PDA

Zobacz pełną wersję : SZKODNIKI roślin ozdobnych



Majka
27-05-2004, 13:18
pojawilo sie coś na moich drzewach. Wygląda jakby ktos napluł /biała piana za łaczeniach gałęzi wierzb/ :o

Co to jest???????
:evil:

edytowałam - mam wiekszy wybór - pisze o tym nizej

katja
27-05-2004, 13:40
Majka, zadaj to pytanie na tym forum
http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=309
Jest tam wielu zapalonych ogrodników :wink: i ekspetr. Mnie zawsze pomagają :D

jatoja
27-05-2004, 15:40
Majka, zadaj to pytanie na tym forum
http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=309
Jest tam wielu zapalonych ogrodników :wink: i ekspetr. Mnie zawsze pomagają :D

Hej katja - nie wyganiaj Majki na gazetę ...;)
W tej piance żerują larwy Pienika wierzbowego (Aphrophora salicina)

Majka
27-05-2004, 16:05
W tej piance żerują larwy Pienika wierzbowego (Aphrophora salicina)

I co ja mam z nia zrobić?????? Latoja, do diaska, powidziałeś "a" to powiedz "b" 8) :D

jatoja
27-05-2004, 18:26
W tej piance żerują larwy Pienika wierzbowego (Aphrophora salicina)

I co ja mam z nia zrobić?????? Latoja, do diaska, powidziałeś "a" to powiedz "b" 8) :D

Jak wierzba jest mała to spłucz mocnym strumieniem wody, a jak to duże drzewo to daj sobie spokój, dużej wierzbie nie zaszkodzi.

Majka
28-05-2004, 10:03
Tak jest! :D

pitbull
28-05-2004, 10:26
Albo to pewnie sasiad Ci zlosliwie pluje :lol:

Majka
28-05-2004, 10:38
Raczej sąsiadka, bo strasnie narzeka na te wierzby, ze pyla jej na dywany 8) :lol: :lol:

pitbull
28-05-2004, 11:08
No widzisz - juz jest powod. W nocy przychodzi i udaje szkodnika plujac gdzie popadnie. I tak masz szczescie ze na razie pluje tylko na drzewa :roll:

Majka
28-05-2004, 11:20
Hmmmmm. Tomkowi cos spadlo na glowę :roll: :lol:

pitbull
28-05-2004, 11:41
No sama widzisz - zaczyna sie :lol:

Majka
31-05-2004, 11:26
Własciwie nie ma dnia, aby nie okazywalo się, ze cos nowego zjada mi rosliny. Teraz zbielały liscie, podobno to mączniak /a może - nik :o /, igiełki na świerkach /róznych gatunków/ jakies wyblakłe - mozliwe, ze to przędziorek :evil: , ochojnika zrywam co trzy dni i palę. na czarnym bzie pojawiły sie mszyce. Do diaska - to tak juz ma być? A moze wszyscy rolnicy opryskuja wczesniej i to co przezyje przenosi sie do mnie na małe o,5 ha :roll:

jak mi ktos powie, ze ma ekologiczny ogródek, to napewno juz nie uwierzę :P

andrzej49
06-07-2005, 10:54
Na młodych świerkach zauważyłem zielonkawe małe "szyszki". W szyszkach w środku są pomarańczowe - brązowawe larwy - robaczki. Co to za szkodnik ( czy to nie roztocze?) i czym opryskać!

Majka
06-07-2005, 10:56
to ochojnik. Zrywać i palić. Chyba żaden oprysk nie działa :roll:

wbro
06-07-2005, 11:49
Zgadzam się - to będzie chyba ochojnik. W sierpniu można opryskać Promanalem ale od zeszłego roku ciężko go dostać. W tym roku mi się udało. Lepszy efekt dają opryski w marcu ale sprubuj i teraz i uważnie obejrzyj świerki by pozrywać te "szyszki" :-?

andrzej49
06-07-2005, 11:53
Masz rację. Znalazłem pod hasłem ochojnik - to one. Teraz wiem jak walczyć z nimi. Dziękuję. :D

mario_pab
11-04-2006, 15:12
Wiele się mówi o tym, że świerków nie powinno się sadzić w pobliżu modrzewi. W jakiej zatem minimalnej odległości należy sadzić świerki i modrzewie, aby zminimalizować ryzyko wystąpienia ochojnika?

tadzel
11-04-2006, 19:40
U mnie sąsiad posadził modrzewia w odległosci około 50 m i sie zaczeło nie wiem czym się z konczy u mnie powyginane gałąski swierków a u niego prawie zniszczony modrzew.

Mirek_Lewandowski
11-04-2006, 19:41
To jest mszyca dwudomowa, pokolenie zmieniające żywiciela ma skrzydełka i lata sobie daleko, a wiatr niesie toto jeszcze dalej, niestety.
Promanal 2% przed pękaniem pąków, Fastac 0,015% na pierwsze załamane igły, układowe (Confidor 0,04% jeśli już jest wełnisty puch. To na Md. U świerka usuwamy galasy do połowy VI, wiosną Promanal

mario_pab
12-04-2006, 06:53
To jest mszyca dwudomowa, pokolenie zmieniające żywiciela ma skrzydełka i lata sobie daleko, a wiatr niesie toto jeszcze dalej, niestety.


Przygnębiające jest to co piszesz. :( Na dobrą sprawę to chyba nie da się uniknąć ochojnika. Nie zmuszę przecież ludzi z całej okolicy, aby zdecydowali się, czy sadzimy same świerki, czy same modrzewie. Małe drzewa można pryskać, ale co zrobić z dużymi? Samolotu użyć? No, ale wtedy kury przestaną nieść :D

Pozdrawiam

tadzel
12-04-2006, 19:41
Rzeczywiscie to jest problem ja mam ponad trzydziesci swierkow niektore po 6 metrów wysokosci i sa problemy nie tylko z opryskiem ale nawet z obrywaniem galasów. Oj narwałem sie tego całymi wiatrami nosilismy do ogniska. Mam nadzieje ze sasiada drzewka padna wczesniej i zacznie sie spokoj.

rafałek
14-04-2006, 07:25
Może to nie będzie pocieszeniem na zmartwienia, ale... Ludzie mieszkający w mieście może i mogą się dogadać i sadzić albo nie sadzić pewne gatunki, ale co mają powiedzieć mieszkający w lesie i jego pobliżu? Tu już nie ma wyjścia. Mam "za płotem" świerki, modrzwie, sosnę wejmutkę, topolę osikę i wiele innych "potencjalnie niebezpiecznych" gatunków. I co? I nic. To jest przyroda i nie chcę nawet na to wpływać.

pepi
25-04-2006, 20:48
Czy sa gatunki modrzewia których ten problem nie dotyczy. Kupiłem dwa małe modrzewie, ale po przeczytaniu postu nie zasadziłem sadzonek. Co z tym zrobić, mam na działce doœć dużo œwierków, sosen, dębów i brzuz, pomuœlałem,że w jakiejœ znacznej odległoœci, a le znowu wiatr. A jak radzš sobie w lasach, przecierz modrzewia sadzi się od lat.

