PDA

Zobacz pełną wersję : Dziennik Hanuli



Hanula
09-08-2004, 23:13
No to odrabiam zadanie domowe, dzięki Tobie kroyena głównie, bo mnie zachęciłeś. Dzisiaj odwiedziłam ZE i złożyłam wniosek o wydanie warunków przyłączenia do sieci. Projekt BM-53 z agrobispu mam od dwóch lat (a może trzech?). W tym czasie zmieniła się technologia budowy ścian - kupilismy projekt z 3-warstwową , a teraz jest sprzedawany z 2-warst. ścianą. No i pewnie będziemy budowac z 2 (bo schodzi mniej czasu (czyt. pieniędzy)). Warunki ponoć są, bo obowiązuje plan zagosp. przestrzennego. Prąd jest niedaleko, skrzynka rozdzielająca obok - nie trzeba będzie daleko ciągnąć. Problem z drogą bo jak popada to się nie przejedzie. Miałam zamiar zamówić żwir, ale na razie póki się nic nie dzieje nie będę wywalać kasy, której i tak nie mam. Aha dzisiaj zdałam na prawko, więc jak mi Sz. Mąż da samochód to sprawniej mi pójdzie załatwianie wszelkich formalnosci.

Hanula
13-08-2004, 21:54
Piątek trzynastego a ja mam warunki zabudowy, zamówiłam też mapę 1:500 powinna być za dwa tygodnie. Ale znowu jak bumerang powrócił temat TBSu - po raz trzeci w przeciągu kilku lat. Mama dzisiaj złożyła wniosek ma numer pięćsetktóryśtam z myślą o młodych K. i S. I mnie namawia. Niby racja w tych 36m2 dostaję już klaustrofobii, a i dzieci nie wytrzymują razem w 8m2. I pewnie złożę ten wniosek (nic nie kosztuje).

Hanula
23-08-2004, 20:37
Haaaa wreszcie zaraziłam bakcylem forum mojego małżonka, dzisiaj dołączył pod mojego nicka nasz domek wymarzony, wyśniony, który nie daje mi spokoju i tak bardzo chciałabym już w nim mieszkać na wsi, że aż boli. Moje dzieci zresztą też. Za jakiś tydzień odbiorę mapę od geodety. I zobaczymy co dalej...

Hanula
26-08-2004, 16:00
No tak znowu trzeba kosić działkę, rok (eeeee więcej) temu nabyliśmy w drodze kupna kosę spalinową, idzie jak burza ( :lol: tylko kosić nie ma komu), ale w tym roku poradziłam sobie z problemem i najęłam pana do koszenia. Pięć lat temu posadziłam wzdłuż granic z sąsiadami świerki, ale na szczęście część zjadły zające, część wykosili poprzedni kosiarze i zostało naprawdę niewiele, z czego się cieszę, bo będę mogła inaczej zakomponować działkę. Wydawać by sie mogło, że są już duuuże, ale nie są tylko ładnie krzaczaste (dzięki zajączkom). Poza tym uwielbiam sosny, toteż 3 lata temu pojechaliśmy do naszego szkolnego kolegi, który nie bacząc że to niedziela i nie godzi się w taki dzień pański z łopatą chodzić wykopał nam z 15 sosenek. I chwała mu za to. Do dzisiaj uchowało się około 10, a to z kolei dzięki sarenkom. No i pięknie, zanim się wprowadze już bedę miała cudowny żywiczny sosnowy zapach i nie będę już chciała na wakacje jeździć do R....y. Bo wakacje będę spędzać w domu. Ale sie rozmarzyłam... :)

Hanula
31-08-2004, 22:18
Na razie mapy niet, geodeta żeni córkę za parę tygodni, więc może nie ma czasu. Oczywiście nie spisywaliśmy umowy, bo znajomy mamy geodetki. Może zrobi do wesela...
Ale... mam warunki przyłączenia do sieci energetycznej. Trochę mi się wydało za dużo czytając Wasze posty (1650 zetów), 25 A zabezpieczenia i 16 kV mocy, ale to ponoć standard i tak ma być (wniosek wypełniałam będąc zupełnie zielona przy pomocy wzoru w gablocie za szkłem). A o NIP potrzebny we wniosku pytałam przez telefon zaspanego męża (nigdy nie pamiętam większej liczby numerków w kupie).
Czekam na mapę .... :roll:

Hanula
07-09-2004, 22:13
Z tą mapą to poczekam jeszcze, miałam nadzieje sprezentować ją nam na kolejną rocznicę małżeństwa. (Rocznica śmiesznie się nazywa: kości słoniowej :D) Ma być do końca września. Strasznie się ślimaczą te początki...

