PDA

Zobacz pełną wersję : PAPIEROSY



mieczotronix
05-08-2004, 17:16
tak z ciekawości ...

Wwiola
05-08-2004, 17:35
Nie palę, nigdy nie paliłam :D . Mąż popalał w młodości, ale mu przeszło :D . Dziecię nie pali (jeszcze :D - ma 2 latka :D :D :D )

barbapis
05-08-2004, 17:58
Nie palę, popalałam w czasach młodości "durnej i chmurnej", a teraz nawet dym z papierosa mi przeszkadza :(
Mąż po zawale przestał palić.
Dziecko ( 19 lat ) jest mądre i nie pali.

_ZBYCH_
05-08-2004, 18:19
Nie palę. Paliłem, ale jak mi się urodził syn, to postanowiłem coś w swoim życiu zmienić i od tego czasu nie palę. Rzuciłem z dnia na dzień :o . Trochę przytyłem, ale od 10 lat nie palę :D Efekt uboczny, to wstręt do dymu papierosowego i agresja do palaczy :-? . Śwagier mnie drażnił paleniem, to go zmobilizowałem finansowo do nie palenia :lol:

Rafał Storm
05-08-2004, 18:23
O paliłem i to ostro. Zacząłem w piątej klasie szkoły podstawowej. Kiedy kumple palili Jakieś aromatyzowane fajeczki dla mięczaków ja paliłem to co najmocniejsze. Najlepsze były od "ruskich". Ale że jednocześnie uprawiam wiele róznych sportów to z kondycją nie było nigdy źle. Ale od czasu narodzin synka, pięć lat temu, nie palę. Odstawiłem z dnia na dzień. No i w mieszkaniu u nas palenie zabronione, co chyba ostro wkurza kilkoro naszych znajomych. :lol: :lol: . Do fajek nie wrócę już nigdy bo śmierdzą i tyle. :wink: :lol:

Wowka
05-08-2004, 18:57
Nie palę, nigdy nie paliłem i jestem przekonany, że palić nie będę....

M@riusz_Radom
05-08-2004, 20:58
Paliłem przeszło 11 lat, dwa lata temu rzuciłem i od tamtej pory nie palę.
Rzuciłem metodą extremalną, wypaliłem ostatniego papierosa z paczki i więcej nie kupiłem nowych fajek ;)

ryby
05-08-2004, 21:35
paliłem ale już się oduczyłem. A właściwie to żonka mnie oduczyła. Użyła właściwych argumentów :wink: .

Jagna
05-08-2004, 22:19
Hmmm, to ja będę niepopularna, bo ja palę. Ale chyba mam szczęście, bo po latach "pociągania" nie jestem najwyraźniej uzależniona. Rzucanie z okazji ciąż i karmienia - zero problemu - z dnia na dzień. W domu palę tylko przy komputerze i dopiero jak wszyscy idą spać, bo są dzieci i niepalący małżon. Jak jestem w towarzystwie niepalących to nie palę i nie stanowi to dla mnie problemu, szczególnie jeżeli papieros ma mnie skłaniać do wychodzenia na jakiś balkon w zimie...brrr! A w pracy nie palę, bo nie chce mi się latać do palarni a poza tym....drażni mnie zapach zadymionego pomieszczenia :o Taki to ze mnie dziwny palacz...
Za to jestem zdecydowanie uzależniona od słodyczy :roll:

Jagna
05-08-2004, 22:21
Hmmm, to ja będę niepopularna, bo ja palę. Ale chyba mam szczęście, bo po latach "pociągania" nie jestem najwyraźniej uzależniona. Rzucanie z okazji ciąż i karmienia - zero problemu - z dnia na dzień. W domu palę tylko przy komputerze i dopiero jak wszyscy idą spać, bo są dzieci i niepalący małżon. Jak jestem w towarzystwie niepalących to nie palę i nie stanowi to dla mnie problemu, szczególnie jeżeli papieros ma mnie skłaniać do wychodzenia na jakiś balkon w zimie...brrr! A w pracy nie palę, bo nie chce mi się latać do palarni a poza tym....drażni mnie zapach zadymionego pomieszczenia :o Taki to ze mnie dziwny palacz...
Za to jestem zdecydowanie uzależniona od słodyczy :roll:

sidney
06-08-2004, 08:05
ja już nie palę, ale paliłem jakieś 5 lat, a od już od 2,5 roku papierosa w ustach nie miałem i jakoś mnie ciągnie, a wręcz odpycha :lol: , a wszystko przez moją żonę, miałem dla kogo rzucić :wink:

mww
06-08-2004, 08:19
Ja palę i niestety wciąż jeszcze to lubię. Papieros kojarzy mi się z relaksem i przyjemnością. Może dlatego, że zawsze staram się "wykroić" sobie chwilkę na kawkę i papieroska, rozsiadam się wtedy wygodnie w fotelu i mam te kilka minut dla siebie. Raczej nie palę tak jak niektórzy w biegu i "przy robocie". Myślę że moje palenie jest tym bardziej niebezpieczne, bo zrobiłam sobie z niego rytuał, a wtedy chyba jeszcze trudniej rzucić.

