PDA

Zobacz pełną wersję : Chrześcijanin = katolik?



perm
15-08-2014, 13:15
Coś mi się z KK nie zgadza. Od dawna. Jakoś tak jednak przypomniałem sobie o tym przy okazji słów wypowiedzianych przez Abp Michalika;

...To skąd się bierze tylu ludzi zdecydowanie wrogich Kościołowi? To są ludzie udający chrześcijan, udający tych, którzy uwierzyli... Kościół... Dla niego chrześcijanin to katolik. Wygląda na to, że dla całego KK. Wróg Kościoła to wróg chrześcijaństwa. Chrześcijanin nie może wierzyć i nie chodzić do kościoła. Coraz bardziej KK jawi mi się rakowatą naroślą na religii chrześcijańskiej. Sięgnąłem do historii:


Wyznacznikiem wiary chrześcijańskiej są orzeczenia siedmiu soborów powszechnych na których sformułowano podstawowe dogmaty: o boskości Syna Bożego (sobór nicejski) - I – 325 rok), o boskości Ducha Świętego (sobór konstantynopolitański) - I – 381 rok), o godności Marii jako „Theotokos, Matce Bożej” (sobór efeski – 431 rok) i o dwóch naturach Chrystusa (sobór chalcedoński – 451 rok). Ostatniego ze wspomnianych dogmatów nie przyjmują Kościoły tzw. monofizyckie.

O tym czy jesteś chrześcijaninem nie decyduje twój stosunek do prawd zawartych w nowym testamencie, przestrzeganie 10 przykazań tylko to czy wierzysz w dogmaty i prawa kanoniczne ustanowione przez ludzi.
Na początku wydawało się to proste:


Podstawowym przykazaniem etycznym chrześcijan oprócz przykazań Dekalogu jest przykazanie miłości Boga oraz bliźniego (nawet nieprzyjaciół). Miłość polega nie na akceptacji grzechu, ale nieżywieniu negatywnych uczuć względem źle czyniących, krzywdzących, nieszukaniu odwetu, ale pozostawieniu człowiekowi prawa do wyboru własnej drogi, do wolności, którą każdy powinien szanować, podobnie jak Bóg to czyni względem każdego człowieka.

Tego nie da się pogodzić z władzą. KK poszedł w stronę przywilejów zapominając o tych podstawowych prawdach.

Jestem chrześcijaninem. Nie jestem katolikiem. Nie dało się tego pogodzić.

(Wszystkie cytaty z Wiki, pisownia oryginalna)

SAVAGE7
24-08-2014, 06:52
Coś mi się z KK nie zgadza. Od dawna.


dobrze, że dodałeś "od dawna" bo straciłbym szacunek.

Greengaz
24-08-2014, 09:57
Przeprowadź krótki sondaż wśród znajomych z pytaniem kto przeczytał Stary i Nowy Testament.
99 % odpowie, że nie. Swoją wiedzę nt. chrześcijaństwa opierają na tradycyjnych przekazach /rodzina/, księdzu i katechizmie, czyli oficjalnej wykładni doktryny.
Tam nie ma miejsca na własny rozum.

perm
24-08-2014, 11:22
Przeprowadź krótki sondaż wśród znajomych z pytaniem kto przeczytał Stary i Nowy Testament.
99 % odpowie, że nie. Swoją wiedzę nt. chrześcijaństwa opierają na tradycyjnych przekazach /rodzina/, księdzu i katechizmie, czyli oficjalnej wykładni doktryny.
Tam nie ma miejsca na własny rozum.Nie ma. Zastąpiony został doktrynami tych którym zależy na władzy.
Bycie chrześcijaninem nie pozwala na bycie katolikiem. Nie trzeba być jakimś gigantem umysłu by dostrzec, że jedno z drugim się kłóci. KK udaje, że tego nie zauważa.

gorbag
24-08-2014, 14:18
Jestem chrześcijaninem.


Miłość polega nie na akceptacji grzechu, ale nieżywieniu negatywnych uczuć względem źle czyniących, krzywdzących, nieszukaniu odwetu, ale pozostawieniu człowiekowi prawa do wyboru własnej drogi, do wolności, którą każdy powinien szanować,


Bycie chrześcijaninem nie pozwala na bycie katolikiem. Nie trzeba być jakimś gigantem umysłu by dostrzec, że jedno z drugim się kłóci.

1. Jesteś chrześcijaninem.
2. Na podsumowanie chrześcijaństwa wybierasz cyctat o nieżywieniu negatywnych uczuć, prawie do wyboru drogi, wolności, którą powinno się szanować.
3. Sugerujesz słabość na umyśle wszystkich katolików, bo zakładam że wszyscy oni uważają, że są chrześcijanami.

Nie wiem jak udaje Ci się dopasować dowolny z tych trzech punktów do pozostałych dwóch :) Mi się na logikę nie udaje, może źle rozumiem to co napisałeś.

Same wątpliwości charakterystyczne dla czasu dojrzewania, większość przez nie przechodziła.

Z ciekawości jeszcze pytanie do chrześcijanina poza wspólnotą (chyba że należysz do innej niż KK).
Początkiem chrześcijaństwa jest chrzest. Czy gdyby Ci się teraz urodziło dziecko to sam byś je ochrzcił, czy ochrzcił w jakimś obrządku, czy nie chrzcił i nie formował na chrześcijanina, dając dziecku wolny wybór?

SAVAGE7
24-08-2014, 15:46
Z ciekawości jeszcze pytanie do chrześcijanina
Początkiem chrześcijaństwa jest chrzest. Czy gdyby Ci się teraz urodziło dziecko to sam byś je ochrzcił?

z ciekawości. znasz biblię?

gorbag
24-08-2014, 18:07
Kiedyś dawno przeczytałem całość, ale nie wiem czy mogę powiedzieć że znam.
Zacytowałeś Savage pytanie o chrzest. Mówią, że Jezus nie był chrześcijaninem, bo przeszedł tylko chrzest janowy.

A co Ty myślisz o możliwości połączenia trzech punktów z wypowiedzi perma?

SAVAGE7
24-08-2014, 21:06
Mówią, że Jezus nie był chrześcijaninem, bo przeszedł tylko chrzest janowy.

pozwól, że zacytuję wikipedię co pisze o chreścijaństwie: "Chrześcijaństwo jest objawioną religią monoteistyczną[6], która bierze swój początek od Jezusa z Nazaretu".
zatem jeśli jezus czegoś nie zrobił to znaczy, że tego nie było. a tu co? tadaaaammm. chrzcimy noworodki bo jesteśmy chrześcijanami. czyli ulepszamy dobre.
trzeba to w ogóle komentować?
dlatego pytam co to znaczy "tylko chrzest janowy"?



A co Ty myślisz o możliwości połączenia trzech punktów z wypowiedzi perma?

wybacz ale wypita ilość alkoholu nie pozawala mi na pełną przemyśleń wypowiedź. poza tym podobnie jak ty, kiedyś tylko przeczytałem całość biblii i nie jestem ekspertem.

gorbag
24-08-2014, 21:39
Nie tak z tym chrztem. Cytat z Ewangelii powinien wyjaśnić różnicę:

Ja chrzciłem was wodą, On zaś będzie chrzcił was Duchem Świętym
Jezus był właśnie "ochrzczony wodą" bo więcej mu nie było trzeba.

SAVAGE7
24-08-2014, 21:43
Jezus był właśnie "ochrzczony wodą" bo więcej mu nie było trzeba.

ale zapewne wiesz w jakim wieku chrzcił się jezus?
kurcze trzeba to wałkować po raz setny?

gorbag
24-08-2014, 22:33
Jeśli chodzi Ci o przekazywanie wiary dzieciom i wszystko co się z tym wiąże, to zapewne wiesz w jakim wieku był obrzezany?

Pozwól że poczekam na perma, żeby nie schodzić z wątkiem typowo we wnikanie teologiczne. Dobranoc.

Greengaz
24-08-2014, 22:42
Co ma wspólnego obrzezanie z Jezusem, katolicyzmem, czy chrześcijaństwem?

wykrot
24-08-2014, 22:46
Co ma wspólnego obrzezanie z Jezusem, katolicyzmem, czy chrześcijaństwem?

To jest pewien sposób spędzania wolnego czasu.

SAVAGE7
24-08-2014, 23:03
to może ktokolwiek mi odpowie w jakim wieku należy się chrzcić.

wykrot
24-08-2014, 23:14
to może ktokolwiek mi odpowie w jakim wieku należy się chrzcić.