Hanula
22-09-2004, 21:28
No i jakoś para ze mnie uchodzi, sąsiad wybudował stan surowy na dach wziął kredyt i już wydał o zgrozo! 100000 zł. Cholercia tyle to ja za 10 lat nie nazbieram. I co ja robie? Ubzdurałam sobie... pensja duuużo poniżej średniej krajowej. Mąż jakiś taki mało zarabiający jest. Typowe objawy depresji - nieprzewidywalne zachowania, wahania nastroju od myśli samobójczych po stany euforyczne. Myślałam, że jak zacznę po troszkę budować to będę miała cel w życiu. Ale za dużo to kosztuje...
Uważam, że jest nas tylu forumowiczów i w ogóle ludzi budujących się że powinniśmy spróbować lobbować na rzecz budownictwa jednorodzinnego, powinny z powrotem pojawić się ulgi, ale tylko dla budujących domy dla siebie nie na wynajem. Dom to jest podstawowa potrzeba człowieka (w każdym razie moja). Mieszkanie w klatkach jest nienaturalne i cholernie męczące (w każdym razie dla mnie).
Tak sobie czytam te posty na forum, i zapadam się w sobie i jestem coraz mniejsza. Np. oglądnęłam dziś mieszkanie kasiorka. Faktycznie kasiorki na to poszło. (Ile by można było obiadów dzieciom z popegeerowskich wiosek kupić?). Same ochy i achy w komentarzach. A dla mnie to wygląda jak biuro. Za to domek rodziców majki to jest to, gdzie chciałabym żyć do śmierci.
Taaaak, w dalszym ciągu czekam na mapę (tylko po co mi ona?)

Hanula
10-11-2004, 21:28
Nie zaglądałam tu od ohoho, widać przecież po datach. Coraz rzadziej zaglądam na forum. Czytając jednak wypowiedzi Forumowiczów, widzę w jak trudnej jestem sytuacji, niesamowicie ciężko będzie mi samej odkładać na dom. Myślałam początkowo, że jest w zasięgu naszych możliwości zarówno finansowych jak i przedsiębiorczych.
Trafiłam na forum w momencie totalnego doła, potem po dobrych radach i pocieszeniach typu "cuda się zdarzają" było mi trochę lepiej, ale znowu pojawił się dół budowlany.
Teraz sądzę, że depresję mam już sobą, właściwie mogłabym zakończyć bywanie na forum (a to nie forum do terapii antydepresyjnej :) ), ale polubiłam Kroyenę, Mimi, Thalexa, Renię - coś nic nie pisze, i wielu innych szczęśliwych budowniczych, do których i ja tak bardzo chciałam dołączyć. Marzeń o domu jednak nie porzucam. W końcu może to być inwestycja mojego życia :wink: na jego zakończenie wybudowana.
PS. Geodeta z rozbrajającą szczerością stwierdził, że odłożył moją mapę bo miał pilniejsze prace, a "przecież nam się nie śpieszyło" - no dobrze, ale nie aż tak.
PS nr2: Mój synek buduje dla mnie na razie średnio jeden domek z klocków dziennie. To już jest jakaś praktyka :lol: w stawianiu muru.

