PDA

Zobacz pełną wersję : "Manuela" - komentarze



nurni
27-05-2004, 20:07
Witaj w klubie. :D :D
Też mieliśmy budować Manuelę (z podniesioną ścianką kolankową i zabiegowymi schodami) ale z różnych względów stanęło na indywidualnym.
Domek PRZEPIĘKNY !!!!!!!!!!! do dzisiaj podoba mi się cały czas. :D :D :D
A tak na marginesie, okazało się, że trzy domy od nas też buduję się taki domek (był pierwszy) i dobrze, że my budujemy inny. Sąsiad pewnie by się trochę wkurzył :wink:

Pozdrawiam

magi
27-05-2004, 20:33
Witam, witam :D
na razie nie mam czasu żeby przeczytać ale na pewno to zrobię

Kon111
27-05-2004, 20:55
Witam i dzięki za odzew.
Ostatnio stwierdziłem, że po za bieżącym udzielanie się na forum, popełnię także własny dziennik. Dla tak zawansowanych forumowiczów jak Wy pewnie nie bedzie tam nic odkrywczego, ale może inni poczatkujący coś skorzystają.

nurni
27-05-2004, 21:25
Witam i dzięki za odzew.
Ostatnio stwierdziłem, że po za bieżącym udzielanie się na forum, popełnię także własny dziennik. Dla tak zawansowanych forumowiczów jak Wy pewnie nie bedzie tam nic odkrywczego, ale może inni poczatkujący coś skorzystają.

Zawsze jest coś odkrywczego i po to, to wszystko piszemy i czytamy
:D :D

Pozdrowionka

Kon111
27-05-2004, 21:30
A tak przy okazji nurni skoro już budujesz to musiałeś jakoś rozwiązać problem VAT'u, czy dogadałeś się ze swoja ekipą na 7% za materiały czy jednak im płacisz tylko za robociznę, a materiały sam z 22%?

makabu
27-05-2004, 22:02
Nareszcie ktoś z Manuelowiczów pisze dziennik!!!
Będę śledziła na bierząco wszystkie szczegóły!

Pozdrawiam i trzymamy kciuki!!!
makabu

Ivonesca
28-05-2004, 09:03
czytamy, czytamy i tak jak napisał nurni - zawsze jest coś odkrywczego :-) dlatego czekamy na cd :wink:
PS.
Manuela również u nas była brana pod uwagę, śledziłam jak powstaje na łamach wyborczej w podwrocławskim osiedlu :-), ale ostatecznie kupiliśmy działkę już z projektem...i nie była to Manuela :( ...ale Żuczek :D

Kon111
28-05-2004, 09:33
Jestem Waszymi komentarzami, bardzo zmotywowany.
Mam zamiar zawrzeć w tym dziennik przede wszystkim to czego jeszcze niedawno sam szukałem: zestaw praktycznych rad w pigułce na temat każdego z etapów budowy, zestawienia kosztów, opis zmian wraz z argumentacją, no i oczywiście dygresje.
Samą budowę mam zamiar zacząć 1 sierpnia, a jak wyjdzie ... zobaczymy.

nurni
28-05-2004, 16:35
Z ekipą mam dogadany stan surowy zamknięty na 7% VAT-u. :D

Pozdrawiam

Kon111
28-05-2004, 16:45
Z ekipą mam dogadany stan surowy zamknięty na 7% VAT-u.

No to świetnie, mam nadzieję, że moja też nie bedzie robić problemu. Całą kalkulację opieram na założeniu, że zapłacę 7% za całość.

nurni
01-06-2004, 21:34
I jeszcze jedno:
w jakim rejonie Warszawy powstanie ten piękny domek? :D :D

Pozdrawiam

Kon111
02-06-2004, 07:23
w jakim rejonie Warszawy powstanie ten piękny domek? :D :D

Pozdrawiam

Nie w Warszawie, ale koło Ciebie w Mińsku Maz!

adamski
02-06-2004, 09:48
Witam i cieszę się niesamowicie czytając dziennik z budowy Manueli.
Czytając o Waszej wizycie na sąsiedniej Manueli pomyślałem że u nas było dokładnie tak samo. To samo uczucie oglądania papierowego marzenia w rzeczywistości. Teraz już jestem "bliżej niż dalej" ;-)
Pozdrawiam i życzę dużo samozaparcia przy pisaniu.
Adamski

PS. Z niecierpliwością czekamy na dalsze newsy z budowy.

magi
02-06-2004, 20:19
przeczytałam i czekam na cd
z tymi metrami to poprostu będziesz miał mniej koszenia :wink:

magi
02-06-2004, 20:20
przeczytałam i czekam na cd
z tymi metrami to poprostu będziesz miał mniej koszenia :wink:

Bard13
07-06-2004, 07:38
Witam kolegę Manuelowca i to w miarę bliskim sąsiedztwie.

Zapraszam do wymiany doświadczeń w dzienniku DOm w Puszczy - dziennim Niny i Barda

RYDZU
15-06-2004, 07:36
Fajnie poczytać, że ktoś przechodzi to samo co my :) tzn rozbiórka, papierzyska etc... - (nam było tylko łatwiej z WZiZT więc pozwolenie juz jest).

powodzenia

Kon111
15-06-2004, 07:47
Fajnie poczytać, że ktoś przechodzi to samo co my :) tzn rozbiórka, papierzyska etc... - (nam było tylko łatwiej z WZiZT więc pozwolenie juz jest).

powodzenia

"Najciekawsze" chyba jeszcze przed nami!!! Ale podobnie jak Ty będę walczył z siłami "natury" o każdy metr w pionie i w poziomie.

adamski
15-06-2004, 09:35
Pozytywne jest natomiast to, że uprawomocnienie się decyzji o warunkach zabudowy można już przyspieszyć załatwiając oświadczenia wszystkich stron o nie wnoszeniu zastrzeżeń – niestety strony czyli sąsiedzi muszą stawić się w urzędzie osobiście – czy u Was też tak jest, myślałem, że wystarczą pisemne oświadczenia.

U mnie wystarczyło że pozbierałem oświadczenia od sąsiadów i sam je zaniosłem. Pierwszy raz słyszę o ściąganiu ich do urzędu.

Pozdrawiam
Adamski

Kon111
15-06-2004, 09:39
U mnie wystarczyło że pozbierałem oświadczenia od sąsiadów i sam je zaniosłem. Pierwszy raz słyszę o ściąganiu ich do urzędu.

Pozdrawiam
Adamski

Też wydaje mi się to absurdalne.
Te formalności jeszcze przede mną tak wiec tak łatwo nie odpuszczę i jeszcze podrążę temat.

Bard13
23-06-2004, 10:08
U mnie musiałem holować sąsiada na wyrażenie zgody na zmianę standardowych warunków zabudowy (bliżej płotu).
Coś takiego musi być potwierdzone przez osobę urzędową, czyli przez notariusza albo urzędnika (u mnie sekretarz gminy)

Z oświadczeniami sąsiadów na przyspieszenie warunków zabudowy było prosto.

przyjechałem z oświadczeniem sąsiadów i po przestudiowaniu KPA przez wójta przybił pieczątkę.

W KPA daje się czas na odwołanie od decyzji (standardowo 14 dni) nie tylko zainteresowanego ale i osób na które ma wpływ decyzja (w tym wypadku sąsiadó).
Jeśli odwołanie nie wpłynie uważa się, że nie wnoszą skargi.
Jeśli oświadczaja, że im decyzja odpowiada jest to podstawą skrócenia czasu i uprawomocnienia decyzji.

Poczytać Kodeks Postępowania Administracyjnego sugeruję.
Najlepsza broń na urzędy

Kon111
23-06-2004, 12:56
Bard13
Dochodzą mnie głosy, że to osobiste stawienie się stron dla skrócenia uprawomocniania się warunków to nadinterpretacja prawa. Podobno wystarczą tak jak u Ciebie oswiadczenia, ale już mi się nie chce z nimi walczyć, jesli się uprą to sciągnę zainteresowanych (w większości rodzina) i złatwię sprawę. Liczy się dla mnie przede wszystkim czas.

Aga75
25-06-2004, 17:01
Gratuluję rozpoczęcia budowy :) . Przeczytałam Twój problem z geodetą i mam pocieszenie dla Ciebie. Moja geodetka nie narysowała gazociągu i wodociągu mimo że sama nam mówiła że idą przed samą działką. Później robiła tzw wykrycie i daliśmy się naciągnąć na następne pieniądze za nowe mapki. Później się okazało że to "wykrycie" wykryło gazociąg 3 m od rzeczywistego przebiegu a wodociąd 2 m.... Tym razem już zrobiliśmy awanturę i kazaliśmy sobie dać nowe mapki.
Na wytyczanie już jej nie wzięliśmy.

Kon111
26-06-2004, 18:31
Gratuluję rozpoczęcia budowy :) . Przeczytałam Twój problem z geodetą i mam pocieszenie dla Ciebie. Moja geodetka nie narysowała gazociągu i wodociągu mimo że sama nam mówiła że idą przed samą działką. Później robiła tzw wykrycie i daliśmy się naciągnąć na następne pieniądze za nowe mapki. Później się okazało że to "wykrycie" wykryło gazociąg 3 m od rzeczywistego przebiegu a wodociąd 2 m.... Tym razem już zrobiliśmy awanturę i kazaliśmy sobie dać nowe mapki.
Na wytyczanie już jej nie wzięliśmy.

W polskiej rzeczywistości inwestor musi byc lepiej wykształcony od geodety, architekta, insektora nadzoru, urzędnika i budowlańca - inaczej jego inwestycja bedzie cięgiem pomyłek, niedoróbek, korekt i wyjaśnień.

Bard13
28-06-2004, 07:19
Bard13
Dochodzą mnie głosy, że to osobiste stawienie się stron dla skrócenia uprawomocniania się warunków to nadinterpretacja prawa.

Nie do końca. Chodzi o to, żeby podpis na oświadczeniu był poświadczony, że to nie ty w imieniu sąsiadó się skrobnąłeś na dole kartki.
Dlatego podpis musi być poświadczony przez osobę uprawnioną, czyli notariusz lub wyznaczony urzędnik w organie załatwiającym sprawę.

Kon111
29-06-2004, 20:46
Chodzi o to, żeby podpis na oświadczeniu był poświadczony, że to nie ty w imieniu sąsiadó się skrobnąłeś na dole kartki.
Dlatego podpis musi być poświadczony przez osobę uprawnioną, czyli notariusz lub wyznaczony urzędnik w organie załatwiającym sprawę.

Jestem po pierwszej wizycie moich sąsiadów w urzędzie na podpisywaniu warunków. Nie wiem Bard13 po co całe to zamieszanie z osobistym stawianiem się przed urzędnikiem, skoro podpisywanie wyglądało tak, że pani była sama w pokoju (chyba nie jest ani notariuszem, ani kierownikiem działu), a sąsiedzi składając podpisy nie zostali nawet poproszeniu o wylegitymowanie. Zabezpieczenie przed manipulacją żadne tylko kłopotu ludziom narobiłem.

PPawluk
30-06-2004, 06:59
Czesc

Jestem na podobnym etapie co ty i nie ywobrazam sobie jak mozna zaczac budowe w sierpniu - ja mam nadzieje ze uda mi sie zrobic pod koniec wrzesnia stan zero przynajmniej.

Oto plan wg mnie

1. Od kupienia projektu adaptacja i ZUD-y i uzgodnienia pozniej warunkow z pradem, woda, gazem zajmuja ok 1 - 1,5 m-ca i dopiero wtedy dostaje od projektantki pakiecik do zlozenia do pozwolenia
2. Pozwolenie rozpatruja w 1-2 m-ce
3. Uprawomocnienei pozwolenia

To daje 2 m-ce przy najbardziej sprzyjajacym wietrze

Prosze napisz jak ty zamierzasz to tak skrocic - na pewno skorzystam

Kon111
30-06-2004, 09:25
Czesc

Jestem na podobnym etapie co ty i nie ywobrazam sobie jak mozna zaczac budowe w sierpniu - ja mam nadzieje ze uda mi sie zrobic pod koniec wrzesnia stan zero przynajmniej.

