JARO175
02-08-2014, 17:14
Troche zartuje, ale nie do konca...
Jako ze wszyscy przyzwoici plytkarze w okolicy maja terminy zajete do samej zimy, badz zwyczajnie za duzo by chcieli, znalazlem ponoc dobrego plytkarza, ale podejrzewam ze nie bedzie chcial podjac sie remontu widocznych na zdjeciu schodow wejsciowych do domu. Tak. Bez remontu sie nie obejdzie... Problem w tym ze ten remont bede musial zrobic sam. Mam w zwiazku z tym nastepujace pytania...
1) Jako ze schody maja dobre kilka lat, a po ich wylaniu nie zostaly one nalezycie zabezpieczone licze sie z tym ze znaczna czesc wierzchniej czesci bedzie trzeba zbic, a juz na pewno to co jest luzne i nie trzyma sie "kupy" - pytanie czy te ubytki pozniej wyrownac zwykla zaprawa czy jakas specjalna. Jak sie upewnic aby to co nadlane trzymalo sie glownej bryly. Czy dac moze jakis mocniejszy cement?
2) Czy po zrobieniu tego zabezpieczyc to wszystko jakimis impregnatami, itp. zanim zacznie sie klasc klej i gres? Jakie nazwy tych srodkow?
3) Czy na glowna plyte pod drzwiami dac jeszcze jakas hydroizolacje? Jak to sie robi? Czy moze po skuciu wierzchniej czesci tej gornej czesci schodow wyrownac ja i zrobic odpowiednie nachylenie wlasnie hydroizolacja - widzialem jakies w workach w proszku w marketach budowlanych?
4) Czy przy scianie budynku i progu drzwi nie nalezaloby wyciac jakis rowek na szerokosc 3-5 centymetrow i w glab z 5 centymetrow i wpuscic jakis styropian - tak sie sklada ze w chwili obecnej jest niewlasciwe nachylenie i po deszczach woda na tej gornej powierzchni schodow splywa pod prog i w domu przez sciany robi sie wilgoc?
Nadmieniam ze na ta gorna powierzchnie schodow nie mozna polozyc zadnego styropianu ani folii (jesli sie w ogole daje) bo musialbym kuc wszystko na 10 centymetrow w glab. Chodzi mi tylko o skucie luznych kawalkow ktore nie trzymaja sie glownej bryly i tego jak to przygotowac pod polozenie plytek.
Dziekuje z gory
Jako ze wszyscy przyzwoici plytkarze w okolicy maja terminy zajete do samej zimy, badz zwyczajnie za duzo by chcieli, znalazlem ponoc dobrego plytkarza, ale podejrzewam ze nie bedzie chcial podjac sie remontu widocznych na zdjeciu schodow wejsciowych do domu. Tak. Bez remontu sie nie obejdzie... Problem w tym ze ten remont bede musial zrobic sam. Mam w zwiazku z tym nastepujace pytania...
1) Jako ze schody maja dobre kilka lat, a po ich wylaniu nie zostaly one nalezycie zabezpieczone licze sie z tym ze znaczna czesc wierzchniej czesci bedzie trzeba zbic, a juz na pewno to co jest luzne i nie trzyma sie "kupy" - pytanie czy te ubytki pozniej wyrownac zwykla zaprawa czy jakas specjalna. Jak sie upewnic aby to co nadlane trzymalo sie glownej bryly. Czy dac moze jakis mocniejszy cement?
2) Czy po zrobieniu tego zabezpieczyc to wszystko jakimis impregnatami, itp. zanim zacznie sie klasc klej i gres? Jakie nazwy tych srodkow?
3) Czy na glowna plyte pod drzwiami dac jeszcze jakas hydroizolacje? Jak to sie robi? Czy moze po skuciu wierzchniej czesci tej gornej czesci schodow wyrownac ja i zrobic odpowiednie nachylenie wlasnie hydroizolacja - widzialem jakies w workach w proszku w marketach budowlanych?
4) Czy przy scianie budynku i progu drzwi nie nalezaloby wyciac jakis rowek na szerokosc 3-5 centymetrow i w glab z 5 centymetrow i wpuscic jakis styropian - tak sie sklada ze w chwili obecnej jest niewlasciwe nachylenie i po deszczach woda na tej gornej powierzchni schodow splywa pod prog i w domu przez sciany robi sie wilgoc?
Nadmieniam ze na ta gorna powierzchnie schodow nie mozna polozyc zadnego styropianu ani folii (jesli sie w ogole daje) bo musialbym kuc wszystko na 10 centymetrow w glab. Chodzi mi tylko o skucie luznych kawalkow ktore nie trzymaja sie glownej bryly i tego jak to przygotowac pod polozenie plytek.
Dziekuje z gory