PDA

Zobacz pełną wersję : Zakres pracy własnej



Magdzia
28-06-2004, 14:04
W związku z tym, że szef mojej ekipy był wielce zdziwony tym, że zastał nas malujących dom w środku :o , baaa... czułam się tak, jakby przyłapał nas w tzw. niedwuznacznej sytuacji :wink: i z jego stwierdzeniem, że jesteśmy jego pierwszymi klientami, którzy SAMI MALUJĄ (!!!???? :o :o :o ) mam pytanie - czy też uważacie, że to jest dziwne, i - pytanie zasadnicze - co robicie w domu sami, a wykonanie czego powierzacie innym (robotnikom, specjalistom). My zrobiliśmy sami:
- instalację reku
- zakopanie wymienników gruntowych do PC, zakopanie 20 m. kabla do studni
- malowanie wewnątrz
- wkrótce będziemy też malować elewację
- właśnie kładziemy panele w pokojach.
Zrobilibyśmy więcej, ale obydwoje pracujemy, a budujemy się ok. 60 km. od miejsca obecnego zamieszkania i pracy, więc jeździmy na budowę tylko w weekendy.

izat
28-06-2004, 14:28
podziwiam jak mozna zrobić tak wiele na taką odległość...

ja mam 40 km i bywam rzadziej niż Wy

sami pewnie nic nie będziemy robić
może nadzorować :)

Wowka
28-06-2004, 14:36
Madziu - pozwolę sobie napisać, że Twój szef ekipy tzw. "rżnie głupa". Byc może usiłuje Was zawstydzić by samemu załapać się na dany zakres prac wykończeniowych.

Praca własna inwestorów to to naprawdę nic wstydliwego ani nadzwyczajnego.

Pozdrawiam

inwestor
28-06-2004, 14:38
Magdzia niech ten twój wykonawca nie będzie taki cwany i nie opowiada głupot że tylko wy sami malujecie. Poniżej podaję listę samodzielnych prac:

-docelowe krycie dachu wraz z obróbkami + rynny (z pomocnikiem)
- instalacje hydrauliczne projekty oraz wykonanie : kanalizacja, c.o (bez montażu kotła). c.w.u., z.w, stacja uzdatniania wody
- instalacje elektryczne projekty oraz wykonanie: elktryczna, kabel przyłącza, alarmowa, telefoniczna, RTV, LAN, bramofon
- montaż siłowników do bramy
- montaż drzwi wraz z obsadzaniem futryn
- montaż parapetów (wspolnie z dostawcą okien)
- biały montaż elektrytczny :wyłączniki, oprawy, czujki, gniazdka itp
- biały montaż hydrauliczny umywalki, wanna, kabiny prysznicowe baterie, grzejniki itp.
- malowanie
- układanie paneli
- montaż szfek kuchennych

To tyle co pamiętam pewnie było tego jeszcze więcej
Pozdrawiam

Magdzia
28-06-2004, 14:58
Też mi się tak wydaje, że chciał nas zniechęcić, żeby zrobić to samemu i zarobić, bo to FIZYCZNIE nie możliwe, żeby przez 20 lat jego pracy w "branży" nikt z jego klientów sam nie malował. Chociaż, z tego co opowiada, to ma takich klientów co budowę widzą jak się wprowadzają do domu, albo takich, co to sami nawet płotu nie malują, tylko jemu płacą.

Doki
28-06-2004, 17:49
ma takich klientów co budowę widzą jak się wprowadzają do domu, albo takich, co to sami nawet płotu nie malują, tylko jemu płacą.

Ooo! Takim klientem byc! Niestety, moge sobie o tym tylko pomarzyc.
PS: a co do malowanek, to robilem gruntowanie.

neptunek
05-07-2004, 09:49
Ja znam "ekipe" (w domysle nie bede sie wyrazal) ktora nawet okna myje w budowanym domu bo "wlasciciele" nawet tego sie nie tykaja, a co dopiero wymagac od nich malowania scian albo sztachet w plocie?? przeciez to juz robota dla "innych". Wiec nie dziwi mnie wypowiedz tego majstra - jak ludzie maja kase to sie nie licza z groszem wiec i mowia co chca i tak ma byc zrobione.

JoShi
05-07-2004, 10:41
Od poczatku budowy:
- plytka studnia kopana z woda do celow budowlanych
- drenaz dzialki (glownie wokol fundamentow)
- kanalizacja - projekt i wykonanie
- co - projekt i wykonanie (bez montazu kotla)
- woda - projekt i wykonanie (bez studni glebinowej i hydroforni)
- elektryka za licznikiem - projekt i wykonanie
- drzwi wewnetrzne
- wylewki samopoziomujace
- parapety
- malowanie
- montaz sanitariatow
- murowanie brodzika
- montaz grzejnikow
- biały montaż elektrytczny :wyłączniki, oprawy, czujki, gniazdka itp
- układanie paneli sciennych
- montaż szfek kuchennych

w planach:
- murowanie docelowych szafek kuchennych
- prace glazurnicze
- tapetowanie

i pewno jeszcze wiele innych

caleb
05-07-2004, 11:34
Rozmawiałem ostatnio ze szwagrem który juz wybudował na ten temat, oszacowaliśmy że wartość prac (robocizna) jakie wykonał we łasnym zakresie (sam bądź przy pomocy rodziny) prze okres dwóch lat budowy to ok. 50 tys. PLN.

Wakmen
05-07-2004, 12:50
Ja jestem jeszcze daleko w polu ale na razie moja robocizna wyniosła 0 (czytaj zero PLN). Dotychczas wykonałem:
- wykop pod ławy (koparka zdjęła humus),
- zrobienie szalunków,
- zrobienie zbrojenia pod ławy,
- zatarcie wylanego betonu z gruchy ...
Aaa, nie liczę innych prac związanych z zagospodarowaniem 2,5 tyś. działeczki.
Teraz tzn. jutro załatwiam betoniarkę i zaczynam murowanie ścian fundamentowych.

thalex
06-07-2004, 00:09
Jeżeli;
dysponujesz czasem
przygotujesz się teoretycznie
dysponujesz narzędziami
to zrobisz każdą robotę na budowie!
Jedynie może tylko trochę wolniej bo nie dysponujesz doświadczeniem.
Szcególną uwagę przykładam do narzędzi bo "dobre narzędzia to połowa roboty" i na tym nie oszczędzam. Od stanu surowego zatrudniam tylko pomocnika/ów.

Za oszczędzone na tym pieniądze kupię żonie nowe auto, będzie mi je pożyczać na dojazdy do roboty bo to które mi kupiła wczesniej ma już 6 lat. :D :D :D

mieczotronix
06-07-2004, 00:33
mój zakres pracy własnej to:
- rozkazywanie na budowie
- rozstawienie sobie leżaka (składanego) przedwczoraj

Poważnie - mój udział we wznoszeniu czy w wyposażaniu mojego domu jest zerowy. Co prawda posprzątałem sobie kiedyś podwórko i poprzenosiłem cegły, pozamiatałem ze dwa razy, zasypałem dołek z wodą, wykopałem rowek na wodę, rozebrałem łomem budki po robotnikach i tyle. Ale to mnie jakoś słabo rajcuje. A na malowanie, czy układanie podłóg to raczej nie mam czasu. Pracuję na własny rachunek i nie mam czegoś takiego jak urlop albo weekend wolny od pracy. Po prostu albo pracuję i pieniądze mi płyną na konto, albo nie pracuję tylko wydaję, a wtedy pieniądze wypływają mi z konta. Zazdroszczę tym, co mają dni ustawowo wolne od pracy, zwolnienia lekarskie i urlopy, a oni zazdroszczą mi, że nie chodzę do pracy i siedzę sobie w domu i wstaję o której chcę.

Martini
06-07-2004, 08:29
podobnie jak Wakmen budujemy sami od fundamentów , drenaż, ściany parteru ( bo tylko tyle narazie mamy), ale wszystko zamierzamy zrobić sami jedynie z cieśli skorzystamy i elektryka.

inwestor
06-07-2004, 09:58
...Zazdroszczę tym, co mają dni ustawowo wolne od pracy, zwolnienia lekarskie i urlopy, a oni zazdroszczą mi, że nie chodzę do pracy i siedzę sobie w domu i wstaję o której chcę...

Mieczu z tą zazdrością że pracujesz w domu to tak słabo. Pracowałem kiedyś przez ok. 3 lata w domu i wstawałem sobie kiedy chciałem. Zdecydowanie pierwsza opcja jest najlepsza. Przynajmniej wiem że jak wychodzę z pracy to jestem w domu i o robocie mogę zapomnieć. Jak pracowałem w domu to nie było wiadomo czy jestem jeszcze w pracy czy już w domu. Po jakimś czasie to staje się bardzo uciązliwe. Często efekt był taki że w ciągu dnia załatwiało się różne sprawy a robota potem do późnej nocy.
Pozdrawiam

BK
06-07-2004, 10:27
Bardzo chciałabym móc coś robić na budowie ale niestety każde grubsze sprzątanie w domu przypłacam potwornym bólem pleców - niestety praca fizyczna, dźwiganie, etc. nie dla mnie :(
Nawet chyba kładzenie paneli odpada.
Kiedyś się tapetowało, malowało ...

A poza tym nie wiem jak przedłużacie dobę - przecież doba to tylko 24 godziny.
Ja na weekendy biorę zlecenia do domu - nie wyobrażam sobie ejscze oprócz tego zasuwać na budowie. Wolę dorobić.
A mąż?
Pracuje do wieczora, a weekendy staramy się mimo wszystko znaleźć czas dla dzieci ...

Magdzia
06-07-2004, 10:57
Hmm... wynika z tego, że to prawdopodobne, że są klienci, któzy palcem na budowie nie kiwają, ale żeby jeden szef ekipy miał TYLKO takich klientów? Może on z zasady "obsługuje" tylko takich VIPów, a my tak przypadkim się mu trafiliśmy? I może dlatego ma do nas taki olewczy stosunek (ciągle go nie ma, NASZE terminy nic dla niego nie znaczą, baaaa.... bezczelnie śpi w naszym domu - mam dowody - zdjęcia - mąż w ubiegłym tygodniu układał panele, więc miał okazję prowadzić obserwacje - facet przyjeżdza ok. 9, zjada śniadanie i kładzie się na płycie styropianowej spać!!!!!!! I tak do 15, zjada obiad i dopiero bierze się do pracy, porobi do 17 i już go nie ma...)

Józia S.
06-07-2004, 11:08
Magdzia,
to wy nie macie wyjścia. Przy takim wykonawcy musicie podciągnąć robotę, albo poczekać ze wprowadzeniem jeszcze ze dwa lata. :lol:

Józia S.
06-07-2004, 11:24
Prace wykonywane przez nas codziennie:

- posprzątać po murarzach (przykryć folią cementy, kleje, i inne wrażliwe na wilgoć, pozbieranie i pochowanie narzędzi łącznie z betoniarką, uprzątnięcie materiałów, które w tym dniu były używane),
- posprzątać po hydrauliku (również narzędzia, resztki materiałów), naprawić poprzecinane Boschem kable elektryczne,
- posprzątać po elektryku (również narzędzia, resztki materiałów),
- posprzątać po dekarzach, którzy również zakładają regipsy,

jednym słowem ci tak zwani "wykonawcy" robią chlew nie do opisania i są przy tym tak odporni na zwracanie uwagi, że zaprzestaliśmy.
Jak mówią: "odporni na wiedzę, trudni do zabicia" :x

A poważnie dużo robimy prac takich mniej konkretnych (tzn. niewidocznych), bo przygotowawczo-zakończeniowych. Np. sami wyłożyliśmy styropian pod posadzkę, montaż elektryczny i hydrauliczny, wykonanie instalacji deszczowej, telefolicznej, oczyszczalni ścieków. Malowanie, układanie kafli, paneli.