markus_gdynia
06-08-2004, 08:59
Paliłem, może nie dużo max. do 15 szt/dzień, ale wiele lat. Pewnego dnia, kilka miesięcy temu, nagle doszedłem do wniosku że swoje w życiu juz wypaliłem i o dziwo poskutkowało. Żeby było ciekawiej nastapiła fajna zbieżność dat. Pierwszy dzień bez papierosa to był dzień wytyczania domu przez geodetów i urodziny mojej córki.
Obecnie nie drażni mnie przebywanie z palaczami, ale dostaję furii na widok walających się pustych paczek po papierosach i petów na budowie. Chyba nie ma takiego miejsca gdzie by człowiek nie znalazł peta - zgroza.

Magdzia
06-08-2004, 09:07
Ja tez paliłam kiedyś, nawet sporo, ale małżonek zmobilizował mnie parę lat temu do rzucenia. Rzuciłam, ale... nadal mnie ciągnie. Wielkim moim marzeniem było, jak już sie wprowadzimy do domku, usiaść rano na tarasie i zapalić papieroska do kawy. Tylko jednego, dla uczczenia sprawy. Chyba jednak nie dane mi będzie. :cry:

Magdzia
06-08-2004, 09:08
Ja tez paliłam kiedyś, nawet sporo, ale małżonek zmobilizował mnie parę lat temu do rzucenia. Rzuciłam, ale... nadal mnie ciągnie. Wielkim moim marzeniem było, jak już sie wprowadzimy do domku, usiaść rano na tarasie i zapalić papieroska do kawy. Tylko jednego, dla uczczenia sprawy. Chyba jednak nie dane mi będzie. :cry:

kroyena
06-08-2004, 09:16
Rzuciłem w 3 klasie szkoły podstawowej.

sidney
06-08-2004, 09:20
kroyena jak tak młodo rzuciłeś to kiedy zacząłeś palić :-?

Magdzia
06-08-2004, 09:21
A kto powiedział, że 3 klasa podstawówki to "młodo"? Niektórzy całe życie mają pod górke do szkoły, to może kroyena nadal w 3 klasie? :wink:

Maluszek
06-08-2004, 09:24
Nie paliłam, nie palę i chyba już palić nie będę :D

sidney
06-08-2004, 09:26
o tym nie pomyslałem :lol: , ale chyba już w trzeciej klasie nie jest, tyle razy by zimował, nie może być, aż tak nauka w las nie idzię :D

Wiech
06-08-2004, 09:32
Nie palę od 17 lat.Wiech.

woprz
06-08-2004, 09:59
paliłem 15 lat cirka 20/dziennie
2 miesiące temu rzuciłem - na plastry - metoda działa b. skutecznie
z dnia na dzień plasterek i od pierwszego plasterka ani jednej fajeczki
samopoczucie spoko
przy piffqu nie ciagnie
dla tych co jeszce palą polecam metodę na plaster na prawdę działa

Magdzia
06-08-2004, 10:06
Bzdura, plastry, gumy, kropelki itp. cuda to tylko placebo, które daje człowiekowi poczucie, że nie jest sam, że coś mu pomaga. Tak naprawdę to jest tylko i wyłącznie kwestia motywacji i silnej woli. Przykład - obydwoje moi rodzice: palili obydwoje co najmniej 20 lat każde. Ojciec - rzucił z dnia na dzień jak wylądował w szpitalu (nie przez papierosy, ale na wycięcie wyrostka) a w szpitalu jak wiadomo palić nie można. To przestał. Mama z kolei jest tak leniwa, że jak ojciec wyjechał na 3 miesiące za granicę, a do tej pory to on zaopatrywał dom w fajki, to też rzuciła, bo jej się nie chciało do sklepu chodzić (ma przez drogę). Mnie zkolei mąż zniechęcił, bo jest niepalący, i też rzuciłam, bez żadnych "pomocy".

Magdzia
06-08-2004, 10:07
Bzdura, plastry, gumy, kropelki itp. cuda to tylko placebo, które daje człowiekowi poczucie, że nie jest sam, że coś mu pomaga. Tak naprawdę to jest tylko i wyłącznie kwestia motywacji i silnej woli. Przykład - obydwoje moi rodzice: palili obydwoje co najmniej 20 lat każde. Ojciec - rzucił z dnia na dzień jak wylądował w szpitalu (nie przez papierosy, ale na wycięcie wyrostka) a w szpitalu jak wiadomo palić nie można. To przestał. Mama z kolei jest tak leniwa, że jak ojciec wyjechał na 3 miesiące za granicę, a do tej pory to on zaopatrywał dom w fajki, to też rzuciła, bo jej się nie chciało do sklepu chodzić (ma przez drogę). Mnie zkolei mąż zniechęcił, bo jest niepalący, i też rzuciłam, bez żadnych "pomocy".

