PDA

Zobacz pełną wersję : Jak namówić stare jabłonie aby przestały owocować???



Gagata
19-07-2004, 11:59
jest to nasz prawdziwy problem... mamy trzy stare jabłonki (wczesne jabłka), nie chcemy
absolutnie pozbywać się samych drzew - dają piekny cień i w ogóle są ozdobą,
ale niestety (paradoksalnie...)owocują! mamy teraz mnóstwo spadów pod
drzewami, jabłuszka są byle jakie, jest ich całe mnóstwo, kiedy moja mama
telefonicznie poradziła, żebym pozbyła się ich robiąc szarlotki - mało nie
pękłam ze smiechu... :D ))
Mama oczywiście nie zdaje sobie sprawy z rozmiarów problemu!! Zostawiamy je
co roku na ziemi i co roku zostają przez nią wchłnięte, ale o tej porze roku
mamy, oprócz drzemu jabłkowego pod nogami, unoszący się wokół zapaszek winka
jabłkowego....
Próbowaliśmy gotować kompoty itp, ale to wszystko kropla w morzu, a czasu nie ma - oboje pracujemy.
Co zrobić z tym fantem????
Jak namówić jabłonie aby przestały owocować???????;-)

Majka
19-07-2004, 12:08
W czasie kwitnienia oberwać wszystkie kwiatki 8) :lol:

Oczywiście, to zart 8)

kroyena
19-07-2004, 12:12
Można:

Pokłaść w szkło, zwłaszcza te przefermentowane. :roll:

A tak na serio to koszyk od chłopa i mu do zwierzątek na skarmienie podrucać, albo do kompostownika. Tylko jak zaczną lecieć to co dwa dni przegląd robić. Bo jak się osy i inne szerszenie zwiedzą to się do Was pod podbitkę przeniosą. :-?

Gagata
19-07-2004, 13:13
A właśnie - kompostownik! Od początku zbieramy się do "uruchomienia" tego mądrego "urządzenia". Tylko to zdaje się nie takie proste... A tyle jest innych spraw przy domu/ogrodzie... Może ktoś ma najprostszy przepis na kompostownik?

Rbit
19-07-2004, 13:19
no najprościej to wykopac dołek tak z pól metra na dno folia i ładowac tam wszystko co spadnie, skosi sie lub np jest fusami z kawy lub herbaty.
A mozna dodac bakterii kompostowych to wtedy idzie szybciej.

Gagata
19-07-2004, 13:23
Jesteś pewien, że "na dno folia" i to będzie dobrze? czy przez tą folię nie zaczną tam zachodzić nie te procesy co trzeba? Czy to może jakaś specjalna folia??

kroyena
19-07-2004, 13:29
Bez kopania to będzie tak:
Bieżemy jeden samochód i szczyptę kasiorki. Z braku kasiorki może być kasiorka od mamy, babci lub kredytplaskit, ale najlepiej smakuje z oryginalną kasiorką własną. Objeżdzamy markety w poszukiwaniu właściwej formy komponującej z otoczeniem (znaczy odrobiny przerobionej ropy naftowej w odpowiedniej formie). Przywozimy to i ustawiamy z dala na 24 h. Jeżeli dobrze wyrozło to forme napełniamy zaczynem jabłkowym. Zaczyn traktujemy odpowiednimi drożdzami jak u Rbita lub http://murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=26355.
Do tak przygotowanego zaczynu dodajemy skoszoną trawę, zielsko wszelakie (dla smaku) i odpadki organiczne (dla objętości).
Na efekt końcowy czekamy do wiosny.
8) 8) 8)
Powodzenia Gagata.

Rbit
19-07-2004, 14:03
Normalna folia ogrodnicza powinna wystarczyć. Folia pomaga zachowac wilgotnosc. teoretycznie powinno sie naladowac tego jedna warstwe tak z 50 -70 cm przesypac do jakimiś 20 cm ziemi albo obłozyć darnia. Na to kolejna taka warstwe ( warto porobić otwory zeby mogło oddychac ) na jesieni przekopac to tak by odwrócic warstwy, przykryc kolejnymi 15- 20cm ziemi. Na wiosne powinno być gotowe.
Jesli nie zalezy Ci na kompoście po to by go wykorzystać to po prostu wykop glebszy dół i ładuj w niego wszystko. Jak sie wypelni to go zasyp z górka ( bedzie osiadac w miare jak jak sie to wrzucone przerobi). Moi rodzice robili tak na dzialce pracowniczej i skutkiem tego z wisni które rosły w bezpośrednim sasiedztwie tego dołu porosły giganty uginajace sie od owoców.

Rbit
19-07-2004, 14:06
a swoja droga jak by w te beczke kroyeny wrzucić, poczekać troche i przedestylowac to moze calvados bys sie udało wyprodukowac?

Gagata
19-07-2004, 14:29
No dobrze - kompost kompostem - ale kto te wszystkie jabłuszka ma zbierać :o ??????? I wrzucac potem do dołu.

Rbit
19-07-2004, 14:33
co prawda jabłuszek nie zbierałem ale na dzialce leśnej na której mam zapuszczoną trawe gdize niegdzie do wybierana szyszek doskonale nadawala sie kosiarka z koszem. ciela trawe i wymiatała szyszki, moze z jabłkami tez sobie poradzi???? dodatkowo były by od razu poszatkowane na kiszonke ;)

JoShi
19-07-2004, 14:39
To moze drzewko przeswietlic. Wyciac wiekszosc, jesli nie wszystkie galazki, ktore sa poziome. Drzewko zostanie, cien bedzie a jablek jak na lekarstwo... A jak juz beda to malo i duze...

kroyena
19-07-2004, 14:41
Rbit co tak osobiście :lol: .
Gagata jak widzisz AA (anonimus abstinentus) jest na destylat nie odpowiada, a cła okolica mogłaby ją lubić. :D .