Co tu gadać. Roboty jest full.

woprz
06-07-2004, 14:05
BK ja ma podobnie
co prawda jestem na budowie codziennie ale po 18 a wtedy mogę co najwyżej spotkać sąsiada z psem na spacerze


nie zaliczam się do VIP’ów (bo do tego potrzebne są dwie rzeczy ... wygląd i pieniądze :wink:)
nie zamierzam robić zbyt wiele sam bo wtedy wprowadzę się za dwa lata

prosta kalkulacja finansowa pokazuje że:
- mam lepszą stawkę godzinową niż Pan od malowania
- czas w weekendy lepiej poświęcić na szukanie materiałów wykończeniowych w dobrej cenie
- ewentualne urlopy na negocjacje cenowe i pilnowanie ekipy oraz (i tu jak ktoś będzie się śmiał to dostanie w ryja :lol: ) na to żeby zabrać żonkę za miasto i trochę czasu spędzić razem bez tego co w pracy i na budowie
- warto zadać sobie pytanie ile wyłożymy z własnej kasy na poprawki ? analiza cen wykonawców wskazuje, że zwykle przeciętnie i typowo robocizna do materiałów ma się jak 1:1 więc zamiast tracić czas na robienie czegoś 2 razy i płacenie 2 razy za materiał lepiej dać to do zrobienia komuś komu za źle zrobioną robotę można po prostu nie zapłacić.


aha żeby było jasne nie potępiam ludzi, którzy robią coś sami. powiem więcej trochę im nawet zazdroszczę. Moje podejście nie jest lepsze ono jest po prostu inne

:wink:

Magdzia
06-07-2004, 14:18
Woprz - ja tez tobie zazdroszczę luksusu a Twojej żonie tego, że zabierasz ją za miasto. Mój mąż też zabiera mnie w weekendy za miasto - na budowę. A co do stawki - moja, niestety jest niższa od robotników - tak tak, smutne to, ale prawdziwe - dowiedziałam sie niedawno, że pomocnik murarza u mnie - gość od mieszania wapna i kopania w ziemi zarabia więcej miesięcznie niż ja :( Więc każdy weekend - sobota, niedziela (nie ma zmiłuj się, nie ma święcenia dnia świętego, z pobliskiego kościoła dzwony na sumę, a my zasuwamy jak małe samochodziki na budowie...) robimy, co możemy, żeby jak najmniej płacić ludzio i jak najwięcej zaoszczędzić.

inwestor
06-07-2004, 14:19
Woprz
Słuszne masz podejście i zdrowe. Każdy powinien robić to co do niego należy i co potrafi najlepiej. Ale to tylko teoria. W praktyce jak nie dopilnujesz, to później poprawiasz. Nasi wykonawcy niestety jak tylko zwęszą że nie mają "bata" nad grzbietem to chodzą na skróty a później bezczelnie kłamią że jest coś czego nie ma. Do tego jeszcze trzeba po nich sprzatać i znosić widok ich tępych twarzy na naszych budowach. Z tego co czytam to forum to wyjatków od tego co napisałem jest naprawdę znikoma ilośc można powiedzieć w granicach błędu statystycznego. Więc najrozsądniejszym wyjściem jest oczywiście jesli ktoś ma taka mozliwośc robić ile się da samemu. Przynajmniej część pieniędzy zostanie w kieszeni a i sprzątanie tylko po sobie.
Pozdrawiam

JoShi
06-07-2004, 14:19
Gdybym chciala zatrudnic kogos do wykonczen, kto zrobil by mi dokladnie tak jak ja chce, to pewnie tez by mi wyszlo, ze jego stawka godzinowa jest duzo wieksza niz moja.

Magdzia
06-07-2004, 14:28
Ja się naprawdę załamałam tą stawką. CZłowiek studiuje, pracuje, stara się, doszkala, a g..o ma i gośc, któy pewnie podstawówki nie skończył kosi większą kasę za szuflowanie na mojej budowie. Po co to wszystko? Chyba zostawię to w diabły... Może ktoś poszukuje pracowitego, niedoświadczonego i chętnie uczącego się pomocnika na budowę? :roll:

woprz
06-07-2004, 16:56
no i wyszedłem na krezusa :oops:

ale to nie tak - przetrenowałem duże remonty samodzielnie i wynajętymi ludźmi poziom mój nie był dużo gorszy ale:
trwało to 2-3 razy dłużej
umęczyłem się tak że nie mogłem pracować wiec było ryzyko że kasak będzie mniejsza

póki - co roboty murarsko dekarsko ziemne - nie za bardzo mam co robić, a robić po to, żeby nie było, że nic nie zrobił to mi się nie chce.

Jak znam życie to coś tam sam pewnie zrobię ale tylko na takiej zasadzie że np. ktoś z rodziny będzie mi robił elektrykę więc pomogę przygotowywać bruzdy pod przewody (jeśli mi je ktoś wcześniej rozrysuje)> nie mam zamiaru silić się na elektryka.
z doświadczenia wiem, że mogę (w sensie sprawdziłem, że potrafię) kłaść kafle ale się nie zgłaszam bo po pierwsze ma być prima sort robota po drugie mam tego parę metrów i wraca temat urlopu.

thalex
06-07-2004, 16:58
Hmm...... bezczelnie śpi w naszym domu - mam dowody - zdjęcia - mąż w ubiegłym tygodniu układał panele, więc miał okazję prowadzić obserwacje - facet przyjeżdza ok. 9, zjada śniadanie i kładzie się na płycie styropianowej spać!!!!!!! I tak do 15, zjada obiad i dopiero bierze się do pracy, porobi do 17 i już go nie ma...)
Przebudź się Magdziu i wywal takiego lenia z budowy bo ci jeszcze nawywija coś o czym teraz nie przyszło by ci do glowy.
Mało jest ludzi chętnych do roboty? Inwestor powinien zmieniać ekipy co jest pewną profilaktyką polegającą na tym, że wykonawca stara się na początku robót aby mieć dobrą opinię inwestora a potem ma to wszystko w nosie - ot taka ludzka słabość. I pewnie ja mam takie słabości i chyba każdy ale nie każdy potrafi nad nimi panować.

_ZBYCH_
06-07-2004, 18:04
...Zazdroszczę tym, co mają dni ustawowo wolne od pracy, zwolnienia lekarskie i urlopy, a oni zazdroszczą mi, że nie chodzę do pracy i siedzę sobie w domu i wstaję o której chcę...

Mieczu z tą zazdrością że pracujesz w domu to tak słabo. Pracowałem kiedyś przez ok. 3 lata w domu i wstawałem sobie kiedy chciałem. Zdecydowanie pierwsza opcja jest najlepsza. Przynajmniej wiem że jak wychodzę z pracy to jestem w domu i o robocie mogę zapomnieć. Jak pracowałem w domu to nie było wiadomo czy jestem jeszcze w pracy czy już w domu. Po jakimś czasie to staje się bardzo uciązliwe. Często efekt był taki że w ciągu dnia załatwiało się różne sprawy a robota potem do późnej nocy. Pozdrawiam

To ja mam chyba jeszcze gorzej od Was obu :( . Dni ustawowo wolne od pracy, zwolnienia lekarskie, itp. to coś, czego nigdy nie miałem :( .
Wstaję sobie niby o której chcę, ale w roku szkolnym nie później niż o 7, bo syna do szkoły musze zawieźć :( . Zapylam do roboty. Przeważnie do późnego wieczora jestem "na mieście", czyli że w pracy :( . Przychodzę z pracy do domu i znów do nocy jestem w pracy (oferty, umowy, projekty, itd.). Dopiero kładąc się do łóżka wiem, że jestem w domu :D . I tak przez sześć dni w tygodniu :( . Jestem ciężko chory na... pracoholizm :(

Jedyne pocieszenie - już niedługo mam nadzieję zamieszkać w swoim domku :D .

Odnośnie samodzielnie wykonanych prac, to do tej pory wykonałem (wspólnie ze śwagrem :wink: ) wszystkie instalacje elektryczne i elektroniczne (bardzo rozbudowane, ale to takie skrzywienie zawodowe :wink: ); instalacja kanalizacyjna, wody użytkowej i ogrzewania (w tym wodna podłogówka); ocieplenie i foliowanie poddasza; ocieplenie podłóg.
Długo trwają te wszystkie prace, bo jestem perfekcjonistą (niestety, ciężko mi z tym :( ) i wszystko staram się zrobić najlepiej. Chyba dłużej trwa myślenie co i jak zrobić, niż sama praca :wink: :lol: .
Sprzątanie budowy oczywiście też wchodzi w zakres prac własnych.

_ZBYCH_
06-07-2004, 18:06
...Mało jest ludzi chętnych do roboty? ...

Chętnych do roboty, to może i jest wielu, ale takich, co jeszcze coś potrafią zrobić, to już nie tak wielu :roll:

Wojtek62
06-07-2004, 18:21
Magdzia,
może masz ekipę drogą skoro tak dobrze wykonawca płaci swoim ludziom,
woprz,
podoba mi się Twoje spoko podejście do życia - zwłaszcza, że jak czytam Twe słowa to jakbym je sam napisał.
i nie mam nic przeciw pracom własnym - sam malowałem impregnatem więźbę skacząc po niej jak małpa po bananowcu

BK
06-07-2004, 21:26
Zapewniam że i ja z mężem potrafimy pracować - niegdyś tapetowaliśmy razem, nie było mowy o tym żeby np ktoś nam mieszkanie malował. Mąż kładł kafelki, ja pomagałam i było OK.
Nawet kiedyś miałam przyjemność uczestniczyć w remoncie będąc w ciąży - nie powiem, sprawiało mi satysfakcję szykowanie pokoju dziecka, a czułam się świetnie i nie dałam sobie tego wyperswadować. No ale to było dooooobrych parę lat temu a zdrowie przez to wszystko już nie to ...
Magdzia szanuj zdrowie, zobaczysz za 10 lat że to wszystko się odbije na zdrowiu. Kobiety generalnie nie są przygotowane do tego żeby dźwigać i budować. Dzieci dadzą ci w kość kondycyjnie zobaczysz, szanuj zdrowie.
Co chcę powiedzieć - można parę groszy zyskać a dużo więcej stracić - pomyślcie np. o schorzeniach kręgosłupa czy innych kontuzjach.

Magdzia
07-07-2004, 09:25
A ja uważam, że każdy pieniądz trzeba dwa razy obejrzeć z każdej strony, zanim się go wyda, więc maksymalizacja oszczędności - prace własne w miare czasu u umiejętności, 2. praca fizyczna i ruch na świeżym powietrzu jeszcze nikomu nie zaszkodziły, i robota może mi tylko pomóc w zyskaniu kondycji, a nie zaszkodzić. No i w zasadzie praca na własnym cieszy, zwłaszcza, że wiem, że nikt tak sie nie będzie starał, jak my, robiąc na naszym.

neptunek
07-07-2004, 09:31
BK prawie ze wszystkim sie z Toba zgodze jednak mam ALE:
1. jak sie ma kasy tak ze nie trzeba sie z nia liczyc to mozna nawet palcem nie kiwac na budowie
2. jak slysze ze robole to zrobia ale np chca 20 zl/mb a ja wiem dobrze ze to sie robi latwo i max warte jest 5 zl/mb to az mi sie od razu zaciska portfel
3. i najwazniejsze jak chcesz by bylo zrobione dobrze zrob to sam.

Magdzia
07-07-2004, 09:56
Święte słowa, Neptunek. Nawet nie pytałam, ile by chcieli za malowanie, ale ja to zrobiłam z szanownym małżonkiem za darmo. I nie sądze, żeby oni zrobili to lepiej, niż my. Tylko później spiep..li naszą robotę zachlapując betonem i kawa :evil: :evil: :evil: No, i oczywiście, jak nasz ozobaczyli malujących, to się nie obyło bez uwag typu "O, to nawet na malowaniu pan nie dasz zarobić..." A TAKIEGO! :evil:

BK
07-07-2004, 10:08
Magdzia, neptunek
ja nie mam kasy zarabiam bardzo przeciętnie wierzcie mi że wszystkiego sobie odmawiam.
Jak jednak mam do wyboru pracę na budowie żeby zaoszczędzić a potem jeździć na wózku inwalidzkim (z moim schorzeniem kręgosłupa to realne) to wolę wydać i zapłacić komus, a chodzić na własnych nogach i nie być skazanym na leżenie plackiem w bólach. Wtedy ta praca się po prostu nie kalkuluje - straty z braku sprawności są dużo wyższe niż różnica pomiędzy pracą fizyczną moją i kogoś.