Maxtorka
06-08-2004, 10:13
Paliliśmy bardzo dużo ( średnio 3 paczki dziennie na 2 osoby ) .
Nie palimy juz prawie 10 lat i jest nam z tym wspaniale :) :lol: :D .

Pozdrawiam - Maxtorka

woprz
06-08-2004, 10:13
placebo nie placebo

z dzisiejszej perspektywy uważam że jeżeli z plasterkiem łatwiej to po się męczyć.
Swoją drogą placebo - ozncza tyle co puste czyli w odniesieniu do leków nie mniej nie wiecej jak brak tzw. substancji czynnej.
a jak wiadomo w plasterkach i gumach (o kropelkach nie słyszałem) jest substancja czynna czyli placebo to nie jest.
Z papierosami jest tak że uzależniają (jednych mniej incyh bardziej)
Magdzia uzależniena to zbyt poważna sprawa żeby pisać bzdura
z silą wolą jest tak że rozum mówi nie pal ale silna wola zwycięża
ciekawe ile i jak długo paliłaś?

hanusia
06-08-2004, 10:20
Ja nigdy nie paliłam i tez nigdy mnie do tego jakoś nie ciagnęło :)

Magdzia
06-08-2004, 10:22
A skąd wiesz, że naprawdę jest ta substancja czynna? Moim zdaniem nie ma tam żadnych szczególnych substancji. Raz spróbowałam gumę Nicorette i jedyne moje wrażenie było takie, jakbym wsadziła sobie do ust zawartość popielniczki po tygodniu nieopróżniania jej. Fuj! To jakby żuć garść mokrych petów! Zniechęciło mnie to tylko do gumy, nie do palenia. A poza tym, jak plasterek może spowodować, że nie będę miała ochoty na papieroska? Paliłam jakieś.. 7 lat, może mój nałóg nie był wystarczająco silny, ale u mnie nie chodziło o brak nikotyny w organizmie, tylko o ten gest odpalania fajeczki i palenia jej w towarzystwie kaweczki lub piweczka... Co na to plaster? A kropelki "Antitobacco" czy jakoś tak widziałam w jakimś TVmarkecie.

preev
06-08-2004, 10:30
a ja palę, bo lubię 8)
ale nigdy w towarzystwie niepalących, więc chyba nie macie mi tego za złe :D

woprz
06-08-2004, 10:37
No właśnie Magdzia

1. ten smak to właśnie nikotyna
2. jeżeli kupujesz coś w TV markecie to rzeczywiście może być tak że tam nie ma substancji czynnej ale jak coś możesz kupić tylko w aptece to znaczy że badała to komisja leków i jeżeli napisano ze coś tam jest to na pewno tak jest
3. palacze dzielą się na nawykowców i nałogowców - problem polega na tym że jeżeli nawyk wzmocniony jest nawet lekkim nałogiem to bardzo trudno się odzwyczaić
4. jak przy każdym uzależnieniu najpierw trzeba odtruć organizm i właśnie po to są stopnie i fazy zmieniające dawkę substancji.

Przez takie bzdury, że liczy się tylko silna wola sięgnąłem po plaster o co najmniej rok za późno. poza tym po co się napinać skoro można prościej

No ale Magdzia jak zwykle wszytko siama

I potem ludzie właśnie tak to sobie tłumaczą. Nie są w stnie sami zerwać z nałogiem wiec nawet nie prubują innych pomocy bo znajmoi kupili coś w TV shopie i nie zadziałało

Magdzia
06-08-2004, 10:59
Nigdy niczego nie kupiłam i nie kupie w TV markecie, czy innym Mango - napisałam tylko, że WIDZIAŁAM taką reklamę. Nie chcę nikomu odbierać nadziei na działanie plasterków, ale i tak uważam, że jak ktoś nie ma prawdziwej motywacji czy woli rzucenia, to choćby się cały obkleił plastrami, zjadł skrzynkę gumy i wykąpał w kropelkach, to i tak nic mu to nie pomoże.

hanusia
06-08-2004, 11:17
Masz rację Magdziu motywacja przede wszystkim ale zawsze mozna wspomoc sie jakimiś plastrami czy gumami antynikotynowymi 8)

woprz
06-08-2004, 11:32
Masz rację Magdziu motywacja musi być ! Mój mąż rzucił palenie kiedy urodził się nasz synek ( zauważyłam że dla niektórych forumowiczów też to był dobry moment do pozbycia się nałogu ) Nie powiem że było mu lekko ,zresztą mi też :-? pomagał sobie też guma Nicorette ( chyba tak sie to pisze ) no i przytył też 10 kg :o Nie pali już 7 lat i jest z tego powodu dumny :) ,oczywiście ja też :)

masz rację magdziu pomagał sobie gumami :lol:

Magdzia
06-08-2004, 11:36
woprz, co Ty sugerujesz? Facetom to tylko jedno w głowie...

