PDA

Zobacz pełną wersję : Jaki program minimum, by zamieszka??



Karolina
16-07-2002, 11:25
Niedługo będziemy mieli stan zamknięty (może raczej domknięty). Co trzeba bezwzględnie zrobić/zainstalować (zakładając, że goni się ostatkiem funduszy), żeby przeżyć tam zimę i kontynuować prace wczesną wiosną (dalszy dopływ gotówki). Na parterze chcemy mieć podłogówkę, czy trzeba przed zimą robić wylewkę? Jak zrobić prowizoryczną toaletę, a co z ociepleniem dachu, może poczekać? Czy ktoś ma takie doświadczenia?

<font size=-1>[ Ta Wiadomość była edytowana przez: redakcja dnia 2002-07-19 12:33 ]</font>

franekF
16-07-2002, 11:44
Będziesz tam mieszkać???
Jeśli planujesz kominek z wkładem, to kup wkład i używaj jako kozę.
Dach lepiej ocieplić, ale jak masz poddasze użytkowe, to nawet i tego nie. Można czymś zasłonić wyjście na górę i da się przeżyć. Ale od podłogi będzie ciągnąć, więc chyba lepiej zrobić wylewkę.

kasiek
16-07-2002, 12:08
Ja o toalecie: jak masz już zrobione szambo, czy połączenie z kanalizacją, to można wstawić jakąkolwiek muszlę klozetową (nie przytwierdzając jej na stałe), a spuszczanie wody zrobić wężem (kawałek rurki gumowej do odkręcanego kranu, jak trzeba to się odkręca i spłukuje). Inny sposób (bez kanalizacji), to kupić toaletę campingową. Miałam znajomych, którzy z taką przeżyli parę lat.

Karolina
16-07-2002, 12:50
Chciałabym się wprowadzić na stan surowy z dwóch powodów: po pierwsze bulimy kasę za wynajem, bo swoich "czterech kątów nie mamy",a po drugie, chcę zatrudnić się jako stróż we własnym domu. Pierwotny plan obejmował okna i drzwi plus alarm z monitoringiem, aby ktoś tego pilnował (głównie okien). Teraz myślę, że może jednak zamieszkać. Najpierw sądziliśmy, że starczy nam na wykończenie jako - tako poddasza - do zamieszkania, a reszta na wiosnę. Teraz opcja się zmieniła- poddasze zostanie "odcięte" od dołu np płytą pilśniową (całe szczęście nie mamy "otwartej" góry), na dole zrobiłabym wylewkę z rurkami do podłogówki. Prąd mamy, więc kuchenka dwupalnikowa, lodówka, światło, ogrzewanie na wolnostojący kaloryfer będzie jakoś działać (może wykorzystamy patent z samym wkładem kominkowym a la koza - czy mogę prosić więcej szczegółów jak to samemu zamontować?). Prowizoryczne oświetlenie zrobimy sami. Największy problem stanowi dla mnie łazienka czyli - kibelek i ciepła woda - jak to rozwiązać? I czy wogóle w takich warunkach można przetrwać zimę?

yemiołka
16-07-2002, 13:05
I czy wogóle w takich warunkach można przetrwać zimę?

a niby dlaczego nie? :grin:
trzeba tylko chcieć...

ja jestem z tego samego klubu niecierpliwych vel zdesperowanych.
dla mnie podstawa to wkład kominkowy [póki co może stać na cegłach - obudowa mu niepotrzebna :wink:] + rozprowadzenie.
jeszcze nie wiem, jak to u nas będzie z podgrzewaniem wody, ale szambo jakieś wykombinujemy...
a resztę - pal sześć :razz:

16-07-2002, 13:12
Będzie to wymagało od Was sporo poświęcenia. Strop nad porterem musisz czymś ocieplić ( styropian czy też wełna luźno położona na jego całej powierzchni). Wkład nieobudowany da dużo więcej ciepła, ale sprawdza się głównie przy dorosłych użytkownikach - bez dzieci. I tak jak będziesz wracała po pracy to będziesz chodziła w grubych swetrach lub kożuszkach - myślę, że uda Ci się utrzymać 14 stopni C ( zimą ). Zanim trochę nagrzeje się dom będziesz szła spać, w trochę wilgotnej w dotyku pościeli. Ale jak dobrze chuchasz to dasz sobie radę. Jeśli nie jesteś z byt wygodna to grzanie wody na kąpiel też przeżyjesz. Jedyne co będzie Cię dogrzewać to świadomość, że już nikomu nie bulisz kasy. I tak byle do wiosny. Powodzenia.