Magdzia - jesteś bardzo młoda i zdrowie nie ma dla ciebie ceny.
Ja takie podejście jak twoje właśnie przypłacam - patrz wyżej.
Faceci niech robią na budowie ale kobiety fizycznie pracować nie powinny.
Ja się nadźwigałam, kiedyś robiłam wszystko w domu tak jak ty, potem dźwiganie dwóch wózków z dziećmi i dzieci - efekt jest taki że nie ma dnia od paru lat bez bólu a czasami ból nie pozwala ruszyć sie z pozycji leżącej.

Ale do ciebie to pewnie nie dociera i nie dotrze, a neptunek potępi to w czambuł z właściwą sobie empatią.
Wczoraj był fajny stary film w TV - fajny cytat : "chłopy do kielni baby do patelni" :D
Pozwolę sobie nie zgodzić się z wami - jak ci się nie podobają ceny to poszukaj tańszych. A jak ci się nie podoba jakość to poszukaj lepszych.
CO dobre to kosztuje.

Ja jestem za tym że każdy robi to na czym się zna.
Może robotnicy budowlani zaczną za nas pisać programy, tłumaczyć, leczyć ludzi, tworzyć strategie marketingowe, handlować ...

neptunek
07-07-2004, 10:18
Może robotnicy budowlani zaczną za nas pisać programy, tłumaczyć, leczyć ludzi, tworzyć strategie marketingowe, handlować ...

Dyskusja zbacza ... ale odnosnie tego cytatu powyzej - widzac co sie dzieje i jak to wszystko w wiekszosci przypadkow dziala to ma sie wrazenie ze pisza to/zajmuja sie tym tacy sami "fachowcy" jak i wiekszosc budowlancow.

Co do zdrowia - zgadzam sie ze zdrowie jest cenne, najcenniejsze, ale tez nie wolno popadac w paranoie, iz nie robie nic, nawet np nie wymyje szklanki (przyklad!!) bo za dlugo bede musial stac prz zlewe co za pare lat odbije sie na mnie chorym kregoslupem, chorymi stawami w dloniach, w biodrach, w kolanach, w stopach itp itd ....

Ja sam posiadam grupe inwalidzka co nie uniemozliwia mi wykonywania prac ktore sprawiaja mi radosc i ktore lubie robic - lekarze mowili wozek inwalidzki dla mnie, a teraz jezdze na nartach bo to uwielbiam!! Zycie jest za krotkie by marnowac je i odmawiac sobie wszelkich przyjemnosci.

Nie wszystko warte jest ceny jaka chca robole - np jakbym mial za wymycie tej szklanki zapalcic 5 zl to wolalbym niezwazajac na nic ja sam wymyc!

Magdzia
07-07-2004, 10:28
BK - zgodzę się z Tobą, że nie można sie forsować, gdybym miała kłopoty ze zdrowiem niepozwalające mi na taką pracę fizyczną, to pewnie nie robiłabym tego. Mój mąż tez jest ciężko doświadczony zdrowotnie, też groził mu wózek (kontuzja sportowa - obydwa kolana), ale pracuje bardzo ciężko, widzę, jak się męczy i bardzo mi go żal. Wiem jednak, że jeśli np. sami nie pomalujemy ścian, to nie będziemy mieć ścian pomalowanych w ogóle, bo nie będizemy mieć kasy na kupienie materiału (farby) + opłacenie robotników. Do niektórych prac jesteśmy zmuszeni sami. Przykład: samodzielnie wykonaliśmy instalację rekuperatora, która kosztowała 3 tys. zł. (cena robocizny, nie materiałów i urządzeń). Więc męczyliśy się sami przez ponad miesiąc w weekendy, ale zaoszczędziliśmy te 3 tys. zł., a to jest np. cena 1/2 wyposażenia kuchni, ładna kanapa do salonu, komplet mebli do jadalni itd. Dla mnie pieniądz zaoszczędzony to nie jest abstrakcyjna suma, tylko bardzo konkretny inny zakup. Jeseśmy młodym małżeństwem, nikt nam nie pomaga (poza moimi teściami - wspaniali ludzie - pomagają nam finansowo), ale nie możemy liczyć na pomoc w pracach fizycznych nikogo z mojej rodziny, chociaż mieszkają 7 km. od naszego domu, to większośc z nich nigdy nawet nie widziała mojej działki. W związku z tym mamy alternatywę - albo zapłącimy robotnikom za ich pracę, albo zrobimy to coś sami i za zaoszczędzone pieniądze kupimy coś na wyposażenie nowego domu, a nie mamy ŻADNYCH mebli, tylko materac dmuchany, więc kaza złotówka jest naprawdę złota. Ja też mam dosyć fizycznego zmęczenia, ale pocieszam się tym, że już niedługo koniec i będziemy mogli odpocząć na własnym tarasie.

JoShi
07-07-2004, 10:31
Apropo pracy i zdrowia. Pozwolcie ze zacytuje wypowiedz profesora Religi:

Jesli ktos na codzien nawet do kiosku po zapalki jezdzi wozkiem inwalidzkim marki Mercedes, to nie jest dziwne, ze dostaje zawalu po tym jak popisujac sie przed rodzinka swoja sprawnoscia przekopuje caly ogrodek w jeden dzien.

Mysle, ze ma to rowniez zastosowanie w przypadku prac na budowie.

Wojtek62
07-07-2004, 10:35
Magdzia,
praca fizyczna myli Ci się z wysiłkiem fizycznym jako kondycja.
z Twoich postów wynika, że od dzieciństwa praca fizyczna nie była Ci obca i z domu wyniosłaś szacunek do pracy i pieniądza - i chwała za to.
nie oznacza to jednak, że nie należy dbać o swoje zdrowie.
mnie też szlag trafia, że jeden z drugim co ledwo skończył zawodówkę ceni swoje umiejętności wyżej niż niejeden profesor.
nie znaczy to, że muszę każdy weekend spędzać na budowie i pracować za dwóch - spora część forumowiczów ten etap ma za sobą i stara się uświadomić innym, że to nie zawsze jest oszczędność zwłaszcza finansowa.
i nic wspólnego nie ma tu zamożność jednego czy drugiego inwestora

neptunek
07-07-2004, 10:40
i nic wspólnego nie ma tu zamożność jednego czy drugiego inwestora

Teraz to juz sie nazywa pieprzenie kotka przy pomocy mlotka!!! juz nie wytrzymalem - to do cholery jasnej jak kogos stac na zaplacenie np 3tys zl robolom to ma dwa wyjscia: sam pracowac albo zaplacic (i taki ktos moze nawet palcem nie kiwac a bedzie mial to co chce)!! a jezeli kogos NIE STAC???? to ma tego w ogole NIE ROBIC???? Wojtek62 zastanow sie na przyszlosc co piszesz! Z Twoim rozumowaniem wielu forumowiczow by nie mialo domow - no chyba ze 99% procent forumowiczow do bogacze za ktorych wszystko robia inni robole.

BK
07-07-2004, 10:45
Nie będę dyskutować z powyższymi argumentami (neptunek) bo to nie ma sensu.
Ja o robocie fizycznej na budowie a on o myciu szklanek.
Zapewniam cię że szklankę potrafię umyć podłogę też.
Ale budowa nie polega na zmywaniu szklanek? :o
Dlaczego generalizujesz?

Ja po prostu wolę przysiąść i zarwać nockę czy weekend żeby dorobić 1000 czy 1500 zł niż te 1000 zł zaoszczędzić poprzez wykonywanie roboty na której się nie znam i którą schrzanię.
A nie wierzę w to że znacie się lepiej na murowaniu czy kładzeniu dachówek od facetów którzy to robią od lat.
Praca umysłowa to też praca. Też ciężka. Naprawdę wolałabym murować niż walczyć z moimi zleceniami - wysiłek intelektualny też męczy.
Nie wiem dlaczego gardzicie takim podejściem.

BK
07-07-2004, 10:49
Teraz to juz sie nazywa pieprzenie kotka przy pomocy mlotka!!! juz nie wytrzymalem - to do cholery jasnej jak kogos stac na zaplacenie np 3tys zl robolom to ma dwa wyjscia: sam pracowac albo zaplacic (i taki ktos moze nawet palcem nie kiwac a bedzie mial to co chce)!!

Wiesz niektórzy pracują na dwóch etatach i nie mają czasu na to żeby pracować jeszcze na budowie.
Zmykam do roboty pa pa

woprz
07-07-2004, 10:50
BK - trafiłaś w 10
Myślę ze nie da się tego lepiej wytłumaczyć.
Chodzi właśnie o tzw. koszty alternatywne. Bierzesz zleconko na weekend robisz to na czym się znasz i robisz to dobrze. Pomijam kwestie ekonomiczne czyli czy zarobisz więcej niż zapłacisz bo to nie jest sedno sprawy chodzi o to żeby każdy robił to co potrafi a nie to co akurat jest do zrobienia

neptunek
07-07-2004, 10:55
I wlasnie dzieki takiemu podejsciu jak wyzej mamy:
1. bezrobocie - bo zabieracie miejsca pracy innym tymi swoimi dwoma etatami
2. robole niewiedza juz jakie stawki mowic bo i tak tacy jak wy zaplacicie niewazne ile nawet jezeli kwota jest niewspolmierna do wykonywanej pracy bo wolicie zalacic i miec to z glowy.

Smutne to jest i mam nadzieje ze sa to przypadki jednostkowe :(

Magdzia
07-07-2004, 11:03
BK - bardzo Ci gratuluję, że masz szansę przysiąść nockę i zarobić tysiąc czy półtora WIECEJ. Ja niestety nie mam takiej szansy, i zarabiam póltora MIESIĘCZNIE (nie wiem, co trzeba robić, żeby w nockę zarobić 1,5 tys.???) niezależnie od tego, jak ciężko pracuję, więc nie stać mnie NAPRAWDĘ na to, żeby wywalić 3 tys. na instalację systemu, który w ciągu miesiąca mogę wykonać z mężęm sama, bo dla mnie zapłacenie komuś 3 tys. to są DWA MIESIĄCE mojej pracy. Więc nie piszcie, że wolicie oszczędzać zdrowie a nie pieniądze. Bo ja tych pieniędzy nie mam, mam za to zdrowie i chęci. Trochę zrozumienia dla tych szanujących pieniądze!