Oto plan wg mnie

1. Od kupienia projektu adaptacja i ZUD-y i uzgodnienia pozniej warunkow z pradem, woda, gazem zajmuja ok 1 - 1,5 m-ca i dopiero wtedy dostaje od projektantki pakiecik do zlozenia do pozwolenia
2. Pozwolenie rozpatruja w 1-2 m-ce
3. Uprawomocnienei pozwolenia

To daje 2 m-ce przy najbardziej sprzyjajacym wietrze

Prosze napisz jak ty zamierzasz to tak skrocic - na pewno skorzystam

Witam
A więc tak:
- ponieważ na warunki zabudowy czekałem 5 miesięcy miałem czas m.in. na kupno projektu, dogłębną jego analizę wraz z architektem (co przyspieszy adaptację), wykonanie mapek przez geodetkę, uzyskanie wszystkich warunków technicznych przyłączy (można to dostać bez wydanych warunków zabudowy). Tak więc po adaptacji, którą mam zamiar skończyć w ten czwartek, mam już wszystko potrzebne do złożenia wniosku o pozwolenie. Z ZUD'em nie bede miał na razie nic do czynienia, bo przyłącza ziemne mam w działce po starym rozebranym budynku.
- pozwolenie na budowę tu już gorzej, oficjalnie nie można zbytnio sprawie pomóc, ale na szczęście pani ze starostwa wydająca pozwolenia to znajoma tak więc mam obiecane, ze trwać to bedzie 2tyg.
- w odróżnieniu od warunków zab. pozwolenie na budowę nie wymaga żadnego uprawomocnienia, natomiast nie można rozpocząć budowy nastepnego dnia po wydaniu pozwolenia, na 7 dni przed robotami trzeba je zgłosić do urzędu ale oczywiście majac już pozwolenie.
Tak więc w moim przypadku 1 sierpień jest całkiem realny - I NIC MNIE JUŻ NIE ZATRZYMA

PPawluk
30-06-2004, 14:30
kurde !! niezle !!

ja niestety czekam na ostatni warunek (gaz) tak sie skonczyly porady wszystkich znajomych budowniczych wg ktorych warunki mediow mozna dostac DOPIERO jak sie ma WZ (oczywiscie juz wiem ze to kompletna bzdura) niemniej jednak final jest taki na jakies 1 tyg przed WZ zlozylem wnioski o media i teraz mam WZ, wode, prad i czekam na gaz (jak skoncozny gupek) ale coz tak to jest ufac znajomym "specjalistom"

Projekt tez mam przemyslany ale u mnie ZUD to minimum 2 tyg.... Pozwolenie 2 m-ce (pewnie)
Ale dosyc uzalania sie

Powodzenia /zycze zeby Ci sie udalo .../

nurni
30-06-2004, 20:06
W sparawie bramy i furtki - to można to rozwiązać jako bramę z fukcją furtki. Wiem, że ZBYCH ma coś takiego i sobie chwali. Może rozwiązałoby to Twój problem furtki w osi drzwi wejściowych.

Pozdrawiam

czupurek
15-07-2004, 14:18
trzymam kciuki
ale widać, że majstra masz myślącego, oby tak dalej :P

Kon111
15-07-2004, 14:26
trzymam kciuki
ale widać, że majstra masz myślącego, oby tak dalej :P
Masz rację - nie jest tani, ale sama rozmowa z nim pozwala stwierdzić, że jest wart tych pieniedzy - ufam, że jak zobaczę jak buduje utwierdzę się w przekonaniu, ze nie przepłacam.

Bard13
15-07-2004, 15:23
Nizłe koszty okien.

Mi wycenili w profi Dekeniga (czy jakoś) na 16 tyś i się spociłem, ale widzę, że u ciebie lepiej...

Kon111
15-07-2004, 18:46
Bard13 ale jakiego producenta są te okna? Nic na temat "Dekeniga" nie mogę znaleźć.

nurni
15-07-2004, 19:26
A nie przypadkiem Deceunik :wink:

Kon111
25-07-2004, 21:26
Do dokumentacji budowy naszej Manueli dodałem dziś album zdjęć. Niestety zdjęcia nie są rewelacyjnej jakości bo robione z aparatu w telefonie.
Mam nadzieję, że uda mi sie systematycznie aktualizować nasz album.
"Życzymy przyjemnego odbioru".

Nina Mirgos
27-07-2004, 12:25
O rany...!!!

Przeraziłam się Twoimi fundamentami :-?

Skoro ekipa zaczęła piepszyć robotę już na starcie, to mam niemiłe przeczucie, że im tak już zostanie do samego końca... I się biedaku wrzodów nabawisz od pilnowania gamoni i latania z miarką lub poziomicą!

A Manuela to bardzo trudny i precyzyjny projekt...

Kon111
27-07-2004, 13:07
Właśnie jestem po poważnej rozmowie z "szeryfem". W zasadzie bierze winę na siebie, "w zasadzie" bo cały czas mruczy coś o geodetce.
Cóż, pozostaje mi dać im jeszcze jedną szansę.
Moje dobre zdanie o ekipie mocno się zachwiało. Chcę wierzyć, że to ostatni raz.
Ustalenia są następujące:
- majster będzie dużo bardziej pilnował swoich ludzi
- jego podwaładni bez konsultacji z nim lub ze mną nie będą podejmować żadnych istotnych decyzji.

Na dodatek rozpadał się deszcz i z dzisiejszych poprawek nici.

Nina Mirgos
27-07-2004, 13:22
Jeśli masz takie ustalenia z majstrem... to z pewnością będziesz latał z miarką i poziomicą :(

Bo wniosek mój jest taki, że majster coś może tam i kuma z budownictwa, ale jego ludzie to już są chyba kompletnie z łapanki...

Naszego majstra nikt nie pilnuje, ekipa myśli i chodzi jak przecinak, a o tym, że mają pojęcie co robią świadczy fakt, że wyłapują niedociągnięcia projektowe, dzwonią do kierownika budowy i pytają czy jeśli zrobią coś w taki sposób (a nie jak w projekcie) to będzie dobrze?

W ten sposób już wychwycili kilka szczegółów, które inna ekipa by zrobiła tak jak na papierze (bo papier cierpliwy, przyjmie wszystko).
Między innymi:
- poprawili podciągi
- poprawili wymiary otworów drzwiowych, bo w jednym nie było miejsca na piankę montażową
- zasklepili pustkę nad garażem
- poprawili więźbę dachową
- itd, itp...

Aż nam się serce raduje jak wracamy z pracy... Dom rośnie. Ekipa pracuje od rana do nocy. I się jeszcze nie zdarzyło, żeby nawalili :)

Kon111
27-07-2004, 13:36
Patrząc z mojego położenia, mogę Wam na razie tylko pozazdrościć. Jeszcze nie załamuję rąk - "In God We Trust".

Bard13
27-07-2004, 13:49
Kon, tylko się nie zniechęcaj.

Wiem, ze wpadka na starcie może zdołować, ale uszy do góry!!

Sądzę, ze pierwszy opiernicz im wystarczy

nurni
27-07-2004, 17:25
Oczywiście, że się nie poddawaj. Ale "porozmawiaj" o pieniążkach. :o
Powiedz, że umawiałeś się na taką to a taką cenę mając na uwadze konkretną jakość. A po takiej obsuwie to Ty nie wiesz co Ciebie jeszcze czeka i w związku z tym (nerwy, niepewność itp) musisz renegocjować cenę.
Bo to w końcu oni są fachowcami. A jak by im "się wykopało" po przekątnej to też by robili dalej?
Kaaasa to najlepszy argument mobilizujący.
Może np. jak już nic się nie zdaży (tak poważnego) to zostanie cene ustalona, ale jak się potkną jeszcze raz tak poważnie to obcinasz im o XXX PLN-ów.

Pozdrawiam

Kon111
27-07-2004, 17:48
W chwili największego zdenerwowania myślałem, żeby zagrozić odprawieniem ekipy - oczywiście tylko zagrozić, ale po rozmowie z szefem tym razem tego nie zrobię. Ewentualnie rzucę coś od niechcenia przy jego pracownikach - może to na nich zrobi większe wrażenia niż moje i "szeryfa" zdenerwowanie.

Bard13
28-07-2004, 14:58
Wg mnie to wystarczy groźna mina i "mam nadzieję, że na drugi raz to przeczytacie projekt"

Pamiętaj, że jesteś na starcie, jak przegniesz, to sobie pójdą, bo mają w terminach lukę na Twoją budowę, w połowie budowy będzie im trudniej bo do następnego terminu (jeśli mają) wiele nie zdziałają

Bard13
29-07-2004, 07:31
Niestety zaufanie do ekipy, które podupadło, jest najważniejszym czynnikiem spokojnej pracy kiedy gdzieś indziej buduje się Twój dom.

Dobra rada, to być przy wylewaniu betonu, bo czasem coś wyskoczy i trzeba podjąć decyzję.

Ściany można oglądać po pracy, na nich zawsze koryguje się błędy najprościej, wylanego betonu nie poprawisz i nie wiesz, czy to co musieli zrobić, to naprawdę musieli. Lepiej być.

Warto być przy odbiorze drzewa na więźbę, bo jak nie widziałeś go wcześniej, to lepiej samemu podjąć decyzję jakby co, czy zostaje czy niech zabierają.

Pamiętaj, tylko Ty wydajesz swoje pieniądze.
Nawet jak kogoś poprosisz o kupienie czy odebranie czegoś, on to robi z nieswoich pieniędzy, więc tak naprawdę nie zależy.

PPawluk
02-08-2004, 14:22
Czesc - chce nawiazac do tego na temat VAT o czym pisales w dzienniku na tym akurat (w przeciwienstwie do budowania :):) sie troche znam ...

Co do przewidzianego preferencyjnego traktowania wykonawcow to masz racje - tylko ze mialo ono dotyczyc jedynie duzych firm robiacych "domy pod klucz"
Przez to ze sforulowania ustawy sa niedokladnie sprecyzowane okazalo sie ze firmy sprzedające i montujące okna tez zaczely sie lapac w ten 7% prog - z tego co wiem to MF przez dlugi czas nie moglo sie zdecydowac co z tym zrobic
Na dzis dzien sytuacja jest taka ze jesli nie jest sie producentem danego materialu (np: okien) to mozna robic usluge sprzedaz i montaz i wszystko jest na 7 % - jesli firma sama jest producentem (np: okien) to ma naliczac 22 % (tak wiem ze to bez sensu ale to polskie prawo podatkowe::))))

Jest tutaj jednak inne niebezpieczenstwo o ktorym dotychczas niezbyt sie mowi a ktore ty poruszyles - firmy budowlane po 5-8 m-cach beda wg mnie mialy duzo VATu do zwrotu i wtedy moga sie zaczac domagac tej kasy od US a wtedy US moze chciec wpasc na kontrole z tego co wiem to wiekszosc budowlancow prowadzi swoje sprawy finansowe "jako tak" i to w wariancie optymistycznym - czy wtedy nie okaze sie ze dostana oni niezle po dupie od kontrolerow - ale tego juz im nie trzeba mowic ...

Kon111
02-08-2004, 18:21
PPawluk
Całe zamieszanie z VAT'em staje się jeszcze bardziej zagmatwane biorąc pod uwagę "pogłoski" o rychłej ustawie kompensacyjnej. Szczerze powiem zaczynam się wahać, jak realizować moją inwestycję. Jeżeli będę budował przez firmy (raczej mniejsze, bo te większe mają duże marże) to muszę się liczyć z dopłacaniem im 5,5% podatku od kosztów materiałów (czyli z 15% różnicy VAT robi się 9,5%), a dodatkowo z lekką marżą na materiał. Jeżeli natomiast zacznę kupować materiał sam to po początkowy zapłaceniu 22%VAT, może się okaże, ze U.S. zwróci mi całe 15%, pod warunkiem, że nie bedzie jakiegoś śmiesznie małego maksymalnego progu zwrotu. W obecnej chwili nie można przewidzieć co bedzie w ostatecznym rozrachunku bardziej opłacalne. Bałagan do kwadratu jak to zwykle u nas.

PPawluk
03-08-2004, 07:11
Na to że US zwróci ci wszystko to ja bym nie liczył :))

Ponadto dla mnie ma znaczenie fakt posiadania faktury - zawsze to jakis dowód papierowy wykonania robót - w razie konieczności reklamacji lub czegoś takiego. Jak nie ma faktury to może być trudniej ...

co znaczy "lekka marża na materiał" z tego co ja myślałem to sam kupuje materiały, negocjuje ceny i za nie płacę a tylko faktury biorę na wykonawcę - czyli jego udział w ruchu materiałów jest w 100 % sztuczny - inaczej zapomnij - nie ma sensu ....
Opowieśc znajomego stanowi przyklad: Chcial kupic dachówkę cementową i miał wybraną dogadaną i w ogóle git w momencie jak po nia pojechal placic zobaczyl ze akurat TEGO DNIA jest promocja na fajna ceramike (kosztowala prawie tyle samo ...) i wzial ja od reki ... nikt obcy nie wykorzysta takiej okazji ....