Hanula
19-11-2004, 19:59
No i stało się.
A cała rzecz rozegrała się w przeciągu dwóch dni. Ostatniego dnia urlopu dostałam telefon z TBSu, że właśnie ktoś zrezygnował z mieszkania, takiej wielkości, na jakie ja się zapisałam i czy jestem zainteresowana. Byłam w szoku. Szybko zadzwoniłam do męża z tą informacją cały wieczór zastanawialiśmy się co zrobić (no bo przecież bardzo chciałam budować dom), ale jak w perspektywie mielibyśmy mieć kilka(naście?) lat budowy zdecydowaliśmy się jednak na mieszkanie. Sądzę że był w tym palec Boży, bo z nr 543 na liście nie myślałam nigdy, że właśnie do mnie zadzwonią. Tak więc dzisiaj podpisałam umowę z TBS na partycypację w kosztach budowy. Wyłożyłam swoją część kasy przeznaczoną na fundamenty, postarałam się o kredyt i większą pożyczkę z pracy. No i jak Bóg da, za rok mam się wprowadzać do pięknego! jasnego! suchego! przestronnego! mieszkania. Dzieci będą miały swoje pokoje. A ja upragniony balkon na kwiaty. Dom pozostanie niespełnionym marzeniem (może kiedyś), a dzialka będzie znakomitym miejscem na sobotnie grillowanie. "Życie jest jak pudełko czekoladek" - tym razem trafiło mi się ptasie mleczko.
Pozdrawiam i oficjalnie zakańczam mój dziennik budowy. Będę zaglądała teraz na forum do działu wnętrza. A może na pożegnanie umieszczę swoją gębę. :D
Pozdrawiam
Szczęśliwa Hanula

kasi@
20-11-2004, 14:19
Witaj Hanula!
Przeczytałam właśnie Twój dziennik i inne posty i muszę powiedzieć, żę szczególnie mnie zaciekawiłaś, gdyż mogłabym podpisać się pod wszystkim, co dotyczy marzeń o domu, wodzenia palcem po projekcie itd...
Zdziwiło mnie jednak to, że zdecydowaliście się na TBS ...jestem wręcz zszokowana. My też mieliśmy taką propozycję, ale z niej nie skorzystaliśmy. W umowie było napisane, że to mieszkanie nigdy nie będzie nasze. Tez było coś do wpłacenia i co nas zniechęciło, to to, że trzeba płacić tzw. czynsz, ale w jakiej wysokości...6 zł za m2. Stwierdziliśmy, że tyle może nas wynieśc miesięcznie kredyt, ale dom to dom i będzie nasz. Znam wiele osób, które z TBS-u zrezygnowały...nie chcę Cię zniechęcać, ale musiałam to napisać.
Pozdrawiam :)

Hanula
21-11-2004, 00:12
W tej chwili płacę czynsz prywatnemu właścicielowi 4,60, od stycznia będzie mógł podnieść jak mu się będzie podobało za warunki powiedziałabym wręcz podłe, kredytu na dom nie dostanę bo nie mam zdolności kredytowej, więc dom budowałabym jakieś 10 do 15 lat, dzieci mam już duże chciałyby mieć osobne pokoje. Więc TBS jest dla mnie jak uśmiech losu. A jak się pospłacam z niego zawsze znowu mogę odkładać na dom - przy opuszczaniu mieszkania otrzymuje się zwrot partycypacji w kosztach budowy. Poza tym obecnie jak podpisywałam nie było sformułowania, że nigdy nie będzie moje. Co ciekawe garaże można wykupić na własność to może i mieszkania kiedyś. POzdrawiam a komentarze zapraszam do KOMENTARZY.
|
|
v

Hanula
30-11-2004, 18:52
Ha Ha Ha bardzo śmieszne, właśnie dzisiaj odebrałam mapkę geodezyjną swojej ukochanej działeczki. W związku z tym musiałam wyskoczyć z 350 złociszy i to właśnie teraz kiedy zbieram każdy grosz na I wpłatę do TBSu. No ale nic. Toż to miłość mojego życia - ta działka i ten w-przyszłości-na-razie-w-marzeniach domek.
I tym sposobem znowu zrobiłam wpis do mojego dziennika niebudowy :wink:
PS: Ludzie przyjedźcie do jednego zamku na końcu świata na święta (to dostanę premię :lol: ).