Wojtek62
07-07-2004, 11:05
neptunek,
co się tak żołądkujesz?
jak budujesz dom to już jestes zamożniejszy od tych co mieszkają w M1 całą rodziną.
jak masz pracę od 7 do 15 i potem czas wolny to możesz robić na swojej chacie
ja zasuwam tzw. 3x8 - od ósmej do ósmej osiem godzin
i jak przyjdę do domu to czeka na mnie rodzina.
a jak idzie weekend to wolę zrobić jakies zlecone w 5godz niż zasuwać przy np. tynkowaniu mając do tego umiejetności zerowe.
i nie płacę za prace wykonane na mojej budowie kasy jaką zaspiewja sobie wykonawcy - negocjacje to mój chleb powszedni, więc nie przekraczam 50% żądanej przez nich stawki.
i bezrobocie ma się do robionych przez nas prac zleconych tak jak długość ząbka grzebienia do przyrostu włosa u łysego
sam robiąc prace na budowie za fachowców tworzysz bezrobocie.
niech malarz maluje, nauczyciel uczy

inwestor
07-07-2004, 11:06
Co prawda pisałem juz i zostałem nazwany szowinistą ale jeszcze raz powtórzę praca fizyczna na budowie nie jest dla kobiet. Tak to już jest że chłop jest silniejszy a kobitka słabsza. Oczywiście może czasem w roli pomocnika coś podać lub przytrzymać taka pomoc jest nieoceniona. Ale żadne tam kopanie, murowanie, układanie paneli lub płytek to nie dla kobitek :wink:
BK dużo więcej pomożesz swojej budowie gdy dorobisz parę złotych i zajmiesz sie dzieciakami gdy twój chłop będzie popylał na budowie niż jeśli będziesz chwytać się roboty fizycznej i pewnego dnia ma cię pogotowie zabrać z budowy bo ci cos przeskoczy w lędźwiach.
Lepiej siedź w domu przed kompem i telefonem i szukaj tanich hurtowni ładnych materialów to znacznie przyspieszy budowę i da dodatkowe oszczedności. Ja w soboty i niedziele nie pracuje zawodowo wiec moge porobić cos pożytecznego na budowie to zupełnie co innego. Każdy powinien pracować na miarę swoich mozliwości i umiejetności i nie przykładac swojej miarki do innych tak jest najzdrowiej :wink:
Pozdrawiam

JoShi
07-07-2004, 11:10
Każdy powinien pracować na miarę swoich mozliwości i umiejetności i nie przykładac swojej miarki do innych tak jest najzdrowiej
Wiec jesli jakas kobitka ma talent do ukladania kafelkow a do tego mozliwosci fizyczne, to dlaczego ma tego nie robic ? Nie przykladaj swojej miarki do innych.

inwestor
07-07-2004, 11:14
Każdy powinien pracować na miarę swoich mozliwości i umiejetności i nie przykładac swojej miarki do innych tak jest najzdrowiej
Wiec jesli jakas kobitka ma talent do ukladania kafelkow a do tego mozliwosci fizyczne, to dlaczego ma tego nie robic ? Nie przykladaj swojej miarki do innych.
Bo to ciężka praca fizyczna. Nie udawaj że nie wiesz ile waży paczka kafelków albo worek kleju. Skuwanie nierównej śćiany albo szlichty do lekkiej i przyjemnej pracy również nie należy :wink:
Pozdrawiam

BK
07-07-2004, 11:14
inwestor - ja cię nazywałam szowinistą? Ja?!
Nigdy
a "chłopy do kielni baby do patelni" :wink:
Mam szansę nieźle dorabiać więc jak biorę zlecenia na wieczory i weekendy (normalnie pracuję do 17) to wtedy mąż sie zajmuje dziećmi i nie widzę możliwości żeby budował.
Suma sumarum lepiej na tym wychodzimy

JoShi
07-07-2004, 11:18
Nie udawaj że nie wiesz ile waży paczka kafelków albo worek kleju.
Mniej niz 8 miesiaczne dziecko i nieco wiecej niz kosz z wilgotna, swiezo wyprana bielizna...

Magdzia
07-07-2004, 11:23
inwestor - ja cię nazywałam szowinistą? Ja?!
Nigdy
a "chłopy do kielni baby do patelni" :wink:
Mam szansę nieźle dorabiać więc jak biorę zlecenia na wieczory i weekendy (normalnie pracuję do 17) to wtedy mąż sie zajmuje dziećmi i nie widzę możliwości żeby budował.
Suma sumarum lepiej na tym wychodzimy
Ja niestety nie mam możliwości dorabiać (tzn. pewnie bym miała, gdybym po normalnej pracy dorabiała sobie np. jako sprzątaczka sprzątając biura? albo na ulicy?), nawet gdybym siedziala w robocie do usranej śierci, to i tak złotówka więcej mi nie wpadnie. Codzień jestem w domu o 18, na budowę mamy 60 km, więc nie ma szansy jeździć tam codziennie i robić po godzinach, zostaje weekend. Więc jak tylko mam okazję, pomagam mężowi we wszystkim, w czym mogę - też w kopaniu, wierceniu, malowaniu, noszeniu płytek (400 kg. wspólnie wniesione we dwoje na 2 piętro), po prpstu wiem, że budowa wymaga poświęceń, a nie stać mnie na luksus patrzenia jak inni pracują za moje pieniądze. Nie jestem zwiewną nimfą, któa ma ładnie wyglądać i pachnieć ku uciesze męża. I myślę, że bardziej jest ze mnie dumny, kiedy pracuję razem z nim, niż gdybym go witała w domu w zwiewnym negliżu zrobiona na bóstwo, kiedy wracałby z ciężkiej pracy na budowie. Nie mogłabym powiedzieć mężowi że ja się do ciężkiej pracy na budowie nie nadaję, bo jestem kobietą, bo on też się nie urodził do łopaty, też nie ma siły ani kondycji, a mimo to się nie oszczędza. To jest solidarność w wysiłku, budujemy dom dla nas.

woprz
07-07-2004, 11:24
ale kto mówi żeby nie oszczędzać i wydawać

neptunek jak już się wquriwać to do końca. Nie generalizuj i nie pisz tak pejoratywnie o wykwalifikowanych robotnikach budowlanych per robole itd.
Czy ja W69 albo BK przedstawił tu manifest NIE TKNĘ SIĘ ROBOTY NA BUDOWIE TAK MI DOPOMÓŻ PANIE BOŻE I INNI ŚWIĘCI!?!?! :x

Madzia 1500 zł można zarobić w weekend w następujący sposób:
tłumaczenia przysięgłe lub zwykłe w dwa dni można zarobić 1000-1500 PLN - hja się ma zlecenia. A żeby je mieć trzeba się narobić żeby ktoś wiedział że potrafisz i do tego szybko i dobrze.
ok 200 pln za wizytę i odbiór bierze inspektor nadzoru 5-6 wizyt w sobotę i jest jak znalazł
Dentysta pracujący w sobotę
opracowania i analizy specjalistyczne (statystyczne, marketingowe, finansowe) takie do zrobienia w weekend
około 2,5-3 tyś bierze psycholog za moderowanie tzw. grupy fokusowej w ramach badań jakościowych (zwykle 3 grupy w ciągu 2 dni + około 2-3 dni na przygotowanie i raport) po odliczeniu koszów lekko licząc 1,5-2 tyś za grupę na rączkę.
nauczyciel (np. angielskiego lub matematyki) w zależności od poziomu i miasta 30-50 Pln za 45 min
specjalista-trener od 500 - 2000 (zwykły, przyzwoity poziom) za jednodniowe szkolenie (a znam takich którzy biorą 20 000)

na forum znajdą się ludzie, którzy podadzą więcej przykładów
czego to dowodzi?
że są ludzie leniwi i nie chce im się pracować na budowie? (własnej zresztą)
czy może tego, że mają alternatywę
a może jak niektórzy sugerują to są takie świnie, które nie rozumieją że nie każdy ma takie możliwości i jeszcze nie szanuje tych którzy pracuję fizycznie ?

zastanówcie się zanim kogoś obrazicie neptunki i madzie
bo wśród tych, którzy wychodzą z założenia, że wolą na budowie zapłacić, żeby gdzie indziej zarobić nie zauważyłem braku szacunku dla budujących samodzielnie. Nie proszę o zrozumienie tylko małą wzajemność.

inwestor
07-07-2004, 11:25
BK nie napisałem że Ty mnie tak nazwałaś. Nie pamietam już kto i w którym wątku.
JoShi
Gratuluję 8 miesiecznego dziecka o wadze 15 kg :wink: :D Niektóre paczki kafelków (gres i terrakota) potrafia ważyć ponad 20kg a worki z klejem ważą zwykle 15...25kg. A na budowie trzeba sporo tego przerzucać.
Pozdrawiam

Magdzia
07-07-2004, 11:30
woprz - ja nikogo nie obrażam, chodzi mi o to, że ludzie piszą, że nie ma sensu harować na budowie, że lepiej zapłącić innym za tę pracę a oszczędzić na własnym zdrowiu. ALe nie wszyscy mają tę okazję i szansę, żeby dorobić i po prostu nie mają innego wyjścia i muszą robić sami, żeby mieli coś zrobione. Dzięki Ci za fantastyczne rady, ale nie moge z nich skorzystać, bo nie jestem ani tłumaczem, ani dentystą, ani projektantem, ani nawet nauczycielem. Jest mi po prostu przykro, że łatwo tak ludziom przychodz dawanie rad innym, rad, które nie przystają do rzeczywistości, w któej ci inni żyją.

BK
07-07-2004, 11:42
Magdziu dziecko kochanie
posłuchaj starszych - czyli mnie
nie dźwigaj przerażenie mnie ogarnęło jak sobie przeczytałam o tych ciężarach jakie ty dźwigasz czy ty wiesz jakie to zagrożenie, przecież ty nie masz dzieci jeszcze - no chyba że nie chcesz Czy ty sobie dziewczyno nie zdajesz sprawy na co się narażasz?!! Dla paru złotych?
Nie masz jakiejś teściowej żeby ci udzielała dobrych rad?!
To posłuchaj ode mnie!
Masz natychmiast przestać dźwigać!
W zimie noś czapkę!
Ciepłe majtki!

Wojtek62
07-07-2004, 11:44
wychodzi na to, że okolica W-wia to dorabiający na weekendy cwaniacy, mający w głębokim poważniu roboli i pracujących samemu
a W-wa i Podkarpacie z racji nierozwojowego rynku pracy zmuszony jest do budowania samemu.
Magdzia,
jestes wyjątkiem potwierdzającym regułe, że w stolicy zarobki są lepsze niż gdzie indziej.
nikt tu nie gani Ciebie za pracę przy domu - zwraca Ci uwagę na aspekty których nie chcesz dojrzeć.
a ponadto rozglądnij się za lepiej płatna pracą, bo za 1500zł to nie ma prawa Ci starczyć do 1 następnego miesiąca, a co dopiero na budowę domu. nie wspomnę ile kosztuje sexi negliż

JoShi
07-07-2004, 11:51
Czy ty sobie dziewczyno nie zdajesz sprawy na co się narażasz?!!
No na co, bo jak na razie to widze tylko panike i przewrazliwienie. Siedze 8 godzin dziennie za biorkiem i chyba by mnie szlak trafil jak bym miala siedziec za biorkiem jeszcze po poludniu i po nocach. Naprawde dla wlasnej przyjemnosci i poprawy kondycji fizycznej wole troche popracowac fizycznie. Niektorzy placa ciezkie pieniadze zeby chodzic do klubu fitness czy na silownie, ja mam to za darmo. Potrzebnu jest tylko umiar. Wiadomo, ze nie bede harowac jak wol, ale swoje mozliwosci znam. Od dzwigania wiekszym ryzykiem (z punktu widzenia kobiet w kwestii rodzenia dzieci) jest zatuczenie.
A z tymi 18 kg paczkami plytek to lekko przesadziles...

neptunek
07-07-2004, 11:53
Magdzia jeszcze ci sie chce?? jak ktos nie zna wartosci zlotowki to nie przekonasz go niczym i nic nie dotrze.

BK i inni - zamiast dawac rady w stylu "na nic sie nie przyda" moze przyjedzcie do Magdzi i jej pomozcie? jak ona ma nic nie robic to Wy zrobcie to za nia za DARMO - na pewno sie dziewczyna ucieszy.

Nawet sie dowiedzialas ze z twoimi zarobkami to nie mozesz domu budowac - wiec ja nie wiem jak ty to robisz jak ci wszyscy mowia ze nie mozesz a ty budujesz - fascynujace ;)

To tyle 8)

JoShi
07-07-2004, 11:58
Madzia trzymaj sie. Ja tez naleze do klasy sredniej i licze sie z kazda zlotowka. I na przrekor wszystkim bede kladla to terakote czy sie to komu podoba czy nie...

