Rabin
07-10-2013, 11:40
Witam. Zamierzam ocieplić strop drewniany na poddaszu nieużytkowym. Od dołu (pomieszczeń mieszkalnych) są tak jakby łaty owinięte takimi jakby warkoczami ze słomy chyba i to wszystko zagładzone tak jakby tynkiem wapiennym (jakby gipsdeka), potem jest pustka powietrzna ok 25 cm, na belkach stropowych są deski o grubości ok 4 cm i na tym wszystkim ok 4 cm polepy. Zamierzam wywalić polepę, podnieść dechy do środka dać wełnę mineralną (ok 20 cm) plus takie tam resztki z poprzednich ociepleń (resztki steropianu, wełny), i deski z powrotem przybić, już bez polepy. Czy dawać folię paroszczelną pod wełnę, tj między gipsdekę i wełnę mineralną. Wiem, że para z pomieszczenia musi uciekać, ale jak nad gipsdekę dam folię to może mi gipsdeka zgnić, a np w kuchni może w końcu odpaść jak nasiąknie wodą. Nie wiem czy lepiej, żeby wełna brała parę (wiem, że nie powinna, ale z dwojga złego) - to przy wersji bez folii, czy lepiej aby para zatrzymała się na gipsdece, a wełna pozostała sucha. U kolegi w kuchni gipsdeka tak nasiąkła parą w kuchni, że pewnego dnia odpadła. Czy opisany przeze mnie sposób jest dobry? Jakką wełnę polecacie? I co z folią, dawać, czy nie dawać?
Pozdrawiam
Pozdrawiam