Zobacz pełną wersję : ?aby - na dzia?ce i czasami w domu
No właśnie, za miedza jest pole i stąd te stowry jakiś dziwny gatunek: taki zielonkawo-biało-plamiasty, cichy i mało ruchliwy. Pojawiaja sie wieczorową porą i nie wiedziec czemu koczują przy drzwiach wejściowych i tarasowych. Troche mnie to wkurza, bo; robia minikupy i włażą do chałupy, a potem m.in. wzbudzają alarm.
Wytłuc? Odstraszyć? Pomalować okolice drzwi czymś etc.
Nie mówcie tylko, żeby wziąć boćka na etat.
Joasia Jasia poleca zaskrońce, szeroki przełyk mają. :lol:
Ewentualnie nie tłuc jeno podtuczyć i nach Frankreich 8) .
:wink:
O matko, nie rób krzywdy żabkom! przeczekaj, po sezonie samo pójdą.
Aleksandryta
12-08-2004, 10:47
Nie zabijaj ropuszek ! 8) U mnie też są, a koczują przy drzwiach, dlatego, że tam jest światło, a jak jest światło to jest dla nich pożywienie składające się z ciem, muszek i wszelkiego żywego, które lgnie do światła. U mnie też przy wejściu do domu siedzą. A nad ranem chowają się do norek. Cudaczne są :D
A'propos - jestem wielką miłośniczką żab (i kamieni) i podczas koszenia trawy zobaczyłam, że nieporadnie spod kosy próbuje uciec ropucha. Oczywiście chciałam jej pomóc, bo ciężko jej było w zielsku uciekać. Jakież było zdziwienie mojej Teściowej, kiedy wzięłam zwierzątko w rękę! :o
No i w ten sposób Magdzia rozwiązała problem podawania ręki, całowania i ściskania teściowej. :lol: 8) :lol:
O tym nie pomyślałam nawet... Ale ja swoją Tęsciową z wielkim sercem ściskam, bo kochana to i dobra kobieta. Również Teść (tzn. kochany i dobry, nie kobieta :wink: ).
Wytłuc? Odstraszyć? Pomalować okolice drzwi czymś etc.
Nie mówcie tylko, żeby wziąć boćka na etat.
Jesli to ma jakiekolwiek znaczenie dla Ciebie to wszystkie plazy polskie sa pod ochrona, scisla. A tak poza tym, to chyba nie przeszkadzaja Ci az tak bardzo co ? Zezarloby nas robactwo gdyby nie one.
U mnie też są żaby, ale szczerze mówiąc bardziej niepokoją mnie myszki polne które pchają się do mojego domu, obawiam się , że potną mi wszystko co stanie na ich drodze. :(
A ja mam taką jedną , co zasiada sobie wieczorami przy drzwiach i czeka..
Powinnam wziąść aparat i piknąć zdjęcie. Moja osobista ropucha podjada to, co psom z misek wykapnie, a to kaszę, a to gotowane warzywa..
Strach myśleć, co będzie jak się dorwie do kawałka mnięska gotowanego.
:o
Ropuszka jakaś ten tego.. pod nosem ma wszelaką naturę , a pasie się na garnkowym jedzonku.
ps. już tak sobie z nami garuje z 3 rok... :D
mieczotronix
29-08-2004, 21:23
Na osiedlu, na którym mieszkałem z rodzicami (na Stegnach -wwa) też siedziała w lecie pod lampą przed klatką wielka ropucha. Dyżur miała w nocy. W ogóle ją nie obchodziło, że obok ludzie chodzą. Jak mój pies ją nochalem trącał, to ostatecznie odskakiwała na bok.
godzilla
29-08-2004, 22:54
kurde ludzie.... zaby gonic sprzed domu?!?!?!?
jesienia zeszlego roku moja zona mnie kiedys wieczorem zawolala i szeptem powiedziala zebym "cos zrobil" bo ona nie wie co sie dzieje... jakies straszne dzwieki slyszala - oooo tam.... i pokazala na nasze bajorko, ktore pare miesiecy temu wymurowalem, wyscielilem folia i przelozylem do niego nasze rypki, ktore sie od nastu lat meczyly w plastikowym bajorku o pojemnosci 160 litrow...
wzialem latarke w garsci i ze strachem na ramieniu ale z wysoko podniesionym czolem udalem sie w kierunku skad dochodzily te "straszne dzwieki"....
malo nie padlem.... w bajorku pluskala sie zabka i rechotala z zalem....
od tego dnia codziennie sprawdzalismy czy jest i zachowywalismy sie cichutko zeby zabki nie sploszyc....
przyszla zima i duza czesc bajorka pokryla gruba warstwa lodu.... oczywiscie nie dawalem mu zwyciezyc i ciagle czyscilem filtr w pompie zeby woda sie ciagle lala bez przerw...
