PDA

Zobacz pełną wersję : Jak zmusić wykonawcę do poprawek?



Aprill
08-07-2002, 23:07
Wykonawca, który buduje mój dom od fundamentów przy dachu popelnił błędy. Obleśnie ułożył pogiętą blachodachówkę i podziurawił folię na części dachu. Jeszcze go zresztą nie skończył, bo kazałem mu poprawiać. Ostatnio jednak na moją sugestię o wymianie blachy stwierdził, że mu się to nie opłaca (kwota jaką mam mu zapłacić za wykonawstwo jest niemal taka jak koszt blachy). Jak zmusić go do poprawek?! Mam podpisaną z nim umowę, a termin ukończenia prac minął mu już. Mogę chętnym podać jego dane i przestrzec!

<font size=-1>[ Ta Wiadomość była edytowana przez: Aprill dnia 2002-07-09 00:09 ]</font>

Danajot
09-07-2002, 07:05
ciężka sprawa , trzeba mieć przede wszystkim dużo kasy i wolnego czasu. U mnie dekarz także spieprzył robotę, najpierw dzwoniłam, później wysyłałam pisma , wszystko bez skutku. W końcu zleciłam poprawki (obróbki przy kominie, murki ogniowe, itp.) innemu dekarzowi, wyszło taniej niż rzeczoznawca,adwokat i sprawa w sądzie ciągnąca się latami. W sprawie dekarza-partacza : zostaje nakopać mu do d... Adres dla zainteresowanych chetnie podam (wielkopolska).

engi
09-07-2002, 07:27
Co to za wykonawca? -wyślij na priv mam nadzieję, że to nie ten z którym jestem umówiona na robotę w sierpniu.
Zasada ogólna jest taka: -płaci się po odbiorze roboty.
Poprawki zrobiłabym przez inną firmę i odliczyła od należności dla partacza.

09-07-2002, 08:48
Mój wykonawca nie zobaczył złotówki dopóki ja nie zobaczyłem dachu. Brak problemów.

engi
09-07-2002, 11:36
Tak trzymać!!!

Iwona
09-07-2002, 11:36
U mnie dekarz popełnił wiele błędów i to ciężkiego kalibru.
Gąsiory nie zakrywają krawędzi dachówek i szczotki stoją dęba,
folia nie została wypuszczona na blacharkę tylko pod itd.
Facet nie chce tego poprawić.Twierdzi ,że zrobił wszystko dobrze,
a tę folię "no to przecież pani tak chciała".
Muszę zatrudnić innego fachowca,ale kosztami obciążę nieuczciwego wykonawcę.Wiem że będzie to możliwe tylko na drodze sądowej.NIestety.

sanipro
09-07-2002, 13:40
Myślę Aprill, że to ty masz wykonawcę w garści. Najlepszym sposobem na wady są pieniądze. Wynagrodzenie za wykonanie robót będących przedmiotem umowy wypłaca się po dokonaniu odbioru. Jeżeli przedmiot umowy posiada wady, które są podstawą omowy odbioru, to brak jest podstawy do wyłaty wynagrodzenia za przedmiot umowy. Wszystkie zauważone wady zauważone w trakcie realizacji budynku powinny być wpisane przez inspektora nadzoru, lub jeżeli nie ma inspektora przez inwestora do dziennika budowy. Kierownik budowy jest odpowiedzialny za usunięcie wad. Jeżeli kierownik budowy działa na bezpośrednie zlecenie inwestora, można kierownikowi obniżyć (lub wstrzymać) wynagrodzenie za nie egzekwowanie od wykonawcy zadawalającej jakości robót. Nie zaszkodzi jak wystąpisz do wykonawcy i kierownika z pismem w którym poinformujesz, że nie będziesz tolerował(a) partactwa.

<font size=-1>[ Ta Wiadomość była edytowana przez: sanipro dnia 2002-07-09 14:42 ]</font>

Aprill
09-07-2002, 21:49
Wróciliście mi trochę wiary w siebie. Kilka wyjaśnień
1. Oczywiście, że zawsze płaciłem po wykonaniu kolejnego etapu. Tak też będzie (lub nie) teraz.
1a. Koszt poprawek jakie ja uważam za konieczne do wykonania, to (niestety) jak szacuję aż 3/4 tego co mam mu jeszcze zapłacić.
2. O sądzie też myślałem, ale to cholernie uciążliwe i już wolę dokopać mu do d...
3. Doskonały jest pomysł z odliczeniem od zapłaty poprawek wykoanych przez innego dekarza - genialne bo proste - dzięki!
4. Oczywiście, że wpisuję do dziennika wszystkie problemy, łącznie z błędami sąsiada (mam działkę szeregową). Dmucham na zimne.
5. I choć nie jestem mściwy, to "mojemu" wykonawcy należy się
smrodek choćby za zniechęcanie mnie do mojego własnego domu.
6. Aha! Gorzko śmieszne jest to, że tego wykonawcę polecił mi producent materiału ściennego z jakiego buduję dom!!!!!!
7. Teren , na któym dzieje się opisywana historia to woj. zachodniopomorskie. Jak chcecie - służę danymi.

