PDA

Zobacz pełną wersję : IMPREGNACJA WI??BY A PADAJ?CE DESZCZE



rafałek
13-07-2004, 06:18
Dziś ma wejść do mnie dekarz (dekarzocieśla). Umówiliśmy się na impregnację więżby przez zamaczanie na placu jednak nie wiem czy przy obecnej pogodzie ma to większy sens? Codziennie deszcz a nawet kilka. Czy przy takiej pogodzie impregnat (FOBOS) nie zostanie wypłukany? Czy w takim wypadku nie będzie lepsze kilkukrotne opryskanie od spodu całości po pokryciu deskami i papą (planuję pełne deskowanie).
Co mi doradzicie?

Pozdrawiam

neptunek
13-07-2004, 09:38
Drewno to material "pijacy" wiec sprawa wyglada tak:
1. drewno imregnatu wchlonie jakas tam ilosc - srednio wyjdzie cos kolo 1 cm wglab belki,
2. deszcz obmyje te belki, ale splynie po nich i nie wytraci juz impregnatu ktory wchlonnal sie w drewno

Oprysk od dolu juz ulozonych belek nie jest za dobry bo mniej w tedy drewno wchlonie a i nie zabezpieczysz powierzchni pod deskowaniem.

Rav
13-07-2004, 09:51
Dobrym sposobem jest też ostatnie malowanie zrobić już po zrobieniu więźby (ale przed ubiciem desek lub naciągnięciem folii).
Czekamy na parę bezdeszczowych godzin, potem 2-3 osoby bawią się w lemury skaczące po drewnie i malują wszyskie krokwie dokładnie wcierając impregnat w drewno.
Następnie szybkie ułożenie folii lub przybicie desek i papy i już deszcz nam nie straszny... :D

rafałek
13-07-2004, 17:20
No włąśnie... tylko skąd wziąść te kilka bezdzeszczowych dni. Ostatnio pada codziennie i to po kilka razy...

piotr.o
13-07-2004, 18:39
Znając życie i panujące obyczaje tj. impregnowanie drewna przez zamaczanie będzie to zrobione jak zwykle tzn. byle jak żeby drewno mogło wchłonąć impregnat powinno być suche czyli ok. 18% tak mówi norma. W rzeczywistości drewno na więźby jeszcze wczoraj rosło w lesie a dzisiaj jedzie na budowę. Drewno suszone komorowo jest po prostu droższe. Spotykałem już wiźby o wilgotności 33% i twierdzenie że wysuszy to wiatr to mrzonka. Żeby mieć pewność że drewno będzie rzeczywiście imregnowane włąściwie musiałbyś być cały czas na budowie i pilnować wykonawcy. Po za tym impregnacja kilku metrów sześciennych drewna trwa a wykonawca bierze kasę za robotę anie za patrzenie na moczenie drewna weź to pod uwagę. Żeby zaimpregnować te metry sześcienne musiałbyś mieć kilkaset litrów policz koszt. Impregnacja na budowie polega na pomalowaniu drewna i to wszystko. Drewno będzie miało kolor i nie będzie zaimpregnowane. Przykro mi ale taka jest rzeczywistość.

Wojciech Nitka
13-07-2004, 19:12
rafałek,
odpuść sobie. Za kilka dni będą upały.
Niestety, masz rację - deszcz może wypłukać całkowicie impregnat.
Nie wierz w metodę "wpadania na budowę" i szybkiego malowania impregnatem - to sztuka dla sztuki. By dobrze zaimpregnować elementy istniejącej konstrukcji dachu - wprowadzając w drewno ok. 200 g soli na metr kwadratowy powierzchni elementów - należy je malować conajmniej sześciokrotnie.
I pamiętaj - środki solne lepiej "wchodzą" w drewno mokre - im bardziej mokre - tym lepiej.

jurg
13-07-2004, 19:28
rafałek,
odpuść sobie. Za kilka dni będą upały.
Niestety, masz rację - deszcz może wypłukać całkowicie impregnat.
Nie wierz w metodę "wpadania na budowę" i szybkiego malowania impregnatem - to sztuka dla sztuki. By dobrze zaimpregnować elementy istniejącej konstrukcji dachu - wprowadzając w drewno ok. 200 g soli na metr kwadratowy powierzchni elementów - należy je malować conajmniej sześciokrotnie.
I pamiętaj - środki solne lepiej "wchodzą" w drewno mokre - im bardziej mokre - tym lepiej.