Kon111
03-08-2004, 08:32
Na to że US zwróci ci wszystko to ja bym nie liczył :))

Ponadto dla mnie ma znaczenie fakt posiadania faktury - zawsze to jakis dowód papierowy wykonania robót - w razie konieczności reklamacji lub czegoś takiego. Jak nie ma faktury to może być trudniej ...

co znaczy "lekka marża na materiał" z tego co ja myślałem to sam kupuje materiały, negocjuje ceny i za nie płacę a tylko faktury biorę na wykonawcę - czyli jego udział w ruchu materiałów jest w 100 % sztuczny - inaczej zapomnij - nie ma sensu ....
Opowieśc znajomego stanowi przyklad: Chcial kupic dachówkę cementową i miał wybraną dogadaną i w ogóle git w momencie jak po nia pojechal placic zobaczyl ze akurat TEGO DNIA jest promocja na fajna ceramike (kosztowala prawie tyle samo ...) i wzial ja od reki ... nikt obcy nie wykorzysta takiej okazji ....
Jeśli chodzi o faktury, to oczywiste jest, że lepiej je mieć (z wielu względów).
Natomiast jeśli chodzi o marże, to niestety realia są takie, że mało który wykonawca chce się zgodzić na ten "sztuczny jego udział" w kupnie materiału. Sprawdź, popytaj a zobaczysz, jesli chcesz aby firma kupowała materiał i sprzedawał Ci całość (na 7%) to prawie zawsze mniej lub więcej na materiale też sobie doliczy.
A jesli chodzi o sytuacje nietypowe takie jak opisana przez Ciebie, gdzie trzeba szybko podjąć decyzję, rozwiązaniem jest częsty kontakt no i przede wszystkim odpowiedzialny szef ekipy.

PPawluk
03-08-2004, 08:39
OKEY -

Cala wiec nadzieja w szefie ekipy ze malo sobie doliczy i bedzie szybko i madrze reagowal majac na uwadze dobro inwestora ,

brrrrr - juz sie boje :):)

Kon111
03-08-2004, 08:58
OKEY -

Cala wiec nadzieja w szefie ekipy ze malo sobie doliczy i bedzie szybko i madrze reagowal majac na uwadze dobro inwestora ,

brrrrr - juz sie boje :):)

O ile taki materiał jak cegłę jestem w stanie wybrać sam, to np. skompletować pokrycie dachowe ze wszystkimi dodatkami już się nie podejmuję i tu chyba trzeba się zdać na dekarza, który za małą doplatą skompletuje wszystko za Ciebie - oczywiście istnieje ryzyko, że w skrajnych przypadkach zostaniesz oszukany, czy to na ilości czy na jakości, ale niestety kij ma zawsze dwa końce.

Ewci@
09-08-2004, 21:11
Kon gratuluję rozpoczęcia budowy. Dzięki twoim zapiskom z placu budowy razem z mężem podjeliśmy decyzję , że zaczniemy budować Manuelę ( Pierwszym projektem był Dom w Lawendzie Archonu - ale teraz już definitywnie odpada ) My zamierzamy również przenieść się za Warszawę, również staliśmy przed wyborem - czy kupić większe około 100 m2 mieszkanie w bloku czy też poświęcić trochę czasu ( głównie mojego czasu :wink: ) i "samemu" wybudować się od podstaw. W końcu decyzja zapadła - budujemy się :D . Na początku miał to być bliźniak lub segment kupiony u developera - ale wielkośc oferowanej działki oraz wielkość budynku za cenę około 500 tyś zł raczej nas odstraszyła niż zachęciła więc postanowiliśmy, że kupimy działkę i wybudujemy sobie coś co nam będzie odpowiadać. Postanowiliśmy kupić działkę po wschodniej stronie Wisły - okolice Józefowa i mam nadzieje, że wizyty w tamtejszych urzedach będą równie sprawne i owocne jak w twoim przypadku - gdyż z góry zakładamy, że załatwienie formalności potrwa około 6 miesięcy - oczywiście zakładając, że kupujemy działkę z mediami.
Tak więc życze powodzenia i z miłą chęcią będe sledziła ten wątek.

Pozdrawiam :D

Kon111
09-08-2004, 21:32
To ja gratuluję decyzji, Manuela to piękny dom, niestety nie jest prosty w budowie i już widzę, że na inwestora i wykonawcę czyha w nim wiele niespodzianek - w złym tego słowa znaczeniu.
Tak wiec trzeba uważać, ale mam nadzieję, że warto i efekt przerośnie nasze oczekiwania.
Pozdrawiam

AgnesK
13-08-2004, 18:52
Kon, ależ Tyś dokładny w swoich opisach. :D Gratuluję rozpoczęcia budowy. I niech mury szybko i prosto rosną.

Kon111
13-08-2004, 19:19
Kon, ależ Tyś dokładny w swoich opisach. :D Gratuluję rozpoczęcia budowy. I niech mury szybko i prosto rosną.
Gdy rozpoczynałem dziennik postawiłem sobie dwa cele:
- po pierwsze notować wszystko dla siebie - "na pamiątkę",
- po drugie pisać tak aby inni mogli wykorzystać moje doświadczenia i ewentualnie pobierać gotowe rozwiązania,
Pisząc próbuję równocześnie postawić się w roli czytającego i staram się wyprzedzać pytania które sam bym zadał, gdybym czytał czyjś dziennik.
Skrupulatość to moja cecha/wada wrodzona.

RYDZU
19-08-2004, 13:02
Jak patrzę na twoje zdjęcia to dom rośnie w oczach :o
U mnie niestety sporo wolniej bo ściany 3W rosną niestety oporniej.

Powodzenia

Kon111
19-08-2004, 14:33
Niestety nie każdego dnia ekipa jest w stanie popisać się taką wydajnością (ok. 40m2), np. dziś: temperatura (32st.C) i niepełny skład - w efekcie prawie nic nie przybyło.

Bard13
23-08-2004, 12:44
Kon111, tak czytam twój dziennik i zastanawiam się czy nie zalejesz za bardzo z budżetem.

Strop ceramiczny jest droższy i ma mniejszą chłonność dźwięku.
Nie wiem dlaczego odrzucasz "klasyczną" terivę, ale wg mnie niepotrzebnie dopłacasz.

A'propos wyprowadzenia okapu.
Jak doczytasz projekt (przynajmniej w naszej Manueli tak jest) wyciąg wyprowadza się się przez ścianę spiżarni do komina wentylacyjnego.
Niestety, jeśli zachowało się okno na ścianie, rurę taką trzeba zasłonić gipsokartonem.
My zawiesimy szafki i rura schowa się w ich koronie.
Otwartego kanału odradzam, bo to spore straty ciepła niestety.

Kon111
23-08-2004, 13:17
(...)
Strop ceramiczny jest droższy i ma mniejszą chłonność dźwięku.

Bard13 Strop ceramiczny bezspornie jest droższy, ale dlaczego uważasz że ma mniejszą dźwiekochłonność. Patrząc na liczbę i kształt otworów w Terivie i w Porothermie, to Teriva przypomina mi bardziej cienką betonową płytę (a'la strop monolityczny). Wydaje mi się, że wieksza liczna kanałów i ich warstwy w Porothermie dadzą lepszy efekt dzwiękochłonności.


(...)
A'propos wyprowadzenia okapu.
Jak doczytasz projekt (przynajmniej w naszej Manueli tak jest) wyciąg wyprowadza się się przez ścianę spiżarni do komina wentylacyjnego.

To chyba mamy dwa różne projety. Mam go teraz przed soba i na stronie 15 pkt. 6.2 Wentylacja wywiewowa:
dla pochłaniacza kuchennego wentylacja typu "Z" przez ścianę zewnętrzną lub wentylacja dachowa, reszta przez standardowe kominy wentylacyjne.

RYDZU
24-08-2004, 19:15
Kurczę! - tempo masz niezłe :D
U mnie było troche przestojów bo brakło materiału i obecnie chyba jutro dojda do poziomu nadproży.
Fajnie, że będziesz robił strop Porothermu - chętnie wysłucham twoich opinii o nim wprost z placu boju.
Co do komina to rozsądna decyzja z jego robudową - koszty w sumie niewiele większe, a pole manewru znaczne. Że o efekcie optycznym nie wspomnę.

Drewno kupiłem w podobnej cenie (500 pln/m3) ale stemple płaciłem połowę taniej (2,5 pln za szt) - na szczeście to tylko 50 szt.
Co do stali - ostatnio płaciłem 2600 brutto za tonę - pomału zaczyna iść znowu w górę - to opinia hurtowników.

Pozdrawiam i życzę utrzymania tempa prac!

Kon111
24-08-2004, 21:04
RYDZU co do mojego tempa to nie zapominaj, że Ty masz już wylewki na parterze, a ja bedę to dopiero robił.
Jeśli chodzi o stal, to myślałem, że im później bedę kupował tym będzie taniej, ale biorąc pod uwagę Twoje informacje widzę, że nic tu nie wywalczę.

Nina Mirgos
26-08-2004, 09:31
Cześć Kon111,

nie żebym była upierdliwa, ale uświadom mnie czemu Twoja ekipa zrobiła ścianę fundamentową kładąc bloczki wzdłóż a nie w poprzek?

Przecież to jest wbrew sztuce. Wdłuż można kłaść bloczek pod ściany działowe, ale nie nośne.

P.S. Na jaką głębokość ci wykopali łaawy fundamentowe?

Kon111
26-08-2004, 10:21
Cześć Kon111,

nie żebym była upierdliwa, ale uświadom mnie czemu Twoja ekipa zrobiła ścianę fundamentową kładąc bloczki wzdłóż a nie w poprzek?

Przecież to jest wbrew sztuce. Wdłuż można kłaść bloczek pod ściany działowe, ale nie nośne.

P.S. Na jaką głębokość ci wykopali łaawy fundamentowe?

Bloczki kładli wzdłuż ponieważ wtedy szerokość ściany fundamentowej wychodzi 24cm. Przy scianach konstrukcyjnych z Silki o szerokości 18cm, 24cm podstawy zupełnie wystarczy. A dodatkowo gdy przeliczyłem grubości: ściany parteru + ocieplenie 16cm i ściany fundamentowe + ocieplenie, to okazało się, że żeby cokół wokół domu był wcięty (zagłębiony) o 2-3cm względem ścian parteru musiałem ograniczyć ocieplenie ścian fundamentowych do 6cm polistyrenu (w projekcie 10cm). Gdybym murował z bloczków w poprzek to nawet bez żadnego ocieplenia fundamentów cokół wystawałby, a to nie jest wskazane z uwagi na możliwość wnikania wody spływającej po ścianie w spoinę pomiędzy ścianą parteru, a fundamentem.

Spód ławy fundamentowej mam na głebokosci ok. 95cm względem poziomu terenu, pod ławą jeszcze 5-7cm chudziaka. Dodatkowo prawdopodobnie delikatnie obsypiemy budynek (5-10cm) z uwagi na zachowanie spadków (3%) odchodzących od ścian na zewnątrz. Tak więc reasumując ława bedzie zagłębiona na ok. 100-105cm w ziemi, a cokół wystawał będzie na 45-50 cm (tak żeby deszcze nie brudziły jasnej
elewacji)

AgnesK
26-08-2004, 12:14
Z tego co wiem, to w poprzek daje się bloczki fundamentowe jedynie przy ścianie jednowarstwowej.

Nina Mirgos
26-08-2004, 12:19
Z tego co wiem, to w poprzek daje się bloczki fundamentowe jedynie przy ścianie jednowarstwowej.


Nasza Manuela ma ściany jednowarstwowe i bloczki fundamentowe są kładzione w poprzek (czyli tak, że ściana fundamentowa jest grubsza) - można zobaczyć na zdjęciach w albumie.

Kon111
26-08-2004, 12:21
Z tego co wiem, to w poprzek daje się bloczki fundamentowe jedynie przy ścianie jednowarstwowej.


Nasza Manuela ma ściany jednowarstwowe i bloczki fundamentowe są kładzione w poprzek (czyli tak, że ściana fundamentowa jest grubsza) - można zobaczyć na zdjęciach w albumie.

A jak macie zamiar wykończyć cokół poniżej ścian parteru?

Bard13
26-08-2004, 12:27
Z tego co wiem, to w poprzek daje się bloczki fundamentowe jedynie przy ścianie jednowarstwowej.


Nasza Manuela ma ściany jednowarstwowe i bloczki fundamentowe są kładzione w poprzek (czyli tak, że ściana fundamentowa jest grubsza) - można zobaczyć na zdjęciach w albumie.

A jak macie zamiar wykończyć cokół poniżej ścian parteru?

Styropian 8cm

Ściany 12cm

Kon111
26-08-2004, 12:27
Nasza Manuela ma ściany jednowarstwowe i bloczki fundamentowe są kładzione w poprzek (czyli tak, że ściana fundamentowa jest grubsza) - można zobaczyć na zdjęciach w albumie.
Nina czy jesteś pewna, że Wasze ściany bedą jednowarstwowe tzn. już niczym nie ocieplone, bo jak patrzę na zdjęcia i z tego co piszesz wychodzi mi, że ściany zewnętrzne będą cieńsze niż 38cm czyli prawdopodobnie macie porotherm 30cm. To trochę za mało jak na ścianę jednowarstwową. Chyba, że się nie rozumiemy i Ty ocieplenia nie traktujesz jako warstwę, ale jako okładziny zewnętrzne.????

Bard13
26-08-2004, 12:30
Nasza Manuela ma ściany jednowarstwowe i bloczki fundamentowe są kładzione w poprzek (czyli tak, że ściana fundamentowa jest grubsza) - można zobaczyć na zdjęciach w albumie.
Nina czy jesteś pewna, że Wasze ściany bedą jednowarstwowe tzn. już niczym nie ocieplone, bo jak patrzę na zdjęcia i z tego co piszesz wychodzi mi, że ściany zewnętrzne będą cieńsze niż 38cm czyli prawdopodobnie macie porotherm 30cm. To trochę za mało jak na ścianę jednowarstwową. Chyba, że się nie rozumiemy i Ty ocieplenia nie traktujesz jako warstwę, ale jako okładziny zewnętrzne.????

Małżonka zasugerowałą się potocznym nazewnictwem panującym w okolicy, w której warstwowość ściany określa się warstwami cegieł.

Ściana będzie 2 warswowa, czyli MAX i styropian

Kon111
26-08-2004, 12:36
Małżonka zasugerowałą się potocznym nazewnictwem panującym w okolicy, w której warstwowość ściany określa się warstwami cegieł.

Ściana będzie 2 warswowa, czyli MAX i styropian

Tak mi się właśnie wydawało.

Skoro na cokole będzie także ocieplenie to wnioskuję, że zamierzacie go wykończyć jak w projekcie czyli lekko wysuniety względem ściany parteru. Czy tak?

Bard13
26-08-2004, 12:44
A to już pytanie do małżonki, ona projektuje, ja jestem od realizacji

AgnesK
26-08-2004, 12:46
My mamy ścianę JW z BK 400 36 cm, bloczek nadwieszony nad fundamentem. Po wykończeniu cokół cofnięty będzie akutat o zalecane minimum.

Kon111
26-08-2004, 12:52
My mamy ścianę JW z BK 400 36 cm, bloczek nadwieszony nad fundamentem. Po wykończeniu cokół cofnięty będzie akutat o zalecane minimum.
No właśnie ja też kieruje się radami mojego majstra i tak dobieram szerokości ścian i cokołu, zeby cokół był cofnięty o 2-3cm (zabezpieczenie przed wnikaniem wody w spoinę poziomą, a potem w fundament.)

Bard13
06-09-2004, 08:06
Podciągi można zrobić równo z sufitem, jak się dobrze dozbroi i zaplecie.
ja mam równo z sufitem i będę miał gładziutko w pokoju nad głową

nurni
08-09-2004, 21:35
A'propos 22% VAT-u na przyłącze.
Ja też przerabiałem ten temat i nawet się odwołałem bo mi pismo przysłali o aneksowaniu umowy i dopłacie VAT-u.
Ale pogadałem z URE i okazało się, że ustawa jest odesłana do MF z prośbą o wyjaśnienie bo są niezgodności. Wszystkie ZEWT-y podpierają się Taryfikatorem i to on jest dla nich wykładnią cen. Najlepiej poproś o podstawę prawną w swoim ZEWT-cie a potem skonsultuj to z URE. Mi Pani powiedziała, że jeżeli oni (URE) nie dali wytycznych o cenach w nowym taryfikatorze to obowiązują stare. Napisałem odwołanie i otrzymałem notę uznaniową - czyli moja wpłata brutto (wtedy z 7% VAT-em) została uznana jako wpłata brutto z 22% podatkiem VAT.

Pozdrawiam

PS. Jeśli dojdzie do odwołania koniecznie powołaj się na konsultację z URE.

RYDZU
09-09-2004, 06:08
Ja cos dorzucę o księgach wieczystych.
RObiłem tak samo jak ty - tzn nie ubezpieczałem kredytu.
Wypis z ksiąg dostałem w tempie ekspresowym (znajoma w sądzie) ale...
nic to nie zmieniło w czasie bo: bank musi dostać potwierdzenie wpisania
hipoteki pocztą i od tego momentu 7 dni jest na uprawomocnienie się tego
wpisu. Dopiero wtedy można pobrać wypis z KW z PRAWOMOCNYM wpisem
na hipotekę który to wpis bank uzna.

Pozwodzenia!

Kon111
09-09-2004, 10:41
A'propos 22% VAT-u na przyłącze.
Ja też przerabiałem ten temat i nawet się odwołałem bo mi pismo przysłali o aneksowaniu umowy i dopłacie VAT-u.
Ale pogadałem z URE i okazało się, że ustawa jest odesłana do MF z prośbą o wyjaśnienie bo są niezgodności. Wszystkie ZEWT-y podpierają się Taryfikatorem i to on jest dla nich wykładnią cen. Najlepiej poproś o podstawę prawną w swoim ZEWT-cie a potem skonsultuj to z URE. Mi Pani powiedziała, że jeżeli oni (URE) nie dali wytycznych o cenach w nowym taryfikatorze to obowiązują stare. Napisałem odwołanie i otrzymałem notę uznaniową - czyli moja wpłata brutto (wtedy z 7% VAT-em) została uznana jako wpłata brutto z 22% podatkiem VAT.

Pozdrawiam

PS. Jeśli dojdzie do odwołania koniecznie powołaj się na konsultację z URE.
Ranek spędziłem na telefonowaniu do różnych instytucji w sprawie VAT. Na początku dzwoniłem go głównej siedziby ZEWT, pani z księgowości stwierdziła, że przyłączenie do sieci od 1 maja jest usługą, ale według jakiejś tam interpretacji nie jest to usługa budowlana.
Zadzwoniłem więc do URE, pan z działu prawnego stwierdził, że co prawda oni się statutowo takimi rzeczami nie zajmują, ale wie, ze cały czas brakuje (od trzech miesięcy) interpretacji ministra finansów jaką usługa jest przyłączenie. Raz, czy dwa prezes URE pisał do ministra z prośba o oficjalne stanowisko, ale niczego sie nie doczekał. Dlatego każdy U.S. interpretuje jak chce marcową ustawę o VAT. Jedyne na co mozna liczyć to na to, że gdy ukaże się w końcu korzystna dla nas interpretacja ustawy, bedzie mozna starać się z zwrot nadpłaconego podatku, o ile oczywiście minister stwierdzi, że ma byc naliczany 7% podatek.

Kon111
09-09-2004, 10:44
Ja cos dorzucę o księgach wieczystych.
RObiłem tak samo jak ty - tzn nie ubezpieczałem kredytu.
Wypis z ksiąg dostałem w tempie ekspresowym (znajoma w sądzie) ale...
nic to nie zmieniło w czasie bo: bank musi dostać potwierdzenie wpisania
hipoteki pocztą i od tego momentu 7 dni jest na uprawomocnienie się tego
wpisu. Dopiero wtedy można pobrać wypis z KW z PRAWOMOCNYM wpisem
na hipotekę który to wpis bank uzna.

Pozwodzenia!
RYDZU, ale udało Ci się w końcu nie zapłacic tego ubezpieczenia, a jesli tak to czy za przeciągnięcie czasu oczekiwania na prawomocny wypis miałeś jakies problemy w banku??

RYDZU
09-09-2004, 11:14
RYDZU, ale udało Ci się w końcu nie zapłacic tego ubezpieczenia, a jesli tak to czy za przeciągnięcie czasu oczekiwania na prawomocny wypis miałeś jakies problemy w banku??

Udało się wszystko na czas. Niczego nie przeciągnąłem tylko byłem za szybki :D.
W banku sie trochę dziwili, że mam tak szybko wypis (okazało się że nieprawomocny).
Oni dostali ten papier o wpisaniu ich na hipotekę dopiero 3 dni później. Do tego 7 dni
na uprawomocnienie i dopiero miałem wypis który uznali i kredyt ruszył.

A tak swoją drogą: gnałem z kredytem jak diabli, a pierwszą transzę uruchomiłem
po 3 tygoniach dopiero. Ale miałem spokój, że kredyt juz jest i tylko na mnie
czeka - i to mnie uspokajało.

Pozdrawiam

Nina Mirgos
15-09-2004, 10:25
Kon111,

czy Twoja ekipa zadeklowała pustaki stropowe?
Na Twoich zdjęciach niedokladnie widać, ale mam wrażenie, że nie.

Jeśli jest tak jak myślę, to do pustaków naleje się betonu, strop będzie ciężki i może grozić powikłaniami :(

RYDZU
15-09-2004, 12:50
Kon111,

czy Twoja ekipa zadeklowała pustaki stropowe?
Na Twoich zdjęciach niedokladnie widać, ale mam wrażenie, że nie.

Jeśli jest tak jak myślę, to do pustaków naleje się betonu, strop będzie ciężki i może grozić powikłaniami :(

Odnoszę dokładnie takie samo wrażenie jak Nina - że pustaki masz niedeklowane.
Jak nie zalałeś jeszcze to zagoń ich do poprawienia tego szybko!

pozdrawiam

Bard13
15-09-2004, 13:46
Kon111,

czy Twoja ekipa zadeklowała pustaki stropowe?
Na Twoich zdjęciach niedokladnie widać, ale mam wrażenie, że nie.

Jeśli jest tak jak myślę, to do pustaków naleje się betonu, strop będzie ciężki i może grozić powikłaniami :(

Odnoszę dokładnie takie samo wrażenie jak Nina - że pustaki masz niedeklowane.
Jak nie zalałeś jeszcze to zagoń ich do poprawienia tego szybko!

pozdrawiam

Niby prawdą jest, że masz małe kanaliki i może dużo nie wejdzie betonu, ale zawsze wejdzie i nie jesteś pewien gdzie i ile.
Każ deklować

Kon111
15-09-2004, 17:57
Wszystkim dziekuję za zainteresowanie i obawy o mój strop. Cóż faktycznie pustaki są niezadeklowane. Strop już zalany więc dyskusja byłaby raczej jałowa. Na obronę mojej ekipy powiem tyle, że już po ułożeniu pustaków na stropie był na budowie przedstawicie Wienerbergera i oglądał wszystko. Nie zgłosił uwag. Rozmawialismy chwile o tym problemie i doszliśmy do wniosku, że przy tego typu pustakach ilość betonu która wpłynie do środka będzie porównywalna z betonem potrzebnym do deklowania. A tylko z racji ich kruchości mogłyby sie dodatkowo pouszkadzać.
Tak na prawde deklowanie robi się tylko i wyłącznie z uwagi na dbałośc o nie marnowanie betonu (ekomomia), bo na wytrzymałość nie ma to wpływu - czy na strop wejdzie 13 czy 15 m3 on i tak wszystko to wytrzyma.
U nas betonu weszło odrobinę wiecej niż wyliczyliśmy teoretycznie, ale beton B-20 był na tyle gęsty, że gdy z bliska oglądałem szalunki to zauważyłem, że przez szczeliny szerokości 1cm nie był wstanie przedostac się w duł. A kanały poprzeczne pustaków w zasadzie nie były powypełniane wcale - sprawdzałem w trakcie zalewania z bardzo bliska.
W każdy bądź razie bardzo dziękuję za troskę.

Bard13
16-09-2004, 07:25
Tak na prawde deklowanie robi się tylko i wyłącznie z uwagi na dbałośc o nie marnowanie betonu (ekomomia), bo na wytrzymałość nie ma to wpływu - czy na strop wejdzie 13 czy 15 m3 on i tak wszystko to wytrzyma.

Strop wytrzyma, ale mogą nie wytrzymać pustaki.
Są one liczone na nacisk od góry a nie zwiększoną masę własną.
woje pustaki miały małe wloty, więc pewno nic się nie stanie, ale w pustakach o większych otworach beton może dociążyć i urwać dół pustaka i dlatego się dekluje.

Kon111
16-09-2004, 08:52
Zobaczymy jak bedzie, na razie (wczoraj wieczorem) cały strop w 100% się trzymał.
Swoją drogą uszkodzenia pustaków nie są aż takie groźne, bo one same w sobie żadnej konstrukcyjnej wytrzymałości nie muszą mieć - są wypełnieniem. Mało tego, mój majster mówił mi, że robił stropy w technologii gęstożebrowej, gdzie pustaki były wykonane ze styropianu, a nawet z ....... tektury, a po związaniu betonu usuwało się je całkowicie ze stropu!!!
Reasumując na razie (odpukać) ze stropu Porotherm jest bardzo zadowolony.

Bard13
16-09-2004, 15:16
Jeśli pustak pod ciężarem betonu się rozleci, to fragment mo że odpaść z tynkiem.
Ale jak wspominałem, u Ciebie nic takiego nie powinno mieć miejsca.

Kon111
16-09-2004, 16:52
Jeśli pustak pod ciężarem betonu się rozleci, to fragment mo że odpaść z tynkiem.
Ale jak wspominałem, u Ciebie nic takiego nie powinno mieć miejsca.
Po dzisiejszej inspekcji (24 godziny po zalaniu) w dalszym ciągu nie zauważam żadnych uszkodzeń. Nawet zapowiadanych przez wykonawcę rys na zbrojeniu niedostrzegłem.

Kon111
17-10-2004, 12:00
Trochę nowych zdjęć w fotoalbumie - zapraszam.

nurni
03-11-2004, 10:21
Kon111
Teraz już w dobrym miejscu. :-)

Uszy do góry, nie ma tego złego co by na dober nie wyszło :o :D
Wiem co czujesz bo już drugi tydzień czekam na okna @# :evil: $%^&* :evil:
A wszyscy czekają już w blokach startowych:
elektryka, alarm, went. mechaniczna, instalacje co. cwu itd. :-?
.. i naciskają. Sam im się nie dziwię.
A co ja mogę, słyszę tylko że ...odbiór i instalacja okien i bramy w 46 tygodniu - czyli przyszłym :o :evil:
Ale udało mi się w zamian za odsetki karne dla wykonawcy nie płacić za malowanie bramy. :D
Na tyle to opóźnienie przynajmniej się przydało.

Pozdrawiam

Kon111
03-11-2004, 12:02
U nas tak było z dostawą więźby. Wszystko i wszyscy czekali na drewno, a termin dostawy dzień po dniu był przesuwany.

nurni
11-11-2004, 19:19
Kon111

A żyją jeszcze ci informatycy ??? :evil: :evil: :evil: :evil: :evil:
Eeeee, chyba nie :D :o

PS.
Na moją wiedzę formatowanie zmienia nieodwracalnie (formatuje) zawartość dysków twardych. A jeśli jeszcze żyją, proponuję wybrać baaaardzo tępe narzędzie zbrodni :wink:

Pozdrawiam

RYDZU
11-11-2004, 19:54
Oj znam te bóle z utratą danych - ja profilaktycznie wszystko o budowie (i nie tylko zresztą)
trzymam na "pen drivie" - wpinam gdzie chcę i mogę pracować.
Pozdrawiam

_bogus_
12-11-2004, 10:20
Witaj - dwie sprawy:

1) Na Twoim miejscu nie liczyłbym na to że jak nie ma wieści z sądu to oznacza że z hipoteką wszystko OK. Prawdopodobnie oznacza to że sprawą się po prostu jeszcze nie zajęli. Przynajmniej dzwoń do nich. Najlepiej codziennie.

2) Formatowania bywają różne - wysokiego i niskiego poziomu. Innymi słowy - albo kasuje się jedynie informacje co jest gdzie - albo kasuje się samą informację. Daleka analogia - biblioteka i katalog książek. Jak zniszczysz sam katalog książek to jeszcze książkę znajdziesz. Ale jeśli spalisz całą bibliotekę ....
W tym pierwszym przypadku - teoretycznie można odzyskać dane bo one na dysku jeszcze są - jeno poszatkowane. Odzyskanie wymaga wiedzy, cierpliwości i czasu.
W drugim przypadku to jedynie jakieś kopie zapasowe mogą pomóc - ewentualnie specjalistyczna firma zajmująca się odzyskiwaniem danych z uszkodzonych nośników (ale to kosztuje).

magdak
12-11-2004, 10:32
Co do ubezpieczenia przez Braasa i wykorzystania tego przy kredycie hipotecznym- wystarczy doubezpieczyć budowę w dowolnym oddziale Warty - dopłacając do kwoty która satysfakcjonuje bank -też tak zrobiliśmy

Kon111
12-11-2004, 20:57
Gość, który bawił się moim laptopem już wcześniej nie wzbudzał mojego zaufania. Niestety w firmie jesteśmy zobowiązani do korzystania z usług tzw. informatyków za każdym razem gdy chodzi o służbowe komputery - mimo już kilku ich "wpadek".

RYDZU, niestety mam też przykre doświadczenia z nośnikami typu "pen drive" - poza typowymi uszkodzeniami, ostatnio zdarzył się przypadek, że mojemu koledze pies pogryzł taką zabawkę - dane nie do odzyskania.

Jeśli chodzi o próby odzyskania danych to liczę właśnie na możliwość odczytania chociaż części danych ponieważ dysk nie został zapisany żadnymi nowymi danymi ale "tylko sformatowany" - skoro dysk pani minister Jakubowskiej udało się odczytać to może i mój. Znajomi magicy w poniedziałek mają zająć się moim laptopem.

Magdak - rozwiązanie zaproponowane przez Ciebie rozważałem już wcześniej, ale wydawał mi się, że sporo z tym roboty i dodatkowych kosztów, ale skoro jak piszesz łatwo polisę doubezpieczyć to chyba tak zrobimy.

adamski
15-11-2004, 04:58
Kon11: co do odzyskiwania danych to jakiś czas temu walczylem z kompem którego dysk zostal sformatowany i zostal zainstalowany inny system plikow (NTFS w miejsce FAT32) i nowy system - Win XP (tak jak poprzednio). Wyobraz sobie ze istnieje soft ktory potrafil znalezc na dysku pliki wczesniej zapisane (przed sformatowaniem). Szukalem na dysku plikow .jpg ze zdjeciami kolegi, ktore robil na slubie kogos z rodziny. Udalo sie odzyskac ok. 50 plikow ze 120. Nie pamietam nazwy programu z ktorego korzystalem ostatecznie - po kolei testowalem ich kilka (m.in. easy recovery, Data Recovery Software, Handy Recovery, PC Inspector Smart Recovery).. Pamietam ze najwiekszym szokiem bylo dla mnie, ze najlepiej dzialal program ktory byl freeware'm (za darmo).

Bard13
16-11-2004, 09:03
Szczerze mówiąc nie rozumiem ugięcia się tych krokwi.
Ich wymiar był przecież tak dobrany, żeby były sztywne.
Owszem, sporo ważą, ale nie powinny w widoczny sposób się uginać.

Dobra rada.
Wejdź na dach i sam się upewnij, czy się napewno ugięły albo czy nie jest to czyjąś winą.

Z drugiej strony niemal niesmaczne mi się wydaje żądanie dopłącania dekarzom za wyrównanie łat.
To powinno być w cenie.
ZA moment tynkarzom będziemy dopłacać za wyrówywanie ścian, chociaż biorą z "metra" jak dekarze

Kon111
16-11-2004, 09:24
Szczerze mówiąc nie rozumiem ugięcia się tych krokwi.
Ich wymiar był przecież tak dobrany, żeby były sztywne.
Owszem, sporo ważą, ale nie powinny w widoczny sposób się uginać.

Dobra rada.
Wejdź na dach i sam się upewnij, czy się napewno ugięły albo czy nie jest to czyjąś winą.

Z drugiej strony niemal niesmaczne mi się wydaje żądanie dopłącania dekarzom za wyrównanie łat.
To powinno być w cenie.
ZA moment tynkarzom będziemy dopłacać za wyrówywanie ścian, chociaż biorą z "metra" jak dekarze

Ugięcie jest bo sam je zauważyłem. Problem kiedy powstało i dlaczego. Dekarz twierdzi, że świeże drewno pod własnym ciężarem może pójść w dół, podobnie broni się cieśla. Sam tłumaczę to sobie faktem dość długiego (ok 7 dni) pozostawania tych czterech krokwi na dachu bez rozpierającego krzyża - mieliśmy problemy z koncepcją konstrukcji i dopiero kontakt z Archipelagiem rozwiązał problem, ale dni mijały.
Rozmiaru ugięcia nie potrafię oszacować, ale dekarz twierdzi, że jest to więcej niż zwykła konieczność równania połaci. Wszystko ma się okazać po ołaceniu całego dachu i rozpięciu żyłek na połaciach.

Oczywiście nie dam się wmanewrować w jakiekolwiek dopłaty bez szczegółowego uzasadnienia.

adamski
16-11-2004, 10:45
Główna wiadomość dnia: dekarze weszli na nasz dach. Osobiście ich pracy nie widziałem, ale podobno wyglądało to jak abordaż naszej Manueli, bo siedmiu ludzi ganiało po dachu jak szaleni. Efekt to prawie cały dach ofoliowany i ołacony w jeden dzień! Takiego tempa jeszcze na naszej budowie nie było. Niestety są i nie zbyt miłe wiadomości: szef dekarzy stwierdził, że w połaciach są zagłębienia - prawdopodobnie główne krokwie narożne ugięły się pod własnym ciężarem. Sprawa podobno jest to skorygowania na łatach i kontrałatach, ale wiadomo, że nie za darmo.

Dziwnie się czuję czytając Twoje spostrzezenia dotyczące budowy dachu. Nie obraź się, ale jesteś pewien tej ekipy? Moi dekarze wchodząc na budowę zastali w kilku miejscach nie te wymiary ścianek jakie miały być i umieli sobie poradzić. Majster usiadł, przeliczył wszystkie wymiary i zaproponował rozwiązania. Nie zmieniałem przekrojów kantówek, tylko ich długości (o 1m dłuższe). Całą konstrukcję postawiło 6 Kaszubów spod Sierakowic k. Kartuz bez uzycia dźwigu. Byłem świadkiem ich pracy (akurat miałem urlop) i naprawdę byłem pod wrażeniem. Belki są łączone na zaciosy, bez żadnych blach. Wszystko później sprawdzał inspektor, znajomy budowlaniec, który stawiał komin, teść, ojciec. Wszyscy zgdonie chwalili wykonanie konstrukcji. Nic sie nie ugięło.
Z perspektywy roku muszę powiedzieć tylko że drewno w trakcie schnięcia pęka wzdłuż i trzeba pamiętać o dodatkowej konserwacji w tych miejscach przed robieniem zabudowy. Co do ekipy to dodam że to była druga Manuela na której kładli dach - pierwsza stoi w Gdańsku.

Pozdrowionka
Adamski

Kon111
16-11-2004, 11:02
adamski, której ekipy dotyczą Twoje uwagi czy stawiającej więźbę, czy dekarzy. Więźbę stawiali ci sami ludzie co ścianki więc tu raczej niespodzianek nie będzie, natomiast dekarze tylko kryją.

Jesli chodzi o słuszność uwag dot. ugięcia to wszystko okaże się po rozpięciu żyłek na połaciach, natomiast jeśli chodzi o sprawność pracy to faktycznie robili to przeraźliwie długo (na szczęście to ostatni element domu, który robią), ale jeśli chodzi o dźwig to wybacz, ale biorąc pod uwagę ciężar czterech krokwi sam bym odradzał ekipie robienie tego bez dźwigu. Może u ciebie zostały zmniejszone przekroje, u nas narożne krokwie to 16x24cm!!!

adamski
16-11-2004, 11:14
Powtarzam - przekroje belek nie zostały zmienione (takie jak w projekcie, łącznie z tymi 16x24), ściana kolankowa została podniesiona o 1 pustak i w związku z tym zamówiłem dłuższe belki. Kwestia dźwigu była rozpatrywana na początku, później panowie stwierdzili że zjedzą lepsze śniadanko i sami wciągną belki na górę. Dodam, że chciałem im pomóc to poprosili grzecznie żebym nie ruszał, że sami sobie poradzą. Najpierw zrobili sobie "rusztowanie" (kwadrat łączący 4 krokwie), postawili je na słupach i na to wciągali krokwie.
U mnie cały dach robiła jedna ekipa, począwszy od konstrukcji kończąc na dachówce. Co do Twojej to czy oglądałeś drewno po przywiezieniu na budowę, czy ekipa która robiła konstrukcję zgłaszała jakieś uwagi co do tego czy belki są proste?
Jeżeli nawet ugięcia są to myślę że przy zachowaniu przekrojów belek nie powinno się więcej dziać. Będziesz deskować cały dach czy poprzestaniesz na folii?

Kon111
16-11-2004, 13:24
adamski No to tylko pogratulować krzepy tym Twoim fachowcom.

Jak przyjechały krokwie na plac budowy wszystko było z nimi OK - ale jak pisałem były niedawno ścinane. Jesli chodzi o wytrzymałość konstrukcyjną to i ja nie przejmuję się tym ugięciem - konstrukcja jest sztywna bo trochę cobie po niej pochodziłem.

Dach bedzie foliowany, a w zasadzie już został (wczoraj i dziś). Został także od razu ołacony, a teraz przyjdzie czas na niwelowanie ewentualnych różnic w płaszczyznach. Efektem będzie trochę większa przestrzeń wentylacyjna, no i pewnie małe problemy z montowanie płyt gips-karton od wewnętrznej strony.

inż. Mamoń
17-11-2004, 11:26
Zupełnie nie wiem jak do tej pory mogłem przeoczyć Twój dziennik. Przeczytałem go w całości od wczoraj do dzisiaj. Rozbawiłeś mnie uwagą, że krokwie nie byłyby o metr za długie gdyby majstrowi chciało się policzyć cos 28,9 :D :D :D Co do Twojego postu z 2.11, że w najczarniejszych wizjach nie wyobrażałeś sobie, że jeszcze nie będzie dachu - wyobraź sobie, że ja wtedy nawet nie wiedziałem kiedy będę miał strop 8) 8)
Pozdrawiam !!!!

Kon111
17-11-2004, 12:06
Zupełnie nie wiem jak do tej pory mogłem przeoczyć Twój dziennik. Przeczytałem go w całości od wczoraj do dzisiaj. Rozbawiłeś mnie uwagą, że krokwie nie byłyby o metr za długie gdyby majstrowi chciało się policzyć cos 28,9 :D :D :D Co do Twojego postu z 2.11, że w najczarniejszych wizjach nie wyobrażałeś sobie, że jeszcze nie będzie dachu - wyobraź sobie, że ja wtedy nawet nie wiedziałem kiedy będę miał strop 8) 8)
Pozdrawiam !!!!
No to ja muszę się pochwalić, że Twój już wcześniej czytałem. A jeśli chodzi o opisane przez Ciebie moje posty, to na szczęście było minęło i teraz wrócił mi optymizm - zobaczymy na jak długo - bo podobno w sobotę mamy mieć śnieg, a u nas jeszcze trochę mokrych robót do skończenia.

RYDZU
19-11-2004, 07:15
Kon111 - brawo! Tempo zawrotne - 3 ekipy jednocześnie - fiu fiu
wnioskuję że dach będzie piękny już za kilka dni?
Zapodaj jakieś zdjęcia - dawno nic nie było nowego.

Gratuluję tak wielkich postępów w pracach
Pozdrawiam

Kon111
19-11-2004, 10:18
RYDZU mam nadzieję, że dach będzie piękny, ale czy za kilka dni to nie wiem, bo wczoraj z układania dachówki nic nie wyszło przez deszcz, a dziś wali taki śnieg, że stolica przeżyje chyba kolejny paraliż.

Najważniejsze, że zdążyli ofoliować, bo dzięki temu i murarze na poddaszu mogą spokojnie stawiać działówki i ociepleniowcy kleić watę pod szerokimi okapami.

Zdjęcia oczywiście będą, problem w tym, że wracam z pracy gdy jest już ciemno, więc budowę oglądam po ciemku z latarką, a jedyna okazja na robienie zdjęć to weekend.

nurni
20-11-2004, 18:26
Taaaa, ja też bardzo liczę na powrót jesieni.
Gość od równania terenu mi się zbuntował, bo albo ma być mróz albo nie śnieg stopnieje - kretyn. A mam u niegu upust 30% więc niech robi później bo taniej to na pewno.
Właśnie dzisiaj ociepliłem rurę wodną w domu coby nie zamarzła. :o
W poniedziałek przyjeżdzają okna i brama i w końcy wszyscy czekający na start będą mogli wejść uffff.

Pozdrawiam (wiosennie :wink: )

Kon111
21-11-2004, 08:18
Nurni widzę, że z oknami jesteśmy na tym samym etapie. Jak masz zamiar zabezpieczyć je przed zniknięciem?

Dla zainteresowanych podaję, że próby odzyskania danych z mojego sformatowanego dysku powiodły się. Udało się odzyskać tak ok. 80%. Jedyny problem to konieczność żmudnej analiza odzyskanych danych, bo duże pliki są pocięte, zniknęła struktura katalogów, więc wszystkie zbiory są w "jednym worku", a to co najważniejsze, odzyskane pliki zachowały tylko oryginalne rozszerzenie, a nazwa przepadła (pliki nazywają się FILE001.DOC, FILE002.DOC...) Ale już wszystko jest w porządku.

nurni
21-11-2004, 09:51
Nurni widzę, że z oknami jesteśmy na tym samym etapie. Jak masz zamiar zabezpieczyć je przed zniknięciem?

Dla zainteresowanych podaję, że próby odzyskania danych z mojego sformatowanego dysku powiodły się. Udało się odzyskać tak ok. 80%. Jedyny problem to konieczność żmudnej analiza odzyskanych danych, bo duże pliki są pocięte, zniknęła struktura katalogów, więc wszystkie zbiory są w "jednym worku", a to co najważniejsze, odzyskane pliki zachowały tylko oryginalne rozszerzenie, a nazwa przepadła (pliki nazywają się FILE001.DOC, FILE002.DOC...) Ale już wszystko jest w porządku.

Etap - okna - powinien być skończony 3 tyg. temu @#$%^&* :evil: :evil: :evil: , ale to na spokojnie opiszę w dzienniku już po instalacji bo najpierw muszę je zobaczyć i się trochę uspokoić.

Będzie rozpięty alarm "na roboczo" tak aby pilnować okien. A potem powoli już na spokojnie będzie można "dłubać" instalację właściwą.
Już podpisałem umowę z Juventusem więc tylko czekają na sygnał kiedy może przyjeżdżać technik podłączać nadajnik.
I tu ciekawostka ku przestrodze - jako, że teraz jest dużo podłączeń (Juventus, Solid) od momentu załączenia centralki i nadajnika w system, monitorowanie może nastąpić dopiero po 24-48 godz. Przez ten czas obiekt nie jest monitorowany tylko chroniony alarmem.

A co do danych to tylko chyba ja mam takiego pecha, że jak mi padnie dysk (a padły już 3) to nic nie da się zrobić. :-? Jeden dysk to nawet pojechał do Niemiec i ....... nic 8) :cry:

Pozdrawiam

nurni
23-11-2004, 21:59
No Kon to zmykamy domki prawie w jednym terminie :D
U mnie dzisiaj właśnie skończył się montaż okien i bramy oraz "roboczego" alarmu.
Gratuluje Tobie i sobie. Dla mnie to do dzisiaj była budowa a teraz już jest dom, który zamknąłem na klucz i włączyłem alarm.
Domek śpi sobie już zamknięty i uzbrojony.
Co do wczorajszej nocy to też ciężko spałem choć miałem oklejony parkan "Juventusem", ale nie było okien na górze i bramy garażowej. Z patrolem umówiłem się tak, że będą w nocy przejeżdżać w nocy co 2 godzinki. Inna sprawa, że pogoda też była beznadziejna i nawet pies by nie chciał wyjść.

Pozdrawiam

PS
Od zapałek na oczy lepszy jest lepiec wg. "Teori spisku" z Melem Gibsonem :lol: :D :o

Kon111
23-11-2004, 22:41
No Kon to zmykamy domki prawie w jednym terminie :D
U mnie dzisiaj właśnie skończył się montaż okien i bramy oraz "roboczego" alarmu(...)
U nas także zakończyliśmy dziś zamykanie budynku. Pojawiły wszystkie okna, drzwi i brama garażowa.
No i oczywiście alarm - właśnie zmarznięty pożegnałem się z instalatorami centrali (23:15).

Niestety nie mogę sobie pozwolić na świętowanie bo pogoda cały czas do bani a u nas ocieplenie w proszku - to jest teraz mój cel życiowy - skończyć elewację.

nurni
23-11-2004, 22:50
Na gorąco uwagi:
żeby nie było fałszywych alarmów
- wszystkie otwory na parterze uszelnij spód - cegły, wełna, styropian - głównie koty i małe psy załączają alarm
- góra- szczelinę między dachem a ścianką kolankową można uszelnić siatką do ociepleń - ptaki, wiewiórki.

Pozdrawiam

Kon111
24-11-2004, 09:14
Na gorąco uwagi:
żeby nie było fałszywych alarmów
- wszystkie otwory na parterze uszelnij spód - cegły, wełna, styropian - głównie koty i małe psy załączają alarm
- góra- szczelinę między dachem a ścianką kolankową można uszelnić siatką do ociepleń - ptaki, wiewiórki.


Dzięki za rady.
Dziś wszystko będę uszczelniał i dopiero wieczorem uruchomimy PIR'y. Do tej pory zależało mi przede wszystkim na kontaktronach w oknach, a te są odporne na wszystko poza wyrwaniem lub otwarciem okna i zniszczeniem czujki.

Robeeert
27-11-2004, 19:31
Witam,

Chciałbym dowiedzieć sie ile kosztują okna do Manueli?
Czy wymiary otworów są do standardowych okien?
Jestem narazie na etapie więźby dachowej, mam nadzieje, że chłopakom udaje się pokryć dom dachówką do świąt.

pozdrowienia
--------------------

zdjęcia naszej Manueli :
http://foto.onet.pl/albumy/album.html?id=31263&q=manuela&k=10

Kon111
27-11-2004, 20:59
(...)Chciałbym dowiedzieć sie ile kosztują okna do Manueli?
Czy wymiary otworów są do standardowych okien?
(...)

Jeśli chodzi o koszt okien do naszej Manueli to komplet okien drewnianych z M&S drewno meranti, ze szprosami, z montażem i VAT 7% to 19.850PLN do tego dodatkowo trzy nawiewniki Aereco po 250PLN i oczywiście drzwi wejściowe także z M&S dokładnie pasujące do okien - 5100PLN

Wymiary okien poza łukami są standardowe, ale same dwa łuki to koszt rzędu 7.000PLN.

Kon111
28-11-2004, 21:22
W albumie dodałem 9 nowy zdjęć: okna, drzwi, ocieplenie ....
Zapraszam

nurni
08-12-2004, 20:27
Obejrzałem sobie sobie zdjęcia i wszystko wygląda bardzo ładnie.
Ale drzwi to masz zaje.................ste !!!
Po prostu bomba.
Powiedz tylko jak planujesz je zabezpieczyć żeby tynkarze, hydraulicy i cała reszta ich nie zdemolowali.
Mam podobnym problem i też drzwi z doświetlami. Skrzydło bez problemu zabezpieczyłem ale ciężko jest z doświetlami. Poprostu się już nie chcą zamknąć. A samo doklajanie folii nic nie daje. Nie wiem czy całego "ciężkiego" ruchu nie puszczać przez drzwi garażowe.

Pozdrawiam

Kon111
08-12-2004, 21:08
(...)Ale drzwi to masz zaje.................ste !!!
Po prostu bomba.(...)

Nam też się strasznie podobają - sami instalatorzy "cmokali" gdy je montowali, a szef sklepu który je nam sprzedał prosił już o zgodę na zrobienie zdjęcia, żeby mogli opublikować na swojej stronie internetowej.

(...)Powiedz tylko jak planujesz je zabezpieczyć żeby tynkarze, hydraulicy i cała reszta ich nie zdemolowali. (...)
Nie wiem czy całego "ciężkiego" ruchu nie puszczać przez drzwi garażowe.

Dokładnie tak jak piszesz, my od pierwszego dnia wszystko wnosimy i wynosimy garażem, a drzwi wejściowe są zamknięte na klucz i żadna ekipa choćby chciała nie może z nich skorzystać. Podobnie bym zrobił z drzwiami balkonowymi, gdybym tak jak Ty miał do każdej klamki klucz. Niestety ekipy otwierają je kiedy chcą i przeciągi bujają skrzydłami do momentu gdy nie pójdę i czegoś nie podłożę w ramach odboju. Tak więc korzystanie z drzwi garażowych to bardzo dobry i sprawdzony sposób.

nurni
08-12-2004, 21:32
Tak myślałem.
Ja niestety mam bramę z mechanizmem elektrycznym bez możliwości obsługi ręcznej z zewnątrz (bez zamka i klamki)
Więc albo zaufam i dam ekipie pilota albo codziennie będę przyjeżdżał i otwierał im bramę. Potem to już można ją przestawić na otwieranie i zamykanie ręczne - tylko trzeba uważać żeby jej nie zatrzasnąć bo zaskakuje mechanizm przeciwyważeniowy.

Pozdrawiam

Kon111
08-12-2004, 22:21
A mi dobrze doradzili sprzedawcy bramy, sugerując żebym nie montował na razie automatu, bo wykonawcy przy budowie uszkodzą napęd lub będą się bawić i rozregulują. Inna sprawa, że my mieszkając u moich rodziców dwa kroki od budowy, możemy sobie pozwolić na codzienne osobiste otwieranie i zamykanie bramy z klucza.

RYDZU
17-12-2004, 06:27
Budynek z oknami wygląda super. Toż to juz prawie dom! ;)
No i te drzwi wejściowe - miodzio 100% - naprawdę ładne są.


Natomiast zdębiałem przy ostatnim zdjęciu - Zakład Energetyczny ci pozwolił
na osadzenie skrzynki na budynku a nie w ogrodzeniu? :o :o
Bardzo dziwnie - tym bardziej że wszędzie wyciągają skrzynki w ogrodzenia.

Pozdrawiam!

Kon111
17-12-2004, 07:13
Budynek z oknami wygląda super. Toż to juz prawie dom! ;)
No i te drzwi wejściowe - miodzio 100% - naprawdę ładne są.


Natomiast zdębiałem przy ostatnim zdjęciu - Zakład Energetyczny ci pozwolił
na osadzenie skrzynki na budynku a nie w ogrodzeniu? :o :o
Bardzo dziwnie - tym bardziej że wszędzie wyciągają skrzynki w ogrodzenia.

Pozdrawiam!

RYDZU w sobotę pochwalę się zdjęciami ze skończonym dachem - od kilku dni nasza inwestycja jest pełnoprawnym domem.

A jeśli chodzi o ZE Warszawa Teren, to w naszej okolicy chyba jest dowolność umieszczenia skrzynki (widzę domy obok siebie z oboma rozwiązaniami), co ciekawe nie można stosować skrzynek z szybką - inkasent ma obowiązek otworzyć pokrywę i sprawdzić plomby na liczniku. Ja zdecydowałem się na skrzynkę na ścianie, bo w ogrodzeniu tylko by szpeciła i pewnie co jakiś czas tzw. "przechodnie" mieli by jej coś do zarzucenia. Podobnie z gazem - skrzynkę z licznikiem mam w głębi działki.

Kon111
02-01-2005, 23:54
Wraz z przyjściem Nowego Roku czas na zmiany - stworzyłem więc na serwerze republiki.pl namiastkę strony poświęconej naszej budowie. Ta desperacka decyzja podyktowana była brakiem miejsca na kolejne zdjęcia w serwisie FotoAlbumy na serwerze Onet'u.
Tak więc nowy adres naszych zdjęć to:
www.manuela.republika.pl

Jako bonus dodałem najbardziej aktualne zdjęcia po zakończeniu prac dekarskich.

P.S. 1: W/w strona jest ekwiwalentem prostego fotoalbumu więc mam nadzieję, że wszyscy wybaczą mi brak na niej zaawansowanych technik typu: php itp. Jeszcze raz zapraszam do odwiedzin.
P.S. 2: Link w mojej stopce także został już zmodyfikowany.

RYDZU
13-01-2005, 20:42
Ulżyło mi bo myslałem, że tylko my jesteśmy takimi wariatami, którzy za kuchnią biegają,
nie mając w domu ani pół kabla czy rurki :D

A tu widzę że jesteśmy na bardzo podobnym etapie budowy.

Pozdrawiam

nurni
13-01-2005, 20:52
No i domek masz ubrany. Super.
U mnie odwrotnie już jest elektryka, wentylacja i robią hydraulicy.
A'propos elektryki:
sam w porę się dowiedziałem, że jeżeli chodzi o połączenie telefonu i centrali alarmowej to kabel telefoniczny najpierw musi wchodzić do centrali alarmowej a potem już "na dom".
Na górze schodzi się wszystko: druga rozdzielnia eletryczna, TV, tel, domofony, alarm. (http://nurniegodom.republika.pl/images/050.jpg)

Pozdrawiam

Kon111
13-01-2005, 21:31
Bardzo cieszy mnie fakt, że wszyscy jesteśmy team'em aktywnych zimą.
Mam nadzieję, że po świątecznym zastoju i u mnie w domu zawrze od prac instalacyjnych - co czym oczywiście czym prędzej doniosę.

filipinka
15-01-2005, 18:51
witam serdecznie i pozdrawiam ja tez buduje MANUELE pod Wroclawiem jestem ciekawa co zmieniliscie

Kon111
15-01-2005, 19:12
Jak pewnie zauważyłaś na zdjęciach zmiany są raczej symboliczne:
- poszerzyliśmy drzwi garażowe do 260cm
- zrezygnowaliśmy z kanału kominowego dla pieca gazowego (będzie wyprowadzony bezpośrednio przez ścianę boczną)
- poszerzyliśmy przejście między salonem a kuchnią do 145cm
- powiększyliśmy taras od strony ogrodu
- podnieśliśmy ściankę kolankową o 25cm
- powiększyliśmy górną łazienkę kosztem suszarni
- dodaliśmy okna dachowe w suszarni i w najmniejszej sypialni
W porównaniu ze zmianami w niektórych Manuelach w zasadzie można powiedzieć, że budujemy zgodnie z projektem.

kroyena
03-02-2005, 07:07
Kon nawdychałeś się świńswa, chyba czas je jakoś wypłukać. Najlepiej za pomocą płynnych związków organicznych, przy weekendzie boć to łostatki. :wink:

Kon111
03-02-2005, 08:22
Kon nawdychałeś się świńswa, chyba czas je jakoś wypłukać. Najlepiej za pomocą płynnych związków organicznych, przy weekendzie boć to łostatki. :wink:
Może w weekend będę w stanie coś "przyswoić". Na razie tak nie bolą ścięgna w prawej dłoni (od trzymania pędzla), że chyba nie utrzymałbym w ręku wypełnionego naczynia - a szkoda żeby coś się zmarnowało.

kroyena
09-02-2005, 06:41
Kon, a zamontowanie prowizorycznych gniazd noname, wypożyczonych od jakiegoś elektryka (np. po demontażu) do czasu odbioru, a potem zakup systemu w uldze remontowej (pewnie oddacie dom do grudnia) nie wchodzi w rachubę? :roll:

RYDZU
09-02-2005, 07:00
Z brykietami nie eksperymentuję - "uleczyła" mnie cena, a poza tym na razie mam sporo drewna.
Ale chętnie poczytam o twoich wrażeniach użytkowych.

Kon111
09-02-2005, 07:09
Kon, a zamontowanie prowizorycznych gniazd noname, wypożyczonych od jakiegoś elektryka (np. po demontażu) do czasu odbioru, a potem zakup systemu w uldze remontowej (pewnie oddacie dom do grudnia) nie wchodzi w rachubę? :roll:
A tego sposobu z ulgą remontową nie brałem pod uwagę. To w którym momencie mogę z niej skorzystać, bezpośrednio po oddaniu budynku do użytku, czy dopiero w następnym roku?

Kon111
09-02-2005, 07:29
Z brykietami nie eksperymentuję - "uleczyła" mnie cena, a poza tym na razie mam sporo drewna.
Ale chętnie poczytam o twoich wrażeniach użytkowych.
Niejako "na gorąco" mogę powiedzieć, że gdy wczoraj o 12 w nocy dołożyłem jeszcze kilka brykietów i przymknąłem dopływ powietrza, to dziś rano o 6 znalazłem tylko ciepły popiół. Tak więc na razie wydajność brykietów lekko mnie rozczarowała.

RYDZU
09-02-2005, 08:35
Niejako "na gorąco" mogę powiedzieć, że gdy wczoraj o 12 w nocy dołożyłem jeszcze kilka brykietów i przymknąłem dopływ powietrza, to dziś rano o 6 znalazłem tylko ciepły popiół. Tak więc na razie wydajność brykietów lekko mnie rozczarowała.

No to ja mam podobne efekty paląc drewnem. Jak zarzucę pełny wkład i skręcę dopływ powietrza
to mam te 5-6 godzin ciepełka. Po tym czasie jak dorzucę drewna i wysunę popielnik to samo
się dalej rozpala.

kroyena
26-02-2005, 08:28
Ten rok jest ostatni ulgi remontowej. Musicie oddać budynek w tym roku i bezpośredni po oddaniu fakturki w całej wysokości ulgi brać można.

kroyena
26-02-2005, 08:31
Co do osuszania budynku to może ktoś w okolicy ma, a nie używa taki rakietowy piecyk złozony z rury, która się z niego wyciąga i nabija od góry (z górnym spalaniem). I zamiast drewnem to właczyć coś takiego i nabijać WĘGLEM. Może być skuteczniejsze niż męczenie sięz drzewem. Na dodatek wyższe temperatury wyprą wcześniej wilgoć ze ścian wię może też być korzystniej na współczynniku cena/efekt. Lub odwrotnym współczynniku (oczywiście :wink: ). Oczywiście 8) .

Kon111
26-02-2005, 12:54
Ten rok jest ostatni ulgi remontowej. Musicie oddać budynek w tym roku i bezpośredni po oddaniu fakturki w całej wysokości ulgi brać można.
Dzięki za podpowiedź. Tak więc zamykam budowę maksymalnie do 30 grudnia 2005, następnego dnia (31 grudnia) po materiały remontowe do hurtowni i jeszcze coś będzie można wyrwać od tego kraju prowadzącego "politykę prorodzinną" i wspierającego "budownictwo mieszkaniowe dla młodych małżeństw".

Jeśli chodzi o ten węgiel, to szczerze powiem o tym nie pomyślałem. Ale z wyliczeń co jakiś czas prezentowanych w prasie wynikia, że współczynnik cena/efekt w przypadku węgla i drewna jest porównywalny o ile nie korzystniejszy w przypadku drewna - tylko to częste dokładanie jest główną niedogodnością.

kroyena
26-02-2005, 12:59
Kon kaloryczność w przypadku funkcji osuszania murów ma znaczenie. Jaką energię cieplną wyciągniesz z drewna, a jaką z węgla, a dodatkowo jak dasz długą rurę do komina to jeszcze ona oddda kawał energi, a temperatury będziesz miał znacznie wyższe.

jarkol
01-03-2005, 18:34
Cześć Kon !!!
Mam pytanko dotyczące podbitki, z czego robiłeś i jaki materiał użyłeś, ile wyszło metrów
pozdrawiam

Kon111
01-03-2005, 20:21
Cześć Kon !!!
Mam pytanko dotyczące podbitki, z czego robiłeś i jaki materiał użyłeś, ile wyszło metrów
pozdrawiam

Hmmm... Nie wiem jak w innych stronach naszego kraju, ale w moich okolicach podbitką nazywane jest ozdobne wykończenie okapów dachu od dolnej strony. Jarkol jak łatwo zauważyć na zdjęciach naszej Manueli na "podbitkę" dopiero przyjdzie czas - na razie jeszcze jej nie mamy. Chyba, że chodzi Ci o sufit podwieszany?

jarkol
02-03-2005, 11:15
Kon wiesz jestem blondynką i nie przyjrzałam się.
wytłumaczę się, wyobrażałam sobie, że podbitkę,( właśnie tę zewnętrzną) trzeba robić prawie jednocześnie z ociepleniem ?
do czego potem mocowć tę podbitkę- do styropianu :wink:
Myślę !!!!(blondynka ), że potrzeba będzie w trakcie ocieplania jakiś stelarzyk przygotować?
pozdrawiam olka

nurni
04-03-2005, 10:34
No Kon111 zasuwasz jak burza :D :D .
Tylko z tym parkieciarzem to tak szybko pewnie nie da rady.
Wylewki mają ostateczną twardość po ok 28 dniach a to nie znaczy, że już wyschły na tyle żeby kłaść parkiety.
Zrób koniecznie próbę wilgotności wylewek i to w kilku miejscach.
Mam kolegę zajmującego się podłogami z drewna i on robi próbę wilgotności dwiema metodami:
1. chyba elektryczna - wierci otwór i wkłada czujnik
2. wagowa - wykuwa kawałeczek i wrzuca do miernika.
Dopiero wtedy, twierdzi, że są prawidłowo wysuszone wylewki.

