miały inną grubość niż w pierwotnym projekcie, dwa ławy są szersze o nich i jeszcze w trzech wymiarach (70, 50 i 45 cm). Na szczęście koparka kopała łyżką 80cm, więc jest zapas. Jak stwierdził „szeryf” gdyby coś było nie tak to będą ręcznie podkopywać. Z racji dość wąskiej działki w porównaniu z obrysem budynku operator koparki miał spore problemy z zaplanowaniem kolejności wykopów, tak żeby mógł wszystko wykopać, nie wpaść do któregoś i jeszcze finalnie wyjechać z działki. Ostatecznie wszystko się udało, choć nie obyło się bez wyrwania jednej z ław wytyczających. Mnie więcej po 8 godzinach wszystko było wykopane – operator jest w okolicy znany od lat jako bardzo dokładny i bardzo szybki – nie bez powodu zwą go żywioł.
Tak więc około 19:00 „okopy” były gotowe, wszystko zakończone piwkiem (oczywiście bez przesady). Jutro odbędzie się wyrównywanie, podsypanie piaskiem i może chudziak.
Jeszcze przed rozpoczęciem wykopów pojawiła się też geodetka, żeby zaznaczyć mi poziom planowanej w 2005 nawierzchni ulicy, dzięki temu będę mógł odpowiednio ustawić poziom wjazdu do garażu (szef ekipy obejrzał znaczniki i powiedział, że wszystko będzie OK.)
Zauważyłem, że egzemplarz projektu, który dałem majstrowi kilka dni temu poglądowo, zaczął służyć jako wersja robocza – albo odbije potrzebne na tym etapie strony, albo już niedługo nie wiele z niego zostanie. A jest to jedyna moja wersja z silką.

Podczas prac wykopaliskowych odwiedzili mnie trzej ewentualni wykonawcy:
- spec od instalacji c.o. (niestety rozmawialiśmy krótko, ponieważ od razu stwierdził, że on nie wystawi mi faktury za usługę wraz z materiałem).
- dekarz i to z prawdziwego zdarzenia (polecany przez kilku znajomych), rozmawialiśmy i o materiałach i o podatkach i fakturach, oba tematy miał w jednym palcu, oczywiście nie ma problemu, żeby to on kupował materiał na siebie. Wziął więc projekt do wyceny i ma się odezwać po weekend’zie
- na koniec był jeszcze pan od alarmów, rozmawialiśmy o wariancie najlepszym w moim przypadku, o typach czuje, o cenach. Ceny może przytoczę dla zainteresowanych: centrala SATEL CA64 (18 linii z możliwością rozbudowy do 64, dwa sygnalizatory zew., akumulator) – 2300PLN, rozbudowa centrali o każde 8 linii – 250PLN, syntetyzer do centrali umożliwiający powiadomienie mnie głosowo np. na tel. komórkowy o wywołaniu określonego alarmu - 300PLN, czujka podczerwień pasywna – 150PLN, czujka otwarcia okna 20PLN, czujka stłuczenia szyby – 200PLN, czujka dymowa - 210PLN, czujka gazowa – 300PLN, czujka otwarcia garażu – 100PLN, ceny brutto, robocizna w cenie sprzętu, dodatkowo trzeba coś przewidzieć na okablowanie.

Na koniec dnia zrobiliśmy trochę zdjęć budowy i rodzinne fotki między wykopami. Zdjęcia z budowy, w związku z dużą ich ilością, robię cyfrówką wbudowaną w telefon – niestety jakość nie jest zachwycająca – natomiast zdjęcia z tradycyjnej lustrzanki będą z opóźnieniem i trochę to będzie kosztować – nie wiem w związku z tym na co się zdecyduję.

Jeszcze małe wyjaśnienie odnośnie moich niedawnych wywodów na temat faktur 7%. Po kolejnych konsultacjach ustaliłem, że firma która rozlicza się z U.S. na zasadach ryczałtu ewidencjonowanego (raczej małe firmy), a nie na książke przychodów-rozchodów, wystawiając mi fakturę na usługę z materiałem będzie niestety musiała od całej faktury zapłacić ryczałtowy podatek 5,5%, bo nie może wykazać kosztów (jest to dla niej niekorzystne,) - tak więc jeśli chciałbym się dogadać z taką firmą to chyba musiałbym pokryć jej także te 5,5% od samego matariału (zawsze to lepiej 5,5% niż 15%).

Kon111
23-07-2004, 16:00
22.07.2004 Zgodnie z planem przyjechał dziś piasek (wywrotka – 230PLN netto) – droższy ale dość czysty, poza podsypką będzie wykorzystany do murowania bloczków. Do obsypania ścian fundamentowych użyjemy tańszego (180PLN netto). Piasek rozprowadzono po wykopach uprzednio je wyrównując. Niestety chudziak nie dojechał – w betoniarni jakaś awaria, będzie jutro. Szef ekipy w ciągu dnia załatwiał stal – finalnie zdecydowaliśmy się na skład w którym fi 14 można dostać po 2050 netto (transport gratis) – myślałem, że mój majster znajdzie coś taniej – bo podobną ceną zaproponowano mi na telefon jako klientowi z ulicy. Może moje zamówienie w kwocie ok. 1000PLN to dla składu żaden interes i upustów nie ma, zagadnę o to „szeryfa”. Kończąc sprawę stali – transport ma być jutro.

Ponieważ cały dzień byłem nieobecny na naszej budowie (dostawałem tylko newsy od rodzinnej ekipy nadzorczej) więc nie wiele więcej mogę powiedzieć o szczegółach prac. Całość prac oglądałem już po ciemku z latarką w ręku. Podobno z racji wywrotki żółciutkiego piasku teren naszej budowy i oczywiście nasz syn stali się dziecięcą atrakcją całej ulicy. Syn był ponoć w niebo wzięty.

Plan na jutro: chudziak i zbrojenie ław. Dodatkowo miłe zaskoczenie w sobotę ekipa też pracuje.

Kon111
24-07-2004, 20:33
24.07.2004 Niestety awaria w betoniarni spowodowała, że chudziak przyjechał dopiero dziś, ale za to o 6:45 (majster tłumaczył mi, że w sumie w Mińsku są trzy betoniarnie i można było załatwić beton wcześniej, ale on ufa tej konkretnej firmie i woli poczekać dzień, niż eksperymentować z towarem z nowego źródła). Chudziak w odróżnieniu od betonu klas wyższych nie jest wylewany z gruchy, ale przyjeżdża najczęściej wywrotką i jest konsystencji wilgotnej mieszaniny żwiru i cementu – na pewno nie jest płynny.
Ponieważ ekipa też już była na budowie więc od samego rana zaczęło się rozgarnianie. Początkowo robili to pracownicy „szeryfa”, ale dopiero gdy przyszedł sam szef, zobaczyłem jak to się powinno robić. „Szeryf” po pierwsze najpierw grabiami zbierał z piaskowej podsypki większe kamienie i zanieczyszczenia, potem chudziak rozwożony w wykopach taczką rozgarniany był także grabiami i ubijany przez robotników butami. Warstwa chudziaka to ok. 7-10cm, tak aby zniwelować spadki powstałe podczas kopania koparką. Na nasze fundamenty majster zamówił 3m3 chudziaka i dokładnie tyle było potrzeba – koszt 105PLN/m3 netto.
Jeszcze wczoraj pojawiła się na placu budowy stal: drut gładki fi 6 w krążkach po 110m (2 szt.), pręty żebrowane fi 14 (dł. 12m – 30 szt.) i 2 krążki drutu wiązałkowego. Koszt prętów taki ja wcześniej podawałem, ceny pozostałej stali jeszcze nie znam – z założenia majster ma ją kupić na siebie, ja tylko zobaczę fakturę. Jeszcze wczoraj ekipa rozpoczęła robienie zbrojenia: cięcie fi 6 na kawałki 80cm (tak jak w projekcie dla silki, dla YTONGA było 94cm), prostowanie, formowanie strzemion ręczną wyginarką i w końcu wiązanie strzemion co 30cm do 4 prętów fi 14. Majster z góry zaznaczył, że wjazd do garażu i duże drzwi balkonowe dozbroi piątym prętem „górą” dla zapobieżenia pękaniu wylewki w w/w miejscach – zgodziłem się bez dwóch zdań. Do dzisiejszego popołudnia udało się zrobić trzy kompletne 12-metrowe zbrojenia. Reszta w poniedziałek i jeśli nie będzie problemów w betoniarni być może po południu zostaną zalane ławy.
Muszę o tym fakcie powiadomić kierownika budowy – będzie to jego debiut na mojej budowie. Przy okazji załatwimy sprawy formalne: pierwsze wpisy do dziennika budowy, tablicę itd.
Na koniec dnia z własnej inicjatywy skropiłem wodą już dość twardy chudziak – dziś było dość ciepło i szybko zaczął wierzchem wysychać. Majster stwierdził, że w zasadzie nie jest to potrzebne, ale na pewno nie zaszkodzi.

Kon111
26-07-2004, 21:31
26.07.2004 Niestety dziś nie udało się zalać ław. Może i lepiej wyszło, bo miałem szansę na spokojnie sprawdzić zbrojenie (kierownik budowy również), a dodatkowo okazało się, że majster był przekonany iż na ławy ma być beton B-15, a w projekcie jest B-20 (będzie drożej i może z zapasem, ale na to nie będę żałował). Tak więc beton na ławy będzie jutro o 10:00 (trzy gruchy i pompa) – 20m3. Dużo ale to dlatego, że nie będziemy się bawić z różnymi szerokościami ławy (tak jak w projekcie: 70, 60 i 45cm) tylko wszędzie damy 80cm tak jak kopała koparka – nie będzie szalunków itp.
Tak jak wspomniałem dziś pierwszy raz odwiedził mnie umówiony wcześniej kierownik budowy – obejrzał zbrojenie, obejrzał jeszcze raz projekt i pobrał ode mnie wszystkie dokumenty niezbędne do załatwienia formalności związanych z rozpoczęciem budowy – jutro podstempluje dziennik w urzędzie, kupi tablicę i zgłosi rozpoczęcie prac (teoretycznie od jutrzejszego dnia miałbym czekać jeszcze 7 dni na wkopanie pierwszego szpadla). Cała biurokracja teraz będzie na jego głowie.
Także dzisiaj zgłosił się do mnie telefonicznie kolejny dekarz, który zrobiłby mi dach na 7%VAT. Zobaczymy co zaoferuje po obejrzeniu projektu.

Kon111
27-07-2004, 11:36
27.07.2004 No i mamy pierwszą wpadkę ekipy. Co prawda próbują zwalić na geodetkę, ale po sprawdzeniu zrzutowanych punktów ewidentnie widać, że podczas kopania koparką ktoś (jeden z „zastępców szefa”) źle wskazał kopiącemu wymiary. Tym bardziej, że pracę geodetki osobiście sprawdzałem, zresztą rzutowanie też. Błąd wkradł się podczas kopania – linię frontu budynku (czyli wysuniętego garażu) potraktowano jako linię cofniętej ściany, potem już następne błędy były konsekwencją pierwszego. Wykop dla ściany garażu wyliczono zgodnie z projektem 1,2m w stronę ulicy od błędnie wyznaczonej ściany. Efekt: cały wykop frontu budynku – 10,50mb przesunął się o 1,2m bliżej ulicy. Sprawdzając zbrojenie akurat tego nie sprawdziłem, ale przede wszystkim powinien to sprawdzić „szeryf”. Wszystko wyszło na jaw podczas dokładnego ustawiania zbrojenia w osi ław. Mało tego pompa do ław stała już na ulicy – całe szczęście, że gruszek jeszcze nie przysłali.
Trochę mnie zatrzęsło.
Szef kazał chłopom kopać ręcznie tak jak powinno być. Problem będzie z brakującym chudziakiem. Na szczęście błąd wykryliśmy przed a nie po zalaniu ław.

Kon111
27-07-2004, 20:41
Po południu gdy emocje już opadły, pojawił się kierownik budowy – oczywiście opowiedziałem mu o porannym zajściu. Z miejsca zaczął tłumaczyć mi, że podczas wczorajszego sprawdzania zbrojenia nie przyszło mu do głowy mierzyć wykopów, bo to przecież tak doświadczona ekipa. Akurat do niego nie mam najmniejszego żalu. Kierownik budowy przywiózł mi podstemplowany dziennik, uprawomocnione pozwolenie na budowę, tablicę informacyjną i poinformował mnie, że złożył dziś w nadzorze budowlanym zgłoszenie rozpoczęcia budowy. Ponieważ wywiązał się ze wszystkich swoich obowiązków dałem mu pierwszą ratę jego wynagrodzenia (całość ustaliliśmy na 900PLN)

Kon111
29-07-2004, 07:58
28.07.2004 Ekipa w strugach deszczu korygowała dziś wczorajszy błąd. „Szeryf” nie był zbyt rozmowny. Chyba z powodu obciążenia go przez betoniarnię kosztem jednej straconej gruszki, podobno mieli próbować ją sprzedać komuś innemu – ale nie wiem co z tego wyszło. Gdy oglądałem dzisiejszą robotę późnym wieczorem, zbrojenie było już ułożone i chyba wypośrodkowane, pod nim fragment nowego chudziaka. W narożnikach dodatkowe „L-ki” z pozostałości prętów fi 14.
Wieść o naszych problemach szybko się rozniosła, bo gdy po południu dzwoniłem do znajomej hurtowni, już pytali mnie ja to było z tymi moimi ławami – w końcu Mińsk to nie Warszawa.
Mimo tego, że rano mój ojciec, dobrze znający szefa ekipy, rozmawiał z nim o wpadce i opowiadał mu jak w przeddzień wykopów sprawdzaliśmy robotę geodetyki, cały czas mam wrażenie, że nie dociera do nich fakt własnego błędu.
Jutro w miejscu błędu, ławy zostaną zaszalowane, żeby nie tracić dodatkowych m3 betonu i być może wreszcie zostaną zalane. Bardzo zależy mi, żeby przy tym być, ale jak wyjdzie zobaczymy. Nie można permanentnie spychać pracy na drugi plan pod czas budowy, bo niedługo nie będę miał za co budować.

Kon111
29-07-2004, 20:26
29.07.2004 Dziś wreszcie udało się zalać ławy fundamentowe – wyszło 19,5m3 betonu B-20 (trzy gruchy). Trwało to ok. dwie godziny i udało mi się przy całości asystować. Największe wrażenie zrobił na mnie wysięgnik pompy – potężne ramie. Ekipa dość sprawnie radziła sobie z rozprowadzaniem betonu, a wcześniej wbite w chudziak pręty wskaźnikowe pozwalały bardzo dokładnie wypoziomować gęstą breję. Do wieczora zdążyłem już dwa razy polewać ławy wodą z naszej własnej studni.
W sobotę mamy z „szeryfem” rozliczyć pierwszy etap – ławy fundamentowe – do tej pory nie zapłaciłem jeszcze ani grosza. Także w sobotę mają już zjechać bloczki fundamentowe. A w poniedziałek ruszymy ze ścianami fundamentowymi (cztery dni to może nie jest zbyt dużo, ale biorąc pod uwagę, że beton był mocny i pogoda chyba dopisze, myślę że będzie to rozsądny kompromis między chęcią jak najszybszego budowania, a wymogami technologicznymi).
Po południu odwiedziłem jeszcze kolejnego dealera okien M&S, chce zobaczyć czy oferta którą już mamy jest korzystna, czy może można jeszcze coś utargować. Przy okazji miałem szansę z bliska porównać okna M&S, Goran i Urzędowski – tylko utwierdziłem się w przekonaniu, że wybieramy dobrze.

Kon111
31-07-2004, 22:41
31.07.2004 Od dwóch dni podlewamy ławy fundamentowe. Ostatnie dni były bardzo ciepłe więc nie żałujemy wody – w studni cały czas jest ten sam poziom mimo intensywnego wybierania. Na ławach w niektórych miejscach widać podłużne rysy wzdłuż prętów zbrojeniowych – ale tego chyba nie da się uniknąć. Ogólnie jednak sprawiają wrażenie potężnego monolitu. Oglądając je dość dokładnie pod kątem układania izolacji poziomej stwierdziłem, że przed nałożeniem warstwy folii będzie trzeba lekko wyrównać powierzchnie warstwą zaprawy – majster koncepcję zaakceptował.
Dziś odebrałem wycenę dachu od jednego z dekarzy. O ile cena robocizny jest dość atrakcyjna, to mam wrażenie, że na materiale gość chce dodatkowo sporo zarobić – muszę sprawdzić ceny elementów systemu Braasa w hurtowniach. Kolejną wycenę mam odebrać pod koniec następnego tygodnia.
Dziś także miałem się wreszcie rozliczyć z majstrem z wykonania ław. Skończyło się tylko na przekazaniu 9.000 jako zaliczki, bo np. w betoniarni nie było dziś komu przyjąć kasy za mój beton. Tak więc dokładne rozliczenia ław przedstawię później. Natomiast ustaliliśmy już kalendarz następnych dni – w poniedziałek przyjadą bloczki i rozpocznie się murowanie ścian fundamentowych. Bloczki będą szerokości 24cm, po szybkim przeliczeniu wychodzi nam, że potrzeba ich będzie ok. 1500szt. Ustaliliśmy, że bloczki nie będą murowane centralnie w osi ław, tylko będą licowały od wewnątrz z Silką 18cm. Dzięki temu po dołożeniu zewnętrznie warstw ociepleniowych na bloczki i na Silkę wyjdzie zagłębienie na cokole na ok. 2cm. Dodatkowo sprawdzaliśmy dziś jeszcze raz poziom ław względem planowanego poziomu garażu i reszty parteru – wyszło, że trzeba domurować 75cm na wjeździe do garażu i 110cm na pozostałych ławach.

Kon111
03-08-2004, 23:52
3.08.2004 Pogoda, pogoda, pogoda. Gdy wiązały ławy i przydałby się mały deszczyk, to pogoda była jak drut, gdy teraz potrzeba słońca w czasie murowania ścian – pada. Ani wczoraj, ani dziś nic na naszych ławach się nie pojawiło. Co prawda przyjechały dziś bloczki, cement i folia, ale wszystko leży i czeka. Może jutro coś się ruszy – podobno ma nie padać. „Szeryf” zadeklarował, że na ściany, izolacje i ocieplenie potrzeba mu 6 dni pogody.

Kon111
05-08-2004, 09:59
4.08.2004 No wreszcie coś się ruszyło. Po powrocie z pracy zauważyłem wyprowadzone dwa narożniki. Pod nimi oczywiście folia z wyrównaną ławą. Dla własnego spokoju wykonałem kilka pomiarów – wszystko jest OK. Jutro robota ma ruszyć pełna parą.
Zauważyłem natomiast, że jest mały problem z wodą. Co prawda mam studnię na działce, ale widzę, że ekipa zamiast korzystać z elektrycznej pompy pływakowej (którą miał zorganizować szef) wyciąga wodę ręcznie – dla mnie to lepiej bo nie zużywają prądu – ale miało być bardziej nowocześnie.

Dla zainteresowanych garść liczb:
- bloczki 12x24x38 – 2,20 PLN netto/szt. (chyba na razie 800szt.)
- cement portlandzki 32,2R (25kg) – 9 PLN brutto za worek (paleta 56 worków)
- folia izolacyjna 40cm szer. – 41,50 PLN brutto za rolkę (4 rolki chyba po 10mb)
- plastyfikator Cemplas Cementowe 21g na 50 kg cementu – 1,5 PLN brutto/szt. (30 opakowań)

Ciekawostki:
Bloczki fundamentowe przyjechały luzem bez palet. Dostawca zrzucił je po prostu na ziemię – tak jak zapewniał mnie „szeryf” nie znalazłem ani jednego pękniętego. Niektóre mają naruszone narożniki, ale ogólnie „twarde sztuki”.
Podoba mi się obiegowa nazwa torebek z plastyfikatorem – „oranżadki”

Kon111
06-08-2004, 10:55
5.08.2004 Ściany fundamentowe rosną – mamy już ok. 1/3 całości. W pierwszej fazie powstaje obrys, potem będzie wypełniany środek. Wysokość ścian jest prawidłowa biorąc pod uwagę zaplanowany poziom przyszłej ulicy. Przy tym tempie prac na poniedziałek planujemy rozpoczęcie prac izolacyjnych – i tu powstaje problem. Cały czas nie potrafię zdecydować się na konkretne rozwiązanie. Wbrew pozorom każdy robi inaczej, jedni maja ściany wylewane, inni nie dają styropianu na ocieplenie, jeszcze inny izolują przeciwwilgociowo dopiero na styropianie. Ja chcę zrobić tak jak mam w projekcie czyli patrząc od wewnątrz mam: trzykrotną izolację przeciwwilgociową, bloczek, trzykrotną izolację przeciwwilgociową, styropian, geowłókninę. Kwestia doboru preparatów nie jest trywialna, bo jedne rozpuszczają styropian, inne mogą być stosowane tylko na zewnątrz itd. Mam nadzieję, że dziś uda mi się ustalić właściwy skład mojej izolacji, wtedy wszystko dokładnie opiszę.

Kon111
07-08-2004, 23:56
7.08.2004 Miałem nadzieję, że dziś uda się zakończyć murowanie ścian fundamentowych. Pewnie by się udało gdyby nie kwestia głównego komina. Po analizie projektu „szeryf” stwierdził, że trzeba dolać dodatkowe 30cm ławy fundamentowej wzdłuż ściany przy której będzie komin. Wcześniej wydawało mi się, że wystarczy mała dolewka. Tak więc ekipa nie domurowała ostatnich 3m ściany tylko zaangażowała się w te 3mb ławy: wykop, podsypka, zbrojenie, beton, a że dziś sobota i fajrant o 13:00, to na zalanej ławie się skończyło. Efektem tego będzie solidnie czyli od ławy fundamentowej wyprowadzony komin.
Jak już jestem przy kominie to wspomnę, że dziś trochę z majstrem rozmawialiśmy o tym jakże ważnym elemencie domu. Zaproponował mi dość korzystne rozwiązanie: przesunięcie kanałów wentylacyjnych na drugą stronę kanału kominowego od kominka. Można tak zrobić ponieważ mój komin zostanie odchudzony o niepotrzebny kanał dla kotła gazowego (kocioł z zamkniętą komora spalania można wyprowadzić bezpośrednio przez ścianę zewnętrzną - potwierdził to wykonawca z Viessmanna). Dzięki temu manewrowi w łazience na górze będzie więcej miejsca przy ścianie kominowej m.in. na kabinę prysznicową. Cały czas nie jestem jeszcze zdecydowany czy komin zrobimy z cegły czy systemowy np. Schiedel. Skłaniam się ku rozwiązaniu hybrydowemu: kanał dla kominka z Schiedla – Rodno Plus, a wentylacja zwykła murowana. Ale nic jeszcze nie jest przesądzone.

Po niedzieli będziemy izolować. Niestety na razie na forum mój wątek dot. koncepcji izolacji przeciwwilgociowej nie cieszy się zbytnim zainteresowaniem. A pomysł mam taki:
- od wewnątrz dać grunt z rozcieńczonego Dysperbitu, na to dwie warstwy właściwe Dysperbitu w sumie ok. 2kg na m2,
- od zewnątrz podobnie grunt z Dysperbitu, potem jedna warstwa właściwa Dysperbitu, a na to styropian przyklejony odpowiednim preparatem. Jeżeli wybiorę produkty Inco-Veritas to środek do klejenia styropianu nazywałby się Abizol ST (nowość).
Rozglądałem się już po hurtowniach szukając odpowiedniej oferty na w/w „mazidła”. Ponieważ potrzeba mi ok. 350kg!!! tych specyfików, np. na Dysperbit dostałem ofertę po 1,86PLN/kg netto mimo niedawnej podwyżki (czyli 18% rabatu). Abizol ST (zużycie ok. 1,2kg/m2) zakładając analogiczny rabat dostanę za 4,94PLN/kg. Dla jasności powierzchnia ścian zew. to 61m2, a wew. to 97m2.

Zaraz po izolowaniu przeciwwilgociowym czeka nas ocieplanie fundamentów. Mogę zastosować zwykły styropian FS20 lub polistyren ekstrudowany lub nowość Rockwool’a płyty FUNDA (www.funda.pl). Ten ostatni produkt można bez obaw zasypywać bez dodatkowego zabezpieczenia folią, czy siatką – pozostaje jeszcze kwestia ceny, tą poznam w poniedziałek. Korzystne jest to, że po rozmowie z majstrem okazało się, że z przyklejaniem ocieplenia możemy się wstrzymać – ruszyć z murami a ocieplenie dać później. Dzięki temu będę miał jeszcze trochę czasu na wybór technologii i ewentualne ściągnięcie tych płyt Rockwool’a.

Odezwała się do mnie dziś firma okienna, z której mam zamiar brać M&S’y. Poinformowali mnie, że mają do pokazania w sklepie nową ekspozycję drewnianych okien M&S. Gdy pojawiłem się w sklepie, żeby sobie „pomacać” moje przyszłe okna, dowiedziałem się przy okazji, że M&S właśnie rozpoczyna seryjną sprzedaż drzwi zewnętrznych – przedtem też takowe produkowali, ale można je było zamówić tylko z oknami i za dość wysoką cenę. Dostałem jeszcze ciepły prospekcik i będziemy wybierać. Miesiąc temu, przy wycenie okien poprosiłem o oszacowanie kosztów drzwi – cena zwaliła mnie z nóg – 6150PLN netto. Teraz ceny kształtują się w okolicach 5000PLN - drzwi z bocznym świetlikiem. Biorą pod uwagę, że przy tej cenie będziemy mieli drzwi dokładnie pasujące do okien (to samo drewno, kolor i lakier), chyba się skusimy.

Kon111
09-08-2004, 22:40
9.08.2004 Murowanie ław zakończone (razem ze stopą pod komin). Dodatkowo mamy już ok. 40% rapówki – głównie wewnątrz ścian. Na jutro rano zamówiony jest Dysperbit – ostatecznie po rozmowach ze znajomym architektem, wykonawcą i wypowiedziach na forum zdecydowałem się na kompromis dot. warstwy wewnętrznej izolacji tzn. nie zrezygnuje z niej, ale nie dam też trzech, a tylko dwie warstwy: grunt i warstwę właściwą. Od zewnątrz koncepcja się nie zmieniła: grunt i pierwsza warstwa z Dysperbitu, a na to Abizol ST i płyty ocieplające. Jeśli chodzi o dobór samego ocieplenia to okazało się, że płyt FUNDA Rockwool’a nie sposób w krótkim czasie ściągną, bo Rockwool ma tzw. minima logistyczne – czyli 5m3 nie opłaca im się wozić. Tak więc zdecydowałem się na polistyren ekstrudowany (niestety nie ryflowany) z Ursy, dokładny typ to XPS N-III-L – będzie w czwartek, wiec akurat na czas. Pozostaje problem geowłókniny, mam zamiar ułożyć ją na ociepleniu mimo iż, gość z Ursy zarzeka się, że sam ich polistyren wystarczy. Niestety nie ma jej w okolicy – jedna z hurtowni zadeklarowała się, że ściągnie na za tydzień. Zobaczymy jak te wszystkie terminy się zgrają.