16-07-2002, 13:19
On 2002-07-16 14:12, Hans_68 wrote:
Strop nad porterem
sorry za wtręt nie na temat, ale mnie rozśmieszyła ta pomyłeczka [http://www.muller-godschalk.com/msnimages/(B).gif].
porter będzie i jasne pełne też :grin:

a na temat: właśnie pisałam Karolinie o tym, jak to w zimę stulecia mieszkaliśmy w chatce z trzciny [co nie do końca jest metaforą - jakiś poniemiecki domek dla służby...] - nieocieplonej i bez ciepłej wody, ogrzewanej kozami.
było super, choć pełen survival - ale fakt, że jeszcze bez dzieci.
za to jakie piękne obrazki mróz nam malował codziennie na szybach :grin:

franekF
16-07-2002, 13:22
Jak masz strop z pustakami stropowymi, to może nawet nie trzeba będzie go ocieplać. Choć możesz przecież kupić materiał do ocieplenia poddasza i rozłożyć na stropie (jak Ci kaski starczy).
A wodę masz?

yemiołka
16-07-2002, 13:23
to ja byłam tym anonimusem powyżej

Karolina
16-07-2002, 14:12
Strop terriva, woda jest ze studni, pompę "tymczasową" też mamy. Woda nie nadaje się do picia, ani do mycia (strasznie zażelaziona, w przyszłości planujemy filtry), ale jesteśmy przyzwyczajeni do wożenia oligocenki, jak większość Warszawiaków. Na weekendy możemy jeździć do rodziców (130 km)na wielkie mycie, a w tygodniu urządzać kąpiele w tzw łyżce wody :smile:. Najbardziej jednak boję się zimna, jak ja to przeżyję?

engi
17-07-2002, 06:37
Czy macie dzieci , a jeśli tak to w jakim wieku?
Jeśli tak, to nie radzę.
Jeśli nie, to taką partyzantkę można potraktować jako przygodę.

Maco
17-07-2002, 07:26
Do podgrzewania wody może jakiś prosty przepływowy podgrzewacz elekrtyczny. Wtedy mozna by chyba i prysznic wziąć ?

Arek99
17-07-2002, 07:33
Postaw sobie obok budynku przyczepę kempingową z podłączeniem do prądu i ogrzewaną z butli gazowej - komfort gwarantowany. Ogrzewanie wyjdzie Cię taniej niż np. elektryczne ogrzewanie budynku i na pewno nie zmarzniecie (koszt przyczepy 2500-5000).
Powodzenia i łagodnej zimy :wink:

Karolina
17-07-2002, 07:45
Pomysł dobry, ale co ja zrobię potem z tą przyczepą, będę rok czekała na kupca? Podgrzewacz przepływowy byłby też zbędnym wydatkiem, bo takowego nie planujemy jako docelowy sprzęt, a taki wydatek na kilka miesięcy raczej się nie opłaca. Dzięki za rady, ale może powiecie jaki jest na rynku w miarę tani, ale dość dobry kocioł jednofunkcyjny z zasobnikiem, który mógłby służyć mi, powiedzmy 5 lat
PS Dzieci jeszcze nie mamy :smile:

Arek99
17-07-2002, 07:53
Co do przyczepy to sam ją odkupię od Ciebie, bo sam planuję właśnie taką koncepcję w przyszłym sezonie :wink:

Alicjanka
17-07-2002, 08:09
Martwiłabym się o twój system ogrzewania podłogowego. Jak już rozkładasz taką instalację o chyba lepiej jest ją używać. Nie zostawiłabym jej w okresowo ogrzewanym domu na zimę, bo to jest nie tylko KASA ale i konsekwencje w razie co spore... No bo rozkuwaj tą podłogę z powrotem...? Przegadaj tą kwestię z kimś kompetentnym od ogrzewania podłogowego (założyłam że będzie wodne). Z drugiej strony trudno żyć bez wylanej podłogi. Porywasz się na sporą rzecz! Powodzenia!
A.

Karolina
17-07-2002, 12:12
Czy po próbie podłogówki woda zostaje w rurkach, czy można ją spuścić?

Alicjanka
17-07-2002, 14:47
Tego nie jestem pewna. Wydaje mi sie ze mozna spuscic, ale zawsze costam zostanie. Lepiej zapytaj tego kogos kto Ci to ogrzewanie robi.

Rafter
05-08-2002, 19:08
Chyba ja jestem za stary na takie akcje jak Karolina.
Podziwiam Wasze samozaparcie.
Może wyskocz na szybki obóz survivalu?
To może pomóc przetrwać zimę.