PS.
Jaka jest u Ciebie temperatura w najzimniejszym pomieszczeniu?
Jak sobie radzisz z odprowadzeniem wody z tynków?
Nie skrapla Ci się w domu - na oknach naprzykład?

Pozdrawiam[/b]

Kon111
04-03-2005, 11:25
No Kon111 zasuwasz jak burza :D :D .
Tylko z tym parkieciarzem to tak szybko pewnie nie da rady.
Wylewki mają ostateczną twardość po ok 28 dniach a to nie znaczy, że już wyschły na tyle żeby kłaść parkiety.
Zrób koniecznie próbę wilgotności wylewek i to w kilku miejscach.
Mam kolegę zajmującego się podłogami z drewna i on robi próbę wilgotności dwiema metodami:
1. chyba elektryczna - wierci otwór i wkłada czujnik
2. wagowa - wykuwa kawałeczek i wrzuca do miernika.
Dopiero wtedy, twierdzi, że są prawidłowo wysuszone wylewki.

PS.
Jaka jest u Ciebie temperatura w najzimniejszym pomieszczeniu?
Jak sobie radzisz z odprowadzeniem wody z tynków?
Nie skrapla Ci się w domu - na oknach naprzykład?

Pozdrawiam[/b]
Oczywiście z tym parkietem to przesadziłem. Dobrze wiem co może się stać z podłogą przyklejoną na wilgotną wylewkę. Jeśli wylewki będą za jakieś dwa, trzy tygodnie czyli ok. 1 kwietnia to parkiet planuję gdzieś na 1 czerwca. Problem z tym, że dobrzy parkieciarze już terminy za dwa miesiące mają zajęte i mocno trzeba się rozglądać za dobrym fachowcem na czerwiec. Podobnie jest z dokładnymi glazurnikami.

Jeśli chodzi o temperatury to z racji rozprowadzenia kominka najcieplej jest na poddaszu - tam teraz schną pierwsze już skończone pomieszczenia. Trochę obawiałem się dzisiejszej nocy o kuchnię, która wczoraj była tynkowana, ale poranna inspekcja wykazała, że przy samym oknie, przy otynkowanym glifie jest +7 st.C!!!.
Najniższa temperatura jest w garażu. Ten prawdopodobnie będzie tynkowany na końcu, ale z prognoz wynika, że mrozy wtedy jeszcze będą. Być może postawimy tam jakąś nagrzewnicę czy może koksownik, bo ciepło kominka już tam nie dociera, a dodatkowo są drzwi garażowe, które wiadomo szczelne nie są. Ten problem jeszcze przed nami.

Jeśli chodzi o wodę z tynków to (zgodnie z tym co mówią tynkarze) jeszcze jej nie widać. Kropelki wody wychodzą z gipsu na trzeci dzień po nałożeniu na ścianę. Tak na pierwszy rzut oka tynk nie sprawia wrażenia mocno nasączonego - moje nadzieje rozwiewa jednak zbiornik 1000l, z którego korzystają tynkarze, a który co dziennie jest na nowo napełniany.
Mój pomysł na odprowadzenie pary wodnej jest trywialny - mocno grzać kominkiem i często, ale krótko wietrzyć - myślę, że to zda egzamin.
Natomiast okna na razie są zabezpieczone folią, która chroni je przede wszystkim przed tynkiem, ale dodatkowo też przez skraplaniem się na nich wody. Mam zamiar nie zrywać tej folii jeszcze dobrych kilka dni, aż opanuję poziom wilgoci w domu.

RYDZU
05-04-2005, 14:53
No pieknie, panie, pięknie.... :)
Zasuwasz jak burza. U mnie wylewki dopiero za 2 tygodnie.

Co do samodzielnego układania styropianu - na pietrze mam go w wersji 2x5 cm - układam to cholerstwo już w sumie ze trzy dni robocze. Najwięcej czasu schodzi na "docinkach" - a to rurka od odkurzacza, a to CO, woda, kabelki wszelakie idą między płytami ehhhh.... Chciałbym juz to mieć za sobą :) - dziś chyba skończę piętro, a od jutra ruszamy z parterem.

Wilgoć z tynków będzie wyłaziła długo, długo, i jeszcze trochę ;) Niestety- taki urok mokrych prac w domu. Robienie parkietu po 2 miesiącach od wylewek.... - no chyba że juz za tydzień bedzie lato i non-stop 35 stopni za termometrze.

Powodzenia!

Funia
01-07-2005, 04:59
No tak dałeś im ładnie zarobić na oknach, to myślą, że jeszcze z Ciebie pociągną i pewnie stąd ta cena za drzwi wewnętrzne.
Ale rzeczywiście trochę przegięli - u mnie za te pieniądze jest komplet okien (z dachowymi), wszędzie rolety, a prawie wszystkie z napędem elektrycznym, a okien mam sporo.

Pozostaje tylko szukać innego producenta albo płakać i płacić.

RYDZU
01-07-2005, 07:35
Faaaajne ci dali ceny na te drzwi :o - nie ma co.
Cena malowania podbitki też niczego sobie :D:D:D
A morał z tej bajki: - szukaj gdzie indziej!
Z M&S zakończyłem współpracę na etapie wyceny która szła im bardzo "pod górkę".

Wczoraj "rzutem na taśmę" zamówiłem drzwi wewnętrzne - nadal łeb w łeb idziemy :)

Pozdrawiam

Kon111
01-07-2005, 10:04
No tak dałeś im ładnie zarobić na oknach, to myślą, że jeszcze z Ciebie pociągną i pewnie stąd ta cena za drzwi wewnętrzne.

A mi sie wydaje, że po prostu mają sporo roboty z oknmi i dali zaporową cenę, żeby przypadkiem klient się nie zdecydował. A jak mimo wszystko będzie chciał tyle zapłacić to za pieniądze od niego opłaci się dać ludziom nadgodziny płatne 300%.


Faaaajne ci dali ceny na te drzwi - nie ma co.
Cena malowania podbitki też niczego sobie
A morał z tej bajki: - szukaj gdzie indziej!
Z M&S zakończyłem współpracę na etapie wyceny która szła im bardzo "pod górkę".

Okna z M&S są naprawdę OK i współpraca z lokalnym przedstawicielem też, ale drzwi na 100% będziemy mieli z innej firmy.

nurni
01-07-2005, 20:15
teraz najlepsze - wycena 10 kompletów drzwi wewnętrznych z meranti wraz z ościeżnicami (przy założeniu, że cena ma być promocyjna bo brałem u nich okna) - 27.500PLN netto
:o :o :o :o :o :o :o :o
A co na to centrala ?????!!!!!
Przecierz to jawny przekręt.
Ja bym ich olał, przy czym wcześniej zapytał się co to za lakier i czy możesz go u nich kupić (np. naprawa okien czy cóś), a potem pomalował gdzie indziej lub sam.

Pozdrawiam

Kon111
01-07-2005, 20:57
A co na to centrala ?????!!!!!
Przecierz to jawny przekręt.
Ja bym ich olał, przy czym wcześniej zapytał się co to za lakier i czy możesz go u nich kupić (np. naprawa okien czy cóś), a potem pomalował gdzie indziej lub sam.

Wycena przyszła faxem właśnie z centrali, przedstawiciel przekazał mi dokument bez żadnych modyfikacji.
Ostatecznie drzwi bedziemy chyba dobierali do podłogi (wstępnie jatoba), a nie do okien, i raczej będzie to barwiona sosna np. Goran lub coś podobnego. Wtedy cena kompletnego skrzydła z ościeżnicą z litego drewna waha sie w okolicach 1500PLN.

nurni
01-07-2005, 21:10
Wtedy cena kompletnego skrzydła z ościeżnicą z litego drewna waha sie w okolicach 1500PLN.
Kurde - dużo :o :o
A może jacyś regionalni stolarze. Właśnie jestem "po słowie" ze stolażem, który robił drzwi mojemu koledze. Ma już je 2 lata i wszystko jest OK. Drzwi z sosny, z ościerznicami za 600-800 zł, ale w Górze Kalwarii. Za pomalowanie chciał ok. 50 zł od szt. + szyby. Ale i tak nie będzie to 1.500 zł.

Pozdrawiam

Kon111
01-07-2005, 21:45
A może jacyś regionalni stolarze.
Trochę nie mam zaufania do lokalnych wykonawców. Zwykle odpowiadają tylko za drewno, a jak bedą problemy z oszkleniem, lakierem, albo okuciami - wtedy jest problem.
U dużego producenta jeśli już pojawi się defekt wiadomo, kto odpowiada.
Poza Goranem, bierzemy jeszcze pod uwagę drzwi Lutostański.

TadekL
11-07-2005, 21:47
Drodzy Manuelowicze (Kon111)!
Niedługo przystąpimy do wylania tarasu. Nasz szef budowy zaproponował nam, że może warto byłoby schody na tarasie odwrócić, czyli w wersji podstawowej nie wylewać ich po prawej stronie, tylko po lewej stronie tarasu. Zastanawiamy się, czy nie ma problemów w komunikacji w przypadku, gdy na tarasie wystawione są stół i krzesła i czy np. biedne dzieci biegające nie kręcą się i nie przeszkadzają rodzicom w biesiadzie. Schody byłyby więc właściwie na wprost witryny z jadalni. Jak się u was sprawdzają schody? Nikt tego nie zmieniał i obawiam się, że może jakaś symetria w projekcie zostanie zachwiana. Co Wy na to?
Pozdrawiam
Beata L
P.S. ten post znajduje się w wątku Archipelag-Manuela, ale obawiałam się, że już nikt tam teraz nie zagląda.

Kon111
12-07-2005, 21:28
Myślę, że może to być dobry pomysł. My co prawda mamy tak jak w projecie, ale nie jest to optymalne z uwagi na dość wąską działkę - te schody wychodzą nam prawie na ogrodzenie (no może przesadzam)Swego czasu myśleliśmy czy by nie zrobić dwóch zejść z tarasu: jeden zgodny z proj. a drugi po lewej stronie.

TadekL
12-07-2005, 21:45
Myślę, że może to być dobry pomysł. My co prawda mamy tak jak w projecie, ale nie jest to optymalne z uwagi na dość wąską działkę - te schody wychodzą nam prawie na ogrodzenie (no może przesadzam)Swego czasu myśleliśmy czy by nie zrobić dwóch zejść z tarasu: jeden zgodny z proj. a drugi po lewej stronie.

Dzięki za odpowiedź. Ale chyba pozostaniemy przy rozwiązaniu z projektu.
Kon111 - czytaliśmy z żoną Twój dziennik, oglądaliśmy zdjęcia z Twojej budowy, widzieliśmy okucia krokwi narożnych mocowanych w wieńcu. Powiedz proszę na jaką głębokość kotwione, z jak grubej blachy wykonane i ile Cię kosztowały jeśli oczywiście można wiedzieć. Oraz pytanie - odchudzałeś jakieś elementy więźby, czy zostawiłeś takie jak w projekcie??? Obserwuję idkama, który buduje Librę i zastanawiam się, czy aby jego cieśle nie przesadzili z minimalizają okuć na łączniki ciesielskie? Zerknij proszę na jego więźbę http://mariusz-379wirski.magix.net/
Pozdrawiam
TadekL