Hanula
03-12-2004, 20:52
A już się pożegnałam z Forum, ale to jest jak nałóg, nie mogę przestać Was czytać.
Dzisiaj dowiedziałam się, że przyznano mi pozyczkę w pracy, będę więc miała i na drugą ratę do TBSu, zostanie trzecia.
NO i niby powinnam się cieszyć jak głupia ale nie umiem, szczególnie jak czytam słowa Marbo:
Ale i tak nikt mi nie zabierze tej radości, którą niemal fizycznie odczuwam wracając co dzień po pracy do swojego domu, tej przyjemności, gdy jem obiad/piję kawkę i widzę za oknem swoje miejsce na ogród. I cieszymy się jak małolaty z każdego drobiazgu, który uda nam się zakupić do domu.
Ogród - pragnę go tak jak chyba nikt normalny - bo to się wiąże z pracą: kopaniem, sadzeniem, plewieniem, itp., koszeniem trawnika. Myślę, że odzywają się we mnie geny, bo moja babcia pochodziła ze wsi, ale już rodzice wychowali się od dziecka w mieście.
No więc jest mi trochę żal, że mogę jednak nie dożyć czasów kiedy zamieszkam w domku w ogrodzie. Oczywiście nie wierzę w reinkarnację, ale może ...
Ludzie nie rozumieją, dlaczego chcę mieć ogród i tyle dodatkowej roboty. Uwielbiam to. Qrczę rozkleiłam się...

Hanula
03-12-2004, 20:57
W zasadzie tylko Mama rozumie z tym ogrodem, ale niestety twierdzi, że nie można mieć wszystkiego, że ten dom jest nierealny...

kortezjan
07-12-2004, 08:34
dzięki za posta życzę samych udanych dni na budowie własnego domku.

Hanula
13-12-2004, 16:55
Mój domek zniknął, czy to jakiś znak?
:-?
Muszę się ukrywać z tym Forum przed mężem. Nie rozumie po co go czytam jak i tak nie stać nas teraz na rozpoczęcie budowy. Ale ja ciągle mam nadzieję, że w końcu się pospłacamy.
Nikomu nie życzę takiego doła finansowego, w jakim my jesteśmy.

Hanula
01-01-2005, 22:45
Dzisiaj byliśmy oglądać dom (trudno mówić o bloku, kiedy będzie w nim 22 mieszkania). Podłogę juz mamy, i garaż też.
NA razie dwa zdjęcia do pooglądania:
http://foto.onet.pl/upload/40/48/_394341_n.jpg
http://foto.onet.pl/upload/30/65/_394343_n.jpg
A tu są dokładniejsze opisy:
http://foto.onet.pl/albumy/album.html?id=32901&q=mieszkanko&k=9
Pozdrawiam w Nowym Roku, który oby był szczęśliwy dla nas wszystkich forumowiczów.

Hanula
10-02-2005, 22:34
Długo nic nie pisałam bo i nie było o czym, teraz już można obejrzec nasz parter.
http://foto.onet.pl/upload/8/25/_418994_n.jpg
Na razie praca na budowie TBSu stoi z uwagi na mrozy. Cała sprawa więc juz jest przesunięta o miesiąc. Chodzą słuchy, że niesolidna ta budowa zostawiony i nie przykryty ytong, ludziom ponoc z wcześniejszych budów woda ciekła ze stropu (w zimie była zamarznięta) przy wierceniu na żyrandol, więc pojechałam zobaczyc osobiście, ale poprzykrywane folią. Inna sprawa czy dokładnie.
Ale zaczynam już miec objawy lekkiej obsesji: wybrałam model mebli kuchennych, już zakupiłam meble dla córy, mam obmyślony kolor kafelek w lazience i kuchni (a wykończeniówka dopiero w lecie), zastanawiam sie czy nie zacząc szydelkowac firaneczek do kuchni bo zawsze marzylam o takich "babcinych" ręcznie robionych z nici bawełnianych. Tym bardziej, że "fuchów" nie ma, co by nie marnowac cennego czasu . Ale z drugiej strony spodobaly mi sie roletki wlasnej roboty a la OSOWA. Mieszkanie, w którym mieszkam teraz jest mi już obojętne (wcześniej napawało mnie obrzydzeniem) stąd moja radość z nowego miejsca do życia.
Dom obok ..............? trzeba by wygrać w lotto, Ale mała iskierka nadziei zawsze jest - w tym roku będzie kanalizacja i woda wzdłuż działek - kolejny wydatek - ale warto.
A na razie żegnaj mój ogrodzie.