Wojtek62
07-07-2004, 12:01
neptunek,
a jaki Ty dom budujesz?
a może napisz coś o sobie to Ci załatwimy jakieś zlecenie i poznac wartość pieniądza zarobionego inaczej.
Joshi,
problemy z kręgosłupem rzadko mają osby ćwiczące na siłowniach i innych fittness clubach - inaczej się ma z tymi co wysiłek fizyczny mylą zpracą fizyczną
nie jest fizykoterapeutą ale wystarczy pogadac z dowolnym ortopedą na ten temata może takowy jest na forum i coś napisze o tym

Magdzia
07-07-2004, 12:01
BK - nie ma sprawy, ja Ciebie zapraszam na moją budowę, rób za mnie, a że wiem, że ze względu na stan zdrowia nie możesz, to chociaż opłać moich robotników, żeby to za mnie zrobili. Nie jestem masochistką, za pracą fizyczną nie przepadam, ale jak "mus to mus".
Wojtek - a żebyś wiedziął, że mi nie strarcza, i dlatego nie ma mowy, żebym miała kasę na robotników. No i żeby była jasność - nie mam seksownego negliżu, chyba że jak się rozbiorę do rosołu, ale mąż chyba by nie powiedział, że to sexi. A ostani ciuch (poza rajstopami) kupiłam w maju 2002 na ślub własny cywilny (bo do kościelnego miałam nawet kiecke pożyczoną (POŻYCZONĄ od kuzynki, a nie wypożyczoną z wypożyczalni). Ludzie, wy naprawdę chyba nie znacie wartości pieniądza. Wojtek, dzięki za radę z tą pracą, wiesz, sama bym na to nie wpadła. Tylko jakoś tak się dzieje, że mamy 20-paro procentowe bezrobocie i ja i tak Bogu dziękuję, że w ogóle mam jakąkolwiek pracę.
Joshi - włsńie o to mi chodzi - po 8 godzinach płaszczenia d..y na krześle przy biórku prze 5 dni w tygodniu nawet dla poprawy zdro9wia i samopoczucia warto porobić trochę coś fizycznie. A terakota potrafi ważyć 20 kg/paczkę - wnieśliśmy 20 paczek na 2 piętro bloku, i aż z ciekawości zważyliśmy paczkę na wadze łazienkowej.

BK
07-07-2004, 12:05
dobra dobra
nie będę dalej dyskutować
Madzia - każdy ginekolog ci powie dlaczego masz nie dźwigać płytek,
a panom oszczędzę drastycznych szczegółów.

Może raczej drzewka sadź a nie płytki dźwigaj
A tym którzy mówią że to jest OK żeby kobieta dźwigała cieżkie płytki powiem że są po prostu głupi i tyle.
Do dźwigania mogliście mieć kogoś za 20 złotych.
Dziwię się twojemu mężowi naprawdę.
Nie macie kuzyna czy sąsiada?

Magdzia
07-07-2004, 12:12
BK, naprawdę, dzięki za dobre rady, ale albo ja wniosę płytki z mężem, albo zrobi to mąż, który jest bardziej chory ode mnie. I ja wolę już je pownosić, niż później do końca życia poychać jego wózek inwalidzki. A rodzinę mam, owszem i dużą, ale do tej pory nikt pomocy nie zaoferował, z sąsiadami stosunków nie utrzymuję, więc niestety, jesteśmy skazani na siebie. Napradę, to nie jest tak, że ja pracuję ciężko bo lubię, czy że nie zdaję sobie sprawy z konsekwencji, ale po prostu nie mam wyjścia. Jak nie mieliśy samochodu i jeździliśmy do sklpeu raz na tydzień na zakupy spożywcze z plecakami, żeby jak najwięcej póżniej nieść na plecach, a nie w reklamówkach w rąćżkach, to pewnie ci, co pakowali zakupy do bagażników swoich samochodów pod hipermarketem pukali się w czoło, że my to wozimy autobusem i nosimy na sobie, że przecież można zapłącić 30 zł. za taksówkę... Ale dla mnie 30 zł. to m2 płytek.

Wojtek62
07-07-2004, 12:12
Magdzia,
Twój wygląd zewnętrzny to Twoja osobista sprawa i czy jesteś chuda, gruba, niska, wysoka, krzywa, prosta, delikatna, ostra, sztywna itd to Twój mąż Cię kocha taka jaką jesteś.
w W-wie bezrobocie jest na poziomie 6% co oznacza, że pracy nie maja Ci którzy nie chcą pracować. rotacja na rynku pracy jest duża więc poszukac nie zaszkodzi.
co do wartości pieniądza - to i Ty i Neptunek zaczynacie przeginać
to tak jak teraz napiszę, że o wartości pieniądza patrzycie wyłącznie z perspektywy własnych czterech liter.
masz Magdzia taki głupi zwyczaj wywoływania sprzeczek na tym forum w swoich postach jak tylko sa w nich zdania odmienne od Twoich bądź krytykujące Twój sposób życia, podejścia do życia

BK
07-07-2004, 12:16
Magdzia,
a dlaczego nie możesz po prostu męzowi powiedzieć żeeby kupił ci samochód?
Np. citroen c3 bardzo zgrabne babskie autko jak znalazł na zakupy

Magdzia
07-07-2004, 12:16
Wojtek, nie wywołuję żadnych sprzeczek, jak sam napisałeś, to ja jestem ciągle za wszystko krytykowana, ja się nikogo nie czepiam. Po prostu bronię swojego zdania. A co do wartości pieniądza - to chyba oczywiste, że piszę z własnej perspektywy a nie z Twojej, czy czyjejś innej? Dla mnie w tej chwili kasa jest priorytetem, bo jej nie mam, a mam duże ambicje i tyle. Oszczędzam jak dzika na wszystkim, i nie wstydzę się tego, że mało zarabiam a chcę wiele zrobić dla domu, żeby coś dobrego dzieciom zostawić. Czy to jest wywoływanie sprzeczki?

JoShi
07-07-2004, 12:17
A terakota potrafi ważyć 20 kg/paczkę - wnieśliśmy 20 paczek na 2 piętro bloku, i aż z ciekawości zważyliśmy paczkę na wadze łazienkowej.
To chyba jakies bardzo duze plytki. Na szczescie mam brata :)

Magdzia
07-07-2004, 12:18
Magdzia,
a dlaczego nie możesz po prostu męzowi powiedzieć żeeby kupił ci samochód?
Np. citroen c3 bardzo zgrabne babskie autko jak znalazł na zakupy
BK, podpuszczasz mnie teraz, przyznaj się... To, że piszę, że nie stać mnie na txi, czy to znaczy, że stać mnie na Citroena?

Magdzia
07-07-2004, 12:20
A terakota potrafi ważyć 20 kg/paczkę - wnieśliśmy 20 paczek na 2 piętro bloku, i aż z ciekawości zważyliśmy paczkę na wadze łazienkowej.
To chyba jakies bardzo duze plytki. Na szczescie mam brata :)
No duże, 33/33, albo 30/30, nie pamiętam dokładnie. Jak ktoś nie wierzy, że tyle ważą, zapraszam do mnie, jeszcze część nierozpakowana.

JoShi
07-07-2004, 12:20
Magdzia,
a dlaczego nie możesz po prostu męzowi powiedzieć żeeby kupił ci samochód?
Np. citroen c3 bardzo zgrabne babskie autko jak znalazł na zakupy
Przy tych zarobkach to chyba tylko model z 80 roku wchodzi w gre. Starsze juz nie bo jako zabytki tez sa drogie...

BK
07-07-2004, 12:23
Podpuszczam podpuszczam
gdybym miała dużą firmę w Wawie tobym cie zatrudniła bo pracowita jesteś i zawzięta
ale nie mam firmy
A jak już wybudujecie to sobie musicie kupić dwa samochody i zażądaj czegoś ładnego.
No będziesz mieć kasę na fajne ciuchy w tym sex negliż :wink: )
Kiedy będziesz nosić fajne ciuchy - jak będziesz mieć 50 lat?

Magdzia
07-07-2004, 12:23
"Skarbie, mam już dosyć wożenia zakupów na plecach i w rękach, i jeżdzenia z nimi autobusem. Chcę samochód" "Cudownie, kochanie, że też wcześńiej na to nie wpadłem... Jutro pójdziemy do salonu, wybierzesz sobie śłicznego nowego Citroena". Hmmm... :roll:
Na szczęscie to noszenie zakupów, jak już napisałam, mamy za sobą, bo mamy samochód, wpardzie nie Citroena, ale coś, co jeździ :wink:

neptunek
07-07-2004, 12:26
neptunek,
a jaki Ty dom budujesz?
a może napisz coś o sobie to Ci załatwimy jakieś zlecenie i poznac wartość pieniądza zarobionego inaczej.

Nie buduje zadnego bo juz wybudowalem - sprawdz sobie daty zapisania sie na tym forum.

Wartosc zarobionego pieniadza jak?? co znaczy inaczej?? Ciekawe ... i to bardzo.

Magdzia
07-07-2004, 12:27
A jak już wybudujecie to sobie musicie kupić dwa samochody i zażądaj czegoś ładnego.
No będziesz mieć kasę na fajne ciuchy w tym sex negliż :wink: )
Kiedy będziesz nosić fajne ciuchy - jak będziesz mieć 50 lat?
A jak wybudujemy, to przez najbliższy milion lat będziemy spłacać kredyt i nadal nie będzie mie stać na nic :cry:

JoShi
07-07-2004, 12:29
Widac ludziom, ktorych stac na wszystko latwo kpic z tych, ktorzy radza sobie w zyciu po swojemu. Madzia zawiazujemy klub nieudacznikow i osob niezaradnych zyciowo, ktorym jakims cudem udalo sie zdobyc wlasny kat do mieskania ?

woprz
07-07-2004, 12:31
no to się uniosłem :evil:
czy ktoś przeczytał to co napisałem czy tylko to co chciał

cennik był odpowiedzią na pytanie Madzi jak można zarobić 1500 w weekend. nie trzeba być specjalnie spostrzegawczym żeby zauważyć, że nie zareagowałem za zaczepkę w tym pytaniu (BK też to olała i chwała jej za to).

Neptunek zaczynasz się zachowywać jak niejaki Dave "ekspert" od ogrzewania prądem znany w grupach o ogrzewaniu. Do gościa też nie docierało, że można mieć inne zdanie nie lepsze nie gorsze tylko po prostu inne.

Nikt nigdy nie powiedział, że płaci innym za ich pracę, bo jemu nie chce się pracować, bo ma w dupie pracę własnymi rączkami i w ogóle ma za dużo kasiory żeby się z tym babrać samemu.

Przyjmijcie do wiadomości, że
1. róbta co chceta i tak mnie to wali
2. forum służy do wymiany opinii i to właśnie robię. Czy ja komuś powiedziałem (napisałem), że jest głupim frajerem bo robi sam? czy ja komuś napisałem, że to głupie. czy ktoś zauważył, że napisałem; „nie robię sam tego na czym się nie znam”.
3. Odwalcie się od moich pieniędzy sam zarabiam *uczciwie!* i sam wydaję - jeden woli na dziwki ja na inne usługi wysokiej jakości.
4. nie chcesz, nie masz, wolisz inaczej póki to nie zagraża zdrowiu i życiu innych (był na forum nawet taki specjalista, który sam rozminował pocisk z czasów wojny, który znalazła kopiąc fundamenty) to rób co chcesz i może cię to zdziwi ale ja to szanuję.

inwestor
07-07-2004, 12:34
Zgadzam się z BK dźwiganie to nie gimnastyka ani żaden fitnes. Kilka razy moja zona chciała mi pomagać przy noszeniu róznych rzeczy zabraniam kategorycznie. Rozumiem że tak jakoś głupio stać obok i patrzeć jak małżonek nosi worki. Zawsze mówiłem że jak się juz tak rwie do cięzkiej roboty to może przeciez liczyc te worki :wink: :D . Nie ma nic gorszego niż bez przygotowania porywać się na cięzary. Znam takich "bohaterów" teraz sa inwalidami i schylać się nie moga. Gimnastyka to co innego to najpierw rozgrzewka a poźniej stopniowe zwiekszanie obciazenia.
Dajmy na to panele niby z pozoru lekka praca, ale cały czas na kolanach. W ciagu 3 tygodni układania odnowiła mi sie kontuzja kolana. A panele tez nie takie lekkie paczka waży 16 kg. W moim domku poszło tego prawie 1,3 Tony. Oczywiście przy panelach pomocnik jest niezbędny zawsze trzeba cos przytrzymać lub podać i to może robić jak najbardziej kobitka. Wracajac do dorabiania w dni wolne uważam że szkoda na to czasu - pdkreślam że chodzi tu o mój przypadek. Wolę w tygodniu posiedzieć dłużej lub nawet zarwać nockę niż tracić cały weekend na tzw. "fuchy". A praca fizyczna to dla mnie zawsze jakaś odmiana. Poza tym lubię sie "dłubać" a najbardziej lubię jak cos co zrobiłem później się wszystkim podoba. No i oczywiście jest z tego ogromna satysfakcja. Znam również osoby dla których "nie honor" jest pracować fizycznie - tak tylko dla samej zasady. To juz osobiście uważam za przegięcie, no ale są i takie modele.
Pozdarwiam