Zrób to kiedy zechcesz!

perm
25-08-2014, 07:24
1. Jesteś chrześcijaninem.
2. Na podsumowanie chrześcijaństwa wybierasz cyctat o nieżywieniu negatywnych uczuć, prawie do wyboru drogi, wolności, którą powinno się szanować.
3. Sugerujesz słabość na umyśle wszystkich katolików, bo zakładam że wszyscy oni uważają, że są chrześcijanami.

Nie wiem jak udaje Ci się dopasować dowolny z tych trzech punktów do pozostałych dwóch :) Mi się na logikę nie udaje, może źle rozumiem to co napisałeś.
Nie wiesz jak połączyć te trzy punkty? Może zacznij od pisania prawdy? Znasz to: "

Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu." ?

Nie sugeruję "słabości na umyśle". Wskazuję na różnice interpretacji katolickiej i chrześcijańskiej.


Same wątpliwości charakterystyczne dla czasu dojrzewania, większość przez nie przechodziła.Ty najwyraźniej jesteś w trakcie. Nie martw się, dorośniesz, zrozumiesz. Ja mam to dawno za sobą.


Z ciekawości jeszcze pytanie do chrześcijanina poza wspólnotą (chyba że należysz do innej niż KK).
Początkiem chrześcijaństwa jest chrzest. Czy gdyby Ci się teraz urodziło dziecko to sam byś je ochrzcił, czy ochrzcił w jakimś obrządku, czy nie chrzcił i nie formował na chrześcijanina, dając dziecku wolny wybór?Dziecko mam ochrzczone. Dawno temu. Ochrzczone w kościele katolickim. Gdybym miał teraz zdecydować pozostawiłbym dziecku wybór.

SAVAGE7
25-08-2014, 07:57
Zrób to kiedy zechcesz!

właśnie dzięki takiemu zechceniu mamy wysokie statystyki... powód do dumy?
wg. mnie każdy sam powinien zdecydować o takim przymierzu. z tego co pamiętam to po chrzcie grzech liczy się podwójnie.

autorus
25-08-2014, 09:09
Podwójnie ? Kto ci takie coś powiedział? Jeśli ksiądz to już do niego nie chodź bo głupio mówi. Ostatnio Szustaka słucham i on fajnie pewne rzeczy tłumaczy. No i bazuje na septuagincie :)

gorbag
25-08-2014, 09:47
Nie sugeruję "słabości na umyśle".
Widzę, że zmieniłeś swój pierwszy wpis, dobrze że zacytowałem. Cieszę się, że dostrzegłeś własną niekonsekwencję i poprawiłeś co trzeba, ale nie cieszę się, że po korekcie swojego wpisu ze zmianą jego znaczenia (przyznaję, zmianą na lepsze!) to mi zarzucasz kłamstwo.

Dla mnie Twoje "nie trzeba być jakimś gigantem umysłu by dostrzec" sugeruje nietęgi umysł wszystkich pozostałych, w tym przypadku wszystkich katolików, którzy uważają się za chrześcijan (czyli wszystkich).

Zostań zatem przy wybranym przez Ciebie:
Miłość polega nie na akceptacji grzechu, ale nieżywieniu negatywnych uczuć względem źle czyniących, krzywdzących, nieszukaniu odwetu, ale pozostawieniu człowiekowi prawa do wyboru własnej drogi, do wolności, którą każdy powinien szanować,
i jako chrześcijanin nieżyw negatywnych uczuć, nie szukaj odwetu i pozostaw prawo do wyboru drogi i wolności, którą będziesz szanować.
Jako i ja czynię :)

autorus
25-08-2014, 09:57
No zgadzam się z przedmówcą. Czasami ciężko to zrobić , bardzo ciężko. Ale w końcu trzeba dążyć do ideału nawet jak się go nigdy nie osiągnie.

wykrot
25-08-2014, 09:58
właśnie dzięki takiemu zechceniu mamy wysokie statystyki... powód do dumy?
wg. mnie każdy sam powinien zdecydować o takim przymierzu. z tego co pamiętam to po chrzcie grzech liczy się podwójnie.

Tylko, że decydowanie w imieniu dzieci przez rodziców, nie jest tylko domeną KK. I nie tylko o kwestie wiary tu chodzi. Czy przy okazji wyrzucić również wybór przedszkola, szkoły podstawowej, koloru kurtki i spodni, a także przyznać prawo uczestniczenia w wyborach do Sejmu? Prawo bierne czy czynne też? A poza tym... będąc rodzicem, możesz zrobić jak piszesz!

wykrot
25-08-2014, 09:59
No zgadzam się z przedmówcą. Czasami ciężko to zrobić , bardzo ciężko. Ale w końcu trzeba dążyć do ideału nawet jak się go nigdy nie osiągnie.

Cały wic na tym właśnie polega.

autorus
25-08-2014, 10:21
Żeby była jasność , w tej kwestii cienki jestem :(

wykrot
25-08-2014, 11:35
W dążeniu do ideału? Nie przejmuj się, wszyscy tak mają.

autorus
25-08-2014, 11:58
<a href="http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=https%3A%2F%2Fwww.youtube.com%2 Fwatch%3Fv%3D8_WDst_Xnks" target="_blank">
https://www.youtube.com/watch?v=8_WDst_Xnks

:eek::eek::eek::eek::eek:

perm
25-08-2014, 13:30
Widzę, że zmieniłeś swój pierwszy wpis, dobrze że zacytowałem. Cieszę się, że dostrzegłeś własną niekonsekwencję i poprawiłeś co trzeba, ale nie cieszę się, że po korekcie swojego wpisu ze zmianą jego znaczenia (przyznaję, zmianą na lepsze!) to mi zarzucasz kłamstwo.

Dla mnie Twoje "nie trzeba być jakimś gigantem umysłu by dostrzec" sugeruje nietęgi umysł wszystkich pozostałych, w tym przypadku wszystkich katolików, którzy uważają się za chrześcijan (czyli wszystkich).Nie wiem jak na wpadłeś na to co piszesz ale to akurat nutka samokrytyki. Co niby zmieniłem? O czym kolego piszesz?


Zostań zatem przy wybranym przez Ciebie:
Miłość polega nie na akceptacji grzechu, ale nieżywieniu negatywnych uczuć względem źle czyniących, krzywdzących, nieszukaniu odwetu, ale pozostawieniu człowiekowi prawa do wyboru własnej drogi, do wolności, którą każdy powinien szanować,
i jako chrześcijanin nieżyw negatywnych uczuć, nie szukaj odwetu i pozostaw prawo do wyboru drogi i wolności, którą będziesz szanować.
Jako i ja czynię :)Ja zostanę przy tym, jak zawsze ale tzw prawdziwych katolików na to nie stać. Nie stać na to hierarchów kościelnych którzy powinni stanowić wzór. Stać było księdza Lemańskiego ale nie pasował do KK.

malux20
25-08-2014, 13:38
zaznacze że nie chodzę do kościoła
ale lemanski to typowy polski warchoł
ewidentnie go podnieca szum nieustanny
dlaczego tuskvn i maleszkowa wyborcza nie rozpisują się na temat jego procesów sądowych z nauczycielami
pyskówkami ze swoimi parafianami

czy ktoś go na siłe brał do seminarium , facet jest rozumny niech się dostosuje do swojej organizacji a jak nie to świat stoi i czeka

autorus
25-08-2014, 13:45
malux20 wydaje mi się ma trochę racji. U Lemańskiego przeważa treść nad formą. Treść jest mniej wiecej dobra, ale forma niestety trudna do zaakceptowania. Ale liczę, że przemoże to w sobie i będzie ok.

perm
25-08-2014, 14:24
zaznacze że nie chodzę do kościoła
ale lemanski to typowy polski warchoł
ewidentnie go podnieca szum nieustanny
dlaczego tuskvn i maleszkowa wyborcza nie rozpisują się na temat jego procesów sądowych z nauczycielami
pyskówkami ze swoimi parafianami

czy ktoś go na siłe brał do seminarium , facet jest rozumny niech się dostosuje do swojej organizacji a jak nie to świat stoi i czekaTy to taki prawdziwy katolik jesteś, nie?
Tego nie znasz?
Podstawowym przykazaniem etycznym chrześcijan oprócz przykazań Dekalogu jest przykazanie miłości Boga oraz bliźniego (nawet nieprzyjaciół). Miłość polega nie na akceptacji grzechu, ale nieżywieniu negatywnych uczuć względem źle czyniących, krzywdzących, nieszukaniu odwetu, ale pozostawieniu człowiekowi prawa do wyboru własnej drogi, do wolności, którą każdy powinien szanować, podobnie jak Bóg to czyni względem każdego człowieka.
"Winą" Lemańskiego było, że nazywał rzeczy po imieniu. Dla KK to nie do zaakceptowania.
KK pada na pysk. Nie wiem ile w tej chwili ludzi chodzi do kościoła ale może z 30 - 40 %. W dużych miastach może z 10%. Będzie coraz mniej, z prostego powodu. Tę rysę na KK którą opisuję widzi coraz więcej ludzi. Instytucja KK służy utrzymaniu władzy. Wierze służy coraz mniej.