taJoasia
06-08-2004, 11:38
Jeśli prób w zamierzchłym dzieciństwie i młodości się nie liczy :wink: ... to nie palę. Mój ślubny załatwiał przynajmniej paczkę dziennie. Zważywszy, że pracowałam w promocji zdrowia i profilaktyce chorób nowotworowych skutecznie psuł mi reputację. Rzucił palenie - ale to zasługa jednego mądrego lekarza, który wytłumaczył mu dlaczego choruje. Teraz jak mu lepiej - popala w "tajemnicy" i cóż poradzić?

woprz
06-08-2004, 11:44
woprz, co Ty sugerujesz? Facetom to tylko jedno w głowie...


w tym co ty sugerujesz gumy mało pomagają :lol: :lol: :lol:
to znaczy pomagają ale inczej

Wszechobecny
06-08-2004, 12:06
To nie ten rodzaj gumy. :roll:

hanusia
06-08-2004, 12:09
Dziwne masz skojarzenia woprz :lol: :lol:

kroyena
06-08-2004, 12:20
Zaczołem tak koło 2.
Sam nie wiem jak mnie z 3 wypuścili. :o
Pewnie dlatego, że obowiązek szkolny był do 8 klas. :lol:

kroyena
06-08-2004, 12:21
hanusia pewnie jak by używał gumy innej marki to by tyle nie przytył i może byłby jeszcze bardziej dumny. :roll:

Magdzia
06-08-2004, 12:22
To nie ten rodzaj gumy. :roll:
to znaczy jaki? nienikotynowa? Balonówa? Odświeżająca oddech?

Magdzia
06-08-2004, 12:24
Zaczołem tak koło 2.
Sam nie wiem jak mnie z 3 wypuścili. :o
Pewnie dlatego, że obowiązek szkolny był do 8 klas. :lol:
Nie do 8 klas, a do 16 roku życia, więc jak w wieku 16 lat byłeś w 3 klasie, to na tym mogłeś skończyć :wink:

kroyena
06-08-2004, 12:26
Nie chciałbym sięwypowiadać w imieniu Wszechobecnego, a tym bardziej woprz'a.
Pozwolę sobie tylko na pewnien cytat:" :lol: :lol: :lol: ".
Z okazju wykształcenia dodałbym jeszcze jeden rodzaj gumy - wulkanizowaną. :wink:

preev
06-08-2004, 12:28
jest jeszcze guma od majtek :lol:

kroyena
06-08-2004, 12:29
:o Łosz kur, to po co mie przez tyla klas pchali. :o

:roll: Chyba se statystyki poprawiali. :evil:

kroyena
06-08-2004, 12:30
preev ciepło, coraz cieplej,.... :wink:

Magdzia
06-08-2004, 12:30
No i słynna guma arabska (dla młodszego pokolenia informacja, że był to klej szkolny)

patunia
06-08-2004, 12:30
Podbudowałam się po przeczytaniu tego postu, większość z nas nie pali, a przechadzając się po knajpach wydawałoby się, że jest odwrotnie!
Ja też nie palę i bardzo się z tego cieszę, z to denerwują mnie zadymione pomieszczenia i ci, którzy paląc w miejscach publicznych dmuchają mi prawie że prosto w twarz!

kroyena
06-08-2004, 12:37
Magdzia, co się tej gumy arabskiej nawąchało.
Ech łza się w oku kręci. :cry:
Nożyczki, papier, klej, kredki. :D
A teraz tylko klawiatura i klawiatura. :-?

preev
06-08-2004, 12:38
preev ciepło, coraz cieplej,.... :wink:

ja tylko zasugerowałem kierunek poszukiwań :)

kroyena
06-08-2004, 12:42
A jedno oko, konkretnie prawe, to niby przez przypadek masz cały czas przymrużone :roll:

Magdzia
06-08-2004, 12:50
Magdzia, co się tej gumy arabskiej nawąchało.
Ech łza się w oku kręci. :cry:
Nożyczki, papier, klej, kredki. :D
A teraz tylko klawiatura i klawiatura. :-?
"A my co? Tylko banany i banany" :lol: :lol: :lol:
Ale o wąchaniu gumy nie słyszałam. Za to widziałam jak niektórzy jedli klej biurowy kasztanowy, taki biały w metalowej tubce (tzn. jedli bez tubki :wink: ) oraz kredę :o

preev
06-08-2004, 12:53
A jedno oko, konkretnie prawe, to niby przez przypadek masz cały czas przymrużone :roll:

rozgryzłeś mnie :) do tej pory mam od tych poszukiwań napuchnięte :lol:

Rafał Storm
06-08-2004, 12:57
Mogę dodać swoją "gumkę". A więc dodaję - Gumka Recepturka.