Ponieważ rozpocząłem dziś pracowity urlop wiec miałem cały dzień na telefony i wycieczki po różnych firmach. Dogadałem się z kolejnym dekarzem na wycenę, Pogoniłem innego bo trzyma mój projekt już od tygodnia. Znalazłem ociepleniowca, który chętnie położy mi wełnę z usługą na 7%VAT – szczegół będę znał już niedługo. Odbyłem interesującą rozmowę ze specjalistą od kominków – dyskutowaliśmy na temat wariantów rozprowadzenia, wyborem wkładu (na razie myślę o Jotul’u) i oczywiście o kosztach całości – nie licząc samego wkładu, reszta czyli robocizna i materiały dodatkowe do rozprowadzenia to ok. 6000PLN brutto – nie jest tania ta przyjemność. Zobaczymy co powie konkurencja.

Tak więc jutro jeżeli tylko nie będzie padać, bawimy się w diabełki warzące smołę.

Kon111
10-08-2004, 17:25
10.08.2004 Bladym świtem pojechaliśmy z „szeryfem” do hurtowni odebrać „mazidła”. Całość (320kg) zapakowali nam na Żuka, będącego na wyposażeniu ekipy. Murarze od rana kończyli rapować, a pomocnicy rozpoczęli mazanie Dysperbitem. Oczywiście musiałem zwrócić uwagę na stosowanie odpowiednich proporcji przy gruntowaniu (1:2), ale potem już było OK. Najpierw gruntowane były ściany wewnętrzne (trzeba było oczywiście miejscami punktowo poprawiać). Jak wszystko zostało wewnątrz zagruntowane to okazało się, że można już nakładać warstwę właściwą na grunt. Praktyka pokazała, że tzw. „nakładanie warstwy właściwej” zgodnie z instrukcją (chyba pacami i bez wody) nie byłoby zbyt efektywne – z racji nierówności rapówki byłyby straty na zagłębieniach i przebicia na wybrzuszeniach. Tak więc zdecydowaliśmy, że warstwę właściwą będziemy nakładać szczotkami jak grunt i lekko rozcieńczać (3/4 Dysperbitu, 1/4 wody). Prawdopodobnie dzięki przyjętej technice mazidła starczy na dwie takie warstwy na zewnętrznej ścianie, a na to jeszcze pójdzie Abizol ST. Po południu podczas gruntowania ścian zewnętrznych zaczęło się chmurzyć, myślałem że może nas ominie, ale niestety nie. „Lunęło” na nas podczas kończenia gruntowania. Powiem szczerze - byłem pełen obaw jak warstwa bądź co bądź wodno-rozpuszczalnego Dysperbitu zachowa się podczas mocno zacinającego 15-minutowego deszczu. Inspekcja wypadła pozytywnie, ale dokładnie będę wiedział jutro. Jeśli będzie trzeba, poprawimy powierzchnie od nawietrznej.

Plan na jutro to dokończenie mazania Dysperbitem od zewnątrz, wylanie płytkich fundamentów pod działówki i rozwiezienie podsypki piaskowej wewnątrz (dziś przyjechała wywrotka piasku tego tańszego – 180PLN netto).
Pojutrze mamy mieć polistyren, więc może ocieplimy pod warunkiem, że pogoda pozwoli.

Kon111
12-08-2004, 09:34
11.08.2004 Pogoda dopisała – ekipa pracowała cały dzień choć nie w pełnym składzie – ciągle komuś coś wypada, a to ślub, a to pogrzeb, a to żniwa. W każdym bądź radzie udało się położyć na zewnętrznych ścianach fundamentowych właściwą warstwę Dysperbitu, ale tylko jedną – nie rozcieńczony bardzo powoli schnie. Sporo mazidła jeszcze zostało, więc być może okaże się, że jedno opakowanie 20kg Dysperbitu będzie można zwrócić do hurtowni, a mam taką możliwość.

Równolegle ze smarowaniem odbywało się rozwożenie piasku po pomieszczeniach. W projekcie mam warstwę 60cm!!!, ale zdecydowaliśmy że 30cm wystarczy. W przeciwnym razie sporo ziemi trzeba by było wywieźć, a za piach dwa razy tyle zapłacić. Wczoraj przyjechały 3 lub 4 wywrotki po 180PLN netto każda. Jutro dokończone będzie smarowanie Dysperbitem i dalszy ciąg rozsypywania piachu.

Po południu pojechaliśmy z majstrem do hurtowni przez którą ściągamy Silkę – konsternacja: w Wieliszewie cegły brak. Nerwowe telefony niestety nic nie dały. Akurat zmieniają linię produkcyjną i przez kilka dni nie produkują, a zapasy wyszły. Być może uda się ściągnąć z Radomia. Odległość większa, ale różnicę hurtownia bierze na siebie. Mam nadzieje, że przynajmniej polistyren pojawi się na czas, czyli jutro.

Przez ostatnie dni szukam źródła geowłókniny. Też nie jest łatwo, w naszej okolicy nikt tego nie stosuje. Udało mi się znaleźć firmę FoliaRex, która takie materiały produkuje i ma umowę z PSE, czyli z zaprzyjaźnioną hurtownią. Niestety po południu nie sposób było się tam dodzwonić. Pozostaje jeszcze kwestia ceny, jeśli m2 geowłókniny będzie zbyt drogi to chyba z niej zrezygnuję – akceptowalny przeze mnie próg to ok. 10PLN za m2 – potrzeba ok. 50m2. Ważny jest też czas dostarczenia – z uwagi na wąską działkę rozkopane boki fundamentów bardzo przeszkadzają w dalszych pracach i składowaniu nowych materiałów, więc zależy mi, żeby jak najszybciej wszystko zasypać.

W ciągu dnia konsultowałem się, że znajomym architektem na temat kominów Schiedla. On także potwierdził, że samego komina nie można łączyć ze stropem ani żadną ścianą. Trochę mnie to przeraża – 9-metrowa piramida nigdzie z boku nie podparta, ale skoro wszyscy mówią, że to wytrzyma – OK. Konsultowałem się także w kwestii sposobu murowania to znaczy jaką spoinę wybrać. Wszyscy namawiają mnie na klej czyli spoinę 3mm, ale są obawy, że niedoświadczona kipa zużyje jej tyle, że pójdę z torbami. „Szeryf” mówi, że w sumie on może i tak i tak, ale wszystko zależy od trzymania wymiarów przez materiał, a o tym dowiemy się dopiero jak ów przyjedzie na plac budowy. Tak więc wtedy podejmę decyzję – z szybkim sprowadzeniem kleju KSK QuickMix’a nie powinno być problemu.

Kon111
12-08-2004, 21:23
12.08.2004 Smarowanie Dysperbitem zakończone. Ekipa też chyba się cieszy, bo już mieli dosyć tej „czarnej roboty”. Został nam nie tknięty pojemnik 20kg – zwróciliśmy. Tak więc na nasze fundamenty (60m2 zew. i 95m2 wew.) poszło 220kg tego specyfiku. Wydaje mi się, że podsypka też już skończona, chociaż jeden z pomocników mówił, że jeszcze jedna wywrotka piachu przyjedzie. Około południa okazało się, że jutro będziemy mieli cegłę – Silka z Radomia – 20 palet czyli ok. 80m2 ściany. Na początek wystarczy. Po południu odebraliśmy z hurtowni polistyren URSA– 52,5 m2. Dokładną cenę będę znał jutro. Sprawdziłem dziś także, że moja hurtownia ma umowy pozwalające taniej kupić komin Schiedla i klinkier do obłożenia go, czyli cegłę CRH-Klinkier.

Tak więc jutro będziemy ocieplać ściany fundamentowe. Abizol ST już czeka, mamy go 80kg, ponieważ wydajność tego lepiko-kleju jest 1-1.5 kg/m2. Udało mi się namierzyć geowłókninę – kupimy ją jutro w Leroy-Merlin. Cena ok. 5PLN brutto za m2 – jak najbardziej do zaakceptowania.

Spotkałem się dziś z dwoma szefami ekip ociepleniowych. Obaj dziwili się, że już teraz o tym myślę, „przecież jeszcze nie ma ścian”. Jeden bez problemu zaakceptował rozwiązanie usługa + materiał za 7% VAT – jego cena robocizny to 27PLN/m2 netto. Drugi „musi się skonsultować ze swoją księgową”, a jego cena to 25PLN/m2. Obaj sprawiali dobre wrażenie.
Najgorsze jest to, że jutro znowu zapowiadają deszcz.

Kon111
13-08-2004, 21:56
13.08.2004 Mimo feralnej daty „piątek 13-tego” plan został w zasadzie wykonany. Od rana kleiliśmy polistyren. Szło w miarę sprawnie mimo dość gęstej konsystencji Abizolu. Dziś temperatura powietrza była niska i masa była bardzo gęsta (Abizol sam w sobie jest bardziej gęsty niż Dysperbit). Przyjęliśmy następującą technikę nakładania: szpachelką nakładaliśmy pionowe pasy szerokości 10cm mniej więcej w odstępach 15cm. Warstwa masy miała ok. 2-3mm. Polistyren odpowiednio przycięty ręczną piłką przyklejaliśmy po około 10-15 minutach od nałożenia Abizolu na ścianę. Od 7:30 do 12:00 udało się nam wykonać około 60% ocieplenia. No a potem "planowo" się rozpadało. Na razie wykorzystaliśmy nieco ponad 60kg Abizolu – mam nadzieję, że 80kg wystarczy.
Na popołudnie zaplanowana była dostawa Silki. Cegła przyjechała zgodnie z planem. HDS MAN z przyczepą przywiózł i w godzinę rozładował 20 palet bloczków M18 i M8 z Radomia. Największy problem pojawiał się gdy trzeba było widły HDS’a wyciągać spod już zdjętej palety – układaliśmy je na grząskim piasku.
Tak więc jeśli jutro będzie pogoda (w co wątpię) będzie można rozpocząć murowanie!!!!!

Kon111
14-08-2004, 21:52
14.08.2004 Biorąc pod uwagę prognozy, aura była dla nas dziś dość łaskawa. Od 7:00 ekipa kończyła ocieplanie ścian fundamentowych (nie padało). Natomiast ja z „szeryfem” pojechaliśmy do hurtowni dokupić małą beczkę Abizolu ST (okazało się, że jednak zabraknie). Przy okazji zaopatrzyliśmy się już w folię izolacyjną (izolacja pozioma między ścianą fundamentową, a ścianą parteru) – czarna folia 0,4mm szerokość 50cm w cenie 3PLNbrutto za m2 (tym razem kupiliśmy szerszą - 50cm, bo wydaje mi się, że łatwiej będzie zrobić połączenie z izolacją posadzek).
Ponieważ ekipa nie była dziś w pełnym składzie nie zaczęliśmy murowania, tym bardziej że gdy klejony był ostatni kawałek polistyrenu znów zaczęło padać. Tak więc prace trwały dziś tylko do 11:00, ale ocieplanie skończyliśmy.

Odwiedziłem dziś także lokalną betoniarnię w poszukiwaniu żwiru na obsypanie budynku z zewnątrz. Właściciel oprowadził nas po obiekcie i zaprezentowała dostępny towar czyli cztery frakcje żwiru: od wymieszanego z piaskiem (taniego – 230PLN za wywrotkę 14ton) do płukanych kamieni specjalnie do drenażu za 700PLN za wywrotkę!!! Jest w czym wybierać. Problem w tym, że jeszcze nie wiem jak zagospodaruję deszczówkę, a od tego czy będę w późniejszym czasie wkopywał studzienki zależy to czy jest sens teraz obsypywać budynek czymś lepszym niż wykopana ziemia (potem podczas kopania instalacji deszczowej wszystko się wymiesza z lokalną gliną).

Po południu spotkałem się z kolejnym ociepleniowcem (za drogi), a późnej byłem w Leroy-Merlin i kupiłem geowłókninę – 52m2 po 4,60PLN brutto za m2. Nawet jeśli nie zdecyduję się teraz na obsypywanie budynku żwirem to geowłóknina zabezpieczy polistyren i przynajmniej częściowo pozwoli spływać wodzie opadowej w głąb gruntu.

Z szeryfem ustaliliśmy, że od poniedziałku ruszamy z murami – ma być ładna pogoda.

Kon111
17-08-2004, 11:46
16.08.2004 Murowanie ścian rozpoczęte. Na mniej więcej połowie obrysu budynku mamy już pięć warstw Silki czyli 1m wysokości (15m2 muru). Po długich rozmyślaniach zdecydowałem, że jednak murujemy za zaprawę tradycyjną. Ma to swoje wady, ale i zalety, m.in.: cegła wraz z fugą ma równo 20cm wysokości, półprodukty są łatwo dostępne i w każdej chwili można dowieźć brakujący składnik, no i nie muszę się trzymać za portfel gdy z pomiędzy cegieł wyciśnie się trochę zaprawy i spadnie na ziemię. Pod pierwszą warstwę cegieł oczywiście położyliśmy folię w ramach izolacji (szerokość 50cm). Dzięki braku spoin pionowych murowanie litej ściany idzie naprawdę szybko. Zaprawę w pionie dajemy tylko w narożnikach, albo tam gdzie docinana jest cegła i nie ma łączenia na zamek (czyli pióro-wpust).

Dziś pojawiły się już pierwsze dylematy dotyczące ewentualnych szerokości otworów w ścianach. Po konsultacjach z dostarczycielami stolarki musieliśmy o 3cm rozszerzyć otwór na drzwi wejściowe, dodatkowo już sami zdecydowaliśmy, że przejście z kuchni do salonu/jadalni poszerzymy z 125cm do 145cm.

W związku z tym, że nasz wykonawca wystawił nam pierwszą fakturę cząstkową mogę zaprezentować rozliczenie ław fundamentowych, podaję ceny netto:
1. Robocizna (w tym wykopy koparką) - 3000PLN
2. Piasek na podsypkę ław fundamentowych - 230PLN
3. 3,5m3 betonu B-7,5 z transportem - 380PLN
4. Stal zbrojeniowa - 1188PLN
5. 19,5m3 betonu B-20 z transportem i pompą - 3382PLN
RAZEM: 8180PLN

Jutro zapowiada się znów dobra pogoda, więc mam nadzieję, że pojawi kolejne 15m2 ścian.

Kon111
19-08-2004, 00:47
18.08.2004 Wczoraj ekipa przeszła samą siebie – według moich obliczeń wymurowali 45m2 ścian. W związku z tak szybkim tempem murowania dziś zabrakło cegły!!!. Już wczoraj widząc co się święci upomniałem się w hurtowni o następny transport, ale okazało się, że dziś nie dadzą rady. Ostatecznie okazało się, że dziś po południu pojechali, ale u mnie na placu cegła będzie jutro o świcie. A ekipa już dziś o 11:00 skończyła bo nie było co robić. Dodatkowo pojawił się problem kształtek nadprożowych „U” – w Radomiu skąd bierzemy Bloczki M18 w/w kształtek nie ma, natomiast są one w Wieliszewie, czyli tam gdzie obecnie nie me cegły M18. Ostatecznie z hurtownią dogadałem się tak, że drugi transport z Radomia będzie z o 3% mniejszym rabatem (czyli 7%) bo do Radomia jest 70km dalej, a kształtki dowiozą mi mniejszym samochodem jutro po południu (niestety będę musiał dopłacić coś za transport). W pewnym momencie byłem nawet zdecydowany jechać do Wieliszewa własnym autem, ale niestety dopuszczalna ładowność naszego samochodu to 500kg, a ja razem z kształtkami ważyłbym 750kg – wolałem nie ryzykować.

Dostałem dziś kolejną wycenę dachu - porównywalna z innymi: 8800PLN netto robocizna, 24800PLN netto materiały (w tym dachówka, 6 okien Fakro, rynny Plannja). Co ciekawe firmie robiącej wycenę wyszło, że dach ma 237m2, a innym wychodziło jak w projekcie 220m2. Jutro wyjaśnię tę różnicę.

W zaprzyjaźnionej hurtowni dostałem dziś ofertę na komin Schiedla z 10% rabatem, na razie rozważam jeden komin do kominka prawdopodobnie Rondo Plus. Natomiast wentylację chyba będę robił z lokalnie dostępnych kształtek ceramicznych 19x19cm, kanał o średnicy 15cm.

Skoro już jesteśmy przy wentylacji to dziś oglądając ściany kuchni uprzytomniłem sobie, że brakuje mi kanału „Z” dla wyprowadzenia okapu – w projekcie jest i nawet z majstrem swego czasu długo temat rozgryzaliśmy, ale wczoraj podczas murowania i ja i on o nim zapomnieliśmy. Sprawa nie jest zbyt trudna do odkręcenia, trzeba zdjąć 5 może 7 cegieł i wstawić kształtki. Co ciekawe gdy byłem w hurtowni okazało się, że są tylko kształtki początkowe – z otworem bocznym, a tych środkowych brak. Mam nadzieję, że to tylko chwilowy problem.

Zdjęcia w albumie pokazują, że powoli zbliżamy się do sprawy wyboru stropu. Najtaniej byłoby zastosować tradycyjną Terivę, ewentualnie z pustakami keramzytowymi, ale mi bardzo podoba się strop ceramiczny z Porothermu – niestety prawie dwa razy droższy. Cóż decyzja jak by nie była, będzie musiała być podjęta już niedługo.

Kon111
20-08-2004, 23:18
20.08.2004 Wczoraj i dziś pogoda nam dopisała aż do przesady – mieliśmy 30st.C, co znacznie zmniejszało efektywność pracy ekipy. Mimo to coś jednak przybyło, obecnie mamy prawie cały obrys zewnętrzny już na wysokość 14 warstw, czyli na 2,80m. Cegieł brakuje w zasadzie tylko tam gdzie będą nadproża. Na szczęście właśnie dziś po południu przyjechały kształtki „U”, więc nadproża będzie można już od jutra układać i potem zalewać. Mały problem pojawił się podczas rozładunku, okazało się że kilka kształtek jest poważnie uszkodzonych – kierowca od razu przyznał się, że to jego wina. Nie wnikałem w szczegóły, po prostu w zamian za uszkodzone przy okazji ostatniego transportu cegły, przywiozą mi brakujące za darmo.

W związku z tym, że zbliża się koniec mojego urlopu wybraliśmy się dziś na objazd hurtowni glazury. W zasadzie udało nam się wybrać glazurę do dużej łazienki (piaskowa Ceramika Paradyż), natomiast mamy problem z wyborem płytek do kuchni. Na szczęście ten problem ma do rozwiązania moja żona.

Szef ekipy zasygnalizował mi dziś konieczność podjęcia szybkiej decyzji dot. rodzaju stropu. Jak już pisałem raczej odrzucamy standardową Terivę z pustakami żużlowo-betonowymi. W grę zatem wchodzi strop keramzytowy lub ceramiczny. Akurat dziś sprawdzałem ceny stropów z Porothermu – w największej okolicznej hurtowni czyli u Kowalczyka w Koniku Nowym zaproponowano mi 10% rabatu od ceny katalogowej (w cenie transport). Strop keramzytowy prawdopodobnie będzie tańszy, ale z jego akustycznością będzie gorzej (pustaki mają mniej komór).

Majster dowiózł dziś ceramiczne kształtki wentylacyjne – na razie tylko na kanał kuchenny. Niestety różnią się wysokością w porównaniu z cegłą, bo mają 24cm. Trzeba będzie docinać.

No i zamówiłem dziś komin Schiedel’a: Rondo Plus średnicy 20cm wysokość 8m. Ma być we wtorek.

Kon111
24-08-2004, 18:19
24.08.2004 Wczoraj i dziś wylewane były nadproża. Ekipa oczywiście wykorzystywała do tego celu kształtki „U” i zbrojenie jak w projekcie z fi10. Nad garażem, którego wjazd poszerzyłem (do 2,6m) i nad dużym oknem w salonie (szer. 2,0m) zdecydowaliśmy się na nadproża wylewane – tu zbrojenie dobierał majster. Na koniec dnia brakowało tylko jednego nadproża z kształtek i były przygotowane, ale nie zalane nadproża wylewane. Nadproża wczoraj zalane były dziś przemurowane jeszcze jedną warstwą cegły, tak więc prawie na całym obrysie mamy już pełny mur – 2,8m wysokości. W kuchni pojawił się dziś kanał wentylacyjny z ceramicznych kształtek – „zetka” wysokości 1m do samego wieńca.

Niestety nie mamy jeszcze komina z Schiedla. Ale może to i lepiej, bo wczoraj po przemyśleniu kolejny raz sprawy wentylacji, znów zmieniła się koncepcja głównego komina. Zdecydowałem się dołożyć do już przewidzianych kanałów dodatkowe dwa wentylacyjne. Raz dlatego, że wydaje mi się, że w poprzednim wariancie komin będzie za mały i zginie na dachu, a dwa że przydadzą się na wszelki wypadek dwa zapasowe kanały. Poprzednia wersja składała się z Schiedla 36cm i dwóch par wentylacyjnych 2x19cm – razem z klinkierową obudową cegłą połówkową dawało to ok. 90cm, a przy długości ok. 3m wyglądałoby to jak komin fabryczny. Szef ekipy zdecydowanie poparł mnie w kwestii rozbudowy komina.

Pozostaje jeszcze nierozwiązana kwestia stropu. Jestem już na 100% zdecydowany na ceramiczny Porotherm, ale nie zamawiamy go jeszcze bo dwie hurtownie maja dać odpowiedź czy sprzedadzą mi go taniej niż z 10% rabatem. Daje im czas do jutra.

Do nadproży i wieńców „szeryf” zorganizował wczoraj rano drewno i kolejną partie stali. Stal niestety w tej samej cenie co miesiąc temu, natomiast drewno: deski 2,2m3 po 420PLN netto za m3, stemple 50szt. dł. 3m po 1,5PLN netto za mb.

Kon111
26-08-2004, 12:28
25.08.2004 Wszystkie zewnętrzne nadproża zalane i przemurowane. Tak więc obrys zewnętrzny mamy już gotowy. Pozostaje jeszcze dokończyć dwie wewnętrzne ściany nośne i ekipa zabierze się na wewnętrzne działówki.

Ponownie pojawił się problem braku materiałów. Z obliczeń wynika, że zabraknie nam na parter 60 cegieł M18. W związku z tym zobowiazałem "szeryfa" do skalkulowania czego i ile nam jeszcze potrzeba i do złożenia jutro zamówienia na kolejną dostawę w hurtowni.

Jutro jadę zamówić strop. Majster przygotował mi wyliczenie ile jakich belek i ile pustaków potrzebujemy. W związku z minimalną różnicą w rozstawie belek i w dostępnych długościach pomiedzy systemami Teriva i Porotherm, zestawienie różni się nieco od tego w projekcie. Dodatkowo ustaliliśmy, że strop zalejemy także w garażu w miejscu gdzie w projekcie go nie ma (czyli przed samymi drzwiami). Żebra rozdzielcze także ułożyły się nieco inaczej niż w projekcie.
Oto zestawienie elementów stropu:
belki rozstaw 62,5cm
- 8x5.75m
- 13x4.50m
- 4x4.25m
- 4x4.00m
- 2x3.75m
- 18x3.50m
- 5x2.75m
i do tego 640 pustaków stropowych o wys. 19cm

Wczoraj otrzymałem drugą fakturę cząstkową.
Rozliczenie ścian fundamentowych wygląda następująco, podaję ceny netto:
1. Robocizna - 5000PLN
2. Piasek na podsypkę posadzek - 4x180PLN
3. Bloczki betonowe 1638szt. - 3753PLN
4. Koszty zaprawy (cement, piach, dodatki) - 916PLN
5. Folia izolacji poziomej 180mb - 256PLN
6. Izolacja pionowa przeciwwilgociowa - 1160PLN
7. Ocieplenie ścian fund. URSA - 1390PLN
8. Geowłóknina - 126PLN
RAZEM: 13321PLN

Kon111
27-08-2004, 11:28
26.08.2004 Znów musimy przeprowadzić małe roszady w kolejności prac, bo nie ma już cegły M18.
Ekipa wzięła się więc za działówki. Na początek zostały zalane minifundamenty (20-30cm głębokości) delikatnie zazbrojone. Następnie będą murowane bloczki fundamentowe - będą ustawiane węższą podstawą tak aby tworzyły miniścianę fundamentową o grubosci 12cm i wysokość na jeden (24cm) lub dwa (48cm) bloczki. Wszystko oczywiście będzie izolowane przeciwwilgociowo jak zwykła ściana. No i na to ściany z drążonej Silki M8.

Na sobotę zaplanowałem obsypywanie budynku żwirem, instalując oczywiście geowłókninę. Z racji wolnej soboty będę mógł w tych pracach uczestniczyć, więc wszystko będzie zrobione dokładnie tak jak sobie wymyśliłem.

Po południu odwiedziłem osobiście największy skład w okolicy, czyli hurtownię Kowalczyka w Koniku Nowym. Założeniem było zamówienie stropu Porotherm. Przez telefon była mowa o rabacie 10% z możliwością dalszych negocjacji. Ostatecznie stanęło na 15% rabatu na pustaki stropowe i 13% na belki. Dodatkowo okazało się, że od ręki mogę u nich kupić komin Schiedla Rondo Plus fi20 wys. 8m. Wynegocjowałem rabat 10% i jeszcze szczęśliwie trafiłem na doradcę technicznego Schiedla, który zaproponował że przyjedzie na nasz plac budowy i zrobi murarzom lekcje instruktażową składania tego komina - jednym słowem pełen sukces (no może nie licząc kwoty na fakturze 10.000PLN brutto). Strop i komin mają przyjechać w poniedziałek rano.

Kolejna dostawa cegły także ma być w poniedziałek, tak więc przestój będzie minimalny.

Kon111
27-08-2004, 21:38
27.08.2004 Dziś pojawiły się w naszym domu ściany działowe. Na razie na wysokość 1,5m, ale można się już przejść po pomieszczeniach, wrażenie niesamowite. Ponieważ budujemy je z cegły M8 (czyli 8cm szerokości) ścianki wydają się bardzo delikatne. Ale dzięki temu powiększają się pomieszczenia w porównaniu z wersją Manueli ze ściankami o grubości 12cm. Upewniłem się dziś, że ścianki łączone są ze ścianami konstrukcyjnymi za pomocą prętów stalowych zatopionych w fudze. Tak więc o sztywność raczej się nie boję.