Mirek_Lewandowski
25-04-2006, 20:51
Owszem, sadzi się, ale nie jest to szkodnik powodujący trwałe uszkodzenia bądź zamieranie drzew. A problemami estetycznymi nikt się raczej nie martwi.

pepi
25-04-2006, 20:58
No to nie sadze wokół domu, podaruje nie zajomemu.

Ewa G
28-04-2006, 07:45
Zabieram sie do planowania ogrodu i zaskoczyło mnie to co piszecie o sąsiedztwie świerków i modrzewi.
Mielismy przez około 15 lat działkę letniskową,na której rosły sobie wspólnie, wzdłuz chodnika swierki, pod siatka modrzewie, a za domem nawet na zmiane. Działka miala 600 m2 i po ilus latach wycielismy kilka modrzewi bo za bardzo się rozrosły.
Moze ja nie zauwazyłam, że chorują lub coś jest z nimi nie tak?
Teraz chciałam posadzić razem sosny, swierki i kilka modrzewi, ale moge przeciez zaplanowac inaczej.

mario_pab
15-05-2006, 06:48
To jest mszyca dwudomowa, pokolenie zmieniające żywiciela ma skrzydełka i lata sobie daleko, a wiatr niesie toto jeszcze dalej, niestety.
Promanal 2% przed pękaniem pąków, Fastac 0,015% na pierwsze załamane igły, układowe (Confidor 0,04% jeśli już jest wełnisty puch. To na Md. U świerka usuwamy galasy do połowy VI, wiosną Promanal

Mirku, jest połowa maja. Czy robić teraz oprysk Fastaciem, czy może jeszcze zaczekać?

Mirek_Lewandowski
15-05-2006, 19:05
A masz już załamane igły? Trzeba obejrzeć :wink:

mario_pab
16-05-2006, 09:01
A masz już załamane igły? Trzeba obejrzeć :wink:

W bardzo zdecydowanej większości igły nie są załamane. Znalazłem pojedyncze załamane igły, ale nie wiem czy to sprawka ochojnika, czy może zwykły przypadek, albo jakaś inna przypadłość. Co więc robić? Pryskać czy czekać?

Mirek_Lewandowski
16-05-2006, 17:42
Ano poczekać, wiosna później latoś, a załamania igieł od ochojnika charakterystyczne są, takie przebarwienia w kolankach, poznać łatwo

mario_pab
17-05-2006, 06:25
Ano poczekać, wiosna później latoś, a załamania igieł od ochojnika charakterystyczne są, takie przebarwienia w kolankach, poznać łatwo

W takim razie poczekam jeszcze trochę z opryskiem. Wielkie dzięki.

mario_pab
06-07-2006, 06:39
Czekałem, czekałem z tym opryskiem a objawów występowania ochojnika na modrzewiach nie widać. Czy u Was też tak jest? Może to przez ostrą zimę...

PS Na świerkach zauważyłem że występują "ananasy" i to w dość dużej liczbie świadczące o obecności ochojnika. Ile mogłem to usunąłem.

Mirek_Lewandowski
06-07-2006, 14:52
A u mnie było od cholery.. Było, bo po Calypso zdechło.

roman2
07-07-2006, 21:37
jeśli ktoś jeszcze nie wie jak wyglądają ochojniki, to odsyłam do linka:
http://66.249.93.104/search?q=cache:Atm-6SrDf2sJ:www.ior.poznan.pl/Szkodrzew/minimum-OchojnikSw-Mod.

Majka
22-05-2007, 08:32
niestety, znów mamy wysyp. Zebralismy ze świerków pół wiadra galasów :(

Nie znaleźlismy na serbskich, srebnych, jodłach. Na zwykłych - pogrom.
W ogrodzie mamy posadzone 4 modrzewie. Kolejne sa oddalone od nas 150m.
Jaką mamy szansę, że jak wytnę nasze to nie będa do nas przylatywać od sąsiadów? :(

bluszczyk
23-05-2007, 14:47
Wycinanie modrzewi nie wiele pomoże, jeżeli lubisz te drzewa to raczej je zostaw, niech sobie rosną.

Majka
23-05-2007, 14:58
wczoraj zebralismy kolejne wiadro. Jak tak dalej pójdzie to oderwiemy wszzstkie nowe przyrosty :(

help :roll:

PS zebrane palimy /polewamy benzynką i rzucamy zapaloną zapałkę

:evil: /

Wciornastek
23-05-2007, 15:07
Kiedyś były takie dość toksyczne preparaty systemiczne do podlewania świerków.

Teraz z tego co pamiętam w ten sposób można zastosować Confidor

Majka
23-05-2007, 16:05
condifor mam, miałam robić oprysk na mszyce :D
Załatwi on galasy?

Teska
23-05-2007, 18:07
condifor mam, miałam robić oprysk na mszyce :D
Załatwi on galasy?

Majka

ja na zwyklej choince tez rwalam te galasy:(:( jak idotka....ale pomoglo....w koncu przestalo tego dziadostwa przybywac.....nie pryskalam niczym...

gośka57
23-05-2007, 21:28
A co to są te galasy? :oops: :roll:

GACUŚ
23-05-2007, 22:00
Galasy inaczej cecidium powstają na skutek działania substancji wprowadzonej przez samicę podczas nakłucia rośliny lub pod wpływem żerowania larw. Mają za zadanie chronić rozwijające się w jego wnętrzu larwy.

Na drzewach liściastych (najczęściej dęby, buki i topole) galasy przyjmują różnorodne kształty i ubarwienie. Jesienią galasy tworzone na liściach opadają wraz z nimi, a zimą wylęgają się z nich samice pierwszego pokolenia, które składają jaja w śpiące pączki roślin.
Na drzewach iglastych galasy przypominają wyglądem małe szyszki. Początkowo zielone lub kremowe, przed uwolnieniem larw ciemnieją i zasychają.

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/3/31/Adelges_laricis_1_bialowieza_beentree.jpg/180px-Adelges_laricis_1_bialowieza_beentree.jpghttp://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/1/11/Galle.jpg/180px-Galle.jpg