Oj nastrzelało się w czasach podstawówki z takiej gumki, w ciemnym kinie, nastrzelało... :wink: :lol: :lol:

Magdzia
06-08-2004, 12:59
Hmmm... uderz w stół, a nożyce sie odezwą.... i wychodzą grzechy młodości... wąchacze i strzelcy gumkowi... :lol:

kroyena
06-08-2004, 13:00
A to tak od wybauszania oczodołów :o , czy małżowinka poprawiałą ostrość widelcem. :cry:
:wink:

kroyena
06-08-2004, 13:03
Prawda miało być o paleniu. :-?
Niekoniecznie gumy. 8)

Madzia mogą być konopie. :roll:
http://murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=29183

preev
06-08-2004, 13:11
mogą być konopie. :roll:
http://murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=29183

jeśli w temacie budowlanym to chyba te do uszczelniania stali na gwint :)

Charlie
06-08-2004, 13:31
Jaram jak smok 2 paki dziennie - mam 39 lat i jestem zdrów jak ryba. Trenuję sex codziennie i tenis ziemny od czasu do czasu.

Ale mam problem - SIWIEJĘ .

pozdrawiam nie palących - 90% ludzi z encyklopedii to palacze :lol: :P :D

kroyena
06-08-2004, 13:35
Charlie, taki problem to nie problem. zwłaszcza, że jest okres w którym bez większego szwanku możesz go rozwiązać.
Skoro jest tenis, to jest bryka i dres, a ręsztę odnośnie zmiany fryzury to sobie dopisz :wink: .

PS. Co innego takie wsparcie przez viagrę, ale tobie jak piszesz nie grozi. 8)

Magdzia
06-08-2004, 14:01
kroyena, a to dobre!!!!!!! :lol: :lol: :lol:
A swoją drogą, to tobie sie język niedługo rozwoi jak wężowi od tych złośliwości :wink:

kroyena
06-08-2004, 14:12
No mam nadzieję, że Charli nie weźmie za bardzo do siebie, przyznaję miałem wątpliwości czy puścić trochę pikantne.
Ale jak by łysiał to by odwrotu raczej nie było. Podziwiam takich dziadków co to resztę kosmyków sobie dookoła lustra potrafią opleść, a nawet pod wiatr zaczesać. 8)

Włosy jak zęby rzecz nabyta, a z tą glacą to oczywiście ekstrema. Ja bym się siwizną nie przejmował, zwłaszcza jak sie buduje, albo będzie budować. :wink:

Japan
06-08-2004, 14:19
Paliłem jak smok 10 lat (szczególnie przy brydżu). Od 15 lat rzuciłem to świństwo :evil: i jestem wolny :D Pozdrawiam

Funia
06-08-2004, 14:23
Ja nie i nigdy wczesniej nie, mam nadzieję że w ogóle nie.

I podobno mój mąż też nie :wink: (choć kopcił jak smok, jak ja byłam 100 kilosków dalej na studiach)
Ale do knajpy za nim niechodzę :wink:

U zanjomych mi to nie przeszkadza, ale jak chcą u nas palić wychodzą na balkon.

Pozdrawiam wszystkich (tych niepalących szczególnie) 8)

pattaya
06-08-2004, 14:40
Ja rzuciłem 3 lata temu.Nawet mnie nie ciągnie.Aby sobie pomóc pojechaliśmy na wakacje w miejsce,gdzie fajki kosztowały 10 dolców :D

woprz
06-08-2004, 14:43
To nie ten rodzaj gumy. :roll:
to znaczy jaki? nienikotynowa? Balonówa? Odświeżająca oddech?

słyszałem o takich o smaku truskawki albo banan

ale "Odświeżająca oddech" :lol: :lol: :lol: :lol: to super pomysł

woprz
06-08-2004, 14:44
Podbudowałam się po przeczytaniu tego postu, większość z nas nie pali, a przechadzając się po knajpach wydawałoby się, że jest odwrotnie!
Ja też nie palę i bardzo się z tego cieszę, z to denerwują mnie zadymione pomieszczenia i ci, którzy paląc w miejscach publicznych dmuchają mi prawie że prosto w twarz!

jak ktoś się buduje to nie ma ani czasu ani kasy na siedzienie w knajpie
:lol: :lol: :lol:

woprz
06-08-2004, 14:45
Paliłem jak smok 10 lat (szczególnie przy brydżu). Od 15 lat rzuciłem to świństwo :evil: i jestem wolny :D Pozdrawiam

i nie grasz już w bryża? :-?

Magdzia
06-08-2004, 14:53
Mnie natomiast niesłychanie drażniło, jak mi robotnicy po domu łazili z fajami i smrodzili w nowym, czyściutkim, pachnącym domku (nawet, jeśli pachnącym klejem do glazury)

woprz
06-08-2004, 14:59
Jak im pozwoliłaś .....

może trzeba było zaproponować cos odświeżającego

Rafał Storm
06-08-2004, 17:05
Palenie papierosów przez wykonawce na terenie budowy, czy to podczas remontu mieszkania jest moim zdaniem bardzo niewłaściwe, ja zaliczam to do cech świadczących o niefachowości. A już nie wspomnę jak strasznie drażnią mnie przerwy na fajkę - i jak cierpią na tym ci co nie palą. Bo palaczowi wolno mieć przerwę na fajkę, a jak nie palisz ale zrobisz sobie przerwę również to masz burę ...