Poza placem budowy także się dziś dużo działo.
Rano potwierdziłem poniedziałkowy transport cegły M18. M8 przyjedzie następnym kursem, gdzieś w okolicy środy.
Potem dostałem informację, że nasza wełna z Rockwool’a właśnie dotarła. Tak się bałem, że nie dojedzie na czas, a teraz jest problem bo jest zbyt wcześnie i nie ma jej gdzie przechować. W hurtowni powiedzieli mi, że mogą ją magazynować góra tydzień. Potem ewentualnie mogą wystawić na plac pod folię, ale na to na pewno nie pozwolę. Muszę więc coś wymyślić we własnym zakresie. Najwyżej nasze autko będzie musiało przez kilka tygodni stać na zewnątrz domu, a wełna w garażu.
Po południu podpisaliśmy umowę z firmą instalującą okna – czyli de facto zamówiliśmy je. Aby uzyskać rabat w wysokości 6% musimy zapłacić całą kwotę z góry. Ryzyka nie ma bo firma jest mi znana, a kasę mam, więc jest to czysta oszczędność. Razem z oknami zamówiliśmy drzwi zewnętrzne z tego samego drewna i w tym samym kolorze co okna. Wybraliśmy je z jeszcze ciepłego katalogu typowych drzwi zewnętrznych M&S, na stronach www jeszcze tych produktów nie ma, ale już można je zamówić. Wszystko oczywiście z 7%VAT. Z opisana firmą zamierzamy dalej współpracować w temacie bramy garażowej Wiśniowski oraz parapetów zewnętrznych i wewnętrznych.

Jutro zgodnie z planem mamy zamiar obsypać budynek żwirem i obłożyć geowłókniną.

Kon111
30-08-2004, 21:07
30.08.2004 W sobotę zgodnie z planem obsypaliśmy budynek żwirem. Polistyren zabezpieczyliśmy geowłókniną.

Dziś rano przyjechał strop Wienerbergera. Belki wyglądają bardzo solidnie - przyjechały w prawie nienaruszonym stanie. Trudno natomiast powiedzieć coś o ich równości, wszystko będzie wiadomo za kilka dni podczas układania stropu. Z pustakami nie jest już tak idealnie. Pomijając fakt, że końcówkę pustaków na ostatniej niepełnej palecie dali w większym wymiarze (wys. 23cm), to niestety jest kilka uszkodzonych prawdopodobnie podczas transportu, albo podczas któregoś z rozładunków. Muszę sprawdzić ile tego jest i ewentualnie będę interweniował w hurtowni o wymianę - podobno nie ma z tym problemu. Razem ze stropem przyjechał komin - tu raczej wszystko jest w porządku.

Ekipa przez cały dzień murowała działówki - mamy już prawie wszystkie na parterze i to na pełną wysokość. Po południu przyjechała ostatnia partia cegły M18, więc jutro będzie można uzupełnić brakujące miejsca. A potem już tylko strop.

Kontaktowałem się dziś z dekarzem, którego mam zamiar wybrać. Co prawda ma wolny termin dopiero w połowie października, ale wchodzi w grę wcześniejsze ofoliowanie i ołacenie, a to wystarczy, żeby ocieplać.

Po sobotnim podpisaniu umowy na okna, dziś przypomniałem sobie, że mieliśmy w trzech z nich wstawić nawiewniki Aereco. Muszę więc skorygować zamówienie, podobno jest to szczegół nie mający wpływu na czas realizacji.

Kon111
03-09-2004, 23:11
3.09.2004 No i mamy wrzesień. A nasz stan surowy na półmetku.

Ostatnio mieliśmy mały przestój na budowie, bo we wtorek po trzech godzinach pracy deszcz rozpędził ekipę do domów, a w środę cały dzień zmarnowany bo dwaj murarze mieli jakieś osobiste problemy i nie stawili się do pracy. Na szczęście mamy to już za sobą, a szef ekipy zadeklarował, że w sobotę odrobią stracony czas, pracując do 18:00.

Jeśli chodzi o postępy to obecnie mamy już wszystkie ściany konstrukcyjne zewnętrzne i wewnętrzne wymurowane, działówki prawie wszystkie bo dokończenie ich spowodowałoby problemy komunikacyjne wewnątrz. Zaszalowane są już podciągi wewnątrz. No i mamy nasz piękny łuk pomiędzy kuchnią i salonem. Powstał podobno bardzo szybko, a mi wydawało się, że będą się z nim bawić kilka dni. Zakładam, że podobnie będzie z łukami na elewacji zewnętrznej.

Dziś ekipa przy pomocy dźwigu rozłożyła na stropie belki (trwało to może dwie godziny – nie zdążyłem nawet pstryknąć zdjęcia) i zabrała się za rozkładanie pustaków stropowych. Równolegle kręcone jest zbrojenie na wieniec i podciągi.

Pojawił się dziś pierwszy problem konstrukcyjny: w projekcie mamy w stropie dwa dwuteowniki 160mm. Majster stwierdził, że belki oparte na takich dwuteownikach nie będą miały dostatecznego oparcia – belka stropowa będzie zachodzić na stopkę dwuteownika tylko 3,5cm. Zaproponował mi trzy rozwiązania tego problemu:
- wykorzystanie nietypowego dwuteownika, który ma większą stopkę – coś takiego nazywa się „heb” (podobno bardzo trudno to dostać i jest dość drogie)
- zamiast dwuteowników wylać podciągi – tanie, ale niestety widoczne pod stropem jako obniżenia (dwa podciągi tego typu są już w stropie)
- rozwiązanie kompromisowe (uzgodnione z kierownikiem budowy) czyli zastosowanie dwóch zespawanych ceowników, tworzących razem coś podobnego do heb’a
Wybór należy do mnie. Podciągi są tanie i łatwe do zrobienia, ale dodatkowo szpecą sufit, belki stalowe natomiast spowodują nieciągłość materiału na suficie i obawiam się, że tynk będzie nam pękał w miejscach styku stali z ceramicznym stropem. Czasu do namysłu mam niewiele.

Wczoraj spotkałem się z kolejnym wykonawcą instalacji C.O. – uświadomił mi problemy jakie stoją przed nami gdy będziemy chcieli mimo wszystko uruchomić ogrzewanie w tym roku. Oczywiście chce podjąć się wykonawstwa tej instalacji, a cenę poznam za kilka dni (oczywiście wszystko za 7%VAT).

Kon111
06-09-2004, 22:50
6.09.2004 Od soboty układany jest strop. Dziś po południu brakowało pustaków już tylko nad garażem i holem. Niestety jest trochę tzw. „odrzutów” – najczęściej są to pustaki z pęknięciem na jednej lub dwu warstwach. Całość jakoś się trzyma, ale wolę nie ryzykować (chyba, że przedstawiciel Winerbergera wystawi mi na nie certyfikat bezpieczeństwa). Tak na oko odkładany jest co 15 pustak – tak więc w sumie da to prawie całą paletę. O planowanej reklamacji powiadomiłem już hurtownię i zapewniono mnie, że nie będzie żadnych problemów – wszystko okaże się w dniu wizyty przedstawiciela Winerbergera na placu budowy.

Dziś udało mi się znaleźć rozwiązanie problemu dwuteownika – pomysł podsunął mi Bard13, któremu za to jestem bardzo wdzięczny. Ostatecznie zastosujemy podciąg zamiast dwuteownika, ale nietypowy bo nie wystający ze stropu, w zasadzie będzie to tzw. „ukryta belka”. Pomysł polega na pozbawieniu belki stropowej otuliny betonowej na ostatnich 10cm i wsuniecie prostopadle w podciąg samych prętów z belki. Dzięki temu poziom tak powstałego surowego sufitu będzie prawie na tej samej wysokości co sufity w innych miejscach – pomysł prosty, tani, a dający komfort płaskiego sufitu po otynkowaniu.

Dziś umówiłem się z przedstawicielem Schiedla na środę na instruktaż murowania komina Rondo Plus dla mojej ekipy. Kanały wentylacyjne w kominach mamy już prawie wszystkie wymurowane do stropu. Oczywiście z kształtek ceramicznych.

Po południu zadzwoniła do mnie przedstawicielka banku Pekao S.A. z zaproszeniem na rozmowę dot. kredytu – skusiła mnie obniżona marżą – 1,5% (wcześniej 2% i ani setnej mniej). Nie ukrywam, że w tym banku byłoby mi najwygodniej wziąć kredyt dlatego udam się na spotkanie i będę negocjował dalej.

Wylewanie stropu majster przewiduje gdzieś w okolicy soboty, będąc realistą będę zadowolony gdy będzie to poniedziałek – trzeba przygotować jeszcze balkony i dowieźć nowe pustaki stropowe po reklamacji.

Kon111
08-09-2004, 19:59
8.09.2004 Wczoraj i dziś przygotowywane było na naszej budowie zbrojenie wieńców i szalunki. Optycznie niestety nic w tym czasie nie przybywa, ale mogę już na przykład zaprezentować ekwiwalent dwuteownika podpowiedziany przez Barda13 z forum (zdjęcie w fotoalbumie).

Dziś plac budowy odwiedził przedstawiciel Wienerbergera (to w związku z reklamacją pustaków stropowych). Bardzo miły człowiek, tym bardziej że przyjechał na drugi dzień po moim telefonie – reakcja natychmiastowa. Obejrzał „odrzuty” zarówno te całkowicie pęknięte jak i te z rysami. O tych całkowicie pękniętych w ogóle nie dyskutowaliśmy (uwzględnił reklamację bez liczenia - 24szt.), skupiliśmy się natomiast na tych z rysami - było ich 34 szt. Pan obejrzał kilka pierwszych z brzegu, a potem z dwóch pełnych cegieł zrobił sobie atrapę belek stropowych, opierał pustaki tak jakby leżały na stropie i siłą swojej wagi (tak na oko 100kg) testował je podskakując. Próbę wytrzymała znakomita większość z zakwestionowanych przez nas pustaków. Na koniec zaproponował nam, że z tych które mają pęknięcia, ale wytrzymały test - połowę zaliczy do uszkodzonych. Tak wiec ostatecznie firma Wienerberger zwróci nam koszty 40 pustaków. Muszę przyznać, że reklamacja została załatwiona wzorowo. Jedyny problem w tym, że zwrot kasy będzie trwał ok. 2 tygodnie więc jeśli się okaże, że jednak po przebraniu tych sprawdzonych i wykorzystaniu w pewnych miejscach tych pękniętych zabraknie nam kilkunastu sztuk to będzie trzeba je dokupić wcześniej. Równie dobrze może się okazać, że wystarczą te które mamy, bo po dokładnych kalkulacjach stwierdziłem, że jednak kupiliśmy kilka więcej niż nam potrzeba.

Kilkanaście minut po wizycie Wienerbergera pojawił się na budowie przedstawiciel firmy Schiedel. Co prawda nie wymurował komina za murarzy, ale przez godzinę bardzo dokładnie instruował ekipę co i jak robić, pokazując na elementach komina poszczególne fazy jego składania. Komin będzie murował sam szef ekipy jutro bądź po jutrze.

Ponieważ wziąłem dziś urlop w związku z wizytami w/w panów na budowie, miałem też możliwość załatwienia kilku zaległych spraw w urzędach. Udało mi się:
- podpisać umowę z zakładem energetycznym (cały czas nie rozumiem jednak dlaczego ZE chce pobrać ode mnie 22%VAT za wykonanie przyłącza, a jest to przecież usługa budowlana, w całym kraju obłożona stawka 7% - jutro będę to wyjaśniał),
- złożyć w urzędzie miasta podanie o uwzględnienie w projekcie modernizacji nawierzchni nasze ulicy przesunięcie bramy wjazdowej na naszą działkę, potem mogłyby być z tym problemy
- sprawdzić w Wydziale Ksiąg Wieczystych, że założenie hipoteki związanej z kredytem można załatwić z trzy tygodnie, czyli tyle ile mi potrzeba, żeby nie płacić za tymczasowe ubezpieczenie kredytu.

Na koniec dnia odwiedziłem jeszcze hurtownię, która sprowadzała dla mnie wełnę z Rockwool’a. Wełna już jest w hurtowni, problem jest natomiast z jej przechowywaniem. Przez ostatni tydzień trzymali ją w hali magazynowej, ale dziś musiała wyjechać na plac. Po obejrzeniu ile tej wełny jest, zdałem sobie sprawę, że i dwa moje garaże nie pomieszczą tej ilości. Zdecydowałem więc, że po odpowiednim zabezpieczeniu folią z każdej strony, wełna zostanie na placu w hurtowni do czasu, gdy będzie potrzebna na budowie.
Dodatkowo złożyłem dziś zapytanie o cegłę klinkierową na kominy – zdecydowaliśmy się na CRH Klinkier Sahara Ton wersja połówkowa. Znam cenę wyjściową podaną przez przedstawiciela firmy CRH, zobaczymy co powie mój znajomy handlowiec z hurtowni.

Kon111
14-09-2004, 22:54
14.09.2004 Tak jak się spodziewałem zalewanie stropu w sobotę było terminem całkowicie nierealnym. Do soboty udało się ekipie ułożyć belki i pustaki stropowe oraz częściowo wykonać wieńce i podciągi. Wczoraj i dziś kończone były wieńce i przygotowywane balkony, a także murowany był komin do kominka – Rondo Plus. Jutro zalewamy – na 90%, wszystko zależy od pogody i możliwości betoniarni.

Podczas układania stropu dwukrotnie budowę odwiedził kierownik budowy. Końcowy odbiór odbył się dziś wieczorem – wszystko jest w porządku, a nawet lepiej. Dodatkowo jeszcze dziś rano zamarudziliśmy ekipie, że w zasadzie to ściankę działową między górną łazienką, a suszarnią to chcemy w trochę innym miejscu niż w projekcie – majster załamał ręce, bo musiał dwie belki wieńca i żebro rozdzielcze demontować i przesuwać belki stropowe, tak aby podwójna belka wyszła bezpośrednio pod ścianką.

Równolegle z przygotowaniami do stropu prowadzę rozpoznanie na temat: drewna na więźbę, cegły na kominy i bramy garażowej. Ceny drewna kształtują się na poziomie 570-600PLN netto za m3 w zależności od długości krokwi, do tego 60-100PLN za m3 impregnacja zanurzeniowa. Niestety ciśnieniowa w okolicy nie jest dostępna. Na całość trzeba czekać 2-3 tygodnie, więc problem staje się palący. Nieciekawie jest też z cegłą klinkierową, którą sobie upatrzyliśmy – wszystkie okoliczne hurtownie odsyłają mnie z kwitkiem. Najlepsza sytuacja jest z bramą garażową – sklep w którym kupiłem okna sprzedaje Wiśniowskiego. Dostałem dość atrakcyjną ofertę na bramę segmentową 260x225 z kasetonami za 2850PLN brutto z montażem, do tego dopłata 350PLN za kolor z palety RAL (inni krzyczeli 3200 za samą bramę).

W sobotę odwiedził naszą budowę spec od kominków. Rozmawialiśmy o technicznych aspektach rozprowadzenia ciepłego powietrza do pomieszczeń na górze i do gabinetu na dole (z tym będzie najwięcej problemów – niezbędny będzie wymuszający ciąg wentylatorek). Główne założenie mamy takie, że nie stosujemy turbiny DGP tylko wykorzystujemy grawitację – gdy zabraknie prądu ogrzewanie z kominka dalej będzie działać.

Bank Pekao S.A. złożył mi ostateczną ofertę na kredyt:
- oprocentowanie 5,55 przez rok, potem Wibor 3M + marża równa 1,5% (wcześniej marża 2%)
- prowizja za rozpatrzenie wniosku 0 PLN
- prowizja za udzielenie kredytu 1,15% (wcześniej było 1%, ale to była chwilowa promocja)
- prowizja za wcześniejszą spłatę 20PLN (dowolna liczba razy w dowolnym momencie)
- wycena stanu aktualnego inwestycji - jednorazowo 168 PLN
- jeśli uda mi się dość szybko ustanowić hipotekę, nie będę musiał ubezpieczać na okres przejściowy kredytu
- odpadła nam kwestia mojego ubezpieczenia na życie bo od 1 września moja małżonka rozpoczęła pracę
jest to już propozycja bardzo bliska moim oczekiwaniom, więc być może się dogadamy.

Kon111
15-09-2004, 18:59
15.09.2004 Dziś się udało - zalaliśmy strop.
W tak ważnym dniu wziąłem oczywiście urlop. Ekipa od rana dopieszczała zbrojenie i szalunki. Potem strop został lekko polany. Była piękna słoneczna pogoda, idealna do zalewania, ale niestety w betoniarni nie byli w stanie określić kiedy beton przyjedzie (mieli jakieś duże zamówienie). Ok. 9:00 zaczęło się chmurzyć, a po kilkunastu minutach zaczęło lać. Padało bardzo mocno i to przez dwie godziny. Już myślałem, że stracimy kolejny dzień. Na szczęście deszcz ustał około południa. Strop był idealnie nasączony, a z betoniarni zadzwonili, że beton będzie za kwadrans. Wszystko ułożyło się idealnie.

Na strop weszło nam 15m3 betonu B-20. Kosztu jeszcze nie znam, bo wszystko załatwiał majster, ale mam nadzieje, że nic się nie zmieniło od zalewania ław miesiąc temu. Po zalaniu i wyrównaniu powierzchni stropu w miejscach gdzie będą pionowe trzpienie wepchnięte zostały w beton pręty, będące początkiem pionowych wzmocnień ściany kolanowej.

Na koniec pracy ekipa dobrze wiedziała jak zasygnalizować nam, że wypadałoby „coś postawić”. Wiechę mamy osadzoną na wysokim maszcie jakieś 4 metry nad stropem. Tak więc strop zakropiliśmy alkoholem. Komplet zdjęć z zalewania stropu dołączyłem do albumu.

W trakcie czekania na beton udało mi się zamówić bramę garażową. Ostatecznie wybraliśmy bramę Wiśniowski segmentową z kasetonami w kolorze RAL 8011. Długo zastanawiałem się jaki kolor z palety najbardziej pasuje do koloru stolarki. Nawet dzwoniliśmy do M&S’u po poradę. Ostatecznie stanęło na 8011, ale jak będzie, okaże się po osadzeniu wszystkiego w bryle budynku. Koszt całości tak jak wcześniej pisałem niecałe 3200 PLN brutto w tym montaż.

Kon111
20-09-2004, 23:13
20.09.2004 Ostatnie dni spędziliśmy na podlewaniu stropu. Ponieważ pogoda dopisała beton na stropie wysychał dość szybko i trzeba go było często „dopajać”. Ekipa w zasadzie nic na placu bodowy nie robiła. Drugiego dnia rozszalowali boki wieńca, natomiast do tarasów nie można się było dobrać, bo ścianki oporowe wychodzą dokładnie pomiędzy stemplami balkonów, które to były i są nadal nie do ruszenia.

Przez ostatnie dni zająłem się organizowaniem więźby. Ponieważ czas oczekiwanie na nią wynosi średnio 2-3 tygodnie muszę szybko na coś się zdecydować, aby nie było na budowie przestoju z powodu braku drewna. Ceny więźby kształtują się w okolicach 570-590PLN netto za m3 krokwi do 6mb. Dłuższe są droższe aż do 700PLN netto za m3 głównych 12-metrowych krawężnic 16x24cm. Oczywiści jest to drewno niestrugane, nieimpregnowane i niesuszone. O struganiu raczej nie myślę, tak jak o mechanicznym suszeniu: obie te operacje są dość drogie (szczególnie suszenie). Natomiast skupiam się na impregnacji. Jak już pisałem niestety impregnacja ciśnieniowa jest w naszej okolicy trudnodostępna i cenowo poza moim zasięgiem (dodatkowe 250-400PLN za m3). Pozostaje więc zabezpieczenie zanurzeniowe. Ceny w zależności od specyfiku kształtują się od 50 do 100PLN za m3. Odwiedziłem dziś jeden z okolicznych składów drewna w celu zapoznania się z tematem impregnacji i w ogóle z tematem drewna na więźbę. Rozmawiałem przez półtorej godziny z szefem składu, który z zamiłowania zajmuje się drewnem. Oprowadzał mnie po składzie, pokazywał mi rynny do impregnacji, drewno przed i po (nawet dostałem kawałek na próbę ogniową), pokazywał mi odrzuty z wadami, poskręcane jak świder krawędziaki. Ogólnie wiele się dziś dowiedziałem na temat drewna. Jeśli chodzi o zamówienie to to czy zdecyduję się na jego ofertę zależy, od tego co powie konkurencyjny skład, który poleca mój wykonawca.

Rozwijając temat impregnacji zanurzeniowej, oglądałem drewno po 24-godzinnej kąpieli w preparacie zabezpieczającym przed grzybami, robakami i ogniem. Drewno wzdłuż słojów zabarwione było do głębokości 1-1,5cm, ale już prostopadle do słojów zabarwienie sięgało góra 2-3mm. Myślałem, że będzie lepiej. Dodatkowo moja domowa próba ogniowa nie wypadła zbyt dobrze: nasączony kawałek drewna dość szybko zapalił się od płomienia zapalniczki. Może nie palił się „żywym ogniem”, ale płomień był i kawałek spalił się w końcu na węgiel. Nie wiem co o tym myśleć.

Dostałem dziś kolejną ofertę na instalację C.O. gazową i wodno-kanalizacyjną. Początkowo myślałem, że będzie dość atrakcyjna, ale po dogadaniu szczegółów stanęło na 35.000 z 7%VAT za Vitodens’a z palnikiem Matrix (teraz taki kocioł nazywa się Vitodens 300, ale kosztuje mniej jak jeszcze dwa miesiące temu Vitodens 200), zasobnik 150 litrów, pogodówka, grzejniki typu Purmo, ok. 20m2 podłogówki i cyrkulację. Z dokładnego wyliczenia widzę, że nie za bardzo jest gdzie się targować, bo materiały w zasadzie dostaję po kosztach, a sama robocizna za całość to ok. 5000PLN.

Dziś murarze weszli z robotą na strop, po południu pojawiło się trochę ścianki kolanowej. Widzę, że na razie działają dość delikatnie, bo nie zauważyłem na stropie większych ilości materiału. Jutro mają zająć się szalowaniem trzpieni w ściankach kolanowych. Oby tylko pogoda ich nie wystraszyła – ma padać.

Kon111
24-09-2004, 10:29
23.09.2004 We wtorek zamówiłem drewno na więźbę. Po kosmetycznych zmianach dokonanych przez majstra zamówienie wygląda następująco:
- 14x14cm 60mb (kawałki 4-6mb)
- 16x24cm 4szt. po 12mb i 5szt. po 5mb
- 16x22cm 4szt. po 5mb
- 8x16cm 32szt. po 6mb
- 6x18cm 12szt. po 6mb
- 10x18cm 2 szt. po 5mb
- 4x12cm 13szt. po 6mb
Ostateczny koszt po negocjacjach wynosi 5600PLN netto i do tego 900PLN impregnacja. Termin dostawy 14dni(+-3). Dziś dzwoniąc do składu żeby upewnić się czy zamówienie jest realizowane dowiedziałem się, że drewno przyjedzie z okolic Zamościa w ustalony terminie.

Przez ostatnie dni ekipa murowała ścianki kolanowe (prawie na całości są już wymurowane na wysokość czterech cegieł) oraz wylewała pionowe trzpienie. Wczoraj pokazał się pierwszy kawałek górnego wieńca. W pewnej chwili mieliśmy mały problem konstrukcyjny ponieważ z racji podnoszenia ścianki kolanowej o jedną cegłę okazało się, że okna (wys. 170cm) w jednej z lukarn podniosą się ponad sufit na poddaszu. Żeby uniknąć zmiany zamówienia w M&S, zdecydowaliśmy się obniżyć pod tymi oknami wieniec o jedną cegłę - bedzie po prostu mały uskok. Obniżenie pojawi się dokładnie pomiędzy dwoma trzpieniami więc konstrukcja nie będzie zagrożona.

Wczoraj zdecydowałem się na wykonawcę ocieplenia wełną. Z szefem firmy spotkałem się już miesiąc temu. Wtedy ustaliliśmy warunki (27PLN netto za m2 elewacji na gotowo z tynkiem). Zasygnalizowałem mu, że może się okazać, że robota będzie wykonywana na raty tzn. wełna z siatką teraz, a tynki na wiosnę - nie było problemu. Wszystko oczywiście na 7%VAT. Ekipa może się u nas pojawić za trzy tygodnie. Zobaczymy czy już będziemy mieli ofoliowany dach.

Kon111
30-09-2004, 10:29
29.09.2004 Tak jak zapowiadał majster przez ostatnie dni nie wiele urosło na naszej budowie. Ekipa mozolnie wylewała trzpienie i górny wieniec. Przedwczoraj i wczoraj wylewane były łuki balkonowe, co w zasadzie wyczerpuje roboty konstrukcyjne na piętrze. Pozostaje oczywiście kwestia kosmetycznych poprawek, gdy pojawi się więźba, ale na razie to chyba wszystko. Bardzo jestem ciekaw widoku rozszalowanych łuków - po wirtualnym dołożeniu dachu, będzie można sobie wyobrazić jak zaprezentuje się całość.

Cały czas walczę o cegłę na kominy. Po długich poszukiwaniach musiałem zrezygnować z Sahary Ton połówkowej z CRH Klinkier - nie ma i nie będzie w najbliższym czasie. Ponieważ kominy mają być żółte nasz wzrok skierował się więc ku Saharze Cieniowanej - ta podobno jest do dostania w wersji połówkowej.

Ostatnio kilka osób zwróciło mi uwagę, że dość pochopnie wybrałem na obudowę komina cegłę połówkową. Rozwiązanie takie podrzucił mi mój majster gdy powiedziałem mu, że kominy będą systemowe. Chodziło nam przede wszystkim o ciężar komina i jego grubość zarówno w pokojach poddasza jak i na zewnątrz. Obudowa z cegły połówkowej będzie zabierać mi mniej powierzchni wewnętrznej, a dodatkowo lekko odchudzi komin, który w przypadku cegły pełnej miałby długość 1,2m a szerokość 60cm - moim zdaniem takie proporcje nie wyglądały ładnie na dachu. Oczywiście nie zdecydowałbym się na takie rozwiązanie gdyby producent komina nie zapewnił mnie, że Schiedel Rondo Plus nie musi być obudowywany pełną cegłą. Jego wewnętrzne ocieplenie zapewnia, że temperatura na zewnątrz kształtek jest prawie taka jak otoczenia.

Wczoraj zapłaciłem za wełnę Rockwool'a - faktura wystawiona jest na mojego wykonawcę. Po rabacie 20% cena netto wyniosła 51,90 PLN/m2 za system FasRock GL czyli ten bez tynku mineralnego (mam zamiar zastosować tynk silikonowy lub silikatowy w dość intensywnym kolorze, a tynk mineralny takich możliwości nie daje).

Plany na najbliższe dni to rozszalowywanie stropu i wstępne prace hydrauliczne, tarasy zewnętrzne i kominy na piętrze. No a potem więźba.

Kon111
08-10-2004, 12:21
7.10.2004 Kolejny tydzień na naszej budowie minął. Codziennie ekipa robi coś nowego, ale w sumie chwalić się nie ma czym. Strop został rozszalowany i przygotowany do prac hydraulicznych, ale te jeszcze nie zostały wykonane, bo dopiero dziś ostatecznie wybrałem wykonawcę. Ma wejść na plac budowy na początku następnego tygodnia.