Magdzia
07-07-2004, 12:34
Widac ludziom, ktorych stac na wszystko latwo kpic z tych, ktorzy radza sobie w zyciu po swojemu. Madzia zawiazujemy klub nieudacznikow i osob niezaradnych zyciowo, ktorym jakims cudem udalo sie zdobyc wlasny kat do mieskania ?
Joshi - no co ty! To my jesteśy najbardziej obrotni, zaradni i zdolni, że mało zarabiając potrafimy coś stworzyć dobrego. Ps. Zaznaczam, że NIE DORABIAM NA LEWO, nie kradnę, nie kobinuję itp. po prostu oszczędzam i dużo pracuję, aby mało wydać. Joshi, nas się powinno podziewiać i pomniki stawiać, a nie uważać za nieudaczników. To nie problem budować dom jak się ma 50-tke na karku, odchowane dzieci, żadnych zobowiązań, staż pracy i stanowisko. Ja nie mam nawet 30-tki, mieszkam w wynajmowanym mieszkaniu (mieszkanie to się tak tylko nazywa) dzieci dopiero w planach i żyły sobie wypruwam żeby miały gdzie mieszkać jak się urodzą. I jestem z tego dumna, wcale nie czuję się gorsza.

woprz
07-07-2004, 12:37
Widac ludziom, ktorych stac na wszystko latwo kpic z tych, ktorzy radza sobie w zyciu po swojemu. Madzia zawiazujemy klub nieudacznikow i osob niezaradnych zyciowo, ktorym jakims cudem udalo sie zdobyc wlasny kat do mieskania ?

rozwiń definicję
upierdliwców którzy winią wszystkich za to, że inni mają inne podejście do życia, akurat udało im się więcej zarabiać i bezczelnie się z tym afiszują na forum muratora"

w sumie wystarczy zapisać się do partii komunistycznej w Rosji gdzei hasła wielkiej październikowej są wiecznie żywe
GRABIĆ NAGRABIONE - czyli jak ktoś akurat ma trochę więcj niż ty to na pewno ci ukradł

JoShi
07-07-2004, 12:38
I jestem z tego dumna, wcale nie czuję się gorsza.
No i wlasnie o to chodzi, tylko ze nas tu za nieudacznikow maja, ze nie zarabiamy po 5 tysiecy i pracujemy fizycznie na wlasnej budowie. A moze ja mam takie hobby. Jedni zbieraja znaczki, inni pierdza w stolki albo robia fuchy po nocy a ja pracuje na wlasnej budowie...

JoShi
07-07-2004, 12:39
akurat udało im się więcej zarabiać i bezczelnie się z tym afiszują na forum muratora
Wystarczy w stol udezyc, zeby sie nozyce odezwaly...

neptunek
07-07-2004, 12:40
Neptunek zaczynasz się zachowywać jak niejaki Dave "ekspert" od ogrzewania prądem znany w grupach o ogrzewaniu. Do gościa też nie docierało, że można mieć inne zdanie nie lepsze nie gorsze tylko po prostu inne.

To wlasnie chyba do Ciebie niedociera - jak widac na powyzszym - bo dyskutujemy sobie i jak na razie poza Magdzia i JoShi wszyscy inni probuja im udowodnic ze sa nieudacznikami, niezaradnymi, dajacymi sie wykorzystywac kobietami. Niedociera do innych co znacza zarobki i poszanowanie posiadanych pieniedzy i praca wlasna.


Nikt nigdy nie powiedział, że płaci innym za ich pracę, bo jemu nie chce się pracować, bo ma w dupie pracę własnymi rączkami i w ogóle ma za dużo kasiory żeby się z tym babrać samemu.

Tak?? to chyba masz problemy ze zrozumieniem tekstu pisanego - jak ktos napisal ze woli zarobic na lewo 1500 w weekend i zapalcic robolom niz pracowac na budowie to chyba jest jednoznaczna wypowiedz.



Przyjmijcie do wiadomości, że
1. róbta co chceta i tak mnie to wali

ale nikogo nie obchodzi co i kto ciebie wali - to twoj problem i to nie to miejsce.

Magdzia
07-07-2004, 12:40
Widac ludziom, ktorych stac na wszystko latwo kpic z tych, ktorzy radza sobie w zyciu po swojemu. Madzia zawiazujemy klub nieudacznikow i osob niezaradnych zyciowo, ktorym jakims cudem udalo sie zdobyc wlasny kat do mieskania ?

rozwiń definicję
upierdliwców którzy winią wszystkich za to, że inni mają inne podejście do życia, akurat udało im się więcej zarabiać i bezczelnie się z tym afiszują na forum muratora"

w sumie wystarczy zapisać się do partii komunistycznej w Rosji gdzei hasła wielkiej październikowej są wiecznie żywe
GRABIĆ NAGRABIONE - czyli jak ktoś akurat ma trochę więcj niż ty to na pewno ci ukradł
woprz, nie unoś się, naprawdę nie ma powodu, nikt nikogo nie chce obrazić, tylko najedzony nie zrozumie biednego. Fajne są rady pod moim adresem, że szkoda zdrowia na noszenie płytek, ale jakoś nie trafia to do tych, którzy je dają, że naprawdę mnie nie stać na zapłącenie komuś. Ja nie uważam, że wszystkim po równo, ale niech ci, co mają więcje zrozumieją, że są tacy, co mają mniej.

woprz
07-07-2004, 12:40
akurat udało im się więcej zarabiać i bezczelnie się z tym afiszują na forum muratora
Wystarczy w stol udezyc, zeby sie nozyce odezwaly...
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :roll:

jak mówiłem szkoda słów każdy i tak widzi i czyta to co chce

BK
07-07-2004, 12:42
Widac ludziom, ktorych stac na wszystko latwo kpic z tych, ktorzy radza sobie w zyciu po swojemu. Madzia zawiazujemy klub nieudacznikow i osob niezaradnych zyciowo, ktorym jakims cudem udalo sie zdobyc wlasny kat do mieskania ?

Ja proponuję "Kółko McGyverów"
Jest biznes do zrobienia - napiszcie książkę "Jak zbudować dom zarabiając 1500 zł miesięcznie"
Gwarantuję sukces.
Na początek niewielki nakład - dystrybucja własnym sumptem na bazarze.
Mogę przetłumaczyć na język obcy cywilizowany hmm tylko po co? W żadnym innym kraju chyba ludzie po studiach nie zasuwają z kielnią ... Chyba że jako folklor - nasze wartości dla UE.

Za zarobione pieniądze będziecie z satysfakcją zatrudniać drogich wykonawców mówiąc "cena nie gra roli ma być dobrze a jak nie to wy$@***"

JoShi
07-07-2004, 12:43
kpina to wszystko na co Cie stac ?

Wojtek62
07-07-2004, 12:44
woprz,
masz spoko npodejście do życia - chyba już Ci o tym pisałem.
wszyscy ciężko pracujemy i uczciwie zarabiamy.
nikt nikomu nie wytyka nieudacznictwa a pokazuje inne możliwości.
jeden woli zarabiać głową drugi rękoma - ale są sobie równi.
neptunek,
dostajesz propozycję zarobku za wykonana prace w sobotę - rezygnujesz z niej na rzecz prac przy domu czy bierzesz?
i kto mówi o zarabianiu na lewo?
Magdzia, a gdzie Ty pracujesz w W-wie za 1500zł?

neptunek
07-07-2004, 12:48
W dalszy ciagu czekam na te cud rady od Wojtek62 do sposobu zarabiania inaczej - ktore to pare postow wczesniej oferowales.



neptunek,
dostajesz propozycję zarobku za wykonana prace w sobotę - rezygnujesz z niej na rzecz prac przy domu czy bierzesz?

Rezygnuje, wole prace na swojej wlasnej dzialeczce, np skosic trawke, porabac drewienek, polezec w hamaku z piwkiem w reku po ciezkiej i zadowalajacej pracy.

BK
07-07-2004, 12:50
kpina to wszystko na co Cie stac ?

Nie, próbuję trochę rozładować atmosferę bo wszyscy jesteście śmiertelnie poważni i zawzięci.

woprz
07-07-2004, 12:51
wojetk 69
w sobotę ? za 1500 ? to można jedynie ukraść albo dać ciała jak sugerowała Madzia
pamiętaj uczciwi ludzie w sobotę za... to znaczy pracują na budowie żeby nie napychać kabzy robolom i takim złodziejom jak np. ja

Wojtek62
07-07-2004, 12:53
neptunek,
to mamy odmienne stany świadomości i nasze trajektorie nigdy się nie spotkają.
ja biorę te robotę bo cenię wartość pieniądza i pracy własnej.
jak miałem 18 - 20lat budowałem z Ojcem dom, w którym teraz mieszkam, spędzając w nim każda wolną chwilę i nie raz mnie szlag trafiał, że robię zamiast iść na imprezę.

BK
07-07-2004, 12:54
wojetk 69
w sobotę ? za 1500 ? to można jedynie ukraść albo dać ciała jak sugerowała Madzia
pamiętaj uczciwi ludzie w sobotę za... to znaczy pracują na budowie żeby nie napychać kabzy robolom i takim złodziejom jak np. ja

ja tam sobie wypraszam ciała nie daję moi klienci są zadowoleni z mojej pracy :wink:
a neptunek i magdzia - odbieracie pracę bezrobotnym murarzom - wy pracę macie a oni?
To przez was jest 20% bezrobocie

neptunek
07-07-2004, 12:56
W dalszym ciagu oczekuje tego co sam zaoferowales:


neptunek,i poznac wartość pieniądza zarobionego inaczej.

Ale widze ze tylko lac wode potrafisz i rzucac slowa na wiatr - to takie typowe 8)

woprz
07-07-2004, 12:59
neptunek
chcesz odpowiedź to powiedz co ty w ogóle potrafisz robić
nikt tu nie oferuje kasy za upierdliwość tylko za jakieś realne kompetencje

JoShi
07-07-2004, 13:02
Nie, próbuję trochę rozładować atmosferę bo wszyscy jesteście śmiertelnie poważni i zawzięci.
To wybrales zla taktyke...

Wojtek62
07-07-2004, 13:03
wszyscy wszystkim odbieramy prace - podzielmy nasze obowiązki na pół i dajmy komuś pracę!
nie dorabiajmy w weekendy,
niech wykwalifikowana kadra budowlańców zacznie się cenić o 60% niżej
niech nasze zarobki wyrównają się do poziomu innych krajów Unii
niech Magdzia od sierpnia znajdzie nową pracę za 10tys miesięcznie - tylko czy by takowa przyjęła?
neptunek
a co Ty robisz zawodowo? bo co po godzinach pracy to wiem bardzo szczegółowo

Magdzia
07-07-2004, 13:04
Wiecie co, tak naprawdę to to jest jedna wielka hipokryzja. Jak ukazała się artykuł o Kodim/Gdynia, to wszyscy go okrzyknęli prawie bohaterem narodowym, że naprawdę małe pieniądze zbudował dom, a jak jeszcze się przy tyn namęczył (do tej pory stoi mi przed oczami opis montowania plachy do dachu w listopadzie na mrozie deszczu i wietrze. A jak ja piszę, że pracuję z mężem na naszej budowie, to okrzyknięta zostałam niemalże wariatką, wykpiona i odsądzona od czci i wiary, że nie szanuję zdrowia, że się daję wykorzystywać, że naiwna jestem, bo gó..o zarabiam w W-wie. Trochę to dziwne.

neptunek
07-07-2004, 13:05
a co Ty robisz zawodowo? bo co po godzinach pracy to wiem bardzo szczegółowo

OOOOOO JASNOWIDZ!!!!!! rewelacja - szkoda ze nie wierze w takie bajeczkie.

