PDA

Zobacz pełną wersję : Ważenie farby - pogrmocy marketów



Angee
02-07-2012, 15:08
Witam jestem tu nowa i chciałam podzielić się swoją wiedzą, którą niedawno posiadłam :)

Poszłam do jednego ze sklepów z farbami (nie sieciówka) i spytałam czemu u nich Dulux jest droższy niż w Castoramie. Miły pan wytłumaczył mi z czego składa się farba po czym ją.... zważył i powiedział że jeśli nie wierze, że u niego jest inny Dulux niż w Castoramie to żebym poszła i poprosiła o zważenie. No to zaciekawiona poszłam do marketu i okazało się że ta farba w markecie jest lżejsza (opakowanie to samo kolor ten sam a waga inna) I tutaj wytłumaczenie tego pana dlaczego. Gdyż farba składa się z bieli tytanowej żywicy wody i pigmentu, jeśli się doleje więcej wody a mniej żywicy czy bieli to farba jest lżejsza. Stąd ta cena. Czuje się nijako oszukana przez market bo powinni pisać że ten i ten produkt jest robiony specjalnie pod nich i nie jest tym samym co producent wytwarza na inne kanały dystrybucji (mówie tu o nie sieciowych sklepach) Oczywiście kupiłam teoretycznie droższą farbę ale za to lepszą i wiem, że bedzie mi służyć.
Inne ciekawostki z marketu jak klientów skubią;
Zważcie styropian (jeśli lambda [to śmieszne L]) jest taka sama jak w styropianie w składzie budowlanym. Ten w składzie będzie cięższy bo ma lepiej zbite kuleczki. Lambda im mniejsza tym lepsza, ot taka odmiana, że mniej to cieplej.
Sprawdź pojemność silikonu i innych rzeczy w tubach do wyciskania. Czesto ten kapturek pod spodem jest bardziej wciśnięty i jest mniej produktu niż w składzie (cały czas wygląd opakowania jest ten sam)
Tym chciałam się z Wami podzielić, my konsumenci powinniśmy być informowani wielkimi literami o takich rzeczach, że w markecie dlatego jest taniej bo jest o wiele gorsza jakość. A może wy macie jakieś swoje śledztwa z marketu? :)

Pozdrawiam
Angelika

eniu
02-07-2012, 15:37
Tak to już jest z marketami. Ale uważać trzeba wszędzie. Takie czasy...
Socjotechnika w służbie handlowca! W poznańskiej Castoramie chociaż
zarąbisty barek maja :D

marynata
03-07-2012, 09:15
Czuje się nijako oszukana przez market bo powinni pisać że ten i ten produkt jest robiony specjalnie pod nich i nie jest tym samym co producent wytwarza na inne kanały dystrybucji
hmmmm Raczej pisze na produkcie,że został wyprodukowany dla takiej czy innej sieciówki.
Wyprodukowano dla Lidla,wyprodukowano dla Castoramy itd.
Takie info znajduje się na opakowanie produktu.

bladyy78
03-07-2012, 09:44
Jeżeli nie ma na opakowaniu napisane że towar wyprodukowany dla danej sieci, to jest to pełnowartościowy produkt który można kupić również w innych sklepach. Mam znajomego który pracuje w jednym markecie na początku był sprzedawcą teraz jest na stanowisku kierowniczym i wiem od niego że towar ten nie różni się niczym od kupionego w małym sklepiku za większa cenę. Co do styropianu to jeszcze nie spotkałem takiego który spełnia normy wagowe!! Markety przeważnie zamawiają tani styropian niemarkowy który faktycznie jest lipny ale ta firma takie styropian po prostu produkuje. Przez markety padają małe sklepy, dlatego ten który jeszcze jako tako egzystuje próbuje ludziom wciskać, że ten sam produkt który posiada dlatego jest droższy bo jest lepszy,. tylko nie bierzecie pod uwagę tego że dana sieć zamawia przeważnie np 50tyś opakowań farby a sklep czy skład 50szt jak wam się wydaje kto dostanie lepszy rabat? Kupować należy z rozsądkiem bo niektóre przeważnie drobne rzeczy w marketach są zaś kilkukrotnie droższe.