Wokół naszej Manueli pojawiły się zaczątki tarasów: mamy już murki oporowe i fragmenty schodów. Jeśli chodzi o kosmetyczne zmiany kształtów i długości w/w tarasów wszystkie decyzje podejmuje moja żona. Majster już nawet jak mnie widzi to nie zadaje pytań, tylko czeka na żonę. I dobrze - ogród był zawsze jej marzeniem, więc będzie dokładnie taki jaki sobie wymyśli. Dla porządku wspomnę tylko, że murki oporowe zostały lekko skrócone i poprzesuwane, więc tarasy będą się trochę różniły od pierwowzoru.

Dziś rano przyjechał pierwszy transport więźby - murłata (zielona jak trawa). Od razu ekipa wzięła się do roboty i popołudniu większość była już zamontowana. Razem z murłatą pojawił się jeden 5-metrowy kawałek krokwi 16x24. To jest kloc. Rozładowywało go trzech ludzi - aż strach pomyśleć o rozładunku i wciąganiu na strop tych 12-metrowych kawałków. Swoją drogą z tymi kawałkami jest największy problem. Pojawią się dopiero na początku następnego tygodnia bo podobno żeby dociąć 12 metrów trzeba maszyny w tartaku doposażyć w jakieś dźwigi do podtrzymywania tych kloców. Niestety włąśnie te elementy wstrzymają nam konstrukcję więźby.

Dziś ostatecznie zdecydowaliśmy się na parapety zewnętrzne - wybór padł na granit. Po konsultacjach z ociepleniowcem zdecydowaliśmy, że długość parapetów będzie większa od otworów okiennych o grubość opaski wokół okien (12cm) plus jeszcze 2,5cm z każdej strony. Reasumując do każdego wymiaru okna trzeba dodać 29cm. Jeśli chodzi o szerokość to wyliczyłem, że musi to być 22cm, tak aby uwzględniając ocieplenie parapet wystawał 4cm z elewacji budynku. Wszystkie parapety będą miały grubośc 3cm. Cena całości, w tym nietrywialny montaż na wsporniki i śruby wtapiane w parapety od dołu - 2800PLN brutto. Sporo, ale wygląd i wytrzymałość w porównaniu z blachą jest nie do porównania.

Dziś także odezwał się do mnie dekarz z pytaniem kiedy będzie mógł wejść na dach. Umówiliśmy się, że być może uda się za półtora tygodnia - oby!!!

Kon111
14-10-2004, 12:11
13.10.2004 W dalszym ciągu mamy kłopoty z najdłuższymi elementami więźby. Szef składu drewna, w którym je zamówiłem przyznał, że 12-metrowe krokwie już miały być ładowane na samochód gdzieś pod Zamościem, gdy on jako odbierający towar z tartaku stwierdził, że końce bali są mocno zaokrąglone – czyli nie trzymają wymiarów. Trzy z czterech odrzucił. I tak, dalej nie mamy podstawowych elementów dachu. Dekarz musi czekać i ogólnie wszyscy są podminowani.

„Szeryf” zorganizował już blach do mocowania krokwi. Żelastwo jak się patrzy – blacha gr. 10mm, waga każdego z kawałków ok. 15kg. Do tego specjalne kołki rozporowe do tego typu mocowań z rozporami stalowymi – wszystko sprawia wrażenie ogromnej wytrzymałości. Jeśli chodzi o mocowanie krokwi, to cały czas mam dylemat, czy główne krokwie koszowe mocować do wieńca, czyli tak jak jest w projekcie, czy tak jak zwykle się to robi czyli do murłaty. Wykonawca ostrzega mnie, że mogą być problemy z połaciami dachu, gdy zdecydujemy się na wariant pierwszy. Mam nadzieje, że znowu Forum wyświadczy mi przysługę i rozwiążę problem (jeden z forumowiczów ma mi podesłać zdjęcia mocowania pod Braas’a).

W związku z brakiem drewna ekipa dokończyła tarasy. Początkowo miały być wylewane razem z chudziakiem w środku, ale zdecydowaliśmy, że nie będziemy czekać – przynajmniej budynek już jakość wygląda, a i nasz pies ma na czym pełnić straż.

Dziś na budowie nagle zaroiło się od robotników. Rano przyjechała cegła Sahara cieniowana połówkowa (600szt. - 1,47PLN netto za szt.) i brązowa zaprawa na kominy (15 worków - 18,15PLN netto za 25kg.) z CRH (wreszcie udało się ściągnąć to o co nam chodziło). Ekipa murarzy zaczęła wciągać materiał na strop. Niedługo potem pojawiła się ekipa hydraulików z firmy która będzie wykonywać całość prac wodno-gazowo-hydraulicznych. Czterech chłopa rozprowadziło w kilka godzin całość rur ściekowych, które mają być pod chudziakiem.
I tak:
- wejście wody i wyjście kanalizacji jest w kotłowni (kanalizacja nad, a woda pod ławą fundamentową)
- w kotłowni zrobione są odpływy na kondensat z pieca, na kondensat z komina Schiedl’a, odpływ z kratki w środku pomieszczenia oraz wyprowadzony jest pion do górnej łazienki (przytulony do komina tak, aby można go było ładnie ukryć w obudowie)
- w dolnej łazience standardowo: kibelek, umywalka i prysznic
- w kuchni odpływ dla zlewu
- w garażu odpływ z kratki umieszczonej centralnie na brudy z opon samochodu i odpływ z zaplanowanego w narożniku brodzika, a także dwa piony do górnej łazienki i suszarni
- w salonie zrobiony został dopływ powietrza do kominka – z uwagi na wyjście na zewnątrz ponad ziemią rura biegła będzie w zasadzie w chudziaku, a nie pod nim.
Wszystkie rury ładnie zakorkowane, żeby chudziak nie dostał się do środka. Ogólnie jestem z roboty bardzo zadowolony. Tym bardzie, że teraz możemy wylewać chudziak, a z tym też nam się spieszy, bo mrozy coraz bliżej.

Kon111
18-10-2004, 23:13
18.10.2004 Od piątku mamy już komplet drewna na więźbę!!! - niestety trzeba teraz czekać na związanie nadlanych narożników na wieńcu i na dźwig, którym ustawiane będę te cztery największe krokwie koszowe. Podobno jutro stawianie więźby ma się zacząć, ale jakoś nie wierzę, że się uda.

Wracając do nadlewanych narożników, to było z tym elementem konstrukcji sporo problemów. Pisałem już wcześniej o kwestii różnicy poziomów. Jak się później okazało sprawę rozwiązuje się nadlewniem trzpieni w narożnikach. Ale tu niespodzianka w projekcie pod YTONG nadlanie jest zaznaczone, ale w wersji pod Silkę (a tą ma mój wykonawca) już nie - dlatego biedny główkował jakby to zrobić, żeby nie sp..... Ostatecznie z pomocą przyszedł mi jeden z forumowiczów podsyłając zdjęcia.

W związku z tym, że dziś narożniki jeszcze wiązały, ekipa rozpoczęła wylewanie chudziaka. Wraz z kierownikiem budowy dyskutowalismy z wykonawcą ile cm i jakiego betonu należy dać przy podłozu takim jak u mnie. Stanęło na 10cm betonu klasy ok.12-15 (z betoniarki oczywiście). Dziś udało się zalać mniej więcej połowę pomieszczeń.

W ostatnich dniach zintensyfikowałem prace związane z uzyskaniem kredytu. W weekend wypełniliśmy pierwsze kwestionariusze, wcześniej złożyłem wniosek o Wypis z Ksiegi Wieczystej (odebraliśmy go dziś - opłata 12PLN). Wypełnione dokumenty dziś złożyłem w banku - na razie jest to faza wstępna nie więżąca czyli tzw. rozpatrzenie wniosku, badanie zdolności - bezpłatnie. Pierwszy odzew ze strony banku planowany jest na środę, ale miła pani zapewniła mnie, że z dokumentów widzi, że nie będzie problemów - zobaczymy.

Dziś także zacząłem szukać elektryka. Miałem dwa namiary na lokalnych wykonawców. Jeden z nich w środę na pojawić się na wizję lokalną - widzę, że jest chętny do roboty, znajomi go polecają, jakby jeszcze okazał się pomysłowy i pomocny w projektowaniu ciekawych rozwiązań to byłoby świetnie.

Kon111
19-10-2004, 21:11
19.10.2004 Tak jak się spodziewałem dziś krokwie nie były ustawiane. Co prawda nie dlatego, że ludzie zawiedli bo dźwig nawet przyjechał, ale operator stwierdził, że bez usunięcia sprzed budynku góry żwiru na chudziaka nie podjedzie na tyle blisko, żeby ustawić dwie krokwie od ogrodu. Tak więc dziś siłą rzeczy musieliśmy kończyć chudziaki. I przynajmniej to udało się zrobić.

Po południu odebrałem telefon z banku – ekspresowo. Miła pani zakomunikowała mi, że jest akceptacja mojego wniosku kredytowego. Jest jednak małe ale, zakładałem że nie będę musiał robić cesji ubezpieczenia na życie – okazało się, że jednak będę musiał. W sumie nie jest to wielki problem bo już jestem ubezpieczony, ale chciałem tego uniknąć.

Wieczorem odwiedziłem jeszcze mojego majstra, żeby ustalić szczegóły dachu, czyli szerokość okapów, detale konstrukcyjne itp. Po przeliczeniu z kalkulatorem w ręku długości krokwi koszowych okazało się, że zostały zamówione o ponad metr za długie. Biedy nie ma, ale parę złotych byłoby taniej, gdyby majstrowi chciało się policzyć funkcję trygonometryczną cos28,9, a nie szacować na oko.

Kon111
21-10-2004, 20:58
21.10.2004 Wreszcie ruszyło budowanie więźby. Mamy już ustawione cztery główne narożne krokwie. Ekipa ustawiał je oczywiście przy pomocy dźwigu. Kąt nachylenia krokwi (28,9st.) podobno był wyznaczany przy pomocy „laserowej poziomicy” cokolwiek by to znaczyło.
Gdy wracałem wczoraj popołudniu do domu, po raz pierwszy zobaczyłem mój dom, a w zasadzie szczyt więźby, z sąsiedniej ulicy – widok budujący. Gdy później wszedłem na strop obejrzeć szczegółowo konstrukcję, wysokość szczytu więźby nad głową zrobiła na mnie duże wrażenie.

Wieczorem odwiedził mnie polecany przez znajomych elektryk. Rozmowa dotyczyła przede wszystkim wykonania przyłącza (należy je zrobić przed elewacją). Próbowaliśmy ustalić, gdzie najlepiej byłoby usytuować hak przyłączeniowy, skrzynkę zewnętrzną i rozdzielnię w budynku. Największy problem jest z hakiem. Z jednej strony chciałbym, żeby jak najmniej szpecił elewację, a drugiej jesteśmy ograniczeni lokalizacją słupa z którego ciągnięte będzie przyłącze. Elektryk stwierdził, że dopiero jak będzie więcej dachu, będzie można coś decydować.
Jeśli chodzi o ceny to samo główne przyłącze czyli: ułożenie kabla od haka do skrzynki, montaż skrzynki wraz z zabezpieczeniami, pociągniecie kabla do rozdzielni i załatwienie wszystkich spraw papierkowych w Zakładzie Energetycznym kosztuje 800PLN plus materiał (szacowany na ok. 1300PLN). Zastanawiam się, czy to nie za dużo – ale podobno to stała cena. Jeśli chodzi o dalsze koszty to standardowo liczone są one od tzw. punktu i akurat w silce (gdzie trudniej się kuje) kosztuje to 33PLN netto z materiałem. Koszty samej rozdzielni to oczywiście wydatek dodatkowy.

Wczoraj złożyłem pierwsze dokumenty techniczne w banku w związku z kredytem. A były to:
- odpis z Księgi wieczystej
- ksero decyzji o pozwoleniu na budowę (sprawdzali pieczątkę o uprawomocnieniu)
- projekt (do analizy na jeden dzień)
- wyrys z rejestru gruntów (czyli mapkę od geodety)
- do wglądu Dziennik Budowy
- ksero polisy na życie
dodatkowo złożyłem dyspozycję dotyczącą jednorazowej inspekcji na placu budowy przedstawiciela banku (168PLN)
Natomiast donieść muszę jeszcze wypis z Rejestru Gruntów (dziś załatwiłem od ręki - 17PLN) i oczywiście kosztorys, podpisany przez kierownika budowy (nad tym cały czas pracuję).

Kon111
22-10-2004, 23:20
22.10.2004 Dziś w więźbie przybyła kwadratowa ramka. Ekipa klnie na czym świat stoi na wagę elementów naszej więźby. Majster po konsultacji z kierownikiem budowy lekko zmodyfikował układ ramki i rozpierających krokwie koszowe jętek. Stwierdził, że takie rozwiązanie pozwoli na mocniejsze spięcie konstrukcji lukarn z główną więźbą. Zobaczymy tylko czy na te pomysły starczy drewna. Swoją drogą w konstrukcji więźby nikt z nas nie znalazł elementów stanowiących konstrukcję drewnianego ocieplanego sufitu. Prawdopodobnie drewno na ten cel będzie trzeba zamówić dodatkowo.

Dziś wraz z kierownikiem budowy sporządziliśmy kosztorys na potrzeby kredytu – mimo dość dużego zaawansowania prac trudno mi było przewidzieć w którym miesiącu będę układał podłogi albo instalował grzejniki. Ponieważ zawsze można rozliczyć transzę wcześniej, ale nigdy później, w całym kosztorysie dałem sobie zapas czasu gdyby coś się obsunęło – ostateczne zakończenie budowy nie może więc nastąpić później niż luty 2006. Jutro ostatnie brakujące dokumenty zaniosę do banku i po weekendzie podpisanie umowy. A jeszcze jutro na budowę przyjedzie po raz pierwszy kontrola z banku.

Majster wreszcie dostarczył mi kolejną fakturę, tak więc przedstawiam kolejne rozliczenie tym razem obejmujące ściany parteru, strop i ścianki kolanowe (ceny netto):
Robocizna - 19812PLN
Żwir na obsypanie fundamentów - 250PLN
Piach pod posadzki - 360PLN
Silka M18 i M8 - 4670PLN
Drewno (deski, stemple) + gwoździe - 1661PLN
Kształtki wentylacyjne - 173PLN
Zaprawa do murowania (cement, dodatki, piach) - 1085PLN
Beton B-20 na strop (15m3) - 2550PLN
Stal na strop - 1680PLN
Strop Porotherm + Schiedel - 8705PLN
RAZEM: 40946PLN

Kon111
26-10-2004, 09:08
25.10.2004 Więźba idzie jak krew z nosa. A powodów jest jak zwykle wiele. Po pierwsze: niespójność projektu!!! Po konsultacjach w Archipelagu wręcz okazało się, że tą wersję projektu, którą mamy pracownia wycofała ze sprzedaży. Po drugie: dopiero po ściągnięciu z Wrocławia dodatkowych rysunków detali łączenia więźby (w projekcie ich nie ma) majster stwierdził, że przestaje się bać, że ta więźba będzie bezpieczna - wcześniej po godzinnej dyskusji z kierownikiem budowy zgodnie stwierdziliśmy, że czegoś tej konstrukcji brakuje. Po trzecie: ze ściągnietych rysunków wynika, że potrzebne są kolejne nietypowe blach łączące, a wiadomo ile się czeka na takie wyroby. Po czwarte: i tu ewidentnie winny jest majster, brakuje dwóch czy trzech elementów więźby, bo przy zamówieniu zostały przeoczone!!! - na szczęście zamówiliśmy dodatkowe elementy wzmacniające, nieprzewidziane w konstrukcji więc ekipa bedzie improwizować. Ogólnie jesteśmy załamani tempem prac. Dekarza przesuwałem już trzy razy. Ociepleniowiec także czeka, a co gorsze listopad i mrozy za pasem, a wełna leży dalej w hurtowni. Jedyne pocieszenie w optymistycznych prognozach.

Kon111
02-11-2004, 19:05
2.11.2004 No i mamy listopad. W najczarniejszych wizjach nie myślałem, że o tej porze roku nie będzie jeszcze dachu na naszej Manueli. Co prawda więźba jest na ukończeniu, ale tyle jeszcze miałem zamiar zrobić przed nastaniem mrozów.

Dodatkowo dobiła mnie wiadomość z hurtowni w której kupowaliśmy Silkę (jak się okazało prawdziwa), że i oni i my zapomnieliśmy o uregulowaniu całego jednego transportu Silki – jakieś 3000PLN. Problemu nie robią, bo wina raczej leży po ich tronie, ale finalnie zapłacić trzeba - co boli bo to kolejny wydatek, którego nie planowałem przy układaniu transz kredytu.

W albumie dołączyłem kilka zdjęć więźby w obecnym stanie. Po wszystkich perypetiach konstrukcyjnych wygląda jak łatany płaszcz dziadka tzn. tu nadlewka, tu nadbitka, tam nadprogramowe łączenie. Kierownik budowy wszystko jednak zatwierdził, a ja nie mogłem sobie czasowo pozwolić na zwalenie wszystkiego i składanie od nowa. Mam nadzieję, że piękne pokrycie dachu wszystko szybko zakryje i więcej o bojach z więźbą nie będę myślał.

Aktualnie plany zakładają, że dekarze wejdą na dach w następny poniedziałek, a około środy - ociepleniowcy. A jak już jestem przy wełnie to przyznam się, że okazało się (po dokładnych pomiarach), że wszystkie nasze zmiany projektu (zamierzone i niezamierzone) spowodowały konieczność dokupienia 50m2 systemu ociepleniowego – czyli razem będziemy mieć 200m2 wełny.

Kon111
03-11-2004, 23:10
3.11.2004 Dziś na naszej budowie praca szła dwutorowo. Więźbę kończyli cieśle sprowadzeni dodatkowo przez "szeryfa", a ekipa główna wyprowadzała kominy nad dach. Jeśli jutro tempo utrzymają to dach bedzie już prawie skończony i gotowy na wejście dekarzy.

Zakładając postęp prac dzwoniłem dziś do dekarza i ustalilismy, że wchodzi od poniedziałku. I jak sam powiedział, ruszy pełną parą bo pogoda coraz gorsza. A ociepleniowcy dogadani są na środę, czwartek. Tak więc następny tydzień zapowiada się przełomowo dla naszej Manueli.

Dziś podpisaliśmy umowę kredytową. Jak wcześniej już pisałem wybraliśmy bank Pekao S.A. Dotychczas uiściliśmy nastepujące opłaty:
168PLN jednorazowo na wszystkie konieczne inspekcje na budowie,
opłaty hipoteczne: 180 + 19 PLN,
prowizja za udzielenie kredytu: 1,15% kwoty kredytu.
Jutro muszę złożyć wniosek o wpisanie hipoteki. A w najbliższych dniach zrobić cesję polisy ubezpieczeniowej i zdecydować gdzie ubezpieczamy dom od ognia - cały czas mam w pamięci, że kupując odpowiednie elementy systemu Braas dostaje się ubezpieczenie w Warcie - zawsze to 200 złotych w kieszeni.

Kon111
11-11-2004, 13:54
11.11.2004 Niestety znów terminy zostały przekroczone. Główną przyczyną jest pogoda - murowanie kominów podczas ulewy raczej odpada. Ale ekipa też zapałem nie grzeszy. W efekcie dekarz w poniedziałek się nie pojawił bo dach nie był skończony. Potem był deszcz, a wczoraj wyjechałem służbowo, więc z popędzania ekipy nici.

Stan obecny: więźbie brakuje połowy wiatrówki, mały komin skończony, duży w połowie, szczyty lukarn nie wymurowane bo zabrakło cegły, a zamówiona cegła nie dojechała, otwory okienne nadlane - gotowe do wstawiania stolarki.
Dekarz, który miał wejść na dach jutro chyba zwątpi - kolejne przesunięcie terminu.

Dotychczas nie otrzymałem żadnej korespondencji z sąd w sprawie hipoteki - nie wiem czy oznacza to, że dokumenty są OK i sprawa jest załatwiana, czy raczej leży i czeka bezczynnie.

Doczytałem się szczegółów promocji ubezpieczeniowej w Braasie - przy zakupie odpowiedniej ilości materiałów na dach dostaje się ubezpieczenie w Warcie, ale tylko na kwotę 100.000, a nasz kredyt jest większy, więc takie ubezpieczenie nie usatysfakcjonuje banku.

A wszystkim tym problemom smaku dodaje fakt, że we wtorek informatycy z mojej firmy przez "przypadek" sformatowali mi dysk na służbowym laptopie, który służył mi w domu jako składnica danych dot. naszej budowy. Wszystkie wyliczenia, zestawienia, pisma, zdjęcia i dziennik budowy zniknęły. Próbujemy od dwóch dni odzyskać utracone dane, satysfakcjonowała by mnie chociaż część, ale na razie nic z tego.

Kon111
15-11-2004, 22:51
15.11.2004 Główna wiadomość dnia: dekarze weszli na nasz dach. Osobiście ich pracy nie widziałem, ale podobno wyglądało to jak abordaż naszej Manueli, bo siedmiu ludzi ganiało po dachu jak szaleni. Efekt to prawie cały dach ofoliowany i ołacony w jeden dzień! Takiego tempa jeszcze na naszej budowie nie było. Niestety są i nie zbyt miłe wiadomości: szef dekarzy stwierdził, że w połaciach są zagłębienia - prawdopodobnie główne krokwie narożne ugięły się pod własnym ciężarem. Sprawa podobno jest to skorygowania na łatach i kontrałatach, ale wiadomo, że nie za darmo.

Murarze w sobotę skończyli wreszcie kominy. Przyglądając się im z bliska nie jestem zachwycony dokładności i estetyką wykonania, ale już z poziomu ziemi wyglądają bardzo ładnie. Tak na marginesie okazało się, że zostało nam trochę cegły klinkierowej z kominów - 150 sztuk - na razie nie wiem na co, ale może się jeszcze do czegoś przyda. Dziś rano przyjechał wreszcie ostatni transport Silki. Dwie palety M18 na szczyty lukarn i 8 palet M8 na działówki na poddaszu. Mam nadzieję, że dość szybko te ścianki staną, bo zależy mi na montowaniu okien i drzwi zewnętrznych już po zakończeniu murowania.

Cały czas z obawami patrzę na prognozy - mrozy już tuż, tuż, a my chcemy jeszcze w tym roku ocieplić.

Kon111
16-11-2004, 23:36
16.11.2004 Nareszcie mam się czym chwalić. Drugi dzień pracy dekarzy i już mamy ofoliowany i ołacony cały budynek oraz zainstalowanych jest mniej wiecej 1/3 rynien i obróbek - moim zdaniem tempo ekspresowe. Jeśli chodzi o materiały to folię paroprzepuszczalną mamy Lenzingtex DO 102 o paroprzepuszczalności 260-1200 g/m2/24h. Na nią poszły impregnowane łaty i kontrałaty. Rynny wybraliśmy Galeco uPCV 125mm brązowe (rozwarzałem kolor miedziny, ale chyba nie pasowałyby dachówki). Długo zdecydowany byłem na Marleya, ale po rozmowie z dekarzem i po sprawdzeniu cen wybraliśmy Galeco. System prawie identyczny, a na korzyść Galeco przemawia dodatkowo zabezpieczenie przed wychlapywaniem się wody i łatwość ewentualnego demontażu w przypadku konieczności wymiany rynny. Obróbki blacharskie będziemy mieli z brązowej matowej blachy, ale jakiej firmy nie wiem (jutro sprawdzę), chyba Lindaba.

Dziś przyjechały okna dachowe. Finalnie zdecydowaliśmy się na Velux'y. Wiem, że nie jest to patriotyczny wybór, ale gdy w sobotę miałem możliwość porównania wystawek Velux'a i Fakro, powiem szczerze przeraziłem się różnicą w wykończeniu ramy drewnianej w obu oknach. Okno Velux GGL było zdecydowanie gładsze niż FTP-V Fakro. Dlatego w ostatniej chwili zmieniliśmy zdanie co do wyboru okien, a górne otwieranie zaczyna do mnie przemawiać biorąc pod uwagę jeszcze długą ich eksploatację przy małych dzieciach. Cenowo oczywiście są droższe.

Z tego co mówił dekarz wynika, że około czwartku pojawi się na budowie dachówka. Po ostatnich zmianach w ofercie Braas'a i pojawieniu się "podwójnej S" w wersji Lumino, zrezygnowaliśmy z wcześniej upatrzonej Celtyckiej na korzyść właśnie esówki. Kolor oczywiście brązowy. Co ciekawe kilka dni temu widziałem kolejny nowy produkty Braas'a czyli dachówkę Romańską. Jest to stara dachówka Frankfutrska, ale produkowana w technologii trójwarstwowej. Pod powłoką Lumino pojawiła się dodatkowa warstwa grubości ok. 2mm z betonu z bardzo drobnym kruszywem. Efekt jest imponujący - gładkość prawie jak w ceramicznej. Problem w tym, że na razie ta technologia obejmie tylko ten jeden typ dachówki - czyli obecnie Romańską.

Wyjaśniłem dziś dokładnie kwestę promocyjnego ubezpieczenia domu przy zakupie dachu Braas. Niestety okazało się, że ubezpieczenie przysługuje tylko tym klientom, którzy poza samą dachówką kupili jeszcze produkty dodatkowe i to z trzech grup (na 6 możliwych: okna dachowe Braas’a, taśmy Figaroll, taśmy Wakaflex, rynny Braas, folia paroprzepuszczalna Braas i rynny koszowe). U nas będą tylko dwa produkty: Figaroll i Wakaflex. Ale za to na forum ogłosiła się agentka Allianz’u u której można ubezpieczyć dom w budowie na 200.000PLN za niecałe 110PLN rocznie. Tak więc zabawa z ubezpieczeniem Braas’a i zmienianiem koncepcji materiałowej dachu wydaje się nieopłacalna.

Szybkość dekarzy zawstydziła chyba naszych murarzy, którzy dziś też sporo zrobili. Pojawiły się brakujące jętki i szczytowe wzmocnienie więźby, boczne obicie lukarn pod ocieplenie i pierwsze ścianki działowe na piętrze. Dziś będąc wieczorem na budowie czułem się na górze już prawie jak w domu, dach z folii był, ścianki rozdzielające pokoje też - super. Przyszedł czas na podjęcie decyzji gdzie w ścianach poddasza umieszczamy luksfery - mamy zamiar dodatkowo rozświetlić nimi górną łazienkę.

Na zakończenie wspomnę, że dach będziemy mieli z 7% VAT (dekarz kupuje materiały). Niestety nie charytatywnie bo na dachówkę będziemy mieli 10% rabatu (w hurtowni 16-18%), na rynny podobnie, a na okna wytargowałem 13%. Widać z tego, że trochę zarobi także na materiale, ale za to ma atrakcyjną cenę robocizny. Kompletne wyliczenie podam po dostarczeniu danych przez dekarza.