A i troszkę z innej beczki - mam znajomego, maniak motoryzacji, samochody zmienia jak rękawiczki czy jakoś tak. Cena auta może być nie wiem jak atrakcyjna, wsiada do wnętrza, czuje papierosy, auto było palone, już go nie kupi, nawet za darmo go nie weźmie.

preev
06-08-2004, 17:14
Palenie papierosów przez wykonawce na terenie budowy, czy to podczas remontu mieszkania jest moim zdaniem bardzo niewłaściwe, ja zaliczam to do cech świadczących o niefachowości. A już nie wspomnę jak strasznie drażnią mnie przerwy na fajkę - i jak cierpią na tym ci co nie palą. Bo palaczowi wolno mieć przerwę na fajkę, a jak nie palisz ale zrobisz sobie przerwę również to masz burę ...


Czyli wyrzucasz wszystkie ekipy, których robotnicy palą?
Pozdrawiam

anna99
06-08-2004, 20:18
U mnie w ekipie do wykończniówki jest czterech facetów z czego dwóch pali. W międzyczasie przewijali sie inni , równiez palacze. Wydawało mi sie, że zabronic palenia w budowanym domu to przegięcie, bo ekipa przednia. Ale zaznaczyłam, że jak na terenie działki lub na posadzce znajde peta, to "ręka , noga, mózg na scianie, oko na widelcu". I ma nie smierdziec!!!

Panowie chodzą ze słoiczkami typu twist i po każdym paleniu zakręcają wieczko. I to wg mnie jest do przyjęcia.

Krystian
06-08-2004, 21:20
Nie palę, nigdy nie paliłem i jestem przekonany, że palić nie będę....
JA TEŻ !!!

Rafał Storm
07-08-2004, 01:04
Ależ nikogo nie wywalam. Ale przyznaję jestem wredny jak ktoś pali przy mnie. A już nie do przyjęcia jest dla mnie fakt jak z kimś rozmawiam, ktoś do mnie coś mówi i przy tym pali. Z miejsca po rozmowie. A za kiepy no to nawet sąsiedzi w kamienicy w której mieszkam obrywają często i gęsto niezłą zj...ę. Zresztą ja nawet kiedyś wrzuciłem z powrotem do samochodu przez okno papiery po żarciu z fast foodu facetowi który wywalił je na ulicę. Bo nie lubię śmieciarzy.

Hmm, właśnie sobie przypomniałem - wyprosiłem za drzwi gostka od kablówki - moja żona była w ciąży, a ten nie pytając nawet czy mu wolno, wyciąga papieroska i sobie pali - no to go wyprosiłem na korytarz - skończył palić to wrócił i dokończył pracę - a za to że podpadł nie dostał kawusi - czyli jednak kogoś wywaliłem :oops: :lol:

pattaya
07-08-2004, 10:36
Wracając do gum...
Za czasów mojej młodości najbardzie j były poszukiwane i pożądane dwie gumy:
-tzw.lotnicza
-wentyl w długich kawałkach.
Obydwie miały zastosowanie w modelarstwie(też) ale głównie w strzelectwie sportowym (patrz bolcówka)

Rafał Storm
07-08-2004, 13:38
Ulubione pociski - kuleczki rudy poniewierające się po torach kolejowych. Ulubiony cel - szklarnie sąsiada. :oops: Mam nadzieję że tego nie czyta :lol: :lol:. Zresztą za tymi szklarniami było ulubione miejsce na pierwsze "sztachnięcia".

preev
07-08-2004, 13:45
Ulubione pociski - kuleczki rudy poniewierające się po torach kolejowych. Ulubiony cel - szklarnie sąsiada. :oops: Mam nadzieję że tego nie czyta :lol: :lol:. Zresztą za tymi szklarniami było ulubione miejsce na pierwsze "sztachnięcia".

to się nazywa strzelectwo sportowe :)
a celem były szyby czy pomidory sąsiada ? :-?

Rafał Storm
07-08-2004, 14:32
Będę się zasłaniał brakiem pamięci, ale raczej były to szyby :oops: :wink:

preev
07-08-2004, 14:50
Będę się zasłaniał brakiem pamięci, ale raczej były to szyby :oops: :wink:

u mnie sąsiad miał szklarnie ze zgrzewanego plastiku :cry:
:lol: :lol: :lol:

Wowka
07-08-2004, 14:59
Stan ankiety na godz. 15.47 dnia 7 sierpnia 04.