Nic nie robie - jestem bezrobotny - skonczylem chemik - zawodowke - w zakresie tworzyw sztucznych. I co? Co mi zaoferujesz i za ile?

woprz
07-07-2004, 13:07
Wiecie co, tak naprawdę to to jest jedna wielka hipokryzja. Jak ukazała się artykuł o Kodim/Gdynia, to wszyscy go okrzyknęli prawie bohaterem narodowym, że naprawdę małe pieniądze zbudował dom, a jak jeszcze się przy tyn namęczył (do tej pory stoi mi przed oczami opis montowania plachy do dachu w listopadzie na mrozie deszczu i wietrze. A jak ja piszę, że pracuję z mężem na naszej budowie, to okrzyknięta zostałam niemalże wariatką, wykpiona i odsądzona od czci i wiary, że nie szanuję zdrowia, że się daję wykorzystywać, że naiwna jestem, bo gó..o zarabiam w W-wie. Trochę to dziwne.

Madzia podaj cytaty tylko postaraj się nie wyrywać ich z kontekstu

neptunek
07-07-2004, 13:08
Magdzia jestem na tym forum znacznie dluzej niz Ty i wiekszosc innych i naprawde nabralem dystansu do tego co kazdy wypisuje ile to sam zrobil albo za jakie psie pieniadze cos kupil, badz wybudowal sobie dom palcem nie ruszajac - posiedzisz jeszcze troche, poczytasz to sama sie przekonasz jak pieknie sie leje wode i puszcza wodze fantazji - ale jak wskazuja wszelkie statystyki to jest domena Polakow, wiec nie ma co sie dziwic.

Wojtek62
07-07-2004, 13:12
neptunek,
mam kolegę, który troszkę może w jednej z dużych firm w Jaśle produkującej różne rzeczy z tworzyw sztucznych
co Ty na to?

neptunek
07-07-2004, 13:15
neptunek,
mam kolegę, który troszkę może w jednej z dużych firm w Jaśle produkującej różne rzeczy z tworzyw sztucznych
co Ty na to?

Gamrat kochany :D

Ja nie pytam o Twoich "kolegow" ktorzy troche moga (ciekawe 8)) ale pytam co ty mi powiesz o zarabianu i posmakowaniu innej kasy (poznaniu wartosci pieniadza) jak sam napisales - bo chyba rozumiesz to co sam napisales 8)

Magdzia
07-07-2004, 13:20
Woprz, jak chcesz cytatów niewyrwanych z kontekstu, to poczytaj posty, nie ma sensu puszczać wszystkiego raz jeszcze. Po prostu odnosze wrażenie, że większośc piszących w ogóle nie wierzy, że zarabiając tyle ile zarabiam można myśleć o domu, a są to, z tego co mi się wydaje, przedstawiciele tzw. wolnych zawodów, którzy mają możliwość dorobienia sobie ekstra do miesięcznych dochodów. Dobre rady w stylu dorób sobie w weekend, to więcej warte niż robota na budowie - moja praca jak się okazało jest mniej warta niz praca pomocnika murarza na mojej budowie, więc choćbym nie wiem, jak mocno się starała to i tak bardziej mnie sie opłaca pracować u siebie niż płacić jemu za najprostsze prace (nie mówiać o jego majtrze) bo i tak on ma stawkę godzinową większą niż ja. A rady w stylu zostaw robotę na budowie lepiej złap jakąś fuchę w wolnym czasie, to lepiej się przysłużysz budowie mogę sobie wsadzić w buty, bo jestem tzw. pracownikiem biurowym w zachodniej firmie i nie mam klientów, projektów, tłumaczeń itp., nie moge wynieść pracy do domu. Kończę pracę i tyle.

Wojtek62
07-07-2004, 13:25
neptunek,
nie jestem cudotwórcą co potrafi znaleźć dodatkowe zajęcie dla kazdej specjalizacji
napisałeś, że jesteś bezrobotny, więc mogę porozmawiać czy jest szansa na stała pracę
i tyle mogę w ciemno Ci zaoferować

JoShi
07-07-2004, 13:26
Wojtek62 a ja ? Jestem pracownikiem naukowym, koncze doktorat z polprzewodnikow. Chce pracowac w zawodzie, bo lubie. Masz dla mnie jakas fuche na popoludnia ?

Wojtek62
07-07-2004, 13:30
Joshi,
robisz projekty z kabelków w domu szumnie zwanymi inteligentnymi- projekt inteligentnej sieci w domu jednorodzinnym?

neptunek
07-07-2004, 13:31
neptunek,
nie jestem cudotwórcą co potrafi znaleźć dodatkowe zajęcie dla kazdej specjalizacji
napisałeś, że jesteś bezrobotny, więc mogę porozmawiać czy jest szansa na stała pracę
i tyle mogę w ciemno Ci zaoferować

Ha i co tak nagle zmieniles ton wypowiedzi?? doszlo do konkretow i rurka zmiekla??

Napisales jasno ze pokazesz mi jak smakuje pienaidz zarobiony inaczej - coz - wracam dalej do swojego - lanie wody i tyle .... 8)

inwestor
07-07-2004, 13:32
Magdzia nie dołuj się tak że Twoja praca jest mniej warta niz robotnika na budowie. Pamietaj że taki robotnik ma prace tylko sezonowo a przez 1/2 roku siedzi w domu i bąki zbija albo pije i tłucze swoje dzieciaki i dokucza żonie. Napisałaś że jesteś b. młoda więc jeszcze ta lepsza praca przed tobą. Oczywiście byłoby to nielogiczne gdybyś miała czas wolny i czekała aż ci z nieba spadnie zamiast pomagać mężowi na budowie. Poza tym jak pojedziecie razem to sobie o róznych sprawach pogadacie, zrobicie sobie grilla i jest fajnie. Jak to mówią przyjemne z pożytecznym.
Pozdrawiam

JoShi
07-07-2004, 13:34
Joshi,
robisz projekty z kabelków w domu szumnie zwanymi inteligentnymi- projekt inteligentnej sieci w domu jednorodzinnym?
Nie jestem elektronikiem, mylisz pojecia. Jestem naukowcem. Odkrywam nowe wlasnosci materialow polprzewodnikowych...

Wojtek62
07-07-2004, 13:37
nie mylę pojęć tylko pytam czy potrafisz coś wokół
nie jestem cudotwórcą Joshi, ale świat bez naukowców stałby dalej w epoce kamieniał upanego

woprz
07-07-2004, 13:40
neptunek to zamiast siedziećc na forum przejdź sie po budowach w okolicy z tego co mówisz to znasz się na tej robocie

JoShi
07-07-2004, 13:40
nie mylę pojęć tylko pytam czy potrafisz coś wokół
nie jestem cudotwórcą Joshi, ale świat bez naukowców stałby dalej w epoce kamieniał upanego
Dziekuje za uznanie, ale jak mam w swoim zawodzie dorobic w weekend 1500 PLN ? Dawales takie dobre rady, moze i dla mnie cos znajdziesz ??

neptunek
07-07-2004, 13:41
JoShi wiesz, w kolo jak to napisal Wojtek62 oznacza iz znasz sie na polprzewodnikach, czyli na diodach, czyli na ..... itp itd ... konczac na budowie statkow kosmicznych - czyli mozesz robic wszystko :D Zapomnil tylko chyba o tym ze pare postow wczesniej pisal zeby kazdy robil to w czym jest najlepszy a nie zajmowal sie wszystkim - ciezko jest to zrozumiec ;)

neptunek
07-07-2004, 13:44
neptunek to zamiast siedziećc na forum przejdź sie po budowach w okolicy z tego co mówisz to znasz się na tej robocie

Ale to TY chciales mi cos udowodnic, pokazac, dac!! wiec po prostu dotrzymaj swoich slow - nic wiecej i nic bardziej trudnego 8)

I przestan byc jasnowidzem bo kiepsko ci to wychodzi a jak tym zarabiasz to wspulczje klientowm twoim nabitym w butelke - ciekawe gdzie napisalem ze znam sie na budowaniu 8)

woprz
07-07-2004, 13:46
neptunek
przekonałeś mnie ty się do niczego nienadajsze bo nawet nie chcesz

na pytanie czy można ci złatwić jakąś fuchę odpowiadam
po pierwsze to nie mozliwe
po drugie z tego co piszesz to nie chcesz wiec szkoda zachodu
po trzecie byc może zgodził byś się na posade prezesa duże fimy pod warunkiem że został byś prezesem emerytowanym :lol:

BK
07-07-2004, 13:49
Wojtek62 a ja ? Jestem pracownikiem naukowym, koncze doktorat z polprzewodnikow. Chce pracowac w zawodzie, bo lubie. Masz dla mnie jakas fuche na popoludnia ?

Znam sprawę.
Mój mąż zabierał się za doktorat z półprzewodników.
Życie jest kwestią wyboru.
Albo pasja albo fuchy i pieniądze.
W tym kraju

BK
07-07-2004, 13:52
nie mylę pojęć tylko pytam czy potrafisz coś wokół
nie jestem cudotwórcą Joshi, ale świat bez naukowców stałby dalej w epoce kamieniał upanego
Dziekuje za uznanie, ale jak mam w swoim zawodzie dorobic w weekend 1500 PLN ? Dawales takie dobre rady, moze i dla mnie cos znajdziesz ??
Kolega mojego męża zrobił ten doktorat z fizyki przez duże FI i zarabiał znacznie więcej na stażach zagranicznych.

JoShi
07-07-2004, 13:54
Albo pasja albo fuchy i pieniądze. W tym kraju
Czyli wbrew temu co niektorzy staraja sie udowodnic fuchy nie sa dla wszystkich...

Magdzia
07-07-2004, 13:56
Magdzia nie dołuj się tak że Twoja praca jest mniej warta niz robotnika na budowie. Pamietaj że taki robotnik ma prace tylko sezonowo a przez 1/2 roku siedzi w domu i bąki zbija albo pije i tłucze swoje dzieciaki i dokucza żonie. Napisałaś że jesteś b. młoda więc jeszcze ta lepsza praca przed tobą. Oczywiście byłoby to nielogiczne gdybyś miała czas wolny i czekała aż ci z nieba spadnie zamiast pomagać mężowi na budowie. Poza tym jak pojedziecie razem to sobie o róznych sprawach pogadacie, zrobicie sobie grilla i jest fajnie. Jak to mówią przyjemne z pożytecznym.
Pozdrawiam
Inwestorze - to nie jest dół, tylko tak mi trochę przykro, że facet, który pewnie podstawówki nie skończył i naprawdę sie tej budowie nie przemęcza, odpowiedzialności nie ma żadnej za swoją pracę zarabia więcej ode mnie, a nie skończyłam edukacji na podstawówce, prace mam bardzo odpowiedzialną i bardzo stresującą... No ale cóż, taki system, do nikogo nie mam pretensji, tak już jest na tym świecie. Przykro mi też, że życzliwi naprawdę ludzie nie rozumieją mnie i radzą mi, żeby szukała innej pracy. A ja jestem zadowolona z niej, daje mi dużo satysfakcji, zarabiam tyle, że mi wystarczy, nie musze łapać fuch w wolnym czasie, a to, że żyję skromnie - cóż, zawsze wiedziałąm, że budowanie domu to masa wyrzeczeń i ciężkiej pracy i dla mnie to oczywiste.

JoShi
07-07-2004, 13:56
Kolega mojego męża zrobił ten doktorat z fizyki przez duże FI i zarabiał znacznie więcej na stażach zagranicznych.
Terz sie wybieram na roczek czy na dwa, ale fucha to miala byc na weekend.