Kon111
18-11-2004, 18:41
18.11.2004 Wczoraj dekarze zamontowali nam resztę rynien (brakuje jeszcze kilku kawałków obróbek blacharskich), a to co najważniejsze wyprostowali połacie dachowe podkładając kliny pod łaty. Wieczorem przyjechała dachówka. Rozładowywana była bardzo zwinnym wózkiem widłowym, który przyjechał "przyklejony" do ciężarówki. Nie mogłem wytrzymać i po ciemku w deszczu wydłubałem jedną sztukę dachówki z palety i zabrałem do domu, żeby przy świetle dokładnie ją sobie obejrzeć. Tak jak pisałem ostatecznie kupiliśmy Braas'a Podwójną S brązową z powłoką Lumino.

Dziś rano na naszej budowie pojawiły się aż trzy ekipy: murarze kończą górne działówki, dekarze mieli układać dachówkę i ociepleniowcy!!!. Z pracy dekarzy nic nie wyszło i chyba wszyscy wiedzą dlaczego - wiaterek i deszczyk był jak podczas huraganu na Filipinach. Ale ociepleniowcy nie dali za wygraną i mamy na najdłuższej ścianie budynku wełnę na wysokość 1,5m!!!. Zobaczymy co będzie dalej - prognozy nie są optymistyczne.

Po południu odwiedzili plac budowy inspektorzy z wodociągów - chodzi im opisywaną przeze mnie już kiedyś uszkodzoną plombę po zdemontowaniu wodomierza w starym budynku. Ponieważ mnie nie było zostali odprawieni z kwitkiem i jutro o świcie mają pojawić się znowu, żeby porozmawiać ze mną. Prawdopodobnie będą szukać "lewego" przyłącza. Na szczęście studnia i pompa w niej są do wglądu.

Wieczorem listonosz przyniósł zawiadomienie z Sąd o wpisaniu hipoteki (tym razem bez literówek). Wpis musi się uprawomocnić (7 dni) i można wystąpić o kolejny odpis, który będzie spełniał ostatni warunek uruchomienia kredytu (cesję ubezpieczenia na życie i od ognia już prawie załatwiłem) bo kasy na koncie coraz mniej.

Kon111
20-11-2004, 19:09
20.11.2004 Po wczorajszym ataku zimy (u nas na działce jest 20cm śniegu), dziś na budowie nie pojawili się ani dekarze, ani ociepleniowcy - ale muszę przyznać, że ich absencja została uzgodniona ze mną. Natomiast murarze twardo pracowali. W efekcie prawie skończyli dziś działówki. Został tylko fragment w górnej łazience, ale to dlatego, że stwierdziłem, że ten fragment musi być murowany razem z lukseferami bo same cegły konstrukcyjnie nie utrzymałyby się.

Natomiast wczoraj wytrwałością wykazali się ociepleniowcy. Pojawiła się duża część wełny prawie na całym obwodzie do wysokości okien, a nawet ponad nie. I tu pojawił się problem, bo lekko się zapędzili i teraz podczas montażu granitowych parapetów będzie trzeba wycinać szpary na parapet i wsporniki (ale podobno nie będzie z tym problemu).

Dziś wpadł na budowę spec od alarmów, ustaliliśmy gdzie będą instalowane czujki w pierwszym etapie instalacji czyli dla ochrony okien. Bez wdawania się w szczegóły instalacji - powiem, że będzie ich sporo bo wychodzę z założenia, że lepiej wydać kasę na system alarmowy niż na szyby P4.

Na poniedziałek mamy ambitny plan: montaż okien, drzwi zewnętrznych i bramy garażowej, układanie instalacji alarmowej, a jeśli będzie pogoda dalsze prace przy dachu (ale to tylko wtedy gdy z dachu zniknie śnieg - dziś mimo 2 stopni na plusie nie wiele go zniknęło). Ocieplenie będzie musiało poczekać, na szczęście wełna Rockwool'a jest impregnowana i woda spływa po niej "jak po kaczce". Od środy podobno wraca jesień bardzo na to liczę.

Kon111
23-11-2004, 12:54
22.11.2004 Co prawda poniedziałkowego planu nie udało się w 100% zrealizować, ale i tak jestem zadowolony. Spec od alarmów układał okablowanie (do zmierzchu zrobił ok. 70% kabelków), jutro będzie uruchamiał centralkę. A to co najważniejsze zaczęliśmy instalować okna. "Zaczęliśmy" to dobre określenie, bo niestety nie udało się skończyć. Zawinili po części instalatorzy, którzy zamiast od umówionej 10:00 zaczęli od 13:00 no i oczywiście pogoda, która zwalniała tempo (-7st).

Ale reasumując o godzinie 21:00 mieliśmy zamontowane 6 okien, dolne drzwi tarasowe, jeden górny łuk i robiące niesamowite wrażenie zewnętrzne drzwi wejściowe. Brakuje trzech okien w kuchni, trzech malutkich 60x60 i drugiego górnego łuku. No i oczywiście bramy garażowej.

Łatwo zorientować się, że budynek został na noc "otwarty" i bez uruchomionego alarmu, ale problem rozwiązałem trzema nocnymi inspekcjami (0:00, 2:00, 4:00). Efekt: oczy podpieram zapałkami, ale nic złego się nie wydarzyło. Ociepleniowiec śmiał się z mojej nadgorliwości, ale ja dmuchałem na zimne, a zły los chciał, że akurat dziś w nocy on miał włamanie do swojego busa i skradziono mu narzędzia (ok. 3000PLN strat)!!!

Plany na wtorek: reszta okien, brama garażowa, alarm - uruchomienie.

Kon111
24-11-2004, 12:36
23.11.2004 Tym razem zrealizowaliśmy założony dzienny plan w 100%: wszystkie okna zostały zamontowane, brama garażowa także i pół godziny przed północą udało się uruchomić system alarmowy.

Co prawda do pełni szczęścia brakuje jeszcze kilku szczegółów:
- uszczelnienie drzwi tarasowych (została szpara u dołu i u góry zbyt duża na samo piankowanie, więc trzeba będzie dopasować paski styropianu),
- system alarmowy (Satel CA64) przez dzisiejszą noc strzegł tylko okien, a z racji przeciągów wewnątrz czujki PIR nie zostały uzbrojone, ale dziś wszystko ma być już podłączone
- z bramą mamy problem innego rodzaju. Gdy ją zamawiałem chciałem dobrać jej kolor pasujący do stolarki okiennej i drzwiowej (okna M&S, a brama Wiśniowski), okna i drzwi to jedno drewno - meranti. Kolor bramy dobierałem z palety RAL przykładając ją do okna wystawowego w sklepie. Niestety gdy wszystko zostało zamontowane u nas w otworach okazało się, że kolory "niekoniecznie" do siebie pasują. Pretensję mogę mieć tylko do siebie. Pozostaje mi tylko liczyć, że może kolor bramy dopasuje się do dachówki.

Tak więc w zasadzie moglibyśmy świętować zamkniecie budynku, ..... gdyby nie wisiało nad nami jeszcze dokończenie ocieplenia i ułożenie dachówki. O ile o dachówkę się nie boję - można to robić i przy -20st., to cały czas nerwowo spoglądam na fragmenty niedokończonego ocieplenia i studiuję różne długoterminowe prognozy. Niestety bez wykonanego ocieplenia dalej pójść nie możemy, bo ogrzewanie budynku pochłonęłoby miliony, a bez niego pracującym wewnątrz robotnikom narzędzia będą przymarzać do rąk.

Oprócz wyżej opisanych drobiazgów w środę będą jeszcze montowane parapety zewnętrzne i elektrycy rozpoczną instalowanie przyłącza energetycznego. Jeśli chodzi o parapety to radość z ich zamontowania przyćmi na pewno fakt, że dwóch na razie będzie brakować - uszkodziły się w czasie transportu i dojadą później. Obecnie walczę, żeby to nie był przyszły miesiąc. Natomiast, jeśli chodzi o elektrykę to szacuję, że do końca następnego tygodnia będziemy mieli własny prąd w domu.

Kon111
26-11-2004, 23:14
26.11.2004 W naszym domu zrobiło się cicho i nieco cieplej, wszystko to za sprawą uszczelnienia okien i częściowego obłożenia ścian wełną. Mimo surowości wnętrza miło jest wejść do siebie do domu i pospacerować po względnie ciepłych pomieszczeniach.

A jeśli chodzi o szczegóły to właśnie jesteśmy po montażu parapetów (niestety jak pisałem wcześniej dwóch bedzie na razie brakować) i po częściowym montażu przyłącza energetycznego. "Częściowym" ponieważ elektryk zrobił co do niego należało, a teraz kolej na Zakład Energetyczny - formalności załatwia elektryk w ramach usługi. Skrzynkę zewnętrzną zamontowaliśmy z boku drzwi wejściowych. Jest biała i duża, ale mam nadzieję, że po obłożeniu jej wełną nie będzie się zbytnio rzucać w oczy. Jako pedant w temacie mostków termicznych kazałem elektrykowi, aby pomiędzy skrzynkę, a ścianę dał 5cm styropianu - ciągłość ocieplenia ponad wszystko.
Parapety wyglądają extra, jeszcze bardziej niż myślałem pasują do koloru okien. Efekt zmniejsza brudno-zielona wełna wokół, ale od czego jest wyobraźnia. Tak jak kiedyś pisałem parapety zostały zamontowane na wspornikach mocowanych do ściany pod parapetem. W samych parapetach od spodu zostały fabrycznie wklejone śruby mocujace. Całość wygląda bardzo solidnie.

Dziś pracowali także ociepleniowcy. Wełny ubywa w oczach i dziś wieczorem okazało się, że te brakujące 50m2, na które wciąż czekam może być potrzebne lada dzień. Rozpocząłem więc intensywne starania, kontaktujące się z przedstawicielem Rockwool'a (bo hurtownia robi to jakoś nieudolnie). Na jutro zaplanowane jest klejenie i siatkowanie pierwszej ściany, a sama wełna jest mniej wiecej na połowie budynku.

Ze spraw pozabudowlanych - finalizujemy formalności związane z uruchomieniem kredytu. W sądzie hipotekę już nam wpisano do księgi wieczystej - we wtorek odbierzemy wypis. Wszystkie niezbędne polisy i cesje już są załatwione. Dla zainteresowanych podaję, że polisa ubezpieczeniowa (wymagana przy kredycie hipotecznym) od ognia i innych zdarzeń losowych w Allianz'ie kosztuje 108PLN na rok przy wartości budynku 200.000PLN. Dla porównania w Generali 200PLN.

Na koniec podam jeszcze ceny elementów systemu alarmowego. Poniższe ceny zawierają montaż i podatek VAT:
- centrala Satel CA64 + sygnalizator zew. + obudowa - 1584PLN
- akumulator 17Ah - 200PLN
- expander dodatkowych 8 linii - 250PLN
- dodatkowy sygnalizator zew. - 230PLN
- czujka PIR - 150PLN
- kontaktron okienny - 20PLN
- kontaktron do bramy garażowej - 150PLN
- pilot + odbiornik sygnału - 209PLN
- kable - 2PLN/mb
Aktualnie system nie posiada jeszcze manipulatorów i czujki dymu, które planuję zamontować po tynkach.

Kon111
29-11-2004, 22:50
29.11.2004 W sobotę i w poniedziałek na budowie działali głownie ociepleniowcy. Wełnę widać już na każdej ścianie, a garażowa została oklejona całkowicie - co pozwoliło dziś ją osiatkować. Jutro dalej będzie klejona wełna, niestety coraz bliżej do jej wyczerpania (150m2). Zamówione dodatkowe 50m2 jedzie do nas „praktycznie się nie poruszając”. Dziś rozmawiałem z przedstawicielem Rockwool'a i mowa jest o transporcie pod koniec tygodnia. Jeśli byłby to czwartek to jeszcze nic się nie stanie, ale jeśli sobota to może być problem z pogodą, która od weekend'u ma być znów zimowa.

Dwa brakujące parapety, także nie spieszą się do naszej Manueli. Podobno wyjadą od producenta w czwartek bądź piątek - zobaczymy jak to wszystko się ułoży.

Skończył natomiast swoją pracę elektryk - wykonał wszystko co niezbędne do uruchomienia przyłącza: montaż haka, kabel od haka do skrzynki zewnętrznej, skrzynka z zabezpieczeniami, kable do rozdzielni wewnątrz domu i skrzynka samej rozdzielni. Wszystko razem 2100PLN brutto w tym 800PLN to robocizna. Dodatkowo musiałem uregulować sprawy finansowe z Zakładem Energetycznym czyli dopłacić resztę należności za przyłącze (13kW) - 1400PLN brutto. Fizycznie prąd ma być podłączony pod koniec tygodnia lub na początku następnego (jakiś pan dyrektor musi złożyć na umowie swój podpis - co może potrwać i trzy dni).

Najmniej dzieje się na dachu naszej Manueli - dekarze dziś byli na budowie, ale do momentu gdy ociepleniowcy nie skończą, z dachem trzeba będzie poczekać.

Rozliczyłem się dziś z firmą od okien i bramy. Za wszystko razem czyli: okna, drzwi zewnętrzne, brama garażowa i parapety zapłaciliśmy w sumie 31.827PLN.

Kon111
02-12-2004, 19:21
2.12.2004 No i mamy grudzień. W poprzednie święta Bożego Narodzenia życzyliśmy sobie, żeby następne spędzić już we własnym domu. O naiwni, nie zdawaliśmy sobie wtedy sprawy, że zaczniemy budowę dopiero w sierpniu, a już na pewno do głowy by mi nie przyszło, że w grudniu będziemy jeszcze kończyć mokre prace na zewnątrz budynku.
Niestety rzeczywistość obdarła nas przez ten rok ze złudzeń. Teraz wiem, że wszystko na budowie trwa dłużej niż się początkowo zakłada, a człowiek żyje z dnia na dzień, sprawdzając pogodę i licząc ile jeszcze materiałów zostało i czy nie zabraknie.

Teraz właśnie pogoda jest dla nas najważniejsza. Z zaangażowaniem maniaka śledzę wszystkie znane mi serwisy pogodowe w TV i Internecie, szukając otuchy. Na razie ją znajduję, bo pogoda nadal jesienna.

Na budowie ociepleniowcy wyrobili już całą wełnę. Starczyło na dwie pełne ściany i na dolne części dwóch pozostałych. Pełne ściany zostały już osiatkowane. Druga warstwa kleju musi poczekać na wyschnięcie pierwszej, co przy obecny temperaturach nie następuje z dnia na dzień (ale z drugiej strony wolne wiązanie, to większa wytrzymałość i mniejsze prawdopodobieństwo pęknięć).

Niestety tak jak przewidywałem "dokładka" wełny nie przyjedzie w tym tygodniu. Na placu budowy może pojawi się we wtorek - jeszcze tydzień temu pewnie bym się załamał, ale teraz nie wygląda to całkiem czarno. Istnieje oczywiście ryzyko, że nie uda się wszystkiego osiatkować, ale przykleić chyba damy radę całość. Będę musiał mieć w zanadrzu koncepcję zabezpieczenia nieosiatkowanych fragmentów.
Ekipa tym czasem przenosi się na inną budowę - umowa z szefem stanowi, że gdy tylko wełna pojawi się na naszym placu, oni wracają - zobaczymy jednak jak to będzie.

Negocjacje z firmą kominkową dały w reszcie pozytywny efekt. Wyjątkowo dla mnie zainstalują mi wkład Jotul'a z 7%VAT. Normalnie montują wkłady na 22%, bo tak podobno zaleca jakaś ogólnopolska izba kominkowców (można w Warszawie znaleźć firmy które wszystkim bez wyjątku montują wkłady na 7%, ale mi wygodniej negocjować z firmą lokalną).

Wczoraj nasz wykonawca stanu surowego poinformował mnie, że niestety dwie ostatnie faktury za materiał (na ok. 5000PLN) nie może wziąć na siebie, bo przekroczy roczny limit i będzie musiał zmienić zasady rozliczania firmy w Skarbowym. Tak więc w przypadku tych ostatnich 5000PLN zapłacę VAT 22%, a nie jak na wszystko wcześniej 7% - strata ponad 600PLN.

Kon111
08-12-2004, 20:59
8.12.2004 Dziś po dłuższym przestoju znów zaroiło się na naszej budowie. Jak wcześniej pisałem ocieleniowcy pod koniec poprzedniego tygodnia wynieśli się w siną dal, gdy zabrakło wełny, a dekarz stwierdził, że bez ocieplenia lukarn nie mogą robić obróbek i muszą czekać na elewację. Ale było minęło, dziś dekarze weszli na dach i zaczęli układać dachówkę i montować okna. Do wieczora wszystkie okna po za jednym zostały wstawione i pojawiło się dość sporo dachówki. Z tym jednym brakującym oknem było małe zamieszanie, bo gdy chłopcy zaczęli je wymierzać, okazało się, że wychodzi zbyt blisko wylotu wody z bocznej rynny lukarny. Przy większych opadach woda "waliłaby" prosto w szybę i prawdopodobnie okno przeciekałoby. Jedyne rozwiązanie problemu - przesunąć okno robiąc wymiany. Sprawa dość prosta, tyle że będą dodatkowe koszty – w sumie wina leży po mojej stronie bo okno dołożyłem w ostatniej chwili i cieśle po prostu rozsunęli krokwie nie patrząc na całość dachu. Dodatkowo popołudniu okazało się, że brzegowa krokiew nad garażem lekko "tańczy" i układana dachówka zaczyna odstawać. Tym razem wezwałem wykonawcę, bo to już ewidentnie jego wina i ma sprawę z dekarzem wyjaśnić.

Nie obyło się też oczywiście bez wpadek dekarzy. Dwa Velux'y GGU są na uchwytach otwierających obtarte - bo specjaliści wyjmując je z opakowania opierali je o gołą ceglaną ścianę. Druga sprawa to to, że na moich oczach panowie trenowali podawanie dachówek na dach metodą "rzucam-złap" - co najmniej dwie sztuki w drobny mak, zanim się zorientowali, że widzę i potem już zbudowali rusztowanie do podawania. Oczywiście o wszystkim z satysfakcją powiedziałem szefowi - żeby nie było, że wszystko dookoła to partanina, a tylko jego robota to cud.

O ile przybycie dekarzy było głównym dzisiejszym pozytywem, to niestety brak ociepleniowców mocno mnie zdenerwował. Odbyłem rozmowę telefoniczną z szefem ekipy, który usprawiedliwiał się jak mógł, ale mimo to kilka mocnych słów padło z mojej strony. Ekipa w komplecie ma się stawić jutro rano. Brakująca wełna przyjechała już wczoraj, więc zaplecze mają przygotowane. Pozostaje tylko wykleić te 50m2, osiatkować i będę w siódmym niebie.

Korzystając z wolnego dnia, w dużej części spędziłem go za bieganiu po mieście i załatwianiu spraw budowlanych. M.in.: uzgodniłem w hurtowni zwrot niewykorzystanych 4 listew startowych, wstępnie dogadałem się z szefem ociepleniowców, że on weźmie na siebie te dwie ostatnie faktury, które majster od stanu surowego już nie może przepuścić przez swoją firmę (hurtownia skoryguje kupującego), zamówiłem wkład kominkowy Jotula - Panorama 18 i na koniec odwiedziłem bank i złożyłem wniosek o wypłatę pierwszej transzy kredytu (wieczorem była już na koncie).

Jak zwykle na koniec wszystkich wiadomości – pogoda. Po przejrzeniu wszystkich możliwych serwisów pogodowych wiem, że do końca tygodnia mam czas na elewację. Po niedzieli zapowiadane jest ochłodzenie – od wtorku ujemne temperatury w dzień. Mam nadzieję, że tyle czasu nam wystarczy.

Kon111
11-12-2004, 11:12
10.12.2004 W czwartek i piątek na budowie działali już zarówno dekarze jak i ociepleniowcy. Jeśli chodzi o dach to można powiedzieć, że jest na ukończeniu. Zostało jeszcze trochę gąsiorów do ułożenia i kosmetyka w postaci kominków wentylacyjnych i drabinki przeciwśnieżnej nad garażem. Cały piątek ekipa docinała dachówki - niestety jest w związku z tym trochę odpadów, no ale to było nieuniknione przy takim dachu jak w Manueli. Dachówka na połaciach ułożona jest bardzo równo, pod każdym kątem patrząc grzbiety układają się w długie linie proste.

Ociepleniowcy "owełnowali" już trzy ściany. Wczoraj przez cały dzień walczyłem w hurtowniach o brakujące kilka metrów wełny. Rockwool w Małkini zignorował moje zamówienie i zaproponował termin odbioru - połowa przyszłego tygodnia. Tak więc zacząłem kombinować z wełną dostępną w hurtowniach. Po konsultacji z majstrem zdecydowaliśmy, że zastosujemy dwie warstwy 10cm + 5cm grubości, które będą sklejone. Razem z klejami da to razem coś około 16cm. Późnym wieczorem przywiozłem do domu 8m2 wełny w dwóch grubościach - kupiłem tylko wełnę, bez klejów bo z poprzednich dostaw zarówno zaprawy jak i kleju zostało. Gdyby się okazało, że coś z tych 8m2 zostanie to akurat będzie można resztkę wykorzystać jako początek ocieplenia garażu od wewnątrz - planuję tam 10cm na ścianach i suficie, które oddzielają garaż od pomieszczeń wewnętrznych.

Wczoraj wieczorem oficjalnie uniezależniłem się od sąsiedzkiego prądu. Przyłącze energetyczne pojawiło się dość nagle, ekipy nie widziałem tylko, żona zauważyła, że już jest "warkocz" od słupa. Zadzwoniłem do elektryka i faktycznie powiedział, że dostał telefon od ekipy ZE, że wszystko zostało zrobione wcześniej. Tak więc czym prędzej sprawdziłem czy w dwóch przygotowanych gniazdkach jest napięcie - było - po raz pierwszy zapaliłem więc dyżurną lampkę naszym prądem. Następnie wszystkie kable wykonawców przełączyłem na nasze gniazda, obejrzałem licznik i plomby. A potem zwinąłem prowizoryczne przyłącze z domu rodziców.

Na koniec jak zwykle pogoda - nie mogę wyjść ze zdziwienia, jak dobrze traktuje mnie jesienno-zimowa aura w tym roku. Jeszcze w połowie tygodnia zapowiadano, że pogoda utrzyma się tylko do niedzieli, a teraz widzę, że co najmniej do następnego piątku temperatury będą powyżej zera.

Kon111
16-12-2004, 18:21
16.12.2004 Dekarze zakończyli pracę. Z racji późnej pory powrotu z pracy nie miałem okazji obejrzeć wczoraj dachu w pełnej okazałości. Chyba będzie musiał poczekać na moją inspekcję aż do soboty. Mam zamiar przed rozliczeniem roboty dość dokładnie go sobie obejrzeć (przy użyciu lornetki sprawdzę szczyt i newralgiczne elementy oraz łączenia). Dekarz pewnie lada dzień pojawi się z kosztorysem powykonawczym i gotową do podpisania fakturą.
Na plus należy zaliczyć mu, że zgodnie z umową zabrał wszystkie nie napoczęte zgrzewki dachówki (6 szt.), mimo że były strasznie ubrudzone błotem i zaprawą ociepleniowców.
Na minus niestety mam powody podejrzewać, że ostatniego dnia, któremuś z chłopców przykleił się do ręki kłębek kabla od systemu alarmowego.

Tak jak pisałem, mam zamiar w sobotę wziąć notes na budowę i przy pomocy lornetki wyłapać ewentualne niedoróbki. Na razie (dwa dni temu) zauważyłem kilka zadrapań w oknach dachowych od wewnętrznej strony i kilka odstających dachówek.

Ociepleniowcy skończyli dziś "wełnować" ściany. Do osiatkowania zostało im pół ostatniej ściany. No a na "deser" zostawili sobie siatkowanie narożników przy otworach. Po konsultacjach ze specjalistami zdecydowałem, że elewację zostawiamy na zimę w stanie: wełna i pierwsza warstwa kleju z siatką. Wiosną nałożona zostanie warstwa wyrównująca kleju, a potem grunt i tynk. Podsumowując zużycie wełny, poszło jej na cały budynek niecałe 210m2. Nie jestem w stanie określić dokładnie ile, bo dopiero teraz okazało się, że Rockwool daje zawsze więcej wełny niż się zamówiło (i zapłaciło!!!) - nie dzielą opakowań na kawałki. Oficjalnie na fakturach mam 208m2, a zostało w garażu 5m2. Ta resztka nie zmarnuje się – wykorzystam ją do wewnętrznego obłożenia garażu.

Odwiedził mnie dziś pan od kominka. Wstępnie ustaliliśmy, że będzie u nas działał pomiędzy świętami. Gdy dowiedział, że na razie chcę, żeby uruchomił tylko tzw. "stan surowy" kominka, zadeklarował że sylwestra już możemy planować w domu, bo spokojnie się wyrobi do 31 grudnia.