Trzymaj się ciepło

Maco
05-08-2002, 19:40
Eee tam... nie jest tak źle...
Przecież nawet w nieogrzewanym domu temperatura będzie wyższa od zewnętrznej od gotowania, obecności ludzi, nagrzanego wnętrza od słońca... Jeśli trochę się zrobi zimniej to przecież można dwie pary kalesonek i do łóżka ! Na pewno przetrzymacie !

finiszant
05-08-2002, 22:33
Instalator na analogiczne pytanie (spuszczania wody) zapewniał mnie, że da się ją usunąć ciśnieniem powietrza, trudno mi w to na logikę uwierzyć, ale chyba tak się dzieje.
Finiszant

06-08-2002, 10:03
yemioła
to ile Ty masz lat??:roll:
ja w zime stulecia byłam dzieckiem....
sorry, ale myslałam,ze jesteśmy w tym samym mniej wiecej wieku..:smile:
albo,ze ja jestem starsza..

yemiołka
07-08-2002, 19:51
On 2002-08-06 11:03, opal wrote:
yemioła
to ile Ty masz lat??:roll:


a będzie, panie dzieju, ze 120...
http://www.afternight.com/smiles/popworm.gif

07-08-2002, 23:10
No tak własnie myslałam. :grin:

yemiołka
02-10-2002, 08:31
Karolina, i jak tam u Was z "programem"? :smile:
jestem b. ciekawa, bo nasz robi się coraz bardziej minimum - chyba nawet zamiast kominka będzie stara koza z odzysku :oops:

kgadzina
02-10-2002, 13:58
Jeżeli zamierzacie zamieszkać w "surówce" to na pewno nie dopuścicie do spadku temperatury poniżej zera stopni. A wtedy raczej nie ma się co obawiać o zamarznięcie podłogówki.
Chyba że planujecie weekendowe wyjazdy to wtedy zalecane byłoby przedmuchanie podłogówki sprężonym powietrzem, ale jeszcze przedtem może przepłukanie czymś co nie zamarza - może mieszaniną wody i alkoholu? :wink: Nie wiem jaką macie pojemność układu wodnego,ale w konsekwencji może się opłacić.

Karolina
03-10-2002, 09:00
Niestety nie uda się zrealizować planu minimum bez pożyczania kasy a konto przyszłego kredytu z KM. Plan minimum został wykonany następujaco:
1. wstawiliśmy okna, drzwi i alarm w wersji do rozbudowy (czyli, chroni okna i ma kable wszędzie tam, gdzie w przyszłości będzie to konieczne)
2. Podpisaliśmy umowę o monitoring (200 PLN plus miesięcznie 120), abym mogła spokojnie spać. I tu skończyły się nasze pieniądze :smile:
3. Właśnie hydraulicy robią instalacje, na razie działać będzie tylko podłogówka (jeden obieg), na górze w garażu i kotłowni zostały wykonane wyprowadzenia do kaloryferów oraz wszystkie rury do sprzętów w łazienkach na górze.
4. W przyszłym tygodniu wylewki w całym domu. Wykonawca obiecał nam ocieplić dach i zamontować płyty G-K z odroczoną płatnością (to właściwie ratuje nam życie i wpływa na wysokość rachunków za gaz)
5. W planach otynkowanie wewnątrz tylko: kotłowni, łazienki i gabinetu na dole, który tymczasowo będzie robił za sypialnię. Ustawienie prowizorycznej kuchni w pralni. Łazienki nie będziemy kafelkować, nawet podobają mi się pomalowane (przydałby się artykuł w M jak tanio i ładnie wykończyć łazienkę).
To tyle reszta na wiosnę.

Karolina
08-10-2002, 15:44
Yemiołka, a jak tam u Ciebie?

am
08-10-2002, 22:20
Trochę spóźniony ten komentarz - ale ...
Próbę wodnej podłogówki można zrobić bez wody - pompuje się sprężarką powietrze. Nie ma później kłopotu - można zostawić na zimę.
A tak w ogóle to gratuluję odwagi. Ja mam już dzieci :smile: i u mnie taka przygoda odpada :sad:.

yemiołka
09-10-2002, 08:11
On 2002-10-08 16:44, Karolina wrote:
Yemiołka, a jak tam u Ciebie?


sama nie wiem...
mamy okna, prąd i tynki. bez tych dwóch ostatnich mogłoby się obejść, więc to już nie jest minimum :wink:
drzwi - z odzysku - jedne z czyjejś piwnicy, drugie kupione za flaszkę...
czekają nas jeszcze wylewki, instalacja wodna i szambo oraz kupno najtańszych podgrzewaczy do wody.
nie wiem, czy starczy na kominek!!! [na razie podłączyliśmy kozę i hula].
wszystko "Wyjdzie w praniu" :smile:

Karolina
09-10-2002, 15:40
Am - właśnie tak u nas zrobili, ale i tak chcemy przed zimą uruchomić to cudo!
Yemiołka, najważniejsze żeby już na własnym, nie?

yemiołka
10-10-2002, 07:14
On 2002-10-09 16:40, Karolina wrote:
Yemiołka, najważniejsze żeby już na własnym, nie?

yhmmmm! :smile: :smile:
no to kiedy??

