PDA

Zobacz pełną wersję : Koszyczek Rydzów- komentarze



Strony : [1] 2 3 4

Anna Wiśniewska
02-06-2004, 09:18
Brawo Rydze!
Odważna inwestycja.
Trzymam kciuki i czekam na ciąg dalszy opowieści- fantastycznie się czyta :lol:
Dla mnie to zupełnie inna rzeczywistość :lol:

ewusia
02-06-2004, 09:31
Rzeczywiście Rydzu, miło się czyta i czekam na dalszy ciąg Waszych perypetii :)

czupurek
02-06-2004, 09:59
trzymam kciuki
dopieliście swego - działeczka w środku miasta
tylko co z tą budowlą?

RYDZU
02-06-2004, 10:32
trzymam kciuki
dopieliście swego - działeczka w środku miasta
tylko co z tą budowlą?

Jestem na etapie pisania o wycince drzew
A o budowli potem...
Cierpliwości :D

Pozdrawiam

zofija
02-06-2004, 11:30
No, są kometarze, super RYDZU, witaj, będę solennie czytać twój dziennik, bo też mam budowę w granicy, a zbieżność losów zbliża :)

RYDZU
02-06-2004, 11:33
No, są kometarze, super RYDZU, witaj, będę solennie czytać twój dziennik, bo też mam budowę w granicy, a zbieżność losów zbliża :)


Dzięki. Gdyby trzeba było coś na temat tych papierów o odstepstwo to służę pomocą. Nawet wczoraj je sobie wspominkowo przeglądałem przy okazji porządkowania róznych szpargałów.

pozdrawiam

Anna Wiśniewska
02-06-2004, 11:37
Rydzu- ale Ty masz dzisiaj wenę! :lol:
Czytma o Twojej rozbiórce jakby to książka była :lol:
A tak w nawiasie- do tej pory w dziennikach czytało się zazwyczaj o budowaniu, nie rozbiórkach, o sadzeniu drzew- nie ich wycinaniu...

Co to się porobiło :lol: :lol: :lol:

maksiu
02-06-2004, 11:37
Rydzu: czytam na bieżąco twoje opowieści... mam nadzieje że jak najszybciej dojdziesz do chwili obecnej, bo az się chce czekac co było dalej...
pozdrawiam

RYDZU
02-06-2004, 11:48
Rydzu- ale Ty masz dzisiaj wenę! :lol:
Czytma o Twojej rozbiórce jakby to książka była :lol:
A tak w nawiasie- do tej pory w dziennikach czytało się zazwyczaj o budowaniu, nie rozbiórkach, o sadzeniu drzew- nie ich wycinaniu...

Co to się porobiło :lol: :lol: :lol:

Wiesz - u nas zawsze wszystko na opak.
Jak mówie zawsze w ten sposób:
Facet w życiu powinien zrobić 3 rzeczy:
1) mieć syna
2) posadzić drzewo
3) wybudować dom
A ja na razie:
1) mam córkę
2) wyciąłem ponad 40 drzew
3) zburzyłem dom

Ale jestem optymistą :D

Pozdrawiam

Anna Wiśniewska
02-06-2004, 11:51
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

RYDZU
02-06-2004, 12:01
Rydzu: czytam na bieżąco twoje opowieści... mam nadzieje że jak najszybciej dojdziesz do chwili obecnej, bo az się chce czekac co było dalej...
pozdrawiam

Na razie nadrabiam zaleglości z ostatniego roku.
A budowa rusza na początku lipca.
I wtedy się zacznie.......

pozdrawiam

Mamona Lisa
02-06-2004, 15:29
Z filmu: "Są czasem takie dni, że mam ochotę zburzyć dom, ściąć drzewo i wp..lić :oops: synowi" :wink:



:lol:

magi
02-06-2004, 20:24
Rydzu- ale Ty masz dzisiaj wenę! :lol:
Czytma o Twojej rozbiórce jakby to książka była :lol:
A tak w nawiasie- do tej pory w dziennikach czytało się zazwyczaj o budowaniu, nie rozbiórkach, o sadzeniu drzew- nie ich wycinaniu...

Co to się porobiło :lol: :lol: :lol:

Wiesz - u nas zawsze wszystko na opak.
Jak mówie zawsze w ten sposób:
Facet w życiu powinien zrobić 3 rzeczy:
1) mieć syna
2) posadzić drzewo
3) wybudować dom
A ja na razie:
1) mam córkę
2) wyciąłem ponad 40 drzew
3) zburzyłem dom

Ale jestem optymistą :D

Pozdrawiam

ale się ubawiłam
czekam na cd

czupurek
03-06-2004, 09:48
ale naskrobałeś
super dziennik, czyta się jednym tchem jak dobrą książkę :P

brzoza70
03-06-2004, 13:56
A ja mam takie pytanie : ile Cię to wszystko do tej pory kosztowało (wliczając kredyt)? Jaka duża ta działka? Szczerze mówiąc otoczenie Twojej działki mi absolutnie nie odpowiada. Może dlatego, że z mojej roztacza się wspaniały, a przede wszystkim rozległy widok, po łące kicają zajace :D (rymnęło mi się :D) , są też kurapatwy, pełno ptactwa, nawet widziałam jak szybował jakiś drapieżnik. Do centrum miasta mam ok. 7km. Dość mam widoku bloku naprzeciwko swoich okien (również w bloku). Zyczę miłego budowania i dalszej wytrwałości w walce z przeciwnościami.

ewusia
03-06-2004, 14:04
A mnie było trochę żal tych kamiennych ścian.....
pikne były..............

Ivonesca
03-06-2004, 14:46
Rydzu - aleś naskrobał :o ...no i fajnie :lol: prosimy o jeszcze...

RYDZU
03-06-2004, 15:37
A ja mam takie pytanie : ile Cię to wszystko do tej pory kosztowało (wliczając kredyt)? Jaka duża ta działka? Szczerze mówiąc otoczenie Twojej działki mi absolutnie nie odpowiada.

Co do pierwszego pytania - na pewno więcej niz "domek na prerii" - ale
wszystko ma swoją cenę. Podejżewam że miałbym za to przynajmniej
stan surowy zamknięty, tyle tylko że w jakims tam Pcimiu Dolnym.
A tego chciałem unknac i był to priorytet przy podejmowaniu decyzji
o kupnie działki i budowie domu.

Działka ma 1600m2. A otoczenie... cóż, decydując sie na nią miałem tego
świadomość. Nie można niestety mieć wszystkiego. Popatrz na to z tej
strony: jest masa ludzi którzy za komfort mieszkania w centrum są
wstanie zapłacic naprawdę duże pieniądze i godzą się na pewne niedogodności z tym związane.

pozdrawiam

RYDZU
03-06-2004, 15:39
A mnie było trochę żal tych kamiennych ścian.....
pikne były..............

Ano pikne... Ale niereformowalne :D
Został nam jedne ładny kamień z amonitem na szczeście - wmurujemy go nad kominkiem

Pozdrawiam

Kon111
04-06-2004, 08:19
RYDZU wyjaśnij dokładnie temat opłat za przyłącze energetyczne gdy wcześniej na działce stał dom podłączony do sieci. U mnie była sytuacja podobna, wyburzyłem dom który był podłaczony do sieci, no ale przyłącze też zostało zdemontowane wiec jak to możliwe, że Energetyka nie pobierze kasy, skoro w rzeczywistości przyłącza nie ma.

RYDZU
04-06-2004, 08:59
RYDZU wyjaśnij dokładnie temat opłat za przyłącze energetyczne gdy wcześniej na działce stał dom podłączony do sieci. U mnie była sytuacja podobna, wyburzyłem dom który był podłaczony do sieci, no ale przyłącze też zostało zdemontowane wiec jak to możliwe, że Energetyka nie pobierze kasy, skoro w rzeczywistości przyłącza nie ma.

Już tłumaczę.
Opłata za wykonanie przyłącza zawiera w sobie poza samym przyłączem fizycznym także koszty dostarczenia energii - czyli np wcześniejszej rozbudowy stacji transformatorowej w okolicy. Dlatego skoro prąd juz był w domu zakład energetyczny uznał że za ten prąd juz im się kasa nie należy bo rozbudowy dokonali wcześniej.
Tak jest w zakładzie energetycznym Częstochowa. Ale wiem że każdy z nich rządzi się swoimi prawami (i cenami usług).

pozdrawiam

Kon111
04-06-2004, 09:47
Jestem po rozmowie z moim zakładem energetycznym W-wa Teren. Niestety u "nas" obowiązuja inne zasady: rabat z tytułu istniejacej mocy ma sie wtedy gdy poprzednie przyłącze jeszcze istnieje, moje wraz z rozbiórka zostało zdemontowane - muszę płacić jak inni.

_bogus_
04-06-2004, 09:57
Szczerze mówiąc otoczenie Twojej działki mi absolutnie nie odpowiada. Może dlatego, że z mojej roztacza się wspaniały, a przede wszystkim rozległy widok, po łące kicają zajace :D (rymnęło mi się :D) , są też kurapatwy, pełno ptactwa, nawet widziałam jak szybował jakiś drapieżnik. Do centrum miasta mam ok. 7km. Dość mam widoku bloku naprzeciwko swoich okien (również w bloku). Zyczę miłego budowania i dalszej wytrwałości w walce z przeciwnościami.

Ja zaś uważam, mimo że sam podjąłem zupełnie inną decyzję życiową niż RUDZU, że RUDZU podjął swoją bardzo rozsądnie. W jego sytuacji zapewne zrobił bym to samo. Jednak mam inną sytuację (jestem starszy, nie mogę liczyć na pomoc rodziców, mam zupełnie inną pracę) więc mimo podobieństw (moja żona nawet nie ma prawa jazdy więc też nie jeździ samochodem) zdecydowałem się na budowę 3 km od centrum najbliższego miasteczka (właściwie sypialni podmiejskiej) i prawie 40 km od pracy. Czyli zupełnie inne miejsce, projekt domu też zupełnie inny itd.

Tym niemniej bardzo popieram decyzję RYDZA. Dom w centrum rekompensuje swój koszt i brzydotę otoczenia możliwością łatwiejszego zarabiania na nim. I zdecydowanie popieram koncepcję "pudełka" na tej działce. Po pierwsze taniej (dach spadzisty to niezła forsa) a po drugie bardziej pasuje do otoczenia. I może też być ładny.

W ogóle spodobało mi się wiele rzeczy a szczególnie że dom na siebie zarabiać będzie. Mój docelowo też będzie na siebie zarabiał, acz ze względu na moją sytuację, nie jest to podstawowy, ani nawet główny cel budowy.

A poza tym - jestem zdecydowanie za wszelkimi działaniami w wyniku których jest szansa, że mimo wysiłków wszystkich tych ....... (tu dużo niecenzuralnych słów) powstanie nam coś a la "klasa średnia".

zofija
04-06-2004, 10:42
A ja mam takie pytanie : ile Cię to wszystko do tej pory kosztowało (wliczając kredyt)? Jaka duża ta działka? Szczerze mówiąc otoczenie Twojej działki mi absolutnie nie odpowiada.

A otoczenie... cóż, decydując sie na nią miałem tego
świadomość. Nie można niestety mieć wszystkiego. Popatrz na to z tej
strony: jest masa ludzi którzy za komfort mieszkania w centrum są
wstanie zapłacic naprawdę duże pieniądze i godzą się na pewne niedogodności z tym związane.


Ja też jestem takim typem, który ma działkę możę nie najpiękniejszą i nie najbardziej ustawną ale za to w mieście, blisko przystanku, przychodni itp. Przy dzieciach w wieku 2 i 6 lat jest to argument moim zdaniem nie do pobicia (a znam ludzi z domem 10 km od miasta, kilkunastoletnie dzieci mają problem wyskoczyć wieczorem do znajomych).

RYDZU
04-06-2004, 13:54
Brzoza70 i Zofija.
Dzięki wam za te słowa. Niby mnie do tego, że postapiliśmy dobrze
przekonywać nie trzeba, ale zawsze to miło usłyszeć że ktoś myśli
bądz coś robi podobnie.

pozdrawiam

RYDZU
07-06-2004, 12:13
Z filmu: "Są czasem takie dni, że mam ochotę zburzyć dom, ściąć drzewo i wp..lić :oops: synowi" :wink:
:lol:

Z jakiego to filmu?

pozdrawiam

zofija
08-06-2004, 17:41
Och, RYDZU, jak ja ci zadzroszczę, że twoja ekipa zaczyna JUŻ za miesiąc. Mój papierek w urzędzie na razie leży, bo pani jest na urlopie, a pan stażysta nie umie :(. No i 3 tygodnie w plecy. Ale za to fajnie, cieszę się, że w miarę szybko znalazłeś fajną ekipę :). Powodzenia

RYDZU
09-06-2004, 11:45
Och, RYDZU, jak ja ci zadzroszczę, że twoja ekipa zaczyna JUŻ za miesiąc. Mój papierek w urzędzie na razie leży, bo pani jest na urlopie, a pan stażysta nie umie :(. No i 3 tygodnie w plecy. Ale za to fajnie, cieszę się, że w miarę szybko znalazłeś fajną ekipę :). Powodzenia

A ja własnie byłem w urzędzie i się dowiedziałem że w poniedziałek będę
miał prawomocne pozwolenie na budowę!!!! Juppiiiiii!!!!!

A Ty trzymaj się dzielnie i nie daj się!

Pozdrawiam

Anna Wiśniewska
09-06-2004, 11:53
Gratulacje!
Tylko wiedz, że wraz z tym dniem przestaniesz być po prostu człowiekiem.
Będziesz inwestorem w jego żywiole!
A to już stworzenie zupełnie innego gatunku :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

Kon111
09-06-2004, 12:38
(...) będę
miał prawomocne pozwolenie na budowę!!!!

Gratulacje,
mam nadzieję, że jak też już niedługo bedę się mógł tak cieszyć.
Prawie tak jakby urodził mi się wyczekiwany od 9 miesięcy syn.

Anna Wiśniewska
14-06-2004, 13:20
Ja na szczęście na pozwolenie czekałam nieco krócej. Zaledwie 5 miesięcy. Zawsze to nie 9 :wink:

zofija
16-06-2004, 10:48
Hmmm, RYDZU, czy ja dobrze przeczytałam? PANI kierownik budowy? No, no, ciekawam jak to się będzie toczyć na stopie oczywista zawodowej :D. Ja osobiście wolę w pracy rozmawiać z facetami, niż babkami, jakoś, kurcze, idzie mi to lepiej :lol:. Tylko babka-budowlaniec to jakoś tak dziwnie... Ale już nie raz spotkałam się ze zdziwnieniem - pani zna się na komputerach? No, kurde, jakoś się znam :evil:

Pozdrówki, także dla pani kierownik :D

RYDZU
16-06-2004, 13:53
Hmmm, RYDZU, czy ja dobrze przeczytałam? PANI kierownik budowy? No, no, ciekawam jak to się będzie toczyć na stopie oczywista zawodowej :D. Ja osobiście wolę w pracy rozmawiać z facetami, niż babkami, jakoś, kurcze, idzie mi to lepiej :lol:. Tylko babka-budowlaniec to jakoś tak dziwnie... Ale już nie raz spotkałam się ze zdziwnieniem - pani zna się na komputerach? No, kurde, jakoś się znam :evil:

Pozdrówki, także dla pani kierownik :D

Dobrze przeczytałaś. Ja tam nie jestem skłonny do dyskryminacji płciowej
i uważam, że to nie robi różnicy. Pani Kierownik to zresztą znajoma (ale
to wyszło dopiero później - więc nie był to argument ZA). Na codzień jest
inspektorem nazoru budowlanego, ale w innej gminie więc konfliktu
interesów nie ma :D

Co do dywagacji płciowych to znam sporo kobiet informatyków, którym ja
i rzesze moich kolegów nawet do pięt nie dorastamy - i nie chodzi tu bynajmniej
o walory "widokowe" ;)

Pozdrawiam

Anna Wiśniewska
18-06-2004, 07:46
Rydzu, zgadzam się w całej rozciągłości co do topoli :lol: Mam na nie uczulenie i dlatego tak kicham ciągle :lol:

AgnesK
18-06-2004, 20:58
Rydzu... kurka..brawo! :D
My też mamy panią KB i ŚWIETNIE się z nią dogaduję (ewentulani kantydaci na panów KB...byli jacyś tacy... hm.... niekontatowi :wink: )
Powodzenia i czekamy na ciąg dalszy.