wykrot
25-08-2014, 14:28
zaznacze że nie chodzę do kościoła


To po ciul wypowiadasz się w tematach, ktróre cię nie interesują i na których się nie znasz?

wykrot
25-08-2014, 14:29
malux20 wydaje mi się ma trochę racji. Trochę, to mają wszyscy.

autorus
25-08-2014, 15:10
Trochę w znaczeniu ze to nie było zupełnie bezzasadne jak niektórzy myślą.

wykrot
25-08-2014, 15:20
Trochę w znaczeniu ze to nie było zupełnie bezzasadne jak niektórzy myślą.

a ja uważam, że nie ma bezgrzesznych i jego winy nie odbiegają od standardu, więc decyzja jest w sumie bezpodstawna. Tym bardziej, że podjeta przez kogoś, kto sam nie oczyścił się z zarzutów o wiele poważniejszych.

Pepeg z Gumy
25-08-2014, 15:22
Co ma wspólnego obrzezanie z Jezusem, katolicyzmem, czy chrześcijaństwem?

To jest pewien sposób spędzania wolnego czasu.
:D:DDzięki Stary! Dawno się tak szczerze nie uśmiałem.

perm
25-08-2014, 18:07
:D:DDzięki Stary! Dawno się tak szczerze nie uśmiałem.Wykrot nie czuje ducha dyskusji. Odbiera poważnym dywagacjom ich status. Jak tu pisać o soborach w takiej atmosferze?

Pepeg z Gumy
25-08-2014, 18:26
Wykrot nie czuje ducha dyskusji. Odbiera poważnym dywagacjom ich status. Jak tu pisać o soborach w takiej atmosferze?
Nie doceniasz Starego.:D

SAVAGE7
25-08-2014, 18:45
Tylko, że decydowanie w imieniu dzieci przez rodziców, nie jest tylko domeną KK.

chciałeś chyba napisać "decydowanie za dzieci w imieniu rodziców" (subtelna różnica). sęk w tym, że chrzest powinno się przyjąć po wielu przemyśleniach w wieku dorosłym po to aby być świadomym późniejszych konsekwencji. w czasach chrystusowych noworodków się nie chrzciło. i to jest sedno sprawy.


A poza tym... będąc rodzicem, możesz zrobić jak piszesz!

oczywiście, że mogę tak zrobić a nawet muszę. tylko dlaczego ktoś ma mnie za to oceniać i na jakiej podstawie?

perm
25-08-2014, 20:34
Nie doceniasz Starego.:DDoceniam, doceniam. Nie znam nikogo innego kto miałby kota używającego alkoholi wysokoprocentowych w celach spożywczych.

wykrot
25-08-2014, 22:39
Wykrot nie czuje ducha dyskusji. Odbiera poważnym dywagacjom ich status. Jak tu pisać o soborach w takiej atmosferze?

Ile razy można o tym samym na poważnie? Byłem u szwagra na wódce, mam się poddać pewnym wstecznym odruchom pokonsumpcyjnym?

wykrot
25-08-2014, 22:44
chciałeś chyba napisać "decydowanie za dzieci w imieniu rodziców" (subtelna różnica). sęk w tym, że chrzest powinno się przyjąć po wielu przemyśleniach w wieku dorosłym po to aby być świadomym późniejszych konsekwencji. w czasach chrystusowych noworodków się nie chrzciło. i to jest sedno sprawy.


E tam, napisałem to co chciałem. Czyli od zarania dziejów (u naszych braci mniejszych również, w przeważającej większości) to rodzice decydują za dzieci w pierwszym okresie życia. Powołali je na ten świat, więc kształtują na swój obraz i podobieństwo dopóki się da. A jak się już nie da, to dzieci robią co chcą.
Gdyby to było idiotyczne, to te dzieci, kiedy uzyskają pełnię prawa decydowania o sobie i swoich z kolei dzieciach, uznając za błąd postępowanie rodziców, nie powielali by tego błędu, prawda? i temat umarłby śmiercią naturalną. A nie umiera...

wykrot
25-08-2014, 22:54
Doceniam, doceniam. Nie znam nikogo innego kto miałby kota używającego alkoholi wysokoprocentowych w celach spożywczych.

Ta cholera wciąż żyje i przestał się bać kogokolwiek.

autorus
26-08-2014, 06:05
Gdyby to było idiotyczne, to te dzieci, kiedy uzyskają pełnię prawa decydowania o sobie i swoich z kolei dzieciach, uznając za błąd postępowanie rodziców, nie powielali by tego błędu, prawda? i temat umarłby śmiercią naturalną. A nie umiera...

O takim pomyśle nie pomyslałem :) Logika jest.

perm
26-08-2014, 08:19
Ta cholera wciąż żyje i przestał się bać kogokolwiek.Jak wypije to nie pęka? To normalne.

joanna_a
30-08-2014, 15:50
Przeprowadź krótki sondaż wśród znajomych z pytaniem kto przeczytał Stary i Nowy Testament.
99 % odpowie, że nie. Swoją wiedzę nt. chrześcijaństwa opierają na tradycyjnych przekazach /rodzina/, księdzu i katechizmie, czyli oficjalnej wykładni doktryny.
Tam nie ma miejsca na własny rozum.

Bo tymi, którzy nie dysponują zbyt rozległą wiedzą jest łatwiej kierować. Sam Kościół nie dokłąda żadnych starań, aby świadomość jego wyznawców była większa. Nie mamy często elementarnej wiedzy tylko ślepo podążamy za tłumem

autorus
30-08-2014, 17:09
Rozległą wiedzą nie jest potrzebna do zbawienia. Wystarczy poczytać ewangelie. Choć czasami się przydaje w zrozumieniu wielu kwestii.

Pepeg z Gumy
03-09-2014, 10:33
Rozległą wiedzą nie jest potrzebna do zbawienia. Wystarczy poczytać ewangelie. Choć czasami się przydaje w zrozumieniu wielu kwestii.
Mówiąc o "zrozumieniu wielu kwestii "masz na myśli przemianę wody w wino?

gorbag
03-09-2014, 11:19
Woda w wino to jest pikuś. Najzwyklejszy cud, bez większej historii, chociaż wielu marzy o takich zdolnościach.
Wino w Krew to jest wyzwanie! Nawet bardzo rozległa wiedza nic tu nie pomoże.

Pepeg z Gumy
03-09-2014, 11:45
Tak zawsze bylo...
Dla ich nieszczescia ludzie nauczyli sie czytac... :)
"Po powiększali się i w dupach im się poprzewracało" ( nadszyszkownik Kilkujadek)

wykrot
07-09-2014, 20:42
Mówiąc o "zrozumieniu wielu kwestii "masz na myśli przemianę wody w wino?

Wielki mi problem. Myślałby kto, ze nie piłeś...

anSi
07-09-2014, 21:51
...
Wino w Krew to jest wyzwanie! Nawet bardzo rozległa wiedza nic tu nie pomoże.
Nooo, i to już było, ale u Słowackiego to Mefisto w Nieznajomego skórę wlazł i namieszał. A car żywym został był, bo Imaginacja ze Strachem przegrała.
Że te scenariusze lubią się tak powtarzać :rolleyes:

autorus
08-09-2014, 06:25
Mówiąc o "zrozumieniu wielu kwestii "masz na myśli przemianę wody w wino?

Przemiana wody w wino był to pierwszy cud i rozpoczęcie działalności Jezusa. Lubię sobie wyobrażać co tam się stało jak służący te stongwie przynieśli.
Założę się ze studnia z której wzięto wodę była okupowana. Pewnie myśleli ze tam jest te wino. Juz widzę co bardziej przedsiębiorczych którzy by tam biznes chcieli założyć :) Niezłe było poruszenie , i te ploty miedzy sąsiadami. :cool: Się działo.

