PDA

Zobacz pełną wersję : Czy mój dach sie nie zawali?



zmysia
10-07-2004, 21:42
Właśnie położylismy dachówkę na dach o konstrukcji krokwiowo-jętkowej. Okazało się, że murłaty odginają się na zewnątrz, można włożyć opuszkę palca. Na razie tyle, ale czy nie będzie gorzej? Wykonawca i inspektor nadzoru twierdzą, że to kwestia wysychania drewna, ale ja nie jestem pewna. Od solidności połączeń krokwi i murłat zależy stabilność i bezpieczeństwo dachu.
Kto ma rację? Czy może być to spowodowane złym nacięciem krokwi, które w wyniku tego źle opierają się o murłaty?
Czy wzmocnić jakoś tę konstrukcję, czy też dać sobie spokój. Czy może rozebrać dach?!!!
Proszę o jak najszybsze odpowiedzi!

Bio
10-07-2004, 22:03
Myślę, że dlatego one tak się wyginają, bo są bardzo mocno punktowo przykręcone kotwami. Nie sądzę żeby cokolwiek miało się zawalić.
Nawet na myśl mi nigdy nie przyszło, aby tak dokładnie ogladać murłaty. Co ja mówię dokładnie. Wcale ich nie ogladałem :)

Zrozumiałem na zewnątrz może opacznie. Na zewnątrz budynku, czy podnosi je do góry? Mówisz, że można włożyć opuszek palca, to chyba do góry.

Andrzejzs
10-07-2004, 22:10
Szczerze powiedziawszy także nie oglądałem moich murłat. Czasem może lepiej nie oglądać

windcracker
10-07-2004, 22:51
wydaje mi się , że nie powinny w ogóle się podnosić. Jak są przykręcone , to na amen :roll:

maag
10-07-2004, 22:57
A ja nie wiem, jak na takie pytanie można odpowiedzieć przez forum...

400
11-07-2004, 08:13
Czy konstrukcja dachu rozjeżdża się? Czy krokwie wypychają murłaty na zewnątrz budynku? Napisz dokładnie w którym kierunku odginają się.

zmysia
11-07-2004, 16:13
W uzupełnieniu mojego opisu. Murłaty mają wymiar 12x12cm, kotwy są o średnicy 12mm, murłata podnosi się od strony wewnętrznej budynku i opiera się na swoim brzegu dolnym zewnętrznym. Odgina się symetrycznie po jednej i po drugiej stronie budynku. Powstała szczelina w którą można włożyć tylko opuszki palca. Co ciekawe zacięcia krokwi w miejscach na które patrzyłam (7 krokwi) wcale nie "wgryzają" się w murłatę i sprawiają nawet wrażenie swobodnie leżących. Pod każde zacięcie można swobodnie włożyć kartkę brystolu, a czasami dwie. Oczywiście są krokwie, które przylegają zacięciem do murłaty, ale się w nią nie wpijają-nie stwarzają wrażenia nacisku który byłby przyczyną odgięcia murłaty. Jedyną osobą, która zwróciła mi na to uwagę był dekarz-twierdzi, że nie jest to bezpieczne. Natomiast Kierownik budowy twierdzi, że przyczyną odgięcia jest wysychanie murłaty. I kto tu ma rację? Czy brać następnego cieślę czy inż. budownictwa do wystawienia swojej opinii??Oczywiście krokwie nie rozjeżdżają się-są solidne i połączone jętkami. Dziękuję za dotychczasowe wypowiedzi.