PDA

Zobacz pełną wersję : Okurzacz do liści



Szadam
13-08-2004, 16:49
Czy ktoś stosował odkurzacz do liści?????
Czy wogóle coś takiego jest :-?

A dokładniej - mam trochę drzew liściastych, teraz to jest super, cień, zieleń i wogóle, ale jak przyjdzie pani jesień, to czar pryska.
Wiem że są dmuchawy, ale ja mam milion rzołędzi i myślę, że dmuchawa nie zda egazminu. A może zda?
Na forum wszystkiego można się dowiedzieć, więc proszę o podpowiedź

Majka
13-08-2004, 17:01
zamierzasz przedmuchiwać liscie z jednego miejsca na drugie :o W ogrodzie :o z trawnika :o
8) :D :lol:

mjot1
13-08-2004, 19:07
Ładnych kilka lat temu kupiłem sobie takie "ustrojstwo" nie żadne tam wyczynowe a "gadżet" w sumie.
Ustrojstwo owo to plastikowa kanciasta rura z podwieszanym worem z siatki z silnikiem w środku. Oczywiście napędzane elektrycznie, bo nie znoszę hałasu i o konieczności pamiętania o tych wszystkich "napojach".
Działa to to "te i we w te" czyli ssie i dmucha i ma dwa "biegi".
Kupiłem i cieszę się każdej jesieni jak dzieciak!
U mnie problem liści to w przeliczeniu kilka przyczep! Mieszkam bowiem na polance w lesie. W takich warunkach same grabie mogą człeka wykończyć. Wiem coś o tym.
A teraz wspaniała część zostaje zdmuchana na kupy a tam gdzie zalegają rzadziej zasysa się je do wora i już. Mam też w obejściu dorodnego buka, więc w latach urodzaju bukw nie brakuje. Odkurzacz daje sobie z nimi radę a dodatkowo mam wysokokaloryczny opał.

Najniższe ukłony!
Zadowolony posiadacz odkurzacza M.J.

Szadam
14-08-2004, 09:11
Ja wiedziałem, że tak będzie
:D
Forum to forum - proszę o następne opinie

Majka
14-08-2004, 09:20
No nie..... :D To ja proszę o dokladną instrukcję "odkurzania lisci".
Mjot, piszesz, ze:
- każdej jesieni masz pare przyczep liści, i co.....zbierasz je do podwieszanego worka :o , potem obładowany worek nosisz :roll:
- zdmuchujesz na kupkę, hm, dmuchawa elektryczna, polanka.... ile tego kabla pętającego sie pod nogami masz?
- ten kaloryczny "pokarm" to z lisci i żołędzi?

Sorry, ze jestem up.......a, ale jak widzę panów z dmuchawami na plantach, to.......... 8) :D

mjot1
14-08-2004, 10:32
Hmmm... Czyżbym Majko aż tak zawile rzecz wyłuszczył?
Kabla jest tyle ile trzeba i do kosiarki i wykaszarki i sekatora.
Gdy z okolicznych drzew spadną liście to zdmuchuję je na kupy - powtarzam kupy nie kupki (okoliczny las jest w przewadze liściasty). A gdy już są zgromadzone to pozbywam się ich przy pomocy okolicznej ludności rolniczej, która chętnie je zabiera (na coś tam) gdy są suche lub transportuję za płot do lasu gdzie przecie ich miejsce.
Tu nadmienić muszę, że najgorsze są liście z jaworów, bo gdy popada to te płachty zlepiając się tworzą gruby i dość zwarty kobierzec. Nie ma natomiast żadnego problemu z liśćmi bukowymi, które przed spadnięciem wywijają się i nawet mokre zachowują się jak na liście przystało, czyli bez problemu dają się przedmuchiwać z miejsca na miejsce. U mnie "akcja liść" trwa ładnych kilka dni, bo wiatr to żartowniś nie lada i potrafi sprawić niejednego psikusa.
Tam gdzie liście zalegają jedynie pojedynczo przełączam maszynerię na ssanie i zbieram liście i inne badylki do wora.
I wyobraź sobie Majko, że noszę obładowany wór i wysypuję za płot.
Jak tego potrafię dokonać sam nie wiem... Cały wór wyładowany liśćmi!
Tak też czynię z "opałem kalorycznym", którym są oczywiście szyszeczki bukowe a które gdy spadają są suchutkie i naprawdę świetnie trzymają żar. A mój kocioł CO strawi wszystko no i oczywiście w chałupince posiadam prawdziwy kaflowy trzon kuchenny.

Oczywiście, jeśli ktoś ma jedno drzewo to w takiej sytuacji moim zdaniem dmuchawa czy odkurzacz (zwała jak zwał) po prostu nie ma sensu. Byłoby to tak jakby do koszenia malutkiej działeczki nabyć sobie profesjonalną samojezdną kosiarkę na zasadzie: niech sąsiedzi widzą, że pieniądz jest! ale i takie zboczenia można w naszym pięknym kraju dostrzec.
W moim przypadku nie wyobrażam sobie obecnie bym mógł powrócić do grabi. Bo byłoby to tak jakby działkę 20 na 20 metrów kosić nożyczkami...
Choć przecie niby można! Czyż nie?

Najniższe ukłony!
Wymądrzający się M.J.

Majka
14-08-2004, 10:45
Mjot, nie bądź taki obrażalski 8) :lol: pewnie, ze chcialam dokladną instrukcję. Działeczkę mam sporawą, mam też przewagę drzew liściastych.
Liście grabimy i palimy w ognisku, Nie da się "wyrzucić " za płot. Kosiarke elektryczną mozemy używać tylko na "trawniku" przed domem i to już potrzebne są 3 przedłuzacze. Do reszty ogrodu mamy kose spalinową.
Podaj proszę nazwę producenta i cenę za która ten odkurzacz kupiłes.

mjot1
14-08-2004, 15:25
Nazwy nie podam, bo ona nie ma tu najmniejszego znaczenia. Mniemam, że każdy szanujący się producent coś takiego w swej ofercie mieć powinien. A poza tym nie mam żadnych za reklamę gratyfikacji :-)
A cena? To chyba było z siedem może sześć lat temu? Uiściłem wówczas ok. 600 złotych polskich. Jak pisałem powyżej nie uważam, że był to grosz wyrzucony.
U mnie już pierwsze symptomy jesieni...
Listki z wiśni prawie już spadły, powoli sypią brzózki, lipy przybrały taką jakąś smętną barwę no i jawory pierwsze pojedyncze listki raczyły upuścić, które łagodnie opadłszy ułożyły się na naszej polance...

Najniższe ukłony!
Już z lekka jesienny M.J.

Adam___
17-08-2004, 14:14
Cos takiego w ofecie ma Stihl.Elektrycznie - pod marka Viking i spalinowe
Mysle ze Husqwarna podobnie :)