Hanula
07-03-2005, 15:23
Drugi atak zimy i tym razem już nie jest poprzykrywane, śniegu tony i wszystko to leży na MOIM suficie. NO jestem bardzo ciekawa jak to będzie i czy tam wilgoć nie wyjdzie na sufitach. A może jest ktoś kto zamieszkał w TBSie i może sie podzielić wrażeniami? No to zakładam nowy wątek - w wymianie doświadczeń. Zapraszam do pisania
Pozdrawiam

Hanula
09-05-2005, 21:53
Nowe zdjęcie dom juz stoi prawie cały, brak tylko ostatniego piętra.
http://foto.onet.pl/upload/11/70/_462322_n.jpg

Bardzo się cieszę, że mogłam w tę niedzielę zobaczyć budowę od środka, stróż mnie wpuścił, to sobie pochodziłam po "moim" mieszkanku". Najładniejsze są mieszkania w moim pionie pokoje są w miarę ustawne, no i osobna kuchnia z oknem, z kuchni jest przejście do salonu (ściana przesuwna), tylko salon jest za wąski jak dla mnie (3,20), ale trudno jakoś to przezyję :wink:
Inne mieszkania sa faktycznie dziwne pokoje trapezy jedna ściana szer. 1m a przeciwległa z drzwiami szer. 2,5, albo salon ze ślepą kuchnią wielkości 20 m razem, koszmar. Dlatego bardzo bardzo się cieszę z mojego mieszkanka.
Oczywiście z domu cieszyłabym się dużo bardziej, ale mogłabym doznac szoku :lol: i odbiłoby się to na mojej psychice, więc poczekam jeszcze parę lat i dopiero zacznę budować domek.

Hanula
23-05-2005, 16:43
Byłam wczoraj na budowie, przekupiliśmy stróża piwem, i mogliśmy pomierzyć ściany, czy zgadzają się z projektem, zobaczyć, gdzie będą gniazdka itd. Fajne uczucie tak chodzić po mieszkaniu, które dotąd tylko oglądało się na projekcie. I zauważyliśmy błąd w sztuce - chłopcy pożałowali kleju i przez ściane widać świat - szpara jest wielkości 0,5 mm na kilka cm długa. No i nie wiem co z tym zrobić, będzie tynk po jednej i po drugiej stronie, niby jedna szparka nie zaszkodzi, ale jak ich jest więcej? ILE BEDĘ ZUŻYWAĆ GAZU?

Hanula
01-07-2005, 19:40
Budowa zmierza ku końcowi. Kładą dach. Całkiem ładny dom jak na blok. Jednocześnie w środku tynkują, kładą instalacje. W przyszłym tygodniu wybieramy się do panów budowlańców, żeby położyli pod podłogą rurkę na kabelki antenowe i jakieś tam inne, żeby nie ciągnąć po podłodze. Łazienkę i wc wybraliśmy w kolorze jasnym szarym (ceramika eva - persa szara, z ładnymi dekorami (wzorek niebieski): znalazłam zdjęcia, są poniżej.
Podłoga w kuchni będzie ceglasta, a meble.... o ile będzie mnie na nie stać to wanilia z gruszą z takimi fajnymi nowoczesnymi uchwytami niestety nie ma ich jeszcze na stronie www.domelmeble.pl. Nie przypuszczałam, ze tyle pieniędzy będzie mnie kosztowało urządzenie i wyposażenie mieszkania. Wcześniej na myśl o urządzaniu mieszkania myślałam sobie tak: co za problem sklepy aż pekają od wszystkiego tylko miec pieniądze. Ale teraz kiedy już faktycznie musze powoli szukać żyrandoli, lampek i kompletu do łazienki i wszystkich innych dupereli widzę jak trudno znaleźć coć co mi się będzie tak naprawdę podobało i żeby jedno do drugiego pasowało. Nie wspomnę o problemie pieniędzy bo ich i tak nigdy nie ma tyle ile trzeba.

http://ceramikaeva.w.interia.pl/wzor2025/persa/persasz.jpg
http://ceramikaeva.w.interia.pl/wzor2025/persa/persaszd.jpg

Hanula
07-07-2005, 23:37
A tu: http://foto.onet.pl/albumy/zdjecie.html?no=8&id=32901&k=4&q=moje%20mieszk&nxt=9[url]
juz można sobie co nieco obejrzeć w środku.