Tenor
04-07-2012, 09:29
A kolega powiedział Ci ile biorą za samo wejscie? Za każdy face, zdjęcie w gazetce, billboard, kod EAN itd? Nie twierdze że kolega kłamie, ale zważ farbe i zobacz sam. Markety nie sprzedają, one użyczają (za cholernie wielka kase) powierzchni sprzedażowej. Co do rabatu, to masz racje jeśli chodzi o ilość, ale gdybym nie był przedstawicielem obsługującym markety to bym uwierzył, Wymuszanie obniżania jakości/wielkości opakowań jest standardowe. Kolega na stanowisku kierowniczym napewno dobrze zarabia, a ile zarabia bez podatku za "dogadanie się" co do sprzedaży produktu to już wogóle. Moja wypowiedź jest bardzo emocjonalna, bo markety napsuły mi krwi. A najbardziej telefony w stylu "na półce z twoim towarem jest bałagan przyjedź posprzątaj"

marynata
04-07-2012, 09:42
Bardzo ciekawe jednostronne wypowiedzi jednopostowców :)
Po co te podchody,powiedz gdzie i co się wydarzyło ku przestrodze dla innych i tyle.

Lubie markety,nie ze względu na niską cenę,bo to bardzo różnie bywa.
Lubie,ponieważ nigdy nie miałam problemu ze zwrotem towaru bez tłumaczenia dlaczego go zwracam w obojetnym dla mnie terminie i nigdy nie ma problemu z reklamacją,zazwyczaj towar jest "od ręki"wymieniany na nowy bez konieczności czekania na opinię producenta.W małych sklepach jest niestety z tym problem.
Takie moje doświadczenia,pewnie inni mają swoje i nigdy wszyscy obywatele do jednych wniosków nie dojdą,nawet gdyby ten wątek tysiąc stron się doczekał ;)

Elfir
04-07-2012, 12:25
W marketach kupuję taniej niż oni chcą mi sprzedać - mają taki bałagan na półkach z cenami, że kilka razy kupiłam towar o 50%taniej niż sugerował to kod kreskowy. :D

eniu
04-07-2012, 14:45
A kolega powiedział Ci ile biorą za samo wejscie? Za każdy face, zdjęcie w gazetce, billboard, kod EAN itd? Nie twierdze że kolega kłamie, ale zważ farbe i zobacz sam. Markety nie sprzedają, one użyczają (za cholernie wielka kase) powierzchni sprzedażowej. Co do rabatu, to masz racje jeśli chodzi o ilość, ale gdybym nie był przedstawicielem obsługującym markety to bym uwierzył, Wymuszanie obniżania jakości/wielkości opakowań jest standardowe. Kolega na stanowisku kierowniczym napewno dobrze zarabia, a ile zarabia bez podatku za "dogadanie się" co do sprzedaży produktu to już wogóle. Moja wypowiedź jest bardzo emocjonalna, bo markety napsuły mi krwi. A najbardziej telefony w stylu "na półce z twoim towarem jest bałagan przyjedź posprzątaj"


Doskonale Cie rozumiem. Markety wprowadziły nową wartość
do naszego życie. Przy czym słowo wartość, raczej nie powinno być
kojarzone z wartościami powszechnie uznanymi. To "nowe" w wydaniu
marketów, to zmiana stylu życia większości ludzi, którzy zostali w
markety wmanewrowani. Klienci (kupujący), producenci (dostawcy),
sprzedawcy...Markety występują z pozycji Boga handlu. Przyciągając
potencjalnych klientów, zeszmacą każdego dostawcę, którego towar nie
jest przedmiotem ich zainteresowania. Odrobina konkurencji wystarczy by
stawiać dostawcy poniżające warunki. Jak coś jest jedyne w swoim
rodzaju, szybko znajdują dostawcę lub producenta, który im to da, lub
podrobi, ale na ich warunkach. "Boskość" supermarketów polega na dostępie
do informacji w skali całego kraju lub globalnej. Wiedzą co, gdzie i za ile...
Na usługach mają prawników , psychologów, biegłych w socjotechnice.
Zetrą na pył każdego oponenta.Nikt im nie podskoczy, bo kupują wagonami.
A, że nie kupują, tylko magazynują nie swój towar, jest po prostu genialne.
Jakieś ogony zawsze można sprzedać po cenie zakupu. To akurat mi nie
przeszkadza, choć gdybym miał sklepik, pewnie inaczej bym śpiewał.

Ważniejsze dla mnie wydają się zmiany w mentalności całych społeczeństw
robiących zakupy w tym miejscu i w taki sposób.

Paradoksalnie, pojawienie się Casty w Poznaniu, zrobiło mi porządek w
firmie. Wiedziałem, że ceną i ilością z nimi nie wygram. Uciekłem więc w
niszę, w której z kolei oni nie mają szans. Droższych, jakościowych
produktów,wyszukanego, mądrego klienta i ...powiem...nie narzekam:)

marynata
04-07-2012, 15:12
Eniu,obrazowo i pewnie prawdziwie :)
Dla mnie jeszcze jedną zaletą marketu jest to,że wchodzę na przykład do takiego marketu i mam w zasięgu ręki praktycznie wszystko,a nie biegam po mieście z wywieszonym ozorem za każdą rzeczą z osobna tracąc czas na lokalizowanie kolejnych sklepów.
Osobiście jestem już tak umęczona budową,że ostatnio byłam w casto i dosłownie"omiatałam"wzrokiem półki z materiałami wykończeniowymi,czy uda mi się wybrać wszystko za jednym zamachem i w jedym miejscu(kafle,kleje,farby,wyposażenie łazienek) i nigdzie więcej już nie chodzić :bash:
I znowu nie napiszę że jest taniej,bo nie zawsze jest.
Mnie też wykończyły supermarkety(ale branża spożywcza).Co robić.Sama doceniam kompleksowość ich usług więc stoję jakby z opinią w rozkroku :roll: Jestem za a nawet przeciw.Dla klienta lepiej,dla drobnego handlu fatalnie.

eniu
04-07-2012, 16:00
W mojej wypowiedzi pominąłem wątek MOICH zakupów w supermarketach.
Powiem Ci Marynata...uwielbiam! Ale nie wszystkie. Nie lubię bałaganiarskich,
o jakich pisała Elfir. Z budowlanych, zdecydowanie Casta (LM już mi nie leży).
Ze spożywczych Kaufland. W Belgii Carrefour, bo ma sporo promocji mojego
ulubionego piwa...:D

Elfir
04-07-2012, 16:37
Nie do końca tak jest. Dobra firma olewa markety. W marketach nie sprzedaje się ani Fluggera ani Benjamina Moore. I jakoś sprzedawcy tych marek nie narzekają na brak obrotów.

pionan
04-07-2012, 16:40
Elfir, masz zupełną rację. Moja firma tez przez moment sprzedawała towar przez casto. Olaliśmy to, bo więcej kłopotów niż korzyści z tego.

eniu
04-07-2012, 16:55
Nie do końca tak jest. Dobra firma olewa markety. W marketach nie sprzedaje się ani Fluggera ani Benjamina Moore. I jakoś sprzedawcy tych marek nie narzekają na brak obrotów.

Nie olewa, tylko nie ma tam czego szukać. Klient weryfikuje dostawców.
Supermarkety doskonale to wyłapują i nie pchają się w drogie marki. Jak jakiś
jeleń na swój koszt chce u nich zagościć - prąciem bardzo ! Ale jak leży
na półkach zbyt długo, wynocha. Powstanie oddziału Casty w Gnieźnie było wynikiem
wnikliwych badań, w których uczestniczy każdy płacący w kasie, podając
kod pocztowy (zawsze podaję krakowski :D).