Anna Wiśniewska
21-06-2004, 08:25
Rydzu! Nie obijaj się! My tu czekamy na porządne sprawozdanie! :wink: :lol:

czupurek
21-06-2004, 08:29
Rydzu - ty to, masz wenę do pisania
tak trzymaj :P

RYDZU
21-06-2004, 09:09
Rydzu! Nie obijaj się! My tu czekamy na porządne sprawozdanie! :wink: :lol:

Hehehehe
No dobra... dobra.... :D
teraz trochę dopiszę i po południu też uzupełnię - może być?
Nie ma co robić to chociaż piszę o budowie.

pozdrawiam

Anna Wiśniewska
22-06-2004, 09:40
Ej, Rydzu...
Gdzie ta motyka?
Co z Twoją weną?
Nie mów, że się skończyła! :evil:


:lol: :lol: :lol: :lol:

RYDZU
22-06-2004, 10:53
Ej, Rydzu...
Gdzie ta motyka?
Co z Twoją weną?
Nie mów, że się skończyła! :evil:


:lol: :lol: :lol: :lol:


Wena przybyła i już nadrobiłem - jest dzisiejsza relacja! :D
Co prawda bez obiecanych zdjęć - bo nie ma za bardzo czego fotografować :(

Pozdrawiam cieplutko :)

tola
22-06-2004, 12:05
WITAJ RYDZU!
Etap burzenia masz za sobą, etap tworzenia przed sobą!!!
My etapu pierwszego byliśmy pozbawieni i dopiero po przeczytaniu Twego dziennika zrozumiałam o ile nam było łatwiej.
Ale jest druga strona medalu. Kazde doswiadczenie nas wzbogaca.
Jeszcze nie budujesz, a dziennik budowy ma już kilka rozdziałów.
Będę Ci szczerze kibicować. Pozdrawiam serdecznie. :D

ewusia
22-06-2004, 12:48
Rzeczywiście Rydzu masz taniutko prąd budowlany. Ja za swoje 5KW płacę około 23 zł miesięcznie :evil: . Ty tyle płacisz za 17 KW.
Superrrr....
I czekamy na dalsze relacje :D

RYDZU
22-06-2004, 14:17
WITAJ RYDZU!
Etap burzenia masz za sobą, etap tworzenia przed sobą!!!
My etapu pierwszego byliśmy pozbawieni i dopiero po przeczytaniu Twego dziennika zrozumiałam o ile nam było łatwiej.
Ale jest druga strona medalu. Kazde doswiadczenie nas wzbogaca.
Jeszcze nie budujesz, a dziennik budowy ma już kilka rozdziałów.
Będę Ci szczerze kibicować. Pozdrawiam serdecznie. :D

Witaj!
Moje opisy chyba nawet w 50% nie oddają tego co przeżyliśmy z tą
rozbiórką, wycinką i innymi "drobiazgami".
Być może mój dziennik pokaże jednak innym niezdecydowanym, że jak się chce
to można bardzo wiele zdziałać.
A rozdziałów faktycznie jest sporo bo i czasu na razie mam dużo.
Ciekawe co będzie jak zacznie się "proces tworzenia" :-?
Ale postaram się nie zaniedbać moich czytelników :D

pozdrawiam

inż. Mamoń
23-06-2004, 08:29
Witaj RYDZU,

Zamiast oglądać mecz Anglia - Chorwacja czytałem Twój dziennik. Było 6 brameczek, ale nie żałuję. Dziennik świetny. A Twoja inwestycja jest jakby "nieco" :wink: poważniejsza niż budowa zwykłego domku jednorodzinnego. Na początku strasznie to wszystko wyglądało :o , ale coś mi się wydaje, że wkrótce powstanie najbardziej wzięty fitness i czołowy warsztat rowerowy. A jak się firmy rozwiną to czuję, że mieszkanie przerobisz na dodatkową powierzchnię biurową (gabinety prezesów, dyrektorów ... ) i nie będziesz miał gdzie mieszkać :wink: ...

RYDZU
23-06-2004, 12:27
Witaj RYDZU,

Zamiast oglądać mecz Anglia - Chorwacja czytałem Twój dziennik. Było 6 brameczek, ale nie żałuję. Dziennik świetny. A Twoja inwestycja jest jakby "nieco" :wink: poważniejsza niż budowa zwykłego domku jednorodzinnego. Na początku strasznie to wszystko wyglądało :o , ale coś mi się wydaje, że wkrótce powstanie najbardziej wzięty fitness i czołowy warsztat rowerowy. A jak się firmy rozwiną to czuję, że mieszkanie przerobisz na dodatkową powierzchnię biurową (gabinety prezesów, dyrektorów ... ) i nie będziesz miał gdzie mieszkać :wink: ...


Hehehehe - dziękuję za pochlebstwa dotyczące dziennika :oops:
Jak i za to że nam tak dobrze życzysz :D :D :D
Co do tych planów "dalekosiężnych" to trochę nas rozszyfrowałeś :D
bo specjalnie dlatego robimy kondygnacje wysokości 3 m by nie mieć
potem problemów z ewentualną adaptacją. Ale o czym ja mówię....
Na razie sam sobie prezesem i dyrektorem na włościach będę, więc
gabinety wystarczą niewyrafinowane. Ważne, żeby było ciepło, miło
i na głowę nie kapało ;)

zofija
29-06-2004, 11:42
RYDZU, co tam u ciebie, jeszcze trochę i Twój dziennik spadnie na drugą stronę (oj, tak tylko troszkę postraszyłam :) )

RYDZU
30-06-2004, 21:30
RYDZU, co tam u ciebie, jeszcze trochę i Twój dziennik spadnie na drugą stronę (oj, tak tylko troszkę postraszyłam :) )

Ojoj!! :D

Ale nadrobię - obiecuję!
Właśnie wróciłem z "wczasów" (3 dni nad morzem).
A duzo się wydarzyło przez ten czas..... i jest o czym pisać.
Ale dopiero jutro popołudniu.

pozdrawiam

Anna Wiśniewska
05-07-2004, 07:40
No to Rydzu, dziś zdaje się "wielki start"? :wink:
Trzymam kciuki za powodzenie!

P.S. Tośka jest boska! :lol:

RYDZU
05-07-2004, 11:43
No to Rydzu, dziś zdaje się "wielki start"? :wink:
Trzymam kciuki za powodzenie!

Ano dziś - właśnie ochłonąłem i skrobnąłem kilka słów.




P.S. Tośka jest boska! :lol:

Oczywiście że jest boska

http://rydze.internetdsl.pl/murator/toska.jpg

Tylko czasami daje popalić :evil: :D - ale taki juz jej urok.


pozdrawiam

inż. Mamoń
05-07-2004, 12:48
Patrycja oczywiście rzuciła się z mniejszym pędzelkiem na większe skrzydło bramy więc trochę jej zeszło.


Hehehe - dogadywał kocioł garnkowi - mniejsze skrzydło bramy też jakby nie do końca pomalowane, a malował je chyba sam Wielki Mistrz :wink:

RYDZU
06-07-2004, 07:59
Hehehe - dogadywał kocioł garnkowi - mniejsze skrzydło bramy też jakby nie do końca pomalowane, a malował je chyba sam Wielki Mistrz :wink:

Ale Wielki Mistrz w ramach wyrównywania szans dał fory :D
i zajał się fotografowaniem.

pozdrawiam

Anna Wiśniewska
06-07-2004, 08:52
Rydzu, Tośka jakiej jest rasy?
Strasznie, strasznie mi się podoba, a że wybór rasy psa jeszcze przed nami... :wink:

ewusia
06-07-2004, 09:06
Rzeczywiście Tośka jest super. Z mordki wygląda jak posokowiec bawarski ale jest trochę za wysoka (tak przynajmniej wygląda na pierwszym zdjęciu ). Wymaga dużo ruchu bo to pies na polowania. Ponoć jak złapie ślad to nie popuści :)

Anna Wiśniewska
06-07-2004, 09:08
ewusia
A co to za rasa ten posokowiec bawarski?
Zrozumiałam, że mordkę ma jak Tośka (przepiękną!) tylko jest mniejszy gabarytowo, tak? Właśnie czegoś takiego poszukuję...

ewusia
06-07-2004, 09:11
http://www.psy.pl/pics/poskowiec-gl.jpg
dużo masz w ostatnim numerze czasopisma "Mój pies" http://psy.pl/home/ci/?ID=77

Anna Wiśniewska
06-07-2004, 09:23
Dzięki ewusia!

czupurek
06-07-2004, 09:38
posokowce są super, ale trzea pamiętać o ich mysliwskim charakterze

Anna Wiśniewska
06-07-2004, 09:46
To dziewczyny, pomóżcie :wink:
Chciałabym pieska, który ma mordkę jak Tośka, gładką, brązową sierść, przyjemne usposobienie i nadaje się do mieszkania na dworze (chyba). Z bieganiem i długimi spacerami nie ma problemu, okolicy ci u nas dostatek. Korci mnie beagle- właśnie, piesek musi być nie za wysoki, żeby przez płot nie przeskakiwał. Nie moze być też za mały ani za chudy, bo przelezie między dechami przęseł :wink:

Mam wymagania, co? :lol:

czupurek
06-07-2004, 09:50
Rydzu - nie bój, będzie dobrze.
a bramkę (blu) masz śliczniastą.

ewusia
06-07-2004, 09:55
Posokowce są super. Znajomy na takiego, wzrostem sięga do kolan, jest bardzo towarzyski, posłuszny i jednocześnie upierdliwy ze swoją ochotą do zabawy ( rzucanie kija ). Potrafi zamęczyć :wink: I tak jak mówisz-ma pięknie umaszczoną sierść, krótką gładką lśniącą. Kiedyś chciałam takiego ale raz że trafiła mi się sierotka przeznaczona do schroniska i nie mogłam jej tam zostawić a dwa że nie są to jednak tanie psy.

Anna Wiśniewska
06-07-2004, 09:56
No właśnie :cry: Koszty jednak grają duuużą rolę :cry:

RYDZU
06-07-2004, 09:58
Rydzu, Tośka jakiej jest rasy?
Strasznie, strasznie mi się podoba, a że wybór rasy psa jeszcze przed nami... :wink:

Jak była mała i niosłem ją na rękach to ją brali za jamnika - dopóki nie
stanęła na własnych wieelgachnych łapach. Wtedy bardziej trąciła posokowcem
bawarskim - z racji ciemnej maski na pyszczysku i wielkości.
Ale miała wtedy 3 miesiące. A obecnie waży 38 kg, ma półtora roku i jest
najczystszej krwi Rodezjanem.

Rodesian Ridgeback - tak brzmi ich pałna nazwa (w skrócie RR) to psy
pochodzące z Afryki wykorzystywane do polowania na lwy. Są efektem
krzyżówek psów europejskich dogowatych z psami należącymi do plemion
afrykańskich. Uzyskano w ten sposób bardzo wytrzymałe zwierzaki zdolne
wytrzymać 10 - 12 godzinne polowanie na sawannie bez wody. Grupa 3 -
4 rodezjanów była w stanie osaczyć i unieruchomić stado lwów - wtedy
docierali mysliwi z bronią i robili resztę.

Tutaj Tośka w "sawannowym" klimacie:

http://rydze.internetdsl.pl/murator/037.jpg

Są to bardzo spokojne i stabilne psy. W obronie właściciela zdolne do
czynów, o które byśmy ich nie podejrzewali. A przy tym bardzo cierpliwe
i odporne na różne pomysły dzieci:

http://rydze.internetdsl.pl/murator/036.jpg

Są to psy typowo domowe - nie nadają się do trzymania w kojcu - ich
miejsce zimą jest przy kominku lub w plamie słońca wpadającego przez
okno do domu

http://rydze.internetdsl.pl/murator/038.jpg

Mało kłopotliwe w utrzymaniu (poza charakterem który mają zdecydowanie
inny niż reszta psiej nacji - to w zasadzie 50% kota), jednak nie znoszą
samotności - wtedy są zdolne w jedno popołudnie zdemolować
(dosłownie) całe mieszkanie.
Ich dzień wygląda w ten sposób - 22 godziny spania i wylegiwania się
w ciepełku i dwie godziny aktywności - ale za to jakiej! Trzeba zobaczyć
te psy gdy biegają - szybość i zwinność godna podziwu. Z Tośką staramy
się codziennie godzinę na rowerku przejeżdżać - wtedy jest zadowolona.
A na sami widok wystawianego z piwnicy roweru dostaje "małpiego
rozumu" z radości.

O jejku - się rozpisałem - i mógłbym tak jeszcze długo.

pozdrawiam

RYDZU
06-07-2004, 10:11
To dziewczyny, pomóżcie :wink:
Chciałabym pieska, który ma mordkę jak Tośka, gładką, brązową sierść, przyjemne usposobienie i nadaje się do mieszkania na dworze (chyba). Z bieganiem i długimi spacerami nie ma problemu, okolicy ci u nas dostatek. Korci mnie beagle- właśnie, piesek musi być nie za wysoki, żeby przez płot nie przeskakiwał. Nie moze być też za mały ani za chudy, bo przelezie między dechami przęseł :wink:

Mam wymagania, co? :lol:

Naskrobałem tutaj dużo o psach rasowych i tym co z nimi związane po czym to skasowałem.

Aniu! - jeśli myślisz o psie na dwór to proponuję wycieczkę do schroniska
dla zwierząt. Tam jest masa psów czekających na swoją budę i miskę
ciepłego jedzenia - a w zamian mogących zaoferować całe swoje psie
serce.

Psy rasowe generalnie nie nadają się do trzymania na dworze i tyle.
U nas jak skończymy dom pewnie na dworze też wyląduje jakiś "burasek"
adoptowany ze schroniska - a Tośka jak do tej pory będzie spała u nas
w sypialni na swoim materacu.

pozdrawiam

Anna Wiśniewska
06-07-2004, 10:25
Teraz podpadnę Ci chyba Rydzu, i innym miłośnikom psów też :wink: :oops:

Ja jestem zdeklarowaną i zdecydowaną kociarą. Mój mąż za to- psiarzem. Nie wyobraża sobie domu bez psa, tym bardziej, ze jego rodzice mają- ich wszystkich ukochanego- miniaturowego sznaucera sól z pieprzem.
A moje z nim stosunki... no cóż... Wkurza mnie, kiedy obsikuje mi wszystko, co wystaje ponad ziemię, kiedy ryje w ziemi w poszukiwaniu kamieni (ryjąc w trawniku!), kiedy szczeka wniebogłosy gdy jakiś pies w sąsiedztwie się ruszy, a najbardziej mnie wkurza, gdy pędem biegnie w domu moich rodziców do kuchni i wyżera rybę z miski mojego kota :evil:

Czy istnieją na świecie psy, które takich rzeczy nie robią? :wink: Nie przekopują działki i nie zaznaczają terenu co centymetr? Jeśli są, to ja takiego chcę! :wink:

RYDZU
06-07-2004, 10:39
Teraz podpadnę Ci chyba Rydzu, i innym miłośnikom psów też :wink: :oops:

Spokojnie - cięzko mi podpaść :D



Ja jestem zdeklarowaną i zdecydowaną kociarą. Mój mąż za to- psiarzem. Nie wyobraża sobie domu bez psa, tym bardziej, ze jego rodzice mają- ich wszystkich ukochanego- miniaturowego sznaucera sól z pieprzem.
A moje z nim stosunki... no cóż... Wkurza mnie, kiedy obsikuje mi wszystko, co wystaje ponad ziemię, kiedy ryje w ziemi w poszukiwaniu kamieni (ryjąc w trawniku!), kiedy szczeka wniebogłosy gdy jakiś pies w sąsiedztwie się ruszy, a najbardziej mnie wkurza, gdy pędem biegnie w domu moich rodziców do kuchni i wyżera rybę z miski mojego kota :evil:

Czy istnieją na świecie psy, które takich rzeczy nie robią? :wink: Nie przekopują działki i nie zaznaczają terenu co centymetr? Jeśli są, to ja takiego chcę! :wink:

