krybacki
27-07-2014, 19:01
Sprawa wygląda dość kiepsko. Poprzedni właściciele gospodarstwa, które posiadamy, dobudowali do jednego z budynków gospodarczych sławojkę. Wygląda to mniej więcej tak - jama w ziemi o wymiarach ok. 1m x 1m częściowo przynajmniej obmurowana bloczkami betonowymi (pustak alfa 1/2) - całość przylega do jednej ze ścian budynku. Nie wiem niestety na jaką głębokość sięga "ocembrowanie" - dość płytko zaczyna się tu lita skała, więc trudno powiedzieć. Miąższość złoża bliżej nieustalona - ale myślę, że sporo gdyż wychodek był użytkowany bez mała przez 35 lat. Zawartość sięga prawie do poziomu gruntu.
Aktualnie remontujemy ten budynek no i wychodek przydałoby się zlikwidować. W dodatku, ponieważ budynek stoi na skarpie, właśnie w miejscu wychodka pasowałoby wylać nieduży murek oporowy... Nie wspomnę o tym, że po ulewnych deszczach zawartość zaczyna lekko "pływać" i przesiąka do budynku.
Pytanie jak to zlikwidować? Konsystencja zawartości - po tylu latach wiadomo jaka ale sądząc po wyziewach złoże jest wciąż aktywne, że tak powiem. Pasowałoby to jakoś wybrać, ale jak? Najlepiej chyba wessać jakąś pompą po wcześniejszym upłynnieniu. Unieszkodliwić jakoś wcześniej chemicznie? Może są firmy, które tym się zajmują (lokalni szambiarze byli niechętni). Od razu mówię, że metoda z filmu "Nic śmiesznego" w naszym wypadku odpada - zamierzamy w najbliższym czasie użytkować budynek jak i jego najbliższe otoczenie...
Jakieś porady?
Aktualnie remontujemy ten budynek no i wychodek przydałoby się zlikwidować. W dodatku, ponieważ budynek stoi na skarpie, właśnie w miejscu wychodka pasowałoby wylać nieduży murek oporowy... Nie wspomnę o tym, że po ulewnych deszczach zawartość zaczyna lekko "pływać" i przesiąka do budynku.
Pytanie jak to zlikwidować? Konsystencja zawartości - po tylu latach wiadomo jaka ale sądząc po wyziewach złoże jest wciąż aktywne, że tak powiem. Pasowałoby to jakoś wybrać, ale jak? Najlepiej chyba wessać jakąś pompą po wcześniejszym upłynnieniu. Unieszkodliwić jakoś wcześniej chemicznie? Może są firmy, które tym się zajmują (lokalni szambiarze byli niechętni). Od razu mówię, że metoda z filmu "Nic śmiesznego" w naszym wypadku odpada - zamierzamy w najbliższym czasie użytkować budynek jak i jego najbliższe otoczenie...
Jakieś porady?