Kon111
26-12-2004, 22:53
26.12.2004 Okres przedświąteczny na naszej budowie to okres rozliczeń: ostatnia faktura od wykonawcy stanu surowego i faktura za dach od dekarza.
Faktura od murarza obejmowała:
- cegła pełna i klinkier na kominy – 1290PLN
- dodatkowe drewno do więźby – 745PLN
- dodatki do więźby: gwoździe, szpilki itp. – 311PLN
- cegła Silka na działówki + zaległa faktura na M18 – 4342PLN
- stalowe elementu („blachy”) do mocowania głównych krokwi w więźbie – 950PLN
- materiały na wylewki (chudziak) – 4233PLN
- Robocizna – 5188PLN
RAZEM netto 17.059PLN
Tak więc podsumowując roboty murarskie + więźba kosztowały nas razem: 86.006PLN

Tak jak wspomniałem rozliczyliśmy się także z dekarzem. Po dokładnym policzeniu wszystkich elementów na dachu (no, może poza dachówką podstawową, w przypadku której uwierzyłem dekarzowi na słowo) wyszło następująco:
Materiały na dach (z 10% rabatem i 7% VAT):
- dachówka podstawowa Podwójne S brązowa (w tym ok. 10 zapasowych w garażu) – 2184 szt.
- dachówka szczytowa lewa/prawa – 81 szt.
- dachówka wentylacyjna – 10szt.
- gąsior (w tym ok. 5 zapasowych w garażu) – 122 szt.
- dachówka połówkowa – 30 szt.
- dachówka przejściowa dla kominków wentylacyjnych – 3szt.
- stalowe denko gąsiora (Firafix) – 3 szt.
- gąsior początkowy – 3 szt.
- dachówka pod stopień kominiarski – 3 szt.
- dachówka pod płotek przeciwśnieżny – 6 szt.
- stopień kominiarski – 7 szt.
- wspornik pod ławę kominiarską – 2 szt.
- ława kominiarska – 1 szt.
- kominek kanalizacyjny – 2 szt.
- kominek wentylacyjny – 1 szt.
- drabinka przeciwśnieżna – 6 mb
- taśma Figaroll (pod gąsiory) – 50 mb
- klamra gąsiora – 125 szt.
- taśma Wakaflex – 10 mb
- uszczelka PCV pod kalenice – 15 szt.
- wkładki wentylacyjne do folii – 20 szt.
- uszczelka klin – 20 szt.
- grzebień – 55 szt.
- podpórka łaty – 60szt.
- folia paroprzepuszczalna Lenzingtex DO 102 – 280 m2
- blacha obróbkowa brązowa matowa – 97 m2
- wkręty do blachy – 4 op.
- dodatkowe elementy na wymiar – 1 komp.
RAZEM: 19.776PLN

Materiały na orynnowanie - Galeco brązowe (z 10% rabatem i 7% VAT):
- kolano – 19 szt.
- uchwyt rury spustowej – 6 szt.
- sztucer – 5 szt.
- zaślepka rynny – 15 szt.
- łącznik rynny – 8 szt.
- narożnik – 2 szt.
- rynajza – uchwyt rynny – 85 szt.
- rynna 125mm – 56 mb
- rura spustowa 100mm – 24 mb
RAZEM: 1.931PLN

Okna Velux + osprzęt (z 18% rabatem i 7% VAT):
- okno GGL M06 – 1 szt.
- okno GGU M06 – 1 szt.
- okno GGL M08 – 2 szt.
- okno GGU M08 – 2 szt.
- kołnierz EDW 1000 dla M06 – 2 szt.
- kołnierz EDW 1000 dla M08 – 2 szt.
- kołnierz kombi komplet (lewy + prawy) – 1 szt.
RAZEM: 7.126PLN

Materiały dodatkowe (bez rabatu i z 7% VAT)
- łata impregnowana – 970 mb
- gwoździe – 25kg
- zszywki do folii – 3 op.
- silikony i kleje – 10 op.
- Parapety blaszane 60cm z plastikowymi bokami – 3 szt.
RAZEM: 2.123PLN

Robocizna przy założeniu 220m2 dachu (z 7% VAT) – 8.956PLN
Robocizna dodatkowa – prostowanie dachu (z 7% VAT) – 800PLN

DACH RAZEM: 40.716PLN

Dodam tylko, że dzięki mojej wrodzonej skłonności do sprawdzania wszystkiego za co muszę zapłacić, rachunek jest mniejszy o 800PLN (pomyłki w rachunkach i w liczeniu elementów na dachu przez dekarza), a nieodzowne targowanie końcowe (bo było przecież i wstępne) dało drugie 800PLN mniej na fakturze.

Podsumowując pracę obu ekip na naszej budowie, niestety nie mogę z czystym sumieniem polecić murarzy. Ekipy trzeba było pilnować, wiele razy powtarzać co ma być, a co nie, a na dodatek podczas budowy ekipa w zasadzie się rozpadła i końcówkę robił majster z pomocnikiem (początkowo 7 ludzi). Natomiast jeśli chodzi o dekarzy to mimo pewnych zastrzeżeń (m.in. poobcierane okna dachowe, które sami montowali), muszę przyznać, że z ekipy jestem zadowolony. Było szybko, dość dokładnie, nad wszystkim czuwał szef i ja niczym nie musiałem się martwić. No oczywiście trzeba było za to zapłacić; ekipa ma dość tanią robociznę, natomiast trochę odbija sobie na materiale. Dachówkę w hurtowni kupiłbym z rabatem 16-18%, u majstra dostałem 10%. Trochę lepiej było z oknami dachowymi. Natomiast uważam, że te kilka procent mniej w rabacie można oddać, gdy w zamian gość załatwia za mnie kompletny dach, a jak widać z mojego rozliczenia, elementów było sporo i sam jako laik dekarski nie poradziłbym sobie z samodzielnym organizowaniem materiału.

Ponieważ pogoda jest „letnia” jutro prawdopodobnie pojawią się ociepleniowcy celem kończenia obróbek okien. Na dni przez Sylwestrem zaplanowaliśmy instalację kominka, a zaraz po Nowym Roku elektryka i firma hydrauliczno-gazowa.

Kon111
30-12-2004, 11:43
30.12.2004 Wbrew moim oczekiwaniom ociepleniowcy nie pojawili się w poniedziałek, a pogoda była idealna do pracy (+8st.C). Ale z uwagi na okres międzyświąteczny nie mam do nich wielkiej pretensji.

Natomiast zgodnie z umową pojawił się "kominkowiec". Transport wkładu (180kg) do wnętrza domu odbył się bez problemów (i na szczęście nie trzeba było stosować podnośnika). Mimo, iż ekipa składa się tylko z majstra i pomocnika już pierwszego dnia wkład Jotul Panorama 18 był podłączony i można było w nim pierwszy raz rozpalić. Drugiego dnia ekipa zajęła się rozprowadzeniem. Na razie zdecydowałem, że nie będziemy robić pełnego rozprowadzenia, bo na poddaszu nie ma konstrukcji sufitu, na której rury od kominka mają się opierać. Tak więc aktualnie rury wychodzą 2-3 metry nad strop i tak na razie zostanie - tym bardziej, że z uwagi na nie ocieplone poddasze i tak prawie całe ciepło ucieka przez dach. Z relacji monterów wiem, że na parterze podczas palenia można osiągnąć w miarę komfortową temperaturę. Osobiście przekonam się o tym prawdopodobnie dopiero w Nowy Rok, gdy własnoręcznie rozpalę w kominku w ciągu dnia na dłuższy czas.

Jeśli chodzi o koszty związane z kominkiem to poza wkładem, materiały aktualnie zużyte to ok. 500PLN i robocizna ok. 1000PLN. W sumie przewiduję koszty robocizny (obudowa + rozprowadzenie) na ok. 3500PLN, koszty materiałów na rozprowadzenie ok. 1500PLN, a obudowa - na razie trudno określić, bo nie decydowaliśmy jeszcze z jakich materiałów ją wykonamy.

Kon111
13-01-2005, 21:03
13.1.2005 No i mamy A.D. 2005. Okres świąteczny i poświąteczny potraktowałem dość ulgowo jeśli chodzi o prace na budowie. Dopiero po Trzech Królach coś konkretnego zaczęło się dziać.

Dzięki bardzo sprzyjającej aurze ociepleniowcy jutro kończą elewację. Udało się im obrobić wszystkie okna, dodatkowo wykonali obwódki okien z pasków styropianu FS-20 szerokości 12cm i grubości 3cm (wszystko zabezpieczone narożnikami) i na koniec położyli drugą warstwę kleju na całość elewacji. Tak więc ściany zewnętrzne przygotowane są do wiosennego nakładania faktury.

Obecnie trwają przygotowania do wejścia do budynku elektryka i hydraulika. Żeby nie wydać fortuny na przeróbki należałby wcześniej prawie wszystko zaplanować i to z dokładnością do centymetrów. Ponieważ z zawodu jestem energetyko-telekomunikantem więc dużo łatwiej przychodzi mi rozplanować instalacje elektryczno-telefoniczno-komputerowo-telewizyjną. Z hydrauliką będzie gorzej, szczególnie jeśli chodzi o jakieś nietypowe rozwiązania - tu bardzo liczę na hydraulika, który podczas dwóch pierwszych naszych spotkań wykazywał sporą inwencję.

Wracając do bardziej przyjaznej mi instalacji zamierzam:
- instalację elektryczną zrobić raczej konwencjonalnie, jedna duża rozdzielnia w kotłowni (która zresztą będzie moją kablownio-serwerownią), skrzynka rozdzielni pomieści 36 zabezpieczeń i raczej nie przewiduję więcej obwodów, ale dużo mniej też nie. Nad oświetleniem i gniazdami nie ma co się rozwodzić - ich rozmieszczenie jest raczej przewidywalne, w kuchni i łazienkach sufit podwieszany z reflektorkami, w pozostałych pomieszczeniach żyrandole, schody podświetlane z boku, kilka obwodów wyprowadzonych na zewnątrz budynku (siłownik bramy, domofon, gniazda zew. itp.), z ciekawszych pomysłów zamierzam w "serwerowni" umieścić średniej wielkości UPS'a, z którego będą zasilane newralgiczne urządzenia w domu (kocioł, siłowniki bram i domofon, wydzielony obwód dla komputera w gabinecie, telefon, centrala alarmowa ma własny akumulator), oświetlenie zewnętrzne ogrodu i budynku chcę przepuścić przez układ czujnika zmierzchowego, pozwoli to uniknąć palących się w dzień lamp ogrodowych, których nikt nie dzień nie zauważy.
- instalacja telefoniczna podobnie jak wszystkie pozostałe zbiegać się będzie w kotłowni, kable z wszystkich pokoi i kuchni oraz z zewnątrz budynku (przyłącze telekomunikacyjne) wyprowadzone będą na patchpanel RJ-45 w zaplanowanej wiszącej szafie 19'' ZPAS. Przy pomocy patchcord'ów będę mógł wprowadzić sygnał telefoniczny do dowolnego pomieszczenia.
- instalacja telewizyjna czyli kable koncentryczne rozprowadzone będą do wszystkich pokoi i do kuchni (do salonu w dwa miejsca), na dach wyjdą trzy kable (do Cyfry którą mamy, do ewentualnej zwykłej anteny naziemnej i rezerwa na drugi talerz lub podwójny konwerter), wszystko wyprowadzone na panel w szafie umożliwiający przełączanie sygnału.
- sieć komputerowa rozprowadzona kablem 4x2 FTP do wszystkich pokoi i wyprowadzona na patchpanel w kotłowni, w szafie miejsce na switch lub router
- planuję także wieloparowy kabel łącznikowy z serwerowni do miejsca pracy domowego komputera, przez który będę mógł zarządzać i sterować: kotłem, UPS'em, centralą Satel, planowanym switchem itp.

Część z w/w instalacji prawdopodobnie wykonam sam, bądź z kolegami z pracy, ale i tak elektryk będzie miał co robić. Jeśli chodzi o osprzęt w rozdzielni i osprzęt w pokojach planujemy produkty firmy Legrand.

Poza instalacjami czynię przygotowania do ocieplania poddasza. Cały czas nie mogę się zdecydować, czy ocieplać tylko skosy poddasza do wysokości sufitu plus sufit, czy może skosy aż do kalenicy oraz sufit. Drugie rozwiązanie polecał mi dekarz, a dodatkowo sprawdziłoby się gdybyśmy chcieli wykorzystywać stryszek jako składzik na rzeczy, które nie lubią zimna. Z drugiej strony byłoby to rozwiązanie oczywiście droższe.
Drugi problem to ilość potrzebnej wełny. Niby Manuela jest jedna, ale każdy kto już przeszedł etap ocieplania użył inną ilość wełny na jej dach. Pamiętając problemy z zamówieniami wełny na ściany tym razem chciałbym zamówić raz a dobrze.
Jeśli chodzi o grubość ocieplenia, jestem już raczej zdecydowany i planuję dać 18cm między krokwie – wełna z rolki TOPROCK Rockwool (konsultowałem się z kilkoma fachowcami i przy założeniu, że mam folię wysokoparoprzepuszczalną 1200g/m2/24h, można zrezygnować z przestrzeni powietrznej między folią, a wełną) i do tego od spodu 5cm wełny w płytach SUPERROCK Rockwool, czyli razem 23cm grubości.

Ostatnio naruszyliśmy też temat układu kuchni. Odwiedziliśmy dwie firmy projektujące i sprzedające meble. W zasadzie jest jeszcze sporo czasu do tego etapu, ale zatwierdzony przez nas projekt pozwoli elektrykowi i hydraulikowi na precyzyjne wyprowadzenie instalacji.

Kon111
19-01-2005, 21:26
19.1.2005 Na naszej budowie nastąpiła zmiana warty. Kilka dni temu rozstaliśmy się z ociepleniowcami, nie definitywnie bo zostaje jeszcze nałożenie wiosną koloru, ale na pewno na kilkanaście tygodni. Na ich miejsce na budowie pojawili się hydraulicy i elektryk.

Jeśli chodzi o rozliczenie ocieplenia to na obecnym etapie, czyli wełna plus klej i siatka na całej elewacji, koszty wyglądają następująco:
- materiały netto (wełna w systemie 208m2, 42mb listwy startowej, ok. 1m3 styropianu 3 i 6cm, ok. 50 narożników ): 11.682PLN
- robocizna netto (ocieplenie bez położenia faktury 226m2 x 18PLN, 60mb obwódek wokół okien x 10PLN) 4668PLN
RAZEM brutto (7%VAT): 17.495PLN
Do tego musiałem dopłacić majstrowi 5,5% na podatek za materiały, które przeszły przez jego firmę czyli dodatkowo 650PLN.

Ponowne spotkanie z ekipą ociepleniowców, może wypaść znacznie wcześniej, niż wiosną podczas kończenia elewacji, bo rozważam zatrudnienie ich do ocieplania poddasza. Problem w tym, ze o ile cena 1m2 elewacji była u nich bardzo korzystna, to koszt ocieplenia poddasza trochę odbiega od średniej forumowej. Spodziewałem się kosztu między 20 a 30 PLN za m2, a tu słyszę 35PLN – argumentacja w zasadzie rozsądna, poddasze w Manueli to w przecież same narożniki i okna. Mimo to cena trochę mnie odstrasza – po rozeznaniu w terenie, kontroferty to 20 i 30PLN za m2, ale oczywiście bez wizji lokalnej.
Na wybór ekipy mam jeszcze trochę czasu, bo wełna dopiero została zamówiona. Zamówienie składa się z 250m2 wełny TopRock w rolkach o grubości 18cm oraz 125m2 wełny SuperRock w płytach o gr. 5cm – wszystko oczywiście od Rockwool’a. Tej osiemnastki jest tak dużo, bo po konsultacjach i własnych przemyśleniach zdecydowaliśmy się na ocieplenie stryszku. Decyzja podjęta głównie z uwagi na plany późniejszego wykorzystywania go jako ciepłego składziku. Wełny 5-centymetrowej zmówiłem dużo mniej, bo użyta będzie tylko na skosach do wysokości sufitu, sufit i stryszek ocieplony będzie tylko TopRockiem. Wyszło tego całkiem sporo, ale udało mi się wynegocjować spory rabat – po wpłaceniu całej kwoty z góry, dostałem 31% rabatu na całość.
Oczywistą sprawę jest konieczność zorganizowania jeszcze folii paroizolacyjnej – do wyboru mam folię no-name za 2,5PLN i Dorken’a za 5PLN – decyzji jeszcze nie podjąłem.

Tak jak wspomniałem do Manueli wkroczyli hydraulicy. Na obecnym etapie rozprowadzą kanalizację i wodę. Instalacja C.O. będzie robiona po tynkach, żeby wyeliminować ewentualne uszkodzenia instalacji przez rusztowania tynkarzy.
Do wyrysowanych w projekcie punktów hydraulicznych dodaliśmy od siebie: dwa krany na zewnątrz budynku, kabinę prysznicową w górnej łazience, brodzik w rogu garażu i podejście do drugiej (na razie tylko planowanej) pralki w dolnej łazience. Do tego podłogówka w kuchni, górnej łazience i suszarni, no i oczywiście cyrkulacja.
To co mnie zaskoczyło podpatrując pracę ekipy to fakt prowadzenia zarówno rur od ciepłej jak i zimnej wody w otulinie. Panowie uświadomili mnie, że otulina na rurach zimnej wody zabezpiecza przez skraplaniem się pary wodnej na rurach.

Równocześnie z hydraulikami pracę rozpoczął elektryk. Jego działalność w porównaniu ze „zniszczeniami” wykonanymi przez hydraulików to subtelna robota. Płaskie kable prowadzi po wierzchu ściany, gdzieniegdzie przejście przez ścianę małą dziurką, otwory na puszki nawiercane specjalną nasadką na wiertarkę.
Sądząc po efektach pierwszego dnia upora się z robotą dość szybko.

Kon111
27-01-2005, 18:00
27.01.2005 W naszej Manueli trwają prace instalacyjne. Hydraulicy podobnie jak przy pierwszej jednodniowej wizycie, załatwili sprawę błyskawicznie. Wszystko co konieczne do wykonania przed tynkami zrobili w trzy dni robocze. Niestety równie szybko będę musiał uregulować fakturę cząstkową za dotychczas wykonaną pracę - jutro mam spotkanie z szefem firmy, która kompleksowo wykonuje mi instalację wod-kan-gaz.

Instalacja elektryczna „robi się” trochę wolniej niż przypuszczałem, ale może to i lepiej, bo mam czas na ewentualne korekty. Wczoraj budowę odwiedził projektant kuchni i poza zdjęciem dokładnych wymiarów, szybkim ruchem ołówka poprzesuwał większość punktów elektrycznych w kuchni.
Ponieważ wszystkich punktów zrobiło nam się sporo, aż nie chcę liczyć ile przyjdzie za to wszystko zapłacić.

Szybkimi krokami zbliżamy się do ocieplania poddasza. Podjąłem już decyzję, że do poddasza wynajmiemy tą samą firmę, która robiła elewację. Po negocjacjach stanęło na 31PLN za m2. Materiał, czyli wełna, jutro ma wyjechać od producenta – realnie na placu budowy spodziewam się jej za trzy dni robocze, czyli we wtorek. Ekipa też ma się pojawić w tym terminie.

Wczoraj spotkałem się z dystrybutorem filtrów do wody. Ponieważ nasza woda wodociągowa jest dość twarda, żeby nie mieć problemów z kamieniem w instalacji ciepłej wody i w zasobniku cwu oraz w czajnikach i na bateriach, musimy zastosować zmiękczacz. W naszym przypadku najlepiej sprawdzi się układ zmiękczający wodę na zasadzie wymiany jonowej. Urządzenie, które zaproponował mi dystrybutor, to dość zgrabnie wyglądająca jedna skrzynka, zawierająca w sobie złoże jonitowe (czyli filtr) i zbiornik solanki (niezbędny do regeneracji złoża). Urządzenie jest w zasadzie bezobsługowe. Sterownik elektroniczny programuje się tak, aby regeneracja trwająca zwykle ok. 1,5 godziny, odbywała się w środku nocy. Urządzenie samo pobiera sobie z zasobnika sól do zbiornika solanki (sól dosypuje się co ok. 3 miesiące). Produkty uboczne filtracji odprowadzane są do kanalizacji. W trakcie regeneracji złoża pobór wody jest oczywiście możliwy, ale jest to woda nie oczyszczona – w filtrze automatycznie otwiera się obejście. Z zapewnień dystrybutora wynika, że proces filtrowania nie ma wpływu na ciśnienie wody w wewnętrznej instalacji domu.
Tak więc dla komfortu posiadania nie zakamienionej wody w cały budynku wystarczy przygotować za licznikiem podejście dla filtra, zasilanie 230V, odejście do kanalizacji, no i oczywiście zapłacić za tą przyjemność jednorazowo 3500PLN – myślę, że warto.

Kon111
02-02-2005, 22:59
2.02.2005 Rozpoczęliśmy ocieplanie poddasza. Wczoraj na budowę przyjechała wełna, dziś od rana ekipa układała wełnę 18'tkę między krokwiami. Dzięki zaplanowanemu wcześniej dwudniowemu urlopowi mogłem się wczoraj i dziś do tego ocieplania przygotować. A było co robić - kilka dni temu zauważyliśmy, że po kilku dniach grzania kominkiem na niektórych krokwiach poddasza pojawił się biały nalot!!! - a przecież wszystko było impregnowane zanurzeniowo. Czy prędzej ściągnąłem szefa ociepleniowców poddasza na ekspertyzę. Trochę mnie uspokoił (próbując „to białe” na język), że to sól z impregnatu wychodzi z drewna. Z drugiej jednak strony zalecił miejsca z nalotem jeszcze raz czymś potraktować. Nie trzeba było mi tego dwa razy powtarzać - kupiłem 5 litrów koncentratu grzybo-pleśnio-owadobójczego i zdecydowałem się przed ociepleniem poddasza całą więźbę jeszcze raz pomalować. Ostatecznie udało mi się tego dokonać w dwa wolne dni, ale w mięśniach będę to czuł chyba jeszcze ze dwa tygodnie. Dodatkowy plus mojego wyczynu to fakt zaimpregnowania tych fragmentów więźby, które na skutek docinania "świeciły" świeżym jasnym drewnem (tam oczywiście nalotu nie było).

Tempo układania wełny między krokwiami robi wrażenie - pierwszego dnia trzech ludzi ociepliło skosy trzech pokoi, poszło ok. 75m2 wełny!!! Panowie uspokoili mnie, że jak zaczną układać stelaż tempo znacznie spadnie. Ale i tak powinienem już zacząć organizować folię.

Wczoraj naszą budowę odwiedziła pani inspektor z banku - oczywiście wszystko OK, a zaraz potem ewentualny wykonawca tynków gipsowych. Ta ostatnia przyjemność będzie nas kosztować ok. 22PLN brutto za m2 z materiałem. Gość jest polecany w okolicy, więc pewnie się na niego zdecyduję, chociaż podobno można znaleźć ekipy, które tynki gipsowe z agregatu zrobią za 18PLN. Ponieważ ekipa robi też wylewki miksokretem, więc gdybym się zdecydował na komplet prac, wylewki będą z rabatem.

Kon111
08-02-2005, 22:52
8.02.2005 Ocieplanie poddasza trwa - tak jak się spodziewałem gdy ekipa przeszła do składania stelaża tempo pracy znacznie spadło - dziś na przykład po całym dniu roboty nie zauważyłem wieczorem żadnych nowych fragmentów konstrukcji dopiero potem okazało się, że dziś wszystko było jeszcze raz poziomowane i dopasowywane.
Ponieważ mimo wszystko robota idzie jednak do przodu, wczoraj zamówiłem folię paroizolacyjną - wybrałem Dorkena Delta Reflex. Ponieważ można ją kupić tylko w całych rolkach czyli po 75m2 zdecydowałem się na dwie, a gdyby kilkanaście metrów zabrakło dopełnimy czymś tańszym w miejscach niekrytycznych. Cena, jaką mi zaoferowano za folię to 4,75PLN netto za m2, czyli 10% rabatu od cen katalogowych - zobaczymy czy nie uda się urwać jeszcze kilka procent.

Elektryk zaczął układać infrastrukturę telewizyjno-telefoniczno-komputerową. Tak jak prosiłem wszystko sprowadza do centrum dowodzenia czyli do szafki w kotłowni. Kilka dni temu sprawdzałem ceny elementów systemu Legranda takich jak gniazda komputerowe czy telewizyjne - włosy jeżą się na głowie gdy wszystko się podsumuje.

Mimo, że za oknem mroźna zima, na skutek letnich prognoz (zapowiada się najcieplejsze lato od wielu lat) pomyślałem, sobie że zrobię rozeznanie w temacie klimatyzacji.
Właśnie wczoraj dostałem pierwszą ofertę na kompletny system: jednostka zewnętrzna, dwie jednostki wewnętrzne (wszystko LG), instalacja chłodnicza i montaż - cena całości znów lekko mnie przygniotła: 8500PLN + VAT, byłem przygotowany na coś około 5.000 - ale to chyba jest nierealne. Temat klimatyzacji odszedł więc na razie na dalszy plan.

Temperatura w środku naszej Manueli nie rozpieszcza wykonawców - zauważyłem, że śnieg się nie topi na podłodze. Tak więc zintensyfikowałem działania w celu pozyskania czegoś co nadawałoby się do palenia w kominku. Myślę przede wszystkim o brykietach. Dziś odebrałem pierwszą partie brykietów z węgla brunatnego przeznaczonych do kominków (namiary z forum). Wieczorem rozpocząłem próby - dość trudno to cudo zapalić, trzeba wspomagać się suchym drewnem. Kilkanaście minut temu doprowadziłem jednak zawartość kominka do stanu rozżarzenia - zobaczymy co będzie jutro rano - według zapewnień dostawcy żarzące się brykiety dają ciepło przez kilkanaście godzin. Na razie zaobserwowałem kilka wad tego paliwa: ciężkie, brudzące i przede wszystkim dość drogie - 10kg za 10 PLN. Ale może dzięki swojej energetyczności będzie konkurencyjne w stosunku do drewna.
W tygodniu dla porównania mam obiecaną próbną partie brykietów z drewna - zobaczymy.

Kon111
17-02-2005, 23:17
17.02.2005 Mamy już prawie skończone ocieplenie poddasza. Brakuje tylko kawałka stelaża i wełny nad frontową lukarną. Tak na prawdę to ten brakujący kawałek byłby już wczoraj gdyby nie lekka zmiana planów polegająca na mojej decyzji o wykonaniu przez ekipę stryszku. Mimo, że o sprawie wspominałem już wiele razy, szef ekipy ociepleniowców nie biorą tego do siebie (bo oficjalnie mu tego nie zaproponowałem) uważał, że on robi tylko ocieplenie, a ten stryszek to jakaś odległa sprawa. Gdy w końcu przeszedłem do konkretów oficjalnie prosząc go o wykonanie stryszku, wynikła mała awantura. Jego zdaniem powinienem o tym wspomnieć dużo wcześniej, bo "teraz to będzie podwójna robota", a stelaż można by montować znacznie łatwiej, nie używając tak długich wsporników.
Reasumując: stryszek będzie jednak zrobiony, dziś majster przywiózł trochę drewna na konstrukcję, które sam od razu zaimpregnowałem. Deski na podłogę częściowo będą z budowy, a resztę też będzie trzeba dokupić. Kosztu robocizny jeszcze nie ustaliliśmy.
Zaraz po wykonaniu stryszku poddasze będzie foliowane. Tak jak wspominałem na skosach i suficie w pomieszczeniach mieszkalnych będzie paroizolacji Dorken'a Delta Reflex, a na stryszku użyjemy zwykłej żółtej folii paroizolacyjnej - pięć razy tańszej.
Jak każdy stryszek i nasz musi mieć wejście - zdecydowałem się na schody strychowe Fakro model trzysegmentowy w wersji Komfort rozmiar 70x120cm - wywalczyłem rabat 20% od ceny katalogowej - 305PLN netto.

Elektryk także kończy swoją pracę, zostało mu jeszcze wyprowadzić kable na zewnątrz budynku i wyposażyć tablicę. Dotychczas mamy coś ok. 150 punktów - niestety trochę to będzie kosztować. Jak na razie po kilku pierwszych uwagach ustalających moje oczekiwania, wszystko jest już jak najbardziej OK.

Kontynuując temat klimatyzacji - dostałem niedawno kontrofertę na sprzęt LG - mała firma - wartość o 1500PLN niższa. Czym prędzej zadzwoniłem do pierwszej większej firmy i rozpocząłem negocjacje cenowe. Telefonicznie udało mi się uzyskać cenę już tylko trochę większą od tej z małej firmy. Jutro mam jeszcze raz spotkać się ze specjalistą, który już raz był w naszej Manueli i ewentualnie ustalić końcową kwotę oferty - mimo wszystko wolałbym współpracować ze znaną i dużą firmą, nawet gdyby miało to kosztować o 100 czy 200 PLN więcej.

