PDA

Zobacz pełną wersję : Jak uratowa? brzozy???



Tommco
29-07-2004, 20:05
Podczas zakladania oczyszczalni...moje dwie brzozy troche zostaly naruszone...a raczej ich korzenie. Jakos zbyt szybko zaczely zolknac im liscie. Teraz zamierzam je ostro podlewac. Moze moge zrobic cos jeszcze? Nie wyobrazam sobie, zeby mogly uschnac. Moze tylko prze ten sezon odchoruja, a potem juz wydobrzeja. Jak myslie?

Dzieki za rady...pozdrawiam

31-07-2004, 07:20
podlewaj ... i dodaj "ć" w tytule
a żółkniecie liści to zdaje sie choroba grzybowa ...
pozdro :D

Tommco
31-07-2004, 08:49
Nie wiem, bo tu chyba nie chodzi o chorob grzybowa. Zaczely zolknac i gubic liscie tylko te brzozy, ktorych korzenie ucierpialy. Podlewam wiec...Mam nadzieje, ze tylko pochoruja w tym roku, a od nowego juz bedzie wszystko dobrze.

Majka
31-07-2004, 09:54
Obejrzyj liscie, czy mszyce ich nie zaatakowały /te brzozowe są w zielonym kolorze/ 8)

31-07-2004, 21:35
Nie wiem, bo tu chyba nie chodzi o chorob grzybowa. Zaczely zolknac i gubic liscie tylko te brzozy, ktorych korzenie ucierpialy. Podlewam wiec...Mam nadzieje, ze tylko pochoruja w tym roku, a od nowego juz bedzie wszystko dobrze.

teraz (po opisie) zdecydowanie sie zgadzam z Toba - tylko woda ... sporo ale porcjami ...
mozesz lekko wzmacnić azotem rozcieńczonym ... ale tylko ok. tydzień dwa ...

pozdrawiam

Tommco
05-08-2004, 17:50
Melduje poslusznie, ze brzozom ma sie na zycie. Opadly juz wszystkie zolte liscie, a te co nie zdazyly zzolknac, juz nie opadna, bo nadal sa zielone.Poprostu potrzebne bylo solidne podlewanie.

Pozdrawiam

T

Rbit
06-08-2004, 08:03
A ja wlasnie swoja jedna okorowalem przy okazji walki z chwastami :(.
mala byla i schowala sie pomiedzy, a ja z rozpedu pojechalem po niej zyłka.
Mam nadzieje ze jednak przezyje i wypuści nowe odrosty?
"Pożiwiom uwidim" jak mawiaja starzy indianie ;)