Ma Pan całkowitą rację....., ale niestety, życie weryfikuje nawet prawdy oczywiste. Inwestor budujący najczęściej jeden jedyny dom w życiu rady pogodowe - "zaczekaj, za kilka dni bądą upały", powinien potraktować raczej jako pobożne życzenia. Temat pogody przerabiałem w 2001 r., stawiając mury i więźbę. Trzy lata temu miałem ten sam problem. Drewno na więźbę i deskowanie przywiozłem z tartaku na początku czerwca , a w drugiej połowie lipca weszli cieśle. Dodam, że cały czerwiec i lipiec praktycznie padało codziennie. Więźbę i deski imprergnowałem WIKTOKOREM za pomocą opryskiwacza ogrodniczego - w przerwach między opadami deszczu. Doszło do tego, że cieślom pod koniec lipca prawie brakowało zaimpregnowanych desek.
Z uwagi na wątpliwą jakość impregnacji w takich warunkach pogodowych, mój kierownik budowa nakazał "zaimpregnowanie" całego deskowania od góry izolbetem (lepik na zimno) i na to oczywiście papa wierzchniego krycia.
Dzisiaj mam już gotowy dach - gont bitumiczny IKO i jest OK.
Całość więźby i deskowanie na poddaszu zaimpregnowałem "od dołu" rok później.

rafałek
18-07-2004, 11:55
Wm impregnację przez zamaczanie w tartakach to i ja niewierzę. Często widziałęm, ajk zimą drewno z lasu przyjeżdzało po czym było szybko przecierane i ciągle zamarznięte (-5 do -10 stopni) moczone w krupie lodowej.
Ja mam drewno z zimy przetarte na początku marca. Do lipca schło na wolnym powietrzu. Wiem, że to mało, ale tak wyszło. Z obserwacji wynika, że to i tak suche w porównaniu z kupowanymi. Mój cieśla też uważa, że to jedno z najsuchszych jakie ostatnio układał.

Co do impregnacji solnej to możecie mi wytłumaczyć, czemu mokre lepiej się impregnuje? Przecież suche wpije więcej wody z impregnatem czyli powinno być bardziej efektywne? Na czym to polega?

Wojciech Nitka
18-07-2004, 15:25
Co do impregnacji solnej to możecie mi wytłumaczyć, czemu mokre lepiej się impregnuje? Przecież suche wpije więcej wody z impregnatem czyli powinno być bardziej efektywne? Na czym to polega?

W mokre (oryginalnie mokre) drewno lepiej migruje sól.
Musisz rozróżnić - mokre oryginalnie a zamoczone później.
Drewno oryginalnie mokre posiada otwarte pory co przy impregnacji powoduje iż w te pory może migrować sól. Natomiast drewno wcześniej wysuszone może mieć pozamykane pory i przy impregnacji solnej, sól ma utrudnioną migrację wewnątrz drewna.
I jeszcze jedno - po to by sól rozpuściła się szybciej i lepiej najlepiej stosować ciepłą wodę.

rafałek
18-07-2004, 17:44
To co piszesz ma sens. Jednak jakie są właściwości drewna zimowego? Jest to przecież drewno z którego rożlina wypchnęła na zimę co się dało.
No i jeszcze jedna sprawa, czy procesy o których piszesz występują w martwym (twardziel-zdrewniałym) drewnie czy tylko w części bielastej względnie zywej?

Czy jednak to co piszesz nie działą na zasadzie dyfuzji? jeśli tak to będzie to proces długotrwały (pojęcie czasu jest względne).
Wydaje mi się, że chłonność przesuszonego drewna mimo wszystko jest większa, choć przesycenie może nie być tak dokładne.

Czy są na to jakieś żródła, wyniki analiz, czy to tylko spekulacje. Ja swoje opieram tylko na włąsnych przemyśleniach. O przesycaniu solą drewna nigdy się nie uczyłem, ani nie czytałem.

Wojciech Nitka
18-07-2004, 18:18
Jeżeli tak bardzo chcesz posiąść wiedzę mykologiczną proponuję kontakt z Polskim Stowarzyszeniem Mykologów Budownictwa z siedzibą we Wrocławiu.
Stowarzyszenie organizuje wiele szkoleń, w tym szkolenia na eksperta mykologa.
Kontakt:
Polskie Stowarzyszenie Mykologów Budownictwa, 50-019 Wrocława, ul. J. Marszałka Piłsudskieo 79, tel. 0-(71)-344-80-12