Natomiast wracając do wątku brykietów do kominka, jestem po dwudniowym testowaniu opisanych już brykietów z węgla brunatnego. Moje spostrzeżenia to:
- paliwo trudnozapalne
- brudzące ręce
- wydzielające dziwny zapach jeszcze przed paleniem
- dość drogie (10kg - 10 PLN)
- energetyczność nie jakaś rewelacyjna, owszem jak już się rozpali to daje ciepło, ale jedno opakowanie na dzień to chyba za mało aby ogrzać nawet mały domek
Ogólnie materiał nie zachwycił mnie.
Dziś odebrałem prezent z firmy, która sprzedała mi wkład kominkowy - dostałem próbną partię brykietów dębowych. Jeszcze nimi nie paliłem, ale jedno co widać od razu to to, że jest to nie brudzący, w zasadzie bezwonny, niesamowicie sprasowany proszek dębowy. Brykiety muszą mieć niesamowicie niską wilgotność, bo gdy przez przypadek na jeden z nich kapnęła mi woda od razu mokry fragment napuchł i zaczął się rozpadać. Jutro przeprowadzę pierwszą "próbę ognia". Niestety cena tych brykietów nie jest niska - opakowanie 25kg kosztuje 20PLN. Dużo tańsze są brykiety z drewna sosnowego, ale do kominka lepiej ich nie stosować z uwagi na żywice zanieczyszczające komin.

Ponieważ zbliżające się tynki, wymuszają na nas kończenie wszystkich instalacji, poza elektrykiem dziś w domu pracowała ekipa "alarmowców". Rozprowadzane były kabelki do brakujących jeszcze czujek, do manipulatorów itd. Przy okazji przejrzany został dziennik zdarzeń centrali, z którego wynikało, że jedna czujka w oknie przestała działać - problem polegał na przesunięciu się magnesu względem kontaktronu wraz z niewyregulowanym skrzydłem okienny. Wszystko będzie trzeba przejrzeć jeszcze raz po tynkach.

Kon111
22-02-2005, 22:18
22.02.2005 Przygotowania do tynków trwają. Elektryk w zasadzie skończył instalację – ściany pocięte są wzdłuż i wszerz kablami zasilaniowymi, telewizyjnymi, telefonicznymi i skrętką komputerową FTP. Dzięki temu, że elektryk pracował niezbyt intensywnie mogłem cały czas wprowadzać modyfikacje poszczególnych instalacji – mam nadzieję, że za rok czy dwa nie będą mi chodziły po głowie myśli typu „dlaczego tego nie zrobiłem” albo „teraz zrobiłbym to zupełnie inaczej”. Oczywiście jakiś drobnych niefunkcjonalności z pewnością się nie ustrzegłem, ale liczę, że zminimalizowałem ich liczbę.
Rozliczenie z elektrykiem pod koniec tygodnia. Tak jak pisałem zarówno sama instalacja jak i wyposażenie tablicy policzy mi z 7%VAT.

Ekipa ociepleniowców przez ostatnie dni zbijała i skręcało konstrukcję naszego stryszku. Jestem pod wrażeniem zarówno samej konstrukcji jak i ilości uzyskanego miejsca – [/b]każdemu manuelowiczowi polecam[/b]: za cenę tysiąca złotych (materiał plus robocizna) można mieć czysty, suchy składzik o powierzchni liczonej przy podłodze – 30m2!!!.
Od jutra ociepleniowcy foliują pomieszczenia folią paroizolacyjną. Przez ostatnie kilka dni głęboko analizowałem problem reflektorków mocowanych w bezpośredniej bliskości folii. Folia (podejrzewam nie tylko Dorken’a) wytrzymuje temperaturę 80st.C. – reflektorki rozgrzewają się do dużo większej temperatury. Tak więc nie chcąc mieć permanentnego smrodku topionej się folii w łazience trzeba ją od oprawy świetlnej oddalić, ale co wtedy ze szczelnością paroizolacji. Niestety nikt w Dokrenie nie potrafił odpowiedzieć na moje pytanie.
Mój własny pomysł, mam nadzieję rozwiązujący ten problem, to wycięcie w folii dookoła miejsca montażu reflektorka kwadratu np. 30x30cm i wstawienie tam zwykłej folii aluminiowej. Kwadrat będzie połączony z folią Dorken taśmą klejącą, którą dostałem od kominkowca – wytrzymuje do 120st.C. W kwadracie folii aluminiowej zostanie zrobiony otwór dopasowany do wielkości oprawy i jeszcze dodatkowo uszczelniony inną taśmą klejącą, firmowaną przez Rockwool’a (chyba też używaną do kominków), ale wytrzymującą do 350st.C!!! Do takiej temperatury reflektorek na pewno się nie rozgrzeje. Na marginesie trzeba odnotować, że niestety ta taśma jest dość droga – metr bieżący o szerokości 5cm kosztuje 7PLN. Na szczęście do reflektorków mam nadzieje zużyć jedną rolkę czyli 5mb.

Jak pisałem, pewne elementy „systemu foliowo-reflektorkowego” uzyskałem od kominkowca, a to dlatego, że przez cały poniedziałek jego ekipa rozprowadzała rury od nawiewu w naszej Manueli. Tak szczęśliwie się złożyło, że udało się im zmieścić je pomiędzy ociepleniem sufitu, a podłogą stryszku, a w zasadzie częściowo w ociepleniu. Wcześniej byłem już przygotowany, że będą leżały na wierzchu podłogi i nieco ograniczą użyteczność składziku. A tu niespodzianka – wszystko jest pięknie pochowane. Ciepłe powietrze już dochodzi do wszystkich pokoi na poddaszu, a gdy zainstalujemy końcowy wentylator wymuszający pojawi się też w gabinecie na dole.
Tak więc poza gabinetem na dole mamy całkowicie niezależne od prądu źródło ogrzewania. Jeśli chodzi o szczegóły techniczne instalacji to: rozprowadzenie zrealizowane jest ocynkowanymi rurami gładkimi średnicy 125mm otulonymi wełną mineralną pozostałą z ocieplania poddasza. Zastosowaliśmy rury gładkie, a nie spiro, żeby maksymalnie ułatwić przepływ strumieniowi gorącego powietrza. W dużej sypialni (bezpośrednio nad kominkiem) rura wyprowadzona będzie ze ściany (obecnie ze stelaża) na wysokości ok. 40cm nad podłogą. W pozostałych sypialniach na poddaszu wyloty będą w suftach. Największy problem był z zasilaniem gabinetu na dole. Po rozważeniu kilku rozwiązań zdecydowaliśmy się na przeprowadzenie rury nad sufitem poddasza i zejście nią w rogu najmniejszej sypialni na dół do gabinetu. Wiąże się to niestety z koniecznością zastosowania wspomagania ciągu w postaci wentylator końcowego, ale uniknęliśmy dodatkowych grubych „sztucznych” podciągów na parterze kryjących rurę biegnącą praktycznie przez cały dom.
Koszt rozprowadzenia (materiał plus robocizna) – 1085PLN brutto.

Dziś pojawiła się na budowie ekipa z formy klimatyzacyjnej. Ostatecznie wybraliśmy firmę droższą (o 100PLN), ale większą i bardziej znaną na warszawskim rynku. Koszt całości inwestycji polegającej na zamontowaniu jednostki zewnętrznej LG, dwóch jednostek wewnętrznych LG, wykonaniu instalacji chłodniczej i odprowadzającej skropliny do kanalizacji – po negocjacjach 7600PLN netto (do tego 7%VAT). Ponieważ prace będą rozbite na dwa etapy, na razie zapłacę tylko za wykonaną instalację (niezbędną przed tynkami), czy tą tzw. „mniejszą połowę”. Sprzęt chłodniczy pojawi się dopiero w końcowej fazie wykańczania, ale oczywiście przed nastanie zapowiadanych na to lato upałów - 37st.C w cieniu.

Kon111
26-02-2005, 00:16
25.02.2005 Ponieważ na poniedziałek jestem wstępnie umówiony z tynkarzami, więc przez ostatnie dni trwało i dalej trwa dopinanie wszystkiego na "ostatni guzik".

Elektryk w zasadzie skończył już całą instalację. Jutro zapowiadał się na podliczanie wszystkiego. Ja planuję jeszcze raz wszystko z nim sprawdzić jeśli chodzi o koncepcję. Oczywiście przed tynkami wykonane zostaną jeszcze kompleksowe testy na ciągłość i brak zwarć w instalacji.

Ociepleniowcy zakończyli foliowanie. Podliczenie kosztowe przedstawię trochę później, natomiast z pamięci mogę powiedzieć, że wełny "18cm" poszło na ocieplenie 75 rolek po 2,5m2 - czyli prawie 190m2 na poddasze i stryszek. Wełny "5cm" poszło 17 paczek po 7,2m2 - czyli 122m2 tylko na skosy poddasza. Folii proizolacyjnej zużyliśmy 206m2 na poddasze i prawie 75m2 na stryszek. Do tego niezliczona ilość aluminium na stelaż i dodatki w postaci wkrętów, gwoździ, stalowych wieszaków i dość drogiej taśmy klejącej zarówno jednostronnej jak i dwustronnej no i oczywiście tej aluminiowej wytrzymującej temperatury rzędu 300st.C.

Specjaliści od klimatyzacji uwinęli się w dwa dni. Wykonali instalację chłodniczą i zasilanie ze sterowaniem. Wszystko zostanie estetycznie przykryte tynkami. Skropliny z obu jednostek wewnętrznych zostały sprowadzone do pionu przygotowanego na skropliny z kotła gazowego. Do tego samego pionu podłączony będzie jeszcze odpływ ze zmiękczacza.

Jutro na chwilę wpadnie jeszcze na budowę ekipa hydraulików rozprowadzić kabelki do sterowania kotłem i ewentualnie wykonać pod tynkowe podejście do zmiękczacza.

A w przyszłym tygodniu tynki. Ponieważ zapowiadają w prognozach mrozy zdecydowałem się zamówić trochę drewna do kominka. Ponieważ na razie nie przekonałem się do brykietów, potestujemy teraz zwykłą brzozę - 110PLN za przeliczeniowy m3 czyli przynajmniej na oko dużo taniej jak brykiety. Myślę, że 4m3 powinno na osuszanie budynku wystarczyć.

Kon111
03-03-2005, 22:35
3.03.2005 Pomimo niezbyt sprzyjającej aury - rozpoczęliśmy tynkowanie. Zgodnie z umową w poniedziałek rano w budynku pojawiła się ekipa tynkarzy. Pierwsze dwa dni to głównie przygotowania, czyli gruntowanie ścian, oprawianie narożników, zabezpieczanie wystających elementów stalowych i gwoździ antykorozyjnym preparatem. Natomiast wczoraj i dziś nasze poddasze przeszło metamorfozę. Już wczoraj wieczorem mieliśmy na gotowo wytynkowane trzy sypialnie. Dziś tynkowana była pralnia i hol na poddaszu oraz kuchnia na parterze. W tym tempie do połowy następnego tygodnia tynki będą gotowe!!!.

Wracając do prac poprzedzających tynki, w weekend rozliczyłem się z elektrykiem. Instalacja elektryczna w liczbach przedstawia się następująco. Tzw. punktów wyszło ostatecznie 194!!!. Liczbę nabiły reflektorki w łazience liczone przez elektryka jako oddzielne punkty. Ponieważ dla mnie było to nie do przyjęcia więc „krakowski targiem” liczba punktów została, ale cena za punkt spadła - do 29PLN netto. Tak jak już pisałem do punktów zaliczają się też obwody na tablicy, a wyszło ich ostatecznie 20. Dodatkowo pojawił się koszt rozdzielni - 900PLN brutto, w tym trzy różnicówki trójfazowe, jedna jednofazowa, komplet ochronników na każdą fazę, dwa wyłączniki trójfazowe do gniazd siłowych i oczywiście kilkanaście wyłączników zwykłych - wszystko produkcji General Electric. Koszt zmontowania rozdzielni to 250PLN. Liczba 194 punktów nie obejmuje obwodów zewnętrznych, których jest 9 i w związku z tym, że na obwody te użyty był kabel ziemny i to w dość dużej ilości policzyliśmy je jako koszt materiału - 690PLN plus robocizna 200PLN.
Ostatecznie koszt instalacji elektrycznej zamknął się w kwocie 7800PLN netto.

Ponieważ tynki trzeba czymś suszyć zakupiłem pod koniec poprzedniego tygodnia 4m3 drewna - brzozy i akacji. Niestety drewno nie jest przesuszone i podczas palenia nie daje zbyt wiele ciepła. Na szczęście tynkarz wskazał mi jeszcze jedno źródło brykietów drewnianych, w które dziś się zaopatrzyłem - są prawie dwa razy tańsze w porównaniu z tymi, które wcześniej testowałem, palą się bardzo dobrze, a w porównaniu z tą przemrożoną brzozą wręcz znakomicie. Koszt tony tego paliwa to nie całe 500PLN, czyli znacznie więcej niż drewno z lasu, ale przy aktualnych temperaturach (-12st. w nocy) muszę mieć pewne źródło ciepła.

Z tematów spoza placu budowy:
- udało mi się dogadać z hurtownią na temat zwrotu pozostałej z ocieplenia poddasza wełny - 26 rolek.
- w lokalnych wodociągach udało się wynegocjować zgodę na wykorzystanie istniejącego przyłącza kanalizacyjnego. Oznacza to, że będę mógł zmodernizować odcinek rur kanalizacyjnych bez konieczności robienia projektu i uzyskiwania uzgodnień w ZUD'zie - oszczędność pewnie ok. 1000PLN!!!. Modernizacja kanalizacji, inaczej niż w przypadku przyłącza wodnego, będzie się wiązała ze zmianą położenia ostatniego odcinka rur bezpośrednio przed budynkiem, ale mogę to wykonać pod warunkiem wyrysowania wszystkiego w inwentaryzacji budynku niezbędnej do formalnego zamknięcia budowy.
- w Urzędzie Miasta dowiedziałem się, że istnieje szansa, że jeszcze w tym roku rozpocznie się modernizacja nawierzchni naszej ulicy - czyli wykonanie chodników i asfaltu.

Wracając jeszcze do tematu tynków, dziś rano musiałem podjąć decyzję, czy w łazienkach w miejscach gdzie będzie glazura, kładziemy tynk, czy nie. Tynkarz oczywiście namawiał mnie do wykonania tynku, tyle że w wersji niewygładzonej. Taka powierzchnia była by pewnie idelana dla glazurnika, ale dla mnie oznaczałaby przede wszystkim dodatkowe koszty. Po konsultacjach z dwoma glazurnikami zdecydowałem w końcu, że ponieważ nie jesteśmy do końca zdecydowani do jakiego poziomu chcemy mieć glazurę na ścianach, w górnej łazience nie położymy tynku wcale, a w dolnej położymy go tylko na suficie. Dzięki temu po pierwsze będzie oszczędniej, po drugie osiągniemy efekt gładkiego przejścia pomiędzy płytką, a tynkiem, a po trzecie dopiero w trakcie układania glazury będziemy musieli podjąć ostateczną decyzję gdzie będą płytka, a gdzie tynk. Małe fragmenty tynku ręcznie położy glazurnik.

Ponieważ tynki idą jak burza, chyba będę mógł nieco przyspieszyć posadzki, które pierwotnie planowałem na początek kwietnia, no i oczywiście już musimy szukać glazurnika, a zaraz potem parkieciaża!!!.

Kon111
09-03-2005, 13:13
9.03.2005 Zgodnie z harmonogramem we wtorek wieczorem zakończyliśmy tynkowanie naszego domku. Całość prac trwała osiem dni roboczych. Teraz mamy piękne, gładkie, choć trochę wilgotne ściany (przy pierwszym kontakcie żona była zachwycona) i wysprzątaną podłogę (ekipa zostawiła dom w lepszym stanie niż go zastała, podejrzewam tylko, że ze śmieciami wyjechało także kilka par narzędzi moich i innych wykonawców).

Liczbowo tynki przedstawiają się następująco:
- powierzchnia rozliczeniowa, czyli ściany wraz z powierzchnią okien i drzwi zewnętrznych, a także z policzonymi po jednej stronie drzwiami wewnętrznymi wyszła 478m2, powierzchnia byłaby większa gdyby nie fakt naszej rezygnacji z tynków na ścianach w obu łazienkach (bo będą płytki), na suficie w kuchni (bo będzie G-K) i w garażu (bo niestety mróz był na ścianach).
- gips, którym tynkowane były nasze ściany to Knauf MP 75L, co prawda my ustaliliśmy z wykonawcą stałą cenę za m2 - 22PLN netto z materiałem, ale dla tych inwestorów, którzy chcieliby tynkować sami organizując materiał podaję trochę wartościowych danych: nominalne zużycie naszego gipsu to 0,8kg/mm/m2 - u nas zużyto 210 worków po 30kg każdy, co nie uwzględniając strat (które były zauważalne) daje średnią grubość tynku 16mm, do tego grunt - 40 litrów, narożniki i folia do zabezpieczenia okien i drzwi
- tak więc jak łatwo policzyć koszt tynków gipsowych z agregatu w naszej Manueli to okrągłe 10.500 netto.

Teraz przez kilka dni tylko wietrzenie i suszenie. A wilgoć już na ścianach jest widoczna. Na szczęście pogoda po woli się poprawia i mam nadzieję, że już za kilka dni będziemy permanentnie wietrzyć, bo temperatura w nocy też będzie dodatnia. Na razie bardzo dobrze sprawdza się dogrzewanie kominkiem – tyle że jest to dogrzewanie, bo o szybkim doprowadzeniu domu do temperatury wewnątrz rządu 25st. i potem szybkiej wymianie powietrza przez otwarte okna nie ma co marzyć.

Kon111
21-03-2005, 16:15
21.03.2005 Przez ostatni tydzień nie wiele działo się w naszym domku. Tynki powoli, powoli, powoli schną - z suszeniem naturalnym nie jest tak kolorowo jak się spodziewałem - temperatury na zewnątrz nieciekawe. Dogrzewanie kominkiem z racji braku czasu i dobrego paliwa też niezbyt nam wychodzi. Staram się natomiast utrzymywać w wewnątrz temperaturę +5 przepalając w kominku. Strażnikiem warunków klimatycznych w naszej Manueli jest ściągnięte przeze mnie z pracy trochę archaicznie wyglądające urządzenie - tzn. mechaniczny higro-termometr - taki jak kiedyś (a może i teraz) można było zobaczyć w muzeach. Nasz egzemplarz jest prawie nie używany, prezentuje się bardzo profesjonalnie i nie wiem, czy nie spróbuję wypożyczyć go z pracy "na dłużej" - mam wrażenie, że dobrze by wyglądał na kominku obok starego czarnego aparatu telefonicznego produkcji Ericsson (produkcja chyba przedwojenna), który żona wniosła w posagu. W każdym bądź razie higrometr już drugi tydzień rysuje nam wykresy wilgotności i temperatury w domu. Niestety to co mogę z nich wyczytać nie jest optymistyczne - przez pierwszy tydzień wilgotność w domu (mimo wietrzenia) permanentnie wynosiła 90-100%. W drugim tygodniu w końcu wskaźnik ruszył do góry. Obecnie jest coś ok. 80-70% w zależności od pory dnia.

Przez kilka ostatnich dni przegryzałem się przez temat wylewek, a raczej tego co będzie pod nimi czyli izolacji podłogi na gruncie. To co pasowałoby mi najbardziej czyli polistyren ekstrudowany niestety jest poza naszym zasięgiem - 400PLN za m3. Stanęło na poczciwym styropianie FS20, wełny mineralnej nie zaryzykowałem, bo przy naszych fachowcach pewnie nie zostałaby właściwie zaizolowana. Niepokoi mnie trochę nasiąkliwość styropianu (rzędu 1,5% na dobę), ale przy lekkim wyniesieniu budynku w górę i folii pod styropian myślę, że osiągniemy cel czyli ciepłą i suchą podłogę. Wstępnie planuję następujący układ warstw:
- na posprzątany z kawałków gruzu i śmieci chudziak dwie warstwy folii budowlanej 0,2mm (rolki 6m lub 12m szerokości, tak żeby uzyskać efekt wanny w miarę możliwości bez łączenia na zakład) podwinięte pod zwisającą ze ścian folię izolacyjną fundamentów (warstwa folii na podłodze będzie ok. 10cm poniżej izolacji fundamentów)
- styropian FS20 (może być niefrezowany) w układzie 5cm+5cm+2cm (oczywiście na tzw. "mijankę"), w środkowej warstwie 5cm będą rury C.O. i C.W.U.
- na styropian jeszcze jedna warstwa folii 0,2mm, dla zabezpieczenia przed wejściem betonu między warstwy styropianu, wywinięta na ściany
Oczywiście opisane warstwy dotyczą tylko wylewek na parterze. Na poddaszu będzie styropian FS20 o grubości 2cm i jedna warstwa folii na styropianie. Tam gdzie będzie ogrzewanie podłogowe górna 2cm'owa warstwa styropianu będzie wykonana ze specjalnego styropianu pod podłogówki z ekranem odbijającym ciepło.

Same wylewki prawdopodobnie wykona ta sama ekipa co tynki gipsowe, za cenę 10PLN za m2, oczywiście z miksokreta.

Przed wylewkami trzeba oczywiście wykonać prace hydrauliczne. Ekipa jest umówiona już na jutro.

Kon111
26-03-2005, 19:41
26.03.2005 Hydraulicy od wtorku wykonują nam instalację wod-kon-gaz. wewnątrz budynku. Rury C.O. rozprowadzone są już do wszystkich grzejników. Grzejniki zasilane będą z dwóch rozdzielaczy, jeden na parterze, drugi na poddaszu. Dodatkowo mamy trzeci rozdzielacz do podłogówki do którego podłączonych jest pięć pętli: trzy z parteru (kuchnia, łazienka, wiatrołap), dwie z poddasza (łazienka i suszarnia). W czwartek ekipa rozpoczęła układanie podłogówki. Na pierwszy ogień poszła kuchnia. Ponieważ miałem urlop mogłem dopilnować, aby pod warstwami folii chudziak został dokładnie wysprzątany. Potem poszły dwie warstwy folii 0,2mm i styropian FS20 2x5cm, a na to mata pod podłogówkę (gr. 3cm) z ekranem aluminiowym. Rury podłogówki Pex-Al-Pex układane były co 15cm z pominięciem fragmentów podłogi gdzie potem będą szafki.

Dość zaawansowana jest także instalacja w kotłowni. Są już prawie wszystkie podejście do kotła i zasobnika. Szafka wodomierzowa jest już kompletnie wyposażona. Mały problem będziemy mieli z rozłożeniem styropianu w kotłowni. Rury idą czasami w trzech warstwach, żeby nie wystawały zbytnio ze styropianu trzeba będzie najniższą warstwę ułożyć nie na 5cm, ale na warstwie 2cm'owej styropianu.

Ponieważ hydraulicy skończą prace w następnym tygodniu, jestem już umówiony z szefem ekipy wykonującej wylewki (ten sam, który u nas tynkował). Wstępnie posadzki wylewać będziemy od następnego poniedziałku. Ekipie zajmie to dwa dni. Pierwszego dnia będą kończyć izolacje, bo umowa między nami mówi, że w cenie wykonają górna warstwę styropiany i górną folię. Dolne warstwy ułożę sam. Jeśli chodzi o styropian to zdecydowałem się na produkt firmowany przez URSĘ, ale podobno produkuje to ktoś inny. Natomiast znajomy sprzedawca zapewnił mnie, że z tym akurat towarem nie maja problemów. No i cena jest atrakcyjna 130PLN netto za m3. Knauf oscyluje wokół 180PLN, a rodzima mińska produkcja „STYROPMIN” nie jest polecana – niestety.

Wydaje mi się, że udało się nam wybrać glazurnika. Polecany przez znajomych dość młody gość był już u nas na budowie. Z rozmowy wynikało, że nie boi się nietypowych rozwiązań i nawet czasami sam je proponuje. Przed spotkaniem oglądałem jedną z jego łazienek. Niestety była dość mała, skromna i jeszcze na dodatek właściciele zdecydowali się na płytki o nieregularnych brzegach - trudno było więc naocznie sprawdzić dokładność jego roboty. Ale opinię ma dobrą. Wszystkie materiały użyte przez niego będę miał z 7%VAT (biały montaż także). Niestety robocizna jego nie jest tania. Za wykonanie kuchni, łazienki, garażu i wiatrołapu na dole i łazienki i suszarni na górze będziemy musieli zapłacić coś około 7.000PLN. Glazurnik prace może zacząć w końcu kwietnia i potrwać ma to półtora miesiąca. Jeśli wszystko będzie OK, w dalszej kolejności wykona nam jeszcze okładziny na zewnątrz budynku, czyli tarasy, balkony i cokół.

Zaraz po świętach rozpoczynam poszukiwania parkieciarza. Ponieważ na dole zamierzamy ułożyć parkiet z drewna egzotycznego będę szukał kogoś kto już miał do czynienie z takim materiałem.

Kon111
05-04-2005, 14:08
5.04.2005 Cały poświąteczny tydzień hydraulicy kończyli instalacje. Piszę kończyli, bo niestety nie udało się sprawy zakończyć - zabrakło maty pod podłogówkę na poddasze. Ponieważ z uwagi na konieczność utrzymania posadzek na odpowiednim poziomie względem drzwi balkonowych musimy zastosować na poddaszu styropian o grubości 2cm, mata pod podłogówkę, także musi mieć maksymalnie taką grubość. Okazało się, że maty o grubości 2cm to towar dość deficytowy. Tak więc pojawił się mały przestój, który mam nadzieje już dziś się zakończy.

Natomiast udało się zakończyć prace związane z modernizacją przyłączy. Bardzo sprawnie ekipa zastąpiła dotychczasową stalową rurę wodną o przekroju 2,5 cala (nie wiem po co aż taką kiedyś położyli) na niebieską plastikową rurę PE. Przy ogrodzeniu dołożyli zawór odcinający. Wszystko odbyło się zgodnie z przepisami, czyli pojawił się pracownik wodociągów na tzw. odbiór techniczny przed zasypaniem instalacji.
Drugiego dnia prace koncentrowały się na przyłączu gazowym, w którym także wymieniono rurę od licznika do budynku, wprowadzając ją od razu do środka naszego domku. Nie starczyło niestety czasu na próbę szczelności. Ale oczywiście wszystko co dotyczy bezpieczeństwa zostanie wykonane.
Na koniec ekipa przerobiła jeszcze przyłącze kanalizacyjne wstawiając studzienkę rewizyjną przy domu i łącząc przygotowane jeszcze przed chudziakami wyjście kanalizacji z budynku z rurą odpływową. Wszystko sprawnie i szybko.