Ochojnik świerkowo-modrzewiowy zimuje na modrzewiu w formie czarniawych larw na korze pędów jednorocznych w pobliżu pąków. Bardzo wcześnie wiosną, larwy rozpoczynają żerowanie i w kwietniu tworzą się z nich samice, które usadawiają się przy podstawie igieł i wokół swego ciała składają liczne żółtawobrązowe jaja. Z nich lęgną się larwy, które żerują przez miesiąc na młodych igłach powodując ich odbarwianie. Z nich wykształcają się albo bezskrzydłe samice, które dają początek nowemu pokoleniu na modrzewiach, albo formy uskrzydlone, które przelatują na świerki. Pozostałe w czerwcu i lipcu na modrzewiu mszyce, okrywają się białą woskową wydzieliną w formie puchu i w ten sposób ukryte, żerują i rozmnażają się rodząc larwy. Te samice, które przeleciały na świerki rodzą tutaj larwy, które po pewnym czasie żerowania zapadają w stan spoczynku i zimują. Na wiosnę żerują na pąkach pędów wierzchołkowych i u ich podstawy składają jaja. Uszkodzony pąk pod wpływem śliny przekształca się w okrągły, mały jasnozielony galas, do którego wnikają wylęgłe z jaj larwy. W drugiej połowie czerwca dojrzałe larwy zmieniają się w formy uskrzydlone i przelatują na modrzewie. Podobny rozwój przechodzi ochojnik świerkowy zielony. Jednak jego galasy są znacznie większe, przypominające wyglądem mały ananas i tworzą się przy podstawie pędu, a nie na jego wierzchołku. Od połowy kwietnia na igłach modrzewia żerują jasnozielone larwy, które powodują kolankowate załamywanie się igieł. Rozwój ochojników można ograniczyć, jeżeli będziemy unikać sadzenia świerków w pobliżu modrzewiów i usuwać galasy ze świerków zanim uwolnią się z nich mszyce. Dobrze jest również rośliny opryskać preparatem Promanal 60 EC (2%) lub Fastac 10 EC (0,15%).
Ochojnik jodłowy żeruje prawie wyłącznie na dolnej stronie igieł, powodując żółte, rozmyte plamy na igłach różnych gatunków jodeł. Porażone drzewo z daleka ma żółtobrązowe igły pokryte obfitym białym nalotem woskowym, pod którym ukryte są samice. Silnie porażone gałęzie zasychają w krótkim czasie. W ciagu roku rozwijają się 3-4 pokolenia, zimują larwy drugiego stadium na dolnej stronie igieł. Zwalczanie chemiczne ochojników można przeprowadzać w 2 okresach. Pierwszy z terminów - to okres od późnej jesieni do wczesnej wiosny, ale najpóźniej do połowy marca, niszcząc zimujące larwy lub samice zanim zdążą złożyć jaja. W tym czasie, gdy temperatura jest wyższa niż 12 st. C, krzewy opryskujemy dwukrotnie, co dwa tygodnie, preparatem z grupy pyretroidów syntetycznych np. Fastac 10 EC 0,02%. W drugim terminie tzw. letnim, gdy na modrzewiach lub jodłach zauważymy pierwsze samice otoczone białym wojłokiem, rośliny opryskujemy preparatami układowymi np. Mospilan 20 SP 0,02% lub działającymi gazowo np. Pirimor 25 WG 0,2%.

http://iglaki.agrosan.pl/galas5.jpg
http://iglaki.agrosan.pl/gala.jpg

Artykuły ze stron :
http://pl.wikipedia.org/wiki/Galas
http://iglaki.agrosan.pl/szko.htm

Pozdrawiam

gośka57
24-05-2007, 06:08
Bardzo dziękuję za wyczerpującą odpowiedź :D

Majka
24-05-2007, 08:02
cieszylismy się, że lekka zima była.............. to teraz dostaniemy po łapach :roll:

- pojawiły sie mszyce różnego rodzaju
- liscie zlotokapu się zwinęły - pewnie coś tam wlazło
- widziałam pare obrzydliwych brązowych ślimaków
- coś żeruje na jablonkach

nich zyje rok ciężkiej chemii :evil:

bluszczyk
24-05-2007, 11:18
Może tak źle nie będzie.
Na moich zaatakowanych roślinkach pojawiły się już biedronki. To miły widok, mszyce już zrobiły co swoje. :-?
Ja z lenistwa nie stosuje chemii, ale czasem potrzebna jest interwencja. Te ślimary radzę systematycznie zbierać, rezultaty będą zauważalne w niedługim czasie. Jak tam parę zwiniętych listków zauważysz to radzę oberwać, mogą to być zwójkówki. W każdym przypadku poświęcisz trochę czasu, może jest to uciążliwe, ale za to mniej chemizacji. :roll: :wink:

kominiarz
03-01-2008, 21:30
Witam, coś zżera mi świerki srebrne, szczególnie sam czubek z igieł, co to może być za świństwo, czym to spryskać ???

http://kominiarze.pl/gfx/galeria/c9a8112fffa3a0a3e5a04e12e712e913.jpg

bluszczyk
04-01-2008, 07:32
O tej porze roku to praktycznie wszystkie gady maja ograniczoną witalność. Mam podejrzenia, ale jeżeli możesz to zrób zbliżenie gałązek, tych poniżej uszkodzeń i tych uszkodzonych pędów, napisz coś więcej, jak to się zaczęło, gdzie rośnie, kiedy wystąpiły pierwsze objawy, czy robiłeś jakieś zabiegi.

kominiarz
04-01-2008, 12:17
ok, dzięki za pomoc, w dniu jutrzejszym postaram się o dokładne zdjęcia i opiszę bliżej tę sytuację
:wink:

Mirek_Lewandowski
04-01-2008, 17:26
Stawiam na Sirococcus conigenus (Ascochyta piniperda, jak kto woli, mnie się podoba :D )
Poza świerkiem też na choinie, sośnie żółtej, jodle, modrzewiu.
Objawy późnym latem lub jesienią. Od wierzchołka do podstawy obumieranie i opadanie igieł i wsteczne zamieranie pędów. Infekcja przy podstawie igieł.
Wyciąć wiosną wszystko zainfekowane. Opryskać Sarfun 500 SC 0,1%, Topsin M 500 SC 0,1% lub Rovral Flo 255 SC 0,2%.
No i wyprowadzić nowy wierzchołek.

kominiarz
08-01-2008, 21:18
Co prawda trochę to trwało :oops: ale zdjęcia są :wink:

http://kominiarze.pl/gfx/galeria/1e58fadaf5c666612d093cb636cdb1a7.jpg

http://kominiarze.pl/gfx/galeria/44c5dec486c5e987dc42044fe38e9ca4.jpg

http://kominiarze.pl/gfx/galeria/d7ffa59ee6e255d0aaee0580f36416a0.jpg

Powiem szczerze że wycinać mi będzie szkoda, rosną pod nimi na jesieni wspaniałe prawdziwe :D

http://kominiarze.pl/gfx/galeria/787d6cad45e1f0ec0f89f2874a744600.jpg

bluszczyk
08-01-2008, 22:38
Wygląda mi to na zmiany chorobowe, ale czy to jest Sirococcus conigenus, trudno się jednoznacznie tu ustosunkować. Terapia zaproponowana przez Mirka powinna ograniczyć postępowanie choroby. Mam najdzie, że świerk odbije i pojawią się nowe przyrosty i igły. Zabieg pewnie w sezonie trzeba będzie powtórzyć.

A te prawdziwe grzyby imponujące, gdyby takie kiedyś urosły pod moimi świerkami ... :wink:

kominiarz
09-01-2008, 15:31
Dziękuję za odpowiedzi :wink:

zygmor
09-01-2008, 17:32
I u mnie w lesie takich już nie ma, a bywały...
Z tym wyprowadzeniem nowego czubka to prosta czynność.
Miałem kiedyś złamanego świerka i tylko gałązka z niego została i to długa i udało się wyprowadzć drzewko, obecnie ma ponad 4 m wysokości i nic nie widać, że było jak było..