Palących - 4 osoby
Przeciwników palenia - 46 osób

Czyżby z tej ankiety wynikało, że jeśli się buduje to na używki już nie starcza? :wink: :wink: :wink:

Pozdrawiam wszystkich a zwłaszcza tych 45 (bo tym 46 to jestem oczywiście ja) :P

AnetaS
07-08-2004, 21:55
kiedyś spróbowałam z ciekawości jak to jest i na tym skończyło się.
NIE PALĘ. :P

jamles
08-08-2004, 17:54
mnie zawsze mówili, możesz palić jak będziesz zarabiał, jak zacząłem
pracować to rzuciłem :oops: :o :lol: to już 23 lata :lol: :lol: :lol:

Tommco
08-08-2004, 18:08
Nie pale, a w dodatku u bliskich zwalczam jakiekolwiek proby palenia. Na szczescie sluchaja sie i nie popalaja po katach :)

preev
08-08-2004, 18:10
cosik mi się procenty nie zgadzają w sondażu no chyba, że ten zagubiony procent odpowiedziało - nie wiem :)

kastel
10-08-2004, 08:10
nie palę i reszta rodziny również... czasami jednak tak dziwnie zawiewa mi do mieszkania od sąsiadów z dołu że czuć jakby ktoś palił w bezpośrendnim otoczeniu... a to tylko sąsiad w oknie (bo mu przeszkadza dym w mieszkaniu czy ki diabeł..) najprawdopodobniej kiedyś go zaleję .. tak w rewanżu!!!

Magdzia
10-08-2004, 08:31
W bloku, w którym jeszcze mieszkamy, oprócz aromatów kocich, psich i ludzkich sików na klatce unosi sie woń papierosów, bo gówniażeria jak ma ochtę na dymka, to wychodzi na klatkę, żeby nie przy rodzicach. Nieraz całe piętro jest zajęte, bo jeszcze koledzy palący... wrrrr.... :evil:

YennaM
10-08-2004, 08:37
ze mnie bardziej wakacyjny palacz
zimą nie chce mi się wychodzić na balkon ;) bo w moim mieszkaniu nie pali się (nie znoszę domów przesiąkniętych zapachem nikotyny)

maxtor
10-08-2004, 21:59
Jaram jak smok 2 paki dziennie - mam 39 lat i jestem zdrów jak ryba. Trenuję sex codziennie i tenis ziemny od czasu do czasu.

Ale mam problem - SIWIEJĘ .

pozdrawiam nie palących - 90% ludzi z encyklopedii to palacze :lol: :P :D

Charlie, takimi optymistami jak Ty, sale Intensywnego Nadzoru Kardiologicznego są wybrukowane.

Powodzenia
maxtor

maxtor
10-08-2004, 22:02
Wracając do gum...
Za czasów mojej młodości najbardzie j były poszukiwane i pożądane dwie gumy:
-tzw.lotnicza
-wentyl w długich kawałkach.
Obydwie miały zastosowanie w modelarstwie(też) ale głównie w strzelectwie sportowym (patrz bolcówka)

Masz rację, bolcówka to było to ...
Ta nazwa przypomniała mi młodzieńcze czasy. Mieszkałem w Radomiu przez 18 lat.

pzdr
maxtor

Ew-ka
11-08-2004, 20:10
nie palę 11 miesięcy :D i jakieś 7 kilo temu :cry:

Lubiłam palić - to była moja jedyna wada , a od prawie roku jestem osobą pozbawioną jakichkolwiek wad :wink:

Zauważyłam ,niestety ,że pali więcej kobiet niż mążczyzn ( po co im te drogie perfuma ? i tak śmierdzą papierosami :evil: )

Marek30022
11-08-2004, 20:11
W ciągu ostatnich 15 lat paliłem okazyjnie (nigdy w pracy), szczególnie przy piwku lub czymś mocniejszym. Od wiosny 2003 r zacząłem palić coraz więcej, wracając z pracy do domu, wypalałem w samochodzie 2-3 papierosy (bo w pracy nie paliłem, choć mogłem). Chyba we wrześniu 2003 r. powiedziałem dość, skończyłem paczkę i już nie palę. Żona rzuciła palenie też jednego, dnia 3-4 miesiące po mnie.

manykes
29-08-2005, 09:54
niestety palę :(

Yatza
29-08-2005, 13:03
tak z ciekawości ...

W okresie młodzieńczej głupoty (szkoła średnia, początek studiów) przypalałem sobie na imprezach. Ale zauważyłem że nazajutrz mam 3 razy takiego kacorka jak bez papierochów :x No i ten "posmako-smrodek" w ustach... łeee... Przeszło mi i teraz papierochy mnie drażnią.

nurni
29-08-2005, 15:17
A ja popalam - tylko wtedy kiedy mi się chce, jest możliwość, nie przeszkadza to innym i nie widzi tego Rekin :wink: :D . Czyli mniej więcej 1-3 razy na miesiąc. Czyli jakby taki niepalący palacz.