Ale ten cud był dla Maryi , Jezus musiał ustalić nowe relacje między nim a matką. Dla tego już więcej jej tak nie nazywał. Przez ponad 30 lat Jezus nic ciekawego nie zrobił, był co prawda takim miejscowym celebryta bo zagiął uczonych w piśmie w świątyni. Ale poza tym jakoś nic więcej. Wiec jak miał zacząć nauczać po swoim chrzcie jakoś to musiał zaakcentować. Wiec zrobił cud z winem.

perm
18-09-2014, 17:43
Muszę coś napisać. Spotkałem przypadkiem znajomego proboszcza. Z parafii pod tytułem "bieda z nędzą". Wielkomiejskie bezrobocie plus geriatria dychawicznie podtrzymująca istnienie parafii w rytmie wypłaty emerytur. Nie miał humoru. Zabrałem go do knajpy. Zgodził się, z oporami ale jednak. Zjedliśmy po steku :), wypiliśmy parę piwek i doszliśmy do wspólnego wniosku. Wszystko to g..no warte. :)

Wszystko czyli jego posługa przede wszystkim. Nie jest w stanie pomóc potrzebującym, bo funduszy brak. Kuria traktuje parafię jak dochodowy biznes. Ma na siebie zarobić i jeszcze ma coś dla góry zostać. O przesłaniu, o służbie nikt nie mówi. Wiara jest tematem nieistniejącym w rozmowach. Biznes, interesy, polityka.

perm
18-09-2014, 21:36
Bardzo sie zdziwiles? :)
Jaki byl cel stwozenia "kosciola"?Steki dla wszystkich?

dino49
20-09-2014, 09:31
..... Kuria traktuje parafię jak dochodowy biznes. Ma na siebie zarobić i jeszcze ma coś dla góry zostać. O przesłaniu, o służbie nikt nie mówi. Wiara jest tematem nieistniejącym w rozmowach. Biznes, interesy, polityka.

... i to od wieków... przyczynili się do rozbiorów...

autorus
20-09-2014, 12:33
To tylko z lenistwa zwykłych katolików. Jest to bardzo wygodne. Taki zakład usług religijnych. Jak widać to nie działa.

tesel
20-09-2014, 17:41
Owszem.Kościół to jest biznes.I to najlepszy biznes jaki wymyślił człowiek.Ale czy to wina Boga czy ludzi?Czy można ignorować lub negować istnienie Boga tylko dlatego,że ludzie źle czynią? Ludziom potrzebny jest Bóg.Potrzebna jest religia.Potrzebne są prawa Boskie.

perm
20-09-2014, 17:56
Owszem.Kościół to jest biznes.I to najlepszy biznes jaki wymyślił człowiek.Ale czy to wina Boga czy ludzi?Czy można ignorować lub negować istnienie Boga tylko dlatego,że ludzie źle czynią? Ludziom potrzebny jest Bóg.Potrzebna jest religia.Potrzebne są prawa Boskie.Nie piszemy o Bogu tylko o KK.

autorus
20-09-2014, 17:59
Oczywiście ze ludzie wszystko komplikują.

tesel
20-09-2014, 19:14
Nie piszemy o Bogu tylko o KK.


Ok.KK,jak to nazywasz,błądzi.Mało tego.Zrobił z religii biznes.Ale czy możemy oderwać Boga od kościoła.Przecież musimy mieć jakiś autorytet.Musimy mieć jakiegoś przewodnika.Człowiek jest zwierzęciem stadnym i musi należeć do jakiejś grupy.

autorus
20-09-2014, 20:14
Kk błądzi ? Czyli kto ?

tesel
20-09-2014, 20:38
Hm... a w jakiej kolejnosci , co powstalo.... od kogo sie dowiedzielismy... o czym i/lub o kim?
Pod pretekstem kogo i straszac kim funkcjonuje kosciol?
Ile jest ludzi na swiecie... ile bogow?

Nie za bardzo kumam o co Ci chodzi.

tesel
20-09-2014, 20:42
Kk błądzi ? Czyli kto ?

Dobrze wiesz kto.Przecież napisałem

Greengaz
20-09-2014, 20:46
Owszem.Kościół to jest biznes.I to najlepszy biznes jaki wymyślił człowiek.Ale czy to wina Boga czy ludzi?Czy można ignorować lub negować istnienie Boga tylko dlatego,że ludzie źle czynią? Ludziom potrzebny jest Bóg.Potrzebna jest religia.Potrzebne są prawa Boskie.
Jakoś nie widzę w hierarchach KK /pardon - biznesmenach/ strachu przed gniewem Bożym.

tesel
20-09-2014, 20:55
Jakoś nie widzę w hierarchach KK /pardon - biznesmenach/ strachu przed gniewem Bożym.

Ja też nie widzę.Dlatego napisałem,że jest to najlepszy biznes.Ale czy mam przez nich przestać wierzyć w jedynego Boga.

Greengaz
20-09-2014, 21:13
Z dużym prawdopodobieństwem robisz to nieumiejętnie. Możesz nie zostać wysłuchany, gdyż trudno się przebić z wiarą przez zgiełk modlących się za pośrednictwem i pomocą KK. O muzułmanach, protestantach, Żydach i in. nie wspomnę.
Jak zapewne wiesz nie jest On jedyny. Pytanie czy wybrałeś właściwego?
Zostawmy to.
Oczywiście nikt Ci nie zabrania.
Ograniczenia chce wprowadzać KK ręka w rękę z władzą drugiej stronie. Dopóki do łóżka zagląda ksiądz swojemu wiernemu, mnie to nie przeszkadza. Przeszkadza mi, gdy chce zaglądać do mojego.
Łóżko traktuję jako skrót myślowy.

Greengaz
20-09-2014, 21:30
@tesel
No i coś takiego jest niemożliwe bez pośrednictwa KK.
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103086,16678994,Francja__Otwarto_proces_o_uznani e_cudu_za_wstawiennictwem.html
Świadomie rezygnujesz?

EZS
20-09-2014, 21:52
.Ale czy możemy oderwać Boga od kościoła.Przecież musimy mieć jakiś autorytet.Musimy mieć jakiegoś przewodnika.Człowiek jest zwierzęciem stadnym i musi należeć do jakiejś grupy.

ba, co za pytanie... w sumie nie musi. zależy to od człowieka. Ostatnio czytałam, że pewne normy postępowania nie są zależne od religii lecz wynikają z samego faktu socjalizowania się człowieka. religie tylko te normy skodyfikowały, głównie zresztą dlatego, że grupy społeczne się w pewnym momencie rozrosły i ktoś musiał nadać temu wszystkiemu uniwersalny sznyt. Więc w sumie przewodnik nie jest za bardzo potrzebny. Wystarczy intuicja, a jak zawiedzie, to szybciutko cię naprostują sąsiedzi, znajomi, państwo itd ;)
Za to potrzeba Boga jest potrzebą tak samo starą, jak świadomość istnienia człowieka. Ale czy to człowiek, przerażony swoim istnieniem wymyślił dla niego wytłumaczenie, czy odwrotnie - tego się pewnie nie dowiemy... tutaj.....

EZS
20-09-2014, 21:54
@tesel
No i coś takiego jest niemożliwe bez pośrednictwa KK.
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103086,16678994,Francja__Otwarto_proces_o_uznani e_cudu_za_wstawiennictwem.html (http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.tokfm.pl%2FTok fm%2F1%2C103086%2C16678994%2CFrancja__Otwarto_proc es_o_uznanie_cudu_za_wstawiennictwem.html)
Świadomie rezygnujesz?
ee, co się podniecać, jarmark dla ubogich... cuda panie, cuda

Greengaz
20-09-2014, 21:56
tutaj.....
:)

SAVAGE7
21-09-2014, 06:30
Przecież musimy mieć jakiś autorytet.Musimy mieć jakiegoś przewodnika.Człowiek jest zwierzęciem stadnym i musi należeć do jakiejś grupy.

kolega fantazjuje. nic nie musimy... może ci słabi albo bojący, nierozumiejący np. sensu egzystencji. lubią jak się ich prowadzi po sznurku, wyjaśnia każde dziwne (niepokojące) zjawisko, jak się im tłumaczy dlaczego ktoś umarł choć był młody. nie każdy chce być niańczony i głaskany.
dobrze napisałeś, że musimy mieć jakiegoś przewodnika... a potem osiągamy dojrzałość. wtedy sami sobie możemy przewodzić. może i większość z nas musi należeć do jakiejś grupy, ale na pewno nie wszyscy i nie koniecznie do jakiejś sekty.

eniu
21-09-2014, 07:45
Tak naprawdę świat do przodu ciągnie 1% ludzi, 3% wie o co chodzi, a reszta to wagoniki...Wystarczy im odpowiednio zwrotnicę nastawić i pojaaaaaaaaadą!