A tak na marginesie to gdzie robili ten doktoracik Twoj maz i jego kolega ? Pytam z Ciekawosci, bo polprzewodniki to taka mala rodzina... moze sie znamy...

Wojtek62
07-07-2004, 14:00
czy to znaczy, że fuchy czy dodatkowe prace zlecone nie występują w Twojej branży?
znam ludzi z Pol.Wrocł. co tylko dlatego tam siedzą, że zarabiają na grantach, pracach zleconych z przemysłu itp.
również po elektronice
a ja nie jestem cudotwórcąneptunek,
czytasz me słowa tendencyjnie - wyszedłem do Ciebie z propozycją, która wyśmiewasz

Magdzia
07-07-2004, 14:01
Skoro już o doktoratach - mój mąż, jeszcze nie jako mój mąż też robił doktorat również z dziedziny fizyki. ALe poznał mnie, zrezygnował z doktoratu, bo musialby dalej pracowac na uczelni, aby kontynuowac pisanie pracy i zarabiac 800 zl./mies. na co nie bylo nas stac, bo chcielismy zaczac wspolne zycie. Niestety, takie sa realia. Do dziś sobie to pewnie wypomina i dziwi się sobie, jaki był głupi, bo pewnie druga szansa się nie powtózy, a doktorat to bylo marzenie jego żcyia :cry:

BK
07-07-2004, 14:06
JoShi
We Wrocku na Uniwerku
ale który z nich "robił" w półprzewodnikach to dokładnie nie wiem.
Ja tam jestem prosty humanista dla mnie fizyka jest zbyt skomplikowana wiem że o półprzewodnikach mówili coś w rozmowach a tak w ogóle to mąż na pierwszych naszych randkach mówił o zmarszczeniach czasoprzestrzeni :o i kwantach :o ...
Mąż w tej branży na szczęście już nie jest
a kolega jest i dorabia chyba ucząc zaocznych.
No i chyba robi tłumaczenia
Właśnie - możesz wysłać oferty do biur tłumaczeń proponując usługę w postaci korekty tłumaczeń naukowych.
Korekta fachowca kosztuje chyba tyle samo co tłumaczenie

woprz
07-07-2004, 14:09
w porównaniu do tej dyskusji temat "palenia liści w ogrodzie" jest kwintesencją literatury faktu i przykładem merytorycznej dyskusji nad problemem.


Sorry ale poziom abstrakcji na tym forum przerósł moje zdolności postrzegania świata
odpadam bye bye

neptunek
07-07-2004, 14:09
a ja nie jestem cudotwórcąneptunek,
czytasz me słowa tendencyjnie - wyszedłem do Ciebie z propozycją, która wyśmiewasz

tendencyjnie?? tak napisales wiec tak to odebralem - zaproponowales cos - wiec ja to przymuje i oczekuje od ciebie KONKRETOW! i kiedy przestaniesz lac wode i zaproponujesz KONKRET jak SAM napisales to pogadamy.

Magdzia
07-07-2004, 14:12
Chłopaki, umówcie się polekcjach na boisku, dajcie sobie po razie i będzie spokój, bo zaśmiecanie forum takimi bezsensownymi przepychankami.

Wojtek62
07-07-2004, 14:13
neptunek,
zaproponowałem Ci swój kontakt( a uważam, że nie byle jaki) w sprawie stałej pracy, bo jesteś bezrobotny - czy to nie jest konkret?
nie wciskam Ci kitu typu zabierz się za przetwarzanie surowców wtórnych za pomoćą wtryskarki, choć może to nie zły kierunek

JoShi
07-07-2004, 14:20
znam ludzi z Pol.Wrocł. co tylko dlatego tam siedzą, że zarabiają na grantach, pracach zleconych z przemysłu itp.
Tak Ci mowili ? Grant nie przekracza kwoty 600 PLN na miesiac. Niestety KBN i ministerstwo nie rozpieszcza nas. Poza tym politechnika to jednak praca inzynierska... Wiec jakie te prace zlecone z przemyslu ? Czy przemysl jest zainteresowany odkrywaniem nowych wlasnosci polprzewodnikow, o ktorych nie wiadomo do czego moga ewentualnie posluzyc, czy tez woli prace inzynierskie nad dobrze opanowanymi zjawiskami ? Przechwalales sie, ze dla kazdego mozna cos znalezc ?

neptunek
07-07-2004, 14:21
neptunek,
zaproponowałem Ci swój kontakt( a uważam, że nie byle jaki) w sprawie stałej pracy, bo jesteś bezrobotny - czy to nie jest konkret?
nie wciskam Ci kitu typu zabierz się za przetwarzanie surowców wtórnych za pomoćą wtryskarki, choć może to nie zły kierunek

Konkret 400 km od miejsca mojego zamieszkania - widze ze masz naprawde problemy z pojmowaniem faktow ;) i to wszystko??

Ja ci proponuje prace na Alasce - przyjmujesz ja?

Magdzia szkoda mojej energi na taki ruch jak proponujesz - ale faktycznie zbyt daleko to zeszlo z Twojego tematu, juz powraca na dobra sciezke :D bo juz za duzo wody przeplynelo ... 8)

woprz
07-07-2004, 14:29
sorry ale nie moge sie powstrzymać
temat o pracy własnej 126 postów obejrzanych 705 razy czyli jakieś 5,6 odświerzeń na 1 post
temat o paleniu lisci w ogrodzie 138/1484 wskaźnik 10,7

a jekieś tam pierdy budowlane: Silikaty , ceramika czy beton komorkowy ? :roll: 75/4391 wskaźnik 58,5

JoShi zabacz sam że ten temat nie ma szans na top10 w indeksie cytowań

Wojtek62
07-07-2004, 14:30
neptunek,
sorry nie zauważyłem tego, ze jesteś juz na Mazowszu

JoShi
07-07-2004, 14:34
JoShi zabacz sam że ten temat nie ma szans na top10 w indeksie cytowań
Jesli juz to sama
A co to ten indeks ??

woprz
07-07-2004, 14:35
pisałaŚ o KBN to powinnaś wiedzieć co to takiego

JoShi
07-07-2004, 14:39
I tak by mi nie zaliczyli. to forum jest poza lista filadelfijska...

neptunek
07-07-2004, 14:40
pisałaŚ o KBN to powinnaś wiedzieć co to takiego

A co ma KBN do ilorazu posty/wyswietlenia?? Musialem zapytac (pomijajac ISI to od JoShi) :wink: 8)

JoShi
07-07-2004, 14:46
A co ma KBN do ilorazu posty/wyswietlenia??
Biurokraci i urzedasy przeliczaja wydajnosc pracownika naukowego na podstawie ilosci publikacji i ilosci cytowan jego publikacji w prasach innych naukowcow.

JoShi
07-07-2004, 14:47
A propos pracy wlasnej wlasnie sie dzis zabieram za odnawianie starej, ale bardzo uroczej szafki na buty, a moj maz bedzie impregnowal prysznic...

neptunek
07-07-2004, 14:47
JoShi ja nie pytam o ISI tylko pytam woprza co ma jedno z drugim wspolnego 8)

JoShi
07-07-2004, 14:52
JoShi ja nie pytam o ISI tylko pytam woprza co ma jedno z drugim wspolnego 8)
Napisal to ot tak, zeby cos powiedziec, a moze zeby jego zdanie bylo na koncu, a moze zeby zmienic temat ?

neptunek
07-07-2004, 14:56
Napisal to ot tak, zeby cos powiedziec, a moze zeby jego zdanie bylo na koncu, a moze zeby zmienic temat ?

A no tak - merytorycznosc wypowiedzi - ok - to dajmy sie wypowiedziec - konkretnie i na temat. 8)

JoShi
07-07-2004, 14:58
No to juz napisalam:

A propos pracy wlasnej, wlasnie sie dzis zabieram za odnawianie starej, ale bardzo uroczej szafki na buty, a moj maz bedzie impregnowal prysznic...

Ivo
11-07-2004, 18:56
A u nas to prawie wszystkie prace wykonaliśmy i będziemy robić dalej sami tzn. mąż z swoim tatą i bratek.
Nie mają wykształcenia budowlanego, tylko wcześneij pracowali w wakacjach na innych budowach, a teraz przyszła kolej na własną :)

A fachowcom powierzyliśmy na razie położenie dachówki ceramicznej.

Miłego!

preev
22-07-2004, 14:34
a oto mój zakres prac:
- ściany i sufity z GKB + malowanie
- podłogi (deska sosnowa Barlinek na legarach)
- instalacja elektryczna zgodnie z PN :)
- instalacja CO z rurek zgrzewanych
- położenie onduliny na dach z obróbką blacharską kominów
- kanalizacja w całym domu
i chyba najtrudniejsza rzecz: wciśnięcie 7 mb wkładu kominowego w stary komin z rozkuwaniem co +/- metr bo jakaś cegła musiała zawsze wystawać :)
--------------------
chyba by było prościej wybudować dom od podstaw, bo już mi ręce opadają jak mam poprawiać tych fachowców co mi dom stawiali 13 lat temu :cry:

preev
22-07-2004, 14:36
a oto mój zakres prac:
- ściany i sufity z GKB + malowanie
- podłogi (deska sosnowa Barlinek na legarach)
- instalacja elektryczna zgodnie z PN :)
- instalacja CO z rurek zgrzewanych
- położenie onduliny na dach z obróbką blacharską kominów
- kanalizacja w całym domu
i chyba najtrudniejsza rzecz: wciśnięcie 7 mb wkładu kominowego w stary komin z rozkuwaniem co +/- metr bo jakaś cegła musiała zawsze wystawać :)
--------------------
chyba by było prościej wybudować dom od podstaw, bo już mi ręce opadają jak mam poprawiać tych fachowców co mi dom stawiali 13 lat temu :cry:

Enter
27-04-2005, 16:42
Sami robilismy:
-malowanie wewnatrz
-kladzenie paneli
-montaz i malowanie drzwi wewnetrznych
-szycie firan i zaslon ( i tak juz mam pomysl na lekkie zmieny hihihihi)
-obecnie odnowiam stare krzeszlo i szafke (ciekawe jak wyjdzie)
-przygotowanie terenu pod taras - usypanie ziemi, ulozenie kamieni, zasypianie wszystkiego otoczakami
-montowanie wylacznikow swiatla i gniazdek

dorotazab
09-07-2005, 20:09
My zamierzamy zlecic wykonanie stanu surowego otwartego ekipie a reszte sie zobaczy - plany sa wielkie - umiejetnosci rowniez - mysle ze i checi wystarczy!:)

m.dworek
14-07-2005, 11:05
witam
ja na razie wykonalem z zona i ojcem lawy fundamentowe, za tydzien bede walczyl z scianami fundamentowymi a pozniej reszta
niestety mieszkam teraz 1000 km od budowy dlatego moge robic cos tylko na urlopie a tego mam niewiele
dlatego coraz czesciej mysle ze ciezko bedzie (lub bedzie niemozliwe) przykryc domu w tym roku dachem

co do fachowcow to wynajalem koparke do kopania i sciagania humusu
i jak na razie nie mam zamiaru do czegokolwiek brac ludzi
wole sam siebie zatrudnic
a nie rozdawac kase na prawo i lewo
nie po to sie trudze zeby zdobyc jakas prace i oszczedzam, zeby potem rozdawac moje zarobki

mysle ze wlasnei taka jest idea systemu gospodarczego i bardzo mi ona odpowiada ;)

jednak uprzedam, ze jestem inzynierem i nie boje sie ryzyka
musze stwierdzic, ze pewne czynnosci wymagaja zdecydowania i wiedzy, jak np wytyczanie dokladne budynku maly dworek na bazie 4 punktow zrobionych przez geodete ;)

wydawalo sie prostsze niz bylo w praktyce ;)
dlatego wydaje mi sie ze nie- inzynier moglby miec z tym pewne trudnosci;)

a to dopiero poczatek ;)