Karolina
10-10-2002, 13:57
My mamy ambitny plan - koniec listopada (wtedy kończy nam się umowa o wynajem), damy domkowi czas, aby się rozgrzał :smile:

helism
10-10-2002, 16:25
My co prawda mieszkamy nie w minimum, bo tynki, woda, prąd, podłogi i wykończona łazienka już są, ale gazy nie zdążyły nas jeszcze podłączyć i dach dopiero teraz zaczynamy ocieplać (kasa...). W związku z tym od ponad miesiąca grzejemy wodę w czajniku elektrycznym, w jednym pokoju mamy grzejnik (też elektryczny) i temperaturę normalną tj. 19-20 stopni. Jakiś czas temu myślałam, że 14 st. jest czymś ostatecznym, ale teraz zaczynam uważać to za komfort. Pewnie niedługo pomyślę tak o 10 st. No chyba, że gazy się postarają, wtedy przynajmniej ciepła woda będzie (bo na piec do co. nadal nas nie stać). Boję się tylko chwili, kiedy zobaczę rachunek za prąd.
Ale jak to fajnie jest czasem nagrzać trochę w łazience i myjąc się w łyżce wody wyobrażać sobie jak to będzie jak już podłogówka będzie działać :smile: ... i przechodząc z pomieszczenia do pomieszczenia nie będzie się odczuwać szoku termicznego :smile: :smile: :smile:
Mamy u teściów jeszcze "metę", gdzie możemy korzystać z normalności (normalnej kuchni i łazienki), ale wpadamy tam tylko na chwilę, bo to nie jest już NASZ DOM. Coraz bardziej ciągnie na swoje. To chyba o czymś świadczy.
Pozdrawiam Karolinę, życzę wytrwałości i trzymam kciuki.

Karolina
11-10-2002, 07:49
Dzięki, za słowa otuchy, ja nie mogę się juz doczekać mieszkania "na swoim", ale do 14 stopni to ja się raczej nie przyzwyczaję :smile:.

helism
21-10-2002, 15:40
Ja też tak kiedyś myślałam. Po wykonaniu izolacji poddasza, przywiezieniu paru "gratów" udało nam się osiągnąć temperaturę 15 st. (nadal za pomocą grzejnika elektrycznego) na otwartej przestrzeni połączonego salonu, kuchni i holu. Dzisiaj wychodząc rano z pokoju pomyślałam sobie: ale tu fajnie ciepło ...

and_adam
23-10-2002, 13:25
Ja mieszkam od maja powoli wykańczam sam. Brak czasu. Domek malutki, ale osiągnąłem dopiero w porywach do 18 stopni. Muszę jeszcze troszkę popracować nad tym inaczej pozostanie mi tylko mocno przytulić się do żonki. (ale drobne to i wiele ciepła nie wytwarza)Dziś było rano 14,8. Trzeba się hartować :wink:

Młody
26-11-2002, 21:36
Hej
Podziwiam wszystkich za determinacje, ale co wlasne to wlasne.
Tez planuje wprowadzic sie do niewykonczonego w pelni domku. Dom sklada sie z dwoch mieszkan( nie jest to blizniak ), i chcialbym zamieszkac w jednej czesci. Zmusza mnie do tego kredyt budowlany, w ktorym tzw ,, czesc budowlana,, w moim przypadku trwa 2 lata. Po uplywie tego czasu musi nastapic odbior budynku. I z tym wlasnie wiaze sie moje pytanie. Na jakich zasadach mieszkacie w swoich rezydencjach? Czy macie wykonany odbior techniczny? Czy moze odbior czesciowy? Jesli tak to jakie minimum (instalacje itp.) nalezy wykonac aby zamieszkac zgodnie z prawem i zadowolic bank?
Pozdrawiam wszystkich i dzieki za odpowiedzi.

Gabi
27-11-2002, 08:55
Wysyłam duzo ciepełka oby zima była łagodna.

Gosc123
24-03-2003, 22:46
Do budowy założyliśmy następujące warunki (na razie dla dwóch osób):
- dom parterowy z poddaszem uzytkowym ok. 100 m2 pu
- garaz/wiata wraz z domem lub garaz prefabrykowany wolnostojacy na pozniej
- jesli wystarczy kasy - troche piwnicy (na kotlownie i przetwory)
- parter wykonczony do zamieszkania, bez drzwi wewnetrznych i innych "drobiazgow" (np. paneli, plytek itp.). Na parterze koniecznie dwa pokoje, wykonczone purytansko - byle moc spokojnie zamieszkac i wtedy wykanczac sciany itp. etapami
- poddasze do wykonczenia na pozniej, czyli stan surowy zamkniety, bez schodow na gore
- ogrzewanie: piec na drewno, dogrzewanie pradem, gaz do kuchenki z butli