Są takie psy! Naprawdę!
A jeszcze lepsze są w tym względzie suki - odpada problem "obsikiwania"
wszystkiego dookoła.
Nasze Tosisko lubi biegać - owszem. Ale wyżyje się, spali kalorie i kładzie
się spać. Śpi jak zabita i nic ją nie interesuje (ale na dźwiek otwieranej
lodówki zawsze się melduje w kuchni) :D
Kopanie raczejk też jej nie interesuje - teraz na działce są kupki ziemi
więc w nich trochę grzebie - ale bardziej jak kura ;)
Stasunek do kotów ma bardzoi otwarty - na ich widok radośnie podbiega.
Jeśli kot to wytrzyma nerwowo i nie rzuci się do ucieczki (rzadko który
daje radę - ale zdarzają się) to Toska podejdzie, powącha go , czasami
poliże (mozna sobie wyobrazić minę kota w tym momencie) i idzie
spokojnie dalej. Sąsiadka w naszym bloku ma koty (3 sztuki) i zdarza się
nam wieczorami wpuszczać je do klatki schodowej. Tośka maszeruje
z nimi łapę w łapę po schodach. Nikomu to nie przeszkadza - koty idąc
mruczą bo wiedzą że przy roztstaniu dostaną swoja porcję głaskania,
a Tośka zadowolona wywija ogonem.

więc jak widzisz nie podpadłaś ani trochę bo koty też lubię

pozdrawiam

ewusia
06-07-2004, 10:47
Zdecydowanie nie zaznaczją terenu suki :D wyjdzie taka na dwór, znajdzie miejsce, kucnie siknie i spokój. Natomiast nikt Ci nie zagwarantuje że dany pies nie będzie kopał czy grzebał w ziemi czy nie obszczekiwał obcych na ulicy. Taka ich psia natura :) A sznaucery średniaki takie właśnie są, szczekliwe, wszędobylskie i generalnie trudne w ułożeniu. temperament je po prostu rozsadza :) Miniaturowe są spokojniejsze a olbrzymy do serca przyłóż :D

Anna Wiśniewska
06-07-2004, 10:58
Trochę się boję tego, że mój mąż- tak bardzo przywiązany do tego swojego niesfornego psiaka (jego wady są dla mojego męża zaletami- ze niby ten pies taki fajny :roll: )- wydaje się być lewitujący w kierunku właśnie miniaturowego sznaucera. Ja delikatnie go od tego odciągam :lol: :lol: :lol:

Z tego, co mówicie, wynika, że muszę go przekonać do suki i to z jakiejś nie najżywszej rasy :lol:
Może być problem, bo dla Bartka olbrzymie sznaucery to na przykład głupiutkie flegmatyki :roll: :lol: :o

Ale dziękuję bardzo za wszystkie Wasze rady i spostrzeżenia. Spróbuję je jakoś wykorzystać :lol:

A kotki oczywiście też będziemy mieli. Najprawdopodobniej dwa! :lol:

ewusia
06-07-2004, 11:10
Olbrzymy wcale nie są flegmatykami, one po prostu z racji swojej wielkości ignorują wszystko co mniejsze, jest to po prostu niegodne ich zainteresowania :D
Miniaturki natomiast są mniejsze od kota :D i musiałabyś uważać zeby się nie pomylić :D

czupurek
06-07-2004, 11:14
uwaga! my mamy suczkę i to małą (pokręcenie jamnika z pinczerem), ukochana mojego małżonka. niestety:
- odziedziczyła po mamie jamniczce największą z wad - kopie w ziemi gdzie popadnie (ostatnio przekopuje ogród mojej mamy) i nic na to, się nie poradzi. notabene nie wiem co zrobię jak pójdziemy na swoje (chyba w domu uwiążę).
jakby tego było mało, jak osioł swoje lęki nosi jak odzież wierzchnią i szczeka wszędzie, na wszystkich, przy każej okazji i o każdej porze. słowem pies koszmar. ale, że i jest totalna przylepa, to ją kochamy.
jedyny spokój jak idzie burza - pies dostaje histerii oraz delirki i tylko na rączkach, utulona, potrafi burzę przetrwać.

a osobiście chcę owczarka niemieckiego (uwielbiam te psy i uważam za najlepszą z ras), ale to, dopiero jak będzie płot.

Anna Wiśniewska
06-07-2004, 11:20
Miniaturki natomiast są mniejsze od kota :D i musiałabyś uważać zeby się nie pomylić :D

Rodzice mojego męża mają sznaucera miniaturę- maści sól z pieprzem. On jest wielkości mojego kota właśnie :lol:

Wiem, ewusia, że olbrzymy nie sa flegmatykami. Tylko mój mąż tak kocha tego swojego roztrzepanego, nieposłusznego, hałaśliwego, złośliwego i ruchliwego psiaka, że inne- mniej ruchliwe są dla niego flegmatykami. NIESTETY :roll:

ewusia
06-07-2004, 11:32
Miniaturki natomiast są mniejsze od kota :D i musiałabyś uważać zeby się nie pomylić :D

Rodzice mojego męża mają sznaucera miniaturę- maści sól z pieprzem. On jest wielkości mojego kota właśnie :lol:

Wiem, ewusia, że olbrzymy nie sa flegmatykami. Tylko mój mąż tak kocha tego swojego roztrzepanego, nieposłusznego, hałaśliwego, złośliwego i ruchliwego psiaka, że inne- mniej ruchliwe są dla niego flegmatykami. NIESTETY :roll:

Aniu, prawda jest taka, że nieważne jakiej rasy jest ten pies, za to go właśnie kochamy że jest NASZ :D

RYDZU
06-07-2004, 11:58
Aniu, prawda jest taka, że nieważne jakiej rasy jest ten pies, za to go właśnie kochamy że jest NASZ :D

I o takie podejście chodzi!
Nieważne - sznaucer czy burek - jest nasz i już - jest wtedy
najwazniejszym psem na świecie.

pozdrawiam

Kon111
07-07-2004, 08:26
RYDZU a jak któryś z sąsiadów za dwa lata upomni się o tę zasypaną studnię. Czy ona w ogóle jest czynna?

RYDZU
07-07-2004, 18:19
RYDZU a jak któryś z sąsiadów za dwa lata upomni się o tę zasypaną studnię. Czy ona w ogóle jest czynna?

Właśnie byłem na placu boju. I przeżyłem drobny szok.
Studnia jest PIĘKNA!!!! Jutro porobię trochę zdjęć.
Nie wiem jak ja wykonano - jest murowana z cegły i ma głębokość tak
między 15 a 20 metrów :o :o :o Może ktoś mnie oświeci jak takie
rzeczy się budowało? Chyba nie kopali całej dziury najpierw a potem
murowali tylko jakimiś etapami - ale w jaki sposób? stemplowali całą
konstrukcję czy jak? Przy kręgach betonowych jest mniejszy problem -
wybiera się ziemię i kręgi wjeżdżają w głąb. Kurcze - a może oni to tak
robili - murowali od góry (nad ziemią) a od spodu wybierali i cała "rura"
z cegły jechała w dół? Może ktos z wac ma jakieś informacje na ten
temat - intryguje mnie to bardzo.

A wracając do tematu - jest nieczynna od lat 50-tych - wtedy ruszyły
wodociągi. Sąsiedzi się nie upomną - maja wodę "z kranu" i wiedzą że
studnia jest nieczynna. Ale jak się zajży do niej to na dole wode widać... :-?

Jakby nie to, że jest pod ławą fundamentową to bym sie pokusił albo
o zrobienie z niej studni zrzutowej dla deszczówki, albo zasypując ją
grubymi otoczakami jakieś złoże do grzania powietrza z niej by powstało.
Ale ponieważ jest tam gdzie jest - posłuży za jednorazowy składzik dla
wszystkich kamieni z naszej działki - na koniec trochę betonu "dla
pewności" i na wierzch ławy także profilaktycznie dozbrojone conieco.

pozdrawiam

maksiu
08-07-2004, 12:32
Rydzu.. nie żal Ci takiej pięknej studni.. przeciez to normalnie az za serce łapie.. taką piekną studnie zasypywać...

RYDZU
08-07-2004, 12:44
Rydzu.. nie żal Ci takiej pięknej studni.. przeciez to normalnie az za serce łapie.. taką piekną studnie zasypywać...

Pewnie że żal :(
Ale coż zrobić? - sam widzisz na zdjęciach jak ona wypada względem
domu. Nie mam możliwości pozostawienia jej (no może poza wariantem
w którym była by wilczym dołem pod wejściem). Niestety.

pozdrawiam

maksiu
08-07-2004, 12:49
Przesuń dom :D :D :D

magmi
08-07-2004, 12:58
Obejrzałam zdjęcia... O kurczę! Ale dziura!
A potem naszła mnie ta sama myśl , co i Ciebie: jak to zostało wymurowane? :o Aż trudno sobie wyobrazić...
Rzeczywiście szkoda, ze musicie ją zasypać. To naprawdę piękna rzecz.

czupurek
08-07-2004, 13:26
kłopot masz to, fakt
ale ta studnia robi ogromne wrażenie (i tyle cegły) szkoda, że w tak niefortunnym miejscu
jestem za zapadnią :lol:

_bogus_
08-07-2004, 13:48
Niestety akurat z powodu łącza nie mogę obejrzeć zdjęć. Ale taka uwaga: gdyby to była studnia okrągła o średnicy 1 m i głębokości 20 m to potrzebowałbyś prawie 16 m^3 do zasypania. To, o ile pamiętam, więcej niż 2 Kamazy. Ja za Kamaza piachu płaciłem powyżej 300 zł (ale w Twoich okolicach będą pewnie inne ceny). Więc jakieś zabawy z pojedyńczymi taczkami - możesz sobie spokojnie darować.

Ja się nie znam (od razu zastrzegam). Ale może taniej będzie to zrobić jakimś szalunkiem (coś jakby podciąg ?) i draństawa nie zasypywać. W przyszłości możesz wykorzystać jako np. schron przciwlotniczy czy atrakcję turystyczną. Możliwości są olbrzymie ;-)

Pozdrawiam

RYDZU
08-07-2004, 13:58
Niestety akurat z powodu łącza nie mogę obejrzeć zdjęć. Ale taka uwaga: gdyby to była studnia okrągła o średnicy 1 m i głębokości 20 m to potrzebowałbyś prawie 16 m^3 do zasypania. To, o ile pamiętam, więcej niż 2 Kamazy. Ja za Kamaza piachu płaciłem powyżej 300 zł (ale w Twoich okolicach będą pewnie inne ceny). Więc jakieś zabawy z pojedyńczymi taczkami - możesz sobie spokojnie darować.

Ja się nie znam (od razu zastrzegam). Ale może taniej będzie to zrobić jakimś szalunkiem (coś jakby podciąg ?) i draństawa nie zasypywać. W przyszłości możesz wykorzystać jako np. schron przciwlotniczy czy atrakcję turystyczną. Możliwości są olbrzymie ;-)

Pozdrawiam

Wsypuję w tą dziurę materiał z wykopu pod fundamenty - jest to cała
masa kamieni (fundamenty starego domu). Jest tego jakieś 90 metrów
bieżących wykopu pod ławy (w tym połowa to stare ławy) więc i "kamoli"
w tym jest sporo. A składowanie tego na działce mi się nie uśmiecha - więc
ta dziura niejako "spadła mi z nieba"
Ekipa i tak te kamienie odrzucała na bok (już się spora kupka uzbierała)
- teraz zamiast wozić będą zrzucać do studni. Oni zadowoleni, ja też.
Gorzej jak się okaże że tego tam wejdzie znacznie więcej :-?

Wtedy wizja Kamaza będzie mnie prześladowała :D - ale trzeba być dobrej mysli.

pozdrawiam

Jolka
09-07-2004, 10:50
Ta Twoja studnie to mogłoby być idealne GWC. Naprawdę szkoda ją zasypywać.

Anna Wiśniewska
12-07-2004, 08:59
Dla mnie to ona wygląda jak jakiś zabytek z II Wojny Światowej :wink: Klimaty iście bunkrowe. Może zrobisz z niej Rydzu jakąś atrakcję turystyczną, wstęp za złotówkę? Na wykończeniówkę w ten sposób mógłbyś nazbierać :wink:

RYDZU
12-07-2004, 09:58
Dla mnie to ona wygląda jak jakiś zabytek z II Wojny Światowej :wink: Klimaty iście bunkrowe. Może zrobisz z niej Rydzu jakąś atrakcję turystyczną, wstęp za złotówkę? Na wykończeniówkę w ten sposób mógłbyś nazbierać :wink:

:D:D:D Niestety - już po temacie - własnie skończyło mi się w niej miejsce
i mam i tak całą furę kamieni z którymi nie wiem co zrobić :-?

Gdyby ta studnia była metr dalej to pewnie by nadal istniała i spełniła
którąś z funkcji poruszonych w poprzednich postach. A tak - "było i ni ma".
Finito.

A kasy na budowę muszę szukac w inny sposób (niestety) :D

inż. Mamoń
12-07-2004, 13:57
RYDZU !!!
W żadnym razie nie zasypuj studni !!!
Pamiętasz "Pana Samochodzika i Templariuszy" :D Należy opuścić się na linie wgłąb studni na 9 metrów (UWAGA - pierwszy korytarz boczny to pułapka). Ale w tym drugim z pewnością będą skarby :D :D :D
Nawet jeżeli skarbów nie będzie :( nie należy studni zasypywać - to taki stary przesąd. Jak zasypiesz studnię to spadnie na Ciebie po trzykroć 6 nieszczęść i klęsk wszelakich ... których jednakże Ci szczerze NIE ŻYCZĘ :D

RYDZU
12-07-2004, 15:31
RYDZU !!!
Jak zasypiesz studnię to spadnie na Ciebie po trzykroć 6 nieszczęść i klęsk wszelakich ... których jednakże Ci szczerze NIE ŻYCZĘ :D

O cie pieronie..... :-?
Juz po temacie - jak napisałem wcześniej.
Stało się... więc zaczynam czekać na klęski wszelakie ;)

A tak poważnie to ja naprawdę wierzę tylko w to co się da "pomacać".
Więc przesądy mnie nie biorą.
Ale żeby zło które sie stało odczynić w najbliższy piątek 13
(a wypada w sierpnu) urządzam gremialne tłuczenie luster
na działce.
Kto chce niech się przyłącza :D Zapraszam!

pozdrawiam

tola
12-07-2004, 18:55
Mnie też się od razu skojarzyła z zamkiem krzyżackim, lochem!
Szkoda, że nie można jej było zostawić. To było wyjątkowe zjawisko.

Anna Wiśniewska
14-07-2004, 09:50
No ale zawsze Rydzu będzie mógł wnukom opowiadać, że taki zabytek jest zakopany pod fundamentem jego domu. Może ktoś się kiedyś połakomi na znalezienie ukrytych w tej studni skarbów? :lol:
Rydzu- nasypałeś tam jakiś groszaków na szczęście? :wink:

RYDZU
14-07-2004, 11:23
Kurczę! Zapomianiałem że nalezy wrzucic grosz do studni :(
Może jeszcze pomiędzy kamienie uda mi się coś tam wcisnać...

W związku z tym grosikami i dobrem wszelakim (kamyczki nazbierane
przez naszą córę itp duperelki) to chcę "sypnąć" jak będa ławy wylewali.

pozdrawiam

Anna Wiśniewska
14-07-2004, 11:29
Rydzu- my mamy akt erekcyjny w zielonej butelce zalany betonem w fundamentach :lol:
Chyba nigdy w życiu nikt tego nie odkopie :lol:

I grosza jakiegoś też zalaliśmy betonem :lol:

Anna Węgrzyn
15-07-2004, 20:37
Siemanko Rydzu!
Gdzie w Częstochowie pytałeś o silkę, czy w Semeksie, czy bezpośrednio u przedstawicieli Silki? O ile pamiętam, interesowałeś się bloczkami tej firmy. My płaciliśmy za "24" 3,45 zł w "Budulcu" w Koziegłowkach. Ztym, że zamawialiśmy ją w styczniu z transportem, jednak bez rozładunku.

RYDZU
16-07-2004, 06:34
Siemanko Rydzu!
Gdzie w Częstochowie pytałeś o silkę, czy w Semeksie, czy bezpośrednio u przedstawicieli Silki? O ile pamiętam, interesowałeś się bloczkami tej firmy. My płaciliśmy za "24" 3,45 zł w "Budulcu" w Koziegłowkach. Ztym, że zamawialiśmy ją w styczniu z transportem, jednak bez rozładunku.

