PeKaBoo
06-05-2013, 23:41
Witam serdecznie,
Stoję przed następującym dylematem:
W ciekawej okolicy mogę zakupić szeregowiec za cenę 300tys. do negocjacji. W tej samej okolicy ceny podobnych domy zaczynają się od 450tys. (zaznaczam, że takie nadające się do zamieszkania, ale także wymagające remontu - stare instalacje, okna itp.).
Problem: dom stoi od lat 70tych (czyli od momentu powstania) nieskończony. Jest zadaszony i otynkowany, ma drewniane okna, które czas zniszczył doszczętnie, więc na chwilę obecną można go określić jako będący w stanie surowym otwartym. Tynk z elewacji miejscami odpadł, gdzieniegdzie widać zacieki. Na froncie rynna jeszcze się trzyma. Od tyłu natomiast odpadła (nie wiadomo kiedy) i spowodowało to, jak podejrzewam, zalewanie ściany; tu od skraju dachy brakuje tynku na pól metra w dół. Zacieki i ubytki w tynku występuje na wysokości wszystkich tarasów oraz daszku nad wjazdem do garażu w podpiwniczeniu. W niektórych miejscach zacieki przebijają do wewnątrz domu.
Jest to "kwadratowy" szeregowiec wykonany z cegły z płaskim dachem, z obu jego stron znajdują się zadbane i zamieszkałe budynki. Dom nie miał nigdy zmienianej bryły. Plusem wydaje się być fakt, że dom jest zupełnie pusty - nie ma nawet instalacji, nie mówiąc o podłogach czy innych elementach wykończenia, więc trzeba i można go zrobić "na raz", bez nakładów na usuwanie starych elementów.
Jeśli w ogóle rozważam zakup to tylko w przypadku wcześniejszej oceny stanu budynku przez rzeczoznawcę i skosztorysowania przedsięwzięcia, co wiąże się z kosztami już przed decyzją o zakupie.
Po dokumentacji budowy nie pozostał ślad. Na chwilę obecną nie potrafię stwierdzić czy budynek został kiedykolwiek odebrany, na co wskazuje także fakt, że budynek nie widnieje
w KW działki.
Pytanie: Pchać się w taką transakcję wykorzystując stan i wycenę przystosowania jako argument w negocjacji ceny? Czy raczej odpuścić sobie i nie wydawać kasy nawet na rzeczoznawcę?
Jeśli polecicie mi rozważać ten zakup, to na co jeszcze powinienem uważać? Czy w przypadku przeprowadzenia inwentaryzacji, przygotowania projektu i wystąpienia o pozwolenie na budowę jakieś czynniki mogą spowodować, że go nie otrzymam?
Dzięki ;)
Pozdrawiam,
Piotr
Stoję przed następującym dylematem:
W ciekawej okolicy mogę zakupić szeregowiec za cenę 300tys. do negocjacji. W tej samej okolicy ceny podobnych domy zaczynają się od 450tys. (zaznaczam, że takie nadające się do zamieszkania, ale także wymagające remontu - stare instalacje, okna itp.).
Problem: dom stoi od lat 70tych (czyli od momentu powstania) nieskończony. Jest zadaszony i otynkowany, ma drewniane okna, które czas zniszczył doszczętnie, więc na chwilę obecną można go określić jako będący w stanie surowym otwartym. Tynk z elewacji miejscami odpadł, gdzieniegdzie widać zacieki. Na froncie rynna jeszcze się trzyma. Od tyłu natomiast odpadła (nie wiadomo kiedy) i spowodowało to, jak podejrzewam, zalewanie ściany; tu od skraju dachy brakuje tynku na pól metra w dół. Zacieki i ubytki w tynku występuje na wysokości wszystkich tarasów oraz daszku nad wjazdem do garażu w podpiwniczeniu. W niektórych miejscach zacieki przebijają do wewnątrz domu.
Jest to "kwadratowy" szeregowiec wykonany z cegły z płaskim dachem, z obu jego stron znajdują się zadbane i zamieszkałe budynki. Dom nie miał nigdy zmienianej bryły. Plusem wydaje się być fakt, że dom jest zupełnie pusty - nie ma nawet instalacji, nie mówiąc o podłogach czy innych elementach wykończenia, więc trzeba i można go zrobić "na raz", bez nakładów na usuwanie starych elementów.
Jeśli w ogóle rozważam zakup to tylko w przypadku wcześniejszej oceny stanu budynku przez rzeczoznawcę i skosztorysowania przedsięwzięcia, co wiąże się z kosztami już przed decyzją o zakupie.
Po dokumentacji budowy nie pozostał ślad. Na chwilę obecną nie potrafię stwierdzić czy budynek został kiedykolwiek odebrany, na co wskazuje także fakt, że budynek nie widnieje
w KW działki.
Pytanie: Pchać się w taką transakcję wykorzystując stan i wycenę przystosowania jako argument w negocjacji ceny? Czy raczej odpuścić sobie i nie wydawać kasy nawet na rzeczoznawcę?
Jeśli polecicie mi rozważać ten zakup, to na co jeszcze powinienem uważać? Czy w przypadku przeprowadzenia inwentaryzacji, przygotowania projektu i wystąpienia o pozwolenie na budowę jakieś czynniki mogą spowodować, że go nie otrzymam?
Dzięki ;)
Pozdrawiam,
Piotr