zlu
18-08-2004, 11:57
Przychodzi żaba do baru w stroju roboczym.
Uwalona cementem, wapnem, farbą.
Podchodzi do baru: - Piwko proszę.
Wali całe piwo, wyciera żabie usta i wychodzi.
Facet obserwuje ją i se myśli: Kurde świetny materiał dla mojego kumpla, dyrektora cyrku.
Następnym razem czekają obydwaj.
Przychodzi żaba do baru w stroju roboczym.
Uwalona cementem, wapnem, farbą. Wali piwko.
Dyrektor ją woła i proponuje pracę w cyrku...
Żaba: - Cyrk to taki namiot z materiału?
Dyrektor: - Tak, tak.
Żaba: - I tam są drewniane ławki?
D: - Tak
Ż. - Konstrukcja metalowa?
D: - Tak
Żaba: - To po ch... Wam murarz?!?!?!?!?!
Uwalona cementem, wapnem, farbą.
Podchodzi do baru: - Piwko proszę.
Wali całe piwo, wyciera żabie usta i wychodzi.
Facet obserwuje ją i se myśli: Kurde świetny materiał dla mojego kumpla, dyrektora cyrku.
Następnym razem czekają obydwaj.
Przychodzi żaba do baru w stroju roboczym.
Uwalona cementem, wapnem, farbą. Wali piwko.
Dyrektor ją woła i proponuje pracę w cyrku...
Żaba: - Cyrk to taki namiot z materiału?
Dyrektor: - Tak, tak.
Żaba: - I tam są drewniane ławki?
D: - Tak
Ż. - Konstrukcja metalowa?
D: - Tak
Żaba: - To po ch... Wam murarz?!?!?!?!?!