złamany
27-11-2001, 21:16
Jakis czastemu kupiłem dom, budowany jakies 16 lat temu.
Konstrukcja scia taka jak to sie kiedys budowało, bloczek betonowo - zuzlowy ( własnej produkcji), dalej przerwa jakieś 8 cm ,a dalej kolejny bloczek tyle ze w pionie. O ile sie nie myle gdzie niegdzie jedna wartwa cegły. Tak czy owak okolo 43cm sciany.
Budynek stał w stanie surowym ( nie ogrzewany oczywiscie ) jakies 8 lat.
Sukcesywnie przystosowuije go do tzw. normalności. po kolei wymieniłem wszystkie okna na plastki z roletami i od tego momentu zauwazyłem totalną wilgoś. Po wykończeniu wnetrza, we wszystkich pokojach i kuchni od trony zachodnio - północenej w rogach sufitów mam pleśń. tapety czernieja etc.Dom oczywiście nie ocieplony .....jeszcze.Z tej strony .sciana jest zawsze w zimie przemarznieta, a w lecie i jesiemią narazona na działanie witrów i deszczów.
Oczywiście podjąłem we własnym zakresie pewne działania:1) czestsze wietrzenia(mikroroztrzelnienie).2) w kuchni okap do komina oraz wykułem dodatkową kratke wentylacyjna3) niedawno zmieniłem wszystkie kaloryfery( przlutowałem na wieksze) bo były dobrane na styk,mysląć sobie ze budynek trzeba porządnie grzać aby było "suche " powietrze i tymn samym ściany sie nagrzały"
Tyle tylko ze nie wiem czy to wystarczy bo efektów nie widać.
Moje pytanie jest takie: czy ocieplac taki budynek?
Z jednej straony bedzie cieplej, ściany nie będą już przmarzały, ale boję sie że taki niezbyt suche sciany pokryje styropianem, klejem itd plus tynk akrylowy, sciana nie bedzie przepuszczalna i wtedy dopiero wszystko (willgoć) wyjdzie mi w pomieszczeniach, gdzie w dodatku wiekszość to gładzie gipsowe.
Bardzo prosze o jakąś mądra radę.
złamany
Konstrukcja scia taka jak to sie kiedys budowało, bloczek betonowo - zuzlowy ( własnej produkcji), dalej przerwa jakieś 8 cm ,a dalej kolejny bloczek tyle ze w pionie. O ile sie nie myle gdzie niegdzie jedna wartwa cegły. Tak czy owak okolo 43cm sciany.
Budynek stał w stanie surowym ( nie ogrzewany oczywiscie ) jakies 8 lat.
Sukcesywnie przystosowuije go do tzw. normalności. po kolei wymieniłem wszystkie okna na plastki z roletami i od tego momentu zauwazyłem totalną wilgoś. Po wykończeniu wnetrza, we wszystkich pokojach i kuchni od trony zachodnio - północenej w rogach sufitów mam pleśń. tapety czernieja etc.Dom oczywiście nie ocieplony .....jeszcze.Z tej strony .sciana jest zawsze w zimie przemarznieta, a w lecie i jesiemią narazona na działanie witrów i deszczów.
Oczywiście podjąłem we własnym zakresie pewne działania:1) czestsze wietrzenia(mikroroztrzelnienie).2) w kuchni okap do komina oraz wykułem dodatkową kratke wentylacyjna3) niedawno zmieniłem wszystkie kaloryfery( przlutowałem na wieksze) bo były dobrane na styk,mysląć sobie ze budynek trzeba porządnie grzać aby było "suche " powietrze i tymn samym ściany sie nagrzały"
Tyle tylko ze nie wiem czy to wystarczy bo efektów nie widać.
Moje pytanie jest takie: czy ocieplac taki budynek?
Z jednej straony bedzie cieplej, ściany nie będą już przmarzały, ale boję sie że taki niezbyt suche sciany pokryje styropianem, klejem itd plus tynk akrylowy, sciana nie bedzie przepuszczalna i wtedy dopiero wszystko (willgoć) wyjdzie mi w pomieszczeniach, gdzie w dodatku wiekszość to gładzie gipsowe.
Bardzo prosze o jakąś mądra radę.
złamany