SAVAGE7
21-09-2014, 08:35
Tak naprawdę świat do przodu ciągnie 1% ludzi, 3% wie o co chodzi, a reszta to wagoniki.

takie stwierdzenie to wstęp do teorii spiskowych.

perm
21-09-2014, 08:51
Owszem.Kościół to jest biznes.I to najlepszy biznes jaki wymyślił człowiek.Ale czy to wina Boga czy ludzi?Czy można ignorować lub negować istnienie Boga tylko dlatego,że ludzie źle czynią? Ludziom potrzebny jest Bóg.Potrzebna jest religia.Potrzebne są prawa Boskie.To ciekawy problem. Wcale nie łatwy nawet do zdefiniowania. Wiele na ten temat zostało napisane co nie znaczy, że komukolwiek udało się na to pytanie odpowiedzieć.
Można to pytanie odwrócić. Czy wiara bez kościoła przetrwa? Wiadomo? Nie wiadomo? Spróbujmy znaleźć coś co trwa w umysłach bez wsparcia instytucjonalnego czy też grupy.
To będzie... No tak, nie jest łatwo.
Patriotyzm? W jakiejś części tak ale nie da się powiedzieć, że bez wsparcia grupy, o instytucji państwa nie wspominając.
Szacunek dla rodziców? Jak najbardziej. Niestety, w przeciwieństwie do wiary w Boga mamy tu do czynienia z silnym sprężeniem zwrotnym.
Zwyczaje, obrzędy? No chyba tak, choć bez grupy wydają się bezsensowne.
Coś jeszcze? Zaczynamy zawężać poszukiwania ale wcale to sprawy nie upraszcza. Prędzej czy później dochodzimy do wniosku, że rodzina to też grupa/instytucja. Mały kościół. Wiara pewnie w nim przetrwa o ile będzie pielęgnowana.
Szukać dalej? Wejdziemy w sferę psychiki; nawyków, odruchów, instynktów. Instynkt wiary? Odruchowa modlitwa? Kurcze, coś nie tak. Brak sprężenia zwrotnego, chyba, że za takie uznać ulgę wynikającą z podzielenia się problemami z Bogiem jak i jego niedostrzegalnego nad nami patronatu. Czy to wystarczy? Hmmm... Tu już każdy zostaje sam ze sobą.

Doktryna KK jest jasna. Nie ma chrześcijanina bez Kościoła.
Tu jedna z homilii Franciszka:
http://kosciol.wiara.pl/doc/2002888.Franciszek-Nie-ma-chrzescijanina-bez-Kosciola (http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fkosciol.wiara.pl%2 Fdoc%2F2002888.Franciszek-Nie-ma-chrzescijanina-bez-Kosciola)
Kompletnie nieprzekonywująca. O ile jeszcze można zrozumieć grupę jako podstawowy element wiary to, takie stwierdzenie:

Chrześcijanin nie jest monadą, ale należy do pewnego ludu - Kościoła. dobitnie pokazuje gdzie KK dokonuje nadużycia. Lud = Kościół. To prawda, choć można wiarę kultywować samotnie. Lud jednak nie równa się instytucjonalnemu Kościołowi Katolickiemu! KK podzielił lud na lepszych i gorszych. To już od dawna nie jest wspólnota. Kapłan to już nie jest tylko ktoś kto pielęgnuje wiarę. To także nieuprawniony interpretator woli Boga (wbrew 10 przykazaniom) domagający się w związku z tym przywilejów.
Franciszek zdaje sobie z tego sprawę, bo, przynajmniej na początku próbował tę wspólnotę przywrócić. Efekt jednak mizerny. Władzy i przywilejów łatwo się nie oddaje.
KK jak rak toczy religię. Zje się w końcu sam. Rozdźwięku między "kościołem ludu" a instytucjonalnym molochem nie da się zahamować.
A wystarczyłoby gdyby wszyscy wierzący stosowali się do tego prostego przesłania poniżej zamiast wierzyć w zbawczą moc spowiedzi.
Niestety, to takie wygodne; nagrzesz, wyspowiadaj się, nagrzesz, wyspowiadaj...
Dużo trudniej robić to co wierze chrześcijańskiej najcenniejsze:

Podstawowym przykazaniem etycznym chrześcijan oprócz przykazań Dekalogu jest przykazanie miłości Boga oraz bliźniego (nawet nieprzyjaciół). Miłość polega nie na akceptacji grzechu, ale nieżywieniu negatywnych uczuć względem źle czyniących, krzywdzących, nieszukaniu odwetu, ale pozostawieniu człowiekowi prawa do wyboru własnej drogi, do wolności, którą każdy powinien szanować, podobnie jak Bóg to czyni względem każdego człowieka.

EZS
21-09-2014, 09:41
Czy wiara bez kościoła przetrwa? Wiadomo? Nie wiadomo? Spróbujmy znaleźć coś co trwa w umysłach bez wsparcia instytucjonalnego czy też grupy.
:
A przecież to proste. LĘK. Nie strach. Stach służy dyscyplinowaniu wiernych, strach przed karą, wykluczeniem ze wspólnoty, sąsiadem. Ale lęk. Obezwładniający lęk egzystencjalny. Ludzie starają się nie myśleć ale to tkwi... Uciekają przed nim w to, co jest im dostępne. Jedni w naukę, inni w religię. A jeszcze inni wątpią we wszystko i ćpają, piją. Po co istniejemy? Po co się w ogóle to wszystko zaczęło, po kiego ta ch.. bakteria powstała w oceanie. Przypadek? Bezsensowny przypadek? Żeglujemy przez wszechświat samotnie, nie po to by go zmieniać, wszechświat ma nas w d. Walczymy, zarabiamy i nagle ciach... pęka nić. NIC nie zostaje.
To bardzo przygnębiające. O ileż łatwiej przyjąć, że KTOŚ ma plan. Że ma to sens. Zrobię od A do B bo tyle do mnie należy. Jak w pracy. Uczciwie, rzetelnie wypełnię polecenia, nawet bezsensowne. I dostanę wypłatę gdzieś tam, kiedyś. A jak przy okazji zrobię karierę tutaj, to też fajnie. Pewnie moja kariera jest w planie Bożym. A mnie jest wygodnie. W części, bo z czegoś musiałem zrezygnować. Jak to w życiu...
Są też osoby różnie upośledzone. Psychopaci. Osoby z defektami mózgu, które pozwalają im nie zadawać takich pytań. Im ma być dobrze tu i teraz. bardzo dobrze. I ci słabsi..." chcę zabić ale na pewno to podoba się Bogu" . Chcę i tylko to się liczy, ale musi być wytłumaczenie zewnętrzne. Ogromna różnorodność zachowań. Ale to już poza trzonem religijnym ;)

EZS
21-09-2014, 09:53
Czy wiara bez kościoła przetrwa? Wiadomo? Nie wiadomo? Spróbujmy znaleźć coś co trwa w umysłach bez wsparcia instytucjonalnego czy też grupy.
:
A przecież to proste. LĘK. Nie strach. Stach służy dyscyplinowaniu wiernych, strach przed karą, wykluczeniem ze wspólnoty, sąsiadem. Ale lęk. Obezwładniający lęk egzystencjalny. Ludzie starają się nie myśleć ale to tkwi... Uciekają przed nim w to, co jest im dostępne. Jedni w naukę, inni w religię. A jeszcze inni wątpią we wszystko i ćpają, piją. Po co istniejemy? Po co się w ogóle to wszystko zaczęło, po kiego ta ch.. bakteria powstała w oceanie. Przypadek? Bezsensowny przypadek? Żeglujemy przez wszechświat samotnie, nie po to by go zmieniać, wszechświat ma nas w d. Walczymy, zarabiamy i nagle ciach... pęka nić. NIC nie zostaje.
To bardzo przygnębiające. O ileż łatwiej przyjąć, że KTOŚ ma plan. Że ma to sens. Zrobię od A do B bo tyle do mnie należy. Jak w pracy. Uczciwie, rzetelnie wypełnię polecenia, nawet bezsensowne. I dostanę wypłatę gdzieś tam, kiedyś. A jak przy okazji zrobię karierę tutaj, to też fajnie. Pewnie moja kariera jest w planie Bożym. A mnie jest wygodnie. W części, bo z czegoś musiałem zrezygnować. Jak to w życiu...

