bonnieblue81
21-04-2015, 22:20
Moi Drodzy,
Z całego serca zwracam się do Was wszystkich z prośbą o pomoc, o pomoc dla małego Fabianka. Na historię chłopca trafiłam przypadkiem i od stycznia śledzę jego losy na FaceBooku. Fabian chory jest na nowotwór złośliwy neuroblastomę, która przebiega w kilku stopniach - on ma IV, ostatni, najgorszy z możliwych.
Choroba ta atakuje najmłodszych, dzieci do 2 roku życia, ale nie to jeszcze w niej jest najgorsze.... najgorsze są w niej nawroty - pierwszy, drugi, trzeci, aż bardzo często do ostatniego. Dlatego średnia przeżywalność dzieci w ciągu 5 lat wynosi 30%. Za każdym razem choroba atakuje ze zdwojoną siłą i coraz bardziej rozległe części organizmu. Im starsze dziecko, tym mniejsze szanse na przeżycie.
Poniżej link o opisie choroby.
http://dziude.awardspace.com/neurobl.html
Fabianek zachorował w II 2014 roku. W I 2015 nastąpił nawrót nowotworu i chłopiec rozpoczął walkę o życie po raz drugi. Obecnie przechodzi przez bardzo agresywną chemioterapię. W zeszłym tygodniu jego stan się pogorszył, dostał bardzo silnych napadów padaczkowych, nad którymi lekarze nie mogli zapanować, dlatego konieczne było wprowadzenie go w stan śpiączki farmakologicznej. W pt jego mama pisała, że wybudzali chłopca - jeśli napady by ustały, powróciłby na oddział onkologii, jeśli nie, konieczne byłoby ponowne wprowadzenie w śpiączkę....Na dzień dzisiejszy nie mam informacji jak chłopiec się czuje...
Dla Fabianka jest szansa - leczenie za granicą - koszt min 250 000 zł. NFZ rzecz jasne nie daje nawet złotówki. I pojawia się kolejny problem... Leczenie ma zapobiec powstawaniu nawrotom choroby, ale może nastąpić dopiero gdy chłopiec będzie "czysty" i zaleczony. Ale trzeba rozpocząć je szybko, zanim choroba nie zaatakuje po raz kolejny...
Dlatego trzeba zebrać szybko pieniążki. Fabianek teraz walczy z chorobą, a my musimy uzbierać pieniądze, żeby zapobiec jej nawrotowi.
Dlatego pomyślałam, że najprostszą metodą byłoby, żeby każdy wpłacił na jego konto, choćby symboliczną kwotę 20 zł i poprosił o to samo jak największą grupę swoich znajomych. Przy czym, zależy mi, żeby to nie była pomoc jednorazowa, tylko, żebyśmy wpłacali pieniążki co miesiąc.
Kwota do uzbierania jest ogromna i czasu niewiele.
Ostatnio bardzo dużo czytałam o tej chorobie i historie dzieci, których już nie ma, bo rodzice nie uzbierali pieniędzy na czas. Dlatego nie chcę, żeby Fabian podzielił ich los. Niestety co roku w Polsce wykrywanych jest 60-70 przypadków nowych zachorowań, bardzo często zbyt późno, ponieważ objawy są typowe dla różnych dolegliwości wieku dziecięcego i rzadko lekarze właściwie ją diagnozują.
Bardzo, bardzo proszę Was o pomoc i przekazanie prośby do jak największej grupy swoich znajomych. Liczy się każda złotówka... To jedyna szansa, żeby chłopczyk żył!!!
Dane do przelewu:
Fundacja ISKIERKA na rzecz dzieci z chorobą nowotworową
Warszawa 02-460, Daimlera 2
ING Bank Śląski nr konta: 87 1050 0099 6781 1000 1000 0380
1%: KRS: 0000248546, cel szczegółowy: Fabian Stopka
Linki do strony Fabianka na FB i Fundacji Iskierka:
https://www.facebook.com/FabianStopka/timeline
http://fundacjaiskierka.pl/podopieczni/fabian-stopka-z-rybarzowic-2/
I jeszcze filmik na You Tube:
https://www.youtube.com/watch?feature=youtu.be&v=BD4T2H8hQ-w&app=desktop
Kochani,
Powyżej opisałam Wam historię chłopca, który jest takim moim trochę oczkiem w głowie i zrobię wszystko, że zdobyć dla niego jak najwięcej pieniążków na leczenie.
Jednak chciałabym Wam jeszcze przedstawić historię drugiego chłopczyka, którego losy ślędzę od pewnego czasu i chcę mu pomóc. Jego historia jest bardzo podobna, tak jak i choroba niestety. Nowotwór złośliwy - IV stopień i też po raz drugi walczy o swoje życie a jego rodzice walczą o pieniądze, które mogą go uratować - Polski system skreślił już chłopca, jedyna nadzieja w klinice w Austrii.... Barierą są rzecz jasna pieniądze - w tym przypadku kosmiczne!!!! - 1,3 mln!!! Większość z Nas nie jest w stanie wyobrazić sobie takiej kwoty... Najważniejsze, że leczenie pomaga i nowotwór się cofa, ale bez pieniędzy chłopiec umrze.
Prowadzona jest zbiórka publiczna na rzecz chłopca na siepomaga.
Poniżej link do zbiórki:
http://www.siepomaga.pl/piotrek
Wiem, że być może proszę o zbyt wiele. Potrzebujących jest bardzo dużo i nie można pomóc wszystkim....Tych dwóch chłopców przykuło moją uwagę i za wszelką cenę chcę im pomóc. Dlatego też proszę Was o wsparcie w tej nierównej walce.... Jedynie w dużej grupie pomagających jest siła bo kwoty do uzbierania są monstrualne....