Hanula
17-07-2005, 21:06
Już coraz bliżej do przeprowadzki - zostało jakieś dwa i pół miesiąca, góra - do trzech. Stwierdziłam, ze nie bedę juz myła okien, tym bardziej , że aby umyć zewnętrzne górne części muszę stanąc na parapecie na zewnątrz, za każdym razem bardzo się boję - na dole sam beton. Firanki i tak idą na śmietnik. Powoli wyrzucam różne szpargały, które nie przydadzą mi się w nowym domu np. urządzenie do usuwania wilgoci z powietrza domowego.
Nie mam pieniędzy na meble - musze to sobie powiedzieć prosto w oczy - trudno. I tak bedzie wspaniale, nawet jak będziemy spać na podłodze, i garnki trzymać na podłodze, i ciuchy na drągu w garderobie...
W minionym tygodniu przenieśliśmy gniazdka tak, żeby nam pasowało, kaloryfery w łazience i przedpokoju miały być montowane inaczej niż w projekcie, dobrze, że trzymaliśmy rękę na pulsie. No i pod podłogą położyli nam rurkę na kabelki, żeby nie ciągnąć ich po wierzchu. Nie cierpię ścierania kurzu spomiędzy plątaniny kabli (teraz tak mam).
Marzę jeszcze o takim luksusie jak moskitiera na balkonie aby można było siedzieć sobie na nim wieczorem przy piwku czy winku czy nawet herbacie z drożdżówką - juz myślami siedzę sobie na nim. Balkon jest na tyle duży, że spokojnie wejdzie komplet krzeseł ze stolikiem i jeszcze zostanie miejsce na donicę z lawendą i maciejką, a na zewnątrz balkonu zwisające petunie albo pelargonie (dłużej kwitną). Ale się rozmarzyłam... 8)

Hanula
01-08-2005, 20:43
Dzisiaj byłam w mieszkanku, ślimaczy sie to powoli, w łazience i wc jeszcze nie położyli tynków, na razie jest wylewka i dosycha. Zrobili parapety zewnętrzne. Maja zacząć kłaść płytki w tym tygodniu, kupiłam dzisiaj 6 płytek dekoracyjnych, chcę żeby były 3 w łazience i 3 w wc. Musze trzymać rękę na pulsie, bo zależy mi na tym, aby płytki podłogowe połozyli mi "w karo". Nie wiem czy zechcą, pewnie będę musiała dopłacić extra. Zobaczymy.

Na mojej działeczce, na której kiedyś.... stanie domek poskładaliśmy siano, może sobie ktoś wziął, chociaż bardzo wątpię, bo w okolicy nikt juz nie chowa zwierząt. Wtedy spalę no trudno, i postaram się więcej nie dopuścić do takiej wysokiej trawy. Na razie uwielbiamy tam jeździć, bo jest sporo miejsca dla dzieciaków na granie w piłkę, badmintona i zwykłe szaleństwo: bieganie, turlanie po trawie itp zabawy możliwe tylko na czystym trawniku, w każdym razie nie w mieście. Tak więc na razie buduję.......... więzi rodzinne i przywiązanie do miejsca, przyszłego naszego gniazda, kawałka własnej ziemi.

Hanula
16-09-2005, 11:47
Dzisiaj znów byłam w tym nowym pachniutkim zaprawą i klejem do płytek naszym przyszłym gniazdku. Łazienka wyłożona płytkami, która dzisiaj jest dla mnie szczytem marzeń, możliwe, że po 10 latach mi się znudzi i w nowym domu, który zbuduję, będzie z bajerami takimi, jak np. bidet - który mi się również nieśmiało marzy. Parapet w kuchni, jakby specjalnie czekał na kwiaty, a wyłożony terakotą balkon na stół i cztery krzesełka. Czekam, obmyślam, poszukuję odpowiednich elementów wystroju. Pewnie mi to wszystko kiedyś spowszednieje, ale teraz jestem nabuzowana jak ...... przed narodzinami dziecka, chociaż tych dwóch oczekiwań nie można porównywać.
Znowu sobie pogrymasiłam, a co, zażyczyłam sobie jeszcze światło nad drzwiami do garderoby, bo one będą z lustrem, i dodatkowe światło w łazience.
Kładą już kostkę dookoła, robią miejsca parkingowe, a ja już patrzyłam, gdzie by tu posadzić najlepiej (oczywiście na własną rękę) moje ulubione jaśminowce, które sobie hoduję w pracy specjalnie na tę okoliczność.
No i po ocenie widoku z okien koniecznie muszę posadzić na linii <okno w córci pokoju - wodociągi> lipę, żeby zasłonić ten industrialny krajobraz, na szczęście będzie trochę po skosie - tak na pn.-zach. - (za parę lat jak urośnie) i nie zasłoni zachodniego słońca.
Nie mogę myśleć o niczym innym tylko o mieszkaniu tam, w pracy nie potrafię się skupić, czy to jakaś choroba?
Codziennie dziękuję Bogu, że dane mi będzie wynieść się z tej strasznej nory.

Hanula
30-09-2005, 16:35
Fachowcy!!!!! :evil: :evil: :evil:
Te kilka zdjęć wyżej, z zasłoniętym na zimę MOIM stropem wystawionym na działanie deszczu i śniegu, mówi teraz samo za siebie, miałam dziwne przeczucie, że to się tak skończy. Kapało z sufitu i kapało, przy każdej wizycie, mówili, że musi sie wykapać, "paniusiu to nie będzie kapać", no i ostatnio na moje pytanie czy długo to tak jeszcze będzie kapać? majster kazał przynieść wiertarę udarową i wyrżnął dziurę jak pięć złotych, zaczęło dość, dość kapać, przynieśli wiadro, co by nie kapało na podłogę - wylewkę. Obok na suficie była mokra plama, wyrżnęli drugą dziurę jak pięć złotych rozjechane na torach, jak lunęło - lało się strumieniem przez dziesięć minut, 60 litrów wody w sumie wylało mi się z sufitu. :o
Kafelki: umawiałam się, że wszędzie położą w karo, OK, na pewno, trzeba więc dokupić - dokupiłam, pytam kiedy przywieźć, w poniedziałek, - na pewno, nie będzie za późno?, nie na pewno - bo zaczynają kłaść w poniedziałek. OK, 8.20 rano - przyjeżdżam z kafelkami, w kibelku położone - PROSTO, majster na to - nie wiedziałem, że będą kłaść w sobotę. Po długich pertraktacjach udało się ustalić, że skują, dokupię jeszcze i położą w karo, ale opaska dokoła płytek na ścianie, już się nie da skuć, no to w kibelku mam opaskę dookoła pięć cm i dopiero środek w karo, a w łazience w kuchni i przedpokoju całe karo. Podłoga w wc wygląda do d..., ale bardziej do d.... byłoby gdyby w kibelku było prosto , a obok łazienka w karo. No trudno.
Taka rada jak, ktoś czyta te wypociny i myśli o mieszkaniu w TBS-ie - trzeba pilnować robotników rano i po południu, bo spieprzą, właściciwie wszystko mogą sp..., najlepiej pomysleć zawczasu gdzie będzie antena itd, żeby przeciągnąć pod podłogą wszystkie potrzebne kabelki, pomyśleć gdzie w przedpokoju chcemy lustro - to od razu podkują kabelek pod światło, zwykle idą po najmniejszej linii oporu i jak najtaniej, w łazience np. tylko jedno światło, myśmy zażyczyli sobie na górze pośrodku sufitu i nad lustrem, oczywiście za wszystko trzeba ekstra płacić. Przy końcu spieszą się, bo przekraczają terminy i robią po łebkach. Dalsze perypetie związane z mieszkaniem w TBSi-e już wkrótce.
A i tak odmierzam dni do zamieszkania na nowym.

Hanula
05-10-2005, 16:50
Nowe zdjęcia w albumie, fajnie, że stawiają plac zabaw, chociaż mój mały juz troche za duży, ale i tak się cieszę, że będzie się miał gdzie bawić.
http://foto.onet.pl/upload/42/95/_538998_n.jpg
a tak prezentuje się w całej okazałości:
http://foto.onet.pl/upload/43/43/_538999_n.jpg

Hanula
16-10-2005, 16:24
Kolejna wizyta i kolejne niedoróbki: nie domykają się drzwi w kuchni - za duże w stosunku do framugi, obłupane fragmenty ściany przy kontaktach, ściany pomalowane na biało byle jak, a na wierzchu poszpachlowane jakieś poprawki :roll:, "słuchawka" od prysznica spada z widełek - wygląda na to, że jest za lekka w stosunku do węża.
Ale nie narzekam, mam jedynie nadzieję, że nie bedzie poważniejszych niedoróbek jak zamieszkamy.

Hanula
28-10-2005, 15:00
Już niedługo przeprowadzka, zamontowana kuchenka, licznik gazu, czekam na licznik prądu. Meble zamówione (WIĘKSZOŚĆ na kredyt), na razie będziemy musieli obejść się bez zabudowy garderoby, mebli łazienkowych i innych dupersznitów. Niedługo dalsza relacja...

Hanula
04-11-2005, 16:12
TA DAAAAM!!! Mam klucze do mieszkania. Ale jeszcze nie mam licznika prądu, w związku z czym nie ma prądu, w związku z czym nie można włączyć piecyka gazowego CWO, w związku z czym jest pierońsko zimno. Zatem nie przeprowadzimy się na razie. Cyknęłam kilka zdjęć. Niebawem je umieszczę do oglądania, jak kto chętny. Dużo mycia po budowie, chociaż z grubsza umyte, ale trzeba wszystko wypolerować, wypastować. Jutro sobota - zwozimy meble córci, i zamówione krzesełka i stół.

Hanula
05-11-2005, 22:59
Krzesełka i stół juz są - cudności. Stół stał w sklepie chyba z rok czasu albo więcej, oglądalismy go z pięć razy, nikt go nie chciał kupić, bo po co komu biednemu taki stół rozkładany do 2 m, biedny nic na nim nie postawi i gości nie zaprosi, a bogaty to sobie kupi do jadalni na 16 osób nieskładany. No a że człowiek gdzieś pośrodku - w stanach niższych się plasuje to.... my go wydarliśmy i to zdekompletowany - bo w komplecie były krzesła totalnie nie wygodne i nie pasujące wysokością do stołu. Za to krzesełka z Brzosta (Leżajsk) sa boskie, nie chce się wprost z nich wstawać. Polecam. www.brzost.com
NO i zapraszam TU Moje mieszkanko (http://foto.onet.pl/albumy/zdjecie.html?no=14&id=32901&q=moje%20mieszkanko&k=10&nxt=9) można obejrzeć nowe zdjęcia

Hanula
15-02-2006, 16:17
Długo nic nie pisałam, bo po prostu MIESZKAŁAM, dokładałam to tu to tam jakieś drobiazgi i cieszyłam się nimi. Poniżej zdjęcie mojego ulubionego miejsca - kuchni (jak przystało na wielbicielkę ogniska domowego):
http://foto.onet.pl/upload/16/73/_577126_n.jpg

Tę roletkę podsuwaną na sznurku uszyłam dzięki Tobie Osowo, namęczyłam się nad nią, bo nie jestem urodzoną krawcową, może nie jest najpiękniejsza ale działa a to najważniejsze. No i te super wygodne krzesła, które polecałam wyżej w kolorze wanilii. Kuchnia jest bardzo przytulna, okno wychodzi na balkon z widokiem na wzgórza. Mozna odpocząć sięgając wzrokiem daleko do linii horyzontu sam widok wystarczy.

Ale jest to dziennik budowy, a nie mieszkania.
Chciałabym bezwstydnie zaznaczyć, że nie przestałam mysleć o domu, zadłużeni jesteśmy po same uszy, ale myśl o własnym DOMU ciągle wraca i wraca i nie daje mi spokoju. Cóż, apetyt rośnie w miarę jedzenia...
Mieszkanie jest dobre, ale dom byłby jeszcze lepszy.

Hanula
04-05-2007, 08:01
Cholera, ciężko marzyć jak na konto przychodzi pensja trzycyfrowa, a ceny szaleją. Własny dom wydaje się oddalać jak statek na horyzoncie. :cry:
Nie mam już takiego ładnego widoku z okien, dookoła powstały nowe bloki, kolejne blokowisko, w którym nigdy nie chciałam mieszkać, z okien widzę tylko ścianę z innymi oknami - straszne.
Jutro jadę na działkę, bardzo się cieszę.
Ile teraz trzeba zarabiać (w sumie mąż i żona) żeby zabierać się za budowę?
Może ktoś ma takie szacunki?

NO i w proteście przeciwko tak żenującej płacy, dzisiaj odmawiam pracy, chociaż w ten sposób zaprotestuję, nie zwolnię się przecież, innej pracy i tak nie znajdę w tej dziurze.
Pozdrawiam wszystkim, którym się udało przed wariującymi cenami.