zaby nie widzielismy przez cala zime... az kiedys jak juz lod troche puscil zajrzalem pod druga pompe, ktora zasila kaskady... nie wiem co mnie podkusilo zeby to zrobic i nagle.... zobaczylem jakis dziwny ruch, jakies trzepotanie pod woda... a to nasza zaba poszla troche glebiej... miala swoje miejsce pod nie dzialajaca pompa i dotrwala szczesliwie do wiosny....
oczywiscie sprawdzalem czesto czy jeszcze jest u nas i ... byla....
jak sie cieplej zrobilo to nagle ja gdzies wcielo.... szukalem jej w roznych katach ale nie znalazlem.... syn przyszedl pewnego dnia i powiedzial ze nasza zabe przejechal samochod...jakies 50 metrow od naszego domu....
:(
i tak sie konczy ta opowiesc..........
ale gdzie tam!?!?
kilka dni pozniej sie znalazla!!!! byla caly czas tylko sie schowala w faldzie folii w innym miejscu....
i byla z nami do lata.... a teraz? a teraz juz jej naprawde dawno nie widzielismy........
oto ona
http://homepage.hispeed.ch/andy_k/nasza_zaba_kochana.jpg
Boże! To ona zmartwychwstała????
godzilla
30-08-2004, 12:07
Boże! To ona zmartwychwstała????
jesli juz to andrzej mi na imie :)
niekoniecznie zmartwychwstala... widocznie byla w szwajcarii druga zaba....
Uffff... ulżyło mi, już sie bałam, że to ta sama :wink: Ja miałam mysz, zmuszona byłam ją utłuc :cry: i mam nadzieję, że za jakiś czas jej zpowrotem nie zobaczę. Żywej.
No tak - ale problem jest, bo jak mówię przede wszystkim włażą do chałupy i uruchamiają alarm. Czyli co - na całe lato brykadować drzwi? Bez sensu. Jak nie tłuc (zgoda) to może trzymać na jakąś odległość (chemia)?
A nie masz kota? potrafi przegonić wszelkie małe zwierzątka. Albo pies? A Ty masz włączony alarm przy otwartych drzwiach? Czy zamykasz żaby w domu wychodząc i włączając alarm?
A nie masz kota? potrafi przegonić wszelkie małe zwierzątka. Albo pies? A Ty masz włączony alarm przy otwartych drzwiach? Czy zamykasz żaby w domu wychodząc i włączając alarm?
Dementuje , mam kota i jeszcze z piec okolicznych urzadza sobie u mnie party w ogródku a nie potrafia wygonić kreta który usypal im pod nosem piekny kopiec na srodku trawnika tam gdzie zwykle wygrzewaja sie. Jedyne co potrafiły zrobic to rozplantować ziemie z kopca zostawiajac piekna dziure ;)
Daniel Starzec
03-09-2004, 07:54
A może po prostu polubić żabki.
Toż one zażeraja sie wszelkim robactwem.
Więcej żab ,mniej robactwa.
skoro żabki tak uwielbiaja robaki, to niech zostana na zew. gdzie ich w brud,a nie pakowac mi sie do domu, gdzie ich nie ma.
Może masz wilgoć w domu, żaby lgną do wilgotnego.
kroyena, nie one łażą do światła. które przyciąga owady, które one . . . . . itp.
noooo toooo prosta sprawa walnij im wiązkę światła z przeciwnego kierunku. 8)
Tak prosto w oczy i wtedy mozesz je zapytac po co tu siedza !!!
Martynaa
22-09-2004, 17:17
ja mam w ogrodku jedna zabke... poczatkowo staralam sie ja wyploszyc... ale nic nie pomagalo... siedzi skubana kolo weza ogrodowego... znika na chwile tylko podczas koszenia trawy ;) potem znowu wraca... juz nawet pies sie do niej przyzwyczail :)
Teraz jesień idzie, może szukają nory, żeby się zahibernować? To może pomóż im i porób jakieś kamienno ziemne noro-dziury?
Ps użycie słowa "nora" dotyczy oczywiście trybu życia ropuszek, a nie Twojego domu :wink:
Może pocałować trzeba? :roll:
a jak sie okaże, że to kontroler abonament RTV lub poborca podatkowy w przebraniu. Nie ma mowy!!!
Znaczy, nie będziesz całował?
Maxtorka
24-09-2004, 13:19
Lepiej nie całuj bo jeszcze jakiegosik piknego i robotnego królewicza wyczarujesz :evil: . A po co Ci konkurent do miseczki , cieplutkiego łóżeczka i innych dóbr wszelakich w jakie Twój domek obfituje ?
Żaby , ach te żaby ....
Pozdrowienia :)
Powered by vBulletin™ Version 4.2.5 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski
support vBulletin