Pozdrawiam

PRO
29-08-2005, 23:04
Ja tak jak ZBYCH :lol: :lol: :lol:

rrmi
30-08-2005, 00:25
pale
wstydze sie tego , ale pale
nie rzuce , bo moja silna wola jest raczej slaba

etrala
30-08-2005, 08:21
Paliłam z 10 lat, ale rzuciłam gdy mój tato zachorował na raka płuc, obecnie nie palę 1,5 roku. Mama też rzuciła i mimo tego że zgrubła to nie wraca do nałogu :)

areq
30-08-2005, 08:48
Ja tam "bombie" pakę sobieskich na dzień...ale podejrzewam,jak tylko dojdę do wykończeniówki to sytuacja /czytaj:finanse/ zmuszą mnie do rzucenia....:):)
Uważam palenie za największy kretynizm w moim życiu... tracę kasę, zdrowie ,kondycję-w piłkę lubię sobie pokopać,a kondycji niestety od fajek nie przybywa...
Rzucałem już dwa razy..za każdym razem dochodziło mi po parę kilo do brzuszka,i teraz boję się,że 100kilo przekroczę...:(

EDZIO I ZIBI
30-08-2005, 10:29
ani ja ani małżonka nie dymimy :wink:

31-08-2005, 04:38
Ja nie pale , moj maz pali i to bardzo duzo , jest po zawale.I jak do tej pory nie potrafi rzucic.

inwestor
31-08-2005, 07:24
Nie palę już kilka lat. Nie należę do wojujących przeciwników palenia. Nie przeszkadza mi jak ktoś sobie pociąga papieroska. Mnie już do tego nie ciągnie. Fajki przestały mi smakować i nie widzę juz w paleniu przyjemności. Kiedyś owszem lubiłem sobie zapalić. Niech sobie palą ci co lubią a ci co nie lubią niech nie palą.
Pozdrawiam

fizyk
31-08-2005, 10:59
Nigdy nie paliłem. Może dlatego, że swego czasu zajmowałem się sportem. Zdaję sobie też sprawę, że łatwiej jest nie zacząć palić, niż potem rzucić.
Żona też nie pali.

Marek30022
31-08-2005, 11:15
Nigdy nie paliłem nałogowo tzn. powyżej 10 papierosów dziennie. Raczej okazyjnie. Przy piwie, przy brydżu. Dwa lata temu rzuciłem palenie definitywnie. Palenie rzuciła także moja żona. Niestety od 2-3 miesięcy znowu popalam. Muszę się ponownie zmobilizować.

fizyk
31-08-2005, 11:29
Nigdy nie paliłem nałogowo tzn. powyżej 10 papierosów dziennie. Raczej okazyjnie. Przy piwie, przy brydżu. Dwa lata temu rzuciłem palenie definitywnie. Palenie rzuciła także moja żona. Niestety od 2-3 miesięcy znowu popalam. Muszę się ponownie zmobilizować.

Marek - powodzenia!!

D`arek
31-08-2005, 15:53
Popalam od wielu lat. Jet to najgorszy wyrzut mojego sumienia. Pocieszam się, że niewiele - 5-6 dziennie. Przyglądam sie palaczom, wygladają gorzeju niż rówieśnicy - ta szara cera, więcej zmarszczek... Muszę rzucić!!!! Ale palenie sprawia mi taka przyjemność!

rafslusarczyk
01-09-2005, 12:19
paliłem
lat 9-10
nie plaiłem 4,5
teraz znowu

ale rzucam w końcu to około
1*5-6zł
7*6
30*6
365*6
3650*6
:o :o :o :o

5zł -18250
6zł- 21900
7zł- 25550


:o :oops: :evil:

jeszcze został mi dwa :lol:

koks
01-09-2005, 20:05
nie palę i nigdy nie paliłam (i nie mam zamiaru zacząć :lol: ); nawet nie zdażyło mi się "spróbować"; na szczęście mój ślubny też nie palił i nie pali; tylko jakoś tej zaoszczędzonej kasy nie widać... :oops: :D

Pietka
23-09-2005, 19:38
Paliłem ale to już przeszłość o której zapomniałem bo nie palę od 12 lat.

mdzalewscy
24-09-2005, 14:22
nie palę

kiedyś próbowałem, papierosy i inne zielska i rośliny

selimm
24-09-2005, 15:41
TYLKO DOŁY SPOŁECZNE PALĄ !!!

ciku
24-09-2005, 16:47
Nie pale, podpalalam na studiach na imprezkach, ale jakos nie podeszlo - na szczescie. Srednio raz na dwa lata skusi mnie jeden papieros - tak dla odmiany.

Screed
25-09-2005, 04:49
pale i mi z tym dobrze ...
teraz żona mi rygor wprowadziła 10 dziennie :-/
jeszcze do niedawna 20 -30 dziennie ...

szczurp
26-09-2005, 09:47
nie palę.............ale, rozpowszechniam :oops: od naszych sąsiadów z UA.............żyć trzeba

Majka
26-09-2005, 15:02
TYLKO DOŁY SPOŁECZNE PALĄ !!!


to doły sie kłaniają 8) :lol: :lol: :lol:

Jarbas
28-09-2005, 17:40
Ja palę :( ale walczę aby NIE...

marzena i jacek
30-09-2005, 20:23
Ja nie pale. Chociaz muszę przyznac ,że z tym paleniem było różnie.Miesiąc paliłam , dwa nie.Teraz chciałabym aby rzucił papierochy mąż.Pozdrawiam wszystkich palaczy i nie palaczy,a za tych co własnie rzucili trzymam kciuki. :lol: