PDA

Zobacz pełną wersję : FINISHDESKA - zalana - naprawa, pomocy:(



agakoz
10-07-2014, 10:55
fachowcy nasi zle zamonotowali nam kaloryfer i jak się okazalo już od dluzszego czasu (ok. 2 tyg gora, moze tydzien) podciekal sobie delikatnie. Czesc wysączyła się pod i na niedawno polozona finishdeske dab. Sprawe odkrylam przedwczoraj po pld i myslalam ze ich zamorduje. Sciane naprawia bo zszedl gips i farba ale mam wrazenie ze nie wiedza jak sie zabrac za podloge niestety:(:( ciezko wyczuc ile tej wody się w sumie wysączyło. Po ogledzinach po wytarciu tego wszystkiego, czesc desek miala laczenia poprzeczne zawilgocone i takie lekko chropowate. Wczoraj na jednej z desek, która akurat czegos takiego nie miala (wydawalo mi sie ze dzielo zniszczenia tak daleko nie dotarlo:/), w czesci srodkowej w polowie długości pojawil się garb. Na innej, kolo „garbatej” poprzeczne laczenia się nieco podniosly (czuc i nieco widac przy przejechaniu reka wybrzuszenie) - sie wylodkowalo po porstu.
Powierzchnia zniszczen nie wydaje się duza (powiedzmy pol metra kwadratowego przy podlodze kilkadziesiat metrow) i nie jest to wszystko jak na razie zbyt widoczne jednak jesteśmy zdecydowani naprawic szkody. Jakies pol opakowania deski jeszcze mamy po położeniu podlogi. Deska oczywiście jest klejona do odpowiedniej wylewki i lezy już od kilku msc (ok. dwoch/trzech). Czy udaloby się wykonac naprawe? Jeśli tak, jakie bylyby orientacyjne koszty? ktos sie orientuje czy cos da sie z tym zrobic? jestem naprawde zdesperowana bo podloga naprawde sporo nas kosztowala i nie mozemy wymienic calej:(

jarekkur
11-07-2014, 19:09
fachowcy nasi zle zamonotowali nam kaloryfer i jak się okazalo już od dluzszego czasu (ok. 2 tyg gora, moze tydzien) podciekal sobie delikatnie. Czesc wysączyła się pod i na niedawno polozona finishdeske dab. Sprawe odkrylam przedwczoraj po pld i myslalam ze ich zamorduje. Sciane naprawia bo zszedl gips i farba ale mam wrazenie ze nie wiedza jak sie zabrac za podloge niestety:(:( ciezko wyczuc ile tej wody się w sumie wysączyło. Po ogledzinach po wytarciu tego wszystkiego, czesc desek miala laczenia poprzeczne zawilgocone i takie lekko chropowate. Wczoraj na jednej z desek, która akurat czegos takiego nie miala (wydawalo mi sie ze dzielo zniszczenia tak daleko nie dotarlo:/), w czesci srodkowej w polowie długości pojawil się garb. Na innej, kolo „garbatej” poprzeczne laczenia się nieco podniosly (czuc i nieco widac przy przejechaniu reka wybrzuszenie) - sie wylodkowalo po porstu.
Powierzchnia zniszczen nie wydaje się duza (powiedzmy pol metra kwadratowego przy podlodze kilkadziesiat metrow) i nie jest to wszystko jak na razie zbyt widoczne jednak jesteśmy zdecydowani naprawic szkody. Jakies pol opakowania deski jeszcze mamy po położeniu podlogi. Deska oczywiście jest klejona do odpowiedniej wylewki i lezy już od kilku msc (ok. dwoch/trzech). Czy udaloby się wykonac naprawe? Jeśli tak, jakie bylyby orientacyjne koszty? ktos sie orientuje czy cos da sie z tym zrobic? jestem naprawde zdesperowana bo podloga naprawde sporo nas kosztowala i nie mozemy wymienic calej:(

W tej chwili nalezy wyciąc, te zamoczone zdeformowane deski. pozostawić to miejsce na tak długo, aż będzie można stwierdzić przez pomiary wilgotności podłoza, że jest suche. Następnie naprawić podłoze, ponownie odczekać czas wynikający z technologii i zaleceń producenta użytego materiału do napraw.
Ostatnia czynność to wstawienie desek (nowych). Koszt takiej operacji to 500-800zł za sztukę. Prace te muszą być wykonane przez parkieciarza-specjalistę od takich zadań.
Zakres uszkodzonej powierzchni będzie większy.