Kosiareczka zbiera tylko te mniejsze i z lekka podsuszone. Niestety te większe i cięższe tylko w zasięgu noża. Więc kosiarka odpada. Dodatkowo po czymś takim to jest cała zafajdana, a jak w koszu nie było trawy to i kosz także.

Może jeże podobno jabłka na igłach nosza? :lol:

Gagata chyba jednka przyjdzie ugiąc się w krzyżu. :(

Wwiola
19-07-2004, 14:47
Jest jeszcze jeden sposób... Wystarczy mieć dobre stosunki z Panem Bogiem 8) i dogadać sie z Nim, by tak w maju w okresie kwitnienia jabłuszek zesłał nad waszą działkę (ale tylko nad Wasza coby innym nie zrobic krzywdy :D :D :D ) przymrozek...


Mozna tez dogadac sie z jakims..., by za piwko zbierał je i robił z nimi co mu sie podoba :D :D :D pod warunkiem,ze usunie je z działki.

Gagata
19-07-2004, 14:53
Ale koncepcja z prześwietlniem, jeśli rzeczywiście miałaby przynieść wspomniany efekt - .... podobałaby mi się:-)
Gdyby owocków było - "mało i duże" to czemu nie?
Tylko muszę to chyba zlecić fachowcowi - drzewa są wysokie i nie chcę spaść z drabiny..ani nie chcę, żeby mi rodzina spadała... nawet, jeśli nieślubna...
A obcy - niech spada. Albo lepiej nie spada tylko działa;-) i prześwietla.
Może popytam w okolicy, jakis sąsiad-ogrodnik się znajdzie..

Jakby nie dało się inaczej - ugnę się, ugnę :-? Tylko to jest tak - dziś wyzbieram to co leży, jutro będzie następna porcja, a wszystko male i paskudne. A wolałabym robić co innego - na przykład bejcować drzwi (wewnętrzne) - dobrze mi to idzie, ale sporo jeszcze zostało (5 sztuk w sumie)

Rbit
19-07-2004, 14:55
Rbit co tak osobiście :lol: .
:(
Pozazdrosciłem Ci beczki , już zawartośc mialem przed oczami po przedestylowaniu i tak mi sie napisało ;)

kroyena
19-07-2004, 14:57
Gagata, a ta nieślubna rodzinka to nie może krzyża ugiąć, a może by tak bejcą ją hm? :wink:
A jak nie bejcą to wypożycz nośnik z Deniro "Poznaj mojego tatę" ciekawe przy jakich momentach będzie miała ubaw :roll: (ta nieślubna rodzinka oczywiście)

Rbit
19-07-2004, 14:58
A wolałabym robić co innego - na przykład bejcować drzwi (wewnętrzne)
Jesli bejca na alkocholu to destylat mozna by uzyć do rozcieńczania , a aromat jaki potem w domu by był, Pachniało by latem przez cały rok ;).

Gagata
19-07-2004, 15:03
Mmmmmm... - jaki piękny wielowątkowy wątek nam tu wyszedł :D
No właśnie rzecz w tym, ze wszyscy (nagle) mają CO INNEGO do roboty, jak te nieszczęsne psiary zaczynają lecieć....to jakieś dziwne zjawisko...

Rbit
19-07-2004, 15:08
a moze folijke pod drzewami rozpostrzeć. potem tylko za boczki do góry i wszystkie do kupy sie zleca?

ziaba
19-07-2004, 17:55
Dołączam do Towarzystwa Zbieraczy Psiorów.
Szlag mnie trafia, jak kosząc człowiek nogi wykręca na jabłkowiźnie.
Pograbi, taczkami wywiezie a tu obarot :evil:
Może kozę jaka wyleasingować na ten czas ?? :roll:

kroyena
20-07-2004, 06:39
Ziaba wolę po psiarze zbierać niż po kozie.
Łale Rbit chyba rozwiazanie znalazł, jeno z wspomaganiem byłoby zalecane. :lol:
Takie trzęsienie psiarami o poranku. Co wy na to?
Najpierw płachty jakieś po drzewa, a potem konkurs na wibracyjne traktowanie pnia. :roll: :wink:

Gagata
20-07-2004, 11:35
No i stał się cud...! Oto przykład mocy sprawczej forum Muratora - przychodzę Ci ja wczoraj do domu i ... :o .... zza furtki już widzę, że ... psiary sprzątnięte! Cóż to, ach cóż to?! A to moja córa, zasadniczo na wakacjach, ale akurat przybyła z kleżanką do domu i , same z siebie (?????) pozbierały jabłuszka, skisłe taczką na kupkę między drzewami w kącie a te lepsze ... zjadły. Resztą uszczęśliwiły babcię (zawożąc jej do domu wieczorem). Część została też w torbie na tarasie - nie oszukujmy się: również trafią na kupkę między brzózki..
A może Wasze spady też poznikały po wczorajszej wymianie opiniii na tym magicznym forum..
Ale, nie popadając w przesadny zachwyt, to tylko doraźne rozwiązanie problemu....
Tymczasem podoba mi się opcja z rozłożeniem jakiejś płachty, wytrząsaniem i td. Tylko trzeba to jakoś opracować w szczegółach..

kroyena
20-07-2004, 11:51
Gagata jak ty możesz tak dziecko głodzić. :lol: :D :P

PS. Szczegółowo to opracuj Regulamin konkursu o Złotą Psiarę Gagaty najlepiej z piekarnika (oczywiście :roll: ). Oczywiście :roll: .