Pikumar97
04-06-2008, 09:49
Witam. Od kilku tygodni pod młodymi listkami buka miałem mnóstwo małych białych robaczków do 3mm dł. Namnażają się w liściach, które się skręcają. Tak myślę, że może to być Przędziorek ( niestety nie znam się i pewności nie mam), Próbowałem go spłukiwać silnym strumieniem wodnym, co pomagało na jeden dzień, niestety następnego było już więcej porażonych gałązek.
Pytanie: Czy jest jakiś preparat którym można spryskać żywopłot i będzie odstraszał tego typu intruzów?
Czy należy pryskać od spodniej strony liści ( tam się właśnie znajdują)?
Czy obcinać porażone gałązki?
Dzięki za rady.

Pinus
04-06-2008, 13:00
Z pewnością mszyca :)
..

Pikumar97
04-06-2008, 13:46
A jak mszyca, to jak się jej pozbyć?
Atakuje praktycznie tylko młode przyrosty.

dusia2006
04-06-2008, 13:53
taką info o mszycach znalazłam, może Ci się przyda, bo są w tym roku wszęęęęęęęędzie, na świerkach też mogą być
http://www.przyjacielebonsai.home.pl/forum/viewtopic.php?t=166&sid=0b27113d138524e2aa860764712495c1 szkoda że wszystkie obrazki się nie otwierają
Czytałam też kiedyś, że na zimę mszyca na buku składa jaja między gałęziami i w pąkach, jak nie ma b. ostrej zimy pon -20C to jaja przetrwają. Wtedy oprysk trzeba zrobić już w kwietniu jak drzewo/krzew jest jeszcze bez liści a temp. chyba :roll: pow 12C
To pewnie dotyczy wszystkich mszyc
Pinus popraw mnie w razie czego

Pikumar97
04-06-2008, 14:35
Faktycznie jest to mszyca bukowa z pierwszego zdjęcia. Czyli muszę zakupić Pirimor i do boju :evil: :evil: :evil:
Dzięki za odzew.

krzysztofh
12-07-2008, 21:17
Jak w temacie, tylko że nie wiem czy to aby jest szkodnik czy po nim pozostałość.

tu zdjęcia
http://picasaweb.google.pl/krzysztof.home/Sosna

Mirek_Lewandowski
12-07-2008, 21:50
Osnuja sadzonkowa. W tym g... siedzi licha i żre. Trza pozbierać, nie gryzie.

krzysztofh
13-07-2008, 10:56
Osnuja sadzonkowa. W tym g... siedzi licha i żre. Trza pozbierać, nie gryzie.

Dzięki Mirku. Tak po cichu liczyłem na Twoją odpowiedź i się nie zawiodłem.

jag_24
18-11-2008, 07:48
http://img129.imageshack.us/img129/7030/20081118007pj5.jpg (http://imageshack.us)

http://img354.imageshack.us/img354/662/20081118005ew7.jpg (http://imageshack.us)

http://img99.imageshack.us/img99/2469/20081118004nr9.jpg (http://imageshack.us)

andrzej49
18-11-2008, 08:04
To chyba kotek. U mnie zostawia takie ślady.

jag_24
18-11-2008, 09:42
ale koty nei zjadają cebulek kiwatowych w iloci 100szt. :-? jakiś inny szkodnik...może...

hanka55
18-11-2008, 12:25
Wygląda, jak nornica. :wink:

jag_24
18-11-2008, 17:04
nie powiem jej smacznego bo zatlukłabym gdybym złapała. Dzisiaj ustawiliśmy łapkę na szczury w środku jabłuszko....ale czy się to coś złapie?

Damro
18-11-2008, 21:19
mnie również wydaje się że to nornice

Sloneczko
28-01-2009, 18:25
"Zaklepuję" sobie w pamięci ten wątek, bo do wiosny niedaleko http://www.fancysplace.com/smileys/hourra.gif i na pewno będzie potrzebny ;)

Pani Koala
28-01-2009, 21:44
Rano lecę oglądać mój modrzewik malutki...

A co z zebranymi ślimarami robić? Tabuny mi się po budowie plątały, zeżarły córce mini ogródek ze słonecznikami i łubinami. Jesienią wyłaziły mi co rano na okno tarasowe :evil:

joola
28-01-2009, 22:22
"Zaklepuję" sobie w pamięci ten wątek, bo do wiosny niedaleko http://www.fancysplace.com/smileys/hourra.gif i na pewno będzie potrzebny ;)

Dobra myśl Słoneczko :D Mi te galasy zeżarły w zeszłym roku kilka świerków :cry:

Mirek_Lewandowski
29-01-2009, 14:20
Rano lecę oglądać mój modrzewik malutki...

A co z zebranymi ślimarami robić? Tabuny mi się po budowie plątały, zeżarły córce mini ogródek ze słonecznikami i łubinami. Jesienią wyłaziły mi co rano na okno tarasowe :evil:
Z cebulką i śmietaną? :D

volder1
28-05-2009, 21:49
Mam pytanie. Kiedy opryskać modrzewia przed ochojnikiem i czym. Mam na nim takie białe kłaczki.

Kuna
30-05-2009, 15:25
Mam pytanie. Kiedy opryskać modrzewia przed ochojnikiem i czym. Mam na nim takie białe kłaczki.
U mnie ochojnik jest na daglezji , modrzewiu i jodle pospolitej( białej) . Jak zdążyłem zauważyć tak do wysokości 3 metrów . Jak drzewa były niższe to pryskałem decisem i na jeden rok skutkowało . Teraz dałem spokój i nauczyłem się z tym żyć . A niedługo zacznę drzewa podkrzesywać to problem zniknie .

Route 66
31-05-2009, 14:59
Mam taras ok.20m. Zniosłam, to że zacienił mi pokój panelami (miały być ażurowe, są z całości). Prawdę mówiąć, to mi pasuje, nie muszę patrzeć na worki śmieci czekające tygodniami na wyniesienie.
Powstał problem, róży (a właściwie dwóch badyli ok. 2,5-3m). Są tak oblepione przez mszyce i czarne i zielone, oprócz tego na liściach mnóstwo rdzawych plam. Stolik mam od strony płotu, botu developer zrobił w tym celu podest. Przy każdym podmuchu wiatru badyle latają nad głową i sypią robalami do szklanek, na głowy.
W zeszłym roku prosiłam o zwalczenie owych, w końcu ile sięgałam, pryskałam
przy okazji swoich, bo niestety, jak ktoś nic nie robi w tym celu, ja muszę podwójnie.
W tym roku jest tłumaczenie, że szkodniki są na osiedlu, że jest pies, itp.
Prosiłam o podwiązanie badyli, jak do tej pory, nic z tego, też pewnie pies przeszkadza.
Sąsiad z budynku obok, który był na kawie, stwierdził, że jest to obrzydliwe i złam je w .....będzie spokój. Tylko ten pomysł, jak na mój gust jest zbyt drastyczny. Może macie jakieś pomysły??

batata
31-05-2009, 17:04
Można obcinać te części róż, które wyrastają na Twoją stronę, ale to nie zlikwiduje problemu- mszyce nadal będą, a chore róże mogą zarażać Twoje rośliny.
Może jednak spróbuj nadal pryskać. Drabinka, długa sztyca i do dzieła!:)

Mam podobny problem, bo mój sąsiad w ogóle nie dba o ogród, więc zawsze przy okazji prac w swoim ogrodzie, przycinam jego róże, dbam o dwa wiciokrzewy i krzew jaśminu. Pryskam przeciw mszycom, grzybom, rdzom- tyle, ile mogę sięgnąć przez płot czy mur. Mam urządzenie do pryskania z przedłużaną sztycą i jakoś daję radę. Nawet podlewam. Przekładam szlauch przez siatkę.:)
Trochę mnie to wkurza, bo zawsze mniej bym się truła spryskując tylko SWOJE rośliny, ale jaki mam wybór? :-?
Korzyść jest taka, że po mojej stronie rośliny sąsiada są ładniejsze niż od jego strony. :lol:

Route 66
01-06-2009, 08:07
Dzięki, już trochę wiem, o tych ludziach, lubią wykorzystywać (a to zakup samochodu, a to umieszczenie dziecka w przedszkolu, itp.), pewnie do czasu. Wkurza mnie to podwójnie, ponieważ, jak narazie mam zakaz wymuszonych pozycji i wszelkiego wysiłku fizycznego. Trudno opryskałam swoje (z pojemnika 1 ltr-nachodziłam sie, ale nie dźwigałam), a to i ze wzgledu na przędziorki i białe muszki, które jesienią ogołociły sąsiadowi z liści pęrzechnicę kalinolistną (po apelu obcięli badyle-odbija). Zmyłam z klinkieru lepką ciecz, którą te mszyce paskudzą. I wystarczy. Ale, co dalej.......
Pozdrawiam

dareks
14-06-2009, 19:29
http://img37.imageshack.us/img37/1594/dsc00381h.th.jpg (http://img37.imageshack.us/i/dsc00381h.jpg/) http://img31.imageshack.us/img31/4149/dsc00380b.th.jpg (http://img31.imageshack.us/i/dsc00380b.jpg/)

Na wszystkich świerkach ( ponad 30 ) praktycznie na każdym młodym pędzie mam takie "kokosy". Jest to ochojnik. Czy te świerki przeżyją ? Jest na to jakaś chemia ? Czy zostawić to w spokoju ?

zarluk
14-06-2009, 20:02
teraz to już szału nie zrobisz....pozostaje tylko zrywać, choć zdaję sobie sprawę że nie wszędzie to możliwe i może przynieść efekt w postaci niezbyt ładnie prezentujących się gałązek...na ochojnika pryskamy świerki wczesną wiosną, nawet przy temperaturze ok 10 st.

Mariuszż
27-06-2009, 06:20
Witam, zauważyłem że zasychają mi przewodniki i boczne odrosty na sosnach (wydmówka, czarna, żółta i inne) na zdjęciach widać sprawcę pomóżcie mi i podpowiedzcie co to jest i jak z nim walczyć.

http://images39.fotosik.pl/148/88352d972c3fc34cm.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=88352d972c3fc34c)

http://images40.fotosik.pl/148/42f96a76d90d1138m.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=42f96a76d90d1138)

bluszczyk
27-06-2009, 14:13
To jest zwójkówka. Trudo określić mi gatunek po poczwarce. Jest kilka zwójek żerujących w pędach. Może Mirek coś więcej na ten temat będzie miał do powiedzenia co do sprawcy i najlepszego terminu zwalczania.

Agnie_cha
27-06-2009, 14:34
Nie wiem, jak duża jest ta larwa. Może zobacz to zdjęcie i coś się rozjaśni:

http://www.lp.gov.pl/Members/Sniegocki/obrazy/poczwarki.jpg/view

gdyby była to strzygonia choinówka (środkowa larwa ze zdjęcia), można zastosować preparat SHERPA 100 EC, a może i na inne larwy też zadziała (pierwszy i trzeci link z wyników wyszukiwania, nie mam jak inaczej wkleić tego pliku:
http://www.google.pl/search?hl=pl&q=sherpa+100+ec&lr=&aq=f&oq= )

A.

Mirek_Lewandowski
27-06-2009, 20:18
Teraz to po ptokach. Pisałem z miesiąc temu. Oberwać co martwe z poczwarkami i spalić, coby nie wyleciało.

Paula2000
29-07-2009, 19:26
http://lol97.wrzuta.pl/sr/f/7k2LhGvA0nX/sdc103872 nie wiem czy to ochojnik,ale tak mi się wydaje. jest identyczne jak to na zdjęciach które pokazujecie, tylko że żółte :o i nie wiem czy to ochojnik. :( pomóżci

bluszczyk
30-07-2009, 19:24
? – zdjęcie niewyraźne w meritum problemu, trudno ocenić. Może zrobisz jakiś inne ujęcie, z boku, tak żeby było widać dokładnie tę gałązkę z uschniętymi igłami.

Sloneczko
30-07-2009, 23:25
Pod uschniętą gałązką widać coś na kształt galasa, ale już pustego, bo też zbrązowiał. Czyli mszyce wyleciały na "polowanie".

Przeczytajcie dokładnie wpis GACUSIA. To jest właśnie "kawa na ławę" ;)

bluszczyk
31-07-2009, 08:22
Oczywiście wpis GACUSIA nic dodać nic ująć. Rzeczywiście mogło dojścia do zasychania z powodu uszkodzeń tej mszycy, ale zdjęcie tego nie uwidacznia dokładnie
Na świerku srebrzystym ochojnik rzadko występuje w naszym ogrodzie. Miałem go jeden raz jak zakupiłem rozsadę, w następnych latach już nie wystąpił. Natomiast na świerku pospolitym występuje u nas corocznie. Systematyczne obrywanie galasów daje rezultaty. W tym roku było go znacznie mniej.

kania
31-07-2009, 09:45
Dopiero w tym roku zajrzałam dokładniej w gałązki moich świerków. Dowiedziałam się, że jest taka zaraza, jak ochojnik, no to szukam. Były "ananasy"! Zerwałam jeden ale razem z młodym przyrostem więc dałam sobie spokój. Świerki rosną bardzo ładnie. Całkiem możliwe, że w poprzednich latach też ten ochojnik był a pomimo to, drzewka rosły dobrze. Zastanawiam się czy teraz mi się po prostu udało, że do tej pory nie zniszczyły drzewek? Czy mogę sobie w przyszłym roku też darować tego ochojnika?

Sloneczko
31-07-2009, 22:35
Galas zawsze odrywa się z gałązką, ale świerk sobie radzi i gałązka odrasta.
Ochojnik, gdy wydostanie się z kokona zaatakuje najbliższe modrzewie (biały, malutki puszek) i to jest najgroźniejsze. Dlatego nie powinno się sadzić blisko siebie modrzewi i świerków, a galasy świerkowe palić gdy jeszcze są zielone.

kania
01-08-2009, 20:14
Czyli zbieramy "kokosy", żeby nie zaszkodzić modrzewiom a dla świerków ten szkodnik nie jest groźny, tak?

Sloneczko
02-08-2009, 01:09
Jest groźny, gdy mszyce wydostaną się z dojrzałych galasów.

Ponawiam: czytajcie wyżej co napisał GACUŚ!

agakz
04-03-2010, 20:15
Wyciągam stary temat. Mam żywopłot z 5-metrowych już świerków z dwóch stron działki. Niestety, na drzewach znalazłam jesienią sporo starych galasów :( Nie jestem w stanie ich pozrywać przy tej ilości. Czy same opryski pomogą?
Czytałam rady GACUSIA, ale nie rozumiem - pryskać do połowy marca, ale przy temperaturze powyżej 12 stopni... Teraz mamy u nas około zera a połowa marca niedługo :-?

bluszczyk
08-03-2010, 10:25
Trzeba odczekać do czasu jak temp. się ustabilizuje. A te 5m świerki to jeszcze są w zasięgu możliwości wykonania zabiegu. Potrzebna jest długa lanca, drabinka i ....... do dzieła. Takie zabiegi nie należą do przyjemności.
Osobiście doradzam zrywanie świeżych galasów (zielonych) tam gdzie jest to możliwe.

xtr
19-05-2010, 12:22
Witam,
Czy ktoś pomoże mi zidentyfikować tego szkodnika??
Nie mogę się go pozbyć już od ponad roku. Do tej pory nie stosowałem żadnej chemii gdyż nie wiem z czym mam do czynienia. Moja prewencja ograniczała się do cotygodniowych kąpieli pod prysznicem, ale jak widać to nie rozwiązuje problemu. Po powrocie z wakacji pół kwiatka jest totalnie opanowane przez OBCEGO.
Największe osobniki Obcego mają około 1-1,5mm

Martinezio
19-05-2010, 13:08
Wygląda mi to na mszycę ;)

xtr
19-05-2010, 13:41
Wygląda mi to na mszycę ;)

faktycznie...to mszyca....az mi wstyd....

Martinezio
19-05-2010, 14:23
Oj tam... Czasami najprostsze rozwiązania są najtrudniejsze :D Powodzenia w destrukcji! Syzyfowa robota - za rok i tak będą ;) Ale może choć tego roku się ich pozbędziesz (nawet na chwilę).

Tancereczka
01-02-2013, 00:46
odswierzam temat - mam pytanko gdzie kupić jakiś środek na ochojnika - wie ktoś może

Tancereczka
01-02-2013, 01:04
wiek ktoś może gdzie kupić dobry środek na ochojnika ???

Tancereczka
01-02-2013, 01:06
może mi ktoś z was polecić dobry środek na ochojnika ??

Elfir
01-02-2013, 19:36
w każdym centrum ogrodniczym. Liczy się nie środek tylko własciwy termin stosowania. Jak masz galasy to nic go nie ruszy, trzeba oberwać ręcznie.

kominiarz
02-02-2013, 12:03
Miałem też taki problem, obrywałem ręcznie i paliłem, później zastosowałem do gleby jakiś środek, niestety nazwy już nie pamiętam, odpukać z trzeci rok idzie i ochojnika nie ma.

michalba
16-04-2013, 22:20
Jest połowa kwietnia , temperatury 10-18*C a na 4-5 metrowych ŚWIERKACH POSPOLITYCH mam dziesiątki zaschniętych już galasów z tamtego sezonu.

Pytanie:
opryskać teraz parafinowymi [np.PROMANAL, itp.] czy już układowymi [np. MOSPILAN, CONFIDOR ]??? dostaję sprzeczne sygnały ...

A jeżeli dodatkowo ktoś może to wyjaśnić w powiązaniu z cyklem rozwojowym ochojnika to byłbym wdzięczny:)

Jeżeli już układowymi to czy oprysk czy podlewanie lepsze ?

Elfir
17-04-2013, 18:56
promanal działa na konkretnego owada siedzącego tu i teraz na gałęzi. Widać coś?

michalba
19-04-2013, 08:07
promanal działa na konkretnego owada siedzącego tu i teraz na gałęzi. Widać coś?

a mnie mówiono że Promanal to nie dopuszcza do wyjścia larw z galasów - po prostu dusi je - i dlatego ma być stosowany przed wyjściem owada na "świeże powietrze" czyli na końcu zimy i nie później ???

inni mówią że to już ostatni dzwonek na wymienione przeze mnie typowe owadobóje i w tym tygodniu sami opryskują/podlewają

możesz w krótkich żołnierskich słowach wyjaśnić tą rozbieżność bo skołowany jestem na maxa

i wielkie dzięki za odpowiedź mimo że temat rozgrzał forum i odpowiedzi multum :lol2:

Elfir
19-04-2013, 16:57
Chodziło mi o to, że jak owad jest wewnątrz galasów to oprysk niczemu nie pomoże. Musi znajdować się na zewnątrz i oprysk musi go bezpośrednio oblepić.
Wychodzi z ukrycia w momencie pękania pąków świerka. W Poznaniu pąki były wczoraj zamknięte jeszcze. IMHO przy tak pokręconej wiośnie biologa szkodnika też może być w tym roku inna niż zazwyczaj.

dorota.k
19-04-2013, 19:14
Po pierwsze, wszystko zależy od tego jaki występuje u Ciebie gatunek ochojnika.
Po drugie, nimfy opuszczają galasy latem, więc wiosną nie ma już kto z nich wychodzić.
Zimują jaja lub larwy (zależnie od gatunku) i wcale niekoniecznie na świerku (zależnie od gatunku). Oprysk powinien przypadać na moment w którym w jaju zaczyna intensywnie rozwijać się larwa (przyszła tzw. założycielka rodu), lub w przypadku zimującej larwy - w momencie gdy zaczyna ona żerować. Olej uniemożliwia jej oddychanie i larwa dusi się . Larwy żerują do maja - wtedy dojrzewają i składają jaja. Wniosek - można teraz pryskać na żerujące już zapewne larwy. Jednak wg mojej wiedzy stosuje się raczej środki kontaktowe (np Decis).

dorota.k
19-04-2013, 19:19
Aha, środki układowe stosowane doglebowo to wg logiki można sprobować zastosować na larwy letnie. Trzeba tylko pamiętać, by dać im czas na przemieszczenie się w roślinie (oczywiście środkom, nie larwom, he he)

pasikonik30
11-09-2013, 10:58
Witam witam!

Słuchajcie czy miał ktoś z Was problem z opuchlakiem? Wyżera mi rododendrony i sieje spustoszenie w ogrodzie, a chrząszcze to nawet mi się do domu przedostają! Jak zniszczyć te bestie????

Elfir
11-09-2013, 11:16
o tej porze roku trochę za późno na zabiegi chemiczne
Możesz zakupić preparat Larvanem lub Nemasys i podać go doglebowo - to sa pasożytnicze nicienie, które żerują na larwach opuchlaków. Ale by nicienie były aktywne temp. gleby powinna wynosić 14 stopni minimum.

Chrząszcz żeruje w nocy dlatego opryski robi się wieczorem i w nocy psikając po spodniej stronie liścia.
Używać też mozna Diazinon 10 GR doglebowo od kwietnia do konca sierpnia.

Anna Broc
11-09-2013, 13:32
W pewnym momencie załamałam się i miałam dosyć ogrodu z powodu szkodników. Liście obżarte przez ślimaki i jakieś inne nieuchwytne paskudztwa. Niedługo będę miała pół szafki chemikaliów na szkodniki. Jak na razie jest: na mszyce dwa rodzaje ( kupiłam jedne w ciemno ale tam napisane żeby stosować tylko dwa razy a potem już inny środek) doszedł żel na ślimaki, już trzy rodzaje na grzyby ( clematisy kupione były ładne, obecnie suche od dołu na około 40 cm, na żywopłot z cyprysika Leylanda bo jakoś podsechł wiosną, więc profilaktycznie bo jeśli to nie podmarznięcie ale grzyb). Wiosną dojedzie coś na bukszpan bo już drugi rok zauważyłam zwijanie się na czubkach gałązek listków i wyczytałam że to tez jakiś szkodnik którego nazwy teraz nie pamiętam oraz coś na skoczka różanego ( to jednak on). Aronie całe lato miały się dobrze ( oprócz podgryzania przez ślimaki) ale pod koniec sierpnia zauważyłam obrzydliwe coś jakby nagiego ślimaka ale malutki, czarny, kształt wieloryba)i zidentyfikowałam to jako śluzownicę czy jakoś tak) Mam dosyć !!
Może przydałoby się kilka porad , czy np. Jest środek działający na mszyce, skoczka, grzyby i jeszcze kilka innych szkodników. Wiem, że na każdym jest opis ale kupię coś a potem spotykam w sklepie inny środek o szerszym działaniu niż ten co kupiłam. Znajdę jakiś jakiś preparat w internecie lub piśmie a sklepie okazuje się że tego nie ma i proponują inny o podobnym działaniu. Inna sprawa to na ile jakieś wywary czy gnojówki z pokrzyw są skuteczne. Wprawdzie wygodniej jest kupić coś i spryskać nim - zakładając że spray działa jak należy i nie leje się po rękach ( czasami, niestety, trzeba bawić się w rozcieńczanie i wlewanie do spryskiwacza) Kupiłam miętę i posadziłam obok jaśminu ale mszyce nie zauważyły tego i w tym roku znowu jaśmin nie kwitł, zeżarły pączki a ja nie nadążyłam spryskiwać. ( Miętę też coś żarło)Na ile naturalne środku są skuteczne, wolałabym je niż chemię. Jeśli ktoś ma dużą uprawę to nie dziwię się że stosuje chemię ale ja w małym ogródku mogłabym stosować coś naturalnego gdyby tylko działało.
Poza tym pojawiają się ciągle nowe preparaty, być może te same zmieniają tylko nazwę, więc wyczytany jakiś preparat już jest nieosiągalny. Może kilka wskazówek czym się kierować kupując je?
Uff, wylałam wszystkie moje żale ogrodowe. :confused:

Elfir
11-09-2013, 18:24
bukszpany pewnie zjada miodówka. to mszyca, więc starczy ten sam systemiczny (nie kontaktowy, bo mszyca jest ukryta wewnątrz liści) co do innych mszyc.

Nie ma środka który zabija i mszyce i grzyby - to nawet nielogiczne, bo to zupełnie inne królestwa w systematyce.

Przede wszystkim - rośliny muszą rosnać w optymalnych dla siebie warunkach by być zdrowe - właściwa gleba, odczyn, wilgotnośc, strefa klimatyczna.
Zapobiegawczo przed chorobami można chronić oprykując preparatami biologicznymi, jak wyciąg z grejfruta (Biosept) czy czosnku (Bioczos), albo robionymi samodzielnie gnojówkami. Ale to jest zapobiegawczo, a nie kiedy pojawi się choroba.
Polecana jest też uprawa współrzędna (np. lawenda i róże).
Slimaki są zjadane przez ropuchy, jeże, jaszczurki - trzeba im przygotować miejsce do życia w ogrodzie, a nie tylko szpaler iglaków i trawnik.

Preparaty co roku są dopuszczane do obrotu przez ministerstwo - niektóre się wycofuje (uodpornienie, wykazana toksycznośc) a nowe wchodzą na rynek.

Niektóre gatunki roślin (przede wszytkim sadownicze i niektóre odmiany róży) trzeba pryskać chemią zapobiegawczo bo sa bardzo wrażliwe na chroby i szkodniki. I tutaj ogromne znaczenie ma właściwy termin wykonania oprysku. Takim przykładem skrajnym jest nasionnca trześniówka atakująca czereśnie (mały biały robaczek w owocach) - pryska się w bardzo konkretnym terminie, uzależnionym od temperatury gleby w stadium przepoczwarczania się w owada dorosłego. Oprysk wykonany za późno jest nieskuteczny.
Monitoring rozwoju owadów i chorób prowadzą stacje rolnicze i ogłaszają terminy oprysków w komunikatach, jak tutaj:
http://piorin.gov.pl/sygn/start.php

bea_m
11-09-2013, 21:30
Polecana jest też uprawa współrzędna (np. lawenda i róże).
Elfir możesz rozwinąć tą myśl? Czemu?, komu? ma to bardziej służyć na co?

andrzejek0
11-09-2013, 21:57
Witam witam!

Słuchajcie czy miał ktoś z Was problem z opuchlakiem? Wyżera mi rododendrony i sieje spustoszenie w ogrodzie, a chrząszcze to nawet mi się do domu przedostają! Jak zniszczyć te bestie????
ja stosowałem na opuchlaki już wyżej wspomniany Larvanem i można powiedzieć, że problem na razie ucichł. Ale jestem czujny i co jakies 2,3 lata powtarzam zabieg.

Elfir
11-09-2013, 22:24
Elfir możesz rozwinąć tą myśl? Czemu?, komu? ma to bardziej służyć na co?


Alleopatia. Niektóre rośliny wydzielają olejki odstraszające szkodniki

bea_m
12-09-2013, 09:43
Aha. W takim razie jakie szkodnik odstrasza lawenda?

pasikonik30
12-09-2013, 09:45
o tej porze roku trochę za późno na zabiegi chemiczne
Możesz zakupić preparat Larvanem lub Nemasys i podać go doglebowo - to sa pasożytnicze nicienie, które żerują na larwach opuchlaków. Ale by nicienie były aktywne temp. gleby powinna wynosić 14 stopni minimum.

