mar_cik
07-07-2002, 17:22
Witaj Jubba. Mam nadzieję że nie tylko Ciebie to zainteresuje.
Zainteresowanie ogrzewaniem podłogowym elektrycznym nieco wzrosło, choć ograniczone jest do ogrzewania łazienek, czy innych pomieszczeń, gdzie kładzione są płytki ceramiczne, czy terakota. Tymczasem można je stosować z powodzeniem także w pomieszczeniach z posadzką drewnianą, mozaikową, czy z wykładzin dywanowych. Jest oczywiście pewne ograniczenie. Ograniczeniem jest na przykład grubość pokrycia drewnianego. Taką górną granicą grubości jest 10 do 12 mm. Duża część nowoczesnych, obecnie oferowanych rodzajów paneli czy mozaik podłogowych spełnia ten warunek. Niestety tradycyjny parkiet raczej odpada. Także odpada rozkładanie na podłogach dywanów z wysokim włosem. Ale to w zasadzie jedyne ograniczenia. Przy określaniu powierzchni podłogi gdzie będzie ogrzewanie trzeba wziąc pod uwagę ewentualne duże meble stojące bezpośrednio na podłodze (np. tapczan).
Dobór dostawcy już obecnie nie jest tak istotny, czy krajowi, czy zagraniczni oferują podobne jakościowo wyroby czołowych producentów. Dobrze jest oczywiście spytać od jakiego producenta biorą przewody grzewcze, żeby się nie okazało że z niewiadomego źródła.
Dostawcy zazwyczaj dysponują tabelami dla doboru zestawów, posiłkując się mocami grzejnymi w W/m2. Wartości maksymalnych raczej nie należy przy obliczaniu przekraczać. Zalecam żeby obliczenie zapotrzebowania ciepła zrobił projektant branżowy. Najczęściej pozwala to uniknąć przewymiarowania instalacji. Sposób układania przewodów w zasadzie jest zawsze ten sam, różnice mamy w zalecanych odległościach między równolegle układanymi przewodami. Minimalnych odległości należy bezwzględnie przestrzegać. A układamy po kolei, na wylewce lub stropie - warstwę izolacji (twardy styropian, poliuretan lub twardą wełnę mineralną - grubość w zależności od tego co pod spodem, grunt, pustka, piwnica, czy dolna kondygnacja). Na tym folię polietylenową (przeciwwilgociowa) i rozkładamy siatkę. Siatkę warto kupić droższą, z drutów okrągłych, sztywną. Zwykła siatka Rabitza się do tego nie nadaje. Na siatce rozpinamy przewód grzewczy. Możemy go mocować będącymi w sprzedaży uchwycikami, można też na przkład drucikami z przewodów telefonicznych wieloparowych. Ważne żeby mocowanie było odpowiednio gęste, tak żeby przewód w każdym miejscu był około 1 cm nad folią. Jeśli mocujemy przewód bezpośrednio do siatki, pod siatkę należy w miarę gęsto popodkładać kawałeczki tworzywa, cokolwiek, aby siatka nie leżała bezpośrednio na folii (ja osobiście taki sposób zalecam). Przyczyna - przewód musi być zalany w całości, nie może się znaleźć pod wylewką, nie może dotykać do folii. Warto sobie zrobić kilka desek z podbitymi od spodu klockami - do chodzenia, żeby nie deptać po siatce i przewodach. Końce przewodu grzejnego także muszą być zalane (w zestawach do końców przewodów grzejnych dołączone są odcinki przewodu doprowadzającego. Przewody doprowadzające wyprowadzamy pod tynkiem (najlepiej w kawałku rurki giętkiej) do puszki przyłaczeniowej nad podłogę. W zależności od zastosowanego regulatora możemy mieć jeszcze przewód czujnika temperatury, także do wpuszczenia w wylewkę. Regulatorów są zasadniczo dwa rodzaje, z czujnikiem powietrznym, lub czujnikiem przewodowym podłogowym. Te ostatnie są lepsze, a w przypadku gęstego układania przewodów (przy wykorzystaniu minimalnych odległości między przewodami) wręcz wymagane. W zależności od grubości wylewki uzyskujemy albo ogrzewanie bezpośrednie (wylewka 3 do 5 cm), albo akumulacyjne (5 do 8 cm). Należy to odpowiednio zaplanować. Istotne jest nie włączanie ogrzewania zanim wylewka właściwie nie zwiąże (do 30 dni). Niektórzy mówią inaczej, a nie jest to do końca słuszne. Także przez okres do dwóch tygodni od pierwszego włączenia ogrzewania (może to być oczywiście jeszcze okres budowy) należy regulatory ustawić na minimum. Takie postępowanie zapewnia długowieczność instalacji. Zasilanie instalacji, montaż zabezpieczeń (w tym różnicowo prądowego), ewentualne podłączenie stycznika i zegara dla drugiej taryfy, ewentualnego regulatora centralnego należy powierzyć dobremu elektrykowi.