Lęk tworzy wiarę...
Są też osoby różnie upośledzone. Psychopaci. Osoby z defektami mózgu, które pozwalają im nie zadawać takich pytań. Im ma być dobrze tu i teraz. bardzo dobrze. I zorganizowanie instytucjonalne musi trzymać ich w ryzach. Żeby ich "dobrze" nie szkodziło innym.
Pytanie- skąd, kto nam dał lęk??? :D

eniu
21-09-2014, 10:02
A jak się nie ma lęku ani wiary, jednocześnie postępuje się jako tako? No powiedzmy stosuje się przykazania, ale z innych, irracjonalnych powodów (irracjonalnych w odniesieniu do wiary i "lęku" )? Przy okazji nie jest się też upośledzonym (to musisz przyjąć na wiarę;))

Mówią mi, że to przyjdzie. Wiara albo lęk...Czekam więc. Cierpliwie już 60 lat czekam...

SAVAGE7
21-09-2014, 10:19
A jeszcze inni wątpią we wszystko i ćpają, piją.

koleżanka się chyba zagalopowała. dlaczego taka insynuacja?

EZS
21-09-2014, 10:28
A jak się nie ma lęku ani wiary, jednocześnie postępuje się jako tako? No powiedzmy stosuje się przykazania, ale z innych, irracjonalnych powodów (irracjonalnych w odniesieniu do wiary i "lęku" )? ..

Przykazania to są normy narzucone przez społeczeństwo, wynikające z konieczności utrzymania stosunków międzyludzkich na akceptowalnym poziomie między egoizmem a altruizmem. Dylemat więźnia się kłania. Wiara może być jedynie jednym z uzasadnień dla ich stosowania.

Nie masz lęku, nie masz wiary. W brak lęku wątpię, każdy gdzieś go ma, większość o nim nie myśli. Ale każdy ma jakiś wypełniacz pustki. Pieniądze, nauka, poświęcenie dla rodziny... nawet hobby intensywnie stosowane. Po prostu w nawale zajęć jeszcze nie zadajesz pewnych pytań ;)

EZS
21-09-2014, 10:32
SAVAGE Piszę o tych, którzy pytania zadali i nie umieli wytrzymać braku odpowiedzi. Czasem nawet wielkie umysły tego świata.
jeżeli ktoś nie pyta, to nie ma problemu a ćpać może po prostu z niskich pobudek - żeby było mu dobrze tu i teraz. To inna grupa :rolleyes:

eniu
21-09-2014, 10:33
Eee tam ...stracha raz po raz to ma każdy. Lęk godny wiary w Boga to coś zupełnie innego. A i z tymi wypełniaczami pustki trudno się zgodzić...Bo nie o taką pustkę przecież chodzi.

EZS
21-09-2014, 10:51
A i z tymi wypełniaczami pustki trudno się zgodzić...Bo nie o taką pustkę przecież chodzi.
Tak myślisz? To stań i zapytaj PO CO. Uczciwie.

Ja się czasem pytam - po co się uczę. "Robię" kolejne stopnie zawodowe, naukowe i co tam jeszcze. Żeby mieć kasę? E tam, i bez tego można mieć lub nie. Dla przyjemności? No, można się uczyć ale nie koniecznie takich bzdur, jakie są potrzebne do zdania egzaminów. Dla rozwoju umysłu? Oczywiście. Ale patrz wyżej. Co zostaje? Wypełniacz. terminy, do których trzeba zdążyć, zorganizowanie życia pod coś. Brak czasu na pytania, paradoksalnie. Źle wybrałam. Nauka dyscyplinuje umysł. Pytania cisną się same :D.. Inne wypełniacze byłyby lepsze. Np kolejny samochód. Lepszy dom. Lepsza żona. No, mąż... setne buty... pięćdziesiąta nieużywana torebka....zdrowa żywność.... zdrowe życie... sport... impreza alkoholowa co tydzień... milion na koncie.. władza.. o! władza wciąga, doskonale wypełnia czas ;)

tesel
21-09-2014, 11:05
Lęk jest dobrym argumentem.Niektórzy wierzą,chodzą do kościoła ,chociaż ich wiara jest mała.Tak na wszelki wypadek.A wiadomo jak to jest?

eniu
21-09-2014, 11:08
OTO TAJEMNICA (w kościele dodadzą: WIARY). Ewa. Ja się codziennie zastanawiam PO CO?!

I co? I nic...Anie mię strach nie oblatuje, ani na najbliższą msze nie ciągnie, ani pójść coś zwędzić, ani komu w łeb dać. Wódka stoi od pól roku i ubywa z niej marnie...Jedno piwko na wygrany secik, czasem zamiennie lampka czerwonego Bordeaux...

Nie żebym był nygus, czy jaki abnegat. Ambicji mam sporo, jestem kreatywny.... Nie szukam innego lepszego życia. To przyjmuję jak leci. Tak jest, tak ma być i basta...W dupie mam czy pada deszcz, czy świeci słonce. Lubie fajną pogodę, ale mam też trawnik do podlewania...;)

eniu
21-09-2014, 11:09
Lęk jest dobrym argumentem.Niektórzy wierzą,chodzą do kościoła ,chociaż ich wiara jest mała.Tak na wszelki wypadek.A wiadomo jak to jest?

To nie jest wiara. To jest NIC.

tesel
21-09-2014, 11:27
To nie jest wiara. To jest NIC.

Zgadzam się.Ale tak jest.Nasz proboszcz mówił mi,że woli 3 prawdziwych wiernych niż setkę udających.

eniu
21-09-2014, 11:30
To w takim razie wielki człowiek. Gotów zadowolić się trzema datkami na tacę....

tesel
21-09-2014, 11:56
To w takim razie wielki człowiek. Gotów zadowolić się trzema datkami na tacę....

Wszystko sprowadzasz do kasy?

eniu
21-09-2014, 12:00
Wiesz że nie. Chyba, że nie śledzisz wątku.

perm
21-09-2014, 15:04
Zgadzam się.Ale tak jest.Nasz proboszcz mówił mi,że woli 3 prawdziwych wiernych niż setkę udających.A czym, wg niego różnią się jedni od drugich?

wykrot
21-09-2014, 18:46
A czym, wg niego różnią się jedni od drugich?

Jedni są wizją, drudzy istnieją naprawdę.

perm
21-09-2014, 19:22
Jedni są wizją, ...Chyba pobożnym życzeniem. :)

Greengaz
21-09-2014, 20:21
Brak strachu, czy lęku?
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103086,16670362,Abp_Canterbury_przyznaje__Tak__m am_watpliwosci_ws_.html#TRNajCzytSST
Może wiernym przydałoby się więcej joggingu?

wykrot
21-09-2014, 23:30
Może wiernym przydałoby się więcej joggingu?

Niewiernym też.

Chef Paul
22-09-2014, 02:18
Wszelakich lęków i wiar jakichkolwiek wyzbyłem się całkowicie lat gdzieś około siedmiu :(
Dziś jestem: abnegatem z defektem mózgu, ćpunem i alkoholikiem (pustkę swą wypełniając jaraniem gandzi, za kołnierz nie wylewając) ... ot taka bakteria ze mnie, (pantofelek rzekłbym)
... tylko gdzieś mnie uwiera skrzeczące we mnie pytanie: na chuj być przyzwoitym ?
... no po kiego ?

wykrot
22-09-2014, 05:14
Że też takie durne myśli hodujesz w głowie...

perm
22-09-2014, 06:17
Wszelakich lęków i wiar jakichkolwiek wyzbyłem się całkowicie lat gdzieś około siedmiu :(
Dziś jestem: abnegatem z defektem mózgu, ćpunem i alkoholikiem (pustkę swą wypełniając jaraniem gandzi, za kołnierz nie wylewając) ... ot taka bakteria ze mnie, (pantofelek rzekłbym)
... tylko gdzieś mnie uwiera skrzeczące we mnie pytanie: na chuj być przyzwoitym ?
... no po kiego ?Wszelkie badania wskazują na to, że bycie grzecznym, uczynnym, pomocnym, szlachetnym itp wcale nie gwarantują szacunku i podziwu innych. Co więcej, dużo lepiej w życiu mają skurwysyny. Bycie chrześcijaninem gwarantuje stresy, wrzody na żołądku i upadek finansowy. Nasuwa się analogia do komunizmu. Założenia słuszne, tylko jak to w głowach zaimplementować. Stąd może ten "wspaniały" wynalazek jakim jest spowiedź. Umożliwia bycie wierzącym, jak i postępowanie gwarantujące sukces życiowy. Taki rozkrok umysłowy.