Chrząszcz żeruje w nocy dlatego opryski robi się wieczorem i w nocy psikając po spodniej stronie liścia.
Używać też mozna Diazinon 10 GR doglebowo od kwietnia do konca sierpnia.


ja stosowałem na opuchlaki już wyżej wspomniany Larvanem i można powiedzieć, że problem na razie ucichł. Ale jestem czujny i co jakies 2,3 lata powtarzam zabieg.

Dzięki za odpowiedź! może spróbuję z tym Larvanemem, ale to na wiosne dopiero, do tego czasu będę sie pewnie z nimi wciąż meczył :mad:

Elfir
12-09-2013, 11:29
Aha. W takim razie jakie szkodnik odstrasza lawenda?

Mszyce. Ale nie jeden krzaczek ale całe poletko, żeby stężenie olejków w gorące dni było zadowalające.

bea_m
12-09-2013, 18:39
No tak. Uśmiałam się właśnie sama z siebie jak fretka. Widziałam na różnych zdjęciach róże podsadzane lawendą i pomyślałam sobie że wszyscy tak sadzą bo ich zdaniem jest najładniej :rolleyes: .Mi nie bardzo pasowała ta koncepcja. Zaplanowałam sobie róże podsadić fiołkiem karpackim żeby mieć inaczej niż inni :rotfl: . Taka byłam dumna ze swojego pomysłu a tu taki klops. Pewnie latem biegałabym za mszycami z kijem :bash:

Dziękuję Elfir.

Elfir
12-09-2013, 19:23
Niekoniecznie. Można posadzić czosnki ozdobne.

Albo pryskać szarym mydłem, olejem - Promanalem.

Elfir
12-09-2013, 19:27
wpisz sobie do google uprawa wspólrzedna.

urga
20-10-2013, 22:18
Moze ktoś na podstawie zdjęcia podpowie mi co niedobrego dzieje się z moimi tujami danica i jak temu zaradzić.

Elfir
21-10-2013, 11:36
wyglądają na zalane.

urga
21-10-2013, 14:30
wyglądają na zalane.

Dziękuję, ale mało prawdopodobne by zostały zalane ponieważ rosną na glebie piaszczystej, nie podlewam ich zbyt często / raczej mam skłonność do przesuszania / może to jakiś grzyb ?

Elfir
21-10-2013, 14:54
no to są przesuszone. IMHO to sprawa fizjologiczna a nie choroba

urga
21-10-2013, 20:46
no to są przesuszone. IMHO to sprawa fizjologiczna a nie choroba

dzięki, ostatnio troszkę padało to może jeszcze są do uratowania - łudzę się do wiosny.

Anna Broc
12-07-2015, 22:03
Czy są jakieś rosliny odporne na WSZYSTKIE szkodniki? Mam dość . Nie dosyć że róże są zniszczone przez grzyby, skoczki i co tam jeszcze to na milinie , który rozrasta się piękinie od kilku lat ale nie zamierza kwitnąć zauważyłam tarczniki w ogromnej ilości. Kupiłam jakiś preparat na nie ale dopiero w domu doczytałam że to brykieciki do roślin doniczkowych. Nie wiem czy zadziałają w ogrodzie, wsadziłam do ziemi dwa w pobliżu korzeni.

Elfir
13-07-2015, 13:35
sądzę, że perz i mniszek sobie poradzą...

Pod milin daj więcej brykietów.

Anna Broc
20-07-2015, 20:48
dziękuję, Elfir .Dałam więcej pastylek pod milin i czekam. na razie pancerniki siedzą jak siedziały, może za jakis czas spadną.
Mam pytanie, jeżeli na róży mam jednocześnie czarna plamistość i ślady po skoczku ( bo nie widzę ich larw, ale liść jest wyżarty a zostaje tylko nerw i liść żólknie na koniec, skoczka widziałam kilka razy ale nie wiedziałam jeszcze że to on) to co zwalczać najpierw? psiukam na przemian decis na skoczka
( mszyce znikły) i saprol na plamistość, co kilka dni bo często pada i pewnie zmywa bo pojawiają się nowe czarne i pożółkłe liście i poczerniałe pędy.

Elfir
27-07-2015, 15:22
przeciwko grzybowym. Szybciej zniszczą krzew niż skoczki.

Anna Broc
29-05-2016, 14:23
357056357057

Po lewej - co to za szkodnik na liściach wiązu? Czerwone spiczaste , zakrzywione stożki. Po prawej - szkodnika nie widać ale brzegi liści róży zółkną. Podsypałam nawozem do róż ale poprawy nie widac. Może ktoś wie cos o tym to proszę o rade.
Pozdrawiam wszystkich a szczególnie Elfir jako super- doradcę.

Elfir
29-05-2016, 20:07
wiąz - mszyca bawełnica wiązowo-turzycowa. Mszyce składaja jaja na korzenie jesienią. Zaleca się opryski pnia i konarów Promanalem (olej) po opadnięciu liści i na przedwiośniu, przed rozwojem pąków

Róża - to może być mozaika , choroba wirusowa. Nie da się wyleczyć.
Możesz spróbować opryskać mikroelementami - nawożenie dolistne.

Anna Broc
29-05-2016, 22:23
Po raz któryś bardzo dziękuję, Elfir. Czyli teraz nic nie robić z wiązem, dopiero jesienią. Chciałam usunąć liście zaatakowane przez stożki ale ogołocę drzewko bo jest to na około 1/3 liści.

Elfir
30-05-2016, 12:48
możesz spróbować wyciąć stożki na części liści.

Anna Broc
19-07-2016, 20:59
Moje niektóre róże padły ofiarą brązowego zamierania łodyg ( nazwę cytuję z pamięci) W każdym razie choroba grzybowa. Dwie róże wyglądają tak że część głównych gałęzi uschła ( przycięłam u dołu tuż nad miejscem szczepienia są suche ) Z miejsca szczepienia wyrosły nowe, silne pędy na któych są kwiaty. Niektóre stare pędy są częściowo brązowe ( widać że zmienione chorobowo) ale też kwitną. Czy taki krzew porażony częściowo ma sznasę kwitnąć kilka lat czy będzie stopniowo mariniał? Te róże to Capricia i Swanny - okrywowa. Chcąc zaradzić chorobom grzybowym usunęłam wszelkie podsadzenia które powodowały że od ziemi róża była być może za bardzo zawilgocna. Od połowy sierpnia do maja cały ogródek jest w cieniu i przy wilgotnej jesieni jest to chyba powodem marnienia róż. W tym roku wyjątkowo przypilnowałam, jak tylko widzę zółtobrązowe liście od razu pryskam miedzianem lub czymś innym na grzyby. W końcu z kilku krzewów mam radość. Wokół róż chcę podsypać kamyki aby grzyby miały trudniej. Poniżej kolekcja listków z wierzchołka róży, czy to czarna plamistość czy cos innego? W tym roku zauważyłam wiśniowe plamy na niektórych moich różach ale i w ogrodzie różanym miejskim też. ( takie jak na listku środkowym góny rząd)
362169