Co do spożywczaków ...Najlepsze marki piwa Belgijskiego kupuję zawsze w
Carrefour. Dlaczego? Bo jest, bo jest tańsze niż gdzie indziej. Ale nie o cenę
mi chodzi najbardziej. Tanie - schodzi, więc najświeższe. Co do jakości piwa
ważonego niezmiennie od 400 lat już pisałem w innych watkach :) Oczywiście
zakupy w Belgii, u nas nie daj Boże !

marynata
04-07-2012, 16:56
Na pewno nie da się kupić wszystkiego co się chce w markecie.
Jednak większości klientów wystarczy poruszanie się w kilku znanych wszystkim markach.
Tu też trzeba miec czas i cierpliwość żeby poznawać rynek dla każdego materiału.
Jak wybierałam zmywarkę,spędziłam przy internecie 2 tygodnie czytając o samych zmywarkach-następne sprzęty odpuściłam,kupuję po prostu tego samego producenta :???:
Teraz mam małą przerwę w bardzo szybkiej budowie i przyszedł czas na kryzys psychiczny-gdybym dziś musiała wybrać wyposażenie,wybrałabym cokolwiek byle szybciej mieć to z głowy :bash:

cieszynianka
04-07-2012, 21:11
Na pewno markety mają niektóre ceny niższe, ponieważ wielkimi obrotami mogą nadrobić niższe marże.
Ale jest też drugi sposób osiągania niższej ceny. Przekonaliśmy się kilka lat temu szukając jak najkorzystniejszej ceny wełny. Rzeczywiście rolka tego samego Isovera była w Castoramie nieco tańsza niż w innym składzie budowlanym. Wyglądała zupełnie tak samo, jedynie różniła się napisem "Wyprodukowano dla Castoramy". Jak się później okazało różniła się też długością rolki, która z resztą była na opakowaniach wypisana, ale któż czyta dokładnie wszystkie informacje na opakowaniu.
Pamiętam, że z ciekawości przeliczyliśmy te ceny i w sumie okazało się, że tak na prawdę ta z Castoramy wychodzi nieco drożej niż ta ze składu budowlanego :rolleyes:

greyzone
04-07-2012, 21:48
Niestety ale takie a nie inne podejście producenci sami sobie wyhodowali w marketach.
Ja tam robię zakupy jak muszę-potrzeba coś na już bo zabrakło.
Zakupy robię w internecie i dobrze na tym wychodzę zarówno ja jak i sprzedający-stal kupiłem po 1500 za tonę gdzie ta cena była nieosiągalna w zachodniopomorskim. O bloczkach YTONG nawet nie pisze bo do dziś jeden Pan z lokalnej hurtowni mnie za to nie lubi.

artek76
20-07-2012, 13:04
fakt jest faktem często najlepsze firmy omijają markety szerokim łukiem

aLien01
20-07-2012, 13:29
Niestety ale takie a nie inne podejście producenci sami sobie wyhodowali w marketach.
Ja tam robię zakupy jak muszę-potrzeba coś na już bo zabrakło.
Zakupy robię w internecie i dobrze na tym wychodzę zarówno ja jak i sprzedający-stal kupiłem po 1500 za tonę gdzie ta cena była nieosiągalna w zachodniopomorskim. O bloczkach YTONG nawet nie pisze bo do dziś jeden Pan z lokalnej hurtowni mnie za to nie lubi.

A możesz podać namiary gdzie kupiłeś stal. Jak wyglądała sprawa transportu?

Kasia242
22-07-2012, 05:40
problemem jest nie samo istnienie co ilośc marketów. Co jakis czas jakis pajac z wyzszych sfer bierze kolejne łapówki za ich stawianie. W 100 tysiecznym miescie 5 hipermarketów...i jakies 20-30 dyskontów potrafi rozregulowac całkowicie normalne zasady handlu miedzy ludzmi..dokladnie jak napisał Eniu.
Przedewszystkim dostawcy(polscy),sa zeszmacani do granic.
Ja generalnie od 3 lat nie bywam w marketach bo po prostu sa baaardzo drogie,wiekszosc poza spozywka to najtansza chinszczyzna. Tak samo casto czy leroy marlin...drogo ,aczkolwiek dla detalicznego klienta który chce kupic worek gwozdzi czy 2 litry farby jest ok,bo te markety bud. przyciagaja zawsze czyms dodatkowo,sam kupuje w casto kilka rzeczy bo maja cene bezkonkurencyjna ale to sa wyjątki,i mechanizm ten sam....2-3 rzeczy tanio 7-8 drozej. Jedyna całkowicie pozytywną cechą np. castoramy jest mozliwosc bezwarunkowego zwrotu towaru i to mi sie podoba.