PDA

Zobacz pełną wersję : Witam Wszytskich serdecznie!!!!



Neogobius
06-01-2013, 13:34
Przeprowadziliśmy się z mężęm i córką w tamtym roku do nowo wybudowanego domu. Jest jeszcze wiele do skończenia, na dole częsciowo łazienka, pokój, mała piwniczka, u góry pokój gościnny, nasza garderoba i cała górna łązienka, nie wspomnę o stryszku i garażu, który jest aktualnie składzikiem. Nie mówię nawet o otoczeniu domu.... góry doliny, pełno drewna czeka na pocięcie plus brak ogrodzenia. Cóz miałam momenty, że po co to wszystko, że tyle roboty, a tu nie ma kiedy tego robić, bo mąż ma bardzo absorbującą pracę zawodową, pełno wszędzie katronów, pyłu itd. itp. A ja tyle ile mogę to mu pomagam, ale niestety grubsze roboty to mąż, ja asystuję :) Więc miałam momentami dość, bo w bloku to posprzątam mieszkanie i finito resztę zrobi spółdzielnia. Ale nie żałuję, że mamy dom. Powoli wszystko skończymy, dom plus instalację to zrobili fachowcy,a resztę robi mój mąż (z moim drobnym wkładem:)). Może to potrwa jeszcze trochę zanim będzie tak, że skosi się trawę (tudzież odśnieży) i usiądzie na tarasie z książką (lub na kanapie )i tylko do akcji wkraczać się będzie w miarę potrzeby np. rynna się zapchała czy dachówka odpadła. Ale teraz też oboje czytamy, spotykamy się z ludźmi i coś pomału dłubiemy. Teraz nie żałuję budowy - wychodzi taniej niż w mieszkaniu, za oknami pola, bażanty,sarny, listy, kot szczęśliwy łowi myszy, my mamy czyste powietrze i SWÓJ DOM. Nieduży 120 metrów razem z garażem. Wykończony trybem oszczędnym tzn polowaliśmy na przeceny paneli, meble do kuchni kupione po okazyjnej cenie na rok przed przeprowadzką, sprzęty do łazienek kupione na promocjach, i wszystkie meble i inne sprzęty stare, nasze, kilkuletnie. Może tylko przydałoby się wygrać w totka, żeby spłacić kredyt. Ale cóż. Jest pięknie :)

domowadama
07-01-2013, 08:13
hej, ja właśnie jestem w trakcie budowania swojego gniazdka piętrowego z poddaszem pod Warszawa :)

Neogobius
07-01-2013, 10:56
Hej Domowadama!!!
Kiedy planowana przeprowadzka? :) Ja jak się wreszcie przeprowadziliśmy, to długo nie mogłam uwieżyć, że już mieszkamy w swojej chatynce:) Tyle zawirowań, tyle nerwów, tyle biurokracji, ale jest :)