Witaj Aniu!
Pytałem o Silkę w Semexie - jednak rozmowa się nie kleiła (delikatnie mówiąc)
- więcej o tym jest gdzieś w moim dzienniku budowy.
Problemy były właśnie z transportem, rozładunkiem i ustaleniem ceny - jak na
tak rozreklamowany produkt podejście nad wyraz nieprofesjonalne.

W końcu wybór padł na produkt "Polski" - silikaty z Ludyni - to niedaleko nas
w kierunku na Kielce http://www.ludynia.pl.
Kupuję przez hurtownie Builder która jako jedyna była skłonna do rozmów
na temat cen (czyli upustów).
Cena jaka mi się udało uzyskać to 2,63 za bloczek 6NFD (zużycie ok 17 szt/m2)
- czyli całkiem przyzwoicie.
Dostawy mam z rozładunkiem w tej cenie i w ilościach które potrzebuję na budowie
- materiał ma składować hurtownia na swoim placu.

Anna Węgrzyn
17-07-2004, 21:05
W której dzielnicy Cz-wy budujesz?

RYDZU
18-07-2004, 00:42
W której dzielnicy Cz-wy budujesz?

Tak gdzieś na przełomie Śródmieścia i 1000-lecia (dla jednych to jeszcze
śródmieście, dla innych centrum a dla jeszcze innych tysiąclecie - ale
generalnie - 12-15 minut w Aleje piechotą).

pozdrawiam

Anna Wiśniewska
23-07-2004, 14:43
RYDZU!
Gdzie jesteś? Pewnie budujesz pełną gębą :wink:

RYDZU
23-07-2004, 18:55
RYDZU!
Gdzie jesteś? Pewnie budujesz pełną gębą :wink:

Żyję (ledwo) i faktycznie buduję. Ogrom wiedzy i problemów jaki trzeba
ogarnąć czasami mnie przeraża (ale jeszcze nie przerasta). Najgorsze w tym
jest to, że na budowie kręci się 4 czasami 5 osób i za te wszystkie osoby trzeba
myśleć :evil: Ale walczę dzielnie dalej. Jak będę miał chwilę czasu i trochę
siły to napiszę znowu coś w dzienniku dziś wieczorem.

pozdrawiam

inż. Mamoń
23-07-2004, 23:08
RYDZU - gratuluję udanych ław :D. Teraz tylko patrzeć jak z dnia na dzień będzie coraz wyżej i wyżej ...
Powodzenia!

RYDZU
26-07-2004, 09:24
RYDZU - gratuluję udanych ław :D. Teraz tylko patrzeć jak z dnia na dzień będzie coraz wyżej i wyżej ...
Powodzenia!

Dziekuję bardzo!

A na to "coraz wyżej i wyżej" doczekać się nie możemy.
Chociaż już w tej chwili wystaje coś tam ziemi ;)

pozdrawiam

czupurek
26-07-2004, 09:33
o jak fajnie.
jeszcze trochę pomurujecie i stać będzie chałupka
trzymam kciuki za cd :P

RYDZU
26-07-2004, 09:39
o jak fajnie.
jeszcze trochę pomurujecie i stać będzie chałupka
trzymam kciuki za cd :P

Tak... dobrze gadasz - fajnie jest naprawdę.
Dzięki za te kciuki :)

mieczotronix
26-07-2004, 09:51
super dziennki rydzu!
Zwłaszcza teraz, jak się zaczęła budowa. Znowu to powiem, ale to najfajniejszy okres w budowie. Wszystko rośnie - człowiek jest podekscytowany - czuje pałer - wielka kupa kasy do wydania zawraca w głowie. Wszystko rośnie. Codziennie coś nowego przybywa. Kupa ludzi krząta się i robi to, co ty chcesz i tak jak sobie tego życzysz. Wielkie śmierdzące maszyny liżą ci stopy. Rodzina bije pokłony z podziwu i z niedowierzania. Niedowierzanie i zdumienie jest zresztą wszechobecne, samemu człowiek nie może się nadziwić, że to co się urodziło w głowie, zaczyna się materializować. Żony polewane wesoło popiskują. Cały czas kuca się na fundamencie, albo jednym okiem przyłożonym do muru mierzy i wyobraża wielkość przyszłych pomieszczeń. Stojąc na rozkopanej ziemi człowiek zastanawia się na jakiej wysokości będzie sufit - czy tu gdzie ta gałąź, czy wyżej - czy z okna będzie widać tego pana z pieskiem, czy może samego pana, bo piesek schowa się za parapetem. Tak, ta faza jest niesamowita. Potem człowiek się przyzwyczaja - ja wręcz miałem taki okres (w zimie), że niemal zapomniałem że 16 km od mojego mieszkania stoi ogromna chałupa, w której za rok będę już mieszkał. Też ciekawe uczucie. Budzi się człowiek w środku lutego, wygląda przez okno - szaro buro. I nagle się przypomina, że przecież wielki dom stoi wybudowany i czeka na wykończeniówkę - i nawet to nie sen - bo nic mi się takiego nie śniło - jawa okazuje się lepsza niż sen.
Powodzenia Rydzu i rydzowa rodzinko - cieszcie się i napawajcie!

Anna Wiśniewska
26-07-2004, 10:35
Rydzu- córcię masz zachwycającą :lol:
Chyba nie wątpisz, ze będzie sobie w życiu umiała poradzić, a jeśli keidyś będzie budować włąsny dom, to dla przeróżnych majstrów i innych artystów zawsze znajdzie rzeczowy argument (w ręce) :wink:

RYDZU
26-07-2004, 11:04
Rydzu- córcię masz zachwycającą :lol:
Chyba nie wątpisz, ze będzie sobie w życiu umiała poradzić, a jeśli keidyś będzie budować włąsny dom, to dla przeróżnych majstrów i innych artystów zawsze znajdzie rzeczowy argument (w ręce) :wink:

Oj mam nadzieję, że uda nam sią ją na taką własnie wychować.
Słodziutko i milutko - ale kiedy trzeba przywalić to trzeba.
A że kobieta? - coż, tylko zaskoczenie będzie większe dla potencjalnego "podpadniętego" :D

pozdrawiam

28-07-2004, 10:20
Witaj RYDZU,
aż mnie zatkało. Jestem naprawdę pod wielkim wrażeniem. Lokalizacja działki niektórym ( jak czytałam w kometarzach) może się nie podobać, najważniejsze jednak że WAM się podoba. Jestem pewna, że już niedługo Wasza działeczka i domek będzie ozdobą osiedla. Życzę Wam szybkiej realizacji budowy, spłaty kredytu, otwarcia swoich firm.
P.S
Córeczka- śliczna. Tośka- chyba do zacałowania :wink: . W ogóle jesteście fajną rodzinką.
Pozdrawiam :D

ewusia
29-07-2004, 07:11
Ale masz piękne lotnisko :wink: :D
imponujące tempo prac :) i oby tak dalej :)
pozdrawiam i trzymam kciuki za dalszy ciąg :D

RYDZU
29-07-2004, 07:19
Ale masz piękne lotnisko :wink: :D

Prawda? :D:D:D
Mnie też się szalenie podoba.
Na razie ekipa się w terminach wyrabia... ale żeby nie zapeszyć :oops:

dzieki i pozdrawiam

magi
29-07-2004, 07:36
no proszę to najlepsze przed tobą - ściany, najbrdziej efektowene :lol:
trzymam kciuki :P

RYDZU
29-07-2004, 07:44
Witaj RYDZU,
aż mnie zatkało. Jestem naprawdę pod wielkim wrażeniem. Lokalizacja działki niektórym ( jak czytałam w kometarzach) może się nie podobać, najważniejsze jednak że WAM się podoba. Jestem pewna, że już niedługo Wasza działeczka i domek będzie ozdobą osiedla. Życzę Wam szybkiej realizacji budowy, spłaty kredytu, otwarcia swoich firm.
P.S
Córeczka- śliczna. Tośka- chyba do zacałowania :wink: . W ogóle jesteście fajną rodzinką.
Pozdrawiam :D

No zawstydzasz mnie :oops: :oops: :oops:
Tyle pochlebstw! - a ja taki łasuch jestem na pochwały ;)
Ale Tośką mogła byś się rozczarować :evil: :evil: :evil: (no chyba że masz w ręce coś strasznie smacznego) ;)

pozdrawiam

kroyena
29-07-2004, 08:42
RUDZU z tymi papierami jak nie pójdzie to spróbój inaczej. Dogadaj się z cieciem za ile on te brakujące podpisy uzyska. 8) Pomyśl ile możesz załatwić w czasie biegania po klatkach schodowych, a cena może być atrakcyjna. Jeżeli mu nie ufasz to się przebiegnijcie razem. Powinno pójść kilka razy szybciej. 8)
Dla starego bloku w dzisiejszych czasach jesteś obcy jak ALIEN. Numerek do wyboru :wink:

joanka77
29-07-2004, 08:58
Bardzo fajny dziennik :D Napisany z humorem, widac ze bardzo weseli z Was ludzie :D suczka też śliczna :)

Lokalizacja działki rzeczywiscie inna niż wszystkie. Na forum prawie wszystkie domki stoją na jakiś polach na wsi a tu nagle centrum miasta.

Pozdrawiam i życzę powodzenia :D

Anna Wiśniewska
29-07-2004, 11:44
Rydzu
Modelowe lotnisko! :lol: :lol:
A helikopterek juz nabyłeś? :wink:

RYDZU
29-07-2004, 13:23
Rydzu
Modelowe lotnisko! :lol: :lol:
A helikopterek juz nabyłeś? :wink:

Póki co sam latam jak helikopter ;)

pozdrawiam

RYDZU
29-07-2004, 13:29
RUDZU z tymi papierami jak nie pójdzie to spróbój inaczej. Dogadaj się z cieciem za ile on te brakujące podpisy uzyska. 8) Pomyśl ile możesz załatwić w czasie biegania po klatkach schodowych, a cena może być atrakcyjna. Jeżeli mu nie ufasz to się przebiegnijcie razem. Powinno pójść kilka razy szybciej. 8)
Dla starego bloku w dzisiejszych czasach jesteś obcy jak ALIEN. Numerek do wyboru :wink:

Myślę że nie będzie takiej potrzeby - dość dobrze się dogaduję z ludźmi (ale na negocjatora się nie nadaję ;) ). W każdym razie póki co na 12 trafionych w domu lokatorów - 12 jest za :D To chyba wróży dobrze, a lepiej poznać sąsiadów - w końcu mam ich za płotem prawie. Z dotychczasowych rozmów wnioskuję, że odetchnęli gdy się dowiedzieli co planujemy na działce robić - bo chodziły plotki o monopolowym 24h, agencji towarzyskiej itp "przybytkach". A tu "zwykły" dom będzie.... :roll:

pozdrawiam

Kon111
03-08-2004, 09:05
RYDZU
Czytam, że do silikatów bedziesz uzywał kleju - jakiego?
Czy Twoja ekipa będzie używać dozowników, czy może kielnią?

RYDZU
03-08-2004, 12:02
RYDZU
Czytam, że do silikatów bedziesz uzywał kleju - jakiego?
Czy Twoja ekipa będzie używać dozowników, czy może kielnią?

Kupiłem Alpol AZ110 po 14,32 za worek.
A czy kielnia czy dozownik - nie wiem :-? - zobaczymy.

pozdrawiam

Kon111
03-08-2004, 12:20
A dlaczego zdecydowałeś się na klej?
Czy to Twoja decyzja czy ekipy?

RYDZU
03-08-2004, 13:50
A dlaczego zdecydowałeś się na klej?
Czy to Twoja decyzja czy ekipy?

Decyzja w 100% moja. Na zachodzie silikaty tylko na klej stawiają, i tym sie sugerowałem.
Ekipa nie miała wyjścia... ;) - nie protestowali, stwierdzili, że robota czystsza będzie.

pozdrawiam

Kon111
03-08-2004, 14:15
Jak zaczną opisz proszę jak im idzie. Ja też skłaniam się ku klejowi, ale ekipa kręci nosem. Szef w sumie nie protestuje, ale stwierdza, że murując tradycyjnie w trzech murarzy, będzie szybciej niż klejem ale z jednym dozownikiem, a tyle mogę załatwić.

Rafał Storm
04-08-2004, 20:02
Tak się składa że sobie często ostatnio (niby przypadkiem :wink: :lol: ) przechodzę obok budowy twojej Rydzu i podglądam sobie. Oj podoba mi się, podoba. Trzymam kciuki.

Pozdrawiam. Ziom ze Świętego Miasta (szkoda że bez kina)... :wink:

RYDZU
04-08-2004, 21:41
Tak się składa że sobie często ostatnio (niby przypadkiem :wink: :lol: ) przechodzę obok budowy twojej Rydzu i podglądam sobie. Oj podoba mi się, podoba. Trzymam kciuki.

Pozdrawiam. Ziom ze Świętego Miasta (szkoda że bez kina)... :wink:


O rany! Oglądasz więc nasze budowanie "na żywo" :D
Mieszkasz gdzieś w okolicy?

pozdrawiam

Rafał Storm
05-08-2004, 16:26
Mieszkam na Sobieskiego, więc tak bardzo daleko nie mam :D .

Anna Wiśniewska
06-08-2004, 10:00
Ciepły industrial albo zimny rustykalizm. Skoro i drewno i cegła i aluminium i szkło :wink: To czy będzieci na wskroś nowocześni czy do bólu klasyczni zależy już teraz tylko od proporcji :lol:

Pozdrawiam

kroyena
09-08-2004, 07:44
No RYDZU to z ambonki u sąsiadki widać jak się Wam ładnie polowanie na działkę udało. 8)

RYDZU
09-08-2004, 07:57
No RYDZU to z ambonki u sąsiadki widać jak się Wam ładnie polowanie na działkę udało. 8)

Na razie perspektywa piekna... ale jak stanie parter, już tak różowo nie
będzie - trzeba będzie po dachu sąsaidce biegać żeby zrobić jakieś ładne zdjęcie.
Na szczęście obok jest blok :D - ciutkę wyższy niż nasza budowla :lol:

pozdrawiam

kroyena
09-08-2004, 09:22
To może tak przy okazji zbierania podpisów drugi wymiar placu budowy? :wink:

Anna Wiśniewska
09-08-2004, 10:59
Fajne zdjecia Rydzu. Ma się te zdolności fotoreporterskie :wink:
No a budowa zaczyna już imponować. Tak trzymaj Rydzu!

AgnesK
09-08-2004, 12:06
Gratulacje Rydzu! Widzę, że turbo włączone cały czas :wink: .

czupurek
17-08-2004, 11:51
super, idziesz jak burza i bez większych bóli
też miałam nieraz ochotę wypożyczyć przyczepę i coś przewieźć sama, zamiast wynajmować transport. niestety, z braku wcześniejszej praktyki zabrakło mi odwagi :oops:
pozdrówka

RYDZU
17-08-2004, 12:39
super, idziesz jak burza i bez większych bóli
też miałam nieraz ochotę wypożyczyć przyczepę i coś przewieźć sama, zamiast wynajmować transport. niestety, z braku wcześniejszej praktyki zabrakło mi odwagi :oops:
pozdrówka

Też się trochę bałem, ale w sumie to taka sama przyczepa tylko większa i ma więcej kółek :D:D:D
Tylko trochę strachu było, ale jaka potem frajda, że się coś samemu znowu zrobiło :lol:

pozdrawiam

kroyena
17-08-2004, 13:36
Rydzu nadajesz się do Pozdrowień z Polskich Dróg. :wink:

Anna Wiśniewska
18-08-2004, 07:56
No RYDZU kamikadze z Ciebie jak się patrzy :lol:
Ale chyba można było się tego po Tobie spodziewać, co? :lol:

czupurek
18-08-2004, 08:16
kamikadze, boski wiatr, nie ma przebacz (tak to, szło?) :lol:

inż. Mamoń
18-08-2004, 10:55
Witam,

Widzę, że rzadziej piszesz swój dziennik - domyślam się, że budowanie to zajęcie na 24h :D No, ale przyczepić się nie mogę bo sprawozdania piszesz bardzo sążniste...
Pisałeś coś o piciu wody przez silikaty oraz, że padało kiedyś cały dzień. Czy w związku z tym ekipa zabezpiecza Ci na noc wymurowane fragmenty ścian? Pytam bo jestem trochę przewrażliwiony :wink: , a nie chciałbym na swojej budowie wyjść na dziwoląga, który żąda nie wiadomo czego .. :D Aha - tarcica chyba po 500 za każdy m3 ?

Pozdrawiam i oby mury rosły szybciej niż topnieje konto.

RYDZU
18-08-2004, 11:22
Czy w związku z tym ekipa zabezpiecza Ci na noc wymurowane fragmenty ścian? Pytam bo jestem trochę przewrażliwiony :wink: , a nie chciałbym na swojej budowie wyjść na dziwoląga, który żąda nie wiadomo czego .. :D Aha - tarcica chyba po 500 za każdy m3 ?

Witam Pana Inżyniera! ;)

Faktycznie schodzi sporo czasu na budowaniu - a właściwie pilnowaniu budujących
i organizowaniu im pracy. Stąd mniej czasu i siły na pisanie - a swoją drogą
pisanie o tym, że wymurowali mi danego dnia 4 czy 6 palet materiału a efektu nie
widać byłoby trochę nie w porządku względem czytelników dziennika.
Wolę teraz pisać rzadziej, ale za to o konkretach.

A teraz pytania:

Nie - ekipa nie zabezpiecza silikatów po murowaniu. Natomiast klinkier jak
najbardziej tak - ale to chyba bardziej ze względu na czystość niż opady.
I tak mury dostaną sporo wilgoci przy zalewaniu stropów, potem będzie czas na
schnięcie całości.
Tarcica oczywiście po 500 pln za każdy m3 - inaczej byłoby zbyt pięknie ;)

Pozdrawiam

Kon111
25-08-2004, 09:35
RYDZU, mi firma za kompletną instalację wodno-kanalizacyjno-grzewczą opartą na kotle kondensacyjnym Viessmann'a także zaśpiewała ponad 35tys. (sam zestaw kocioł + podgrzewacz+ dodatki = 15,000 netto)

inż. Mamoń
25-08-2004, 11:12
wychodzi teraz że podłoga w cześci
mieszkalnej bedzie prawie 4 metry nad ziemią


RYDZU - a winda będzie? :D


No i przyszła pierwsza korespondecja z banku - pierwsza rata odsetkowa do zapłaty - ale kiedyś musiało to nastapić.


Hmmm... to rzeczywiście przykre :( , ale jest recept gotowy. Należy wziąć kredyt aby było z czego płacić odsetki. Fachowo nazywa się to rolowanie zobowiązań :wink:

A tak poważnie - pozdrawiam!!

zofija
30-08-2004, 18:31
Posokowce są super. Znajomy na takiego, wzrostem sięga do kolan, jest bardzo towarzyski, posłuszny i jednocześnie upierdliwy ze swoją ochotą do zabawy ( rzucanie kija ). Potrafi zamęczyć :wink: I tak jak mówisz-ma pięknie umaszczoną sierść, krótką gładką lśniącą. Kiedyś chciałam takiego ale raz że trafiła mi się sierotka przeznaczona do schroniska i nie mogłam jej tam zostawić a dwa że nie są to jednak tanie psy.

O tak, posokowce sa super, i jakoś chyba długowieczne, mam posokowca (a raczej teraz mają go moi rodzice - o moim psie mówię teraz, że jest PANIEŃSKI) od 16 lat, za pięć dni będzie miał urodziny. Naprawdę bardzo fajny pies, ale rzadko spotykany, jest to jednoczesnie zdecydowana zaleta, choć nie raz słyszałam komentarz " o, jaki wyrosnięty jamnik", ale to tylko za czasów jak był szczeniaczkiem. Pies cierpliwie znosi dzieci, no i w życiu nikogo nie ugryzł, jak weterynarz kiedys zapytał dlaczego - brat odpowiedział "chyba nie umie :] "

zofija
30-08-2004, 18:37
Hej, hej, Rydzu, cieszę się, że Twoja budowa postępuje. Nie wiem, czy nie będziesz mnie miał na sumienu, ale chyba zmienię mój zamierzany beton komórkowy na silikaty, szczególnie, że w naszym Białym jest wytwórnia, co więcej są jednocześnie hurtownią PSB, więc tutto insieme, jak mawiają Włosi.
Mam do ciebie pytanko w sprawie harmonogramów - jak sporządzałeś ten swój harmonogram, na czym sie opierałeś, jak szacowałeś czas budowy. Jakos zupełnie nie mogę sobie tego wyobrazić, chyba za mało forum czytam, ale to wszystko przez te urzędy - dziś szczęśliwie po 4 miesiącach i jednym tygodniu dostałam warunki zabudowy. Tylko kurcze, miałam nadzieję, że napiszą coś o tym, że mogę budowac na granicy ze względu na wymiary działki, a tu nic, trzeba będzie niestety wybrać się do kolejnego urzędu i zapytac ich o interpretacje nowego przepisu... Ale pozdrawiam Cię bardzo cieplutko (szczególnie, że dziś też jest bradzo cieplutko)

RYDZU
31-08-2004, 06:13
Hej, hej, Rydzu, cieszę się, że Twoja budowa postępuje. Nie wiem, czy nie będziesz mnie miał na sumienu, ale chyba zmienię mój zamierzany beton komórkowy na silikaty, szczególnie, że w naszym Białym jest wytwórnia, co więcej są jednocześnie hurtownią PSB, więc tutto insieme, jak mawiają Włosi.

Witaj Zofija!
Ani trochę się nawet dąsał nie będę o ten materiał - naprawdę :D!!
Jestem naprawdę zadowolony z materiału (ekipa też nie narzeka - może poza
ciężarem bloczków) i uważam, że dobrze wybrałem (wybraliśmy :D ).
A jeszcze jak masz dobrą cene na bloczki - blisko, niskie koszty transpotu,
znajomy w hurtowni lub zakładzie ;) - to możesz mieć naprawdę tanio materiał.


Mam do ciebie pytanko w sprawie harmonogramów - jak sporządzałeś ten swój harmonogram, na czym sie opierałeś, jak szacowałeś czas budowy. Jakos zupełnie nie mogę sobie tego wyobrazić, chyba za mało forum czytam, ale to wszystko przez te urzędy - dziś szczęśliwie po 4 miesiącach i jednym tygodniu dostałam warunki zabudowy. Tylko kurcze, miałam nadzieję, że napiszą coś o tym, że mogę budowac na granicy ze względu na wymiary działki, a tu nic, trzeba będzie niestety wybrać się do kolejnego urzędu i zapytac ich o interpretacje nowego przepisu... Ale pozdrawiam Cię bardzo cieplutko (szczególnie, że dziś też jest bradzo cieplutko)

Harmonogram budowy zrobił mi kierownik ekipy - gdy wział projekt do wyceny,
oddał mi potem wyceny poszczególnych etapów i czasy ich realizacji.

No to najważniejszy dokument Urząd ci juz "wypluł" i możesz zacząć reszte
papierków - projekt juz masz? czy może indywidualny robisz?

No i napisz jak to w końcu z tym twoim budowaniem w granicy - dostałaś
zgodę na odstepstwo z Wa-wy? czy masz to w planie zagospodarowania?

Pozdrawiam

koks
01-09-2004, 10:39
oj, RYDZU, ale Wam zazdrościmy!!! My prawdopodobnie jutro staniemy się pełnoprawnymi właścicielami działki (na razie rolnej) i z budową ruszymy dopiero w przyszłym roku :( , jak tylko finanse pozwolą. :wink:
A tu by się chciało wyrywać zielsko gołymi "ręcami" i kamienie przenosić, bo działeczka trochę "nieuporządkowana"...
Dziennik czytamy z przyjemnością! Oby Wam terminy się zgrały!Powodzenia!

koks

zofija
02-09-2004, 15:35
No to najważniejszy dokument Urząd ci juz "wypluł" i możesz zacząć reszte
papierków - projekt juz masz? czy może indywidualny robisz?

No i napisz jak to w końcu z tym twoim budowaniem w granicy - dostałaś
zgodę na odstepstwo z Wa-wy? czy masz to w planie zagospodarowania?


Z tym papierkiem to jeszcze nie do końca jest OK, bo dziś byłam z moją architekt w Urzędzie, z pytaniem, czemu nie dali zapisu, że można budować na granicy, bo się przepisy zmieniły i teraz nie z każdym duperelem trzeba walić do Ministra. Pani rzeczywiście PRZYPOMNIAŁA sobie, że ZAPOMNIAŁA o tym magicznym fragmenciku. No cóż, pocieszające jest, że w pokoju gdzie będę składać wniosek o pozwolenie na budowę dowiedziałam się, że przy naszej szerokości działki Minister odpisuje, że wnioskowanie jest bezzasadne bo TAKIE wymiary działki podchodzą bez żadnego ale pod znowelizowany przepis, więc jest nadzieja, że Warszawka przejdzie bokiem. Ale może coś z tymi warunkami zabudowy coś się da jeszcze wykombinować, we wtorek mam się jeszcze dowiedzieć...

A projekt robię indywidualny, w takiej sytuacji w sumie trzeba, ale wezmę się za to ostatecznie jak będą prawomocne warunki zabudowy

pozdrawiam całą rodzinę i sobaczkę też :)

mdzalewscy
07-09-2004, 19:47
Rydzu twój dziennik się rozrasta, ilość foto sprawia iż coraz gorzej się otwiera, albo tylko część fotek widać. Zrób coś z tym bo od strony konstrukcyjnej to bardzo afee zwłaszcza iż piszesz, że jesteś trochę informatyk (tym bardziej afee)

RYDZU
08-09-2004, 11:45
Rydzu twój dziennik się rozrasta, ilość foto sprawia iż coraz gorzej się otwiera, albo tylko część fotek widać. Zrób coś z tym bo od strony konstrukcyjnej to bardzo afee zwłaszcza iż piszesz, że jesteś trochę informatyk (tym bardziej afee)

:oops: - no niestety masz rację. :oops:
Po pierwsze przeceniam trochę mozliwości serwerów tepsy,
po drugie zapomniałem że jeszcze niektórzy korzystają z modemów.

Wszystkich rozczarowanych lub zdenerwowanych otwieraniem mojego dziennika
budowy przepraszam gorąco i obiecuję że postaram się pomalutku wszystko poprawić.

Pozdrawiam

Anna Wiśniewska
08-09-2004, 11:48
Rydzu,
No z modemów, z modemów...
Choć u mnie na wsi to nawet na to nie mogę na razie liczyć :cry:

Ale nawet ze stałego łącza (akurat tak jest w moim przypadku) też trzeba czekać aż się zdjęcia powyświetlają.

P.S. Teraz będę się chwalić :oops: Widziałeś moją Korunię psi miłośniku? :wink:

RYDZU
09-09-2004, 21:06
Rydzu,
No z modemów, z modemów...
Choć u mnie na wsi to nawet na to nie mogę na razie liczyć :cry:

Ale nawet ze stałego łącza (akurat tak jest w moim przypadku) też trzeba czekać aż się zdjęcia powyświetlają.

P.S. Teraz będę się chwalić :oops: Widziałeś moją Korunię psi miłośniku? :wink:

:) - Oczywiście, że widziałem Korunię - sliczny psiak. Fajnie, że wychowuje się z kocurkiem :)

A co do spraw modemowo - fotograficznych to właśnie skończyłem przerabianie
dziennika na wersję "bezzdjęciową" - tzn zdjęcia są ale pod linkami.
Ta wersja powinna się ładować normalnie i bez problemów.

A jutro w końcu może coś nowego napiszę


Pozdrawiam

nurni
10-09-2004, 18:04
Ooo, teraz, teraz z linkami to otwiera się dużo szybciej :D :D
A swoją drogą to tempo masz iście grzybowe. Jak by wszystkie nasze domy rosły w takim tempie to przybywało by ich jak grzybów po deszczu. :wink: :D
Bardzo jestem ciekawy Twojej opini na temat mieszkania w domu z silki. Ale pewnie na tę opinię trochę trzeba będzie poczekać. Chodzi mi o tzw. odczucie czy ściana jest zimna czy ciepła i jak szybko akumuluje i oddaje ciepło.

Pzdrv

zofija
12-09-2004, 07:14
A swoją drogą to tempo masz iście grzybowe. Jak by wszystkie nasze domy rosły w takim tempie to przybywało by ich jak grzybów po deszczu. :wink: :D


No właśnie Rydzu, nie pamiętam czy gdzieś pisałeś, może przeoczyłam, ale ciekawi mnie, kiedy masz zamiar wstawiać okna, kiedy planujesz zamieszkanie. Ciekawi mnie to tym bardziej, że widzę jak dom rośnie w oczach (lekko licząc 1,5 miesiąca na fundamenty i parter) a jednocześnie zaleca się, żeby konstrukcja odstała sobie troszeczkę. Sama nie wiem jak planować swoją budowę...

A jak inni "silikatowcy"? Jak wygląda wasz plan?

RYDZU
12-09-2004, 19:50
No właśnie Rydzu, nie pamiętam czy gdzieś pisałeś, może przeoczyłam, ale ciekawi mnie, kiedy masz zamiar wstawiać okna, kiedy planujesz zamieszkanie. Ciekawi mnie to tym bardziej, że widzę jak dom rośnie w oczach (lekko licząc 1,5 miesiąca na fundamenty i parter) a jednocześnie zaleca się, żeby konstrukcja odstała sobie troszeczkę. Sama nie wiem jak planować swoją budowę...

A jak inni "silikatowcy"? Jak wygląda wasz plan?

Okna mamy zamiar wstawiać jeszcze w tym roku. Nasze założenia na ten
rok to stan surowy zamkniety, tak by zimą po postawieniu jakiejś kozy
czy kominka mozna było w środku popracowac trochę.
Okna chcemy zamówić jak tylko ściany wyjdą do poziomu nadproży
otworów okiennych piętra - wtedy już będa znane ich dokładne wymiary
i nie będzie sytuacji, że się majstrowi miara obsuneła np o 10 cm.
A osiadania budynku sie nie boję - jak ma siąść to siądzie. U znajomego
np po 10 latach sie porysowała ściana :) więc chyba nie ma reguły.

Zofija - wczoraj rozmawiałem z moją Kierownik Budowy. Podobno znowu
się zmieniło z przepisami odnośnie budowy w granicy działki. Ponownie
wystarcza zgoda sąsiada i potem załatwienie sprawy w urzędzie - ale
zweryfikuj to sobie, bo pierwszy raz słyszałem o tym.

pozdrawiam

Kon111
12-09-2004, 20:52
RYDZU, czy mnie wzrok myli, czy wymurowałeś kominy wentylacyjne Schiedel'a używając kształtek od poziomu "zero". Wydaje mi się, żę to lekka rozrzutność? U mnie kanały wentylacyjne podmurowywane są z Silki prawie pod strop i dopiero tam wstawiana jest pierwsza kształtka (u mnie akurat ceramiczna).

RYDZU
12-09-2004, 21:25
RYDZU, czy mnie wzrok myli, czy wymurowałeś kominy wentylacyjne Schiedel'a używając kształtek od poziomu "zero". Wydaje mi się, żę to lekka rozrzutność? U mnie kanały wentylacyjne podmurowywane są z Silki prawie pod strop i dopiero tam wstawiana jest pierwsza kształtka (u mnie akurat ceramiczna).

Komin który widać na zdjęciu to komin "kotłowniany" i ten się ciągnie faktycznie
od samego dołu. Robiłem wentylację całą z Schiedla bo potrzebne mi są
przepusty z dachu do kotłowni by przeszły tam w przyszłości rurki z cyrkulacji
do solara na dachu.

pozdrawiam

geguś
12-09-2004, 21:32
Witam
nio, zdjęcia pierwyj sort :D

kroyena
13-09-2004, 08:49
Ludzie omijajcie Częstochowę i okolice też.

Coś mi nie grało, że u Rydza tak ładnie się toczy i że studnię chciał, czy zasypał.
On ekipie na dzień dobry pokazuje zdjęcie, które w dzienniku zamieścił, pt. "Co się dzieje z wykonawcą jak nie dotrzymuje terminów". Oni mu na to że się boją i chcą uciekać. A On im na to, że jak będą uciekać to im pokazuje na forum, jak po okolicy z przyczepką krąży i że nie uciekną.

Omijajcie Jasną Górę, omijajcie (oczywiście :roll: ). Oczywiście :wink: .

inż. Mamoń
13-09-2004, 22:05
Gratulacje z okaji udanego stropu :D , swoją drogą ciekawe czy Państwo Rydzowie jeszcze trzeźwi i ile poszło tych flaszek :wink:

magi
16-09-2004, 07:21
Rydzu
Nabiegałeś się po tych urzędach ale teraz to już chyba z górki aż miło czyta się dziennik :D
Gratulacje :)

Kon111
16-09-2004, 09:01
Rydzu, co to znaczy, że zaczeliście murować ściany piętra, chyba tylko ze zewnetrzne, czy się mylę? Bo na stropie to chyba jeszcze trochę poczekacie??

RYDZU
16-09-2004, 11:00
Rydzu, co to znaczy, że zaczeliście murować ściany piętra, chyba tylko ze zewnetrzne, czy się mylę? Bo na stropie to chyba jeszcze trochę poczekacie??

Zewnętrzne oczywiście,
Materiał też wstawiony na górę i stoi na wieńu i w jego pobliżu.
Strop podsteplowany więc nic nie powinno się stać.

Pozdrawiam

kroyena
22-09-2004, 12:56
Rydzu może nie na miejscu, ale dopilnuj, żeby okniarzom się ilość u umiejscowienie kotew zgadzało, a i mocowanie tych kotew niw spartoczyli.

magi
22-09-2004, 18:11
Firma M&S, skąd ja to znam, ech szkoda gadać.
Rozśmieszyła mnie wstawka pana z banku chociaż mój kb jak przyjechał gdy był już dach to powiedział:
- o widzę, że wy naprawdę chcecie się wprowadzić w tym roku :lol:

kroyena
23-09-2004, 14:49
Już mogli by się szarpnąć i z jednej strony Murator, a z drugiej prawie podobieństwo, prawdopodobieństwo, no jak to szło. :lol:

AgnesK
23-09-2004, 19:36
No, no. Rydzu zdjęcia robią naprawdę wrażenie. :D Oby tak dalej. Trzymam kciuki.

zofija
25-09-2004, 15:10
RYDZU, a ja z takimmoże trochę głupawym pytankiem :D. Jak to jest, że na twojej budowie nie widać stropu (patrząc z podwórka), no wiesz, taka szara obwódka dookoła domu. Ja chyba się zagapiłam w twoim dzienniku, albo cuś. Oświeć, jesli łaska...

RYDZU
25-09-2004, 23:25
RYDZU, a ja z takimmoże trochę głupawym pytankiem :D. Jak to jest, że na twojej budowie nie widać stropu (patrząc z podwórka), no wiesz, taka szara obwódka dookoła domu. Ja chyba się zagapiłam w twoim dzienniku, albo cuś. Oświeć, jesli łaska...

:D Oj Zofija, Zofija.... 3 warstwowy mur stawiam od razu.
Wieniec jest na nośnej ścianie (wewnątrz) a z zewnątrz idze styropian
i warstwa zewnętrzna silikatu - dlatego wieńca nie widać. Ot i co :)

Pozdrawiam

zofija
26-09-2004, 07:32
oj, ja głupia cipiiiiiip. no rzeczywiście. To zamroczenie chyba dlatego, że mam już pierwszą wersję naszego projektu. Co ciekawsze - dałam architektowi załżenia ogólne typu na dole pokój do pracy, salon może byż z kuchnią, 3 sypialnie na górze i wyobraź sobie, że praktycznie ich propozycja pokrywa się w 95% z naszą. :o Albo oni tacy domyślni, albo ja taka mądra :wink: . He, he pewnie na tej wąskiej działce inaczej by sie nie dało. Chałupa 7x12

Pozdrówki

osowa
27-09-2004, 07:10
Witaj Rydzu :P
Nie łam się , jest dobrze :wink: u nas to samo , czekamy za materiałem na ścianki działowe - dziwny jest ten świat :roll: W dobie kapitalizmu i konkrencji :-? :roll:
Pozdrawiam ciepło

inż. Mamoń
28-09-2004, 21:57
RYDZU - a ile masz obecnie opóźnienia względem harmonogramu?
POZDRAWIAM !!! :D

RYDZU
29-09-2004, 06:35
RYDZU - a ile masz obecnie opóźnienia względem harmonogramu?


Witam Inżyniera!

Według harmonogramu do 20 września miały być mury piętra. Ale nie
ma - jak dojedzie towar cały to mury powinny być gotowe najdalej do
końca przyszłego tygodnia. - czyli mamy jakieś 2,5 - 3 tyg. poślizgu.

Ale nie gonię ekipy zbytnio - na ten rok przewiduję stan surowy (ewentualnie
surowy zamknięty i początek zabawy z prądem) i tutaj 2-3 tygodnie czy
nawet miesiąc absolutnie mnie nie zbawią. Lepiej niech będzie dobrze niż
szybko - to podstawowa zasada.

Pozdrawiam

Juras74
29-09-2004, 11:46
Ostatnio też mi brakło połówek i oczywiście w Ludyni też nie ma. W hurtowni powiedzieli mi, że w piątek ( przestawiają linię i zaczną produkować 12-tki. Tak, że mogę się spodziewać na poniedziałek lub wtorek.
Rydzu, a tak swoją drogą to za ile kupujesz te bloczki, bo ja ostatnio kupowałem jeszcze przed majem.
Widziałem kilka dni temu na żywo Twoją budowę. Nieźle, nieźle :)
Bardzo ładnie prezentuje się ta ścianka z klinkieru.
Ale się nagłowiłem zanim zlokalizowałem tą Twoją budowę, a najlepsze, że mieszkam na tej samej ulicy :D , jeżdżę tam często samochodem i nie zauważyłem, trochę zakamuflowana za tymi garażami.

RYDZU
29-09-2004, 14:13
Witam!


Ostatnio też mi brakło połówek i oczywiście w Ludyni też nie ma. W hurtowni powiedzieli mi, że w piątek ( przestawiają linię i zaczną produkować 12-tki. Tak, że mogę się spodziewać na poniedziałek lub wtorek.
Rydzu, a tak swoją drogą to za ile kupujesz te bloczki, bo ja ostatnio kupowałem jeszcze przed majem.

Ludynia tak juz ma chyba - to zakład który jeszcze w poprzedniej epoce chyba działa trochę ;). Ja za ich produkty płacę nastepująco:

Ludynia 24 - 2,64 PLN/szt
Ludynia 18 - 2,20 PLN/szt
Ludynia 12 - 1,73 PLN/szt


Widziałem kilka dni temu na żywo Twoją budowę. Nieźle, nieźle :)
Bardzo ładnie prezentuje się ta ścianka z klinkieru.
Ale się nagłowiłem zanim zlokalizowałem tą Twoją budowę, a najlepsze, że mieszkam na tej samej ulicy :D , jeżdżę tam często samochodem i nie zauważyłem, trochę zakamuflowana za tymi garażami.

Takie zamierzenie było - chociaż chyba z tego zakamuflowania to nic nie wyjdzie
bo gmaszysko nam wyrosło że hej! ;) Ale na razie nie rzuca się w oczy za bardzo.

Pozdrawiam

inż. Mamoń
30-09-2004, 20:13
Schody w całej okaząłości (długości) (83kb)

RYDZU - jesteś wszechstronnie uzdolniony :D :wink:

inż. Mamoń
07-10-2004, 07:36
Zwłoki RYDZA pojechały do hurtowni ... Hehehe .... Dobre. A ta Ludynia to jakieś cieniasy - towaru to chyba nigdy nie mają pod dostatkiem :roll:
Życzę zdrowia i sukcesów budowlanych :D

RYDZU
07-10-2004, 09:01
Zwłoki RYDZA pojechały do hurtowni ... Hehehe .... Dobre. A ta Ludynia to jakieś cieniasy - towaru to chyba nigdy nie mają pod dostatkiem :roll:
Życzę zdrowia i sukcesów budowlanych :D

Hehehe - dzisiaj juz jest znacznie lepiej :) (za zdrowiem moim - z materiałem dalej kicha).
Wczoraj dowieźli aż dwie palety 24 :D:D:D a dzisiaj własnie skończylismy
rozładunek pierwszych 10 palet pustaków stropowych porothermu.
Rozgrzebaliśmy dwie palety i w każdej przynajmniej 2-3 sztuki są do wymiany.
Zaraz jadę do hurtowni pogadać o tym jakie są zasady reklamacji tego towaru.

Pozdrawiam

Juras74
07-10-2004, 09:31
Z pustakami porothermu miałem to samo. Na jednej palecie to miałem sześć pękniętych :evil: , ale ostatecznie jeszcze mi zostało. Bo w kilku miejscach potrzebowałem połowek, to te pęknięte się nadawały.

RYDZU
07-10-2004, 14:52
Z pustakami porothermu miałem to samo. Na jednej palecie to miałem sześć pękniętych :evil: , ale ostatecznie jeszcze mi zostało. Bo w kilku miejscach potrzebowałem połowek, to te pęknięte się nadawały.

Po rozpakowaniu 10 palet (600 sztuk) okazało się że "walnięte" jest jakieś 10 - 12 pustaków.
Niezły wynik - po startowych 2 paletach spodziewałem się gorszego.

Juras - jak tam dostawa silikatów? Dostałeś juz towar?
Mnie przesunęli dostawę na poniedziałek... :evil:

Pozdrawiam

ziaba
08-10-2004, 07:00
Wasze Rydzowanie jest niesamowite. Ile ciężkiej pracy i wiary w to, co robicie jest w Was..Chylę czoła przed takim wyzwaniem .
Faktycznie , ta działka z tymi ruinami nie była perspektywiczna ( wręcz budowlano -antykoncepcyjna )
Trzeba było mieć jednak odwagę wziąć się za bary z takim problemem.
Jestem pełna uznania i szacunku dla tego, co zrobiliście.

Pozdrawiam wyjątkowo ziabowato :D

AgnesK
08-10-2004, 08:17
Dziwne macie Rydzu te przepisy wodociągowe. :o

Mam nadzieję, że masz się dziś lepiej.

czupurek
08-10-2004, 12:11
tak to jest na budowie
wzloty i upadki,
choroby i słoneczko
ale jak widać chałupka rośnie :P

Juras74
09-10-2004, 11:10
Juras - jak tam dostawa silikatów? Dostałeś juz towar?
Mnie przesunęli dostawę na poniedziałek... :evil:


W końcu wziąłem 12 bez pióra, przywieźli mi w środę i ścianki działowe już wymurowane. Poza tym przywieźli mi 24 i pełną cegłę. A te 24 to w wersji mocniejszej (20). Ale cena nie specjalna (detal 2,77zł/szt.):(

Juras74
09-10-2004, 11:19
Rydzu a jakie masz najdłuższe belki na strop i jakiej grubości pustaki stropowe?

RYDZU
09-10-2004, 20:09
Rydzu a jakie masz najdłuższe belki na strop i jakiej grubości pustaki stropowe?

Strop nr 1 nad parterem - juz gotowy - z terrivy (ciąłem koszty ;) ) - rozpietość
belek 2,9m i 4,9m w świetle pomieszczeń - belki o jakieć 25-30 cm dłuższe.

Strop nr2 nad pietrem - jeszcze w planach (coraz bliższych na szczęście) -
ten będzie z Porthermu w wersji max - tzn belki o długości 825 cm i pustaki
stropowe 23 cm wysokie rozstaw belek 50 cm (62,5 w miejscach kominów).
W świetle ścian wychodzi nam 792cm prześwitu.

Już się zapowiedziały 2 "wycieczki" chętne oglądnąć taki strop w wersji gotowej :D
- póki co nie było odważnego w okolicy, który by taki zrobił.

Pozdrawiam

Jankes
16-10-2004, 16:56
Rydzu!
Co z twoim dziennikiem? czytam z zapartym tchem i nie mpoge sie doczekac na ciag dalszy.
Pozdrawiam
Jankes

RYDZU
18-10-2004, 06:10
Rydzu!
Co z twoim dziennikiem? czytam z zapartym tchem i nie mpoge sie doczekac na ciag dalszy.
Pozdrawiam
Jankes

Dzisiaj trochę nadrobię popołudniu. Sporo się nadziało na budowie , ale nie było czasu - przygotowania do wystawy psów. Nasza suka zajęła w końcu PIERWSZE miejsce (mieliśmy juz przydomek "wiecznie drudzy") i zdobyliśmy pierwsze CWC - mały krok w stronę Championa Polski :D.

Pozdrawiam i zapraszam do dziennika póżnym popołudniem (może nawet wieczorem)

Anna Wiśniewska
18-10-2004, 07:59
No to ogromne GRATULACJE Rydzu!
Dla Was, ale przede wszystkim dla Tośki! :lol: :lol:

kroyena
18-10-2004, 08:25
Widzisz Rydzu co to budowa robi z Psa. :roll:

inż. Mamoń
18-10-2004, 18:40
Gratulacje dla psa, ale może napisałbyś co na budowie - tak przy okazji :wink:

RYDZU
18-10-2004, 22:16
Gratulacje dla psa, ale może napisałbyś co na budowie - tak przy okazji :wink:

Ależ nie ma problemu :)
Obiecałem, że będzie wieczorem - i proszę 23:12 i wpis do dziennika zrobiony.
I nawet nowe zdjecia są :D

Pozdrawiam

kroyena
19-10-2004, 07:17
Rydzu, a możesz pokazać na foto po co te kosteczki brukowe, bo mi wyobraźnia przestrzenna siadła. Pliiizz. :wink:

RYDZU
19-10-2004, 07:24
Rydzu, a możesz pokazać na foto po co te kosteczki brukowe, bo mi wyobraźnia przestrzenna siadła. Pliiizz. :wink:

Kroyena - nie ma sprawy! ;) - ale popołudniu dopiero bo teraz jestem uziemiony w robocie.

Pozdrawiam

inż. Mamoń
19-10-2004, 09:51
RYDZU - beleki stropowe 825 cm toż to przerażające :o :o Czy ktokolwiek w Europie układał już takie?
O jedno bym się wszakże nie martwił - jak jesteś informatyk to chyba kominy wcelują we właściwe miejsca. Co innego gdybyś był polonistą :wink:

RYDZU
19-10-2004, 12:50
RYDZU - beleki stropowe 825 cm toż to przerażające :o :o

Fakt - jak taka wisi w powietrzu nad głową to robi wrażenie - tym bardziej,
że w porównaniu do terrivy stopka belki jest sporo potężniejsza.


Czy ktokolwiek w Europie układał już takie?

No - wczoraj moja ekipa ;)


O jedno bym się wszakże nie martwił - jak jesteś informatyk to chyba kominy wcelują we właściwe miejsca. Co innego gdybyś był polonistą :wink:

Właśnie wróciłem z placu boju - kominy trafiły pomiędzy belki !!!
Co za ulga....

RYDZU
19-10-2004, 15:26
Rydzu, a możesz pokazać na foto po co te kosteczki brukowe, bo mi wyobraźnia przestrzenna siadła. Pliiizz. :wink:

No - już można oglądac po co te kosteczki brukowe są potrzebne.

Pozdrawiam

nurni
19-10-2004, 16:09
Beleczki rzeczywiście dłuuuuugaśne. :D
Robi ta "pergola" wrażenie, nawet na zdjęciu.
Swoją drogą to zazdroszczę Ci bardzo, ponieważ ja
tego etapu u siebie nie miałem okazji widzieć.
Przyjechałem po urlopie na gotowe :wink: .

Pozdrawiam

kroyena
20-10-2004, 07:13
Dzięki za pokaz. :lol:
Przecież taka kostka to może się w trzech pozycjach :oops: znaleźć. :roll:

A jakby tak dajmy na to te beleczki oprzeć na kosteczkach na sztorc postawionych (niekoniecznie najdłuższym bokiem) byłoby tak jeszcze ze 2 cm wyżej. :roll:

RYDZU
20-10-2004, 08:04
Dzięki za pokaz. :lol:
Przecież taka kostka to może się w trzech pozycjach :oops: znaleźć. :roll:

A jakby tak dajmy na to te beleczki oprzeć na kosteczkach na sztorc postawionych (niekoniecznie najdłuższym bokiem) byłoby tak jeszcze ze 2 cm wyżej. :roll:

Zgadza się - kostka ma wymiary 6x9x19 - mnie akurat tutaj potrzeba było 6 cm do pełni szczęścia.

kroyena
21-10-2004, 07:47
Rydzu może zaproponujęcoś do odznaczenia na niebiesko w dzienniku? :roll:

A jakbyś tak dajmy na to zadeklował jakimś grubszym styropianem. Czy to wyjdzie kosztowo drożej niż wlanie betonu w pustaki?

RYDZU
21-10-2004, 09:13
Rydzu może zaproponujęcoś do odznaczenia na niebiesko w dzienniku? :roll:

Co np? :lol:


A jakbyś tak dajmy na to zadeklował jakimś grubszym styropianem. Czy to wyjdzie kosztowo drożej niż wlanie betonu w pustaki?

Też o tym myślałem (tzn o styropianie) - i nie chodzi o koszty tylko o dodatkowy
ciężar - dlatego chyba coś jednak wykombinuję. Mam czas do soboty rano.

Pozdrawiam

kroyena
21-10-2004, 10:11
No to jak "nie chodzi o koszty" to zaszaleję i ten styropian co by nie odpłynął pod naciskiem betonu "do głębi", to bym opluł pianką poliuretan powinna docisnąć skleić i przytrzymać.

PS. Czyje się dowartościowany :lol: i proszę o zdjęcia w dzienniku z niebieskimi literkami 8) .

Jankes
21-10-2004, 10:57
Rydzu,
W ostatnim swoim poscie piszesz" ...gwozdzie do betonu....". Czy znalazles jakies takie co to sie da wbic w beton? A moze to byl tylko skrot myslowy?
Jankes

RYDZU
21-10-2004, 12:36
Rydzu,
W ostatnim swoim poscie piszesz" ...gwozdzie do betonu....". Czy znalazles jakies takie co to sie da wbic w beton? A moze to byl tylko skrot myslowy?
Jankes

Tak - znalazłem takowe - na wyraźną prośbę ekipy. W sklepie żelaznym kupiłem.
Kilogram kosztował niestety aż 18 pln wobec 6 pln za kg zwykłych gwoździ.
I faktycznie wchodzą w beton - może nie jak w masło, ale wchodzą.

RYDZU
21-10-2004, 12:44
No to jak "nie chodzi o koszty" to zaszaleję i ten styropian co by nie odpłynął pod naciskiem betonu "do głębi", to bym opluł pianką poliuretan powinna docisnąć skleić i przytrzymać.

No i widzisz - na to nie wpadłem że styropian mogę przykleić pianką! :) Super!
Tym bardziej że nie musze tego robić super dokładnie - beton dociśnie styropian,
a pianka ma za zadanie tylko go utrzymać w miejscu przeznaczenia do momentu zalania.


PS. Czyje się dowartościowany :lol: i proszę o zdjęcia w dzienniku z niebieskimi literkami 8) .

Myślę że da się coś z tym zrobić :) - próbka juz jest w przedostatnim poście :lol:

Pozdrawiam

kroyena
21-10-2004, 12:51
No dlatego napisałem, że niebieskim. :lol:

A widzisz Rydzu od tego są Stańczyki, co by inne horyzonty tego samego dzieła pokazywać.

Jak się zdecydujesz na testowanie to daj cynka co z prototypem,. A i nie zapomnij, że pienić powinieneś odpowiednio wcześniej, więc niestety skracam czas do napysłu nad rozwiązaniem. A może lepiej wywalic na Wymianę doświadczeń wątek, np. rodzaje deklowania/czopownia pustaków stropowych? Może ktoś miał jeszcze co innego, szybszego, tańszego znaczy skuteczniejszego.

RYDZU
21-10-2004, 12:53
A może lepiej wywalic na Wymianę doświadczeń wątek, np. rodzaje deklowania/czopownia pustaków stropowych? Może ktoś miał jeszcze co innego, szybszego, tańszego znaczy skuteczniejszego.

I tak też zrobię!

kroyena
27-10-2004, 07:59
Co do sąsiadki to jakoś zaąłtwisz.

Gożej z blokersami, ale i tak sieciesz, że to bloki, ale nie wieżowce. Łodczujesz trochę ludzkiej zawiści, musisz być na to przygotowany.
A co do plotek to może ktoś z tych co mieli wypowiedziany garaż, to taka przyblokowa intuicja.

nurni
27-10-2004, 17:37
Nooo, coraz fajniej się prezentuje domek.
Z ta "plażą" na dachu to może być strzał w dzisiątkę, mi się pomysł podoba.
Oczywiście jeszcze bradziej by mi się podobał z 6 w Lotto :wink:
Jak bardzo "ruchliwa" jest ulica pod domem?

Pozdrawiam

RYDZU
27-10-2004, 19:49
Nooo, coraz fajniej się prezentuje domek.

Nam tez sie podoba :D


Z ta "plażą" na dachu to może być strzał w dzisiątkę, mi się pomysł podoba.
Oczywiście jeszcze bradziej by mi się podobał z 6 w Lotto :wink:
Jak bardzo "ruchliwa" jest ulica pod domem?


Obawiam sie jednak, że plaża jest opcja bardziej realną niż 6 :lol:
A ulica pod domem... jak na standardy śródmiejskie to taka średnioruchliwa
jest. W godzinach pracy i handlu są chwile, że nic nią nie jeździ, po 18 i nocą
zamiera na niej ruch prawie całkiem.

Pozdrawiam

brzuzens
31-10-2004, 19:11
No Rydzu, gratulacje!!!

Dziennik super (dom oczywiscie tez :)), przeczytalem jednym tchem. No moze przesada, bo czytania jest na pare godzin, ale poszlo od dechy do dechy :D - bardzo milo (i do tego edukacyjnie :)) spedzone niedzielne popoludnie. I dzieki lekturze coraz bardziej przekonuje sie do silikatow.

A z serii dziwnych i amatorskich pytan: zawsze mi sie wydawalo (no wlasnie, wydawalo) ze budujac sciane 3W stawia sie najpierw warstwe nosną, a potem "obmurowuje" warstwą elewacyjną. A u Ciebie jest odwrotnie, no i nie wiem dlaczego. Sam tez planuje 3W i troszke mnie to nurtuje.

Pozdrawiam,
(no i sukcesow zycze :))

Brzuzens

RYDZU
31-10-2004, 21:28
No Rydzu, gratulacje!!!
Dziennik super (dom oczywiscie tez :)), przeczytalem jednym tchem. No moze przesada, bo czytania jest na pare godzin, ale poszlo od dechy do dechy :D - bardzo milo (i do tego edukacyjnie :)) spedzone niedzielne popoludnie. I dzieki lekturze coraz bardziej przekonuje sie do silikatow.


Dziekuję! :oops:
Taka chyba rola dzienników - poczytać i wyciagnac jakies tam wnioski dla siebie (o ile się da ;) ).


A z serii dziwnych i amatorskich pytan: zawsze mi sie wydawalo (no wlasnie, wydawalo) ze budujac sciane 3W stawia sie najpierw warstwe nosną, a potem "obmurowuje" warstwą elewacyjną. A u Ciebie jest odwrotnie, no i nie wiem dlaczego. Sam tez planuje 3W i troszke mnie to nurtuje.


To niezupełnie tak, z tym murowaniem. Murowanie przebiegało faktycznie w ten sposób,
że murowali najpierw zewnetrzne pustaki. Robili tak dlatego bo budowali niejako od
wewnatrz (rusztowania wewnątrz budynku - głównie ze względu na jego wysokość)
i wygodniej było im tak robić. Jak był materiał cały na placu to murowali sobie kilka
warstw zewnetrznych, potem na tym układali styropian i murowali warstwę
wewnętrzną. A jak brakło bloków zewnętrznych to były wyciagniete wyżej ściany nośne.
W sumie ten sposób budowania mnie nie draznił - ściany wyszły pionowe :D ;) :D
więc chyba nie ma się co czepiać.

Pozdrawiam

jarq11
04-11-2004, 17:50
już dosyć dawno, chyba jak drugi poziom nabierał wyrazu zastanawiałem się co czuje sąsiadka i jak udało ci sie ją przekonać że to jej nie bedzie przeszkadzało.

myslę że na jej miejscu byłbym załamany, bo jak rozumiem twój dom ma po południowej stronie (tak to odczytałem z dziennika).

to nie jest pytanie z podtekstem, ale przejmowałeś sie w tym całym entuzjazmie że twój dom tak wpłynie na sasiedni?

mam nadzieje że twoja budowa nagle nie zacznie miec problemów formalnych i emocjonalnych.


jeszcze cos mi sie nasunęło (troche poszperałem w twoim dzienniku)

czy architekt zajmował sie choć troche tematem wkomponowania budynku w otoczenie i jego wpływ na bezpośrednie sasiedztwo?

twoja północna elewacja musi wydawać sie sąsiadom "ścianą płaczu"

RYDZU
06-11-2004, 23:11
już dosyć dawno, chyba jak drugi poziom nabierał wyrazu zastanawiałem się co czuje sąsiadka i jak udało ci sie ją przekonać że to jej nie bedzie przeszkadzało.

myslę że na jej miejscu byłbym załamany, bo jak rozumiem twój dom ma po połódniowej stronie (tak to odczytałem z dziennika).

to nie jest pytanie z podtekstem, ale przejmowałeś sie w tym całym entuzjazmie że twój dom tak wpłynie na sasiedni?

To było trochę pokręcone wszystko, bo pierwotnie zakładaliśmy inny projekt.
Miał byc niższy, ale za to sporo szerszy (4,5 metra wysokości muru i 16 metrów
długości - a teraz jest 9,3 metra szrokości i 7 metrów wysokości. Ze zgodą
sąsiadów nie było problemów - poprzedni budynek (ten który rozebralismy) także
stał w granicy - miał wymiary ok 6 m szerkości i mniej więcej 5,5 wysokości.
Zmiana projektu zapadła juz po zgodzie sąsiadów. ale poinformowałem ich o zmianie.
A co do pytania o to czy pomyślałem o konsekwencjach nowej bryły domu
- odpowiedź brzmi : nie - nie pomyślałem. Gdybym wiedział, że beda tego takie
konsekwencje odsunąłebym sie od granicy o te 2 czy 3 metry i byłoby po sprawie.
Teraz juz niestety jest za późno.


mam nadzieje że twoja budowa nagle nie zacznie miec problemów formalnych i emocjonalnych.

Problemów formalnych raczej się nie spodziewam - ale emocjonalne na pewno jakiś
czas będą - bo mi głupio, że tak wyszło, a sąsiadka też zachwycona nie jest.


jeszcze cos mi sie nasunęło (troche poszperałem w twoim dzienniku)

czy architekt zajmował sie choć troche tematem wkomponowania budynku w otoczenie i jego wpływ na bezpośrednie sasiedztwo?

twoja północna elewacja musi wydawać sie sąsiadom "ścianą płaczu"

Zajmował się - a jakże. Od tego zaczęła się cała historia ze zmianą bryły budynku.
A sciana wesoło nie wygląda... będziemy musieli coś wymyslić by ja trochę "ożywić".

Pozdrawiam

nurni
07-11-2004, 11:49
W porównaniu do stropodachów jakie widziałem i jaki był w rodziców domu to Twój jest, normalnie, ekstraklasa.
Jak sobie przypomnę metrową warstwę keramzytu, wylewka kilka centymetrów (która musiała popękać), papa na lepiku na gorącą z "rosnącymi" bąblami - no zgroza.
Widzę jednak, że postęp swoje robi i u Ciebie prazentuje się to bardzo porządnie.
A tak na marginesie - ile pójdzie ostatecznie betonu na ten dach (w całym przekroju), bo mi wychodzą jakieś duże liczby :o :D ?

Pozdrawiam

inż. Mamoń
07-11-2004, 11:50
RYDZU - nie napisałeś najciekawszego - jak stamtąd zlazłeś? Fajnie było? :D :wink:

RYDZU
07-11-2004, 16:42
W porównaniu do stropodachów jakie widziałem i jaki był w rodziców domu to Twój jest, normalnie, ekstraklasa.
Jak sobie przypomnę metrową warstwę keramzytu, wylewka kilka centymetrów (która musiała popękać), papa na lepiku na gorącą z "rosnącymi" bąblami - no zgroza.
Widzę jednak, że postęp swoje robi i u Ciebie prazentuje się to bardzo porządnie.

No to mnie pocieszyłeś :) Tego mi trzeba bo zachwycony nie jestem "dziełem" ekipy.


A tak na marginesie - ile pójdzie ostatecznie betonu na ten dach (w całym przekroju), bo mi wychodzą jakieś duże liczby :o :D ?


Nie jest tak źle z ilościami betonu - 19,5 metra na strop porothermu i teraz 9 metrów
na spadki dachu. Na stropie warstywa nadbetonu to jakies 5 centymetrów, wylewka
spadkowa ma średnio 7 cm grubości. Powierzchnia dachu to około 135 m2.

pozdrawiam

RYDZU
07-11-2004, 16:55
RYDZU - nie napisałeś najciekawszego - jak stamtąd zlazłeś? Fajnie było? :D :wink:

:) - Skoro napisałem wpis i nawet zdjęcia wrzuciłem to znaczy, że droga w dół przebiegła
w sposób łagodny zarówno dla mnie jak i dla aparatu ;)
A tak powaznie to godzinę na dachu siedziałem zanim sie przełamałem by ruszyć
w droge powrotną :P - takiego stracha miałem. Najgorszy był pierwszy krok
- wychylić się i poszukać nogami podparcia na zewnątrz.
Potem juz jakos poszło, ale kolejne kroki w dół wcale nie były łatwe - miałem
przed oczyma filmy historyczne ze scenami obleżenia miast w których tak efektownie
do tyłu przewracały sie drabiny z atakującymi mury wojakami. A że jestem
ostatnio nad wyraz upierdliwy i rzucam jobami na wszystkie strony (na budowie
oczywiście :oops: ), więc moja wyobraźnia pracująca w momencie schodzenia w dół
na maksymalnych obrotach wywlekała mi przed oczy coraz to nowe genialne
pomysły jak mozna stamtad spaść :D

Teraz juz jest nieźle - wchodzę i schodzę w miarę płynnie a ilość wejść i zejść sie pokrywa ;)

Pozdrawiam

Kon111
16-11-2004, 22:45
RYDZU,
Boże, co stało się z tym Twoim dachem - pisze tak enigmatycznie.

Heliodor
17-11-2004, 12:50
Rydzu co z tą papą.Opowiedz proszę u mnie kładą na dniach.Może ominę jakąś minę?No napisz,pleeeease.K

RYDZU
18-11-2004, 12:39
RYDZU,
Boże, co stało się z tym Twoim dachem - pisze tak enigmatycznie.


Rydzu co z tą papą.Opowiedz proszę u mnie kładą na dniach.Może ominę jakąś minę?No napisz,pleeeease.K

Ręce mi się trzęsą ale płodziłem pobieżny opis.

Pozdrawiam

Anna Wiśniewska
18-11-2004, 12:48
Kurde Rydzu,
Rzeczywiście będę kciuki trzymać. Choć chyba należałoby porządnie tu komuś w tyłek nakopać :roll:

Kon111
18-11-2004, 13:59
RYDZU Z Twojego opisu układania tym pap, wynika że nie jest to trywialne, więc nie masz co mieć do siebie jakiejkolwiek pretensji. Każdego mogło to spotkać - ci goście chyba u Ciebie robili to pierwszy raz i dopiero się uczyli. U mnie podobnie było z murowaniem Schiedl'a.

Jeżeli tylko uda Ci się wywalczyć zwrot kasy za papę (a u ludzi typu opisany "buc" chyba nie będzie to łatwe) to wiele poza nerwami na tym nie stracisz. Powodzenia.

maxymov
18-11-2004, 16:34
Rydzu ta papa to kompletna klapa.

Walcz o zwrot kasiorki bo to wszystko jest do wymiany.

Powierzchnię betonową przed położeniem podkładówki powinno się zagruntować Abizolem lub podobnym preparatem.

Papę podkładową na podłożu betonowym trzeba zgrzać tak, żebyś nigdzie palca nawet na 1 cm. nie wcisnął. Nie musi to ładnie wyglądać ale ma być szczelne jak cholera.

W przypadku stropodachu odwróconego robi się test szczelności polegający na zatkaniu wpustu i nalaniu ok10 cm wody która stoi parę dni (musisz policzyć jak ma się ilość wody w stosunku do wytrzymałości stropu) i dopiero po pozytywnej weryfikacji wykonuje się dalsze pokrycie.

Na tak wykonany podkład dopiero idzie papa wierzchniego krycia, która już powinna wyglądać dobrze czyli bez widocznych śladów przegrzania.

Nie łam się i pamiętaj, że "bujać to My a nie Nas" :D

Pozdrowienia

nurni
18-11-2004, 17:46
Współczuję.
A "buca" - na zbity ryj !!!

Powodzenia

RYDZU
18-11-2004, 20:49
Powierzchnię betonową przed położeniem podkładówki powinno się zagruntować Abizolem lub podobnym preparatem.
Papę podkładową na podłożu betonowym trzeba zgrzać tak, żebyś nigdzie palca nawet na 1 cm. nie wcisnął. Nie musi to ładnie wyglądać ale ma być szczelne jak cholera.
W przypadku stropodachu odwróconego robi się test szczelności polegający na zatkaniu wpustu i nalaniu ok10 cm wody która stoi parę dni (musisz policzyć jak ma się ilość wody w stosunku do wytrzymałości stropu) i dopiero po pozytywnej weryfikacji wykonuje się dalsze pokrycie.
Na tak wykonany podkład dopiero idzie papa wierzchniego krycia, która już powinna wyglądać dobrze czyli bez widocznych śladów przegrzania.


Dzięki za trochę konkretów - przydadzą się do walki z wykonawcą.
A tak przy okazji - u mnie ten test by nie przeszedł bo woda wylewa się
szybciej niż byłbym w stanie ją nalewać :(

Pozdrawiam

RYDZU
18-11-2004, 21:20
A tak w ogóle to dziekuję wam wszystkim za słowa wsparcia.
Już w sumie jestem spokojny i pogodzony z zaistniałą sytuacją,
ale co nerwów na tym straciłem to mi nikt juz nie zwróci.
No i jeszcze przeprawa z majstrem mnie czeka....
cholera, a było tak dobrze.

Pozdrawiam

maxymov
19-11-2004, 07:51
A tak przy okazji - u mnie ten test by nie przeszedł bo woda wylewa się
szybciej niż byłbym w stanie ją nalewać




Dlaczego? :cry:

Widziałem 2 wpusty dachowe

Chyba,że masz jeszcze jakiś kosz dachowy ze spustem zewnętrznym?

Pozdrawiam

kroyena
19-11-2004, 08:08
Rydzu opanuj się i zbieraj kwity.

Dacie radę. :wink:

RYDZU
19-11-2004, 09:30
Dlaczego? :cry:
Widziałem 2 wpusty dachowe
Chyba,że masz jeszcze jakiś kosz dachowy ze spustem zewnętrznym?


Dobrze widziałeś - wpusty dachowe są dwa. Tyle tylko że obsadzone nieszczelnie
więc leje sie dookoła nich woda która dostaje się pod warstwę wierzchnią.

Papa jest zgrzana w sposób makabryczny. Konsultowałem się z doradca technicznym
Icopala i wiem, że dobrze nie jest - i to już po rozmowie telefonicznej.
A jego wizyta pewnie rzuci jeszcze trochę światła na temat pokrycia naszgo dachu.

Pozdrawiam

RYDZU
19-11-2004, 09:31
Rydzu opanuj się i zbieraj kwity.

Dacie radę. :wink:

A myslisz Kroyena że co ja teraz robię? ;)
Wojna to wojna. Na całego. Z armatami! :D

Pozdrawiam

kroyena
19-11-2004, 09:33
Pewnie żałujesz, że jakiś humanitarny ukrócił kary cielesne, co? :roll: 8)

RYDZU
19-11-2004, 11:47
Pewnie żałujesz, że jakiś humanitarny ukrócił kary cielesne, co? :roll: 8)

Cie choroba... z tymi cielesnymi niezła myśl.
A u mnie tyle drewna na placu, miejsce na widoku dość dobrym, jakiś taki pręgież
bym zmontował i pokazówka by była jak cholera :D

Może by się redakcja Muratora załapała na transmisję on-line,
ewentualnie zapis z tego powędrowałby do działu "Ku przestrodze wykonawcom" ;)

kroyena
19-11-2004, 12:00
Rydzu może coś ze złotych haseł kroyeny:
"Każdy kij ma dwa końce, a różdżka nawet trzy!."

Jesteś na pólmetku, a pręgierz chcesz ustawiać to sobie przypomnij jak micimarci po publicznym biczowaniu wykonawców szukał. :-?

RYDZU
19-11-2004, 12:06
Rydzu może coś ze złotych haseł kroyeny:
"Każdy kij ma dwa końce, a różdżka nawet trzy!."

Jesteś na pólmetku, a pręgierz chcesz ustawiać to sobie przypomnij jak micimarci po publicznym biczowaniu wykonawców szukał. :-?

Hehehe... spoooko.
Pręgież dla jednego konkretnego człowieka jest przewidziany.
Mojego wykonawcę pomimo wszystko będę ludziom polecał, bo w stawianiu
murów jest dobry. A że dachu płaskiego zrobić nie umie i próbował się nauczyć
moim kosztem.... to juz inna kwestia :evil:

inż. Mamoń
26-11-2004, 10:36
Witaj RYDZU :D
Z Twoim dachem sprawa jest rzeczywiście poważna. Nie rezygnuj więc z walki z wykonawcą, rzeczoznawca to dobry pomysł. Pewnie i tak okaże się, że nalepszym rozwiązaniem jest zerwanie warstw papy i położenie nowej. Myślę, że to czego doświadczasz to chyba budowlana normalka, z którą każdy się spotyka na którymś etapie. A swoją drogą skąd ja znam argumenty typu "tak się nie robi", "chwyt poniżej pasa", "chyba budowa porzerosła Pana finansowo i teraz szuka Pan oszczędności na wykonawcy"...
Trzymaj się i walcz o swoje :D
Pozdrawiam
Marcin

Kon111
26-11-2004, 10:49
RYDZU nie składaj broni na czas zimy. Pamiętam, że pisałeś coś o ogrzewaniu kozą. Dach swoją drogą, a instalacje swoją. Ja mimo, że cały czas walczymy z ocieleniem (i do końca jeszcze nie wiadomo jak wyjdzie), elektryka i firmę grzewczo-hydrauliczną dogaduję na grudzień. Z kominkowcami już prawie ustaliłem warunki i jak tylko bedzie ocieplenie wstawiają wkład i zaczynamy grzać.

kroyena
26-11-2004, 12:56
A ten kabelek to tymczasowo mam nadzieję, no chyba, że chcesz tron w Świątynii Dumania zmienić w krzesełko elektryczne. :o

Kon111
26-11-2004, 13:18
A ten kabelek to tymczasowo mam nadzieję, no chyba, że chcesz tron w Świątynii Dumania zmienić w krzesełko elektryczne. :o
RYDZU nie jest oryginalny z tym kabelkiem w rurze. U nas tymczasowa elektryka wchodzi do budynku rurą PCV, którą w przyszłości będzie doprowadzane powietrze do kominka. Dzięki takiemu rozwiązaniu wszystkie okna mogą być zamknięte.

Kon111
04-12-2004, 22:45
RUDZU Ty to masz nerwy. Tylko powiedz mi co zrobisz, jak zaczniesz jak poseł Giertych dostawać anonimowe SMS'y z pogruszkami, albo jak ten Twój wykonawca prostak wraz z kolegami zechce odebrać w jego mniemaniu należne mu pieniądze np. w naturze z Twojej budowy.
Nie chcę krakać ale po ludziach tego pokroju wszystkiego można się spodziewać.

RYDZU
04-12-2004, 22:57
RYDZU Ty to masz nerwy. Tylko powiedz mi co zrobisz, jak zaczniesz jak poseł Giertych dostawać anonimowe SMS'y z pogruszkami, albo jak ten Twój wykonawca prostak wraz z kolegami zechce odebrać w jego mniemaniu należne mu pieniądze np. w naturze z Twojej budowy.
Nie chcę krakać ale po ludziach tego pokroju wszystkiego można się spodziewać.

Hehehe.
Nie będę się licytował co będzie gdy... bo to może podchodzić pod groźby karalne ;)
Mam nadzieję, że do takiej sytuacji nie dojdzie. Chatkę chcę ubezpieczyć dodatkowo
jak tylko "wejdą" okna - ale to planowałem niezależnie od obrotu spraw z majstrem.
Pomimo wszystko majstra będę polecał innym bo od strony wykonawczej murów
wszystko było właściwie w porządku. Schody zaczęły się dopiero przy stropodachu.
Każdy ma prawo sie uczyć - ale nie moim kosztem :evil:

avocado
05-12-2004, 12:38
Kurcze, czytałam jak składnie szła Twoja budowa, jednak końcówka iście millerowa :( Oby się nie skończyło tak, jak podpowiada Kon111. Z bucem nigdy nic nie wiadomo.

nurni
05-12-2004, 18:08
Rydzu
jeśli zamierzasz współpracować z jakąś agencją ochrony to już ich poproś o tablice informacyjne. Będzie miał buca z głowy a jeszcze go otym poinformuj, że masz obiekt monitorowany. Nie musi wiedzieć jak :wink: 8) . Swoją drogą to hardy jest. Ja bym nie odpuścił, nie możemy dawać im się zastraszać i wchodzić nam na głowę. Przecież to są nasze ciężko zarobione pieniądze, które oni mają w d...pie.

Nie dawaj się i powodzenia.
Pozdrawiam

kroyena
06-12-2004, 08:07
Co do ochrony to moim zdaniem RYDZU ma cały blok letkich zawistników, którzy tylko patrzą bez okna jak co na budowie stuknie. 8)

Całe szczęście, że nie byłeś o tej 9.00 gostek chciał pewnie pokazać jaki jest mocny a zapomniał, że iniemamocni.
Możesz mu jeszcze otwartym tekstem nadać, że pewnie by się tak nei skończyło jeżeliby pateroka do narzędzi nie dopuszczał, a na twojwj budowie zwłaszcza.
Icopala do parteru. Ma chłopak 4 kwartał, ale moze też mieć zapisek o olewaniu klienta w papierach. :roll:

inż. Mamoń
13-12-2004, 10:56
RYDZU - ogrzewanie skrzynki wodomierzowej to znakomity pomysł. Też chcę tak zrobić i właśnie obmyślam szczegóły. Chyba wykorzystam Twój patent z ciągnięciem kabla przez rury kanalizacyjne :D

kroyena
14-12-2004, 06:46
Rydzu to u was nie zbierają plastików jako surowców wtórnych? :o
Nie wdychaj se za bardzo tego dymu cobyś raka nie dostał. :-? No chyba, że uzyskasz temperaturę płomienia jakieś 1300 oC. :roll:
Straż miejska za to u was nie goni? :o

RYDZU
14-12-2004, 07:54
Rydzu to u was nie zbierają plastików jako surowców wtórnych? :o
Nie wdychaj se za bardzo tego dymu cobyś raka nie dostał. :-? No chyba, że uzyskasz temperaturę płomienia jakieś 1300 oC. :roll:
Straż miejska za to u was nie goni? :o

Oj ty to się zaraz czepiasz..... ;)
Tej taśmy to może z 10 kg w sumie będzie a objetościwo jakieś 2 m3 :o
Z powyższego powodu nie piszę się na wożenie tego do punktu skupu.
Wdychanie tego postaram się ograniczyć - zresztą i tak nie chcę tego wypalić
w jednym rzucie, a stosować tylko jako "uszlachetniacz" ;) przy okazji palenia ogniska.
A straż miejska ma tyle roboty, że jednego małego ogniska nie zauważy.
Tym bardziej wieczorem gdy dymu tak nie widać ;)

kroyena
14-12-2004, 08:08
Nie ma róży bez ognia. :lol:


Nie lepiej do wora i postawić przy pojemnikach recyclingowych.

RYDZU
14-12-2004, 12:23
Nie lepiej do wora i postawić przy pojemnikach recyclingowych.

Może ty Kroyena mieszkasz w cywilizowanym mieście i tam są takie pojemniki.
Ja mieszkam w Częstochowie - tutaj poza jasną górą i innymi kościołami wszystkie inne
inwestycje są 'be". Dla przykładu ci powiem że przez 3 lata miasto ponad 250 tys ludzi jest bez kina :o
A ty byś chciał "pojemniki recyclingowe" :D:D:D - ale jaja :D

Fakt - kilka takich kubełków widziałem ale to na terenach spółdzielni mieszkaniowych.
W innych miastach widziałem takie cuda nawet przy marketach.
Pomarzyć dobra rzecz....

kroyena
14-12-2004, 12:36
Ty nie marz, ty se załóż działalność gospodarczą pod Jasną Górą. A na ojców nie pyskuj bo cię na obiad nie zaproszą. :lol:
Poqkaj se po internecie ile kosztuje wykup 1T plastów garaże przeklnij i zrób se śmietnisko. No może gdzieś poza miastem, a i dzwonów u was dużo to złom kolorowy też wpisz. 8)

O kino sie nie rzucaj na pewno będzie prędzej (czy później domowe). :roll:

RYDZU
14-12-2004, 12:51
Ty nie marz, .....
... nie pyskuj ......
...sie nie rzucaj...

To co ja mam robić skoro lubię marzyć, popyskowac czasami i sporadycznie
ale jednak się porzucać?
Cholera - złe miejsce na dom wybrałem :lol:

kroyena
14-12-2004, 13:07
Bez paniki masz jeszcze 2 szanse.

Do trzech razy sztuka. :lol:

maxymov
15-12-2004, 13:40
Wczoraj odebrałem ekspertyzę wykonaną przez panów z uprawnieniami biegłych
sądowych dotycząca naszego nieszczęsnego dachu. Według nich sprawa nie wygląda
różowo - tzn jest źle w sensie wykonawczym. W zaleceniach ekspertyzy podali czarno
na białym: "konieczna jest wymiana istniejącego pokrycia dachowego. z uwagi na
zawilgocenie termoizolacji pożadane jest ułożenie na niej warstwy papy wentylacyjnej".
Wykonawca "sie zastanawia" od niedzieli i jeszcze nie dał znaku zycia. W związku z tym
jestem już po rozmowie z panią kierownik budowy - ma wykonać do niego "telefon
ostatniej szansy". Rezygnacja z zapłaty za to partactwo, odkupienie papy, pokrycie kosztów
ekspertyzy i usunięcia obecnego pokrycia dachowego - jeśli na to pójdzie to sprawa
nie trafi do sądu.
Tam dojdą mu koszty sądowe, adwokackie i odszkodowanie którego zarządam
w związku z przestojem na budowie - w końcu kredyt muszę spłacać.
Zobaczymy co on na taką wizję odpowie.



Dobrze, Dobrze....Duś łobuza, duś........tylko nie uduś :D

...i nie pozwól mu dotykać Twojego dachu

Pozdrawiam

kroyena
15-12-2004, 14:17
Duś, ale w sposób papierowy, co potem będziesz billingi przedstawiał (chociaż to ostatnio b. modne jest).


Całkiem niezły współczynnik. :wink:

RYDZU
16-12-2004, 07:18
Duś, ale w sposób papierowy, co potem będziesz billingi przedstawiał (chociaż to ostatnio b. modne jest).


Całkiem niezły współczynnik. :wink:

Właśnie mu szykuję wszystkie papierki + pismo przewodnie do tego.
Oczywiście pójdzie ze "zwrotką" - żeby było widać moją wolę porozumienia.
A sam się szykuję do wojny - uzupełniam projekt o poprawki zrobione
w trakcie budowy (głównie zmiany wymiarów okien), wpisy do dziennika
i takie tam....

Z bilingami się szarpać nie będziemy - chociaż... kto to wie.... ? ;)

maxymov
16-12-2004, 10:42
Z bilingami się szarpać nie będziemy - chociaż... kto to wie.... ?
_________________


Będą potrzebne 8) ...jak wreszcie łobuza udusisz :D