eniu
22-09-2014, 09:07
Pitolicie obywatele. Nie wierzę wam. W czym ma niby lepiej skurwysyn? To że czerpie energię (być może korzyści jakieś także...) z bycia skurwysynem nie stawia go w ani trochę lepszej sytuacji od mojej....

perm
22-09-2014, 09:21
...W czym ma niby lepiej skurwysyn?... Nie ma skrupułów, nie ma dylematów. W efekcie liczą się z nim bardziej.
Z jednym wyjątkiem. W biznesie, ale opartym o czyste zasady kapitalizmu to może być taktyka samobójcza. Są już na szczęście u nas dziedziny w której zaufanie do kontrahenta jest kluczowe. Pole do popisu dla chrześcijanina. :)

eniu
22-09-2014, 11:14
Nie ma skrupułów, nie ma dylematów. W efekcie liczą się z nim bardziej.
Z jednym wyjątkiem. W biznesie, ale opartym o czyste zasady kapitalizmu to może być taktyka samobójcza. Są już na szczęście u nas dziedziny w której zaufanie do kontrahenta jest kluczowe. Pole do popisu dla chrześcijanina. :)

Czyli jest zwierzakiem, bo nie ma skrupułów i dylematów...I to ma być powód bym mu zazdraszczał?!;)

W biznesie coraz popularniejszy networking, będzie spychać zwierzaki na margines. Oczywiście nie od razu i nie do końca, ale czasy całkowitej bezkarności oszołomów muszą odejść w niebyt...

Pepeg z Gumy
22-09-2014, 11:28
Czyli jest zwierzakiem, bo nie ma skrupułów i dylematów...I to ma być powód bym mu zazdraszczał?!;)

W biznesie coraz popularniejszy networking, będzie spychać zwierzaki na margines. Oczywiście nie od razu i nie do końca, ale czasy całkowitej bezkarności oszołomów muszą odejść w niebyt...

:lol2:A już przez chwilę miałem wrażenie, że i u Ciebie wraz z wiekiem wzrasta popyt na wszelkiej maści święty spokój.

eniu
22-09-2014, 12:35
:lol2:A już przez chwilę miałem wrażenie, że i u Ciebie wraz z wiekiem wzrasta popyt na wszelkiej maści święty spokój.

ZUS przysłał mi ostatnio wynik moich możliwości emerytalnych (całki żywot coś im płaciłem, czasem niemało...). Jakbym chciał tera emeryturki, dostawałbym od nich co miesiąc 283 zł . Tak wiec, tym samym spokój, to ja sobie mogę w tyłek wsadzić:D

dino49
22-09-2014, 12:55
Zanim pójdziesz na emeryturę, GUS co jaki czas podnosi średnie dalsze trwania życia.. wtedy dostaniesz jeszcze mniej emeryturki. :(

Pepeg z Gumy
22-09-2014, 12:59
ZUS przysłał mi ostatnio wynik moich możliwości emerytalnych (całki żywot coś im płaciłem, czasem niemało...). Jakbym chciał tera emeryturki, dostawałbym od nich co miesiąc 283 zł . Tak wiec, tym samym spokój, to ja sobie mogę w tyłek wsadzić:D
:rotfl:

Twoje dwuznaczne poczucie humoru jest tu wyjątkowo bezcenne, jednak stoi dosyć mocno w opozycji do wyważonego, aczkolwiek mimo wszystko stoickiego światopoglądu.

wykrot
22-09-2014, 17:37
W biznesie coraz popularniejszy networking, będzie spychać zwierzaki na margines. Oczywiście nie od razu i nie do końca, ale czasy całkowitej bezkarności oszołomów muszą odejść w niebyt...

Ech, cosik mię się widzi, że planujesz kabaret utworzyć i tak się przygotowujesz... coś Ci zapodam na deser

http://polska.newsweek.pl/szefowie-psychopaci-jon-ronson-newsweek-pl,artykuly,347931,1.html

eniu
22-09-2014, 19:12
Ech, cosik mię się widzi, że planujesz kabaret utworzyć i tak się przygotowujesz... coś Ci zapodam na deser

http://polska.newsweek.pl/szefowie-psychopaci-jon-ronson-newsweek-pl,artykuly,347931,1.html



A nie mówiłem?! http://forum.muratordom.pl/showthread.php?229462-Chrze%C5%9Bcijanin-katolik&p=6614541&viewfull=1#post6614541

1% waryjatów pcha ten wózek...

Mirek_Lewandowski
22-09-2014, 20:31
Wszelakich lęków i wiar jakichkolwiek wyzbyłem się całkowicie lat gdzieś około siedmiu :(
Dziś jestem: abnegatem z defektem mózgu, ćpunem i alkoholikiem (pustkę swą wypełniając jaraniem gandzi, za kołnierz nie wylewając) ... ot taka bakteria ze mnie, (pantofelek rzekłbym)
... tylko gdzieś mnie uwiera skrzeczące we mnie pytanie: na chuj być przyzwoitym ?
... no po kiego ?

Ech... przyszło mi w niedzielę wysłuchać kazania.:rolleyes: I się dowiedziałem. Otóż księżulek dywagował, czemu porządni ludzie młodo umierają, a niejeden łobuz żyje do lat wielu na utrapienie innych. I doszedł do wniosku, że tak jest, bo Bóg daje mu czas, aby się opamiętał i poprawił!:lol2:

perm
22-09-2014, 20:35
Ech... przyszło mi w niedzielę wysłuchać kazania.:rolleyes: I się dowiedziałem. Otóż księżulek dywagował, czemu porządni ludzie młodo umierają, a niejeden łobuz żyje do lat wielu na utrapienie innych. I doszedł do wniosku, że tak jest, bo Bóg daje mu czas, aby się opamiętał i poprawił!:lol2:Łał! No i wszystko jasne.

Chef Paul
22-09-2014, 21:30
Ech... przyszło mi w niedzielę wysłuchać kazania.:rolleyes: I się dowiedziałem. Otóż księżulek dywagował, czemu porządni ludzie młodo umierają, a niejeden łobuz żyje do lat wielu na utrapienie innych. I doszedł do wniosku, że tak jest, bo Bóg daje mu czas, aby się opamiętał i poprawił!:lol2:
w takim razie będę żył wiecznie :) ;)

wykrot
22-09-2014, 21:57
Ech... przyszło mi w niedzielę wysłuchać kazania.:rolleyes: I się dowiedziałem. Otóż księżulek dywagował, czemu porządni ludzie młodo umierają, a niejeden łobuz żyje do lat wielu na utrapienie innych. I doszedł do wniosku, że tak jest, bo Bóg daje mu czas, aby się opamiętał i poprawił!:lol2:


Niczym Jaruzelski!
Jak mojej matuli powiedziałem, że Jaruzel się wyspowiadał i przyjął komunię przed śmiercią, więc pójdzie do nieba, to się złapała za głowę i powiedziała, że ona do takiego nieba nie chce! Że mam jej znaleźć inne i koniec!

No i mam problem...

Chef Paul
22-09-2014, 22:09
Niczym Jaruzelski!
Jak mojej matuli powiedziałem, że Jaruzel się wyspowiadał i przyjął komunię przed śmiercią, więc pójdzie do nieba, to się złapała za głowę i powiedziała, że ona do takiego nieba nie chce! Że mam jej znaleźć inne i koniec!

No i mam problem...
coś tam Stasiu wyszukasz :) ... dla uspokojenia Mamy, zawsze możesz Jej powiedzieć, że poszedł do specjalnej izolatki ;) tylko dla wojskowych :)

Pepeg z Gumy
22-09-2014, 23:02
coś tam Stasiu wyszukasz :) ... dla uspokojenia Mamy, zawsze możesz Jej powiedzieć, że poszedł do specjalnej izolatki ;) tylko dla wojskowych :)
Taa! Zwłaszcza ,że tylko Bóg skruszonym grzesznikom ponoć wybacza, katolik - przenigdy. Im większe cierpienie grzesznika, tym jego dusza więcej słodyczy zażywa.
Mnie zaś jednako zawsze bawił religijny relatywizm wyznaniowy.

wykrot
23-09-2014, 05:18
Mnie jednak żal nieco, iż dla chrześcijan nie starczyło już dziewic w raju...

Greengaz
23-09-2014, 05:38
Z dziewicami to ponoć błąd tłumaczenia. Chodziło o winne grona czekające w raju.
Gdyby nie ten błąd, nie byłoby tylu terrorystów-samobójców.
Cholera wie co kogo tam czeka.

perm
23-09-2014, 05:38
Mnie jednak żal nieco, iż dla chrześcijan nie starczyło już dziewic w raju...A skąd wiesz? Ulegasz wrogiej propagandzie. :)

Mirek_Lewandowski
29-09-2014, 06:41
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Gliwicki-proboszcz-udzielil-dyspensy-na-mieso-z-konkretnego-sklepu,wid,16917756,wiadomosc.html

Nie narzekajcie... w Gliwicach można steki w piątek jeść...

Pepeg z Gumy
29-09-2014, 07:28
A skąd wiesz? Ulegasz wrogiej propagandzie. :)
To nie propaganda. Dziś prawdziwych dziewic już nie ma.
Swoją drogą, zastanawiająca jest ta muzułmańska potrzeba mnogiej defloracji.

Pepeg z Gumy
29-09-2014, 07:30
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Gliwicki-proboszcz-udzielil-dyspensy-na-mieso-z-konkretnego-sklepu,wid,16917756,wiadomosc.html (http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwiadomosci.wp.pl%2 Fkat%2C1342%2Ctitle%2CGliwicki-proboszcz-udzielil-dyspensy-na-mieso-z-konkretnego-sklepu%2Cwid%2C16917756%2Cwiadomosc.html)

Nie narzekajcie... w Gliwicach można steki w piątek jeść...
Rozczarowałem się, bo co prawda można ale tylko z koszernych masarni.

perm
29-09-2014, 09:50
A jest gdzies wyszczegolnione ze te "dziewice" to kobiety?
Moze to stado... meee.... meee....:rolleyes::D:D:D Trafiasz, szczęśliwy do raju a tam prowadzą cię na łąkę. Masz używaj ile wlezie. :)

Mirek_Lewandowski
29-09-2014, 09:55
I nie ma obrońców zwierząt?:jawdrop:

wykrot
29-09-2014, 10:32
I nie ma obrońców zwierząt?:jawdrop:

Niby przed czym je bronić? Toż to sama, czysta rozkosz znaleźć się pod wiernym wojownikiem Allaha!

Mirek_Lewandowski
29-09-2014, 12:20
No przecież kobieta od zwierzęcia się różni!

wykrot
03-10-2014, 18:22
A wiecie dlaczego Ci wojownicy najczesciej "korzystaja" stojac z "ofiara" nad przepascia?

Po takim zaszczycie nie moze już z nikim kopulować, więc musi zginąć.

wykrot
05-10-2014, 15:55
No nie... az tak okrutni nie sa... i nie maja ich na " one night stand", ale stojac nad przepascia jest to jedyny moment kiedy "sie odpycha"...,
pewnie daje zludne wrazenie "chetnej":rolleyes:

Ejże... chyba nie czytałeś o niedawnej wypowiedzi jednego z ważnych imamów. Stwierdził on mianowicie, że ichniejszy wierny muzułmanin, w przypadku braku kobiety pod ręką, może sobie ulżyć z owcą albo kozą, ale przecież to stworzonko nie może być wtedy już "użytkowane" przez kogoś innego, więc po zakończonym okresie "użytkowania" musi zostać unicestwione.

wykrot
05-10-2014, 16:16
A kilka razy przez tego samego?

Wyglądało na to, że tak... :)

Zdun Darek B
05-10-2014, 17:52
Zgadzam się.Ale tak jest.Nasz proboszcz mówił mi,że woli 3 prawdziwych wiernych niż setkę udających.

Taak ??
A mówili że większa radość z jednego nawróconego niż 100 wiernych ... O jakich udających piszesz ??

Pepeg z Gumy
06-10-2014, 07:50
A kilka razy przez tego samego?

A czemu nie, skoro bez pamięci się zakocha ze wzajemnością a i owiecka będzie dobra w te klocki?

Bardzo mnie cieszy , że chociaż Hyde Park jest otwarty na dyskusje w tematach uważanych przez katolików za tabu.
Luluś Hartman i minister Fuszera tak ładnie zostali wpisani przez chrześcijan w walkę propagandową o stołki samorządowe, że strach pomyśleć czy na niektóre tematy niebawem nie trzeba będzie mieć (ogólnie pojętej) zgody społecznej.
Czy na indeksie ksiąg zakazanych chrześcijan znajduje się już Sofokles, Eurypides, że zboczeńca Wagnera nie wspomnę?

wykrot
06-10-2014, 08:28
Czy na indeksie ksiąg zakazanych chrześcijan znajduje się już Sofokles, Eurypides, że zboczeńca Wagnera nie wspomnę?

Ty nie sięgaj tak daleko, bo wg mnie, zagrożona jest np. Lokomotywa, Tuwima. Tać to czyste porno!

Stoi sapie
dyszy i dmucha,
żar z rozgrzanego
jej brzucha bucha...

Greengaz
06-10-2014, 08:37
Byloby to tylko śmieszne, gdyby nie tak blisko rzeczywistości.

Pepeg z Gumy
06-10-2014, 09:00
Ty nie sięgaj tak daleko, bo wg mnie, zagrożona jest np. Lokomotywa, Tuwima. Tać to czyste porno!

Stoi sapie
dyszy i dmucha,
żar z rozgrzanego
jej brzucha bucha...
To dosyć smutne, ale i ja uważam ,że w środowisku tzw. polskiego katolicyzmu zagrożeniem może być nawet książka telefoniczna. No i zapomniałeś, że Tuwim był Żydem.

gorbag
06-10-2014, 09:40
Jedyny przykład cenzurowania Tuwima jaki znam nie jest dziełem katolików, ale lewicowych postępaków.
Pojawiły się w sprzedaży nowe wersje "Murzynka Bambo", w której wycięli fragment o wchodzeniu na drzewo.

Oryginał i wersja po postępowej cenzurze

http://cdn24.se.smcloud.net/t/photos/343648/janusz-korwin-mikke-walczy-o-murzynka-bambo-co-za-szuje.png

Ale bójta się dalej katolików.

pasjona
06-10-2014, 09:57
Porażka, żeby takie "klasyki" cenzurować? Niby mamy XXI wiek, a ja coraz częściej czuję się jak w orwellowskim 84'...:bash:

wykrot
06-10-2014, 09:59
Jedyny przykład cenzurowania Tuwima jaki znam nie jest dziełem katolików, ale lewicowych postępaków.
Pojawiły się w sprzedaży nowe wersje "Murzynka Bambo", w której wycięli fragment o wchodzeniu na drzewo.


Znaczy, w przeciwieństwie do mnie, nie łazili po drzewach. Głupki, nie wiedzą co dla dzieci dobre...

Pepeg z Gumy
06-10-2014, 10:11
Ale bójta się dalej katolików.
Po za stwierdzeniem faktu ,że nikt tu nie przejawia strachu, jestem porażony taką siłą argumentu.
Wklej coś jeszcze. Może jakieś ocenzurowane fragmenty Biblii dla równowagi ? :lol2:

eniu
06-10-2014, 11:29
:P:P:P

Tą emotke koniecznie trzeba ocenzurować....

Pepeg z Gumy
09-10-2014, 09:00
:P:P:P

Tą emotke koniecznie trzeba ocenzurować....
To podobnie jak nowy elementarz.

wykrot
10-10-2014, 23:16
A takie logo widzieliście?

http://bi.gazeta.pl/im/70/00/10/z16781168F,,asd.jpg

To symbol Catholic Church's Archdiocesan Youth Commission od 1973 roku.

http://pieniadze.gazeta.pl/pieniadz/56,136156,16781361,Czy_zle_logo_moze_byc_jeszcze_g orsze__Okazuje_sie_.html#Cuk
Tu są jeszcze lepsze

wykrot
10-10-2014, 23:18
A to polski akcent

http://bi.gazeta.pl/im/65/00/10/z16781157Q,as.jpg
Firma Mont - Sat z Jeleniej Góry.

perm
11-10-2014, 08:54
A takie logo widzieliście?

http://bi.gazeta.pl/im/70/00/10/z16781168F,,asd.jpg

To symbol Catholic Church's Archdiocesan Youth Commission od 1973 roku.

http://pieniadze.gazeta.pl/pieniadz/56,136156,16781361,Czy_zle_logo_moze_byc_jeszcze_g orsze__Okazuje_sie_.html#Cuk (http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fpieniadze.gazeta.p l%2Fpieniadz%2F56%2C136156%2C16781361%2CCzy_zle_lo go_moze_byc_jeszcze_gorsze__Okazuje_sie_.html%23Cu k)
Tu są jeszcze lepsze
Przynajmniej szczerze...