Z całego serca zwracam się do Was wszystkich z prośbą o pomoc, o pomoc dla małego Fabianka. Na historię chłopca trafiłam przypadkiem i od stycznia śledzę jego losy na FaceBooku. Fabian chory jest na nowotwór złośliwy neuroblastomę, która przebiega w kilku stopniach - on ma IV, ostatni, najgorszy z możliwych.
Choroba ta atakuje najmłodszych, dzieci do 2 roku życia, ale nie to jeszcze w niej jest najgorsze.... najgorsze są w niej nawroty - pierwszy, drugi, trzeci, aż bardzo często do ostatniego. Dlatego średnia przeżywalność dzieci w ciągu 5 lat wynosi 30%. Za każdym razem choroba atakuje ze zdwojoną siłą i coraz bardziej rozległe części organizmu. Im starsze dziecko, tym mniejsze szanse na przeżycie.
Poniżej link o opisie choroby.
http://dziude.awardspace.com/neurobl.html
Fabianek zachorował w II 2014 roku. W I 2015 nastąpił nawrót nowotworu i chłopiec rozpoczął walkę o życie po raz drugi. Obecnie przechodzi przez bardzo agresywną chemioterapię. W zeszłym tygodniu jego stan się pogorszył, dostał bardzo silnych napadów padaczkowych, nad którymi lekarze nie mogli zapanować, dlatego konieczne było wprowadzenie go w stan śpiączki farmakologicznej. W pt jego mama pisała, że wybudzali chłopca - jeśli napady by ustały, powróciłby na oddział onkologii, jeśli nie, konieczne byłoby ponowne wprowadzenie w śpiączkę....Na dzień dzisiejszy nie mam informacji jak chłopiec się czuje...
Dla Fabianka jest szansa - leczenie za granicą - koszt min 250 000 zł. NFZ rzecz jasne nie daje nawet złotówki. I pojawia się kolejny problem... Leczenie ma zapobiec powstawaniu nawrotom choroby, ale może nastąpić dopiero gdy chłopiec będzie "czysty" i zaleczony. Ale trzeba rozpocząć je szybko, zanim choroba nie zaatakuje po raz kolejny...
Dlatego trzeba zebrać szybko pieniążki. Fabianek teraz walczy z chorobą, a my musimy uzbierać pieniądze, żeby zapobiec jej nawrotowi.
Dlatego pomyślałam, że najprostszą metodą byłoby, żeby każdy wpłacił na jego konto, choćby symboliczną kwotę 20 zł i poprosił o to samo jak największą grupę swoich znajomych. Przy czym, zależy mi, żeby to nie była pomoc jednorazowa, tylko, żebyśmy wpłacali pieniążki co miesiąc.
Kwota do uzbierania jest ogromna i czasu niewiele.
Ostatnio bardzo dużo czytałam o tej chorobie i historie dzieci, których już nie ma, bo rodzice nie uzbierali pieniędzy na czas. Dlatego nie chcę, żeby Fabian podzielił ich los. Niestety co roku w Polsce wykrywanych jest 60-70 przypadków nowych zachorowań, bardzo często zbyt późno, ponieważ objawy są typowe dla różnych dolegliwości wieku dziecięcego i rzadko lekarze właściwie ją diagnozują.
Bardzo, bardzo proszę Was o pomoc i przekazanie prośby do jak największej grupy swoich znajomych. Liczy się każda złotówka... To jedyna szansa, żeby chłopczyk żył!!!
Dane do przelewu:
Fundacja ISKIERKA na rzecz dzieci z chorobą nowotworową
Warszawa 02-460, Daimlera 2
ING Bank Śląski nr konta: 87 1050 0099 6781 1000 1000 0380
1%: KRS: 0000248546, cel szczegółowy: Fabian Stopka
Linki do strony Fabianka na FB i Fundacji Iskierka:
https://www.facebook.com/FabianStopka/timeline
http://fundacjaiskierka.pl/podopieczni/fabian-stopka-z-rybarzowic-2/
I jeszcze filmik na You Tube:
https://www.youtube.com/watch?feature=youtu.be&v=BD4T2H8hQ-w&app=desktop
Kochani,
Powyżej opisałam Wam historię chłopca, który jest takim moim trochę oczkiem w głowie i zrobię wszystko, że zdobyć dla niego jak najwięcej pieniążków na leczenie.
Jednak chciałabym Wam jeszcze przedstawić historię drugiego chłopczyka, którego losy ślędzę od pewnego czasu i chcę mu pomóc. Jego historia jest bardzo podobna, tak jak i choroba niestety. Nowotwór złośliwy - IV stopień i też po raz drugi walczy o swoje życie a jego rodzice walczą o pieniądze, które mogą go uratować - Polski system skreślił już chłopca, jedyna nadzieja w klinice w Austrii.... Barierą są rzecz jasna pieniądze - w tym przypadku kosmiczne!!!! - 1,3 mln!!! Większość z Nas nie jest w stanie wyobrazić sobie takiej kwoty... Najważniejsze, że leczenie pomaga i nowotwór się cofa, ale bez pieniędzy chłopiec umrze.
Prowadzona jest zbiórka publiczna na rzecz chłopca na siepomaga.
Poniżej link do zbiórki:
http://www.siepomaga.pl/piotrek
Wiem, że być może proszę o zbyt wiele. Potrzebujących jest bardzo dużo i nie można pomóc wszystkim....Tych dwóch chłopców przykuło moją uwagę i za wszelką cenę chcę im pomóc. Dlatego też proszę Was o wsparcie w tej nierównej walce.... Jedynie w dużej grupie pomagających jest siła bo kwoty do uzbierania są monstrualne....