Jedna rzecz, jaka mnie niepokoi w wykonanych instalacjach, to dziwne zachowanie wodomierza po wpuszczeniu wody w instalację budynku. Mimo iż nigdzie (naprawdę nigdzie) nie widać wycieku wody (obchodziłem i macałem wszystkie złączki, korki itp. ) wodomierz przez trzy dni w czasie których nic się na budowie nie działo wskazał zużycie wody i to na poziomie 300 litrów. Pomyślałem, że może hydraulicy na koniec roboty wzięli prysznic, albo ktoś mi podbiera wodę cichaczem, ale po dogłębnej obserwacji wodomierza okazało się, że w zasadzi cały czas (co kilkadziesiąt sekund) wodomierz zaczyna się kręcić, co ciekawsze w obie strony, z tym, że oczywiście za każdym razem więcej obrotów wykonuje "do przodu". Myślałem, że może jest to wina jakiś wahań ciśnienia w sieci, ale w sąsiednim domu rodziców nic takiego się nie dzieje.
Temat jest dość tajemniczy. Kazałem szefowi hydraulików bardzo dokładnie przyjrzeć się instalacji i samemu urządzeniu pomiarowemu, może po prostu wodomierz jest uszkodzony. Zobaczymy co powiedzą po dzisiejszych oględzinach.

Wraz z zakończeniem prac hydraulików zbliżamy się do wylania wylewek. Co prawda nie mamy rozłożonego jeszcze styropianu, ale ma nadzieje, że częściowo uda mi się to wykonać samemu w ciągu najbliższych dni, a resztę zrobi ekipa wylewek. Równolegle kompletuję inne elementy potrzebne przy posadzkach: folię izolacyjną już mamy, teraz organizuję włókna polipropylenowe do tzw. mikrozbrojenia - zastępującego siatkę zbrojącą, do kompletu pozostaje jeszcze cement i piach (koniecznie wiślany), ale to już załatwi ekipa wylewkowa.

Kon111
17-04-2005, 23:59
16.04.2005 Wylewki, wylewki, wylewki...
Ostatnie trzy dni (dzień poprzedzający wylewki i dwa dni samego zalewania) zostaną chyba w mojej pamięci na długo po zakończeniu budowy jako najbardziej morderczy budowlany maraton. W ciągu tych 72 godzin spałem dwa razy po 5 godzin.
Zaczynając od początku należy zaznaczyć, że za punkt honoru postawiłem sobie samodzielne wykonanie izolacji przeciwwilgociowej pod styropianem i rozłożenie go. Ponieważ rozkładanie folii na nie wysprzątanym chudziaku to strata czasu i pieniędzy, każdorazowo rozkładanie folii w pomieszczeniu rozpoczynałem od sprzątania - dokładnego sprzątania (np. salon sprzątałem całą poprzedzającą wylewki noc, od 24:00 do 4:30). Tak więc w efekcie gdy ekipa wylewkowa pojawiła się na budowie rano pierwszego dnia na parterze brakowało jeszcze sporo styropianu. A potem wszystko działo się już bardzo szybko. Mój czas musiałem dzielić pomiędzy kończenie układania styropianu, organizowanie materiałów na wylewki (plastyfikator, dodatkowy cement, siatka stalowa do garażu itp.) i podejmowanie kluczowych decyzji odnośnie poziomów wylewek względem drzwi, uskoków w miejscach późniejszych łączeń płytek i parkietu itd. Zwykle uspokajało się gdzieś ok. 21:00 kiedy ekipa zaczynała wylewać ostatnie na dany dzień zaplanowane pomieszczenie.
Dzięki temu, że przez cały czas wylewania byłem w zasadzie non-stop na budowie wszystko udało mi się zrobić dokładnie tak jak chciałem. Pilnowałem przede wszystkim izolacji i dylatacji, ale także dokładnego rozłożenia siatki w garażu, grubości wylewek przy nierównościach stropu itp. Ogólnie ekipie nie można wiele zarzucić i była to jedna z niewielu ekip z której byłem naprawdę zadowolony, ale przypilnowanie jeszcze bardziej podwyższało jakość ich pracy.
Reasumując, może tego na zdjęciach nie widać, ale wylewki są bardzo równe, a ja mam tą satysfakcję, że to czego nie widać pod nimi też zrobione jest najlepiej jak można.

Jeśli chodzi o zużycie materiałów to przedstawia się ono następująco:
folia budowlana 0,2mm (dwie warstwy pod styropian i jedna na) - 3 rolki po 200m2
styropian FS20 5cm grubości - 9,8m3
styropian FS20 2cm grubosci - 3,12m3
mikrozbrojenie - włókna Baucon - 10 opakowań po 0,6kg
siatka zbrojąca 3m2 - 10 arkuszy
plastyfikator Klutan (tam gdzie podłogówka) - 2 litry
cement - 3 tony
piach wiślany - 1,5 dużej wywrotki
dylatacja 5mm, wys. 10cm - 140mb
woda - 3m3 (w tym mycie miksokreta)
Koszt całości (w większości z 7%VAT) - 4250PLN
Do tego robocizna 2200PLN

Na koniec wyjaśnieniu należy się temat "wirtualnego" zużycia wody przez mój wodomierz. Otóż testy (m.in. próba szczelności) wykazały, że wszystkiemu winny był niedziałający prawidłowo zawór antyskażeniowy, który jednocześnie jest zaworem zwrotnym dla całej instalacji. Element, który nominalnie powinien blokować wypływanie wody z instalacji wewnętrznej z powrotem do sieci wodociągowej, nie blokował tego wypływu co objawiało się ciągłym przelewaniem się minimalnych ilości wody przez wodomierz. Dodatkowo prawdopodobnie wodomierz nie zlicza prawidłowo wody płynącej w przeciwnym niż typowy kierunku przepływu - efekt to narastające wskazania mimo braku poboru.

Tak więc jesteśmy już po wylewkach. Dom wewnątrz znów podobnie jak po tynkach zmienił się nie do poznania. Teraz „tylko” ok. 3 miesiące i można kłaść parkiet.
A w najbliższej przyszłości rozpoczynamy prace glazurnicze.

Kon111
24-04-2005, 20:47
23.04.2005 Po zakończeniu wylewek myślałem, że przez dobre dwa tygodnie nic ciekawego nie będzie się działo w naszej Manueli. Nic bardziej błędnego - w dzień po wylewkach zadzwonił do mnie wykonawca naszego kominka i rozpoczął rozmowę od usprawiedliwiania się "dlaczego to on jutro nie może zacząć" - ???. W pierwszej chwili zamurowało mnie, ale potem uświadomiłem sobie, że przed miesiącem właśnie na ten termin ustaliliśmy rozpoczęcie prac przy obudowie kominka. Cóż było robić - żeby nie stracić kilku tygodni na czekaniu na następny wolny termin - w trzy dni po zalaniu wylewek dwóch panów delikatnie (stawiając co cięższe elementy na płytach styropianu) rozpoczęło montowanie obudowy naszego kominka. W sumie zajęło im to pięć dni pracy. Do obudowy użyli przede wszystkim bloczków gazobetonowych i cegły klinkierowej CRH Sahara, która została nam z murowania kominów. Koszt wszystkim materiałów, które trzeba było dokupić wyniósł ok. 800PLN brutto (7%), do tego robocizna 2100PLN. Do pełni szczęścia brakuje jeszcze naszemu kominkowi półki z drewna meranti (tego samego co okna), którą zamówię w M&S dokładnie pod wymiar zdjęty z obudowy i kawałka posadzki z płytek, którą dorobi glazurnik.

Jeśli chodzi o "prace glazurnicze", jesteśmy właśnie na etapie wyboru płytek i hurtowni w której je kupimy. Być może uda się połączyć pracę naszego glazurnika z kupnem materiału z lokalnej hurtowni i całość będziemy mieli na 7%VAT. Prawdopodobnie na pierwszy ogień pójdzie wykonanie podłogi z płytek w kotłowni, tak aby można było już docelowo uruchomić kotłownię, a potem prawdopodobnie dolna łazienka itd.

Ostatnio zaobserwowałem na poddaszu niepokojące zjawisko w postaci odklejania się folii paroizolacyjnej od profili stelażu. Na szczęście największą wilgoć już z pomieszczeń wypchnęliśmy. Niemniej jednak ściągnąłem dziś na domu ekipę, która wykonywała foliowanie na poprawianie izolacji. Okazało się, że nie wytrzymała taśma klejąca - w sumie i tak długo się trzymała od lutego.
Folia została prowizorycznie poprawiona, a wizja lokalna pozwoliła podjąć decyzję, że już można by rozpocząć montowanie płyty G-K. Tak więc wstępnie jesteśmy umówieni na rozpoczęcie prac po długim majowym weekend'zie. Prawdopodobnie równolegle pracę rozpocznie też glazurnik.

Ponieważ pogoda zaczyna sprzyjać pracom na zewnątrz, planuję rozpocząć wykańczanie elewacji. Zacząć musimy od balustrad. Z jednym ślusarzem już rozmawiałem - balustrada z elementami kowalstwa artystycznego kosztować będzie ok. 250PLN za mb, plus 30PLN za malowanie proszkowe. Znalazłem drugiego tańszego wykonawcę, ale terminy ma zbyt odległe.
W następnej kolejności będziemy zalewać wylewki na balkonach, no a potem już wierzchnia warstwa tynku na elewację.

Kon111
09-05-2005, 20:26
9.05.2005 Etap wykańczania rozpoczęliśmy na dobre. Od piątku ekipa montuje płytę G-K na poddaszu, a dziś pracę rozpoczął glazurnik. Po dwóch dniach pracy płyta jest zamontowana i "zaspoinowana" w trzech sypialniach. Jako materiał wybrałem płytę Nida gr. 12mm. W łazience i suszarni będzie tzw. wersja wodoodporna. Jako gips na spoiny wybrałem produkt Knaufa Uniflott (polecany, ale dość drogi - na szczęście idzie go bardzo mało). Przy montowaniu płyt w łazience czeka nas jeszcze rozwiązanie problemu szczelności warstwy paroizolacyjnej przy montowaniu reflektorków - mam kilka pomysłów, decyzję podejmiemy po pierwszych próbach.

Dziś glazurnik rozpoczął układanie glazury w kotłowni. Płytki będą na podłodze i 10cm'owym cokole. Ponieważ jest to kotłownia szukaliśmy płytki taniej, czyli bez walorów wizualnych, ale o odpowiednich parametrach. Wybraliśmy szaro-brązowy gres Nowa Gala w cenie 21PLN netto za m2. Gres jest barwiony i impregnowany w całej swojej grubości, co ma dla nas znaczenie bo dokładnie ta sama płytka będzie też w garażu.
Od środę glazurnik zajmie się małą łazienką - tam wybraliśmy płytki z Opoczna.

Niejako przy okazji, przy wybieraniu armatury do łazienki okazało się, że hydraulicy zamontowali nam podtynkowe spłuczki Geberita w starszej wersji - model Unifix, co uniemożliwi nam użycie przycisków z szerszej gamy modeli. Usprawiedliwiali się tym, że nie mówiłem nic na temat moich preferencji. Oczywiście rozmowa była krótka - powinni mnie poinformować, że mam wybór i teraz będą musieli je wymienić na nam pasujące czyli model Duofix (bezpłatnie). Niestety będzie się to wiązało z niewielkim rozkuwaniem posadzki przy nóżkach stelaży.

Kon111
14-05-2005, 17:32
14.5.2005 Po tygodniu pracy na poddaszu, wszystkie sufity i skosy są już pokryte płytą i w większości zaspoinowane. Teraz czeka je jeszcze etap przycierania i gipsowania na gotowo. Do tych prac wykorzystywany będzie gips Gipsar Uni. Równolegle z posuwaniem się prac na poddaszu zaczął pojawiać się stelaż na podwieszanych sufitach na parterze (kuchnia, hol, częściowo salon).
Drugi zespół ekipy wykonuje tynki w garażu. Zamówionej wełny niestety jeszcze nie ma wiec tynkują te ściany na których wełny nie będzie.

A nasz glazurnik pracuje własnym tempem. I "Broń Boże" go nie poganiam. Sukcesywnie płytek przybywa więc jesteśmy zadowoleni.
Po weekendzie będę zamawiał pierwsze elementy wyposażenia małej łazienki: brodzik i kabinę Ravak'a, no i ceramikę ale tu decyzji co do firmy jeszcze nie ma.
Wstępnie ustaliłem też warunki dostawy balustrad na balkony. Zakładając, że wzór nie będzie bardzo skomplikowany, balustrada kosztować będzie 250PLN/mb plus malowanie ze śrutowanie i podkładem cynkowy 45PLN/mb.
Powoli także przymierzamy się do wyboru drzwi wewnętrznych. Po wizycie w domu sprzedawcy okazało się, że nasze otwory są za wysokie. Miały być na 210cm, wyszły 215, a najlepiej gdyby miały 205. Pozostaje nam tylko skorzystać z rady fachowca i obniżyć otwory dokręcając do górnego glifu dwa bądź trzy kawałki płyty G-K. Na szczęście futryny opaskowe prawdopodobnie w całości zakryją te "doklejki".

Kon111
26-05-2005, 12:27
26.05.2005 Prace wykończeniowe trwają. Poddasze już prawie zagipsowane. Trwa to naprawdę długo, ale widzę, że ekipa się stara i dla efektu spoiny płyt są gipsowane kilkakrotnie (gipsowanie, wysychanie, przecieranie i jeszcze raz ....). Ostatnio z rozbrajającą szczerością jeden z fachowców uspokajał mnie: "Bo wie Pan, gipsowanie u kogoś w domu to co innego jak robota np. na państwowym lub w jakimś sklepie, tu musi być efekt". Potem jeszcze opowiadali mi jak kładli płytki w jakimś supermarkecie, a trzy godziny później ustawiano już na nich regały.

Wczoraj wreszcie dotarła na budowę wełna na ocieplenie garażu, tak więc już niedługo wszystkie ściany poza łazienkami będą gotowe do malowania.

Glazury też przybywa, choć w niezbyt imponującym tempie. Ponieważ płytki zamawiam z minimalnym zapasem, a żona dość często zmienia koncepcje zwykle okazuje się, że czegoś zostało, a czegoś zabrakło. No i potem czekamy tydzień na 10 dekorów, które jadą z np. z Lublina.

Równolegle z poddaszem ekipa wykonuje drobne prace na parterze (obniżanie otworów na drzwi wew., obudowanie komina płytą G-K) i na zewnątrz budynku (osiatkowanie cokołu pod płytki, otynkowanie murków tarasów, końcowe obróbki balkonów itp.). Na początku czerwca mamy mieć już balustrady, co pozwoli rozpocząć wykonywanie końcowej warstwy elewacji.

W ostatnią sobotę cały dzień sprzątałem działkę - śmieci ładowałem do zamówionego kontenera tzw. łódki (5m3). Weszło do niego sporo, ale myślę, że to dopiero początek. Kontenery wychodzą trochę drożej jak wywrotka, ale można je spokojnie ładować przez cały dzień i to ręcznie, a w przypadku samochodu potrzebny jest ciężki sprzęt ładujący i dla kierowcy liczy się czas. Podstawienie jednego kontenerka oficjalnie kosztuje 170PLN, ale można taniej.

Kon111
10-06-2005, 21:21
10.06.2005 Dawno nie pisałem, ale w sumie większych zmian w domu nie mogę zaprezentować.
Układanie glazury posuwa się w "swoim tempie". Aktualnie mamy:
- podłogę w kotłowni
- ściany w małej łazience
- sciany w kuchni
Wszystko jeszcze nie zafugowane.

Równolegle wybieramy i dokupujemy elementy wyposażenia małej łazienki. Kabina i brodzik z siedziskiem będą z firmy Ravak, kibelek i umywalka z Cersanitu, bateria prysznicowa - Hansgrohe, umywalkowa Kludi. Wszystko kupuję (podobnie jak płytki) z 7%VAT w firmie, która wykonuje u mnie całość instalacji wod-kan-CO. Do tego muszę przyznać bardzo korzystny rabat: na Cersanit i Ravak 20%, na Hansgrohe 15% od cen katalogowych.

Gdyby nie kiepska pogoda jutro pewnie glazurnik zająłby się układaniem płytek na balkonach. Balustrada już jest zamówiona, a chcę zainstalować ją już na ułożone płytki. Potem już tylko kolor na elewację.
Niestety przy samym końcu zatrzymało się gipsowanie płyty G-K. Pochopnie pozwoliłem ekipie "tylko" dokończyć jakąś robotę. Teraz okazuje się, że wrócą za dwa tygodnie!!!

Cały czas zastanawiam się kiedy wreszcie będzie ciepło i doschną mi tynki. Od kilku tygodni sytuacja się nie zmienia, ciemne placki jak były miesiąc temu tak do tej pory są w tych samych miejscach i nie zmniejszają się.
Oczywiście w każdej chwili możemy zdecydować na instalację kotłowni, ale liczyłem, że to "matka natura" wysuszy w czerwcu i lipcu nasze ściany.

Kon111
14-06-2005, 23:03
14.06.2005 Praca glazurnika powoli zaczyna nabierać kształtów. Dziś ukończony został pierwszy balkon. Zarówno kolor płytki, którą wybraliśmy, jak i sposób ułożenia (wypracowany wspólnie z glazurnikiem) bardzo mi się podoba. Gdy dojdzie do tego jeszcze balustrada, balkony będą elementem naprawdę dodającym uroku naszemu domkowi.

W ciągu ostatnich dwóch dni podjąłem dwie kluczowe decyzje związane z dalszymi pracami w domu. Po pierwsze zdecydowałem się, że ruszamy z uruchomieniem ogrzewania (nie będę dalej czekał aż tynki wyschną same, bo chyba stałoby się to za rok). Po drugie ustaliłem z wykonawcą elewacji wstępny termin wykonania ostatecznej warstwy tynku - połowa lipca. Mam nadzieje, że uda się nam do tego czasu zamontować balustrady i dokończyć murki na tarasach. Wydaje mi się, że decyzje te są kluczowe dla określenia terminu wymarzonej przeprowadzki.

Jednocześnie z montażem kotłownią należałoby zamontować zmiękczacz. W związku z tym odświeżyłem wczoraj temat, dzwoniąc do speca od filtrów. Okazało się, że pojawiło się na rynku nowe urządzenie warte zainteresowania. Urządzenie nazywa się TapWorks. Jego głowica jest oszczędniejsza w zużyciu soli i wody przy regeneracji w porównaniu do wcześn iej proponowanego mi zmiękczacza, co przekłada się na mniejsze koszty eksploatacji zmiękczacza. A do tego okazało się, że cena urządzenia jest niższa niż tych wcześniejszych. No ale tego dowiedziałem się już z Internetu, a nie od dostawcy z którym miałem zamiar współpracować. Dlatego prawdopodobnie ten pan u nas nie zarobi.

Dziś przyjechały do nas pierwsze elementy wyposażenia dolnej łazienki: kiblek, umywalka, brodzik i kabina. W związku z tym jutro prawdopodobnie glazurnik zajmie się montażem brodzika, a zaraz potem pojawi się podłoga w łazience.

Dla zainteresowanych podam jeszcze kilka szczegółów dotyczących "chemii" związanej z płytkami, bo jestem akurat „ na bieżąco” . Początkowo sam pogubiłem się gąszczu symboli różnych produktów, dlatego wydaje mi się, że zebrane i usystematyzowane przeze mnie informacje komuś mogą się przydać.
Otóż, jeśli chodzi o kleje do płytek, generalnie zdecydowaliśmy się na produkty Ceresitu. Do zwykłych płytek na ściany i podłogi nie ogrzewane wewnątrz, glazurnik używa ogólnie znanego CM-11. Ale na zewnątrz należy zastosować coś elastycznego. Ceresit zaleca CM-17, ale jest to dość drogi klej (prawie trzy razy droższy od CM-11), dlatego na tarasy będziemy używać Atlasu Plus (cena ok. 45PLN za worek). Natomiast wewnątrz na posadzkach z "podłogówką" nie będziemy oszczędzać i damy CM-17 (ok. 60PLN za worek).

Temat spoin czyli tzw. fug jest jeszcze bardziej zagmatwany. Zarówno Ceresit jak i Mapei są markami polecanymi przez fachowców, dlatego zdecydowałem się wybierać fugi od tych dwóch producentów. Mamy więc dwa wzorniki i wybieramy. Z dwóch powodów nasz wybór częściej pada na Ceresit. Po pierwsze woli je nasz glazurnik, po drogie Mapei jest dużo droższy od Ceresitu, a paleta barw jest podobna. Jedyny problem w przypadku Ceresitu to niejednoznaczność, który typ spoiny gdzie się stosuje. Wynika to z faktu sporej gamy fug: CE 33, CE 35, CE 37, CE 40, CE 42, CE 44, CE 47, CE 48 i podobnych opisów jeśli chodzi o ich zastosowanie. Utrudnieniem jest jeszcze fakt, że każdy z typów produkowany jest w innej gamie kolorów, często się zmieniającej i co najważniejsze nawet na stronie internetowej nie podanej. Wzornik nie jest tu niestety zbyt pomocny.
Reasumując ustaliłem, że w przypadku Ceresitu:
fuga CE 33 właściwa jest do wnętrz, ale nie tam gdzie wymagana jest wodoszczelność (czyli nie do kabin prysznicowych itp.), ma szeroką paletę barw - 30 kolorów (szerokość spoiny do 5mm, dla szerszych spoin zalecana jest CE 35)
fuga CE 40 odpowiednia jest do kabin prysznicowych (jest odporna na wnikanie wody), można ją stosować na ogrzewanie podłogowe i na zewnątrz, ale tylko na małe powierzchnie np. balkoniki, ma nieco okrojoną paletę barw - 14 kolorów (szerokość spoiny do 5mm, przy grubszych zalecana jest CE 37)
fuga CE 37 dedykowana jest do posadzek z ogrzewaniem podłogowym i na duże powierzchnie zewnętrzne (tarasy), niestety ma tylko pięć kolorów (szary, ciemny brąz, kasztan, klinkier, grafit), dlatego można zastąpić ją fugą CE 40.

Kon111
24-06-2005, 14:23
24.06.2005 Płytek mamy coraz więcej. Aktualnie skończona jest już łazienka na parterze (ostatnim elementem było obudowanie brodzika) i są już wszystkie płytki w kuchni. Bardzo ładnie wyszły glazurnikowi "wyjścia" glazury z kuchni na salon. Z jednej strony mamy łuk, a z drugiej "falę". Są także już oba balkony.
Od dziś prawdopodobnie zacznie się fugowanie tego co już jest ułożone. Glazurnikowi szczególnie zależy mi na szybkim zafugowaniu balkonów z uwagi na niekorzystny wpływ opadów na świeży klej pod płytkami.
Na balkonach odbyła się już pierwsza "przymiarka" montażu balustrad. Na razie ślusarz sprawdzał czy dolny profil łuku pasuje do kształtu balkonu. Oczywiście wyszło, że niezbędne są korekty, ale właśnie po to przecież są "przymiarki".
Zrobiłem ostatnio pierwsze rozeznanie w kwestii dużego lustra łazienkowego. U polecanego przez wszystkich szklarza metr kwadratowy lustra z zaokrągleniami kosztuje 80-100PLN w zależności od rodzaju lustra (srebrne, przydymione na brąz, grafitowe). Do tego oczywiście trzeba doliczyć koszt wykonania frezu - 20PLN/mb przy prostej linii i dwa razy tyle przy łukach. Reasumując koszt lustra 2,5-3,0 m2 do naszej łazienki będzie oscylował w okolicy 400PLN (mam nadzieję, że wraz z fachowym montażem)- myślę, że cena do zaakceptowania.

Kon111
26-06-2005, 23:02
26.06.2005 Dziś odbyliśmy pierwsze spotkanie z parkieciarzem. Fachowiec polecany przez firmę Drewex z podwarszawskiego Radzymina, dostawcę bardzo dobrej jakości parkietów egzotycznych. Po rozmowie wiem już, że jest to człowiek znajacy się na swojej robocie i mający od dawna do czynienia z parkietami egzotycznymi. A oto jego odpowiedzi na wcześniej przygotowane przeze mnie pytania:
- cena ułożenia 1m2 parkietu - 45PLN netto (niezależnie od rodzaju drewna)
- z dużym prawdopodobieństwem całość materiału (drewno, chemia) przejdzie przez jego firmę, czyli ja zapłacę 7%VAT
- z pomiarów wilgotności posadzki na parterze (próbka pobrana z samego dna posadzki bezpośrednio nad styropianem) wynika, że obecnie mamy 3,5% wilgotności
- aktualny poziom wilgotności wyklucza w tej chwili układanie podłogi, dopuszczalnym poziomem jest 2%, a najlepiej 1,5%, dlatego szacunkowo z podłogami możemy ruszyć za 1,5-2 miesiące (żona się załamała)
- koszty chemii do parkietów to ok. 40PLN/m2 w przypadku egzotyków i 30PLN w przypadku drewna krajowego
- prace parkieciarskie będą trwały ok. 5-6 tyg (w tym 2tyg. przerwy pomiędzy przyklejeniem parkietu, a cyklinowaniem i lakierowaniem)
- jeśli chodzi o schody - zostały pobrane wymiary i w najbliższych dniach otrzymamy kilka wersji projektowych wraz z kosztorysami.

Ogólnie spotkanie utwierdziło mnie w przekonaniu, że dobrze wybrałem wykonawcę. Pozostaje jeszcze kilka kwestii które trzeba wyjaśnić jak np. temat 7%VAT, ale myślę że chyba coś z tego wyjdzie.
Jeśli chodzi o wybór drewna aktualnie planujemy na parterze brazylijską Jatobę, na poddaszu krajowy jesion.

Kon111
30-06-2005, 22:54
30.06.2005 Prace glazurnicze trwają. Teraz glazurnik działa już w łazience na poddaszu. Mniej więcej na półmetku prac dowiedzieliśmy się, że nasze "fanaberie" będą trochę więcej kosztować. Powiem szczerze spodziewałem się tego, bo w łazience na dole puściliśmy wodze fantazji jeśli chodzi o liczbę dekorów na metr kwadratowy ściany.

Dziś dostałem wycenę z M&S (firma, która robiła nam okna) na półkę nad kominkiem, malowanie podbitki i drzwi wewnętrzne. Co wycena to większe były moje oczy!!!
Chciałem aby w M&S pomalowali dostarczone przeze mnie świerkowe lub sosnowe deski podbitkowe na kolor taki sam jak okna - cena samych lakierów (bez robocizny, bo tej nie wycenili nie wiedząc w jakim stanie jest drewno) oszacowali na 1.550 netto przy założeniu, że malowane będzie 65m2 podbitki z jednej strony.
Półka nad kominek z drewna meranti (w kolorze okien) o grubości 5cm w łuku - 1.600 PLN netto
I teraz najlepsze - wycena 10 kompletów drzwi wewnętrznych z meranti wraz z ościeżnicami (przy założeniu, że cena ma być promocyjna bo brałem u nich okna) - 27.500PLN netto
Słowa jakie cisnęły mi się na język gdy zobaczyłem te wyceny były wysoce niecenzuralne.

KamilFar
19-04-2023, 12:22
Wszędzie tak jest