Efektem jest komfort użytkowania i wcale nie wysokie koszty.
Zainteresowanie ogrzewaniem podłogowym elektrycznym nieco wzrosło, choć ograniczone jest do ogrzewania łazienek, czy innych pomieszczeń, gdzie kładzione są płytki ceramiczne, czy terakota. Tymczasem można je stosować z powodzeniem także w pomieszczeniach z posadzką drewnianą, mozaikową, czy z wykładzin dywanowych. Jest oczywiście pewne ograniczenie. Ograniczeniem jest na przykład grubość pokrycia drewnianego. Taką górną granicą grubości jest 10 do 12 mm. Duża część nowoczesnych, obecnie oferowanych rodzajów paneli czy mozaik podłogowych spełnia ten warunek. Niestety tradycyjny parkiet raczej odpada. Także odpada rozkładanie na podłogach dywanów z wysokim włosem. Ale to w zasadzie jedyne ograniczenia. Przy określaniu powierzchni podłogi gdzie będzie ogrzewanie trzeba wziąc pod uwagę ewentualne duże meble stojące bezpośrednio na podłodze (np. tapczan).
Dobór dostawcy już obecnie nie jest tak istotny, czy krajowi, czy zagraniczni oferują podobne jakościowo wyroby czołowych producentów. Dobrze jest oczywiście spytać od jakiego producenta biorą przewody grzewcze, żeby się nie okazało że z niewiadomego źródła.
Dostawcy zazwyczaj dysponują tabelami dla doboru zestawów, posiłkując się mocami grzejnymi w W/m2. Wartości maksymalnych raczej nie należy przy obliczaniu przekraczać. Zalecam żeby obliczenie zapotrzebowania ciepła zrobił projektant branżowy. Najczęściej pozwala to uniknąć przewymiarowania instalacji. Sposób układania przewodów w zasadzie jest zawsze ten sam, różnice mamy w zalecanych odległościach między równolegle układanymi przewodami. Minimalnych odległości należy bezwzględnie przestrzegać. A układamy po kolei, na wylewce lub stropie - warstwę izolacji (twardy styropian, poliuretan lub twardą wełnę mineralną - grubość w zależności od tego co pod spodem, grunt, pustka, piwnica, czy dolna kondygnacja). Na tym folię polietylenową (przeciwwilgociowa) i rozkładamy siatkę. Siatkę warto kupić droższą, z drutów okrągłych, sztywną. Zwykła siatka Rabitza się do tego nie nadaje. Na siatce rozpinamy przewód grzewczy. Możemy go mocować będącymi w sprzedaży uchwycikami, można też na przkład drucikami z przewodów telefonicznych wieloparowych. Ważne żeby mocowanie było odpowiednio gęste, tak żeby przewód w każdym miejscu był około 1 cm nad folią. Jeśli mocujemy przewód bezpośrednio do siatki, pod siatkę należy w miarę gęsto popodkładać kawałeczki tworzywa, cokolwiek, aby siatka nie leżała bezpośrednio na folii (ja osobiście taki sposób zalecam). Przyczyna - przewód musi być zalany w całości, nie może się znaleźć pod wylewką, nie może dotykać do folii. Warto sobie zrobić kilka desek z podbitymi od spodu klockami - do chodzenia, żeby nie deptać po siatce i przewodach. Końce przewodu grzejnego także muszą być zalane (w zestawach do końców przewodów grzejnych dołączone są odcinki przewodu doprowadzającego. Przewody doprowadzające wyprowadzamy pod tynkiem (najlepiej w kawałku rurki giętkiej) do puszki przyłaczeniowej nad podłogę. W zależności od zastosowanego regulatora możemy mieć jeszcze przewód czujnika temperatury, także do wpuszczenia w wylewkę. Regulatorów są zasadniczo dwa rodzaje, z czujnikiem powietrznym, lub czujnikiem przewodowym podłogowym. Te ostatnie są lepsze, a w przypadku gęstego układania przewodów (przy wykorzystaniu minimalnych odległości między przewodami) wręcz wymagane. W zależności od grubości wylewki uzyskujemy albo ogrzewanie bezpośrednie (wylewka 3 do 5 cm), albo akumulacyjne (5 do 8 cm). Należy to odpowiednio zaplanować. Istotne jest nie włączanie ogrzewania zanim wylewka właściwie nie zwiąże (do 30 dni). Niektórzy mówią inaczej, a nie jest to do końca słuszne. Także przez okres do dwóch tygodni od pierwszego włączenia ogrzewania (może to być oczywiście jeszcze okres budowy) należy regulatory ustawić na minimum. Takie postępowanie zapewnia długowieczność instalacji. Zasilanie instalacji, montaż zabezpieczeń (w tym różnicowo prądowego), ewentualne podłączenie stycznika i zegara dla drugiej taryfy, ewentualnego regulatora centralnego należy powierzyć dobremu elektrykowi.
Efektem jest komfort użytkowania i wcale nie wysokie koszty.