Gocha5
10-07-2002, 09:16
Ja polecam taki sposó na wszelakich fachowców. Rozliczanie oczywiście po wykonanej robocie ale...
Najczęściej w czasie budowy nie było nas na budowie. I jak to się zdarza nie bardzo mieliśmy czas na przyjrzenie się wykonanej robocie. Więc gdy przychodziło do płacenia za jakiś konkretny etap, czy jakieś prace wykładaliśmy 3/4 pieniędzy i informowaliśmy ,że akurat tylko tyle mamy dzisiaj a resztę dowieziemy jutro. Tak więc mieliśmy cały wieczór bądź nockę na dokładniejsze przypatrzenie się pracom a jeśli były "skopane" to informowaliśmy fachowców że nie zobaczą reszty pieniędzy póki nie zrobią poprawek. Działa!!!

pawel.k2
06-09-2002, 14:30
Alez tu kochacie wykonawców :wink:) Czy wszyscy maja tak zle doswiadczenia z wykonawcami?
Jak odebrac kase od wykonawcy albo zmusic do poprawek? Polecam sprawdzony sposób. Zadzwonic od biura ochrony konsumentow. Sprawe zalatwiaja szybko, a wykonawca od razu widzi, ze to nie przelewki. Sprawdzilem taka droge, tyle ze na stolarzu. Skubany zrobil mi drzwi do szafy, kazde skrzydlo drzwi z innej plyty, rozne odcienie. Przyznal sie, ale zwlekal z poprawa. Jeden telefon od konsumentow wystarczyl.
PS
A tak wogole, to sam jestem wykonawca. Dzieki Bogu nikt nie sprawdzal na mnie mozliwosci egzekucji poprawy. Za to ja ciagle poszukuje nowych mozliwosci egzekucji wynagrodzenia za roboty. Od czerwca tego roku zaczalem brac czesciowe zaplaty za etapy prac. Wczesniej bralem raz po zakończeniu robot, na KAZDA mam protokol zakonczenia i fakture. Ludzie sami widac rozumu mnie nauczyli. Jednemu np co swieta skladam zyczenia, nie pytajac o kase. Tak dzwonie do niego juz od kilku lat. Za glupie 1000zł chlop sie wstydzi co jakis czas.
Pozdrawiam

odważny Kielce
05-11-2002, 23:34
Witam
Prawie zawsze płaciłem po robocie, zero problemów.Czasem mała zaliczka w trakcie, ale naprawde mała.I wszysko w porządku

jamles
01-12-2002, 23:38
też mam problem z dekarzami, parę rzeczy sknocili, ale dostali
na razie 2/3 zapłaty, kierownik budowy zrobił wpis usterek do
dziennika. szef jest wściekle nie zadowolony, ale przyjedzie w tym tygodniu. CZEKAM!!!

jamles
01-12-2002, 23:39
też mam problem z dekarzami, parę rzeczy sknocili, ale dostali
na razie 2/3 zapłaty, kierownik budowy zrobił wpis usterek do
dziennika. szef jest wściekle nie zadowolony, ale przyjedzie w tym tygodniu. CZEKAM!!!

06-02-2003, 17:56
a ja nie spisałem umowy na wykonanie więżby dachowej --zrobili cudo w 2 dni , byłem zadowolony.Zapłaciłem po wykonaniu tyle co "na gębę " się umówiliśmy od łepka i dniówki.(Byłem na budowie i widziałem że robili aż się kurzyło.
Po miesiącu zleciłem tym samym ludziom wykonanie pokrycia dachu, ale się nie umówiłem za ile i ile dni (przewidywali 5 jak się potem dowiedziałem) i tak robili żeby im te 5 zeszło, przy wypłacie buchnęli mnie na 500 zł bo jak twierdzili pokrycie blachą jest droższe niż wyk. więżby dachowej.Ale zapłaciłem bo suma sumarum nie mam zastrzeżeń do wykonania jakościowo i z dachu jestem zadowolony, ale przez te 5 dni byłem cały czas na budowie i w zasadzie pracowałem razem z nimi
Pozdrawiam

Klaudia
07-02-2003, 06:45
Aprill, czy możesz dać znać co to za wykonawca. Też jestem z zachodniopomorskiego. Napisz na priva. Dzięki, pozdrawiam.

Ryszard1
07-02-2003, 06:46
Mysle ze najwiekszym problemem na budowie sa nierzetelni fachowcy. Warto by bylo przyjac zelazna zasade pisania i podpisywania dokladnych z nimi umow . Wszystko musialoby byc napisane : zakres, terminy, nawet wymiary i material. I oczywiscie ze wszystko bedzie sprawdzone i co grozi jak nie bedzie zgodne z opisem. Zeby po sprawdzeniu od razu mozna przeczytac co im grozi i co podpisali sami.
Ja mimo ze nawet sie umawialem, rysowalem to i tak fundament wyszedl im ciut wiekszy (kika cm) i nie bylo poziopmu (2 cm). Dobrze ze puzniejsza ekipa (trszke zlorzeczac) wyrownala podkladajac klocki pod legary - bo w moim przypadku byl to domek z bali wiec mozna bylo to jakos naprawic. Szkoda tylko ze bylem za malo konsekwentny i w sumie zaplacilem. Dobrze ze choc zrobili na czas i cena nie byla wygorowana ...